krzysiek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #50 : Maj 08, 2011, 22:33:26 » |
|
Na "starym forum" mieliœmy wielkiego specjalistê od historii i kultury S³owian. Pewnie w mig rozstrzygn¹³by wszelkie rozterki i niewiadome w tym temacie. Nie mogê sobie przypomnieÌ, pod jakim nickiem siê tu udziela³? A zamieœci³ prawie tysi¹c postów. W awatarze mia³ wizerunek jakiegoœ s³owiaùskiego woja. Pomó¿cie mi przypomnieÌ Jego namiary, bo mnie to mêczy od jakiegoœ czasu. A mo¿e by tu zajrza³ i wzbogaci³ dyskusjê?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #51 : Grudzień 13, 2011, 15:18:02 » |
|
KALENDARZ SÂŁOWIAĂSKI 1.02 Gromnica - zima spotyka siĂŞ z wiosnÂą, wyjÂście po raz pierwszy na miejsce obrzĂŞdowe, przyzywanie BogĂłw, czczenie ich 21.02 StrzybĂłg - modÂły i proÂśby o pogodĂŞ i „przywianie” wiosny, przewidywanie pogody 1.03 PerepÂłut - w nocy (z 28.02) rodzi siĂŞ nowa woda; uÂświĂŞcanie wody, zbieranie „Âżywej wody” ( z trzech ÂźrĂłdeÂł) do celĂłw magicznych, symboliczne spryskiwanie siĂŞ niÂą od 9.03 Jaskó³ka - poczÂątek wzywania wiosny, przyzywanie ptakĂłw do powrotu z wyraju, przewidywania pogody, czczenie Mokoszy, zostawianie na ziemi symboli solarnych w celu przyciÂągniĂŞcia sÂłoĂąca 13.03-20.03 TydzieĂą Jarowita - modÂły i przywoÂływania Jarowita; dawniej oprowadzano po wiosce chÂłopca przebranego za Jarowita (tj. ubranego na biaÂło z kÂłosami Âżyta w dÂłoni, siedzÂącego na biaÂłym koniu) 20.03 DzieĂą oczyszczenia - symboliczne spryskiwanie siĂŞ wodÂą w celu oczyszczenia przed wielkim dniem 21.03 Jare ÂświĂŞto - wiosenna rĂłwnonoc; witanie SÂłoĂąca - SwaroÂżyca, czczenie Mokoszy, wbicie w ziemiĂŞ pierwszej kÂłody jako symbol zapÂłodnienia (wczeÂśniej nie wolno byÂło tego robiĂŚ, poniewaÂż Ziemia byÂła brzemienna), taczanie jaj po ziemi, wyniesienie kukÂły Morany ze wsi, skÂładanie ofiar 22.03 WeÂłkydeĂą - pierwszy dzieĂą ÂświÂąteczny; ÂświĂŞcenie jadÂła i jaj „ÂżywÂą wodÂą”, modÂły do BogĂłw 23.03 Konopielka - polewanie dziewczÂąt wodÂą przez chÂłopcĂłw (wezwanie urodzaju), a te z kolei obdarowywujÂą ich pisankami 24.03 Bogini wiosna - Przebudzenie Ziemi, palenie ognisk w celu ogrzania jej, ÂświĂŞcenie ziarna na zasiew 25.03 Perun - przywoÂływanie burzy, rozpoczĂŞcie siejby 15.04 Jarowit - dzieĂą poÂświĂŞcony czczeniu Jarowita 16.04 RachmaĂąski weÂłkydeĂą - puszczanie na wodĂŞ skorupek po pisankach 22.04 ÂŁada - czczenie jej, dzieĂą ten zaprowadza rĂłwnowagĂŞ w przyrodzie i w ludziach; ÂświĂŞto dziewczÂąt 23.04 ÂŚwiĂŞto mĂŞÂżczyzn - czczenie ognia i spryskiwanie go piwem, obmywanie siĂŞ rosÂą, modÂły do ÂŚwiĂŞtowita 1.05 ÂŻywia - ÂświĂŞto zieleni i Âżycia 2.05-11.05 Rusalny tydzieĂą - ofiarowywanie chleba, p³ótna i wiankĂłw dla rusaÂłek, wiÂł i Mokoszy 10.05 Zielnik - zbieranie zió³, ÂświĂŞcenie ich, skÂładanie roÂślinom Âżertrwy z piwa lub miodu 10.05-17.05 Nowe lato - pierwotna nazwa zielonych ÂświÂątek; wicie wieĂącĂłw i majenie domĂłw, oprowadzanie po wiosce dziewczyny przebranej za ÂŁadĂŞ (bÂłogosÂławi ona kaÂżdy dom, obdarowywujÂąc go pÂłodnoÂściÂą) 15.06 ÂŚwiĂŞtowit - modÂły o urodzaj, Âżertwy 21.06-24.06 KupaÂła - letnie przesilenie; magiczna noc, roÂśliny zebrane tej nocy majÂą niezwyk³¹ magicznÂą noc; wygaszenie starego, brudnego juÂż ognia i zapalenie w tym miejscu nowego (chodzi o ogieĂą domowy, ktĂłry pÂłonÂą przez caÂły rok), pierwsza prawdziwa kÂąpiel, dziewczĂŞta puszczaÂły wianki na wodĂŞ, wró¿yÂły na temat zam¹¿pĂłjÂścia; ÂświĂŞto miÂłoÂści, kojarzenia siĂŞ par, jedyna noc, kiedy mĂŞÂżczyzna mĂłgÂł bezkarnie posi¹œÌ kobietĂŞ 30.06 PoÂżegnanie Jarowita - Âżegnanie Jarowita, jako Âże wiosna siĂŞ skoĂączyÂła 1.07 SwarĂłg - oddawanie mu czci, poczÂątek sianokosĂłw 13.07 Chors - modÂły, przewidywanie pogody 20.07 Perun - modÂły, czas na skÂładanie przysiÂąg, braterstwa 22.07 Perperuna - modÂły, proÂśby o urodzaj 6.08 Spas - ÂświĂŞto SimargÂła, skÂładanie mu ofiar, ÂświĂŞcenie owocĂłw i zbó¿ 15.08 Mokosza - czczenie Matki Ziemi oddajÂącej swe plony ludziom 19.08 StrzybĂłg - proÂśby o pogodĂŞ 1.09 DadÂźbĂłg - rytualne zapalanie Âświec w domu wieczornÂą porÂą, ÂświĂŞcenie ognia domowego 4.09 Perun i Perperuna - poÂżegnanie ich, palenie ognisk i zamawiania przed poÂżarem 8.09-9.09 Rodzanice - modÂły, poÂświĂŞcanie chleba i jego bÂłogosÂławieĂąstwo 14.09 ÂŚwiĂŞto wyraju - poÂżegnanie ptakĂłw, ktĂłre na zimĂŞ odlatujÂą do wyraju 21.09-23.09 ÂŚwiĂŞto plonĂłw - rĂłwnonoc jesienna; dziĂŞkowanie Mokoszy za plony, czĂŞstowanie obrzĂŞdowym koÂłaczem, robienie wieĂącĂłw z kÂłosĂłw zboÂża i ÂświĂŞcenie ich, Âżegnanie SÂłoĂąca, wró¿by dotyczÂące urodzaju na rok nastĂŞpny 24.09 Domowy - modÂły do niego, by strzegÂł zapasĂłw, skÂładanie mu ofiar w czterech kÂątach domu 24.10 Dziady - dzieĂą pamiĂŞci o zmarÂłych, rĂłwnoczeÂśnie ÂświĂŞto Welesa; palono grumadki na grobach zmarÂłych, spoÂżywano obiaty (rytualne bezmiĂŞsne posiÂłki dla zmarÂłych), proÂśby do Welesa o opiekĂŞ nad duszami 24.11 Dola - wró¿by dotyczÂące przyszÂłego losu 29.11 Kalita - od tego dnia odgryza siĂŞ kĂŞsy z rytualnego chleba, co symbolizuje zmniejszanie siĂŞ dnia 6.12 Dziadek MrĂłz - przychodzi zima, a z niÂą Dziad MrĂłz, trzeba go zaprosiĂŚ na kolacjĂŞ 21.12-23.12 Szczodry wieczĂłr - zimowe przesilenie; witanie SÂłoĂąca, ktĂłre od tego dnia bĂŞdzie coraz dÂłuÂżej goÂściĂŚ na niebie, rozpalanie ognisk w celu przywoÂłania go, w domu zapalano tzw. podÂłaÂźniki - Âświeczki na ga³¹zkach sosnowych lub Âświerkowych ozdobionych kokardkami 24.12-30.12 Szczodre gody - ÂświÂąteczne obchodzenie rozpoczĂŞcia nowego cyklu, ktĂłry byÂł za razem rozpoczĂŞciem nowego roku; w tych dniach czczono przodkĂłw, Roda jako ojca wszystkiego, Swaroga, SwaroÂżyca, MokoszĂŞ http://welesowy-jar.fm.interia.pl/kalendarz.htm
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #52 : Luty 22, 2012, 07:49:37 » |
|
Pochodzenie Indian amerykaĂąskich i SÂłowian Kategorie: HISTORIA Tagi: genetyka, odkrycie Ameryki Badania genetyczne mieszkancĂłw gor AÂłtaj na Syberii wykazaÂły, Âże sÂą oni blisko spokrewnienie z Indianami pĂłlnocnoamerykaĂąskimi. Mutacja genetyczna nastÂąpiÂła ok. 13-14 tys. lat temu i jest identyfikowana z przekroczeniem przez mieszkaĂącĂłw AÂłtaju CieÂśniny Beringa i osiÂągniĂŞcie Ameryki. Wg profesora Schurra z University of Pennsylvania Altaj ma olbrzymie znaczenie dla ludzkiej kultury, bo przez tysiÂące lat rozmaite ludy zmierzaÂły w to wlaÂśniue miejsce, by po jakimÂś czasie rozproszyĂŚ siĂŞ po Âświecie. Geneza Slowian jest zwiÂązana rownieÂż z Altajem, skÂąd mieli przybyĂŚ do Europy nasi przodkowie. Ekipa prof. Schurra badaÂła markery mitochondrialne DNA, ktĂłre sÂą przekazywane przez matki i chromosom Y, ktĂłry synowie dziedziczÂą po ojcach. Przeprowadzono bardzo du¿¹ iloœÌ takich badaĂą co sprawia, Âże sÂą one wiarygodne i precyzyjne. SzukajÂąc chromosomu Y w DNA naukowcy znaleÂźli unikalnÂą mutacjĂŞ ktĂłrÂą dzielÂą ze sobÂą Indianie z Ameryki Pó³nocnej z mieszkancami poÂłudniowego AÂłtaju. CaÂłoœÌ badaĂą opisano w “American Journal of Human Genetics”. Obecnie naukowcy szacujÂą, Âże CieÂśninĂŞ Beringa przekroczyla wiĂŞcej niÂż jedna migracja mieszkaĂącow Azji i byĂŚ moÂże ta najstarsza miala miejsce nawet 20 000 lat temu. Oznacza to, Âże Indianie, ktĂłrzy czyjÂą siĂŞ rdzennym ludem Ameryki rĂłwnieÂż sÂą swoistymi emigrantami, ktĂłrzy przybyli tu tysiÂące lat temu z Azji. http://nowaatlantyda.com/2012/02/22/pochodzenie-indian-amerykanskich/
