Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 12:02:35


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 [3] 4 5 6 7 8 9 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Panna z ryb± i inne  (Przeczytany 138543 razy)
0 u¿ytkowników i 2 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
nagumulululi
Go¶æ
« Odpowiedz #50 : Kwiecieñ 18, 2009, 09:29:31 »

Tak,pokazano tutaj drogê energii kundalini wzd³u¿ krêgos³upa do
najwy¿szej czakry.S³owo dragon-smok wywodzi siê od starofrancuskiego
do którego wesz³o ono z ³aciñskiego a tak naprawdê pochodzi z greki i
wywodzi siê od greckiego czasownika ,który oznacza³ ''wyra¼nie widzieæ''. 
S³owo drac to widzieæ w jêzyku awestyjskim -wzrok.
Czyli rozwój smoka to lepsze widzenie a w³a¶ciwie nadwidzenie i wreszcie
o¶wiecenie.
Jedna uwaga do Panny. W my¶l twoich twierdzeñ ta rze¼ba to raczej nie Panna ale król rybak, czyli Bran the Blessed. G³owa Brana podobna le¿y zakopana pod tower hill, ale g³owa Jana Chrziciela na godle Wrocawia wygl±da dok³adnie tak samo, hmm ciekawe. Czy na godle rzeczywi¶cie jest Jan Chrzciciel?
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 18, 2009, 09:32:31 wys³ane przez nagumulululi » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #51 : Kwiecieñ 18, 2009, 12:16:43 »

Witam serdecznie
Bardzo ciekawe koncepcje wysuneli¶cie , czytaj±c 1 w±tek moje skojarzenia by³y takie :

Ryba i Panna , po czê¶ci równie¿ skojarzy³y mi sie z er± wodnika , ale nie do koñca -jak dla mnie jest to okres przej¶ciowy czyli wskazuj±cy na obecny czas przemian jakie zachodz± obecnie na ziemi , Panna - jest tu symbolem energii pierwiastka ¿eñskiego i ja bym tu podporz±dkowa³a do sumeryjskiego odpowiednika  Bogini  Inanna .( naturaln± planeta Panny - jest WENUS)
Natomiast ryba(..)

Zoo-Di-Aca`ln±:
 Ryb± w³ada neptun | nut-Pen. A dokladniej: nu-T-pen(pióro, phi-ur-O).
..z ca³a t± metno¶ci± i wielokierunkowo¶ci± wirów i Per-Si-phal(fal)

Pann± natomiast w³ada Atlanta. Z Piotrem przypuszczalnie jest podobnie.

S³owo dragon-smok wywodzi siê od starofrancuskiego
do którego wesz³o ono z ³aciñskiego a tak naprawdê pochodzi z greki i
wywodzi siê od greckiego czasownika ,który oznacza³ ''wyra¼nie widzieæ''. 
S³owo drac to widzieæ w jêzyku awestyjskim -wzrok.
Czyli rozwój smoka to lepsze widzenie a w³a¶ciwie nadwidzenie i wreszcie
o¶wiecenie.
a greka po E-gipcie..  Drac-ON ?       
Drag-gard  (moze te¿ wyra¿aæ intencjê przekaraczania 'zas³ony'/'stra¿nika' poprzez po±czenie z S³onecznym zespo³em, Grupa S³oñca, ON, Heliopolis)
Zapisane
tom1ek

Gadu³a


Punkty Forum (pf): 47
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #52 : Kwiecieñ 18, 2009, 15:08:28 »

50 odpowiedzi = +1pf dla twórcy tematu
Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze nale¿y do mnie. Pozdrawiam starych znajomych U¶miech
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #53 : Kwiecieñ 20, 2009, 09:13:09 »

Tutaj widaæ wyra¼nie gdzie ukry³y siê smoki.Chiñczycy w ¶wiêto Smoka konstruuj± wspania³e latawce,które pó¼niej puszczaj± na niebie.Trzy pó³nocne gwiazdozbiory
dok³adnie przypominaj± latawce unosz±ce siê w powietrzu.
Konstelacja £abêdzia tworzy krzy¿, konstrukcjê latawca - pierzastego smoka. Mrugniêcie
« Ostatnia zmiana: Maj 17, 2009, 19:35:35 wys³ane przez janusz » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #54 : Kwiecieñ 25, 2009, 12:13:06 »

..i cos a`propos Rybki:

A dokladniej: Ryby, neptuna, Kleju i tlenu i beztlenu,

Dezoksyrybonukleinowy:
Deoxyribonucleic acid
(Deo-xi-ribo-nu-cleic acid)
(a dla niektórych boga/god-z-ini), ryby, kleiku, kwasiku.

Dez-Oxy-Rybo-nu-Klein-A

nu-Kleo-tydy
(jest i Kleo)

Kwasy nu-kleinowe
kwas rybo-nu-kleinowy
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 25, 2009, 12:16:21 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
nagumulululi
Go¶æ
« Odpowiedz #55 : Kwiecieñ 26, 2009, 21:17:37 »

Tutaj widaæ wyra¼nie gdzie ukry³y siê smoki.Chiñczycy w ¶wiêto Smoka konstruuj± wspania³e latawce,które pó¼niej puszczaj± na niebie.Trzy pó³nocne gwiazdozbiory
dok³adnie przypominaj± latawce unosz±ce siê w powietrzu.
Konstelacja £abêdzia tworzy krzy¿, konstrukcjê latawca - pierzastego smoka. Mrugniêcie
Hej, napisa³bys jaki¶ nowy ciekawy post, bo czytam forum i same nudy.
Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #56 : Kwiecieñ 27, 2009, 22:27:51 »

Na pokazanym tutaj krzy¿u wyznaczajacym pory roku w Erze Ryb,
mo¿na odkryæ dlaczego Panna wystêpuje z Ryb± w parze oraz dlaczego
by³o 2 rycerzy na jednym koniu na herbie templariuszy. Mrugniêcie


« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 27, 2009, 22:33:00 wys³ane przez janusz » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #57 : Kwiecieñ 28, 2009, 22:38:51 »

Czyli id±c dalej tym tropem..

W erze wodnika (która juz wchodzi na zak³adkê efektem 'mostkowania')
mamy pory roku rozk³adaj±ce ¶iê w takich parach:

Lew - Wodnik
Scorpion(Nied¼wied¼) - Byk

« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 16, 2012, 00:31:33 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #58 : Kwiecieñ 28, 2009, 23:51:41 »

Staro i nowo testamentowi spadkobiercy tej wiedzy,kojarz±c ''Skorpiona'' z
diab³em zast±pili go ''Or³em''. W Biblii te cztery symbole s± przyporz±dkowane
ewangelistom g³osz±cym dobr± nowinê o nadej¶ciu królewstwa Boga na Ziemi.

