Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 07, 2025, 15:38:13


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 [3] 4 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Swiat bez pieniedzy  (Przeczytany 60138 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Thotal
Gość
« Odpowiedz #50 : Maj 06, 2009, 09:56:10 »

Charles Eisenstein
To jest druga czêœÌ eseju; przeczytaj te¿ pierwsz¹ czêœÌ.
 
Dostatek polega na wiĂŞziach, a nie zdobywaniu bogactwa.
– Tom Brown, Jr.
 
 
 
Nasz obecny system monetarny wymaga niekoĂączÂącego siĂŞ wzrostu, ucieleÂśnia linearny sposĂłb myÂślenia, przeczy cyklicznej naturze przyrody i napĂŞdza bezustanne przeliczanie wszelkich bogactw na pieniÂądze. Co wiĂŞcej, koncepcja odsetek jest ÂźrĂłdÂłem narastajÂącej konkurencji w naszej gospodarce, systemowego braku dostatku i koncentracji bogactw. Interes jest powiÂązany z naszym sposobem postrzegania samych siebie jako osobnych, konkurujÂących ze sobÂą podmiotĂłw d¹¿¹cych do gromadzenia coraz wiĂŞkszej czĂŞÂści Âświata w ramach tego, co „moje”. Jednak dziÂś ludzka toÂżsamoœÌ przechodzi g³êbokÂą metamorfozĂŞ. Elementem tej zmiany w postrzeganiu samych siebie i Âświata bĂŞdzie nowy system pieniÂądza, pasujÂący do nowej istoty ludzkiej.

BiorÂąc pod uwagĂŞ rozstrzygajÂącÂą rolĂŞ odsetek, pierwszym alternatywnym systemem monetarnym, nad jakim warto siĂŞ zastanowiĂŚ jest taki, ktĂłry je strukturalnie eliminuje. W 1906 roku taki system, zwany Frei Geld, czyli „wolny pieniÂądz”, zostaÂł zaproponowany przez Silvio Gesella w dziele "Naturalny porzÂądek ekonomiczny". Zdaniem Gesella powinno zostaĂŚ wprowadzone negatywne oprocentowanie w postaci opÂłaty dewaluacyjnej. Od czasu do czasu banknot powinien byĂŚ opatrzony znaczkiem kosztujÂącym uÂłamek jego wartoÂści, odpowiednikiem „opÂłaty uÂżytkownika” lub „opÂłaty konserwacyjnej”. OznaczaÂłoby to, Âże pieniÂądz psuje siĂŞ, „rdzewieje” i traci na wartoÂści wraz z upÂływem czasu. (Rzecz jasna w dzisiejszym Âświecie odbywaÂłoby siĂŞ to drogÂą elektronicznÂą). JeÂśli komuÂś wydaje siĂŞ to byĂŚ doœÌ radykalnym postulatem, ktĂłry nigdy nie ma szans realizacji, pewnie zdziwi siĂŞ sÂłyszÂąc, Âże tak ogromny autorytet, jak John Maynard Keynes doceniÂł teoretycznÂą spĂłjnoœÌ teorii Gesella (z jednym krytycznym zastrzeÂżeniem). Co wiĂŞcej, system ten zostaÂł juÂż kiedyÂś wprowadzony w Âżycie, i to z sukcesem, a dziÂś znĂłw jest wykorzystywany.

Najlepszym dowodem na trafnoœÌ tego system by³ eksperyment przeprowadzony w austriackim mieœcie Worgl w 1932 roku. Na ka¿dy emitowany lokalnie banknot trzeba by³o nalepiÌ co miesi¹c znaczek kosztuj¹cy 1% jego nominalnej wartoœci. Taki œrodek zapobiegaj¹cy gromadzeniu pieniêdzy sprawi³, ¿e mieszkaùcy miasta szybko je wydawali, a nawet op³acali podatki z wyprzedzeniem. Zamiast rosn¹Ì i generowaÌ odsetki, zgromadzone bogactwo sta³o siê obci¹¿eniem, w podobny sposób, w jaki jakakolwiek w³asnoœÌ jest obci¹¿eniem dla prowadz¹cych koczowniczy tryb ¿ycia ³owczych-zbieraczy. Gospodarka Worgl zaczê³a rozkwitaÌ, bezrobocie gwa³townie spadaÌ (choÌ reszta kraju pogr¹¿a³a siê w coraz wiêkszym kryzysie), prowadzono te¿ roboty publiczne. Okres prosperity trwa³ a¿ do chwili, kiedy w 1933 roku waluta Worgl (i setek naœladowców) zosta³a zdelegalizowana z inicjatywy zagro¿onego banku centralnego.

Wzorce te przedostaÂły siĂŞ teÂż do StanĂłw Zjednoczonych. W obliczu hiperinflacji waluty narodowej bĂŞdÂącej skutkiem serii upadkĂłw bankĂłw, obywatele i miejscowe wÂładze tworzyÂły wÂłasne pieniÂądze. Do roku 1933 kilkaset miast, a nawet czêœÌ stanĂłw byÂło przygotowanych do wprowadzenia (a nawet zd¹¿yÂło juÂż wprowadziĂŚ) „waluty awaryjne” [emergency curriencies]. W wielu przypadkach byÂły to prowizoryczne banknoty wymagajÂące przyklejania znaczkĂłw, podobnie jak w Worgl. Pomimo gorÂącego wsparcia wybitnego ekonomisty Irvinga Fishera, Roosevelt wprowadzajÂąc Nowy ÂŁad zdelegalizowaÂł wszystkie waluty awaryjne i zarzÂądziÂł czasowe zamkniĂŞcie bankĂłw  w marcu 1933 roku w obawie przed decentralizacyjnym wpÂływem nowych walut.

DziÂś znajdujemy siĂŞ na krawĂŞdzi podobnego kryzysu i stoimy przed podobnym wyborem miĂŞdzy wspieraniem starego Âświata poprzez wzmacnianie centralizacyjnej kontroli lub porzuceniem takiej kontroli i wejÂściem w nowy Âświat. Istotne jest zrozumienie faktu, Âże konsekwencje wprowadzenia systemu rdzewiejÂącego pieniÂądza bĂŞdÂą ogromne, obejmujÂąc wymiar gospodarczy, spoÂłeczny, psychologiczny i duchowy. PieniÂądz ma tak fundamentalny charakter dla naszej cywilizacji, Âże naiwnoÂściÂą byÂłoby mieĂŚ nadziejĂŞ na autentyczne zmiany w naszym Âżyciu bez fundamentalnej zmiany w systemie pieniÂądza.

Pod wzglĂŞdem koncepcyjnym „rdzewienie” pieniÂądza dziaÂła poprzez uwolnienie dĂłbr materialnych, ktĂłre podlegajÂą naturalnemu cyklicznemu procesowi odnowy i niszczenia, od zwiÂązku z pieniÂądzem, ktĂłrego wartoœÌ obecnie jedynie roÂśnie z czasem, i to w sposĂłb gwaÂłtowny. Jak juÂż ustaliliÂśmy w CzĂŞÂści 1 tego eseju, prowadzi to do rujnacji i wyczerpania wszelkiego bogactwa spoÂłecznego, kulturalnego, naturalnego i duchowego. Ujemne oprocentowanie jedynie poddaje pieniÂądz temu samemu prawu, jakiemu podlegajÂą przedmioty, ktĂłre wymagajÂą konserwacji i pielĂŞgnacji, by utrzymaĂŚ swÂą wartoœÌ. Gesell pisaÂł tak:
"ZÂłoto nie jest zharmonizowane z charakterem naszych towarĂłw. ZÂłoto i sÂłoma, zÂłoto i benzyna, zÂłoto i guano, zÂłoto i cegÂły, zÂłoto i Âżelazo, zÂłoto i skĂłra! ZapeÂłniĂŚ przepaœÌ miĂŞdzy nimi moÂże tylko chora wyobraÂźnia, potworna halucynacja, doktryna „wartoÂści”. Towary w ogĂłlnym rozumieniu, takie jak sÂłoma, benzyna, guano i inne moÂżna bezpiecznie wymieniaĂŚ jedynie w sytuacji, kiedy dla kaÂżdego jest bez znaczenia, czy posiada pieniÂądze, czy teÂż towary, a to jest moÂżliwe jedynie wtedy, gdy pieniÂądza dotyczÂą te same problemy, ktĂłre odnoszÂą siĂŞ do przedmiotĂłw. To oczywiste. Nasze przedmioty gnijÂą, prĂłchniejÂą, psujÂą siĂŞ, rdzewiejÂą, wiĂŞc jedynie pieniÂądz, ktĂłry ma podobnie nieprzyjemne wÂłaÂściwoÂści skazujÂące go na utratĂŞ wartoÂści, moÂże ulegaĂŚ wymianie szybko, bezpiecznie i tanio. Dlaczego? PoniewaÂż nikt nigdy nie bĂŞdzie wolaÂł tego typu pieniÂądza od towarĂłw".

Jedynie pieni¹dz, który traci aktualnoœÌ jak gazeta, gnije jak ziemniaki, rdzewieje jak ¿elazo, wyparowuje jak eter, mo¿e sprostaÌ próbie jako instrument wymiany na ziemniaki, gazety, ¿elazo i eter. Ani sprzedawca, ani kupuj¹cy nie bêdzie wola³ go od towarów. W takiej sytuacji posiadanych towarów bêdziemy pozbywaÌ siê za pieni¹dze jedynie ze wzglêdu na to, ¿e bêd¹ nam one potrzebne jako œrodek wymiany, a nie dlatego, ¿e bêdziemy oczekiwaÌ korzyœci z posiadania pieniêdzy.

