Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 23, 2024, 00:28:19


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: David Icke - Project Camelot (nowy wywiad) [PL]  (Przeczytany 33777 razy)
0 u¿ytkowników i 6 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #25 : Maj 17, 2009, 13:28:17 »


Mam ca³± mase wniosków , w³asnych przemy¶leñ które mnie nasz³y ogl±daj±c wywiad oraz co wa¿ne ODPOWIEDZI .
I nie pisze ich poniewaz jakby to uj±æ , nie pasuj± tutaj ..

Neo.
Mo¿e trochê nie na temat, ale wa¿ny temat.
Otó¿ pamiêtam czasy, kiedy mówiono mi, ¿e droga do wszystkiego prowadzi przez Ciebie.Ale wtedy nie by³em gotowy, nie by³em przygotowany na takie twierdzenia.Wiêc pomy¶la³em wtedy, eee..tam, ka¿dy takie m±dro¶ci mo¿e sobie wymy¶liæ i rozg³aszaæ.
Tymczasem w tym twierdzeniu wyra¿ona jest ca³a m±dro¶æ i ca³y sens wszystkiego.
Wiêc Ci powiem Neo, ¿e móg³by¶ dzi¶, lub jutro rostrzaskaæ ca³± fizykê kwantow±, móg³by¶ siêgn±æ po wszelak± wiedzê, tylko dlaczego tego ani  ani Ty, ani ja, ani inni tego nie zrobi±.
Ano je¿eli tego nie zrobimy, to dlatego i tylko dlatego, ¿e istniej± ku temu przeszkody, a nie ¿e kto¶ nie pozwala, ¿e kto¶ ukrywa co¶ przed nami.Wszech¶wiat jest jawny.
A teraz pytanie jakie przeszkody, bo zbli¿amy siê do najwa¿niejszego momentu !
 A wiêc nasz± przeszkod± s± ograniczone mo¿liwo¶ci naszego postrzegania lub lepiej do¶wiadczania.
I ztym siê ka¿dy zgodzi, ¿e to nie jest tak, ¿e ja czego¶ nie potrafiê, ¿e ja czego¶ nie dam rady, lecz na mojej drodze  istniej± przeszkody.
G³ówn± przeszkod± jest brak energii, któr± tracimy, lub rozpraszamy, poniewa¿ posiadamy niew³a¶ciwe (fa³szywe ) przekonania o ¶wiecie i samym sobie.Lecz odwrotnie - posiadamy fa³szywe przekonania o sobie, wiêc i mamy fa³szywe przekonania o ¶wiecie.
Czyli to co wewn±trz to i na zewn±trz.
Aby siegn±æ do wszystkiego potrzeba energii.¦wiat fizyczny i ''duchowy'' niczym siê nie ró¿ni± miêdzy sob± tylko czêstotliwo¶ci± drgañ energii.
Tylko, ¿e im wiêksza czestotliwo¶æ, tym wiêcej energii, tym wiêkszy potencja³, tym szersze pole naszej energii ¶wiadomo¶ci, tym lepsza i bardziej prawdziwa percepcja rzeczywisto¶ci.
Wiêc g³ówn± przeszkod± w odkrywaniu - do¶wiadczaniu wszechrzeczy s±
niew³a¶ciwe - fa³szywe przekonania o nas samych, których uczymy siê
poprostu od naszych nauczycieli, od rodziców, spo³eczeñstwa....
To oni stworzyli fundament, na którym stoi nasz w³asny Dom, nasze w³asne, nieocenione ¿ycie.
Ma³o tego, jeste¶my ju¿ doro¶li i dalej kupujemy od spo³eczñstwa prawdê o ¶wiecie.
Na dodatek pod¶wiadomo¶æ ch³onie wszystko nie rozró¿nia prawdy od fa³szu, nie weryfikuje, nie szufladkuje.Dla niej wszystko jest prawd±!!!
Wiêc...?

Te fa³szywe przekonania tworz± barykadê, tworz± ''granitowy'' mur, który poprostu odziela nas od rzeczywisto¶ci, odziela nas od prawdy, odziela nas do samych siebie.

Doskona³ym  przyk³adem mo¿e byæ nawet temat, który poruszylismy z Ptakiem odno¶nie wybaczania.
Fa³szywe spo³eczne oprogramowanie wci±¿ karze nam wierzyæ w co¶ zupe³nie innego, co¶ co  jest nieprawdziwe, jest fa³szywe, jest niezgodne z oprogramowaniem wszech¶wiata, czyli jego m±dro¶ci± i doskona³o¶ci±.
Wiêc pierwszem krokiem jest poprostu  przyjrzeæ siê co tkwi w naszej g³owie, w co wierzymy ..??..!!! i zrobiæ z tym porz±dek.
Dlatego, droga do wszystkiego prowadzi tylko i wy³±cznie poprzez Nas samych.
Tymczasem ludzie kupili kolejny spo³eczny schemat - czyli uwierzyli, ¿e ich ¿yciowa droga prowadzi zewnêtrznymi scie¿kami.Szukaj± wci±¿ wszystkiego na zewn±trz.Wierz± w wielk± edukacjê, w wielk± naukê, politykê, rozmaite systemy, tymczasem wszystko czego potrzebuj± jest w nich, czyli wystarczy tylko po to siêgn±æ.Ale jak maj± po to siêgn±æ skoro nie wiedz±, ¿e to posiadaj± jak i nie wiedz± w jaki sposób po to siêgn±æ.
Ale gdy zadajesz pytania, nadchodz± i odpowiedzi.Jakie zadasz pytania takie nadejd± odpowiedzi.Czyli jaka nast±pi przyczyna, to taki  nast±pi skutek.
Pozdrawiam.
 
« Ostatnia zmiana: Maj 17, 2009, 14:20:58 wys³ane przez astro » Zapisane
radoslaw
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Maj 17, 2009, 14:44:01 »

Hej ludziska!

Ciekawy temat:)
Sk³oni³ mnie nawet do obejrzenia materia³u przet³umaczonego przez Redmuluca - gdy¿ podobnie jak Ptak czy Acentaur uwa¿a³em ¿e nie znajdê w nim niczego odkrywczego...
Co do zarzutów o gadaniu o gadach i samych negatywnych informacjach na temat manipulacji - proponujê najpierw obejrzeæ materia³ bo David przez 95% czasu mówi o ¶wiadomo¶ci, holograficznym ¶wiecie, zmianach w percepcji postrzegania rzeczywisto¶ci, potencjalnych sposobach zmiany nas samych w celu zmiany obrazu ¶wiata.
http://www.youtube.com/watch?v=k_9-IKhciXM&feature=PlayList&p=A79B2FE30FCC9852&index=4 - w tym kawa³ku odnosi siê do argumentów typu "przekazujesz nam negatywne informacje i za¶miecasz nam pod¶wiadomo¶æ" - bardzo czêsto wysuwanych przez ludzi którzy nawet nie obejrzeli jego wyk³adów...
Co do kulawej szkapy - widzê ¿e Acentaur i Ptak to proroki jakie¶ bo materia³u nie widzia³y, a wiedz± o czym go¶æ gada³...
Szkapa to racjonalny, hierarchiczny umys³ ze swoj± logiczn± logik±, ograniczaj±cym jêzykiem i szeregiem pojêæ definiuj±cych w co wierzymy a w co nie.

Na koniec zosta³ nam waleczny Tene i jego do¶æ ostre sformu³owanie logiczne:
Dok³adnie analogiczna sytuacja jest w przypadku s³ów takich osób, jak Icke. Wskazuje na jakie¶ problemy, manipulacje, których nie da siê udowodniæ, które mo¿liwe, ¿e maj± marne podstawy, mo¿liwe, ¿e w ogóle nie s± mo¿liwe do zidentyfikowania. Ale cz³owiek zaczyna w nie wierzyæ, zaczyna widzieæ siebie jako POTENCJALN¡, mo¿liw± ofiarê spisku. Przez co odwraca swoj± uwagê od zupe³nie realnych, aktualnych problemów,l a zaczyna ¿yæ w ¶wiecie, którego najgorszym problemem s± tajne bractwa iluminatów, rz±dy swiatowe, krwio¿erczy satani¶ci etc - nie wa¿ne, jak bardzo urojone by one nie by³y.

Podsumowuj±c, moim zdaniem Icke dokonuje wiêkszej destrukcji, ni¿ budowania. 

