arteq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #400 : Lipiec 03, 2009, 23:03:50 » |
|
Widzisz te krucjaty przeciwko mnie nauczyly mnie juz dawno nie opowiadania o mojej pracy z energia ziemi. Jakie krucjaty kobieto, mo¿e trochê mniej pychy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucyfer
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #401 : Lipiec 04, 2009, 08:29:08 » |
|
no wlasnie? i skad sie tam wzial ten plomien? - czy ktos np ustawil lampke ze swiecacym fioletowo plomieniem? czy byl to jakis nienaturalny fenomen? Promienie kosmiczne dochodz± do cz³owieka z ró¿nych poziomów we Wszech¶wiecie. Im wy¿ej rozwiniêta dusza tym wy¿sze dostaje promieniowanie z wy¿szego Boskiego Planu. Oczywi¶cie miêdzy tymi promieniami jest bardzo du¿a ró¿nica. Napisalam rzeczowo i zrozumiale, wylaczylam dzialanie fioletowego plomienia ( moze miec on nazwe strumienia energetycznego) , ktory dzialal w Luxorze. Jak sie to stalo fizycznie? To tez napisalam, wiekszy strumien ( o wiekszej duzo mocy oddzialywuje na mniejszy) "gaszac" go. To wszystko, oczywiscie ze nie zrobilam tego sama, to tez pisalam iz zaden Czlowiek , jako Czlowiek na ziemi nie posiada takiej mocy. Ja bylam tylko w tym miejscu jako fizyczny lacznik miedzy ziemia i zaswiatem. Rozró¿niamy 3 rodzaje promieni kosmicznych. 1. Ogieñ ¯ycia – solarny, od¿ywczy na poziomie manifestacji ¿ycia, kszta³towania siê my¶li i manifestacji my¶li. 2. Ogieñ kosmiczny – tzw. mentalny, rozwija cia³a mentalne cz³owieka. Da³o mo¿liwo¶æ ¿ycia w 3-icm wymiarze, tworzy energie m±dro¶ci, inspiruje, cele ¿ycia. 3. Ogieñ elektryczny – Boski p³omieñ, ogieñ kundalini, najwy¿sze promieniowanie dominuj±ce, wynosi cz³owieka do ¶wiadomo¶ci kosmicznej (Chrystusowej) http://www.vismaya-maitreya.pl/swiat_energii_27_promieni.htmlkliknij--> Czworo¶cian posiada "7 strza³ek". "7 strza³ek" czworo¶cianu... Widzicie czworo¶cian? Ma 7 osi obrotu symetrii Cztery przechodz± przez wierzcho³ki... ...a trzy przechodz± przez ¶rodki pary krawêdzi. W sumie 7 strza³ek. to daje pocz±tek jêzyka hebrajskiego... ...pocz±tek miê¶nia sercowego... ...i jak pó¼niej zobaczymy,pocz±tek "splatania" DNA. Wiêc widzicie "Alef","Beth","Gimel","Dalet http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=257.msg621#msg621http://www.youtube.com/v/s0WG3KCyYIs&hl=en&fs=1& http://www.youtube.com/v/oHa1BqcNYQc&hl=en&fs=1&
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 04, 2009, 08:46:47 wys³ane przez Lucyfer »
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #402 : Lipiec 04, 2009, 13:57:16 » |
|
Je¶li istnieje siedem promieni, to mo¿na przypisywaæ im ró¿ne w³asno¶ci Problem polega na tym jakie NAPRAWDÊ posiadaj± one w³asno¶ci... Têcza: http://pl.wikipedia.org/wiki/T%C4%99czaKiedy dochodzi do KONKRETÓW to Ci którzy maj± co¶ do ukrycia zazwyczaj milcz±... bo podawanie KONKRETNYCH informacji stanowi dla nich zagro¿enie - grozi zdemaskowaniem... Dlatego formu³uj± wypowiedzi na wysokim poziomie ogólno¶ci, bo te s± najczê¶ciej tak wieloznaczne, ¿e mo¿na wpisywaæ w nie dowoln± tre¶æ... Pracujemy obecnie nad wyk³adem Wintera pt. "Sekret ¿ycia i bioarchitektura". Nie mam wiêc czasu kompleksowo wypowiedzieæ siê w tym temacie, a nie chce podawaæ zdawkowych informacji... Wiêc na razie pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 12, 2009, 14:10:20 wys³ane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #403 : Lipiec 04, 2009, 14:04:42 » |
|
A ja tylko powiem, ¿e bardzo lubiê kolor fioletowy, bardzo mi w nim do twarzy … Pozdrawiam fioletowo
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MEM HEJ SHIN
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #404 : Lipiec 04, 2009, 14:56:52 » |
|
Kiedy dochodzi do KONKRETÓW to Ci którzy maj± co¶ do ukrycia zazwyczaj milcz±... bo podawanie KONKRETNYCH informacji stanowi dla nich zagro¿enie - grozi zdemaskowaniem... Dlatego formu³uj± wypowiedzi na wysokim poziomie ogólno¶ci, bo te s± najczê¶ciej tak wieloznaczne, ¿e mo¿na wpisywaæ w nie dowoln± tre¶æ...
Chcia³em rozpêtaæ tutaj niejasno¶ci, ale siê niestety nie uda³o, a by³a wielka szansa poniewa¿ KIARA pisa³a, ¿e zneutralizowa³a fioletowy p³omieñ, a ¶wiadkiem tego wszystkiego by³ LESZEK. Oczywi¶cie ten scenariusz wydarzeñ móg³ byæ zupe³nie inny, ale tak to wygl±da po stronie czytelnika, który na podstawie kilku s³ów próbuje sobie stworzyæ obraz widzenia rzeczy. W takim razie dalej nie wiemy czy KIARA wy³±czy³a fioletowy p³omieñ i jakie mia³o to znaczenie i czy wogóle co¶ takiego mia³o miejsce, poniewa¿ jak zwykle dochodzi tu kwestia interpretacji. Na pytanie quetzalcoatl44 odpowied¼ czym jest ''fioletowy p³omieñ'' LUCYFER wymieni³ z kolei trzy ''kosmiczne p³omienie'' , które maj± nie negatywny, lecz pozytywny charakter.W zwi±zku z tym robi siê pomieszanie z popl±taniem, bo mo¿na by s±dziæ, ¿e KIARA zneutralizowa³a co¶ co by³o pozytywne co wynika wrost z opisu LUCYFERA dotycz±cych kosmicznych, fioletowych p³omieni. Z kolejnych postów które siê tutaj pojawi³y móg³bym s±dziæ znów, ¿e ów fioletowy p³omieñ, to w istocie ta ''fioletowa'' czê¶æ spektrum ¶wiat³a, któr± mo¿na dostrzec po rozszczepieniu ¶wiat³a. To tyle, bo nie chce mi siê ju¿ dalej tego tematu dr±¿yæ, bo nie widzê tu ¿adnych jasno¶ci, prowadz±cych do zrozumienia tematu.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 04, 2009, 14:59:10 wys³ane przez MEM HEJ SHIN »
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #405 : Lipiec 04, 2009, 15:33:24 » |
|
No widzisz MEM HEJ SHIN, A propos fioletowego p³omienia. Równie dobrze mo¿na bez dowodu napisaæ, ¿e w Luxorze wzmocniono "wówczas" wszystkie kolory, bo ta ¶wi±tynia s³u¿y wzmacnianiu energetycznemu ludzi... Mo¿na to jeszcze ubraæ w historyjkê, ¿e zosta³o to wzmocnione dziêki istotom z Plejad i mogliby¶my przerzucaæ siê podobnymi historyjkami bez koñca...