Innymi sÂłowy, oprocentowanie ujemne na nowo definiuje pieniÂądz jako Âśrodek wymiany, a nie jako Âśrodek gromadzenia bogactwa. Taki pieniÂądz nie bĂŞdzie juÂż wyjÂątkiem w uniwersalnej tendencji natury do rdzewienia, pleÂśnienia, gnicia i prĂłchnienia – czyli recyklingu zasobĂłw. Taki pieniÂądz nie bĂŞdzie utrwalaÂł odizolowania ludzkoÂści od natury.
Stwierdzenie Gesella „…potworna halucynacja, doktryna ‘wartoÂści’…” sugeruje jeszcze inny skutek oprocentowania ujemnego – sprawia ono, Âże zaczynamy kwestionowaĂŚ pojĂŞcie „wartoÂści”. WartoœÌ przypisuje kaÂżdemu obiektowi na Âświecie jak¹œ liczbĂŞ. Wi¹¿e abstrakcjĂŞ, niezmiennÂą i niezaleÂżnÂą, z tym, co stale ulega zmianom i istnieje w powiÂązaniu ze wszystkim innym. Jest elementem zejÂścia ludzkoÂści do poziomu liczby, sprowadzenia Âświata do zbioru danych. Oprocentowanie ujemne odwraca ten tok myÂślenia i usuwa istotnÂą granicĂŞ miĂŞdzy Âświatem ludzkoÂści a Âświatem natury. Gdy juÂż nie bĂŞdziemy woleĂŚ pieniĂŞdzy od towarĂłw, pozbĂŞdziemy siĂŞ nawyku definiowania rzeczy poprzez ich wartoœÌ.

Podczas gdy oprocentowanie dodatnie wpÂływa na ograniczenie wartoÂści przyszÂłego strumienia pieniÂądza, oprocentowanie ujemne zachĂŞca do myÂślenia w kategoriach dalekosiĂŞÂżnych. W dzisiejszej rachunkowoÂści las, ktĂłry moÂże przynieœÌ w przewidywalnej przyszÂłoÂści milion dolarĂłw dochodu rocznie, uwaÂża siĂŞ za bardziej wartoÂściowy, jeÂśli wytnie siĂŞ go natychmiast i sprzeda drewno za 50 milionĂłw dolarĂłw. (Obecnie wartoœÌ netto takiego lasu, w ktĂłrym prowadzona jest zrĂłwnowaÂżona gospodarka, liczona przy stopie dyskontowej 5%, to tylko 20 milionĂłw dolarĂłw). Rezultatem tego stanu rzeczy jest haniebnie krĂłtkowzroczne postĂŞpowanie korporacji, ktĂłre poÂświĂŞcajÂą dobro (nawet swoje wÂłasne) w dalekiej perspektywie na rzecz krĂłtkoterminowych wynikĂłw, w wymiarze kwartaÂłu fiskalnego. Takie zachowanie jest absolutnie uzasadnione w gospodarce opartej na oprocentowaniu dodatnim, natomiast w systemie wolnego pieniÂądza wÂłasny interes wÂłaÂściciela sprawiÂłby, Âże las zostaÂłby oszczĂŞdzony. ChciwoœÌ nie motywowaÂłaby juÂż do grabienia przyszÂłoÂści dla obecnych korzyÂści. NarastajÂące ograniczanie wartoÂści przyszÂłego przepÂływu pieniÂądza skutkuje „wycofaniem z interesu” caÂłej ziemi w przeciwieĂąstwie od natychmiastowego, hurtowego „upÂłynnienia” tych zasobĂłw, ktĂłre nam jeszcze pozostaÂły.

Podczas gdy oprocentowanie dodatnie powoduje koncentracjê bogactwa, oprocentowanie ujemne sk³ania do jego dystrybucji. W ka¿dej gospodarce o specjalizacji pracy wykraczaj¹cej poza poziom rodziny, ludzie musz¹ dokonywaÌ wymiany, by prosperowaÌ. Zarówno oprocentowanie dodatnie, jaki i ujemne stanowi¹ formê op³aty za u¿ywanie pieniêdzy, jednak kluczowa ró¿nica polega na tym, ¿e w tym pierwszym systemie op³ata ta jest przejmowana przez tych, którzy ju¿ maj¹ pieni¹dze, podczas gdy w drugim jest od nich pobierana. Bogactwo poci¹ga za sob¹ wysokie koszty jego utrzymania, tym samym odtwarzaj¹c mechanizm, który rz¹dzi³ podejœciem ³owców-zbieraczy do gromadzenia dóbr.

Podczas gdy bezpieczeĂąstwo w systemie opartym na odsetkach pochodzi z gromadzenia pieniĂŞdzy, w systemie wolnego pieniÂądza pochodzi ono z faktu istnienia skutecznych kana³ów, ktĂłrymi moÂżna je dystrybuowaĂŚ – chodzi wiĂŞc o to, by staĂŚ siĂŞ centrum przepÂływu bogactwa, a nie punktem ich gromadzenia. Innymi sÂłowy, chodzi g³ównie o wiĂŞzi a nie o posiadanie. Oprocentowanie ujemne pozostaje w zgodzie z odmiennym poczuciem wÂłasnego ja, afirmowanym nie poprzez zamykanie coraz wiĂŞkszej czĂŞÂści Âświata w granicach „ja” i „moje”, ale poprzez rozwĂłj i pog³êbianie wiĂŞzi z innymi. ZachĂŞca do odwzajemniania siĂŞ, dzielenia i szybkiego obiegu bogactw.

W obowiÂązujÂącym obecnie systemie lepiej mieĂŚ tysiÂąc dolarĂłw w garÂści, niÂż dziesiĂŞciu dÂłuÂżnikĂłw, ktĂłrzy winni ci sÂą po sto dolarĂłw. W systemie pieniÂądza rdzewiejÂącego jest na odwrĂłt. PoniewaÂż pieniÂądze tracÂą z czasem na wartoÂści, jeÂśli mam pieniÂądze, ktĂłrych nie wykorzystam natychmiast, z chĂŞciÂą poÂżyczĂŞ je innym, podobnie jak w sytuacji, gdy mam wiĂŞcej chleba, niÂż potrzebujĂŞ, podzielĂŞ siĂŞ nim z innymi. JeÂśli natomiast bĂŞdĂŞ potrzebowaÂł pieniĂŞdzy, zwrĂłcĂŞ siĂŞ o nie do moich dÂłuÂżnikĂłw lub zaciÂągnĂŞ dÂług u kogoÂś w moim otoczeniu, kto ma wiĂŞcej pieniĂŞdzy, niÂż potrzeba mu do zaspokojenia aktualnych potrzeb. Jak pisze Gesell:
„Wraz z wprowadzeniem oprocentowania ujemnego, pieniÂądze zostajÂą sprowadzone do roli parasoli; przyjaciele i znajomi wspomagajÂą siĂŞ w sposĂłb naturalny poÂżyczkami pieniĂŞÂżnymi. Nikt nie trzyma, ani nie moÂże trzymaĂŚ zasobĂłw pieniĂŞdzy, poniewaÂż pieniÂądz musi kr¹¿yĂŚ. A przy tym, poniewaÂż nikt nie moÂże tworzyĂŚ rezerw pieniÂądza, nie ma potrzeby istnienia takich rezerw. Obieg pieniÂądza ma charakter regularny i nieprzerwany”.
 
Pieni¹dze nie bêd¹ ju¿ towarem deficytowym, gromadzonym i chronionym przed innymi. Powinny one kr¹¿yÌ z maksymaln¹ mo¿liw¹ szybkoœci¹ (V). Ich wystawca zapewnia³by stabilne ceny (P) wed³ug równania wymiany (MV=PQ) reguluj¹c iloœÌ pieniêdzy w obrocie (M) w taki sposób, by odpowiada³a ona ca³kowitemu faktycznemu poziomowi produkcji (Q). Ten sam efekt mo¿na osi¹gn¹Ì wi¹¿¹c pieni¹dz z koszykiem towarów odpowiadaj¹cym ogólnej wartoœci wytworzonej produkcji i us³ug, jak to proponuje Bernard Lietaer.

System pieniÂądza rdzewiejÂącego gwarantuje, Âże kaÂżdemu bĂŞdzie go starczaÂło. Jest to sytuacja przeciwna w stosunku do dzisiejszej, gdzie nadmiarowi dĂłbr materialnych towarzyszy ich karygodnie nierĂłwna dystrybucja. StÂąd bierze siĂŞ ogromny paradoks polegajÂący na tym, Âże z jednej strony setki miliony ludzi jest bezrobotnych lub ima siĂŞ bÂłahych, bezsensownych zajĂŞĂŚ, natomiast nikt nie zajmuje siĂŞ waÂżnÂą, istotnÂą pracÂą – uÂświadamianiem ogó³owi tego, Âże zerwana zostaÂła wiĂŞÂź miĂŞdzy ludzkÂą kreatywnoÂściÂą a ludzkimi potrzebami. „W przypadku wolnego pieniÂądza popyt jest nieod³¹czny od pieniÂądza, nie jest juÂż Âśrodkiem realizacji woli posiadaczy pieniĂŞdzy. Wolny pieniÂądz nie jest instrumentem popytu, ale popytem samym w sobie, popytem zmaterializowanym i odpowiadajÂący podaÂży, ktĂłra zawsze miaÂła i ma charakter materialny” (Gesell).

Kiedy przygl¹dam siê biedzie panuj¹cej na tym œwiecie, lêkowi, rozpaczliwej i destrukcyjnej pogoni za zwodniczym snem o bezpieczeùstwie, z trudem t³umiê okrzyk protestu. Nie dlatego, ¿e to wszystko jest niesprawiedliwe (choÌ jest), lecz dlatego, ¿e jest to kompletnie niepotrzebne! ¯yjemy przecie¿ w œwiecie dostatku i by³o tak zawsze. Obecny system pieni¹dza i tkwi¹ce w jego g³êbszych warstwach zniewolenie tego, co wolne, przez to, co posiadane na zasadzie wy³¹cznoœci, stworzy³y sztuczny niedostatek, choÌ nie ma ku temu ¿adnej potrzeby. Nie brak jest nam ani ¿ywnoœci, ani niczego innego, co potrzebne jest do zaspokojenia naszych potrzeb. Brak nam jest natomiast pieniêdzy, których systemowy niedostatek wywo³uje niedostatek wszystkiego innego.

Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #51 : Maj 06, 2009, 09:57:32 »

cd.


W wysoko wyspecjalizowanym, technologicznym spoÂłeczeĂąstwie, wiĂŞkszoœÌ z nas musi dokonywaĂŚ zmian, by ÂżyĂŚ. ÂŻeby byÂło to moÂżliwe, potrzebujemy Âśrodka wymiany, czyli pieniÂądza. Wielu ludzi, dostrzegajÂąc ten niezaprzeczalny fakt, za jedyne rozwiÂązanie uwaÂża powrĂłt do prymitywnej spoÂłecznoÂści, porzucenie trwajÂącego od tysiÂącleci rozwoju cywilizacji, ktĂłrÂą, co caÂłkiem zrozumiaÂłe, postrzegajÂą jako niesÂłychanÂą pomyÂłkĂŞ. Scenariusz moÂże byĂŚ jednak zupeÂłnie inny, jeÂśli pieniÂądz zostanie wykorzystany w celu odtworzenia, a nie zniszczenia stosunkĂłw spoÂłecznych typowych dla ÂłowcĂłw-zbieraczy. W takich spoÂłecznoÂściach, kiedy myÂśliwy upolowaÂł duÂże zwierzĂŞ, oddawaÂł wiĂŞkszoœÌ miĂŞsa, rozdzielajÂąc je wedÂług kryteriĂłw pokrewieĂąstwa, sympatii i potrzeb. Podobnie jak w przypadku rdzewiejÂącego pieniÂądza, korzystniej byÂło mieĂŚ wielu dÂłuÂżnikĂłw winnych nam niewiele, niÂż pozostaĂŚ z mnĂłstwem psujÂącego siĂŞ miĂŞsa, a nawet suszonego, ktĂłre trzeba byÂło przecieÂż transportowaĂŚ i chroniĂŚ. Kto by chciaÂł siĂŞ tym zajmowaĂŚ, skoro nasza spoÂłecznoœÌ jest dla nas rĂłwnie szczodra, co my wobec niej? BezpieczeĂąstwo w tamtych czasach polegaÂło na dzieleniu siĂŞ z innymi. PomyÂślnoœÌ sÂąsiadĂłw oznaczaÂła rĂłwnieÂż naszÂą wÂłasnÂą pomyÂślnoœÌ. KaÂżdy, kto niespodziewanie natrafiaÂł na znaczne ÂźrĂłdÂło bogactwa, wydawaÂł ucztĂŞ. Kiedy spytano czÂłonka plemienia Pirahä o sposoby przechowywania ÂżywnoÂści, odpowiedziaÂł on: „PrzechowujĂŞ miĂŞso w Âżo³¹dku mojego brata”.

PieniÂądz tracÂący na wartoÂści, to krok w kierunku dawnej gospodarki daru, ktĂłra wzmacniaÂła i okreÂślaÂła spoÂłecznoÂści. OmawiajÂąc stworzonÂą przez Lewisa Hyde’a teoriĂŞ daru, Jessica Prentice napisaÂła: „Elementem uÂświĂŞconej/erotycznej energii darĂłw jest to, Âże obdarowany nie moÂże ich gromadziĂŚ – aby ta energia nie wygasÂła, musi albo przekazaĂŚ je dalej, albo podarowaĂŚ komuÂś coÂś innego. Dary ze swojej natury sÂą czymÂś, co musi kr¹¿yĂŚ”. Jest to doskonaÂły opis wolnego pieniÂądza, ktĂłry przypomina zakurzony podarunek schowany g³êboko w szafie – kiedy nie jest uÂżywany, traci wartoœÌ. Wolny pieniÂądz likwiduje wewnĂŞtrzny przymus bezustannego rozszerzania i wzmacniania akumulacji prywatnej wÂłasnoÂści, sfery „ja” i „moje”. Podobnie, jak oprocentowanie dodatnie kurczy krÂąg wÂłasnego "ja" do takiego stopnia, Âże koĂączymy z wyalienowanym, wyrachowanym ego typowym dla wspó³czesnej cywilizacji, tak rdzewienie pieniÂądza, czyli przeciwieĂąstwo odsetek, rozbudowuje naszÂą jaŸù, sprawiajÂąc, Âże wracamy na Âłono spoÂłecznoÂści i caÂłej ludzkoÂści, koĂączÂąc ze sztucznym niedostatkiem i konkurencjÂą, czyli tym, co charakteryzuje EpokĂŞ Lichwy.

JeÂśli chodzi o pieniÂądz, jego rdzewienie odbudowuje niechĂŞĂŚ ÂłowcĂłw-zbieraczy do gromadzenia ÂżywnoÂści lub jakichkolwiek innych dĂłbr materialnych. Wskrzesza pradawne podejÂście ÂłowcĂłw-zbieraczy do dostatku, ktĂłre polega na tym, Âże dzielenie siĂŞ z innymi jest Âłatwe i naturalne, na tym, Âże nie istnieje szaleĂącze, rozpaczliwe d¹¿enie do tego, by zagrabiĂŚ jak najwiĂŞcej ze Âświata. Jest obietnicÂą powrotu do ducha „pierwotnej spoÂłecznoÂści dostatku” (Marshall Sahlins), ale na wyÂższym stopniu rozwoju. Nie oznacza materialnego powrotu do epoki kamienia, ktĂłry niektĂłrzy prymitywiÂści wieszczÂą po upadku dzisiejszego Âświata, lecz powrĂłt duchowy.

RozwaÂżmy sposĂłb, w jaki plemiĂŞ !Kung postrzega bogactwo, zanalizowany w rozmowie antropologa Richarda Lee z czÂłonkiem tego plemienia o imieniu !Xoma:
„SpytaÂłem !XomĂŞ:
- Co sprawia, Âże ktoÂś jest //kaiha [bogaczem] – czy to, Âże ma w swojej chacie wiele workĂłw //kai [paciorkĂłw i innych skarbĂłw]?
- To, Âże ktoÂś ma //kai nie oznacza, Âże jest //kaiha – odparÂł !Xoma. – //kaiha nazywamy kogoÂś, dziĂŞki komu wiele rzeczy kr¹¿y wÂśrĂłd innych”.
!Xoma najwyraŸniej chcia³ powiedzieÌ, ¿e o bogactwie œwiadczy nie to, ile dóbr posiadamy, ale to, ilu mamy przyjació³. Bogactwo cz³owieka okreœlane jest na podstawie czêstotliwoœci dokonywanych przez niego transakcji, a nie zasobu posiadanych przez niego dóbr.

W systemie pieniÂądza rdzewiejÂącego bogactwo ewoluuje w kierunku modelu znanego w Melanezji, w ktĂłrym lider „peÂłni funkcjĂŞ stacji przeÂładunkowej dla obustronnego przepÂływu towarĂłw miĂŞdzy jego wÂłasnÂą grupÂą, a innymi, podobnymi grupami spoÂłecznoÂści” (Marshall Sahlins). Status spoÂłeczny nie wi¹¿e siĂŞ z akumulacjÂą pieniĂŞdzy lub wÂłasnoÂści, ale raczej z ogromnÂą odpowiedzialnoÂściÂą za hojnoœÌ. Czy moÂżemy wyobraziĂŚ sobie spoÂłeczeĂąstwo, w ktĂłrym prestiÂż, wÂładza i przywĂłdztwo przyznawane sÂą tym, ktĂłrzy majÂą najwiĂŞksze upodobanie do dawania innym i zdolnoœÌ czynienia tego?
W systemie, w którym dostatek wynika z dzielenia siê z innymi, nie trzeba ju¿ skupiaÌ siê przede wszystkim na tym, by zarobiÌ na ¿ycie. Mo¿na siê skoncentrowaÌ na tym, jak w najlepszy sposób rozdawaÌ nasze dary. W naturalnej konsekwencji pieni¹dze i sztuka nie k³óc¹ siê ju¿ ze sob¹.

WyobraÂźmy sobie Âżycie, w ktĂłrym po prostu skupiamy siĂŞ na naszej sztuce, na naszych darach, na pomocy innym, trwajÂąc w bÂłogiej ÂświadomoÂści, Âże nasze potrzeby automatycznie zostanÂą zaspokojone. Taka gospodarka jest moÂżliwa! W takiej gospodarce konkurencja zredukowana jest do swego wÂłaÂściwego zakresu: d¹¿enia do doskonaÂłoÂści we wszystkim, co robimy. W takiej gospodarce produktywnoœÌ jest nastĂŞpstwem pragnienia stworzenia piĂŞkniejszego Âświata, a nie pragnienia, by go posiadaĂŚ, potrzeby Âżycia, a nie tylko przeÂżycia. W g³êbi serca wiemy, Âże taka gospodarka jest moÂżliwa. Marzymy o tym, choĂŚ nie przyznajemy siĂŞ do tego, poniewaÂż „musimy zarobiĂŚ na Âżycie”. ÂŻycie staje siĂŞ ponurym obowiÂązkiem, ciÂąg³¹ walkÂą. Epoka Lichwy wywiera na nas nieuchronnie presjĂŞ, ktĂłrej moÂżemy siĂŞ opieraĂŚ, ale przed ktĂłrÂą nie uciekniemy – aby siĂŞ utrzymaĂŚ, musimy wyrzec siĂŞ sztuki, poczucia celowoÂści i piĂŞkna.

