Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 23, 2024, 10:16:37


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Dan WInter: The EggX Files - TRAILER [PL]  (Przeczytany 13400 razy)
0 u¿ytkowników i 3 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Leszek
Go¶æ
« : Czerwiec 03, 2009, 15:37:48 »

Jedno pytanie: kto, kiedy  i jak zasia³ to ziarno na Krecie.

Artek, koñczymy t³umaczyæ drugi film Wintera pt. EggX Files Mo¿e odpowie Ci na jakie¶ pytania...
Film sk³ada siê z dwóch czê¶ci i stawia m.in. nastêpuj±ce pytania:
Jak uciec z Matrixa, z Sze¶cianu (Cube), z labiryntu czasu i przestrzeni?
Czy jeste¶my wiê¼niami i kto nas wiêzi?
Czy fraktalny kalendarz czasu daje nam klucz do bycia wolnym od "astralnego dojenia"?

Druga czê¶æ filmu dotyczy codziennego praktykowania tzw. higieny duchowej. Zawiera kwestie zwi±zane ze ¶rodowiskiem ¿ycia, ¿ywno¶ci±, praktykami rozwoju wewnêtrznego i duchowym wymiarem seksu.

Trailer:
Dan Winter: The Eggx Files
<a href="http://www.youtube.com/v/JG3cbit00VY&amp;hl=pl&amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/JG3cbit00VY&amp;hl=pl&amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/JG3cbit00VY&amp;hl=pl&amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/JG3cbit00VY&amp;hl=pl&amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
My¶lê, ze film bêdzie gotowy najpó¼niej do 10 czerwca.

Wiêcej: http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=251.0


A propos tzw. bogów...
Gdy NIE widzisz tego, który manipuluje energetycznie, to mo¿esz przy dobrej fantazji uznaæ go za boga... no problem...
Tyle ze niektórzy "bogowie" jako¶ bardzo przejêci s± ró¿nymi technologiami i pos³uguj± siê portalami.. Tak¿e na Krecie... Np. jak po³±czysz odpowiednie punkty na "Dysku z Fajstos" (kreta), to otrzymasz pewn± konstelacje gwiezdn±, któr± zamieszkuj± "bogowie"... http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=251.msg618#msg618

Ci, którzy do¶æ czêsto podaj± siê za "bogów" chyba dalej chc± modelowaæ nasze DNA i przez to "zarz±dzaæ" naszymi mo¿liwo¶ciami rozwojowymi... Sprawa jest do¶æ z³o¿ona. Film te¿ w jaki¶ sposób do niej siê odnosi.

Tak naprawdê obroni± siê jedynie zasady, na których opiera siê funkcjonowanie ¶wiata. A wiedzê o tych zasadach niektórzy "bogowie" zazdro¶nie strzeg± przed lud¼mi... S± jednak tacy, którzy mówi± bez ogródek, nie robi±c z siebie wszechwiedz±cych i tajemniczych. S± na tym ¶wiecie ludzie, których cechuje genialna prostota. Zobacz np. "Fizyka Jezusa i Graal: Manifest": http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=256.msg614;topicseen#msg614

Ci, co liznêli nieco wiêcej wiedzy czêsto czerpi± z tego pró¿n± dumê, pyszni±c siê i naprê¿aj±c do granic mo¿liwo¶ci swoje ego... Czêsto nie wiedz±, ¿e to co wiedz± jest zwi±zane z jedn± ras±, potê¿n±, ale ras±, której losy w przedziwny sposób zwi±za³y siê z nasz± ³adn±, b³êkitn± planet±... U¶miech
 
Pozdrawiam U¶miech

« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2009, 21:06:03 wys³ane przez Leszek » Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 05, 2009, 14:56:15 »

Jak uciec z Matrixa, z Sze¶cianu (Cube), z labiryntu czasu i przestrzeni?
Czy jeste¶my wiê¼niami i kto nas wiêzi?
Czy fraktalny kalendarz czasu daje nam klucz do bycia wolnym od "astralnego dojenia"?

Widzisz Leszku, to co tu napisa³es to esencja 'teorii spiskowych' których postulaty zawieraj± sie w stwierdzeniach 'hierarchia jest z³a/ w³adza jest z³a/ a ten co nas wszystkich kontroluje to te¿  skur...'

A, nie przepraszam wam chodzi o ufoki - otó¿ nie, uwa¿am ze w gruncie rzeczy chodzi o Boga. Nie o bogów starotstamentowych którzy wi±¿± ludzi z materialnym dna, lecz o Boga który porusza ca³ym kosmosem t³oczy chi, energie zycia i utrzymuje tym samym istnienie wszystkich istot (równie¿ duchowych). Ta ca³a eskapada, maj±ca obaliæ hierarchie wogóle i zasiac tak wyczekiwan± anarchie i chaos, jest dla mnie w rzeczywisto¶ci eskapad± przeciwko Bogu uniwersalnemu i Jego hierarchii Istot Duchowych. Nie przychodzi wam do g³owy, ze cz³owiek wciala sie w cia³o aby sie szkoliæ, nabraæ do¶wiadczenia i nadal rozwijaæ. ¯e w stanie czysto duchowym nabieranie tych do¶wiadczeñ moze byæ niemo¿liwe (a to jedno z za³o¿eñ buddyzmu - nawet wcielenia pó³bogów nie prowadz± do osi±gniecia równowagi). Ale nie, komu¶ bowiem Bóg sta³ sie bardzo niewygodny, nawet niepotrzebnym reliktem a cz³owiek nie moze juz doczekac aby rz±dziæ sie zupe³nie samodzielnie. Ludzie marz± ze znaj±c odpowiednie 'has³o/bad¼ zaklecie' bed± w stanie wyrwaæ sie z kostki 'cube' w której to dusza jest uwieziona. Jaki¶ klucz który wystarczy przekreciæ i hajda na zewn±trz. A gdzie wysi³ek, gdzie do¶wiadczenie, m±dro¶æ? Wydaje sie ludziom ze sami kontroluja swoje przeznaczenie? Otó¿ nie, bo bez srodka który ogniskuje wszystko dzia³ania, niemozliwym by³oby skoordynowane dzia³anie, wspólna nad¶wiadomo¶æ uniwersalizm celów. My¶lisz ze co umieszcza istoty w odpowiednich wcieleniach? Z³y Enki i jego banda wyrzutków? Otóz nie, to bezustanny przep³yw energii, od której zale¿ne jest ¿ycie pod wp³ywem karmy, nagromadzonych czynów prowadzi dusze do odpowiedniego przeznaczenia. Wybór wcielenia jest konsekwencj± wyborów cz³owieka dokonywanych przez ca³e ¿ycie. I nie ma od tego innej ucieczki, jak poprzez poprawe swojego postepowania. Nigdzie nie dacie rady uciec, szczególnie omijaj±c po drodze Boga i Jego wieczne ekspansje. Nie bedzie magicznych zakleæ, które pozwol± omin±æ istniej±cy porz±dek. Mozecie sobie marzyæ o doskona³ej technologii która pozwoli przenosiæ sie w czasie i przekraczaæ kolejne bariery. Ale prawdziwe rozwi±zanie przestrzeni znajduje sie w jej centrum. I dopóki nie uwzgeldni sie w swoim zyciu istnienia tego ogniskuj±cego i zarazem porz±dkujacego punktu, zareczam ci - z ucieczki nici. Co najwy¿ej natrafisz na kolejne zastepy 'kontrolerów' którzy jeszcze bardziej uwik³aj± cie w t± sieæ. Maheswara - Bóg najwy¿szym kontrolem, oto kto pociaga za wszystkie sznurki, czy to przeciwko niemu tak walczycie? Same natomiast istoty duchowe zarówno negatywne jak i pozytywne, przera¿aj±ce czy te¿ ³agodne sa narzedziem Boga, a ca³y swiat materialny zaledwie 'zabawk±'. Obydwie druzyny tych istot graj± dla Jednego Pana zastepów, dla którego opieka nad duszam z sanskr 'purusa' - to obiekt szcze¶cia i rado¶ci. K³ania sie wam brak podstawowych informacji, zarówno z Ved jaki i buddyzmu (szczególnie Tybetañska ksiega umar³ych u¶wiadamia, ze + i - to odpowiednie tony w jednej pie¶ni). Do czasu az cz³owiek sobie u¶wiadomi ze tylko równowaga zapewnia uwolnienie sie od ko³owrotu cierpienia/po¿±dania marzenia o obaleniu tej hierarchii to jak zamach 'motyk± na s³oñce'. Dotychczasowy porz±dek jaki mamy na ziemi, chocby nie wiem jak niewygodny dla ludzi jest lekcj± zrozumienia przyczyn karmicznych. Chcecie uwolniæ ¶wiat od reptilian? Uwolnij wpierw siebie, tu jest prawdziwa droga!
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 05, 2009, 15:06:40 wys³ane przez Enigma » Zapisane
radoslaw
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Czerwiec 05, 2009, 16:23:20 »

...lecz o Boga który porusza ca³ym kosmosem t³oczy chi, energie zycia i utrzymuje tym samym istnienie wszystkich istot (równie¿ duchowych).
Za du¿o w ko¶ciele czy za krótko w Tybecie?
Twierdzisz ¿e KTO¦ z zewn±trz tym wszystkim porusza?

Cytuj
Wydaje sie ludziom ze sami kontroluja swoje przeznaczenie?

niektórym tak, zw³aszcza tym zaznajomionym z wiedz± o kr±¿±cej CHI, opisywanej tak ³adnie przez Dana Wintera

Cytuj
K³ania sie wam brak podstawowych informacji, zarówno z Ved jaki i buddyzmu (szczególnie Tybetañska ksiega umar³ych u¶wiadamia, ze + i - to odpowiednie tony w jednej pie¶ni). Do czasu az cz³owiek sobie u¶wiadomi ze tylko równowaga zapewnia uwolnienie sie od ko³owrotu cierpienia/po¿±dania marzenia o obaleniu tej hierarchii to jak zamach 'motyk± na s³oñce'.

z tego co widzê Ty masz braki z Ved bo jako¶ nie pamiêtasz nic w temacie ludzi-wê¿y i walecznego Tasaki.
I pogadaj z jakim¶ lam± jak to jest ¿e udaje siê im zapamiêtaæ wspomnienia po ¶mierci, omin±æ zainstalowany Matrix i umrzeæ prawid³owo, czyli fraktalnie, przechodz±c przez s³oñce w kierunku Oriona.
Jak nie masz lamy pod rêk± poczytaj Wintera:)

pozdrawiam
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Czerwiec 05, 2009, 16:49:19 »

(szczególnie Tybetañska ksiega umar³ych u¶wiadamia, ze + i - to odpowiednie tony w jednej pie¶ni). Do czasu az cz³owiek sobie u¶wiadomi ze tylko równowaga zapewnia uwolnienie sie od ko³owrotu cierpienia/po¿±dania marzenia o obaleniu tej hierarchii to jak zamach 'motyk± na s³oñce'.
A có¿ to za karko³omne tezy? Jaka równowaga? Czyli ¶wiat bêdzie piêkny i w równowadze gdy ile dobra to tyle z³a bêdzie? Karma? A czy¿ nie twierdzicie, ¿e jest konsekwencj± z³ych uczynków? Wiêc jak - ma trwaæ w nieskoñczono¶æ, w imiê równowagi?
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Czerwiec 05, 2009, 23:26:04 »

Sory Kiara, ze odbiegne od tematu, ale w±tek ten jest dla mnie znacz±cy.