Dlatego m.in zaj±³em siê ¶wiêt± geometri±, aby konkretnie i rzeczowo odpowiedzieæ sobie na kilka pytañ, bo inaczej skazani jeste¶my czêsto po prostu na konfabulacje ró¿nych osób. Pomijam tu w³asne wewnêtrzne do¶wiadczenie...
Kiedy pojawia siê coraz wiêcej konkretów, to co siê dzieje? Kiara atakuje ¶wiêt± geometriê i Wintera o ods±dza od czci i wiary... kompletnie NIE USTOSUNKOWUJ¡C SIÊ do DUCHA i LITERY tego co on mówi...
Dlatego postanowi³em daæ sobie luzu z ró¿nymi "ezoterycznymi historyjkami", którymi czêsto mami siê ludzi z ró¿nych powodów... Szkoda czasu...
Koñczymy ju¿ powoli "Sekret ¿ycia i bioarchitektura". Jest nied³ugi - ok 30 minut. I szczerze mówiæ jest dla mnie du¿o ciekawszy ni¿ rozmyte i przez to niewiele wnosz±ce dyskusje o promieniach czy p³omieniach...
P.S W tradycji ró¿okrzy¿a fioletowy promieñ ma walor oczyszczaj±cy, ale to te¿ jest u nich bardziej z³o¿one, wiêc tak jak pisa³em. NIe mam czasu na kompleksowe przedstawienie tematu. Je¶li jednak zdefiniuje siê fioletowy p³omieñ (promieñ?) jako oczyszczaj±cy (nadal Kiara nie mówi czy promieñ i p³omieñ to to samo...) to "gaszenie fioletowego p³omienia" - cokolwiek to technicznie oznacza - okazuje siê gaszeniem p³omienia oczyszczaj±cego...
Owo gaszenie mo¿e byæ równie dobrze bajeczk± jak i wiele innych... Jednak rozmowa nie ma z ni± sensu, bo nigdy nie schodzi do poziomu KONKRETÓW, które s± niezbêdne, aby rozstrzygn±æ co jest co, a tego u Kiary nie znajdziesz, co po raz ENTY udowodni³a uciekaj±c od dyskusji, gdy pad³o konkretne pytanie...
Trzeba mieæ narzêdzie, które pozwoli rozstrzygn±æ co jest czym. ¦wiêta geometria jako "mechanika stworzenia" jest moim zdaniem takim narzêdziem....
Promienie. Gdy pu¶cisz ¶wiat³o przez pryzmat otrzymasz ró¿ne barwy, ka¿da z nich ma ró¿ne czêstotliwo¶ci i co za tym idzie okre¶lone dzia³anie. Jakie? To w³a¶nie pozostaje do rozstrzygniêcia, niezale¿nie od tego co mówi± ró¿ni panowie i panie, którym siê czêsto co¶ wydaje... Pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 10, 2009, 09:19:25 wys³ane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucyfer
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #406 : Lipiec 05, 2009, 20:21:27 » |
|
Gdy pu¶cisz ¶wiat³o przez pryzmat otrzymasz ró¿ne barwy, ka¿da z nich ma ró¿ne czêstotliwo¶ci i co za tym idzie okre¶lone dzia³anie. Jakie? To w³a¶nie pozostaje do rozstrzygniêcia, niezale¿nie od tego co mówi± ró¿ni panowie i panie, którym siê czêsto co¶ wydaje... Czerwony koniec têczowego spektrum osi±ga j±dro atomu wodoru a drugi koniec którym jest fiolet jest mocno odczuwany przez elektron – czyli przez zewnêtrzn± obracaj±c± siê cz±steczkê z mniejsz± mas±. http://www.youtube.com/v/O_i5Q1WIZD4&hl=en&fs=1&Fizycy kwantowi studiowali tworzenie ¶wiat³a przez przemieszczanie cz±steczek elektronów i orbit wokó³ elementów takich jak wodór i tlen. Dalej wydedukowali, ¿e przestrzeñ pomiêdzy subatomowymi cz±steczkami jest firmament eteru. Elektromagnetyczne zaplecze matrycy wszech¶wiata. - Atomowy wodór razem z tlenem jest najbardziej czu³y na d¼wiêk - Rankiem gdy s³oñce wschodzi, energia przychodzi z p³aszczyzny astralnej do atomów wodoru w ciele - Gdy ¶wiêty d¼wiêk jest bliski w³a¶ciwej czêstotliwo¶ci rytmu drgañ cia³a - Atomy wodoru u³atwiaj± mu wej¶æ (w formie czêstotliwo¶ci) i byæ rozprowadzonym w ciele atomy wodoru i tlenu przewodz± eteryczn± energiê, lub duchowo¶æ do komórek i to jest to co podnosi nas i animuje w tej wodnej matrycy UT – 396 Hz – uwalnianie od poczucia winy i strachu RE – 417 Hz – odwracanie biegu wydarzeñ, u³atwienie przemiany MI – 528 Hz – transformacja i cuda (naprawa DNA) FA – 639 Hz – po³±czenie, relacje miêdzyludzkie SOL – 741 Hz – budzenie intuicji LA – 852 Hz – powrót do duchowo¶ci
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #407 : Lipiec 05, 2009, 21:02:18 » |
|
Sorr, ale jako¶ nie ufam tym czêstotliwo¶ciom. Jak to zg³êbiê to siê odezwe. Lufyfer, zobacz na ten sze¶ciok±tny kryszta³ek, na którym jest napisane 528Hz. Dziwnie siê sk³ada, ¿e to sze¶ciok±t, który jak w filmie Cube zamyka. U Wintera mi³o¶æ jest piêciok±tem -ta mi³o¶æ otwiera, bo piêciok±t to z³ota proporcja...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MEM HEJ SHIN
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #408 : Lipiec 05, 2009, 21:29:23 » |
|
Sorr, ale jako¶ nie ufam tym czêstotliwo¶ciom. Jak to zg³êbiê to siê odezwe. Lufyfer, zobacz na ten sze¶ciok±tny kryszta³ek, na którym jest napisane 528Hz. Dziwnie siê sk³ada, ¿e to sze¶ciok±t, który jak w filmie Cube zamyka. U Wintera mi³o¶æ jest piêciok±tem -ta mi³o¶æ otwiera, bo piêciok±t to z³ota proporcja...
