east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #25 : Luty 01, 2010, 01:12:05 » |
|
Cyryl oraz Metody uÂżywali pisma zwanego przez SÂłowian gÂłagolicÂą ("mĂłwiÂące litery" czy coÂś w tym rodzaju) MoÂże to rĂłwnieÂż byÂł ten jĂŞzyk ÂświatÂła, a nie tylko hebrajski, jak siĂŞ powszechnie uwaÂża ? Ma to wielkie znaczenie, gdyÂż jĂŞzyk ÂświatÂła ma zdolnoœÌ do wpÂływania na DNA komĂłrek. NASZE DNA emituje biofotony . Na stronie : http://www.thehealinguniverse.com/dna_physics.htmlczytamy " Niski poziom emisji ÂświatÂła jest wspĂłlnÂą wÂłasnoÂściÂą wszystkich Âżywych komĂłrek. DNA jest ÂźrĂłdÂłem tej emisji fotonĂłw.(..) Emitowane ÂświatÂło ma charakter SPĂJNEJ fali Âświetlnej , podobnej jak monochromatyczne ÂświatÂło lasera " ( tutaj pod nr 24 znajduje siĂŞ ÂźrĂłdÂło tych informacji http://www.thehealinguniverse.com/library.html do pobrania w fomacie .doc ) KomĂłrki pochÂłaniajÂą wirtualne struktury ÂświatÂła ( informacje ) o stanie Âśrodowiska, i emitujÂą wÂłasne wewnĂŞtrzne virtual-struktury dotyczÂące stanu ich wewnĂŞtrznego Âśrodowiska.
Efekt ten zaobserwowano zarĂłwno w podczerwieni i ultrafiolecie czĂŞstotliwoÂści (IR i UV) MoÂżna to potraktowaĂŚ jako pojedynczy odstĂŞp harmonicznych - oktawĂŞ, muzycznie rzecz biorÂąc. Ten sam efekt moÂże byĂŚ powielany w innych przedziaÂłach harmonicznych widma elektromagnetycznego czĂŞstotliwoÂści. DNA MOÂŻNA NASTROIĂ TAK, JAK SIĂ NASTRAJA INSTRUMENT MUZYCZNY - dziaÂłajÂąc na nie odpowieniÂą czĂŞstotliwoÂściÂą ÂświetlnÂą, a nawet .. sÂłowem.W poniÂższym linku otworzy siĂŞ u gĂłry maÂły odtwarzacz za pomocÂą ktĂłego moÂżna posÂłuchaĂŚ MUZYKI BIOFOTONĂW http://www.21stcenturysciencetech.com/articles/summ01/Biophysics/Biophysics.html#harmony%20of%20biophotonsJest to nagranie "rozmowy" dwĂłch komĂłrek bakterii DÂźwiĂŞki odpowiadajÂą korelacji sygna³ów emisji fotonĂłw w dwĂłch prĂłbkach gonyaulax polyedra. Im wyÂższy dÂźwiĂŞk, tym lepsza korelacja sygna³ów w dwĂłch prĂłbkach. DNA reaguje na muzykĂŞ i jĂŞzyk mĂłwiony: Sekwencja nukleotydĂłw w obrĂŞbie czÂąsteczki DNA jest odbiciem lustrzanym "sylaby" w ludzkim jĂŞzyku i pod¹¿a podobnymi podstawami gramatycznymi.( informacja stÂąd : http://www.thehealinguniverse.com/library/124bem.docdo pobrania w formacie .doc , waga 173 KB Biophysics and the Life Process. Wolfgang Lillge ) Zatem jĂŞzyk ludzki nie tylko powstaÂł z DNA, ale przede wszystkim peÂłniÂł funkcjĂŞ KOMUNIKOWANIA siĂŞ z DNA . OdlegÂłe echa tej technologii pobrzmiewajÂą w opowieÂściach o czarodziejach i czarownicach potrafiÂących rzucaĂŚ zaklĂŞcia takie, Âże przemieniaÂły one materiĂŞ i Âżywe organizmy podÂług ich woli. ByĂŚ moÂże SÂłowianie posiadali takÂą technologiĂŞ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Betti
Gość
|
 |
« Odpowiedz #27 : Marzec 17, 2010, 19:42:58 » |
|
Chór mumii, las tajemnic Wtorek, 16 marca (10:24) Wiêcej na temat: Chiny, nauka Na œrodku budz¹cej grozê pustyni, znajduj¹cej siê na pó³noc od Tybetu, chiùscy archeolodzy odkryli niezwyk³e cmentarzysko. Jego mieszkaùcy zmarli prawie 4 tys. lat temu, ale ich cia³a zosta³y dobrze zakonserwowane przez suche powietrze. Cmentarz le¿y w prowincji Sinkiang (region autonomiczny w Chinach - red.), ale jego mieszkaùcy maj¹ europejskie rysy twarzy: br¹zowe w³osy i d³ugie nosy. Ich szcz¹tki , choÌ spoczywaj¹ na jednej z najwiêkszych na œwiecie pustyù, zosta³y zakopane w przewróconych do góry dnem ³odziach. Tam, gdzie powinny staÌ nagrobki, symbolizuj¹ce pobo¿ne nadzieje na boskie mi³osierdzie w ¿yciu pozagrobowym, stoi krzepki las fallicznych symboli, oznaczaj¹cy ¿yw¹ fascynacjê seksem i po¿ytkami p³yn¹cymi z prokreacji. Wszystkie zbadane cia³a mia³y chromosom Y, charakterystyczny dla wschodniej Europy, œrodkowej Azji i Syberii, ale rzadko wystêpuj¹cy w Chinach. Pochowani tam ludzie nie maj¹ imion - ich to¿samoœÌ wci¹¿ pozostaje nieznana. Wiele œladów wskazuje jednak na ich pochodzenie, styl ¿ycia, a nawet jêzyk, jakim mogli siê pos³ugiwaÌ. Cmentarz, znany pod nazw¹ Small River Cemetery, jest po³o¿ony w pobli¿u wysuszonego koryta rzeki w Kotlinie Kaszgarskiej, regionie otoczonym z³owrogimi masywami górskimi. Wiêksz¹ czêœÌ tej kotliny zajmuje pustynia Takla Makan [zwana równie¿ Taklimakan - red.] - odludzie tak niegoœcinne, ¿e podró¿nicy wêdruj¹cy jedwabnym szlakiem wol¹ przemieszczaÌ siê wzd³u¿ jej pó³nocnej lub po³udniowej granicy. Obecnie region ten jest w wiêkszoœci zamieszka³y przez mówi¹cych po turecku Ujgurów, do których w ci¹gu ostatnich lat do³¹czyli inni osadnicy - Chiùczycy Han. Napiêcia etniczne pomiêdzy tymi dwoma grupami nasili³y siê w ostatnim czasie, wraz z zamieszkami w Urumczi, stolicy Sinkiang. Staro¿ytne mumie, które wynurzy³y siê z piasków pustyni, sta³y siê pionkami w grze prowadzonej prze obie strony sporu. Mumie maj¹ charakterystyczne dla ludzi Zachodu rysy twarzy. Ujgurzy, choÌ nie by³o ich w tym regionie do X wieku, powo³uj¹ siê na to odkrycie, obwieszczaj¹c jednoczeœnie, ¿e prowincja zawsze nale¿a³a do nich. CzêœÌ cia³, wraz z dobrze zakonserwowan¹ kobiet¹, znan¹ jako PiêknoœÌ z Loulan, zosta³o zbadanych przez Li Jin, znanego genetyka z Uniwersytetu Fudan, który twierdzi, ¿e DNA mumii zawiera markery wskazuj¹ce na ich wschodnio- lub nawet po³udniowoazjatyckie pochodzenie. Mumie z cmentarza Small River s¹, jak na razie, najstarszymi odkrytymi w Kotlinie Kaszgarskiej. Datowanie radiowêglowe, przeprowadzone na Uniwersytecie w Pekinie, wykaza³o, ¿e najstarsze szcz¹tki pochodz¹ sprzed 3 980 lat. Pomimo politycznego sporu o rodowód mumii, Chiùczycy napisali w raporcie opublikowanym w ubieg³ym miesi¹cu na ³amach magazynu BMC Biology, ¿e ludzie ci mieli mieszane pochodzenie. W ich organizmach wykryto zarówno markery europejskie, jak i syberyjskie, i prawdopodobnie pochodzili spoza Chin. Wszystkie zbadane cia³a mia³y chromosom Y, charakterystyczny dla wschodniej Europy, œrodkowej Azji i Syberii, ale rzadko wystêpuj¹cy w Chinach. Cmentarz Small River zosta³ odkryty w 1934 r. przez szwedzkiego archeologa Folke Bergmana i póŸniej zapomniany na blisko 66 lat. Chiùscy archeolodzy prowadzili prace badawcze w latach 2003-2005. Ich raporty zosta³y przet³umaczone i podsumowane przez Victora H. Maira, profesora na Uniwersytecie w Pensylwanii, znawcê staro¿ytnej kultury Kotliny Kaszgarskiej. Mair relacjonowa³, ¿e chiùscy archeolodzy przekopali siê przez piêÌ warstw cmentarza. Podczas prac natknêli siê na prawie 200 p³asko zakoùczonych, czterometrowych pali. Wiele z nich by³o pomalowanych na czarno-czerwono. Wygl¹da³y jak wios³a z wielkich galer, które zatonê³y pod falami piasku. Pod ka¿d¹ tyczk¹ rzeczywiœcie znajdowa³a siê ³ódŸ, u³o¿ona do góry dnem i przykryta bycz¹ skór¹. Na cia³ach zmar³ych znalezionych w ³odziach wci¹¿ znajdowa³y siê ubrania, w których zostali pochowani. Mieli filcowe czapki z piórami, dziwnie przypominaj¹ce górskie kapelusze z Tyrolu. Byli ubrani w we³niane peleryny z frêdzlami i skórzane buty. W ka¿dej ³ódce-trumnie znaleziono grobowe skarby, w tym piêknie tkane z trawy kosze, precyzyjnie rzeŸbione maski i pêczki przêœli skrzypowatej, zio³a, które mog³o byÌ u¿ywane w rytua³ach lub jako lekarstwo (liœcie i zielone ga³¹zki zawieraj¹ efedrynê - red.). W trumnach kobiet chiùscy archeolodzy natknêli siê na naturalnych rozmiarów, wykonane z drewna mêskie cz³onki, u³o¿one na cia³ach zmar³ych lub obok. To odkrycie pozwoli³o im zweryfikowaÌ pogl¹dy na temat tyczek, które w rzeczywistoœci okaza³y siê gigantycznymi symbolami fallicznymi. Z drugiej strony, z ³odzi mê¿czyzn wystawa³y ostro zakoùczone tyczki. To nie by³y wios³a, jak siê na pocz¹tku wydawa³o archeologom, ale raczej symbol ¿eùskich narz¹dów rozrodczych, który nawi¹zywa³ do pali wznosz¹cych siê nad grobami kobiet. "Ca³y cmentarz zosta³ pokryty ewidentnymi symbolami zwi¹zanymi z seksem" - napisa³ Mair. Naukowiec uwa¿a równie¿, ¿e "obsesja na punkcie prokreacji" odzwierciedla³a wagê, jak¹ zbiorowoœÌ przywi¹zywa³a do pojêcia p³odnoœci. Arthur Wolf, antropolog z Uniwersytetu Stanford, ekspert w dziedzinie rozmna¿ania siê ludów Azji Wschodniej, powiedzia³, ¿e tyczki byÌ mo¿e oznacza³y status spo³eczny. - Wydaje siê, ¿e ludziom najbardziej mog³o zale¿eÌ na zabraniu ze sob¹ do grobu swojego statusu spo³ecznego - mówi³. Dziœ przez Kotlinê Kaszgarsk¹ biegnie autostrada ³¹cz¹ca pustyniê Takla Makan z Urumczi /AFP Mair uwa¿a, ¿e interpretacja chiùskich archeologów, dotycz¹ca tyczek jako symboli fallicznych, jest bardzo wiarygodna. - WyraŸny szacunek zmar³ych do prokreacji móg³ oznaczaÌ, ¿e byli zarówno zainteresowani przyjemnoœciami p³yn¹cymi z uprawiania seksu, jak i u¿ytecznoœci wspó³¿ycia. - Ze wzglêdu na wysok¹ umieralnoœÌ noworodków, które przychodzi³y na œwiat w tym przykrym otoczeniu, potrzeba prokreacji mog³a byÌ wielka - mówi Mair. Kilka elementów znalezionych na cmentarzu Small River przypomina artefakty lub zwyczaje znane w Europie - odnotowuje Mair. Grzebanie ludzi w ³odziach by³o popularne wœród Wikingów. Falliczne symbole znaleziono w pochodz¹cych z Epoki Br¹zu grobach w pó³nocnej Europie. Nie znaleziono œladów osadnictwa w pobli¿u cmentarza, wiêc naukowcy doszli do wniosku, ¿e na cmentarz docierano ³odziami. Nie znaleziono tam równie¿ ¿adnych narzêdzi do obróbki drewna, wiêc pale by³y prawdopodobnie rzeŸbione poza rejonem cmentarza. Nie wiadomo, jakim jêzykiem pos³ugiwali siê ludzie pochowani na tym cmentarzu, ale Mair wierzy, ¿e móg³ to byÌ jêzyk tocharski, staro¿ytny cz³onek rodziny jêzyków indoeuropejskich. W Kotlinie Kaszgarskiej, w której mówiono jêzykami tocharskimi miêdzy 500 a 900 r., odkryto rêkopisy spisane w³aœnie w tym jêzyku. Wystawa mumii z Kotliny Kaszgarskiej zostanie otwarta 27 marca w Muzeum Bowers w Santa Ana (Kalifornia). To pierwsza podró¿ zagraniczna mumii poza obszar Azji. Nicholas Wade/New York Times News Service T³um. Ewelina Karpiùska-Morek http://fakty.interia.pl/new-york-times/news/chor-mumii-las-tajemnic,1452351,6806http://www.youtube.com/watch?v=nqKwU5feaYs&feature=player_embeddedMo¿e to przodkowie s³owian?
