Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 11:53:43


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 ... 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 [20] 21 22 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: ¦WIÊTA GEOMETRIA  (Przeczytany 439112 razy)
0 u¿ytkowników i 7 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #475 : Lipiec 21, 2009, 21:22:21 »

Cytat: Kiara
ps. Ptaku , to nie jest zadna nienawisc do KK

A czy ja gdziekolwiek napisa³am, ¿e jest?  U¶miech
KK wymieni³am jedynie z rozpêdu, jako inn± odmienno¶æ, co niektórym jest trudno zaakceptowaæ.
By³ i u mnie czas braku akceptacji tej¿e instytucji, teraz ju¿ nie ma …
co nie znaczy, ¿e popieram nieprawid³owo¶ci istniej±ce w KK. 

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #476 : Lipiec 21, 2009, 21:56:19 »

ps. Ptaku , to nie jest zadna nienawisc do KK ( mam na mysli ludzi tworzacych ta religje), jest to pokazanie odwrocenia wartosci , ktore musaz byc ukazane by ludzie mogli pomyslec i podjac decyzje co jest ich dobrem i czego chca.Kiedy nie posiadamy informacji , nie mamy mozliwosci zadnej , ale to zadnej przeanalizowac swoj system wierzen,Jestesmy zablokowani w miejscu.

  Ano widzisz, jeste¶my zablokowani. Dajesz przyk³ad tego, ¿e to My tworzymy swoj± rzeczywisto¶æ i nikt tego nie os±dza.
Chcia³em tylko powiedzieæ, to co  miêdzy innym rzek³ Alex Collier: ludziom za grosz brakuje odpowiedzialno¶ci za swoje istnienie, a wiêc istnienie ca³ej reszty o nazwie planeta Ziemia.Inni mog± umieraæ, mo¿e gin±æ przyroda, moga gin±æ niewinne dzieci w Afryce, mo¿na zatruæ morza, rzeki, jeziora, wa¿ne, ¿e nam siê ¿yje dobrze, wa¿ne ¿e ja nie jestem ¿ebrakiem i cieszê siê jak widze stan swojego konta w banku.
Czy na tym ma polegaæ szacunek do ¿ycia i jego procesu, którego jeste¶my nieod³±czn± cze¶ci± ?
Pojawi³ siê problem z H1N1 i jak widaæ jedna osoba - Jeane Burgermaister wziê³a w pe³ni odpowiedzialno¶æ za to co siê dzieje. A mo¿e jej powiedziæ - po co siê tym zajmujesz, zajmuj siê lepiej swoim ''duchowym rozwojem'', a raczej duchownym rozwojem ? Dlatego wyprodukowano ju¿ tyle broni, tyle ginie niepotrzebnych istnieñ ludzkich, dzieci, tyle zginê³o ju¿ gatunków ro¶lin i zwierz±t, tyle obszarów naszej Matki Ziemii zamieni³o siê w pustyniê, dlatego i tylko dlatego, ¿e ludzie s± poprostu ignorantami, s± nieodpowiedzialni i oddaj± od prawieków swój los w czyje¶ rêce.Nic tu tu nie ma do tego prawo karmy, nic tu nie ma do tego jaki¶ rozwój duchowy, tylko zakorzeniony od wieków zwyk³y brak odpowiedzialno¶ci.
Mamy zawsze jakich¶ ''bogów'', przywódców, jakie¶ grupy, elity, jak± w³adzê, jaki¶ ''m±drych'', czy m±drzejszych nad sob±, którzy zapêdzaj± nas do norki.
Ten brak odpowiedzialno¶ci powoduje, ¿e ju¿ od dzieciñstwa mamy przekonanie, ¿e ¿yjemy w niebezpiecznym, negatywnie zorientowanym ¶wiecie, a nawet ma³e dzieci maluj± obrazki i  podpisuj± je : planeta Ziemia ginie, a My razem z ni±. Co to powoduje.Powoduje to negatywne przekonania, ¿e w tym ¶wiecie, wszech¶wiecie,  nie ma wiêkszego sensu ¿yæ, bo ten sens jest jakis niejasny, jest jaki¶ mroczny ?
I wten trywialny sposób nieocenione istnienie zchodzi do poziomu walki o przetrwanie.Istota  ludzka jest ju¿ tylko istot±, której ¿ycie przypomina ¿ycie rozbitków, na bezludnej wyspie.
I co ztego, ¿e milion, czy nawet sto milionów ludzi siê przebudzi, jak reszta jest dalej s³aba i nie¶wiadoma.
Trzeba wiêc przyjrzeæ siê na czym polega nasz w³asny kamuflarz,
a wtedy dostrze¿emy na czym polega ten fa³sz, a nazwie ''ziemska rzeczywisto¶æ'', jak równie¿ dostrze¿emy tych, którzy za tym stoj±, a którzy mówi± : a có¿ mnie obchodz± ludzie, ich siê zaczipuje, a jak nie to siê wy³±czy czipa i koniec.Albo co nas obchodz± ludzie, trzeba ich zaszczepiæ na H1N1.
A  jak to wygl±da w praktyce? Ano tak, ¿e wys³a³em do rodziny, znajomych informacje, które przys³a³ mi stopcodex.
Otrzyma³em w zasadzie dwie odpowiedzi, ¿e kto¶ robi mi pranie mózgu.

Amen




« Ostatnia zmiana: Lipiec 21, 2009, 22:31:29 wys³ane przez Silver » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #477 : Lipiec 21, 2009, 22:56:36 »

Jak to jest nastrojone? Du¿y u¶miech
Cytuj
Jak to? To nowo nowo odkryta uzdrawiaj±ca skala "Totalo Dezintegracio", która niebawem zastêpi 440 Hz bo zbyt ma³o dezintegruje  Du¿y u¶miech
A my¶la³em, ¿e serio pytacie U¶miech)
W tych momentach, gdzie s³ychaæ hmm, melodiê, to raczej na pewno jest strój równomiernie temperowany. Wspó³czesne instrumenty elektroniczne domy¶lnie tak stroj±. Panowie nie wygl±daj± (ech, znowu te oceny) "muzycznie" na takich, których interesuj± niuanse muzyki U¶miech

pozdrawiam
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #478 : Lipiec 22, 2009, 00:04:53 »

No i widzisz wracamy do punktu . swiadomosc , nie mozna nic ale to nic zrobic dla kogos i za kogos. Mozna tylko i wylacznie za siebie i dla siebie. Bo nikt za nikogo zycia nie przezyje i niczego nie doswiadczy. Kazdy musi to zrobic sam , by obudzila sie jego swiadomosc. Gdy to sie stanie, czlowiek zechce zmian,. A jak zechce one natychmiast zaczna sie dziac.

W moim srodowisku jest wiele osob z otworzona swiadomoscia ( powiedziala bym ponad srednia) , one malo wiedzialy na temat szczepinek. Jednak informacja poskutkowala, nie chca sie szczepic i rozpowszechniaja ta informacje z calym opisem tragedi , ktora moze nastapic.

