Thotal
Gość
|
 |
« : Marzec 24, 2009, 00:42:07 » |
|
ÂŻyjemy w czasach, gdzie zamiast miÂłoÂści mamy prawo, zamiast duchowoÂści mamy religiĂŞ, zamiast szacunku do czÂłowieka, mamy wymuszony respekt dla wÂładzy... Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Gość
|
 |
« Odpowiedz #1 : Marzec 24, 2009, 07:27:16 » |
|
¯yjemy w czasach, gdzie zamiast mi³oœci mamy prawo, zamiast duchowoœci mamy religiê, zamiast szacunku do cz³owieka, mamy wymuszony respekt dla w³adzy... Pozdrawiam - Thotal  Moim zdaniem nieco dramatyzujesz. ReligijnoœÌ zamiast duchowoœci cz³owiek wybiera na w³asne ¿yczenie. Brak szacunku do cz³owieka? Wcale nie zawsze. Prawo zamiast mi³oœci? Mi³oœÌ to indywidualna sprawa ka¿dego cz³owieka, a prawo niestety JEST potrzebne, bo nie ¿yjemy w utopijnym œwiecie przepe³nionym bezgranicznie kochaj¹cymi ludŸmi. Dlatego, wracaj¹c do tematu, pewne prawo jest potrzebne, np po to, by nie by³o ra¿¹cych nadu¿yÌ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #2 : Marzec 24, 2009, 08:34:03 » |
|
Tene, wraz z rosn¹c¹ iloœci¹ "kruczków" prawnych, rosnie w zastraszaj¹cym tempie iloœÌ wykroczeù, przestêpstw i zbrodni. W œwiecie wymuszaj¹cym postawy religijnoœci roœnie zagubienie duchowe, a strach wobec w³adzy jeszcze nikogo nie nauczy³ szacunku dla drugiego cz³owieka. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Gość
|
 |
« Odpowiedz #3 : Marzec 24, 2009, 08:58:44 » |
|
Tene, wraz z rosn¹c¹ iloœci¹ "kruczków" prawnych, rosnie w zastraszaj¹cym tempie iloœÌ wykroczeù, przestêpstw i zbrodni.
Zgadzam siĂŞ. Tylko w takim ukÂładzie aÂż bojĂŞ siĂŞ pomyÂśleĂŚ, co by byÂło, gdyby tego prawa ÂŻADNEGO nie byÂło. Dlatego moim zdaniem problem nie leÂży w tym, Âże prawo jest, a w tym, Âże po prostu jest niedoskonaÂłe, czasem wrĂŞcz kuriozalne. W Âświecie wymuszajÂącym postawy religijnoÂści roÂśnie zagubienie duchowe
Tu ju¿ siê nie zgodzê. Mo¿e jakieœ 30-40 lat temu tak, jednak obecnie œwiat nie wymusza postaw religijnoœci. Owszem, s¹ krêgi, w których religijnoœÌ jest po¿¹dana, jednak s¹ to raczej wysepki na morzu, ni¿ morze wokó³ wysp. a strach wobec w³adzy jeszcze nikogo nie nauczy³ szacunku dla drugiego cz³owieka.
Tylko w takim ukÂładzie co mogÂłoby go tego szacunku nauczyĂŚ? To jest podstawowe pytanie. Pozdrowienia Tene
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #4 : Marzec 24, 2009, 15:41:20 » |
|
Zgadzam siĂŞ. Tylko w takim ukÂładzie aÂż bojĂŞ siĂŞ pomyÂśleĂŚ, co by byÂło, gdyby tego prawa ÂŻADNEGO nie byÂło. Dlatego moim zdaniem problem nie leÂży w tym, Âże prawo jest, a w tym, Âże po prostu jest niedoskonaÂłe, czasem wrĂŞcz kuriozalne.
Wszystko byÂłoby dobrze. Nie wiem dlaczego uwaÂżasz, ludzie potrzebujÂą mieĂŚ napisane Âże "to wolno a tego nie wolno", Âżeby isc przez zycie . Nie maja wÂłasnego rozumu? I serca? pozrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 24, 2009, 16:30:14 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Gość
|
 |
« Odpowiedz #5 : Marzec 24, 2009, 16:55:31 » |
|
Zgadzam siĂŞ. Tylko w takim ukÂładzie aÂż bojĂŞ siĂŞ pomyÂśleĂŚ, co by byÂło, gdyby tego prawa ÂŻADNEGO nie byÂło. Dlatego moim zdaniem problem nie leÂży w tym, Âże prawo jest, a w tym, Âże po prostu jest niedoskonaÂłe, czasem wrĂŞcz kuriozalne.