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2012, 07:49:58 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #53 : Luty 22, 2012, 11:09:56 » |
|
Pochodzenie SÂłowian wg badania genetycznego grup krwi (po Y-DNA ) ,tzw haplogrupy. SÂłowiaĂąska haplogrupa to generalnie R1a1a . Oto haplogrupa R1a1a - wg. Anatole Klyosov 2009 datowana z miarÂą pewnoÂści 95%
AZJA 20.000 lat - geneza w poÂłudniowej Syberii lub w Chinach 11.850 lat - wspĂłlny przodek indo-sÂłowiaĂąski
7125 lat - Indie Pd, plemiona Andra Pradesh 7025 lat - Pakistan 4050 lat - Indie Pn.zach, plemiona indoeuropejskie - Ariowie 3200 lat - Indie Pd., plemiona Chenchu (z indoeuropejskich Ariów) 350 lat - Indie Pd., w plemieniu Chenchu, jeùcy islamscy z Europy 3750 lat - Pó³wysep Arabski
EUROPA 11.650 lat - Ba³kany (Macedonia, Kosowo, Serbia, Boœnia), a pocz¹tek ekspansji z rejonu Ba³kanów - oko³o 6000 lat temu. (K. Nordtvedt tê ga³¹Ÿ datuje jednak tylko na 5050 lat!) 4750 lat - Rosja i Ukraina (tak¿e Tad¿ykistan i Kirgistan) 4700 lat - Niemcy (4600 - groby R1a1a w Eulau) 4550 lat - Polska 4425 lat - Inne kraje œrodkowej i zachodniej Europy 4125 lat - Czechy i S³owacja 3825 lat - Norwegia 3375 lat - Szwecja
R1a1a7 (M458) w Polsce moÂże byĂŚ, wg Klosowa, owocem ponownego zaludniania tego regionu ze wschodu po znacznym wyludnieniu zwiÂązanym z inwazjÂą populacji haplogrup R1b1b2 okoÂło 3200-2500
RozwĂłj europejskiego Rodu R1a1a1 R1a1a1g, R1a1a1g2, R1a1a1i... SÂŁOWIANIE
(Szczegó³owo o migracji i obecnoœci R1a1a1 w rejonie Dunajca, Popradu i Bia³ej, zob.)
RĂłd R-M417, obecny od dziesiÂątego tysiÂąclecia przed Chr. (najpierw w swoich przodkach R-M17) zapewne na BaÂłkanach, nad Dunajem lub w ogĂłle w Europie ÂŚrodkowej, na pewno uczestniczyÂł jakoÂś w procesach rewolucji neolitycznej od okoÂło 5500 lat przed Chrystusem: w powstaniu i upowszechnianiu siĂŞ produkcji ceramiki, hodowli zwierzÂąt i rolnictwa, ktĂłrego skutkiem byÂł szybki rozwĂłj demograficzny i migracje ludnoÂści. W tym czasie w jednoÂści populacji/rodu R1a1a musiaÂł siĂŞ dokonaĂŚ proces ksztaÂłtowania siĂŞ jĂŞzyka i etnosu, najpierw o wspĂłlnym charakterze indo-sÂłowiaĂąskim, a po rozdzieleniu siĂŞ - etnosu prasÂłowiaĂąskiego.
Zapewne w rejonie Europy naddunajskiej oko³o 6000-7000 lat temu w rodzie R-M17 pojawi³a siê mutacja M417, która da³a pocz¹tek wielkiego rodu euro-azjatyckiego R1a1a1. Ze wzglêdu na jej póŸniejsze, tj. oko³o 1500 roku przed Chr. pojawienie siê na terenie Indii i Iranu z jêzykiem pokrewnym pras³owiaùskiemu i pod szeroko w staro¿ytnych Ÿród³ach znan¹ nazw¹ "Ariowie",
grupĂŞ R1a-M417 moÂżna by nazwaĂŚ ario-sÂłowiaĂąskÂą lub ogĂłlnie aryjskÂą.
ÂżrĂłdÂło : http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/polacy.htmMoÂżna by zaryzykowaĂŚ stwierdzenie, Âże mamy jednak coÂś wspĂłlnego z IraĂączykami  O wiele wiĂŞcej niÂż z Amerykanami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #54 : Marzec 10, 2012, 20:52:20 » |
|
DokopaÂłem siĂŞ do fajnej dyskusji nt SÂłowian: 17-06-2011 83. Oj, z tymi SÂłowianami...CoÂś siĂŞ ruszyÂło w dociekaniach nad staroÂżytnoÂściami sÂłowiaĂąskimi i polskimi. Kolejny autorzy wpatrujÂą siĂŞ w mrok i mg³ê skrywajÂącÂą nasze poczÂątki i jednak coÂś – moÂże trzecim okiem – dostrzegajÂą. Tym razem sÂą to panowie Kazimierz Perkowski, ktĂłry przedstawia witrynĂŞ Bogowie Polscy, i Grzegorz Niedzielski ( autor Taraki!), ktĂłry niedawno staraniem sandomierskiego wydawnictwa Armoryka opublikowaÂł dwie ksi¹¿ki: Drzewo Âświata. Struktura symboliczna sÂłupa ze Zbrucza i KrĂłlowie z gwiazd. Mitologia plemion prapolskich. PrĂłb przenikniĂŞcia mgÂły i mroku byÂło ostatnio wiĂŞcej, polecam bibliografiĂŞ pod nowym artykuÂłem Grzegorza Struktura panteonu Polan w kronice DÂługosza – bo to na jego marginesie ta notka. A ja mam kilka pytaĂą o SÂłowian i ich dawne dzieje – ktĂłre rzucam tu na wiatr z (niewielkÂą) nadziejÂą, Âże ktoÂś mnie oÂświeci albo zacznÂą te pytania w jego umyÂśle pracowaĂŚ aÂż wypÂłynie, kiedyÂś, odpowiedÂź. Temat „SÂłowianie” uczy ÂżyĂŚ z pytaniami, na ktĂłre nie ma odpowiedzi. 1) Dlaczego po przyjĂŞciu chrzeÂścijaĂąstwa w Polsce nie miaÂły miejsca mĂŞczeĂąstwa za wiarĂŞ? Dlaczego polskie ziemie nie wydaÂły wÂłasnych mĂŞczennikĂłw? NajsÂławniejszy i wÂłaÂściwie jedyny mĂŞczennik z czasu pierwszych PiastĂłw, Âśw. Wojciech, zostaÂł umyÂślnie i przebiegle wysÂłany na ÂśmierĂŚ przez BolesÂława do sÂąsiadĂłw-PrusĂłw, skÂąd wniosek, Âże chrzeÂścijaĂąskim misjonarzom na ziemiach polskich nic nie groziÂło. Dziwnym byÂłoby przypuszczaĂŚ, Âże aÂż tak byli sterroryzowani przez „siepaczy” PiastĂłw – raczej oznacza, Âże nowa religia przeszÂła im gÂładko. CzyÂżby byÂła do dawna znana, oswojona? W wersji sÂłowiaĂąsko-gÂłagolicko-cyryliaĂąskiej? 2) Dlaczego linia dzielÂąca dialekty wschodniosÂłowiaĂąskie (ruskie) od zachodnich (polskich) jest identyczna z podziaÂłem na chrzeÂścijaĂąstwo wschodnie (z liturgiÂą SCS) i zachodnie (z liturgiÂą do niedawna ÂłaciĂąskÂą)? ZnaczyÂłoby to, Âże jĂŞzykowy rozpad sÂłowiaĂąszczyzny na wschĂłd i zachĂłd nastÂąpiÂł dopiero po rozszczepieniu religijnym chrzeÂścijaĂąskim, wiĂŞc zapewne jego skutkiem? 3) Czy nazwa Lachy (Liachy, Lengyel, Lenkija) na pewno pochodzi od mitycznych LĂŞdzian? - A moÂże raczej jest okreÂśleniem "ÂłacinnikĂłw" czyli uÂżywajÂących nie sÂłowiaĂąskiego a ÂłaciĂąskiego jĂŞzyka w liturgii? ÂŻe tak PolakĂłw przezwali ich wschodni, a nie zachodni sÂąsiedzi, byÂłoby caÂłkiem sensowne. 4) Czy uzasadnione jest „odczytywanie” religii Zachodnich SÂłowian, LechitĂłw, ze ÂŚwiatowida ze Zbrucza, skoro Ăłw zabytek pochodzi z terenĂłw wschodniosÂłowiaĂąskich? Skoro jako „nie nasze” (nie-lechickie) odrzucane sÂą przekazy z Kijowa o Perunie, WeÂłesie i Swarogu, to niby dlaczego ÂŚwiatowid ZbruczaĂąski dla LechitĂłw miaÂłby byĂŚ miarodajny? 5) Jak wykazuje Leszek Moczulski w ksi¹¿ce „Narodziny MiĂŞdzymorza” (zob. str. 471-5) dorzecze Dniestru w X wieku byÂło zajĂŞte i rzÂądzone przez tureckich PieczyngĂłw! „W poÂłowie X w. Pieczyngowie panowali nad terytoriami od dolnego Dunaju po Don i od Morza Czarnego aÂż po KijĂłw, ÂŁuck, do okolic dzisiejszego Sokala nad Bugiem...” ÂŚwiatowid ze Zbrucza datowany jest na rozlegÂły okres miĂŞdzy IX a X wiekiem – czy nie jest wiĂŞc dzieÂłem PieczyngĂłw lub wyrazem jakiegoÂś sÂłowiaĂąsko-tureckiego synkretyzmu? 6) Co na ziemiach póŸniej polskich robili Normanowie? Wiadomo, Âże mieli osadĂŞ (grĂłd, miasto?) koÂło GrudziÂądza; sama nazwa GrudziÂądz jest z ich jĂŞzyka; wiadomo Âże sÂłuÂżyli Mieszkowi. Z drugiej strony na tle Europy i zachodniej i wschodniej najeÂżdÂżanej przez NormanĂłw i organizowanej przez nich (Normandia, Anglia, Sycylia, RuÂś z Kijowem), ziemie póŸniej polskie robiÂą wraÂżenie osobliwej strefy (prawie) bez NormanĂłw, jakiegoÂś „no-Norman-land”? Wojciech JóŸwiak komentarze1. Kontakty sÂłowiaĂąsko-wikiĂąskie[/b] • autor: Krabat 2011-06-17 11:40:50 Witam, kilka luÂźnych uwag: - oprĂłcz GrudziÂądza byÂły jeszcze Jomsborg i Truso, kwitÂła wiĂŞc wymiana handlowa - cĂłrka Mieszka ÂŚwiĂŞtosÂława zostaÂła wydana za Eryka ZwyciĂŞskiego, krĂłla Szwecji - musiaÂły istnieĂŚ wiĂŞc kontakty polityczne; w podziĂŞce za to Mieszko miaÂł dostaĂŚ druÂżynĂŞ wojownikĂłw (nie mogĂŞ dokopaĂŚ siĂŞ do ÂźrĂłdeÂł, ale w okolicach grodu na Ostrowie Lednickim znaleziono wikiĂąskie artefakty) - ÂśladĂłw obecnoÂści WikingĂłw jest duÂżo, pytanie raczej dlaczego nie podbili dorzecza Odry/WisÂły? nie opÂłacaÂło siĂŞ? Âżyli w kooperatywie ze SÂłowianami? bali siĂŞ odwetu? P.S. RobiÂłem paragrafy, ale je zjadÂło. 