Lew i Cz³owiek to znany nam ''Sfinks'' egipski.Grecy uwazali ¿e hybryda ta mia³a
cia³o Lwa, nogi Byka,skrzydla Orla i oblicze Cz³owieka.Taka istota zadawa³a pyta-
nia Edypowi w Tebach.
Czyli czas ju¿ bliski.  Mrugniêcie A informuj± o tym tympanony nad wej¶ciami do ko¶cio³ów
gotyckich,wybudowanych przez zakon templariuszy.
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 29, 2009, 00:01:22 wys³ane przez janusz » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #59 : Kwiecieñ 29, 2009, 00:25:04 »

Tak, bo Skorpion to Nid¼wied¼ - a on jest dla NICH di-Ablem, Szat± Anu(jedno¶ci dusz),
materi±(cia³em, z³otem) dla duszy, niematerialnej(srebra).

IHWH

I - Orze³ (jako wyevoluowana faza Scorpiona) *(nied¼wied¼)  :  O-Rze(k)³ nieæ Wied¼
H - Lew  (Lew <> Wel, Vela, Pravia)
W - Wó³/Byk    [tu przyjdzie co¶ z Egregorem MinoTaura] * Warto¶æ & Dopasowanie Ogni,
H - Cz³owiek   



 Jesli jeste¶ tym januszem, co my¶lê, to masz na to fajn± ilustracjê U¶miech Albo moment, siêgnê po scanera...

(Pytanie tylko ..jakim cudem to samo H oznacza i lwa i cz³owieka. Ale to pytanie chyba do KaPlana718.)



* Scor-phi-ON ma jednak 3 fazy ..w tym i ta niedomkniêta:  m¶ciciela. Zanim zosta³ OR£EM
+ rozszerzenie










[za³±cznik usuniêty przez administratora]
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 16, 2012, 00:30:56 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #60 : Kwiecieñ 29, 2009, 11:11:38 »

Widzê ¿e czyta³e¶ moje sobótczañskie wypociny. Mrugniêcie
W ksi±¿ce ''Tajemnice Góry ¦lê¿y'' o której wspomina³ Kap³an 718
zamieszczona jest ilustracja zaginionej podczas wojny
czê¶ci rze¼by ¶lê¿añskiego ''smoka - sfinksa''.Mam wreszcie mozliwo¶æ
jej pokazania.
Jesli chodzi o ''H'',egipcjanie okre¶lali ''sfinksa'' imieniem Hu - Horus w Horyzoncie
a monolit w Gizie sk³ada siê z cia³a lwa i glowy czlowieka skierowanej w stronê wschodz±cego
S³oñca. Mrugniêcie

« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 29, 2009, 15:47:43 wys³ane przez janusz » Zapisane
nagumulululi
Go¶æ
« Odpowiedz #61 : Kwiecieñ 29, 2009, 22:35:54 »

Staro i nowo testamentowi spadkobiercy tej wiedzy,kojarz±c ''Skorpiona'' z
diab³em zast±pili go ''Or³em''. W Biblii te cztery symbole s± przyporz±dkowane
ewangelistom g³osz±cym dobr± nowinê o nadej¶ciu królewstwa Boga na Ziemi.
Lew i Cz³owiek to znany nam ''Sfinks'' egipski.Grecy uwazali ¿e hybryda ta mia³a
cia³o Lwa, nogi Byka,skrzydla Orla i oblicze Cz³owieka.Taka istota zadawa³a pyta-
nia Edypowi w Tebach.
Czyli czas ju¿ bliski.  Mrugniêcie A informuj± o tym tympanony nad wej¶ciami do ko¶cio³ów
gotyckich,wybudowanych przez zakon templariuszy.
Je¿eli wodnik to cz³owiek to co z tego wynika?
Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #62 : Kwiecieñ 30, 2009, 12:28:45 »

 W erze ''Lwa'' by³ potop, w nadchodz±cej epoce ''Wodnika'' mo¿e byæ
powtórka z rozrywki.Ci co przejd± dalej, budowaæ maj± ''Now± Ziemiê''

Wed³ug Leszka Mateli symbole tutaj umieszczone by³y u¿ywane przez
wtajemniczonych w wiedzê atlantyck±.
« Ostatnia zmiana: Maj 01, 2009, 11:32:52 wys³ane przez janusz » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #63 : Kwiecieñ 30, 2009, 14:16:09 »

Widzê ¿e czyta³e¶ moje sobótczañskie wypociny. Mrugniêcie
Dosta³em ksera Mrugniêcie Czyta³em. Ciekawwe artyku³y.


Cytuj
Je¿eli wodnik to cz³owiek to co z tego wynika?

Zoo-Di-aca`lnym znakiem wodnika w³ada planeta Uran:

Wiki: "Pierwsze udokumentowane obserwacje planety pochodz± z 1690 roku, kiedy to John Flamsteed skatalogowa³ j± jako 34 Tauri. Flamsteed obserwowa³ Uran jeszcze dwukrotnie, w 1712 i 1715. James Bradley dokona³ obserwacji w latach 1748, 1750 i 1753, za¶ Tobias Mayer w 1756. Pierre Lemonnier obserwowa³ Uran cztery razy w 1750, dwa razy w 1768, sze¶ciokrotnie w 1769 i po raz ostatni w roku 1771. Ten francuski astronom pad³ ofiar± w³asnej niefrasobliwo¶ci - zapiski jego obserwacji znaleziono pó¼niej na papierowej torbie u¿ywanej do przechowywania proszku do w³osów.
Gdy Sir William Herschel dostrzeg³ Uran 13 marca 1781 roku uzna³ go za kometê, a swoje odkrycie og³osi³ 26 kwietnia 1781.(..)"


"Nachylenie p³aszczyzny równika do p³aszczyzny orbity wynosi oko³o 97°. Taka konfiguracja daje z³udzenie toczenia siê planety podczas ruchu wokó³ S³oñca. Przez po³owê okresu orbitalnego Urana, wynosz±cego 84 lata ziemskie, jeden z jego biegunów, wystawiony jest na dzia³anie promieni s³onecznych, podczas gdy drugi tkwi w ciemno¶ciach."


Na fotce Gaja z synkiem Uranosem w proporcjach, trochê mu siê wyros³o.

[za³±cznik usuniêty przez administratora]
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 30, 2009, 14:36:40 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #64 : Kwiecieñ 30, 2009, 15:00:59 »

Cytuj
Jesli chodzi o ''H'',egipcjanie okre¶lali ''sfinksa'' imieniem Hu - Horus w Horyzoncie

Jesli Hu- Horus w Horyzoncie, to..
HORus,      O
Kr±g, o¶Kola, Krêgus w horyzoncie.