Zwrot „nie mogĂŞ sobie na to pozwoliĂŚ” ujawnia, jak czĂŞsto pieniÂądze hamujÂą nasze wewnĂŞtrzne skÂłonnoÂści do dobroci, hojnoÂści, odpoczynku i kreatywnoÂści. PieniÂądz o dodatnim oprocentowaniu wywoÂłuje chciwoœÌ, ktĂłrÂą czĂŞsto b³êdnie przyjmujemy za ludzkÂą naturĂŞ i utrwala iluzjĂŞ, Âże bezpieczeĂąstwo i bogactwo biorÂą siĂŞ z zawÂłaszczania sobie coraz wiĂŞkszej czĂŞÂści Âświata, wytyczania coraz wiĂŞkszego, wy³¹cznego obszaru „ja” kosztem kaÂżdego innego ÂżyjÂącego czÂłowieka, zwierzĂŞcia, roÂśliny lub ekosystemu. Wydaje siĂŞ to teÂż przeczyĂŚ nauce o karmie, zgodnie z ktĂłrÂą to, co czynimy Âświatu, czynimy i samym sobie. W naszym obecnym systemie pieniÂądza obdarowywanie Âświata oznacza dla mnie mniej – zamiast wiĂŞcej!. Wolny pieniÂądz odwraca tĂŞ sytuacjĂŞ i sprawia, Âże pieniÂądz pozostaje w zgodzie z karmÂą. Powoduje,  Âże poprzez wzbogacanie Âświata wzbogacamy teÂż samych siebie, co wzmacnia tĂŞ fundamentalnÂą zasadĂŞ, a nie zaprzecza jej.

Kiedy zamo¿noœÌ dotyczy nie gromadzenia dóbr, ale bogactwa w dziedzinie stosunków miêdzyludzkich, zamo¿noœÌ ka¿dego cz³owieka oznacza bogactwo wszystkich innych. W takiej sytuacji sztuka nie bêdzie ju¿ ograniczona do tego, na co mo¿emy sobie pozwoliÌ, poniewa¿ pieni¹dze stan¹ siê jej sprzymierzeùcem, a nie wrogiem. Biznes bêdzie polega³ na poszukiwaniu sposobów obdarzenia innych bogactwem, a nie ogo³ocenia innych z bogactwa. W rezultacie nasze ¿ycie nie bêdzie ju¿ wype³nione rzeczami tanimi. Praca nie bêdzie ju¿ ogranicza³a siê do poszukiwania pieniêdzy, lecz bêdzie polegaÌ na poszukiwaniu sposobów lepszego s³u¿enia sobie nawzajem i s³u¿enia œwiatu, w miarê naszych wyj¹tkowych talentów i temperamentu. Bêdzie to, ewidentnie, droga ku bogactwu, zarówno duchowemu, jak i finansowemu, poniewa¿ oba te aspekty nie bêd¹ ju¿ sta³y w sprzecznoœci wobec siebie.

ChciaÂłbym odnieœÌ siĂŞ do popularnej w ruchu New Age idei „programowania dobrobytu”, „otwarcia siĂŞ na przepÂływ dostatku”, innymi sÂłowy zdobywania bogactwa poprzez moc pozytywnego myÂślenia. Te idee sÂą zasadne – wywodzÂą siĂŞ z uÂświadomienia sobie, Âże niedostatek panujÂący w naszym Âświecie jest wytworem naszych zbiorowych przekonaĂą, a nie fundamentalnÂą rzeczywistoÂściÂą. Z natury jednak nie sÂą one zgodne z systemem pieniÂądza, jaki mamy. JednÂą z zasad programowania dobrobytu jest porzucenie poczucia winy wywodzÂącego siĂŞ z przekonania, Âże moÂżna wzbogacaĂŚ siĂŞ jedynie kosztem innych, Âże wiĂŞcej dla mnie oznacza mniej dla ciebie. Jak jednak zaprezentowaliÂśmy to juÂż w CzĂŞÂści 1 niniejszego eseju, problem leÂży w tym, Âże w obowiÂązujÂącym obecnie systemie pieniÂądza jest to prawdÂą! WiĂŞcej dla mnie faktycznie oznacza mniej dla Ciebie. KrĂłlestwo monetyzmu rozwija siĂŞ kosztem przyrody, kultury, zdrowia i ducha. Poczucie winy wi¹¿¹ce siĂŞ z pieniÂądzem jest caÂłkowicie uzasadnione. Potrafimy, rzecz jasna, tworzyĂŚ za pieniÂądze piĂŞkne rzeczy, organizacje kierujÂące siĂŞ szlachetnymi pobudkami, inicjatywy w zboÂżnym celu, ale na pewnym poziomie odbieramy Piotrowi, by daĂŚ PawÂłowi. ProszĂŞ zrozumieĂŚ, nie zniechĂŞcam nikogo do otwarcia siĂŞ na przepÂływ dostatku. Przeciwnie, gdy wystarczajÂąca liczba ludzi otworzy siĂŞ na niego, system pieniÂądza ulegnie zmianom i przystosuje siĂŞ do nowych przekonaĂą. Dzisiejszy system opiera siĂŞ na zasadzie Oddzielenia. Jest to w rĂłwnym stopniu skutek, co i przyczyna naszego przeÂświadczenia, Âże jesteÂśmy odrĂŞbnymi, oddzielnymi podmiotami we wszechÂświecie innoÂści. Otwarcie na dobrobyt moÂże nastÂąpiĂŚ tylko pod warunkiem, Âże porzucimy tĂŞ toÂżsamoœÌ i otworzymy siĂŞ na bogactwo naszego prawdziwego „ja”, nieod³¹cznego od innych. Ta nowa toÂżsamoœÌ wyklucza istnienie lichwy.
ZastanĂłw siĂŞ, Drogi Czytelniku: Czy naprawdĂŞ jesteÂś czÂłowiekiem, ktĂłry mĂłwi: „PoÂżyczĂŞ ci pieniÂądze, ale pod warunkiem, Âże zwrĂłcisz mi wiĂŞcej?”. Skoro potrzebujemy pieniĂŞdzy, by ÂżyĂŚ, czyÂż nie jest to przepis na niewolnictwo? W rzeczy samej, darowanie dÂługĂłw, z ktĂłrego sÂłyn¹³ Solon, czĂŞÂściowo zostaÂło spowodowane wynikajÂącÂą z zadÂłuÂżenia niewolniczÂą zaleÂżnoÂściÂą rosnÂącej czĂŞÂści spoÂłeczeĂąstwa. DziÂś mÂłodzi ludzie czujÂą siĂŞ zniewoleni poÂżyczkami studenckimi, rodziny kredytami hipotecznymi, a wiele paĂąstw Trzeciego ÂŚwiata rosnÂącym zadÂłuÂżeniem. Odsetki, to niewolnictwo. PoniewaÂż zaÂś stan niewolnictwa poniÂża w takim samym stopniu niewolnika, co jego wÂłaÂściciela, w g³êbi serca nikt sobie go nie Âżyczy.
Metamorfoza poczucia wÂłasnego „ja”, czyli przejÂście z Epoki Oddzielenia w EpokĂŞ Przymierza wÂłaÂśnie ma miejsce - napĂŞdzane zbiegiem ró¿nych kryzysĂłw w tym samym czasie. Sprawia ona, Âże stara jaŸù oraz cywilizacja, ktĂłra siĂŞ na niej opiera, odchodzÂą w przeszÂłoœÌ. KaÂżdy kryzys jest wywoÂływany innym aspektem oddzielenia, a kaÂżdy aspekt oddzielenia zawiera w sobie ziarno wÂłasnego upadku. Taki charakter ma dzisiejszy kryzys finansowy, bĂŞdÂący kulminacjÂą tworzonej od stuleci piramidy finansowej, oparty na zÂłudnym przekonaniu, Âże skoĂączona w swej naturze planeta potrafi wspieraĂŚ bez koĂąca gwaÂłtowny rozwĂłj. DziÂś, o ile nie natrafimy na niewyobraÂżalne ÂźrĂłdÂła naturalnego i spoÂłecznego kapitaÂłu, to ta wielka baĂąka mydlana wkrĂłtce pĂŞknie.
Im d³u¿ej bêdziemy siê trzymaÌ starego porz¹dku, tym trudniej bêdzie nam zlepiaÌ kolejnymi plasterkami chwiej¹cy siê system pieni¹dza, tym bardziej ostry przebieg bêd¹ mia³y kryzysy i ich nastêpstwa. Wiadomo jednak, jaki bêdzie ostateczny skutek: pojawi siê nowy system pieni¹dza, zbie¿ny z priorytetami nieodizolowanej, wspó³zale¿nej jaŸni: zrównowa¿onego rozwoju, piêkna i jednoœci.
System pieni¹dza rdzewiej¹cego, to tylko czêœÌ tej transformacji. Aby nie wyd³u¿aÌ tego eseju w nieskoùczonoœÌ, pomin¹³em kluczowe elementy gospodarki Przymierza, takie jak rachunek kosztów pe³nych, udzielanie nieoprocentowanych po¿yczek, lokalne waluty, kredyt wzajemny, gospodarka leasingu, ekonomia P2P i ekologia przemys³owa. Jednak prawdziwym kluczem jest oprocentowanie ujemne. Gospodarka, która naœladuje zasady ekologii nie mo¿e opieraÌ siê na systemie pieni¹dza, który wymaga coraz szybszego wzrostu, bowiem jedno przeczy drugiemu. Dopóki rz¹dzi lichwa, dopóty pozosta³e elementy uk³adanki pozostan¹ zmarginalizowane. Mimo to wysi³ki takich wizjonerów, jak E.F. Schumacher, Paul Hawken, Herman Daly i wielu innych, nie s¹ pró¿ne. Zasiali oni ziarno nowej gospodarki, która uzdrowi nasz¹ spustoszon¹ ziemiê.
W Epoce Przymierza pieniÂądze bĂŞdÂą narzĂŞdziem rozwoju kapitaÂłu spoÂłecznego, kulturalnego, naturalnego i duchowego, ale nie jego konsumpcji. BĂŞdÂą mechanizmem dzielenia siĂŞ bogactwem, a nie jego akumulacji. StanÂą siĂŞ Âśrodkiem tworzenia piĂŞkna, a nie jego pomniejszania. BĂŞdÂą szlabanem dla chciwoÂści, a nie nagrodÂą za niÂą. ZachĂŞcÂą do kreatywnej pracy sprawiajÂącej przyjemnoœÌ,  zamiast zmuszaĂŚ do podejmowania „zajĂŞĂŚ”. WzmocniÂą cykliczne procesy natury, a nie bĂŞdÂą ich zak³ócaĂŚ. Przede wszystkim zaÂś towarzyszyĂŚ bĂŞdÂą zmianie ÂświadomoÂści, ktĂłrej zaczynamy juÂż dziÂś doÂświadczaĂŚ: przejÂściu do nieodizolowanej, kochajÂącej Âświat jaÂźni. A to przecieÂż jest nasza prawdziwa jaŸù i do niej wÂłaÂśnie powrĂłcimy, gdy zniknÂą pozory nieskoĂączonego rozwoju.
 