Wszystko by³oby dobrze. Nie wiem dlaczego uwa¿asz, ludzie potrzebuj¹ mieÌ napisane ¿e "to wolno a tego nie wolno", ¿eby isc przez zycie . Nie maja w³asnego rozumu? I serca? pozrawiam S¹ poddani wielu afektom, wp³ywom psychologicznym, wp³ywom sytuacyjnym etc, wychowywani w wielu ró¿nych œrodowiskach. I nie zawsze te wp³ywy s¹ pozytywne. Prawo do pewnego stopnia ogranicza "z³e" zachowania. To, o czym mówisz, mia³oby racjê bytu w cywilizacji utopijnej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #6 : Marzec 24, 2009, 18:18:54 » |
|
Utopijna, iluzoryczna jest w³asnie teraz... Prawodawca i podporz¹dkowany ¿yj¹ w iluzji wzajemnych potrzeb, prawo chce nagi¹Ì pospólstwo, pospólstwo wymiguje siê jak mo¿e, ale wszystkim wydaje siê ¿e tak powinno byÌ. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Gość
|
 |
« Odpowiedz #7 : Marzec 24, 2009, 18:35:53 » |
|
Thotal - prosta piÂłka: a uwaÂżasz, Âże gdyby nagle znieÂśli wszelkie prawo, nagle wszyscy zaczĂŞliby byĂŚ dla siebie dobrzy, peÂłni miÂłoÂści etc?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #8 : Marzec 24, 2009, 18:56:49 » |
|
To praca na caÂłe pokolenie, ale bez sceptykĂłw i niedowiarkĂłw... Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Gość
|
 |
« Odpowiedz #9 : Marzec 24, 2009, 20:02:46 » |
|
To praca na ca³e pokolenie, ale bez sceptyków i niedowiarków... Pozdrawiam - Thotal  Ale pamiêtaj, ¿e sceptycy i niedowiarkowie (tak samo jak i cwaniaki, chciwi, ³apczywi, brutalni etc etc) s¹ czêœci¹ populacji. Jedynie w utopijnej cywilizacji wszyscy zgodnie ³¹cz¹ siê dla pewnego ideowego, wspólnego dobra. Tak wiêc, jak pisa³em wczeœniej - utopijna wizja, mo¿liwa do zrealizowania jedynie w utopijnym spo³eczeùstwie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #10 : Marzec 25, 2009, 09:13:56 » |
|
Tanebrael: zadaÂłeÂś pytanie, co by byÂło gdyby nagle zniesiono wszelkie prawa. Podejrzewam, Âże jeszcze nigdy, w Âżadnym paĂąstwie nie przeprowadzono takiego eksperymentu. Dlaczego?.. Ze strachu. Bo mogÂłoby siĂŞ okazaĂŚ, Âże prawo w naszym rozumieniu nie jest wcale potrzebne. I ci wszyscy, ktĂłrzy za prawem stoja, z prawa Âżyja, itp.
Dam Ci przyk³ad. WyobraŸ sobie, ¿e nagle, od teraz, zniesiono np. prawo karne. Czyli np. za mordestwo nie sz³o by siê do wiêzienia. Jaki by³by tego efekt?.. Je¿eli ktoœ zabi³by Ci matke/córkê to pewnie ty sam, z zemsty zabi³byœ go. Zauwa¿, ¿e prawo jest tak naprawdê jest form¹ wyrêczania nas w tym co sami chcemy zrobiÌ. Jak¿e czêsto rodziny ofiar domagaj¹ siê surowej kary dla przestêpcy i sprawiedliwa kara (wg nich) to to taka, ¿eby sprawca cierpia³ tak samo jak ofiara. Dla sprawcy nie ma znaczenia czyje rêce wymierzaj¹ karê. Czy Twoje czy paùstwa (instytucji), która Cie w tym wyrêcza. Popatrz tak, obecnie np. za morderstwo idzie siê do wiezienia. Przy zniesionym prawie - tê sam¹ sprawiedliwoœÌ wymierzy³aby rodzina, itp. Zamiast s¹dów - by³yby samos¹dy.
Jest jeszcze inna kwestia. W naszej kulturze, swoistym niepisanym prawem jest dekalog. A gdyby go "zniesiono"? Zaraz pobieg³byœ cudzo³o¿yÌ? KraœÌ? ZabijaÌ?, itp? Pewnie nie.. Zrobiliby to ci, którzy pragn¹ cudzolo¿yc, kraœÌ, zabijaÌ, itp... i tylko boj¹ siê kary. Nagle "tadam", nie musimy obawiaÌ siê kary.. i co?... Szalejemy?.. Mo¿e przez chwilê, na zasadzie odreagowania. Tyle lat "musia³em" byÌ wierny ¿onie, to teraz sobie pofolguje... Przecie¿ ten cz³owiek ju¿ tak naprawdê dawno ju¿ przesta³ byÌ wierny. Nie mia³ tylko okazji. Mo¿e przez krótki czas, na zasadzie wahniêcia w drug¹ stronê ludzie potrzebowali by odreagowaÌ to, czego przez ca³e ¿ycie sobie odmawiali. I bardzo szybko nauczyliby siê skutków swoich dzia³aù.