..To nic innego jak wyraz tego procesu, wyprojektowania punktu na orbite, by stworzyæ drugi punkt bed±cy ¶rodkiem drugiego okrêgu.

Co symbolicznie przedstawia czê¶c procesu
VesicaPisces, OO (z zazebieniem i czescia wspolna, ta, z której pan z obrazka wyzej zapodaje).
A gdzie¶ to cytowali¶cie obrazkami ³adnemi tu na forum.
o tu: http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=272.msg19699#msg19699


---
Czy zaprzeczaniem HOR, Krêgu by³o "Miasto". (miast - o)

---
W za³±czniku litera alfabetu FUThARK - odpowiednik "O"




[za³±cznik usuniêty przez administratora]
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2009, 10:30:34 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #65 : Kwiecieñ 30, 2009, 15:22:17 »

Cytuj
Je¿eli wodnik to cz³owiek to co z tego wynika?

Wodnik przedstawiany jest ró¿nie, czêsto z dzbanem, naczyniem...

A Dok³adniej Era zOO-Di-aca`lnego Wodnika polega na
wylewaniu dzbana przez cz³owieka
bo w takim gescie jest ona uchwycona.
Mozna to bardzo ró¿nie rozumieæ.

"U" ..symbolizuje m.in. takie naczynie.

Dla mnie "U" jest symbolem wyra¿aj±cym aspekty grawitacji,
a "Un" oznacza proces/czynno¶c wylewania dzbana w³a¶nie,
ale te¿ pewne "stanOmiejsce" "un" lub "nu" (kolejno¶c bez znaczenia - liczy siê sam fakt zestawienia),
http://forum.ip7.eu/index.php?topic=67.0
które-to miejsce daje mo¿liwo¶æ stwarzania grawitacyjnego, któremu podlega genetyka.

Zreszt±:
W W±tku przewija siê Miano: Dunin.
Dunin.
D-un-in
(w tym te¿ zawiera siê jaka¶ opowie¶æ)
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2009, 10:34:12 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
nagumulululi
Go¶æ
« Odpowiedz #66 : Kwiecieñ 30, 2009, 17:37:15 »

Wodnik przedstawiany jest ró¿nie, czêsto z dzbanem, naczyniem...

miejsce daje mo¿liwo¶æ stwarzania grawitacyjnego, któremu podlega genetyka.
Wodnik to Ea czyli Enki. W mitologii greckiej przedstawiany jako Ganimedes czyli homoseksualny kochanek Zeusa. Kim zatem jest bóg lub cz³owiek w wodniku? homoseksualista który nape³nia wody erydany dla bogów?
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #67 : Kwiecieñ 30, 2009, 21:39:08 »

Cytuj
wody erydany
  A co przez to rozumiesz?
w ksi±zce
O wodach Erydanu tyle mo¿na znale¼æ<. str.214,215,216.
Jest te¿ powiedziane, kogo zamieniono w ³abêdzia. Cygnus.

Eridanus, Eridanus (to siê te¿ trochê z baz± Eridu kojarzy)
Radaune, Rada-unE,
Morze Ba³tyckie?

Cytuj
Wodnik to Ea czyli Enki.
"E"-znaczy³o tez ponoæ DOM. Choæ ja "E" inaczej pojmujê.
"nki" - tu pisa³em.<
Wiêc jak ju¿, to Dom Wody.
A ¿e w legendzie pos³aniec Zeusa/jowisza, Jupitera - to dlaczego zaraz, ¿e gey?! pojecha³e¶ z tym homo. To ju¿ s± na potrzeby greckie naci±gania legendy.

Pozatym ewolucja tworzy nowe relacje - i niektóre relacje z mitów siê dezaktualizuj±.


« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 04, 2009, 19:49:04 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
nagumulululi
Go¶æ
« Odpowiedz #68 : Kwiecieñ 30, 2009, 22:08:48 »


A ¿e w legendzie pos³aniec Zeusa/jowisza, Jupitera - to dlaczego zaraz, ¿e peda³?! pojecha³e¶ z tym homo. To ju¿ s± na potrzeby greckie naci±gania legendy.

Pozatym ewolucja tworzy nowe relacje - i niektóre relacje z mitów siê dezaktualizuj±.
Przeceniasz swoje mo¿liwo¶ci aby stwierdziæ ¿e mity siê dezaaktualizuj±. Trzeba mieæ wysokie mniemanie o sobie aby ot tak przekre¶liæ mitologie z tysi±cletni± tradycj±. Dzisiaj gdy siê czego¶ nie rozumie, zrzuca siê to na karb choæby greckiej g³upoty która naci±ga legendy? Zbyt pochopnie wydaje mi siê oceniasz wszystko. Mo¿e jednak poanalizowaæ dlaczego or³y zwi±zane s± z homoseksualizmem. Dlaczego homoseksualizm jest istotny dla ery wodnika, to ju¿ nie banalne pytanie.
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 30, 2009, 22:32:18 wys³ane przez nagumulululi » Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #69 : Kwiecieñ 30, 2009, 23:28:55 »

Wed³ug legend synem Heliosa by³ Faeton.Bez zgody ojca wyruszy³ jego
niebiañskim rydwanem w podró¿ po niebie i spowodowa³ wiele katastrof
w naszym ukladzie s³onecznym.Zeus porazi³ gromem pojazd nieodpowiedzialnego
m³odzieñca. Próbowa³ go jesze ratowaæ jego przyjaciel £abêd¼ ale Faeton zgin±³.
Planeta miedzy Marsem a Jowiszem,która uleg³a podobno zniszczeniu nazywana
jest Maldekiem albo Faetonem.
W ¶wi±tyniach ¿ydowskich jest zakaz ukazywania tego co na niebie.W Hammat
Tiberias odkryto dwie synagogi datowane na I wiek, w których mozaika pod³ogowa
zawiera przedstawienie zodiaku z rydwanem boga Heliosa po ¶rodku.Ciekawostk±
jest ¿e cztery pory roku wyznaczaj± znany nam krzy¿, zapowiadaj±cy nadej¶cie
ery Wodnika a nie obowi±zuj±c± wówczas epokê Ryb.W znanym zodiaku w Denderze
cztery postacie kobiece,tak¿e rekomenduj± nadchodzac± erê.Czy¿by w legendach
greckich, pismach ¯ydów i Egipcjan by³ ukryty wa¿ny dla nas przekaz ?

Dlaczego w Pi¶mie ¦wiêtym postaæ Boga na tronie otoczona jest w/w postaciami
czyli Lwa ,Orla , Byka, Cz³owieka - Cheruba który stan±³ na drodze do utraconego Raju ?

 Powy¿ej Niebiañski Rydwan JHWH.

Czy te symbole nam czego¶ nie przypominaj± ?

