Uczony niemiecki Wilhelm Schulte, który bada³ ¼ród³owo pocz±tki klasztoru augustianów, by³ zdania, ¿e pierwotna siedziba jego znajdowa³a siê we wsi Górce, po³o¿onej u stóp Góry Sobótki. Natomiast wykopaliska przedsiêwziête przez. Niemców w ostatnich czasach na terenie samej Góry. Sobótki doprowadzi³y do innego wniosku, który jest zupe³nie zgodny z tym, co przekaza³a nam stara Kronika opatów klasztoru NPM na Piasku oraz niezale¿nie od niej dawne roczniki wroc³awskie.
Zobaczmy, co mówi± o tym te zapiski kronikarskie i rocznikarskie. Otó¿ powiadaj± one, ¿e "kanonicy regularni arrowezyjscy mieszkali pierwotnie na Górze Sobótce (in Monte Silentii alias Sobotka = g. ¦lê¿) odleg³ej od Wroc³awia o 5 mil, gdzie komes Piotr na wierzcho³ku góry mia³ swój gród, z którego do dzi¶ dnia dochowa³y siê resztki. Nastêpnie mnisi z powodu wilgotnego klimatu panuj±cego na górze (propter rigiditatem aurae, quae ibidem vigebat) przenie¶li siê na podnó¿e góry, do miejsca, które dzi¶ nazywa siê Górk±. Dopiero pó¼niej przybyli do Wroc³awia" 3). Z zapiski tej wynika, ¿e pierwszym etapem mnichów by³a Góra ¦lê¿a, w obrêbie grodu Piotra W³ostowica, sk±d wygna³a ich w³a¶nie ¶l±gwa, tj. zabójczy wskutek wilgoci, deszczów i ¶nie¿ycy klimat, drugim etapem by³a miejscowo¶æ Górka u stóp Góry Sobótki (na p³n. zach.), a dopiero pó¼niej Wroc³aw, czego. jednak ju¿ nie doczeka³ stary Piotr, który popad³szy w zatarg z ksiêciem, zosta³ przezeñ o¶lepiony i ¿ycia dokona³ w r. 1153, a budowê doprowadzili do skutku jego synowie w drugiej po³owie XII w. Po o¶lepieniu Piotra W³asta maj±tek jego na Górze Sobótce zosta³ przez ksiêcia skonfiskowany a w grodzisku na Sobótce osiedli odt±d kasztelanowie ksi±¿êcy z ró¿nych rodów.
A wiêc wedle kronik i zapisek historycznych pocz±tki klasztoru augustianów wi±¿± siê z Gór± Sobótk±. Co o tym mówi± zabytki odkopane na Górze Sobótce?
Pierwsze znaleziska zabytków romañskich na Górze Sobótce poczynione zosta³y jeszcze w wieku XVIII. W r. 1733 pewien turysta. niemiecki znalaz³ w po³owie wysoko¶ci góry, przy starej drodze wiod±cej z miasta Sobótka na jej szczyt, dwa ociosane granitowe bloki kamienne, które po oczyszczeniu z metalu okaza³y siê mocno nadniszczonymi rze¼bami. Jedna z nich przedstawia le¿±c± postaæ ludzk±, jakby niewie¶ci±, w d³ugiej fa³dzistej szacie; g³owa i nogi, jak równie¿ prawe ramiê odt³uczone; obur±cz trzyma ta postaæ na piersiach du¿± rybê, siêgaj±c± jej od ramion do kolan. Na rybie g³êboko wyryty znak graniczny w kszta³cie krzy¿a. Wyobra¼nia ludowa ochrzci³a tê rze¼bê mianem "panny z ryb±". Obok niej stoj±ca rze¼ba przedstawia ustawionego w pion zwierza, jakby nied¼wiedzia, z utr±conymi nogami; wyrze¼biony na nim taki¿ sam znak graniczny, jak na le¿±cej postaci 4).
