Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 12:09:47


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: S³owianie  (Przeczytany 99180 razy)
0 u¿ytkowników i 13 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
east
Go¶æ
« Odpowiedz #25 : Luty 01, 2010, 01:12:05 »

Cytuj
Cyryl oraz Metody u¿ywali pisma zwanego przez S³owian g³agolic± ("mówi±ce litery" czy co¶ w tym rodzaju)

Mo¿e to równie¿ by³ ten jêzyk ¶wiat³a, a nie tylko hebrajski, jak siê powszechnie uwa¿a ?

Ma to wielkie znaczenie, gdy¿  jêzyk ¶wiat³a ma zdolno¶æ do wp³ywania na DNA komórek.

NASZE DNA emituje biofotony .
Na stronie : http://www.thehealinguniverse.com/dna_physics.html

czytamy  " Niski poziom emisji ¶wiat³a jest  wspóln± w³asno¶ci± wszystkich ¿ywych komórek.
DNA jest ¼ród³em tej emisji fotonów.(..) Emitowane ¶wiat³o ma charakter SPÓJNEJ fali ¶wietlnej , podobnej jak monochromatyczne ¶wiat³o lasera " ( tutaj  pod nr 24 znajduje siê ¼ród³o tych informacji  http://www.thehealinguniverse.com/library.html do pobrania w fomacie .doc )
Komórki poch³aniaj± wirtualne struktury ¶wiat³a  ( informacje ) o stanie ¶rodowiska, i emituj±  w³asne wewnêtrzne virtual-struktury dotycz±ce  stanu ich wewnêtrznego ¶rodowiska.

Efekt ten zaobserwowano zarówno w podczerwieni i ultrafiolecie czêstotliwo¶ci (IR i UV) Mo¿na to potraktowaæ  jako pojedynczy odstêp harmonicznych - oktawê, muzycznie rzecz bior±c.

Ten sam efekt mo¿e byæ powielany w innych przedzia³ach harmonicznych widma elektromagnetycznego czêstotliwo¶ci.

 DNA MO¯NA NASTROIÆ TAK, JAK SIÊ NASTRAJA INSTRUMENT MUZYCZNY - dzia³aj±c na nie odpowieni± czêstotliwo¶ci± ¶wietln±, a nawet  .. s³owem.
W  poni¿szym linku otworzy siê u góry ma³y odtwarzacz za pomoc± któego mo¿na pos³uchaæ MUZYKI BIOFOTONÓW
http://www.21stcenturysciencetech.com/articles/summ01/Biophysics/Biophysics.html#harmony%20of%20biophotons

Jest to nagranie "rozmowy" dwóch komórek bakterii
 D¼wiêki odpowiadaj± korelacji sygna³ów emisji fotonów w dwóch próbkach gonyaulax polyedra. Im wy¿szy d¼wiêk, tym lepsza korelacja sygna³ów w dwóch próbkach.

 DNA reaguje na muzykê i jêzyk mówiony:
Sekwencja nukleotydów w obrêbie cz±steczki DNA jest odbiciem lustrzanym  "sylaby" w ludzkim jêzyku i pod±¿a podobnymi podstawami gramatycznymi.
(  informacja st±d  :  http://www.thehealinguniverse.com/library/124bem.doc
do pobrania w formacie  .doc , waga 173 KB
Biophysics and the Life Process.
   Wolfgang Lillge  )


Zatem jêzyk ludzki nie tylko powsta³ z  DNA, ale przede wszystkim pe³ni³ funkcjê  KOMUNIKOWANIA siê z DNA . Odleg³e echa tej technologii pobrzmiewaj± w opowie¶ciach o czarodziejach i czarownicach potrafi±cych rzucaæ zaklêcia takie, ¿e przemienia³y one materiê i ¿ywe organizmy pod³ug ich woli.

Byæ mo¿e S³owianie posiadali tak± technologiê.
Zapisane
Val Dee
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Luty 18, 2010, 08:47:10 »

Jêzyk slovio stworzy³ w 1999 roku Marek Hucko, s³owacki jêzykoznawca mieszkaj±cy w Szwajcarii. Slovio to jêzyk, który – wed³ug Hucki – ka¿dy S³owianin powinien zrozumieæ.

http://www.ahistoria.pl/index.php/2010/02/jezyk-ktory-maja-zrozumiec-wszyscy-slowianie/
Zapisane
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Marzec 17, 2010, 19:42:58 »

Chór mumii, las tajemnic
Wtorek, 16 marca (10:24) Wiêcej na temat: Chiny, nauka
Na ¶rodku budz±cej grozê pustyni, znajduj±cej siê na pó³noc od Tybetu, chiñscy archeolodzy odkryli niezwyk³e cmentarzysko. Jego mieszkañcy zmarli prawie 4 tys. lat temu, ale ich cia³a zosta³y dobrze zakonserwowane przez suche powietrze.



Cmentarz le¿y w prowincji Sinkiang (region autonomiczny w Chinach - red.), ale jego mieszkañcy maj± europejskie rysy twarzy: br±zowe w³osy i d³ugie nosy. Ich szcz±tki , choæ spoczywaj± na jednej z najwiêkszych na ¶wiecie pustyñ, zosta³y zakopane w przewróconych do góry dnem ³odziach.

Tam, gdzie powinny staæ nagrobki, symbolizuj±ce pobo¿ne nadzieje na boskie mi³osierdzie w ¿yciu pozagrobowym, stoi krzepki las fallicznych symboli, oznaczaj±cy ¿yw± fascynacjê seksem i po¿ytkami p³yn±cymi z prokreacji.

Wszystkie zbadane cia³a mia³y chromosom Y, charakterystyczny dla wschodniej Europy, ¶rodkowej Azji i Syberii, ale rzadko wystêpuj±cy w Chinach. Pochowani tam ludzie nie maj± imion - ich to¿samo¶æ wci±¿ pozostaje nieznana. Wiele ¶ladów wskazuje jednak na ich pochodzenie, styl ¿ycia, a nawet jêzyk, jakim mogli siê pos³ugiwaæ.

Cmentarz, znany pod nazw± Small River Cemetery, jest po³o¿ony w pobli¿u wysuszonego koryta rzeki w Kotlinie Kaszgarskiej, regionie otoczonym z³owrogimi masywami górskimi. Wiêksz± czê¶æ tej kotliny zajmuje pustynia Takla Makan [zwana równie¿ Taklimakan - red.] - odludzie tak niego¶cinne, ¿e podró¿nicy wêdruj±cy jedwabnym szlakiem wol± przemieszczaæ siê wzd³u¿ jej pó³nocnej lub po³udniowej granicy.


Obecnie region ten jest w wiêkszo¶ci zamieszka³y przez mówi±cych po turecku Ujgurów, do których w ci±gu ostatnich lat do³±czyli inni osadnicy - Chiñczycy Han. Napiêcia etniczne pomiêdzy tymi dwoma grupami nasili³y siê w ostatnim czasie, wraz z zamieszkami w Urumczi, stolicy Sinkiang. Staro¿ytne mumie, które wynurzy³y siê z piasków pustyni, sta³y siê pionkami w grze prowadzonej prze obie strony sporu.

Mumie maj± charakterystyczne dla ludzi Zachodu rysy twarzy. Ujgurzy, choæ nie by³o ich w tym regionie do X wieku, powo³uj± siê na to odkrycie, obwieszczaj±c jednocze¶nie, ¿e prowincja zawsze nale¿a³a do nich. Czê¶æ cia³, wraz z dobrze zakonserwowan± kobiet±, znan± jako Piêkno¶æ z Loulan, zosta³o zbadanych przez Li Jin, znanego genetyka z Uniwersytetu Fudan, który twierdzi, ¿e DNA mumii zawiera markery wskazuj±ce na ich wschodnio- lub nawet po³udniowoazjatyckie pochodzenie.

Mumie z cmentarza Small River s±, jak na razie, najstarszymi odkrytymi w Kotlinie Kaszgarskiej. Datowanie radiowêglowe, przeprowadzone na Uniwersytecie w Pekinie, wykaza³o, ¿e najstarsze szcz±tki pochodz± sprzed 3 980 lat.

Pomimo politycznego sporu o rodowód mumii, Chiñczycy napisali w raporcie opublikowanym w ubieg³ym miesi±cu na ³amach magazynu BMC Biology, ¿e ludzie ci mieli mieszane pochodzenie. W ich organizmach wykryto zarówno markery europejskie, jak i syberyjskie, i prawdopodobnie pochodzili spoza Chin. Wszystkie zbadane cia³a mia³y chromosom Y, charakterystyczny dla wschodniej Europy, ¶rodkowej Azji i Syberii, ale rzadko wystêpuj±cy w Chinach.

Cmentarz Small River zosta³ odkryty w 1934 r. przez szwedzkiego archeologa Folke Bergmana i pó¼niej zapomniany na blisko 66 lat. Chiñscy archeolodzy prowadzili prace badawcze w latach 2003-2005. Ich raporty zosta³y przet³umaczone i podsumowane przez Victora H. Maira, profesora na Uniwersytecie w Pensylwanii, znawcê staro¿ytnej kultury Kotliny Kaszgarskiej.

Mair relacjonowa³, ¿e chiñscy archeolodzy przekopali siê przez piêæ warstw cmentarza. Podczas prac natknêli siê na prawie 200 p³asko zakoñczonych, czterometrowych pali. Wiele z nich by³o pomalowanych na czarno-czerwono. Wygl±da³y jak wios³a z wielkich galer, które zatonê³y pod falami piasku.

Pod ka¿d± tyczk± rzeczywi¶cie znajdowa³a siê ³ód¼, u³o¿ona do góry dnem i przykryta bycz± skór±. Na cia³ach zmar³ych znalezionych w ³odziach wci±¿ znajdowa³y siê ubrania, w których zostali pochowani. Mieli filcowe czapki z piórami, dziwnie przypominaj±ce górskie kapelusze z Tyrolu. Byli ubrani w we³niane peleryny z frêdzlami i skórzane buty. W ka¿dej ³ódce-trumnie znaleziono grobowe skarby, w tym piêknie tkane z trawy kosze, precyzyjnie rze¼bione maski i pêczki przê¶li skrzypowatej, zio³a, które mog³o byæ u¿ywane w rytua³ach lub jako lekarstwo (li¶cie i zielone ga³±zki zawieraj± efedrynê - red.).

 

W trumnach kobiet chiñscy archeolodzy natknêli siê na naturalnych rozmiarów, wykonane z drewna mêskie cz³onki, u³o¿one na cia³ach zmar³ych lub obok. To odkrycie pozwoli³o im zweryfikowaæ pogl±dy na temat tyczek, które w rzeczywisto¶ci okaza³y siê gigantycznymi symbolami fallicznymi.