Jest kilka mo¿liwo¶ci Bracie:
- nie ogl±da³e¶ ¿adnego wyk³adu Icke
- robisz sobie jaja
- jeste¶ Jezuit± czy innym stra¿nikiem wiedzy trzymanej z dala od pospólstwa

Widzê ¿e ci±gle masz jaki¶ problem z rz±dz±cymi nami od tysiêcy lat elitami - wg Ciebie to jakie¶ niepotwierdzone brednie i przypadek, a wojny i g³ód to tylko niewidzialna rêka rynku czy co¶ w ten deseñ.
O miêdzywymiarowej rasie od¿ywiaj±cej siê naszymi negatywnymi emocjami nie wspominam ¿eby nie przeci±¿yæ Twych obwodów logicznych.
Pogratulowaæ samozaparcia w sprawdzaniu konspiracyjnych informacji - we¼ np ksi±¿kê "The biggest secret" http://www.bibliotecapleyades.net/biggestsecret/biggestsecretbook/biggestsecret.htm
i wyka¿ ¿e go¶æ k³amie lub nagina fakty, daty czy wydarzenia.
Postawa któr± prezentujesz to ignorancja do¶æ powa¿nego kalibru, mo¿e jak obejrzysz jaki¶ wyk³ad który krytykujesz nagle Ciê o¶wieci i przestaniesz wypisywaæ k³amstwa na temat cz³owieka który ma poka¼ny wk³ad w rozpracowanie tego jak dzia³a wszech¶wiat, jakie mamy mo¿liwo¶ci jako ludzie i jak zmieniæ nasz ¶wiat na bardziej przyjazny.
Przesi±d¼ siê Tene ze szkapy na bardziej lotnego rumaka, a je¶li wolisz szkapê zmierz siê swym logicznym umys³em z informacjami podawanymi w ksi±¿kach Icke'a i setek innych badaczy.

pozdrawiam
Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Maj 17, 2009, 15:28:26 »


Co do zarzutów o gadaniu o gadach i samych negatywnych informacjach na temat manipulacji - proponujê najpierw obejrzeæ materia³ bo David przez 95% czasu mówi o ¶wiadomo¶ci, holograficznym ¶wiecie, zmianach w percepcji postrzegania rzeczywisto¶ci, potencjalnych sposobach zmiany nas samych w celu zmiany obrazu ¶wiata.


  David Icke idzie dobr± drog±, tylko trzeba otworzyæ swój umys³ i chcieæ
 zrozumieæ o co w tym wszystkim chodzi.
Generalnie chce on przebudowaæ, przewarto¶ciowaæ  system przekonañ ludzi, którzy uwierzyli w wielka w³adzê, w wielk± politykê, w rozmiate systemy staj±c siê przez to niewolnikami obcych swemu sercu idei.Czyli z powodu  ignorancji,  swojego nieocenionego bytu dali siê zpêdziæ poprostu do norki.
Jednak jak wspomnia³em wcze¶niej - powodem, przyczyn± tego, ¿e w tak ³atwy sposób ludzie oddali swój los, swoje ¿ycie w czyje¶ rêce jest psychiczna przyczyna o nazwie ''archetyp ofiary''.
Dopóki ludzie nie zdadz± sobie wpe³ni sprawy, nie zrozumi± na czym polega ich b³±d, z czego on wynika, ¿e projektuj±, 
odgrywaj± poprostu  rolê bezwolnej ''ofiary'', to dalej wiele siê nie zmieni.
Jednak Redmuluc mnie nie zrozumia³ tego co chcai³em napisaæ w poprzednim po¶cie,
chc±c jakby powiedzieæ - David, b³±d w tej ca³ej sztuce, któr± robisz polega na tym, aby wpierw wyt³umaczyæ ludziom psychiczn± postawê, czyli rolê  ''archetypu ofiary'' , bo gdy ludzie to zrozumi± przestan± wreszcie byæ  ''ofiarami'' w rêkach zewnêtrznych si³ i wezm± odpowiedzialno¶æ za swoje ¿ycie, za swój los w swoje rêce.
I têdy droga prowadzi do celu, czyli wpierw lub najpierw dokonujemy  transformacji  niew³a¶ciwych wzorców przekonañ o sobie i o ¶wiecie.
Tylko, aby dokonaæ tej transformacji, nale¿y wpierw wiedzieæ, czy zrozumieæ czym  te wzorce sa, na czym one polegaj± i w jaki naprostrzy sposób dokonaæ ich transformacji.
 
« Ostatnia zmiana: Maj 17, 2009, 15:36:25 wys³ane przez astro » Zapisane
Neo Killuminati
Go¶æ
« Odpowiedz #28 : Maj 17, 2009, 18:52:15 »

ptak
Nadinterpretujesz to co napisa³em . Mówimy o WYWIADZIE , nie o tym czy ja czerpie z wywiadu czy z w³asnych przemy¶leñ .

Astro
Tak i jest o tym mowa dok³adnie w wywiadzie , ale to tylko jeden z poziomów ( co powiesz o A. Jonesie ? ) . David mówi o tym jasno , ja troche nie rozumiem jak mozna po tym wywiadzie mieæ takie proste w±tpliwo¶ci . Polecam wywiad jeszcze raz ,jest g³êboki, z takiego wywiadu po 1 obejrzeniu stawiam ze wiekszosc wy³apa³a ko³o 60 % przy dobrych lotach . Przy 2gim 100 % jak jestes szybki .

radoslaw
Tak , trzeba go poprostu nie s³uchaæ albo byc sabota¿ysta , wywiad odnosi sie do naszej rzeczywistosci nie trudnym i m±drym jezykiem , jakbym by³ recenzentem  stwierdzi³bym ¿e Icke w nim po mistrzowsku porusza sie po temacie Matrixa .
Po le cam !
   
Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Maj 17, 2009, 19:19:37 »


Tak i jest o tym mowa dok³adnie w wywiadzie , ale to tylko jeden z poziomów ( co powiesz o A. Jonesie ? )
Moim zdaniem Jones chce walczyæ z systemami.Tymczasem walka rodzi walkê.A zrozumienie rodzi zrozumienie.
Mi³o¶æ rodzi mi³o¶æ.Czy mam pisaæ dalej ....?
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #30 : Maj 17, 2009, 19:49:06 »

Witaj radoslaw,
Cytuj
Co do kulawej szkapy - widzê ¿e Acentaur i Ptak to proroki jakie¶ bo materia³u nie widzia³y, a wiedz± o czym go¶æ gada³...
chyba Cie nieco ponioslo, bo nigdzie nie ocenialem tego co "gosc gadal". Raczej przeciwnie , cenie
tych co usiluja cos zrobic mimo tego, ze skutki raczej nie sa proporcjonalne ani do zamierzen ani do
wysilku. Moze dla innych jest to ciekawy material, zrodlo interesujacych informacji ale dla mnie
juz nie, w takim sensie, ze wybralem inne zrodla.  U¶miech
Witaj ptaku,
Cytuj
Dlaczego cz³owiek wybiera szkapê?
"szkapa" to normalnosc, czyli pewny, sluszny wybor zgodny z powszechym zdaniem, opinia, norma.
Gdy "szkapa" grzeznie czy staje zadyszana to i tak nie narazi sie na krytyke, ona ze wszystkim
jest wkalkulowana w system i nawet posmiertnie dostaje czasem medal.
pozdrawiam
Zapisane
Neo Killuminati
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Maj 17, 2009, 20:30:54 »


Tak i jest o tym mowa dok³adnie w wywiadzie , ale to tylko jeden z poziomów ( co powiesz o A. Jonesie ? )
Moim zdaniem Jones chce walczyæ z systemami.Tymczasem walka rodzi walkê.A zrozumienie rodzi zrozumienie.
Mi³o¶æ rodzi mi³o¶æ.Czy mam pisaæ dalej ....?

Moge od siebie powiedziec tylko : pamietajmy ze to jest nadal 3ci wymiar .
I odes³aæ do wywiadu lub jego jakiejs czê¶ci , bo jest jakby fraktalny wiec inne jego tre¶ci ka¿± my¶lec podobnie .
A najmniej , do jednej konkretnej czê¶ci : http://www.youtube.com/watch?v=k_9-IKhciXM&feature=PlayList&p=A79B2FE30FCC9852&index=4 
I nie musze pisac dalej ... ?
peace
« Ostatnia zmiana: Maj 17, 2009, 20:31:36 wys³ane przez Neo Killuminati » Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Maj 17, 2009, 21:17:45 »

Oj, widzê, ¿e zarówno Rados³aw, jak i Redmuluc zobaczyli w tym, co napisa³em jedynie to, co chcieliby widzieæ. Wiêc mo¿e kilka sprostowañ:

1. Ogl±da³em kilka wyk³adów Icke'a. Tak wiêc teoria, ¿e nic nie widzia³em, jest "o kant d... pot³uczona". Przecie¿ nie bêdê ocenia³ czego¶, czego nie widzia³em, prawda? Bo by³by to kompletny nonsens.

2. ¯adnym "tajnym agentem - sabota¿yst±" nie jestem ;] Ale widaæ ka¿dy, w rozumieniu fanów Icke'a, kto siê pogl±dom guru sprzeciwia, jest czê¶ci± ¶wiatowego spisku na masow± skalê. Ludzie, b³agam, lito¶ci...

3. To, co napisa³em, to komentarz i spostrze¿enia OGÓLNE co do twierdzeñ Icke'a - nie jedynie do tego, konkretnego wywiadu.

4. Nie, nie mam zamiaru pisaæ prac, dawaæ wyk³adów etc, czemu siê z Icke'm nie zgadzam, i czemu oceniam to, co robi tak, a nie inaczej. Rozmawiamy tu, na forum, i tutaj wymieniamy siê spostrze¿eniami i pogl±dami. Czy to, ¿e w rozmowie ze znajomym skrytykujê kolejne chore posuniêcie naszego rz±du oznacza, ¿e od razu muszê wyg³aszaæ publiczny elaborat na ten temat? Nie, to wymiana pogl±dów, a Ty, Redmuluc, widzisz to chyba jak jak±¶ krucjatê przeciw krucjacie. Bez przesady.