Tak naprawde to ta szczepionka jest czipem, ktorym mozna bedzie sterowac przez satelity. Robotami rowniez ( tymi , ktore sa przygotowywane do oczyszczenia ziemi ze zwlok zmarlych ludzi).Wszak elita bedzie w podziemnych schronach wowczas, a ktos dla nich ziemie musi posprzatac. Te plany sa perfidne, ja mowie temu NIE!, NIE !, NIE ! i STOP!!!

Nie martw sie, zrob wszystko co mozesz dla siebie, wpiszesz dobro w pole morfogenetyczne, to ma wieksza moc niz ludzie mysla. Naprawde zadziala, moc mysli jest wieksza niz materii, trzeba wzmocnic ja wiara i wiedza.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #479 : Lipiec 22, 2009, 09:43:53 »

nie mozna nic ale to nic zrobic dla kogos i za kogos. Mozna tylko i wylacznie za siebie i dla siebie. Bo nikt za nikogo zycia nie przezyje i niczego nie doswiadczy. Kazdy musi to zrobic sam , by obudzila sie jego swiadomosc. Gdy to sie stanie, czlowiek zechce zmian,. A jak zechce one natychmiast zaczna sie dziac.

Super, "mi³o¶æ" [w tym bezwarunkowa] w wersji ultraegoistycznej. Powali³o mnie.
Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #480 : Lipiec 22, 2009, 09:57:52 »

Jeremiasz, mia³em Ci odpisaæ, ale przyjecha³ kolega z innego miasta i nie mam dzi¶ czasu....

Niemniej, jakby uda³o Ci siê znale¼æ gdzie¶ poni¿sze odleg³o¶ci, to mo¿e okazaæ siê, ¿e bêdziemy mieli klucz.... Mrugniêcie
Tymczasem!

"Dla Pitagorasa muzyka by³a ruchem przerywanych i ci±g³ych d¼wiêków utworzonych z okre¶lonej wysoko¶ci tonów i interwa³ów skali. Interwa³y wi±¿± siê, wed³ug niego, z duchowym rozwojem ludzko¶ci i harmoni± kosmosu.
Pitagoras okre¶li³ np. odleg³o¶æ miêdzy Ksiê¿ycem a Ziemi± jako ca³y ton. (1 ton)
Odleg³o¶æ miêdzy Ksiê¿ycem i Merkurym oraz Merkurym i Wenus jako pó³tony, (2x1/2 tonu)
a miêdzy Wenus i S³oñcem jako pó³tora tonu, (1,5 tonu)
pomiêdzy S³oñcem a Marsem jako ca³y ton, (1 ton)
pomiêdzy Marsem i Jowiszem oraz Jowiszem i Saturnem jako pó³tony  (2x 1/2 tonu)
i pomiêdzy Saturnem i Zodiakiem jako pó³tora tonu. (1,5 tonu)
Razem tony te tworz± oktawê jako podstawê harmonii w Uniwersum."

Dodaj±c te tony mechanicznie znów jest siedem ca³ych tonów:
1+(2x1/2)+1,5+1+(2x1/2)+1,5 = 1+1+1,5+1+1+1,5=7

Odleg³o¶æ miêdzy Ziemi± i ksiê¿ycem to 1 ton oraz odleg³o¶æ miêdzy S³oñcem a Marsem to te¿ 1 ton.
Oznacza to, ¿e (je¶li te dane s± prawdziwe) odleg³o¶ci te zosta³y one podane z zachowaniem jakiej¶ proporcji.
Stawiam na Z³ot± Proporcjê, bo pitagorejczycy mieli hopla na punkcie piêciok±ta i pentagramu...
A je¶li chodzi o z³ot± proporcjê, to odleg³o¶ci miêdzy np.
miêdzy Ksiê¿ycem a Ziemi± (1ton) oraz S³oñcem a Marsem (1ton) musz± znajdowaæ siê w tym samym ci±gu (arytmetycznym i geometrycznym) wyznaczanym przez liczbê Phi, czyli odleg³o¶æ miêdzy Ksiê¿ycem a Ziemi± mno¿ona przez Phi = 1,6180339 da nam w pewnym momencie odleg³o¶æ miêdzy S³oñcem a Marsem...

Podobnie bêdzie z Marsem i Jowiszem oraz Jowiszem i Saturnem (obie odleg³o¶ci to dwa pó³tony)
To tak, jakby powiêkszyæ klawisze fortepianu i wtedy ten sam ton bêdzie le¿a³ optycznie duuuu¿o dalej ni¿ przy normalnej wielko¶ci klawiatury...

PROBLEM POLEGA NA TYM, ¯E PLANETY KR¡¯¡ PO ELIPSACH a nie po okrêgach.
Jak wiêc obliczyæ odleg³o¶æ miêdzy S³oñcem i planetami oraz miêdzy samymi planetami?

Jak widzê dwa wyj¶cia:
1) u¶redniæ odleg³o¶ci, czyli przeliczyæ elipsy (orbity planet)  na okrêgi i wtedy obliczyæ odleg³o¶ci miêdzy nimi
2) wykorzystaæ Z³ot± Spiralê w ten sposób, ¿e wypuszczaj±c j± ze S³oñca poczekaæ, a¿ planety kr±¿±c wokó³ S³oñca w pewnym momencie "osi±d± na spirali". Wtedy zrobiæ "stopklatkê" i zmierzyæ odleg³o¶ci miêdzy nimi na dwa sposoby: 1) wed³ug linii prostej ³±cz±cej planety oraz 2) odleg³o¶ci "po krzywej" wyznaczane przez planety "osiad³e" na ramieniu z³otej spirali.


To wszystko pooblicza³ (na bazie danych z NASA) John Martineau w swej ksi±¿ce "A Book of Coincidence" i jej wznowieniu "A Little Book of Coincidence". Nie jestem a¿ tak zdeterminowany aby j± sprowadzaæ, a w necie s± jedynie wyrywki...
Np.

http://www.halexandria.org/dward116.htm

Hm... No có¿. nie dziwiê siê, ¿e pomiary te zajmowa³y staro¿ytnym  sporo czasu.....


Bóg i jego Monochord.

Muzyka sfer przedstawiona przez Roberta Fludda w  encyklopedii Utriusque cosmi, historia... 1617

http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.0
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 08:35:40 wys³ane przez Leszek » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #481 : Lipiec 22, 2009, 15:05:33 »

Cytuj
Super, "mi³o¶æ" [w tym bezwarunkowa] w wersji ultraegoistycznej. Powali³o mnie.

Po prostu ¼le odbierasz to co napisa³a Kiara o zrobieniu czego¶ za kogo¶.
Owszem, mo¿esz mu umyæ samochód, ale nie da siê kochaæ za kogo¶.  Rozumiesz?
Za kogo¶ mo¿esz skosiæ trawnik ale nie pokochasz za kogo¶ jego dzieci albo ¿ony. To mu w niczym nie pomo¿e.

