Baltazar
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #59 : Czerwiec 22, 2009, 17:03:40 » |
|
Nie ma reinkarnacji !!! Zaznaczy³em tekst na grubo.
„Seks, aborcja, rozwód, okultyzm: oto jak udaje mi siê prowadziæ ludzi do piek³a..”.
Nietypowy wywiad przeprowadzony przez, ks. Giuseppe Tomaselli’ego w³oskiego egzorcysty, z jego do¶wiadczenia bycia egzorcyst±.
Ojciec ¦wiêty Pawe³ VI, w swoim wyst±pieniu z 15.11.1972, mówi³ o demonie i o tym jak wiele z³a tworzy on w ¶wiecie. Przeciwko Papie¿owi podnios³y siê krytyczne g³osy, oczywi¶cie ze strony ignorantów oraz niewierz±cych: Ko¶ció³ ci±gle mówi o diable? Ci±gle daje siê wiarê wierzeniom z odleg³ych wieków? W obiegu jest ksi±¿eczka pod tytu³em „Wywiady ze z³ym”. Pomy¶la³em, ¿e ja tak¿e móg³bym napisaæ co¶ na ten delikatny temat, poniewa¿ od 50 lat jestem egzorcyst± (1934-1984) i wielokrotnie widzia³em demona w ludzkiej postaci. Nie jeden raz musia³em z nim bezpo¶rednio walczyæ, wiele razy by³em przez niego bity. Mog³em siê mu przypatrzyæ w ró¿nych sytuacjach i przestudiowaæ go, czego owocem jest to co napisa³em poni¿ej. Ponadto by³em kierownikiem duchowym dusz mistycznych, które s± bezpo¶rednim celem zaciek³ych ataków samego demona. Jako kierownik duchowy by³em ¶wiadkiem wydarzeñ, w które trudno by³oby mi uwierzyæ, gdybym nie widzia³ ich osobi¶cie dziesi±tki razy. Powy¿sze wydarzenia, które przedstawiam w formie wywiadu, mia³y miejsce w rzeczywisto¶ci. Sam by³em ich ¶wiadkiem, jako osoba bezpo¶rednio w nie zaanga¿owana.
- Melid, chcê z tob± przeprowadziæ rozmowê i nadaæ jej charakter wywiadu. Wiem ze studiów i z mojego do¶wiadczenia, ¿e ty zawsze czynisz z³o, bo jeste¶ w nim utwierdzony i ¿e nie pragniesz niczego innego poza z³em. Ale wiem te¿, ¿e chocia¿ zawsze d±¿ysz do z³a, wbrew twojej woli, dziêki Bo¿emu zarz±dzeniu, mo¿esz te¿ przyczyniæ siê do dobra. Tak jest za ka¿dym razem, kiedy kusisz kogo¶, a on zwyciê¿a pokusy i w ten sposób wzbogaca siê w zas³ugi na wieczno¶æ. Wywiad ten mo¿e uczyniæ wiele dobrego, a ja proszê Boga, aby ciê zmusi³ do odpowiedzi na moje pytania.
- „No wiêc, klecho, o co ci chodzi? Nie zapominaj, ¿e mówisz z Melidem! Mów mi tu sk±d wiesz, ¿e nazywam siê Melid?”.
- Sam mi to powiedzia³e¶, podczas naszego pierwszego spotkania. Wiele lat temu. Co wiêcej, byli¶cie wtedy we dwóch, ty i twój pomocnik Ofar. Zapyta³em ciê wówczas: Dlaczego jest was dwóch? Zazwyczaj kr±¿ycie po ¶wiecie pojedynczo, we trzech lub w siedmiu, a ty mi odburkn±³e¶ podra¿niony: Co ty mo¿esz wiedzieæ o tych liczbach? – Zanim przejdê do dalszej czê¶ci wywiadu zadam ci pytanie na pozór bezu¿yteczne, a mo¿e nawet naiwne: Ty Melid, jako demon, istniejesz czy nie?
- „Ignorancie! Jak móg³bym nie istnieæ?”.