 
ArtykuÂł przedrukowano w oparciu o licencjĂŞ Creative Commons z:
Reprinted from:  REALITY SANDWICH,  courtesy of a Creative Commons license

tÂłumaczenie z angielskiego: Piotr Art
 
Zobacz teÂż korespondujÂący z powyÂższym esejem film: Money as Debt (PieniÂądze jako dÂług) - wersja z polskimi napisami
Przeczytaj HistoriĂŞ Robinsona Crusoe autorstwa Silvio Gesell
 


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #52 : Maj 06, 2009, 16:39:51 »

Czemu?

Na przykÂład ten niewolnik dla swojego pana nie dla grubego portfela pracuje-tak samo w guÂłagu chĂŞĂŚ do roboty wytryska,mimo braku biletĂłw narodowego banku danego kraju.

A to wszystko jest odpowiedziÂą na Twoje wczeÂśniejsze pytanie:"jakby nie byÂło pieniĂŞdzy to kto by pracowaÂł i po co?".

OczywiÂście,Âże na przykÂład niewolnicy. UÂśmiech

zysk jest powodem posiadania niewolnikĂłw

jakaÂś waluta istniaÂła zawsze i istnieĂŚ bĂŞdzie zawsze - tylko w utopiach jej brak
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #53 : Maj 06, 2009, 21:32:57 »

Ale jak juÂż ma istnieĂŚ jakaÂś waluta, to ja wolĂŞ, aby to byÂła rdzewiejÂąca waluta o jakiej napisaÂł Thotal.
Niestety, tak jak w przypadku tej austriackiej miejscowoœci, najwiêksi lichwiarze na tej Planecie, a wiêc Banki Centralne bêd¹ stawia³y skuteczny opór. Chyba , ¿e zmieni siê œwiadomoœÌ ludzi , którzy zaczn¹ popieraÌ tych spoœród siebie, którzy bêd¹ d¹¿yÌ do uwolnienia pieni¹dza od lichwy. Czy jednak zd¹¿¹, zanim nastanie nam NWO ?
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #54 : Maj 07, 2009, 06:34:07 »

 UÂśmiech UÂśmiech UÂśmiech UÂśmiech MrugniĂŞcie

Kiara UÂśmiech UÂśmiech


ps. Jakos trudno wam uwierzyc w lepsze nowe chociaz "walkujecie" te informacje juz conajmniej od kilkunastu lat ( niektorzy).
Dopoki nieprzekroczycie bariery wiary , dla was nic sie nie zmieni.
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2009, 06:36:25 wysłane przez Kiara » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #55 : Maj 07, 2009, 15:16:47 »

(...) najwiêksi lichwiarze na tej Planecie, a wiêc Banki Centralne bêd¹ stawia³y skuteczny opór. Chyba , ¿e zmieni siê œwiadomoœÌ ludzi , którzy zaczn¹ popieraÌ tych spoœród siebie, którzy bêd¹ d¹¿yÌ do uwolnienia pieni¹dza od lichwy. Czy jednak zd¹¿¹, zanim nastanie nam NWO ?
Film:
Mistrzowie PieniĂŞdzy (The Money Masters ) PL  moÂże wnieœÌ trochĂŞ ÂświadomoÂści "z zewnÂątrz"... UÂśmiech
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=2583.0
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #56 : Maj 07, 2009, 21:23:42 »

Kiaro, wiadomo, Âże NOWE  jest lepsze.Jak mĂłwi przysÂłowie "nowe jest wrogiem starego" i to teÂż jest fakt. To , co siĂŞ dzieje obecnie na ÂŚwiecie raczej nie wró¿y jakiejÂś pokojowej caÂłkowitej przemiany ludzkoÂści, chociaÂż bym sobie tego z caÂłego serca ÂżyczyÂł .
O ile przemiana dokonaĂŚ siĂŞ moÂże na poziomie wielu jednostek, to na poziomie caÂłych spoÂłeczeĂąstw jakoÂś trudno mi sobie to wyobraziĂŚ. Raczej na pewno nie w tej dekadzie . Gdyby miaÂło dojœÌ do hurtowej przemiany ÂświadomoÂści caÂłych narodĂłw to  nie wydaje mi siĂŞ to moÂżliwe bez inicjatywy potĂŞÂżnej, zewnĂŞtrznej , bÂądÂź wewnĂŞtrznej ingerencji .
Jeœli chodzi o zewnêtrzn¹ ingerencjê , to musia³aby ona byÌ zupe³nie wolna od wiekowych uwarunkowaù w jakich tkwi¹ ca³e narody, czyli (nie)œwiadomoœci "¿¹dzy pieni¹dza", a to wydaje mi siê jedynie mo¿liwe za pomoc¹ czyjejœ akcji spoza Ziemi.

JeÂśli braĂŚ pod uwagĂŞ jak¹œ potĂŞÂżnÂą si³ê "od wewnÂątrz" to wyobraÂżam sobie jÂą jako samoistne i konsekwentne rozprzestrzenianie siĂŞ JaÂźni ( "podnoszenie siĂŞ wibracji miÂłoÂści " etc ) wprost ze ÂŹrĂłdÂła tkwiÂącego w kaÂżdym czÂłowieku . Co siĂŞ stanie , gdy JaŸù wypÂłynie z g³êbin i rozleje siĂŞ ponad UmysÂłem ? Wiele umys³ów w niej utonie, a wraz z nimi miliardy ludzi ÂściÂśle utoÂżsamiajÂących siĂŞ ze swoimi umysÂłami.  PopadnÂą oni w ob³êd lub  samodestrukcjĂŞ .

Uwolnieni od swoich umys³ów, od wÂładzy ego nie utonÂą w JaÂźni. BedÂą pÂływaĂŚ po jej powierzchni i  uzyskajÂą dostĂŞp do  nieskoĂączenie bogatszych moÂżliwoÂści niÂż wszystko to , co miaÂł nam dotÂąd do zaoferowania umysÂł. Wtedy czas jakiegokolwiek pieniÂądza siĂŞ definitywnie skoĂączy. MoÂżliwe, Âże skoĂączy siĂŞ nawet sam czas, jako taki ....

OczywiÂście nie wiem na czym miaÂłoby to polegaĂŚ, ale ufam ,Âże odbĂŞdzie siĂŞ w miarĂŞ Âładgodnie . 
Kto ze spokojem i z dystansem obserwuje to , co siĂŞ na Âświecie dzieje, ten dostrzega zarĂłwno szybko postĂŞpujÂącÂą destrukcjĂŞ (jak na przykÂład  umysÂły zmanipulowane informacjami o nie istniejÂącej pandemii ), jak rĂłwnieÂż wzrost niezaleÂżnej ÂświadomoÂści wÂśrĂłd tych, ktĂłrzy nie poddajÂą siĂŞ panice.
To samo zjawisko dotyczy "magii" pieniÂądza . Wielu ludzi dostrzega iluzjĂŞ wÂładzy pÂłynÂącej z pieniÂądza, ale jeszcze wiĂŞcej ludzi tkwi w nieÂświadomoÂści powyÂżej uszu. 
UwaÂżam , Âże zjawiska, ktĂłrych jesteÂśmy wÂłaÂśnie Âświadkami nabiorÂą tempa i z impetem wepchnÂą nas w rok 012 - koniec i poczÂątek.

Tak czy inaczej cieszmy siĂŞ , bo jesteÂśmy w bardzo uprzywilejowanej pozycji wobec miliardĂłw poprzednich ludzkich wcieleĂą, ktĂłrym nie dane bĂŞdzie ObserwowaĂŚ Przemiany na wÂłasne oczy i na wÂłasnej skĂłrze ....
Heh - jesteÂśmy wiĂŞc "wybraĂącami"  DuÂży uÂśmiech DuÂży uÂśmiech DuÂży uÂśmiech DuÂży uÂśmiech
Zapisane
Ra
Gość
« Odpowiedz #57 : Maj 08, 2009, 01:33:55 »

Ktokolwiek pragnie pieniĂŞdzy pierw wiedzieĂŚ i zrozumieĂŚ musi, Âże sam jest jakimkolwiek pieniÂądzem. JeÂżeli spojrzy w lustro i ujrzy w sobie pieniÂądze, wtedy zrozumie, Âże sÂą one bliÂżej niÂż na wyciÂągniecie rĂŞki. Takim lustrem sÂą inni ludzi, w jaki kolwiek sposĂłb wykorzysta tÂą wiedze to juÂż uzaleÂżnione jest od osoby, ktĂłra z tego skorzysta. Najprostsza afirmacja to: Jestem pieniÂądzem.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #58 : Maj 08, 2009, 09:06:58 »

