Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 12:38:19


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 [3] 4 5 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: S³owianie  (Przeczytany 99217 razy)
0 u¿ytkowników i 8 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
krzysiek
Go¶æ
« Odpowiedz #50 : Maj 08, 2011, 22:33:26 »

Na "starym forum" mieli¶my wielkiego specjalistê od historii i kultury S³owian. Pewnie w mig rozstrzygn±³by wszelkie rozterki i niewiadome w tym temacie. Nie mogê sobie przypomnieæ, pod jakim nickiem siê tu udziela³? A zamie¶ci³ prawie tysi±c postów. W awatarze mia³ wizerunek jakiego¶ s³owiañskiego woja. Pomó¿cie mi przypomnieæ Jego namiary, bo mnie to mêczy od jakiego¶ czasu.
A mo¿e by tu zajrza³ i wzbogaci³ dyskusjê?
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #51 : Grudzieñ 13, 2011, 15:18:02 »

KALENDARZ S£OWIAÑSKI

 

1.02 Gromnica - zima spotyka siê z wiosn±, wyj¶cie po raz pierwszy na miejsce obrzêdowe, przyzywanie Bogów, czczenie ich

21.02 Strzybóg - mod³y i pro¶by o pogodê i „przywianie” wiosny, przewidywanie pogody

1.03 Perep³ut - w nocy (z 28.02) rodzi siê nowa woda; u¶wiêcanie wody, zbieranie „¿ywej wody” ( z trzech ¼róde³) do celów magicznych, symboliczne  spryskiwanie siê ni±

od 9.03 Jaskó³ka - pocz±tek wzywania wiosny, przyzywanie ptaków do powrotu z wyraju, przewidywania pogody, czczenie Mokoszy, zostawianie na ziemi symboli solarnych w celu przyci±gniêcia s³oñca

13.03-20.03 Tydzieñ Jarowita - mod³y i przywo³ywania Jarowita; dawniej oprowadzano po wiosce ch³opca przebranego za Jarowita (tj. ubranego na bia³o z k³osami ¿yta w d³oni, siedz±cego na bia³ym koniu)

20.03 Dzieñ oczyszczenia - symboliczne spryskiwanie siê wod± w celu oczyszczenia przed wielkim dniem

21.03 Jare ¶wiêto - wiosenna równonoc; witanie S³oñca - Swaro¿yca, czczenie Mokoszy, wbicie w ziemiê pierwszej k³ody jako symbol zap³odnienia (wcze¶niej nie wolno by³o tego robiæ, poniewa¿ Ziemia by³a brzemienna), taczanie jaj po ziemi, wyniesienie kuk³y Morany ze wsi, sk³adanie ofiar

22.03 We³kydeñ -  pierwszy dzieñ ¶wi±teczny; ¶wiêcenie jad³a i jaj „¿yw± wod±”, mod³y do Bogów

23.03 Konopielka - polewanie dziewcz±t wod± przez ch³opców (wezwanie urodzaju), a te z kolei obdarowywuj± ich pisankami

24.03 Bogini wiosna - Przebudzenie Ziemi, palenie ognisk w celu ogrzania jej, ¶wiêcenie ziarna na zasiew

25.03 Perun - przywo³ywanie burzy, rozpoczêcie siejby

15.04 Jarowit - dzieñ po¶wiêcony czczeniu Jarowita

16.04 Rachmañski we³kydeñ - puszczanie na wodê skorupek po pisankach

22.04 £ada - czczenie jej, dzieñ ten zaprowadza równowagê w przyrodzie i w ludziach; ¶wiêto dziewcz±t

23.04 ¦wiêto mê¿czyzn - czczenie ognia i spryskiwanie go piwem, obmywanie siê ros±, mod³y do ¦wiêtowita

1.05 ¯ywia - ¶wiêto zieleni i ¿ycia

2.05-11.05 Rusalny tydzieñ - ofiarowywanie chleba, p³ótna i wianków dla rusa³ek, wi³ i Mokoszy

10.05 Zielnik - zbieranie zió³, ¶wiêcenie ich, sk³adanie ro¶linom ¿ertrwy z piwa lub miodu

10.05-17.05 Nowe lato - pierwotna nazwa zielonych ¶wi±tek; wicie wieñców i majenie domów, oprowadzanie po wiosce dziewczyny przebranej za £adê (b³ogos³awi ona ka¿dy dom, obdarowywuj±c go p³odno¶ci±)

15.06 ¦wiêtowit - mod³y o urodzaj, ¿ertwy

21.06-24.06 Kupa³a - letnie przesilenie; magiczna noc, ro¶liny zebrane tej nocy maj± niezwyk³± magiczn± noc; wygaszenie starego, brudnego ju¿ ognia i zapalenie w tym miejscu nowego (chodzi o ogieñ domowy, który p³on± przez ca³y rok), pierwsza prawdziwa k±piel, dziewczêta puszcza³y wianki na wodê, wró¿y³y na temat zam±¿pój¶cia; ¶wiêto mi³o¶ci, kojarzenia siê par, jedyna noc, kiedy mê¿czyzna móg³ bezkarnie posi±¶æ kobietê

30.06 Po¿egnanie Jarowita - ¿egnanie Jarowita, jako ¿e wiosna siê skoñczy³a

1.07 Swaróg - oddawanie mu czci, pocz±tek sianokosów

13.07 Chors - mod³y, przewidywanie pogody

20.07 Perun - mod³y, czas na sk³adanie przysi±g, braterstwa

22.07 Perperuna - mod³y, pro¶by o urodzaj

6.08 Spas - ¶wiêto Simarg³a, sk³adanie mu ofiar, ¶wiêcenie owoców i zbó¿

15.08 Mokosza - czczenie Matki Ziemi oddaj±cej swe plony  ludziom

19.08 Strzybóg - pro¶by o pogodê

1.09 Dad¼bóg - rytualne zapalanie ¶wiec w domu wieczorn± por±, ¶wiêcenie ognia domowego

4.09 Perun i Perperuna - po¿egnanie ich, palenie ognisk i zamawiania przed po¿arem

8.09-9.09 Rodzanice - mod³y, po¶wiêcanie chleba i jego b³ogos³awieñstwo

14.09 ¦wiêto wyraju - po¿egnanie ptaków, które na zimê odlatuj± do wyraju

21.09-23.09 ¦wiêto plonów - równonoc jesienna; dziêkowanie Mokoszy za plony, czêstowanie obrzêdowym ko³aczem, robienie wieñców z k³osów zbo¿a i ¶wiêcenie ich, ¿egnanie S³oñca, wró¿by dotycz±ce urodzaju na rok nastêpny

24.09 Domowy - mod³y do niego, by  strzeg³ zapasów, sk³adanie mu ofiar w czterech k±tach domu

24.10 Dziady - dzieñ pamiêci o zmar³ych, równocze¶nie ¶wiêto Welesa; palono grumadki na grobach zmar³ych, spo¿ywano obiaty (rytualne bezmiêsne posi³ki dla zmar³ych), pro¶by do Welesa o opiekê nad duszami

24.11 Dola - wró¿by dotycz±ce przysz³ego losu

29.11 Kalita - od tego dnia odgryza siê kêsy z rytualnego chleba, co symbolizuje zmniejszanie siê dnia

6.12 Dziadek Mróz - przychodzi zima, a z ni± Dziad Mróz, trzeba go zaprosiæ na kolacjê

21.12-23.12 Szczodry wieczór - zimowe przesilenie; witanie S³oñca, które od tego dnia bêdzie coraz d³u¿ej go¶ciæ na niebie, rozpalanie ognisk w celu przywo³ania go, w domu zapalano tzw. pod³a¼niki - ¶wieczki na ga³±zkach sosnowych lub ¶wierkowych ozdobionych kokardkami

24.12-30.12 Szczodre gody - ¶wi±teczne obchodzenie rozpoczêcia nowego cyklu, który by³ za razem rozpoczêciem nowego roku; w tych dniach czczono przodków, Roda jako ojca wszystkiego, Swaroga, Swaro¿yca, Mokoszê

http://welesowy-jar.fm.interia.pl/kalendarz.htm
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #52 : Luty 22, 2012, 07:49:37 »

Pochodzenie Indian amerykañskich i S³owian
 Kategorie: HISTORIA
Tagi: genetyka, odkrycie Ameryki

Badania genetyczne mieszkanców gor A³taj na Syberii wykaza³y, ¿e s± oni blisko spokrewnienie z Indianami pólnocnoamerykañskimi.

Mutacja genetyczna nast±pi³a ok. 13-14 tys. lat temu i jest identyfikowana z przekroczeniem przez mieszkañców A³taju Cie¶niny Beringa i osi±gniêcie Ameryki.

Wg profesora Schurra z University of Pennsylvania Altaj ma olbrzymie znaczenie dla ludzkiej kultury, bo przez tysi±ce lat rozmaite ludy zmierza³y w to wla¶niue miejsce, by po jakim¶ czasie rozproszyæ siê po ¶wiecie. Geneza Slowian jest zwi±zana rownie¿ z Altajem, sk±d mieli przybyæ do Europy nasi przodkowie.

Ekipa prof. Schurra bada³a markery mitochondrialne DNA, które s± przekazywane przez matki i chromosom Y, który synowie dziedzicz± po ojcach. Przeprowadzono bardzo du¿± ilo¶æ takich badañ co sprawia, ¿e s± one wiarygodne i precyzyjne.


 Szukaj±c chromosomu Y w DNA naukowcy znale¼li unikaln± mutacjê któr± dziel± ze sob± Indianie z Ameryki Pó³nocnej z mieszkancami po³udniowego A³taju. Ca³o¶æ badañ opisano w “American Journal of Human Genetics”.

Obecnie naukowcy szacuj±, ¿e Cie¶ninê Beringa przekroczyla wiêcej ni¿ jedna migracja mieszkañcow Azji i byæ mo¿e ta najstarsza miala miejsce nawet 20 000 lat temu. Oznacza to, ¿e Indianie, którzy czyj± siê rdzennym ludem Ameryki równie¿ s± swoistymi emigrantami, którzy przybyli tu tysi±ce lat temu z Azji.
http://nowaatlantyda.com/2012/02/22/pochodzenie-indian-amerykanskich/
« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2012, 07:49:58 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Go¶æ
« Odpowiedz #53 : Luty 22, 2012, 11:09:56 »

Pochodzenie S³owian wg badania genetycznego grup krwi (po Y-DNA ) ,tzw  haplogrupy. S³owiañska haplogrupa to generalnie R1a1a .

Oto haplogrupa R1a1a - wg. Anatole Klyosov 2009
datowana z miar± pewno¶ci 95%

AZJA
20.000 lat - geneza w po³udniowej Syberii lub w Chinach
11.850 lat - wspólny przodek indo-s³owiañski

7125 lat - Indie Pd, plemiona Andra Pradesh
7025 lat - Pakistan
4050 lat - Indie Pn.zach, plemiona indoeuropejskie - Ariowie
3200 lat - Indie Pd., plemiona Chenchu (z indoeuropejskich Ariów)
 350 lat - Indie Pd., w plemieniu Chenchu, jeñcy islamscy z Europy
3750 lat - Pó³wysep Arabski

EUROPA
11.650 lat - Ba³kany  (Macedonia, Kosowo, Serbia, Bo¶nia),
a pocz±tek ekspansji z rejonu Ba³kanów - oko³o 6000 lat temu.
(K. Nordtvedt tê ga³±¼ datuje jednak tylko na 5050 lat!)
4750 lat - Rosja i Ukraina (tak¿e Tad¿ykistan i Kirgistan)
4700 lat - Niemcy (4600 - groby R1a1a w Eulau)
4550 lat - Polska
4425 lat - Inne kraje ¶rodkowej i zachodniej Europy
4125 lat - Czechy i S³owacja
3825 lat - Norwegia
3375 lat - Szwecja

R1a1a7 (M458) w Polsce mo¿e byæ, wg Klosowa, owocem ponownego zaludniania tego regionu ze wschodu po znacznym wyludnieniu zwi±zanym z inwazj± populacji haplogrup R1b1b2 oko³o 3200-2500

Rozwój europejskiego Rodu R1a1a1
R1a1a1g, R1a1a1g2, R1a1a1i... S£OWIANIE

         (Szczegó³owo o migracji i obecno¶ci R1a1a1 w rejonie Dunajca, Popradu i Bia³ej, zob.)

         Ród R-M417, obecny od dziesi±tego tysi±clecia przed Chr. (najpierw w swoich przodkach R-M17) zapewne na Ba³kanach, nad Dunajem lub w ogóle w Europie ¦rodkowej, na pewno uczestniczy³  jako¶ w procesach rewolucji neolitycznej od oko³o 5500 lat przed Chrystusem: w powstaniu i upowszechnianiu siê produkcji ceramiki, hodowli zwierz±t i rolnictwa, którego skutkiem by³ szybki rozwój demograficzny i migracje ludno¶ci.  W tym czasie w jedno¶ci populacji/rodu R1a1a  musia³ siê dokonaæ proces kszta³towania siê jêzyka i etnosu, najpierw o wspólnym charakterze indo-s³owiañskim, a po rozdzieleniu siê - etnosu pras³owiañskiego. 

         Zapewne w rejonie Europy naddunajskiej oko³o 6000-7000 lat temu w rodzie R-M17 pojawi³a siê mutacja M417, która da³a pocz±tek wielkiego rodu euro-azjatyckiego R1a1a1. Ze wzglêdu na jej pó¼niejsze, tj. oko³o 1500 roku przed Chr. pojawienie siê na terenie Indii i Iranu z jêzykiem pokrewnym pras³owiañskiemu i pod szeroko w staro¿ytnych ¼ród³ach znan± nazw± "Ariowie",

grupê R1a-M417 mo¿na by nazwaæ ario-s³owiañsk± lub ogólnie aryjsk±.

¿ród³o :  http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/polacy.htm

Mo¿na by zaryzykowaæ stwierdzenie, ¿e mamy jednak co¶ wspólnego z Irañczykami Mrugniêcie
O wiele wiêcej ni¿ z Amerykanami.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #54 : Marzec 10, 2012, 20:52:20 »

Dokopa³em siê do fajnej dyskusji nt S³owian:

17-06-2011
83. Oj, z tymi S³owianami...

Co¶ siê ruszy³o w dociekaniach nad staro¿ytno¶ciami s³owiañskimi i polskimi. Kolejny autorzy wpatruj± siê w mrok i mg³ê skrywaj±c± nasze pocz±tki i jednak co¶ – mo¿e trzecim okiem – dostrzegaj±. Tym razem s± to panowie Kazimierz Perkowski, który przedstawia witrynê Bogowie Polscy, i Grzegorz Niedzielski (autor Taraki!), który niedawno staraniem sandomierskiego wydawnictwa Armoryka opublikowa³ dwie ksi±¿ki: Drzewo ¶wiata. Struktura symboliczna s³upa ze Zbrucza  i Królowie z gwiazd. Mitologia plemion prapolskich. Prób przenikniêcia mg³y i mroku by³o ostatnio wiêcej, polecam bibliografiê pod nowym artyku³em Grzegorza Struktura panteonu Polan w kronice D³ugosza – bo to na jego marginesie ta notka.

A ja mam kilka pytañ o S³owian i ich dawne dzieje – które rzucam tu na wiatr z (niewielk±) nadziej±, ¿e kto¶ mnie o¶wieci albo zaczn± te pytania w jego umy¶le pracowaæ a¿ wyp³ynie, kiedy¶, odpowied¼. Temat „S³owianie” uczy ¿yæ z pytaniami, na które nie ma odpowiedzi.