- Kiedy jest ci to na rêkê mówisz, ¿e istniejesz, innym razem bezczelnie twierdzisz ¿e ciê nie ma. Powiedz mi jednak Melid, kim by³e¶ zanim sta³e¶ siê demonem?
- „By³em oficerem na Dworze Anielskim, by³em Cherubinem. Teraz jestem urzêdnikiem szatana”.
- Dlaczego opu¶ci³e¶ Raj i spad³e¶ do piek³a? Nie wiedzia³e¶ o istnieniu piek³a? Dlaczego zbuntowa³e¶ siê przeciw Bogu?
- „On, Najwy¿szy, powiedzia³ mi i moim towarzyszom, ¿e podda nas próbie. Nie powiedzia³, ¿e ukarze nas piek³em, ogniem wiecznym; a tam jest ogieñ, ogieñ!”.
- Na czym polega³a ta próba, której zostali¶cie poddani, wy wszyscy Anio³owie?.
- „Mieli¶my pogodziæ siê z tym, ¿e Syn Najwy¿szego przyjmie ludzk± naturê, a my posiadaj±cy naturê anielsk±, która jest o wiele szlachetniejsza od ludzkiej, mieliby¶my oddaæ Mu pok³on i czciæ Go. Lucyfer, który l¶ni³ jak s³oñce na niebie, zbuntowa³ siê: „Je¶li stanie siê cz³owiekiem, nie bêdê Mu s³u¿y³, bêdê wa¿niejszy od Niego!”. Podczas tej próby pojawi³a siê ludzka postaæ”.
- Cz³owiek ten mia³ na g³owie cierniow± koronê, czy by³ na Krzy¿u?
- „Nie, by³a to postaæ normalnego cz³owieka. Wiele zastêpów anielskich podziela³o opiniê Lucyfera. Wywi±za³a siê straszna walka pomiêdzy Micha³em i Lucyferem i nagle, w¶ród ognia i siarki spadli¶my do piekielnej otch³ani”.
- Niema³o narozrabia³e¶ owego dnia zbuntowany aniele! ¯a³ujesz teraz z³a, które uczyni³e¶?
- „Skruszyæ siê? Przenigdy! On, Najwy¿szy nie powinien siê tak uni¿yæ! Nienawidzê i zawsze bêdê nienawidzi³ Chrystusa, bo z Jego winy jestem w piekle. Ten Bóg jest niesprawiedliwy. Tylko jeden grzech pope³ni³em i jestem potêpiony w wiecznym ogniu, podczas gdy wy z wieloma grzechami i to bardzo ciê¿kimi macie t± Kobietê (.., Maryja...). Gdyby¶my mieli j± tak¿e my!”.
- Jak jeste¶cie zorganizowani w piekle?
- „Chrystus da³ wam wskazówkê. Kiedy oskar¿ano Go ¿e wypêdza³ demony przy pomocy Belzebuba, powiedzia³: „Jak mo¿e szatan przeciwstawiæ siê szatanowi. królestwo podzielone upada, podczas gdy królestwo szatana trwa”. W piekle jest prawdziwe królestwo szatana. Lucyfer jest jego w³adc±, despot±. My, którzy byli¶my oficerami na Dworze Anielskim, teraz jeste¶my oficerami w zastêpach piekielnych. Ja by³em cherubinem, a teraz jestem wysokim oficerem w królestwie szatana. Moje zadanie jest interesuj±ce i przynosi najwiêksze owoce. Popycham ludzi do aktów nieczystych”.
- Wy, demony nie czujecie potrzeby spania, codziennego od¿ywiania siê, a poza tym nie odczuwacie zmêczenia. Jak wykonujecie swoje zadania?
- „Nienawidz±c Boga i gryz±c siê ze z³o¶ci i zazdro¶ci wobec ludzi. Wylewaj±c nienawi¶æ na Boga, powinni¶my odczuwaæ przyjemno¶æ, a tymczasem to potêguje tylko nasze cierpienie”.
- Domagam siê kolejnej informacji. Wy demony przebywacie zawsze w gorej±cej otch³ani czy te¿ mo¿ecie z niej wychodziæ?
