Thotal
Go¶æ
|
|
« : Marzec 24, 2009, 00:42:07 » |
|
¯yjemy w czasach, gdzie zamiast mi³o¶ci mamy prawo, zamiast duchowo¶ci mamy religiê, zamiast szacunku do cz³owieka, mamy wymuszony respekt dla w³adzy... Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #1 : Marzec 24, 2009, 07:27:16 » |
|
¯yjemy w czasach, gdzie zamiast mi³o¶ci mamy prawo, zamiast duchowo¶ci mamy religiê, zamiast szacunku do cz³owieka, mamy wymuszony respekt dla w³adzy... Pozdrawiam - Thotal Moim zdaniem nieco dramatyzujesz. Religijno¶æ zamiast duchowo¶ci cz³owiek wybiera na w³asne ¿yczenie. Brak szacunku do cz³owieka? Wcale nie zawsze. Prawo zamiast mi³o¶ci? Mi³o¶æ to indywidualna sprawa ka¿dego cz³owieka, a prawo niestety JEST potrzebne, bo nie ¿yjemy w utopijnym ¶wiecie przepe³nionym bezgranicznie kochaj±cymi lud¼mi. Dlatego, wracaj±c do tematu, pewne prawo jest potrzebne, np po to, by nie by³o ra¿±cych nadu¿yæ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #2 : Marzec 24, 2009, 08:34:03 » |
|
Tene, wraz z rosn±c± ilo¶ci± "kruczków" prawnych, rosnie w zastraszaj±cym tempie ilo¶æ wykroczeñ, przestêpstw i zbrodni. W ¶wiecie wymuszaj±cym postawy religijno¶ci ro¶nie zagubienie duchowe, a strach wobec w³adzy jeszcze nikogo nie nauczy³ szacunku dla drugiego cz³owieka. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #3 : Marzec 24, 2009, 08:58:44 » |
|
Tene, wraz z rosn±c± ilo¶ci± "kruczków" prawnych, rosnie w zastraszaj±cym tempie ilo¶æ wykroczeñ, przestêpstw i zbrodni.
Zgadzam siê. Tylko w takim uk³adzie a¿ bojê siê pomy¶leæ, co by by³o, gdyby tego prawa ¯ADNEGO nie by³o. Dlatego moim zdaniem problem nie le¿y w tym, ¿e prawo jest, a w tym, ¿e po prostu jest niedoskona³e, czasem wrêcz kuriozalne. W ¶wiecie wymuszaj±cym postawy religijno¶ci ro¶nie zagubienie duchowe
Tu ju¿ siê nie zgodzê. Mo¿e jakie¶ 30-40 lat temu tak, jednak obecnie ¶wiat nie wymusza postaw religijno¶ci. Owszem, s± krêgi, w których religijno¶æ jest po¿±dana, jednak s± to raczej wysepki na morzu, ni¿ morze wokó³ wysp. a strach wobec w³adzy jeszcze nikogo nie nauczy³ szacunku dla drugiego cz³owieka.
Tylko w takim uk³adzie co mog³oby go tego szacunku nauczyæ? To jest podstawowe pytanie. Pozdrowienia Tene
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #4 : Marzec 24, 2009, 15:41:20 » |
|
Zgadzam siê. Tylko w takim uk³adzie a¿ bojê siê pomy¶leæ, co by by³o, gdyby tego prawa ¯ADNEGO nie by³o. Dlatego moim zdaniem problem nie le¿y w tym, ¿e prawo jest, a w tym, ¿e po prostu jest niedoskona³e, czasem wrêcz kuriozalne.
Wszystko by³oby dobrze. Nie wiem dlaczego uwa¿asz, ludzie potrzebuj± mieæ napisane ¿e "to wolno a tego nie wolno", ¿eby isc przez zycie . Nie maja w³asnego rozumu? I serca? pozrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 24, 2009, 16:30:14 wys³ane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #5 : Marzec 24, 2009, 16:55:31 » |
|
Zgadzam siê. Tylko w takim uk³adzie a¿ bojê siê pomy¶leæ, co by by³o, gdyby tego prawa ¯ADNEGO nie by³o. Dlatego moim zdaniem problem nie le¿y w tym, ¿e prawo jest, a w tym, ¿e po prostu jest niedoskona³e, czasem wrêcz kuriozalne.