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2010, 19:48:33 wysłane przez Betti »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #28 : Marzec 18, 2010, 00:43:33 » |
|
IneresujÂące sÂą te Âłodzie. SkÂąd na pustyni Âłodzie i po co ? MoÂże 3000 lat temu nie byÂło tam pustyni. Archelolodzy powinni teÂż przebadaĂŚ same pale oraz drewno Âłodzi. ByĂŚ moÂże doszliby do tego skÂąd to drewno pochodzi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Val Dee
Gość
|
 |
« Odpowiedz #29 : Marzec 18, 2010, 02:19:37 » |
|
IneresujÂące sÂą te Âłodzie. SkÂąd na pustyni Âłodzie i po co ? MoÂże 3000 lat temu nie byÂło tam pustyni. Archelolodzy powinni teÂż przebadaĂŚ same pale oraz drewno Âłodzi. ByĂŚ moÂże doszliby do tego skÂąd to drewno pochodzi.
Cmentarz, znany pod nazwÂą Small River Cemetery, jest poÂłoÂżony w pobliÂżu wysuszonego koryta rzeki w Kotlinie Kaszgarskiej czytanie ze zrozumieniem nie boli.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 02:20:23 wysłane przez Val Dee »
|
Zapisane
|
|
|
|
nagumulululi
Gość
|
 |
« Odpowiedz #30 : Marzec 18, 2010, 11:44:43 » |
|
... usuniety.
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2012, 12:43:29 wysłane przez nagumulululi »
|
Zapisane
|
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #32 : Marzec 18, 2010, 18:50:15 » |
|
Dziêkujê Ci Val Dee za czujnoœÌ  to napisz jeszcze coœ, bo nie zrozumia³em sk¹d tam wziê³y siê ³odzie ( ¿e bezpoœrednio z rzeki to rozumiem ) , ale mo¿e przeoczy³em coœ na temat wieku drewna ..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Betti
Gość
|
 |
« Odpowiedz #33 : Kwiecień 09, 2010, 11:26:51 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Betti
Gość
|
 |
« Odpowiedz #34 : Maj 19, 2010, 10:13:28 » |
|
Ciekawa teoria Wszyscy Polacy sÂą UkraiĂącami? Niedawno na Ukrainie ukazaÂł siĂŞ przewodnik „UkraiĂąskie miejsca w Polsce”. W przewodniku tym autor SwiatosÂław Semeniuk udowadnia, Âże PolskĂŞ zaÂłoÂżyli UkraiĂący. No có¿, moÂże i warto siĂŞ zastanowiĂŚ nad tÂą tezÂą. Jak to z naszÂą ukraiĂąskoÂściÂą byÂło? PoczÂątki sÂłowiaĂąszczyzny niknÂą w mgle przeszÂłoÂści. Historycy snujÂą kilka teorii. MĂłwiÂą o autochtonicznoÂści SÂłowian, czyli o tym, Âże nasi przodkowie przybyli na ziemie zajmowane przez SÂłowian w zamierzchÂłej przeszÂłoÂści, a przez nas przelewaÂły siĂŞ ró¿ne ludy najeÂżdÂżajÂące na EuropĂŞ. Inna teoria, ktĂłrej podwaliny kÂładÂł m.in. Lew Gumilow, mĂłwi o tym, Âże w narodach pojawia siĂŞ okres ekspansywnoÂści i SÂłowianie w poczÂątkach Âśredniowiecza wyruszyli na podbĂłj ze swych siedzib na poleskich bÂłotach, zajmujÂąc tereny po dzisiejsze granice Danii, poÂłowĂŞ dzisiejszych Niemiec na zachodzie i BawariĂŞ i SaksoniĂŞ na poÂłudniowym zachodzie oraz Konstantynopol na poÂłudniu. Teoria ta ma jednak jednÂą sÂłabÂą stronĂŞ. SÂłowianie sÂą rolnikami, ich Âżycie zaleÂży od uprawy ziemi. Ăwczesne metody gospodarowania wymagaÂły jednak doœÌ duÂżych obszarĂłw ziemi do wyÂżywienia kaÂżdego czÂłowieka. Jak na tak niewielkich obszarach, jak Polesie, mogÂła pojawiĂŚ siĂŞ tak ogromna liczba ludzi bĂŞdÂących w stanie opanowaĂŚ wiĂŞkszoœÌ Europy? Faktem jednak jest, Âże juÂż w V wieku na ziemiach caÂłej Ăłwczesnej sÂłowiaĂąszczyzny byliÂśmy my, SÂłowianie. Ci tajemniczy Polanie JuÂż dziecko w poczÂątkach podstawĂłwki powie, Âże nasz kraj wywodzi siĂŞ od Polan. Lecz dla historykĂłw tego okresu nie jest to wcale takie proste. OpierajÂą siĂŞ oni na dwĂłch dokumentach: kronikach Nestora (ok. 1113 roku) opisujÂących RuÂś KijowskÂą i Geografie Bawarskim, dokumencie szpiegowskim sporzÂądzonym dla Ludwika Niemca w Ratyzbonie ok. roku 845. Jest to spis wszystkich plemion zachodniej sÂłowiaĂąszczyzny oraz posiadanych przez nich grodĂłw. I wÂłaÂśnie te dokumenty, jak i inne uzupeÂłniajÂące, wykazujÂą ciekawÂą dla nas sprawĂŞ. Polanie pojawiajÂą siĂŞ na stronach tych dokumentĂłw w IX-X w., posiÂłkujÂą szwedzkich WaregĂłw (kupcĂłw), lecz nie w Wielkopolsce, a na Rusi Kijowskiej. I wÂłaÂśnie okoÂło X w. znikajÂą z tamtych terenĂłw, a juÂż w XI sÂą tam, gdzie siĂŞ ich spodziewaliÂśmy, na ziemiach Wielkopolski. MoÂżna by przypuszczaĂŚ, Âże wÂłaÂśnie w tym okresie lud ten przeniĂłsÂł swoje siedziby z Rusi na ziemie Wielkopolski. Na tym opiera siĂŞ teoria Semeniuka, lecz to wszystkie jej mocne strony. Bo z pewnoÂściÂą nie moÂżemy mĂłwiĂŚ, Âże jest to wĂŞdrĂłwka wszystkich SÂłowian tworzÂących nastĂŞpnie paĂąstwo polskie, a tylko jakiejÂś ich grupy. Dlaczego KrakĂłw byÂł pierwszÂą stolicÂą Polski? Powiecie, Âże pierwszÂą stolicÂą byÂło Gniezno, jednak nie, to jest b³¹d. Gniezno byÂło centrum religijnym, lecz stolica pierwszych PiastĂłw byÂła tam, gdzie aktualnie byÂł ksi¹¿ê. PoczÂątkowo Polska zaczĂŞÂła zawiÂązywaĂŚ siĂŞ w dwĂłch prĂŞÂżnych oÂśrodkach i Âżadnym z nich nie jest Wielkopolska. OÂśrodkami tymi jest terytorium, nazwijmy ich umownie, WiÂślan, zajmujÂących tereny dzisiejszej poÂłudniowo – wschodniej Polski i ÂŚlĂŞÂżan z oÂśrodkiem kultowym na gĂłrze ÂŚlĂŞÂży. UmownoœÌ tych nazw wynika z faktu, Âże w zasadzie te organizmy tworzÂą grupy plemion, lecz wchodzenie w dokÂładne rozró¿nianie tych grup, na poziomie tego artykuÂłu tylko zaciemniÂłoby obraz. Przyhamowanie rozwoju tych oÂśrodkĂłw to najazd ÂŚwiĂŞtopeÂłka Wielkiego, ksiĂŞcia Wielkomorawskiego, ktĂłry najechaÂł te ziemie w latach 873-885. Wtedy to wÂłaÂśnie, jak opisujÂą to ÂŻywoty Âśw. Metodego, przyjĂŞto tu chrzeÂścijaĂąstwo i to w obrzÂądku sÂłowiaĂąskim, a nie zachodnim. Najazd ten pozwoliÂł Polanom ÂżyjÂącym juÂż wtedy w Wielkopolsce przej¹Ì palmĂŞ pierwszeĂąstwa i zaÂłoÂżyĂŚ paĂąstwo polskie. Jednak juÂż wtedy KrakĂłw byÂł najbardziej rozwiniĂŞtym centrum tworzÂącej siĂŞ Polski. StÂąd teÂż pierwszÂą prawdziwÂą stolicÂą Polski staÂł siĂŞ KrakĂłw. Mieszko I wikingiem? DziÂś juÂż nawet historycy rosyjscy nie kwestionujÂą roli jarla Ruryka w powstaniu w IX w. pierwszego paĂąstwa SÂłowian Wschodnich ze stolicÂą w Kijowie. To wÂłaÂśnie od nich wywodzi siĂŞ nazwa RuÂś, a póŸniej Rosja. SÂłowianie tak naprawdĂŞ nie sÂą zainteresowani tworzeniem paĂąstw. Dopiero zagroÂżenie zewnĂŞtrzne powoduje koniecznoœÌ tworzenia takich organizmĂłw. W XIX w. Karol Szajnocha, ktĂłrego pracami posÂługiwaÂł siĂŞ Henryk Sienkiewicz, gÂłosiÂł teoriĂŞ, Âże PolskĂŞ utworzyÂły oddziaÂły NormanĂłw (nazwa stosowana w zachodniej Europie