5. I teraz czê¶æ g³ówna. Mianowicie widzê, ¿e ¿aden z Was dwóch nie zrozumia³ chyba, do czego w twierdzeniach Icke'a pijê. Wiêc w punktach, by by³o pro¶ciej, i by rozmowa by³a bardziej rzeczowa:

a) To akurat tyczy siê wiêkszo¶ci poszukiwaczy spisków. Chodzi mianowicie o to, ¿e ludzie tacy jak Icke najpierw wychodz± z za³o¿enia, ¿e spiski ISTNIEJ¡, po czym szukaj± na to faktów potwierdzaj±cych. Problem polega na tym, ¿e tak robiæ nie mo¿na. Czemu? Gdy¿ takie dzia³anie sprawia, ¿e powstaj± teorie ILUZYJNIE niezbite i poprawne. Przyk³adowo, zak³ada siê najpierw, ze jaka¶ teoria T jest prawdziwa. Po czym szuka i szuka, i znajduje siê du¿o faktów j± potwierdzaj±cych (nazwijmy je A, B, C, D i E). Mo¿na wtedy wyci±gn±æ wniosek, ¿e skoro tyle faktów potwierdza teoriê, to teoria najpewniej jest prawdziwa. Otó¿ niekoniecznie. Gdy¿ analizuj±c "od teorii do faktów", pomijamy mo¿liwo¶æ alternatywnych wyja¶nieñ przy tych samych faktach. Nie bierzemy pod uwagê, ¿e fakty A, B, C, D i e, wziête razem, mog± te¿ wskazywaæ na teoriê T1, T2 czy nawet T3. Je¶li idziemy "od faktów do teorii" - te inne mo¿liwo¶ci nam nie umykaj±, je¶li "od teorii do faktów" - pomijamy wiele alternatywnych wyja¶nieñ, popadaj±c w iluzjê, ¿e na pewno teoria T jest prawdziwa. Nie bêdê siê tu powtarza³, ale ju¿ przy okazji innego filmiku Icke'a (o ile dobrze pamiêtam), który wklei³ mi Redmuluc, to pokaza³em. Te same fakty, ale mo¿liwe, ¿e wskazuj±ce na zupe³nie co¶ innego.

b) Wielu badaczy spisków przecenia moc poszlak. Np poszlakê, ¿e ¿ona brata kuzyna jakiego¶ cz³owieka zajmowa³a wysokie stanowisko w jakim¶ tam rz±dzie, wiêc na pewno to, co zrobi³ cz³owiek, bêd±cy na koñcu tego ³añcucha, by³o zwi±zane z tym¿e rz±dem (tu oczywi¶cie nieco przejaskrawiony przyk³ad, ale chodzi o pokazanie mechanizmu). Poszukiwacze spisku czêsto nie bior± pod uwagê du¿ego prawdopodobieñstwa, ¿e te osoby mog³y siê nawet nie znaæ, a anwet nie wiedzieæ o swoim istnieniu, a co tu dopiero mówiæ o skoordynowanym dzia³aniu.

c) Podczepianie wszystkich powi±zañ pod kategoriê "spisek". Nie negujê, ¿e rz±dy, korporacje etc ³±czy sieæ zale¿no¶ci, powi±zañ etc. Negowanie tego by³oby raczej naiwne. Problem w tym, ¿e Icke w ka¿dym takim powi±zaniu widzi skoordynowane dzia³anie, wspólny cel, czy nawet wy¿sz± organizacjê za wszystkim stoj±c± (dlaczego WCALE tak byæ nie musi, wyja¶ni³em ju¿ kiedy¶, na bazie systemów dynamicznych). Tworzy siê wtedy iluzja jednego "bractwa wiod±cego", a ludzi jako "nêkanych, zmanipulowanych owieczek". ¯e jeste¶my podatni na wp³ywy z ró¿nych stron? Jasne. Ale nie ¶wiadczy to o skoordynowanym dzia³aniu na rzecz naszej szkody. Jest to sieæ powi±zañ, w której ka¿da komórka ma swój cel - sieæ wzajemnego wp³ywu.

d) Czemu uwa¿am, ¿e wyk³ady Icke'a maj± negatywny wp³yw? Poniewa¿ Icke wiele rzeczy interpretuje w pewien swój w³asny sposób, nie podaj±c ¼róde³. Np czasami mowi, ze "tu jest taki a taki symbol - a jak wiadomo jest to symbol iluminatów" - tylko sk±d to wiadomo? Czy s± to dane obiektywne, czy wydedukowane z innych danych, ktore z kolei s± wydedukowane z...itd? Niby ok, zawsze mo¿na sprawdziæ. Problem w tym, ¿e 99% osób, które bêd± s³uchaæ jego wyk³adu, nie bêdzie mia³a ani si³y, ani czasu, zeby za ka¿d± informacj± ganiaæ jak po sznurku - od jednego k³êbka do drugiego. W zwiazku z tym zapamiêtaj± jedynie g³ówne tezy, zapominaj±c, sk±d siê one w ogóle wziê³y, nie analizuj±c tego. Zapamiêtaj± przes³anie: "Iluminaci s± wszêdzie, ¶wiat to spisek, pilnuj siê, ¿yj ¶wiadomie, ¿eby nie byæ zmanipulowanym". A to doprowadzi do strachu. Strach z kolei doprowadza do tego, ¿e zamiast skupiaæ siê na zupe³nie namacalnych problemach, cz³owiek skupia siê na problemach, które us³ysza³, ¿e istniej±.

e) Stwierdzenie: "Nie macie mi wierzyæ!" - Redmuluc, polecam nieco lizn±æ NLP, mo¿e Ci to obja¶ni sytuacjê, co takowe stwierdzenie mówi ;]

« Ostatnia zmiana: Maj 17, 2009, 22:19:12 wys³ane przez Tenebrael » Zapisane
redmuluc
Go¶æ
« Odpowiedz #33 : Maj 18, 2009, 00:30:52 »

Cytuj
Nie, nie mam zamiaru pisaæ prac, dawaæ wyk³adów etc, czemu siê z Icke'm nie zgadzam, i czemu oceniam to, co robi tak, a nie inaczej. Rozmawiamy tu, na forum, i tutaj wymieniamy siê spostrze¿eniami i pogl±dami. Czy to, ¿e w rozmowie ze znajomym skrytykujê kolejne chore posuniêcie naszego rz±du oznacza, ¿e od razu muszê wyg³aszaæ publiczny elaborat na ten temat? Nie, to wymiana pogl±dów, a Ty, Redmuluc, widzisz to chyba jak jak±¶ krucjatê przeciw krucjacie. Bez przesady.

Jak zwykle, pusta retoryka i zwyk³e tchórzostwo.
Szkoda mojego czasu na t± bezsensown± i bezwarto¶ciow± dyskusjê z cz³owiekiem który nic nowego nie wnosi i ju¿ raczej nie wniesie do jakiejkolwiek innej dyskusji, za wyj±tkiem powtarzania w kó³ko tej samej ¿a³osnej nudziarskiej mantry
"... nie da siê udowodniæ"
zanudza mnie taka "wymiana" pogl±dów.
Oficjalnie stwierdzam ¿e mam wa¿niejsze rzeczy do zrobienia, ni¿ dalej traciæ czas, bo dyskutuj±c ci±gle z takimi jak Ty, ¿aden cz³owiek nic nigdy nie osi±gnie. Nie mam zamiaru d³u¿ej dreptaæ w miejscu i rozmieniaæ siê na drobne. Nie podj±³e¶ Wyzwania do debaty w wiêkszym zakresie, to znaczy ¿e nie bêdziemy jej kontynuowaæ bo widaæ nie ma po co. My z bratem  podjêli¶my wyzwanie i idziemy dalej, i nie zamierzam siê zatrzymaæ nawet je¿eli wszyscy my¶leliby tak jak Ty.
(Przede wszystkim tak Jak TY).
To ci±g³e zni¿anie siê do ustawicznego udowadniania za ka¿dym razem tego samego, bardzo mnie spowalnia, na co nie mogê sobie ju¿ pozwoliæ, dlatego zostawiam Ciê tam, gdzie jeste¶. Zmuszasz mnie do stania w miejscu, a ja ju¿ nie mogê sobie na to pozwoliæ w obecnej sytuacji jaka panuje w moim ¿yciu, tym bardziej ¿e muszê bardzo, ale to bardzo przyspieszyæ, czujê ¿e mamy bardzo ma³o czasu na realizacjê naszych planów, których realizacja nie by³a naszym pomys³em. Chcia³em tylko siedzieæ w domu, chodziæ do pracy, czytaæ ksi±¿ki, robiæ to co lubiê, ale niestety to by³o tylko z³udzenie planu mojego ¿ycia.
« Ostatnia zmiana: Maj 18, 2009, 01:15:39 wys³ane przez redmuluc » Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #34 : Maj 18, 2009, 08:01:52 »

Redmuluc - nie chcia³em takiej ostrej wymiany zdañ, ale skoro sam tak± rozpoczynasz...

Co do tego, ze nie podejmujê publicznej debaty - przyczyna jest prosta. Mam g³êboko gdzie¶ to, kto Icke'owi uwierzy, a kto nie. Ja rozmawiam tutaj i wymieniam pogl±dy i argumenty czysto dla siebie. Nie jestem jakim¶ inkwizytorem prawdy, bo ani nie mam na to czasu, ani ochoty. Tym bardziej, ze uwa¿am problemy, które porusza Icke, za o wiele mniej znacz±ce, ni¿ chcia³oby to widzieæ wielu maniaków spisku. Wystarcza mi to, ¿e sam umiem analizowaæ, a czy ludzie bêd± robiæ to samo - to ich sprawa, ich g³owa w tym, by nie daæ siê zmanipulowaæ poszukiwaczom spisku.