Z drugiej strony, z ³odzi mê¿czyzn wystawa³y ostro zakoñczone tyczki. To nie by³y wios³a, jak siê na pocz±tku wydawa³o archeologom, ale raczej symbol ¿eñskich narz±dów rozrodczych, który nawi±zywa³ do pali wznosz±cych siê nad grobami kobiet. "Ca³y cmentarz zosta³ pokryty ewidentnymi symbolami zwi±zanymi z seksem" - napisa³ Mair. Naukowiec uwa¿a równie¿, ¿e "obsesja na punkcie prokreacji" odzwierciedla³a wagê, jak± zbiorowo¶æ przywi±zywa³a do pojêcia p³odno¶ci.

Arthur Wolf, antropolog z Uniwersytetu Stanford, ekspert w dziedzinie rozmna¿ania siê ludów Azji Wschodniej, powiedzia³, ¿e tyczki byæ mo¿e oznacza³y status spo³eczny. - Wydaje siê, ¿e ludziom najbardziej mog³o zale¿eæ na zabraniu ze sob± do grobu swojego statusu spo³ecznego - mówi³.

Dzi¶ przez Kotlinê Kaszgarsk± biegnie autostrada ³±cz±ca pustyniê Takla Makan z Urumczi /AFP

Mair uwa¿a, ¿e interpretacja chiñskich archeologów, dotycz±ca tyczek jako symboli fallicznych, jest bardzo wiarygodna. - Wyra¼ny szacunek zmar³ych do prokreacji móg³ oznaczaæ, ¿e byli zarówno zainteresowani przyjemno¶ciami p³yn±cymi z uprawiania seksu, jak i u¿yteczno¶ci wspó³¿ycia. - Ze wzglêdu na wysok± umieralno¶æ noworodków, które przychodzi³y na ¶wiat w tym przykrym otoczeniu, potrzeba prokreacji mog³a byæ wielka - mówi Mair. Kilka elementów znalezionych na cmentarzu Small River przypomina artefakty lub zwyczaje znane w Europie - odnotowuje Mair. Grzebanie ludzi w ³odziach by³o popularne w¶ród Wikingów. Falliczne symbole znaleziono w pochodz±cych z Epoki Br±zu grobach w pó³nocnej Europie.

Nie znaleziono ¶ladów osadnictwa w pobli¿u cmentarza, wiêc naukowcy doszli do wniosku, ¿e na cmentarz docierano ³odziami. Nie znaleziono tam równie¿ ¿adnych narzêdzi do obróbki drewna, wiêc pale by³y prawdopodobnie rze¼bione poza rejonem cmentarza. Nie wiadomo, jakim jêzykiem pos³ugiwali siê ludzie pochowani na tym cmentarzu, ale Mair wierzy, ¿e móg³ to byæ jêzyk tocharski, staro¿ytny cz³onek rodziny jêzyków indoeuropejskich. W Kotlinie Kaszgarskiej, w której mówiono jêzykami tocharskimi miêdzy 500 a 900 r., odkryto rêkopisy spisane w³a¶nie w tym jêzyku. Wystawa mumii z Kotliny Kaszgarskiej zostanie otwarta 27 marca w Muzeum Bowers w Santa Ana (Kalifornia). To pierwsza podró¿ zagraniczna mumii poza obszar Azji.

Nicholas Wade/New York Times News Service

T³um. Ewelina Karpiñska-Morek
http://fakty.interia.pl/new-york-times/news/chor-mumii-las-tajemnic,1452351,6806
http://www.youtube.com/watch?v=nqKwU5feaYs&feature=player_embedded

Mo¿e to przodkowie s³owian?
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2010, 19:48:33 wys³ane przez Betti » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #28 : Marzec 18, 2010, 00:43:33 »

Ineresuj±ce s± te ³odzie. Sk±d na pustyni ³odzie i po co ? Mo¿e 3000 lat temu nie by³o tam pustyni. Archelolodzy powinni te¿ przebadaæ same pale oraz drewno ³odzi. Byæ mo¿e doszliby do tego sk±d to drewno pochodzi.
Zapisane
Val Dee
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Marzec 18, 2010, 02:19:37 »

Ineresuj±ce s± te ³odzie. Sk±d na pustyni ³odzie i po co ? Mo¿e 3000 lat temu nie by³o tam pustyni. Archelolodzy powinni te¿ przebadaæ same pale oraz drewno ³odzi. Byæ mo¿e doszliby do tego sk±d to drewno pochodzi.

Cytuj
Cmentarz, znany pod nazw± Small River Cemetery, jest po³o¿ony w pobli¿u wysuszonego koryta rzeki w Kotlinie Kaszgarskiej

czytanie ze zrozumieniem nie boli.
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 02:20:23 wys³ane przez Val Dee » Zapisane
nagumulululi
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Marzec 18, 2010, 11:44:43 »

... usuniety.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2012, 12:43:29 wys³ane przez nagumulululi » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Marzec 18, 2010, 12:40:11 »

Tak ta informacja jest ciekaw i powinienes podac zrodlo , by mogla stac sie jak najbardziej znana , rozpowszechniona.

Warto zwrocic uwage na Tochamerow- Tocharow plemie wedrujace.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tocharowie

http://fronsac.republika.pl/jezyki/tocharskie.htm

http://niniwa2.cba.pl/typy-rasowe-europy.htm

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 12:49:03 wys³ane przez Kiara » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Marzec 18, 2010, 18:50:15 »

Dziêkujê Ci Val Dee za czujno¶æ U¶miech to napisz jeszcze co¶, bo nie zrozumia³em sk±d tam wziê³y siê ³odzie ( ¿e bezpo¶rednio z rzeki to rozumiem ) , ale mo¿e przeoczy³em co¶ na temat wieku drewna ..
Zapisane
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #33 : Kwiecieñ 09, 2010, 11:26:51 »

Festiwal S³owian i Wikingów  Wolin
http://www.wikingowie.bplaced.net/2009/01/galeria01.htm
http://www.wikingowie.bplaced.net/2009/11/galeria11.htm
http://www.wikingowie.bplaced.net/2009/21/galeria21.htm
http://www.wikingowie.bplaced.net/2009/31/galeria31.htm
http://www.wikingowie.bplaced.net/2009/41/galeria41.htm
http://www.wikingowie.bplaced.net/2009/51/galeria51.htm

http://www.wikingowie.bplaced.net/2009/video.htm

Zapisane
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #34 : Maj 19, 2010, 10:13:28 »

Ciekawa teoria
Wszyscy Polacy s± Ukraiñcami?


Niedawno na Ukrainie ukaza³ siê przewodnik „Ukraiñskie miejsca w Polsce”. W przewodniku tym autor Swiatos³aw Semeniuk udowadnia, ¿e Polskê za³o¿yli Ukraiñcy. No có¿, mo¿e i warto siê zastanowiæ nad t± tez±. Jak to z nasz± ukraiñsko¶ci± by³o?

Pocz±tki s³owiañszczyzny nikn± w mgle przesz³o¶ci. Historycy snuj± kilka teorii. Mówi± o autochtoniczno¶ci S³owian, czyli o tym, ¿e nasi przodkowie przybyli na ziemie zajmowane przez S³owian w zamierzch³ej przesz³o¶ci, a przez nas przelewa³y siê ró¿ne ludy naje¿d¿aj±ce na Europê. Inna teoria, której podwaliny k³ad³ m.in. Lew Gumilow, mówi o tym, ¿e w narodach pojawia siê okres ekspansywno¶ci i S³owianie w pocz±tkach ¶redniowiecza wyruszyli na podbój ze swych siedzib na poleskich b³otach, zajmuj±c tereny po dzisiejsze granice Danii, po³owê dzisiejszych Niemiec na zachodzie i Bawariê i Saksoniê na po³udniowym zachodzie oraz Konstantynopol na po³udniu.

Teoria ta ma jednak jedn± s³ab± stronê. S³owianie s± rolnikami, ich ¿ycie zale¿y od uprawy ziemi. Ówczesne metody gospodarowania wymaga³y jednak do¶æ du¿ych obszarów ziemi do wy¿ywienia ka¿dego cz³owieka. Jak na tak niewielkich obszarach, jak Polesie, mog³a pojawiæ siê tak ogromna liczba ludzi bêd±cych w stanie opanowaæ wiêkszo¶æ Europy?

Faktem jednak jest, ¿e ju¿ w V wieku na ziemiach ca³ej ówczesnej s³owiañszczyzny byli¶my my, S³owianie.

Ci tajemniczy Polanie

Ju¿ dziecko w pocz±tkach podstawówki powie, ¿e nasz kraj wywodzi siê od Polan. Lecz dla historyków tego okresu nie jest to wcale takie proste. Opieraj± siê oni na dwóch dokumentach: kronikach Nestora (ok. 1113 roku) opisuj±cych Ru¶ Kijowsk± i Geografie Bawarskim, dokumencie szpiegowskim sporz±dzonym dla Ludwika Niemca w Ratyzbonie ok. roku 845. Jest to spis wszystkich plemion zachodniej s³owiañszczyzny oraz posiadanych przez nich grodów. I w³a¶nie te dokumenty, jak i inne uzupe³niaj±ce, wykazuj± ciekaw± dla nas sprawê. Polanie pojawiaj± siê na stronach tych dokumentów w IX-X w., posi³kuj± szwedzkich Waregów (kupców), lecz nie w Wielkopolsce, a na Rusi Kijowskiej. I w³a¶nie oko³o X w. znikaj± z tamtych terenów, a ju¿ w XI s± tam, gdzie siê ich spodziewali¶my, na ziemiach Wielkopolski. Mo¿na by przypuszczaæ, ¿e w³a¶nie w tym okresie lud ten przeniós³ swoje siedziby z Rusi na ziemie Wielkopolski. Na tym opiera siê teoria Semeniuka, lecz to wszystkie jej mocne strony. Bo z pewno¶ci± nie mo¿emy mówiæ, ¿e jest to wêdrówka wszystkich S³owian tworz±cych nastêpnie pañstwo polskie, a tylko jakiej¶ ich grupy.

Dlaczego Kraków by³ pierwsz± stolic± Polski?

Powiecie, ¿e pierwsz± stolic± by³o Gniezno, jednak nie, to jest b³±d. Gniezno by³o centrum religijnym, lecz stolica pierwszych Piastów by³a tam, gdzie aktualnie by³ ksi±¿ê.