dla okreÂślenia mieszkaĂącĂłw Skandynawii w czasie ich ekspansji w VIII-XII w.). Historyk wywodzi sÂłowo okreÂślajÂące Polaka – Lach od germaĂąskiego lag oznaczajÂącego towarzysza. W niszowej mowie pó³nocnych GermanĂłw "g" wymawiano jak "ch". StÂąd zamiast "lag" mamy "lach". To wÂłaÂśnie przywĂłdcÂą LechitĂłw miaÂł byĂŚ wiaroÂłomny wiking Popiel. Po nim wÂładzĂŞ miaÂł przej¹Ì Piast, rĂłwnieÂż wiking. Jego nastĂŞpcy polonizowali siĂŞ biorÂąc SÂłowianki za Âżony. CiekawostkÂą jest, Âże gdy w roku 992 zmarÂł Mieszko I, w niemieckich rocznikach odnotowano „ZmarÂł Mieszko, Ksi¹¿ê WandalĂłw”. Innym dziwnym zapisem jest napis na grobowcu BolesÂława Chrobrego, ktĂłry zaleÂżnie od interpretacji mĂłgÂł znaczyĂŚ WÂładca SÂłowian i GotĂłw. Kim byli Wandalowie? To staroÂżytny rĂłd germaĂąski majÂący pierwotnie swe siedziby w Skandynawii. InteresujÂąca jest rĂłwnieÂż kariera cĂłrki Mieszka ÂŚwiĂŞtosÂławy/Sygrydy, ktĂłra byÂła ÂżonÂą krĂłla Szwecji Eryka ZwyciĂŞskiego, a nastĂŞpnie krĂłla Danii Kanuta Wielkiego – zdobywcy i krĂłla Anglii. ÂŚwiadczy to na pewno o wielkim znaczeniu Mieszka wÂśrĂłd GermanĂłw skandynawskich. ÂŚlady duÂżego napÂływu wojĂłw skandynawskich kryjÂą rĂłwnieÂż cmentarze nadmorskie. SÂą to groby mĂŞskie, brak kobiecych Âświadczy, Âże przybysze byli pozbawieni rodzin. Badania jezior Wielkopolski, m.in. Lednickiego, wykazujÂą du¿¹ liczbĂŞ znalezisk zarĂłwno broni, jak i monet pochodzenia skandynawskiego. PoznaĂąscy archeolodzy MaÂłgorzata i MirosÂław AndraÂłojciowie twierdzÂą, Âże sÂą to Âślady pochĂłwkĂłw wikingĂłw. Czas tworzenia paĂąstwa polskiego to okres silnych najazdĂłw SkandynawĂłw. Nie ma jednak znaczenia, czy nasi pierwsi wÂładcy mieli w sobie krew wikingĂłw. WaÂżnym jest tylko, Âże wÂłaÂśnie wzorzec paĂąstwa zasiĂŞgnĂŞliÂśmy od tych ludĂłw i to pozwoliÂło nam przetrwaĂŚ. NarĂłd ukraiĂąski Trzeba siĂŞ rĂłwnieÂż zastanowiĂŚ, co oznacza termin „narĂłd ukraiĂąski”. Dzisiejsza Ukraina to ziemia zlana krwiÂą i Âłzami. To ziemia przemiatana wiatrami i poÂżogami wojennymi. Na takich terenach nie mĂłgÂł powstaĂŚ narĂłd. Zal¹¿ki narodu ukraiĂąskiego powstajÂą na obszarach chronionych przez RzeczypospolitÂą i RuÂś. Bo czym jest narĂłd ukraiĂąski? To ludzie, ktĂłrzy uciekali przed wÂładzÂą panĂłw polskich, spolonizowanych RusinĂłw takich jak np. rĂłd WiÂśniowieckich oraz Rusi. To ludzie uciekajÂący przed niesprawiedliwoÂściÂą i sprawiedliwoÂściÂą sÂądĂłw Rzeczypospolitej i Rusi. Z nich wÂłaÂśnie rekrutowali siĂŞ kozacy. Utrzymanie ciÂągÂłoÂści i jednolitoÂści narodowej na tak doÂświadczonych przez historiĂŞ terenach praktycznie nie byÂło moÂżliwe. W kaÂżdym miasteczku dzisiejszej zachodniej Ukrainy znajdziemy koÂścioÂły 3-4 religii. Tak wiĂŞc o spoÂłeczeĂąstwie ukraiĂąskim moÂżemy mĂłwiĂŚ w okresie 200, no moÂże 300 lat, a nie 1000 lat, ile liczy paĂąstwo polskie. A wiĂŞc czy Polacy mogÂą byĂŚ UkraiĂącami? Na pewno jesteÂśmy SÂłowianami, ÂżyjÂącymi na granicy miĂŞdzy cywilizacjÂą sÂłowiaĂąskÂą i germaĂąskÂą. StÂąd i nasz polski katolicyzm jest mieszankÂą katolicyzmu i prawosÂławia. Bo niby Polacy wyznajÂą wiarĂŞ rzymsko-katolickÂą, lecz silny kult maryjny, i zwiÂązanych z nim ikon, Âświadczy o ogromnym wpÂływie prawosÂławia. Wzory paĂąstwowe czerpaliÂśmy od GermanĂłw. A naszym najwiĂŞkszym zwyciĂŞstwem historycznym jest to, Âże utrzymaliÂśmy sÂłowiaĂąskoœÌ wraz z bogactwem kultury naszych ojcĂłw, z czego czĂŞsto nawet sobie sprawy nie zdajemy. A przecieÂż to nie udaÂło siĂŞ naszym zachodnim braciom, ÂŁuÂżyczanom i PoÂłabianom. A chichotem historii jest fakt, Âże Hitler poszukiwaÂł aryjskoÂści rasy ludzkiej na ziemiach zamieszkiwanych w wiĂŞkszoÂści przez zgermanizowanych SÂłowian. SkÂąd siĂŞ biorÂą takie teorie, jakie prĂłbuje uprawomocniĂŚ SwiatosÂław Semeniuk? Ukraina to kraj podzielony, duÂża czêœÌ ludnoÂści jej terytoriĂłw widzi swÂą przyszÂłoœÌ w Rosji. Ukraina jak kania dÂżdÂżu potrzebuje symboli, bohaterĂłw, osiÂągniĂŞĂŚ Âświatowych, wokó³ ktĂłrych moÂżna by zebraĂŚ narĂłd. WiĂŞc trudno siĂŞ dziwiĂŚ, Âże Stepan Bandera mianowany zostaÂł bohaterem narodowym, Âże pomnik Tarasa Szewczenki – poety ukraiĂąskiego - znajdziemy w wiĂŞkszoÂści miasteczek, Âże kozacy to bohaterowie, a Kopernik teÂż byÂł UkraiĂącem. Bo kaÂżdy narĂłd dla zjednoczenia potrzebuje symboli, wokó³ ktĂłrych bĂŞdzie mĂłgÂł siĂŞ jednoczyĂŚ, i niewaÂżne, kim byÂł ten symbol, waÂżne tylko - by byÂł. Lecz idÂąc tokiem rozumowania SwiatosÂława Semeniuka wszyscy jesteÂśmy nie tylko UkraiĂącami, lecz wrĂŞcz Murzynami i pochodzimy ze Âśrodkowej Afryki, bo przecieÂż zgodnie ze zdaniem wielu naukowcĂłw stamtÂąd wyruszyÂł nasz daleki przodek, aby podbiĂŚ Âświat. Chcesz poznaĂŚ dokÂładniej poczÂątki naszego paĂąstwa, przeczytaj Witold Chrzanowski „Kronika SÂłowian”. http://interia360.pl/artykul/wszyscy-polacy-sa-ukraincami,34853
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Gość
|
 |
« Odpowiedz #35 : Maj 20, 2010, 12:30:58 » |
|
A ja mam pytanie nieco poza tematem. Skoro jest to temat o SÂłowianach, czy mĂłgÂłby mi ktoÂś z Was poleciĂŚ jakieÂś dÂługie, wnikliwe opracowanie odnoÂśnie kultury i religii dawnych SÂłowian? Bo siĂŞ wkrĂŞciÂłem ostatnio w temat, ale niestety, ÂźrĂłdeÂł nie znalazÂłem wiele - albo krĂłtkie i powierzchowne, albo zupeÂłnie wydumane, nie majÂące wiele z naukÂą wspĂłlnego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Val Dee
Gość
|
 |
« Odpowiedz #36 : Maj 20, 2010, 14:41:57 » |
|
Hmmm jest duÂżo moÂżliwoÂści. JeÂśli szukasz "ezolektur" to Ci nie pomogĂŞ, ale jeÂśli chcesz naukowych opracowaĂą...
ostatnio przeczyta³em; A. Szyjewski "Religia S³owian" - nie jest co prawda bardzo obszerna (ok 250 stron) ale jest dobrym wstêpem a przy okazji zawiera spis innych ksi¹¿ek w tym temacie, wartych przeczytania
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 20, 2010, 14:47:00 wysłane przez Val Dee »
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #37 : Maj 20, 2010, 22:57:56 » |
|
A ja mam pytanie nieco poza tematem. Skoro jest to temat o SÂłowianach, czy mĂłgÂłby mi ktoÂś z Was poleciĂŚ jakieÂś dÂługie, wnikliwe opracowanie odnoÂśnie kultury i religii dawnych SÂłowian? Bo siĂŞ wkrĂŞciÂłem ostatnio w temat, ale niestety, ÂźrĂłdeÂł nie znalazÂłem wiele - albo krĂłtkie i powierzchowne, albo zupeÂłnie wydumane, nie majÂące wiele z naukÂą wspĂłlnego.