Rados³aw, ty z pewno¶ci± pozjada³e¶ wszystkie rozumy, na tyle ze pozwalasz sobie dyktowaæ innym co maj± robiæ. I chyba nie przeczyta³e¶ dok³adnie tego co napisa³am, bo nigdzie nie twierdze o poruszaniu z zewn±trz, tylko o odnalezieniu centrum. A ze skrzetnie przemilczacie fakt ze nawet Icke wspomina o l±dowaniu na Kaukazie rasy bia³ej, o tym to gêba na k³ódkê? Bo to fakt w waszej teorii wysoce niewygodny, na czyje podobieñstwo zosta³ stworzony cz³owiek. Widzisz tylko ludzi wê¿e, ufo i techniczne zagadnienia. Nic dziwnego ze marzy sie ci ucieczka z matrixa, pewnie nied³ugo Dan Winter skleci wam tak± maszynke dzieki której wyfruniecie z ziemi. Kto wie mo¿e razem z Enkim przez piramide - to powodzenia.
Szyderstwa typu za 'd³ugo w ko¶ciele' schowaj sobie tam, gdzie plecy koñcz± sw± szlachetn± nazwê.

                  -----------------------------------

Wyj¶cie z Samsary, dok³adnie opisuje 'Tybetañska ksiega umar³ych'. Przytocze kilka fragmentów, ¿eby zaproponowaæ alternatywe, wobec rozsiewania reptilianskiej paniki.

"Szlachetny synu, teraz oto przysz³a na ciebie tak zwana chwila ¶mierci. Odchodzisz z tego ¶wiata na drug± stronê, ale nie jeste¶ w tym jedyny. Zdarza sie to wszystkim. Nie po¿±daj ju¿ i nie têsknij do tego ¿ycia. Gdyby¶ jednak po¿±da³ go i têskni³ do niego, nie bêdziesz móg³ tutaj trwaæ; nie wyzwolisz sie z ustawicznego b³±dzenia po kolisku Samsary. Nie ho³duj przywi±zaniu! Nie ho³duj ¿±dzom! Postêpuj my¶lom za Trzema Klejnotami!(...)
Szlachetny Synu! W chwili gdy rozdzielaj± sie twoje cia³o i duch, ujrzysz czyst± Dharmatê; jej zjawa jest niewielka, jaskrawo b³yszcz±ca. Jej po³ysk wprawi ciê w wielki, trwo¿ny niepokój., Pojawi sie ona przed tob± na kszta³t roziskrzonego mira¿u ponad równin± w czas letniego skwaru. Nie bój sie jej! Nie trwó¿ sie ni±! Nie popadaj w panikê! Zrozum ¿e jest to tylko kszta³t w³asnej twojej Dharmaty.(...)
"

Je¶li jednak istota wystraszy sie i ucieknie przed tym ¶wiat³em :
"Wówczas odwróci sie ko³o Samsary, wszystkie emanacje bedziesz widzia³ jako jasniej±ce fory cielesne. Ca³y przestwór niebios bêdzie jasno b³ekitny.
Wtedy ze ¦rodkowej, Wszechobejmuj±cej Krainy wy³oni sie Budda Wairoczana o ciele bia³ej barwy, zasiadaj±cy na tronie Lwów. W d³oni dzierzy on ko³o o o¶miu szprychach. Uka¿e sie w u¶cisku ze swoj± Ma³¿onk±, Pani± Przestworu Niebios. Poniewa¿  w rzeczywisto¶ci bytuje on w siedlisku zespo³u ¶wiadomo¶ci rozró¿niaj±cej, b³êkitna ¶wiat³o¶æ jest to M±dro¶æ Dharmadhatu, jasna i czysta, a ów blask i l¶nienie Buddy Wairoczany w u¶cisku z Ma³¿onk± wystrzela z ich serc ku tobie, tak za¶ jest mocny ze  ze twoje oczy nie bêd± go mog³y znie¶æ bez cierpienia. Razem z nimi zal¶ni ku tobie ¶wiat³o z dziedziny bogów - bia³e bez po³ysku. Wówczas ty powodowany moc± z³ego karmana, poczujesz wielki lêk i trwogê przed b³êkitn±, po³yskliw± M±dro¶ci± Dharmadhatu i rzucisz sie do ucieczki.
"
 
Bia³e ¶wiat³o bez po³ysku, to znak ze zmar³y przyci±gany jest do krainy pó³-bogów. Ucieczka przed ¶wiat³em Buddy i przywi±zanie do innego '¶wiat³a o barwie dymu' mo¿e dusze zaprowadziæ do

"owo piekielne matowe ¶wiat³o barwy dymu [bo jest] to pe³na mêki droga zaciemniaj±cych  grzechów, nagromadzonych przez twoje uczucia gniewu i nienawi¶ci. Je¶li bêdziesz trwa³  w przywi±zaniu do nich, wpadniesz w siedzibê piekieln±, w bagno niezno¶nych udrêk; gdy ju¿ w nim ugrzê¼niesz, nigdy sie z niego nie wydostaniesz. Dlatego jest to wielka zawada w drodze do ku wyzwoleniu"

Jesli zmar³y zdo³a odrzuciæ gniew i zawi¶æ "...trzeciego dnia zastêpy dewów Buddy Ratnasambhawy wyjd± [mu] na spotkanie.."
 Tym razem pojawia sie ciemnoniebieskie ¶wiat³o przywi±zania do sfery ludzkiej... Wybaczcie ze nie bêde cytowaæ ca³ej ksi±¿ki, bo nie dysponuje tekstem w pliku, lecz wklepuje w klawiaturê. Wersja pdf tutaj: http://www.scribd.com/doc/2068706/Tybetaska-Ksiga-Umarych
 
A co do zjaw gniewnych, je¶li zmar³y nadal ucieka przed promieniem z serca Buddy, zaw³adnie nim karma g³upoty i bezmy¶lno¶ci:
"Siódmego dnia z jasnego przestworu niebios Czystej Przestrzeni wyjdzie mu na spotkanie t³um widjadharów; jednocze¶nie otworzy sie jasna droga wiod±ca do dziedziny zwierz±t, powsta³a ze ska¿enia g³upot± i bezmy¶lno¶ci±. Wówczas znowu trzeba daæ pouczenie. Zawo³ac zmar³ego po imieniu i przemówiæ doñ tak:
'Szlachetny Synu, s³uchaj uwa¿nie!  Siódmego dnia uka¿e ci sie ró¿nokolorowy jaskrawy blask sfery z³ych sk³onno¶ci i nawyków. Z jasnego obszaru nieba Czystej Przestrzeni wyjd± ci t³umnie na spotkanie widjadharowie. Po¶rodku spowitej têczowym blaskiem mandali uka¿e sie Niezrównany, Ca³kowicie Karmicznie Dojrza³y widjadhara imieniem Lotosowy Potê¿ny Pan Tañca. Jego cia³o mieni sie piêcioma barwami. Oplata je swoim cia³em czerwona dakini. Tañcz±c trzyma on krzywy miecz i czaszkê pe³n± krwi, czyni gesty i spogl±da w niebo" (...)

"Widjadharom tym towarzyszyæ bêd± ukazuj±ce sie stopniowo nieprzebrane t³umy dakiñ: Dakinie O¶miu Cmentarzy, Dakinie Czterech Sfer, Dakinie Trzech Siedzib, Dakinie Dziesieciu Stron ¦wiata, dakinie Dwudziestu Czterech krain - oraz mocarze i ich orszaki, w¶ród bicia w bêbenki; nadto opiekunowie i opiekunki Dharmy, wszystkie przybrane w sze¶æ rodzajów ozdób z ko¶ci. Przy wtórze muzyki bêbnów, fletów z piszczeli, damaru, nios±c furkocz±ce proporce ze skóry bydl±t, baldachimy i frêdzle z ludzkiej skóry, w¶ród dymu ze sma¿±cych sie ludzkich cia³ i ró¿norakiej muzyki ca³y ten t³um nape³ni wszystkie zak±tki ¶wiata faluj±c, zataczaj±c sie i trzês±c. Od d¼wiêków tego grania a¿ pêka g³owa. Tañcz±c i pl±saj±c na ró¿ne sposoby krocz± one na spotkanie - zacnemu, by go powitaæ, nieprawemu, by go ukaraæ.
"

Komu¶ marzy sie ucieczka z matrixa, bez konsekwencji podjetych wyborów? A moze to ma byæ ucieczka przed samym sob±? Przeciez wszystkie te Istoty wy³aniaja sie z Jedni, a cz³owiek mia³ byc tego reprezentacj±.

A w kolejnym rozdziale mo¿emy przeczytaæ, efekt obci±¿onej duszy. Wyzwolenie pozostaje nadal kwesti± ¶wiadomo¶ci.
"Obecnie zostanie opisany sposób w jaki objawia sie Bar-do Gniewnych bóstw.
Wy¿ej opisany przesmyk Spokojnego Bar-do mia³ siedem stopni. Stosownie do tego i do odpowiednich dla ka¿dego stopnia pouczeñ zmar³y, je¶li nawet nie rozpozna³ w³a¶ciwie wszystkich, lecz tylko jeden - osi±ga bezmiernie wielkie wyzwolenie.
Wielorakie mo¿e byæ wyzwolenie. Wielka jest liczba ró¿nych istot ¿ywych, wielka jest ilo¶æ z³ego karmana, nieprzebrane jest mnóstwo kalaj±cych wystêpków, d³ugowieczne s± zakorzenione z³e sk³onno¶ci i nawyki. Ale poniewa¿ ten ko³owrót Niewiedzy ani nie ro¶nie, ani sie nie zmniejsza, wiêkszo¶æ zmar³ych nie osi±ga wyzwolenia, nawet po dok³adnym wys³uchaniu szczegó³owych pouczeñ i b³êdn± drog± d±¿y w dó³.
Z tej przyczyny bóstwa spokojne, widjadharowie i dakinie ustêpuj±, po czym pojawiaj± sie znów, przemienione  w ca³kiem innego wygl±du bóstwa gniewne, jarz±ce sie blaskiem, krwio¿ercze; uka¿e sie ich piêædziesi±t osiem.
"(...)