« Ostatnia zmiana: Maj 01, 2009, 11:38:33 wys³ane przez janusz » Zapisane
zigrin
Go¶æ
« Odpowiedz #70 : Maj 01, 2009, 13:53:53 »

Nie wiem czy piszê to we w³a¶ciwym dziale – je¶li nie, to proszê o przeniesienie.
 
Chcia³bym zwróciæ uwagê odno¶nie laski Merkurego, ¿e tworz±ce wzajemne lustrzane odbicie dwa wê¿e mo¿na ogl±daæ tak¿e w przekroju i wzd³u¿ ich osi wirowania. Wtedy graficznym ich symbolem bêdzie s³ynny symbol jing-jang.

W tym symbolu jednak, ukazano wyra¼nie bipolarne pole wê¿y. Owe pole jest si³± wê¿y wynikaj±c± z ich zestrojonego ruchu i wzajemnej si³y napêdowej. Mo¿na inaczej powiedzieæ, i¿ zestrojenie dwóch wê¿y dodaje im skrzyde³…

Mój wniosek jest nastêpuj±cy:
Celem wszystkich dzia³añ jest wykorzystanie i zrównowa¿enie bipolarnej energii. Jest to cel dla ka¿dego jeszcze niedo¶cigniony, bo dotarcie do celu zatrzymuje automatycznie ten ruch i wirowanie. Osi±gniêcie celu (wszelkie spe³nienie) symbolizuje pierzasty w±¿…
« Ostatnia zmiana: Maj 01, 2009, 13:59:35 wys³ane przez zigrin » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #71 : Maj 01, 2009, 23:27:57 »

Cytuj
Przeceniasz swoje mo¿liwo¶ci aby stwierdziæ ¿e mity siê dezaktualizuj±.
Nie rozmawiasz ze mn±. Ani z moj± wypowiedzi±.
Przeczytaj mnie uwa¿niej.
Nie mit sie dezaktualizuje, bo mit pozostaje mitem.
Ale sytuacja, która by³a faktem/przyczynkiem do jego powstania: juz nie istnieje. Jest nowa. Inne powi±zania, inne relacje.

Cytuj
Trzeba mieæ wysokie mniemanie o sobie aby ot tak przekre¶liæ mitologie z tysi±cletni± tradycj±.
wysoko¶æ, podobnie jak czas, rozmiar to pojêcia wzglêdne.
Nie chce prowadziæ tego typu dysput. Bo ten w±tek nie by³ dot±d skazony podobnymi klimatami - i niech tak zostanie.

Cytuj
Dzisiaj gdy siê czego¶ nie rozumie, zrzuca siê to na karb choæby greckiej g³upoty która naci±ga legendy?
Nie mam pojêcia co Ci spad³o na "karb greckiej g³upoty", bo ja pisa³em o greckiej kulturze, a nie "g³upocie"...
a mianowicie, ¿e t³em spo³eczno kulturowym, tej planetarnej personifikacji, by³y popularne zwyczajowo i niejako standardem stosunki i relacje homoseksualne. (st±d wersja bajki ma takowe przybarwienia.) Ale jest i inna wersja tej legendy, która nie roztrzasa, jak tam w seksie.
No ewent. mozna analizowaæ polaryzacje planet.

Homo-Sexualizm  znaczy dos³ownie: Seksualizm Cz³owieka, dok³adniej "P³uciowo¶æ Cz³owieka".
I to w³a¶nie dziêki realiom czasów greków potoczne znaczenie ZAKRYWA dzi¶ prawdziwe znaczenie s³owa.
Poprzez popularno¶æ i "oczywisto¶æ" oczywist± tamtych czasów.
Bo dlaczego niby fakt, ¿e cz³owiek jest "P³uciowy" ma niejako preferowaæ konotacje o okre¶lonym typie jej realizacji?!
Z nazwy sprawa jest otwarta w realizacji: hetero, mono, poli, bi, "homo".. to wszystko siê w niej mie¶ci.

Ale Anal-pha-Beci... wykrêcaj± s³owa, a potem sie Dziwisz , ¿e Wiara kompletnie nie ma Qumancji

Cytuj
Zbyt pochopnie wydaje mi siê oceniasz wszystko. Mo¿e jednak poanalizowaæ dlaczego or³y zwi±zane s± z homoseksualizmem. Dlaczego homoseksualizm jest istotny dla ery wodnika, to ju¿ nie banalne pytanie.
Pierwsze s³yszê o tej rzekomej "istotno¶ci". Jest tolerowalny i akceptowalny po prostu. Jedna z form wyrazu.

A zwi±zki Or³ów z homoseksualizmem?
(Jak masz jakies mocne argumenty-otwórz topic. Tu jest Panna z RiBA)


Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #72 : Maj 01, 2009, 23:34:16 »

Cytuj
W ¶wi±tyniach ¿ydowskich jest zakaz ukazywania tego co na niebie.
W³a¶nie ogl±da³em taki film o Królowej Sabie, i tam te¿ by³o o takim tabu, ze
Nie wolno im by³o czyniæ obrazów ani rze¼b Bogów, ani obrazów i przedstawieñ Nieba

..i to z tym Niebem mnie zaskoczy³o i da³o mi do my¶lenia.
A wtedy zadzwoni³ telefon.
« Ostatnia zmiana: Maj 01, 2009, 23:35:32 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #73 : Maj 02, 2009, 22:05:26 »

Witaj PHIRIOORI ,
Cytuj
Pierwsze s³yszê o tej rzekomej "istotno¶ci". Jest tolerowalny i akceptowalny po prostu. Jedna z form wyrazu.
homoseksualizm w mitologii to temat rzeka. I ie ma niczego z czym by sie nie wiazal. Nalezy tylko
uwolnic sie od "normalnego" znaczenia.
Ogolnie reprezentuje to sily/boga w znaczeniu mlody-stary, bog rodzacego sie dnia/roku i bog tej drugiej polowy zanikajacej. Wymiana zawsze polaczona jest ze "smiercia" jednego aby ten drugi mogl
panowac, i tak bez konca. Czyli obrazuje to ciagle trwajacy cykl czasowy na ziemi, cykl w ktorym
wszyscy uczestniczymy i z ktorego musimy sie wyrwac.
Cytuj
A zwi±zki Or³ów z homoseksualizmem?
ten mily ptaszek to symbol Zeusa czyli tego ktory aktualnie "pracuje" ( oczywiscie pod innym imieniem )
pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Maj 02, 2009, 22:08:54 wys³ane przez acentaur » Zapisane
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #74 : Maj 02, 2009, 23:57:48 »

"Na s³owiañskiej góry szczycie
pod jasn± nadziei gwiazd±
zapisujê wró¿by s³owa
wróci -
- wróci w stare gniazdo
stare prawo, stara mowa
i natchnione S³owian ¿ycie"