Pocz±tkowo Polska zaczê³a zawi±zywaæ siê w dwóch prê¿nych o¶rodkach i ¿adnym z nich nie jest Wielkopolska. O¶rodkami tymi jest terytorium, nazwijmy ich umownie, Wi¶lan, zajmuj±cych tereny dzisiejszej po³udniowo – wschodniej Polski i ¦lê¿an z o¶rodkiem kultowym na górze ¦lê¿y. Umowno¶æ tych nazw wynika z faktu, ¿e w zasadzie te organizmy tworz± grupy plemion, lecz wchodzenie w dok³adne rozró¿nianie tych grup, na poziomie tego artyku³u tylko zaciemni³oby obraz. Przyhamowanie rozwoju tych o¶rodków to najazd ¦wiêtope³ka Wielkiego, ksiêcia Wielkomorawskiego, który najecha³ te ziemie w latach 873-885. Wtedy to w³a¶nie, jak opisuj± to ¯ywoty ¶w. Metodego, przyjêto tu chrze¶cijañstwo i to w obrz±dku s³owiañskim, a nie zachodnim. Najazd ten pozwoli³ Polanom ¿yj±cym ju¿ wtedy w Wielkopolsce przej±æ palmê pierwszeñstwa i za³o¿yæ pañstwo polskie. Jednak ju¿ wtedy Kraków by³ najbardziej rozwiniêtym centrum tworz±cej siê Polski. St±d te¿ pierwsz± prawdziw± stolic± Polski sta³ siê Kraków.

Mieszko I wikingiem?

Dzi¶ ju¿ nawet historycy rosyjscy nie kwestionuj± roli jarla Ruryka w powstaniu w IX w. pierwszego pañstwa S³owian Wschodnich ze stolic± w Kijowie. To w³a¶nie od nich wywodzi siê nazwa Ru¶, a pó¼niej Rosja. S³owianie tak naprawdê nie s± zainteresowani tworzeniem pañstw. Dopiero zagro¿enie zewnêtrzne powoduje konieczno¶æ tworzenia takich organizmów. W XIX w. Karol Szajnocha, którego pracami pos³ugiwa³ siê Henryk Sienkiewicz, g³osi³ teoriê, ¿e Polskê utworzy³y oddzia³y Normanów (nazwa stosowana w zachodniej Europie dla okre¶lenia mieszkañców Skandynawii w czasie ich ekspansji w VIII-XII w.). Historyk wywodzi s³owo okre¶laj±ce Polaka – Lach od germañskiego lag oznaczaj±cego towarzysza. W niszowej mowie pó³nocnych Germanów  "g" wymawiano jak "ch". St±d zamiast "lag" mamy "lach". To w³a¶nie przywódc± Lechitów mia³ byæ wiaro³omny wiking Popiel. Po nim w³adzê mia³ przej±æ Piast, równie¿ wiking.  Jego nastêpcy polonizowali siê bior±c S³owianki za ¿ony. Ciekawostk± jest, ¿e gdy w roku 992 zmar³ Mieszko I, w niemieckich rocznikach odnotowano „Zmar³ Mieszko, Ksi±¿ê Wandalów”. Innym dziwnym zapisem jest napis na grobowcu Boles³awa Chrobrego, który zale¿nie od interpretacji móg³ znaczyæ W³adca S³owian i Gotów. Kim byli Wandalowie?  To staro¿ytny ród germañski maj±cy pierwotnie swe siedziby w Skandynawii.  Interesuj±ca jest równie¿ kariera córki Mieszka ¦wiêtos³awy/Sygrydy, która by³a ¿on± króla Szwecji Eryka Zwyciêskiego, a nastêpnie króla Danii Kanuta Wielkiego – zdobywcy i króla Anglii. ¦wiadczy to na pewno o wielkim znaczeniu Mieszka w¶ród Germanów skandynawskich.

¦lady du¿ego nap³ywu wojów skandynawskich kryj± równie¿ cmentarze nadmorskie. S± to groby mêskie, brak kobiecych ¶wiadczy, ¿e przybysze byli pozbawieni rodzin. Badania jezior Wielkopolski, m.in. Lednickiego, wykazuj± du¿± liczbê znalezisk zarówno broni, jak i monet pochodzenia skandynawskiego. Poznañscy archeolodzy Ma³gorzata i Miros³aw Andra³ojciowie twierdz±, ¿e s± to ¶lady pochówków wikingów.  Czas tworzenia pañstwa polskiego to okres silnych najazdów Skandynawów. Nie ma jednak znaczenia, czy nasi pierwsi w³adcy mieli w sobie krew wikingów. Wa¿nym jest tylko, ¿e w³a¶nie wzorzec pañstwa zasiêgnêli¶my od tych ludów i to pozwoli³o nam przetrwaæ.

Naród ukraiñski

Trzeba siê równie¿ zastanowiæ, co oznacza termin „naród ukraiñski”. Dzisiejsza Ukraina to ziemia zlana krwi± i ³zami. To ziemia przemiatana wiatrami i po¿ogami wojennymi. Na takich terenach nie móg³ powstaæ naród. Zal±¿ki narodu ukraiñskiego powstaj± na obszarach chronionych przez Rzeczypospolit± i Ru¶.  Bo czym jest naród ukraiñski? To ludzie, którzy uciekali przed w³adz± panów polskich, spolonizowanych Rusinów takich jak np. ród Wi¶niowieckich oraz Rusi. To ludzie uciekaj±cy przed niesprawiedliwo¶ci± i sprawiedliwo¶ci± s±dów Rzeczypospolitej i Rusi. Z nich w³a¶nie rekrutowali siê kozacy. Utrzymanie ci±g³o¶ci i jednolito¶ci narodowej na tak do¶wiadczonych przez historiê terenach praktycznie nie by³o mo¿liwe. W ka¿dym miasteczku dzisiejszej zachodniej Ukrainy znajdziemy ko¶cio³y 3-4 religii. Tak wiêc o spo³eczeñstwie ukraiñskim mo¿emy mówiæ w okresie 200, no mo¿e 300 lat, a nie 1000 lat, ile liczy pañstwo polskie. A wiêc czy Polacy mog± byæ Ukraiñcami?

Na pewno jeste¶my S³owianami, ¿yj±cymi na granicy miêdzy cywilizacj± s³owiañsk± i germañsk±. St±d i nasz polski katolicyzm jest mieszank± katolicyzmu i prawos³awia. Bo niby Polacy wyznaj± wiarê rzymsko-katolick±, lecz silny kult maryjny, i zwi±zanych z nim ikon, ¶wiadczy o ogromnym wp³ywie prawos³awia. Wzory pañstwowe czerpali¶my od Germanów. A naszym najwiêkszym zwyciêstwem historycznym jest to, ¿e utrzymali¶my s³owiañsko¶æ wraz z bogactwem kultury naszych ojców, z czego czêsto nawet sobie sprawy nie zdajemy. A przecie¿ to nie uda³o siê naszym zachodnim braciom, £u¿yczanom i Po³abianom. A chichotem historii jest fakt, ¿e Hitler poszukiwa³ aryjsko¶ci rasy ludzkiej na ziemiach zamieszkiwanych w wiêkszo¶ci przez zgermanizowanych S³owian.

Sk±d siê bior± takie teorie, jakie próbuje uprawomocniæ Swiatos³aw Semeniuk? Ukraina to kraj podzielony, du¿a czê¶æ ludno¶ci jej terytoriów widzi sw± przysz³o¶æ w Rosji. Ukraina jak kania d¿d¿u potrzebuje symboli, bohaterów, osi±gniêæ ¶wiatowych, wokó³ których mo¿na by zebraæ naród. Wiêc trudno siê dziwiæ, ¿e Stepan Bandera mianowany zosta³ bohaterem narodowym, ¿e pomnik Tarasa Szewczenki – poety ukraiñskiego - znajdziemy w wiêkszo¶ci miasteczek, ¿e kozacy to bohaterowie, a Kopernik te¿ by³ Ukraiñcem. Bo ka¿dy naród dla zjednoczenia potrzebuje symboli, wokó³ których bêdzie móg³ siê jednoczyæ, i niewa¿ne, kim by³ ten symbol, wa¿ne tylko - by by³.

Lecz id±c tokiem rozumowania Swiatos³awa Semeniuka wszyscy jeste¶my nie tylko Ukraiñcami, lecz wrêcz Murzynami i pochodzimy ze ¶rodkowej Afryki, bo przecie¿ zgodnie ze zdaniem wielu naukowców stamt±d wyruszy³ nasz daleki przodek, aby podbiæ ¶wiat.

 

Chcesz poznaæ dok³adniej pocz±tki naszego pañstwa, przeczytaj Witold Chrzanowski „Kronika S³owian”.

http://interia360.pl/artykul/wszyscy-polacy-sa-ukraincami,34853
Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #35 : Maj 20, 2010, 12:30:58 »

A ja mam pytanie nieco poza tematem. Skoro jest to temat o S³owianach, czy móg³by mi kto¶ z Was poleciæ jakie¶ d³ugie, wnikliwe opracowanie odno¶nie kultury i religii dawnych S³owian? Bo siê wkrêci³em ostatnio w temat, ale niestety, ¼róde³ nie znalaz³em wiele - albo krótkie i powierzchowne, albo zupe³nie wydumane, nie maj±ce wiele z nauk± wspólnego.
Zapisane
Val Dee
Go¶æ
« Odpowiedz #36 : Maj 20, 2010, 14:41:57 »

Hmmm jest du¿o mo¿liwo¶ci. Je¶li szukasz "ezolektur" to Ci nie pomogê, ale je¶li chcesz naukowych opracowañ...

ostatnio przeczyta³em;
A. Szyjewski "Religia S³owian" - nie jest co prawda bardzo obszerna (ok 250 stron) ale jest dobrym wstêpem a przy okazji zawiera spis innych ksi±¿ek w tym temacie, wartych przeczytania
« Ostatnia zmiana: Maj 20, 2010, 14:47:00 wys³ane przez Val Dee » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #37 : Maj 20, 2010, 22:57:56 »

A ja mam pytanie nieco poza tematem. Skoro jest to temat o S³owianach, czy móg³by mi kto¶ z Was poleciæ jakie¶ d³ugie, wnikliwe opracowanie odno¶nie kultury i religii dawnych S³owian? Bo siê wkrêci³em ostatnio w temat, ale niestety, ¼róde³ nie znalaz³em wiele - albo krótkie i powierzchowne, albo zupe³nie wydumane, nie maj±ce wiele z nauk± wspólnego.