Na dalsze odkrycia trzeba by³o czekaæ wiek prawie. Podczas przebudowy starego opactwa w Górce pod Gór± Sobótk± w r. 1823 znaleziono w fundamentach tego¿ naprzód jednego, a w parê lat potem w fundamentach s±siedniego budynku gospodarskiego drugiego podobnego lwa kamiennego. Lwy te wyciosane z miejscowego granitu, jak i poprzednie dwie rze¼by, s± grub± robot± nieudolnego rze¼biarza: zwierz, spoczywaj±cy na czterech ³apach na prostok±tnej p³ycie, ma ma³±, na krótkiej szyi osadzon± g³owê z têpym pyskiem; ogon podwiniêty pod lew± tyln± nogê i zarzucony na grzbiet. Zupe³nie identyczny trzeci lew wmurowany jest w podstawê wie¿y ko¶cio³a parafialnego w mie¶cie Sobótce. Podobnego, nie tak jednak grubej roboty lwa znaleziono przed stu laty na polu pod Rogowem Sobockim, sk±d zabrany zosta³ do pobliskiej wsi Garncarsko. Dwa takie¿ same lwy, tylko z nieco wy¿ej wzniesion± g³ow±, wmurowane s± we wczesnogotycki portal ko¶cio³a we wsi Kwieciszowie ko³o Rogowa (5 km na p³n. od Sobótki). Sposób ich murowania wskazuje, ¿e lwy s± wcze¶niejsze od portalu i nie dla tej budowy zosta³y wykonane, ale pochodz± z innej, starszej budowy. Tak tedy razem znajduje siê w tej okolicy sze¶æ lwów le¿±cych, pokrewnego typu; zwanego lombardzkim.
Pendent do nied¼wiedzia stoj±cego obok "niewiasty z ryb±" na stoku góry, stanowi znaleziony w po³owie XIX w. w lesie powy¿ej Strzegomian drugi nied¼wied¼, którego jednak w r. 1903 stamt±d zabrano i umieszczono na szczycie Góry Sobótki przed nowym schroniskiem turystycznym.
Dalszym zabytkiem Góry Sobótki, znalezionym przed piêædziesiêciu kilku laty w lesie przy drodze z miasta na szczyt góry, jest kad³ub smoka, z górn± czê¶ci± skrzyde³ i przednimi ³apami, bez g³owy i reszty tu³owia. We fragmencie tej rze¼by rozpoznaæ mo¿na wyra¼nie typow± rze¼bê romañsk± z bardzo prymitywnym, linearnym zarysem kszta³tów skrzyde³.
Przed ko¶cio³em ¶w. Anny w mie¶cie Sobótce stoi na kamiennej podstawie w dolnej tylko czê¶ci, do pasa mniej wiêcej dochowany pos±g postaci ludzkiej w d³ugiej, jakby mniszej szacie, st±d zwany "mnichem" lub w wyobra¼ni ludowej "grzybem", a tak¿e "g³ow± w he³mie". Jest na nim umieszczony tak¿e znak graniczny, podobny do tego, który wystêpuje na innych rze¼bach Góry Sobótki.
Granitow± kolumnê oraz ma³y, dzi¶ zupe³nie zwietrza³y kapitel romañski, okr±g³y, znaleziono w pobli¿u ko¶ció³ka (nowego) na szczycie góry, kolumna pochodz±ca ze Strzegomian znajduje siê we wsi Bêdkowice na wschodnim stoku góry, fragment kapitelu znalaz³ siê te¿ w fundamentach opactwa w Górce.
Do tego dodaæ trzeba jeszcze ciekawe fragmenty architektoniczne, znalezione w pó¼niejszych murach wspomnianego ko¶ció³ka w Kwieciszowie (gdzie znajduj± siê wy¿ej opisane lwy). Mianowicie w pó³nocnej ¶cianie jego tkwi typowe romañskie okno bli¼nie, z kolumienk± o kapitelu okr±g³ym po¶rodku, które to okno do tej budowli pierwotnie nie nale¿a³o, lecz zosta³o wmurowane tam pó¼niej, jak i granitowe ciosy sze¶cienne na wêg³ach murów i naro¿nikach filarów. Tam te¿ znalaz³a siê granitowa szalka do mycia r±k i taka¿ ma³a kolumienka. Na jednym z kamieni znajduje siê typowy znak graniczny.
Wszystkie dot±d opisane znaleziska by³y w wiêkszej czê¶ci przypadkowe. Dopiero w ostatnich trzydziestu kilku latach zaczêto robiæ celowe i systematyczne poszukiwania w najbli¿szej okolicy "panny z ryb±" z rezultatem wcale pomy¶lnym. Oto znalaz³ siê tam szereg obrobionych ciosów oraz fragmentów architektonicznych, z których najciekawszym jest ³uk okienny i rodzaj nadpro¿a. Najcenniejszy jednak zabytek w tej okolicy stanowi± cztery od³amki granitowej p³yty z napisem romañskim, literami o typie wybitnie XII-wiecznym, od• czytanym: ANNO AB INCARNACIONE DNI M. C. Reszta daty niestety nie dochowa³a siê w tych fragmentach.