Witaj Tene  myslê ¿e jak poprosisz Jausza to znajdzie coœ odpowiedniego ,bo ja podobnie jak ty ,tematem zainteresowa³am siê niedawno.Nie mam jakiœ konkretnych ksi¹¿ek,tylko tyle co znalaz³am w internecie pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #38 : Lipiec 29, 2010, 16:18:19 » |
|
W tym temacie polecam osobiste obcowanie z kultur¹ S³owian , choÌby w skansenie na Wolinie http://www.youtube.com/watch?v=WmsnaDiQpLwMo¿na siê o wiele wiêcej nauczyÌ ni¿ z ksi¹¿ki, bo nietypowy to skansen. NietypowoœÌ polega na tym, ¿e nawet TRZEBA tam osobiœcie wszystkiego dotkn¹Ì , wypróbowaÌ narzêdzi, po³o¿yÌ siê na ³ó¿ku, wejœÌ na piêtro domku. Wszystko w tym skansenie zosta³o wykonane rêcznie przez fascynatów kultury s³owiaùskiej. Co wiêcej, dla wyj¹tkowych twardzieli przewidziane s¹ turnusy pobytowe, w oryginalnym odzieniu z zakwaterowaniem wewn¹trz grodu, w wybudowanych chatach, gdzie zakazane jest korzystanie ze zdobyczy cywilizacji ( np komórek czy komputerów). Wioska-skansen ca³y czas siê rozbudowuje i dzisiaj ju¿ wygl¹da bardziej dostojnie ni¿ za czasów krêcenia wymienionego wczeœniej filmu. http://www.jomsborg-vineta.com/Bardzo lubiê to miejsce, bo tam kultura s³owiaùska jest czymœ u¿ytkowym , namacalnym wrêcz, a nie tylko wielostronnicow¹ ksi¹¿k¹.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
 |
« Odpowiedz #40 : Lipiec 30, 2010, 17:25:39 » |
|
Mo¿e to równie¿ by³ ten jêzyk œwiat³a, a nie tylko hebrajski, jak siê powszechnie uwa¿a ? Nie tyle "równie¿" - co - "to jest", w przeciwieùstwie. Moim zdaniem Ci ry³ ten jêzyk, a jego Metody polega³y na transpozycji i extrakcji mocy, tj. jakby szyfrograficznie zcedowa³ tê moc na rzecz hebrajskiego. Dlatego tamtym "dzia³a" warunkowo. Winter widzi tylk do jakiegoœ etapu to. Zatem jêzyk ludzki nie tylko powsta³ z DNA, ale przede wszystkim pe³ni³ funkcjê KOMUNIKOWANIA siê z DNA . Odleg³e echa tej technologii pobrzmiewaj¹ w opowieœciach o czarodziejach i czarownicach potrafi¹cych rzucaÌ zaklêcia takie, ¿e przemienia³y one materiê i ¿ywe organizmy pod³ug ich woli. Tak. mo¿na to nazwaÌ technologi¹. Jak w tym œwietle wygl¹daj¹ teraz hipokryci i !hipokrytki, które miel¹ ozorem, lub pismem, jednoczeœnie od¿egnuj¹c siê od "technologii" i potêpiaj¹c j¹ w czambu³?!.. gdyby mieli choc slad uczciwosci - zamknêliby siê. Ale nie maj¹ œladu. Ponadto macie tu te¿ wyjasniene, co siê dzieje z DNA, gdy istota siê nie rozwija - w tym- nie aktualizuje systemu pojêciowego poprzez pog³êbianie pOjmowania rzeczy ..w istoœci. (nie myliÌ z bezrozumnym mno¿eniem czy zamienianem analfabetycznych fraz) S¹ grupy stworów, którym DNA pêka w szwach wobec nowych energii, i to dlateg tak walcz¹ o anachroniczne pojêcia, bêd¹ce w istocie paso¿ytami owoców cia³a mentalnego, budhialnego (pozorne lub tzw. "katolickie") wartoœci, atmanicznego (niespójne idee), itd. Oni pragnêliby extrapolowaÌ te infekcje na DNA zdrowsze, bo "przestrzeù œmierciowa" im sie dramatycznie kurczy. 
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 30, 2010, 18:01:19 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #41 : Październik 08, 2010, 06:01:25 » |
|
Koncepcje duszy i zaÂświatĂłw w wierzeniach SÂłowian Opublikowano: 07.10.2010 | Kategorie: Kulturoznawstwo, Religioznawstwo
W wierzeniach religijnych zaÂświaty oznaczajÂą Âświaty (lub Âświat) istniejÂące poza przestrzeniÂą dostĂŞpnÂą naszej bezpoÂśredniej percepcji. W mitologii sÂłowiaĂąskiej pojĂŞcie to dotyczy najczĂŞÂściej Nawii i Wyraju.
U SÂłowian Âżycie pozagrobowe uznawano za ciÂąg dalszy doczesnego. Z tego wzglĂŞdu na drogĂŞ dawano zmarÂłemu to co najpotrzebniejsze z pokarmu, odzieÂży, broni… PrzyjĂŞcie natomiast stwierdzania Thietmara, Âże „w przekonaniu SÂłowian ze ÂśmierciÂą wszystko siĂŞ koĂączy” jako zaprzeczenie tego stanu rzeczy jest b³êdne – z duÂżym prawdopodobieĂąstwem chodziÂło tu raczej o brak u SÂłowian pojĂŞcia poÂśmiertnej kary i nagrody, tak jak siĂŞ to np. przedstawia w chrzeÂścijaĂąstwie…
Nawie sÂą miejscem do ktĂłrego pod¹¿ajÂą duchy zmarÂłych. W folklorze stanowiÂły podziemnÂą krainĂŞ duchĂłw i rzeczy nadprzyrodzonych, nad ktĂłrÂą piecze sprawowaÂł Weles (symbolicznie opisywana byÂła jako wielka zielona rĂłwnina – pastwisko, na ktĂłre Weles wyprowadza dusze). Zazwyczaj od Âświata Âżywych oddzielona byÂła wodami rzek lub morza. W tym drugim przypadku, byÂła czasem (zaleÂżnie od przyjĂŞtej koncepcji) dodatkowo umiejscawiana gdzieÂś na zachodzie (tu jednak naleÂżaÂłoby siĂŞ raczej dopatrywaĂŚ niezbyt trafnego odwoÂłania do opisanego niÂżej NiebiaĂąskiego, Ptasiego Wyraju).
Nawiami (nawkami) okreœlano te¿ potocznie dusze zmar³ych zazwyczaj jednak demoniczne istoty, ucieleœnienia dusz nagle i przedwczeœnie zmar³ych. Zdaniem niektórych uczonych (np. St. Urbaùczyka) termin ten obejmowa³ wszelkie kategorie (pó³)demonów wywodz¹cych siê od dusz ludzi przedwczeœnie lub tragicznie zmar³ych.
Dodatkowo spotykamy siĂŞ z koncepcjÂą bajecznej krainy zwanej Wyrajem, do ktĂłrej na zimĂŞ odlatujÂą ptaki (tudzieÂż czasem pod ich postaciami dusze ludzkie) i z ktĂłrej przychodzi wiosna. ZnajdowaĂŚ siĂŞ miaÂła na koĂącu drogi mlecznej (przez czêœÌ SÂłowian zwanÂą PtasiÂą, GĂŞsiÂą lub ÂŻurawiÂą, wzglĂŞdnie po prostu DrogÂą lub – jako, Âże w wyobraÂżeniach symbolicznych ptak byÂł najpospolitszÂą postaciÂą, przybieranÂą przez duszĂŞ ludzkÂą – DrogÂą Dusz).
Wed³ug jednej z koncepcji pierwotnie by³ tylko jeden Wyraj (uto¿samiany przez niektórych z Rodem(?) jako patronem losu ludzkiego), jednak w okresie póŸniejszym (w kwestii semantycznej prawdopodobnie pod wp³ywem kontaktów z chrzeœcijaùstwem) zrodzi³ siê podzia³ raju na krainê górn¹ (to¿sam¹ z dotychczasowym Wyrajem) oraz doln¹ (prawdopodobnie to¿sam¹ z dotychczasowymi Nawiami). Ostatecznie w folklorze funkcjonowa³ podzia³ na:
- Wyraj niebiaĂąski, ptasi. Umiejscowiony w gĂłrnej czĂŞÂści (w koronie) kosmicznego drzewa. Na jego straÂży staÂł ZÂłoty Kur lub RarĂłg. Wierzono, Âże z tego miejsca wele za pomocÂą bocianĂłw i lelkĂłw (wiosnÂą i latem) oraz krukĂłw (jesieniÂą i zimÂą) trafiaÂły na ziemie i wstĂŞpowaÂły do Âłon kobiet. Rraj ten, wiecznie zielony, nie byÂł wiĂŞc wcale ostatecznÂą siedzibÂą duchĂłw choĂŚ zdarzaÂło siĂŞ, Âże jak ptaki wracaĂŚ do niego miaÂły te dusze zmarÂłych, ktĂłrych Âżycie siĂŞ nie dopeÂłniÂło (w czym upatrywaĂŚ moÂżna pewnÂą formĂŞ reinkarnacji).
- Wyraj podziemny, wĂŞÂżowy lub smoczy (wg czĂŞÂści koncepcji toÂżsamy Nawii). Rodzaj dolnego raju utoÂżsamiany z poÂłoÂżonym na dnie otchÂłani krĂłlestwem przodkĂłw. Umiejscowiony byÂł w dolnej, podziemnej czĂŞÂści kosmicznego drzewa. Na jego straÂży miaÂł staĂŚ rozpoÂścierajÂący siĂŞ na jego korzeniach ÂŻmij.
SÂłowianie nic o piekle ani Âżadnym diable nie wiedzieli, naw ani siedziba welĂłw nie sÂą piekÂłem ani Weles diabÂłem – to sÂą nabytki chrzeÂścijaĂąskie. Raj, ruski (w)irej, oznaczaÂł tylko ciepÂłe kraje, dokÂąd ptactwo d¹¿y na zimĂŞ. – A. Bruckner
W „KsiĂŞdze Welesa” – ÂźrĂłdle o niepotwierdzonej autentycznoÂści – po raz pierwszy pod trĂłjczÂłonowÂą nazwÂą Prawi-Jawi-Nawii sformuÂłowana zostaje wystĂŞpujÂąca pierwotnie w wierzeniach SÂłowian idea trĂłjdzielnoÂści Âświata. WedÂług niej Âświat dzielony jest na trzy poziomy, pÂłaszczyzny:
- Prawie – siÂła sprawcza, byt nadrzĂŞdny (por: prawo).
- Jawie – czyli to co jawne, namacalne – rzeczywistoœÌ.
- Nawie – to co nie jawne, kraina duchĂłw i rzeczy nadprzyrodzonych.
O ile pewne elementy/obszary Nawii mogÂą byĂŚ czasem widzialne a jej mieszkaĂący pokazywaĂŚ siĂŞ w Jawii, o tyle Prawia zawsze pozostaje niewidzialna, i po wiĂŞkszej czĂŞÂści niewiadoma. Sama koncepcja trĂłjpodziaÂłu (niekoniecznie dotyczÂąca tylko opisanego tutaj zagadnienia) nie jest jednak nowa, a przez czêœÌ badaczy (np. G. Dumezila) uznana wrĂŞcz za wspĂłlnÂą dla zdecydowanej wiĂŞkszoÂści ludĂłw o indoeuropejskim rodowodzie. RĂłwnie dobrze za Prawie uznaĂŚ wiĂŞc moÂżna poniekÂąd Wyraj niebiaĂąski, za Jawie – Âświat ziemski, a za Nawie – Wyraj Podziemny lub jak sama nazwa wskazuje Nawie (termin Nawi potwierdzony jest takÂże w innych, wczeÂśniejszych niÂż „KsiĂŞga Welesa” ÂźrĂłdÂłach) bĂŞdÂącÂą krainÂą duchĂłw.
SÂłowianie powszechnie wierzyli w istnienie duszy u ludzi i zwierzÂąt. WedÂług jĂŞzykoznawcĂłw dusza, w zgodzie z jej prasÂłowiaĂąskim ÂźrĂłdÂłosÂłowem, byÂła u SÂłowian tchnieniem utoÂżsamianym z oddechem – przejrzystÂą, subtelnÂą materiÂą wypeÂłniajÂącÂą ciaÂło, ktĂłrÂą moÂżna wyzion¹Ì. Z takÂą odlatujÂącÂą duszÂą kojarzona byÂła para oddechu (zwiÂązek z fizjologiÂą oddychania wskazywaÂł na rozumienie tchu jako najpewniejszej oznaki Âżycia) albo wiry powietrzne. Powszechnie dusza byÂła teÂż niejednokrotnie przedstawiana symbolicznie pod postaciÂą ptaka, rzadziej motyla, Âświetlika lub pszczoÂły.