No w³a¶nie jak zwykle mamy niejasno¶ci, w±tpliwo¶ci siê pojawiaj± i trzeba tematy dr±¿yæ do koñca, poniewa¿ czêsto wynika, ¿e stoimy przed faktem, ¿e jedno zaprzecza drugiemu. KIARA naje¿dza na Winterowszczyzne, bo znalaz³a argument ( niemniej s³uszny) , bo by³a ¶wiadkiem jak kolega, czy przyjaciel Wintera grzeba³ w czakrze jakiej¶ kobiety. Drunvalo Melchizedek jak i Tom de Winter polecaj± MERKABE, poniewa¿ g³osz± ¶wiatu, ¿e stanowi ona obronê wobec ró¿nych form ataków emergetycznych, który wysy³ane s± coraz czê¶ciej globalnie wobec ludzko¶ci ! Tak siê czasem zastanawiam. Co tu siê wogóle w tym ''ma³pim gaju'' o nazwie planeta Ziemia dzieje ? Kto jest kto i o co trwa tu walka ? Chyba wszystkim pokolei brakuje ¶wiadomo¶ci, ¿e tylko istoty, które niczego nie czyni± czyim¶ kosztem jak i kosztem swoim, czyli pos³uguj± siê tzw. energi± serca maj± racjê bytu we wszech¶wiecie, a ta reszta, która tego nie czyni, niestety, ale chyba bêdzie mia³a problem.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 05, 2009, 22:40:37 wys³ane przez MEM HEJ SHIN »
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gadu³a ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomo¶ci: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #409 : Lipiec 05, 2009, 21:41:11 » |
|
Witaj MEM HEJ SHIN, Chyba wszystkim pokolei brakuje ¶wiadomo¶ci, ¿e tylko istoty, które niczego nie czyni± czyim¶ kosztem jak i kosztem swoim, czyli pos³uguj± siê tzw. energi± serca maj± racjê bytu we wszech¶wiecie, a ta reszta, która tego nie czyni, niestety, ale chyba bêdzie mia³a problem. i wlasnie uczynilesc zadosc swemu nickowi. Zdaje sie , ze osiagnoles stan zwany Koph czyli inaczej przelazles przez ucho igielne. pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #410 : Lipiec 05, 2009, 23:35:52 » |
|
Prawda jest zawsze po ¶rodku, to znaczy ¿e mo¿e siê zmieniaæ, nie jest niczym sta³ym, jest PROCESEMPozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #411 : Lipiec 06, 2009, 10:11:10 » |
|
Witaj MEM HEJ SHIN. Zauwazylam iz zaczynasz lapac roznice miedzy tworzeniem zewnetrznosci przez wewnetrznosc , a tworzeniem zewnetrznosci , ktorej ma sie poddac wewnetrznosc. Dobrze to zauwazyles na czym polega roznica,gdy jestesmy w miejscu geometrycznie prawidlowo zbudowanym , jest w tym miejscu energia nie zaklocona swietnie sie w nim czujemy , chcemy tam byc.Tak dobrze , ale jest to calkowite uzaleznienie od tego miejsca, od promieniowania ksztaltu. A nie o to chodzi. Chodzi o to bysmy my tworzyli sila naszej Energii- Duszy ( wokol siebie) gdziekolwiek sie znajdziemy takie miejsce pozytywne. Zebysmy przestawiali tak struktore wody ( sila pol milosci , ktora mamy w sobie) , by to miejsce promieniowalo pozytywnie. Wszystko dzieje sie fraktalnie zestrajamy sie z nasza matryca energetyczna , a ona z matryca Stworcy z czysta miloscia. Wowczas cale otoczenie tworzy harmonie, ona przeklada sie na wszystkie plany energetyczne i materialne. Tworzac inna stukture mineralow , falny i flory oraz ciala Ludzkiego. A czym jest zlote cialo? Fizycznym mometem uzyskania zlotego podzialu w calej materii. A co to czyni? Tylko milosc , nic wiecej, bo tylko ona tworzy nie zas mozg, nie kalkulacje myslowe niczyje. Sw. geometria jest jak klocki lego dla doroslych, ona jest i ustawiajac ( komponujac zestawienia ) wydaje nam sie ze tworzymy. Nic podobnego, bawimy sie w przetwarzanie tego co jest pokazujac za jej sposobem graficzne uklady. Ale zawsze tego co juz jest w naszym wymiarze. Za pomoca umyslowych symulacji nie mozna tworzyc, to juz wiesz. Tworzy tylko milosc. A to co jest tym "lego" "tworzy" w granicach wymiaru w ktorym jestesmy obecnie. Nie ma mozliwosci pojsc ponad. Czy to dobrze ze ktos o tym opowiada? Oczywiscie ze dobrze , jezeli komus innemu ulatwi to zrozumienie swiata , zaswiatow i tworczosci jako takiej. Ale nie jest dobrze jezeli ktos twierzi ze znajac te zasady mozna stworzyc nowy lepszy swiat. Bo tak nie jest, brakuje w tym obszarze milosci bezwarunkowej, on , ten swiat zawiera sie w pasmie wibracyjnym od - do, czyli pasmie milosci uwarunkowanej. Zeby tworzyc inaczej , nowe rzeczy trzeba wyjsc z tego przedszkola i pojsc wyzej do szkoly w nowy wymiar , ktory posiada nowe elemety. A tym niezbednym elemetem , ktorego nie ma w obecnym wymiarze jest MILOSC BEZWARUNKOWA, TWORZACA HARMONIE MIEDZY WSZYSTKIM CO ISTNIEJE.Kiara ps. Juz mowilam Winter to bardzo fajny Czlowiek z pasja , lubie go, ale nie ze wszystkim co mowi zgadzam sie. SZCZESCIE JEST WEWNATRZ NAS, TRZEBA ODNALEZC W SOBIE JE. NIE POWINNO SIE UZALEZNIAC STANU SZCZESLIWOSCI, NI OD MIEJSCA W KTORYM JESTESMY , NI OD BUDOWLI KTORE TAM SA , NI OD SRODKOW KOMUNIKACJI , KTORYMI MOZEMY PODROZOWAC ZADNYCH POWLOK ZEWNETRZYCH ( UBRAN< KOSMETYKOW LIFTINGOW < OPERACJI PLASTYCZNYCH BIZURE JI NI ZADNYCH DEKORACJI ), IN OD OSOBY Z KTORA PRZEBYWAMY. KTO OSIAGNIE TAKI STAN , DOPIERO WOWCZAS PRZEKROCZYL " OWE UCHO IGIELNE, O KTORYM MOWIL JEZUS. ZNACZY TO TYLKO TYLE , ZE NIE MA JUZ NIC ZEWNETRZNEGO CO UZALEZNIALO BY NASZE SZCZESCIEI. BYC SZCZESLIWYM, TO UNIEZALEZNIC SIE OD MATERI. CZYLI, BUDOWLI , ORAZ INNYCH GADZETOW. NIE ZNACZY TO ICH NIE POSIADAC, ZNACZY TO OSIAGNAC STAN SZCZESLIWOSCI BEZ POTRZEBY ICH POSIADANIA. TRUDNE, ALE MOZLIWE. Natomiast Winter prowadzi w uzaleznienie sie od materi,owszem od jej piekniejszej strony prawidlowo zbudowanej , ale jest to uzaleznienie Energii od materi, od promieniowania ksztaltu. Energia z tego promieniowania jest niczym wobec energii , ktora MY JESTESMY, MY POSIADAMY W NASZYM DEPOZYCIE.Tak wiec po co uzalezniac wieksze od mniejszego?