1) Dlaczego po przyjêciu chrze¶cijañstwa w Polsce nie mia³y miejsca mêczeñstwa za wiarê? Dlaczego polskie ziemie nie wyda³y w³asnych mêczenników? Najs³awniejszy i w³a¶ciwie jedyny mêczennik z czasu pierwszych Piastów, ¶w. Wojciech, zosta³ umy¶lnie i przebiegle wys³any na ¶mieræ przez Boles³awa do s±siadów-Prusów, sk±d wniosek, ¿e chrze¶cijañskim misjonarzom na ziemiach polskich nic nie grozi³o. Dziwnym by³oby przypuszczaæ, ¿e a¿ tak byli sterroryzowani przez „siepaczy” Piastów – raczej oznacza, ¿e nowa religia przesz³a im g³adko. Czy¿by by³a do dawna znana, oswojona? W wersji s³owiañsko-g³agolicko-cyryliañskiej?

2) Dlaczego linia dziel±ca dialekty wschodnios³owiañskie (ruskie) od zachodnich (polskich) jest identyczna z podzia³em na chrze¶cijañstwo wschodnie (z liturgi± SCS) i zachodnie (z liturgi± do niedawna ³aciñsk±)? Znaczy³oby to, ¿e jêzykowy rozpad s³owiañszczyzny na wschód i zachód nast±pi³ dopiero po rozszczepieniu religijnym chrze¶cijañskim, wiêc zapewne jego skutkiem?

3) Czy nazwa Lachy (Liachy, Lengyel, Lenkija) na pewno pochodzi od mitycznych Lêdzian? - A mo¿e raczej jest okre¶leniem "³acinników" czyli u¿ywaj±cych nie s³owiañskiego a ³aciñskiego jêzyka w liturgii? ¯e tak Polaków przezwali ich wschodni, a nie zachodni s±siedzi, by³oby ca³kiem sensowne.

4) Czy uzasadnione jest „odczytywanie” religii Zachodnich S³owian, Lechitów, ze ¦wiatowida ze Zbrucza, skoro ów zabytek pochodzi z terenów wschodnios³owiañskich? Skoro jako „nie nasze” (nie-lechickie) odrzucane s± przekazy z Kijowa o Perunie, We³esie i Swarogu, to niby dlaczego ¦wiatowid Zbruczañski dla Lechitów mia³by byæ miarodajny?

5) Jak wykazuje Leszek Moczulski w ksi±¿ce „Narodziny Miêdzymorza” (zob. str. 471-5) dorzecze Dniestru w X wieku by³o zajête i rz±dzone przez tureckich Pieczyngów! „W po³owie X w. Pieczyngowie panowali nad terytoriami  od dolnego Dunaju po Don i od Morza Czarnego a¿ po Kijów, £uck, do okolic dzisiejszego Sokala nad Bugiem...” ¦wiatowid ze Zbrucza datowany jest na rozleg³y okres miêdzy IX a X wiekiem – czy nie jest wiêc dzie³em Pieczyngów lub wyrazem jakiego¶ s³owiañsko-tureckiego synkretyzmu?

6) Co na ziemiach pó¼niej polskich robili Normanowie? Wiadomo, ¿e mieli osadê (gród, miasto?) ko³o Grudzi±dza; sama nazwa Grudzi±dz jest z ich jêzyka; wiadomo ¿e s³u¿yli Mieszkowi. Z drugiej strony na tle Europy i zachodniej i wschodniej naje¿d¿anej przez Normanów i organizowanej przez nich (Normandia, Anglia, Sycylia, Ru¶ z Kijowem), ziemie pó¼niej polskie robi± wra¿enie osobliwej strefy (prawie) bez Normanów, jakiego¶ „no-Norman-land”?

Wojciech Jó¼wiak

                                                                                                                                                           

komentarze

1. Kontakty s³owiañsko-wikiñskie[/b] • autor: Krabat 2011-06-17 11:40:50
Witam, kilka lu¼nych uwag: - oprócz Grudzi±dza by³y jeszcze Jomsborg i Truso, kwit³a wiêc wymiana handlowa - córka Mieszka ¦wiêtos³awa zosta³a wydana za Eryka Zwyciêskiego, króla Szwecji - musia³y istnieæ wiêc kontakty polityczne; w podziêce za to Mieszko mia³ dostaæ dru¿ynê wojowników (nie mogê dokopaæ siê do ¼róde³, ale w okolicach grodu na Ostrowie Lednickim znaleziono wikiñskie artefakty) - ¶ladów obecno¶ci Wikingów jest du¿o, pytanie raczej dlaczego nie podbili dorzecza Odry/Wis³y? nie op³aca³o siê? ¿yli w kooperatywie ze S³owianami? bali siê odwetu? P.S. Robi³em paragrafy, ale je zjad³o.

2. Hm... • autor: BPL 2011-06-18 11:03:13
Oj nie wiem czy widaæ u nas taki wyra¼ny brak oporu wobec nowej wiary, a co choæby z Reakcj± Pogañsk±, która prawie ¿e obróci³a w perzynê dzie³o pierwszych Piastów? A sprawa domniemanego w³adcy pogañskiego - Boles³awa Zapomnianego? Ale tak daleko szukaæ nie trzeba, przecie¿ do 1906 roku trwa³ w Polsce w najlepsze, bodaj ostatni publiczny obrzêd pogañski Jo¶cie (wspomniany przez Grzegorza).Wymieniaæ mo¿na d³ugo... Grzegorz upatruje w ¦wiatowidzie ze Zbrucza raczej symboliki uniwersalnej, w któr± wpisuje siê wiele wierzeñ,od rzymskich po tureckie(!) czyli nawet poza indoeuropejskimi. Nie ma to byæ dowodzenie "lechicko¶ci" Zbrucza, choæ na podstawie zachodnios³owiañskich rdzeni w nazwach ukraiñskich rzek i tak± teoriê pewnie mo¿na podnie¶æ. Celem Projektu Bogów Polskich nie jest poszukiwanie "czystej" s³owiañsko¶ci za wszelk± cenê czy odpowied¼ kto jest bardziej S³owianinem, a kto nie jest :-) Chodzi raczej o uchwycenie ¶wiadectw, tych dawniejszych jak i tych, które przetrwa³y do dzi¶ na obszarze lechickiej grupy jêzykowej, która zdaje siê te¿ przejawiaæ wrêcz znamiona konglomeratu s³owiañsko-celtycko-skandynawskiego. Wg mnie jest to raczej fascynuj±ce ni¿ temat wstydliwy :-) Fakt taki ma miejsce (choæby poprzez dowiedzion± ci±g³o¶æ genetyczn±) bez wzglêdu na to czy racjê co do pochodzenia Pras³owian maj± Autochtoni¶ci czy Alochtoni¶ci.

http://www.taraka.pl/autopromo,83
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Fair Lady
Go¶æ
« Odpowiedz #55 : Marzec 11, 2012, 11:26:01 »

Wikingowie to stara formacja skandynawska, zaborczy i wojowniczy. Zeglarze od Ameryki Polnocnej, przez Grenlandie po basen Morza Czarnego. Swietni nawigatorzy, atakowali poprzez wplywanie waskimi statkami pod prad rzek, tak Wisle, Dniepr i inne.
Dlaczego nie Odre? /jak w pytaniu powyzej/ otoz ten odlam Wikingow pochodzil z wyspy Gottlandii to oni.
Przez wiele setek lat zyli na terenach dzisiejszej Ukrainy. Kazde ataki tego typu mialy na celu przekazywanie genow...a nie tylko niesienie "kaganka oswiaty".
Zlotowlose dziewice "slowianskie" opiewana za swa urode, zapewne mialy cos z tej mieszaniny w sobie:)
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #56 : Marzec 11, 2012, 11:56:22 »

19 czerwca 2011

Grzegorz Niedzielski

S³owianie raz jeszcze
- w odpowiedzi Wojtkowi Jó¼wiakowi

Pytania które postawi³e¶ Wojtku (83. Oj, z tymi S³owianami...) s± bardzo istotne, ale i bardzo trudne do udzielenia jednoznacznej odpowiedzi. Nie tylko brakuje ¼róde³ do nich, ale mo¿liwe, ¿e po niektóre historyczne wydarzenia by³y celowo zacierane. Mam tutaj szczególnie na my¶li sprawê ewentualnego, chrze¶cijañskiego obrz±dku s³owiañskiego na terenie Polski. Zwolennicy obecno¶ci na naszych ziemiach chrze¶cijañstwa w postaci cyrylo-metodiañskiej jeszcze przez oficjaln± chrystianizacj±, w czasie sprawowania w³adzy przez Mieszka I , powo³uj± siê przede wszystkim na zapis z ¯ywota ¶w. Metodego, wspominaj±cy o ksiêciu Wi¶lan "szkodz±cym i ur±gaj±cym chrze¶cijanom", pó¼niej pod przymusem ochrzczonym, najprawdopodobniej na Morawach. Zwykle odnosi siê to do napadów na Pañstwo Wielkomorawskie. S. Kêtrzyñski i J. G±ssowski, na których powo³uje siê Andrzej Buko w artykule Trzy wcielenia Sudomira, twierdz± jednak, ¿e najprawdopodobniej chodzi³o w tym przypadku o chrze¶cijan miejscowych, a nie napadanie na Pañstwo Wielkomorawskie, bo w tym ostatnim przypadku na ziemie ksiêcia nie zosta³by pos³any najpierw misjonarz z upomnieniem (¶w. Metody), ale od razu oddzia³ wojska, do spuszczenia lania wi¶lañskiemu w³adcy. Prze¶ladowania mog³y jednak mieæ charakter incydentalny i jak zauwa¿a, raczej nie by³y zbyt silne, bo o jakim¶ masowym exodusie chrze¶cijan z ziem Wi¶lan nic nie wiadomo. Poza tym pogañski kraj na pó³noc od Karpat nie by³ oddzielony od po³udniowego Zakarpacia rodzajem "pogañskiej, ¿elaznej kurtyny", w zwi±zku z czym jakie¶ misje do nas dociera³y - sk±d¶ siê owi chrze¶cijanie w kraju Wi¶lan w koñcu wziêli! Ksi±¿ê Nitry, Pribina, sam poganin, zezwala³ na dzia³anie na terenie swojego pañstwa chrze¶cijañskich misji frankoñskich.[1] Chyba wiêc S³owianie byli tolerancyjni dla innych wyznañ. Dlaczego? Tutaj pojawia siê problem etnogenezy S³owian, którzy wcale nie musieli byæ jednolit± grup± etniczn±, ale wch³onêli w siebie wiele ró¿nych etnosów, od wschodnich - Sarmatów, w ich zachodnim, alañskim od³amie, czy ugrofiñskich Awarów, do zachodnich plemion kultury wielbarskiej (gocko-gepidzkiej) i przeworskiej (lugijskiej, wandalskiej - która zreszt± by³a sprzymierzona z sarmackimi Alanami). Prof. Paszkiewicz w Pocz±tkach Rusi wskazuje np. ¿e pocz±tkowo termin Ru¶ odnosi³ siê równie¿ do plemion nies³owiañskich, objêtych w³adz± Ksiêstwa Kijowskiego, pó¼niej zasymilowanych, o jakiej¶ "czysto¶ci rasowej" S³owian raczej nie mo¿e byæ mowy.[2]

W przypadku terenów Polski znacz±cym substratem etnicznym, mog³a byæ ludno¶æ kultury przeworskiej, która mia³a mieszany charakter, bo jej pod³o¿e by³o germañsko-³u¿ycko-celtyckie. Nale¿eli do nich m.in. Wandalowie (Hasdingowie i Silingowie), schrystianizowani w okresie wêdrówek ludów i bêd±cy jak wiêkszo¶æ German - arianami. Zwykle przyjmuje siê, ¿e S³owianie, po przybyciu na ziemie obecnej Polski zastali tu pustkê osadnicz±. Wszyscy mieszkañcy opu¶cili swoje ziemie, a nowi osadnicy zajêli ich miejsce. Jednak, jak podaje G±ssowski, odp³yw ludno¶ci z naszych obecnych ziem nie by³ ca³kowity, chocia¿ znacz±cy. Pocz±wszy od IV wieku, z najwiêkszym nasileniem w V wieku, tereny Polski opu¶ci³o oko³o 60% populacji kultury przeworskiej, emigruj±c ku lepszym ziemiom, dostêpnym po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego.[3] Oznacza to jednak, ¿e 40 % ludno¶ci zosta³o! To wci±¿ bardzo du¿o. Zdaniem H. £owmiañskiego, czy L. Leciejewicza, na terenach Polski w okresie przybycia tu S³owian, mo¿liwe ¿e wespó³ z Awarami, którzy byli "argumentem si³owym" dla wspólnej ekspansji, ¿y³o tu jeszcze co najmniej 240 tys. autochtonów (u schy³ku IV stulecia liczyli ok. 600 000 osób), przy czym liczba ta jest raczej niedoszacowana, ni¿ przesadzona![4]

Jak wynika z odkryæ archeologicznych w Przeworsku - dwóch pó¼noantycznych amfor do przechowywania oliwy o pochodzeniu pó³nocnoafrykañskim, pozosta³a na miejscu ludno¶æ kultury przeworskiej utrzymywa³a kontakty ze swymi pobratymcami - emigrantami, nawet po ich dotarciu na ziemie obecnej Tunezji. Pogl±d o braku mieszkañców na terenach Polski przez okres praktycznie 100 lat, miêdzy koñcem IV a pocz±tkiem VI wieku lub nawet d³u¿ej i swego rodzaju izolacji tego obszaru jest ma³o prawdopodobny i by³by ewenementem w ówczesnej Europie.[5] W takim przypadku brak równie¿ odpowiedzi na pytanie w jaki sposób i z jakiego powodu S³owianie mieliby przej±æ u¿ywane do dzisiaj, obcego pochodzenia nazwy geograficzne, w pierwszym rzêdzie hydronimy.

Kultura przeworska nie zosta³a bynajmniej zniszczona przez najazd federacji Hunów, ale by³a z nimi, na co wskazuj± huñskie insygnia w³adzy w grobie z Jakuszowic (woj. ¦wiêtokrzyskie) oraz inne ¶wiadectwa przejmowania obyczajów i elementów uzbrojenia, zwi±zana sojuszem.[6] Czê¶æ plemion lugijskich - Wandalowie (Hasdingowie), zamieszkuj±cy Dolny ¦l±sk, Polskê centraln± i zachodnie Mazowsze, sprzymierzy³o siê z irañskojêzycznymi Alanami, zachodnim od³amem Sarmatów. Dosz³o nawet miêdzy nimi do unii personalnej, jako ¿e pó¼niejsi królowie Wandalów nosili tytu³ rex Vandalorum et Alanorum ("król Wandalów i Alanów"). W okresie wczesnego ¶redniowiecza da³o to podstawê do twierdzenia przez rodzimych i zachodnich historiografów, ¿e Polacy, a ogólniej zachodni S³owianie, s± potomkami Wandalów.[7] W Annales Alamanici, opisuj±cym najazd Karola Wielkiego na S³owian po³abskich, ci ostatni zwani s± Wandalami. Gerhard z Augsburga w Miracula Sancti Oudalrici nazywa³ Mieszka I wodzem Wandalów. Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum uznaje za¶ S³owiañszczyznê za kraj zamieszkany przez Winnilów, dawniej zwanych Wandalami.[8] Do tego oczywi¶cie do³±czyæ mo¿na rodzime: Kronikê polsk± Kad³ubka (w której autor wywodzi Lechitów - Wandalów od legendarnej królowej Wandy i rzeki Wandal, czyli Wis³y) oraz anonimow± Kronikê wielkopolsk±, potwierdzaj±ce rodowód Polaków od Wandalitów.[9] Józefowi Kostrzewskiemu, w S³owianach i Germanach w pradziejach Polski (sk±din±d pracy bardzo stronniczej) da³o to podstawê do uto¿samienia Wandalów z autochtoniczn± ludno¶ci± s³owiañsk±, jednak sprawa jest bardziej z³o¿ona i wygl±da raczej na to, ¿e plemiona S³owian, przybywaj±ce na tereny Polski pocz±wszy od VI wieku, asymilowa³y pozosta³±, miejscow± ludno¶æ "wandalick±", czyli lugijsk±, która uleg³a w efekcie ostatecznej slawizacji. Pozostawi³a jednak tradycjê nazywania mieszkañców Polski Wandalitami, a zapewne i wiele elementów kulturowych, równie¿ w sferze wierzeniowej, zarówno pogañskiej, jak i chrze¶cijañskiej

Wygl±da wiêc na to, ¿e plemiona zachodnich S³owian dobrze zna³y chrze¶cijañstwo, jeszcze przed jego oficjalnym wprowadzeniem. Mo¿liwe jest nawet, po naje¼dzie przez Wêgrów Pañstwa Wielkomorawskiego na pocz±tku X wieku, jaka¶ czê¶æ schrystianizowanej ludno¶ci morawskiej wywêdrowa³a na pó³noc, do wi¶lañskiej Ma³opolski, a nawet dalej. Sandomierz (zwany w kilku ¶redniowiecznych zapisach Sudomirem)wywodzi siê prawdopodobnie od morawskiego imienia Sudomir. W takim przypadku chrze¶cijañski obrz±dek s³owiañski by³by dobrze znany, przynajmniej w wi¶lañskiej Ma³opolsce. Chrzest ksiêcia z Wi¶licy móg³ ponadto wi±zaæ siê z przynajmniej oficjaln±, chrystianizacj± Wi¶lan w obrz±dku s³owiañskim. Wiele ciekawych uwag na temat obecno¶ci obrz±dku s³owiañskiego na terenie Polski, podaje Zbigniew Dobrzañski w Obrz±dku s³owiañskim w dawnej Polsce. Ksi±¿ka jest kontestowana przez oficjalne ¶rodowisko naukowe i autor faktycznie momentami mo¿e zapêdzaæ siê za daleko (twierdzi np. ¿e chrzest Mieszka I i chrystianizacja ca³ej Polski odby³a siê w obrz±dku s³owiañskim), ale wielu jego twierdzeniom nie sposób odmówiæ logiki. Osobi¶cie jestem przekonany, ¿e obrz±dek s³owiañski by³ znany co najmniej na terenach Wi¶lan, a chrze¶cijañstwo w ogólno¶ci na ca³ym obszarze pañstwa Polan, wspó³egzystuj±c z pogañstwem, sk±d ów brak mêczenników (nb., ¶w. Wojciech, którego wspomnia³e¶, nie by³ Polakiem, ale Czechem, co znajduje siê poza ¶wiadomo¶ci± wiêkszo¶ci Polaków).