PrasÂłowiaĂąskie wyrazy duch i dusza – najprawdopodobniej uÂżywane zamiennie – obejmowaÂły szeroki zakres znaczeniowy Âżycia psychicznego. Mimo, Âże zakres pojĂŞciowy tych okreÂśleĂą byÂł wÂśrĂłd SÂłowian doœÌ szeroki, o stosunkowo zatartych granicach, w Âświetle analogii antropologicznych wynika, Âże wg SÂłowian elementĂłw duchowych w czÂłowieku byÂło zapewne wiĂŞcej niÂż tylko jeden (a ich losy poÂśmiertne byÂły ró¿ne). W jednej z bardziej popularnych koncepcji wyodrĂŞbniano dwie zasadnicze formy skÂładowe ducha, znane w folklorze jako:
- dusza-jaÂźni, myÂśli – okreÂślajÂąca stan wÂłasnej ÂświadomoÂści (za jej siedlisko uwaÂżano gÂłowĂŞ);
- dusza-Âżycia, oddechu – okreÂślajÂąca stan siÂły Âżyciowej (za jej siedlisko uwaÂżano serce lub brzuch).
Jeden z tych pierwiastkĂłw jako iskra boÂża stanowiÂł reinkarnowany element Âżycia, ktĂłry po Âśmierci (poprzez Wyraj NiebiaĂąski lub teÂż Drzewo PrzodkĂłw) powracaÂł na ten Âświat by siĂŞ odrodziĂŚ. Drugi przenikaÂł na innÂą pÂłaszczyznĂŞ bytowania lub teÂż (jako cieĂą mogÂący w pewnych okreÂślonych sytuacjach stanowiĂŚ zagroÂżenie dla Âżywych) odsyÂłany byÂł lub teÂż odchodziÂł jak najwczeÂśniej do Nawii, by zjednoczyĂŚ siĂŞ z przodkami.
CzÂłowiekowi do Âżycia cielesnego niezbĂŞdne sÂą obie z wymienionych dusz, chociaÂż chwilowo kaÂżda z nich moÂże opuÂściĂŚ ciaÂło, by nastĂŞpnie do niego powrĂłciĂŚ. Tak na przykÂład dzieje siĂŞ czasem gdy Âśnimy, czasem gdy majaczymy w gorÂączce, tracimy przytomnoœÌ lub teÂż zapadamy w letarg. Jedna z tych dusz ulatywaĂŚ wĂłwczas moÂże ku przeszÂłoÂści lub przyszÂłoÂści, ku innym miejscom na ziemi niÂż to w ktĂłrym obecnie znajduje siĂŞ ciaÂło, ku innym osobom, ku innym czynom niÂż wykonywane tu i teraz. CaÂłkowita ÂśmierĂŚ czÂłowieka nastĂŞpuje dopiero wĂłwczas, gdy obie dusze opuszczÂą ciaÂło – czyli gdy z czÂłowieka wyjdzie Duch (wyzionie ducha). W szczegĂłlnych przypadkach, gdy peÂłne odejÂście Ducha zostaje zak³ócone, jedna z owych dusz przyczyniĂŚ siĂŞ moÂże do powstania pó³demona (np. strzygi).
NiezaleÂżnie, od wyÂżej wymienionych podzia³ów, wyodrĂŞbniano jeszcze duszĂŞ-widmo (Âżywota), bĂŞdÂącÂą obrazem-kopiÂą czÂłowieka za Âżycia – w odniesieniu do zmarÂłego nazywana byÂła wprost nieboszczykiem, mara, zmorÂą lub teÂż cieniem. Rozmieszczona byÂła w caÂłym ciele (a pod pewnymi wzglĂŞdami posiadaÂła kilka cech wspĂłlnych, z opisanÂą wczeÂśniej dusza-Âżycia) . Obraz ten po Âśmierci (w pewnych sytuacjach mogÂący przyj¹Ì formĂŞ odmaterializowanego sobowtĂłra czÂłowieka) odlatywaÂł z wiatrem, odchodziÂł w zaÂświaty gdzie przebywaÂł, a z ktĂłrego czasem (minimum raz do roku) takÂże powracaÂł – mĂłgÂł wĂłwczas jeœÌ i piĂŚ… Owego ducha naleÂżaÂło wĂłwczas stosownie ugoÂściĂŚ – stÂąd zwyczaj obchodzenia DziadĂłw czy teÂż pozostawiania dla przodkĂłw dodatkowego nakrycia podczas wiĂŞkszych ÂświÂąt. InnÂą koncepcjÂą dualistycznÂą byÂło wyodrĂŞbnienie ludzkiego i zwierzĂŞcego aspektu duszy.
Autor: Ratomir Wilkowski ÂŹrĂłdÂło: iThink
BIBLIOGRAFIA
1. Mitologia SÂłowian – A. Gieysztor, 1982 Warszawa
2. Kultura ludowa SÂłowian – K.MoszyĂąski, Cz2. Z.1, 1934 KrakĂłw
3. MaÂły sÂłownik kultury dawnych SÂłowian – red. L. Leciejewicz 1972 Warszawa
4. Mitologia sÂłowiaĂąska i polska – A. Bruckner, 1980 Warszawa
5. Tajemnice SÂłowian – L. Matela 2005 BiaÂłystok
6. Stworze i Zdusze – C. BiaÂłczyĂąski, 1993 KrakĂłw
7. Religia SÂłowian – A.Szyjewski, 2003 KrakĂłw
8. Rodzimy Koœció³ Polski
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
 Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #42 : Październik 24, 2010, 18:15:00 » |
|
Witam wszystkich, Moze nie idealnie pasuje ale nic lepszego nie znalazlem. To o legendzie o Smoku Wawelskim. Daje sie ona w miare prosto wyjasnic jesli siegniemy do prasymboli. Sa to cztery praelementy i piaty, z ktorego pochodzi wszystko. Dwie pary tych elementow tworza krzyz a w punkcie przeciecia jest piaty. Sa to wiec ogien - woda oraz powietrze - ziemia. W takim polozeniu dzialaja jako przeciwienstwa ale inaczej jest gdy dzialaja w parach, powietrze z ogniem oraz woda z ziemia (swastyka prawoskretna). Przekladajac to na postacie z legendy: Smok Wawelski - waz, symbolizuje materie, ziemie , ktora rodzi i pochlania w odwiecznych cyklach zycia i smierci. Jego odpowiednikiem w sferze duchowej jest EGO. Woda - symbolizuje wiecznie plynacy czas, w ktorym istnieje materia. Skuba z siarka - symbolizuje ogien, czyli slonce. Slonce to wiecznie odradzajacy sie bog, iskra boza w nas samych z siedziba w "sercu". W sferze duchowej odpowiednikiem jest "prawdziwe Ja" Powietrze - symbolizuje ducha, boskosc, niebo, stworce. Odpowiada mu "wyzsze Ja" w sferze duchowej. To pole dzialania ognia. Symbolika legendy wyrazona przy pomocy prasymboli jest taka: aby pokonac smoka, czyli EGO ( wyjscie z cyklu narodziny - smierc ) nalezy uzyc ogien, czyli "serce", czyli poznac samego siebie, odkryc swoja nature. Wtedy odsloni sie nam"tajemnica" smoka/weza. Kiedy go pokonamy to on zmieni postac/forme ( jak laska Mojzesza). Zniknie wezowaty ksztalt ( symbol cykli ) a powstanie prosta laska pasterza, czyli Kundalini, laski bostw egipskich, Hermesa...co symbolizuje etapy rozwoju duchowego, poziom piatego elementu - akashy czy stworcy. W legendzie moze byc tym kijem ta lodz ze skory. W srodku krzyza czy swastyki ta laska widziana jest jako punkt jesli patrzymy od gory. Reszta symboli jest zdecydowanie pozniejsza, dorabiana na potrzeby chwili. pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #43 : Styczeń 02, 2011, 13:17:11 » |
|
Wiara naszych ojcĂłw wci¹¿ Âżywa Poznanie cyklu ÂświÂątecznego naszych ojcĂłw jest zadaniem bardzo trudnym, moÂże nawet trudniejszym niÂż poznanie ich bogĂłw, bo dysponujemy jeszcze mniejszÂą liczbÂą Âświadectw pisanych. SprĂłbujmy jednak zanurzyĂŚ siĂŞ w ten Âświat, Âświat ÂświÂąt naszych ojcĂłw. PrzejÂście naszych ojcĂłw z tradycyjnych zwyczajĂłw i wierzeĂą sÂłowiaĂąskich na chrzeÂścijaĂąstwo byÂło okresem bardzo burzliwym i peÂłnym oporĂłw. Nie tak Âłatwo zmieniĂŚ wyznawanÂą z dziada pradziada wiarĂŞ na nowÂą, tego nie robi siĂŞ jednym ksi¹¿êcym rozporzÂądzeniem, na to trzeba wielu pokoleĂą. W procesie tym niektĂłre pogaĂąskie ÂświĂŞta zanikaÂły szybko, inne byÂły tak utrwalone w kulturze, Âże KoÂśció³ katolicki musiaÂł je po prostu „ochrzciĂŚ”. WÂłaÂśnie analizujÂąc te ÂświĂŞta „chrzeÂścijaĂąskie”, dowiadujemy siĂŞ, jak Âżyli i ÂświĂŞtowali nasi ojcowie. PodziaÂł roku SÂłowianie byli ludem rolniczym, a ludy te ÂżyÂły zgodnie z cyklem przyrody. PoczÂątkowo ojcowie nasi dzielili rok na dwie poÂłowy. Lato, czas radoÂści i pracy, czas jasny, dobroczynny, zmagania siĂŞ o lepsze jutro oraz zimĂŞ, czas zadumy, duchĂłw, przodkĂłw, zaÂświatĂłw i przeszÂłoÂści. Ten cykl reprezentujÂą g³ówne ÂświĂŞta zwiÂązane z najkrĂłtszym dniem (Gody) i najdÂłuÂższym dniem (KupaÂła). Lato rozumiane przez SÂłowian jako poÂłowa roku zaczynaÂło siĂŞ w marcu, co ÂświĂŞtowano poprzez ÂświĂŞto Jare, a koĂączyÂło na przeÂłomie paÂździernika i listopada, ÂświĂŞtem Dziady. Poza obserwacjÂą sÂłoĂąca drugim waÂżnym ciaÂłem niebieskim, ktĂłre wpÂływaÂło na Âżycie SÂłowian, byÂł „maÂły ksi¹¿ê” (ksiĂŞÂżyc). To on, a w zasadzie nĂłw ksiĂŞÂżyca, definiowaÂł poczÂątek miesiĂŞcy, ktĂłrych nazwy odnoszÂą siĂŞ do prac wykonywanych w danym okresie albo do zachodzÂących w tym czasie zjawisk w przyrodzie. Mamy wiĂŞc styczeĂą, z przeksztaÂłcenia sÂłowa sieczeĂą od rÂąbania drewna. Luty – okreÂślenie prapolskie „wszystko skute lodem”. Marzec – póŸne okreÂślenie wziĂŞte z Âłaciny, nasi ojcowie nazywali ten miesiÂąc „brzezieĂą” od zbiorĂłw soku