Wszystko co mamy do zrobienia tutaj to nauczyæ siê kochaæ. A¿ tyle.

pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2009, 15:05:43 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #482 : Lipiec 22, 2009, 16:23:17 »

Oczywi¶cie, ¿e rozumiem ró¿nicê. Zaskoczy³o mnie twierdzenie w stylu "sami s± sobie winni, bo sami powinni sobie pomóc"
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #483 : Lipiec 22, 2009, 18:51:20 »

Nikt nikomu nie jest nic winien, nikt nie mo¿e naruszyæ naszego wnêtrza, dopóki my sami nie damy na to pozwolenia.
Programy religijne powoduj± zagubienie duchowe wciskaj±c nasze umys³y do poziomów ¿ycia w "grzechu", "pokuty" i "rozgrzeszenia".
Wszystkim pozostaj±cym w tych rejonach ¿yczê wszystkiego najlepszego.


Zawsze rado¶nie pozdrawiam wyzwolonych - Thotal Du¿y u¶miech
Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #484 : Lipiec 22, 2009, 20:24:14 »

Jeremiasz,
chcia³bym opisaæ has³owo perspektywê analizy, która nadaje kontekst moim poszukiwaniom.

Otó¿, ca³y wszech¶wiat wibruje i rezonuje.
Je¶li za³o¿ymy, ¿e ¯YCIE Wszech¶wiata jest harmoni±, to my jako czê¶æ tego ¯YCIA (tak czy inaczej rozumiana) powinni¶my ¿yæ wed³ug tej harmonii, a nie wbrew niej.

Dlatego zgadzam siê z Tob±, ¿e najistotniejsze s± proporcje miêdzy d¼wiêkami, bo one tworz± harmoniê lub dysonans. Natomiast nie zgadzam siê do koñca z tym, ¿e nie ma znaczenia wysoko¶æ d¼wiêku wyra¿ona w np. w czêstotliwo¶ciach [Hz].
Dziêki proporcjom mo¿esz stworzyæ bowiem ³adny harmonijny system, ale czy ka¿dy harmonijny system bêdzie s³u¿y³ biologicznemu ¿yciu? Je¶li Horowitz propaguje czêstotliwo¶æ 528Hz jako czêstotliwo¶æ "naprawiaj±c± DNA", to znaczy, ¿e DNA mo¿na naprawiaæ t± i ¿adn± inn± czêstotliwo¶ci±. Od niej mog± rozchodziæ siê ró¿ne harmoniczne tony, które mog± mieæ swoje oddzia³ywanie na ludzki organizm.
Dlaczego jednak jest to 528Hz, a nie 600Hz czy 700Hz?
Co siê stanie, jak zaczniesz mówiæ, ¿e ¶wiêtym d¼wiêkiem jest 600Hz i jego harmoniczne. Jak to dzia³a na ludzka biologiê??
St±d moje zainteresowanie tematem jest do¶æ praktyczne, bo 528Hz obrasta powoli w swoj± subkulturê...

SYNTHESIZER RE-TUNING TO THE ANCIENT SOLFEGGIO
<a href="http://www.youtube.com/v/Zu9n5w9h69k&amp;hl=pl&amp;fs=1" target="_blank">http://www.youtube.com/v/Zu9n5w9h69k&amp;hl=pl&amp;fs=1</a>

Solfeggio Arpeggio 396 417 528 639 741 852 963
<a href="http://www.youtube.com/v/ZltcnTVlgRw&amp;hl=pl&amp;fs=1" target="_blank">http://www.youtube.com/v/ZltcnTVlgRw&amp;hl=pl&amp;fs=1</a>

Jak wiêc znale¼æ Harmoniê stworzenia?

W tym wzglêdzie mamy do dyspozycji - najogólniej - to co ludzie wymy¶lili, w³asny rozum oraz intuicyjny wgl±d.
Jest tak jak piszesz, ludzie potworzyli ró¿ne skale muzyczne i tak jak napisa³e¶ pewna jest tylko oktawa.
Dalej mo¿emy dzieliæ j± w ró¿ny sposób, wed³ug tonów, pó³tonów, æwierætonów, a¿ nam siê odleg³o¶ci miêdzy wysoko¶ciami d¼wiêków zlej± w jedn± ca³o¶æ...
Chodzi jednak o to, aby z tej "kakofonii d¼wiêków" wy³owiæ to, o co chodzi - harmoniê odpowiadaj±c± temu, co pitagorejczycy nazywali "harmoni± sfer"...

Jako, ¿e my¶lenie o wszech¶wiecie w kategoriach liczby nieodmiennie kojarzy siê ze staro¿ytn± szko³± pitagorejczyków, którzy wyra¿ali liczby za pomoc± kropek, odcinków, a nastêpnie ³±cz±c je otrzymywali ró¿ne figury geometryczne, to  proponowa³bym zamiast od czêstotliwo¶ci w Hertzach zacz±æ analizê od liczb. Tak jak oni to robili.
W koñcu wszech¶wiat to MANIFESTACJA MATEMATYKI POPRZEZ FIZYKÊ, CHEMIÊ, BIOLOGIÊ i PSYCHOLOGIÊ...
Jak to kto¶ powiedzia³ "Liczby nie k³ami±, a cz³owiekowi siê to zdarza"...



Swoj± drog± nie wiem czy ogl±da³e¶ ten film...

http://www.youtube.com/watch?v=tF0H2m9qs8k
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 08:35:20 wys³ane przez Leszek » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #485 : Lipiec 22, 2009, 20:55:34 »

Jak ju¿ wcze¶niej wspomnia³em, jestem zupe³nym laikiem w tych tematach, jednak chyba co¶ jest w tym co pisze >Jeremiasz< o tonach.
My¶lê, ze jest to zupe³nie inna kwestia ni¿ liczby, które tworz± "¦.G.".
Twierdzê tak po lektórze Plejadjan, którzy zwrócili uwagê na to, i¿ wielu bêdzie siê pos³ugiwa³o ró¿nymi metodami poznania, odkrycia, do¶wiadczania. My¶lê, ¿e obaj jeste¶cie na dobrej drodze, jednak na zupe³nie innych p³aszczyznach.
Obie s± s³uszne dla ka¿dego z Was, a pozostali bêd± siê dostosowywaæ, czy te¿ szukaæ w³asnej, co mo¿e znaczyæ jeszcze innej od tych o których tu rozprawiacie.

Laik,
Darek
pozdrawiam
i przepraszam za swoje trzy grosze.
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #486 : Lipiec 22, 2009, 21:26:40 »

Zawsze rado¶nie pozdrawiam wyzwolonych - Thotal Du¿y u¶miech
lub zagubionych...

Uwa¿am, ¿e jestem winien pomoc innym - na tyle na ile mogê to czyniæ.
ale... pozdrawiam rado¶nie egoistów...
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #487 : Lipiec 22, 2009, 21:45:37 »

Cytat: qrteq
Uwa¿am, ¿e jestem winien pomoc innym - na tyle na ile mogê to czyniæ.
ale... pozdrawiam rado¶nie egoistów...