Pozwolê sobie przytoczyæ jeden pe³ny opis Gniewnego Bóstwa, razem ze wskazaniem i¿ nie nale¿y przed nim uciekaæ.
"Szlachetny Synu, s³uchaj uwa¿nie! Nie uda³o ci sie rozpoznaæ i zapamiêtaæ bóstw spokojnych, jakie ukaza³y ci sie w poprzednim Bar-do tote¿ nadal musisz b³±kaæ sie tutaj. Teraz ósmego dnia, zaczn± sie pojawiaæ krwio¿ercze gniewne bóstwa. Niepoddaj±c sie obawom, rozpoznawaj je jasno!
Szlachetny Synu, pojawi sie oto Wspania³y Wielki Buda Heruka o ciele barwy ciemnoczerwonej, trzech g³owach, sze¶ciorgu ramionach i czterech nogach szeroko rozstawionych. Jego oblicze po prawej jest barwy bia³ej, a po lewej - czerwonej, ¶rodkowe za¶ jest ciemnopurpurowe; cia³o rzuca snop jarz±cego sie blasku. Spojrzenie sze¶ciorgu oczu budzi przera¿enie, wygiête brwi s± na kszta³t b³yskawicy. Wargi o ognistym po³ysku miedzi rozci±ga szyderczy ¶miech <<a la la!>>, <<ha ha ha!>> - chichocz± g³o¶no,¶wiszcz±c przenikliwie. Pomarañczowe w³osy je¿± sie sztywno do góry i p³on±. Ozdobami jego g³ów sa ksie¿yc, s³oñce i trupie wysch³e czaszki, cia³a za¶ - czarne wê¿e i ¶wie¿o odciête g³owy. W pierwszej z sze¶ciu d³oni, po prawej trzyma czakrê, w ¶rodkowej - topór o pó³okr±glym ostrzu, w ostatniej za¶ - miecz. W pierwszej po lewej - dzwonek, w ¶rodkowej - lamiesz, w ostatniej - puchar zrobiony z czaszki. Wokó³ tu³owia Buddy Heruki oplata sie jego Ma³¿onka - Buddhakrodhi¶wari. Praw± rêk± obejmuje ona jego szyjê, lew± podtyka mu pod usta czaszkê pe³n± krwi; jej podniebienie wydaje przera¼liwe, g³o¶ne i hucz±ce d¼wiêki. Spo¶ród jego w³osów w kszta³cie dord¿ wystrzelaj± p³omienie ognia M±dro¶ci. Zasiada on na tronie unoszonym przez Garudê, z jedn± par± nóg wysuniêt± w bok, drug± podkurczon±. Postacie te z twego w³asnego wywodz± sie mózgu i objawiaj± sie teraz tutaj tobie. Dlatego nie trwó¿ sie nimi. Nie lekaj sie ich! Nie wpadaj w panikê! Rozpoznaj w nich formê twego umys³u. Tym bóstwem jest twój w³asny Jidam, przeto nie obawiaj sie go! W istocie jest to Jab-Jum Buddy Wairoczany, przeto nie bój sie go! Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie!
"

Wszytskie te zjawy maj± emanowaæ z umys³u. Jednak wizerunki takie, jakkolwiek dla nas nieco egzotyczne s± obecne w kilku kulturach. Warto równie¿ zwróciæ uwagê na podobieñstwo opisu do wizerunków Krysny (nosiciel Garuda, artefakty w d³oniach takie jak :czakra, miecz) W BhagavadGicie znajdujemy rysunek przedstawaiaj±cy Krysne jako ¼ród³o zarówno Bóstw Spokojnych jak i gniewnych.



Zdjecie z ksi±zki jest niewyra¼ne bo zrobi³am je przed chwil± (czyli po¼no w nocy) niestety nie znalaz³am odpowiednika na necie. Po lewej od Kryszny ekspansje gniewne, po prawej ekspansje ³agodne.

A w tek¶cie czytamy rozdz XI
"10-11 I oto zobaczy³ Arjuna w tej kosmicznej postaci nieskoñczenie wiele ust i nieskoñczenie wiele oczu, nieskoñczone wspania³e widoki. Postaæ ta by³a udekorowana niebiañskimi ozdobami i dzier¿y³a wiele boskich, podniesionych broni. Przystrojona by³a boskimi szatami i girlandami, a cia³o Jego namaszczone by³o boskimi wonno¶ciami. Wszystko to by³o cudowne, pe³ne blasku, nieograniczone i wype³nia³o sob± bezkresn± przestrzeñ.
12 I gdyby setki tysiêcy s³oñc nagle rozb³ys³o na niebie, mo¿e da³yby one blask podobny ¶wiat³o¶ci Najwy¿szej Osoby w tej kosmicznej formie.
13 I zobaczy³ Arjuna w kosmicznej formie Pana niezliczone ekspansje tego wszech¶wiata, usytuowane w jednym miejscu – chocia¿ podzielone na wiele, wiele tysiêcy.
"


Wszystkie te ekspansje zawieraj± sie w Jednej Istocie, a Krysna sam okre¶la siebie: (r X)
"40 O potê¿ny pogromco nieprzyjació³, nie ma koñca Moim boskim manifestacjom. To, o czym ci mówi³em, jest jedynie ¶ladem Moich nieograniczonych bogactw.
41 Wiedz, ¿e wszystkie te manifestacje, pe³ne przepychu, piêkna i chwa³y – wyp³ywaj± zaledwie z iskry Mojego splendoru.
42 Ale jaki¿ jest po¿ytek, Arjuno, z ca³ej tej drobiazgowej wiedzy? Jedn± cz±stk± Siebie przenikam i utrzymujê ca³y ten wszech¶wiat.
"

Ot i macie g³ównego kontrolera, przed którym sieje sie panike i trzesie portkami. Zadawano mi tez pytanie czy buddyzm ma wspólne cechy z hinduizmem? Przecie¿ nauka Buddy ma³o wspomina o Bogu. Jednak ze s³ów Siddharthy wynika ze dobrze zna³ on ca³± filozofie hinduizmu (wspomnienia poprzednich wcieleñ i spekulacji z nauczycielami). A w Surangamie nazywa najwy¿szego I¶waradewa i chocia¿ wed³ug Buddy szukanie jego towarzystwa nie jest ostatecznym celem wyzwolenia, to odnotowuje jego obecno¶æ:

"Je¿eli to, do czego powraca, uwa¿a za schronienie, bêdzie podejrzewa³, ¿e jego cia³o i umys³ stamt±d siê wy³aniaj±, i ¿e wszystkie rzeczy wype³niaj±ce przestrzeñ w dziesiêciu kierunkach równie¿ stamt±d siê pojawiaj±. Bêdzie wyja¶nia³, ¿e to miejsce, z którego wy³aniaj± siê wszystkie rzeczy, jest naprawdê trwa³ym cia³em, które nie podlega tworzeniu i niszczeniu. Tkwi±c wci±¿ w tworzeniu i niszczeniu, przedwcze¶nie uznaje, ¿e przebywa w sta³o¶ci. Skoro ma b³êdne pojêcie o nie-tworzeniu, nie ma równie¿ jasno¶ci co do tworzenia i niszczenia. Ugrz±z³ w pomieszaniu. Je¿eli uwa¿a to za najwy¿szy stan, pope³ni b³±d, uznaj±c to, co nie jest sta³e, za sta³e. Bêdzie snu³ przypuszczenia, ¿e Najwy¿szy Bóg (I¶waradewa) jest jego towarzyszem. Nie maj±c jasno¶ci co do bodhi Buddów, utraci wiedzê i zrozumienie."

Budda obja¶nia tak¿e stan w którym cz³owiek uznaje samego siebie za ¼ród³o wszystkich Istot:
 "To, do czego powraca, mo¿e uwa¿aæ za w³asne cia³o i mo¿e s±dziæ, ¿e wszystkie istoty w dwunastu kategoriach wype³niaj±ce przestrzeñ, wyp³ywaj± z jego cia³a. Je¿eli uzna to za najwy¿szy stan, pope³ni b³±d, utrzymuj±c, ¿e ma zdolno¶æ, której w rzeczywisto¶ci nie ma. Mahe¶wara, który manifestuje bezgraniczne cia³o, stanie siê jego towarzyszem. Nie maj±c jasno¶ci co do bodhi Buddów, utraci wiedzê i zrozumienie."

Esencj± tej Sutry jest poszukiwanie sta³o¶ci w sobie, lecz istnienie owego ¼ród³a istot jako Najwy¿szego zosta³o odnotowane w niejednym systemie.


Arteq, nie zrozumieli¶my sie po raz kolejny. Chodzi³o mi o ró¿norodno¶æ istot pozytywnych jak i negatywnych które razem tworz± ca³o¶æ. A nie uczynki dobre lub z³e co do których i tak obowi±zuje odpowiedni efekt karmiczny. Zreszt± Budda wyja¶ni³ w 8 stopniowej ¶cie¿ce ¿e postepowanie, medytacja, uwa¿no¶æ powinny byæ 'w³a¶ciwe'. Szlachetno¶æ i ponoszenie konsekwencji swoich czynów wyja¶nione jest szeroko w Sutrze Medytacji na Bodhisattwe (moze kiedy¶ umieszcze odpowiedni fragment)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 05, 2009, 23:47:06 wys³ane przez Enigma » Zapisane
Kap³an 718
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Czerwiec 05, 2009, 23:31:41 »

zgadzam sie z Enigm±, tak siê sk³ada, ¿e ta ksiêga le¿y teraz na moim biurku, jej oryginalny tytu³ to Bar-do t'os-grol cz'en-mo czyli "Wielkie wyzwolenie z bar-do przez s³uchanie", Ksiêga Umar³ych - jak siê j± nazywa popularnie - uczy o tym jak prze¿ywac stan ¶mierci jeszcze przed jej nast±pieniem aby w momencie jej nadej¶cia byæ gotowym na to - ludzie nie przygotowani przechodz± ten proces bardzo hardcorowo!