Nudzi Ciê to, ¿e wci±¿ mówiê o tym, ze czego¶ siê nie da udowodniæ. A to jest ca³a PODSTAWA analizy teorii. Inaczej sam stajesz siê "owieczk±", tyle, ze owieczk± w rêkach poszukiwaczy spisku. Jeste¶ tak samo bezwolny, tak samo zmanipulowany, tak samo "za¶lepiony". Tak samo ¶lepo pod±¿asz za autorytetami.

Da³e¶ zreszt± ju¿ temu wyraz, wci±¿ gloryfikuj±c Icke'a, wychwalaj±c pod niebiosa jego umiejêtno¶ci, wiedzê, etc. Nie zauwa¿asz ju¿, ¿e o takie samo pod±¿anie za autorytetem "oskar¿a"...Icke! Jak widaæ, wpadasz w t± sam± pu³apkê, z której Twój guru chce "wyci±gaæ" ludzi - z deszczu pod rynnê.

Widaæ to te¿ w Twoim emocjonalnym nastawieniu. Widzê, jak siê burzysz, kiedy zaneguje siê twierdzenia Icke'a. Tak siê sk³ada, ¿e w³a¶nie zanegowanie wa¿nej czê¶ci postawy jest metod± sprawdzenia, na ile postawa wynika z przemy¶lenia, a na ile - z emocji. To, co pokaza³e¶ w dwóch ostatnich postach pokazuje, ¿e Twoja postawa w wiêkszo¶ci wynika z emocji. A takie postawy maj± pewien szkopu³ - s± niepodatne na zmianê (no, ma³o podatne, powiedzmy). Na tej samej zasadzie zwolennicy PCh, których tak krytykujesz (ja zreszt± te¿) wierz± w Samuela i jego rady, a jakiekolwiek analizowanie tego, co mówi ignoruj± - wierz± dalej, bo ich postawa wynika w wiêkszo¶ci z emocji. Radzê Ci wiêc jednak drobn± próbê autoanalizy.

A czemu ¿±dam dowodów, a nie poszlak, ze czwarty wujek od strony dziadka Busha by³ (czy te¿ tak uwa¿a autor, ze by³) drugim adiutantem zastêpcy kamerdynera wa¿nego dostojnika 3 rzeszy? Bo takie poszlaki nie ¶wiadcz± o NICZYM. Takie poszlaki s± wspania³ym narzêdziem manipulacji, od których, jak widaæ, nawet poszukiwacze spisków na tej manipulacji opartych nie stroni±. Powstaje tak samo kuriozalna sytuacja, jak by³a w polskiej polityce z podejrzeniami, ze dziadek Tuska by³ w Wehrmachcie. Ale dla zwolennika spisków jest to niezbity dowód.

Wybacz, Redmuluc, ale bez dowodów to Icke mo¿e sobie swoje teorie wsadziæ w zadni± czê¶æ cia³a. Albo bez poszlak, które JEDNOZNACZNIE wskazuj± na prawdziwo¶æ teorii.

(co rozumiem przez "jednoznacznie"? To, ¿e na podstawie tych samych poszlak nie mo¿na doj¶æ do ¿adnych innych wniosków)

To tak w skrócie, bo widzê, ¿e i tak nie chcesz podj±æ dyskusji, wiêc nie ma sensu siê rozwodziæ. Pragniesz wierzyæ Ickowi i byæ owieczk± w jego rêkach? Twoja wola. Pamiêtaj, ¿e manipulacja nie jedn± ma twarz.

Zapisane
Neo Killuminati
Go¶æ
« Odpowiedz #35 : Maj 18, 2009, 11:51:02 »

Dla mnie cz³owiek który podwa¿a wieloletnie badania i wnioski setek , tysiêcy profesjonalnych badaczy o analitycznych umys³ach , nie chcac przy tym odnie¶æ sie szerzej do ich badañ jest poprostu B£AZNEM , b³aznem w kapturku który jeszcze nie spojrza³ na swoje buty .
« Ostatnia zmiana: Maj 18, 2009, 11:55:34 wys³ane przez Neo Killuminati » Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #36 : Maj 18, 2009, 12:48:49 »

O, jakie¿ oddanie "autorytetom". A podobno wiara w autorytety jest z³a... dziwne, czy¿ nie? Czyli wychodzi na to, ¿e z³a jest tylko wtedy, je¶li chodzi o autorytety klasycznego nurtu, ale ju¿ je¶li chodzi o alternatywê, to taka bezgraniczna wiara jest dobra, tak? Nie ma to jak obiektywizm i brak faworyzowania ;]

Ale skoro ju¿ tak ufamy autorytetom, to równie¿ setki, tysi±ce autorytetów, z wykszta³ceniem, a nie samozwañcy - analitycy polityczni, spo³eczni etc, wyja¶niaj± ca³± mechanikê zachowañ grup rz±dz±cych wieloma innymi procesami, a nie jakim¶ "spiskiem Iluminatów". I co, im ju¿ nie ufasz, a Icke'mu tak, zgadza siê?

Czyli wszystko rozbija siê nie o to, kto ma racjê, a o to, która wersja bardziej Ci odpowiada.

Co do szerszego kontekstu - wybacz, odnosi³em siê ju¿ do niego. Np przy dyskusji o filmie "Who controls the web?". Wyja¶nia³em, ¿e sieæ powi±zañ istnieje na ka¿dym szczeblu, nie tylko na tych najwy¿szych. Bazuj±c na mechanizmie dzia³ania z³o¿onych systemów nieliniowych pokazywa³em, ¿e w "sieci zale¿no¶ci" wcale nie musi istnieæ paj±k (tak jak to postuluje Icke) - ¿e mo¿e ona sama siê wzbudzaæ (tak dzia³aj± uk³ady dynamiczne, do których procesy spo³eczno-polityczne zdecydowanie nale¿±).

I co? I nic, ¿adnego odzewu nie by³o, bo chyba nikt nie wiedzia³, czym te uk³ady dynamiczne s±. A wystarczy nieco poczytaæ, i sprawa staje siê jasna. Ale przecie¿ nie, nie mo¿na tego czytaæ, bo to zaprzecza Icke'owi, wiêc NA PEWNO jest to manipulacja ¶rodowisk akademickich.

Takim tokiem rozumowania mo¿na sobie wmówiæ wszystko. ¯yczê powodzenia w trwaniu w urojonej sieci spisku.

(Na koniec zaznaczê: Nie twierdzê, ¿e ¯ADNYCH spisków nigdy nie by³o. Nie twierdzê, ¿e ka¿da korporacja, rz±d etc postêpuj± dobrze. Jednak obraz ¶wiata, jaki propaguje Icke i inni mu podobni, jest nie do¶æ, ¿e nijak nie uargumentowany - chyba, ze argumentami z najni¿szej pó³ki - to w dodatku bardzo mocno przesadzony)
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #37 : Maj 18, 2009, 19:21:00 »

Kurtyna w dó³ … koniec aktu pierwszego …
------------------------------------
Po zakoñczeniu sztuki uprasza siê o pozostawienie kostiumów w garderobie.
Bankiet przewidziany na poziomie czwartym po 2012.
Re¿yser
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #38 : Maj 18, 2009, 19:54:08 »

Dla mnie cz³owiek który podwa¿a wieloletnie badania i wnioski setek , tysiêcy profesjonalnych badaczy o analitycznych umys³ach , nie chcac przy tym odnie¶æ sie szerzej do ich badañ jest poprostu B£AZNEM , b³aznem w kapturku który jeszcze nie spojrza³ na swoje buty .

Ja tych setek tysiecy 'profesjonalnych badaczy' nie widzia³am. Owszem kilku by³o, ale czy s± profesjonalistami tego stwierdziæ nie moge - chyba ze podasz nazwiska to zweryfikujemy Mrugniêcie (najlepiej cale setki tysiecy) Staraj±c sie obrazic Tene tym prostackim epitetem wiecej piszesz o sobie i swojej bezsilo¶ci wobec jego argumentów. Zastanów sie kto zachowa³ sie jak b³azen, a moze oderwij wzrok od Davida to zobaczysz szersz± perspektywê.
Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #39 : Maj 18, 2009, 22:37:44 »

Wiesz, co mnie najbardziej zadziwia, Enigmo? ¯e tak na prawdê w tych postach wy¿ej to, co skrytykowa³em, nie by³o sam± krytyk± analizy spisków. Nawet napisa³em, ¿e nie negujê istnienia niektórych spisków. Skrytykowa³em najbardziej AUTORYTETY (Icke'a i innych) i ich metody. Wydawa³oby siê, ¿e dla osób, które nie id± ¶lepo za autorytetami, taka moja krytyka by³aby b³aha, nie powinna wzbudzaæ emocji. A, jak widaæ, wzbudzi³a, i to o wiele wiêksze, ni¿ gdy kiedy¶ polemizowa³em z konkretnymi teoriami.