Rozpad S³owiañszczyzny na wschodni± i zachodni±, pod wp³ywem rozszczepienia na wschodni (bizantyjski) i zachodni (rzymski) kr±g chrze¶cijañstwa, sugeruje wspomniany ju¿ przeze mnie prof. Paszkiewicz w Pocz±tkach Rusi. Niektóre z jego tez powtarza Micha³ Parczewski w Pocz±tkach kszta³towania siê polsko-ruskiej rubie¿y etnicznej w Karpatach.[10] Zdaje siê, ¿e pierwotnie ró¿nice jêzykowe u wszystkich S³owian nie by³y znacz±ce, jednak sprawy religijne by³y w tym wypadku wtórne wobec politycznych. Parczewski podaje, ¿e zarówno pañstwo Piastów, jak i Ru¶ Kijowska to monarchie wojskowe i cytuje Lalika: "Wojna, i to przede wszystkim wojna zaczepna, wyprawa po ³upy, stanowi³a racjê jej istnienia. Oferuj±c uzbrojonej czê¶ci ludno¶ci perspektywê zdobyczy, dowodzi³a potrzeby swego istnienia."[11] Ziemie Lêdzian, jak dowodzi Paszkiewicz, by³y wysuniête dalej na wschód ni¿ siê nam wydaje. Jego zdaniem, istniej± bardzo dawne zwi±zki tego plemienia z ziemiami nad Bugiem i górnym Dniestrem. Konstantyn Porfirogeneta (X wiek) podaje, ¿e Lenzaninowie podczas zimy zajmuj± siê ¶cinaniem drzew z których wykonuj± czó³na, a nastêpnie wiosn±, wraz z roztopami, wyprawiaj± siê nimi Dnieprem ku Kijowowi, gdzie sprzedaj± je Rusom. Musieli wiêc mieszkaæ nad dop³ywami Dniepru, Styrem, Horyni±, Turi± i innymi, w tym - Zbruczem, p³yn±cym przez Wo³yñ. Kronikarz Nestor potwierdza dane Konstantyna Porfirogenety, uznaj±c Lachów za najbli¿szych s±siadów kijowskich Polan.[12] Pó¼niejsze walki o ich tereny pomiêdzy ekspansywnymi i agresywnymi monarchiami Piastów i Rurykowiczów przeciê³y ziemiê Lêdzian, ustalaj±c granicê opieraj±c± siê mniej wiêcej na dorzeczu Wis³y po stronie polskiej, a Dniepru - ruskiej. Jak twierdzi Parczewski, pó¼niejsze ró¿nice jêzykowe, wytworzy³y siê w efekcie izolacji obu obszarów na skutek walk, jednak od³amy chrze¶cijañstwa, zachodniego i wschodniego nie by³y pierwotn± przyczyn± takiego stanu rzeczy. Religia, rozumiana na dobr± sprawê jako pañstwowa ideologia, by³a narzêdziem walki monarchii i ró¿nicowania ludno¶ci na swoich i obcych, wytwarzania ró¿nic w celach wzbudzenia wrogo¶ci. Grupy plemienne z pogranicznego terenu, (jak Lêdzian) szybko chrystianizowano w "swoim" obrz±dku, aby doprowadziæ do ich oddzielenia od wspó³braci z drugiej strony granicy, którzy stawali siê "wrogami".[13] Oczywi¶cie to tylko jedna z przyczyn ró¿nicowania od³amów S³owian, bo poza tym nale¿y zwróciæ uwagê na wch³oniêcie przez S³owian zachodnich du¿ej domieszki ludno¶ci kultury przeworskiej, o czym ju¿ wspomina³em, a mo¿e i na terenach po³udniowej Polski, Czech, S³owacji i Zakarpacia jakich¶ pozosta³o¶ci Celtów (oraz oczywi¶cie Awarów o trudnym do ustalenia etnosie, najprawdopodobniej ugrofiñskim), a S³owian wschodnich - stepowych plemion tureckich, Gotów i Getów z kultury wielbarskiej, a od pó³nocy plemion ugrofiñskich.

Mo¿na tutaj przy okazji wspomnieæ inny problem, a mianowicie - co robili na polskich ziemiach Normanowie i dlaczego s³u¿yli Mieszkowi I? Czas panowania Mieszka I, a mo¿e jeszcze jego poprzednika / -ów, to okres, jak siê to mówi, "konsolidacji" plemion wokó³ jednego centrum w³adzy. Jak zwykle, pod piêknym okre¶leniem kryje siê mniej piêkna rzeczywisto¶æ. Do stworzenia pañstwa feudalnego potrzebne by³o zlikwidowanie ustroju rodowego, mówi±c wprost - fizyczna eksterminacja elit. Z okresu panowania Mieszka I pochodzi wiele znalezisk archeologicznych w postaci spalonych grodów plemiennych. Cytujê za prof. Buko: "Druga po³owa X wieku - to w ¶wietle ostatnich badañ czas narodzin i szybkiego wzrostu g³ównych miast polskich. Jest rzecz± charakterystyczn±, ¿e zjawiskom tym towarzyszy gwa³towny i ostateczny zanik wielu dotychczasowych centrów plemiennych, maj±cych niekiedy charakter katastrofy (zastanawiaj±co czêste ¶lady po¿arów). Udokumentowano to we wszystkich bez ma³a regionach kraju. W Wielkopolsce - sercu polañskiego pañstwa, obserwujemy w pierwszej po³owie X wieku jako¶ciowe zmiany stref osadnictwa grodowego, które dot±d intensywnie rozwijaj±ce siê w p³d.-zach. Wielkopolsce, traci prymat w pierwszej po³owie wieku X na rzecz obszaru poznañsko - gnie¼nieñskiego. Kres o¶rodków plemiennych ma tam znamiona katastrofy zwi±zanej z ich zag³ad± i porzuceniem (Kurnatowska 1991). Kto by³ tego sprawc± - nietrudno dociec zwa¿ywszy, ¿e w nowych o¶rodkach, w innym miejscu, wkrótce potem powstaj± centra w³adzy piastowskiej"[14] Logiczn± my¶l±, jaka nasuwa siê w zwi±zku z tym obrazem jest to, ¿e Mieszko I, tworz±c swoje pañstwo i prowadz±c bardzo ekspansywn± politykê wobec innych rodów i plemion, musia³ oprzeæ swoj± si³ê i bezpieczeñstwo na dru¿ynie, której ufa³ i która bez wahania wykona³aby jego rozkazy. Przyjêcie do niej mê¿czyzn z plemion i rodów, których elitê dopiero co wymordowano na jego rozkaz, by³o zbyt niebezpieczne, nios³o zagro¿enie zamachem pope³nionym z rodowej zemsty. Najlepszym rozwi±zaniem w takiej sytuacji by³o wynajêcie obcych, najemnych wojowników, s³u¿±cych za ³up. I tak±, zdaniem Bronis³awa Geremka rolê, jako obcoplemiennej gwardii ksiêcia, pe³nili w Polsce Normanowie.[15]

Skoro mowa o ekspansji militarnej za czasów Mieszka I, to jej ofiar± padli równie¿ Lêdzianie. Nie s± oni bynajmniej mitycznym tworem i w zasadzie ¿aden z historyków nie podwa¿a w chwili obecnej ich istnienia, jako du¿ej grupy plemiennej, na ziemiach po³udniowo-wschodniej Polski oraz terenach mo¿liwe, ¿e siêgaj±cych wed³ug niektórych autorów (Kuczyñski, Parczewski) a¿ po dorzecza Wieprza, Bugu, Sanu i górnego Dniestru. Tereny te, co ciekawe, pokrywaj± siê ze znaleziskami archeologicznymi po¶wiadczaj±cymi obecno¶æ na terenach Lêdzian w X wieku Wêgrów. Znaleziska takie znane s± z Kry³osu pod Haliczem, S±dowej Wiszni i Przemy¶la - Zasania. W Przemy¶lu, który by³ istotnym o¶rodkiem grodowym Lêdzian, znalezione zosta³y nie tylko groby wojowników, co mo¿na by traktowaæ jako ¶lad najazdu, ale równie¿ kobiet i dzieci, a to wskazuje na sta³y ich pobyt. Potwierdza to znaczne zró¿nicowanie pochówków i wyklucza, by pochodzi³y one jedynie z okresu przemarszu Wêgrów przez Karpaty do Kotliny Karpackiej, jak równie¿, by by³y ¶ladem wypraw ³upie¿czych na pó³noc. Grób kobiecy z S±dowej Wiszni, jak podaje El¿bieta D±browska, by³ bogato wyposa¿ony i mo¿e byæ ¶ladem koneksji ma³¿eñskich pomiêdzy plemienn± arystokracj±, s³owiañsk± (lêdziañsk±) oraz wêgiersk±.[16] Podobne znaleziska znane s± z z zewnêtrznego ³uku Karpat. Ewa Sosnowska sugeruje na podstawie Parczewskiego, ¿e Wêgrzy narzucili swoje zwierzchnictwo co najmniej czê¶ci Lêdzian, ale niewykluczony jest równie¿ wspólny sojusz obronny przeciwko Pieczyngom. Wêgrzy przebywali tutaj od schy³ku IX wieku do lat 30-tych, a niewykluczone, ¿e i po³owy X wieku.[17] Jak pisze Parczewski: "W 1. po³owie X w. nad Sanem i górnym Dniestrem nie obserwujemy ¶ladów obecno¶ci pieczyñskiej, s± natomiast dowody pobytu wêgierskich garnizonów wojskowych (Przemy¶l, Halicz). Pieczyngowie byli w owym czasie ¶miertelnymi wrogami Wêgrów. Oko³o po³owy X w. Lêdzianie (zgodnie z przekazem Konstantego Porfirogenety) s±siadowali z zachodniopieczyñskim okrêgiem plemiennym Jabdiertim. Powy¿sza wiadomo¶æ, a tak¿e nomenklaturowy relikt dawnego pogranicza w postaci Silva Pieczyngarum sugeruje, ¿e wytworzy³a siê wówczas jaka¶ oparta o Karpaty przestrzeñ buforowa, obejmuj±ca czê¶æ górnego dorzecza Dniestru i zapewne ziemie po³o¿one dalej ku pó³nocnemu wschodowi lub wschodowi. Z pewno¶ci± nie istnia³ jednak bezpo¶redni styk terytoriów lêdziañskich i pieczyñskich (...)".[18] Twierdzenia Leszka Moczulskiego z Narodzin Miêdzymorza nale¿a³oby wiêc skorygowaæ, zarówno od strony czasowej, jak i terytorialnej, bo wydaj± siê nieco przesadzone.

...
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #57 : Marzec 11, 2012, 11:56:53 »

...

W ten sposób s³up ze Zbrucza, czyli lewego dop³ywu górnego biegu Dniestru, znajduje siê, przynajmniej przez pierwsz± po³owê X wieku, na terenach Lêdzian, bêd±cych pod panowaniem lub w sojuszu z Wêgrami, siedz±cymi wówczas w Haliczu. W roku 981 Halicz przechodzi w rêce Rusi, w efekcie wyprawy na Lachów, jak pisze Nestor, a nie Pieczyngów. Za bardzo wiêc nie ma ani miejsca, ani czasu na to, aby teren na którym znaleziono s³up znajdowa³ siê pod panowaniem tureckich Pieczyngów, którzy owszem, przebywali w tym czasie nad Dniestrem, ale ¶rodkowym i dolnym, w rejonie po³o¿onym nieco bardziej na po³udnie. Za to na samym s³upie zaobserwowaæ mo¿na inn±, znacz±c± wskazówkê - broñ postaci wyposa¿onej równie¿ w konia jest szabl± typu wêgierskiego, jakiej zreszt± u¿ywali nie tylko sami Wegrzy, ale i S³owianie na wzmiankowanych terenach. Jest to wskazówka, ¿e s³up powsta³ najprawdopodobniej pomiêdzy pocz±tkiem, a po³ow± X wieku w ¶rodowisku etnicznym s³owiañsko - wêgierskim, ze zdecydowan± dominacj± pierwszego etnosu. Oczywi¶cie nie wykluczam, ¿e Wêgrzy równie¿ mogli korzystaæ z miejsca kultowego na górze Bogit, bo strukturalna analiza s³upa jak± przeprowadza³em w Drzewie ¶wiata, wykazuje jego uniwersalne, religijne znaczenie chyba dla ca³ego krêgu kultur podlegaj±cych w staro¿ytno¶ci wp³ywom plemion irañskich (w pierwszym rzêdzie Scytów i Sarmatów), a wiêc zarówno S³owian zamieszkuj±cych dorzecze Dniestru i pas ziem na granicy lasów i stepu dalej na wschód, jak i ludów tureckich, ugrofiñskich a nawet mongolskich, daleko na wschodzie. Na zachodzie za¶ pozostaj±cych w sojuszu z sarmackimi Alanami Wandalów, a wcze¶niej - wschodnich Celtów, którzy przejêli od Scytów wiele z ich kultury i religii.[19] W ten sposób s³up mo¿e byæ traktowany jako uniwersalny schemat strukturalny dla rekonstrukcji religii S³owian, zarówno wschodnich, jak i zachodnich. Ró¿nica natomiast pojawia siê w nazewnictwie bóstw, zachowanych z terenów Polski i to jest prawdziwa zagadka - w jaki sposób takie ró¿nice siê wytworzy³y. Czy¿by pod wp³ywem ludno¶ci kultury przeworskiej, zasymilowanej przez S³owian? A mo¿e odwrotnie - to Ru¶ zmieni³a siê mocniej od nas, pod wp³ywem wch³aniania du¿ej ilo¶ci etnosu plemion stepu? Odno¶nie moich w³asnych pogl±dów, to nie odrzucam, jako "nie-lechickiego", przekazów o Swarogu, bo istnieje zbyt wiele zwi±zanych z jego imieniem nazw miejscowych na terenie Polski. Odpowiednikiem Welesa móg³ byæ Nyja, natomiast funkcje Peruna, jako boga niebios pe³ni³ Jessa, który jednak wydaje siê starszym typem bóstwa uranicznego, o czym piszê we wcze¶niejszym artykule. W przypadku religii pogañskiej trudno mówiæ o jakiejkolwiek ortodoksji, a sfery zasiêgu poszczególnych bóstw przenikaj± siê, nie ma jakiej¶ sztywnej granicy.