Wszystko by³oby dobrze. Nie wiem dlaczego uwa¿asz, ludzie potrzebuj± mieæ napisane ¿e "to wolno a tego nie wolno", ¿eby isc przez zycie . Nie maja w³asnego rozumu? I serca? pozrawiam S± poddani wielu afektom, wp³ywom psychologicznym, wp³ywom sytuacyjnym etc, wychowywani w wielu ró¿nych ¶rodowiskach. I nie zawsze te wp³ywy s± pozytywne. Prawo do pewnego stopnia ogranicza "z³e" zachowania. To, o czym mówisz, mia³oby racjê bytu w cywilizacji utopijnej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #6 : Marzec 24, 2009, 18:18:54 » |
|
Utopijna, iluzoryczna jest w³asnie teraz... Prawodawca i podporz±dkowany ¿yj± w iluzji wzajemnych potrzeb, prawo chce nagi±æ pospólstwo, pospólstwo wymiguje siê jak mo¿e, ale wszystkim wydaje siê ¿e tak powinno byæ. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #7 : Marzec 24, 2009, 18:35:53 » |
|
Thotal - prosta pi³ka: a uwa¿asz, ¿e gdyby nagle znie¶li wszelkie prawo, nagle wszyscy zaczêliby byæ dla siebie dobrzy, pe³ni mi³o¶ci etc?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #8 : Marzec 24, 2009, 18:56:49 » |
|
To praca na ca³e pokolenie, ale bez sceptyków i niedowiarków... Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #9 : Marzec 24, 2009, 20:02:46 » |
|
To praca na ca³e pokolenie, ale bez sceptyków i niedowiarków... Pozdrawiam - Thotal Ale pamiêtaj, ¿e sceptycy i niedowiarkowie (tak samo jak i cwaniaki, chciwi, ³apczywi, brutalni etc etc) s± czê¶ci± populacji. Jedynie w utopijnej cywilizacji wszyscy zgodnie ³±cz± siê dla pewnego ideowego, wspólnego dobra. Tak wiêc, jak pisa³em wcze¶niej - utopijna wizja, mo¿liwa do zrealizowania jedynie w utopijnym spo³eczeñstwie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #10 : Marzec 25, 2009, 09:13:56 » |
|
Tanebrael: zada³e¶ pytanie, co by by³o gdyby nagle zniesiono wszelkie prawa. Podejrzewam, ¿e jeszcze nigdy, w ¿adnym pañstwie nie przeprowadzono takiego eksperymentu. Dlaczego?.. Ze strachu. Bo mog³oby siê okazaæ, ¿e prawo w naszym rozumieniu nie jest wcale potrzebne. I ci wszyscy, którzy za prawem stoja, z prawa ¿yja, itp.
Dam Ci przyk³ad. Wyobra¼ sobie, ¿e nagle, od teraz, zniesiono np. prawo karne. Czyli np. za mordestwo nie sz³o by siê do wiêzienia. Jaki by³by tego efekt?.. Je¿eli kto¶ zabi³by Ci matke/córkê to pewnie ty sam, z zemsty zabi³by¶ go. Zauwa¿, ¿e prawo jest tak naprawdê jest form± wyrêczania nas w tym co sami chcemy zrobiæ. Jak¿e czêsto rodziny ofiar domagaj± siê surowej kary dla przestêpcy i sprawiedliwa kara (wg nich) to to taka, ¿eby sprawca cierpia³ tak samo jak ofiara. Dla sprawcy nie ma znaczenia czyje rêce wymierzaj± karê. Czy Twoje czy pañstwa (instytucji), która Cie w tym wyrêcza. Popatrz tak, obecnie np. za morderstwo idzie siê do wiezienia. Przy zniesionym prawie - tê sam± sprawiedliwo¶æ wymierzy³aby rodzina, itp. Zamiast s±dów - by³yby samos±dy.
Jest jeszcze inna kwestia. W naszej kulturze, swoistym niepisanym prawem jest dekalog. A gdyby go "zniesiono"? Zaraz pobieg³by¶ cudzo³o¿yæ? Kra¶æ? Zabijaæ?, itp? Pewnie nie.. Zrobiliby to ci, którzy pragn± cudzolo¿yc, kra¶æ, zabijaæ, itp... i tylko boj± siê kary. Nagle "tadam", nie musimy obawiaæ siê kary.. i co?... Szalejemy?.. Mo¿e przez chwilê, na zasadzie odreagowania. Tyle lat "musia³em" byæ wierny ¿onie, to teraz sobie pofolguje... Przecie¿ ten cz³owiek ju¿ tak naprawdê dawno ju¿ przesta³ byæ wierny. Nie mia³ tylko okazji. Mo¿e przez krótki czas, na zasadzie wahniêcia w drug± stronê ludzie potrzebowali by odreagowaæ to, czego przez ca³e ¿ycie sobie odmawiali. I bardzo szybko nauczyliby siê skutków swoich dzia³añ.