Ostatnie znaleziska, dokonane w r. 1926 na samym szczycie góry, wykry³y w pobli¿u schodów, wiod±cych do dzisiejszego ko¶ció³ka, w g³êboko¶ci l metra, podmurowanie kamienne, Które w czê¶ci przynajmniej pochodzi z budowy romañskiej XII w.
Ilo¶æ fragmentów rze¼by i architektury romañskiej, rozsianych na Górze Sobótce i w ca³ej okolicy, przewy¿sza 20. Nasuwa siê pytanie, czy miêdzy tymi zabytkami, skupionymi na ma³ej stosunkowo przestrzeni w promieniu zaledwie 5 km, istnieje jaki¶ wzajemny zwi±zek, a je¶li tak jest, to z jakiej budowli, niew±tpliwie monumentalnej, mog± one pochodziæ?
Nad pytaniem tym zastanawiali siê badacze niemieccy od do¶æ dawna i starali siê je rozwi±zaæ w rozmaity sposób. Dopiero Nehring 5) w ósmym dziesi±tku XIX w. zwróci³ uwagê na bliskie pokrewieñstwo wszystkich tych zabytków, które odniós³ do epoki romañskiej, wskazuj±c na mo¿liwo¶æ ich zwi±zku z postaci± wielkiego mi³o¶nika sztuki, Piotra W³asta.
W³a¶ciwe o¶wietlenie i gruntowne zbadanie zawdziêczaj± nasze zabytki dopiero w ostatnich latach przed wojn± lekarzowi wroc³awskiemu, drowi Jerzemu Lustigowi, który, sam mi³o¶nik i znawca sztuki i archeologii, w szeregu artyku³ów opisa³ dok³adnie wszystkie zabytki, tudzie¿ poda³ ich podobizny. Dr Lustig rozbudzi³ na nowo zainteresowanie naszymi zabytkami na ¦l±sku i pierwszy raz da³ wyczerpuj±ce ¼ród³owe ich o¶wietlenie, o¶wiadczaj±c siê bez zastrze¿eñ za tez± Nehringa i zwi±zkiem zabytków z Piotrem W³astem.
Badania dra Lustiga stwierdzi³y. mianowicie, ¿e wszystkie te rozproszone w okolicy Góry Sobótki rze¼by i fragmenty architektoniczne pochodz± z jednego wspólnego ¼ród³a. Przemawiaj± za tym nastêpuj±ce wzglêdy:
1) Materia³ wszystkich bez wyj±tku zabytków jest identyczny; bia³y granit miejscowego pochodzenia, wybitnie ró¿ni±cy siê od kamienia zw. gabro, z którego zbudowany jest trzon Góry Sobótki. Otó¿ niezwykle interesuj±ce jest spostrze¿enie, ¿e z tego samego materia³u wykute by³y kolumny nieistniej±cego ju¿ dzi¶ ko¶cio³a ¶w. Wincentego we Wroc³awiu, fundacji Piotra W³asta, z których to kolumn dwie do czasów ostatniej wojny by³y przechowane w ogrodzie wroc³awskiego Muzeum Staro¿ytno¶ci.
2) Ta sama technika roboty we wszystkich zabytkach, gruba i niedo³ê¿na, niezdolna do wydobycia z niezwykle twardego materia³u plastyki, zaznaczonej tylko z grubsza za pomoc± wy¿³obieñ linearnych.
3) Styl zabytków równie¿ nie wykazuje jakichkolwiek ró¿nic zasadniczych; wszystkie te zabytki dadz± siê odnie¶æ do epoki romañskiej, dla której zw³aszcza fragment smoka, dalej okna bli¼nie w ko¶ció³ku w Kwieciszowie, wreszcie znalezione kapitele stanowi± znamiona charakterystyczne. Wiek zabytków daje siê ¶ci¶lej oznaczyæ na podstawie fragmentów pisma na od³amkach tablicy kamiennej, które to pismo, jak wy¿ej wspomnia³em, nosi wyra¼ne cechy XII w. i raczej nale¿y do pierwszej ni¿ do drugiej po³owy tego stulecia.