Witaj Tene Chichot myslê  ¿e jak poprosisz Jausza to znajdzie co¶ odpowiedniego ,bo ja podobnie jak ty ,tematem zainteresowa³am siê niedawno.Nie mam jaki¶ konkretnych ksi±¿ek,tylko tyle co znalaz³am w internecie
pozdrawiam
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
east
Go¶æ
« Odpowiedz #38 : Lipiec 29, 2010, 16:18:19 »

W tym temacie polecam osobiste obcowanie z kultur± S³owian , choæby w skansenie na Wolinie

http://www.youtube.com/watch?v=WmsnaDiQpLw

Mo¿na siê o wiele wiêcej nauczyæ ni¿ z ksi±¿ki, bo nietypowy to skansen. Nietypowo¶æ polega na tym, ¿e nawet TRZEBA tam osobi¶cie wszystkiego dotkn±æ , wypróbowaæ narzêdzi, po³o¿yæ siê na ³ó¿ku, wej¶æ na piêtro domku. Wszystko w tym skansenie zosta³o wykonane rêcznie przez fascynatów kultury s³owiañskiej. Co wiêcej, dla wyj±tkowych twardzieli przewidziane s± turnusy pobytowe, w oryginalnym odzieniu z zakwaterowaniem wewn±trz grodu, w wybudowanych chatach, gdzie zakazane jest korzystanie ze zdobyczy cywilizacji ( np komórek czy komputerów).

Wioska-skansen ca³y czas siê rozbudowuje i dzisiaj ju¿ wygl±da bardziej dostojnie ni¿ za czasów krêcenia wymienionego wcze¶niej filmu.
http://www.jomsborg-vineta.com/

Bardzo lubiê to miejsce, bo tam kultura s³owiañska jest czym¶ u¿ytkowym , namacalnym wrêcz, a nie tylko wielostronnicow± ksi±¿k±.
Zapisane
radoslaw
Go¶æ
« Odpowiedz #39 : Lipiec 29, 2010, 17:04:45 »

W kwestii S³owian do¶æ ciekawe spojrzenie prezentuje pan Trehlebov:

http://davidicke.pl/forum/trehlebov-nieludzie-pl-t2826.html

pozdrawiam
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #40 : Lipiec 30, 2010, 17:25:39 »

Cytuj
Mo¿e to równie¿ by³ ten jêzyk ¶wiat³a, a nie tylko hebrajski, jak siê powszechnie uwa¿a ?
Nie tyle "równie¿" - co - "to jest", w przeciwieñstwie.
Moim zdaniem Ci ry³ ten jêzyk, a jego Metody polega³y na transpozycji i extrakcji mocy,
tj. jakby szyfrograficznie zcedowa³ tê moc na rzecz hebrajskiego.

Dlatego  tamtym "dzia³a" warunkowo. Winter widzi tylk do jakiego¶ etapu to.

Cytuj
Zatem jêzyk ludzki nie tylko powsta³ z  DNA, ale przede wszystkim pe³ni³ funkcjê  KOMUNIKOWANIA siê z DNA . Odleg³e echa tej technologii pobrzmiewaj± w opowie¶ciach o czarodziejach i czarownicach potrafi±cych rzucaæ zaklêcia takie, ¿e przemienia³y one materiê i ¿ywe organizmy pod³ug ich woli.
Tak.
mo¿na to nazwaæ technologi±.
Jak w tym ¶wietle wygl±daj± teraz hipokryci i !hipokrytki, które miel± ozorem, lub pismem,
jednocze¶nie od¿egnuj±c siê od "technologii" i potêpiaj±c j± w czambu³?!..
gdyby mieli choc slad uczciwosci - zamknêliby siê. Ale nie maj± ¶ladu.

Ponadto macie tu te¿ wyjasniene, co siê dzieje z DNA, gdy istota siê nie rozwija - w tym- nie aktualizuje systemu pojêciowego poprzez pog³êbianie pOjmowania rzeczy ..w isto¶ci.
(nie myliæ z bezrozumnym mno¿eniem czy zamienianem analfabetycznych fraz)

S± grupy stworów, którym DNA pêka w szwach wobec nowych energii,
i to dlateg tak walcz± o anachroniczne pojêcia, bêd±ce w istocie paso¿ytami owoców cia³a mentalnego, budhialnego (pozorne lub tzw. "katolickie") warto¶ci, atmanicznego (niespójne idee), itd.
Oni pragnêliby extrapolowaæ te infekcje na DNA zdrowsze, bo "przestrzeñ ¶mierciowa" im sie dramatycznie kurczy. Mrugniêcie
« Ostatnia zmiana: Lipiec 30, 2010, 18:01:19 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #41 : Pa¼dziernik 08, 2010, 06:01:25 »

Koncepcje duszy i za¶wiatów w wierzeniach S³owian
Opublikowano: 07.10.2010 | Kategorie: Kulturoznawstwo, Religioznawstwo

W wierzeniach religijnych za¶wiaty oznaczaj± ¶wiaty (lub ¶wiat) istniej±ce poza przestrzeni± dostêpn± naszej bezpo¶redniej percepcji. W mitologii s³owiañskiej pojêcie to dotyczy najczê¶ciej Nawii i Wyraju.

U S³owian ¿ycie pozagrobowe uznawano za ci±g dalszy doczesnego. Z tego wzglêdu na drogê dawano zmar³emu to co najpotrzebniejsze z pokarmu, odzie¿y, broni… Przyjêcie natomiast stwierdzania Thietmara, ¿e „w przekonaniu S³owian ze ¶mierci± wszystko siê koñczy” jako zaprzeczenie tego stanu rzeczy jest b³êdne – z du¿ym prawdopodobieñstwem chodzi³o tu raczej o brak u S³owian pojêcia po¶miertnej kary i nagrody, tak jak siê to np. przedstawia w chrze¶cijañstwie…

Nawie s± miejscem do którego pod±¿aj± duchy zmar³ych. W folklorze stanowi³y podziemn± krainê duchów i rzeczy nadprzyrodzonych, nad któr± piecze sprawowa³ Weles (symbolicznie opisywana by³a jako wielka zielona równina – pastwisko, na które Weles wyprowadza dusze). Zazwyczaj od ¶wiata ¿ywych oddzielona by³a wodami rzek lub morza. W tym drugim przypadku, by³a czasem (zale¿nie od przyjêtej koncepcji) dodatkowo umiejscawiana gdzie¶ na zachodzie (tu jednak nale¿a³oby siê raczej dopatrywaæ niezbyt trafnego odwo³ania do opisanego ni¿ej Niebiañskiego, Ptasiego Wyraju).

Nawiami (nawkami) okre¶lano te¿ potocznie dusze zmar³ych zazwyczaj jednak demoniczne istoty, uciele¶nienia dusz nagle i przedwcze¶nie zmar³ych. Zdaniem niektórych uczonych (np. St. Urbañczyka) termin ten obejmowa³ wszelkie kategorie (pó³)demonów wywodz±cych siê od dusz ludzi przedwcze¶nie lub tragicznie zmar³ych.

Dodatkowo spotykamy siê z koncepcj± bajecznej krainy zwanej Wyrajem, do której na zimê odlatuj± ptaki (tudzie¿ czasem pod ich postaciami dusze ludzkie) i z której przychodzi wiosna. Znajdowaæ siê mia³a na koñcu drogi mlecznej (przez czê¶æ S³owian zwan± Ptasi±, Gêsi± lub ¯urawi±, wzglêdnie po prostu Drog± lub – jako, ¿e w wyobra¿eniach symbolicznych ptak by³ najpospolitsz± postaci±, przybieran± przez duszê ludzk± – Drog± Dusz).

Wed³ug jednej z koncepcji pierwotnie by³ tylko jeden Wyraj (uto¿samiany przez niektórych z Rodem(?) jako patronem losu ludzkiego), jednak w okresie pó¼niejszym (w kwestii semantycznej prawdopodobnie pod wp³ywem kontaktów z chrze¶cijañstwem) zrodzi³ siê podzia³ raju na krainê górn± (to¿sam± z dotychczasowym Wyrajem) oraz doln± (prawdopodobnie to¿sam± z dotychczasowymi Nawiami). Ostatecznie w folklorze funkcjonowa³ podzia³ na:

- Wyraj niebiañski, ptasi. Umiejscowiony w górnej czê¶ci (w koronie) kosmicznego drzewa. Na jego stra¿y sta³ Z³oty Kur lub Raróg. Wierzono, ¿e z tego miejsca wele za pomoc± bocianów i lelków (wiosn± i latem) oraz kruków (jesieni± i zim±) trafia³y na ziemie i wstêpowa³y do ³on kobiet. Rraj ten, wiecznie zielony, nie by³ wiêc wcale ostateczn± siedzib± duchów choæ zdarza³o siê, ¿e jak ptaki wracaæ do niego mia³y te dusze zmar³ych, których ¿ycie siê nie dope³ni³o (w czym upatrywaæ mo¿na pewn± formê reinkarnacji).

- Wyraj podziemny, wê¿owy lub smoczy (wg czê¶ci koncepcji to¿samy Nawii). Rodzaj dolnego raju uto¿samiany z po³o¿onym na dnie otch³ani królestwem przodków. Umiejscowiony by³ w dolnej, podziemnej czê¶ci kosmicznego drzewa. Na jego stra¿y mia³ staæ rozpo¶cieraj±cy siê na jego korzeniach ¯mij.

S³owianie nic o piekle ani ¿adnym diable nie wiedzieli, naw ani siedziba welów nie s± piek³em ani Weles diab³em – to s± nabytki chrze¶cijañskie. Raj, ruski (w)irej, oznacza³ tylko ciep³e kraje, dok±d ptactwo d±¿y na zimê. – A. Bruckner

W „Ksiêdze Welesa” – ¼ródle o niepotwierdzonej autentyczno¶ci – po raz pierwszy pod trójcz³onow± nazw± Prawi-Jawi-Nawii sformu³owana zostaje wystêpuj±ca pierwotnie w wierzeniach S³owian idea trójdzielno¶ci ¶wiata. Wed³ug niej ¶wiat dzielony jest na trzy poziomy, p³aszczyzny:

- Prawie – si³a sprawcza, byt nadrzêdny (por: prawo).

- Jawie – czyli to co jawne, namacalne – rzeczywisto¶æ.

- Nawie – to co nie jawne, kraina duchów i rzeczy nadprzyrodzonych.