2. Hm... • autor: BPL 2011-06-18 11:03:13 Oj nie wiem czy widaĂŚ u nas taki wyraÂźny brak oporu wobec nowej wiary, a co choĂŚby z ReakcjÂą PogaĂąskÂą, ktĂłra prawie Âże obrĂłciÂła w perzynĂŞ dzieÂło pierwszych PiastĂłw? A sprawa domniemanego wÂładcy pogaĂąskiego - BolesÂława Zapomnianego? Ale tak daleko szukaĂŚ nie trzeba, przecieÂż do 1906 roku trwaÂł w Polsce w najlepsze, bodaj ostatni publiczny obrzĂŞd pogaĂąski JoÂście (wspomniany przez Grzegorza).WymieniaĂŚ moÂżna dÂługo... Grzegorz upatruje w ÂŚwiatowidzie ze Zbrucza raczej symboliki uniwersalnej, w ktĂłrÂą wpisuje siĂŞ wiele wierzeĂą,od rzymskich po tureckie(!) czyli nawet poza indoeuropejskimi. Nie ma to byĂŚ dowodzenie "lechickoÂści" Zbrucza, choĂŚ na podstawie zachodniosÂłowiaĂąskich rdzeni w nazwach ukraiĂąskich rzek i takÂą teoriĂŞ pewnie moÂżna podnieœÌ. Celem Projektu BogĂłw Polskich nie jest poszukiwanie "czystej" sÂłowiaĂąskoÂści za wszelkÂą cenĂŞ czy odpowiedÂź kto jest bardziej SÂłowianinem, a kto nie jest :-) Chodzi raczej o uchwycenie Âświadectw, tych dawniejszych jak i tych, ktĂłre przetrwaÂły do dziÂś na obszarze lechickiej grupy jĂŞzykowej, ktĂłra zdaje siĂŞ teÂż przejawiaĂŚ wrĂŞcz znamiona konglomeratu sÂłowiaĂąsko-celtycko-skandynawskiego. Wg mnie jest to raczej fascynujÂące niÂż temat wstydliwy :-) Fakt taki ma miejsce (choĂŚby poprzez dowiedzionÂą ciÂągÂłoœÌ genetycznÂą) bez wzglĂŞdu na to czy racjĂŞ co do pochodzenia PrasÂłowian majÂą AutochtoniÂści czy AlochtoniÂści. http://www.taraka.pl/autopromo,83
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
 |
« Odpowiedz #55 : Marzec 11, 2012, 11:26:01 » |
|
Wikingowie to stara formacja skandynawska, zaborczy i wojowniczy. Zeglarze od Ameryki Polnocnej, przez Grenlandie po basen Morza Czarnego. Swietni nawigatorzy, atakowali poprzez wplywanie waskimi statkami pod prad rzek, tak Wisle, Dniepr i inne. Dlaczego nie Odre? /jak w pytaniu powyzej/ otoz ten odlam Wikingow pochodzil z wyspy Gottlandii to oni. Przez wiele setek lat zyli na terenach dzisiejszej Ukrainy. Kazde ataki tego typu mialy na celu przekazywanie genow...a nie tylko niesienie "kaganka oswiaty". Zlotowlose dziewice "slowianskie" opiewana za swa urode, zapewne mialy cos z tej mieszaniny w sobie:)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #56 : Marzec 11, 2012, 11:56:22 » |
|
19 czerwca 2011
Grzegorz Niedzielski
S³owianie raz jeszcze - w odpowiedzi Wojtkowi JóŸwiakowi
Pytania które postawi³eœ Wojtku (83. Oj, z tymi S³owianami...) s¹ bardzo istotne, ale i bardzo trudne do udzielenia jednoznacznej odpowiedzi. Nie tylko brakuje Ÿróde³ do nich, ale mo¿liwe, ¿e po niektóre historyczne wydarzenia by³y celowo zacierane. Mam tutaj szczególnie na myœli sprawê ewentualnego, chrzeœcijaùskiego obrz¹dku s³owiaùskiego na terenie Polski. Zwolennicy obecnoœci na naszych ziemiach chrzeœcijaùstwa w postaci cyrylo-metodiaùskiej jeszcze przez oficjaln¹ chrystianizacj¹, w czasie sprawowania w³adzy przez Mieszka I , powo³uj¹ siê przede wszystkim na zapis z ¯ywota œw. Metodego, wspominaj¹cy o ksiêciu Wiœlan "szkodz¹cym i ur¹gaj¹cym chrzeœcijanom", póŸniej pod przymusem ochrzczonym, najprawdopodobniej na Morawach. Zwykle odnosi siê to do napadów na Paùstwo Wielkomorawskie. S. Kêtrzyùski i J. G¹ssowski, na których powo³uje siê Andrzej Buko w artykule Trzy wcielenia Sudomira, twierdz¹ jednak, ¿e najprawdopodobniej chodzi³o w tym przypadku o chrzeœcijan miejscowych, a nie napadanie na Paùstwo Wielkomorawskie, bo w tym ostatnim przypadku na ziemie ksiêcia nie zosta³by pos³any najpierw misjonarz z upomnieniem (œw. Metody), ale od razu oddzia³ wojska, do spuszczenia lania wiœlaùskiemu w³adcy. Przeœladowania mog³y jednak mieÌ charakter incydentalny i jak zauwa¿a, raczej nie by³y zbyt silne, bo o jakimœ masowym exodusie chrzeœcijan z ziem Wiœlan nic nie wiadomo. Poza tym pogaùski kraj na pó³noc od Karpat nie by³ oddzielony od po³udniowego Zakarpacia rodzajem "pogaùskiej, ¿elaznej kurtyny", w zwi¹zku z czym jakieœ misje do nas dociera³y - sk¹dœ siê owi chrzeœcijanie w kraju Wiœlan w koùcu wziêli! Ksi¹¿ê Nitry, Pribina, sam poganin, zezwala³ na dzia³anie na terenie swojego paùstwa chrzeœcijaùskich misji frankoùskich.[1] Chyba wiêc S³owianie byli tolerancyjni dla innych wyznaù. Dlaczego? Tutaj pojawia siê problem etnogenezy S³owian, którzy wcale nie musieli byÌ jednolit¹ grup¹ etniczn¹, ale wch³onêli w siebie wiele ró¿nych etnosów, od wschodnich - Sarmatów, w ich zachodnim, alaùskim od³amie, czy ugrofiùskich Awarów, do zachodnich plemion kultury wielbarskiej (gocko-gepidzkiej) i przeworskiej (lugijskiej, wandalskiej - która zreszt¹ by³a sprzymierzona z sarmackimi Alanami). Prof. Paszkiewicz w Pocz¹tkach Rusi wskazuje np. ¿e pocz¹tkowo termin Ruœ odnosi³ siê równie¿ do plemion nies³owiaùskich, objêtych w³adz¹ Ksiêstwa Kijowskiego, póŸniej zasymilowanych, o jakiejœ "czystoœci rasowej" S³owian raczej nie mo¿e byÌ mowy.[2]
W przypadku terenów Polski znacz¹cym substratem etnicznym, mog³a byÌ ludnoœÌ kultury przeworskiej, która mia³a mieszany charakter, bo jej pod³o¿e by³o germaùsko-³u¿ycko-celtyckie. Nale¿eli do nich m.in. Wandalowie (Hasdingowie i Silingowie), schrystianizowani w okresie wêdrówek ludów i bêd¹cy jak wiêkszoœÌ German - arianami. Zwykle przyjmuje siê, ¿e S³owianie, po przybyciu na ziemie obecnej Polski zastali tu pustkê osadnicz¹. Wszyscy mieszkaùcy opuœcili swoje ziemie, a nowi osadnicy zajêli ich miejsce. Jednak, jak podaje G¹ssowski, odp³yw ludnoœci z naszych obecnych ziem nie by³ ca³kowity, chocia¿ znacz¹cy. Pocz¹wszy od IV wieku, z najwiêkszym nasileniem w V wieku, tereny Polski opuœci³o oko³o 60% populacji kultury przeworskiej, emigruj¹c ku lepszym ziemiom, dostêpnym po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego.[3] Oznacza to jednak, ¿e 40 % ludnoœci zosta³o! To wci¹¿ bardzo du¿o. Zdaniem H. £owmiaùskiego, czy L. Leciejewicza, na terenach Polski w okresie przybycia tu S³owian, mo¿liwe ¿e wespó³ z Awarami, którzy byli "argumentem si³owym" dla wspólnej ekspansji, ¿y³o tu jeszcze co najmniej 240 tys. autochtonów (u schy³ku IV stulecia liczyli ok. 600 000 osób), przy czym liczba ta jest raczej niedoszacowana, ni¿ przesadzona![4]
Jak wynika z odkryÌ archeologicznych w Przeworsku - dwóch póŸnoantycznych amfor do przechowywania oliwy o pochodzeniu pó³nocnoafrykaùskim, pozosta³a na miejscu ludnoœÌ kultury przeworskiej utrzymywa³a kontakty ze swymi pobratymcami - emigrantami, nawet po ich dotarciu na ziemie obecnej Tunezji. Pogl¹d o braku mieszkaùców na terenach Polski przez okres praktycznie 100 lat, miêdzy koùcem IV a pocz¹tkiem VI wieku lub nawet d³u¿ej i swego rodzaju izolacji tego obszaru jest ma³o prawdopodobny i by³by ewenementem w ówczesnej Europie.[5] W takim przypadku brak równie¿ odpowiedzi na pytanie w jaki sposób i z jakiego powodu S³owianie mieliby przej¹Ì u¿ywane do dzisiaj, obcego pochodzenia nazwy geograficzne, w pierwszym rzêdzie hydronimy.