Jest jednak jeszcze pewien szczegó³, który dozwoli nam ustaliæ przynajmniej termin ad quem powstania tych zabytków. Oto pewna ich czê¶æ posiada wykute w pó¼niejszym oczywi¶cie czasie znaki w kszta³cie krzy¿a. Taki znak krzy¿a znajduje siê na rze¼bie "panny z ryb±" (na g³owie ryby) i na zadzie stoj±cego tu¿ obok niej nied¼wiedzia; podobnie i drugi nied¼wied¼ posiada³ niegdy¶ zatarty ju¿ dzi¶ znak krzy¿a. Krzy¿ taki wykuty jest dalej na szacie mnicha w mie¶cie Sobótce, na fragmencie kolumny, znalezionym w fundamentach klasztoru w Górce oraz na kolumnie w Bêdkowicach. Ponadto na kilku ska³ach Góry Sobótki widniej± takie¿ krzy¿e. Razem jest ich w tej okolicy znanych oko³o dwunastu.
Co to s± za krzy¿e i jakie jest ich znaczenie? Zwrócili¶my uwagê ju¿ poprzednio, ¿e s± to znaki graniczne i ¿e pierwotnie zabytki nasze nic z nimi nie mia³y wspólnego. ¦wiadczy o tym zgo³a przypadkowe umieszczenie ich na ró¿nych miejscach rze¼b ju¿ gotowych, zosta³y wiêc one umieszczone na nich dopiero wówczas, gdy zabytki straci³y swoje pierwotne przeznaczenie i zosta³y u¿yte jako kamienie graniczne.
Rzecz jasna, ¿e czê¶æ tych kamieni ze znakami granicznymi mog³a byæ w pó¼niejszych czasach rozw³óczona po okolicy. Istotny przebieg dawnej granicy, znaczonej tymi krzy¿ami, mog± nam wskazaæ jedynie krzy¿e w starych ska³ach wykute. Je¶li je we¼miemy pod uwagê, to uwzglêdniaj±c niektóre z ciê¿szych rze¼b kamiennych, które trudniej by³o ruszyæ z miejsca (np. "pannê z ryb±"), dostrze¿emy, ¿e granica bieg³a wzd³u¿ drogi, wiod±cej od miejscowo¶ci Strzegomiany ku g³ównej drodze, biegn±cej z osady Sobótki na szczyt góry. Tam w³a¶nie przy drodze ze Strzegomian sta³ pierwotnie jeden z nied¼wiedzi z takim¿e krzy¿em granicznym, dalej w miejscu, gdzie schodz± siê obie drogi, stoi po dzi¶ dzieñ s³up kamienny z krzy¿em. Zaraz wy¿ej jest taki¿ sam krzy¿, wykuty w skale, a tu¿ obok dwa krzy¿e wyryte: jeden na "pannie z ryb±", a drugi na stoj±cym obok nied¼wiedziu, który zreszt± by³ tu zapewne zawleczony sk±din±d. Dwa krzy¿e w koñcu znalaz³y siê na skalach, le¿±cych jeszcze wy¿ej przy drodze na sam szczyt góry.
Tu wi±¿e siê z t± spraw± kamieni granicznych rzecz niezwykle ciekawa. Oto ten tak wyra¼nie wystêpuj±cy ³añcuch znaków granicznych znajduje odzwierciedlenie w jednym z dokumentów z pocz±tku XIII w. Dnia 10 maja 1209 r. ksi±¿ê Henryk Brodaty na pro¶bê Witos³awa, opata klasztoru kanoników regularnych NPM we Wroc³awiu, dokona³ rozgraniczenia posiad³o¶ci ksi±¿êcych od posiad³o¶ci tego¿ klasztoru "circa montem Silencii". Wedle dokumentu tego ksi±¿ê we w³asnej osobie dokona³ ujazdu góry, wyznaczaj±c granice pocz±wszy od lipy rosn±cej miêdzy wsi± Bêdkowicami a Strzegomianami i st±d wprost przechodz±c a¿ do kamienia, który nazywa siê kamieniem Piotra (usque ad lapidem, qui dicitur Petrey) 6), od tego kamienia za¶ wzd³u¿ drogi, która prowadzi a¿ na szczyt góry, po czym schodz±c drog± do góry Raduni blisko wsi ich (= klasztoru) T±pad³a.