- „Tylko dziêki przyzwoleniu Najwy¿szego Lucyfer mo¿e wysy³aæ demony na ¶wiat. Ty jako ksi±dz wiesz, ¿e wyroki Boskie s± niezbadane. Demony kr±¿±ce po ¶wiecie nadal cierpi±, poniewa¿ zawsze znajduj± siê pod karz±c± rêk± Boga, jednak¿e na ¶wiecie mog± znale¼æ jak±¶ ulgê”.
- Rozumiem w pewnym stopniu tê rzeczywisto¶æ, poniewa¿ Jezus powiedzia³: „Kiedy demon wychodzi z cz³owieka, idzie w poszukiwaniu odpoczynku”. Poza tym, ty sam Melid da³e¶ mi to do zrozumienia, kiedy podczas egzorcyzmu pyta³e¶ mnie: „Powiedz mi gdzie mam pój¶æ a pójdê sobie!” Powiedzia³em ci wtedy: „Odejd¼ na pe³ne morze i wejd¼ w jak±¶ rybê”. A ty na to: „Ja szukam ludzi”. Doda³em wiêc: „Dlaczego nie chcesz wej¶æ w rybê?”. Odpowiedzia³e¶: „Dlaczego ty nie chcesz odpoczywaæ w ciele zwierzêcia?”. A zatem wy, demony kr±¿±ce po ¶wiecie, chocia¿ cierpicie nieustannie ze wzglêdu na wasze potêpienie, to jednak to cierpienie mo¿e byæ czasami wiêksze, czasami mniejsze. B³±kaj±c siê po tym ¶wiecie mo¿ecie czasami, o ile Bóg pozwoli na to, zapanowaæ nad ludzkim cia³em. Dowodem na to s± opêtani; o tych nieszczê¶nikach czêsto jest mowa w Ewangeliach. Kiedy jednak nie mo¿ecie zapanowaæ nad ludzkim cia³em, wchodzicie w zwierzêta, jak w Gerazie za czasów Jezusa, wchodz±c w cia³a pas±cych siê ¶wiñ. Mo¿ecie tak¿e zapanowaæ nad pewnymi miejscami, szczególnie tam gdzie odbywaj± siê seanse spirytystyczne, powoduj±c tam zaistnienie zjawisk niewyt³umaczalnych i przera¿aj±cych, dla których ust±pienia s± potrzebne specjalne b³ogos³awieñstwa kap³añskie...
- „Masz inne pytania?”
- Dopiero zacz±³em. Podzielê siê z tob± obserwacj± wynikaj±c± z mojego do¶wiadczenia jako egzorcysty. Poniewa¿ w ciele ludzkim do¶wiadczasz w jakim¶ stopniu odpoczynku, kiedy wiêc mo¿esz kogo¶ posi±¶æ, uciekasz siê do ró¿nych sztuczek, aby w nim jak najd³u¿ej pozostaæ. Po pierwsze robisz wszystko, aby nie rozpoznano ciê i nie egzorcyzmowano z tej osoby. Wybierasz cia³a ludzkie, które cierpi± na jak±¶ dolegliwo¶æ. W ten sposób zamiast zaj±æ siê opêtaniem wszyscy koncentruj± siê na chorobie. Tak wiêc w ciele niektórych opêtanych mo¿e wystêpowaæ jednocze¶nie i choroba i samo opêtanie. Aby nie daæ siê wypêdziæ czêsto mówisz: „Jestem dobrym duchem. Przyby³em aby pomóc ca³ej rodzinie”. Ty boisz siê egzorcyzmów i kiedy jeste¶ zidentyfikowany, próbujesz wprowadziæ w b³±d kap³anów egzorcystów, staraj±c siê przekonaæ ich o nieskuteczno¶ci egzorcyzmów. W ten sposób niektórzy z nich widz±c brak owoców egzorcyzmu zniechêcaj± siê i