Jaki jest efekt tego, ¿e mamy pe³no zakazów i nakazów?.. Sfrustrowane, biedne spo³eczeñstwo, któremu wt³acza siê do g³owy co wolno, czego nie wolno. ¯e to niby dla ich dobra, ¿e tak wymaga spo³eczeñstwo, itp. Spo³eczeñstwo, które nie mo¿e wybraæ to, czego chce w ¿yciu, nie mo¿e samo decydowaæ, spo³eczeñstwo, któremu zabrano prawo do ¿ycia po swojmu, ba, zabrano nawet prawo do ¶mierci.
Czêsto mylimy dwa pojêcia. Wydaje siê nam, ¿e ¶wiat bez prawa to ¶wiat bez konsekwencji. A to przeciez nieprawda. Trzeba to wyra¼nie rozró¿niæ. Konsekwencje ponosimy zawsze.
Zamiast opas³ych tomów prawa takiego czy siakiego, zamiast milionów sêdziów, adwokatów i prokuratorów, wystarczy³oby ludzi nauczyæ, ¿e wszystko co my¶l±, mówi± i robi±, wraca do nich zwielokrotnione.
By³ taki jeden fajny go¶ciu, który mówi³ "kochaj bli¼niego swego jak siebie samego".
Wystarczy? wg. mnie wystarczy.
pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 09:17:03 wys³ane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #11 : Marzec 25, 2009, 09:21:38 » |
|
To mo¿e na próbê... zniesmy na jakis czas regulamin i kary za jego nieprzestrzeganie na tym forum. Zobaczymy jakie bêd± efekty... :]
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #12 : Marzec 25, 2009, 09:49:46 » |
|
Arteq, Ci, którzy nie przestrzegaj± prawa na forum, a jest ich garstaka, to frustraci, którzy w ¿yciu te¿ maj± ró¿nego rodzaju problemy spowodowane brakiem wewnêtrznej wolno¶ci. Jak rozbierzesz na czynniki pierwsze takiego go¶cia, to szybko zrozumiesz, ¿e mia³ do czynienia z rodzicami i wychowawcami têpi±cymi przejawy indywidualnej osobowo¶ci, fanatykami wierz±cymi w prawa i obowi±zki, zamiast w jedyne prawo do wolno¶ci i mi³o¶ci objawione przez Jezusa Chrystusa... Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #13 : Marzec 25, 2009, 10:00:07 » |
|
Arteq: "ka¿dy atak to wo³anie o pomoc"
pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #14 : Marzec 25, 2009, 10:20:32 » |
|
Ci±gn±c dalej offa: Jeremiasz, skoro tak sobie dywagujemy to ten eksperyment wykaza³by czy masz racjê... czy teoria sprawdzia³by siê, jak mog³oby to wygladaæ. Jak widaæ sami macie drobne obawy do co do przebiegu "operacji".
Thotal, ca³kiem prawdopodobne. Tak samo jak to, ¿e niektóre przypadki mog± byæ nastepstwem zbyt du¿ej lub ca³kowitej swobody w "rozwijaniu w³asnej osobowo¶ci". Znam wiele takich przypadków, niestety tak¿e z najbli¿szego otoczenia, gdzie brak praw/zasad i obowi±zków spowodowa³ degeneracjê m³odych osób. My¶lê, ¿e to co widzimy na ulicach to tak¿e efekt swobody i braku praw i obowi±zków. Co do fanatyzmu - nie jest dobry w jakimkolwiek wydaniu.