718'
Zapisane
Dry007
Go¶æ
« Odpowiedz #6 : Czerwiec 05, 2009, 23:45:44 »

Przepraszam za offa ale to do komentarza Enigmy

"O Ty, którego sztuka ró¿ni siê od ¶wiêtych pism, dwojaki w swej naturze, posiadaj±cy formê jak i bez formy; dwojaki równie¿ w m±dro¶ci: egzoterycznej, ezoterycznej, ostateczny w kresie ich obu; najmniejszy z najmniejszych i najwiêkszy z najwiêkszych, wszechwiedz±cy i przenikaj±cy duchu sztuk i mowy: niedostrzegalny, nieopisany, niepojêty, czysty, nieskoñczony i wieczny, bez imienia; który s³yszysz bez uszu, który widzisz bez oczu, który poruszasz siê bez stóp, który chwytasz bez d³oni, który znasz wszystko i sztukê nieznan± przez nikogo; wspólny o¶rodku wszystkich rzeczy, w którym wszystko istnieje! Jak ogieñ, który choæ jeden, przemienia siê na wiele sposobów, tak i Ty, o W³adco, którego sztuka rz±dzi wszystkimi zjawiskami. Twa sztuka w³ada odwiecznym stanem zrodzonym przez m±dro¶æ i oko wiedzy. Nie ma nic oprócz Ciebie, W³adco. Nieska¿ona strachem, gniewem, po¿±daniem, zmêczeniem czy niechêci±, sztuka Twa zarówno indywidualna jak i powszechna, niezale¿na i bez pocz±tku. Niepodleg³y konieczno¶ci, przyjmujesz formy ani bez ¿adnej przyczyny, ani z jakiej¶ przyczyny. Chwa³a Tobie, przenikaj±cemu ca³y wszech¶wiat, o tysi±cu formach, tysi±cu ramionach, wielu obliczach, wielu stopach, którego sztuk± natura, rozum, ¶wiadomo¶æ, a nawet ich duchowe ¼ród³o! Patrzaj na ziemiê i oka¿ sw± przychylno¶æ. Patrzaj na nas wszystkich, bogów gotowych spe³niæ Tw± wolê. Rozka¿ tylko - my czekamy."
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Czerwiec 06, 2009, 06:06:04 »

To moze nalezalo by rozdzielic ten temat na dwa zaczynajac od postu Leszka.Bo jest ciekawy opis odchodzenia i zawsze moze sie przydac.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #8 : Czerwiec 06, 2009, 10:24:26 »

Tak by³oby dobrze, ¿eby to rozdzieliæ. Zastanawia³am sie czy nie za³o¿yæ nowego tematu, ale chcia³am nawi±zaæ do tej wypowiedzi Leszka. Przepraszam ¿e ba³aganie, ale od dawna zbiera³o mi sie na napisanie tego, tylko nie wiedzia³am jak sie do tego zabraæ.

zgadzam sie z Enigm±, tak siê sk³ada, ¿e ta ksiêga le¿y teraz na moim biurku, jej oryginalny tytu³ to Bar-do t'os-grol cz'en-mo czyli "Wielkie wyzwolenie z bar-do przez s³uchanie", Ksiêga Umar³ych - jak siê j± nazywa popularnie - uczy o tym jak prze¿ywac stan ¶mierci jeszcze przed jej nast±pieniem aby w momencie jej nadej¶cia byæ gotowym na to - ludzie nie przygotowani przechodz± ten proces bardzo hardcorowo!

718'
Ksi±¿ka jest bardzo warto¶ciowa - polecam wszystkim. Do pewnego czasu by³ trudno dostepna, natknê³am sie kilka lat temu w bibliotece lecz nie da³o sie wypo¿yczyæ, mo¿na by³o tylko przeczytac w czytelni. Tam w 2 minuty postanowi³am skserowaæ ca³o¶æ i tym sposobem mam w³asny egzemplarz. Refleksje nie przychodz± natychmiast, bo tekst jest trudny (zawiera cze¶æ modlitw i zwrotów na dla nas obcych). Ale pojawi³a sie w koñcu wersja internetowa, zachêcam ka¿dego do lektury.

Opis emanacji umys³u jest w miarê szczegó³owy. Podejrzewam ze nie przygotowany cz³owiek mo¿e bardzo ³atwo zb³±dziæ, lub zostanie wystawiony na przypadkowe dzia³anie emocji. Nie dziwie sie kompletnie ze ludzie po ¶mierci nie mog± wydostaæ sie z ziemi. Nie potrzeba tu ¿adnych reptilian, którzy chc± nas uwiêziæ. Ograniczenia umys³u same staj± sie wiezieniem dla cz³owieka. Smutne jest dla mnie równie¿ to, ¿e ludzie przezywaj± ¿ycie zupe³nie...bezmy¶lnie. Cz³owiek stara sie g³ównie o potrzeby cia³a typu je¶æ, spaæ, zarabiaæ. I przychodzi czas ze na rozwój bywa za pó¼no.

Jeszcze fragmenty z "Medytacji na Bodhisattwe" - s± to wskazówki oraz cze¶ciowo modlitwa jak oczy¶ciæ poszczególne czê¶ci cia³a, a w efekcie ujrzeæ krainy Buddów i istoty opiekuñcze. W tek¶cie du¿± role odgrywa Prawo¶æ, zapamietanie wskazówek oraz okazanie skruchy - elementy drogi oczyszczenia.

"...Wówczas, gdy wyznawca, zobaczywszy to wszystko, bêdzie utrzymywa³ w umy¶le Wielki Pojazd, nie zaprzestaj±c tego ani w dzieñ ani w nocy, nawet ¶pi±c, bêdzie w stanie ujrzeæ we ¶nie Uniwersaln± Prawo¶æ, g³osz±cego mu prawo. Dok³adnie tak jakby /wyznawca/ by³ obudzony, /Bodhisattwa/ pocieszy i uspokoi jego umys³, mówi±c tak: „W sutrach, które recytowa³e¶ i zachowa³e¶, zapomnia³e¶ tego s³owa albo zgubi³e¶ ten wers”. Wówczas wyznawca, s³ysz±c Uniwersaln± Prawo¶æ, g³osz±cego g³êbokie Prawo, zrozumie jego znaczenie i zachowa w swojej pamiêci, nie zapominaj±c go. Kiedy bêdzie tak czyni³ dzieñ po dniu, jego umys³ stopniowo osi±gnie duchowe korzy¶ci. Bodhisattwa Uniwersalna Prawo¶æ, bêdzie nak³ania³ wyznawcê, aby pamiêta³ o buddach wszystkich kierunków. Zgodnie z nauk± Uniwersalnej Prawo¶ci, wyznawca bêdzie my¶la³ w³a¶ciwie i zapamiêta wszystko, a swoimi duchowymi oczami stopniowo ujrzy buddów ze wschodniej strony, których cia³a s± koloru z³otego i niezwykle cudowne w swym majestacie. Ujrzawszy jednego buddê, ujrzy nastêpnie drugiego buddê. W ten sposób, stopniowo, ujrzy wszystkich buddów wszêdzie we wschodniej stronie a dziêki po¿ytecznemu rozwa¿aniu, jednocze¶nie ujrzy wszystkich buddów we wszystkich kierunkach.

Ujrzawszy buddów, poczuje rado¶æ w sercu i wypowie te s³owa: „Dziêki Wielkiemu Pojazdowi by³em w stanie ujrzeæ wielkich przywódców. Dziêki ich mocom równie¿ by³em w stanie ujrzeæ buddów. Mimo, ¿e widzia³em buddów, nie uda³o mi siê ujrzeæ ich wyra¼nie. Zamykaj±c oczy widzê buddów, ale kiedy je otwieram tr±cê ich obraz”. Powiedziawszy to, wyznawca powinien oddaæ cze¶æ, robi±c pe³ny pok³on jednocze¶nie do wszystkich buddów we wszystkich kierunkach. Po oddaniu czci, powinien uklêkn±æ ze z³o¿onymi d³oñmi i powiedzieæ tak: „Buddowie, czczeni przez ¶wiat, posiadaj± dziesiêæ mocy, nieustraszono¶æ, osiemna¶cie niezwyk³ych w³a¶ciwo¶ci, wielkie mi³osierdzie, wielkie wspó³czucie i trzy rodzaje sta³o¶ci w kontemplacji. Buddowie ci, wiecznie pozostaj±cy na tym ¶wiecie, maj± najwspanialsz± powierzchowno¶æ spo¶ród wszystkich form. Z powodu jakiego grzechu nie mogê ujrzeæ wszystkich buddów?”.

Powiedziawszy to, wyznawca powinien dalej praktykowaæ skruchê. Kiedy osi±gnie szczero¶æ skruchy, Bodhisattwa Uniwersalna Prawo¶æ pojawi siê przed nim ponownie i nie odst±pi od niego gdy bêdzie chodzi³, sta³, siedzia³ i le¿a³, i nawet w snach bêdzie mu nieustannie g³osi³ Prawo. Kiedy wyznawca obudzi siê ze snów bêdzie zachwycony Prawem. W ten sposób, po trzech siedmiodobowych okresach osi±gnie dharani obrotu. Dziêki osi±gniêciu tej dharani, zachowa w swej pamiêci nie trac±c go, cudowne Prawo, którego nauczali buddowie i bodhisattwowie. Równie¿ w snach bêdzie nieprzerwanie widzia³ Siedmiu Buddów przesz³o¶ci, z których jedynie Budda Siakjamuni bêdzie mu g³osi³ Prawo. Ka¿dy z tych czczonych przez ¶wiat bêdzie s³awiæ sutry Wielkiego Pojazdu. Wtedy wyznawca ponownie, jeszcze bardziej siê raduje i jednocze¶nie pozdrowi wszystkich buddów we wszystkich kierunkach. Kiedy pozdrowi buddów we wszystkich kierunkach, wówczas Bodhisattwa Uniwersalna Prawo¶æ, który znajduje siê przed nim bêdzie naucza³ go i obja¶ni mu wszystkie karmy i ¶rodowiska jego poprzednich ¿ywotów i sprawi, i¿ wyzna swoje ciemne i z³e grzechy. Zwracaj±c siê do czczonych przez ¶wiat powinien wyznaæ swoje /grzechy/ w³asnymi ustami.