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2009, 20:04:46 wys³ane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucyfer
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #412 : Lipiec 06, 2009, 11:39:43 » |
|
Sorr, ale jako¶ nie ufam tym czêstotliwo¶ciom. Jak to zg³êbiê to siê odezwe. Lufyfer, zobacz na ten sze¶ciok±tny kryszta³ek, na którym jest napisane 528Hz. 5+2+8=15 "Diabolus in Musica"
Tesla naucza³ ¿e je¶li tylko ludzko¶æ zna³a by moc trójek szóstek i dziewi±tek to by³by to kompletnie inny ¶wiat - numery 3, 6 i 9 formalnie tworz± czwarty wymiar i s± za¿yle po³±czone z matryc± w której matematyka tworzy fizyczny wspó³udzia³ w naszym wszech¶wiecie Torus Marko Rodina http://www.virtuescience.com/enneagram.html102,528hzDziwnie siê sk³ada, ¿e to sze¶ciok±t, który jak w filmie Cube zamyka. U Wintera mi³o¶æ jest piêciok±tem -ta mi³o¶æ otwiera, bo piêciok±t to z³ota proporcja... Dan Winter: Mamy wi±zanie pentagonalne obok wi±zania heksagonalnego.I ten zwi±zek 5/6 widaæ tutaj, w wi±zaniu guaniny z cytozyn±, jak równie¿ w wi±zaniu adeniny z tymin±. Te wi±zania pokazuj± nam, jak drabina lub sprê¿ynka DNA jest spleciona. http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1046.msg10924#msg10924
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #413 : Lipiec 06, 2009, 12:25:13 » |
|
Lucyfer, by³bym Ci wdziêczny jakby¶ by³ precyzyjny, bo to co wstawiasz summa summarum niewiele mówi. Jest zbyt wieloznaczne, w³a¶nie tam, gdzie liczy siê precyzja i konkret. Powtórzê wiêc, ¿e mi³o¶æ u Wintera jest piêciok±tem w 2D, dwunasto¶cianem w 3D, ogólnie jest skojarzona ze z³ot± proporcj±, z³otym podzia³em - ch³opak/.dziewczyna o z³otym sercu To, ¿e w DNA ³±cz± siê sze¶cio- i piêciok±ty nic nie rozstrzyga. Twoje wstawki s± zbyt wieloznaczne i tak naprawdê zaciemniaj± sprawê zamiast j± rozja¶niaæ. Winter twierdzi, ¿e tylko mi³o¶æ zagina ¶wiat³o i tylko mi³o¶æ tworzy - w wymiarze wszech¶wiata i konsekwencje tego stwierdzenia dla ¿ycia cz³owieka s± dalekosiê¿ne. Aby stwierdziæ jak daleko siêga moc tworzenia wystarczy otoczyæ siê komputerami, aby wszelkie zdolno¶ci "paranormalne" zanik³y lub zosta³y powa¿nie os³abione, bo .. wszystko jest energi±... Niefraktalna energia - elektrosmog - ogranicza i niszczy biologiê. Fraktalna energia jest ¿yciem. Dlatego otoczenie powinni¶my budowaæ zgodnie z zasadami, o których mówi Winter w wywiadzie o bioarchiotekturze.. Ka¿dy ma rozum i sam zrozumie przes³anie Wintera... Ono samo siê obroni, mimo ataków z róznych stron. Wystarczy, ¿e ludzie zechc± go zrozumieæ... Ciekawy w filmie jest w±tek o warunkach narodzin i ¶mierci cz. 6/6. Bêdzie do tego niebawem pewien suplement... P.S Napisy do czê¶ci 3/6 o architekturze biologicznej zosta³y dzi¶ poprawione i s± du¿o ja¶niejsze w wymowie. http://www.youtube.com/watch?v=KkDq8bG72TsPozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2009, 14:32:22 wys³ane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucyfer
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #414 : Lipiec 06, 2009, 17:15:50 » |
|
1) Lucyfer, by³bym Ci wdziêczny jakby¶ by³ precyzyjny, bo to co wstawiasz summa summarum niewiele mówi. http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3107.msg35230#msg352302) Lufyfer, zobacz na ten sze¶ciok±tny kryszta³ek, na którym jest napisane 528Hz. Dziwnie siê sk³ada, ¿e to sze¶ciok±t - Zwyk³e kryszta³ki lodu maj± strukturê sze¶ciok±tn±. Chocia¿ - http://www.focus.pl/newsy/zobacz/publikacje/pieciokatny-lod/ 3) Powtórzê wiêc, ¿e mi³o¶æ u Wintera jest piêciok±tem w 2D, dwunasto¶cianem w 3D - Jest jeszcze Gwiazda MatkaCzym jest Gwiazda Matka? Jest modelem fraktala ukazuj±cym wzajemne relacje miêdzy 5 bry³ami platoñskimi. W naturze Gwiazdy Matki le¿y naprzemienne pulsowanie dwunasto¶cianu i dwudziesto¶cianu. Obrazuje siê go przed³u¿aj±c krawêdzie dwunasto¶cianu i otrzymuj±c w ten sposób wierzcho³ki dwudziesto¶cianu. I odwrotnie, przed³u¿aj±c krawêdzie otrzymanego 20-¶cianu, uzyskamy wierzcho³ki 12-¶cianu. Dwudziesto¶cian i dwunasto¶cian mo¿na wiêc wpisywaæ/opisywaæ na sobie naprzemienne W NIESKOÑCZONO¦Æ. Ta zale¿no¶æ oparta jest na Z³otym Podziale, który pulsuj±c tworzy z Gwiazdy Matki idealny trójwymiarowy fraktal, opisuj±cy zjawisko kompresji falowej oraz wspomnianego ju¿ przyspieszenia, które JEST grawitacj±. W powy¿szym procesie mamy do czynienia z po³±czeniem geometrii sze¶ciok±tnej (heksagonalnej) z geometri± piêciok±tn± (pentagonaln±). Je¶li d³ugo¶æ krawêdzi sze¶cianu wynosi 1.0, to d³ugo¶æ krawêdzi dwunasto¶cianu wyniesie 0.618, a d³ugo¶æ krawêdzi dwudziesto¶cianu wyniesie 1,618... Jest to tzw. Z³ota Proporcja. Energetyczne znaczenie obu tych geometrii opisane jest w po¶cie tu¿ poni¿ej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gadu³a ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomo¶ci: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #415 : Lipiec 06, 2009, 19:22:50 » |
|