Nowa wiedza , a raczej jej przybycie do kazdego z nas jest bardzo proste (Stworca zapisal wszystko w prostocie), zwyczajne. Codziennie wdychamy powietrze ( prane) razem z woda w ktorej zapisana jest informacja ( przekaz wiedzy), nowe wzorce.Jedni juz z nich potrafia korzystac inni jeszcze nie, a jeszcze inni nie beda potrafili nigdy ( w tym zyciu).Ten prosty przekaz zapisuje sw. geometria we wzorcach zdeponowanych w wodzie (bylo o tym juz duzo). W trakcie zycia poprzez doskonalosc mysli i uczuc by w sobie rowniez tworzymy wzorce w wodzie zdeponowanej w naszych organizmach, mamy wplyw na wzorce w wodach nas otaczajacych ( rowniez naszymi myslami i uczuciami). W ten sposob tworzymy piekno i brzydote, dobro , lub destrukcje.
Gdy podnosi sie wibracja Czlowieka , oraz Ziemi , wchodzimy jako calosc na wyzszy poziom wibracyjny kosmosu synchronizujemy ( osiagamy dostep do wyzszej  wiedzy wszechswiata ...) nasze  wzorce pierwotne i obecne fizyczne z wzorcami doskonalymi Stworcy. Wowczas otwiera sie nasza swiadomosc na nowa wiedze. Poniewaz zaczyna sie ona zgrywac ( jak wzor z matryca) z pierwotnym zdeponowanym w nas wzorcem wiedzy Stworcy, wszystko staje sie jasne , proste i zrozumiale.Wiemy wewnetrzna wiedza ze tak jest, otwieramy sie swiadomie, mozemy i potrafimy korzystac wpelni z tego co wdychamy z powietrzem.
Ten prosty przekaz wiedzy jest dla WSZYSTKICH LUDZI, nie ma wybranych, nie ma wazniejszych.Wiedza milosci ( bo taka ona jest ) chociaz jest w niej cala madrosc Zaswiatow jest przekazywana Ludzkosci, to juz trwa, reszta wydazy sie niebawem, wowczas pola swiadomosci Ludzkiej otworza sie jak rozkwitajacy kwiat.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #59 : Maj 08, 2009, 20:59:03 »

Czyli , Kiaro, uwaÂżasz, Âże
Cytuj
zmieni sie system energetyczny , kazdy bedzie korzystal z wlasnej energii, nie bedzie zadnych bankow znanych nam dotychczasowo.
Zatem w naszym interesie jest prawe i godne zycie , z maksmalnym podnoszeniem wibracji bysmy z najblizszej przyszlosci ( po 2012 roku) mogli z tych zasobow korzystac dla wlasnego dobra.
... a innymi sÂłowy, Âże tymi zasobem bĂŞdzie ENERGIA  , ktĂłrÂą gromadzimy. Czy to Energia ma  zastÂąpiĂŚ pieniÂądz  ?
Czy to znaczy, Âże ludzie bĂŞdÂą siĂŞ tÂą EnergiÂą wymieniaĂŚ ?
Bêd¹ tacy, co maj¹ mniej energii, oraz tacy, co zgromadz¹ jej spory nadmiar . Ograniczone zasoby tej Energii znowu spowoduj¹ dogodne warunki do lichwiarskich po¿yczek.... chyba, ¿e Energia ta bêdzie indywidualnie odnawialna, ¿e ka¿dy bêdzie móg³ w dowolnym czasie zwiêkszyÌ jej moc do indywidualnego, w³aœnie teraz okreœlanego , poziomu za pomoc¹ czynów takich jak prawoœÌ, dobro ,mi³oœÌ.
Czy to one  bĂŞdÂą tymi czynnikami , ktĂłre zwiĂŞkszajÂą stan konta ?
JeÂśli tak , to ten, kto  bĂŞdzie chciaÂł sobie zmaterializowaĂŚ na przykÂład wielki dom, ten wyda ogromnÂą iloœÌ energii , wiĂŞkszÂą niÂż ten , kto zuÂżywaÂł jej bĂŞdzie jedynie na najbardziej niezbĂŞdne potrzeby typu jedzenie, ogrzewanie, jakiÂś szaÂłas ...

Ludzkie potrzeby nie zniknÂą z dnia na dzieĂą. JeÂśli zabraknie pieniĂŞdzy to ludzie szybko znajdÂą sobie jakiÂś zastĂŞpczy wymiennik.

Ale za³ó¿my ,¿e ludzie zrozumiej¹ w koùcu, ¿e jedyn¹ walut¹ za któr¹ mog¹ sobie "kupiÌ" cokolwiek bêdzie mi³oœÌ .
Pomyœlmy , jak zmieni siê wówczas pojêcie pracy. W³aœciwie bêdzie to wy³¹cznie praca w³asna , oparta na czynieniu dobra, a do tego niezbêdna bêdzie przemiana œwiadomoœci z "mieÌ" , na "dawaÌ". Im siê bardziej dzielisz, tym wiêcej "masz".
Bardzo to przypomina koncepcjĂŞ  "rdzewiejÂącego pieniÂądza", gdzie zamiast pieniÂądza wystĂŞpuje miÂłoœÌ.

pozdrawiam
East
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #60 : Maj 09, 2009, 07:55:44 »

Trzeba wziac pod uwage iz obok nas jest absolutny dostatek wszystkiego, niczego w nim nie brakuje.
To my nasza madroscia korzystania z energii mozemy czerpac z tego zrodla w nieskonczonosc.
Nowa Ziemia i Nowa Wiedza, to otrzymamy, pojawia sie nauczyciele, otworza sie w nas paranormalne mozliwosci. Kazdy widzac aure drugiej osoby bedzie wiedzial kim jest i co robi ( czyli czy klamie i czy ma niecne zamiary), tak wiec etyczne zycie bedzie stawalo sie norma.

Oczywiscie ze beda roznice energetyczne miedzy ludzmi, jednak nie bedzie takich dysproporcji i niegodnym zyciem.Posiadajac wolna wole mozemy z nasza energia robic co chcemy  (mozemy nia obdarowywac innych ludzi), zaden problem. Nauka korzystania i bezposredniego uzywania energi rozpocznie sie dopiero.

Czy beda mogly byc lichwiarskie pozyczki? Mysle ze nie, bo ta nieetycznosc bedzie widoczna i nikt nie bedzie chcial nia byc naznaczony.
Zwiekszanie mocy energetycznej , to poprzez podejmowanie decyzji zyciowych , wchodzenie na wyzszy poziom rozwoju. Oczywiscie ze priorytetem jest i bedzie milosc, wszystko co bedzie robione ( a nie mowione) w jej imie.
Tak ta zdeponowana Energia ( w nas , w naszych wewnetrznych GRALACH) zastapi  znane nam pieniadze. Kiedys tez z niej korzystalismy bezposrednio. Pozostala ta informacja w bajce pt. Stoliczku nakryj sie. MrugniĂŞcie

Praca bedzie nie odrazu w jednym momecie wszystko sie zmieni, to proces. Jednak kazda z czynnosci moznawykonywac napelniajac ja miloscia i radoscia, lub przymusem i smutkiem. Wybor nalezy do nas, dzieki niemu zwiekszy sie nasz potecjal energetyczny , lub nie.

W jaki sposob bedziemy mogli korzystac z naszej energii? Karty magnetyczne zastapi prawy kciuk , on wystarczy za caly czytnik. Nikt go nie zgubi, zawsze jest dostepny.

Tak,naprawde najwiekszy potecjal energetyczny zawarty jest w milosci ( nie chodzi tu wylacznie o zwiazek dwojga ludzi), to uczucie towarzyszy nam w kazdej sytuacji zyciowej ( zupelnie nieswiadomie, lub podswiadomie), mozemy nia je przepelniac, a wowczas zwiekszamy nasze mozliwosci tworzenia. A tymsamym szczesliwego i radosnego zycia.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #61 : Maj 09, 2009, 16:04:28 »

Âświat bez pieniĂŞdzy? utopia

co by wtedy by³o walut¹? ¿ywnoœÌ, seks? (jak to drugie to mo¿e byÌ Chichot )
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #62 : Maj 09, 2009, 17:00:39 »

Val Dee .. zgodnie z tym, co pisze Kiara, walutÂą bĂŞdzie Energia .
cyt
Cytuj
" Tak ta zdeponowana Energia ( w nas , w naszych wewnetrznych GRALACH) zastapi  znane nam pieniadze. Kiedys tez z niej korzystalismy bezposrednio. Pozostala ta informacja w bajce pt. Stoliczku nakryj sie."
"Stoliczku nakryj siĂŞ" -  innymi sÂłowy  "mĂłwisz i masz". ObyÂśmy nie musieli tworzyĂŚ Âżadnych Centralnych BankĂłw Energii.
Niechby funkcjonowaÂła tak, jak rdzewiejÂący pieniÂądz . Im wiĂŞcej jej rozdasz, tym jej wiĂŞcej zbierzesz.

pozdr
East
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #63 : Maj 09, 2009, 17:05:18 »

eeee bez obrazy ale jeÂśli dowodem na tĂŞ teorie jest moraÂł z bajki no to raczej kiepsko coÂś ;P

kiedyœ pieni¹dzem by³o ¿ywnoœÌ, narzêdzie czy niewolnik... teraz w wiêkszoœci zastêpuje go pieni¹dz

nawet jeÂśli on zaniknie to zawsze jakaÂś waluta jest - choĂŚby energia elektryczna ;P

tak to ju¿ urz¹dzony jest ten œwiat ¿e ka¿dy ma coœ a potrzebuje czegoœ innego i dokonuje siê wymiana/handel - wprowadzono ró¿ne mierniki i ostatnim wynalazkiem jest pieni¹dz i tyle w tej sprawie ;P
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #64 : Maj 09, 2009, 17:18:43 »