brzozy. KwiecieĂą, od kwitnÂących sadĂłw. Maj – okreÂślenie z Âłaciny, nasi ojcowie nazywali ten miesiÂąc „trawieĂą” od rozpoczynajÂącego siĂŞ okresu wypĂŞdzania bydÂła na ³¹ki. Czerwiec od zbiorĂłw poczwarek owada (czerwca polskiego), z ktĂłrych wytwarzano czerwony barwnik (stosowano rĂłwnieÂż nazwy „kres” lub „isok”). Lipiec, od kwitnÂących lip. SierpieĂą od zbiorĂłw zboÂża z uÂżyciem sierpa. WrzesieĂą od kwitnienia wrzosu. PaÂździernik od paÂździerzy, zdrewniaÂłych czĂŞÂści Âłodyg lnu, miesiÂąc ten nosiÂł teÂż nazwĂŞ „prosieĂą” od czasu bicia prosiÂąt. Listopad, od opadajÂących liÂści. GrudzieĂą, od ziemi zmarzniĂŞtej na grudĂŞ. ÂŚwiĂŞta pogaĂąskie ÂświĂŞtami chrzeÂścijaĂąskimi DziÂś obchodzone przez nas ÂświĂŞta czĂŞsto niewiele majÂą odniesieĂą do Biblii, jak rĂłwnieÂż do faktĂłw historycznych z Âżycia Jezusa. SÂą to ÂświĂŞta naszych ojcĂłw, ktĂłrych usuniĂŞcie okazaÂło siĂŞ niemoÂżliwe, wiĂŞc nadano im chrzeÂścijaĂąskie znaczenie. W przypadku czĂŞÂści ÂświÂąt nawet chrzeÂścijaĂąskiego znaczenia nie daÂło siĂŞ przypisaĂŚ. PrzykÂładowo okres jesienny byÂł kiedyÂś okresem wró¿b. W wigiliĂŞ Âśw. Katarzyny (24 listopada) wró¿by dotyczÂące oÂżenku odprawiali chÂłopcy, w wigiliĂŞ Âśw. Andrzeja (29 listopada) to samo robiÂły dziewczĂŞta. Zwyczaje te nie majÂą Âżadnego powiÂązania z tymi ÂświĂŞtymi, a sÂą pozostaÂłoÂściÂą dawnych wierzeĂą w to, Âże w tym czasie duchy tÂłumnie odwiedzaÂły chaty naszych ojcĂłw i odpowiednio zachĂŞcone mogÂły uchyliĂŚ rÂąbka tajemnicy przyszÂłoÂści. Tylko jakie czyny ÂświĂŞtych Katarzyny czy teÂż Andrzeja wierzenia te mogÂą odzwierciedlaĂŚ? ÂŚwiĂŞto godowe ÂŚwiĂŞto to zaleÂżnie od regionu nosiÂło ró¿ne nazwy: Gody, Kres, Stado, KolĂŞda. RozpoczynaÂło siĂŞ w dniu przesilenia zimowego 21 grudnia i trwaÂło 17 dni, czyli zgodnie z dzisiejszym kalendarzem, do ÂświĂŞta Trzech KrĂłli (tak wiĂŞc przywrĂłcenie w tym roku tego ÂświĂŞta jako dnia wolnego od pracy idealnie wpisuje siĂŞ w naszÂą sÂłowiaĂąskÂą tradycjĂŞ). ÂŚwiĂŞto BoÂżego Narodzenia nie ma nic wspĂłlnego z narodzinami Jezusa, (ktĂłry naprawdĂŞ narodziÂł siĂŞ wiosnÂą 7 r. p.n.e., choĂŚ sÂą i inne datowania). To ÂświĂŞto zwiÂązane ze ÂśmierciÂą i narodzeniem sÂłoĂąca. Cieszono siĂŞ z tego, Âże po najdÂłuÂższej nocy rodzi siĂŞ nowe sÂłoĂące, ktĂłre z dnia na dzieĂą dÂłuÂżej Âświeci na niebie. Noc z 21 na 22 grudnia poÂświĂŞcano przodkom. Na cmentarzach palono ognie, aby ich ogrzaĂŚ, a jednoczeÂśnie wspomĂłc ÂświatÂłem rodzÂące siĂŞ „nowe sÂłoĂące”. Choinka to póŸny, zapoÂżyczony od ludĂłw germaĂąskich zwyczaj. Nasi ojcowie stawiali snop Âżyta udekorowany owocami i ciastkami, wieszali jemio³ê lub ozdobionÂą ga³¹Ÿ drzewa iglastego (podÂłaÂźniczka). ChoĂŚ zwyczaj obdarowywania siĂŞ prezentami pochodzi z rzymskich SaturnaliĂłw, to jednak u nas w tym okresie obdarowywano Âłakociami dzieci, gdyÂż one zapewniaÂły ³¹cznoœÌ ze Âświatem duchĂłw, w ktĂłrym jeszcze niedawno, przed urodzeniem, przebywaÂły. Potrawy wigilijne rĂłwnieÂż sÂą czĂŞsto potrawami zwiÂązanymi z wierzeniami naszych ojcĂłw. Na stoÂłach pojawia siĂŞ mak, ktĂłry byÂł potrawÂą duchĂłw. SÂłowianie nigdy nie uprawiali go masowo, a tylko w przydomowych ogrĂłdkach na wÂłasne potrzeby. Znane byÂły usypiajÂące i narkotyczne wÂłaÂściwoÂści maku, a sen i trans to spotkanie z duchami. Analogicznie odnosiÂło siĂŞ to do grzybĂłw. Las to miejsce zamieszkiwane przez duchy, dobre i zÂłe duchy. CzÂłowiek nie uprawiaÂł grzybĂłw, uprawiaÂły je wÂłaÂśnie duchy, a wiĂŞc wszelkie jadÂło zawierajÂące grzyby byÂło im poÂświĂŞcone. RĂłwnieÂż pogaĂąskim zwyczajem jest karmienie zwierzÂąt resztkami z wigilijnego stoÂłu. ZwierzĂŞta, a szczegĂłlnie psy i ryby, byÂły ³¹cznikami ze Âświatem przodkĂłw. W okresie GodĂłw mÂłodzieÂż przebrana za zwierzĂŞta obchodziÂła w uroczystej procesji wszystkie domostwa. ÂŚpiewane wtedy pieÂśni nazywano kolĂŞdami i w tej wÂłaÂśnie formie wkroczyÂły one do naszych dzisiejszych zwyczajĂłw. Przewidywania pogody Nic nie byÂło waÂżniejsze dla naszych ojcĂłw jak wÂłaÂściwa pogoda wiosnÂą i latem. Ona decydowaÂła o zbiorach oraz o tym, czy nasi przodkowie na przednĂłwku bĂŞdÂą gÂłodowali, czy teÂż Âżyli w dostatku. Dlatego nieraz pytali bogĂłw o te sprawy. 21 lutego wÂśrĂłd mod³ów pytali oni „Strzyboga”, boga wiatrĂłw, o pogodĂŞ na wiosnĂŞ i lato. RĂłwnieÂż wieczĂłr 9 marca mĂłgÂł wiele powiedzieĂŚ o pogodzie latem. ÂŚnieg w ten dzieĂą zapowiadaÂł urodzaj, ciepÂły wiatr – mokre lato, zaÂś zimny wiatr – lato chÂłodne. Jare ÂświĂŞto 21 marca to Jare ÂświĂŞto – pierwszy dzieĂą wiosny. Topiono wtedy sÂłomianÂą kuk³ê ubranÂą w bia³¹ szatĂŞ i czĂŞsto w cierniowÂą koronĂŞ na gÂłowie. Marzanna to wyobraÂżenie bogini zaÂświatĂłw zwanej Marena lub Mara, wÂładczyni krainy umarÂłych. TopiÂąc odsyÂłano jÂą do wÂłaÂściwego jej Âświata. Po dziÂś dzieĂą pielĂŞgnujemy rĂłwnieÂż sÂłowiaĂąski zwyczaj malowania jajek. Jajko jako symbol odradzajÂącego siĂŞ Âżycia, pÂłodnoÂści i siÂły witalnej wywodzi siĂŞ z neolitu – epoki kamienia Âłupanego, zaÂś zwyczaj malowania jajek wywodzi siĂŞ z Persji, co dla niektĂłrych ma byĂŚ dowodem zwiÂązku SÂłowian z plemionami iraĂąskimi. Jajka toczono po grzbietach zwierzÂąt, co miaÂło daĂŚ im zdrowie i pÂłodnoœÌ. Jajka miaÂły rĂłwnieÂż zastosowanie lecznicze, przesuwajÂąc je po ciele czÂłowieka zdejmowano z niego uroki, bĂŞdÂące przyczynÂą chorĂłb. W ramach przygotowaĂą do Jarego ÂświĂŞta sprzÂątano dokÂładnie domy, wietrzono je, jak rĂłwnieÂż ca³¹ poÂściel. Na wzgĂłrzach rozpalano ognie, a do domĂłw wnoszono ga³¹zki puszczajÂące pÂąki. Polewanie siĂŞ wodÂą, jak i Âśmiganie po Âłydkach witkami miaÂło zapewniĂŚ zdrowie i pÂłodnoœÌ. Zwiastowanie – 25 marca, to dawne ÂświĂŞto powitania bocianĂłw, mocno zwiÂązanych z wierzeniami naszych ojcĂłw i po dziÂś dzieĂą otaczanych szacunkiem. ÂŚw. Wojciech lub Âśw. Jerzy, 23 kwietnia - to wspomnienie Perkuna, boga burzy, dawcy Âżyciodajnej wody. Tego dnia obchodzono pola i spoÂżywano na nich obrzĂŞdowe ciasto „pierĂłg”. Pojawienie siĂŞ tego dnia deszczu, a jeszcze lepiej burzy (Âświadectwa, Âże miÂłoœÌ Perkuna i matki Ziemi (Mokosz) zostaÂła speÂłniona) ÂświadczyÂło o urodzajnym roku. W chrzeÂścijaĂąskim Âświecie zastÂąpiono obchody ku czci Perkuna czczeniem na Rusi Âśw. Jerzego, a w Polsce Âśw. Wojciecha. Chodzenie z gaikiem, ga³êziÂą z rozwijajÂącymi siĂŞ listkami, symbolizowaÂło odradzanie siĂŞ przyrody. Podobne znaczenie miaÂło rĂłwnieÂż obchodzone w dniu 1 maja ÂświĂŞto Beltane, kiedy SÂłowianie skÂładali ofiary Welesowi (bogowi magii, przysiÂąg, sztuki, rzemiosÂła, kupcĂłw, bydÂła, a przede wszystkim bogactwa) przed wypĂŞdzeniem bydÂła na pastwiska. Oba te ÂświĂŞta majÂą swoje korzenie w zwyczajach celtyckich. OgĂłlnie koniec kwietnia i poczÂątek maja to okres wielu magicznych obrzÂądkĂłw, procesji zwiÂązanych z rozpoczynajÂącym siĂŞ latem, w czasie ktĂłrych przyozdabiano chaty ga³êziami lipy, grabu, brzozy i buku, a po izbach rozrzucano tatarak. Procesje wokó³ pĂłl i wsi w okresie wegetacji roÂślin to staÂły rytuaÂł sÂłowiaĂąski. MiaÂły one wspomĂłc uzyskanie wiĂŞkszych plonĂłw. KupaÂła, czyli ÂświĂŞto ognia i wody oraz miÂłoÂści KarnawaÂł to ÂświĂŞto ÂśrĂłdziemnomorskie obce naszym obyczajom, rĂłwnieÂż Walentynki to „import” ostatnich lat. Nasi ojcowie swĂłj karnawaÂł i Walentynki obchodzili wÂłaÂśnie w czasie ÂświĂŞta KupaÂły, SobĂłtki, Kupalnocki albo Kres - od krzesania ognia, to ÂświĂŞta radoÂści, jak kto by chciaÂł to ÂświĂŞto zwaĂŚ. W „Starej baÂśni” Ignacy Kraszewski okreÂśliÂł, Âże ÂświĂŞto to byÂło „jednym ciÂągiem wesela, Âśpiewu, skokĂłw i obrzĂŞdĂłw”. W dniu 20 czerwca ogieĂą we wszystkich chatach wygaszano, a nastĂŞpnie rozpalano go dawnÂą metodÂą krzesania, czyli poprzez pocieranie dwĂłch kawaÂłkĂłw drewna. RĂłwnieÂż wystĂŞpowaÂł zwyczaj nakÂładania piasty z jesionu lub dĂŞbu obÂłoÂżonej smolnÂą sÂłomÂą na koÂłek drewniany. KoÂło to obracano aÂż do rozpalenia siĂŞ sÂłomy, a nastĂŞpnie toczono na wzgĂłrze, gdzie od niego rozpalano uÂłoÂżony wczeÂśniej stos drewna. Jednym ze zwyczajĂłw byÂły wspĂłlne kÂąpiele. W okresie od 21 marca do 20 czerwca unikano kÂąpieli w rzekach, jeziorach, strumieniach. 