je¿eli temat ma byc kontunuowany proponujerozdzielenie i za³o¿enie nowego topiku np. "Przejawy wolno¶ci"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #15 : Marzec 25, 2009, 10:32:42 » |
|
W takim razie prosimy Admina o przeniesienie naszych ostatnich wypocin do nowego w±tku. Powiedzmy od wpisu Thotala: "¯yjemy w czasach, gdzie zamiast mi³o¶ci mamy prawo, zamiast duchowo¶ci mamy religiê, zamiast szacunku do cz³owieka, mamy wymuszony respekt dla w³adzy...". Je¿eli oczywi¶cie Thotal nie ma nic przeciwko Wydaje mi siê, ¿e to dobry pocz±tek do dyskusji. A wracaj±c do tematu (offa) Napisa³e¶ Areq, ¿e brak praw/zasad spowodowa³ degeneracjê m³odych osób. To Twoja opinia na ten temat. Oni te¿ tak uwa¿aj±? Bo je¿eli ich "degeneracja" polega na tym, ¿e robi± Ci krzywdê, to nie pozwól na to. Ale je¿eli "degeneracja" polega na tym, ¿e pij± wódê do potêgi i urz±dzaj± orgietki, to chyba ich sprawa. Oczywi¶cie celowo upraszczam problem. Ale jak¿e czêsto za tych, którzy s± zdegenerowani uwa¿amy tych, którzy w nosie maj± nasze prawa. A my im zazdro¶cimy - bo my tak nie potrafimy i dali¶my sobie przeryæ mózgi. My¶le, ¿e to co widzimy na ulicach jest dok³adnie odwrotnym przypadkiem. Nadmiar praw, obowi±zków, zakazów, nakazów spowodowa³, ¿e mamy spo³eczeñstwo takie - jakie mamy. Spo³eczeñstwo, w którym niczego nie mo¿na, na wszystko trzeba mieæ zgodê, papierek, pozwolenie. Obwarowane jest to wszystkie tak± ilo¶ci± przepisów, praw, itp, ¿e a¿ szkoda gadaæ. Spróbuj za³o¿yæ klub dla dzieciaków, gdzie mogliby np. posklejaæ modele albo pograæ w pi³karzyki. Zobaczysz przez ile murów trzeba siê przebiæ. Nawet g³upi kaloryfer musi byæ w odpowiednim miejscu bo inaczej warunki sanitarne bêd± nieodpowiednie. A to wszystko w imiê Prawa - w obronie spo³eczeñstwa. ha, ha Przed kim?.. chyba przed nim samym. Czy zwiêkszenie sankcji za prowadzenie pojazdów po spo¿yciu alkoholu spowodowa³o jak±¶ radykaln± zmianê nastawienia kierowców? Wydawaloby siê, ¿e kara wiêzienia bêdzie wystarczaj±co odstraszaj±ca. I co?... Kierowcy jak je¼dzili po pijaku, tak je¿dz±. Dlaczego istnieje nakaz zapinania pasów? A mo¿e ja mam ochotê efektownie wylecieæ przez szybê podczas wypadku i ³adnie sobie zej¶æ z tego ¶wiata, zamiast pozostaæ ¶ci¶niêtym jak sardynka, ze zgniecionymi koñczynami i miednic±, prowadz±c pó¼niej ¿ycie na wózku jako kaleka?.. Dlaczego w imie "Prawa" nie daje mi siê wyboru? Tylko przymusza mandatami? ¦miesz± mnie np. próby zapanowania nad agresywnym t³umem na stadionach. Moim zdaniem powinno siê wydzieliæ specjalny obszar, gdzie osoby maj±ce ochotê porzucaæ siê sztachetami i butelkami mog³oby z zapa³em oddawaæ siê wszelakim próbom dezintegracji swoich pow³ok cielesnych. Po pierwsze energia ta zosta³a by gdzie¶ skanalizowana, mia³aby uj¶cie, po drugie problem by stopniowo sam siê rozwi±za³ z powodu coraz mniejszej liczebno¶ci w/w grup (z przyczyn naturalnych niejako) Ale nie... my mamy "Prawo", które zabrania nam uszkadzania siê wzajemnie nawet wtedy gdy obie strony tego usilnie pragn± i potrzebuj±. A potem, nawet kiedy siê pouszkadzaj±, to ratujemy ich wbrew ich woli. (i za nasze pieni±dze) Ba, nie pozwala sie nam umrzeæ, bo trzyma sie nasze cia³a przy "¿yciu" przez kilkadziesi± lat przy pomocy aparatury wszelakiej. Nawet je¿eli ju¿ nie ma nadziei - ale "Prawo" nakazuje szanowaæ "¿ycie". (przy czym to samo "Prawo" dopuszcza zabijanie na wojnie i "karê ¶mierci") No tak, ale my s±dzimy, ¿e mamy "Prawo" decydowaæ co kto¶ powinien robiæ, jak my¶leæ, co my¶leæ, co czuæ, jak czuæ, itp.. ? Mamy "Prawo" do zniewolenia innego cz³owieka? O to chodzi?.. pozdrawiam ps. zauwa¿cie, ¿e te "prymitywne" spo³eczno¶ci. Indianie, Aborygeni, itp nie dysponowali "Prawem" w naszym rozumieniu a ¿yli jako¶ szczê¶liwiej...
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 11:01:56 wys³ane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
astro
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #16 : Marzec 25, 2009, 10:42:06 » |
|
Przejawy wolno¶ci - a mo¿e droga, która do niej prowadzi?