Witaj Leszek, No w³a¶nie jak zwykle mamy niejasno¶ci, w±tpliwo¶ci siê pojawiaj± i trzeba tematy dr±¿yæ do koñca, poniewa¿ czêsto wynika, ¿e stoimy przed faktem, ¿e jedno zaprzecza drugiemu. chyba te niejasnosci jakis czas pozostana, no chyba ze jedna strona zapomni je odnawiac/prezentowac jak uzna ze wzniejsze jest pakowanie walizek. Z mojej strony dodam, ze pula genowa czlowieka "wibruje" zgodnie z 66 oktawa dnia ziemskiego. Czlowiek wibruje z czestotliwoscia tonu G (=5 , liczba zywotnosci. 6 jest liczba "pomnazania" czyli tonem A , tak jak "poczatek nowego zycia" i zarazem dominanta podstawej skali C-dur ( symbolu syntezy ). Gdy przeliczamy ( oktawacja? ) "roczny ton" ziemi ( =1: przez sekundy jednego obrotu wokol slonca ) dochodzimy do 32 oktawy dla 136 Hz. Ten ton jest podstawa muzyki hinduskiej, zwany Sadja czyl "Ton slonca" Z innej strony 136 oznacza " czlowiek w 36" . Suma od 1 do 36 to 666 ale to oznacza tylko saturnowe pojmowanie czasu i nic wiecej! pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2009, 19:38:51 wys³ane przez acentaur »
|
Zapisane
|
|
|
|
MEM HEJ SHIN
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #416 : Lipiec 06, 2009, 23:43:10 » |
|
Powtórzê wiêc, ¿e mi³o¶æ u Wintera jest piêciok±tem w 2D, dwunasto¶cianem w 3D, ogólnie jest skojarzona ze z³ot± proporcj±, z³otym podzia³em - ch³opak/.dziewczyna o z³otym sercu To, ¿e w DNA ³±cz± siê sze¶cio- i piêciok±ty nic nie rozstrzyga. Twoje wstawki s± zbyt wieloznaczne i tak naprawdê zaciemniaj± sprawê zamiast j± rozja¶niaæ. Nie mo¿na chyba przyj±æ wprost takiej definicji, ¿e mi³o¶æ jest piêciok±tem w (2D), a dwunasto¶cianem w (3D). Nie mo¿na, bo by³oby to zbyt wielkim uproszczeniem, dla czytelnika, który nie przebrn±³ przez mechanizmy oprogramowania energii i nagle wchodzi na forum i czyta, ¿e mi³o¶æ jest piêciok±tem.... Winter t³umaczy tu raczej zasadê, mechanizm dzia³ania gdzie (energia mi³o¶ci ) wyra¿ona jest w³a¶nie poprzez taki geometryczny kszta³t. A dlaczego akurat poprzez taki kszta³t, to te¿ wyja¶nia, ¿e mi³o¶æ bêd±c poza wszelkimi ograniczeniami jest wyra¿ona równie¿ poprzez tak± matematyczn± formê (kszta³t) bed±cy poza ograniczeniami. Bo tylko piêciok±t i dwunasto¶cian jest jedyn± tak± matematyczno - geometryczn± form± . Id±c dalej w zrozumieniu dochodzimy do wniosku, ¿e zarówno ten geometryczny (forma) jak i mi³o¶æ posiadaj± te same cechy nieoznaczono¶ci, nieokre¶lono¶ci i nieograniczono¶ci. Lub jeszcze inaczej - ta geometryczna forma jak i mi³o¶æ nie podlega jakiejkolwie definicji czym jest.St±d byæ mo¿e jej nazwa - mi³o¶æ bezwarunkowa, czyli niczym nie-uwarunkowana, czyli prawdziwa. Winter twierdzi, ¿e tylko mi³o¶æ zagina ¶wiat³o ..... Czy mi³o¶æ zagina ¶wiat³o ?.Mamy tu raczej problem z inetrpretacj±, poniewa¿ nie mo¿emy powiedziæ, ¿e co¶ zaginamy dopóki nie bêdziemy mieæ punktu odniesienia.Tymczasem w jednorodnym polu energii nie mamy punktu odniesienia, a jedynym punktem odniesienia jest osoba (podmiot), czyli ¶wiadomo¶æ, która dokonuje owej interpretacji. Wydaje siê, ¿e bli¿sze mo¿e by³oby okre¶lenie, ¿e ¶wiat³o jest modulowane mi³o¶ci± lub jest to suma energii - mi³o¶æ + ¶wiat³o, poniewa¿ potencja³y energetyczne siê dodaj±, je¿eli wektor ich dzia³ania jest zgodny.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2009, 23:52:23 wys³ane przez MEM HEJ SHIN »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #417 : Lipiec 07, 2009, 07:48:14 » |
|
Mi³o¶æ jest jednocze¶nie twórc±, narzêdziem i realizacj± wszystkiego. Cz³owiek staje siê Boskim pomocnikiem poprzez wyobra¼niê. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #418 : Lipiec 07, 2009, 11:33:57 » |
|
Lucyfer NIE! Gwiazda matka? I co z tego? Tam masz WSZYSTKIE bry³y platoñskie, wiêc ju¿ bardziej ogólnie nie mog³e¶. Ok. Po pierwsze, Danowi chodzi o g³os cz³owieka! Je¶li ju¿ mamy wp³ywaæ na siebie to g³ównie w³asnym g³osem i "g³osem" naszego w³asnego serca, a ten g³os zale¿y od emocji i uczuæ jakie prze¿ywamy. Je¶li ju¿ siê wspomagasz, to w³a¶nie g³ównie w³asnym g³osem - co¶ a'la mantry . Je¶li siêgasz do d¼wiêków z zewn±trz to naprawdê trzeba to solidnie i eksperymentalnie, laboratoryjnie sprawdziæ. Mo¿e warto zacz±æ od czêstotliwo¶ci generowanych przez tybetañskie misy?... Niektórzy czuj± to intuicyjnie, ale ta droga wielu zawodzi, bo im siê WYDAJE, ¿e s± po³±czeni z innymi lud¼mi, z natur±, ze wszech¶wiatem, kiedy tak naprawdê s± ODCIÊCI i ¿yj± w ¶wiecie w³asnej wyobra¼ni. Ró¿ne czêstotliwo¶ci d¼wiêku generuj± ró¿n± pracê mózgu, wiêc nie ma co tu uogólniaæ tylko zobaczyæ CO dana czêstotliwo¶æ robi z naszym mózgiem i komórkami naszego cia³a. Dlatego Dan pokaza³ kiedy¶ ludzi od TM (transcendentalna medytacja), ¿e ich techniki raczej ZAMYKAJ¡ a nie otwieraj± "na ¶wiat", przez co ich ¶wiadomo¶æ zamyka siê w sobie generuj±c w³asne ¶wiaty, które s± ODCIÊTE od tego, co nas otacza. Bardzo czêsto ró¿ne osoby praktykuj±ce ró¿ne "techniki duchowe" odbierane s± jako "oderwane od