Powy¿szy opis granicy w dokumencie z r. 1209 najzupe³niej odpowiada kierunkowi granicy, któr± wyznaczaj± kamienie graniczne na Górze Sobótce. W miejscu, gdzie granica ze Strzegomian dochodzi do drogi, wiod±cej z miasta Sobótki na szczyt góry, le¿y kamieñ zwany w dokumencie "lapis Petrey". Ju¿ Nehring a po nim Schulte zwrócili uwagê, ¿e ten kamieñ Piotra to mo¿e byæ "panna z ryb±". Dr Lustig stara³ siê jednak dowie¶æ, ¿e rze¼ba przedstawia nie ¿adn± niewiastê, ale po prostu ¶w. Piotra z ryb±, jako swym symbolem 7). Zwróci³ on przy tym uwagê na monety z XIl i XIII w., na których wystêpuje ¶w. Piotr z kluczem w jednej a ryb± w drugiej rêce, ale tu trzeba zauwa¿yæ, ¿e g³ównym atrybutem ¶w. Piotra s± klucze a nie ryba, a tych na rze¼bie naszej nie ma. Powtóre, gdyby to by³ ¶w. Piotr, to by³oby powiedziane: figura Sti Petri a nie lapis Petrey.
Dochodzimy wreszcie do ostatecznego zagadnienia, najbardziej nas tu interesuj±cego: sk±d mog± pochodziæ i jakie mieæ pierwotne przeznaczenie zabytki z Góry Sobótki. Bo ¿e nie by³y to od samego pocz±tku znaki graniczne, nie mo¿e ulegaæ w±tpieniu. Sta³y siê nimi dopiero w r. 1209, gdy ju¿ nieu¿yteczne i rozsypane po stokach góry, u¿yte by³y do tego celu w czasie nowego "ujazdu" góry. Ta data, 1209, to najdalszy przeto termin ad quem, który jednak nale¿y cofn±æ w g³±b XII w., za czym przemawia styl zabytków, a nade wszystko pismo na fragmentach tablicy kamiennej. Otó¿ s±dzê, ¿e w tych zabytkach wyró¿niæ nale¿y 3 grupy:
1) zabytki, które z Gór± Sobótk± pierwotnie nie maj± nic wspólnego (nale¿y tu s³up milowy we wsi Sosnowa, zabytki zwi±zane z ko¶ció³kiem w Kwieciszowie, które nale¿± do tej romañskiej budowli);
2) zabytki pochodz±ce niew±tpliwie z ko¶ciola i klasztoru augustianów na Górze Sobótce (lwy romañskie, smok, tablica z napisem z XII w., szalka do mycia r±k, kapitele itd.);
3) zabytki z doby najprawdopodobniej przedchrze¶cijañskiej, przedstawiaj±ce jakie¶ bo¿yszcza pogañskie, (jak kolosalny parometrowej wysoko¶ci pos±g "panny z ryb±", oba nied¼wiedzie, w rze¼bie romañskiej okazy, zgo³a niezwyk³e, wreszcie mo¿e pos±g tzw. mnicha). Ta trzecia grupa zabytków jest zupe³nie pogruchotana, jakby w szaleñczej pasji niszczenia wszystkiego co pogañskie
.
Materia³ zabytkowy Góry Sobótki potwierdza przeto dane, które przekaza³y nam dawne kroniki i dokumenty. S± tam resztki kultu pogañskiego oraz chrze¶cijañskiego, które tam le¿± pomieszane ze sob±. "Panna z ryb±" przedstawia mo¿e jakie¶ ¿eñskie bóstwo wodne z ryb± jako swym atrybutem. ¯e takie pos±gi bo¿ków istnia³y u pogan s³owiañskich, ¶wiadcz± opisy pos±gów Swantewita i Swaro¿yca w kontynach Retry i Arkony. By³y one tam wprawdzie rze¼bione w drzewie, ale pos±g pogañskiego bóstwa wydobyty ze Zbrucza jest rze¼b± kamienn±; zale¿a³o wiêc to od materia³u, który by³ w danej chwili pod rêk±. Góra Sobótka ze swymi granitowymi kamienio³omami dostarczy³a miejscowemu rze¼biarzowi materia³u kamiennego.