O ile pewne elementy/obszary Nawii mog± byæ czasem widzialne a jej mieszkañcy pokazywaæ siê w Jawii, o tyle Prawia zawsze pozostaje niewidzialna, i po wiêkszej czê¶ci niewiadoma. Sama koncepcja trójpodzia³u (niekoniecznie dotycz±ca tylko opisanego tutaj zagadnienia) nie jest jednak nowa, a przez czê¶æ badaczy (np. G. Dumezila) uznana wrêcz za wspóln± dla zdecydowanej wiêkszo¶ci ludów o indoeuropejskim rodowodzie. Równie dobrze za Prawie uznaæ wiêc mo¿na poniek±d Wyraj niebiañski, za Jawie – ¶wiat ziemski, a za Nawie – Wyraj Podziemny lub jak sama nazwa wskazuje Nawie (termin Nawi potwierdzony jest tak¿e w innych, wcze¶niejszych ni¿ „Ksiêga Welesa” ¼ród³ach) bêd±c± krain± duchów.

S³owianie powszechnie wierzyli w istnienie duszy u ludzi i zwierz±t. Wed³ug jêzykoznawców dusza, w zgodzie z jej pras³owiañskim ¼ród³os³owem, by³a u S³owian tchnieniem uto¿samianym z oddechem – przejrzyst±, subteln± materi± wype³niaj±c± cia³o, któr± mo¿na wyzion±æ. Z tak± odlatuj±c± dusz± kojarzona by³a para oddechu (zwi±zek z fizjologi± oddychania wskazywa³ na rozumienie tchu jako najpewniejszej oznaki ¿ycia) albo wiry powietrzne. Powszechnie dusza by³a te¿ niejednokrotnie przedstawiana symbolicznie pod postaci± ptaka, rzadziej motyla, ¶wietlika lub pszczo³y.

Pras³owiañskie wyrazy duch i dusza – najprawdopodobniej u¿ywane zamiennie – obejmowa³y szeroki zakres znaczeniowy ¿ycia psychicznego. Mimo, ¿e zakres pojêciowy tych okre¶leñ by³ w¶ród S³owian do¶æ szeroki, o stosunkowo zatartych granicach, w ¶wietle analogii antropologicznych wynika, ¿e wg S³owian elementów duchowych w cz³owieku by³o zapewne wiêcej ni¿ tylko jeden (a ich losy po¶miertne by³y ró¿ne). W jednej z bardziej popularnych koncepcji wyodrêbniano dwie zasadnicze formy sk³adowe ducha, znane w folklorze jako:

- dusza-ja¼ni, my¶li – okre¶laj±ca stan w³asnej ¶wiadomo¶ci (za jej siedlisko uwa¿ano g³owê);

- dusza-¿ycia, oddechu – okre¶laj±ca stan si³y ¿yciowej (za jej siedlisko uwa¿ano serce lub
brzuch).

Jeden z tych pierwiastków jako iskra bo¿a stanowi³ reinkarnowany element ¿ycia, który po ¶mierci (poprzez Wyraj Niebiañski lub te¿ Drzewo Przodków) powraca³ na ten ¶wiat by siê odrodziæ. Drugi przenika³ na inn± p³aszczyznê bytowania lub te¿ (jako cieñ mog±cy w pewnych okre¶lonych sytuacjach stanowiæ zagro¿enie dla ¿ywych) odsy³any by³ lub te¿ odchodzi³ jak najwcze¶niej do Nawii, by zjednoczyæ siê z przodkami.

Cz³owiekowi do ¿ycia cielesnego niezbêdne s± obie z wymienionych dusz, chocia¿ chwilowo ka¿da z nich mo¿e opu¶ciæ cia³o, by nastêpnie do niego powróciæ. Tak na przyk³ad dzieje siê czasem gdy ¶nimy, czasem gdy majaczymy w gor±czce, tracimy przytomno¶æ lub te¿ zapadamy w letarg. Jedna z tych dusz ulatywaæ wówczas mo¿e ku przesz³o¶ci lub przysz³o¶ci, ku innym miejscom na ziemi ni¿ to w którym obecnie znajduje siê cia³o, ku innym osobom, ku innym czynom ni¿ wykonywane tu i teraz. Ca³kowita ¶mieræ cz³owieka nastêpuje dopiero wówczas, gdy obie dusze opuszcz± cia³o – czyli gdy z cz³owieka wyjdzie Duch (wyzionie ducha). W szczególnych przypadkach, gdy pe³ne odej¶cie Ducha zostaje zak³ócone, jedna z owych dusz przyczyniæ siê mo¿e do powstania pó³demona (np. strzygi).

Niezale¿nie, od wy¿ej wymienionych podzia³ów, wyodrêbniano jeszcze duszê-widmo (¿ywota), bêd±c± obrazem-kopi± cz³owieka za ¿ycia – w odniesieniu do zmar³ego nazywana by³a wprost nieboszczykiem, mara, zmor± lub te¿ cieniem. Rozmieszczona by³a w ca³ym ciele (a pod pewnymi wzglêdami posiada³a kilka cech wspólnych, z opisan± wcze¶niej dusza-¿ycia) . Obraz ten po ¶mierci (w pewnych sytuacjach mog±cy przyj±æ formê odmaterializowanego sobowtóra cz³owieka) odlatywa³ z wiatrem, odchodzi³ w za¶wiaty gdzie przebywa³, a z którego czasem (minimum raz do roku) tak¿e powraca³ – móg³ wówczas je¶æ i piæ… Owego ducha nale¿a³o wówczas stosownie ugo¶ciæ – st±d zwyczaj obchodzenia Dziadów czy te¿ pozostawiania dla przodków dodatkowego nakrycia podczas wiêkszych ¶wi±t. Inn± koncepcj± dualistyczn± by³o wyodrêbnienie ludzkiego i zwierzêcego aspektu duszy.

Autor: Ratomir Wilkowski
¬ród³o: iThink

BIBLIOGRAFIA

1. Mitologia S³owian – A. Gieysztor, 1982 Warszawa

2. Kultura ludowa S³owian – K.Moszyñski, Cz2. Z.1, 1934 Kraków

3. Ma³y s³ownik kultury dawnych S³owian – red. L. Leciejewicz 1972 Warszawa

4. Mitologia s³owiañska i polska – A. Bruckner, 1980 Warszawa

5. Tajemnice S³owian – L. Matela 2005 Bia³ystok

6. Stworze i Zdusze – C. Bia³czyñski, 1993 Kraków

7. Religia S³owian – A.Szyjewski, 2003 Kraków

8. Rodzimy Ko¶ció³ Polski

Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #42 : Pa¼dziernik 24, 2010, 18:15:00 »

Witam wszystkich,
Moze nie idealnie pasuje ale nic lepszego nie znalazlem. To o legendzie o Smoku Wawelskim.
Daje sie ona w miare prosto wyjasnic jesli siegniemy do prasymboli. Sa to cztery praelementy i piaty, z ktorego pochodzi wszystko. Dwie pary tych elementow tworza krzyz a w punkcie przeciecia jest piaty. Sa to wiec ogien - woda oraz powietrze - ziemia. W takim polozeniu dzialaja jako przeciwienstwa ale inaczej jest gdy dzialaja w parach, powietrze z ogniem oraz woda z ziemia (swastyka prawoskretna).
Przekladajac to na postacie z legendy:
Smok Wawelski - waz, symbolizuje materie, ziemie , ktora rodzi i pochlania w odwiecznych cyklach zycia i smierci. Jego odpowiednikiem w sferze duchowej jest EGO.
Woda - symbolizuje wiecznie plynacy czas, w ktorym istnieje materia.
Skuba z siarka - symbolizuje ogien, czyli slonce. Slonce to wiecznie odradzajacy sie bog, iskra boza w nas samych z siedziba w "sercu". W sferze duchowej odpowiednikiem jest "prawdziwe Ja"
Powietrze - symbolizuje ducha, boskosc, niebo, stworce. Odpowiada mu "wyzsze Ja" w sferze duchowej. To pole dzialania ognia.
Symbolika legendy wyrazona przy pomocy prasymboli jest taka:
aby pokonac smoka, czyli EGO ( wyjscie z cyklu narodziny - smierc ) nalezy uzyc ogien, czyli "serce", czyli poznac samego siebie, odkryc swoja nature. Wtedy odsloni sie nam"tajemnica" smoka/weza. Kiedy go pokonamy to on zmieni postac/forme ( jak laska Mojzesza). Zniknie wezowaty
ksztalt ( symbol cykli ) a powstanie prosta laska pasterza, czyli Kundalini, laski bostw egipskich, Hermesa...co symbolizuje etapy rozwoju duchowego, poziom piatego elementu - akashy czy stworcy.
W legendzie moze byc tym kijem ta lodz ze skory. W srodku krzyza czy swastyki ta laska widziana jest jako punkt jesli patrzymy od gory. Reszta symboli jest zdecydowanie pozniejsza, dorabiana na potrzeby chwili.
pozdrawiam
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #43 : Styczeñ 02, 2011, 13:17:11 »

Wiara naszych ojców wci±¿ ¿ywa



Poznanie cyklu ¶wi±tecznego naszych ojców jest zadaniem bardzo trudnym, mo¿e nawet trudniejszym ni¿ poznanie ich bogów, bo dysponujemy jeszcze mniejsz± liczb± ¶wiadectw pisanych. Spróbujmy jednak zanurzyæ siê w ten ¶wiat, ¶wiat ¶wi±t naszych ojców.

Przej¶cie naszych ojców z tradycyjnych zwyczajów i wierzeñ s³owiañskich na chrze¶cijañstwo by³o okresem bardzo burzliwym i pe³nym oporów. Nie tak ³atwo zmieniæ wyznawan± z dziada pradziada wiarê na now±, tego nie robi siê jednym ksi±¿êcym rozporz±dzeniem, na to trzeba wielu pokoleñ. W procesie tym niektóre pogañskie ¶wiêta zanika³y szybko, inne by³y tak utrwalone w kulturze, ¿e Ko¶ció³ katolicki musia³ je po prostu „ochrzciæ”. W³a¶nie analizuj±c te ¶wiêta „chrze¶cijañskie”, dowiadujemy siê, jak ¿yli i ¶wiêtowali nasi ojcowie.