Co to oznacza? Pokazuje to, jak wiele z postaw pisz±cych to mi³o¶ników spisku bazuje na zaufaniu w³a¶nie autorytetowi. Jak wiele zaufania do teorii spiskowej wynika nie z przes³anek, tylko z tego, ze przedstawi³ j± w³a¶nie Icke, autorytet. Pokazuje to te¿ co¶, o czym pisa³em wcze¶niej - s³uchaj±c o spiskach, s³uchaj±c takich wyk³adów, niestety samemu siê pogr±¿a powoli w zapêtleniu, w arbitralnej wierze w "co¶". I teraz to wychodzi, niestety.
« Ostatnia zmiana: Maj 18, 2009, 22:38:18 wys³ane przez Tenebrael » Zapisane
radoslaw
Go¶æ
« Odpowiedz #40 : Maj 19, 2009, 00:11:43 »

Panie re¿yserze!
Jeszcze chwilka, jaki¶ ma³y drugi akcik...
Tene Icke nie jest ¿adnym autorytetem i sam to powtarza, pewnie zaraz powiesz mi ¿e powtarzanie przeczenia ma odwrotny skutek gdy rozpatrujemy wp³yw na pod¶wiadomo¶æ.
Dla mnie to genialny facet którego powinni puszczaæ zamiast wiadomo¶ci - zadaje rozs±dne pytania, mówi ludziom o synchroniczno¶ci i fraktalnym wszech¶wiecie, pisze ksi±¿ki które s± warto¶ciowym materia³em historycznym, zdaje sobie sprawê ¿e istnia³a jaka¶ Atlantyda i nasza historia jest du¿o d³u¿sza od tej oficjalnej.
Wiadomo ¿e cz³ek i pope³nia b³êdy, jednak pisanie o tym panu w negatywnym ¶wietle to ignorancja lub zabawa s³owem ¿eby sprawdziæ komu puszcz± nerwy - i zgadzam siê z Tob± ¿e reakcja co poniektórych by³a absolutnie wbrew temu co Icke mówi...
Nie jest moim celem przekonywaæ Ciê do wst±pienia do sekty Davida, ale zacytujê z pamiêci wie¶niaka z Afryki, najstarszego rang± szamana Zulusów "teorie konspiracyjne mog³yby byæ teoriami gdyby nie zabija³y ludzi".
pozdrawiam
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #41 : Maj 19, 2009, 07:08:12 »

¯eby podwa¿yæ czyj¶ autorytet, trzeba najpierw samemu, na podobnym poziomie, autorytet zbudowaæ.


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #42 : Maj 19, 2009, 08:10:51 »

Rados³aw:

Mo¿e na pocz±tek warto zauwa¿yæ jedn± rzecz. Badania Icke'a mo¿na podzieliæ na dwie grupy:

1) Badania nad ludzk± ¶wiadomo¶ci±, odbiorem rzeczywisto¶ci, konstrukcj± ¶wiata (nazwijmy to roboczo sfer± psychologiczn±)

2) Badania nad teoriami spiskowymi

Zauwa¿ teraz, Rados³aw, ¿e we wszystkich moich wypowiedziach odnosi³em siê TYLKO do sfery drugiej - do badañ nad teoriami spiskowymi. Wszystkie moje s³owa krytyki dotyczy³y tej jedynie sfery - pierwsz± pozostawi³em w spokoju. Dlaczego? Gdy¿ pierwsza sfera jest zupe³nie sensowna. Jedyn± jej wad± jest to, ¿e Icke staje w sprzeczno¶ci do konwencjonalnej nauki, nie maj±c odpowiedniego zaplecza. W jakim rozumieniu? O ile psychologowie, fizycy etc mog± swoje teorie poprzeæ wieloma wynikami badañ (nie twierdzê, ¿e zawsze dobrymi i idealnymi, wiêc i ich teorie warto traktowaæ z pewnym dystansem), o tyle Icke jedyne, co mo¿e temu przeciwstawiæ, to swoje rozwa¿ania. Nie natkn±³em siê jeszcze na ¿adne dobrze przeprowadzone przez niego badanie, z uwzglêdnieniem zasad metodologii, etc. Icke po prostu co¶ stwierdza, nie testuj±c swoich hipotez. A to jest pewien minus. Dlatego te jego teorie te¿ warto traktowaæ jako pewn± alternatywê dla teorii "oficjalnych", jednak nie jako definitywne ich poskromienie - gdyby Icke zechcia³ potwierdziæ swoje hipotezy eksperymentalnie, by³aby inna rozmowa.

Teraz natomiast co do kwestii teorii spiskowych. Tu jest ju¿ o wiele gorzej. Dlaczego - napisa³em wcze¶niej. Zauwa¿ te¿, ¿e ja nie negujê istnienia JAKICH¦ spisków. Na pewno jakie¶ istniej±, na pewno s± takie organizacje, które faktycznie spiskuj±. Tyle, ¿e Icke w swoich teoriach wiele rzeczy pomija, wiele faktów interpretuje bardzo arbitralnie - tak, by pasowa³y do teorii. Ignoruje przy tym wiele mechanizmów i zale¿no¶ci spo³ecznych, byle tylko pokazaæ, ¿e ¶wiat jest wrêcz jednym wielkim spiskiem (przyk³ad takiego b³êdnego rozumowania dam na koñcu posta, ¿eby tutaj nie zaciemniaæ tre¶ci).

Dlatego wci±¿ piszê, ¿e owszem, warto pos³uchaæ tego faceta, ale s³uchaæ go z g³ow± i krytycznie. Realistycznie oceniaæ wagê ka¿dej poszlaki, zastanowiæ siê, czy poszlaki, które daje, faktycznie jednoznacznie wskazuj± na wnioski, które wysuwa. A niestety w wielu jego teoriach tak nie jest (da³em ju¿ przyk³ad "Who controls the web?").

I tu dochodzimy do kwestii autorytetu. Icke niby mówi, by mu nie wierzyæ, ale samemu sprawdzaæ jego teorie. Fakt, by³oby to ze wszech miar rozs±dne. Tylko powiedz mi, Rados³aw, kto z ludzi, zainteresowanych i zafascynowanych teoriami spiskowymi, bêdzie sprawdza³ ka¿d± poszlakê po kolei? Zreszt±, poszlaka poszlak±, ale kto sprawdzi ca³y kontekst historyczno-spo³eczny? Bo Icke ten kontekst czêsto pomija. Prawda jest taka, ¿e mo¿e z 5% odbiorców (bo tyle bêdzie mia³o raz, ¿e chêæ, dwa, ¿e czas na to - bo nie ka¿dy chce ca³e swoje ¿ycie zmarnowaæ na poszukiwanie spisku). Reszta uwierzy na s³owo, i Icke zapewne dobrze o tym wie.

Jaki jest skutek? Taki, ¿e zobacz, co siê tu na forum dzieje. Ilu jest ludzi, którzy (jak widaæ by³o po emocjonalnych reakcjach) s± tak przywi±zani do Icke'a i wizji spiskowego ¶wiata, ¿e wystarczy³o skrytykowaæ, i wielkie oburzenie, niechêæ etc. Postawa oparta na emocjach, nie na wiedzy. Gdyby ich postawa by³a oparta na wiedzy, a nie na wierze w autorytet i przywi±zaniu do spisków, na moje s³owa posypa³oby siê od razu 10 jednoznacznych, oczywistych argumentów przeciw mojemu rozumowaniu i koñcz±cych temat (na "zwyciêstwie" Icke'a). Ale zauwa¿, ze tak siê nie sta³o. Najwiêksz± rolê zagra³y emocje. Wiesz, kiedy tak cz³owiek reaguje? Gdy jego postawa bazuje na tym, ¿e wierzy w autorytet i emocjonalnie (a nie informatywnie) przywi±zuje siê do jego tez. Jest to dowodem skostnienia poznawczego - tego, ¿e ludzie ci nie zmieniaj± postawy nie dlatego, bo nie ma faktów przeciw, ale dlatego, ¿e s± do niej przywi±zani i nie chc± jej zmieniaæ. A czy¿ w³asnie nie o tym mówi³ Icke w kontek¶cie zaufania autorytetom naukowym?


Na koniec przyk³ad, który zapowiedzia³em wcze¶niej.

Jest pewien kraj. Rz±dzi w nim Rz±d. Jest w nim równie¿ Koncern (farmaceutyczny). Oprócz tego funkcjonuj± ró¿nego rodzaju sklepy zielarskie, mniejsze gabinety medycyny alternatywnej etc. S± i ludzie, zwykli, "szarzy".

W pewnym momencie rz±d wydaje zakaz sprzeda¿y zió³ i praktyki medycyny alternatywnej. Jednocze¶nie Koncern podwy¿sza ceny swoich leków. W tym momencie zwolennicy spisków (z takimi lud¼mi jak Icke na czele) zakrzykn±: "SPISEK! Dzia³aj± razem! Wiadomo, ¿e medycyna alternatywna i zielarstwo s± o wiele skuteczniejsze ni¿ medycyna tradycyjna, znaczy to wiêc, ¿e chc± pogorszyæ nasze zdrowie, by ³atwiej nas kontrolowaæ!" Niektórzy te¿ dodadz±: "To dowód na istnienie Iluminatów/rz±du ¶wiatowego! Widaæ, ¿e wszystko jest skoordynowane, wiêc na pewno stoi za tym jaka¶ "wy¿sza" si³a!"

Wydawaæ by siê mog³o, ¿e takie wnioski nie s± pozbawione sensu. Ale zastanówmy siê nad motywacjami ka¿dej z zainteresowanych stron (Rz±d i Koncern):

Koncerny farmaceutyczne tworzy siê po to, by przynosi³y zyski. Nikt chyba nie jest na tyle naiwny, by twierdziæ, ¿e s± to altruistyczne grupy tworzone, by leczyæ ludzi. I tym siê Koncern kieruje - ZYSKIEM.