Pozwole sobie zacytowaæ fragment z ksi±¿ki Colina Sissona, psychologa, filozofa, uwa¿anego za jednego z najwiêkszych nauczycieli na tej planecie. oto fragment: Ludzko¶æ jest zahipnotyzowana. Polega to na pewnej formie psychicznego u¶pienia. Jest ono tak g³êbokie, ¿e wiêkszo¶æ ludzi w ogóle nie zdaje sobie z niego sprawy. Niektórzy nawet twierdz±, ¿e s± nie tylko ca³kowicie przebudzeni, ale tak¿e "wolni". A jednak tych samych ludzi ogarnia strach, kiedy im co¶ zagra¿a; trac± równowagê, gdy siê nimi manipuluje i spokój, kiedy ich kto¶ krytykuje. Nie potrafi± nawet panowaæ nad swymi uczuciami. Upieraj± siê, ¿e z³e postêpowanie innych jest przyczyn± ich problemów. To tak, jakby kto¶ twierdzi³, ¿e aby byæ wolnym, trzeba na to uzyskaæ czyje¶ zezwolenie. Ludzie spêdzaj± ¿ycie na staraniach o karierê, zabieganiu o dobro swej rodziny, budowaniu ró¿nych ga³êzi przemys³u, wymy¶laniu praw rz±dzeniu pañstwami, edukowaniu innych, tworzeniu teorii naukowych – a wszystko to dzieje siê w stanie hipnotycznego u¶pienia. Nic dziwnego, ¿e ¶wiat idzie od Jednej katastrofy do drugiej. Pomy¶l tylko, czy ¶wiadomi ludzie raniliby siê i niszczyli wzajemnie przez wojnê i konflikty, zbrodniê i inne formy przemocy?
Oczywi¶cie, ¿e nie.Tylko ludzie nie¶wiadomi s± w stanie czyniæ co¶ takiego.
Niewielu ludzi na tej planecie bierze pod uwagê mo¿liwo¶æ, ¿e jeste¶my nie¶wiadomi. Nasza arogancja zabrania nam dostrzegaæ swe u¶pienie. Co wskazuje na to, ¿e jeste¶my u¶pieni i jak siê mo¿emy przebudziæ? Wskazuje na to fakt istnienia cierpienia i zmartwieñ w naszym ¿yciu oraz nasze poczucie, ¿e jeste¶my ofiar± okoliczno¶ci wymykaj±cych siê spod naszej kontroli. Nie starcza nam zwykle przytomno¶ci na uchwycenie naszych ukrytych motywacji, nie¶wiadomych lêków i st³umionych pragnieñ.
Tymczasem okresy niepokoju, stresu, walki, konfliktów i przemocy, wydobywaj± siê na krótko na powierzchniê tre¶ci naszej ¶wiadomo¶ci, po to tylko, aby¶my sobie w koñcu u¶wiadomili - jacy jeste¶my nie¶wiadomi.....
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 10:55:47 wys³ane przez astro »
|
Zapisane
|
|
|
|
|
arteq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #18 : Marzec 25, 2009, 11:34:42 » |
|
Wiêc dla jasno¶ci na¶wietlê jeden ze znanych mi od podszewki przyka³dów: Obserwowa³em dzieci pewnego ma³¿eñstwa z najbli¿szej rodziny, od urodzenia do chwili obecnej [ch³opcy 15 i 10, dziewczyna 14]. Zawsze mieli pe³niê swobód, bo jak matka twierdzi³a - zgodnie z Waszymi sugestiami - nie powinno ograniczaæ siê dziecka, jego rozwoju i pewnego wolnostojeñstwa. Ogranicza³a siê do lekkich zaleceñ i delikatnego strofowania. Zawsze by³a na ich zawo³anie, na miarê mo¿liwo¶ci finansowych zapewnia³a im dostêp do rozwijania zainteresowañ. Nie nak³ada³a obowi±zków i nie stosowa³a zakazów. Symptomy przemawiaj±ce, ¿e nie têdy droga pojawia³y siê ju¿ gdy dzieci mia³y 3-4 lata. Z czasem nasila³y siê. Osoby z rodziny zwraca³y jej na to uwagê, niestety zamiast zastanowiæ siê nad tym czu³a siê ura¿ona. A tak mija³y latka, a jej podej¶cie nie zmienia³o siê - nadal dzieci mia³y prawa, swobody, wolono¶æ. Dodam, ¿e dzieci mieszkaj± w niewielkiej miejscowo¶ci, wiêc nie da siê ich zachowañ zrzuciæ na karb wp³ywu ¶rodowiska, a w rodzinie nie ma najmniejszego ¶ladu zjawisk które zwyk³o okre¶laæ siê mianem patologicznych. Aktualnie ze strony 15-latka dosz³o do kilku rêkoczynów, ze strony ubydwojga wychodzi pogarda i wyzwiska w stosunku do rodziców, babci, m³odszy syn zaczyna i¶æ w ich ¶lady. O jakimkolwiek szacunku nie ma mowy. Starszy syn przenosi w/w zachowania do szko³y - ca³kowity brak szacunku dla nauczycieli... na¶miewanie siê z niepe³nosprawno¶ci wychowawczyni. Tak to wygl±da, gdy nie ma wpajanych pewnych zasad, praw czy tez obowi±zków - które Thotal pozwoli³ sobie skrytykowaæ.