Kultura przeworska nie zosta³a bynajmniej zniszczona przez najazd federacji Hunów, ale by³a z nimi, na co wskazuj¹ huùskie insygnia w³adzy w grobie z Jakuszowic (woj. Œwiêtokrzyskie) oraz inne œwiadectwa przejmowania obyczajów i elementów uzbrojenia, zwi¹zana sojuszem.[6] CzêœÌ plemion lugijskich - Wandalowie (Hasdingowie), zamieszkuj¹cy Dolny Œl¹sk, Polskê centraln¹ i zachodnie Mazowsze, sprzymierzy³o siê z iraùskojêzycznymi Alanami, zachodnim od³amem Sarmatów. Dosz³o nawet miêdzy nimi do unii personalnej, jako ¿e póŸniejsi królowie Wandalów nosili tytu³ rex Vandalorum et Alanorum ("król Wandalów i Alanów"). W okresie wczesnego œredniowiecza da³o to podstawê do twierdzenia przez rodzimych i zachodnich historiografów, ¿e Polacy, a ogólniej zachodni S³owianie, s¹ potomkami Wandalów.[7] W Annales Alamanici, opisuj¹cym najazd Karola Wielkiego na S³owian po³abskich, ci ostatni zwani s¹ Wandalami. Gerhard z Augsburga w Miracula Sancti Oudalrici nazywa³ Mieszka I wodzem Wandalów. Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum uznaje zaœ S³owiaùszczyznê za kraj zamieszkany przez Winnilów, dawniej zwanych Wandalami.[8] Do tego oczywiœcie do³¹czyÌ mo¿na rodzime: Kronikê polsk¹ Kad³ubka (w której autor wywodzi Lechitów - Wandalów od legendarnej królowej Wandy i rzeki Wandal, czyli Wis³y) oraz anonimow¹ Kronikê wielkopolsk¹, potwierdzaj¹ce rodowód Polaków od Wandalitów.[9] Józefowi Kostrzewskiemu, w S³owianach i Germanach w pradziejach Polski (sk¹din¹d pracy bardzo stronniczej) da³o to podstawê do uto¿samienia Wandalów z autochtoniczn¹ ludnoœci¹ s³owiaùsk¹, jednak sprawa jest bardziej z³o¿ona i wygl¹da raczej na to, ¿e plemiona S³owian, przybywaj¹ce na tereny Polski pocz¹wszy od VI wieku, asymilowa³y pozosta³¹, miejscow¹ ludnoœÌ "wandalick¹", czyli lugijsk¹, która uleg³a w efekcie ostatecznej slawizacji. Pozostawi³a jednak tradycjê nazywania mieszkaùców Polski Wandalitami, a zapewne i wiele elementów kulturowych, równie¿ w sferze wierzeniowej, zarówno pogaùskiej, jak i chrzeœcijaùskiej
Wygl¹da wiêc na to, ¿e plemiona zachodnich S³owian dobrze zna³y chrzeœcijaùstwo, jeszcze przed jego oficjalnym wprowadzeniem. Mo¿liwe jest nawet, po najeŸdzie przez Wêgrów Paùstwa Wielkomorawskiego na pocz¹tku X wieku, jakaœ czêœÌ schrystianizowanej ludnoœci morawskiej wywêdrowa³a na pó³noc, do wiœlaùskiej Ma³opolski, a nawet dalej. Sandomierz (zwany w kilku œredniowiecznych zapisach Sudomirem)wywodzi siê prawdopodobnie od morawskiego imienia Sudomir. W takim przypadku chrzeœcijaùski obrz¹dek s³owiaùski by³by dobrze znany, przynajmniej w wiœlaùskiej Ma³opolsce. Chrzest ksiêcia z Wiœlicy móg³ ponadto wi¹zaÌ siê z przynajmniej oficjaln¹, chrystianizacj¹ Wiœlan w obrz¹dku s³owiaùskim. Wiele ciekawych uwag na temat obecnoœci obrz¹dku s³owiaùskiego na terenie Polski, podaje Zbigniew Dobrzaùski w Obrz¹dku s³owiaùskim w dawnej Polsce. Ksi¹¿ka jest kontestowana przez oficjalne œrodowisko naukowe i autor faktycznie momentami mo¿e zapêdzaÌ siê za daleko (twierdzi np. ¿e chrzest Mieszka I i chrystianizacja ca³ej Polski odby³a siê w obrz¹dku s³owiaùskim), ale wielu jego twierdzeniom nie sposób odmówiÌ logiki. Osobiœcie jestem przekonany, ¿e obrz¹dek s³owiaùski by³ znany co najmniej na terenach Wiœlan, a chrzeœcijaùstwo w ogólnoœci na ca³ym obszarze paùstwa Polan, wspó³egzystuj¹c z pogaùstwem, sk¹d ów brak mêczenników (nb., œw. Wojciech, którego wspomnia³eœ, nie by³ Polakiem, ale Czechem, co znajduje siê poza œwiadomoœci¹ wiêkszoœci Polaków).
Rozpad S³owiaùszczyzny na wschodni¹ i zachodni¹, pod wp³ywem rozszczepienia na wschodni (bizantyjski) i zachodni (rzymski) kr¹g chrzeœcijaùstwa, sugeruje wspomniany ju¿ przeze mnie prof. Paszkiewicz w Pocz¹tkach Rusi. Niektóre z jego tez powtarza Micha³ Parczewski w Pocz¹tkach kszta³towania siê polsko-ruskiej rubie¿y etnicznej w Karpatach.[10] Zdaje siê, ¿e pierwotnie ró¿nice jêzykowe u wszystkich S³owian nie by³y znacz¹ce, jednak sprawy religijne by³y w tym wypadku wtórne wobec politycznych. Parczewski podaje, ¿e zarówno paùstwo Piastów, jak i Ruœ Kijowska to monarchie wojskowe i cytuje Lalika: "Wojna, i to przede wszystkim wojna zaczepna, wyprawa po ³upy, stanowi³a racjê jej istnienia. Oferuj¹c uzbrojonej czêœci ludnoœci perspektywê zdobyczy, dowodzi³a potrzeby swego istnienia."[11] Ziemie Lêdzian, jak dowodzi Paszkiewicz, by³y wysuniête dalej na wschód ni¿ siê nam wydaje. Jego zdaniem, istniej¹ bardzo dawne zwi¹zki tego plemienia z ziemiami nad Bugiem i górnym Dniestrem. Konstantyn Porfirogeneta (X wiek) podaje, ¿e Lenzaninowie podczas zimy zajmuj¹ siê œcinaniem drzew z których wykonuj¹ czó³na, a nastêpnie wiosn¹, wraz z roztopami, wyprawiaj¹ siê nimi Dnieprem ku Kijowowi, gdzie sprzedaj¹ je Rusom. Musieli wiêc mieszkaÌ nad dop³ywami Dniepru, Styrem, Horyni¹, Turi¹ i innymi, w tym - Zbruczem, p³yn¹cym przez Wo³yù. Kronikarz Nestor potwierdza dane Konstantyna Porfirogenety, uznaj¹c Lachów za najbli¿szych s¹siadów kijowskich Polan.[12] PóŸniejsze walki o ich tereny pomiêdzy ekspansywnymi i agresywnymi monarchiami Piastów i Rurykowiczów przeciê³y ziemiê Lêdzian, ustalaj¹c granicê opieraj¹c¹ siê mniej wiêcej na dorzeczu Wis³y po stronie polskiej, a Dniepru - ruskiej. Jak twierdzi Parczewski, póŸniejsze ró¿nice jêzykowe, wytworzy³y siê w efekcie izolacji obu obszarów na skutek walk, jednak od³amy chrzeœcijaùstwa, zachodniego i wschodniego nie by³y pierwotn¹ przyczyn¹ takiego stanu rzeczy. Religia, rozumiana na dobr¹ sprawê jako paùstwowa ideologia, by³a narzêdziem walki monarchii i ró¿nicowania ludnoœci na swoich i obcych, wytwarzania ró¿nic w celach wzbudzenia wrogoœci. Grupy plemienne z pogranicznego terenu, (jak Lêdzian) szybko chrystianizowano w "swoim" obrz¹dku, aby doprowadziÌ do ich oddzielenia od wspó³braci z drugiej strony granicy, którzy stawali siê "wrogami".[13] Oczywiœcie to tylko jedna z przyczyn ró¿nicowania od³amów S³owian, bo poza tym nale¿y zwróciÌ uwagê na wch³oniêcie przez S³owian zachodnich du¿ej domieszki ludnoœci kultury przeworskiej, o czym ju¿ wspomina³em, a mo¿e i na terenach po³udniowej Polski, Czech, S³owacji i Zakarpacia jakichœ pozosta³oœci Celtów (oraz oczywiœcie Awarów o trudnym do ustalenia etnosie, najprawdopodobniej ugrofiùskim), a S³owian wschodnich - stepowych plemion tureckich, Gotów i Getów z kultury wielbarskiej, a od pó³nocy plemion ugrofiùskich.