Rz±d - w samej definicji partii politycznej jest to, ¿e nadrzêdnym celem partii jest d±¿enie do W£ADZY (i utrzymanie siê przy niej). W zwi±zku z tym motywacja Rz±du to W£ADZA (w rozumieniu pozostania na stanowisku)

Co taka wspó³praca daje obu stronom? Bardzo wiele. Rz±d musi siê przed wyborcami t³umaczyæ z obietnic przedwyborczych, kszta³towaæ pozytywn± opiniê o sobie etc, by wygraæ w kolejnych wyborach. Do tego potrzebuje funduszy. A sk±d ma fundusze? Z podatków. A kto p³aci najwiêcej podatków? Najbogatsi (³±cznie z najbogatszymi firmami). Wiadomo, ¿e wiêcej kasy Rz±d zyska na Koncernie, ni¿ na zielarzach. Zakazuj±c im dzia³alno¶ci (zielarzom), podwy¿sza zyski Koncernu (bo nie ma konkurencji, i koncern mo¿e wiêcej sprzedaæ, i w dodatku podwy¿szyæ ceny). Wiêcej kasy dla Koncernu = wiêcej kasy z podatków. Wiêcej kasy z podatków z kolei, to mo¿liwo¶æ zrealizowania kilku obietnic wiêcej, stworzenia wizerunku siebie jako godnych zaufania, i powiêkszenie szans na wygranie kolejnych wyborów i utrzymanie siê u w³adzy.

Ka¿dy wiêc na tym zyskuje to, co jest jego celem "statutowym" - Rz±d w³adzê, a Koncern pieni±dze.

Czytaj±c to, mog³e¶ zauwa¿yæ jedn± rzecz. Zupe³nie pomin±³em tu ludzi. Dlaczego? Bo obie strony maj± ludzi, za przeproszeniem, g³êboko w dupie. Nie obchodzi ich, czy ludzie bêd± zdrowi, a to, czy uda im siê osi±gn±æ cele statutowe. Mo¿esz powiedzieæ: "No tak, ale to potwierdza spisek". Otó¿ nie. Spisek to celowe dzia³anie na niekorzy¶æ drugiej strony. A tu obu instytucjom jest druga strona (ludzie) obojêtna. Nikt nie spiskuje - ka¿dy dba o w³asne interesy. Spisku nie ma - jest sieæ polityczno-spo³eczno-gospodarczych zale¿no¶ci.

Mo¿na to podsumowaæ cytatem z wielu filmów gangsterskich: "To nic osobistego, ale business to business"

Problem w tym, ¿e zwolennicy teorii spiskowych, tacy jak Icke, od razu przypisuj± "motywacjê zniewolenia" ka¿demu, kogo SKUTKIEM dzia³añ jest efekt niekorzystny dla ludzi. Twierdz±, ¿e szkodzenie ludziom jest CELEM ich dzia³añ, zapominaj±c, ¿e ta szkoda mo¿e byæ jedynie SKUTKIEM. A CEL i SKUTEK to nie to samo.

Thotal:

¯eby podwa¿yæ czyj¶ autorytet, trzeba najpierw samemu, na podobnym poziomie, autorytet zbudowaæ.

Opowiem Ci pewn± przypowiastkê. By³a sobie kiedy¶ szko³a podstawowa. Nauczycielem matematyki by³ w niej zadufany w sobie nauczyciel, którego g³ównym celem by³o posiadanie jak najwiêcej wolnego czasu na lekcjach. Realizowa³ to w prosty sposób. Dawa³ uczniom trudne do rozwi±zania, czasoch³onne zadanie, i zajmowa³ siê sob±. Da³ kiedy¶ im do rozwi±zania zadanie, aby obliczyli sumê liczb od 1 do 100. Wiadomo - czasoch³onne, bo dodawanie 1+2+3+4+..+100 trochê trwa. Zapewni³ sobie tym ¶wiêty spokój przez co najmniej pó³ godziny. Niestety, uczniem w klasie by³ ma³y jeszcze, kilkuletni Karol Gauss. Stwierdzi³ on, ¿e je¶li doda pierwsz± i ostatni± cyfrê, podzieli przez dwa, i pomno¿y przez ilo¶æ cyfr, otrzyma od razu wynik. W ten te¿ sposób skompromitowa³ zadufanego w sobie nauczyciela (a wiadomo, ¿e kiedy¶ nauczyciel by³ jednym z najwy¿szych autorytetów), i nie da³ mu "chwili wolnego".

Wnioski, Thotalu, wyci±gnij sam.

Choæ muszê Ci przyznaæ, ¿e te¿, nie¶wiadomie, poda³e¶ wa¿ny "wzór" - wzór na to, jak ograniczyæ rozprzestrzenianie siê wiedzy, daj±c pe³n± w³adzê nad "wiedz±" autorytetom.

Wie o tym ka¿dy zwolennik spisków. Tyle, ¿e zapomina, ¿e ta wa¿na regu³a tyczy siê w takim samym stopniu autorytetów, które sami wyznaj±...
« Ostatnia zmiana: Maj 19, 2009, 08:28:50 wys³ane przez Tenebrael » Zapisane
radoslaw
Go¶æ
« Odpowiedz #43 : Maj 19, 2009, 09:54:15 »

Tene dobry przyk³ad z zio³ami.
W³a¶nie wprowadzaj± Codex Alimentalius.
Icke mówi ¿e wymy¶li³ go oryginalny faszysta, twórca Cyklonu B. Wogóle o nim mówi, bo w mediach jako¶ krucho, 99% spo³eczeñstwa nie wie co bêd± mieli za rok na stole jak to przejdzie.
Je¶li chcesz polemizowaæ z Ickiem na temat "teorii spiskowych" które s± tak teoretyczne ¿a zabijaj± codziennie miliony ludzi - przeczytaj jak±¶ ksi±¿kê, bo w filmach nie rozwodzi siê nad szczegó³ami. Wiele z tych informacji jest niepodwa¿alnych, rz±dz± nami od jakiego¶ czasu te same rodzinki i nie robi± tego w przyjazny dla ludzko¶ci sposób.
Nasza przesz³o¶æ jest bardziej fascynuj±ca ni¿ gwiezdne wojny, a naszym dzieciom wmawiaj± w szkole ¿e historia zaczê³a siê 5 tys lat temu i wszystkie ¶wiête budowle na tej planecie przypadkiem stoj± w punktach wêz³owych regularnej siatki.
A co do ¶wiadomo¶ci i tej drugiej strony - doucz siê Tene, bo Icke mówi o odkryciach niezale¿nych naukowców i wizjonerów takich jak Dan Winter (który jest lepszy od Newtona, Einsteina, Hawkinga czy Kaku bo wie jak powstaje grawitacja - http://www.goldenmean.info/poleshift/ tu masz artykulik który tlumaczy t± kwestiê i dodatkowo dlaczego nie ma sensu przejmowaæ siê rokiem 2012 i solarnym maximum), Gregg Braden czy Jose Arquiles - oprócz tego zwraca uwagê na to co mówi± przekazy ró¿nych rdzennych kultur, nie do koñca wybitych przez Twoje "teorie konspiracyjne" a maj±cych do powiedzenia bardzo ciekawe rzeczy o naszej przesz³o¶ci.
pozdrawiam


Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #44 : Maj 19, 2009, 10:38:20 »

Rados³aw:

Tene dobry przyk³ad z zio³ami.
W³a¶nie wprowadzaj± Codex Alimentalius.
Icke mówi ¿e wymy¶li³ go oryginalny faszysta, twórca Cyklonu B. Wogóle o nim mówi, bo w mediach jako¶ krucho, 99% spo³eczeñstwa nie wie co bêd± mieli za rok na stole jak to przejdzie.


Pytania brzmi±:

1. Co w zwi±zku z tym, ¿e ten, kto wymy¶li³ ten Codex by³ swego czasu faszyst±?
2. Sk±d wiadomo, czy by³ faszyst±, bo tak czu³, z tym siê identyfikowa³, czy po prostu dlatego, ¿e przynosi³o to zyski?
3. Jakie s± inne mo¿liwe wyja¶nienia motywów wprowadzenia tego¿ dokumentu?

Te 3 pytania zmieniaj± zupe³nie obraz tego, o czym piszesz. I jednocze¶nie pokazuj± rodzaj wnioskowania zwolenników spisku - uznaj±, ze co¶ jest spiskiem, i szukaj± potwierdzenia w poszlakach. Metoda "od góry do do³u", zamiast "od do³u do góry". A, jak wiadomo, metod± "od góry do do³u" mo¿na doj¶æ do naprawdê dziwacznych wniosków. Przyk³ad te¿ podam, albo na koñcu tego posta, albo w kolejnym (bo teraz czas mnie goni)

Je¶li chcesz polemizowaæ z Ickiem na temat "teorii spiskowych" które s± tak teoretyczne ¿a zabijaj± codziennie miliony ludzi

Ich SKUTKI s± negatywne. Dok³adnie. Tak jak w moim przyk³adzie z Koncernami. SKUTKI s± dla ludzi negatywne. Ale nie znaczy to, ¿e SKUTKI te s± CELEM. Tak wiêc mo¿emy mówiæ o negatywnych skutkach takich a nie innych decyzji, a nie o CELOWYM wprowadzaniu ich na szkodê ludzi. Bo tego nie wiesz - nie znasz tych grup od ¶rodka i nie masz pojêcia (ani ja) o ich wewnêtrznej motywacji. Tak wiêc pojêcie "spisek" tu nie pasuje.

przeczytaj jak±¶ ksi±¿kê, bo w filmach nie rozwodzi siê nad szczegó³ami. Wiele z tych informacji jest niepodwa¿alnych, rz±dz± nami od jakiego¶ czasu te same rodzinki i nie robi± tego w przyjazny dla ludzko¶ci sposób.