I wreszcie ostatnia sprawa - kwestia Lechitów. W przypadku u¿ywania tej nazwy przez Wêgrów, pochodzi ona najwyra¼niej od jednego plemienia - Lêdzian, z którymi, jak wspomnia³em powy¿ej, Wêgrzy pozostawali w sojuszu lub ich podbili. Wêgrzy znali ich dobrze, a nazwê przenie¶li pó¼niej na wszystkich Polaków. Wêgierska forma Lendiel (Lengyel) wskazuje wprost na Lêdzian. Litewskie Lenkija, Lenkas oraz wschodnio- i po³udniowos³owiañskie Lach, Ljach, mog± byæ ró¿norakimi przekszta³ceniami tej formy. Nie t³umaczy to jednak, dlaczego saski kronikarz Widukind z Korbei nazywa³ mieszkañców pañstwa Mieszaka I Licikavici, a Konstantyn Porfirogeneta, nadwi¶lañskich autochtonów nazwal Litzyke. Szczególnie, ¿e zna³ przecie¿ i samych Lêdzian, których zwa³ Lendzaninoi. W grê wchodzi wiêc zapewne jeszcze jaki¶ inny powód, do¶æ tajemniczy. Karol Szajnocha pisz±c Lechicki pocz±tek Polski wysnu³ teoriê, ¿e Lach pochodzi od skandynawskiego lag, lage, oznaczaj±cego "sprzymierzeñca, towarzysza", wymawianego jako lach. To z kolei odsy³a nas do Lugiów z kultury przeworskiej, których miano wywodzone jest m.in. od germañskiego ljugan - "zjednoczeni". Czy¿by chodzi³o w tym przypadku o nazwê etniczn± Lugiów, przeniesion± pó¼niej na plemiona s³owiañskie, które zajê³y ich tereny? A mo¿e ma to zwi±zek z normañsk± dru¿yn± Mieszka I? Odpowiedzieæ jednoznacznie nie sposób.

Grzegorz Niedzielski


                                                                   


[1]Buko A. Trzy wcielenia Sudomira, w: Zeszyty sandomierskie nr 1, 1994, str. 35 - 38

[2]http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_81.html

[3]G±ssowski J., Kultura pradziejowa na ziemiach Polski, PWN, Warszawa 1985, str. 260-261

[4]£owmiañski H., Pocz±tki Polski, Warszawa 1985, Leciejewicz L., S³owianie Zachodni. Z dziejów tworzenia siê ¶redniowiecznej europy, Wroc³aw 1989

[5]W±tpi w to równie¿ A. Buko w Czwartym wcieleniu Sudomira, Zeszyty sandomierskie, nr 2/1995, str. 49

[6]J. G±ssowski, Kultura..., dz. cyt., str. 260 - 261

[7]Rocznik Przemyski, t. 43, z. 2 Archeologia, Przemy¶l 2007. Renata Madyda-Legutko. Wyniki dalszych badañ na cmentarzysku kultury przeworskiej w Prusieku stan. 25, pow. Sanok; Renata Madyda-Legutko. Instytut Archeologii UJ. Badania nad osadnictwem z okresu wp³ywów rzymskich w polskich Karpatach. 2005

[8]Wiêcej na ten temat Kostrzewski J., S³owianie i Germanie w pradziejach Polski, zeszyt V z cyklu Pras³owiañszczyzna i Polska pierwotna, "Czytelnik", £ód¼ 1947

[9] Mistrz Wincenty (tzw. Kad³ubek) - Kronika polska, Ossolineum, Wroc³aw 1996, str. 18; Kronika wielkopolska, Universitas, Kraków 2010, str. 44

[10]Parczewski M., Pocz±tki kszta³towania siê polsko-ruskiej rubie¿y etnicznej w Karpatach, Kraków 1991

[11]jw., str. 61

[12]http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_81.html

[13]Parczewski M., dz. cyt., str 62

[14]Parczewski M., dz. cyt., str. 82

[15]Geremek B. Mieszañcy Europy, Wprost. Nr. 52/2004

[16]Szymañski W., Dabrowska E., Awarzy. Wêgrzy, Wroc³aw 1979 , str. 235 - 236

[17]Sosnowska E., Cmentarzysko staromadziarskie z X w. w Przemy¶lu, w: Sosnowska E. (red.), Przemy¶l wczesno¶redniowieczny, Warszawa 2010, str 386 - 387

[18]Parczewski M., dz. cyt., str. 43

[19]Rosen - Przeworska J., Religie Celtów, Warszawa 1971, str. 35

http://www.taraka.pl/ci_slowianie
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2012, 11:57:31 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Fair Lady
Go¶æ
« Odpowiedz #58 : Marzec 11, 2012, 12:49:45 »

Cytuj
Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum uznaje za¶ S³owiañszczyznê za kraj zamieszkany przez Winnilów, dawniej zwanych Wandalami
Zaczyna sie rozjasniac. Vinyl to chyba jakies "tworzywo sztuczne"U¶miech Zas ciekawe, ze w j. niemieckim Wisla = Weichsel, co oznaczac moze "miekka dusza".
Ciekawe, czy to ta sama "odmiana", ktora zamieszkiwala okolice Drezna, czy ci, ktorzy osiedlenie byli na polnocy, ksiazeta Arkonscy, ze swoim miejscem kultowym na Rugii (Swiatowidem o trzech glowach!), ktory zostal obalony (sciety) przez krola dunskiego Waldemara II, konczac w ten sposob ekspansje Slowian na polnoc.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #59 : Marzec 11, 2012, 13:24:27 »

Kto jest S³owianinem?

Jedyn± rzecz±, o której mo¿na powiedzieæ, sensownie i obiektywnie, ¿e jest s³owiañska, jest jêzyk. Mówi±c inaczej, jest tak, ¿e niektóre jêzyki nale¿± do grupy jêzyków s³owiañskich.

S³owiañskie w dos³ownym sensie s± i mog± byæ tylko jêzyki. S³owiañskie s± jêzyki, ale nie ludzie. "S³owianie" to tylko umowne i skrótowe okre¶lenie "ludzi, którzy nale¿± do narodów (lub innych zbiorowo¶ci) w których u¿ywany jest który¶ z jêzyków s³owiañskich". Je¶li kto¶ pisze/mówi, np. ¿e "Pó³wysep Ba³kañski zamieszkuj± (prócz innych) S³owianie", to jest skrótowo powiedziane, ¿e ów region Europy zamieszkuj± spo³eczeñstwa, w których mówi siê jêzykami s³owiañskimi.

Je¶li kto¶ pisze o "s³owiañskiej osadzie nad Bzur± z VIII wieku" (czyta³em kiedy¶, ¿e tak± odkryto i do dzi¶ zachowa³a siê dêbowa obudowa studni), to przez to daje do zrozumienia, i¿ uwa¿a (z powodów znanych mu jako archeologowi), ¿e miêdzy ludno¶ci± tamtej osady (której jêzyka nie zna, bo sk±d?) a pó¼niejszymi mieszkañcami okolic Bzury, niew±tpliwie i do dzi¶ mówi±cymi po s³owiañsku, zachodzi ci±g³o¶æ i byæ mo¿e ci dzisiejsi (jak ni¿ej podpisany) s± potomkami tamtych z wczesnego ¶redniowiecza.

W ka¿dym razie czy co¶ innego ni¿ jêzyk - a wiêc osadê, plemiê, naród, mieszkañców pewnego regionu, kulturê, plecionki, obrazki, melodie, instrumenty muzyczne, obyczaje, wierzenia, bóstwa i demony - mo¿na nazwaæ s³owiañskimi, o tym decyduje dok³adnie jedno: czy ludzie "zamieszani" w wymienione rzeczy mówili jêzykiem, który jest zaliczony do s³owiañskich. Zatem ludzie, narody, plecionki, fujarki i bogowie mog± byæ s³owiañscy (lub - ludzie - S³owianami) tylko w sensie przeno¶nym, czy jak kto woli, wtórnym. (W sensie dos³ownym i pierwotnym s± nimi, powtarzam, tylko jêzyki. Literatura jest s³owiañska o ile jezyk w którym jest pisana, jest s³owiañski.)

Wobec tego, kto jest S³owianinem? S³owianinem jest ten, kto nale¿y do jednego z narodów u¿ywaj±cych którego¶ z jêzyków s³owiañskich. (W tym momencie pominê fakt, ¿e przyporz±dkowanie jêzyka do narodu nie musi byæ jednoznaczne. Ukraiñcy u¿ywaj± przynajmniej dwóch jêzyków s³owiañskich: ukraiñskiego i rosyjskiego. (Je¶li nie trzech: bo jeszcze jest rusiñski albo karpatorusiñski.) Polacy trzech: polskiego, kaszubskiego i ¶l±skiego. Serbsko-chorwackiego przynajmniej cztery narody: Chorwaci, Serbowie, Bo¶niacy i Czarnogórcy.) Co to znaczy, ¿e kto¶ "nale¿y do narodu"? To znaczy, ¿e poczuwa siê do przynale¿no¶ci do tego narodu. Mo¿na te¿ dodaæ, dla wyja¶nienia przypadków w±tpliwych, ¿e przez innych jest uwa¿any za cz³onka tego narodu. W ka¿dym razie przynale¿no¶æ do narodu jest spraw± w³asnego wyczucia i osobistej deklaracji.

S³owianie s± sum± logiczn± Rosjan, Ukraiñców, Polaków, £u¿yczan, Czechów, ... Macedoñczyków. Tych osób, które siê za takich uwa¿aj±.

A je¶li kto¶ ma matkê Francuzkê (z któr± mówi po francusku, w tym¿e jêzyku w domu z bratem), ojca Polaka (z którym mówi po niemiecku, bo mieszkaj± w Berlinie), a dopiero z babci±, gdy j± odwiedza, mówi po polsku? Albo je¶li kto¶ mieszka od urodzenia w Warszawie i mówi po polsku, ma rodziców Greków, ale nie ca³kiem typowych, bo Aromunów, którzy dopiero w pokoleniu rodziców mojego znajomego przeszli na grecki? (Aromuni to grupa etniczna, a mo¿e naród, rozproszony po Ba³kanach, mówi±cy dialektami rumuñskiego, albo osobnym jêzykiem lub jêzykami - z grupy romañskiej, czyli wywodz±cym siê z ³aciny.) W takich i podobnych "przypadkach" decyduje w³asna deklaracja. Mo¿na byæ dwunarodowcem: np. jednocze¶nie Polakiem i Francuzem (jak Roman Polañski) lub Czechem i Amerykaninem (jak Stanis³aw Grof) - bo Polacy z jednej strony, a Francuzi i Amerykanie z drugiej, inaczej definiuj± narodow± przynale¿no¶æ. We Francji i USA jest ona po prostu równa obywatelstwu.

Czy S³owianinem by³ Miko³aj Kopernik? Tak, o ile uwa¿a³ siê za cz³onka narodu mówi±cego po s³owiañsku. Jednak je¶li wielki astronom za kogokolwiek siê uwa¿a³, to za Prusaka, cz³onka narodu ówczesnych Prus, podzielonych wprawdzie wtedy na Królewskie i Ksi±¿êce, ale wci±¿ bêd±cych kulturow± i gospodarcz± jedno¶ci±. Problem w tym, ¿e w Prusach u¿ywano przynajmniej 6 jêzyków, pomijaj±c inteligenck± ³acinê: dolnoniemieckiego (który niew±tpliwie dominowa³), górnoniemieckiego (na Warmii), polskiego, pomorsko-kaszubskiego, pruskiego i litewskiego. I co najwa¿niejsze, Prusy nie definiowa³y siê przez jêzyk! Co widaæ po tym, jak niezauwa¿alnie pod wp³ywem lektury Biblii Lutra, z dolnoniemieckiego przeszli na górnoniemiecki.

Tym bardziej "s³owiañskimi" nie s± geny. Nazywanie "s³owiañskimi" czego¶, co nale¿y do natury (biologii), a nie kultury, jest podobnym absurdem, jakby za "s³owiañskie" uwa¿aæ wybrane drzewa lub owady. Tutaj "pijê" do tych, którzy przywi±zuj± siê do idei, ¿e o tym, kto jest S³owianinem, decyduje haplotyp R1a1a, albo ¿e ten haplotyp "jednoznacznie wskazuje", ¿e jego posiadacze byli S³owianami. S³owianie s± grup± narodów, a naród to co¶, co nale¿y do porz±dku ducha i kultury, a nie cia³a i biologii. Dixi.

Wojciech Jó¼wiak


Komentarze


1. W±tpliwo¶ci co do wy³uszczonych tez • autor: Krzysiek Joczyn 2011-05-02 19:57:04
Zgoda co do ducha tekstu, ale:

    S³owianinem jest ten, kto nale¿y do jednego z narodów u¿ywaj±cych którego¶ z jêzyków s³owiañskich.

W³a¶ciwie czemu ma to byæ kto¶ nale¿±cy do narodu? Nie bardzo to wynika z reszty wywodu. Dlaczego nie powiedzieæ, ¿e S³owianinem jest ten, którego jêzyk ojczysty (a wiêc nabyty w dzieciñstwie) jest jednym z jêzyków s³owiañskich?

    W ka¿dym razie przynale¿no¶æ do narodu jest spraw± w³asnego wyczucia i osobistej deklaracji.

To raczej sprawa deklaracji jest spraw± w³asnego wyczucia. Przynale¿no¶æ do narodu to pokomplikowana kwestia.

re-komentarz Autora:
Krzysztof, odpowiem przyk³adem. Kiedy¶ ju¿ do¶æ dawno temu na wspólnym szlaku w Bieszczadach pozna³em pewnego go¶cia, który by³ obywatelem RPA i tam mieszka³ i siê wychowa³, jego pierwszym (tak¿e w dzieciñstwie) jezykiem by³ angielski, po polsku mówi³ bardzo ¶miesznie, ale uwa¿a³ siê za Polaka, bo jego ojciec by³ Polakiem - ale Polakiem MAND¯URSKIM, z polskiej "kolonii" w Harbinie, sk±d uciek³ (wyemigrowa³?) w³a¶nie do RPA.

Nie mamy kryterium, ¿eby na poziomie pojedynczego cz³owieka rozs±dzaæ i rozdzielaæ, czy jest S³owianinem czy kims innym. Pojêcie s³owiañsko¶ci nie stosuje siê do jednostek, tylko do jêzyków; tak¿e do narodów, ale wtórnie, za spraw± u¿ywanego w danym narodzie jêzyka.

Tu jeszcze taka uwaga: w Rosji ¿yje 20 mo¿e 30 mln ludzi, dla których pierwszym jêzykiem jest niew±tpliwie s³owiañski rosyjski, ale którzy NIE S¡ Rosjanami - bo s± (i uwa¿aj± siê za) Kabardyñców, Mordwinów, Baszkirów, Komiaków, Nieñców itd.

   Wojciech Jó¼wiak --- autor

2. Nie mamy kryterium... • autor: Krzysiek Joczyn 2011-05-02 21:47:35

    Nie mamy kryterium, ¿eby na poziomie pojedynczego cz³owieka rozs±dzaæ i rozdzielaæ, czy jest S³owianinem czy kims innym.