Mo¿na tutaj przy okazji wspomnieÌ inny problem, a mianowicie - co robili na polskich ziemiach Normanowie i dlaczego s³u¿yli Mieszkowi I? Czas panowania Mieszka I, a mo¿e jeszcze jego poprzednika / -ów, to okres, jak siê to mówi, "konsolidacji" plemion wokó³ jednego centrum w³adzy. Jak zwykle, pod piêknym okreœleniem kryje siê mniej piêkna rzeczywistoœÌ. Do stworzenia paùstwa feudalnego potrzebne by³o zlikwidowanie ustroju rodowego, mówi¹c wprost - fizyczna eksterminacja elit. Z okresu panowania Mieszka I pochodzi wiele znalezisk archeologicznych w postaci spalonych grodów plemiennych. Cytujê za prof. Buko: "Druga po³owa X wieku - to w œwietle ostatnich badaù czas narodzin i szybkiego wzrostu g³ównych miast polskich. Jest rzecz¹ charakterystyczn¹, ¿e zjawiskom tym towarzyszy gwa³towny i ostateczny zanik wielu dotychczasowych centrów plemiennych, maj¹cych niekiedy charakter katastrofy (zastanawiaj¹co czêste œlady po¿arów). Udokumentowano to we wszystkich bez ma³a regionach kraju. W Wielkopolsce - sercu polaùskiego paùstwa, obserwujemy w pierwszej po³owie X wieku jakoœciowe zmiany stref osadnictwa grodowego, które dot¹d intensywnie rozwijaj¹ce siê w p³d.-zach. Wielkopolsce, traci prymat w pierwszej po³owie wieku X na rzecz obszaru poznaùsko - gnieŸnieùskiego. Kres oœrodków plemiennych ma tam znamiona katastrofy zwi¹zanej z ich zag³ad¹ i porzuceniem (Kurnatowska 1991). Kto by³ tego sprawc¹ - nietrudno dociec zwa¿ywszy, ¿e w nowych oœrodkach, w innym miejscu, wkrótce potem powstaj¹ centra w³adzy piastowskiej"[14] Logiczn¹ myœl¹, jaka nasuwa siê w zwi¹zku z tym obrazem jest to, ¿e Mieszko I, tworz¹c swoje paùstwo i prowadz¹c bardzo ekspansywn¹ politykê wobec innych rodów i plemion, musia³ oprzeÌ swoj¹ si³ê i bezpieczeùstwo na dru¿ynie, której ufa³ i która bez wahania wykona³aby jego rozkazy. Przyjêcie do niej mê¿czyzn z plemion i rodów, których elitê dopiero co wymordowano na jego rozkaz, by³o zbyt niebezpieczne, nios³o zagro¿enie zamachem pope³nionym z rodowej zemsty. Najlepszym rozwi¹zaniem w takiej sytuacji by³o wynajêcie obcych, najemnych wojowników, s³u¿¹cych za ³up. I tak¹, zdaniem Bronis³awa Geremka rolê, jako obcoplemiennej gwardii ksiêcia, pe³nili w Polsce Normanowie.[15]
Skoro mowa o ekspansji militarnej za czasów Mieszka I, to jej ofiar¹ padli równie¿ Lêdzianie. Nie s¹ oni bynajmniej mitycznym tworem i w zasadzie ¿aden z historyków nie podwa¿a w chwili obecnej ich istnienia, jako du¿ej grupy plemiennej, na ziemiach po³udniowo-wschodniej Polski oraz terenach mo¿liwe, ¿e siêgaj¹cych wed³ug niektórych autorów (Kuczyùski, Parczewski) a¿ po dorzecza Wieprza, Bugu, Sanu i górnego Dniestru. Tereny te, co ciekawe, pokrywaj¹ siê ze znaleziskami archeologicznymi poœwiadczaj¹cymi obecnoœÌ na terenach Lêdzian w X wieku Wêgrów. Znaleziska takie znane s¹ z Kry³osu pod Haliczem, S¹dowej Wiszni i Przemyœla - Zasania. W Przemyœlu, który by³ istotnym oœrodkiem grodowym Lêdzian, znalezione zosta³y nie tylko groby wojowników, co mo¿na by traktowaÌ jako œlad najazdu, ale równie¿ kobiet i dzieci, a to wskazuje na sta³y ich pobyt. Potwierdza to znaczne zró¿nicowanie pochówków i wyklucza, by pochodzi³y one jedynie z okresu przemarszu Wêgrów przez Karpaty do Kotliny Karpackiej, jak równie¿, by by³y œladem wypraw ³upie¿czych na pó³noc. Grób kobiecy z S¹dowej Wiszni, jak podaje El¿bieta D¹browska, by³ bogato wyposa¿ony i mo¿e byÌ œladem koneksji ma³¿eùskich pomiêdzy plemienn¹ arystokracj¹, s³owiaùsk¹ (lêdziaùsk¹) oraz wêgiersk¹.[16] Podobne znaleziska znane s¹ z z zewnêtrznego ³uku Karpat. Ewa Sosnowska sugeruje na podstawie Parczewskiego, ¿e Wêgrzy narzucili swoje zwierzchnictwo co najmniej czêœci Lêdzian, ale niewykluczony jest równie¿ wspólny sojusz obronny przeciwko Pieczyngom. Wêgrzy przebywali tutaj od schy³ku IX wieku do lat 30-tych, a niewykluczone, ¿e i po³owy X wieku.[17] Jak pisze Parczewski: "W 1. po³owie X w. nad Sanem i górnym Dniestrem nie obserwujemy œladów obecnoœci pieczyùskiej, s¹ natomiast dowody pobytu wêgierskich garnizonów wojskowych (Przemyœl, Halicz). Pieczyngowie byli w owym czasie œmiertelnymi wrogami Wêgrów. Oko³o po³owy X w. Lêdzianie (zgodnie z przekazem Konstantego Porfirogenety) s¹siadowali z zachodniopieczyùskim okrêgiem plemiennym Jabdiertim. Powy¿sza wiadomoœÌ, a tak¿e nomenklaturowy relikt dawnego pogranicza w postaci Silva Pieczyngarum sugeruje, ¿e wytworzy³a siê wówczas jakaœ oparta o Karpaty przestrzeù buforowa, obejmuj¹ca czêœÌ górnego dorzecza Dniestru i zapewne ziemie po³o¿one dalej ku pó³nocnemu wschodowi lub wschodowi. Z pewnoœci¹ nie istnia³ jednak bezpoœredni styk terytoriów lêdziaùskich i pieczyùskich (...)".[18] Twierdzenia Leszka Moczulskiego z Narodzin Miêdzymorza nale¿a³oby wiêc skorygowaÌ, zarówno od strony czasowej, jak i terytorialnej, bo wydaj¹ siê nieco przesadzone.
...
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #57 : Marzec 11, 2012, 11:56:53 » |
|
... W ten sposób s³up ze Zbrucza, czyli lewego dop³ywu górnego biegu Dniestru, znajduje siê, przynajmniej przez pierwsz¹ po³owê X wieku, na terenach Lêdzian, bêd¹cych pod panowaniem lub w sojuszu z Wêgrami, siedz¹cymi wówczas w Haliczu. W roku 981 Halicz przechodzi w rêce Rusi, w efekcie wyprawy na Lachów, jak pisze Nestor, a nie Pieczyngów. Za bardzo wiêc nie ma ani miejsca, ani czasu na to, aby teren na którym znaleziono s³up znajdowa³ siê pod panowaniem tureckich Pieczyngów, którzy owszem, przebywali w tym czasie nad Dniestrem, ale œrodkowym i dolnym, w rejonie po³o¿onym nieco bardziej na po³udnie. Za to na samym s³upie zaobserwowaÌ mo¿na inn¹, znacz¹c¹ wskazówkê - broù postaci wyposa¿onej równie¿ w konia jest szabl¹ typu wêgierskiego, jakiej zreszt¹ u¿ywali nie tylko sami Wegrzy, ale i S³owianie na wzmiankowanych terenach. Jest to wskazówka, ¿e s³up powsta³ najprawdopodobniej pomiêdzy pocz¹tkiem, a po³ow¹ X wieku w œrodowisku etnicznym s³owiaùsko - wêgierskim, ze zdecydowan¹ dominacj¹ pierwszego etnosu. Oczywiœcie nie wykluczam, ¿e Wêgrzy równie¿ mogli korzystaÌ z miejsca kultowego na górze Bogit, bo strukturalna analiza s³upa jak¹ przeprowadza³em w Drzewie œwiata, wykazuje jego uniwersalne, religijne znaczenie chyba dla ca³ego krêgu kultur podlegaj¹cych w staro¿ytnoœci wp³ywom plemion iraùskich (w pierwszym rzêdzie Scytów i Sarmatów), a wiêc zarówno S³owian zamieszkuj¹cych dorzecze Dniestru i pas ziem na granicy lasów i stepu dalej na wschód, jak i ludów tureckich, ugrofiùskich a nawet mongolskich, daleko na wschodzie. Na zachodzie zaœ pozostaj¹cych w sojuszu z sarmackimi Alanami Wandalów, a wczeœniej - wschodnich Celtów, którzy przejêli od Scytów wiele z ich kultury i religii.