Jaki jest efekt tego, Âże mamy peÂłno zakazĂłw i nakazĂłw?.. Sfrustrowane, biedne spoÂłeczeĂąstwo, ktĂłremu wtÂłacza siĂŞ do gÂłowy co wolno, czego nie wolno. ÂŻe to niby dla ich dobra, Âże tak wymaga spoÂłeczeĂąstwo, itp. SpoÂłeczeĂąstwo, ktĂłre nie moÂże wybraĂŚ to, czego chce w Âżyciu, nie moÂże samo decydowaĂŚ, spoÂłeczeĂąstwo, ktĂłremu zabrano prawo do Âżycia po swojmu, ba, zabrano nawet prawo do Âśmierci.
Czêsto mylimy dwa pojêcia. Wydaje siê nam, ¿e œwiat bez prawa to œwiat bez konsekwencji. A to przeciez nieprawda. Trzeba to wyraŸnie rozró¿niÌ. Konsekwencje ponosimy zawsze.
Zamiast opasÂłych tomĂłw prawa takiego czy siakiego, zamiast milionĂłw sĂŞdziĂłw, adwokatĂłw i prokuratorĂłw, wystarczyÂłoby ludzi nauczyĂŚ, Âże wszystko co myÂślÂą, mĂłwiÂą i robiÂą, wraca do nich zwielokrotnione.
ByÂł taki jeden fajny goÂściu, ktĂłry mĂłwiÂł "kochaj bliÂźniego swego jak siebie samego".
Wystarczy? wg. mnie wystarczy.
pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 09:17:03 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #11 : Marzec 25, 2009, 09:21:38 » |
|
To moÂże na prĂłbĂŞ... zniesmy na jakis czas regulamin i kary za jego nieprzestrzeganie na tym forum. Zobaczymy jakie bĂŞdÂą efekty... :]
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #12 : Marzec 25, 2009, 09:49:46 » |
|
Arteq, Ci, którzy nie przestrzegaj¹ prawa na forum, a jest ich garstaka, to frustraci, którzy w ¿yciu te¿ maj¹ ró¿nego rodzaju problemy spowodowane brakiem wewnêtrznej wolnoœci. Jak rozbierzesz na czynniki pierwsze takiego goœcia, to szybko zrozumiesz, ¿e mia³ do czynienia z rodzicami i wychowawcami têpi¹cymi przejawy indywidualnej osobowoœci, fanatykami wierz¹cymi w prawa i obowi¹zki, zamiast w jedyne prawo do wolnoœci i mi³oœci objawione przez Jezusa Chrystusa... Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #13 : Marzec 25, 2009, 10:00:07 » |
|
Arteq: "kaÂżdy atak to woÂłanie o pomoc"
pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #14 : Marzec 25, 2009, 10:20:32 » |
|
CiÂągnÂąc dalej offa: Jeremiasz, skoro tak sobie dywagujemy to ten eksperyment wykazaÂłby czy masz racjĂŞ... czy teoria sprawdziaÂłby siĂŞ, jak mogÂłoby to wygladaĂŚ. Jak widaĂŚ sami macie drobne obawy do co do przebiegu "operacji".
Thotal, caÂłkiem prawdopodobne. Tak samo jak to, Âże niektĂłre przypadki mogÂą byĂŚ nastepstwem zbyt duÂżej lub caÂłkowitej swobody w "rozwijaniu wÂłasnej osobowoÂści". Znam wiele takich przypadkĂłw, niestety takÂże z najbliÂższego otoczenia, gdzie brak praw/zasad i obowiÂązkĂłw spowodowaÂł degeneracjĂŞ mÂłodych osĂłb. MyÂślĂŞ, Âże to co widzimy na ulicach to takÂże efekt swobody i braku praw i obowiÂązkĂłw. Co do fanatyzmu - nie jest dobry w jakimkolwiek wydaniu.