Podzia³ roku

S³owianie byli ludem rolniczym, a ludy te ¿y³y zgodnie z cyklem przyrody. Pocz±tkowo ojcowie nasi dzielili rok na dwie po³owy. Lato, czas rado¶ci i pracy, czas jasny, dobroczynny, zmagania siê o lepsze jutro oraz zimê, czas zadumy, duchów, przodków, za¶wiatów i przesz³o¶ci. Ten cykl reprezentuj± g³ówne ¶wiêta zwi±zane z najkrótszym dniem (Gody) i najd³u¿szym dniem (Kupa³a). Lato rozumiane przez S³owian jako po³owa roku zaczyna³o siê w marcu, co ¶wiêtowano poprzez ¶wiêto Jare, a koñczy³o na prze³omie pa¼dziernika i listopada, ¶wiêtem Dziady. Poza obserwacj± s³oñca drugim wa¿nym cia³em niebieskim, które wp³ywa³o na ¿ycie S³owian, by³ „ma³y ksi±¿ê” (ksiê¿yc).  To on, a w zasadzie nów ksiê¿yca, definiowa³ pocz±tek miesiêcy, których nazwy odnosz± siê do prac wykonywanych w danym okresie albo do zachodz±cych w tym czasie zjawisk w przyrodzie. Mamy wiêc styczeñ, z przekszta³cenia s³owa sieczeñ od r±bania drewna. Luty – okre¶lenie prapolskie „wszystko skute lodem”. Marzec – pó¼ne okre¶lenie wziête z ³aciny, nasi ojcowie nazywali ten miesi±c „brzezieñ” od zbiorów soku brzozy. Kwiecieñ, od kwitn±cych sadów. Maj – okre¶lenie z ³aciny, nasi ojcowie nazywali ten miesi±c „trawieñ” od rozpoczynaj±cego siê okresu wypêdzania byd³a na ³±ki. Czerwiec od zbiorów poczwarek owada (czerwca polskiego), z których wytwarzano czerwony barwnik (stosowano równie¿ nazwy „kres” lub „isok”). Lipiec, od kwitn±cych lip. Sierpieñ od zbiorów zbo¿a z u¿yciem sierpa. Wrzesieñ od kwitnienia wrzosu. Pa¼dziernik od pa¼dzierzy, zdrewnia³ych czê¶ci ³odyg lnu, miesi±c ten nosi³ te¿ nazwê „prosieñ” od czasu bicia prosi±t. Listopad, od opadaj±cych li¶ci. Grudzieñ, od ziemi zmarzniêtej na grudê.

¦wiêta pogañskie ¶wiêtami chrze¶cijañskimi

Dzi¶ obchodzone przez nas ¶wiêta czêsto niewiele maj± odniesieñ do Biblii, jak równie¿ do faktów historycznych z ¿ycia Jezusa. S± to ¶wiêta naszych ojców, których usuniêcie okaza³o siê niemo¿liwe, wiêc nadano im chrze¶cijañskie znaczenie. W przypadku czê¶ci ¶wi±t nawet chrze¶cijañskiego znaczenia nie da³o siê przypisaæ. Przyk³adowo okres jesienny by³ kiedy¶ okresem wró¿b. W wigiliê ¶w. Katarzyny (24 listopada) wró¿by dotycz±ce o¿enku odprawiali ch³opcy, w wigiliê ¶w. Andrzeja (29 listopada) to samo robi³y dziewczêta. Zwyczaje te nie maj± ¿adnego powi±zania z tymi ¶wiêtymi, a s± pozosta³o¶ci± dawnych wierzeñ w to, ¿e w tym czasie duchy t³umnie odwiedza³y chaty naszych ojców i odpowiednio zachêcone mog³y uchyliæ r±bka tajemnicy przysz³o¶ci. Tylko jakie czyny ¶wiêtych Katarzyny czy te¿ Andrzeja wierzenia te mog± odzwierciedlaæ?

¦wiêto godowe


¦wiêto to zale¿nie od regionu nosi³o ró¿ne nazwy: Gody, Kres, Stado, Kolêda. Rozpoczyna³o siê w dniu przesilenia zimowego 21 grudnia i trwa³o 17 dni, czyli zgodnie z dzisiejszym kalendarzem, do ¶wiêta Trzech Króli (tak wiêc przywrócenie w tym roku tego ¶wiêta jako dnia wolnego od pracy idealnie wpisuje siê w nasz± s³owiañsk± tradycjê). ¦wiêto Bo¿ego Narodzenia nie ma nic wspólnego z narodzinami Jezusa, (który naprawdê narodzi³ siê wiosn± 7 r. p.n.e., choæ s± i inne datowania). To ¶wiêto zwi±zane ze ¶mierci± i narodzeniem s³oñca. Cieszono siê z tego, ¿e po najd³u¿szej nocy rodzi siê nowe s³oñce, które z dnia na dzieñ d³u¿ej ¶wieci na niebie. Noc z 21 na 22 grudnia po¶wiêcano przodkom. Na cmentarzach palono ognie, aby ich ogrzaæ, a jednocze¶nie wspomóc ¶wiat³em rodz±ce siê „nowe s³oñce”. Choinka to pó¼ny, zapo¿yczony od ludów germañskich zwyczaj. Nasi ojcowie stawiali snop ¿yta udekorowany owocami i ciastkami, wieszali jemio³ê lub ozdobion± ga³±¼ drzewa iglastego (pod³a¼niczka). Choæ zwyczaj obdarowywania siê prezentami pochodzi z rzymskich Saturnaliów, to jednak u nas w tym okresie obdarowywano ³akociami dzieci, gdy¿ one zapewnia³y ³±czno¶æ ze ¶wiatem duchów, w którym jeszcze niedawno, przed urodzeniem, przebywa³y.

Potrawy wigilijne równie¿ s± czêsto potrawami zwi±zanymi z wierzeniami naszych ojców. Na sto³ach pojawia siê mak, który by³ potraw± duchów. S³owianie nigdy nie uprawiali go masowo, a tylko w przydomowych ogródkach na w³asne potrzeby. Znane by³y usypiaj±ce i narkotyczne w³a¶ciwo¶ci maku, a sen i trans to spotkanie z duchami. Analogicznie odnosi³o siê to do grzybów. Las to miejsce zamieszkiwane przez duchy, dobre i z³e duchy. Cz³owiek nie uprawia³ grzybów, uprawia³y je w³a¶nie duchy, a wiêc wszelkie jad³o zawieraj±ce grzyby by³o im po¶wiêcone.
Równie¿ pogañskim zwyczajem jest karmienie zwierz±t resztkami z wigilijnego sto³u. Zwierzêta, a szczególnie psy i ryby, by³y ³±cznikami ze ¶wiatem przodków.
W okresie Godów m³odzie¿ przebrana za zwierzêta obchodzi³a w uroczystej procesji wszystkie domostwa. ¦piewane wtedy pie¶ni nazywano kolêdami i w tej w³a¶nie formie wkroczy³y one do naszych dzisiejszych zwyczajów.

Przewidywania pogody

Nic nie by³o wa¿niejsze dla naszych ojców jak w³a¶ciwa pogoda wiosn± i latem. Ona decydowa³a o zbiorach oraz o tym, czy nasi przodkowie na przednówku bêd± g³odowali, czy te¿ ¿yli w dostatku. Dlatego nieraz pytali bogów o te sprawy. 21 lutego w¶ród mod³ów pytali oni „Strzyboga”, boga wiatrów, o pogodê na wiosnê i lato. Równie¿ wieczór 9 marca móg³ wiele powiedzieæ o pogodzie latem. ¦nieg w ten dzieñ zapowiada³ urodzaj, ciep³y wiatr – mokre lato, za¶ zimny wiatr – lato ch³odne.

Jare ¶wiêto



21 marca to Jare ¶wiêto – pierwszy dzieñ wiosny. Topiono wtedy s³omian± kuk³ê ubran± w bia³± szatê i czêsto w cierniow± koronê na g³owie. Marzanna to wyobra¿enie bogini za¶wiatów zwanej Marena lub Mara, w³adczyni krainy umar³ych. Topi±c odsy³ano j± do w³a¶ciwego jej ¶wiata.
Po dzi¶ dzieñ pielêgnujemy równie¿ s³owiañski zwyczaj malowania jajek. Jajko jako symbol odradzaj±cego siê ¿ycia, p³odno¶ci i si³y witalnej wywodzi siê z neolitu – epoki kamienia ³upanego, za¶ zwyczaj malowania jajek wywodzi siê z Persji, co dla niektórych ma byæ dowodem zwi±zku S³owian z plemionami irañskimi. Jajka toczono po grzbietach zwierz±t, co mia³o daæ im zdrowie i p³odno¶æ. Jajka mia³y równie¿ zastosowanie lecznicze, przesuwaj±c je po ciele cz³owieka zdejmowano z niego uroki, bêd±ce przyczyn± chorób.
W ramach przygotowañ do Jarego ¶wiêta sprz±tano dok³adnie domy, wietrzono je, jak równie¿ ca³± po¶ciel. Na wzgórzach rozpalano ognie, a do domów wnoszono ga³±zki puszczaj±ce p±ki. Polewanie siê wod±, jak i ¶miganie po ³ydkach witkami mia³o zapewniæ zdrowie i p³odno¶æ.

Zwiastowanie – 25 marca, to dawne ¶wiêto powitania bocianów, mocno zwi±zanych z wierzeniami naszych ojców i po dzi¶ dzieñ otaczanych szacunkiem.

¦w. Wojciech lub ¶w. Jerzy, 23 kwietnia - to wspomnienie Perkuna, boga burzy, dawcy ¿yciodajnej wody. Tego dnia obchodzono pola i spo¿ywano na nich obrzêdowe ciasto „pieróg”. Pojawienie siê tego dnia deszczu, a jeszcze lepiej burzy (¶wiadectwa, ¿e mi³o¶æ Perkuna i matki Ziemi (Mokosz) zosta³a spe³niona) ¶wiadczy³o o urodzajnym roku. W chrze¶cijañskim ¶wiecie zast±piono obchody ku czci Perkuna czczeniem na Rusi ¶w. Jerzego, a w Polsce ¶w. Wojciecha.

Chodzenie z gaikiem, ga³êzi± z rozwijaj±cymi siê listkami, symbolizowa³o odradzanie siê przyrody. Podobne znaczenie mia³o równie¿ obchodzone w dniu 1 maja ¶wiêto Beltane, kiedy S³owianie sk³adali ofiary Welesowi (bogowi magii, przysi±g, sztuki, rzemios³a, kupców, byd³a, a przede wszystkim bogactwa) przed wypêdzeniem byd³a na pastwiska. Oba te ¶wiêta maj± swoje korzenie w zwyczajach celtyckich. Ogólnie koniec kwietnia i pocz±tek maja to okres wielu magicznych obrz±dków, procesji zwi±zanych z rozpoczynaj±cym siê latem, w czasie których przyozdabiano chaty ga³êziami lipy, grabu, brzozy i buku, a po izbach rozrzucano tatarak.
Procesje wokó³ pól i wsi w okresie wegetacji ro¶lin to sta³y rytua³ s³owiañski. Mia³y one wspomóc uzyskanie wiêkszych plonów.