Rozumiem >arteq'u< ¿e masz jak±¶ misjê do spe³nienia, i próbujesz jej sprostaæ min. na tym forum, jednak mo¿e utwórz w tej pilnej kwedti osobny w±tek, i tam nawracaj wszystkich "egoistów", czy jak ich tam zwaæ.
Tu tworzymy ofa, a to jest, jak ju¿ zapewne wisz, niemile widziane.
Po có¿ wiêc usuwaæ Twe posty, gdy mog± one mieæ pos³uch w odpowiednim topiku.
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 17, 2010, 10:01:45 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #488 : Lipiec 22, 2009, 22:02:55 »

Jak rozumiem ja zapocz±tkowa³em offa i tylko moje posty pod to podpadaj±, tak? U¿y³e¶ wszak tylko mojego nicka...
Rób jak chcesz, bo porz±dek powinien byæ.
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #489 : Lipiec 22, 2009, 22:41:12 »



Otó¿, ca³y wszech¶wiat wibruje i rezonuje.

 A poniewa¿ ''diabe³'' tkwi w szczegó³ach pozwolê siê wtr±ciæ.

 1.Wibruje oznacza, ¿e energie wszech¶wiata drgaj± z ró¿n± czêstotliwo¶ci±.Jak powiedzia³ pan Eistein - wszystko zale¿y od czêstotliwo¶ci.Jednak efektem koñcowym tego drgania jest zaburzenie energii, w postaci fali tej energii.Dlatego wszech¶wiat jest struktur± falow±, gdzie fala reprezentuje, owe zaburzenie wynik³e z drgañ energii o ró¿nej czêstotliwo¶ci.

2. REZONUJE, to wogóle ju¿ inne pojêcie, poniewa¿ jak wynika z nazwy mamy do czynienia z rezonansem.Pytanie kiedy zachodzi rezonanas i czego on dotyczy.

Nie wiem czym mam pisaæ dalej, poniewa¿ mo¿e Was to nie interesuje, a mam tu sporo uwag nie tylko co do pojêæ, lecz równie¿ zale¿no¶ci ?


« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2009, 22:52:23 wys³ane przez Silver » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #490 : Lipiec 22, 2009, 22:48:50 »

Oczywiscie ze pisz, bo to wszystko jest ciekawe. Nie dasaj sie tylko pisz prosze.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #491 : Lipiec 22, 2009, 22:50:32 »

Nikt nikomu nie jest nic winien, nikt nie mo¿e naruszyæ naszego wnêtrza, dopóki my sami nie damy na to pozwolenia.

Otó¿ to.
 W istocie nie ma winnych i nie ma sprawców.
Pos³ugiwanie siê nomenklatur± potoczn± i popularn±, typu (winny) wprowadza fa³sz w zrozumieniu. Bo skoro s± winni, to i s± sprawcy i na odwrót.
W istocie, to tylko powierzchnia rzeczy, o nazwie -  gra ofiara - oprawca, gdzie w tej grze nie ma zwyciêzców ani pokonanych.

« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2009, 22:51:43 wys³ane przez Silver » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #492 : Lipiec 23, 2009, 08:51:26 »

Hmm,
jedna z prawd ezoterycznych g³osi, ¿e "jako w górze, tak i na dole" - czyli, ¿e zasady obowi±zuj±ce "tam" obowi±zuj± tak¿e "tutaj". Co wiêcej, mo¿emy dowiedzieæ siê o "tamtym", badaj±c "tutaj".
St±d poszukiwania przez mistyków tych wszystkich podobieñstw i zale¿no¶ci.
Jest oczywi¶cie czym¶ wspania³ym poszukiwanie harmonii w ruchach planet na niebie i próba przeniesienia tej harmonii na Ziemiê.
Nale¿y pamiêtaæ o kontekscie - dla staro¿ytnych "niebo" to by³o to co widzieli ponad g³owami. Ówcze¶ni ludzie znali tylko 7 "planet" (S³oñce, Ksiê¿yc, Merkury, Wenus, Mars, Jowisz, Saturn) - my¶leli o nich w kategoriach bardziej astrologicznych.
Dla ówczesnych to nie by³y planety w naszym rozumieniu (czyli kulka materii kr±¿±ca po orbcie) - sama nazwa "planeta" oznaczaj±ca wêdrowca sugeruje kogo¶, kto co¶ przynosi.

Dla nich byli to pos³añcy prazasad. Ja bym tutaj szuka³ jakiego¶ klucza, a nie próbowa³ dopasowywaæ czasu obiegów planet wokó³ S³oñca do d¼wiêków w skali muzycznej.
Poza tym:
- ¿yj±c na Ziemi powinni¶my raczej braæ czas "obiegu" planety woko³ Ziemi, przyjmuj±c Ziemie (cz³owieka) za ¶rodek.
- dlaczego mamy doszukiwaæ siê analogii ze skal± durow± (doryck±)? Skoro skal jest tak wiele?
- odleg³o¶ci planet od siebie do¶c dobrze opisuje Regu³a Titiusa-Bodego http://pl.wikipedia.org/wiki/Regu³a_Titiusa-Bodego i tam owszem, miêdzy Ziemi± a Marsem pojawia siê 1.6 (czyli zbli¿one do Phi), ale rzeczywiste jest inne (1.52)
- dlaczego w ogóle braæ tak± miarê jak odleg³o¶æ. Mo¿e powinni¶my braæ pod uwagê masê, mo¿e pêd, nie mam pojêcia.

Powi±zania ruchu planet z naszym ¿yciem dokonuje astrologia i tam jest odpowied¼ na to jak to jest ze sob± po³±czone. ¦ci¶lej - jak to co widzimy na niebie skorelowane jest  z tym co widzimy u siebie. ("jako w górze tak i na dole"). Astrologia, nie zak³ada bowiem (wbrew temu co potocznie jest wyznawane) ¿e istnieje jakikolwiek wp³yw planet na ¿ycie ludzkie.

W ogóle problem jest trochê szerszy.
Kiedy czytam sobie ró¿ne posty dotycz±ce ¶w. geometrii mam wra¿enie, ¿e próbuje siê metodami naukowymi dowie¶æ powi±zania wszystkiego ze wszystkim. I owszem, cel jest s³uszny, mam tylko wra¿enie, ¿e metoda jest niew³a¶ciwa.
Ju¿ t³umaczê dlaczego.

Je¿eli za³o¿ymy istnienie prazasady, prasi³y, która wszystko tutaj wprawi³a w ruch. (mo¿na to nazwaæ jak siê chce), to musimy tak¿e przyj±æ, ¿e obserwujemy jedynie skutki jej dzia³ania, manifestowanie sie jej w ró¿nych p³aszczyznach.
Swietnym przyk³adem dla mnie jest gra typu SecondLife - program napisany na komputer jest miejscem, w którym rozgrywa siê "rzeczywisto¶æ" - wirtualna co prawda, ale jednak ona istnieje.

Ten program (przetwarzenie informacji)+komputery,dyski, ³±cza jest miejscem, w którym ten ¶wiat istnieje. To jest w tym przypadku ta pra-zasada, si³a, która to napêdza - wykonuj±cy siê program generuje ¶wiat. Ale jednocze¶nie bêd±c wewn±trz tej gry, graj±c w ni± istnienie ca³ego tego sprzêtu, programów, komputer jest POZA mo¿liwo¶ci± poznania. Gracz widzi wykreowany ¶wiat, innych graczy, budynki, samochody, NIE WIDZI dysków, komputerów, programu. Ba, on nie ma o tym pojêcia.