Niestety nie mamy te¿ (obiektywnego) kryterium aby rozs±dziæ kto nale¿y do narodu polskiego. W efekcie nie rozs±dzimy ani kto jest Polakiem ani kto jest S³owianinem. Wspomniany przez Ciebie cz³owiek uwa¿a³ siê za Polaka ale czy by³ nim w swej istocie to osobna kwestia - kwestia nierozstrzygalna i w³a¶ciwie nieistotna a nawet wrêcz bezsensowna, w³a¶nie z powodu braku kryterium. Wa¿ne s± tylko (w du¿ej mierze niezale¿nie od siebie) kwestie: [1] czy kto¶ siê uwa¿a za Polaka/S³owianina (a to przek³ada siê na np motywacje do okre¶lonego dzia³ania) oraz [2] czy jest przez innych uwa¿any (co warunkuje ich reakcjê).
W ka¿dym razie, przekona³e¶ mnie, je¶li chodzi o kwestie bycia S³owianinem.

http://www.taraka.pl/kto_jest_slowianinem
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2012, 13:24:53 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Fair Lady
Go¶æ
« Odpowiedz #60 : Marzec 11, 2012, 13:49:21 »

Wspolnota charakteryzuje sie :wspolnym jezykiem, wspolna religia i zamieszkuje na wspolnym teryturium.
Jezyki slowianskie maja wspolne korzenie w jezyku staro-cerkiewnym (podobnym do dzisiejszego rosyjskiego).
Ciekawe, ze Cyryl i Metody wyruszyli wlasnie na tereny zamieszkale przez "slowian" w celu nauczania, stad cyrylica (kyrylica) rodzaj pisma, ktorym to w Unii Europejskiej posluguja sie tylko Bulgarzy.
W jezykach anglo-saskich slowo "sklave" oznacza niewolnika, zas "slave" slowianina. Dziwna bliskosc.
Ja osobiscie uwazam, ze nazwa Slowianie, wywodzi sie od Slowa - "a pierwsze bylo Slowo..."
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #61 : Marzec 11, 2012, 14:44:32 »

Trafi³em na bardzo fajne i do¶æ obszerne ¼ród³o informacji dotycz±cych S³owian.
Wiêc, miast siê wysmêtniaæ zamieszczam niektóre z nich, resztê ka¿dy poszukiwacz mo¿e sobie doczytaæ na zapodawanych linkach.

4 stycznia 2007
Bogdan Georg Eckert

Na 1600-lecie wyprawy Wandalów

Drogi Panie Wojciechu,

inspiracj± do skre¶lenia moich przemy¶leñ i dociekañ, z którymi chcia³bym siê z Panem podzieliæ i które, byæ mo¿e, s± w du¿ej mierze Panu znane, by³ zamieszczony w pañskiej "Tarace" komunikat o takim brzmieniu:

" UWAGA: zbli¿aj±cej siê nocy (z 31 grudnia na 1 stycznia) TARAKA czci pamiêæ Wandalów - naszych krajan, potomków Kultury Przeworskiej - którzy równo 1600 lat temu, pod wodz± króla Godisela, w noc sylwestrow± koñcz±c± rok 406 podczas pe³ni Ksiê¿yca po lodzie zamarzniêtego Renu pod Moguncj± weszli na terytorium Rzymu."

Skonstatowa³em z przyjemno¶ci± i pewnego rodzaju zaskoczeniem, kiedy zajrza³em w pierwszym dniu Nowego 2007 Roku do "Taraki", ¿e moje i Pañskie my¶li ¶wietnie wspó³graj± w przypadku tej 1600-letniej rocznicy "najazdu" Wandalów na rzymskie imperium, - owych "naszych krajan". Dyferencja miêdzy Rokiem S³onecznym i Rokiem Ksiê¿ycowym wynosz±ca 11 dni i 12 nocy (24 grudnia - 4 stycznia), to okres zwany przez nordyckie ludy "Rauhenächte" (Noce dymne), taki czas "miêdzy latami" który nale¿y wykorzystaæ na rozmy¶lania, magiê, palenie ogni (oczyszczenie) i przepowiednie. Staram siê do tej tradycji dostosowaæ, no i przypomnia³em sobie, tak jak i Pan, o Wandalach.

Warto jewdnak podkre¶liæ, i¿ miêdzy naszymi rozpoznaniami a szkoln± czy oficjaln± uniwersyteck± nauk±, nie istnieje najmniejsze powi±zanie. Tymczasem zmiana parydygmatów mia³a miejsce ju¿ dosyæ dawno temu, by wymieniæ w tym miejscu ksi±¿ki-bestselery Thor'a Heyerdahl'a czy Jürgen'a Spanutha, które do tej zmiany siê przyczyni³y. Pewna liczba badaczy, z wp³ywowej grupy akademickich Meinungsbildner, ca³y czas jednak atakuje ow± zmianê parydygmatów i próbuj± narzucaæ spo³eczeñstwu ich przestarza³y, ideologiczno-pseudonaukowy sposób my¶lenia. Ale czas przejdzie ponad tymi absurdami które g³osz±. Na horyzoncie pojawi³y siê nowe "Archetypy". Staje siê coraz bardziej oczywiste, ¿e ci którzy wystêpuj± w obronie izolowanego "Obrazu Swiata", stoj± na straconej pozycji. Wszystkie stare wysokie cywilizacje by³y w ci±g³ym kontakcie ! "Cz³owiek wci±gn±³ ¿agle, za nim osiod³a³ konia.... i op³yn±³ ¶wiatowe morza, nim podró¿owa³ na ko³ach po drogach" i dalej: "W czasie ¿eglarskich podró¿y wychodzi³o siê z za³o¿enia, ¿e te stare cywilizacje mia³y nieograniczony promieñ dzia³ania" (Thor Heyerdahl).

Wracam jednak na "nasze" podwórko, pó³nocno-europejskie. Nie bez kozery uj±³em to pojêcie w cudzys³ów. Pragnê bowiem temat zawê¿yæ do setki lub tysiêcy ju¿ razy omawianego czy poruszanego zagadnienia: mianowicie do stosunków s³owiañsko-germañskich, oraz do prowadzonego z ogromnym zaanga¿owaniem przez profesjonalistów i amatorów "¶ledztwa", nierzadko z przesadnym patriotycznym podtekstem, które udzieliæ ma odpowied¼ na bulwersuj±ce wielu pytanie: Kim s±.... czy sk±d.... pochodz± S³owianie ? Czêsto nad tym problemem siê zastanawia³em w trakcie zaznajamiania siê z licznymi naukowymi i pseudonaukowymi opracowaniami, które na ogó³ wychodz± z tak absurdalnych za³o¿eñ, ¿e je w tych rozwa¿aniach pominê. Zasadniczym impulsem do bardziej szczegó³owego zajêcia siê tym problemem by³a dla mnie praca dr. Ilse Schwidetzky (Rassenkunde Der Altslawen) oparta wy³±cznie na archeologii i antropologii, w tym te¿ na pracy Kopernickiego (Czaszki i ko¶ci z trzech staro¿ytnych cmentarzysk zdobione kó³kami kab³±czkowymi. Zbiór Wiad.do Antr. Kraj. VII,3-40, 1883) w której pisze, i¿ czaszki ze S³aboszewa nale¿± do zeslawizowanych Germanów. A J.Talko-Hryncewicz (Cz³owiek na ziemiach naszych. 153 str. 1887) doszed³ do wniosku, ¿e ci starzy S³owianie z d³ugimi czaszkami, wywodz±cy siê ze wschodnich starych grup s³owiañskich, to potomkowie "jasnych (skóra i w³osy) fiñskich plemion o d³ugich czaszkach". Kiedy parê tygodni temu czyta³em w "Tarace" artyku³ pani Anny Zapolskiej (Dlaczego tak trudno mówiæ o S³owianach...), trafi³em na interesuj±ce zdanie : "Nie wystarcza³y ju¿ jedynie legendy o Pia¶cie Ko³odzieju o w³osach koloru zbo¿a (stereotyp ten funkcjonowa³ bardzo d³ugo w umys³ach mniej czy bardziej uczonych osób)." Pani Zapolska zapewne uwa¿a, ¿e taki sposób rozpoznawania jest ¶mieszny i nienaukowy.

Mnie jednak zawsze intrygowa³a jednakowa "uroda" dawnych mieszkañców Wschodnich Prus, Pomorza i Meklenburgii, czyli potomków "S³owian" i ludów nordyckich. Wyja¶nienie tego cudzys³owu nast±pi automatycznie podczas dalszych moich wynurzeñ,- jak s±dzê. Autor pracy o rewolucyjnym wprost znaczeniu, Heinrich Helmut Schröcke (Germanen-Slawen. Vor-und Frühgeschichte des ostgermanischen Raumes wyd. 1996), opartej prawie wy³±cznie na oryginalnych ¼ród³ach, z którymi w tak skomasowanej formie i o takim znaczeniu po raz pierwszy siê zetkn±³em, pisze : "Wenden oznacza jednoznacznie Wandale. Najbardziej wyrazistym dowodem jest tytu³ niemieckiego t³umaczenia ³acinskiej Kroniki Wandalów napisanej przez A. Krantzius'a (zm. 1517, wydrukowana 1600): 'Vandalia oder Beschreibung Wendischer Geschicht' (FOTO). S³owo Wenden pojawia siê dopiero jak kronikarze zacz±li pisaæ po niemiecku.Windisch czy Wenden, z zawartym w tym s³owie rdzeniem w-n-d (Weneder), to wczesne nazwy u¿ywane jeszcze do dzisiaj przez Niemców na okre¶lenie "S³owian" zachodnich mieszkaj±cych w Schlezwiku, Meklenburgii czy na Pomorzu, co oznaczaæ mia³o "blondyni". Ten rdzeñ zawarty jest oczywi¶cie tak¿e w nazwie Wandale, Wendlen czy Windilen" ( Barry Fell/Heinz B. Masse: Deutschlands Urahnen. Nordische Schriftzeugnisse und atlantische Seefahrt in der Bronzezeit, Stedinger-Verlag, Lemwerder 1998, 144 S., kart., zahlr. Abb.). A wiêc, ci nordyccy "S³owianie", w oczach osadników przyby³ych tutaj pó¼niej z g³êbi Niemiec - to blondasi o b³êkitnych oczach!

Autor piêknie wydanej ksi±¿ki (Heimatbuch 1933) Die Insel Wollin, Peter August Rolfs, nauczyciel ze Swinouj¶cia, opisuj±c historiê tej wyspy pisze o "s³owiañskich Wenden" osiad³ych tutaj gdzie¶ w 7 stuleciu. Wspomina te¿ o starych nazwach za³o¿onych przez nich wsi, i oczywi¶cie o Wendach, którzy tworzyli powitalny komitet z okazji przybycia Otto von Bamberg'a - i wymienia ich z imienia: Cesternit, Tredegras, Knips, Jeffe, Golias i Bogdahl. Ten ostatni, wed³ug legendy, przerastaj±cy wielebnego biskupa o g³owê, wyr¿n±³ nim o ziemiê. Byli wiêc ci "S³owianie" o intryguj±cych imionach ros³ymi blondynami.

Zapozna³em siê te¿ w pañskiej "Tarace" z krótkim artyku³em pana £ukasza £uczaja (Geny Europejczyków), w którym Autor omawia najnowsze wyniki genetycznych badañ, i wyci±ga z nich pewne wnioski do których z zasadniczych powodów siê nie ustosunkujê. Stawia jednak pytanie: "Czy¿by¶my tu wiêc byli (S³owianie na ziemiach dzisiejszej Polski) od zawsze?" No w³a¶nie. Wygl±da na to, w ¶wietle najnowszych badañ, ¿e tak i nie ! Czy pan £uczaj zdaje sobie jednak z tego sprawê, ¿e tym samym podwa¿a obowi±zuj±c± i oficjaln± "prawdê" o "Indoeuropejskich je¼dcach ze wschodu", przyby³ych z Azji i osiad³ych w Europie, w tym "S³owian" i "Germanów" ("Indoeuropejczyków")? Czy, jak twierdzi Colin Renfrew, przyby³ych z Anatolii - co jest kompletnym absurdem! Pomijaj±c wszelkie dowody i tezy k³adzone na stó³ przez akademickich badaczy, zaprzeczaj±ce czy potwierdzaj±ce, to nale¿y sobie uprzytomniæ jedno; biali, blond i o niebieskich oczach nordyccy ludzie mogli siê rozwin±æ/ukszta³towaæ tylko w niedostatku promieni s³onecznych, co najlepiej dowodzi nasza udomowiona ¶winia, i tylko tam gdzie panuje mocne albo ci±g³e zachmurzenie, wystêpuje wzglêdny mróz i le¿y du¿o ¶niegu. Ta bia³a skóra tych ludzi pó³nocy by³a konieczna, by przy ograniczonym s³oñcu tankowaæ wystarczaj±c± ilo¶æ witaminy D, potrzebnej do ¿ycia. A w Anatolii s³oñca jest pod dostatkiem.(Barry Fell/Heinz B. Masse).

W którym¶ z kolejnych numerów "Science" z 2005r. ukaza³ siê obszerny artyku³ w którym omówiono najnowsze badania dotycz±ce pochodzenia EUROPEJCZYKOW. Nie bêdê zanudza³, nie mam te¿ ochotê na analizê ca³okszta³tu problemów w nim omawianych, dlatego ograniczê siê tylko do podstawowych wniosków które genetycy z tych badañ wyci±gnêli. Po pierwsze: dzisiejsi Europejczycy, na podstawie przeprowadzonych genetycznych badañ przez niemiecko-estoñsko-brytyjski team, nie pochodz± od rolników z m³odszej epoki kamiennej lecz od MY¦LIWYCH i ZBIERACZY z najwcze¶niejszej epoki kamiennej, czyli s± rodowitymi mieszkañcami tego kontynentu.

To jest, jakby nie by³o, spektakularny zwrot, bo w niezliczonych publikacjach dotycz±cych kulturowej historii Europejczyków du¿a czê¶æ wp³ywowych i nadwornych genetyków "ustali³a", i¿ wiêksza czê¶æ naszego biologicznego dziedzictwa pochodzi od ch³opów (rolników emigrantów przyby³ych n.p. z "Anatolii") z m³odszej epoki kamiennej. Po drugie: najwiêksz± niespodziank± dla badaczy by³o jak natrafili w jednym z rejonów w genomie mitochondrialnym na haplotyp "N1a". Komentarz jednego z badaczy na konferencji we Frankfurcie, Joachim'a Burger'a : "Oczekiwali¶my czego¶ zupe³nie innego". N1a u dzisiejszych Europejczyków prawie nie wystêpuje. Na 35.000 Europejczyków znaleziono ten typ TYLKO u 50 osobników. Odwrotnie ni¿ u tych ch³opów. Jaki z tego wniosek ? Nie wyst±pi³o ¿adne populacyjno-genetyczne za³amanie - po prostu i zwyczajnie naukowcy wciskali kit! Badacze z Mainz: "gen N1a wymar³"! Nawet wiêcej: paleantropologiczne studia dowiod³y istnienie ró¿ni±cych siê miêdzy sob± SZE¦CIU haplotypów N1a. Odkryto wariacje, których w konfrontacji z artefaktami nie mo¿na wyt³umaczyæ. Autor artyku³u, "Europa kam aus der Altsteinzeit", Joachim Müller-Jung, zajmuj±cy siê tymi wynikami badañ, dochodzi do wniosku: "Niezale¿nie, jak kulturowo i technicznie wyposa¿eni byli potomkowie tych ch³opów z Anatolii i Ba³kanów, to pozostawili w Europie minimalne ¶lady." To stanowisko ³atwo zrozumieæ, bo podtytu³ artyku³u Müllera-Jung'a brzmi: "Die Kultur kam aus dem Orient, die Gene nicht." (FAZ 30. Dezember 2005).