Dlatego co obserwujê aktualnie na ulicach, w szko³ach - zachowanie m³odzie¿y - uwa¿am za konsekwencjê braku zasad, obowi±zków oraz brak pewnego ograniczania wolno¶ci i "samorozwoju" czy te¿ kar. Jeremiasz, zapewniam, ¿e chcia³bym zyæ w takim swiecie gdzie prawa i ich egzekwowanie nie by³oby konieczne. Lecz aktualnie dla mnie jest to utopia. Mówisz o zniesieniu praw i kar a spo³eczeñstwo z czasem siê dostosuje... Obawiam siê, ¿e wcze¶niej ta rewolucja zjad³aby w³asne dzieci. Twierdzisz, ¿e ka¿dy móg³by wymierzyæ samos±d, ale czy wzi±³e¶ pod uwagê, ¿e w pewnych przypadkach by³oby to bardz trudne jak nie niemo¿liwe do wykonania. Podejrzewam, ¿e Ci którzy nie chcieliby zostaæ "dobrymi" tak samo nie chcieliby byæ poddawani samos±dom i organizowaliby siê w grupy "oporu".
Zgadzam siê z tym, ¿e wiele osób jest przymuszanych do bycia "dobrymi" bo bez nakazów i kar wysz³oby ich prawdziwe oblicze. Ale byæ mo¿e taki stan pozwala innym nie do¶wiadczyæ ich "prawdziwej natury".
Co do kierowców masz racjê sam nakaz i przypisana mu kara automatycznie nie zapewnia przestrzegania nakazu. My¶lê, ze kary mog± byæ mniejsze ale za to bardziej nieuchronne - efekty by³yby wiêksze. Zgadzam siê te¿ co do jednego - kara, prawo s± takim ¶rodkiem zastêpczym, cz³owiek sam powinien dojrzeæ do bycia "wolnym", tak aby ta jego wolno¶æ nie krzywdzi³a innych. Wracaj±c do przyk³±du pijanych kierowców: efekty bêd± dopiero gdy sam u¶wiadomi sobie, ¿e przez swoje postêpowanie nie szanuje innych i zagra¿a ich zdrowiu i zyciu... osobi¶cie nigdy nie mia³em skonno¶ci do szaleñstw za kó³kiem czy te¿ je¼dzie "pod wp³ywem", prêdko¶æ od czasu do czasu zdarza³o mi siê przekroczyæ. Kiedy¶ powiedzia³em sobie - "tydzieñ w du¿ej zgodnie z przepisami" - z ka¿dym dniem by³o ³atwiej. Od d³ugiego ju¿ czasu nie przekraczam pedko¶ci, zero "u³añskiej fantazji" i to nie ze wzglêdu na ewentualne kary [podczas 10 lat jazdy autem przy sporych przebiegach, zap³aci³em 4 mandaty: 1 - za brak dokumentów, 1 - z³e parkowanie na... placu [!], 2 - prêdko¶æ] lecz ze wzglêdu na szacunek dla pozosta³ych u¿ytkowników drogi. I z tego siê cieszê.
Temat dosyc ciekawy.
edit: Jeremiasz - przyk³ad z indianami wyj±³e¶ mi z ust, ale tez nie ka¿da autonomiczna spo³eczno¶æ daje radê... co do przymusów - wydaje mi siê, ¿e czasami nakazy, prawa maja za zadanie chroniæ przed samym sob±, przed w³asn± nie¶wiadomo¶ci±, np. ograniczenie prêdko¶ci czêsto ratuje/wyd³u¿a ¿ycie "raiderów", a zapewniam, ¿e nie s± to masowi samobójcy i chc± cieszyæ siê ¿yciem i zdrowiem, nie mówi±c o innych uzytkownikach drogi, niezainteresowanych udzai³em w konsekwencjach ich wolno¶ci. Co do bójek na stadionach, owszem przychylê siê do propozycji, lecz niech pó¼niej za ewentualne szkody na mieniu spo³ecznych tudzie¿ us³ugi lekarskie zap³ac± sami. Zgadzasz siê?