[19] W ten sposób s³up mo¿e byÌ traktowany jako uniwersalny schemat strukturalny dla rekonstrukcji religii S³owian, zarówno wschodnich, jak i zachodnich. Ró¿nica natomiast pojawia siê w nazewnictwie bóstw, zachowanych z terenów Polski i to jest prawdziwa zagadka - w jaki sposób takie ró¿nice siê wytworzy³y. Czy¿by pod wp³ywem ludnoœci kultury przeworskiej, zasymilowanej przez S³owian? A mo¿e odwrotnie - to Ruœ zmieni³a siê mocniej od nas, pod wp³ywem wch³aniania du¿ej iloœci etnosu plemion stepu? Odnoœnie moich w³asnych pogl¹dów, to nie odrzucam, jako "nie-lechickiego", przekazów o Swarogu, bo istnieje zbyt wiele zwi¹zanych z jego imieniem nazw miejscowych na terenie Polski. Odpowiednikiem Welesa móg³ byÌ Nyja, natomiast funkcje Peruna, jako boga niebios pe³ni³ Jessa, który jednak wydaje siê starszym typem bóstwa uranicznego, o czym piszê we wczeœniejszym artykule. W przypadku religii pogaùskiej trudno mówiÌ o jakiejkolwiek ortodoksji, a sfery zasiêgu poszczególnych bóstw przenikaj¹ siê, nie ma jakiejœ sztywnej granicy. I wreszcie ostatnia sprawa - kwestia Lechitów. W przypadku u¿ywania tej nazwy przez Wêgrów, pochodzi ona najwyraŸniej od jednego plemienia - Lêdzian, z którymi, jak wspomnia³em powy¿ej, Wêgrzy pozostawali w sojuszu lub ich podbili. Wêgrzy znali ich dobrze, a nazwê przenieœli póŸniej na wszystkich Polaków. Wêgierska forma Lendiel (Lengyel) wskazuje wprost na Lêdzian. Litewskie Lenkija, Lenkas oraz wschodnio- i po³udniowos³owiaùskie Lach, Ljach, mog¹ byÌ ró¿norakimi przekszta³ceniami tej formy. Nie t³umaczy to jednak, dlaczego saski kronikarz Widukind z Korbei nazywa³ mieszkaùców paùstwa Mieszaka I Licikavici, a Konstantyn Porfirogeneta, nadwiœlaùskich autochtonów nazwal Litzyke. Szczególnie, ¿e zna³ przecie¿ i samych Lêdzian, których zwa³ Lendzaninoi. W grê wchodzi wiêc zapewne jeszcze jakiœ inny powód, doœÌ tajemniczy. Karol Szajnocha pisz¹c Lechicki pocz¹tek Polski wysnu³ teoriê, ¿e Lach pochodzi od skandynawskiego lag, lage, oznaczaj¹cego "sprzymierzeùca, towarzysza", wymawianego jako lach. To z kolei odsy³a nas do Lugiów z kultury przeworskiej, których miano wywodzone jest m.in. od germaùskiego ljugan - "zjednoczeni". Czy¿by chodzi³o w tym przypadku o nazwê etniczn¹ Lugiów, przeniesion¹ póŸniej na plemiona s³owiaùskie, które zajê³y ich tereny? A mo¿e ma to zwi¹zek z normaùsk¹ dru¿yn¹ Mieszka I? OdpowiedzieÌ jednoznacznie nie sposób. Grzegorz Niedzielski [1]Buko A. Trzy wcielenia Sudomira, w: Zeszyty sandomierskie nr 1, 1994, str. 35 - 38 [2]http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_81.html [3]G¹ssowski J., Kultura pradziejowa na ziemiach Polski, PWN, Warszawa 1985, str. 260-261 [4]£owmiaùski H., Pocz¹tki Polski, Warszawa 1985, Leciejewicz L., S³owianie Zachodni. Z dziejów tworzenia siê œredniowiecznej europy, Wroc³aw 1989 [5]W¹tpi w to równie¿ A. Buko w Czwartym wcieleniu Sudomira, Zeszyty sandomierskie, nr 2/1995, str. 49 [6]J. G¹ssowski, Kultura..., dz. cyt., str. 260 - 261 [7]Rocznik Przemyski, t. 43, z. 2 Archeologia, Przemyœl 2007. Renata Madyda-Legutko. Wyniki dalszych badaù na cmentarzysku kultury przeworskiej w Prusieku stan. 25, pow. Sanok; Renata Madyda-Legutko. Instytut Archeologii UJ. Badania nad osadnictwem z okresu wp³ywów rzymskich w polskich Karpatach. 2005 [8]Wiêcej na ten temat Kostrzewski J., S³owianie i Germanie w pradziejach Polski, zeszyt V z cyklu Pras³owiaùszczyzna i Polska pierwotna, "Czytelnik", £ódŸ 1947 [9] Mistrz Wincenty (tzw. Kad³ubek) - Kronika polska, Ossolineum, Wroc³aw 1996, str. 18; Kronika wielkopolska, Universitas, Kraków 2010, str. 44 [10]Parczewski M., Pocz¹tki kszta³towania siê polsko-ruskiej rubie¿y etnicznej w Karpatach, Kraków 1991 [11]jw., str. 61 [12]http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_81.html [13]Parczewski M., dz. cyt., str 62 [14]Parczewski M., dz. cyt., str. 82 [15]Geremek B. Mieszaùcy Europy, Wprost. Nr. 52/2004 [16]Szymaùski W., Dabrowska E., Awarzy. Wêgrzy, Wroc³aw 1979 , str. 235 - 236 [17]Sosnowska E., Cmentarzysko staromadziarskie z X w. w Przemyœlu, w: Sosnowska E. (red.), Przemyœl wczesnoœredniowieczny, Warszawa 2010, str 386 - 387 [18]Parczewski M., dz. cyt., str. 43 [19]Rosen - Przeworska J., Religie Celtów, Warszawa 1971, str. 35 http://www.taraka.pl/ci_slowianie
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2012, 11:57:31 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
 |
« Odpowiedz #58 : Marzec 11, 2012, 12:49:45 » |
|
Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum uznaje zaÂś SÂłowiaĂąszczyznĂŞ za kraj zamieszkany przez WinnilĂłw, dawniej zwanych Wandalami Zaczyna sie rozjasniac. Vinyl to chyba jakies "tworzywo sztuczne"  Zas ciekawe, ze w j. niemieckim Wisla = Weichsel, co oznaczac moze "miekka dusza". Ciekawe, czy to ta sama "odmiana", ktora zamieszkiwala okolice Drezna, czy ci, ktorzy osiedlenie byli na polnocy, ksiazeta Arkonscy, ze swoim miejscem kultowym na Rugii (Swiatowidem o trzech glowach!), ktory zostal obalony (sciety) przez krola dunskiego Waldemara II, konczac w ten sposob ekspansje Slowian na polnoc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #59 : Marzec 11, 2012, 13:24:27 » |
|
Kto jest SÂłowianinem?JedynÂą rzeczÂą, o ktĂłrej moÂżna powiedzieĂŚ, sensownie i obiektywnie, Âże jest sÂłowiaĂąska, jest jĂŞzyk. MĂłwiÂąc inaczej, jest tak, Âże niektĂłre jĂŞzyki nale¿¹ do grupy jĂŞzykĂłw sÂłowiaĂąskich. SÂłowiaĂąskie w dosÂłownym sensie sÂą i mogÂą byĂŚ tylko jĂŞzyki. SÂłowiaĂąskie sÂą jĂŞzyki, ale nie ludzie. "SÂłowianie" to tylko umowne i skrĂłtowe okreÂślenie "ludzi, ktĂłrzy nale¿¹ do narodĂłw (lub innych zbiorowoÂści) w ktĂłrych uÂżywany jest ktĂłryÂś z jĂŞzykĂłw sÂłowiaĂąskich". JeÂśli ktoÂś pisze/mĂłwi, np. Âże "Pó³wysep BaÂłkaĂąski zamieszkujÂą (prĂłcz innych) SÂłowianie", to jest skrĂłtowo powiedziane, Âże Ăłw region Europy zamieszkujÂą spoÂłeczeĂąstwa, w ktĂłrych mĂłwi siĂŞ jĂŞzykami sÂłowiaĂąskimi. JeÂśli ktoÂś pisze o "sÂłowiaĂąskiej osadzie nad BzurÂą z VIII wieku" (czytaÂłem kiedyÂś, Âże takÂą odkryto i do dziÂś zachowaÂła siĂŞ dĂŞbowa obudowa studni), to przez to daje do zrozumienia, iÂż uwaÂża (z powodĂłw znanych mu jako archeologowi), Âże miĂŞdzy ludnoÂściÂą tamtej osady (ktĂłrej jĂŞzyka nie zna, bo skÂąd?) a póŸniejszymi mieszkaĂącami okolic Bzury, niewÂątpliwie i do dziÂś mĂłwiÂącymi po sÂłowiaĂąsku, zachodzi ciÂągÂłoœÌ i byĂŚ moÂże ci dzisiejsi (jak niÂżej podpisany) sÂą potomkami tamtych z wczesnego Âśredniowiecza. W kaÂżdym razie czy coÂś innego niÂż jĂŞzyk - a wiĂŞc osadĂŞ, plemiĂŞ, narĂłd, mieszkaĂącĂłw pewnego regionu, kulturĂŞ, plecionki, obrazki, melodie, instrumenty muzyczne, obyczaje, wierzenia, bĂłstwa i demony - moÂżna nazwaĂŚ sÂłowiaĂąskimi, o tym decyduje dokÂładnie jedno: czy ludzie "zamieszani" w wymienione rzeczy mĂłwili jĂŞzykiem, ktĂłry jest zaliczony do sÂłowiaĂąskich. Zatem ludzie, narody, plecionki, fujarki i bogowie mogÂą byĂŚ sÂłowiaĂąscy (lub - ludzie - SÂłowianami) tylko w sensie przenoÂśnym, czy jak kto woli, wtĂłrnym. (W sensie dosÂłownym i pierwotnym sÂą nimi, powtarzam, tylko jĂŞzyki. Literatura jest sÂłowiaĂąska o ile jezyk w ktĂłrym jest pisana, jest