W dalszej czê¶ci Müller-Jung pisze : "My¶liwi i zbieracze, którzy w trakcie przybycia neolitycznych ch³opów ju¿ d³ugo, mianowicie wiêcej ni¿ 40,000 lat ¿yli w Europie, przejêli nowe kulturowe techniki. To co siê na kontynencie europejskim rozprzestrzeni³o, to nie byli ci wcze¶ni ch³opi w sensie populacji, tylko kulturowa technika uprawy roli." Ta wariacka teza "Ex Oriente lux" jest, jak widaæ, wci±¿ mocno w umys³ach zakotwiczona i oficjalnie nie chce siê z niej zrezygnowaæ! Nowi i m³odzi badacze, g³ównie archeologowie, ju¿ od pewnego czasu nie zgadzaj± siê z tego rodzaju "odczytywaniem" historii. W 1995 odkryto w okolicy Osnabrück'u szerok± na 4,5 metra drogê z k³adzionych bali przebiegaj±c± przez moczary, i za pomoc± metody C14 ustalono, ¿e droga ta zbudowana zosta³a w 4682 r. przed n.er±. Dowodzi to odkrycie jednoznacznie i wyrazi¶cie, i¿ w m³odszej epoce kamiennej, u nas w Europie, kursowa³y zaprzêgi wo³ów - a wiêc wcze¶niej ni¿ gdziekolwiek indziej na ¶wiecie, to znaczy, w tych obszarach kulturowo-cywilizacyjnych znanych z dalekiej przesz³o¶ci. Je¶li dodamy owe odkryte w Kyhna i Goseck (Thuryngia) obserwatoria astronomiczne zbudowane przed 7000 ty¶. lat, i niedaleko od tych miejscowo¶ci znaleziony Dysk z Nebry z map± nieba ("Himmelsscheibe von Nebra"), który jest chyba najbardziej sensacyjnym znaleziskiem w Europie na przestrzeni setek lat, i w dodatku przyjrzymy siê wozom znalezionymi w Dani i na Wêgrzech, w których zastosowano odlewane w br±zie piasty i osie, to te irracjonalne tezy ortodoksyjnych "badaczy" o zaszczepieniu orientalnej cywilizacji "barbarzyñcom" z Europy jawi± siê mnie jak niesmaczny ¿art sfrustrowanych (prawdziw± histori±...) akademików. Ex oriente lux ? Technika przytargana z Anatolii ? Smiechu warte, i najwy¿szy czas z tymi absurdami skoñczyæ!

...
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #62 : Marzec 11, 2012, 14:45:00 »

...

Co jednak z tym najbardziej interesuj±cym zagadnieniem - "S³owianami"? Jedynymi lud¼mi o powiewaj±cej jasnej czuprynie, jasnej skórze i b³êkitnych oczach na ca³ym ¶wiecie byli, ogólnie mówi±c, "S³owianie" i "Germanie". I jest niemo¿liwe by to rozpoznanie w jakikolwiek sposób podwa¿yæ lub obaliæ. I ci ludkowie musieli pochodziæ z jednego konkretnego obszaru, z europejskiej pó³nocy. Nie jest to ale wszystko, bo WSZYSTKICH wczesnych pó³nocnych ludzi nale¿y widzieæ jako CELTÓW! To rozró¿nianie miêdzy Celtami i Germanami zaczê³o siê dopiero i w³a¶ciwie w okresie rzymskiego imperium i nazwy te wynale¼li Rzymianie. Po tym jak Rzymianie Galijskich Celtów pokonali, czuli wprawdzie jeszcze przed nimi respekt, aczkolwiek ci Celtowie ju¿ z po³udniowo europejsk± ludno¶ci± siê wymieszali, i zostali w pó¼niejszym sensie Celtami - lub, jak ich Germanie zwali, Welsche (n.p mieszkañcy Welschschweiz). Ale jak Rzymianie zapoznali siê z mieszkañcami zasiedzia³ymi na pónocny wschód od Renu, nazwali ich "tymi prawdziwymi Celtami". W ³acinie "germanus" oznacza bracia i siostry sp³odzonych z jednych rodziców. Z "germani Celtarum" w skróconej formie powstali "Germanie", ci "rodzeni bracia i siostry"... prawdziwych Celtów, których Grecy zwali Hyberborejami, i którzy mieszkali ca³kiem na pó³nocy (Barry Fell/Heinz B. Masse).

¯e wed³ug nowinki Colin'a Renfrew'a, ojczyzn± "Indogermanów" by³a "Anatolia", o tym mo¿na ¶mia³o zapomnieæ, powiedzia³ jednak te¿, ¿e z zamieszka³ych na pó³nocy ludów wywodzi³y siê grupy ludno¶ciowe, które od niepamiêtnych czasów zamieszkiwa³y dalek± Azjê. A wiêc jednak! Ci najwcze¶niejsi Celtowie powêdrowali na ca³y Swiat, w tym do Afryki i Indii i to rozprzestrzenianie mia³o miejsce o wiele wcze¶niej ni¿ dot±d s±dzono. Franc Bopp doszuka³ siê jêzykowego pokrewieñstwa miêdzy Hindusami i Germanami. Co niektórzy w gor±cej wodzie k±pani, zrobili z tego "Indogermanów". Poniewa¿ wcze¶niej istnieli tylko Celtowie, to ta bajeczka o "Indogermanach" zniknê³a ca³kowicie z historii, i je¶li jeszcze gdzie¶ przetrwa³a to na pohybel z jej obroñcami! "Indogermanie" czy "Indoeuropejczycy" s± sztucznym akademickim produktem.

"Podczas kiedy ci pozostali na pó³nocy Celtowie ("Germanie") pozostali homogenicznym narodem, to Celtowie po³udniowi, zachodni i wschodni stanowili nordyck± grupê kierownicz± innych grup narodowo¶ciowych. St±d powsta³y te wysoko rozwiniête kultury, bo od nich zosta³a udzielona im pomoc i od nich wysz³y te prze³omowe inicjatywy. Wszêdzie, gdzie stoi "indogermañskie" musi zostaæ zast±pione przez "nordyckie", wzglêdnie "nordycki jêzyk." (....) "S³owniki wydawnictwa Langenscheidt dla jêzyków norweskiego, duñskiego i szwedzkiego zawieraj± jeszcze dzisiaj na oznaczenie ognia, stosu (p³on±cego), star± nazwê Baisfeuer, który jest te¿ znany z palenia ogni w czasie Wielkanocy, przesilenia dnia z noc± (w Polsce sobótka, kupa³a), nie obja¶niaj±c jednak jego pochodzenia - od nazwy "bäl". Celtycki Bóg Bei (Bai) zamieszkiwa³ wiêc od dawna skrajne pó³nocno-europejskie obszary. Równie¿ w Islandii nazwa "bäl" oznacza ogieñ. W Szkocji znana jest jeszcze staroangielska nazwa "bale" - z anglosaskiego "bael - dla "balefire". Pierwsi ludzie pó³nocy, którzy ju¿ w czasie epoki kamiennej wyruszali w nieznane, w obce strony, stawiali wszêdzie tam dok±d dotarli tylko celtyckie kamienne budowle (Menhiry, Cromlechy i Piramidy), pozostawili po sobie te¿ celtyckie pismo w formie pomników jêzykowych, i rozprzestrzeniali nazwê swojego Boga S³oñca Bel (Bal, Baal)." (Barry Fell/Heinz B. Masse: Deutschlands Urahnen. Nordische Schriftzeugnisse...).

Ta nazwa/imiê BAAL pojawia siê w "Biblii", potwierdzona licznymi znaleziskami z Ugarit, a wszêdzie tam gdzie siê ten celtycki Bóg siê pojawi³ czy zadomowi³, tam byli te¿ CELTOWIE!

Nie sposób obj±æ w tej krótkiej relacji ca³okszta³tu poruszonego tematu. Interesuj±cym siê tym zagadnieniem polecam pracê Barry Fell'a i Heinz'a B.Masse, którzy z godn± podziwu akrybi±, opieraj±c siê miêdzy innymi na odkryciach archeologicznych, zupe³nie nieznanych szerszej spo³eczno¶ci, odkrywaj± fascynuj±cy celtycki ¶wiat w absolutnie nieznanym dot±d wymiarze. Z pewno¶ci± niewielu zdaje sobie sprawê z tego, ¿e na dnie Morza Pó³nocnego i w okolicy wyspy Helgoland oraz "Morza B³otnego" (Watty) odkryto osady ludzkie, grobowce kamienne, sztaby miedzi liczone w centnarach, zatopione lasy i szereg artefaktów nale¿±cych do celtyckiej spu¶cizny.

Z licznych dokonanych odkryæ wymieniê jedno: "W pobli¿u wyspy Helgoland niemiecki statek badawczy "Meta" znalaz³ na g³êboko¶ci 30 m poni¿ej morskiej powierzchni w osadzonym ile dwa megalityczne grobowce (Hünengräber), resztki budowli mieszkalnej, z³o¿one do grobowców datki, narzêdzia rzemie¶lnicze i inne rzeczy z drugiego i trzeciego tysi±clecia sprzed n. e. ( "Hamburger Echo" 15 September 1951). Niezwykle interesuj±cy jest ale ten fakt, ¿e w tym miejscu nie prowadzi siê nie tylko systematycznych, ale w ogole ¿adnych prac archeologicznych, w odró¿nieniu n.p. od zatopionej czê¶ci Alexandrii, gdzie na podwodne badania wydano dziesi±tki milionów dolarów. Czy¿by powodem by³y ideologiczno-historyczne ustalenia obowi±zuj±ce ju¿ jakoby na wieczno¶æ ?

Zatem, zmierzaj±c do koñcowych wniosków i ustaleñ kwestii "S³owian", w których przejmê w ca³o¶ci wywody i ustalenia Barry Fell'a i Heinz'a B. Masse:

"Owi Veneter ( Weneci?), pochodzacy z dorzecza Odry i Wisly, lecz wyparci pó¼niej przez Germanów (prawdopodobnie Wandalów - BGE) w rejon bagien Prypeci i dalej na wschód, a tak¿e Celtowie wyparci z Górnego Sl±ska, Czech, Moraw i Kotliny Karpackiej do Galicji, s± razem z zasiedzia³ymi ju¿ tam Scytami i Kimmerami protoplastami czy praojcami S³owian. Liczne nazwy miejscowo¶ci zaczynaj±ce siê od GAL, jakie znajduj± siê w "Ritters Geografisch-statistschem Lexikon 1874", które pojawiaj± siê wszêdzie tam, gdzie przebywali/mieszkali Celtowie, s± te¿ w Prusach Wschodnich i Zachodnich i w Wielkopolsce, ¶wiadcz±c, ¿e i tam mieszkali Celtowie. Nazwa historycznej prowincji Galicja, gdzie znajdowano sól, pochodzi od Celtów, jak te¿ miasto Halles (Halicz) z celtyckiem rdzeniem "Hai" dla soli, zdradza to samo."(....) "Je¶li chodzi jeszcze o Scytów i Kimmerów, to nale¿y zaznaczyæ, ¿e i ci nale¿± do Celtów, którzy pó³noc Europy opu¶cili. Dowód na to przytoczy³a w wyg³oszonym w lutym 1995 w Bremie odczycie prof. Renate Rolle z Hamburga, po tym jak odkry³a i czê¶ciowo te¿ odkopa³a wczesne oppida Scytów na pó³noc od Morza Azowskiego i per Dia pokaza³a." (....) Nazwa "Slawen" wywodzi siê ze starszej jeszcze nazwy "Slowenen". Jan z Efezu zwie ich "Slawinen". (...) To "SLO" oznacza bagno (Bahlow: Deutsches Namenlexikon). S± to ¿yj±cy we wschodnich bagnistych obszarach celtyccy Weneder, którzy kiedy¶ przejêli, od dalej na wschodzie ¿yj±cych "Indogermanów", jêzykowe przyzwyczajenia grupy Satem. (....) S³owiañskie Jêzyki s± bliskie s³ownictwu celtyckiemu, bli¿sze ni¿ wszystkie inne. Piêknym dowodem na to jest, i¿ Irlandczycy zw± ³ód¼ o konstrukcji drzewnej obci±gniêtej skórami "coracle", a Rosjanie statek "korablj". Bizantyjczycy opisywali S³owian, jako tych "którzy postêpuj± i zachowuj± siê jak Celtowie" i zrobili z "Slowenen" pó¼niej " Sklawonen", poniewa¿ nie potrafili wypowiedzieæ "SL" i zrobili z tego SKL. Widukind z Corvey jeszcze przed rokiem 1000 pisz±c o S³owianach, u¿ywa³ nazwy "Sclaven". W jakim¶ momencie tym Sklavonen zosta³y te dwie litery "on" przez szybko mówi±cych wyszlifowane. I dlatego przypuszczalnie wyraz "Slawen" jest dolnoniemieckim wyra¿eniem s³owa Sclawen, u¿ywanego przez Rzymian."

Jak natomiast dosz³o do tego, ¿e w miejsce litery "L", potomkowie Celtów zamieszkuj±cych dzisiejsz± Polskê w nazwie "Slowianie" wstawili na "£",- tego nie wiem U¶miech.

Warto pod koniec (strasznie siê rozpisa³em) zaznaczyæ, i¿ Zachodni S³owianie, z których po k±dzieli w znacznej czê¶ci pochodzê, zachowali w sobie znacz±ce pó³nocno-germañskie substancje. I u nich w³a¶nie rzymski ko¶ció³ ju¿ bardzo wcze¶nie, bo byli jeszcze poganami, z pomoc± owego ko¶cielno-s³owiañskiego jêzyka, tej slawizacji mocno pomog³. Bardziej energiczniej postêpowa³ rzymski ko¶ció³ w tej slawizacji po reformacji, równie¿ z tym rozpowszechnianiem nazwy "Slawen" w odniesieniu do "Wenden" którzy byli germañskimi Wandalami, poniewa¿ Celtowie zostali wyparci na wschód, i w ten sposób stali siê "wschodnimi S³owianami".

Serdeczne pozdrowienia, powodzenia w ¿yciu prywatnym i zawodowym!
Dosiego Roku!

Bogdan Georg Eckert
nedamir@web.de
Berlin, 3 stycznia 2007

http://www.taraka.pl/wandal1600.htm
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #63 : Marzec 12, 2012, 14:09:02 »



Kokowski A. „Cieñ ¦wiatowita czyli piêæ g³osów w sprawie etnogenezy S³owian”

podobno ciekawa

"S³owianie pojawili siê w ¶rodkowej Europie nie wcze¶niej ni¿ u schy³ku V w.. Taka jest teza, której broni± autorzy tej ksi±¿ki..."

« Ostatnia zmiana: Marzec 12, 2012, 20:20:46 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Fair Lady
Go¶æ
« Odpowiedz #64 : Marzec 13, 2012, 10:45:07 »

http://bialczynski.wordpress.com/category/mitologia-slowianska/

U³o¿enie Panteonu w p³aszczy¼nie Ziemi – wykonane przez Sretana Petrowicza (Mitologia Serbska) przypomina mi chinski I-ching, ciekawe.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #65 : Marzec 16, 2012, 21:14:39 »

Posty o Pomorzanach i Wikingach wydzieli³em jako niezale¿ny w±tek: POMORZANIE/S³owianie a Wikingowie >>.

« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2012, 21:15:29 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #66 : Marzec 30, 2012, 21:08:23 »

Cytuj
Piszê ten kolejny artyku³ o tematyce s³owiañskiej nie dlatego, by mieæ nastêpny na swojej li¶cie ale dlatego, ¿e w poprzednich nie wyczerpa³em do koñca wszystkich w±tków w tej tematyce.