A czy ja to negujê? Absolutnie nie! Jasne, ¿e oni lud¼mi rz±dz± - bo maj± po temu ¶rodki i pozycjê. Istnieje w¶ród nich sieæ zale¿no¶ci, na której bazuje rozgrywka polityczno-gospodarczo-spo³eczna. My natomiast do¶wiadczamy SKUTKÓW tej rozgrywki. Ale znowu, skutki to nie to samo co cele.

Przyk³ad takiego stanu rzeczy jest ju¿ w ¶redniowieczu. Szlachta czêsto wzajemnie na siebie np naje¿d¿a³a, zawiera³a sojusze, etc. Kto bezposrednio i najbardziej odczuwa³ skutki? Ch³opi. Czy to znaczy, ¿e szlachta specjalnie spiskowa³a przeciw ch³opom? Absolutnie nie. Szlachta patrzy³a na swój w³asny interes, a ch³opów mia³± gdzie¶. Tu dzieje siê to samo, tylko ¿e w "wersji nowoczesnej".

Nasza przesz³o¶æ jest bardziej fascynuj±ca ni¿ gwiezdne wojny, a naszym dzieciom wmawiaj± w szkole ¿e historia zaczê³a siê 5 tys lat temu i wszystkie ¶wiête budowle na tej planecie przypadkiem stoj± w punktach wêz³owych regularnej siatki.

Kilka spostrze¿eñ i pytañ:

1. Nauka oficjalna g³osi to, o czym ¶wiadczy wiêkszo¶æ badañ - nie zawsze jest to prawdziwe, fakt. Z drugiej strony inne wersje (alternatywne) najczê¶ciej opieraj± siê na domys³ach, ³±czeniu czêsto nijak nie powi±zanych faktów etc.

2. Je¶li nauka oficjalna ma niepotwierdzon± wersjê wydarzeñ, to nauka alternatywna ma wersjê tym bardziej niepotwierdzon± (porównuj±c)

3. A sk±d wiesz, jak ta siatka energetyczna wygl±da? Czy jeste¶ pewien, ze nie jest ona tak± sam± dedukcj± innych ludzi? Na ile mo¿esz udowodniæ istnienie takiej siatki, istnienie NIEZALE¯NE od cz³owieka i jego zapatrywañ na t± sprawê?

4. Czy nauka alternatywna potrafi przedstawiæ jedn±, SPOJN¡ wersjê historii ludzko¶ci, podaj±c na ni± dowody, odpieraj±c zarzuty i bez jakichkolwiek niejasno¶ci i "bia³ych kart"? Bo interesujê siê nauk± alternatywn±, i jest ona, niestety, równie podatna na "bo ja my¶lê, ¿e...", co i nauka tradycyjna.

A co do ¶wiadomo¶ci i tej drugiej strony - doucz siê Tene, bo Icke mówi o odkryciach niezale¿nych naukowców i wizjonerów takich jak Dan Winter (który jest lepszy od Newtona, Einsteina, Hawkinga czy Kaku bo wie jak powstaje grawitacja - http://www.goldenmean.info/poleshift/ tu masz artykulik który tlumaczy t± kwestiê i dodatkowo dlaczego nie ma sensu przejmowaæ siê rokiem 2012 i solarnym maximum),

Dan Winter przedstawia jedynie swoj± TEORIÊ na to. Udowodni³ to naukowo? Nie? To jest to teoria tyle samo warta, co teorie innych naukowców. Wagê nadaje jej tylko Twoja wiara - bo powiedzia³ to "niezale¿ny" naukowiec, a nie kto¶ z mainstreamu.

¦mieszy mnie te¿ rozdzia³ naukowców na "niezale¿nych" i "zale¿nych". Ale to tak na marginesie. Nota bene, tak klasyfikuj±c, Einsteina nale¿a³oby zaliczyæ do skrajnie niezale¿nych, ale to detal.

Gregg Braden czy Jose Arquiles - oprócz tego zwraca uwagê na to co mówi± przekazy ró¿nych rdzennych kultur, nie do koñca wybitych przez Twoje "teorie konspiracyjne" a maj±cych do powiedzenia bardzo ciekawe rzeczy o naszej przesz³o¶ci.


I posiadaj±ce na to zapewne namacalne dowody, artefakty z przesz³o¶ci, koncepcje które da siê sprawdziæ...tak? Czy mo¿e jednak nie, i jedyne, co oferuj±, to swoja wersja, nijak nie udowodniona?

Pozdrowienia

Tene

EDIT: Aaaa, no i jeszcze przyk³ad, który obieca³em, na stosowanie techniki rozumowania "od góry do do³u"

Wyobra¼ sobie, ze masz pewnego serdecznego kumpla. Znajomy ten niedawno opowiada³ Ci o swojej nowej dziewczynie. Opisa³ j±: "no, taka do¶æ wysoka, ko³o 175 cm, bardzo szczup³a, zgrabna, d³ugow³osa blondynka, mi³a twarz i du¿e piersi" (wiadomo, jak to ogólny opis "powierzchowny"). Wspomnia³ Ci te¿, ¿e jaki¶ czas temu rozsta³a siê z by³ym ch³opakiem - typowym dresem, który czêsto odprowadza³ j± na przystanek obok Twojego domu, bo mieszka w pobli¿u. Twoja ogólna ocena dziewczyny na podstawie tego co s³ysza³e¶ (za³ó¿my): "Stereotypowa pusta panienka, dla której wierno¶æ to abstrakcyjne pojêcie. Bêdzie ¿a³owa³".

Pewnego dnia idziesz sobie do domu, i widzisz na przystanku tak± scenê: Blondynka ca³uje siê z dresiarzem. Patrzysz - pasuje do opisu kumpla. I to na tym przystanku, i TE¯ z dresem. Idziesz wiêc do kumpla, i mówisz mu niemi³± nowinê, ¿e widzia³e¶ jego dziewczynê w takiej w³a¶nie sytuacji. Kumpel pyta: "Ale czekaj...kiedy to by³o?" "Noo, jak±¶ godzinê temu" "To w takim razie to nie ona, ledwo 15 minut temu ode mnie wysz³a".

Jakie wnioskowanie zastosowa³e¶ w tym rozumowaniu? "Od góry do do³u". Wyszed³e¶ od pewnego za³o¿enia, a potem patrzy³e¶, czy poszlaki to potwierdzaj±.

A gdzie pope³ni³e¶ b³±d? Ano w pominiêciu alternatywnych rozwi±zañ, których rozumowanie "od góry w dó³" nie przewiduje. Ile jest blondynek odpowiadaj±cych temu opisowi w mie¶cie? DU¯O. Ile jest takich, które prowadzaj± siê z dresami? Równie¿ DU¯O. Tak wiêc para, któr± widzia³e¶ na przystanku, mog³a byæ jedn± z setek, czy nawet tysiêcy innych par, które pasowa³y do tego opisu. Zmyli³ Ciê fakt, ¿e by³o to akurat na przystanku - owszem, pewna poszlaka, jednak jedynie redukuj±ca mo¿liwo¶ci, a nie wskazuj±ca na jedn±, konkretn± opcjê. Gdyby¶ zastosowa³ rozumowanie "od do³u do gory", fakt powszechno¶ci takich par nie umkn±³by Twojej uwadze - bo zawiera³by siê w przes³ankach. A tak pomin±³e¶ go.

Reasumuj±c, rozumowanie "od góry w dó³" jest ma³o produktywne i bardzo podatne na b³êdy. Nie uwzglêdnia tego, czy przes³anki wskazuj± TYLKO na fakty, które testujesz, czy te¿ na inne teorie. Wpadasz wtedy w pu³apke fa³szywej unikatowo¶ci, zapominaj±c o alternatywnych rozwiazaniach. Gdy przes³anek jest kilka, da siê to ³atwo skorygowaæ. Gdy jest wiêcej, sprawa siê komplikuje.

A niestety, praktycznie wszyscy poszukiwacze spisku udowadniaj± spisek rozumowaniem "od gory do do³u"...


Aha, i jeszcez napisa³e¶, ¿e tacy a tacy naukowcy alternatywni posiadaj± "niezbite" dowody. Niezbite - to pojêcie wzglêdne. Przyk³adem jest to, co kiedy¶ przerobili¶my z Redmuluciem. Poleci³ mi film, mówi±c, ze jest naprawdê mocny i zaiwera mocne dowody. Co siê okaza³o? ¯e co 3 minuty pisa³em mu o kolejnych naci±gniêciach, które w filmie zauwa¿y³em. Po jakich¶ 20 minutach zrezygnowa³em - szkoda mi by³o marnowaæ czasu na film, w ktorym dowodów nie ma wcale, a 95% informacji to domys³y i interpretacje autora. Potem, z ciekawo¶ci, obejrza³em do koñca, ale niestety bez rewelacji - jak siê zacz±³, tak i trwa³ dalej - bêd±c zbiorem domys³ów autora, a nie dowodów czy poszlak.

Tak wiêc "niezbite dowody" to pojêcie baaardzo wzglêdne.