Mamy tutaj podob± sytuacjê - obserwujemy przejaw dzia³ania jakiego¶ "programu", jakie¶ "zasady organizuj±cej". Mamy wygenerowany ¶wiat, wygenerowane po¶rednio przyrz±dy badawcze, mierniki, itp. I zachowujemy siê tak, jakby¶y bêd±c postaci± w grze komputerowej chcieli zrozumieæ zasadê dzia³ania komputera.

Tego nie da siê zrobiæ - dla nas, ¿yjacych na Ziemi, program jest POZA mo¿liwo¶ci± poznania. Z definicji.
To trochê tak, jakby oko chcia³o zobaczyæ samo siebie.

Mo¿emy poznaæ jedynie zasady, które narzuci³ nam program (np. to, ¿e istnieje grawitacja, czas, taki a nie inny ³adunek elektronu, w ogóle istnienie elektronu). St±d rozwój nauki, metologii badawczych, itp.

Je¿eli ¶w. geometria dotyczy spraw materialnych, pamiêtaj±c o zasadzie - "jako w górze tak i na dole", miejmy ¶wiadomo¶æ, ¿e z naszego puntu widzenia nie jeste¶my dowiedzieæ siê o dyskach, procesorach, programach. St±d próby naukowego dowodzenia jej s± skazane na pora¿kê.

Je¿eli za¶ sw. geometria dotyczy czego¶ co znajduje siê POZA materi±, to mam wra¿enie, ¿e trzeba siê najpierw "wylogowaæ" z gry. Pytanie tylko - co to oznacza?

pozdrawiam

Edit:
Wracaj±c jeszcze do muzyki i jej wp³ywu. Ka¿dy s³ysza³ melodyjkê "wlaz³ kotek na p³otke" - zwyczajnie zagrana w durowej tonacji jest weso³a, ale ju¿ zagrana molowo jest smutna. Tym co decyduje o tym, ¿e akord jest durowy czy molowy (w najproszym ujêciu) jest interwa³ miêdzy piewszym a trzecim stopniem. (tercja), która mo¿e byæ wielka lub ma³a. Wielka brzmi weso³o, ma³a brzmi smutnie.  DLACZEGO? Ja nie wiem. Ró¿nica tylko pó³ tonu.
policzmy tercjê ma³± (smutn±) od A (440) jest to C1 (532.251). Stosunek wynosi 1.1895. W stroju naturalnego to 6/5=1.2
policzmy tercjê wielk± (weso³±) od A (440) jest to C1# (554.365). Stosunek wynosi 1.2599. Jw to 5/4=1.25
Dlaczego jedno jest smutne, drugie weso³e? Nie mam pojêcia. Dlaczego 6/5 jest smutne, a 5/4 weso³e? U¶miech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 10:00:18 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #493 : Lipiec 23, 2009, 13:45:03 »

Tak naprawde caly czas mowimy o tym "wylogowaniu" , co to znaczy dla mnie?

Nie wchodzenie w nazucane zewnetrznie sytuacje, nie walczenie o nic ( tylko czy sie da na 100%? , to inna kwestia), chodzi o to by sie nie dac wciagac w w wytworzony scenariusz z prawami nazuconymi jako zasady.
Co to znaczy, jezeli normalnie ; np. nie przechodzimy ulicy gdy przebiega ja czarny kot..., to tym razem robimy to z radoscia.Robimy tak jak dzieja sie zdarzenia zyciowe ( nie wazne dobre zle w naszej dawnej segregacji) , wchodzimy w nie bez uwzgledniania symulacji korzysci i strat. Spontanicznie  bo zaistnialy i niech nas niosa.

Wowczas "rozkladamy" zasady systemu , program glupieje, nie dzieje sie zgodnie z jego zalozeniami. Inaczej dzialamy wbrew nazuconej nam logice.

Kiara U¶miech U¶miech

ps. Dlatego ja sie naprawde ciesze , gdy ktos mowi mi ty nic nie rozumiesz, odwracasz wsystko do gory nogami, nie tak jest, nie takie sa zasdy. Mowi sie do ciebie , tlumaczy a ty nic nie lapiesz , wszystko na odwrot... Nie o to w tym chodzi....
No i fajnie zeby bylo o TO musi zaistniec  NIE TO ... czyli haos , ktory rozlozy ten program.
Musimy zmienic zasdy, wylaczyc stare, wprowadzic nowe, ktore maja inne parametry wartosci.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 13:51:23 wys³ane przez Kiara » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #494 : Lipiec 23, 2009, 14:01:31 »

Tak naprawde caly czas mowimy o tym "wylogowaniu" , co to znaczy dla mnie?

To ¿e nie walczysz, nie dajesz siê wci±gn±æ w scenariusz to wszystko tak¿e odbywa siê w ramach "systemu".
Scenariusz tak¿e to przewiduje. Mo¿e nawet jest to swojego rodzaju wygrana.
Nie mia³em jednak na my¶li tutaj swoistej gry spo³ecznej, która siê odbywa. Mia³em na my¶li "system", który porówna³em do gry komputerowej (ot, swoista "gra" s³ów)
To, ¿e nie bierzesz udzia³u w grze, nie oznacza ¿e ju¿ siê wylogowa³a¶.
Po prostu, pozna³a¶ regu³y gry i stwierdzi³a¶, ¿e Ci nie odpowiada.
Hm, to jest dopiero paradokalna gra, w której wygrana oznacza rezygnacjê z niej.
U¶miech

Ale nadal tkwisz w systemie. (w matriksie). Chod¼my dziêki temu mo¿emy siê komunikowaæ U¶miech

My¶lê, ¿e wylogowaniu bli¿sze s± podró¿e astralne czy ¶mieræ.
Wtedy ju¿ patrzysz na to  od 'drugiej' strony. Wtedy nie uczestniczysz w zabawie pt:"materialne ¿ycie na ziemi"

Dam Ci przyk³ad - niekórzy mówi± o "Iluzji czasu i przestrzeni" w której ¿yjemy. ¯e TAM tego nie ma.
Umiesz sobie wyobraziæ ¿ycie bez czasu? Ja nie potrafiê.
Ale to tak jakby próbowaæ niewidomemu opisaæ zachód S³oñca.
A przecie¿ jest co¶ takiego jak zachód S³oñca.
I na tej samej zasadzie - skoro istnieje czas, to moze te¿ istnieæ bezczas.
Tyle, ¿e nasze postrzeganie ograniczone jest do tego ¶wiata. St±d nawet nie umiemy wyobraziæ sobie tego, ¿e mo¿e byæ jaki¶ inny ¶wiat, w którym obowiazuj± inne regu³y.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 14:12:59 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #495 : Lipiec 23, 2009, 16:15:12 »

Tak masz racje zyjac w tym wymiarze musze byc w systemie , to prawda. ale nie wchodzenie w zasady jego gry ( nie oddawanie mu mojej energii w ten sposob), podnosze sie wyzej by go opuscic. Robie to jakby obchodzac wyznaczone drogi, ktore w rzeczywistosci sa labiryntem ciagnacym energie.
Ja ja kumuluje w sobie by "wystrzelic" w gore gdy uzyskam juz niezbedny potecjal. I moim zdanie o to wlasnie chodzi.
To nie znaczy ze mamy przestac zyc, mamy z niego w pelni korzystac, ale nie oddajac swojej energi  systwemowi. Dla niego nie jest niebezpieczne ze nas nie ma, czy jestesmy. Ale to ze nie stosujemy zasad gry i nie przekazujemy energii , ktora go wzmacnia.