Do tej pory ca³a ludno¶æ Europy uwa¿a³a siê za Indoeuropejczyków z ma³ymi tylko wyj±tkami jak: Baskowie, Wêgrzy, Finowie,Estoñczycy i Lapoñczycy, których zaliczano do ludów nieindoeuropejskiego pochodzenia. Przeprowadzano badania jêzykowe, mierzono czaszki z wykopalisk, podzielono kultury od zarania dziejów i przypisano do nich poszczególne plemiona i narody. Tylko S³owian nie mo¿na by³o dok³adnie okre¶liæ, gdzie mieszkali przed V wiekiem ne. sk±d dok³adnie przybyli i jak± kulturê im przypisaæ. Uwa¿ano, ¿e na ziemiach wspó³czesnie polskich, czeskich i wêgiersko-s³owackich a tak¿e nad Morzem Czarnym  mieszkali Germanie. To tak jakby przez 1000 lat  S³owian nie by³o a pó¼niej podbili i opanowali wieksz± czê¶æ Europy przychodzac  znik±d.  Otó¿ s± to k³amstwa historyczne, opracowane przez propagandê niemiecko-watykañsk±. Kiedy¶ na potrzeby krk spalono bibliotekê aleksandryjsk± i wszystko co by³o pogañskiego pochodzenia. Przez z gór± 1500 lat ¿yli¶my  w przekonaniu, ¿e  wszystko jest poznane i pouk³adane, a¿ do czasu jak zbadano ludzkie DNA a nastepnie odkryto haplogrupy  mêskiego chromosomu Y-DNA. Teraz ju¿ mo¿na by³o weryfikowaæ wczesniejsz± wiedzê archeologiczn±, histotyczn± i jêzykoznawcz±.

   Ta wiedza okaza³a siê dla niektórych zabójcza, gdy¿ ujawni³a zak³amania i stereotypy my¶lowe. Okaza³o siê, ¿e Polacy od zawsze mieszkaj± na swojej dzisiejszej ziemi, ¿e  Germanie powstali za nasz± przyczyn±, ¿e to my S³owianie dali¶my jêzyk indoeuropejski staro¿ytnym Grekom, Rzymianom, Ormianom, Albañczykom a pózniej Ba³tom i Germanom. To z ziem s³owiañskich wyruszyli Ariowie na podbój Wschodu, a Tocharowie mieli jêzyk od nas i Anatolijczycy tak¿e. Sanskryt prawie w ca³o¶ci pokrywa siê ze s³owiañskim a w polskim jako najstarszym jêzyku i.e. mamy pierwotne , dzisiaj jeszcze u¿ywane s³owa. Jêzyk staro-cerkiewno-s³owiañski jest  najstarszym jêzykiem zapisanym i do dzisiaj nie ma trudno¶ci w jego zrozumieniu dla wszystkich S³owian.  S³owiañska haplogrupa R1a1a ( Y-DNA ) jest  szeroko rozpowszechniona w takich narodach jak Polacy (57%), Serbo³u¿yczanie (64%), Bramini w Indiach ( od 40- 80%), Tad¿ycy ( 64% ) a w mniejszym procencie od 20 do 50 % w narodach zamieszka³ych od Alp, rzeki £aby, Skandynawii do Tybetu, Syberii ¦rodkowej, Iranu i Indii. Nawet, Hunzowie, Gurki i Xiongnu w Chinach s± aryjskiego ( s³owiañskiego pochodzenia ). Mo¿e dzisiaj te wschodnie narody ró¿ni± siê kulturowo od nas Europejczyków i wygl±dem przypominaj± Azjatów, to jednak s± wyspy, gdzie zachowali sie ludzie o orginalnym s³owiañskim wygl±dzie:  http://pastmist.wordpress.com/



Niemcy i prawie ca³y Zachód  Europy  uwa¿ali siê za lepszych od nas, S³owian, wmawiano nam, ¿e jeste¶my mniej warto¶ciowymi  Europejczykami o niewiadomym pochodzeniu i rasie. W szko³ach uczono nas fa³szywej historii, czu³em siê zawsze dziwnie, jako Polak, nie znaj±c swoich korzeni i pochodzenia. Mieszkaj±c od 10 lat z ma³ymi przerwami, najpierw  w Holandii a teraz od  pieciu lat w Norwegii a od trzech na sta³e, czujê, ¿e jestem pe³noprawnym Europejczykiem, autochtonem, ¿e mówiê najstarszym jêzykiem europejskim, ¿e mój wydl±g nie ró¿ni siê od nordyckiego modelu prawie niczym a nawet jest typowo aryjski, bo w Skandynawii dominuje haplogrupa I1a nieindoeuropejska o bliskowschodnim pochodzeniu, krewniacza semickim J1 i J2. Tu gdzie mieszkam w Trondelagu jest najwiêksze skupisko ludzi o s³owiañskim pochodzeniu, prawie 35%, gdzie Polaka mo¿na poznaæ tylko po ubiorze i zachowaniu.

   Germanie powstali ze zlepku trzech narodów: Wenedów skandynawskich ( I1a ), Celtów (R1b ) i s³owiañskich Wandalów ( haplogrupa R1a1a7 ) jako grupa po³udniowa, od Skane w Szwecji po p³n. Niemcy.  Po inwazji Hunów na Europê wla³a siê nastêpna fala Indoeuropejczyków ( R1a1a ) do Skandynawii ale ju¿ w towarzystwie celtyckich Gotów, którzy byli ich sojusznikami. Zajeli oni tereny p³n.Niemiec i ca³ej Skandynawii. Jêzyki Skandynawskie ró¿ni± siê znacznie od jêzyka niemieckiego, gdy¿  Wenedowie niemieccy byli z innej ga³êzi o haplogrupie I2b i wnie¶li do tego jêzyka inne s³ownictwo. Jêzyki skandynawskie, niemiecki, holenderski i anglosaski na tyle s± jêzykami indoeuropejskimi na ile zaadoptowa³y z jêzyka s³owiañskiego s³ów, które siê z nim kojarz±, s± to jêzyki mieszane, kreolskie  o dwóch do czterech przypadków. Polski ma ich siedem a mia³ kiedy¶ osiem. Jêzyki germañskie generalnie nie powinny nazywaæ siê indoeuropejskimi, tak samo jak celtyckie i romañskie, chocia¿ te ostatnie s± najbardziej zindoeuropeizowane.



Co do zapo¿yczeñ jêzykowych nie ma ¿adnych w±tpliwo¶c o s³owiañskim rodowodzie du¿ej ilo¶ci s³ów, to do religijnych jest du¿e prawdopodobieñstwo, ¿e te¿ pochodz± od S³owian: Wodan skandynaeski, Zeus grecki, to pochodne od polskiego s³owa dzieñ, to s³oneczne bóstwa staro¿ytnych  ludów, gdzie postaci± centraln± by³o s³oñce. Haplogrupa celtycka  r1b jest krewniacza do s³owiañskiej ale dzieje tych dwu narodowo¶ci mia³ inny przebieg i  nie sadzê, by byli jacy¶ praindoeuropejczycy, którzy 20 ty¶ lat temu mogli daæ nam wspólny pocz±tek jezykowy i etniczny. Tego nawet genetyka nie jest w stanie wyja¶niæ. Zostajê przy swoim i uwa¿am, ¿e tylko jêzyki s³owiañskie  i ba³tyckie mo¿na zaliczyæ do jêzyków indoeuropejskich a pozosta³e tylko do zindoeuropeizowanych

    Zosta³y rozwiane wszelkie w±tpliwo¶ci co do naszego S³owianów pochodzenia i do pochodzenia pozosta³ych Europejczyków. Teraz, gdy Europa jest jednym wielkim tworem pañstwowym, my Polacy musimy a nawet mamy obowi±zek przypominaæ wszystkim, ¿e nie jeste¶my przybyszami a autochtonami we wspólnej  Europie i  pozostali powinni zweryfikowaæ swoj± historiê i pochodzenie, by by³o jasne, ¿e Goci to Celtowie a Wandale to S³owianie i to, ¿e Germanie pochodza od nas a nie my od nich.  Mamy siê wspólnie szanowaæ i budowaæ razem lepsze jutro dla naszych dzieci i wnuków. Dzisiejszy separatyzm ma³ych narodów w Europie ¶wiadczy o tym, ¿e ka¿dy ma prawo do swojej odrêbno¶ci etnicznej, kulturowej i wyznaniowej a globalizacja ¶wiata ponios³a klêskê, mimo usilnych starañ o ujednolicenie wszystkich i wszystkiego.

   Hiszpania, W³ochy, Belgia, W. Brytania, Niemcy, Szwecja, Ukraina, stoja na krawêdzi podzia³u pañstwa na kilka czêsci autonomicznych i pañstwowotwórczych. Jest to znak, ¿e stulecia obcej dominacji nie z³ama³y ducha narodowego i poczucia odrêbno¶ci etnicznej i kulturowej. Polska ma to szczê¶cie, ¿e po ostatnich zmianach granic, jeste¶my narodem jednorodnym etnicznie, jêzykowo i kulturowo, co nie znaczy, ¿e nie ma podzia³ów wewn±trz tego etnosu. Jest du¿o ró¿nic a najwiêksz± jest zamo¿no¶æ i ¶wiatopog³±d Polaków. Wolno¶æ daje wielkie mo¿liwo¶ci ale te¿ du¿e zagro¿enie braku stabilizacji. Je¶li nie bêdziemy solidarni ze sob±, to nasze poczucie narodowe, kulturowe i historyczna  odpowiedzialno¶c za pañstwo, zamieni siê w walkê o chleb, krzy¿, opiekê socjaln± itd. z elitami rz±dz±cymi, które zapominaj± o tych warto¶ciach i robi± nam igrzyska jak dla plebsu czynili to cesarze rzymscy. Ka¿± nam siê biæ o krzy¿e dla w³asnej uciechy a sami zapominaj± o chrze¶cijañskim obowi±zku w stosunku do bli¼niego.



My S³owianie, naród wolny, nieznaj±cy nakazu, przymusu, nie zgodzimy siê byæ dalej niewolnikami w³adzy i Ko¶cio³a, który od 1000 lat robi z nas pos³uszne cielê do pracy na pana i plebana. Taka jest nasza slowiañska natura, byæ wolnym, niezale¿nym, mieæ w³asne pog³±dy i w³asne zdanie. Ci co s± na smyczy i kagañcu  ko¶cio³a i pañstwa wyznaniowego, musz± zrozumieæ, ¿e ich zdanie nie bêdzie mia³o ¿adnego znaczenia w chwili gdy naród przejrzy na oczy i zapragnie byæ wolny i majêtny. Ten czas nadchodzi, widze to po wypowiedziach forumowiczów i w rozmowach prywatnych, ¿e ludzie nie chc± byæ szczê¶liwi po ¶mierci w niebie ale tu i teraz. Je¶li w 2012 roku woda nas nie zaleje, to zaleje nas krew i skoñczymy z tym drañstwem, oszukañstwem i ob³ud± katolick±: " módl siê i pracuj a garb sam ci wyro¶nie". Nasi kuzyni Afgañczycy, pomimo, ¿e s± muzu³manami nie zatracili ducha aryjskiego, honoru, wolno¶ci i  niezale¿no¶ci, to my siê z tym rodzimy i ta niezale¿no¶æ jest g³êboko w nas i wo³a o prawa które mam przynale¿±, tu i teraz. Cz³owiek wolny nie ma pana ani tu na ziemi ani tam w niebiosach. Tylko niewolnik musi mieæ pana i bat nad sob±, cz³owiek wolny nie jest msciwy, zach³anny, k³amliwy i zaborczy, gdy¿ nie boi siê o swoj± przysz³o¶æ. Dopóki bêdzie bieda w Polsce to bêdzie te¿ ko¶ció³. Jest  takie powiedzenie " czemu¶ biedny, bo¶ g³upi a czemu¶ g³upi, bo biedny".

   Odzyskali¶my dumê narodow±, poczucie to¿samo¶ci, swoje miejsce miêdzy Odr± i Bugiem, wiemy kim jeste¶my i kim byli nasi ojcowie i prapradziadowie,  nikt nam tego nie mo¿e zakwestionowaæ, ¿e jeste¶my  autochtonami, ¿e mamy historiê i kulturê starsz± od Rzymu i Grecji, ¿e  Niemcy nie s± ju¿ naszymi panami, ¿e nie s± oni nawet Aryjczykami, ¿e pochodz± od nas Polaków. Wiêc pytam siê, czego nam jeszcze potrzeba, by byæ szczêsliwymi Polakami?. Powiecie pewnie, pieniêdzy nam potrzeba!.  W³a¶nie, cz³owiek bez pieniêdzy jest po³ow± siebie, nawet gdyby pochodzi³ od samego króla, to bez pieniêdzy jest nikim. Tu na tym ¶wiecie rz±dzi pieni±dz i ¿adne nauki wschodu i wszystkie religie swiata nic nie dadz±, gdy bêdziemy g³odni. Nie pro¶cie o wsparcie, olej± was i wy¶miej±, modlitwa te¿ nic nie da, wpadniecie jeszcze g³êbiej. Musicie przestaæ siê oszukiwaæ i czekaæ na mannê z nieba, czekaæ na odmianê losu, musicie uwierzyæ w siebie, w to, ¿e wszystko zale¿y od nastawienia i determinacji, ale nie po trupach, jak to czyni± politycy, tylko powoli, krok po kroku, bez lêku zmieniaæ wszystko wokó³ siebie.  Kiedy¶ my¶la³wm, ¿e wszystko jest zdeterminowane, no bo ono jest takie, ale dla ludzi z charakterem, z pewno¶ci± siebie, bez lêku o jutro, bez skomlenia i proszenia o ³askê, wszystko jest mo¿liwe . To, ¿e jestem niezale¿ny od religii, partii, stereotypów my¶lowych i ludzkich jêzyków, da³o mi mo¿liwo¶æ wyrwaæ siê z k³opotów i ruszyæ w ¶wiat z ostatnim groszem w kieszeni. Mamy to w genach po naszych przodkach S³owianach, którzy oswoili konia, zrobili wóz i na nim zawojowali ¶wiat ca³y.



Polacy przetrwali walkê na trzech frontach od 1000 lat i s± tu, gdzie ich dziadowie mieszkali  od pradziejów. Pomy¶lcie tylko, gdzie s± staro¿ytni Grecy, Rzymianie, Persowie i inni. Przeminêli, a Polacy s±  nadal i mówi± tym samym jêzykiem co ich przodkowie sprzed  2 ty¶ lat,  i mieszkaja na tych samych ziemiach co kiedy¶. Nie ma Galów, Brytanów, Daków, Traków, Wenedów, zostali zawojowani i pozmieniani na  Francuzów, Anglików &  spó³ka zoo, Rumunów, Bu³garów i Germanów. To ¶wiadczy o sile genów  naszych  s³owiañskich przodków. Mo¿emy byæ dumni z tego, ¿e jeste¶my Polakami, ¿e nie zatracili¶my nie tylko jêzyka ale tak¿e wiary naszych ojców , zosta³a ona w naszej tradycji, nawet ko¶ció³ nie wyrógowa³ ca³kowicie pogañskich wierzeñ i tradycji ludowych. Jeste¶my niezniszczalni choæ srodze do¶wiadczeni przez naszych s±siadów i ko¶ció³ katolicki, który rzuca³ nam k³ody pod nogi od samego pocz±tku jak siê tu zjawi³ na naszych ziemiach.

Szczególnie polecam zdjêcia, które zebrane s± tu:  http://pastmist.wordpress.com/



 Nie jestem profesjonalnym historykiem ani te¿ pisarzem, wiêc proszê  mieæ wyrozumia³o¶æ dla mojego prostego jêzyka i prostej pisowni. Lubiê t± tematykê od zawsze, wiêc nie mog³em siê oprzeæ i napisa³em tych kilka skromnych tekstów mówi±cych o naszej historii i pochodzeniu. Sam znam wszystkich moich przodków po mieczu a pierwszym by³ Antoni, który osiedli³ siê na Mazowszu w XVIII wieku. Sk±d przyby³ do Polski nie wiadomo. Mo¿e jak zrobiê sobie badania Y-DNA, to dowiem siê wiêcej o swoim pochodzeniu.

 Na pierwszym obrazku pokazane jest procentowe i  czasowe wystêpowanie haplogrupy R1a1, na drugim, dzisiejsza procentowa czêstotliwo¶æ wystêpowania tej¿e w Europie, podobnie na czwartym. Na pi±tym polska R1a1a7 i te¿ % i czas jej ekspansji po Europie. Na szóstym pokazane s± haplotypy syberyjskie R1a1 wystêpuj±ce w Euroazji . Powy¿ej na obrazku widaæ zasiêg wysp R1a1, a poni¿ej wystêpowanie haplogrup w Europie na pocz±tku ne. wed³ug Klosowa ( Eupedia ).