20 czerwca woda zaÂś uzyskiwaÂła moc uzdrawiania, dlatego teÂż ochoczo kÂąpano siĂŞ w niej wspĂłlnie. KupaÂła to rĂłwnieÂż wianki. Po Kupale rozpoczynaÂł siĂŞ okres swatĂłw, w ktĂłrych zawierano kontrakty Âślubne. O oÂżenku w zasadzie decydowali rodzice, a wianki byÂły metodÂą obejÂścia tej zasady. DziewczĂŞta plotÂły wianki i puszczaÂły je na wodĂŞ. JeÂśli wianek uton¹³, nie wró¿yÂło to dobrze pannie, ale jeÂśli wianek zÂłowiÂł chÂłopak i przyniĂłsÂł do bawiÂących siĂŞ przy ogniu, byÂło to widoczne wskazanie woli bogĂłw, a ktĂłry rodzic bogom siĂŞ przeciwstawiaÂł? KupaÂła to sÂłowiaĂąskie Walentynki, dzieĂą inicjacji seksualnej mÂłodzieÂży, a wreszcie dzieĂą rozluÂźnienia obyczajĂłw, gdzie moÂżna byÂło zrobiĂŚ to, czego normalnie robiĂŚ nie wypadaÂło. Od KupaÂły SÂłowianie przygotowywali siĂŞ do Âżniw. Pierwszy dzieĂą Âżniw byÂł dniem inicjacji mÂłodzieÂży, ktĂłra po raz pierwszy stawaÂła do Âżniw. ByÂło to dla nich „pasowanie” w dorosÂłoœÌ. ÂŻniwa koĂączono doÂżynkami bĂŞdÂącymi podsumowaniem zbiorĂłw. JesieĂą to okres zjazdĂłw sÂąsiedzkich, wiecĂłw, rozstrzygano wtedy powstaÂłe w ciÂągu roku spory. Wiece te odbywaÂły siĂŞ pod patronatem bogĂłw naczelnych, Perkuna i Swaroga, stÂąd teÂż zwyczaj ten pod naporem chrzeÂścijaĂąstwa szybko zanikÂł. Dziady, inaczej zaduszki Okres mroczny rozpoczynaÂł siĂŞ od DziadĂłw, ktĂłre przetrwaÂły na BiaÂłorusi, w krajach katolickich zastÂąpiono je ÂświĂŞtem Wszystkich ÂŚwiĂŞtych. ÂŚwiĂŞto to nie ma Âżadnego odniesienia w Biblii i wprowadzone zostaÂło wÂłaÂśnie pod wpÂływem wierzeĂą ludĂłw pó³nocy. SÂłowianie dwa razy do roku ucztowali ze zmarÂłymi na grobach. Raz miaÂło to miejsce w ramach obchodĂłw przesilenia wiosennego, drugi raz wÂłaÂśnie w czasie Zaduszek. Karmienie zmarÂłych praktykowano w ró¿nych rejonach Polski aÂż do poczÂątkĂłw XX w. Zwyczaj palenia Âświec to nic innego jak zwyczaj pogaĂąski. W Zaduszki rozpalano ogniska, ktĂłre miaÂły wskazaĂŚ duszom b³¹dzÂącym drogĂŞ do sÂłowiaĂąskiej krainy zmarÂłych zwanej NawiÂą. Przestrzegano rĂłwnieÂż zasady, Âże jeÂżeli oczekujesz pomocy od duchĂłw, to teÂż i ty musisz im pomĂłc. W tym celu gospodarze przynosili na cmentarz chleb i rozdawali biedakom, aby ci modlili siĂŞ za dusze zmarÂłych. NiektĂłrzy dopatrujÂą siĂŞ w tym ÂświĂŞcie reminiscencji celtyckiego ÂświĂŞta Samhain. PodsumowujÂąc rok kultowy SÂłowian, trzeba powiedzieĂŚ, Âże byÂł to duÂży lud, zajmujÂący rozlegÂłe obszary, dlatego nie moÂżna doszukiwaĂŚ siĂŞ jakieÂś jednolitej „kultury sÂłowiaĂąskiej”. Do tego ró¿ne grupy sÂłowiaĂąskie stykaÂły siĂŞ z zupeÂłnie ró¿nymi kulturami sÂąsiadĂłw. U SÂłowian poÂłudniowych wystĂŞpowaÂły silne oddziaÂływania kultury ÂśrĂłdziemnomorskiej oraz Turcji. SÂłowianie zachodni stykali siĂŞ z kulturÂą CeltĂłw i GermanĂłw, od ktĂłrych przejmowali pewne zwyczaje. Czesi w swej kulturze bliÂżsi sÂą Bawarom niÂż ludom ruskim. My teÂż znaczÂąco ró¿nimy siĂŞ od ludĂłw ruskich, lecz choĂŚ dziÂś uparcie twierdzimy, Âże nasze chrzeÂścijaĂąstwo to katolicyzm, to jednak jesteÂśmy kulturÂą styku miĂŞdzy katolicyzmem, prawosÂławiem i wiarÂą naszych ojcĂłw. ÂŚwiadczyĂŚ o tym moÂże choĂŚby rozwiniĂŞty u nas kult maryjny bliÂższy prawosÂławiu i silnie rozwiniĂŞtemu wÂśrĂłd wschodnich SÂłowian kultowi sÂłowiaĂąskiej bogini, Mokosz, majÂącej odniesienie do Matki Ziemi. WÂłaÂśnie dziĂŞki temu kultowi kult maryjny tak silnie siĂŞ rozwin¹³ w prawosÂławiu, a myÂśmy przejĂŞli go wraz z ÂświĂŞtymi ikonami. Chcesz poznaĂŚ wspania³¹ spuÂściznĂŞ dawnych SÂłowian: Polecam Leszek Matela "Tajemnice SÂłowian". http://interia360.pl/artykul/wiara-naszych-ojcow-wciaz-zywa,41983
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2011, 15:24:09 wysłane przez chanell »
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
Betti
Gość
|
 |
« Odpowiedz #44 : Styczeń 19, 2011, 15:48:36 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Betti
Gość
|
 |
« Odpowiedz #45 : Styczeń 23, 2011, 23:04:59 » |
|
Trzebiszcze na ÂŚlĂŞÂży. ÂŚwiÂątynie sÂłowiaĂąskie Jak gÂłosi legenda, w miejscu gĂłry ÂŚlĂŞÂży byÂła wielka jama, w ktĂłrej znajdowaÂło siĂŞ wejÂście do piekieÂł. KtĂłregoÂś dnia jednak nadlecieli anioÂłowie z worami peÂłnymi kamieni i zasypali to wejÂście, a w jego miejscu powstaÂła gĂłra. „ÂŚlĂŞÂża to lechickich bogĂłw siedlisko, wysÂławiona pieÂśniami i powieÂściami polskiego ludu”. Zygmund Gloger „Geografia historyczna ziem dawnej Polski (1903)” OpowiadaÂłem juÂż nieraz o wierze i Âżyciu naszych ojcĂłw, teraz pora na opowieÂści o miejscach, gdzie czcili swoich bogĂłw, gdzie skÂładali im ofiary i wreszcie, gdzie pozostawiali swoje troski i zdobywali ufnoœÌ co do przyszÂłoÂści. Miejsca te czĂŞsto byÂły miejscami ÂświĂŞtymi nie tylko naszych ojcĂłw SÂłowian, lecz rĂłwnieÂż ÂżyjÂących wczeÂśniej na naszych ziemiach CeltĂłw, a nawet ludĂłw kultur neolitu (kamienia gÂładzonego). ChoĂŚ od wielu juÂż lat nie czci siĂŞ dawnych bogĂłw naszych ojcĂłw, a miejsca staroÂżytnych kultĂłw czĂŞsto obj¹³ w posiadanie KoÂśció³, to nadal dawne sanktuaria sÂą bliskie sercu wielu PolakĂłw. ByĂŚ moÂże wci¹¿ promieniujÂą swojÂą tajemniczÂą mocÂą, gdyÂż ÂściÂągajÂą ku sobie nowych wyznawcĂłw, ktĂłrzy dziÂś pragnÂą kultywowaĂŚ dawne tradycje.Budowa i poÂłoÂżenie gĂłry Budowa samej gĂłry, ktĂłra wewnĂŞtrznie zbudowana jest z granitu i gabra, a wiĂŞc skaÂł g³êbinowych powstaÂłych z wolno stygnÂącej magmy, a z zewnÂątrz przykryta bazaltem, skaÂły powstaÂłej z szybko stygnÂącej na powietrzu magmy, wskazuje, Âże jest to pozostaÂłoœÌ stoÂżka dawno wygasÂłego wulkanu. Jak podajÂą radiesteci, na szczycie ÂŚlĂŞÂży przecina siĂŞ 5 linii geopatycznych ³¹czÂących to miejsce z innymi oÂśrodkami kultowymi jak SobĂłtka (gdzie pod koÂścioÂłem Âśw. Jakuba znajduje siĂŞ dawne miejsce rytualne ÂŚlĂŞÂżan), ÂŁysiec - Âśw. KrzyÂż (drugi z najwiĂŞkszych oÂśrodkĂłw kultu SÂłowian na naszych ziemiach), Hel (dawne miejsce rytualne), Sylt (wyspa z oÂśrodkiem kultu wikingĂłw), Arkona na wyspie Rugii (miejscem kultu SÂłowian zachodnich), Âżeby wymieniĂŚ waÂżniejsze.Historia kultĂłw ÂŚlĂŞÂża – nazwa ta wywodzi siĂŞ od sÂłowa „ÂślĂŞg”, co po staropolsku oznaczaÂło miejsce wilgotne, gdyÂż wznoszÂąca siĂŞ na rĂłwninie gĂłra rzeczywiÂście sprowadza w to miejsce opady i ch³ód. Podobnie zwano przepÂływajÂącÂą obok rzekĂŞ – ÂŚlĂŞza. Miejsce kultowe rozciÂąga siĂŞ na 3 szczyty Masywu ÂŚlĂŞÂży: ÂŚlê¿ê, zwanÂą rĂłwnieÂż SobĂłtkÂą, RaduniĂŞ, zwanÂą SĂŞpiÂą GĂłrÂą oraz WieÂżycĂŞ, nazwanÂą po wojnie GĂłrÂą KoÂściuszki. Archeolodzy datujÂą jego poczÂątki na co najmniej 1300 lat p.n.e., podejrzewa siĂŞ jednak, Âże gĂłra wykorzystywana byÂła jako oÂśrodek kultu religijnego juÂż w neolicie. ByÂło to rĂłwnieÂż ÂświĂŞte miejsce CeltĂłw, zamieszkujÂących te tereny przed przybyciem SÂłowian. To najprawdopodobniej oni pozostawili kamienne rzeÂźby „niedÂźwiedzia”, „mnicha” i „grzyba”, a nasi ojcowie przysposobili je do wÂłasnych wierzeĂą. W swojej wĂŞdrĂłwce na zachĂłd przez pewien czas jako miejsce kultu ÂŚlê¿ê zaadoptowaÂły ludy germaĂąskie. Okolice te miaÂłyby byĂŚ siedzibÂą wandalskiego szczepu SilingĂłw, zanim powĂŞdrowali oni na poÂłudnie, ale pomimo szerokich badaĂą Âżadnego Âśladu ich bytnoÂści nie znaleziono.