rzeczywisto¶ci, jak zamkniête w sobie. I nie dzieje siê to bez przyczyny. One faktycznie s± zamkniête i odciête. Gdyby NAPRAWDÊ otworzy³y siê na "harmoniê wszech¶wiata", to wówczas - jak to opisuje Dan - ich serce zaczê³oby zasysaæ tak± ilo¶æ energii, ¿e nie tylko byliby odbierani jako otwarci, ale mimowolnie przyci±galiby innych do siebie. Jednak, gdy tworz± swój "oderwany ¶wiat" to s± jak balon, szczelnie zamkniêty i zazwyczaj odbieraj± wszystko wokó³ jako zagra¿aj±ce ich "wielko¶ci" ich wyobra¿onej w³asnej ¶wiêto¶ci" Zahaczy³em kiedy¶ o ten temat w tym po¶cie http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=15.msg266#newMo¿na w to wej¶æ g³êbiej i my¶lê, ¿e Dan gdzie¶ to szczegó³owo opisa³. Ja nie mam czasu teraz w to wchodziæ. Idê w³asnym rytmem. Lucyfer, zerknij - mo¿e co¶ znajdziesz - tutaj: http://www.goldenmean.info/heartvoice/Nie wrzucaj wiêc wieloznacznych obrazków, bo to naprawdê tylko zaciemnia obraz. A tu siê liczy prostota. Mamy dwie rzeczy: 1) czêstotliwo¶ci d¼wiêkowe (w³asnego g³osu lub pochodz±ce z zewnêtrznego ¼ród³a) oraz 2) oddzia³ywanie tych czêstotliwo¶ci na fale mózgowe, na rytm bicia serca i na komórki w naszym ciele.
I to moim zdaniem wyznacza pole dociekañ.
Pozdrawiam
Skopiowa³em te¿ ten post tutaj: http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=327.msg973#msg973
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 07, 2009, 12:43:09 wys³ane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucyfer
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #419 : Lipiec 07, 2009, 13:42:40 » |
|
1) Lucyfer NIE! Gwiazda matka? I co z tego? Tam masz WSZYSTKIE bry³y platoñskie, wiêc ju¿ bardziej ogólnie nie mog³e¶. Dwudziesto¶cian i dwunasto¶cian mo¿na wiêc wpisywaæ/opisywaæ na sobie naprzemienne W NIESKOÑCZONO¦Æ. Ta zale¿no¶æ oparta jest na Z³otym Podziale, który pulsuj±c tworzy z Gwiazdy Matki idealny trójwymiarowy fraktal, opisuj±cy zjawisko kompresji falowej oraz wspomnianego ju¿ przyspieszenia, które JEST grawitacj±. Winter twierdzi, ¿e tylko mi³o¶æ zagina ¶wiat³o - pole grawitacyjne zagina i wzmacnia ¶wiat³o 2) Je¶li siêgasz do d¼wiêków z zewn±trz to naprawdê trzeba to solidnie i eksperymentalnie, laboratoryjnie sprawdziæ. Mo¿e warto zacz±æ od czêstotliwo¶ci generowanych przez tybetañskie misy?... - Aleksander Lauterwasser ju¿ to zrobi³ Czêstotliwo¶æ 102,528hz powoduje rotacje wody http://www.youtube.com/watch?v=stfIjObFZYU3) Nie wrzucaj wiêc wieloznacznych obrazków, bo to naprawdê tylko zaciemnia obraz. A tu siê liczy prostota. Istniej± jednoznaczne obrazki?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gadu³a ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomo¶ci: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #420 : Lipiec 07, 2009, 20:19:09 » |
|
Witaj Leszek, podzielam Twoje watpliwosci w stosunku do informacji Lucyfera, jak te Fizycy kwantowi studiowali tworzenie ¶wiat³a przez przemieszczanie cz±steczek elektronów i orbit wokó³ elementów takich jak wodór i tlen. Dalej wydedukowali, ¿e przestrzeñ pomiêdzy subatomowymi cz±steczkami jest firmament eteru. Elektromagnetyczne zaplecze matrycy wszech¶wiata. - Atomowy wodór razem z tlenem jest najbardziej czu³y na d¼wiêk - Rankiem gdy s³oñce wschodzi, energia przychodzi z p³aszczyzny astralnej do atomów wodoru w ciele - Gdy ¶wiêty d¼wiêk jest bliski w³a¶ciwej czêstotliwo¶ci rytmu drgañ cia³a - Atomy wodoru u³atwiaj± mu wej¶æ (w formie czêstotliwo¶ci) i byæ rozprowadzonym w ciele atomy wodoru i tlenu przewodz± eteryczn± energiê, lub duchowo¶æ do komórek i to jest to co podnosi nas i animuje w tej wodnej matrycy
UT – 396 Hz – uwalnianie od poczucia winy i strachu
RE – 417 Hz – odwracanie biegu wydarzeñ, u³atwienie przemiany
MI – 528 Hz – transformacja i cuda (naprawa DNA)
FA – 639 Hz – po³±czenie, relacje miêdzyludzkie
SOL – 741 Hz – budzenie intuicji
LA – 852 Hz – powrót do duchowo¶ci wymowa , sens pism swietych wszystkich religii jest dokladnie odwrotna. Czlowiek musi poznac harmonie swiata oparta na milosci poczawszy od harmonii wlasnego jezyka. To od tej werbalnej strony poprzez rezonas odpowiednio wplyna na "reszte" a nie poprzez dzwieki generowane przez syntetyzatory wywolujace wplyw tylko na sfere uczuc i emocji, czyli na to co podlega naszemu EGO, czyli temu co jest przeszkoda w naszym rozwoju. Poza tym "jak w makro tak i w mikro" wiec te czestotliwosci musza korespondowac z muzyka planet a wczesniej z muzyka czakr i organow wewnetrznych. To jest jeden system. Zadna czestotliwosc nie jest motorem dzialan ducha no bo niech mi ktos powie co to jest ta eteryczna materia i jaki jest jej stosunek do atomu ( z jakiej teorii). Te "naukowe" wywody moze pieknie wygladaja ale sa one tylko zlepkiem prostych pomiarow fizycznych i zargonu bez pokrycia. Wprowadzaja tylko wiecej zamieszania niz cokolwiek tlumacza. Tak wiec masz nieliche zadanie, rzucic swiatlo swojego ducha w te chaszcze niezliczonych informacji. powodzenia pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 07, 2009, 20:21:28 wys³ane przez acentaur »