Roman Zmorski

(dokonany w 1848 r. wpis polskiego poety
do ksiêgi go¶ci schroniska na szczycie ¦lê¿y)

*************
Roman Zmorski, Podania i ba¶nie ludu, Warszawa, wyd. z 1902 r.

W£ADYS£AW SEMKOWICZ
GÓRA SOBÓTKA
I JEJ ZABYTKI POLSKIE

Z 16 ILUSTRACJAMI i 1 TABLlC¡
POZNAÑ - WROC£AW
INSTYTUT ZACHODNI 1949

Przedruk z miesiêcznika "¦l±sk". wrzesieñ - pa¼dziernik 1947 r.
Materia³ ilustracyjny zebra³a i przypisami zaopatrzy³a Dr M a r i a Woj c i e c h o w s k a


Artyku³ ¶. p. prof. W³. Semkowicza, w czê¶ci pierwszej streszcza i uzupe³nia wyniki Jego pracy ptl. Historyczno-geograficzne podstawy ¦l±ska, stanowi±cej czê¶æ zbiorowo napisanej "Historii ¦l±ska od najdawniejszych czasów do roku 1400", wydanej przez Polsk± Akademiê Umiejêtno¶ci, Kraków 1933 t. I. Druga czê¶æ artyku³u jest wyci±giem z rozprawy pt. Zabytki romañskie na górze Sobótce og³oszonej w Przegl±dzie Historii Sztuki, Rocznik I. Kraków 1929, str. 29-36.

Je¶li w pogodny, jasny dzieñ z któregokolwiek szczytu Karkonoszów skierujemy wzrok w kierunku Wroc³awia, dojrzymy na rozleg³ej dolinie nadodrzañskiej ¶ciel±cej siê u naszych stóp, w okolicy ¦widnicy, wynios³±, samotn±, czarnym lasem pokryt± górê. która wystrzela nagle w niebo z równi ¶l±skiej, chowaj±c najczê¶ciej sw± g³owê w ob³oku. Jest to s³ynna Góra Sobótka (718 m) wraz z ni¿sz± od niej o sto kilkadziesi±t metrów Gór± Sêpi± (572 m). Kszta³tem swym przypomina ten górotwór z daleka potê¿ny wulkan, co¶ jakby Wezuwiusz w Zatoce Neapolitañskiej ze swym towarzyszem Monte Cavo.

Rzecz ciekawa i znamienna, ¿e tak wysokiej góry daremnie by¶my szukali na ¦l±sku poza granic± sudeck±, ba! nie znajdziemy takiej wynios³o¶ci w postaci samotnej góry w ca³ej Polsce poza Karpatami, bo i £ysa Góra ¶wiêtokrzyska jest o 100 m przesz³o ni¿sza od Sobótki. Jednym s³owem Sobótka to najwy¿sza wewnêtrzna góra nie tylko ¶l±ska, ale w ogóle polska i wy¿sz± od niej górê znale¼liby¶my dopiero za Ba³tykiem w Skandynawii a na wschodzie a¿ na Uralu.

Tote¿ dawne opisy ¦l±ska, porównuj±c kszta³t tej krainy z wielk± tarcz±, nazywaj± Górê Sobótkê guzem, wypuk³o¶ci±, pêpkiem, umbilicus Silesiae, mieni±c j± równocze¶nie najmilsz±, naj s³awniejsz± gór± ¦l±ska, mons amoenissimus ac olim celeberrimus. Ta jej wysoko¶æ i po³o¿enie po¶ród równiny ¶l±skiej i ca³ej niziny ¶rodkowo-europejskiej predestynowa³y j± do odegrania niezwyk³ej roli politycznej i kulturalnej zarówno w okresach przeddziejowych jak i we wcze¶niejszej historii ¦l±ska, w czasie, gdy wokó³ niej rozbrzmiewa³a jeszcze tylko polska mowa.
Nazwa Góry Sobótki nie jest nazw± najstarsz±. Pochodzi ona od miasteczka Sobótki, które rozsiad³o siê u stóp jej po pó³nocnej stronie. Miasteczko powsta³o ze starszej jeszcze osady targowej dopiero w wieku XIII, a nazwane zosta³o Sobótk± od targów, które siê tam odbywa³y w soboty, podobnie jak ¶l±ska ¦roda czy poznañska ¦ródka mia³y swe nazwy od targów ¶rodowych. St±d jest w Polsce wiêcej osad o nazwie Sobota i Sobótka, wszêdzie gdzie dawne targi odbywa³y siê w soboty. A je¶li nasza osada zwa³a siê Sobot± (wzglêdnie od XIV w. Sobótka), to przecie¿ ta nazwa nie mog³a byæ starsz± ani¿eli zaprowadzenie chrze¶cijañstwa na ¦l±sku w r. 1000 ze swym kalendarzem chrze¶cijañskim, który przyj±³ na okre¶lenie ostatniego dnia w tygodniu starozakonn± nazwê s a b a t h, sobota, nieznan± kalendarzowi pogañskiemu. Wiêc nie z pogañskich czasów mo¿e pochodziæ nazwa Góry Sobótki, lecz dopiero z epoki chrze¶cijañskiej, tj. po roku 1000. Je¶li za¶ ta nazwa nie jest najstarsz± nomenklatur± góry, zapytajmy¿, jaka by³a jej nazwa starsza, poprzednia, powiedzmy przedchrze¶cijañska, pogañska.

Przychodzi nam tu w pomoc kronikarz niemiecki Thietmar, biskup merseburski, ¿yj±cy w latach 975-1018 a wiêc w czasach Mieszka I i Boles³awa Chrobrego, który w swej Kronice górê nasz± nazywa Mons Silensis, dodaj±c, ¿e ona "z powodu swej jako¶ci i wielko¶ci oraz z powodu przeklêtych praktyk pogañskich, jakie tam odprawiano, cieszy³a siê u wszystkich mieszkañców wielk± czci±" 1). Nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e Thietmar ma na my¶li Górê Sobótkê, okre¶laj±c jej po³o¿enie ko³o grodu Niemczy i podaj±c nie tylko jej pierwotn± nazwê, ale i nies³ychanie ciekawe szczegó³y, tycz±ce siê kultu pogañskiego oraz wysokiej czci, jakiej ta góra za¿ywa³a w kraju za jego czasów. Co wiêcej Thietmar stwierdza, ¿e od nazwy góry ca³y ten kraj zwie siê pagus Si/ensis, wskazuj±c, ¿e miêdzy nazw± góry a nazw± kraju istnia³ bezpo¶redni zwi±zek, zrozumia³y w ¶wietle tego, co powiedzia³ równocze¶nie o szczególnym znaczeniu i czci, jak± siê ta góra cieszy³a po¶ród mieszkañców kraju.