 

Kupa³a, czyli ¶wiêto ognia i wody oraz mi³o¶ci


Karnawa³ to ¶wiêto ¶ródziemnomorskie obce naszym obyczajom, równie¿ Walentynki to „import” ostatnich lat. Nasi ojcowie swój karnawa³ i Walentynki obchodzili w³a¶nie w czasie ¶wiêta Kupa³y, Sobótki, Kupalnocki albo Kres - od krzesania ognia, to ¶wiêta rado¶ci, jak kto by chcia³ to ¶wiêto zwaæ. W „Starej ba¶ni” Ignacy Kraszewski okre¶li³, ¿e ¶wiêto to by³o „jednym ci±giem wesela, ¶piewu, skoków i obrzêdów”. W dniu 20 czerwca ogieñ we wszystkich chatach wygaszano, a nastêpnie rozpalano go dawn± metod± krzesania, czyli poprzez pocieranie dwóch kawa³ków drewna. Równie¿ wystêpowa³ zwyczaj nak³adania piasty z jesionu lub dêbu ob³o¿onej smoln± s³om± na ko³ek drewniany. Ko³o to obracano a¿ do rozpalenia siê s³omy, a nastêpnie toczono na wzgórze, gdzie od niego rozpalano u³o¿ony wcze¶niej stos drewna.
Jednym ze zwyczajów by³y wspólne k±piele. W okresie od 21 marca do 20 czerwca unikano k±pieli w rzekach, jeziorach, strumieniach. 20 czerwca woda za¶ uzyskiwa³a moc uzdrawiania, dlatego te¿ ochoczo k±pano siê w niej wspólnie.

Kupa³a to równie¿ wianki. Po Kupale rozpoczyna³ siê okres swatów, w których zawierano kontrakty ¶lubne. O o¿enku w zasadzie decydowali rodzice, a wianki by³y metod± obej¶cia tej zasady. Dziewczêta plot³y wianki i puszcza³y je na wodê. Je¶li wianek uton±³, nie wró¿y³o to dobrze pannie, ale je¶li wianek z³owi³ ch³opak i przyniós³ do bawi±cych siê przy ogniu, by³o to widoczne wskazanie woli bogów, a który rodzic bogom siê przeciwstawia³?
Kupa³a to s³owiañskie Walentynki, dzieñ inicjacji seksualnej m³odzie¿y, a wreszcie dzieñ rozlu¼nienia obyczajów, gdzie mo¿na by³o zrobiæ to, czego normalnie robiæ nie wypada³o.
Od Kupa³y S³owianie przygotowywali siê do ¿niw. Pierwszy dzieñ ¿niw by³ dniem inicjacji m³odzie¿y, która po raz pierwszy stawa³a do ¿niw. By³o to dla nich „pasowanie” w doros³o¶æ. ¯niwa koñczono do¿ynkami bêd±cymi podsumowaniem zbiorów.

Jesieñ to okres zjazdów s±siedzkich, wieców, rozstrzygano wtedy powsta³e w ci±gu roku spory. Wiece te odbywa³y siê pod patronatem bogów naczelnych, Perkuna i Swaroga, st±d te¿ zwyczaj ten pod naporem chrze¶cijañstwa szybko zanik³.

Dziady, inaczej zaduszki

 

Okres mroczny rozpoczyna³ siê od Dziadów, które przetrwa³y na Bia³orusi, w krajach katolickich zast±piono je ¶wiêtem Wszystkich ¦wiêtych. ¦wiêto to nie ma ¿adnego odniesienia w Biblii i wprowadzone zosta³o w³a¶nie pod wp³ywem wierzeñ ludów pó³nocy.

S³owianie dwa razy do roku ucztowali ze zmar³ymi na grobach. Raz mia³o to miejsce w ramach obchodów przesilenia wiosennego, drugi raz w³a¶nie w czasie Zaduszek. Karmienie zmar³ych praktykowano w ró¿nych rejonach Polski a¿ do pocz±tków XX w.

Zwyczaj palenia ¶wiec to nic innego jak zwyczaj pogañski. W Zaduszki rozpalano ogniska, które mia³y wskazaæ duszom b³±dz±cym drogê do s³owiañskiej krainy zmar³ych zwanej Nawi±. Przestrzegano równie¿ zasady, ¿e je¿eli oczekujesz pomocy od duchów, to te¿ i ty musisz im pomóc. W tym celu gospodarze przynosili na cmentarz chleb i rozdawali biedakom, aby ci modlili siê za dusze zmar³ych. Niektórzy dopatruj± siê w tym ¶wiêcie reminiscencji celtyckiego ¶wiêta Samhain.

Podsumowuj±c rok kultowy S³owian, trzeba powiedzieæ, ¿e by³ to du¿y lud, zajmuj±cy rozleg³e obszary, dlatego nie mo¿na doszukiwaæ siê jakie¶ jednolitej „kultury s³owiañskiej”. Do tego ró¿ne grupy s³owiañskie styka³y siê z zupe³nie ró¿nymi kulturami s±siadów. U S³owian po³udniowych wystêpowa³y silne oddzia³ywania kultury ¶ródziemnomorskiej oraz Turcji. S³owianie zachodni stykali siê z kultur± Celtów i Germanów, od których przejmowali pewne zwyczaje. Czesi w swej kulturze bli¿si s± Bawarom ni¿ ludom ruskim. My te¿ znacz±co ró¿nimy siê od ludów ruskich, lecz choæ dzi¶ uparcie twierdzimy, ¿e nasze chrze¶cijañstwo to katolicyzm, to jednak jeste¶my kultur± styku miêdzy katolicyzmem, prawos³awiem i wiar± naszych ojców. ¦wiadczyæ o tym mo¿e choæby rozwiniêty u nas kult maryjny bli¿szy prawos³awiu i silnie rozwiniêtemu w¶ród wschodnich S³owian kultowi s³owiañskiej bogini, Mokosz, maj±cej odniesienie do Matki Ziemi. W³a¶nie dziêki temu kultowi kult maryjny tak silnie siê rozwin±³ w prawos³awiu, a my¶my przejêli go wraz z ¶wiêtymi ikonami.

Chcesz poznaæ wspania³± spu¶ciznê dawnych S³owian:

Polecam Leszek Matela "Tajemnice S³owian".
http://interia360.pl/artykul/wiara-naszych-ojcow-wciaz-zywa,41983
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 02, 2011, 15:24:09 wys³ane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #44 : Styczeñ 19, 2011, 15:48:36 »

Karpacka Troja w Trzcinicy
http://www.youtube.com/watch?v=trogIBSOgYE&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=KrPZlUHyU44&feature=related
Zapisane
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #45 : Styczeñ 23, 2011, 23:04:59 »