sÂłowiaĂąski.) Wobec tego, kto jest SÂłowianinem? SÂłowianinem jest ten, kto naleÂży do jednego z narodĂłw uÂżywajÂących ktĂłregoÂś z jĂŞzykĂłw sÂłowiaĂąskich. (W tym momencie pominĂŞ fakt, Âże przyporzÂądkowanie jĂŞzyka do narodu nie musi byĂŚ jednoznaczne. UkraiĂący uÂżywajÂą przynajmniej dwĂłch jĂŞzykĂłw sÂłowiaĂąskich: ukraiĂąskiego i rosyjskiego. (JeÂśli nie trzech: bo jeszcze jest rusiĂąski albo karpatorusiĂąski.) Polacy trzech: polskiego, kaszubskiego i ÂślÂąskiego. Serbsko-chorwackiego przynajmniej cztery narody: Chorwaci, Serbowie, BoÂśniacy i CzarnogĂłrcy.) Co to znaczy, Âże ktoÂś "naleÂży do narodu"? To znaczy, Âże poczuwa siĂŞ do przynaleÂżnoÂści do tego narodu. MoÂżna teÂż dodaĂŚ, dla wyjaÂśnienia przypadkĂłw wÂątpliwych, Âże przez innych jest uwaÂżany za czÂłonka tego narodu. W kaÂżdym razie przynaleÂżnoœÌ do narodu jest sprawÂą wÂłasnego wyczucia i osobistej deklaracji.SÂłowianie sÂą sumÂą logicznÂą Rosjan, UkraiĂącĂłw, PolakĂłw, ÂŁuÂżyczan, CzechĂłw, ... MacedoĂączykĂłw. Tych osĂłb, ktĂłre siĂŞ za takich uwaÂżajÂą. A jeÂśli ktoÂś ma matkĂŞ FrancuzkĂŞ (z ktĂłrÂą mĂłwi po francusku, w tymÂże jĂŞzyku w domu z bratem), ojca Polaka (z ktĂłrym mĂłwi po niemiecku, bo mieszkajÂą w Berlinie), a dopiero z babciÂą, gdy jÂą odwiedza, mĂłwi po polsku? Albo jeÂśli ktoÂś mieszka od urodzenia w Warszawie i mĂłwi po polsku, ma rodzicĂłw GrekĂłw, ale nie caÂłkiem typowych, bo AromunĂłw, ktĂłrzy dopiero w pokoleniu rodzicĂłw mojego znajomego przeszli na grecki? (Aromuni to grupa etniczna, a moÂże narĂłd, rozproszony po BaÂłkanach, mĂłwiÂący dialektami rumuĂąskiego, albo osobnym jĂŞzykiem lub jĂŞzykami - z grupy romaĂąskiej, czyli wywodzÂącym siĂŞ z Âłaciny.) W takich i podobnych "przypadkach" decyduje wÂłasna deklaracja. MoÂżna byĂŚ dwunarodowcem: np. jednoczeÂśnie Polakiem i Francuzem (jak Roman PolaĂąski) lub Czechem i Amerykaninem (jak StanisÂław Grof) - bo Polacy z jednej strony, a Francuzi i Amerykanie z drugiej, inaczej definiujÂą narodowÂą przynaleÂżnoœÌ. We Francji i USA jest ona po prostu rĂłwna obywatelstwu. Czy SÂłowianinem byÂł MikoÂłaj Kopernik? Tak, o ile uwaÂżaÂł siĂŞ za czÂłonka narodu mĂłwiÂącego po sÂłowiaĂąsku. Jednak jeÂśli wielki astronom za kogokolwiek siĂŞ uwaÂżaÂł, to za Prusaka, czÂłonka narodu Ăłwczesnych Prus, podzielonych wprawdzie wtedy na KrĂłlewskie i Ksi¹¿êce, ale wci¹¿ bĂŞdÂących kulturowÂą i gospodarczÂą jednoÂściÂą. Problem w tym, Âże w Prusach uÂżywano przynajmniej 6 jĂŞzykĂłw, pomijajÂąc inteligenckÂą ÂłacinĂŞ: dolnoniemieckiego (ktĂłry niewÂątpliwie dominowaÂł), gĂłrnoniemieckiego (na Warmii), polskiego, pomorsko-kaszubskiego, pruskiego i litewskiego. I co najwaÂżniejsze, Prusy nie definiowaÂły siĂŞ przez jĂŞzyk! Co widaĂŚ po tym, jak niezauwaÂżalnie pod wpÂływem lektury Biblii Lutra, z dolnoniemieckiego przeszli na gĂłrnoniemiecki. Tym bardziej "sÂłowiaĂąskimi" nie sÂą geny. Nazywanie "sÂłowiaĂąskimi" czegoÂś, co naleÂży do natury (biologii), a nie kultury, jest podobnym absurdem, jakby za "sÂłowiaĂąskie" uwaÂżaĂŚ wybrane drzewa lub owady. Tutaj "pijĂŞ" do tych, ktĂłrzy przywiÂązujÂą siĂŞ do idei, Âże o tym, kto jest SÂłowianinem, decyduje haplotyp R1a1a, albo Âże ten haplotyp "jednoznacznie wskazuje", Âże jego posiadacze byli SÂłowianami. SÂłowianie sÂą grupÂą narodĂłw, a narĂłd to coÂś, co naleÂży do porzÂądku ducha i kultury, a nie ciaÂła i biologii. Dixi. Wojciech JóŸwiakKomentarze 1. WÂątpliwoÂści co do wyÂłuszczonych tez • autor: Krzysiek Joczyn 2011-05-02 19:57:04 Zgoda co do ducha tekstu, ale: SÂłowianinem jest ten, kto naleÂży do jednego z narodĂłw uÂżywajÂących ktĂłregoÂś z jĂŞzykĂłw sÂłowiaĂąskich. WÂłaÂściwie czemu ma to byĂŚ ktoÂś nale¿¹cy do narodu? Nie bardzo to wynika z reszty wywodu. Dlaczego nie powiedzieĂŚ, Âże SÂłowianinem jest ten, ktĂłrego jĂŞzyk ojczysty (a wiĂŞc nabyty w dzieciĂąstwie) jest jednym z jĂŞzykĂłw sÂłowiaĂąskich? W kaÂżdym razie przynaleÂżnoœÌ do narodu jest sprawÂą wÂłasnego wyczucia i osobistej deklaracji. To raczej sprawa deklaracji jest sprawÂą wÂłasnego wyczucia. PrzynaleÂżnoœÌ do narodu to pokomplikowana kwestia. re-komentarz Autora: Krzysztof, odpowiem przykÂładem. KiedyÂś juÂż doœÌ dawno temu na wspĂłlnym szlaku w Bieszczadach poznaÂłem pewnego goÂścia, ktĂłry byÂł obywatelem RPA i tam mieszkaÂł i siĂŞ wychowaÂł, jego pierwszym (takÂże w dzieciĂąstwie) jezykiem byÂł angielski, po polsku mĂłwiÂł bardzo Âśmiesznie, ale uwaÂżaÂł siĂŞ za Polaka, bo jego ojciec byÂł Polakiem - ale Polakiem MANDÂŻURSKIM, z polskiej "kolonii" w Harbinie, skÂąd uciekÂł (wyemigrowaÂł?) wÂłaÂśnie do RPA. Nie mamy kryterium, Âżeby na poziomie pojedynczego czÂłowieka rozsÂądzaĂŚ i rozdzielaĂŚ, czy jest SÂłowianinem czy kims innym. PojĂŞcie sÂłowiaĂąskoÂści nie stosuje siĂŞ do jednostek, tylko do jĂŞzykĂłw; takÂże do narodĂłw, ale wtĂłrnie, za sprawÂą uÂżywanego w danym narodzie jĂŞzyka. Tu jeszcze taka uwaga: w Rosji Âżyje 20 moÂże 30 mln ludzi, dla ktĂłrych pierwszym jĂŞzykiem jest niewÂątpliwie sÂłowiaĂąski rosyjski, ale ktĂłrzy NIE SÂĄ Rosjanami - bo sÂą (i uwaÂżajÂą siĂŞ za) KabardyĂącĂłw, MordwinĂłw, BaszkirĂłw, KomiakĂłw, NieĂącĂłw itd. Wojciech JóŸwiak --- autor 2. Nie mamy kryterium... • autor: Krzysiek Joczyn 2011-05-02 21:47:35 Nie mamy kryterium, Âżeby na poziomie pojedynczego czÂłowieka rozsÂądzaĂŚ i rozdzielaĂŚ, czy jest SÂłowianinem czy kims innym. Niestety nie mamy teÂż (obiektywnego) kryterium aby rozsÂądziĂŚ kto naleÂży do narodu polskiego. W efekcie nie rozsÂądzimy ani kto jest Polakiem ani kto jest SÂłowianinem. Wspomniany przez Ciebie czÂłowiek uwaÂżaÂł siĂŞ za Polaka ale czy byÂł nim w swej istocie to osobna kwestia - kwestia nierozstrzygalna i wÂłaÂściwie nieistotna a nawet wrĂŞcz bezsensowna, wÂłaÂśnie z powodu braku kryterium. WaÂżne sÂą tylko (w duÂżej mierze niezaleÂżnie od siebie) kwestie: [1] czy ktoÂś siĂŞ uwaÂża za Polaka/SÂłowianina (a to przekÂłada siĂŞ na np motywacje do okreÂślonego dziaÂłania) oraz [2] czy jest przez innych uwaÂżany (co warunkuje ich reakcjĂŞ). W kaÂżdym razie, przekonaÂłeÂś mnie, jeÂśli chodzi o kwestie bycia SÂłowianinem. http://www.taraka.pl/kto_jest_slowianinem
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2012, 13:24:53 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
 |
« Odpowiedz #60 : Marzec 11, 2012, 13:49:21 » |
|
Wspolnota charakteryzuje sie :wspolnym jezykiem, wspolna religia i zamieszkuje na wspolnym teryturium. Jezyki slowianskie maja wspolne korzenie w jezyku staro-cerkiewnym (podobnym do dzisiejszego rosyjskiego). Ciekawe, ze Cyryl i Metody wyruszyli wlasnie na tereny zamieszkale przez "slowian" w celu nauczania, stad cyrylica (kyrylica) rodzaj pisma, ktorym to w Unii Europejskiej posluguja sie tylko Bulgarzy. W jezykach anglo-saskich slowo "sklave" oznacza niewolnika, zas "slave" slowianina. Dziwna bliskosc. Ja osobiscie uwazam, ze nazwa Slowianie, wywodzi sie od Slowa - "a pierwsze bylo Slowo..."