Co znaczy mons wzgl. pagus Silensis, jaka jest etymologia tego wyrazu? Co do tego istnieje miêdzy jêzykoznawcami niemieckimi a polskimi powa¿ny spór, który jest niczym innym jak sporem o pochodzenie nazwy ¦l±ska i ¦lê¿an 2). Otó¿ niemieccy lingwi¶ci (dzi¶ przede wszystkim prof. berliñski Vasmer) wywodz± nazwê ¦lê¿an, pojawiaj±c± siê po raz pierwszy jeszcze w IX wieku u tzw. Geografa Bawarskiego w formie Sleenzane (=¦lê¿anie), od germañskiego plemienia Silingów, od³amu Wandalów, który to szczep przebywa³ przelotnie w czasach cesarstwa rzymskiego na obszarze ¦l±ska, jak ¶wiadczy geograf staro¿ytny Ptolomeusz z II wieku po Chr. Od germañskiego pierwiastka Siling powstaæ mia³a s³owiañska forma ¦lêg jako nazwa góry (przymiotnik ¦lê¿a), nazwa rzeczki ¦lê¿y op³ywaj±cej tê górê i wpadaj±cej poni¿ej Wroc³awia do Odry, dalej nazwa ¦lê¿an, plemienia mieszkaj±cego wokó³ góry ¦lê¿y i nad rzek± ¦l꿱, a wreszcie nazwa ca³ej krainy: ziemia ¦lê¿a, w skróceniu jednym s³owem ¦l±sk (czeskie Slezsko). Jêzykowo by³oby to wszystko w porz±dku, gdyby nie mo¿na by³o tego procesu odwróciæ i powiedzieæ, ¿e naprzód jako starsza by³a s³owiañska forma ¦lêg, by³a góra i rzeka ¦lê¿a, wreszcie plemiê ¦lê¿anie, z której to nazwy przebywaj±ce tam przej¶ciowo w wêdrówce swej plemiê wandalskie urobi³o sobie pó¼niej przez dodanie koñcówki "ingi" nazwê plemienn± Silingi. Tak± tezê, któr± postawi³em w jednej z prac moich ¶l±skich, przyjê³a wiêkszo¶æ dzisiejszych polskich archeologów i jêzykoznawców (z prehistoryków prof. Kostrzewski, z jêzykoznawców prof. Rudnicki, Taszycki, ks. Kozierowski). Wszak w analogiczny sposób z nazwy bez w±tpienia ju¿ czysto s³owiañskiej "Po³abianie" utworzyli ¶redniowieczni pisarze germañscy formê "Polabingi" przez dodanie koñcówki germañskiej "ingi".

A wiêc naprzód byli slowiañscy, polscy ¦lê¿anie, a potem od nich przezwali siê germañscy Silingi, którzy zreszt± w V wieku wywêdrowali wraz z Wandalami i Alanami do Hiszpanii i tam zostali wytêpieni.

Zapytajmy z kolei, co oznacza s³owiañski pierwiastek "¶lêg", tkwi±cy w nazwie Góry ¦lê¿y? Pierwiastek ten dochowa³ siê po dzi¶ dzieñ w polskich wyrazach: ¶l±gwa, ¶l±gn±æ, ¶lêganina, prze¶l±g³y, oznaczaj±c tyle co deszcz, s³ota, potem miejsce wilgotne, mokre. Otó¿ tym pojêciom odpowiada surowy, obfituj±cy w deszcze i mg³y klimat Góry Slê¿y, której szczyt spowity jest, jak wspomnia³em, przewa¿nie w chmurach, rzeczka za¶ ¦lê¿a p³ynie w terenie bagnistym i wilgotnym, ma niskie, rozlewne brzegi, co równie¿ mog³oby odpowiadaæ charakterowi klimatycznemu i hydrograficznemu kotliny zamieszka³ej przez plemiê ¦lê¿an. Nazwy wiêc Góra Slê¿a i rzeka ¦lê¿a s± to typowe nazwy topograficzne a nazwa plemienna ¦lê¿an jest nazw± pochodn±, utworzon± nie od nazwy germañskich Silingów, jak chc± Niemcy, ale przyjêt± przez osiad³e w okolicy Góry ¦lê¿y i rzeki ¦lê¿y plemiê polskie.

Je¶li za¶ chodzi o to, kto od kogo zapo¿yczy³ sw± nazwê, ¦lê¿anie od Silingów czy Silingi od ¦lê¿an, to o tym rozstrzygnie chyba stwierdzenie, które z tych plemion jest autochtonicznym, a które przybyszem i tylko czasowym okupantem? Prehistoryczne badania prof. Kostrzewskiego oraz jêzykowe badania prof. Lehra-Sp³awiñskiego nad pierwotn± kolebk± S³owian, oparte na bardzo rozleg³ym materiale, wykazuj± dowodnie, ¿e kolebk± t± s± w³a¶nie dzisiejsze ziemie zachodnioslowiañskie, a wiêc przede wszystkim polskie, i to ju¿ co najmniej na kilkaset lat przed Chr., podczas gdy Germanie pojawiaj± siê w ¶rodkowej Europie znacznie pó¼niei, w II w. przed Chr., tak ¿e dzi¶ nie ma w±tpliwo¶ci, i¿ polscy ¦lê¿anie siedzieli w swych siedzibach na d³ugo, d³ugo przed przyj¶ciem na ¦l±sk plemion germañskich. Je¶li wiêc Niemcy nazywaj± dzi¶ pó¼niejsz± Górê Sobótkê Siling, to jest to nonsens i anachronizm. Góra ta nazwy Siling nigdy nie posiada³a - nazywa³a siê z dawien dawna po polsku ¦lê¿, Góra ¦lê¿a tj. s³otna, deszczowa, mokra góra, która to nazwa natur± uzasadniona' przetrwa³a w ¼ród³ach naszych do XIII w. po Chr. i wystêpuje w dokumentach w formie zlatynizowanej jako Mons Silentii (Zlenz, Zlenc), dla rzeki za¶ fluvius Selenza, Slenza, tj. rzeka ¦lê¿a. Pamiêæ i tradycja o pochodzeniu nazwy ¦l±ska od góry i rzeki ¦lê¿y przetrwa³a do wieku XV i XVI, kiedy tak Góra Sobótka jak i rzeka opodal niej p³yn±ca ju¿ te nazwy zatraci³y. Oto Konrad Celtes, s³ynny niemiecki humanista z koñca XV w., wspomina amnem Slesum a pierwszy opis ¦l±ska Stenusa z pocz±tku XVI w. wprost mówi, ¿e nazwa ¦l±ska pochodzi od rzeki Slesus. Ostatecznie uzasadni³ naukowo zwi±zek nazwy ¦l±ska z gór± i rzek± ¦lêz± uczony ¶l±sko-polski Bandtkie. Co prawda Stenus i Bandtkie nie mieli pe³nej racji, o tyle ¿e nie rzeka, ale Góra ¦lê¿a by³a w³a¶ciwym ¼ród³em nazwy rzeki i krainy ¦l±ska, jak to wyra¼nie stwierdza Thietmar, pisarz z Xl w., o tyle wiêc bli¿szy tych zamierzch³ych czasów plemiennych, kiedy nazwa ta ogranicza³a siê do znacznie wê¿szego terytorium w najbli¿szej tylko okolicy Góry ¦lê¿y, rzeki tej nazwy i istniej±cego ju¿ wtedy Wroc³awia. Dopiero z czasem w ci±gu XI w. nazwa ¦l±ska rozpostar³a siê szerzej na ca³y basen Odry i wypar³a dawne nazwy innych plemion, jak Trzebowian, Bobrzan, Dziadoszan na Dolnym ¦l±sku, oraz Opolan i Go³ê¿yców na Górnym ¦l±sku. Sta³o siê to niew±tpliwie dziêki centralnemu po³o¿eniu plemienia ¦l±ska, dziêki temu, ¿e Wroc³aw sta³ siê stolic± ko¶cieln± ca³ej tej nadodrzañskiej krainy, ale musia³ do tego przyczyniæ siê niema³o i ten wzgl±d, ¿e nad ca³± t± krain± panowa³ wierzcho³ek najwy¿szej w niej góry - ¦lê¿y.