Kiedy skoñczy wyznawaæ grzechy, osi±gnie kontemplacjê objawiania siê buddów ludziom. Osi±gn±wszy te kontemplacjê, bêdzie jasno i wyra¼nie widzia³ Buddê Akszobhje i Królestwo Cudownej Rado¶ci, znajduj±ce siê we wschodniej stronie. W ten sposób jasno i wyra¼nie ujrzy mistyczne krainy buddów we wszystkich kierunkach. Kiedy ujrzy buddów we wszystkich kierunkach, bêdzie mia³ sen: na g³owie s³onia pojawi siê diamentowy cz³owiek wskazuj±cy diamentow± bu³aw± na sze¶æ organów; a gdy wska¿e ni± sze¶æ organów, /wówczas/ Bodhisattwa Uniwersalna Prawo¶æ bêdzie g³osi³ wyznawcy prawo skruchy dla uzyskania czysto¶ci sze¶ciu organów. W ten sposób wyznawca bêdzie wyra¿a³ skruchê przez dzieñ albo przez trzy siedmiodniowe okresy. /Wówczas/ poprzez moc kontemplacji objawiania siê buddów ludziom oraz poprzez upiêkszanie nauczania Bodhisattwy Uniwersalnej Prawo¶ci, uszy wyznawcy zaczn± stopniowo s³yszeæ d¼wiêki bez przeszkód, nos stopniowo zacznie czuæ zapachy bez przeszkód. Bêdzie tak; jak zosta³o to obszernie wyja¶nione w Sutrze Kwiatu Cudownego Prawa. Uzyskawszy czysto¶æ sze¶ciu organów, bêdzie szczê¶liwy na ciele i umy¶le, i wolny od wypaczonych pogl±dów i odda siê temu Prawu tak, i¿ bêdzie w stanie dostosowaæ siê do niego. Ponadto osi±gnie sto tysiêcy miriad koti dharani obrotu i ponownie ujrzy sto tysiêcy miriad koti niezliczonych buddów. Wszyscy ci czczeni przez ¶wiat wyci±gn± swe prawe rêce i k³ad±c je na g³owie wyznawcy, powiedz± tak: „Dobrze! Dobrze! Jeste¶ wyznawc± Wielkiego Pojazdu d±¿±cym do ducha wielkiego ozdabiania i jeste¶ tym, który zachowuje w umy¶le Wielki Pojazd. Kiedy dawno temu d±¿yli¶my do stanu buddy, byli¶my równie¿ tacy jak ty. B±d¼ gorliwy i nie utraæ Wielkiego Pojazdu! Poniewa¿ praktykowali¶my go w naszych przesz³ych ¿ywotach, stali¶my siê teraz czystym cia³em Posiadaj±cego Pe³n± M±dro¶æ. Odt±d b±d¼ pilny i nie traæ czasu na pró¿no! Te sutry Wielkiego Pojazdu s± skarbem Prawa buddów, oczami buddów wszystkich kierunków, przesz³o¶ci, tera¼niejszo¶ci i przysz³o¶ci. Ten, kto zachowuje te sutry, posiada cia³o buddy i wykonuje prace buddy; wiedz, ¿e kto¶ taki jest aposto³em wys³anym przez buddów; kto¶ taki okryty jest szatami buddów, czczonych przez ¶wiat; kto¶ taki jest prawdziwym spadkobierc± Prawa buddów, tathagatów. Praktykuj Wielki Pojazd i nie odcinaj nasion Prawa! Patrz teraz uwa¿nie na buddów ze wschodniej strony!”.(...)

"Na to buddowie wy¶l± promienie ¶wiat³a, które o¶wietl± cia³o wyznawcy i sprawi±, ¿e w naturalny sposób bêdzie czu³ rado¶æ w ciele i umy¶le, wzbudzi wielkie mi³osierdzie i dog³êbnie rozwa¿y wszystkie rzeczy. W tym czasie buddowie bêd± szczegó³owo nauczaæ wyznawcê prawa wielkiej dobroci; wspó³czucia, rado¶ci i obojêtno¶ci, naucz± go równie¿ ¿yczliwych s³ów, które wprowadz± go w praktykê sze¶ciu dróg harmonii i czci. Wówczas wyznawca us³yszawszy te królewsk± naukê, poczuje olbrzymi± rado¶æ w sercu i ponownie bêdzie recytowa³ i studiowa³ j± nie oci±gaj±c siê."
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 06, 2009, 10:31:40 wys³ane przez Enigma » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Czerwiec 06, 2009, 11:05:20 »

A to wszystko, wielk± PRAWO¦Æ mo¿na mieæ s³uchaj±c g³osu serca,
bo z niego drogi sprawiedliwe wiod± …  i nie zginiesz w labiryncie niewiedzy …


Pozdrawiam  U¶miech


Edit:
Widzê, ¿e robicie przemeblowanie, wiêc  przenie¶cie te¿ mój post, bo by³ odpowiedzi± na post Enigmy.

Wola Twoja zosta³a spe³niona
Darek

« Ostatnia zmiana: Czerwiec 06, 2009, 11:41:06 wys³ane przez Dariusz » Zapisane
radoslaw
Go¶æ
« Odpowiedz #10 : Czerwiec 06, 2009, 13:19:57 »


Rados³aw, ty z pewno¶ci± pozjada³e¶ wszystkie rozumy, na tyle ze pozwalasz sobie dyktowaæ innym co maj± robiæ. I chyba nie przeczyta³e¶ dok³adnie tego co napisa³am, bo nigdzie nie twierdze o poruszaniu z zewn±trz, tylko o odnalezieniu centrum. A ze skrzetnie przemilczacie fakt ze nawet Icke wspomina o l±dowaniu na Kaukazie rasy bia³ej, o tym to gêba na k³ódkê? Bo to fakt w waszej teorii wysoce niewygodny, na czyje podobieñstwo zosta³ stworzony cz³owiek. Widzisz tylko ludzi wê¿e, ufo i techniczne zagadnienia. Nic dziwnego ze marzy sie ci ucieczka z matrixa, pewnie nied³ugo Dan Winter skleci wam tak± maszynke dzieki której wyfruniecie z ziemi. Kto wie mo¿e razem z Enkim przez piramide - to powodzenia.
Szyderstwa typu za 'd³ugo w ko¶ciele' schowaj sobie tam, gdzie plecy koñcz± sw± szlachetn± nazwê.


U¶ci¶laj±c - rasa bia³a pojawi³a siê równocze¶nie na Kaukazie i na wyspach brytyjskich, w szczególno¶ci Irlandii.
Id±c dalej - Wedy s± opisem walki jak± toczy³a owa bia³a rasa (Ariowie, Arjuna) z lud¿mi-wê¿ami.
Mój ulubiony fragment to str±cenie gadom przez Shivê 3 statków-miast z orbity oko³oziemskiej.
Ale rozumiem ¿e ten temat jest tabu w tym kraju, nawet w¶ród ludzi zg³êbiaj±cych Diamentow± Drogê.
Jak pojedziesz do Chin niektóre rodziny wrêcz siê chwal± swoim dziedzictwem genetycznym i pokrewieñstwem ze smokami, nie wspominaj±c o opowie¶ciach starszyzn Hopi, Aborygenów czy innych rdzennych kultur.
Ignorancja nie boli, tak samo jak nie boli ogradzanie stup metalowymi ³añcuchami co powoduje ¿e przestaj± dzia³aæ jako transformatory Chi.
I ¿adne czytanie Tybetañskiej Ksiêgi Umar³ych Ci nie pomo¿e w prawid³owej ¶mierci i zachowaniu pamiêci - potrzebne jest jeszcze odpowiednie miejsce i odpowiedni stan umys³u, mo¿esz siê dowiedzieæ dziêki Winterowi gdzie szukaæ takiego miejsca i np jak zbadaæ czy jeste¶ w odpowiednim stanie umys³u.
£±czenie Wintera z technologi± to ju¿ najwy¿sza forma ignorancji - nazwijmy j± superignorancj±. Albo nie ogl±da³a¶ ¿adnego z jego filmów (bo np ba³a¶ siê smoków), albo celowo siejesz dezinformacjê.
Z Matrixa dawno ju¿ uciek³em, teraz zale¿y mi tylko ¿eby wyrwa³o siê parê innych osób - ¿al patrzeæ jak obca, gadzia rasa manipuluje ich emocjami w celu tworzenia rozb³ysków ¶wiadomo¶ci, które s± pó¼niej bezczelnie konsumowane.
Dlatego bardzo Ciê przepraszam ¿e wypowiedzia³em to co my¶lê, mo¿e na potrzeby dalszej dyskusji zapomnimy o czê¶ci historyczno-gadziej i zajmiemy siê zasadami obiegu Chi w kosmosie.
Zobrazujmy to tym krótkim filmikiem
http://www.youtube.com/watch?v=B2DXdFYDXCk&eurl=http%3A%2F%2Fwww.swietageometria.darmowefora.pl%2Findex.php%3Ftopic%3D18.msg637&feature=player_embedded

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 06, 2009, 13:21:29 wys³ane przez radoslaw » Zapisane
Lucyfer
Go¶æ
« Odpowiedz #11 : Czerwiec 07, 2009, 09:20:29 »

Krija - joga
Krija-joga jest prost± psychofizyczn± metod±, dziêki której krew ludzka ulega odwêglaniu i ponownemu nasyceniu tlenem. Atomy dodatkowego tlenu przeobra¿aj± siê w pr±d ¿ycia, który odm³adza mózg i centra krêgos³upa. (Znany uczony dr George W. Crile z Cleveland opisywa³ w 1940 r. na zebraniu Amerykañskiego Towarzystwa Popierania Rozwoju Nauki eksperymenty dowodz±ce, ¿e wszystkie tkanki cia³a s± elektrycznie ujemne, wyj±wszy mózg i tkanki systemu nerwowego, które s± elektrycznie dodatnie, poniewa¿ wch³aniaj± prêdzej o¿ywczy tlen). Hamuj±c proces zwiêkszania siê ilo¶ci zatrutej krwi, jogin potrafi zwolniæ lub powstrzymaæ proces rozk³adu tkanek; jogin zaawansowany przekszta³ca swe komórki w czyst± energiê. Eliasz, Jezus, Kabir i inni prorocy byli tak¿e mistrzami w pos³ugiwaniu siê krija-jog± lub inn± podobn± technik±, dziêki której wed³ug swej woli mogli dematerializowaæ swe cia³o.
Krija-joga jest staro¿ytn± nauk±. Lahiri Mahasaya otrzyma³ j± od swego guru Babad¿i, który na nowo odkry³ i obja¶ni³ technikê, utracon± w mrocznych wiekach.
- Krija-joga, któr± za twym po¶rednictwem dajê ¶wiatu w tym dziewiêtnastym stuleciu - powiedzia³ Babad¿i do Lahiri Mahasayi
- jest kontynuacj± tej samej nauki, któr± przed tysi±cami lat Kriszna przekaza³ Ard¿unie, a która potem by³a znana Patand¿alemu oraz Chrystusowi, ¶w. Janowi, ¶w. Paw³owi i innym uczniom. •
Kriszna, najwiêkszy prorok Indii, tak mówi w Bhagawad-Gicie o krija-jodze: "Sk³adaj±c dech w ofierze wydechowi oraz ofiarowuj±c wydech wdechowi, jogin neutralizuje oba te tchnienia; wyzwala w ten sposób z sercem si³ê ¿ycia i poddaje j± swej w³adzy" (Bhagawad Gita IV: 29). Inaczej mówi±c, jogin wstrzymuje rozk³ad w ciele przez zabezpieczenie i dodatkow± dostawê prany (si³y ¿ycia), przez uspokajanie pracy p³uc i serca, a tak¿e wstrzymywanie w ciele mutacji wzrostu przez opanowanie apana (pr±du eliminuj±cego). Neutralizuj±c tak rozk³ad i wzrost, jogin uczy siê kontrolowaæ si³y ¿yciodajne.
Kriszna równie¿ mówi (Bhagawad Gita, IV: 1-2), ¿e on sam w poprzedniej inkarnacji przekaza³ niezniszczaln± jogê staro¿ytnemu iluminatowi Wiwaswatowi, który z kolei poda³ j± wielkiemu prawodawcy - Manu. Ten z kolei nauczy³ jej Ikshawaku, ojca s³onecznej, bohaterskiej dynastii Indii. Przekazywana w ten sposób od jednego do drugiego ta królewska joga strze¿ona by³a przez riszich a¿ do nadej¶cia materialistycznych czasów.98 Potem z powodu obowi±zuj±cej kap³anów tajemnicy oraz zobojêtnienia ludzi ¶wiêta wiedza sta³a siê stopniowo ca³kiem niedostêpna.
Staro¿ytny mêdrzec Patand¿ali, wybitny przedstawiciel jogi, wspomina dwa razy o krija-jodze; napisa³ on: Krija-joga sk³ada siê z dyscypliny cia³a, opanowania umys³u i medytacji o Aum." Patand¿ali mówi o Bogu jako o Kosmicznym D¼wiêku Aum, który jest Twórczym S³owem, d¼wiêkiem Wibruj±cego Motoru.