ÂŚlĂŞÂżanie Jak podaje Geograf Bawarski, okolicĂŞ ÂŚlĂŞÂży w IX w. n.e. zamieszkiwaÂło sÂłowiaĂąskie plemiĂŞ posiadajÂące 15 warowni. Od ich ÂświĂŞtej gĂłry plemiĂŞ to przyjĂŞÂło nazwĂŞ – ÂŚlĂŞÂżanie. Inne badania wskazujÂą, Âże ÂŚlĂŞÂżanie przybyli w te okolice w czasie wĂŞdrĂłwki ludĂłw, wiĂŞc juÂż okoÂło IV w. n.e. Trzebiszcze* na ÂŚlĂŞÂży Pod wzglĂŞdem kultowym miejsce to moÂżna nazwaĂŚ sÂłowiaĂąskim Olimpem, czyli siedzibÂą sÂłowiaĂąskich bogĂłw. ÂŚlĂŞÂża to miejsce kultu bĂłstw sÂłonecznych. ÂŚwiadczÂą o tym Âślady ukoÂśnego krzyÂża bĂŞdÂące wÂłaÂśnie symbolem kultu sÂłonecznego, ktĂłre znajdujemy i na rzeÂźbach, i na wolno stojÂących gÂłazach. Radunia poÂświĂŞcona byÂła bĂłstwom zwiÂązanym z ksiĂŞÂżycem. Najtrudniej okreÂśliĂŚ rolĂŞ WieÂżycy, pewne poszlaki wskazujÂą na to, Âże byÂło to miejsce kultu zwiÂązanego z pierwiastkiem ÂżeĂąskim i boginiami tego nurtu kultowego, a rytuaÂły na niej odprawiaÂły kapÂłankiCó¿ moÂżemy powiedzieĂŚ o odbywajÂących siĂŞ tam rytuaÂłach? PrzybywajÂąc na gĂłrĂŞ ÂŚlê¿ê z naszymi ojcami w okolice dzisiejszych Sulistrowic i idÂąc z nimi w pielgrzymce, dotarlibyÂśmy do ÂźrĂłdÂła dziÂś nazywanego ÂźrĂłdÂłem Âśw. Jakuba, gdzie wyznawcy odbywali rytualne kÂąpiele oczyszczajÂące. Obok tego ÂźrĂłdÂła znajduje siĂŞ nie wymieniany w przewodnikach oÂłtarz „totemowy” usytuowany zgodnie z kierunkami Âświata i posiadajÂący w Âśrodku tajemnicze zag³êbienie. GĂłrĂŞ otacza 6 kamiennych krĂŞgĂłw budowanych bez uÂżycia zaprawy poczÂąwszy od XIII do V w. p.n.e. MajÂą postaĂŚ wa³ów o szerokoÂści 3 - 5 m i dziÂś wysokoÂści przewaÂżnie poniÂżej 1 m. Przypuszcza siĂŞ jednak, Âże ich wysokoœÌ dochodziÂła nawet do 5 m. Husyckie SkaÂły przed szczytem ÂŚlĂŞÂży mogÂły byĂŚ miejscem inicjacyjnym. ZnajdujÂąca siĂŞ tam szczelina byÂła prawdopodobnie miejscem rytua³ów wtajemniczenia w wiedzĂŞ duchowÂą. Czerwony szlak przecina waÂły kultowe oznaczone na mapach jako potrĂłjny mur. To prawdopodobnie miejsce zgromadzeĂą ÂŚlĂŞÂżan. SÂąsiedni mniejszy krÂąg (po prawej stronie szlaku) jest byĂŚ moÂże miejscem, gdzie nasi ojcowie skÂładali ofiary.ÂŚlad na ziemi O znaczeniu tego miejsca ÂświadczÂą rĂłwnieÂż odnajdywane tu Âślady budowli. U podnó¿y ÂŚlĂŞÂży koÂło BĂŞdkowic znaleziono grodzisko z dobrze zachowanymi waÂłami. PowyÂżej wsi usytuowanych jest 50 kurhanĂłw z VIII-IX w. Zgodnie z ustaleniami archeologĂłw przy budowie kurhanĂłw najpierw starannie oczyszczano ziemiĂŞ i stawiano na niej drewnianÂą skrzyniĂŞ, ktĂłrÂą wypeÂłniano kamieniami. Na kamienie lub u podstawy skrzyni wysypywano popioÂły ze stosu pogrzebowego, a caÂłoœÌ przykrywano nasypem ziemnym. Niekiedy kurhany sypano bezpoÂśrednio nad stosami pogrzebowymi. Pod koÂścioÂłem na szczycie ÂŚlĂŞÂży znajdujÂą siĂŞ juÂż znacznie póŸniejsze, bo z XIII w. ruiny zamku, rozbudowanego potem przez Bolka II. ZasiĂŞg oddziaÂływania ÂŚlĂŞÂżan siĂŞgaÂł rĂłwnieÂż po dzisiejszy WrocÂław. To wÂłaÂśnie ÂŚlĂŞÂżanie i jeden z ich przywĂłdcĂłw WrocisÂław byli zaÂłoÂżycielami grodu w rozga³êzieniach Odry, ktĂłry daÂł poczÂątek dzisiejszego WrocÂławia. Miejsce to znajdowaÂło siĂŞ na szlakach kupieckich i byÂło odwiedzane przez licznych kupcĂłw arabskich i greckich. WeszÂło ono w skÂład paĂąstwa Mieszka I, a od roku 1000 staÂło siĂŞ siedzibÂą biskupstwa.1000 lat chrystianizacji dokonaÂło swojego dzieÂła. Wiele rzeczy zniszczono, inne schrystianizowano. DziÂś moÂżemy tylko domyÂślaĂŚ siĂŞ, jak wielkÂą i bogatÂą byÂła kultura naszych sÂłowiaĂąskich przodkĂłw. Dlatego teÂż zachowajmy choĂŚ te szczÂątki. Nasi ojcowie wraz ze swymi bogami, zwyczajami i kulturÂą, ktĂłrej przecieÂż czêœÌ zachowaliÂśmy, ÂżyjÂą tak dÂługo, jak dÂługo bĂŞdziemy o nich pamiĂŞtali. * SÂłowiaĂąskie miejsca kultu okreÂślamy dwoma nazwami: „kapiszcze” – miejsce kultu przykryte dachem i „trzebiszcze” – miejsce kultu na wolnym powietrzu. http://interia360.pl/artykul/trzebiszcze-na-lezy-wiatynie-slowianskie,42484
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #46 : Maj 08, 2011, 19:54:24 » |
|
... ³owianie pojawili siê nagle w VI wieku - nie maj¹ korzeni, jakieœ pobocze historii nie stworzyli paùstwa czy ksiêstw czy jakiskolwiek trwa³ych organizacji byli dzicy i nie znali niczego, nawet pisma ucywilizowali ich na wlasn¹ proœbê chrzescijanie ... Cholewcia, nie pamiêtam gdzie ale czyta³em coœ o tym, lecz w nieco innym kontekœcie. Mo¿e i w VI w. pojawiliœmy siê na arenie œwiata, jednak to nie chrzeœcijanie ucywilizowali nas. Faktem jest, ¿e byliœmy jednym z najbitniejszych narodów ówczesnego œwiata, ale to Celtowie, a przed nimi inni anonimowi wys³annicy kszta³towali nasze "charaktery". Kim byli owi wys³annicy? Mo¿emy siê domyœlaÌ i snuÌ najró¿niejsze wywody, jednak wg mnie nosi to znamiona ingerencji naszego "praojca".  .
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
acentaur
 Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #47 : Maj 08, 2011, 20:14:16 » |
|
Witaj Darek, Mo¿e i w VI w. pojawiliœmy siê na arenie œwiata, jednak to nie chrzeœcijanie ucywilizowali nas. tak jak z Celtami, których d³ugo traktowano jak dzikusów, tylko dlatego, ¿e nie nastawiali wszêdzie kamiennych twierdz oraz równie kamiennych œwi¹tyù. Historia jest niemi³osiernie zafa³szowana, gdzie wiêcej cudów na kilometr kwadratowy ni¿ potwierdzonych faktów. Kim byli owi wys³annicy? czy masz jakieœ podejrzenie, czy jak¹œ informacjê, czy to Twoja teza?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #48 : Maj 08, 2011, 20:55:04 » |
|
CzeœÌ, Celtowie i ci "oni" ukszta³towali nas na ludzi, którzy dadz¹ sobie radê w nadchodz¹cych czasach. Jak historia pokaza³a, by³y to bardzo burzliwe czasy. W tamtych czasach byliœmy olbrzymami ale co ciekawe, o pacyfistycznym nastawieniu. Tak daleko byœmy nie zabrnêli i - byÌ mo¿e mia³o yo miejsce we wskazanym przez Ciebie okresie - pojawi³y siê "si³y", które uczy³y nas "przystosowania do ¿ycia w rodzinie"  . WidaÌ, posz³o im bardzo dobrze albo te¿ my (ówczeœni S³owianie) byliœmy nad wyraz pojêtnymi uczniami bo uzyskaliœmy opiniê najokrutniejszego i najwaleczniejszego, ale te¿ najuczciwszego ludu tej czêœci œwiata.Wybacz, nie podam Ci Ÿróde³ tych informacji bo czyta³em o tym przynajmniej ze 20 lat wstecz,ale zapad³o mi to w pamiêci bardzo dobitnie. Wówczas to interesowa³em siê nie tyle pochodzeniem S³owian co genealogi¹ swego nazwiska.  czy masz jakieœ podejrzenie, czy jak¹œ informacjê, czy to Twoja teza? Informacje, które tu przedstawiam to tylko i wy³¹cznie moje tezy/domys³y, ale œmiem twierdziÌ, ¿e chodzi tu o "wys³anników", "przedstawicieli" tego, którego dziœ potêpiaj¹ wszyscy w czambu³, a który by³ przyczynkiem powstania "bia³ego, diabelskiego pomiotu".  To ciekawe, ale czujê w koœciach, ¿e mamy wiele wspólnego z biblijnymi olbrzymami, choÌ ja nie nazwa³bym nas "Nefilim'ami". 
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #49 : Maj 08, 2011, 22:24:31 » |
|
Witajcie . W Zachodniopomorskiem wydobyto z rzeki Odra kilka ³odzi vikingów... na Wolinie odrestaurowano wioskê Jomsborg nale¿¹c¹ do s³owian, ale utrzymuj¹c¹ kontakty z Vikingami. Te czasy by³y burzliwe a wojny czêsto nie wyznacza³y œcis³ej linii demarkacyjnej na ONI - MY. By³o to bardziej skomplikowane. Wzajemne wp³ywy przenika³y siê i z czasem trudno by³o odró¿niÌ najeŸdzcê od okrutnego lokalnego wata¿ki. Runy skandynawskie wtopi³y siê w kulturê pomorza zachodniego.... Tak w praktyce wygl¹da³y kontakty S³owian z obc¹ kultur¹. Gdzie w tym by³a to¿samoœÌ s³owiaùska i tzw "duch narodu " 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|