 

 

 http://en.wikipedia.org/wiki/Haplogroup_R1a_(Y-DNA)

 http://www.idn.org.pl/Gdansk/ptsr/Html/24-Hunz.htm

http://medlibrary.org/medwiki/List_of_R1a_frequency_by_population

http://azkij.livejournal.com/2009/11/18/

http://www.eioba.pl/a/2hqp/indoeuropejczycy#post47616
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
VulkanVIV
Go¶æ
« Odpowiedz #67 : Lipiec 10, 2012, 10:10:45 »

http://www.youtube.com/watch?v=5jnTMEfMWKQ U¶miech
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #68 : Lipiec 10, 2012, 10:44:36 »

Oj budzi siê krew przodków co¶ czuæ w szpiku kostnym Mrugniêcie
Tego siê nie da ju¿ zatrzymaæ.

Genetyka dostarczy³a dowodów dla umys³u, który (przez manipulacje obcych naje¼dców)  ju¿ nie mo¿e zatamowaæ naporu fali przeczuæ o s³owiañskiej potêdze.

Oby tylko z tego jaka¶ krwawa jatka nie wysz³a, bo to nie jest potrzebne zupe³nie. S³owiañska krew gor±ca, ale nie mo¿e s³u¿yæ kolejnemu "panu" - wyobra¿eniom o w³asnej wielko¶ci. Zreszt± S³owianie zdaje siê ,¿e nie w ten sposób "zawojowali" Europê i po³owê Azji. Ta prastara moc ,któr± niesie krew to co¶ wiêcej ni¿ m³odzieñcza porywczo¶æ.
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #69 : Pa¼dziernik 05, 2012, 15:26:25 »

Mo Ko Sza- brzmi± tajemnicze s³owa..

Mokosza- bogini S³owian. / kto jej odbiera dzi¶ moc.?


MOKOSZA
Filed under: NAS£UCHY KOSMICZNE Lipiec 2, 2010


 Mokosza- bogini S³owian.
W mitologii stawiana powy¿ej gromow³adnego Peruna.
W miarê up³ywu czasu, przepad³a w mrokach ludzkiej
niepamiêci. I dzisiaj, tylko co dociekliwsi badacze
przesz³o¶ci, opisuj±c dzieje S³owian – przywo³uj± jej imiê.
Mokosza
Zes³ana wol± my¶li,
By praojcom Ziemi naturê daæ.
Kim by³a?
zadumie oddaj swej,
Odczucie wiêcej powie, ni¼li s³ów sto
Mo Ko Sza!
Zaczarowana ¶wiat³em wiedzy
lecia³a, bieg³a ku Ziemi,
A¿ sta³a siê postaci± jej
gibk± i miêkk±, a niezniszczaln±.
Nim stop± dotknê³a planety,
ju¿ sta³y góry, szumia³y lasy,
morza falowa³y, p³ynê³y rzeki.
By³ spokój.
I zielono¶æ b³êkitem okolona.
O! Pole! Pole – mog³aby rzec ,
Gdyby milczenie wyra¿a³o siê s³owem.
Mia³a Mokosza w ow± zielono¶æ
wnie¶æ zmys³ów piêæ,
by przerwaæ ciszê bezkresu.
A czas obudzony w doznaniach,
s³owa mia³ rodziæ w cz³owieku,
wspieraæ w nim rozum ,
krêc±c spirale tworzenia.
S³owami Mokoszy ludy wo³ane
osiad³y na Ziemi
Odt±d ludzko¶æ zwi±za³a los
Z planet± Ziemi± i jej natur±.
Mokosza znaczy tyle,
Co ¿eñska moc.
Piêæ wi±zek ¶wietlnych
Scalonych w zmys³y
Program nada³y ludzkiemu istnieniu:
Widz±c, s³ysz±c,dotykaj±c,
w±chaj±c, smakuj±c,
Duszê posiad³e¶ cz³owiecze.
Masz czym rozpoznawaæ materialny ¶wiat.
Ziemia daj±c cz³owiekowi fizyczno¶æ,
Oczekiwa³a w zamian jedno¶ci ze sob±.
Gdy program zmys³ów obudzony,
To jakby¶ wezwa³ Wszech¶wiat
do rozmno¿enia wszelkich cech.
A sobie podarowa³ klucz do stwarzania.
Dusza pe³na jest d¼wiêków i barw.
Z niej siê bierze cia³a pocz±tek i emocji ¶wiat
Ty sam swój program tworzysz,
Wiekami wzbogacasz lub niszczysz go.
Dusza w cz³owieku- tworem ruchomym:
To jako piêæ zmys³ów w mózgu zamieszka,
To w sercu zago¶ci.
Czasem do gard³a przemie¶ci siê.
By¶ w chwilê potem, odczu³ j± w trzewiach.
Niekiedy subtelnym ciep³em
s³oneczny splot ci rozgrzeje.
Któ¿ nie zna sygna³ów jej?
Ile¿ to razy nieposkromiony,
pêdzisz przez ¿ycie,
A dusza skurczem ¿o³±dka ostrzega,
„Nie t± drog± pod±¿asz,
Sukces nie zawsze jest miar± szczê¶cia.”
Czasem ciê serce zakole,
Gdy za uczucie pozór ci starcza.
Ona ci wtedy szepcze: zmieñ obiekt!
Ty siê upierasz, ¿e k³ucie ma inne powody.
I..gubisz sw± duszê, fa³szem wabiony.
Bywa i tak: w gardle ro¶nie ci kula.
I oddech w p³ucach siê skraca.
Lecz nie chcesz wiedzieæ, i¿ to od tego,
¿e wtr±casz siê w ¿ycie cudze.
Ambicja i zazdro¶æ
to jedna para.
Czujesz, ¿e skuwa obrêcz± ci czo³o.
A dusza podpowiada:
Przestañ siê ¶cigaæ z innymi i sob±
I wtedy, je¶li pos³uchasz- nagroda pewna,
Z serca po ca³ym ciele
niezwyk³e rozleje siê ciep³o
Mokosza, ¶wiadkiem narodzin Ziemi by³a.
Stra¿nikiem losów jej zostaje.
Natchnieniem Mokoszy by³a My¶l,
Z samego ¶rodka Wszech¶wiata p³yn±ca.
Spe³nieniem ludzie -z Polany zrodzeni,
Co wydawali g³osy serdeczne,
tworz±c kolejne s³owa.
Potrzeba. Poznanie. £±czenie.
Zgoda. Miara. Tworzenie.
Opieka. Odbicie. Skutek.
Rozwój. Rozumienie. Spokój.
Przez wieki i knieje
toczy³y siê d¼wiêki, s³owa,
barwami mieni±c siê ró¿nymi.
Z nowymi wyrazy – plemion przybywa³o,
odmiennych z natury i sk³adu cia³a.
A¿ rodów powsta³o dwana¶cie:
Dwana¶cie s³ów otwar³o cz³owieka
I prawa spe³niania siê Ziemi.
Kamienie, zwierzêta, ro¶liny z cz³owiekiem
W kolejn± wêdrówkê ruszy³y.
I sta³o siê jasne,
¿e odt±d Ka¿dy, Ka¿da, Ka¿de
za co¶ odpowiada
i doskona³o¶æ ma osi±gn±æ.
Wszystko choæ podzielone
i tak w jedno siê splata³o.
D¼wiêk na przemian: to w barwê
to w tkanie materii przechodzi³
Tworz±c niezliczone ¶wiaty:
reakcji, emocji, odczuæ.
Oto rysuj± siê prawa
Piêæ ¿eñskich pieczêci istnienia – znacz±c:
Czym zgoda winna byæ na planetach.
Na czym ³±czno¶æ cz³owieka z ca³o¶ci± polega.
Jak mocy z miar± zwi±zanej u¿ywaæ.
I jak decyzje prosto podejmowaæ.
A odbicie My¶li Wszech¶wiata w sobie
Po wsze czasy odczuwaæ.
By ¶wiat materialny zaistnia³
Piêæ ¿eñskich znaków energii,
siedmioma – mêskimi trzeba wzbogaciæ,
Prawo b³êkitu umys³ tworzy.
Mózg zabezpiecza pierwszeñstwo materii.
Intelekt moc± w przestrzeni siê staje
By Cz³owiek pozna³ sw± si³ê zewnêtrzn±.
Zieleni± wszelkie tworzenie wspierane.
czy dzie³o spod rêki, z umys³u, czy wyobra¼ni.
Doskona³o¶ci± o sobie ma za¶wiadczaæ.
Prawo neutralno¶ci czerñ wyznacza,
jako¶ci szczegó³u przestrzega.
Porz±dku wszelkiego pilnuje.
Czerwieñ wzbudza skutki dzia³ania:
Sk³ania do baczenia na my¶li i czyny.
Pragniesz pokoju? Walki zaprzestañ.
Rozwój mo¿na wzmagaæ falami br±zu .
Z uwag±, by nie hamowaæ innych,
co z tob± zd±¿aj±.
Opieki prawo si³y nabiera w fiolecie .
Wskazuje, ¿e przestrzeñ drugiego trzeba szanowaæ:
A¿ samodzielno¶æ jego i twoja spe³niona siê stanie.
Drganie ¿ó³cieni rozumienie wzmaga.
Przestajesz oceniaæ siebie i ludzi.
Bo wiesz, ¿e nie zawsze nad nich wyrastasz
Ziemio stara jak ¶wiat,
zwana pêpkiem wszystkiego.
Ty¶ by³a ¶wiadkiem narodzin
materii Wszech¶wiata .
Mokoszo! pomna tamtych chwil
Odkryj – S³owianie, czy inne ludy
pierwsze po Ziemi st±pa³y?
Kto pierwszy, kto drugi?
To jakby pytaæ:
Kto lepszy, kto gorszy z tych wielu
Co na losy siê Ziemi z³o¿yli.
S³owianie wyro¶li ze s³ów,
co podzia³ zapowiada³y,
Przybysze z kosmosu:
Sumerzy, Hebrajczycy, Egipcjanie
Mieli kszta³tem i tempem nasyciæ
przestrzenie podzia³u.
By uniwersalnym uczyniæ ¶wiat.
Z My¶li wolna wola siê wysnu³a,
budz±c pragnienie wielko¶ci.
I chêæ bycia bogiem obudzi³a.
W my¶li, gdzie wszystko- jedno¶ci±
Nie ma pierwszeñstwa.
Tam nie istniej± bogowie.
Bóg to ten:
co ponad innych wyrasta, zwyciê¿a, panuje.
A znaczy: TEN WYJ¡TKOWY
Bóg domaga siê chwa³y i uwielbienia
Wynosi swoje istnienie w nierzeczywisto¶æ
Kap³anów czyni±c stró¿ami swojej bosko¶ci
Z podzia³ów i walki bogowie powstali
W drodze po wielko¶æ wielu ginê³o.
Idea jednego boga
W symbolu piramidy zawarta.
Jeden dociera na szczyt
Innym pozostaje têsknota do bosko¶ci
lub choæby modlitwa, co do boga przybli¿a
Dzi¶ jestem nikim,
Ale jutro, mo¿e kim¶ zostanê.
W nadziei p³onnej kolejne ¿ycia schodz±.
A w letargu wiar – celu ludzko¶ci nie widaæ…
A mia³o byæ inaczej.
Gdy Ka¿dy, Ka¿da, Ka¿de dochodzi
do rozpoznania materii.
Znaczy ¿e¶ wszystkiego skosztowa³.
W cz³owieku budzi siê pragnienie NOWEGO
Nie chce ju¿ walki, zniszczenia.
Nie chce wyznaczaæ pierwszego.
Nie chce siê ¶cigaæ po piramidach.
Ziemianie wo³aj± o mi³o¶æ!
O pojednanie z drugim cz³owiekiem.
Chc± zgody, wspólnoty,
Mówi±: „Nie” samotno¶ci i oddaleniu
Dla tych,
co w cz³owieczeñstwie okrzepli,
niewa¿ne czy¶ z Sumeru,
Jerozolimy, S³owiañskiej Polany.
Gdy my¶li jasne p³yn±, bez swady umys³u,
Ciê¿ar przesz³o¶ci odpada sam.
A ty chcesz ¿yæ inaczej, po nowemu:
Bez k³ótni, zwyciêstw, liderów, bogów.
Przeczuwasz, ¿e Ziemia ju¿ inny cel ma.
¯e cz³owiek now± duszê powinien otworzyæ.
Woln± wolê z serca odrzuciæ,
By do drugiego zbli¿yæ siê i z nim trwaæ.

Anna


http://kosmicznekroniki.wordpress.com/2010/07/02/mokosza/
wielu dzi¶ powo³uje siê na TRADYCJÊ I WARTO¦CI...
jak pokazuje rozmazany tekst .. wiele jest do zrozumienia . a tradycja i warto¶ci  mia³y swoja piêkn± dawn± drogê, mówi³y o tym ,¿e:
Mokosza, ¶wiadkiem narodzin Ziemi by³a.
Stra¿nikiem losów jej zostaje.
Natchnieniem Mokoszy by³a My¶l,
Z samego ¶rodka Wszech¶wiata p³yn±ca.
Spe³nieniem ludzie -z Polany zrodzeni,
Co wydawali g³osy serdeczne,
tworz±c kolejne s³owa.
Potrzeba. Poznanie. £±czenie.
Zgoda. Miara. Tworzenie.
Opieka. Odbicie. Skutek.
Rozwój. Rozumienie. Spokój.
Przez wieki i knieje
toczy³y siê d¼wiêki, s³owa,
barwami mieni±c siê ró¿nymi.

http://kochanezdrowie.blogspot.com/2012/10/mokosza-bogini-sowian-kto-jej-odbiera.html
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #70 : Pa¼dziernik 05, 2012, 17:09:18 »

Witam

no oczywiscie przez te miernoty, ktore choc same wykorzystuja malo co eleganckie metody walki, ale wszedzie trabia, ze w naturze wygrywa ten najsilniejszy (niby fizycznie ale w domysle ten najinteligentniejszy ). W rzeczywistosci wygrywa wiec zawsze ten maly, niepozorny, szara mysz nie brzydzaca sie stosowaniem hanbiacych metod. Czyli przez male, obmierzle parazyty i stada zaprzedanych dla smiesznej
korzysci, dwulicowych  sprzedawczykow bez wlasnego zdania. Istniejaca teoryjka o tym, ze silniejszy pozera slabszego, to oczywista bzdura
jak LHC, stringi i inny kit.
pozdrawiam
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #71 : Pa¼dziernik 05, 2012, 19:00:02 »

Ace, a co Ty masz do stringów ? haha
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #72 : Pa¼dziernik 05, 2012, 20:41:14 »

Witaj east,
nie gniewaj sie, ale kiedys bajka konczyla sie, gdy krolewne poslubial dzielny rycerz chyba, ze musial skoczyc do sklepu po papierosy.  Mrugniêcie
pozdrawiam
Zapisane
blueray21

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomo¶ci: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #73 : Pa¼dziernik 05, 2012, 21:05:07 »

I oczywi¶cie z tego sklepu nigdy nie wróci³.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagra¿a.
Przebi¶nieg
Go¶æ
« Odpowiedz #74 : Pa¼dziernik 06, 2012, 15:01:55 »

Dodam do tego co piszecie szacowni, ¿e mój znajomy student od genetyki powiedzia³, ¿e naukowo potwierdzony jest gen (tylko u S³owian), ze nam szybciej ni¿ innym nacjom przechodzi zmêczenie
Zastanawiaj±ce jest tylko to dlaczego naszej znaczy naszym rz±dz±cym nigdy nie zale¿a³o na tym by prawda o naszych praprzodkach wysz³a na ¶wiat³o dzienne Du¿y u¶miech
to pa Du¿y u¶miech
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.053 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wypadynaszejbrygady ostwalia watahaslonecznychcieni x22-team opatowek