jeÂżeli temat ma byc kontunuowany proponujerozdzielenie i zaÂłoÂżenie nowego topiku np. "Przejawy wolnoÂści"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #15 : Marzec 25, 2009, 10:32:42 » |
|
W takim razie prosimy Admina o przeniesienie naszych ostatnich wypocin do nowego w¹tku. Powiedzmy od wpisu Thotala: "¯yjemy w czasach, gdzie zamiast mi³oœci mamy prawo, zamiast duchowoœci mamy religiê, zamiast szacunku do cz³owieka, mamy wymuszony respekt dla w³adzy...". Je¿eli oczywiœcie Thotal nie ma nic przeciwko  Wydaje mi siê, ¿e to dobry pocz¹tek do dyskusji. A wracaj¹c do tematu (offa) Napisa³eœ Areq, ¿e brak praw/zasad spowodowa³ degeneracjê m³odych osób. To Twoja opinia na ten temat. Oni te¿ tak uwa¿aj¹? Bo je¿eli ich "degeneracja" polega na tym, ¿e robi¹ Ci krzywdê, to nie pozwól na to. Ale je¿eli "degeneracja" polega na tym, ¿e pij¹ wódê do potêgi i urz¹dzaj¹ orgietki, to chyba ich sprawa. Oczywiœcie celowo upraszczam problem. Ale jak¿e czêsto za tych, którzy s¹ zdegenerowani uwa¿amy tych, którzy w nosie maj¹ nasze prawa. A my im zazdroœcimy - bo my tak nie potrafimy i daliœmy sobie przeryÌ mózgi. Myœle, ¿e to co widzimy na ulicach jest dok³adnie odwrotnym przypadkiem. Nadmiar praw, obowi¹zków, zakazów, nakazów spowodowa³, ¿e mamy spo³eczeùstwo takie - jakie mamy. Spo³eczeùstwo, w którym niczego nie mo¿na, na wszystko trzeba mieÌ zgodê, papierek, pozwolenie. Obwarowane jest to wszystkie tak¹ iloœci¹ przepisów, praw, itp, ¿e a¿ szkoda gadaÌ. Spróbuj za³o¿yÌ klub dla dzieciaków, gdzie mogliby np. posklejaÌ modele albo pograÌ w pi³karzyki. Zobaczysz przez ile murów trzeba siê przebiÌ. Nawet g³upi kaloryfer musi byÌ w odpowiednim miejscu bo inaczej warunki sanitarne bêd¹ nieodpowiednie. A to wszystko w imiê Prawa - w obronie spo³eczeùstwa. ha, ha Przed kim?.. chyba przed nim samym. Czy zwiêkszenie sankcji za prowadzenie pojazdów po spo¿yciu alkoholu spowodowa³o jak¹œ radykaln¹ zmianê nastawienia kierowców? Wydawaloby siê, ¿e kara wiêzienia bêdzie wystarczaj¹co odstraszaj¹ca. I co?... Kierowcy jak jeŸdzili po pijaku, tak je¿dz¹. Dlaczego istnieje nakaz zapinania pasów? A mo¿e ja mam ochotê efektownie wylecieÌ przez szybê podczas wypadku i ³adnie sobie zejœÌ z tego œwiata, zamiast pozostaÌ œciœniêtym jak sardynka, ze zgniecionymi koùczynami i miednic¹, prowadz¹c póŸniej ¿ycie na wózku jako kaleka?.. Dlaczego w imie "Prawa" nie daje mi siê wyboru? Tylko przymusza mandatami? Œmiesz¹ mnie np. próby zapanowania nad agresywnym t³umem na stadionach. Moim zdaniem powinno siê wydzieliÌ specjalny obszar, gdzie osoby maj¹ce ochotê porzucaÌ siê sztachetami i butelkami mog³oby z zapa³em oddawaÌ siê wszelakim próbom dezintegracji swoich pow³ok cielesnych. Po pierwsze energia ta zosta³a by gdzieœ skanalizowana, mia³aby ujœcie, po drugie problem by stopniowo sam siê rozwi¹za³ z powodu coraz mniejszej liczebnoœci w/w grup (z przyczyn naturalnych niejako) Ale nie... my mamy "Prawo", które zabrania nam uszkadzania siê wzajemnie nawet wtedy gdy obie strony tego usilnie pragn¹ i potrzebuj¹. A potem, nawet kiedy siê pouszkadzaj¹, to ratujemy ich wbrew ich woli. (i za nasze pieni¹dze) Ba, nie pozwala sie nam umrzeÌ, bo trzyma sie nasze cia³a przy "¿yciu" przez kilkadziesi¹ lat przy pomocy aparatury wszelakiej. Nawet je¿eli ju¿ nie ma nadziei - ale "Prawo" nakazuje szanowaÌ "¿ycie". (przy czym to samo "Prawo" dopuszcza zabijanie na wojnie i "karê œmierci") No tak, ale my s¹dzimy, ¿e mamy "Prawo" decydowaÌ co ktoœ powinien robiÌ, jak myœleÌ, co myœleÌ, co czuÌ, jak czuÌ, itp.. ? Mamy "Prawo" do zniewolenia innego cz³owieka? O to chodzi?.. pozdrawiam ps. zauwa¿cie, ¿e te "prymitywne" spo³ecznoœci. Indianie, Aborygeni, itp nie dysponowali "Prawem" w naszym rozumieniu a ¿yli jakoœ szczêœliwiej...
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 11:01:56 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
astro
Gość
|
 |
« Odpowiedz #16 : Marzec 25, 2009, 10:42:06 » |
|
Przejawy wolnoÂści - a moÂże droga, ktĂłra do niej prowadzi?