A by³a to góra ¶wiêta ju¿ nie tylko dla mieszkañców najbli¿szej okolicy, ale dla ca³ego ¦l±ska, gdy¿ - jak ¶wiadczy Thietmar - stanowi³a ona centrum pogañskich praktyk. Oko³o tej góry i tych kultów skupi³ siê ca³y ¶l±ski element pogañski, wrogi oczywi¶cie ¶wie¿o zaprowadzonemu chrze¶cijañstwu, które trzyma³o siê miasta Wroc³awia i jego katedry na wyspie odrzañskiej. Thietmar wyra¼nie powiada o sile tego pogañskiego elementu, ¿e Góra ¦lê¿a z swoimi ¶wiêto¶ciami pogañskimi "u wszystkich mieszkañców by³a we czci wielkiej", nie tylko zatem z powodu swych znacznych rozmiarów.
Jakie to by³y te pogañskie kulty - dzi¶ ju¿ nie wiemy, ale mo¿e spo¶ród obrzêdów, które dot±d si³± tradycji dochowa³y siê w¶ród naszego ludu, najbardziej nasuwa³oby siê ¶wiêto Kupa³y, obchodzone w okresie ¶wiêtojañskim a znane dot±d w ca³ej Polsce pod nazw± Sobótki. Nazwa obrzêdu "Sobótka" nie jest dot±d ca³kowicie wyja¶niona, w ka¿dym razie z sobot± jako nazw± dnia nie ma nic bezpo¶rednio wspólnego, wobec tego za¶, co wiemy o niezwyk³ym znaczeniu tej ¶wiêtej  góry i pogañskich praktyk, oraz o dalekim zasiêgu tych¿e praktyk, odprawianych w³a¶nie na górach, m. i. tak¿e po dzi¶ dzieñ na Górze Sobótce, istnieje prawdopodobieñstwo zwi±zku obchodu palenia sobótek z Gór± Sobótk±, jakkolwiek otrzyma³ on ju¿ nowsz±, XIIl-owieczn± nazwê tej góry, utworzon±, jak wspomnia³em, od nazwy miasta Sobótki.

O sile pogañstwa na ¦l±sku w dobie wprowadzenia chrze¶cijañstwa zdaj± siê ¶wiadczyæ nowsze wykopaliska niemieckie, które wykry³y zarówno u stóp Góry ¦lê¿y jak na stokach jej i na wierzcho³ku obwarowania i wa³y kamienne, pochodz±ce z czasu ok. r. 1000 po Chr., a wiêc z tego w³a¶nie czasu, o którym wspomina Thietmar, mówi±c o górze jako o centrum pogañstwa. By³a to prawdziwa twierdza przez pogan silnie obwarowana, i to w odleg³o¶ci niespe³na 40 km od stolicy biskupiej we Wroc³awiu. Nie wiemy, jak siê wobec tego zachowywali pierwsi chrze¶cijañscy w³adcy Polski, odbiwszy Czechom w koñcu X w. ¦l±sk, przypu¶ciæ jednak mo¿na; ¿e trzymaj±c w karbach lud pogañski, raczej tolerowali jego ¶wiêto¶ci na Górze Sobótce, aby sobie nie stwarzaæ trudno¶ci w pogranicznym pasie lewobrze¿nego ¦l±ska. Co najwy¿ej prowadzili tam prace misyjne. Wiemy, ¿e w okolicy O³awy, a zatem w niedalekiej odleg³o¶ci od Góry Sobótki, dzia³a³ w tym kierunku za czasów Chrobrego ¶w. ¦wierad, pó¼niejszy aposto³ S³owacji, którego kult pozostawi³ w O³awic~ wyra¼ne ¶lady jeszcze w XIV w. Za to odk±d nie sta³o mocnej rêki Chrobrego, po tajemniczej ¶mierci syna jego Mieszka II, kiedy zwali³a siê na m³ode pañstwo polskie ca³a koalicja wrogich s±siadów, reakcja pogañska podnios³a znowu w Polsce g³owê. Najsilniej jednak powsta³a ona na Mazowszu i na ¦l±sku. Na ¦l±sku mia³a ona punkt oparcia na Górze Sobótce. Biskup i kler z Wroc³awia musieli uchodziæ z miasta i kryæ siê w Smogorzowie czy w Ryczeniu. a domiar nieszczê¶cia Brzetys³aw czeski wpad³ do Polski, z³upi³ j± doszczêtnie i lewobrze¿n± czê¶æ ¦l±ska wraz z Gór± Sobótk± przy³±czy³ do Czech. Dopiero po kilkunastu latach powiod³o siê Kazimierzowi Odnowicielowi odzyskaæ tê czê¶æ ¦l±ska (l050), poskromiæ pogañstwo a biskupi w r. 1051 mogli znów wróciæ do Wroc³awia.