Trzebiszcze na ¦lê¿y. ¦wi±tynie s³owiañskie

Jak g³osi legenda, w miejscu góry ¦lê¿y by³a wielka jama, w której znajdowa³o siê wej¶cie do piekie³. Którego¶ dnia jednak nadlecieli anio³owie z worami pe³nymi kamieni i zasypali to wej¶cie, a w jego miejscu powsta³a góra.
„¦lê¿a to lechickich bogów siedlisko, wys³awiona pie¶niami i powie¶ciami polskiego ludu”.
Zygmund Gloger „Geografia historyczna ziem dawnej Polski (1903)”
Opowiada³em ju¿ nieraz o wierze i ¿yciu naszych ojców, teraz pora na opowie¶ci o miejscach, gdzie czcili swoich bogów, gdzie sk³adali im ofiary i wreszcie, gdzie pozostawiali swoje troski i zdobywali ufno¶æ co do przysz³o¶ci. Miejsca te czêsto by³y miejscami ¶wiêtymi nie tylko naszych ojców S³owian, lecz równie¿ ¿yj±cych wcze¶niej na naszych ziemiach Celtów, a nawet ludów kultur neolitu (kamienia g³adzonego). Choæ od wielu ju¿ lat nie czci siê dawnych bogów naszych ojców, a miejsca staro¿ytnych kultów czêsto obj±³ w posiadanie Ko¶ció³, to nadal dawne sanktuaria s± bliskie sercu wielu Polaków. Byæ mo¿e wci±¿ promieniuj± swoj± tajemnicz± moc±, gdy¿ ¶ci±gaj± ku sobie nowych wyznawców, którzy dzi¶ pragn± kultywowaæ dawne tradycje.Budowa i po³o¿enie góry
Budowa samej góry, która wewnêtrznie zbudowana jest z granitu i gabra, a wiêc ska³ g³êbinowych powsta³ych z wolno stygn±cej magmy, a z zewn±trz przykryta bazaltem, ska³y powsta³ej z szybko stygn±cej na powietrzu magmy, wskazuje, ¿e jest to pozosta³o¶æ sto¿ka dawno wygas³ego wulkanu. Jak podaj± radiesteci, na szczycie ¦lê¿y przecina siê 5 linii geopatycznych ³±cz±cych to miejsce z innymi o¶rodkami kultowymi jak Sobótka (gdzie pod ko¶cio³em ¶w. Jakuba znajduje siê dawne miejsce rytualne ¦lê¿an), £ysiec - ¶w. Krzy¿ (drugi z najwiêkszych o¶rodków kultu S³owian na naszych ziemiach), Hel (dawne miejsce rytualne), Sylt (wyspa z o¶rodkiem kultu wikingów), Arkona na wyspie Rugii (miejscem kultu S³owian zachodnich), ¿eby wymieniæ wa¿niejsze.Historia kultów
¦lê¿a – nazwa ta wywodzi siê od s³owa „¶lêg”, co po staropolsku oznacza³o miejsce wilgotne, gdy¿ wznosz±ca siê na równinie góra rzeczywi¶cie sprowadza w to miejsce opady i ch³ód. Podobnie zwano przep³ywaj±c± obok rzekê – ¦lêza. Miejsce kultowe rozci±ga siê na 3 szczyty Masywu ¦lê¿y: ¦lê¿ê, zwan± równie¿ Sobótk±, Raduniê, zwan± Sêpi± Gór± oraz Wie¿ycê, nazwan± po wojnie Gór± Ko¶ciuszki. Archeolodzy datuj± jego pocz±tki na co najmniej 1300 lat p.n.e., podejrzewa siê jednak, ¿e góra wykorzystywana by³a jako o¶rodek kultu religijnego ju¿ w neolicie. By³o to równie¿ ¶wiête miejsce Celtów, zamieszkuj±cych te tereny przed przybyciem S³owian. To najprawdopodobniej oni pozostawili kamienne rze¼by „nied¼wiedzia”, „mnicha” i „grzyba”, a nasi ojcowie przysposobili je do w³asnych wierzeñ. W swojej wêdrówce na zachód przez pewien czas jako miejsce kultu ¦lê¿ê zaadoptowa³y ludy germañskie. Okolice te mia³yby byæ siedzib± wandalskiego szczepu Silingów, zanim powêdrowali oni na po³udnie, ale pomimo szerokich badañ ¿adnego ¶ladu ich bytno¶ci nie znaleziono.¦lê¿anie
Jak podaje Geograf Bawarski, okolicê ¦lê¿y w IX w. n.e. zamieszkiwa³o s³owiañskie plemiê posiadaj±ce 15 warowni. Od ich ¶wiêtej góry plemiê to przyjê³o nazwê – ¦lê¿anie. Inne badania wskazuj±, ¿e ¦lê¿anie przybyli w te okolice w czasie wêdrówki ludów, wiêc ju¿ oko³o IV w. n.e.
Trzebiszcze* na ¦lê¿y
Pod wzglêdem kultowym miejsce to mo¿na nazwaæ s³owiañskim Olimpem, czyli siedzib± s³owiañskich bogów. ¦lê¿a to miejsce kultu bóstw s³onecznych. ¦wiadcz± o tym ¶lady uko¶nego krzy¿a bêd±ce w³a¶nie symbolem kultu s³onecznego, które znajdujemy i na rze¼bach, i na wolno stoj±cych g³azach. Radunia po¶wiêcona by³a bóstwom zwi±zanym z ksiê¿ycem. Najtrudniej okre¶liæ rolê Wie¿ycy, pewne poszlaki wskazuj± na to, ¿e by³o to miejsce kultu zwi±zanego z pierwiastkiem ¿eñskim i boginiami tego nurtu kultowego, a rytua³y na niej odprawia³y kap³ankiCó¿ mo¿emy powiedzieæ o odbywaj±cych siê tam rytua³ach? Przybywaj±c na górê ¦lê¿ê z naszymi ojcami w okolice dzisiejszych Sulistrowic i id±c z nimi w pielgrzymce, dotarliby¶my do ¼ród³a dzi¶ nazywanego ¼ród³em ¶w. Jakuba, gdzie wyznawcy odbywali rytualne k±piele oczyszczaj±ce. Obok tego ¼ród³a znajduje siê nie wymieniany w przewodnikach o³tarz „totemowy” usytuowany zgodnie z kierunkami ¶wiata i posiadaj±cy w ¶rodku tajemnicze zag³êbienie. Górê otacza 6 kamiennych krêgów budowanych bez u¿ycia zaprawy pocz±wszy od XIII do V w. p.n.e.  Maj± postaæ wa³ów o szeroko¶ci 3 - 5 m i dzi¶ wysoko¶ci przewa¿nie poni¿ej 1 m. Przypuszcza siê jednak, ¿e ich wysoko¶æ dochodzi³a nawet do 5 m. Husyckie Ska³y przed szczytem ¦lê¿y mog³y byæ miejscem inicjacyjnym. Znajduj±ca siê tam szczelina by³a prawdopodobnie miejscem rytua³ów wtajemniczenia w wiedzê duchow±. Czerwony szlak przecina wa³y kultowe oznaczone na mapach jako potrójny mur. To prawdopodobnie miejsce zgromadzeñ ¦lê¿an. S±siedni mniejszy kr±g (po prawej stronie szlaku) jest byæ mo¿e miejscem, gdzie nasi ojcowie sk³adali ofiary.¦lad na ziemi
O znaczeniu tego miejsca ¶wiadcz± równie¿ odnajdywane tu ¶lady budowli. U podnó¿y ¦lê¿y ko³o Bêdkowic znaleziono grodzisko z dobrze zachowanymi wa³ami. Powy¿ej wsi usytuowanych jest 50 kurhanów z VIII-IX w. Zgodnie z ustaleniami archeologów przy budowie kurhanów najpierw starannie oczyszczano ziemiê i stawiano na niej drewnian± skrzyniê, któr± wype³niano kamieniami. Na kamienie lub u podstawy skrzyni wysypywano popio³y ze stosu pogrzebowego, a ca³o¶æ przykrywano nasypem ziemnym. Niekiedy kurhany sypano bezpo¶rednio nad stosami pogrzebowymi.
Pod ko¶cio³em na szczycie ¦lê¿y znajduj± siê ju¿ znacznie pó¼niejsze, bo z XIII w. ruiny zamku, rozbudowanego potem przez Bolka II. Zasiêg oddzia³ywania ¦lê¿an siêga³ równie¿ po dzisiejszy Wroc³aw. To w³a¶nie ¦lê¿anie i jeden z ich przywódców Wrocis³aw byli za³o¿ycielami grodu w rozga³êzieniach Odry, który da³ pocz±tek dzisiejszego Wroc³awia. Miejsce to znajdowa³o siê na szlakach kupieckich i by³o odwiedzane przez licznych kupców arabskich i greckich. Wesz³o ono w sk³ad pañstwa Mieszka I, a od roku 1000 sta³o siê siedzib± biskupstwa.1000 lat chrystianizacji dokona³o swojego dzie³a. Wiele rzeczy zniszczono, inne schrystianizowano. Dzi¶ mo¿emy tylko domy¶laæ siê, jak wielk± i bogat± by³a kultura naszych s³owiañskich przodków. Dlatego te¿ zachowajmy choæ te szcz±tki. Nasi ojcowie wraz ze swymi bogami, zwyczajami i kultur±, której przecie¿ czê¶æ zachowali¶my, ¿yj± tak d³ugo, jak d³ugo bêdziemy o nich pamiêtali.
 
* S³owiañskie miejsca kultu okre¶lamy dwoma nazwami: „kapiszcze” – miejsce kultu przykryte dachem i „trzebiszcze” – miejsce kultu na wolnym powietrzu.
http://interia360.pl/artykul/trzebiszcze-na-lezy-wiatynie-slowianskie,42484
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #46 : Maj 08, 2011, 19:54:24 »

Cytat: acent
... ³owianie pojawili siê nagle w VI wieku - nie maj± korzeni, jakie¶ pobocze historii
nie stworzyli pañstwa czy ksiêstw czy jakiskolwiek trwa³ych organizacji
byli dzicy i nie znali niczego, nawet pisma
ucywilizowali ich na wlasn± pro¶bê chrzescijanie ...

Cholewcia, nie pamiêtam gdzie ale czyta³em co¶ o tym, lecz w nieco innym kontek¶cie.
Mo¿e i w VI w. pojawili¶my siê na arenie ¶wiata, jednak to nie chrze¶cijanie ucywilizowali nas.
Faktem jest, ¿e byli¶my jednym z najbitniejszych narodów ówczesnego ¶wiata, ale to Celtowie, a przed nimi inni anonimowi wys³annicy kszta³towali nasze "charaktery".
Kim byli owi wys³annicy?
Mo¿emy siê domy¶laæ i snuæ najró¿niejsze wywody, jednak wg mnie nosi to znamiona ingerencji naszego "praojca". Du¿y u¶miech.
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #47 : Maj 08, 2011, 20:14:16 »

Witaj Darek,
Cytuj
Mo¿e i w VI w. pojawili¶my siê na arenie ¶wiata, jednak to nie chrze¶cijanie ucywilizowali nas.
tak jak z Celtami, których d³ugo traktowano jak dzikusów, tylko dlatego, ¿e nie nastawiali wszêdzie
kamiennych twierdz oraz równie kamiennych ¶wi±tyñ. Historia jest niemi³osiernie zafa³szowana,
gdzie wiêcej cudów na kilometr kwadratowy ni¿ potwierdzonych faktów.
Cytuj
Kim byli owi wys³annicy?
czy masz jakie¶ podejrzenie, czy jak±¶ informacjê, czy to Twoja teza?
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #48 : Maj 08, 2011, 20:55:04 »

Cze¶æ,
Celtowie i ci "oni" ukszta³towali nas na ludzi, którzy dadz± sobie radê w nadchodz±cych czasach. Jak historia pokaza³a, by³y to bardzo burzliwe czasy. W tamtych czasach byli¶my olbrzymami ale co ciekawe, o pacyfistycznym nastawieniu. Tak daleko by¶my nie zabrnêli i - byæ mo¿e mia³o yo miejsce we wskazanym przez Ciebie okresie - pojawi³y siê "si³y", które uczy³y nas "przystosowania do ¿ycia w rodzinie"  Mrugniêcie Du¿y u¶miech. Widaæ, posz³o im bardzo dobrze albo te¿ my (ówcze¶ni S³owianie) byli¶my nad wyraz pojêtnymi uczniami bo uzyskali¶my opiniê najokrutniejszego i najwaleczniejszego, ale te¿ najuczciwszego ludu tej czê¶ci ¶wiata.Wybacz, nie podam Ci ¼róde³ tych informacji bo czyta³em o tym przynajmniej ze 20 lat wstecz,ale zapad³o mi to w pamiêci bardzo dobitnie. Wówczas to interesowa³em siê nie tyle pochodzeniem S³owian co genealogi± swego nazwiska. Du¿y u¶miech

Cytat: acent
czy masz jakie¶ podejrzenie, czy jak±¶ informacjê, czy to Twoja teza?

Informacje, które tu przedstawiam to tylko i wy³±cznie moje tezy/domys³y, ale ¶miem twierdziæ, ¿e chodzi tu o "wys³anników", "przedstawicieli" tego, którego dzi¶ potêpiaj± wszyscy w czambu³, a który by³ przyczynkiem powstania "bia³ego, diabelskiego pomiotu". Du¿y u¶miech Mrugniêcie
To ciekawe, ale czujê w ko¶ciach, ¿e mamy wiele wspólnego z biblijnymi olbrzymami, choæ ja nie nazwa³bym nas "Nefilim'ami". Du¿y u¶miech Mrugniêcie
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
east
Go¶æ
« Odpowiedz #49 : Maj 08, 2011, 22:24:31 »

Witajcie .
W Zachodniopomorskiem wydobyto z rzeki Odra kilka ³odzi vikingów... na Wolinie odrestaurowano wioskê Jomsborg nale¿±c± do s³owian, ale utrzymuj±c± kontakty z Vikingami. Te czasy by³y burzliwe a wojny czêsto nie wyznacza³y ¶cis³ej linii demarkacyjnej na  ONI - MY. By³o to bardziej skomplikowane. Wzajemne wp³ywy przenika³y siê i z czasem trudno by³o odró¿niæ naje¼dzcê od okrutnego lokalnego wata¿ki. Runy skandynawskie  wtopi³y siê w kulturê pomorza zachodniego.... Tak w praktyce wygl±da³y kontakty S³owian z obc± kultur±. Gdzie w tym by³a to¿samo¶æ s³owiañska i tzw "duch narodu " Co¶
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.043 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire watahaslonecznychcieni zipcraft maho opatowek