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 11:42:40 wys³ane przez arteq »
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #19 : Marzec 25, 2009, 12:00:18 » |
|
[...] Obserwowa³em dzieci pewnego ma³¿eñstwa z najbli¿szej rodziny, od urodzenia do chwili obecnej [ch³opcy 15 i 10, dziewczyna 14]. Zawsze mieli pe³niê swobód, bo jak matka twierdzi³a - zgodnie z Waszymi sugestiami - nie powinno ograniczaæ siê dziecka, jego rozwoju i pewnego wolnostojeñstwa. Ogranicza³a siê do lekkich zaleceñ i delikatnego strofowania. Zawsze by³a na ich zawo³anie, na miarê mo¿liwo¶ci finansowych zapewnia³a im dostêp do rozwijania zainteresowañ. Nie nak³ada³a obowi±zków i nie stosowa³a zakazów. Symptomy przemawiaj±ce, ¿e nie têdy droga pojawia³y siê ju¿ gdy dzieci mia³y 3-4 lata. Z czasem nasila³y siê. [...]
I to jest w³asnie przyk³ad kompletnego wypaczenia pojêcia wychowania i wolno¶ci. Piszesz, ¿e nie nak³ada³a obowi±zków i zawsze by³a na ich zawo³anie. A gdzie jest JEJ mi³o¶æ do niej samej?... Pozwoli³a siê krzywdziæ, je¿eli bezpo¶rednio, to po¶rednio. Gdzie jej szacunek do niej samej?.. Dlaczego pozwoli³a np. na to aby robi³a co¶ za nich, ¿eby us³ugiwa³a im, ¿eby oni mieli korzy¶æ JEJ kosztem. Nie nauczy³a ich szacunku do siebie na w³asnym przyk³adzie. Dlatego nie ma siê co dziwiæ, ¿e tego szacunku w nich nie ma. Nalezy pamiêtaæ ¿e wolno¶æ jednego koñczy siê tam gdzie zaczyna siê wolno¶æ drugiego cz³owieka. Nie potrzeba zakazów i nakazów. Wystarczy dobry przyk³ad. A tego zabrak³o. A co do bójek stadionowych. Oczywi¶cie, ¿e z w³asnej kieszeni bêd± siê leczyæ. I sami pokrywaæ straty. Skoro pozwalamu komu¶ co¶ robiæ pozwólmy tak¿e ponie¶æ KONSEKWENCJE swojego postêpowania. Sam piszesz, ¿e np. ze wzglêdu na innych szanujesz przepisy drogowe. My¶lisz, ¿e inni nie s± tacy? ¯e wszyscy dooko³a chc± siê zabijaæ i rozwalaæ?.. To margines.. A my, ze wzglêdu na margines ograniczyli¶my sami siebie... pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 12:06:40 wys³ane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #20 : Marzec 25, 2009, 12:03:53 » |
|
Potrzeba nieco tych nakazów i zakazów aby wyegzekwowaæ to, ¿e wolno¶æ jednego koñczy siê tam gdzie zaczyna siê wolno¶æ drugiego cz³owieka. Trzeba powiedziec: wprowadzam zakaz na takie dalsze twoje postepowanie...
Tak, zabrak³o dobrego wychowania w którego sk³ad moim zdaniem w³a¶nie wchodz± nakazy [szanuj innych], zakazy [nie krzywd¼ innych] czy te¿ obowi±zki [nie bêdê ciê wyrêcza³/a]...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #21 : Marzec 25, 2009, 12:10:02 » |
|
nie musi to byæ w formie zakazów i nakazów. Wystarczy daæ wybór... np. Obiad jest o 13. Przyjdziesz z podwórka o czasie - dostaniesz. Nie przyjdziesz - chodzisz g³odny do kolacji.
p.s. przerabiam to z moim synem i wiem ¿e dzia³a, ale czasami ciê¿ko byæ konswekwentnym czyli pozwoliæ dziecku pope³niac b³êdy.
ps2. robi siê off topik pt: wychowywanie dzieci
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Micha³
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #22 : Marzec 25, 2009, 12:21:28 » |
|
nie musi to byæ w formie zakazów i nakazów. Wystarczy daæ wybór... np. Obiad jest o 13. Przyjdziesz z podwórka o czasie - dostaniesz. Nie przyjdziesz - chodzisz g³odny do kolacji.
p.s. przerabiam to z moim synem i wiem ¿e dzia³a, ale czasami ciê¿ko byæ konswekwentnym czyli pozwoliæ dziecku pope³niac b³êdy.