¼ród³o: PARAMAHANSA YOGANANDA
"AUTOBIOGRAFIA JOGINA"
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #12 : Czerwiec 07, 2009, 13:17:20 »

'Orbita oko³oziemska' , 'transformatory' ?- pokarz mi oryginalny tekst hinduski lub buddyjski, gdzie u¿yte zosta³y by te s³owa? Znam tylko pie¶ni, modlitwy i pouczenia, ewentualnie obja¶nienia stanu duszy, rozwoju i potrzebie ochrony tego co dobre. Techniczne doklejanie zwrotów ma obróciæ naukê g³êbokiego zaanga¿owania (które jest równie¿ wyrzeczeniem sie materii) w p³aski pseudo-naukowy be³kot.

Po za tym wci±¿ uciekasz od g³ównego tematu jak tu poruszy³am. To obecno¶æ centrum które, zawi±zuje porz±dek we wszech¶wiecie - ach rozumiem usi³ujecie ten porz±dek obaliæ, bo przecie¿ Ostateczny kontroler jest wam bardzo niewygodny.

Jak pojedziesz do Chin niektóre rodziny wrêcz siê chwal± swoim dziedzictwem genetycznym i pokrewieñstwem ze smokami, nie wspominaj±c o opowie¶ciach starszyzn Hopi, Aborygenów czy innych rdzennych kultur.

Pokrewieñstwo ze smokami jest mi kompletnie obojêtne, w koñcu nawet Reptilianie stanowi± ten sam element jedni. Jesli nie rozumiesz o czym mowa to polecam ci Bhagavatam, gdzie nawet w czasie walk miedzy pó³bogami a istotami demonicznymi, Najwy¿szy Vishnu zachowuje bezstronno¶æ. Po za tym, tak bardzo p³aczecie ze Samcio pochodzi od smoków i akurat mi przychodzi od kilku miesiecy go broniæ? I kto wykazuje tu ignorancje?

Cytuj
Ignorancja nie boli, tak samo jak nie boli ogradzanie stup metalowymi ³añcuchami co powoduje ¿e przestaj± dzia³aæ jako transformatory Chi. I ¿adne czytanie Tybetañskiej Ksiêgi Umar³ych Ci nie pomo¿e w prawid³owej ¶mierci i zachowaniu pamiêci - potrzebne jest jeszcze odpowiednie miejsce i odpowiedni stan umys³u, mo¿esz siê dowiedzieæ dziêki Winterowi gdzie szukaæ takiego miejsca i np jak zbadaæ czy jeste¶ w odpowiednim stanie umys³u.

Bedzie jaki¶ miernik ze wska¼nikiem do owego zbadania? Mniemam ze na baterie bo z pewno¶ci± potrzebne bedzie wiele odczytów. I kolejny be³kot o transformatorach... wiesz ile rodzajów stup jest budowanych? Nawet kupka kamieni i kilka patyków spe³nia symboliczn± role stupy. Gdyby budowa mia³ byæ techniczna maszyn± - jej wymiary musia³by byæ ¶ci¶le okreslone - co do mil! Obracaj±c nauki Buddy w techniczn± zagadkê, sprawiasz ze s³owa o wysi³ku duchowum jawi± sie jako bajeczka o osi±ganiu równowagi. Bo wystarcz± transformatory i okre¶lone miejsce. I ty sam interesujesz sie buddyzmem? Ale chyba sam niewiele z tej nauki rozumiesz. Lepiej porzuæ czytanie wskazañ i pouczeñ jesli uznajesz ¿e ksiêgi o istnieniu poza cia³em 'nic nie pomagaj±'. Dan Winter szuka miejsca? - mo¿e nied³ugo zacznie sprzedawaæ bileciki. Na pewno t³um luda rzuci sie do owego miejsca zwabiona fam±, jak ³atwo bedzie 'umrzeæ prawid³owo' ...no i uciec przed 'kontrolerem'.

Rados³awie, u¶wiadom sobie ze im bardziej bêdziesz uciekaæ - tym wiecej przeszkód oraz istot których sie obawiasz stanie ci na drodze. Podsycaj±c swój starch, przed byciem bateryjk±, zjadanym lub okradanym z energii - sam tak± w³a¶nie rzeczywisto¶æ sobie tworzysz.
Równowaga to osi±gniecie ca³kowitego spokoju. Przyjecie, zrozumienie i pogodzenie sie z faktem ze moje ¿ycie toczy sie tu  i teraz jest zgodne z w³asnym przeznaczeniem to zrozumienie karmicznej zale¿no¶ci przyczyny i skutku. A tak¿e zrozumienie ze wszystkie otaczaj±ce cie istoty, s± w takiej samej sytuacji, tej samej samsarze i cierpi± tylko i wy³±cznie z powodu zapomnienia sk±d pojawi³o sie nasz wspólne istnienie. Je¶li to sobie u¶wiadomisz, miejsce strachu zajmie wielkie i uzdrawiaj±ce wspó³czucie które gasi równoczesnie pal±c± ¿±dze. Budda gdy u¶wiadomi³ sobie w jakiej sytuacji s± ludzie - uroni³ ³zê i mi równie¿ zdarzy³o sie tak± ³zê uroniæ, jest to prze¿ycie tak silne, ¿e odmienia ca³kowicie spojrzenie na ¿ycie. To w efekcie nie pozwala na skrzywdzenie kogokolwiek, a tym samym przerywa ³añcuch karmicznych zale¿no¶ci. Nie powodowanie ci±g³ego rezultatu, jest faktycznym wyj¶ciem z Samsary -  tylko to, ¿adne maszynki, mechanizmy i kierunki umierania.

Cytuj
£±czenie Wintera z technologi± to ju¿ najwy¿sza forma ignorancji - nazwijmy j± superignorancj±. Albo nie ogl±da³a¶ ¿adnego z jego filmów (bo np ba³a¶ siê smoków), albo celowo siejesz dezinformacjê.

Czyta³am i to co Leszek ma na swoim forum, i film 'Purpose of dna' zrobi³ na mnie ¶rednie wra¿enie. O technologii natomist sam nawijasz podpieraj±c sie Winterem i DavidemI. Ogl±dnê³am tez w koñcu 'Road to Freedom' D.Icke i po 2 odcinkach musze stwierdziæ ze nie znalaz³am tam ¿adnej wskazówki jak znale¼æ cieñ 'drogi do wolno¶ci' Za to David rozwodzi sie szczegó³owo nad symbolik± tajnych stowarzyszeñ, o tym ze Parys (ten z Troii) za³o¿y³ Pary¿, ¿e Diana zgine³a ku czci bogini Diany... Po dwóch ok 4 gdzinach filmu, znudzi³o mnie to na tyle, ze na 3 cze¶æ nie mam ochoty ani cierpliwo¶ci. O wiele bardziej przyci±gaj± mnie nauki praktykowane przez pokolenia uczniów i dajace konkretny rezultat, zupe³nie niezale¿y od podej¶cia naukowo-technicznego i wolny od bycia zak³adnikiem 'jednej ze stron'.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 07, 2009, 13:21:15 wys³ane przez Enigma » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Czerwiec 07, 2009, 14:18:15 »

Cytat: Rados³aw
Ignorancja nie boli […]
[…]£±czenie Wintera z technologi± to ju¿ najwy¿sza forma ignorancji - nazwijmy j± superignorancj±.]

Skoro ju¿ mowa o ignorancji, a tym samym i wiedzy, to mo¿e przytoczê parê my¶li Swami Shuddhananda Giri – Mistrza Autentycznej Krija Jogi, z linii Paramahamsy Joganandy, przez którego mia³am przyjemno¶æ byæ osobi¶cie inicjowan± (niestety nie praktykujê).
Oto jego s³owa, s±dzê, ¿e warte naszemu, chocia¿by chwilowemu zastanowieniu:

Cyt. „ W ¿yciu duchowym im wiêcej wiesz, tym bardziej zwiêksza siê twoja ignorancja, która w tym wypadku oznacza u¶wiadomienie sobie w³asnego braku wiedzy. Poniewa¿ im wiêcej wiesz, tym bardziej odczuwasz, ¿e jest wiêcej, wiele wiêcej rzeczy, które mo¿na poznaæ. 
Wszyscy do pewnego stopnia posiadaj± wiedzê o swoim ¿yciu duchowym. Lecz czy naprawdê odczuwasz tê ignorancjê, która u¶wiadamia ci, ¿e czego¶ ci brakuje, ¿e za czym¶ têsknisz? Czy odczuwasz g³ód duchowy? Czy czujesz, ¿e chocia¿ wiesz wiele rzeczy, nadal jeste¶ ignorantem?

Wiedza i ignorancja rozwijaj± siê równocze¶nie.
W podró¿y duchowej nie ma koñca duchowych do¶wiadczeñ, poniewa¿ im wiêcej do¶wiadczasz, tym bardziej odczuwasz, ¿e jeszcze wiêcej mo¿na do¶wiadczyæ. Czyli im wiêcej wiesz, tym bardziej odczuwasz, ¿e w rzeczywisto¶ci nie wiesz. W ten sposób twoja ignorancja bêdzie siê rozwijaæ w tym samym stopniu co wiedza.
Dlatego gdy w ¿yciu duchowym zdobywasz wiedzê, powiniene¶ uzyskaæ tak± sam± ilo¶æ ignorancji. Ta „duchowa ignorancja” sprawi, i¿ staniesz siê pokorniejszy i twoje ¿ycie bêdzie spokojniejsze. Je¶li natomiast nie rozwijasz w sobie tej ignorancji i jedynie zdobywasz wiedzê, to w nie¶wiadomy sposób rozwijasz w sobie ego. Ego to przejawia siê w twoim przekonaniu: „ja co¶ wiem”. Zatem wiedza pozbawiona ignorancji zwiêksza ego. Natomiast wiedza duchowa, której towarzyszy ignorancja, rozwija w tobie mi³o¶æ.  […]
[…] Ignorancja jest prawdziw± wiedz±, zapamiêtaj to. […]
[…] Tam, gdzie jest kres ego, tam mi³o¶æ rozkwita w twym ¿yciu. [..]"