Co siê tyczy zabytków chrze¶cijañskich, to przede wszystkim dowodz± one istnienia na Górze Sobótce nie jednej, ale przynajmniej dwóch budowli ko¶cielnych, za czym przemawia nie tylko du¿a ilo¶æ rze¼b portalowych (6 lwów), ale i ¶lady fundamentów, z których jedne znaleziono na samym wierzcho³ku góry a drugie na jej stoku, tu¿ ko³o kamienia Piotrowego i tablicy z inskrypcj±. Zreszt± dawne ¼ród³a mówi± tak¿e o "ko¶cio³ach" a nie o jednym ko¶ciele na Górze Sobótce. Mog³a wiêc na szczycie góry istnieæ kaplica grodowa w obrêbie zamku Piotra W³ostowica, poni¿ej za¶ stanê³y zapewne mury klasztoru kanoników regularnych. Kamienie i rze¼by pochodz± prawdopodobnie z budowli, która sta³a niegdy¶ na samym szczycie góry i z niej to po ruinie, w jak± popad³a, rozw³óczono ciosy i rze¼by w dó³ na stokach góry.
Chodzi jeszcze o jedn± kwestiê: kiedy te ko¶cio³y na Górze Sobótce mog³y popa¶æ w ruinê? Za³o¿enie opactwa przypada na czas po r. 1121, kiedy to macierz fundacji Piotrowej w Arrovaise rozwijaæ zaczê³a ¿yw± dzia³alno¶æ w kierunku zak³adania filii. Je¶liby to przypuszczenie by³o s³uszne, to mo¿na by s±dziæ, ¿e klasztor na Górze Sobótce, mo¿e jeszcze niezupe³nie wykoñczony, pad³ ofiar± dwóch najazdów czeskich na ¦l±sk w latach 1132 i 1134, które - jak wiemy - siêgnê³y a¿ do Odry, a wiêc zapewne nie ominê³y tak wa¿nego strategicznie punktu, jakim by³a Góra Sobótka z grodem Piotra W³ostowica, przedmurze Wroc³awia. Wtedy to mo¿e m³ode mury klasztoru oraz kaplicy zamkowej uleg³y katastrofie i posz³y w rozsypkê, aby pó¼niej pos³u¿yæ do budowy okolicznych ko¶cio³ów (m. i. w Górce i w Sobótce) oraz do oznaczenia granic posiad³o¶ci klasztoru wroc³awskiego na Górze Sobótce jako kamienie graniczne.
Na zakoñczenie pozwalam sobie postawiæ pewne postulaty, tycz±ce siê Góry Sobótki:
1. Nale¿y otoczyæ Górê Sobótkê specjaln± opiek± jako rezerwat zarówno pod wzglêdem przyrodniczym jak i pod wzglêdem archeologicznym, historycznym i kulturalnym.
2. Nale¿y u³atwiæ dostêp na górê, poprawiæ drogi i ¶cie¿ki le¶ne, postawiæ dyskretne drogowskazy, kieruj±c tam wycieczki naukowe i turystyczne, szczególnie m³odzie¿owe.
3. Nale¿y wydaæ i rozpowszechniæ ksi±¿eczkê (przewodnik) o Górze Sobótce, informuj±c± o znaczeniu jej w dziejach a w szczególno¶ci w sprawie pierwotnej nazwy góry w zwi±zku z nazw± ¦l±ska i ¶ladami kultu pogañskiego.
4. Nale¿y za³o¿yæ wzglêdnie rozszerzyæ i uporz±dkowaæ Muzeum Góry Sobótki, w którym zostan± pomieszczone wszelkiego rodzaju zabytki znajdowane na górze i w okolicy w odlewach gipsowych.
5. Nale¿y rozpocz±æ systematyczne prace nad wykopaliskami na Górze Sobótce, które tam wystêpuj± poczynaj±c od epoki kamiennej. Szczególny nacisk po³o¿yæ nale¿y na zabytki polskie, którymi Niemcy ma³o siê interesowali. Pracy tej powinien podj±æ siê Uniwersytet Wroc³awski.
6. Nale¿y raz w roku, w wigiliê ¶w. Jana Chrzciciela, urz±dzaæ na szczytowym plateau tradycyjn± zabawê ludow± "palenia Sobótek". Miejsce to powinno siê staæ punktem zbornym ca³ego ¦l±ska dla odbywania wieców ludowych i wszelkich uroczysto¶ci narodowych "').
7. Nale¿y czuwaæ nad porz±dkiem i nieza¶miecaniem tego naszego prastarego sanctuarium narodowego.
*) My¶l tak± rzuci³ ju¿ w r. 1946 ¶. p. prof. M. Ma³ecki na wakacyjnych kursach s³owianoznawczych w Polanicy-Zdroju. Po jego przeclwczesnej ¶mierci podj±³ j± ¶wie¿o pro f. A. Szyperski, widaæ kieIkowa³a j kie³kuje ona w spo³eczeñstwie polskim. (Przypis. Autora).