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucyfer
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #421 : Lipiec 08, 2009, 17:50:44 » |
|
To od tej werbalnej strony poprzez rezonas odpowiednio wplyna na "reszte" a nie poprzez dzwieki generowane przez syntetyzatory wywolujace wplyw tylko na sfere uczuc i emocji, czyli na to co podlega naszemu EGO, czyli temu co jest przeszkoda w naszym rozwoju. Czysty Vocal http://www.youtube.com/v/NSpcmODJ-bA&hl=en&fs=1&Poza tym "jak w makro tak i w mikro" wiec te czestotliwosci musza korespondowac z muzyka planet a wczesniej z muzyka czakr i organow wewnetrznych. To jest jeden system. Czêstotliwo¶ci planetOkaza³o siê, ¿e czêstotliwo¶æ tonów wyliczonych z ruchu planet jest bardzo zbli¿ona do przyjmowanych oficjalnie czêstotliwo¶ci muzycznych tonów. Przy czym wiêksza zbie¿no¶æ wystêpuje w przypadku tonów generowanych przez ruch planet wokó³ S³oñca, ni¿ przez ruch planet wokó³ w³asnej osi. Gdy spojrzymy na czêstotliwo¶æ najni¿szych tonów (najni¿szych s³yszalnych w zakresie ludzkiej s³yszalno¶ci), to okazuje siê, ¿e ró¿nice miêdzy tonami wygenerowanymi przez ruchy planet i tymi, które przyjmuje siê za powszechnie obowi±zuj±ce s± minimalne. Rozbie¿no¶ci wzrastaj± podczas podnoszenia tych tonów o kolejne oktawy. Je¶li jednak przyj±æ za uk³ad odniesienia PIERWSZE S£YSZALNE przez ludzkie ucho tony (nie te z oktawy razkre¶lnej), wówczas jeste¶my bli¿si potwierdzenia tego, ¿e planety odgrywaj± tony, których czêstotliwo¶æ pokrywa siê oficjalnie przyjêt± nomenklatur± tonów muzycznych... http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.msg118#msg118"Solfeggio Czakry"741hz - F# = 440hz -A417hz - G#http://www.youtube.com/v/EPsN_Y-wlNo&hl=en&fs=1&http://www.youtube.com/v/ZltcnTVlgRw&hl=en&fs=1&Solfeggio numerologiczniesetki - 1,2,3,4,5,6,7,8,9 dziesi±tki - 1,2,3,4,5,6,7,8,9 jednostki - 1,2,3,4,5,6,7,8,9 396=3+9+6=18=1+8=9 417=4+1+7=12=1+2=3 528=5+2+8=15=1+5=6 639=6+3+9=18=1+8=9 741=7+4+1=12=1+2=3 852=8+5+2=15=1+5=6 963=9+6+3=18=1+8=9 174=1+7+4=12=1+2=3 285=2+8+5=15=1+5=6
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HabibiDah
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #422 : Lipiec 08, 2009, 19:11:48 » |
|
Sorr, ale jako¶ nie ufam tym czêstotliwo¶ciom. có¿..kwestia intuicji fakt faktem, ¿e zmieniono strojenie z a1=435 Hz na a1=440 Hz.. pytanie brzmi: po co? czy kto¶ mo¿e ma rozeznanie jak t± decyzjê motywowano? tzn chodzi mi o OFICJALNY powód
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #423 : Lipiec 09, 2009, 08:52:41 » |
|
Sorr, ale jako¶ nie ufam tym czêstotliwo¶ciom. có¿..kwestia intuicji fakt faktem, ¿e zmieniono strojenie z a1=435 Hz na a1=440 Hz.. pytanie brzmi: po co? czy kto¶ mo¿e ma rozeznanie jak t± decyzjê motywowano? tzn chodzi mi o OFICJALNY powód Pozwolê sobie zacytowaæ fragmenty maila od pewnego muzyka do Shieldera. Muzyk ten wypowiedzia³ siê w tej sprawie. Strojenie instrumentów do A = 440Hz (...) Otó¿ przed XIX wiekiem nie by³o ¿adnych standardów w tej kwstii i mog³y siê zdarzyæ A4 jako 380 Hz albo nawet 480 Hz (organy J.S.Bacha w Lipsku, Hamburgu i Weimarze). Dopiero w 1711 roku wymy¶lono kamerton. Pierwsze kamertony równie¿ by³y totalnie ró¿ne, miêdzy 400 a 450 Hz. To zreszt± naturalne, bior±c pod uwagê, ¿e wówczas nie istnia³y metody pomiaru czêstotliwo¶ci, które mog³yby tê warto¶æ dok³adnie okre¶liæ. Np. jednostka "Hz" zosta³a wprowadzona dopiero w XX wieku. W pierwszej po³owie XIX wieku w Austrii (opera wiedeñska, itd.), Niemczech i W³oszech powszechnie przyjêt± wysoko¶ci± dla A4 by³y czêstotliwo¶ci miêdzy 423.2 Hz (opera drezdeñska 1815) a 451 Hz (La Scala w Mediolanie). Czym dalej w las tym wy¿ej, poniewa¿ muzykom zale¿a³o na uzyskaniu brzmienia "³ami±cego kryszta³" w operze. Ówczesne metody wytwarzania strun i stroików do instrumentów faworyzowa³y zreszt± wysokie d¼wiêki pod wzglêdem ich klarowno¶ci (ni¿sze czêstotliwo¶ci czêsto nie da³y siê do koñca dobrze nastroiæ). Tendencja rosn±cego A4 zosta³a powstrzymana ostatecznie przez ¶piewaków, którzy siê wkurwiali, ¿e nie wyrabiaj±. Jednocze¶nie, bardzo niefajn± tendencj± w posiadaniu tak du¿ego wachlarza czêstotliwo¶ci by³y problemy z dostrojeniem instrumentów do siebie (czê¶æ by³a wyprodukowana w taki sposób, ¿e po prostu brzmia³y poprawnie podci±gniête pod "star± filharmoniczn±" A4 (452 Hz), podczas, gdy inne instrumenty nie da³y siê nastroiæ wy¿ej ni¿ na "now± filharmoniczn±" (439 Hz). Wielk± zmianê przynios³y dwa pojedyncze wydarzenia. Pierwsze z nich to fala strajków wokalistów operowych, która spowodowa³a, ¿e w lutym 1859 roku francuski rz±d przyj±³ uchwa³ê okre¶laj±c± A4 jako 435 Hz. Do dzisiaj takie strojenie nazywa siê "francuskim" i produkowane s± "klarnety francuskie", które maj± dodatkowy pier¶cieñ, który mo¿esz ¶ci±gn±æ, ¿eby mieæ 440 Hz, a razem