Pozwole sobie zacytowaĂŚ fragment z ksi¹¿ki Colina Sissona, psychologa, filozofa, uwaÂżanego za jednego z najwiĂŞkszych nauczycieli na tej planecie. oto fragment: LudzkoœÌ jest zahipnotyzowana. Polega to na pewnej formie psychicznego uÂśpienia. Jest ono tak g³êbokie, Âże wiĂŞkszoœÌ ludzi w ogĂłle nie zdaje sobie z niego sprawy. NiektĂłrzy nawet twierdzÂą, Âże sÂą nie tylko caÂłkowicie przebudzeni, ale takÂże "wolni". A jednak tych samych ludzi ogarnia strach, kiedy im coÂś zagraÂża; tracÂą rĂłwnowagĂŞ, gdy siĂŞ nimi manipuluje i spokĂłj, kiedy ich ktoÂś krytykuje. Nie potrafiÂą nawet panowaĂŚ nad swymi uczuciami. UpierajÂą siĂŞ, Âże zÂłe postĂŞpowanie innych jest przyczynÂą ich problemĂłw. To tak, jakby ktoÂś twierdziÂł, Âże aby byĂŚ wolnym, trzeba na to uzyskaĂŚ czyjeÂś zezwolenie. Ludzie spĂŞdzajÂą Âżycie na staraniach o karierĂŞ, zabieganiu o dobro swej rodziny, budowaniu ró¿nych ga³êzi przemysÂłu, wymyÂślaniu praw rzÂądzeniu paĂąstwami, edukowaniu innych, tworzeniu teorii naukowych – a wszystko to dzieje siĂŞ w stanie hipnotycznego uÂśpienia. Nic dziwnego, Âże Âświat idzie od Jednej katastrofy do drugiej. PomyÂśl tylko, czy Âświadomi ludzie raniliby siĂŞ i niszczyli wzajemnie przez wojnĂŞ i konflikty, zbrodniĂŞ i inne formy przemocy?
OczywiÂście, Âże nie.Tylko ludzie nieÂświadomi sÂą w stanie czyniĂŚ coÂś takiego.
Niewielu ludzi na tej planecie bierze pod uwagê mo¿liwoœÌ, ¿e jesteœmy nieœwiadomi. Nasza arogancja zabrania nam dostrzegaÌ swe uœpienie. Co wskazuje na to, ¿e jesteœmy uœpieni i jak siê mo¿emy przebudziÌ? Wskazuje na to fakt istnienia cierpienia i zmartwieù w naszym ¿yciu oraz nasze poczucie, ¿e jesteœmy ofiar¹ okolicznoœci wymykaj¹cych siê spod naszej kontroli. Nie starcza nam zwykle przytomnoœci na uchwycenie naszych ukrytych motywacji, nieœwiadomych lêków i st³umionych pragnieù.
Tymczasem okresy niepokoju, stresu, walki, konfliktĂłw i przemocy, wydobywajÂą siĂŞ na krĂłtko na powierzchniĂŞ treÂści naszej ÂświadomoÂści, po to tylko, abyÂśmy sobie w koĂącu uÂświadomili - jacy jesteÂśmy nieÂświadomi.....
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 10:55:47 wysłane przez astro »
|
Zapisane
|
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #18 : Marzec 25, 2009, 11:34:42 » |
|
Wiêc dla jasnoœci naœwietlê jeden ze znanych mi od podszewki przyka³dów: Obserwowa³em dzieci pewnego ma³¿eùstwa z najbli¿szej rodziny, od urodzenia do chwili obecnej [ch³opcy 15 i 10, dziewczyna 14]. Zawsze mieli pe³niê swobód, bo jak matka twierdzi³a - zgodnie z Waszymi sugestiami - nie powinno ograniczaÌ siê dziecka, jego rozwoju i pewnego wolnostojeùstwa. Ogranicza³a siê do lekkich zaleceù i delikatnego strofowania. Zawsze by³a na ich zawo³anie, na miarê mo¿liwoœci finansowych zapewnia³a im dostêp do rozwijania zainteresowaù. Nie nak³ada³a obowi¹zków i nie stosowa³a zakazów. Symptomy przemawiaj¹ce, ¿e nie têdy droga pojawia³y siê ju¿ gdy dzieci mia³y 3-4 lata. Z czasem nasila³y siê. Osoby z rodziny zwraca³y jej na to uwagê, niestety zamiast zastanowiÌ siê nad tym czu³a siê ura¿ona. A tak mija³y latka, a jej podejœcie nie zmienia³o siê - nadal dzieci mia³y prawa, swobody, wolonoœÌ. Dodam, ¿e dzieci mieszkaj¹ w niewielkiej miejscowoœci, wiêc nie da siê ich zachowaù zrzuciÌ na karb wp³ywu œrodowiska, a w rodzinie nie ma najmniejszego œladu zjawisk które zwyk³o okreœlaÌ siê mianem patologicznych. Aktualnie ze strony 15-latka dosz³o do kilku rêkoczynów, ze strony ubydwojga wychodzi pogarda i wyzwiska w stosunku do rodziców, babci, m³odszy syn zaczyna iœÌ w ich œlady. O jakimkolwiek szacunku nie ma mowy. Starszy syn przenosi w/w zachowania do szko³y - ca³kowity brak szacunku dla nauczycieli... naœmiewanie siê z niepe³nosprawnoœci wychowawczyni. Tak to wygl¹da, gdy nie ma wpajanych pewnych zasad, praw czy tez obowi¹zków - które Thotal pozwoli³ sobie skrytykowaÌ.