Trzeba przypuszczaæ, ¿e odnowienie chrze¶cijañstwa we Wroc³awiu i powrót biskupa poprzedziæ musia³o zupe³ne zlikwidowanie gniazda pogañstwa na Górze Sobótce. ¬ród³a co prawda milcz± o tym, co siê tam dzia³o w ci±gu drugiej po³owy XI w., ale zdarzenia z pocz±tku XII w. rzucaj± ¶wiat³o wstecz i pozwalaj± wysnuæ pewne wnioski retrogresywne. W tym bowiem czasie, za Boles³awa Krzywoustego, Góra Sobótka wyp³ywa znów na widowniê dziejow±, i to w sposób nie byle jaki. Oto na wierzcho³ku góry wznosi siê wówczas ogromne grodzisko, w którym siedzi mo¿ny i potê¿ny rycerz polski, Piotr W³ostowic czyli Piotr W³ast z rodu £abêdziów, palatyn ksiêcia Boles³awa, którego pó¼niejsza tradycja nazywa Duñczykiem a ród jego wywodzi z dalekiej Danii. Dzi¶ jednak wiemy, ¿e by³ to ród od dawna w Polsce osiad³y, ojciec Piotra mia³ imiê W³ost (tj. W³o¶cibor), brat imiê Bogus³aw, syn ¦wiêtos³aw, same s³owiañskie imiona, a wiêc nie ma tu ¶ladów nordyckiego pochodzenia, jak chc± Niemcy. Co wiêcej, wiemy, ¿e ju¿ dziad Piotra mia³ na ¦l±sku posiad³o¶ci w pobli¿u Wroc³awia i co najciekawsze w pobli¿u Góry Sobótki, która musia³a byæ centrum maj±tków i g³ówn± siedzib± rodu. W czterdzie¶ci lat po ¶mierci Piotra, w samym koñcu XII w., papie¿ zatwierdzi³ klasztorowi kanoników regularnych NPM na Piasku we Wroc³awiu, fundacji Piotra W³asta, dziesiêciny ze wszystkich posiad³o¶ci, jakie przypad³y nieboszczykowi komesowi Piotrowi "w spadku po dziadzie i ojcu". Je¶li tedy dziad Piotra W³asta ju¿ mia³ Górê Sobótkê, a ¿ycie jego przypada na czasy Kazimierza Odnowiciela, tj. po³owê XI w., to mieliby¶my tu nawi±zanie do losów Góry Sobótki, o których by³a poprzednio mowa, ¿e Kazimierz Odnowiciel w tym czasie zlikwidowa³ tam to gro¼ne gniazdo pogañskie, aby biskupi mogli powróciæ do Wroc³awia. Otó¿ zdaje siê nie ulegaæ w±tpliwo¶ci, ¿e Kazimierz st³umiwszy reakcjê pogañsk± na ¦l±sku, odda³ jej g³ówn± twierdzê, tj. Górê Sobótkê, pod stra¿ dziada Piotra W³asta, nieznanego nam z imienia £abêdzica. I dopiero w trzeciej generacji Góra Sobótka, jako gród palatyna Piotra, wyp³ywa znowu na widowniê dziejow±, ale ju¿ jako o¶rodek misyjny chrze¶cijañski.
Piotr W³ostowic by³ rycerzem bardzo bogatym, prócz maj±tków ziemskich bowiem posiada³ jeszcze skarby, które mu przypad³y w udziale po podstêpnym pochwyceniu ruskiego ksiêcia Wo³odara. Skarby te stanowi³y podstawê jego bogactwa, które zu¿ytkowa³ na cele religijne, by³ bowiem cz³owiekiem ¿arliwej wiary i gor±cej pobo¿no¶ci, a legenda przypisuje mu fundacjê 77 ko¶cio³ów i klasztorów w Polsce, która to cyfra, choæby nawet silnie przesadzona, ¶wiadczy o nies³ychanie o¿ywionej akcji Piotra w kierunku budowy domów Bo¿ych. Urz±d palatyna, jaki sprawowa³, by³ najwy¿sz±, najbardziej wp³ywow± godno¶ci± w pañstwie, gdy¿ nie tylko zastêpowa³ we wszystkim ksiêcia, ale sprawowa³ dowództwo nad wojskiem jako naczelny wódz, wojewoda. By³ za¶ Piotr ponadto osobisto¶ci± wysoce kulturaln±, w stylu prawdziwego Europejczyka, który nawi±za³ stosunki kulturalne nie tylko z bli¿szym s±siadem niemieckim, ale i z dalszym Zachodem francuskim, sk±d sprowadza³ zarówno ¶wiat³ych zakonników i duchownych jak i budowniczych oraz majstrów i artystów, u¿ywaj±c ich do budowy i ozdabiania swoich ko¶cio³ów i klasztorów.

Je¶li o klasztory i ko¶cio³y chodzi, to nie podlega w±tpieniu udzia³ Piotra w ufundowaniu ko¶cio³a ¶w. Wojciecha we Wroc³awiu, oraz dwóch klasztorów: benedyktynów i augustianów, czyli kanoników regularnych. Klasztor benedyktynów pod wezwaniem NPM i ¶w. Wincentego powsta³ we Wroc³awiu oko³o r. 1130 na przedmie¶ciu Olbino poza murami miasta. By³a to ulubiona ¶wi±tynia Piotra W³asta, do której powo³a³ mnichów z Tyñca pod Krakowem i w której obra³ sobie miejsce na wieczny spoczynek. Klasztor ten ju¿ dzi¶ nie istnieje, zosta³ bowiem zburzony w r. 1529 przez w³adze miejskie, gdy Wroc³awiowi grozi³o oblê¿enie tureckie. Pozosta³o po nim tylko kilka rysunków oraz parê fragmentów architektonicznych, dzi¶ rozproszonych, m. i. wspania³y portal wmurowany obecnie u wej¶cia do ko¶cio³a ¶w. Marii Magdaleny we Wroc³awiu.

Wcze¶niej przyst±pi³ Piotr W³ast do budowy klasztoru augustianów pod wezwaniem NPM, sprowadzaj±c do niego zakonników francuskich regu³y ¶w. Augustyna i st±d zwanych augustianami. Regu³a zakonna tych tzw. kanoników regularnych, zmierzaj±ca do reformy ¿ycia i obyczajów kleru ¶wieckiego, powsta³a w r. 1121 w Arrovaise w hrabstwie Artois we Flandrii, stamt±d te¿ sprowadzi³ Piotr W³ast ju¿ rych³o potem pierwszych mnichów, nawi±zuj±c kontakt z jednym •z najsilniej promieniuj±cych o¶rodków kultury zachodnioeuropejskiej oraz ¿ycia religijnego.
Zachodzi pytanie, gdzie Piotr zamierza³ tych mnichów francuskich umie¶ciæ, gdzie pragn±³ zbudowaæ dla nich klasztor? Pytanie to jest w nauce sporne. Wiemy, ¿e klasztor taki stan±³ pó¼niej we Wroc³awiu na Piasku, tu¿ w s±siedztwie wyspy tumskiej, gdzie przetrwa³ do czasów obecnych (dotkliwie niestety uszkodzony w czasie bombardowania Wroc³awia w r. 1945).

Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 6 7 8 9 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.04 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni x22-team ostwalia maho phacaiste-ar-mac-tire