przestaj± je odprawiaæ. Tak¿e i ze mn± usi³owa³e¶ zastosowaæ tê taktykê, ale ja stara³em siê nie zniechêcaæ i nie wpa¶æ w twoj± sieæ. Pamiêtasz Melid tego mê¿czyznê, którego trzyma³e¶ w swojej niewoli przez ponad dwadzie¶cia lat? Ja jednak ka¿dego dnia odprawia³em egzorcyzm; ty opiera³e¶ siê modlitwom; zacz±³em wiêc egzorcyzmowaæ dwa razy dziennie; wtedy podra¿niony powiedzia³e¶: „Basta! Ju¿ wiêcej nie wytrzymam! Wolê wróciæ do otch³ani piekielnej”. W¶ród sztuczek które stosujesz jest jeszcze inna, kiedy zostajesz odkryty czêsto mówisz: „Jestem dusz± takiej a takiej zabitej osoby”. Pamiêtasz Melid, kiedy podczas pewnego egzorcyzmu zapyta³em: „Kim jeste¶?” Odpowiedzia³e¶: „Jestem sier¿antem Bluetti z Palermo, zabitym 16 lat temu”. Jednak kiedy stopniowo nasila³em modlitwy, w koñcu wyjawi³e¶: „Jestem demonem! Dlaczego chcesz mnie wypêdziæ? Co z³ego czyniê tej osobie?”. Chcia³bym wiedzieæ Melid dlaczego wy demony wolicie wróciæ do piek³a ni¿ znosiæ egzorcyzmy...
- „Kiedy jeste¶my w piekle nasze cierpienie jest ogromne, ale podczas egzorcyzmów jest ono jeszcze wiêksze. W piekle jeste¶my, ¿e tak powiem, daleko od Boga. Podczas egzorcyzmów jeste¶my bli¿ej Niego i st±d nasze cierpienie powiêksza siê. Podobnie jak w przypadku pieca ognistego: im bardziej zbli¿asz siê do niego, tym bardziej odczuwasz ¿ar z niego bij±cy”.
- Kto by przypuszcza³ Melid, ¿e pomiêdzy nami powstanie taki zwi±zek, oczywi¶cie nie przyja¼ni, ale nieprzerwanej walki. I to jakiej walki. Niejednokrotnie pytam samego siebie z przek±sem: co takiego przyci±ga Melida do mnie? Nie odstêpuje ode mnie ani w dzieñ ani w nocy i ci±gle mêczy mnie duchowo i ciele¶nie. Ty, demonie jeste¶ bardzo pracowity w znêcaniu siê nade mn±, ale zauwa¿y³em ¿e bêd±c anio³em ciemno¶ci w sposób szczególny upodoba³e¶ sobie noc do pojawiania siê i mêczenia mnie.
- „Klecho, nie potrzeba du¿ej wiedzy ¿eby zrozumieæ moje postêpowanie wobec ciebie. Moim zadaniem jest zabieranie dusz Bogu, a ty przeciwstawiasz siê temu i zabierasz je mnie. Ci±gle piszesz i rozdajesz ró¿ne ksi±¿eczki religijne, a ci którzy je czytaj± wierz± w to co piszesz”.
- Dobrze, ale skoro jeste¶ potê¿ny, a ja piszê ksi±¿ki przeciw tobie, a w czterech z nich bezpo¶rednio ciê demaskujê, to dlaczego nie sparali¿ujesz mi rêki?
- „Poprzez swoje ¿ycie ofiarnicze wyrywa z moich szponów wiele dusz, a ja nie mog±c temu przeszkodziæ, przynajmniej prze¶ladujê j± w dzieñ i w nocy. Wiem, ¿e Chrystus zwyciê¿y, ale chocia¿ w ten sposób wy³adujê swoj± z³o¶æ”.