z nim masz 435 Hz. Mia³em taki klarnet Jako ciekawostka, w uchwale przepad³a propozycja 430.54 Hz jako zbyt skomplikowana. Wywodzi³a siê ona natomiast z ustawienia ¶rodkowego C dok³adnie na 256 Hz (2^8, no nie?). Posiadanie ¶rodkowego C jest wci±¿ uwa¿ane za "doskona³e" pod tym wzglêdem, ¿e akurat ten d¼wiêk ma tê w³a¶ciwo¶æ, ¿e jego kolejne oktawy s± potêgami dwójek (C5 by³oby idealnie 512 Hz). Mówiê, ¿e tylko C ma tê w³a¶ciwo¶æ, bo wówczas powszechnie u¿ywane skale nie by³y do koñca chromatyczne (tzn. kolejne d¼wiêki mia³y trochê inne odleg³o¶ci miêdzy sob± - w konsekwencji nie da³o siê po prostu transponowaæ muzyki z jednej tonacji w drug±). Co do 256 Hz, do dzisiaj takie strojenie nazywa siê "filozoficznym" lub "naukowym" i czasem stosuj± je wspó³cze¶ni kompozytorzy. Drugie z istotnych wydarzeñ, które wp³ynê³o na ustalenie czêstotliwo¶ci A4 to przestrojenie organów w Queen's Hall w Londynie. Wszyscy muzycy angielscy chcieli móc graæ w³a¶nie tam, a ¿eby to zrobiæ na swoim instrumencie musieli byæ zgodni z tamtejszym sprzêtem. Jako ciekawostka: organy w rzeczywisto¶ci podczas koncertów gra³y ni¿ej, bo strojenie do 439 odby³o siê na wczesn± wiosnê w temperaturze 15 stopni wewn±trz. Rozgrzana sala mog³a obni¿yæ rzeczywiste A4 nawet do 435 Hz. W ka¿dym razie w³a¶nie wtedy ustanowiono konsensus, ¿e instrumenty (i struny, stroiki, itd.) bêd± produkowane z nastawieniem do strojenia miêdzy 430 a 440 Hz. No i teraz jest najlepsze, co totalnie obala ten bullshit o Rockefellerze i jego diabolicznych zamiarach: - jak opisa³em wy¿ej, Francuzi ustalili 435 Hz - Londyñczycy przestroili siê na 439 Hz - nikt nie wiedzia³, w jakiej temperaturze powinno byæ mierzone francuskie 435 Hz i powszechnie przyjêty konsensus by³ taki, ¿e skoro jest to "koncertowa" wysoko¶æ, to powinna byæ mierzona w rozgrzanej sali. Rozgrzana "Queen's Hall" mia³a oko³o 435 Hz, co sta³o siê nieformalnie dodatkowym "dowodem" na takie traktowanie francuskiej czêstotliwo¶ci - w konsekwencji: zaczêto u¿ywaæ na przemian albo 435 Hz albo 439 Hz (w zale¿no¶ci od interpretacji powy¿szego konsensusu), z czasem popularniejsze sta³o siê to drugie, bo by³o wy¿sze i dawa³o bardziej "krystaliczny" d¼wiêk (cokolwiek to znaczy ) - ustalenie 439 Hz by³o BARDZO k³opotliwe dla producentów kamertonów i stroików, bo 439 jest LICZB¡ PIERWSZ¡ i trudno wyliczyæ dok³adn± wysoko¶æ potêguj±c wcze¶niejsze warto¶ci. St±d, w 1939 zdecydowano o rekomendacji dla 440 Hz jako o wiele ³atwiej reprodukowanej wysoko¶ci. Najlepsze, ¿e do dzisiaj podczas koncertów po pierwsze stroi siê ca³± orkiestrê od oboju, a nie kamertonu. Ponadto, niektóre orkiestry specjalnie stroj± siê do ich w³asnych "rozpoznawalnych" warto¶ci (wiedeñska - 445, bostoñska - 442). Tyle Rockefeller. Pozosta³y wywód o 528 mo¿na pokrótce zamkn±ætak: - przy strojeniu A4 @ 440, na gitarze (najbardziej masowy instrument lat 1940 - 1990) od d¼wiêku A o wiele ³atwiej chwyciæ akord mollowy - przy strojeniu A4 @ 440, wy¿szy d¼wiêk C (z naturalnym akordem durowym odpowiadaj±cym mollowemu A440) ma w teorii wysoko¶æ 523,251Hz - w praktyce tak nie jest, bo strojenie pianin i gitar zna fenomen ¶ciskania spektrum, które pokrótce mo¿na wyja¶niæ tak: wy¿sze struny s± cieñsze i przez to mimo, ¿e nastroisz je idealnie pod wzglêdem matematycznym, to w faktycznym rezonansie muzycznym z innymi nutami fa³szuj± - to w koñcu tylko fale mechaniczne) - w konsekwencji oktawy siê "rozci±ga" (tzn. ¿e nie maj± stosunki 2:1, ale raczej 2.01:1, 2.02:1 lub inny podobny). Przy takim rozci±gniêciu C5 najczê¶ciej oscyluje bardzo blisko 528 Hz. Czy idealnie trafia czy nie to nie ma znaczenia, bo jak doskonale wiesz, na postrzegan± wysoko¶æ d¼wiêku wp³yw ma te¿ temperatura i wilgotno¶æ powietrza. Tak wiêc ca³a teoria o 528, pomijaj±c wywodzenie tej liczby z kodu Biblii czy jakiego¶ innego mistycznego planu boskiego, opiera siê na ciekawym i faktycznie nieodkrytym fenomenie: - dlaczego akord a-moll (i inne mollowe) brzmi "smutno" - dlaczego akord C-dur (i inne durowe) brzmi± "weso³o" To jest element bardzo d³ugiej debaty i muzycznej, i naukowej. Dot±d nierozstrzygniêty. G³ównie porusza siê argumenty spo³eczne (od ma³ego s³uchasz muzyki "w kontek¶cie" i faktyczny odbiór akordów staje siê odruchem nabytym). Ale jednak jest to tylko hipoteza. Resztê pomin±³em, bo skoro podstawy s± tak mia³kie to nie ma sensu traciæ czasu na wywody oparte na tych podstawach. (...)" Na koniec nieco po³±czonego Wschodu i Zachodu http://www.youtube.com/v/bH0LJl7KPHI&hl=pl&fs=1
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 09, 2009, 09:39:13 wys³ane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
HabibiDah
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #424 : Lipiec 09, 2009, 20:36:49 » |
|
£a³! Dziêki Leszek za tak wyczerpuj±c± wypowied¼ ps. mnie i tak nic i nikt nie przekona, ¿e 440 Hz to nie globalny spisek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|