Cytat pochodzi z ksi±¿ki Swami Shuddhanana Giri – „Duchowo¶æ w ¿yciu – wyk³ady”.
Zapisane
Lucyfer
Go¶æ
« Odpowiedz #14 : Czerwiec 07, 2009, 16:48:49 »

Cytat: Enigma
Widzisz Leszku, to co tu napisa³es to esencja 'teorii spiskowych' których postulaty zawieraj± sie w stwierdzeniach 'hierarchia jest z³a/ w³adza jest z³a/ a ten co nas wszystkich kontroluje to te¿  skur...'

Cytat: Enigma
Po za tym wci±¿ uciekasz od g³ównego tematu jak tu poruszy³am. To obecno¶æ centrum które, zawi±zuje porz±dek we wszech¶wiecie - ach rozumiem usi³ujecie ten porz±dek obaliæ, bo przecie¿ Ostateczny kontroler jest wam bardzo niewygodny.

Trailer powinien siê zacz±æ od tej wypowiedzi Dana Wintera  Mrugniêcie

Cytat: Dan Winter
I pamiêtajcie teraz, ¿e próbujemy tu obej¶æ  ten ma³y dziecinny dylemat
David Icke kontra Laurence Gardner, którzy musz± mówiæ
To s± ci dobrzy kolesie, a to ¬li kolesie To bia³e kapelusze, a to czarne  kapelusze.
I nie mieszajcie ich." To jest o wiele bogatsze ni¿ to,
Nie jest  tak, ¿e David Icke czy Laurence Gardner siê myl±.
Chodzi tylko o to, ¿e nikt nie chce zrobiæ dialektyki która mówi:
DLACZEGO potrzebujemy soków tej potê¿nej reptiliañskiej rodziny,
smoczego jaja, zasianego tutaj w celu uzyskania si³y,
której potrzebujemy do podniesienia soków id±cych w górê krêgos³upa,
by stworzyæ "oczny z±b", który przebije siê przez smocze jajo który wyci±gnie nas z Matrixa.
Membrana jajka jest dos³ownie ograniczeniem szybko¶ci do prêdko¶ci ¶wiat³a,
która rozci±ga kokon wokó³ wszystkich ludzkich aktywno¶ci.
Mo¿na powiedzieæ, ¿e z tej perspektywy jedyn± rzecz±, która kiedykolwiek
wy³oni siê z planety jest to, co mo¿e byæ ¶ci¶niête wystarczaj±co mocno
by przy u¿yciu DNA i "b³ogich gruczo³ów",  przekroczyæ prêdko¶æ ¶wiat³a.

27min filmu "The EggX Files"
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 08, 2009, 08:44:58 wys³ane przez Lucyfer » Zapisane
MEM HEJ SHIN
Go¶æ
« Odpowiedz #15 : Czerwiec 07, 2009, 20:01:36 »



Cytat: Dan Winter
I pamiêtajcie teraz, ¿e próbujemy tu obej¶æ  ten ma³y dziecinny dylemat
David Icke kontra Laurence Gardner, którzy musz± mówiæ
To s± ci dobrzy kolesie, a to ¬li kolesie To bia³e kapelusze, a to czarne  kapelusze.
I nie mieszajcie ich." To jest o wiele bogatsze ni¿ to,
Nie jest  tak, ¿e David Icke czy Laurence Gardner siê myl±.
Chodzi tylko o to, ¿e nikt nie chce zrobiæ dialektyki która mówi:
DLACZEGO potrzebujemy soków tej potê¿nej reptiliañskiej rodziny,
smoczego jaja, zasianego tutaj w celu uzyskania si³y,
której potrzebujemy do podniesienia soków id±cych w górê krêgos³upa,
by stworzyæ "oczny z±b", który przebije siê przez smocze jajo który wyci±gnie nas z Matrixa.
Membrana jajka jest dos³ownie ograniczeniem szybko¶ci do prêdko¶ci ¶wiat³a,
która rozci±ga kokon wokó³ wszystkich ludzkich aktywno¶ci.
Mo¿na powiedzieæ, ¿e z tej perspektywy jedyn± rzecz±, która kiedykolwiek
wy³oni siê z planety jest to, co mo¿e byæ ¶ci¶niête wystarczaj±co mocno
by przy u¿yciu DNA i "b³ogich gruczo³ów",  przekroczyæ prêdko¶æ ¶wiat³a.

27min filmu


W którym to filmie jest ta w/w wypowied¼ Wintera, bo ju¿ zaczynam siê gubiæ..
Zapisane
radoslaw
Go¶æ
« Odpowiedz #16 : Czerwiec 08, 2009, 15:26:00 »

MEM HEJ SHIN - w Eggs files. napisy jutro.
Enigma co do orbity i Shivy - Srimad Bhagavatam.
Co do centrum:

czy


DNA cz³owieka w chwilach empatii i mi³o¶ci.

Winter udowadnia ¿e zarówno cz³owiek jak i galaktyka czy tornado mo¿e byæ ¶wiadom± istot± do¶wiadczaj±cej percepcji.

Pyta³a¶ o mierniki:


To urz±dzonko mierzy fraktalno¶æ w powietrzu.
Mo¿emy siê z takim sprzêtem podkre¶æ do stupy w Tybecie (która jest ¿ywym kondensatorem dopóki jaki¶ pacan nie ogrodzi jej metalowym ³añcuchem)


I zbadaæ czy dzia³a Du¿y u¶miech

Mo¿emy zrobiæ sobie urz±dzonko do uzdrawinia i o¿ywiania wody:


Albo stworzyæ pole poprawiaj±ce parametry otoczenia:



Co do:

Cytuj
...tylko to, ¿adne maszynki, mechanizmy i kierunki umierania.

"Kierunki umierania" i maszynki?
Mo¿emy mówiæ o ¶rodowisku w którym umieramy i stanie umys³u - poprawna, fraktalna ¶mieræ jest ³atwa do sprawdzenia - cia³o lamy nie ¶mierdzi Du¿y u¶miech
I ciê¿ko jest tak poprawnie umrzeæ w szpitalu:


Nasza oficjalna nauka mówi ¿e Chi nie istneje, Dan Winter opisuje jej obieg w kosmosie, i dzieli siê t± zakazan± dla ogó³u wiedz± za free.
Bardzo ³adnie opisujê esenscjê nauk Tai Chi. Tantrê i przep³yw Kundalini w filmie na którego temat sobie tutaj gwarzymy.

Oto parê pytañ na które nam odpowiada:

Jeste¶my jako gatunek wynikiem in¿ynierii genetycznej wy¿ej rozwiniêtych ras - jaki jest cel tego eksperymentu?

Dlaczego wiele ¿róde³ mówi ¿e planeta Ziemia jest objêta kwarantann±?

O co chodzi z 2012?

Jak æwiczyæ "fraktalno¶æ"?

Je¶li masz jakie¶ sensowne wyt³umaczenia, inne ni¿ Dan chêtnie pos³ucham...

pozdrawiam
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #17 : Czerwiec 08, 2009, 20:04:35 »

Skoro juz wiesz ze centrum istnieje, zasysa/t³oczy chi/prane, wed³ug ciebie (lub Wintera) co/kto ostatecznie kontroluje nasz± ¶wiadomo¶æ, reptilianie? A ¶wiadomo¶æ reptilian, kto kontroluje wed³ug ciebie - jaki¶ inny o¶rodek? Czy znajde na to pytanie odpowiedz w tym filmie i czy mam sie baæ czego¶, skoro Leszek pisze o uciekaniu z matrixa?

Stupa to dla ciebie kondensator, wiec co powiesz o spogl±dajacych z niej oczach (oko Buddy) czy to dla ciebie równie¿ bardzo 'z³e reptiliañskie oko' które kontroluje swój nie¶wiadomy-genetyczny twór (czyli ludzi) z czubka piramidy (symbol iluminatów na dolarze) ?

Enigma co do orbity i Shivy - Srimad Bhagavatam.

Konkrety Rados³awie, pyta³am o konkretny wers w odniesieniu do orbity oko³oziemskiej i transformatora - a nie Shivy (ale nich ci bedzie, ostatnio tez nie poda³am cytatu - nie bylo czasu na g³ebsze szukanie). Napisze moze o co mi chodzi, bo nie przekre¶lam ca³ego dorobku Wintera, tylko do jakiego celu s± te informacje wykorzystywane.
   
Ten zachwyt stron± fizyczn± moze i byæ wci±gaj±cy. Ale zwyczajnej praktyki nie zast±pi. Owszem burze sie przy próbie zamiany warto¶ci duchowych, na techniczne dane bo to sp³yca wa¿ny temat, do zagadnieñ czysto naukowych najepiej rozumianych przez ¶rodowiso quasi-naukowe. Lub grup fascynatów dorabiaj±cych do tego filozofie 'z³ego oka' spod którego kontroli trzeba sie wyzwoliæ. Indywidualny rozwój niesie zupe³nie inne warto¶ci i ma byæ dostepny dla kazdego, a nie w³asciciela odpowiedniej technologii. ¯adnego z tych wynalazków po ¶mierci nikt nie zatrzyma. Pozostanie tylko ja¼ñ i do¶wiadczenie jakie zbiera. Dan Winter jawi sie wam jako guru wiedzy, ale i on bez reptilian nie potrafi sie obej¶æ. Rysunki jakie zaprezentowa³e¶ ze spirali z³otego podzia³u, moze naszkicowaæ ka¿dy, kto ma odpowiednio otwarty umys³ i po¶wieca czas na medytacje. Wiele osób w tym samym czasie do¶wiadcza przeb³ysków tej wiedzy, nie znaj±c sie kompletnie na zagadnieniach akademickich. Dzieje sie tak dlatego ze informcje te nap³ywaj± na bie¿±co, a wyra¿ane sa na tyle sposobów ilu jest odbiorców. Spirale, wraz z modelem 3d zacze³am rysowac jakie¶ 3 lata temu bez szczegó³owych obliczeñ, lecz intuicyjnie zdawa³am sobie sprawe co przedstawia. I my¶le ze nie tylko ja, gdy¿ wiele osób do¶wiadcza takiej ekspresji to zupe³nie naturalna droga poszerzenia ¶wiadomo¶ci. Spontaniczne otwarcie na t± energie daje zadziwiaj±ce rezultaty. Próba klasyfikacj tej wiedzy i uzywanie na korzy¶æ jakiej¶ ideologii to robienie ludziom wody z mózgu. A dodatkowe przekre¶lania zbieranej dotychczasowych do¶wiadczeñ, pod szyldem 'religia to samo z³o' to ¶wiadome dzia³anie maj±ce na celu przedstawienie nowo-obowi±zuj±cych 'prawd'. Tymczasem ograniczenia z jakimi sie borykamy, wynikaj± tylko i wy³±cznie z nas samych. U¶wiadmonie sobie tego faktu, jest pierwszym krokiem podejmowanym przy poszerzeniu ¶wiadomo¶ci. Wiedza której poszukujemy tkwi w nas samych.
Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Czerwiec 08, 2009, 21:21:19 »

Lucyfer uwa¿am, ¿e to nie fair. Napisy s± poprawiane. Wydzierasz to z kontekstu, który Ty znasz a ludzie nie znaja...
Prosi³em Cie o pomoc w t³umaczeniu i prosi³em o NIEPUSZCZANIE TEGO DALEJ.... A Ty wrzucasz tekst do netu...