Dlatego co obserwujê aktualnie na ulicach, w szko³ach - zachowanie m³odzie¿y - uwa¿am za konsekwencjê braku zasad, obowi¹zków oraz brak pewnego ograniczania wolnoœci i "samorozwoju" czy te¿ kar. Jeremiasz, zapewniam, ¿e chcia³bym zyÌ w takim swiecie gdzie prawa i ich egzekwowanie nie by³oby konieczne. Lecz aktualnie dla mnie jest to utopia. Mówisz o zniesieniu praw i kar a spo³eczeùstwo z czasem siê dostosuje... Obawiam siê, ¿e wczeœniej ta rewolucja zjad³aby w³asne dzieci. Twierdzisz, ¿e ka¿dy móg³by wymierzyÌ samos¹d, ale czy wzi¹³eœ pod uwagê, ¿e w pewnych przypadkach by³oby to bardz trudne jak nie niemo¿liwe do wykonania. Podejrzewam, ¿e Ci którzy nie chcieliby zostaÌ "dobrymi" tak samo nie chcieliby byÌ poddawani samos¹dom i organizowaliby siê w grupy "oporu".
Zgadzam siĂŞ z tym, Âże wiele osĂłb jest przymuszanych do bycia "dobrymi" bo bez nakazĂłw i kar wyszÂłoby ich prawdziwe oblicze. Ale byĂŚ moÂże taki stan pozwala innym nie doÂświadczyĂŚ ich "prawdziwej natury".
Co do kierowców masz racjê sam nakaz i przypisana mu kara automatycznie nie zapewnia przestrzegania nakazu. Myœlê, ze kary mog¹ byÌ mniejsze ale za to bardziej nieuchronne - efekty by³yby wiêksze. Zgadzam siê te¿ co do jednego - kara, prawo s¹ takim œrodkiem zastêpczym, cz³owiek sam powinien dojrzeÌ do bycia "wolnym", tak aby ta jego wolnoœÌ nie krzywdzi³a innych. Wracaj¹c do przyk³¹du pijanych kierowców: efekty bêd¹ dopiero gdy sam uœwiadomi sobie, ¿e przez swoje postêpowanie nie szanuje innych i zagra¿a ich zdrowiu i zyciu... osobiœcie nigdy nie mia³em skonnoœci do szaleùstw za kó³kiem czy te¿ jeŸdzie "pod wp³ywem", prêdkoœÌ od czasu do czasu zdarza³o mi siê przekroczyÌ. Kiedyœ powiedzia³em sobie - "tydzieù w du¿ej zgodnie z przepisami" - z ka¿dym dniem by³o ³atwiej. Od d³ugiego ju¿ czasu nie przekraczam pedkoœci, zero "u³aùskiej fantazji" i to nie ze wzglêdu na ewentualne kary [podczas 10 lat jazdy autem przy sporych przebiegach, zap³aci³em 4 mandaty: 1 - za brak dokumentów, 1 - z³e parkowanie na... placu [!], 2 - prêdkoœÌ] lecz ze wzglêdu na szacunek dla pozosta³ych u¿ytkowników drogi. I z tego siê cieszê.
Temat dosyc ciekawy.
edit: Jeremiasz - przyk³ad z indianami wyj¹³eœ mi z ust, ale tez nie ka¿da autonomiczna spo³ecznoœÌ daje radê... co do przymusów - wydaje mi siê, ¿e czasami nakazy, prawa maja za zadanie chroniÌ przed samym sob¹, przed w³asn¹ nieœwiadomoœci¹, np. ograniczenie prêdkoœci czêsto ratuje/wyd³u¿a ¿ycie "raiderów", a zapewniam, ¿e nie s¹ to masowi samobójcy i chc¹ cieszyÌ siê ¿yciem i zdrowiem, nie mówi¹c o innych uzytkownikach drogi, niezainteresowanych udzai³em w konsekwencjach ich wolnoœci. Co do bójek na stadionach, owszem przychylê siê do propozycji, lecz niech póŸniej za ewentualne szkody na mieniu spo³ecznych tudzie¿ us³ugi lekarskie zap³ac¹ sami. Zgadzasz siê?