- Melid, wiem ¿e masz potê¿nych wrogów, a s± to ci którzy na co dzieñ ¿yj± w g³êbokiej przyja¼ni z Bogiem i oddaj± siê sumiennie swojemu apostolatowi. Masz te¿ niestety wielu przyjació³, a s± w¶ród nich tacy, którzy nie wierz± w twoje istnienie. Twierdz±, ¿e nie wierz± w ciebie, ale ¿yj± wed³ug twoich wskazañ. Przecz± istnieniu piek³a i oddaj± siê grzechowi, d±¿±c jedynie do zaspokojenia w³asnych ¿±dz. Do innej kategorii twoich sprzymierzeñców nale¿± ci, którzy wchodz± w relacjê z tob± poprzez seansy spirytystyczne, w sposób szczególny za¶ ci, którzy chc± staæ siê medium. Ty pragniesz tego, ¿eby ci „wywo³ywacze duchów”, medium, oraz ich ciekawscy przyjaciele wzywali ciebie. Wierz± oni, ¿e w tych seansach wywo³uj± dusze zmar³ych, a tymczasem to ty k³ami±c, odpowiadasz na ich pytania. Masz w tym swój cel, poniewa¿ chcesz wszystkich ludzi nieustannie ok³amywaæ. K³amiesz mówi±c o reinkarnacji, o przybyszach z kosmosu, czy te¿ o b³±dz±cych po ziemi duszach poddanych oczyszczeniu. Dobrze wiesz, ¿e przekonuj±c ludzi o reinkarnacji, tym samym utwierdzisz ich w przekonaniu, ¿e piek³a nie ma. Pamiêtasz Melid jak jednego dnia zapyta³em ciê: „Melid, w Imiê Boga, odpowiedz! Prawd± jest, ¿e reinkarnacja, o której chcesz nas przekonaæ jest twoj± sztuczk±?”. Odpowiedzia³e¶: „Je¶li wiesz, ¿e to sztuczka, to po co mnie pytasz? Nawet je¶li k³amiê, zawsze znajdzie siê kto¶ kto mi uwierzy”. No to teraz wyja¶nij mi kilka rzeczy odno¶nie seansów spirytystycznych. Kiedy medium wzywa zmar³± duszê i zadaje jej pytania, uczestnicy seansu s± przekonani ¿e wezwana dusza przychodzi i odpowiada na pytania. Tymczasem ty i twoi towarzysze podszywali¶cie siê pod te dusze i pokornie zaspokajali¶cie ciekawo¶æ obecnych, oczywi¶cie wciskaj±c im same k³amstwa. Innym razem byli¶cie rozw¶cieczeni. Dlaczego? Wiele razy mi o tym mówi³e¶ co wyprawiali¶cie z uczestnikami seansów. W³a¶nie w tych dniach przyszed³ do mnie m³ody ch³opak, ca³y roztrzêsiony: „Wracam z Vicenza, gdzie z grup± przyjació³ postanowili¶my podczas seansu wezwaæ pewnego zmar³ego: medium poczu³ siê nagle bardzo ¼le, z ust toczy³a mu siê piana. Obrazy i inne rzeczy znajduj±ce siê na ¶cianach zaczê³y dr¿eæ. Stó³ przy którym siedzieli¶my podniós³ siê o metr nad pod³ogê i polecia³ w stronê jednej ze ¶cian, a nastêpnie przylepi³ siê do niej. Po krótkiej chwili z hukiem opad³ na ziemiê. Ja i moi koledzy z przera¿eniem wypadli¶my z pokoju. Doskoczyli¶my do naszych motorów, ale ¿aden z nich nie chcia³ odpaliæ”. Ten ch³opak powiedzia³ mi jeszcze: „Nigdy nie mam zamiaru powtórzyæ tego do¶wiadczenia. Jaka¿ trwoga! Podczas innych seansów spirytystycznych nigdy nie wydarzy³o siê nic podobnego, zawsze panowa³ spokój”. Powiedz mi Melid, dlaczego tym razem zdarzy³o siê to zamieszanie?
- „£atwo mo¿esz domy¶leæ siê przyczyny. Je¶li nawet ten kto uczestniczy w seansach jest ma³o religijny, a nawet cudzo³o¿y, czy te¿ od dawna nie przystêpuje do sakramentów, ale przez przypadek ma przy sobie jak±¶ po¶wiêcon± rzecz, odwo³uj±c± siê do Chrystusa czy do tej Kobiety, mojej nieprzyjació³ki, za ka¿dym razem siejê przera¿enie w¶ród tych, którzy wzywaj± zmar³ych”.
|