Tutaj w peÂłni zgadzam siĂŞ z Val Dee - Âświat bez wymiany (czytaj - pieniĂŞdzy, towarĂłw na wymianĂŞ etc) nie ma racji bytu. Zawsze bĂŞdzie pewna wymiana, zawsze kaÂżdy bĂŞdzie chciaÂł jak najwiĂŞcej, dajÂąc jak najmniej (jak choĂŚby, banalny przykÂład - dzisiejsze promocje). ÂŚwiat bez pieniĂŞdzy (czy jakiegokolwiek innego Âśrodka pÂłatniczego) jest niemoÂżliwy do zaistnienia, choĂŚby z takiej przyczyny, Âże jest zbyt zÂłoÂżony - zbyt wiele jest dĂłbr, zbyt wiele usÂług. Dlatego teÂż potrzebujemy czegoÂś, by to w miarĂŞ sprawnie funkcjonowaÂło - a tym czymÂś jest pieniÂądz. Stworzenie spoÂłecznoÂści, w ktĂłrej kaÂżdy robiÂłby swoje, i ludzie otrzymywaliby wszystko, jest moÂże moÂżliwe na skalĂŞ mikro (jedna wioska, a i to spowodowaÂłoby znacznie uboÂższe Âżycie), jednak na pewno nie na skale makro.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #65 : Maj 09, 2009, 17:27:59 »

OczywiÂście tak to funkcjonuje teraz. Nie znaczy, Âże tak bĂŞdzie zawsze.
PieniÂądz w takim charakterze jaki teraz jest, nie tylko jako Âśrodek wymiany ,ale teÂż towar sam w sobie, chroniony przez Banki Centralne, nie posiadajÂący pokrycia w kruszcach ( czyli w innym cennym , a rzadkim towarze jak  np zÂłoto ) jest wart tyle ile ludzie uznajÂą ,Âże jest wart. Nie wierzysz ? To looknij sobie na tabele kursĂłw walut. PieniÂądz jest niestabilny i ma charakter umowny.
Kiedyœ w Niemczech funkcjonowa³a marka niemiecka. Jakiœ czas po przejœciu na euro ludzie palili sobie milionami marek w kominkach. Pieni¹dz mia³ wartoœÌ makulatury , bo ludzie siê tak umówili. I ka¿da waluta ma tak¹ wartoœÌ, jak¹ jej ludzie nadadz¹ . Chodzi o zaufanie . Ufamy , bo nie mamy innego wyjœcia, ufamy w imiê stabilnoœci , która oznacza stabilnoœÌ dla nas samych. Jednak¿e, gdyby pojawi³a siê inna , o wiele stabilniejsza waluta, na przyk³ad Energia zdeponowana w nas samych ?
Komu moÂżesz ufaĂŚ bardziej niÂż sobie ? niÂż wÂłasnej Energii , ktĂłrÂą sam pozyskasz ?
Teraz takie czasy , Âże musisz ufaĂŚ Bankowi Centralnemu, bardziej niÂż sobie, chociaÂż wcale nie chciaÂłbyÂś  musieĂŚ.
Ludzie szybko by porzucili zaufanie do banków i Instytucji, gdyby mieli mo¿liwoœÌ sami siebie zabezpieczyÌ. Swój byt i poczucie bezpieczeùstwa. Gdyby wystarczy³o zaufaÌ swojej Energii.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #66 : Maj 09, 2009, 18:41:12 »

East - a uwa¿asz, ¿e gdyby zmieniono "œrodek p³atniczy", to nagle wszystko by siê sta³o pewne, uczciwe i cacy? Gdyby energia mia³a byÌ "walut¹", to tak samo ludzie by kszta³towali jej wartoœÌ, zale¿nie od potencja³u energetycznego kraju czy si³y potrzebnej do wytworzenia danego dobra. Tak samo by³yby wampiry energetyczne, tak samo by³yby banki - nie zmieni³oby siê nic.

Dlatego uwaÂżam, Âże takie rozmyÂślania, jaki byÂłby Âświat bez pieniÂądza, sÂą jedynie utopijnymi marzeniami o idealnym Âświecie, nie majÂącymi pokrycia w moÂżliwoÂściach.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #67 : Maj 09, 2009, 23:19:51 »

Tene, ależ nie musimy sobie wyobrażać. Przeczytaj uważnie to, co wkleił Thotal o "rdzewiejącym pieniądzu".
Tam są konkretne przykłady z Austrii, z USA . Pieniądz możemy zastąpić innym "środkiem płatniczym".
Konkretnie chodzi o Twoje podejście do nowego środka . Jeśli chciałbyś go mieć i pomnażać, to po prostu powieli się historia.
Jeśli zaś stworzą się takie mechanizmy , w których to dzielenie się będzie źródłem Twojego zysku, to stworzysz całkiem nową historię . W dodatku jedynym emitentem tego środka będziesz Ty sam, a nie żaden wyprany z uczuć i emocji Bank Centralny.
Na razie sobie gdybamy, tymczasem sobie teoretyzujemy , ale przyznałbym w tym momencie rację Kiarze, że taki "depozyt" każdy w sobie gromadzi. Każdego dnia. Jestem pewien ,że pewnego dnia Energia stanie się walutą. Póki co takich możliwości nie ma, a przynajmniej nie są one dostępne szerokiej publiczności. Póki co  ....

Co Ty na to ?
« Ostatnia zmiana: Maj 09, 2009, 23:23:57 wysłane przez east » Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #68 : Maj 10, 2009, 09:16:23 »

to chyba dobrze Âże Bank Centralny pilnuje porzÂądku - inaczej nie moÂżna by byÂło ustaliĂŚ jednolitej (mniej wiĂŞcej) wartoÂści pieniÂądza

a to czy pieniÂądzem jest euro, dolar czy energia nie zmienia faktu Âże peÂłniÂą tĂŞ samÂą funkcjĂŞ
Zapisane
Milon
Gość
« Odpowiedz #69 : Maj 10, 2009, 11:58:14 »

ÂŻadna waluta w obecnym `Systemie Monetarnym` nie bĂŞdzie dobra. Czy wy tego nie widzicie Âże jedynym celem twĂłrcĂłw pieniĂŞdzy jest kontrolowanie spoÂłeczeĂąstwa. Masy ludzi bijÂą siĂŞ o kaÂżdego Dolara tylko po to aby byĂŚ bogatszym. Czy wy nie widzicie co piszecie? PieniÂądze sÂą tworzone z niczego. Zrozumcie Âże jeÂżeli bĂŞdziecie dalej popadaĂŚ w tÂą chĂŞĂŚ posiadania nie pozbĂŞdziecie siĂŞ zÂła na tym Âświecie.

¯yjemy na œwiecie zgodnie z zasad¹ `Pieni¹dze szczêœcia nie daj¹ ale bez nich nie da³o by siê ¿yÌ`. Zarazem najg³upsze i najm¹drzejsze stwierdzenie jakie mog³o paœÌ z ust cz³owieka. Nie dostaniecie szczêœcia za pomoc¹ 1 miliona dolarów bo nie kupicie sobie mi³oœci. Spójrzmy z innej perspektywy na to.
Cytuj
ale bez nich nie daÂło by siĂŞ ÂżyĂŚ`
S³owo `Ale` to ma³a psychologiczna pu³apka chocia¿ nie wiem czy ma tutaj to tak¿e zastosowanie bo to co jest przed s³owem `Ale` czêsto jest ignorowane. Nie którzy to stosuj¹ w manipulacji. Mówi¹ coœ po czym u¿ywaj¹ magicznego `Ale` i ca³a ich wczeœniejsza wypowiedŸ traci wartoœÌ w umyœle s³uchacza. Oczywiœcie to nie zawsze dzia³a poniewa¿ ka¿dy cz³owiek odbiera to inaczej.

ByÌ mo¿e siê mylê lecz wiedzcie ¿e da³o by siê ¿yÌ bez pieniêdzy. Gdy ktoœ mówi sobie. `Pieni¹dze szczêœcia nie daj¹ ale bez nich nie da³o by siê ¿yÌ`. Programuje siê tak jak siê programuje komputer. Dla biznesmenów to jest `Motto` ich sterownik komputerowy. Nasz procesor czyli nasza `PodœwiadomoœÌ` z ca³¹ moc¹ i impetem myœli bêdzie d¹¿yÌ aby to co on zaprogramowa³ mia³o miejsce. Wiêc psychologicznie dla mnie ka¿dy cz³owiek który tak mówi jest stracony.

Na koniec powiem wam coÂś co przed chwilÂą wymyÂśliÂłem.

`PieniÂądze szczĂŞÂścia nie dajÂą i bez nich da siĂŞ ÂżyĂŚ`.

Pozdrawiam
Milon
Zapisane
wielki budowniczy
Gość
« Odpowiedz #70 : Maj 10, 2009, 12:45:00 »

Cytuj
Pewnie, ¿e mo¿na sobie taki œwiat wyobraziÌ wystarczy siê cofn¹Ì do czasu kiedy nie by³o pieniêdzy.

No có¿... pieni¹dz jako œrodek wymiany stosowany jest obecnie, ale to nie znaczy, ¿e kiedy go jeszcze nie by³o, nie stosowano innego œrodka wymiany jak np. skóry zwierzêce, miêso, towary, albo swój wk³ad fizyczny gdzieœ itd... Nic by siê nie zmieni³o, oprócz tego œrodka wymiany.