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 11:42:40 wysłane przez arteq »
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #19 : Marzec 25, 2009, 12:00:18 » |
|
[...] Obserwowa³em dzieci pewnego ma³¿eùstwa z najbli¿szej rodziny, od urodzenia do chwili obecnej [ch³opcy 15 i 10, dziewczyna 14]. Zawsze mieli pe³niê swobód, bo jak matka twierdzi³a - zgodnie z Waszymi sugestiami - nie powinno ograniczaÌ siê dziecka, jego rozwoju i pewnego wolnostojeùstwa. Ogranicza³a siê do lekkich zaleceù i delikatnego strofowania. Zawsze by³a na ich zawo³anie, na miarê mo¿liwoœci finansowych zapewnia³a im dostêp do rozwijania zainteresowaù. Nie nak³ada³a obowi¹zków i nie stosowa³a zakazów. Symptomy przemawiaj¹ce, ¿e nie têdy droga pojawia³y siê ju¿ gdy dzieci mia³y 3-4 lata. Z czasem nasila³y siê. [...]
I to jest w³asnie przyk³ad kompletnego wypaczenia pojêcia wychowania i wolnoœci. Piszesz, ¿e nie nak³ada³a obowi¹zków i zawsze by³a na ich zawo³anie. A gdzie jest JEJ mi³oœÌ do niej samej?... Pozwoli³a siê krzywdziÌ, je¿eli bezpoœrednio, to poœrednio. Gdzie jej szacunek do niej samej?.. Dlaczego pozwoli³a np. na to aby robi³a coœ za nich, ¿eby us³ugiwa³a im, ¿eby oni mieli korzyœÌ JEJ kosztem. Nie nauczy³a ich szacunku do siebie na w³asnym przyk³adzie. Dlatego nie ma siê co dziwiÌ, ¿e tego szacunku w nich nie ma. Nalezy pamiêtaÌ ¿e wolnoœÌ jednego koùczy siê tam gdzie zaczyna siê wolnoœÌ drugiego cz³owieka. Nie potrzeba zakazów i nakazów. Wystarczy dobry przyk³ad. A tego zabrak³o. A co do bójek stadionowych. Oczywiœcie, ¿e z w³asnej kieszeni bêd¹ siê leczyÌ. I sami pokrywaÌ straty. Skoro pozwalamu komuœ coœ robiÌ pozwólmy tak¿e ponieœÌ KONSEKWENCJE swojego postêpowania. Sam piszesz, ¿e np. ze wzglêdu na innych szanujesz przepisy drogowe. Myœlisz, ¿e inni nie s¹ tacy? ¯e wszyscy dooko³a chc¹ siê zabijaÌ i rozwalaÌ?.. To margines.. A my, ze wzglêdu na margines ograniczyliœmy sami siebie... pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 12:06:40 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #20 : Marzec 25, 2009, 12:03:53 » |
|
Potrzeba nieco tych nakazów i zakazów aby wyegzekwowaÌ to, ¿e wolnoœÌ jednego koùczy siê tam gdzie zaczyna siê wolnoœÌ drugiego cz³owieka. Trzeba powiedziec: wprowadzam zakaz na takie dalsze twoje postepowanie...
Tak, zabrakÂło dobrego wychowania w ktĂłrego skÂład moim zdaniem wÂłaÂśnie wchodzÂą nakazy [szanuj innych], zakazy [nie krzywdÂź innych] czy teÂż obowiÂązki [nie bĂŞdĂŞ ciĂŞ wyrĂŞczaÂł/a]...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #21 : Marzec 25, 2009, 12:10:02 » |
|
nie musi to byĂŚ w formie zakazĂłw i nakazĂłw. Wystarczy daĂŚ wybĂłr... np. Obiad jest o 13. Przyjdziesz z podwĂłrka o czasie - dostaniesz. Nie przyjdziesz - chodzisz gÂłodny do kolacji.
p.s. przerabiam to z moim synem i wiem ¿e dzia³a, ale czasami ciê¿ko byÌ konswekwentnym czyli pozwoliÌ dziecku pope³niac b³êdy.
ps2. robi siĂŞ off topik pt: wychowywanie dzieci
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MichaÂł
Gość
|
 |
« Odpowiedz #22 : Marzec 25, 2009, 12:21:28 » |
|
nie musi to byĂŚ w formie zakazĂłw i nakazĂłw. Wystarczy daĂŚ wybĂłr... np. Obiad jest o 13. Przyjdziesz z podwĂłrka o czasie - dostaniesz. Nie przyjdziesz - chodzisz gÂłodny do kolacji.
p.s. przerabiam to z moim synem i wiem ¿e dzia³a, ale czasami ciê¿ko byÌ konswekwentnym czyli pozwoliÌ dziecku pope³niac b³êdy.