P,S
Jutro wieczorem film powinien byæ dostêpny w sieci, ale jutro.........

Enigma wstrzymaj siê......

Kadr z filmu:


« Ostatnia zmiana: Czerwiec 08, 2009, 21:30:04 wys³ane przez Leszek » Zapisane
MEM HEJ SHIN
Go¶æ
« Odpowiedz #19 : Czerwiec 08, 2009, 21:56:56 »

Tymczasem ograniczenia z jakimi sie borykamy, wynikaj± tylko i wy³±cznie z nas samych. U¶wiadmonie sobie tego faktu, jest pierwszym krokiem podejmowanym przy poszerzeniu ¶wiadomo¶ci. Wiedza której poszukujemy tkwi w nas samych.

 Trochê bym dyskutowa³ Enigmo, czy chodzi o wiedzê, czyli jakby to powiedzieæ, ¿e celem jest wiedza.Wed³ug mnie nie.Dla mnie wiedza, to nie jaka¶ tam wiedza, lecz pewne mapy ¶wiadomo¶ci, za pomoc±, których siê poruszamy.
Piszesz - ograniczenia wynikaj± wy³±cznie z nas samych.W istocie tak, lecz pytanie o wiele wiêksze,  dlaczego stan naszej ¶wiadomo¶ci jest w³a¶nie taki, ¿e tworzymy owe ograniczenia ?
Przecie¿, gdyby stan naszej ¶wiadomo¶ci ( samo¶wiadomo¶ci ) by³ inny , to nie tworzyliby¶my przecie¿ ¿adnych ograniczeñ !
I wobec tego zrozumienia chyba wszyscy siê zgadzamy.
Wiêc drog± wyj¶cia jest nie ''ubolewanie'' nad ograniczeniami, lecz uzyskanie takiej ¶wiadomo¶ci, aby ich nie tworzyæ, czyli poprostu nie istnieæ w ¶wiecie ograniczeñ
!
Nie wiem czy zauwa¿yli¶cie, ¿e Dan Winter w³a¶ciwie zmierza do tego, aby rozumiej±c mechanizmy, rozumiej±c to co siê w Nas dzieje i z czego wynika, mogliby¶my dokonaæ tzw. o¶wiecenia.Jednak to s³owo o¶wiecenie ( cholerne nazewnictwo ) troche jest myl±ce.
Chodzi o fakt uzyskania pe³enej ¶wiadomo¶ci, do których jeste¶my absolutnie zdolni, przygotowani i niczego nam nie brakuje , aby to osi±gn±æ.Ten stan najwy¿szej ¶wiadomo¶ci , nazwa³bym  metaforycznie ''S³oñcem w Kunda - lini '', choæ ta metafora ju¿ jest bliska pewnej niezwyk³ej prawdy.
Kunda - to zbiornik ( st±d nazwa ), zbiornik czego, jak równie¿ dlaczego znajduje siê on na wysoko¶ci pêpka, czyli tam gdzie dziel±c w/g z³otego podzia³u wysoko¶æ cz³owieka tam wypada ten w³a¶nie punkt, to miejsce.
Czekam z niecierpliwo¶ci± na film, bo wiem i czuje to, ¿e D.WINTER  jest blisko, pewnej niezwyk³ej rzeczy, która mo¿e dokonaæ absolutnej transformacji naszego ludzkiego istnienia.Gdyby chcieæ powiedzieæ, ¿e cz³owiek jest ¶wiadomy to t± transformacjê okre¶liæ nale¿a³o by - totalnie ¶wiadomy.
A wiêc czekam na film.Je¿eli nie znajdê w nim oczywistych, skutecznych narzêdzi, tak aby dokonaæ owej transformacji o której mówimy, my¶limy, która gdzie¶ tam w Nas w przeb³yskach na krótki moment siê pojawia  - ruszam do boju.
 U¶miech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 08, 2009, 23:55:45 wys³ane przez MEM HEJ SHIN » Zapisane
Dry007
Go¶æ
« Odpowiedz #20 : Czerwiec 08, 2009, 22:17:27 »

MEM HEJ SHIN

cyt."Nie wiem czy zauwa¿yli¶cie, ¿e Dan Winter w³a¶ciwie zmierza do tego, aby rozumiej±c mechanizmy, rozumiej±c to co siê w Nas dzieje i z czego wynika, mogliby¶my dokonaæ tzw. o¶wiecenia.Jednak to s³owo o¶wiecenie ( cholerne nazewnictwo ) troche jest myl±ce.
Chodzi o fakt uzyskania pe³enej ¶wiadomo¶ci, do których jeste¶my absolutnie zdolni, przygotowani i niczego nam nie brakuje , aby to osi±gn±æ.Ten stan najwy¿szej ¶wiadomo¶ci , nazwa³bym s³oñcem w Kundalini."

Tak Dan usi³uje w pewien sposób uzmys³owiæ ludziom pewien poziom wiedzy tzn. taki "Nie ma rzeczy niemo¿liwych" ale aby taki stan poj±æ nale¿y zrozumieæ albo prawa fizyki tj. nauki lub wiary aby mieæ mo¿liwo¶æ wp³ywu na swoje "¿ycie". Rozumiej±c to przes³anie nale¿y zaznaczyæ, i¿ aby taki stan uzyskaæ nale¿y spe³niæ pewne warunki. Uczciwo¶æ wobec siebie i innych to pocz±tek drogi poznania.
 
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 08, 2009, 22:17:55 wys³ane przez Dry007 » Zapisane
MEM HEJ SHIN
Go¶æ
« Odpowiedz #21 : Czerwiec 08, 2009, 22:42:39 »

Rozumiej±c to przes³anie nale¿y zaznaczyæ, i¿ aby taki stan uzyskaæ nale¿y spe³niæ pewne warunki.

 Dak³adnie tak. Rzek³bym - jest kilka znacz±cych, bardzo znacz±cych warunków, a nie tylko jeden.W³a¶ciwie wszystkie warunki mo¿na wpisaæ w ten sam kontekst, w pewn± ideê, pewn± drogê, która jest zgodna z ''duchem wszech¶wiata'', zgodna z sensem, celem ca³ego istnienia. Zanim ''Duch'' wykreowa³ z energii pró¿ni jednorodne pole kwantowe, zanim dokona³ czegokolwiek, wpierw  musia³a byæ jedna my¶l - ogromny cel, ogromny sens tego niezwyk³ego dzie³a.
I to by³ ten kontekst, to t³o, ta my¶l, idea i motywacja do tego, aby z nico¶ci stworzyæ nieograniczono¶æ.
Je¿li nie pojmiemy tego sensu, tego niezwyk³ego sensu i nie wybierzymy tej drogi, to nic z naszej tranformacji ¶wiadomo¶ci. 
Pozostanie ona tylko kamieniem wêgielnym istniej±cym w teoriach i opisach.
 Smutny
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 08, 2009, 22:45:28 wys³ane przez MEM HEJ SHIN » Zapisane
Dry007
Go¶æ
« Odpowiedz #22 : Czerwiec 08, 2009, 22:47:52 »

MEM HEJ SHIN

Mogê jedynie Ci przekazaæ, i¿ sensem istnienia dla mnie jest brak samotno¶ci.

Mrugniêcie

PS

Reszta to po prostu wyobra¼nia.
Zapisane
MEM HEJ SHIN
Go¶æ
« Odpowiedz #23 : Czerwiec 08, 2009, 23:33:17 »

MEM HEJ SHIN

Mogê jedynie Ci przekazaæ, i¿ sensem istnienia dla mnie jest brak samotno¶ci.


Bywa ró¿nie.Dla jednych jest tak, dla innych samotno¶æ jest wielkim do¶wiadczeniem, a nawet darem. Co ciekawe tzw. ''wielcy'' ludzie przewa¿nie zawsze byli samotni.Samotni w tym sensie, ¿e ¿yli zdala od t³umu.¯yli zdala od t³umi bo ten t³um zak³óca³ ich wewnêtrzny spokój, wewnêtrzn± równowagê, wewnêtrzny b³ogostan, zak³óca³ pewien stan medytacji, gdzie dla nich medytacj± by³o ca³e ich ¿ycie.Dzisiejsze ztechnokratyzowane spo³eczeñstawa funkcjonuj± w sposób oszala³y.Sytem warto¶ci, którym siê pos³uguj± jest niezgodny z naturalnym istnieniem  do którego ³agodnie i wci±¿ zaprasza nas ¿ycie.
Gdy dostrze¿emy ten ca³y ob³êd chce nam siê odej¶æ od tego t³umu, który jak¿e czêsto zabiera przestrzeñ, w której mo¿e realizowaæ siê tzw.wolny cz³owiek.
Uwarunkowania spo³eczne , rodzinne nie s± zbyt pocieszaj±ce.
Cz³owiek wolny, to cz³owiek spe³niony, to cz³owiek szczê¶liwy, a nie uwarunkowany czymkolwiek !.. ?
Samotno¶æ to te¿ pewien stan ¶wiadomo¶ci.Mo¿na byæ samotnym, ale mo¿na wiele uczyniæ zarówno dla siebie jak dla innych.A wtedy nie jeste¶ samotny, bo masz cel, a ten cel jest wiêkszy niz to co chcesz  nazwaæ samotno¶ci±.
Wiêc je¿eli jeste¶ samotny, to jest to Twoja interpretacja, która wynika z porównania  z innymi lud¼mi,  którzy rzekomo nie s± samotni.
Mo¿e i samotni nie s± , tylko ¿e daleko im do takich rzeczy jak prawdziwa mi³o¶æ, prawdziwe szczê¶cie, czy choæby partnerstwo.
Tak, ¿e g³owa do góry, czyli brak ruchu, to czas, aby zrobiæ wielki krok do przodu, brak u¶miechu, to czas, ¿eby siê usmiechn±æ, a samotno¶æ, to najwy¿szy czas, aby nie byæ samotnym.Jak zwykle mamy setki mo¿liwo¶ci wyj¶cia z sytuacji. U¶miech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 08, 2009, 23:46:29 wys³ane przez MEM HEJ SHIN » Zapisane
Dry007
Go¶æ
« Odpowiedz #24 : Czerwiec 08, 2009, 23:43:12 »

Samotno¶æ to brak dzia³ania czyli harmonia istnienia. Dzia³anie to ingerencja ... ?
Wiem Mrugniêcie ale to jest wolna wola.

"Samotno¶æ to taka straszna trwoga, ogarnia mnie, przenika mnie.
— Ryszard Riedel"
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 08, 2009, 23:44:50 wys³ane przez Dry007 » Zapisane
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.039 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni granitowa3 gangem ostwalia opatowek