I jeszcze cos bardzo waznego, gdy my mamy wiecej energii idziemy w gore , a z nami ziemia na ktorej jest system. To tak jak balonik , ktory nabiera coraz wiecej cieplego powietsza. To jest bardzo niebezpieczne dla systemu.  Bo gdy przekroczymy poziom energetyczny  w ktorym on tylko  moze istniec, wylaczy sie zasilanie. My mozemy istniec poza systemem , on poza swoimi granicami juz nie.

Rozumiesz teraz jeremiasz ze przeprowadzanie energii do jadra ziemi z kosmosu jest az tak wazne, ona "pompuje" wyzsza wibracja ziemie zeby sie unosila w gore. Odkrecanie zakreconych  w lewo zakreconych  w prawo wirow, to rowniez nadawanie przyspieszenia procesowi podnoszenia wibracji.
Dziory w warstwie ozonowej to mozliwosc odzialywania na nas energii kosmicznej , ktora wzmacnia ten proces.
Reszta to odblokowywanie ludzkiej swiadomosci, ale to juz kazdy musi zrobic sam. Jednak niezbedni sa ludzie, ktorz beda naprowadzali dyskusje na tematy pokazujace inaczej nasza rzeczywistosc.
Bog do ludzi przemawia przez ludzi. Jednak z poszanowaniem ich wolnej woli , akceptujac wszystkie wybory.
Przekazujac prawdziwy system wartosci, ktory odslania poprzednie manipulacje wartosciami najwazszymi, ktorymi sa ZYCIE i MILOSC.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #496 : Lipiec 23, 2009, 18:42:34 »

Gdy doszed³em do tego momentu, to shielder podrzuci³ mi info, ¿e ju¿ pewien go¶æ bada³ to w ten sam sposób.



http://www.rangeguide.net/freewaves.htm


 Co¶ siê tu w tych wyliczeniach czêstotliwo¶ci nie zabardzo zgadza.

A chodzi mi tu o zasadê podzia³u.

W zakresie czêstotliwo¶ci od ( 419 - 851 ) warto¶æ tego podzia³u wynosi - 108
, a dla  ( 392) i   ( 950 ) zasada ta  (108)  ju¿ nie obowi±zuje.
Pytanie sk±d taki nagle odskok i z czego wynika ?

 Bo je¿eli mamy ju¿ mówiæ o harmoniczno¶ci to jak nazwa mówi, cykle musz± siê zawsze powtarzaæ harmonicznie, a je¿eli bêd± siê powtarzaæ harmonicznie, to wtedy mamy do czynienia z harmoni±.
 Co do warto¶ci ( 108 ) to bym siê tu zgodzi³, dlatego, ¿e jest to jedyna warto¶æ, gdzie dziel±c 360 przez 108 otrzymasz ci±g nieskoñczonych  liczb równych  (3 ) :
360 / 108 - 333333333333333333333333333333333333.............3

Trzymaj±c siê ju¿ tej zasady  (108 ) rozk³ad czêstotliwo¶ci powinien wygl±daæ trochê inaczej , czyli : 311, 419, 527, 635, 743, 851, 959

Pogrubi³em te dwie czêstotliwo¶ci, gdzie dokona³em korekcji wed³ug podzia³u (108 )
a reszta siê zgadza.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 18:50:57 wys³ane przez Silver » Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #497 : Lipiec 23, 2009, 19:40:56 »

Co¶ siê tu w tych wyliczeniach czêstotliwo¶ci nie zabardzo zgadza. A chodzi mi tu o zasadê podzia³u.
W zakresie czêstotliwo¶ci od ( 419 - 851 ) warto¶æ tego podzia³u wynosi - 108,
a dla  ( 392) i   ( 950 ) zasada ta  (108)  ju¿ nie obowi±zuje.
Pytanie sk±d taki nagle odskok i z czego wynika ?
 Bo je¿eli mamy ju¿ mówiæ o harmoniczno¶ci to jak nazwa mówi, cykle musz± siê zawsze powtarzaæ harmonicznie, a je¿eli bêd± siê powtarzaæ harmonicznie, to wtedy mamy do czynienia z harmoni±.

Silver,
u Horowitza te¿ wystêpuj± te nieregularno¶ci. Co wiêcej uderzaj±ce jest podobieñstwo tego wykresu do jednego z elementów masoñskiego orderu 33 stopnia z napisem ("Ordo ab Chao") (Porz±dek z Chaosu) oraz Deus Meumque Ius („Bóg i moje Prawo”)

Przypomnê, ¿e bardzo dobrze znany masonom Pitagoras "uwa¿a³ Bóstwo, Logos, za centrum jedno¶ci i ¼ród³o harmonii. [...] Z tego powodu wymagano od kandydata, który stara³ siê o dopuszczenie do misteriów, aby ju¿ wcze¶niej studiowa³ arytmetykê, astronomiê, geometriê i muzykê, czyli nauki uwa¿ane za cztery fundamenty m±dro¶ci. [...] Pitagorejczycy twierdzili, ¿e ¶wiat zosta³ stworzony z chaosu przez d¼wiêk i harmoniê, a wiêc zgodnie z zasadami muzycznych proporcji. (...)
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.0


Ta nieregularno¶æ odleg³o¶ci w Hz w porównaniu do równych odleg³o¶ci wierzcho³ków figr/figury w okrêgu te¿ mnie to zastanowi³a. My¶lê, ¿e trzeba by znale¼æ odpowied¼ na pytanie jak przeliczaæ odleg³o¶ci k±towe w okrêgu na Hertze?. Sam Horowitz w wyk³adzie "Healing codes..."  z 2000 roku mówi, ¿e aby prze³o¿yæ obecnie obowi±zuj±ce czêstotliwo¶ci (Hz) d¼wiêków gamy na "prawdziwe" - te ze staro¿ytnego Solfeggio trzeba prze³o¿yæ system dziesiêtny na system pitagorejski, który wg. niego jest systemem 9 liczbowym, bo ca³a reszta redukuje siê do 9 liczb - jak w numerologii, czyli 10=1+0=1 11=1+1=2 itd.
Czêstotliwo¶ci, które przedstawi³ on w "Pirates of Sacred Spiral" s± pokazywane jako wyniki owych przekszta³ceñ.

Nie mam dzi¶ czasu na pisanie wiêc wrzucam to co napisa³em ju¿ wcze¶niej na swoim forum.