ale to poniek¹d dosyÌ okrutna metoda (nie chodzi mi twojego syna, tylko ogólnie) ...jak nie zrobisz "czegoœ" to poniesiesz karê (choÌ rozumiem, ¿e w³aœciwie na w³asn¹ proœbê).. Ale nie wiem czy to by siê sprawdzi³o (choÌby ze wzglêdu na ró¿ne czynniki zewnêtrzne jak i wewnêtrzne). ale to w³aœciwie ma sens.. (choÌ chyba "jeszcze nie tu i jeszcze nie teraz") ps2. robi siê off topik pt: wychowywanie dzieci
i tego siĂŞ wÂłaÂśnie "obawiam", Âże to bĂŞdzie wylĂŞgarnia offtopĂłw.. (ale czujne oku czuwa  )
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #23 : Marzec 25, 2009, 12:41:50 » |
|
MichaÂł: nie moÂżesz na to patrzeĂŚ jak na karĂŞ. To jest dawanie wyboru. I postawa w stylu: "sÂłuchaj czÂłowieku, to jest TWĂJA sprawa czy masz ochotĂŞ na obiad, TwĂłj Âżo³¹dek, TwĂłj g³ód" Nic mi do Twojego gÂłodu, nie jest to moje zmartwienie. Obiad jest o 13. JeÂżeli nie przyjdzie - bĂŞdzie gÂłodny. Ale ON bĂŞdzie gÂłodny. Od paru godzin postu nie umrze wiĂŞc nie ma co przesadzaĂŚ z tÂą okrutnoÂściÂą.
czego uczysz w ten sposób? 1. Szacunku do siebie. Robisz obiad, dajesz go dziecku, ale nie jeteœ na posy³ki i o ka¿dej porze dasz obiad. Na ka¿de kiwniêcie palcami. 2. Dziecko uczy siê szacunku do samego siebie. Do swoich wyborów. Do tego ¿e szanujesz ten wybór. ¯e kochasz go nawet wtedy kiedy zrobi coœ, co Tobie nie pasuje (czy aby na pewno jego g³ód to Twoje zmartwienie)? 3. Uczy siê tego, ¿e ka¿dy wybór przynosi jak¹œ lekcjê. Uczy siê odpowiedzialnoœci. 4. A jak troszkê zakosztuje g³odu, to nauczy siê szacunku dla jedzenia.
JakÂże czĂŞsto pod pojeciem miÂłoÂści rodzicielskiej, niestety, rozumie siĂŞ naÂłoÂżenie klosza i chronienie dzieci przed tym co same sobie zmalujÂą.
Miêdzy nakazem i zakazem, a wyborem jest subtelna ró¿nica. No i inna sprawa, ¿e rodzic jest po to aby przestaÌ byÌ potrzebnym.
A niestety,w naszym spoÂłeczeĂąstwie istnieje kategoria "mÂłodzieÂży". czyli takich dorosÂłych dzieci. JuÂż doroÂśli (w sensie praw) a jeszcze dzieci (w sensie obowiÂązkĂłw) MÂłodzieÂż (18 letnia) moÂże np. korzystaĂŚ ze wszystkich swobĂłd obywatelskich a jednoczeÂśnie ciÂągle rodzice ich utrzymujÂą, itp. Itp, itp..
A potem siê dziwimy, ¿e mamy jak mamy. Potem musimy wprowadzaÌ ró¿ne nakazy i zakazy ¿eby jakoœ rozpaczliwie ratowaÌ sytuacjê. A ¿e przynosi to odwrotny skutek to przyk³adów a¿ nadto. Np. prohibicja w USA. Spo¿ycie alko spad³o?.. czy tylko zesz³o do podziemia, sta³o siê polem, na którym wyros³a mafia. A zabronienie aborcji w Polsce? do czego doprowadzia³o? A nadmierny fiskalizm? Po¿ywka dla szerej strefy, itp, itp Ech..
pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 12:59:56 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
MichaÂł
Gość
|
 |
« Odpowiedz #24 : Marzec 25, 2009, 12:54:48 » |
|
Jeremiaszu, mi siê bardzo podoba twój punkt widzenia i popieram go.. ale - no w³aœnie ale.. ..jeœli obiad i g³ód zamienimy na coœ mocniejszego? do tego trzeba dodaÌ ró¿ne czynniki zewnêtrzne - w przypadku dziecka i obiadu np. kolegów którzy maj¹ wp³yw na ch³opaka - on chce iœÌ do domu a oni ka¿¹ mu zostaÌ bo "zagramy jeszcze jednego mecza" <--- to tylko przyk³ad. innym mo¿e byÌ np. spóŸniony autobus albo tramwaj.. mo¿e to i trywialne przyk³ady i trochê przesadzam - ale pomimo tego, ¿e podoba mi siê takie spojrzenie na t¹ sprawê - ja bym doda³ do tego w³aœnie czynnik zewnêtrzne jakby co to mnie sprostujcie 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|