ale to poniek±d dosyæ okrutna metoda (nie chodzi mi twojego syna, tylko ogólnie) ...jak nie zrobisz "czego¶" to poniesiesz karê (choæ rozumiem, ¿e w³a¶ciwie na w³asn± pro¶bê).. Ale nie wiem czy to by siê sprawdzi³o (choæby ze wzglêdu na ró¿ne czynniki zewnêtrzne jak i wewnêtrzne). ale to w³a¶ciwie ma sens.. (choæ chyba "jeszcze nie tu i jeszcze nie teraz") ps2. robi siê off topik pt: wychowywanie dzieci
i tego siê w³a¶nie "obawiam", ¿e to bêdzie wylêgarnia offtopów.. (ale czujne oku czuwa )
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #23 : Marzec 25, 2009, 12:41:50 » |
|
Micha³: nie mo¿esz na to patrzeæ jak na karê. To jest dawanie wyboru. I postawa w stylu: "s³uchaj cz³owieku, to jest TWÓJA sprawa czy masz ochotê na obiad, Twój ¿o³±dek, Twój g³ód" Nic mi do Twojego g³odu, nie jest to moje zmartwienie. Obiad jest o 13. Je¿eli nie przyjdzie - bêdzie g³odny. Ale ON bêdzie g³odny. Od paru godzin postu nie umrze wiêc nie ma co przesadzaæ z t± okrutno¶ci±.
czego uczysz w ten sposób? 1. Szacunku do siebie. Robisz obiad, dajesz go dziecku, ale nie jete¶ na posy³ki i o ka¿dej porze dasz obiad. Na ka¿de kiwniêcie palcami. 2. Dziecko uczy siê szacunku do samego siebie. Do swoich wyborów. Do tego ¿e szanujesz ten wybór. ¯e kochasz go nawet wtedy kiedy zrobi co¶, co Tobie nie pasuje (czy aby na pewno jego g³ód to Twoje zmartwienie)? 3. Uczy siê tego, ¿e ka¿dy wybór przynosi jak±¶ lekcjê. Uczy siê odpowiedzialno¶ci. 4. A jak troszkê zakosztuje g³odu, to nauczy siê szacunku dla jedzenia.
Jak¿e czêsto pod pojeciem mi³o¶ci rodzicielskiej, niestety, rozumie siê na³o¿enie klosza i chronienie dzieci przed tym co same sobie zmaluj±.
Miêdzy nakazem i zakazem, a wyborem jest subtelna ró¿nica. No i inna sprawa, ¿e rodzic jest po to aby przestaæ byæ potrzebnym.
A niestety,w naszym spo³eczeñstwie istnieje kategoria "m³odzie¿y". czyli takich doros³ych dzieci. Ju¿ doro¶li (w sensie praw) a jeszcze dzieci (w sensie obowi±zków) M³odzie¿ (18 letnia) mo¿e np. korzystaæ ze wszystkich swobód obywatelskich a jednocze¶nie ci±gle rodzice ich utrzymuj±, itp. Itp, itp..
A potem siê dziwimy, ¿e mamy jak mamy. Potem musimy wprowadzaæ ró¿ne nakazy i zakazy ¿eby jako¶ rozpaczliwie ratowaæ sytuacjê. A ¿e przynosi to odwrotny skutek to przyk³adów a¿ nadto. Np. prohibicja w USA. Spo¿ycie alko spad³o?.. czy tylko zesz³o do podziemia, sta³o siê polem, na którym wyros³a mafia. A zabronienie aborcji w Polsce? do czego doprowadzia³o? A nadmierny fiskalizm? Po¿ywka dla szerej strefy, itp, itp Ech..
pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 12:59:56 wys³ane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Micha³
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #24 : Marzec 25, 2009, 12:54:48 » |
|
Jeremiaszu, mi siê bardzo podoba twój punkt widzenia i popieram go.. ale - no w³a¶nie ale.. ..je¶li obiad i g³ód zamienimy na co¶ mocniejszego? do tego trzeba dodaæ ró¿ne czynniki zewnêtrzne - w przypadku dziecka i obiadu np. kolegów którzy maj± wp³yw na ch³opaka - on chce i¶æ do domu a oni ka¿± mu zostaæ bo "zagramy jeszcze jednego mecza" <--- to tylko przyk³ad. innym mo¿e byæ np. spó¼niony autobus albo tramwaj.. mo¿e to i trywialne przyk³ady i trochê przesadzam - ale pomimo tego, ¿e podoba mi siê takie spojrzenie na t± sprawê - ja bym doda³ do tego w³a¶nie czynnik zewnêtrzne jakby co to mnie sprostujcie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|