Chyba, ¿e ludzie staliby siê absolutnie samowystarczalni, nie musieliby jeœÌ ani piÌ (nie by³oby ¿adnych potrzeb), pr¹d umieliby sobie sami wytwarzaÌ, nie potrzebowaliby dachu nad g³ow¹, wtedy nie by³oby znowu za co p³aciÌ, bo skoro wszyscy wszystko maj¹ Jêzyk Du¿y uœmiech

PrzestanÂą byĂŚ potrzebne nie wczeÂśniej jak na 4 poziomie gĂŞstoÂści xd

Cytuj
IV poziom gĂŞstoÂści

Jest to poziom reprezentowany przez istoty jeszcze materialne ale o wiele bardziej zaawansowane ewolucyjnie ,poziom œwiadomoœci i wykorzystywanie potencja³u inteligencji jest w pe³ni wykorzystane . Isoty IV poziomu regeneruj¹ swoje si³y nie przez sen lecz przez asymilacjê fotonow¹. Równie¿ w ten sam sposób istoty te siê od¿ywiaj¹ ,ich uk³ady pokarmowe s¹ w zaniku gdy¿ spo¿ywaj¹ ju¿ bardzo ma³e iloœci po¿ywienia a wiêkszoœÌ energi czerpi¹ z promieni s³onecznych przez asymilacjê (wch³anianie ) fotonów .Tzn. na IV poziomie tak¿e u ludzi którzy go osi¹gn¹ , wykszta³ci siê nowy rodzaj komórek dziêki czemu energia poch³aniana bêdzie ze œwiat³a. Dlatego te¿ uk³ady pokarmowe stan¹ siê prawie niepotrzebne i zaczn¹ zanikaÌ. Isoty czwartego poziomu s¹ wysoko rozwiniête duchowo , posiadaj¹ zdolnoœci telekinetyczne i telepatyczne , potrafi¹ kontaktowaÌ siê ze zmar³ymi bez pomocy medium. Dodatkowo okres bytowania jest d³ugi. Ludzie bêd¹ mogli ¿yÌ po 180-200 lat je¿eli nie d³u¿ej. Wed³ug Kasjopean, œrednia d³ugoœÌ ¿ycia na czwartym poziomie ma wynosiÌ na pocz¹tku 400 lat, póŸniej 800. Na czwartym poziomie jest nadal fizycznoœÌ i cia³o genetyczne, ale s¹ one inne ni¿ na trzecim. Wed³ug Kasjopean, z trzeciego poziomu na czwarty mo¿na siê dostaÌ na kilka sposobów: "znikniêcie" (co mog³o spotkaÌ Majów i inne cywilizacje), albo zostanie przeniesionym przez tzw. falê po zakoùczeniu trwaj¹cego oko³o 390.000 lat cyklu egzystencji jakiejs planety na trzech pierwszych, ca³kowicie fizycznych, poziomach. Czwarty poziom, podobnie jak trzeci i szósty, zak³ada ponadto tak¿e dwie g³ówne filozofie: S³u¿enie Innym, albo S³u¿enie Sobie. Wed³ug Kasjopean, planeta Ziemia jest od pewnego czasu pod wp³ywem przedstawicieli tej drugiej opcji.

cechy charakterystyczne 4 poziomu: zmienna fizycznoœÌ, p³ynne i nieliniowe postrzeganie czasu, œwiadomoœÌ gatunkowa przy jednoczesnej œwiadomoœci indywidualistycznej.
http://parapedia.pl/polish/Kategorie/IVPoziomGestosci
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2009, 13:10:12 wysłane przez wielki budowniczy » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #71 : Maj 10, 2009, 13:46:34 »

A dlaczego twierdzicie, Âże pieniÂądze szczĂŞÂścia nie dajÂą? PrzecieÂż niektĂłrym dajÂą i to wiele.  MrugniĂŞcie
Nie dajÂą zaÂś tym, ktĂłrzy nie potrafiÂą uczyniĂŚ z nich wÂłaÂściwego uÂżytku. Czyli, nie potrafiÂą wymieniĂŚ ich na dobra dla nich najlepsze. Po prostu kupujemy felerny lub zbyteczny nam towar.
InnÂą sprawÂą jest, Âże nie wszystko da siĂŞ kupiĂŚ, chociaÂżby miÂłoœÌ. Ale juÂż z miÂłoÂściÂą moÂżna wiele dobrego zdziaÂłaĂŚ, wÂłaÂśnie poprzez pieniÂądz. To nie kwestia wartoÂści pieniÂądza, lecz kwestia wyznawanego i stosowanego systemu wartoÂści. Naszego, osobistego, Âżeby nie byÂło wÂątpliwoÂści ...  DuÂży uÂśmiech
Pozdrawiam
Zapisane
Milon
Gość
« Odpowiedz #72 : Maj 10, 2009, 13:51:41 »

A dlaczego twierdzicie, Âże pieniÂądze szczĂŞÂścia nie dajÂą? PrzecieÂż niektĂłrym dajÂą i to wiele.  MrugniĂŞcie
Nie dajÂą zaÂś tym, ktĂłrzy nie potrafiÂą uczyniĂŚ z nich wÂłaÂściwego uÂżytku. Czyli, nie potrafiÂą wymieniĂŚ ich na dobra dla nich najlepsze. Po prostu kupujemy felerny lub zbyteczny nam towar.
InnÂą sprawÂą jest, Âże nie wszystko da siĂŞ kupiĂŚ, chociaÂżby miÂłoœÌ. Ale juÂż z miÂłoÂściÂą moÂżna wiele dobrego zdziaÂłaĂŚ, wÂłaÂśnie poprzez pieniÂądz. To nie kwestia wartoÂści pieniÂądza, lecz kwestia wyznawanego i stosowanego systemu wartoÂści. Naszego, osobistego, Âżeby nie byÂło wÂątpliwoÂści ...  DuÂży uÂśmiech
Pozdrawiam

Czy to nie Ty krytykujesz materializm a sama teraz uwaÂżasz Âże pieniÂądze szczĂŞÂście dajÂą. NaprawdĂŞ nie wiem jaki jest twĂłj system wartoÂści ale wiem Âże skoro tak piszesz to znaczy Âże bez pieniĂŞdzy nie mogÂła byÂś ÂżyĂŚ? Tak byĂŚ moÂże dajÂą nie ktĂłrym szczĂŞÂście ale przypomnĂŞ Ci jednÂą rzecz. 50% ludzi na ziemi Âżyje za mniej niÂż 1 $. WiĂŞc o szczĂŞÂściu moÂżemy porozmawiaĂŚ kiedy indziej no chyba Âże wolisz aby spoÂłeczeĂąstwo byÂło podzielone na bogatych i biednych bo tak zawsze bĂŞdzie w systemie monetarnym.

Materialistyczna mi³oœÌ to nie mi³oœÌ a z³udzenie kupione kosztem biednych ludzi. Naprawdê nie którzy tutaj udaj¹ œwieckie umys³y ale gdy przychodzi taki temat jak `Œwiat bez Pieniêdzy` to cz³owiek dopiero poznaje ludzi. Ja bardzo siê zawiod³em na ludziach i to wiele razy.

Sam u¿ywam pieniêdzy i niestety nie podoba mi siê to bo wiem czemu to s³u¿y i gdybym mia³ tak¹ si³ê która by mog³a to zwalczyÌ to bym siê nie zawaha³ ani na chwilê...
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2009, 13:56:04 wysłane przez Milon » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #73 : Maj 10, 2009, 14:08:56 »

Witaj Milon,
Chyba nie zrozumia³eœ mojej wypowiedzi. Fakt, ¿e nie ustosunkowa³am siê do podzia³u spo³ecznego, stworzonego przez pieni¹dze, lecz ujê³am zagadnienie w wielkim uproszczeniu. Tzn. odnios³am siê jedynie do jednego aspektu, czyli nieprawid³owego czynienia u¿ytku z waluty wymienialnej (nie wa¿ne, pieni¹dz, muszelki czy energia). I to nasz system wartoœci decyduje o naszym szczêœciu, poœrednio wp³ywaj¹c na œwiat, pog³êbiaj¹c lub zmniejszaj¹c jego podzia³.

PodtrzymujĂŞ teÂż to, co napisaÂłam wczeÂśniej w temacie:

Cytat: ptak
Gdyby produkcja dĂłbr odbywaÂła siĂŞ poprzez dobrowolnÂą pracĂŞ zgodnie z umiejĂŞtnoÂściami ludzi speÂłniajÂących siĂŞ oraz czerpiÂących przyjemnoœÌ z moÂżliwoÂści tworzenia, gdyby podziaÂł wytworzonych dĂłbr odbywaÂł siĂŞ zgodnie z naturalnymi i bie¿¹cymi potrzebami ludzi – wĂłwczas moÂżliwy byÂłby Âświat bez pieniĂŞdzy.
ZnikÂłaby rywalizacja, pĂŞd do nadmiernego bogacenia siĂŞ i wszystkie negatywy z tym zwiÂązane. CiĂŞÂżkie i uci¹¿liwe prace mogÂłyby wykonywaĂŚ roboty a czÂłowiek odnalazÂłby sens prostego i radosnego Âżycia w caÂłkowitej jednoÂści i harmonii z otaczajÂącym go Âśrodowiskiem. I przede wszystkim w drugim czÂłowieku kaÂżdy widziaÂłby siebie. Utopia?  UÂśmiech

Pozdrawiam  UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #74 : Maj 10, 2009, 14:10:29 »

Pieniadze szczescia nie daja i to jest prawda niepodwazalna, bo szczescie jest niematerialne , jest uczuciem i odczuciem, ktorego sie nie kupuje, ni niczym nie stymuluje. Szczescie sie przezywa , to wysoka wibracja , ktora zbliza nas do ekstazy.

Jednak swiat materialny stworzyl wiele materialnych substytutow wmawiajac nam iz posiadanie ich daje szczescie. Ten swiat, ta epoka tymi materialnymi dobrami stara sie uzaleznic nas od bycia szczesliwymi od mozliwosci przezywania szczescia. My w to uwierzylismy ( niektorzy) ciesza sie wiec z posiadania roznych rzeczy i wydaje sie im iz sa szczesliwi. A czy rownie szczesliwi potrafia byc bez nich? Czy potrafia uniezaleznic sie od materi i czuc szczescie wylacznie dzieki faktowi iz sa , zyja i maja wplyw dzieki swoim mysla na swoj stan szczesliwosci?
Stracic wszystko.... a mimo to czuc sie bardzo szczesliwym , i mimo juz poznanej wiedzy o przeszlosci byc gotowym swiadomie dokonac tego wyboru ponownie.
To o wiele trudniejsze zadanie, ale wierzcie mi zupelnie mozliwe.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2009, 14:12:22 wysłane przez Kiara » Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.087 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

opatowek granitowa3 x22-team gangem zipcraft