(wybacz, Redmuluc, ¿e poda³em ten przyk³ad, ale akurat ¶wietnie tu pasuje)
« Ostatnia zmiana: Maj 19, 2009, 11:14:06 wys³ane przez Tenebrael » Zapisane
radoslaw
Go¶æ
« Odpowiedz #45 : Maj 20, 2009, 08:02:23 »

Hej.
Tene nie interesuj± mnie Twoje przyk³adowe historie ani Twoja wiedza o moich pope³nionych b³êdach.
Zanim siê wypowiesz na jaki¶ temat najpierw go zbadaj, to jest w miarê zdrowy sposøb postêpowania.
Ty wolisz sie zachowywaæ jak jaka¶ sztuczna inteligencja pisz±c "burzy", "brak dowodów" "tylko poszlaki" BEZ ZG£ÊBIENIA TEMATU.
Teorie Dana Wintera, Gregga Bradena i im podobnych s± potwierdzone - wyobra¿ sobie ¿e s± urz±dzenia do badania "fraktalno¶ci" w powietrzu, wodzie i Twoim sercu. Wreszcie wiemy co jest przyczyn± grawitacji i parê innych rzeczy - mo¿e nie wszyscy, bo otêpiali fizycy i biolodzy zachowuj±cy siê bardzo podobnie do Ciebie - tzn nie zapoznajacy siê z tematem i "od góry do do³u" odrzucajacy go przed zapoznaniem siedz± sobie w zabijaj±cych fraktalno¶æ budynkach i marnuj± nasze pieniadze.
A wie¶niaki w Afryca tysi±ce lat temu budowali wioski maj±c dostêp do wiedzy o której mówi Dan Winter:






tutaj jest trochê wiêcej http://goldenmean.info/architecture/
a tutaj mo¿emy sobie popatrzeæ jak nasze domki bêd± wygl±da³y w przesz³o¶ci
http://goldenmean.info/architecture/ricesgreatest.html

pozdrawiam

p.s. Panie re¿yserze dziêkujê i przepraszam za g³upi pomys³, kurtynê ju¿ mo¿na opu¶ciæ
« Ostatnia zmiana: Maj 20, 2009, 08:05:32 wys³ane przez radoslaw » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #46 : Maj 20, 2009, 09:47:24 »

..no i
Hu Kontrols ten the £eb "?"!
Du¿y u¶miech

..takie mnostwo s³owów wklepane, ¿em siê zdysza³ czytaniem. Jaka esta phiNalna wnioska?
« Ostatnia zmiana: Maj 20, 2009, 09:47:49 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #47 : Maj 21, 2009, 22:15:32 »

Rados³aw:

Najpierw uszczypliwie spytam: A masz ukoñczone studia z fizyki, chemii i biologii (co najmniej magisterka w ka¿dym, a doktorat by³by nie od rzeczy)? Bo s± takie dziedziny, w których, aby wnioskowaæ o prawdziwo¶ci jakiej¶ teorii, trzeba znaæ dziedzinê od podszewki. Nie wystarczy to, ¿e ogólnie brzmi ona sensownie (choæ brzmi - przyznajê). Tak wiêc bez znajomo¶ci dog³êbnej tych dziedzin obaj mo¿emy chyba jedynie polegaæ na wierze i zaufaniu do której¶ z wersji. To nieco jak z wzorami na liczby pierwsze - powsta³o ju¿ kilka wzorów, ka¿dy na pierwszy rzut oka idealny. A potem okazywa³o siê, ze mia³ jaki¶ mankament (po dog³êbnej analizie matematycznej), i ca³a teoria bra³a w ³eb.

Ale nie to jest tu istotne. Nie wiem, czemu tak siê uczepi³e¶ tej nauki. Zauwa¿, ze wiêkszo¶æ moich argumentów krytycznych dotyczy nie sfery naukowej dzia³ania takich ludzi, jak Icke, ale sfery szukania TEORII SPISKOWYCH. Wszystkie przyk³ady (które ofukn±³e¶, zamiast siê w nie wczytaæ i zanalizowaæ, ewentualnie pokazaæ, czemu nie mam w nich racji) dotyczy³y w³asnie teorii spiskowych i ich kontstruowania, a nie dzia³alno¶ci naukowej tych¿e panów, o której wspomnia³em raczej mimochodem. Dlaczego wiêc tak siê tego uczepi³e¶, mimo, ze by³o to stwierdzenie "przy okazji", zamiast odpowiedzieæ na meritum tego, o czym mówi³em?
Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #48 : Maj 22, 2009, 22:03:33 »

   Zacytujê pewien fragment  z wypowiedzi Waldemara Witkowskiego, który odnosi siê do sytuacji w ¶wiecie.
W ¶wietle tej wypowiedzi, mo¿e ³atwiej bêdzie zrozumieæ dzia³alno¶æ takich  ludzi, jak  David Icke, choæ David nie jest tu wyj±tkiem, bo przecie¿ wielu ludzi dzia³a w ¶wiecie, aby przeprogramowaæ lub inaczej przesun±æ t± masê krytyczn± w inn± stronê.
Mam tu na my¶li pole zbiorowej nie¶wiadomo¶ci.
Poniewa¿ wypowied¼ Waldemara Witkowskiego jest mi znaczeniowo bliska (byæ mo¿e dlatego, ¿e poruszam siê po podobnej szynie danych ) dlatego  j± cytujê.

Cytat:
Pewien alegoryczny obraz  sytuacji  tego co dzieje siê obecnie w ¶wiecie  oddaje g³o¶ny film „Matrix”. Tak, jak na filmie, tak i w dzisiejszym ¿yciu egregoryczny Matrix doczepia do ludzi swoje energetyczne macki, motywuj±c elity do kontrolowania mas ludzkich, w imiê kontroli i utrzymania pozyskiwanych bogactw oraz posiadanej w³adzy, a tak¿e bólem osza³amiaj±c masy, w celu os³abienia ich indywidualnych centrów oporu, stanowi±cych zagro¿enie dla istniej±cego stanu rzeczy w przypadku po³±czenia tych o¶rodków w zbiorowy protest i dzia³anie, mog±ce w koñcowym efekcie obaliæ dobrze dzi¶ prosperuj±cy system. Funkcjonowanie tego typu systemu doskonale widaæ w prowadzonej przez czo³owe mocarstwa ¶wiata polityce podporz±dkowania sobie innych krajów, a tak¿e polityce dominacji ekonomicznej, energetycznej i militarnej. Wykorzystywany jest tu mechanizm generowania terroryzmu w celu zastraszania w³asnych obywateli, których dziêki temu ³atwiej kontrolowaæ i od których ³atwiej uzyskaæ mo¿na „demokratyczne” zgody na przeznaczanie ogromnych ¶rodków finansowych na zbrojenia i prowadzone wojny w imiê „powszechnego dobra”. System dostrzec mo¿na równie¿ w niektórych religiach, zastraszaj±cych swoich wyznawców nieodwracalnymi konsekwencjami pope³nionych grzechów i tym samym rozsiewaj±cych matrixowy lêk po ca³ej planecie. System widaæ te¿ w wielu zak³adach pracy, w których szary pracownik jest na ostatnim miejscu, wykorzystywany i eksploatowany do granic wytrzyma³o¶ci w zamian za niewielkie wynagrodzenie, wystarczaj±ce zaledwie na egzystencjonalne przetrwanie. Oczywi¶cie, system bezb³êdnie funkcjonuje równie¿ w polityce.
Dokonanie przewrotu systemu jest dzi¶ o tyle utrudnione, ¿e jak ju¿ wcze¶niej powiedzieli¶my, jeste¶my obecnie na etapie odnowy ca³ej Ziemi, a zatem na ¶wiat³o dzienne musimy wywlec wszystkie brudy, ¶mieci i wszystko, co niepotrzebne, aby móc je usun±æ z naszego dalszego istnienia. Cz³owiek, aby móg³ oczy¶ciæ swoje wnêtrze, musi najpierw zrozumieæ, co ma oczy¶ciæ, a zatem w pierwszej kolejno¶ci niezbêdne jest wyci±gniêcie na jaw i przyjrzenie siê naszym wszystkim negatywnym, wewnêtrznym uwarunkowaniom, a dopiero potem wziêcie siê za generalne porz±dki. I dlatego te¿ w³a¶nie teraz ma miejsce powszechne ukazywanie siê wszystkich brudów i ¶mieci, które musz± zostaæ z naszego ¿ycia usuniête. Generalne porz±dki dotycz± dzi¶ wszystkich, od pojedynczego cz³owieka, a¿ do supermocarstw, od indywidualnego spojrzenia na ¶wiat, a¿ do wierzeñ wielkich religii. I dlatego dzi¶ tak trudno jest ¿yæ. Do tego dochodzi dzia³alno¶æ ró¿nych form tzw.obcych bytów , które w bezpo¶redniej pêtli sprzê¿enia zwrotnego dodatkowo maj± wiêkszy lub mniejszy wp³yw na psychikê cz³owieka, czego nie jeste¶my tego wpe³ni ¶wiadomi.
« Ostatnia zmiana: Maj 22, 2009, 22:22:48 wys³ane przez astro » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #49 : Maj 22, 2009, 23:28:26 »

Prawdziwa nauka, sztuka poszukiwania prawdy, jest niezale¿na od procedur zdobywania stopni naukowych.
Dziecko stawiaj±c pierwsze kroki, nie potrzebuje ¶wiadectwa wstêpnej dojrza³o¶ci, a ludzie zag³êbieni w zdobywaniu wiedzy nie musz± siê wykazywaæ ilo¶ci± zdobytych informacji, dla udowodnienia swojej racji. ¯yjemy w czasach przep³ywu tylu szczegó³ów i nowych dziedzin nauk, ¿e pytanie o tytu³ naukowy swojego rozmówcy jest co najmniej nie na miejscu, a ci co pytaj±, musz± mieæ na tym punkcie jakie¶ kompleksy.


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.04 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

gangem watahaslonecznychcieni phacaiste-ar-mac-tire opatowek maho