Wygenerowa³em na generatorze tonów tony wg czêstotliwo¶ci Horowitza i te wg. siedmiok±ta.
Nie wiem jak je udostêpniæ (link do programiku generuj±cego tony poni¿ej) aby ka¿dy kto chce móg³ sam porównaæ brzmienie.
Siedem tonów z heptagramu granych na generatorze jednocze¶nie daje harmonijne brzmienie, w którym daje siê wyczuæ co¶, co przypomina pulsowanie serca... Jeszcze wiêksz± harmoniê (bez "sercowego pulsowania") uzyskuje siê, gdy gra siê piêæ ¶rodkowych tonów.
Tony generowane mechanicznie nie brzmi± przyjemnie. Taka ju¿ ich natura. Niemniej s³ychaæ wyra¼nie czy czy ich wspó³brzmienie jest harmonijne czy nie.

Link do generatora tonów:
http://www.freedownloadscenter.com/Multimedia_and_Graphics/Sound_Generators/Tone_and_Waveform_Generator_Download.html

Ciekawostk± jest, ¿e PIÊÆ ¦RODKOWYCH TONÓW generowanych przez siedmiok±t oddzielonych jest od siebie dok³adnie o 108Hz. W ten sposób piêciok±t zawiera siê w siedmiok±cie...
To wnioskowanie nie jest moim "widzimisiê". Opiera siê na fakcie, ¿e wszystkie wewnêtrzne k±ty piêciok±ta foremnego maj± po 108 stopni! 108 stopni ma tak¿e jeden z k±tów pentagramu

K±ty piêciok±ta foremnego
 

K±ty pentagramu 36, 72 i 108.


Czêstotliwo¶ci z siedmiok±ta.
392 = 3+9+2 = 14 = 1+4 = 5
419 = 4+1+9 = 14 = 1+4 = 5
527 = 5+2+7 = 14 = 1+4 = 5
635 = 6+3+5 = 14 = 1+4 = 5
743 = 7+4+3 = 14 = 1+4 = 5
851 = 8+5+1 = 14 = 1+4 = 5
950 = 9+5+0 = 14 = 1+4 = 5

1)  419 + 108 = 527
2)  527 + 108 = 635
3)  635 + 108 = 743
4)  743 + 108 = 851
5)  851

Pozosta³y nam dwie "zewnêtrzne" wobec piêciok±ta czêstotliwo¶ci:  392 i 950
Dystans miêdzy 392 i kolejn± liczb± 419 wynosi 27
Dystans miêdzy 851 i kolejn± liczb± 950 wynosi 99
27 = 2+7 = 9
99 = 9+9 = 18 = 1+8 = 9


BARDZO PROSTY WZÓR
na obliczenie sumy k±tów (i  pojedynczego k±ta) dowolnego wielok±ta foremnego.


Mno¿ysz ilo¶æ boków wielok±ta razy 180 stopni  i od tego co wyjdzie (sumy mno¿enia) odejmujesz 360 stopni
I to wszystko.
Jak chcesz wiedzieæ ile stopni ma jeden k±t wielok±ta, po prostu dzielisz sumê k±tów przez ilo¶æ boków wielok±ta... Wszystkie k±ty wielok±tów foremnych maj± tyle samo stopni.

Na przyk³adzie trójk±ta. Trójk±t ma trzy boki wiêc
3 x 180 = 540  nastêpnie 540 - 360 = 180 
Suma wszystkich k±tów trójk±ta = 180
Jeden k±t trójk±ta: 180 / 3 = 60

Obliczamy k±ty "naszego" piêciok±ta foremnego
5 x 180 = 900 stopni
900-360 = 540 stopni
540 / 5 = 108  stopni
Ka¿dy k±t piêciok±ta foremnego ma 108 stopni. Mrugniêcie Ka¿dy, bo to wielok±t FOREMNY, który ma wszystkie k±ty i boki jednakowe.

¬ród³o:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=272.msg36681#msg36681

EDIT:
Zarówno Horowitz i ten drugi facet od Heptagramu podaj± identyczn± czêstotliwo¶æ podstawowego tonu - odpowiednio 528Hz i 527Hz.
Ró¿nica 1 Hertza wynika z tego, ¿e autor pomys³u na 527Hz twierdzi, i¿ Horowitz zaczyna liczenie od "0Hz"
a on sam o 1Hz, bo dla niego 1Hz to pierwszy d¼wiêk (zero nie wydaje d¼wiêku...)
St±d Horowitz licz±c od zera ma 528, a drugi pan licz±c od jeden otrzymuje 527.
JAK JEDNAK WYLICZYLI TÊ CZÊSTOTLIWO¦Æ?

Ró¿nicê w liczeniu ilustruje poni¿szy obrazek:
Leczenie od 0Hz

Liczenie od 1Hz

http://www.rangeguide.net/freewaves.htm
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 09:44:15 wys³ane przez Leszek » Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #498 : Lipiec 23, 2009, 23:48:16 »

Przet³umaczy³em fragment tekstu ze strony Wintera. My¶lê, ¿e jest w temacie.

D¼wiêk Tula, DNA i Graal, czyli o znaczeniu czêstotliwo¶ci

"Mistycy i szamani wielu kultur wspominali o Galaktycznym Centrum nazywaj±c go Tula i zapisywali  t± nazwê w postaci trójk±ta z³o¿onego z trzech okrêgów. Wizerunek ten odnajdywano wyryty w ska³ach w prehistorycznych siedzibach na ca³ym ¶wiecie. Niektórzy wierz±, ¿e taka wersja tego wizerunku przedstawia tunel czasoprzestrzenny w Centrum Galaktyki i mo¿e byæ tak¿e  kodem odnosz±cym siê do 90% ukrytego lub nieu¿ywanego DNA, które nazywa siê „¶mieciowym”.

 
Wiele rdzennych tradycji Mezoameryki wierzy, ¿e Tula emituje czêstotliwo¶æ lub ton znany jako „Ge”, który nie tylko leczy cia³o/umys³/duszê, ale daje te¿ nie¶miertelno¶æ. Wierzymy, ¿e ton „Ge” jest obecny w wibracyjnych czêstotliwo¶ciach Jêzyka Ptaków, w oryginalnych Chora³ach Gregoriañskich, Skali Solfeggio, a nawet w systemie podstawowych kolorów, które daj± bia³e ¶wiat³o. Czêstotliwo¶ci te tworz± podstawê alchemii i ezoterycznych religii, które twierdz±, ¿e prowadz± ludzi ku iluminacji lub o¶wieceniu.
Jêzyk Ptaków http://en.wikipedia.org/wiki/Language_of_the_birds (tylko w j. angielskim)

Wydaje siê, ¿e w praktykach duchowych stosowanych w staro¿ytnych szko³ach misteryjnych Egiptu i Grecji wykorzystywano wiele wibracyjnych instrumentów by zestroiæ ludzkie DNA ze ¬ród³em. Dziêki temu DNA rozbrzmiewa³o, ¶piewa³o lub wibrowa³o z tonem „Ge” – czêstotliwo¶ci± Galaktycznego Centrum. To zestrojenie aktywowa³o ¦wiêtego Graala lub ¦piew Graala (San Graal or Song Grail-a) – „pie¶ñ mi³o¶ci we krwi” – tworz±c w ten sposób têczowy most, który synchronizowa³ ¶wiadomo¶æ osoby wtajemniczonej ze ¬ród³em. Owa pie¶ñ mi³o¶ci jednoczy³a energetycznie Niebo (Galaktyczne Centrum) z Ziemi± (wtajemniczonymi), otwieraj±c ludzkie serca na przep³yw  krystalizuj±cego „Ge” - zestrojonej krwi przez ich cia³a. Z tej perspektywy „Ge-sus” jest Mistrzowsk± Istot± wys³an± z Tula (Galaktycznego Centrum), aby pomóc ludzko¶ci zestroiæ jej DNA z czêstotliwo¶ci± „Ge”, by mog³a powróciæ ona do  ¬ród³a.

Analiza licznych praktyk staro¿ytnych szkó³ misteryjnych s³u¿±cych zestrojeniu DNA wykazuje dwa podstawowe podej¶cia. Jedno z nich, to ¦cie¿ka Natury (Path of Nature) wykorzystuj±ca w celu dostrojenia ludzkiego DNA do ¬ród³a ¶wiête czêstotliwo¶ci oryginalnych systemów jêzykowych, muzycznych, czasowych i kolorystycznych. (Zespó³ rosyjskich genetyków i lingwistów badaj±cych elektromagnetyczne zachowania DNA odkry³, ¿e „¶mieciowe” DNA ma podstawowe znaczenie nie tylko dla konstrukcji naszego cia³a, ale tak¿e dla przechowywania danych i komunikacji. Zespó³ ten odkry³, ¿e 90% naszego DNA podlega tym samym regu³om gramatyki, sk³adni i semantyki co ludzkie jêzyki. Konkluduj± oni, ¿e ludzki jêzyk odzwierciedla strukturê naszego DNA.

Dzie³a Leonarda da Vinci wskazuj±, ¿e rozumia³ on ¶wiêt± naturê ludzkiego cia³a i jego rolê w procesie ewolucyjnym. Dotyczy to tak¿e staro¿ytnej sztuki przedstawiaj±cej boginie w pozycji przypominaj±cej wide³ki stroikowe (kamerton). Rzeczywiste przes³anie „Ge-susa” zdaje siê mówiæ, ¿e cz³owiek wraz z cia³em JEST ¦wiêtym Graalem. Graal nie jest czym¶ „na zewn±trz”. Jak  elektroniczny kamerton cia³o mo¿na dostroiæ do ró¿nych czêstotliwo¶ci. W obecnym punkcie naszej ewolucji wiêkszo¶æ ludzi jest rozstrojona w stosunku do ¬ród³a.

Niestety, ci±g³e nadawanie znaczenia poszukiwaniom Graala „na zewn±trz” sprawi³o, ¿e zatracili¶my ideê, ¿e nasze cia³o/umys³/duch jest Graalem, który mo¿e byæ dostrojony do tonu „Ge”, który odmienia nasze DNA i czyni nasz± krew ¶piewaj±c± w harmonii ze ¬ród³em. Wierzymy, ¿e jest to prawdziwy sens kryj±cy siê za s³owami ¦wiêta Krew, ¦wiêty Graal. Wydaje siê, ¿e celem wielu narzêdzi i praktyk stosowanych w staro¿ytnych tradycjach by³o dok³adnie to boskie dostrajanie. Z up³ywem czasu dostrajanie DNA do tonu „Ge” transformuje cia³o oparte na wêglu w cia³o krzemionkowe. Kiedy cia³o fizyczne oczyszcza siê, powoli zmienia siê w wytworne ¶wiat³o przypominaj±ce laser, co otwiera percepcjê osób wtajemniczonych na inne wymiary.

Cia³o ¶wietliste (the lightbody) s³u¿y nastêpnie jako wehiku³  (rodzaj ludzkiego statku kosmicznego) do miêdzy-wymiarowych podró¿y. Szko³a misteryjna w Heliopolis w staro¿ytnym Egipcie nazywa³a ten wehiku³ Mer-Ka-Ba, gdzie Mer  znaczy „¶wiat³o”, Ka znaczy „duch”, Ba znaczy „cia³o”. Mer-Ka-Ba oznacza³o cia³o ducha otoczone przez rotuj±ce w przeciwnych kierunkach pola ¶wietlistych spiral, które przenosi³y miêdzy realno¶ciami. Dostrojenie cia³a do tonu „Ge” zdaje siê byæ celem wiêkszo¶ci misteryjnych nauczañ i poszukiwañ ¦wiêtego Graala, by¶my mogli odnale¼æ nasz± drogê do domu, do  ¬ród³a."

Jakby na potwierdzenie powy¿szych s³ów fragment tekstu z dzia³aj±cej obecnie na ca³ym ¶wiecie szko³y duchowej Ró¿ókrzy¿a.

"ludzki mózg posiada siedem komór wype³nionych eterami. Ka¿da komora ma swój w³asny ton dostrojony do jednego z tonów siedmiokrotnej skali. Oprócz tego ka¿dy cz³owiek posiada swój szczególny ton podstawowy. (...) Harmonijne d¼wiêki maj± bezpo¶rednie i pozytywne oddzia³ywanie na etery i pomagaj± cz³owiekowi nastroiæ siedem strun jego w³asnego systemu we w³a¶ciwy sposób i przyci±gn±æ odpowiadaj±ce temu si³y. Echo tych dzia³añ mo¿emy odnale¼æ w praktykach religijnych wszystkich narodów we wszystkich czasach. (...)
Cz³owiek czêsto bywa³ porównywany do instrumentu muzycznego, na którym chc± graæ boskie harmonie. Jednak¿e nie jest on tego ¶wiadom. Poza tym instrument ten jest uszkodzony i z tego powodu boska harmonia nie mo¿e wytworzyæ w³a¶ciwego tonu."
Jednak "w cz³owieku nadal istnieje co¶ z boskiego ¿ycia jako iskra, która nale¿y do tej pierwotnej rzeczywisto¶ci. Iskra ta mo¿e zostaæ obudzona i rozpalona jedynie wówczas, gdy cz³owiek jako instrument dostraja siê ponownie do boskiej harmonii. Wtedy jest on po³±czony z si³± Chrystusa, z podstawowym tonem niebiañskiej mi³o¶ci.
Jego odnowiony ogieñ wê¿owy wibruje wtedy w tym podstawowym tonie."

¬ród³a:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=327.msg1057#msg1057
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.0
¬ród³o w j. angielskim:
http://www.goldenmean.info/healingphase/index.html

« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 15:22:02 wys³ane przez Leszek » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #499 : Lipiec 24, 2009, 08:09:53 »

Czyli jest ziemia i Ziemia. GEO.

Czym zatem jest "sus"?
Mrugniêcie
Zapisane
Strony: 1 ... 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 [20] 21 22 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.038 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

opatowek ostwalia gangem watahaslonecznychcieni zipcraft