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #61 : Marzec 11, 2012, 14:44:32 » |
|
Trafi³em na bardzo fajne i doœÌ obszerne Ÿród³o informacji dotycz¹cych S³owian. Wiêc, miast siê wysmêtniaÌ zamieszczam niektóre z nich, resztê ka¿dy poszukiwacz mo¿e sobie doczytaÌ na zapodawanych linkach. 4 stycznia 2007 Bogdan Georg EckertNa 1600-lecie wyprawy WandalówDrogi Panie Wojciechu,inspiracj¹ do skreœlenia moich przemyœleù i dociekaù, z którymi chcia³bym siê z Panem podzieliÌ i które, byÌ mo¿e, s¹ w du¿ej mierze Panu znane, by³ zamieszczony w paùskiej "Tarace" komunikat o takim brzmieniu: " UWAGA: zbli¿aj¹cej siê nocy (z 31 grudnia na 1 stycznia) TARAKA czci pamiêÌ Wandalów - naszych krajan, potomków Kultury Przeworskiej - którzy równo 1600 lat temu, pod wodz¹ króla Godisela, w noc sylwestrow¹ koùcz¹c¹ rok 406 podczas pe³ni Ksiê¿yca po lodzie zamarzniêtego Renu pod Moguncj¹ weszli na terytorium Rzymu." Skonstatowa³em z przyjemnoœci¹ i pewnego rodzaju zaskoczeniem, kiedy zajrza³em w pierwszym dniu Nowego 2007 Roku do "Taraki", ¿e moje i Paùskie myœli œwietnie wspó³graj¹ w przypadku tej 1600-letniej rocznicy "najazdu" Wandalów na rzymskie imperium, - owych "naszych krajan". Dyferencja miêdzy Rokiem S³onecznym i Rokiem Ksiê¿ycowym wynosz¹ca 11 dni i 12 nocy (24 grudnia - 4 stycznia), to okres zwany przez nordyckie ludy "Rauhenächte" (Noce dymne), taki czas "miêdzy latami" który nale¿y wykorzystaÌ na rozmyœlania, magiê, palenie ogni (oczyszczenie) i przepowiednie. Staram siê do tej tradycji dostosowaÌ, no i przypomnia³em sobie, tak jak i Pan, o Wandalach. Warto jewdnak podkreœliÌ, i¿ miêdzy naszymi rozpoznaniami a szkoln¹ czy oficjaln¹ uniwersyteck¹ nauk¹, nie istnieje najmniejsze powi¹zanie. Tymczasem zmiana parydygmatów mia³a miejsce ju¿ dosyÌ dawno temu, by wymieniÌ w tym miejscu ksi¹¿ki-bestselery Thor'a Heyerdahl'a czy Jßrgen'a Spanutha, które do tej zmiany siê przyczyni³y. Pewna liczba badaczy, z wp³ywowej grupy akademickich Meinungsbildner, ca³y czas jednak atakuje ow¹ zmianê parydygmatów i próbuj¹ narzucaÌ spo³eczeùstwu ich przestarza³y, ideologiczno-pseudonaukowy sposób myœlenia. Ale czas przejdzie ponad tymi absurdami które g³osz¹. Na horyzoncie pojawi³y siê nowe "Archetypy". Staje siê coraz bardziej oczywiste, ¿e ci którzy wystêpuj¹ w obronie izolowanego "Obrazu Swiata", stoj¹ na straconej pozycji. Wszystkie stare wysokie cywilizacje by³y w ci¹g³ym kontakcie ! "Cz³owiek wci¹gn¹³ ¿agle, za nim osiod³a³ konia.... i op³yn¹³ œwiatowe morza, nim podró¿owa³ na ko³ach po drogach" i dalej: "W czasie ¿eglarskich podró¿y wychodzi³o siê z za³o¿enia, ¿e te stare cywilizacje mia³y nieograniczony promieù dzia³ania" (Thor Heyerdahl). Wracam jednak na "nasze" podwórko, pó³nocno-europejskie. Nie bez kozery uj¹³em to pojêcie w cudzys³ów. Pragnê bowiem temat zawê¿yÌ do setki lub tysiêcy ju¿ razy omawianego czy poruszanego zagadnienia: mianowicie do stosunków s³owiaùsko-germaùskich, oraz do prowadzonego z ogromnym zaanga¿owaniem przez profesjonalistów i amatorów "œledztwa", nierzadko z przesadnym patriotycznym podtekstem, które udzieliÌ ma odpowiedŸ na bulwersuj¹ce wielu pytanie: Kim s¹.... czy sk¹d.... pochodz¹ S³owianie ? Czêsto nad tym problemem siê zastanawia³em w trakcie zaznajamiania siê z licznymi naukowymi i pseudonaukowymi opracowaniami, które na ogó³ wychodz¹ z tak absurdalnych za³o¿eù, ¿e je w tych rozwa¿aniach pominê. Zasadniczym impulsem do bardziej szczegó³owego zajêcia siê tym problemem by³a dla mnie praca dr. Ilse Schwidetzky (Rassenkunde Der Altslawen) oparta wy³¹cznie na archeologii i antropologii, w tym te¿ na pracy Kopernickiego (Czaszki i koœci z trzech staro¿ytnych cmentarzysk zdobione kó³kami kab³¹czkowymi. Zbiór Wiad.do Antr. Kraj. VII,3-40, 1883) w której pisze, i¿ czaszki ze S³aboszewa nale¿¹ do zeslawizowanych Germanów. A J.Talko-Hryncewicz (Cz³owiek na ziemiach naszych. 153 str. 1887) doszed³ do wniosku, ¿e ci starzy S³owianie z d³ugimi czaszkami, wywodz¹cy siê ze wschodnich starych grup s³owiaùskich, to potomkowie " jasnych (skóra i w³osy) fiùskich plemion o d³ugich czaszkach". Kiedy parê tygodni temu czyta³em w "Tarace" artyku³ pani Anny Zapolskiej ( Dlaczego tak trudno mówiÌ o S³owianach...), trafi³em na interesuj¹ce zdanie : "Nie wystarcza³y ju¿ jedynie legendy o Piaœcie Ko³odzieju o w³osach koloru zbo¿a (stereotyp ten funkcjonowa³ bardzo d³ugo w umys³ach mniej czy bardziej uczonych osób)." Pani Zapolska zapewne uwa¿a, ¿e taki sposób rozpoznawania jest œmieszny i nienaukowy. Mnie jednak zawsze intrygowa³a jednakowa "uroda" dawnych mieszkaùców Wschodnich Prus, Pomorza i Meklenburgii, czyli potomków "S³owian" i ludów nordyckich. Wyjaœnienie tego cudzys³owu nast¹pi automatycznie podczas dalszych moich wynurzeù,- jak s¹dzê. Autor pracy o rewolucyjnym wprost znaczeniu, Heinrich Helmut SchrÜcke (Germanen-Slawen. Vor-und Frßhgeschichte des ostgermanischen Raumes wyd. 1996), opartej prawie wy³¹cznie na oryginalnych Ÿród³ach, z którymi w tak skomasowanej formie i o takim znaczeniu po raz pierwszy siê zetkn¹³em, pisze : "Wenden oznacza jednoznacznie Wandale. Najbardziej wyrazistym dowodem jest tytu³ niemieckiego t³umaczenia ³acinskiej Kroniki Wandalów napisanej przez A. Krantzius'a (zm. 1517, wydrukowana 1600): 'Vandalia oder Beschreibung Wendischer Geschicht' (FOTO). S³owo Wenden pojawia siê dopiero jak kronikarze zacz¹li pisaÌ po niemiecku.Windisch czy Wenden, z zawartym w tym s³owie rdzeniem w-n-d (Weneder), to wczesne nazwy u¿ywane jeszcze do dzisiaj przez Niemców na okreœlenie "S³owian" zachodnich mieszkaj¹cych w Schlezwiku, Meklenburgii czy na Pomorzu, co oznaczaÌ mia³o "blondyni". Ten rdzeù zawarty jest oczywiœcie tak¿e w nazwie Wandale, Wendlen czy Windilen" ( Barry Fell/Heinz B. Masse: Deutschlands Urahnen. Nordische Schriftzeugnisse und atlantische Seefahrt in der Bronzezeit, Stedinger-Verlag, Lemwerder 1998, 144 S., kart., zahlr. Abb.). A wiêc, ci nordyccy "S³owianie", w oczach osadników przyby³ych tutaj póŸniej z g³êbi Niemiec - to blondasi o b³êkitnych oczach! Autor piêknie wydanej ksi¹¿ki (Heimatbuch 1933) Die Insel Wollin, Peter August Rolfs, nauczyciel ze Swinoujœcia, opisuj¹c historiê tej wyspy pisze o "s³owiaùskich Wenden" osiad³ych tutaj gdzieœ w 7 stuleciu. Wspomina te¿ o starych nazwach za³o¿onych przez nich wsi, i oczywiœcie o Wendach, którzy tworzyli powitalny komitet z okazji przybycia Otto von Bamberg'a - i wymienia ich z imienia: Cesternit, Tredegras, Knips, Jeffe, Golias i Bogdahl. Ten ostatni, wed³ug legendy, przerastaj¹cy wielebnego biskupa o g³owê, wyr¿n¹³ nim o ziemiê. Byli wiêc ci "S³owianie" o intryguj¹cych imionach ros³ymi blondynami. Zapozna³em siê te¿ w paùskiej "Tarace" z krótkim artyku³em pana £ukasza £uczaja ( Geny Europejczyków), w którym Autor omawia najnowsze wyniki genetycznych badaù, i wyci¹ga z nich pewne wnioski do których z zasadniczych powodów siê nie ustosunkujê. Stawia jednak pytanie: "Czy¿byœmy tu wiêc byli (S³owianie na ziemiach dzisiejszej Polski) od zawsze?" No w³aœnie. Wygl¹da na to, w œwietle najnowszych badaù, ¿e tak i nie ! Czy pan £uczaj zdaje sobie jednak z tego sprawê, ¿e tym samym podwa¿a obowi¹zuj¹c¹ i oficjaln¹ "prawdê" o "Indoeuropejskich jeŸdcach ze wschodu", przyby³ych z Azji i osiad³ych w Europie, w tym "S³owian" i "Germanów" ("Indoeuropejczyków")? Czy, jak twierdzi Colin Renfrew, przyby³ych z Anatolii - co jest kompletnym absurdem! Pomijaj¹c wszelkie dowody i tezy k³adzone na stó³ przez akademickich badaczy, zaprzeczaj¹ce czy potwierdzaj¹ce, to nale¿y sobie uprzytomniÌ jedno; biali, blond i o niebieskich oczach nordyccy ludzie mogli siê rozwin¹Ì/ukszta³towaÌ tylko w niedostatku promieni s³onecznych, co najlepiej dowodzi nasza udomowiona œwinia, i tylko tam gdzie panuje mocne albo ci¹g³e zachmurzenie, wystêpuje wzglêdny mróz i le¿y du¿o œniegu. Ta bia³a skóra tych ludzi pó³nocy by³a konieczna, by przy ograniczonym s³oùcu tankowaÌ wystarczaj¹c¹ iloœÌ witaminy D, potrzebnej do ¿ycia. A w Anatolii s³oùca jest pod dostatkiem.(Barry Fell/Heinz B. Masse). W którymœ z kolejnych numerów "Science" z 2005r. ukaza³ siê obszerny artyku³ w którym omówiono najnowsze badania dotycz¹ce pochodzenia EUROPEJCZYKOW. Nie bêdê zanudza³, nie mam te¿ ochotê na analizê ca³okszta³tu problemów w nim omawianych, dlatego ograniczê siê tylko do podstawowych wniosków które genetycy z tych badaù wyci¹gnêli. Po pierwsze: dzisiejsi Europejczycy, na podstawie przeprowadzonych genetycznych badaù przez niemiecko-estoùsko-brytyjski team, nie pochodz¹ od rolników z m³odszej epoki kamiennej lecz od MYŒLIWYCH i ZBIERACZY z najwczeœniejszej epoki kamiennej, czyli s¹ rodowitymi mieszkaùcami tego kontynentu. To jest, jakby nie by³o, spektakularny zwrot, bo w niezliczonych publikacjach dotycz¹cych kulturowej historii Europejczyków du¿a czêœÌ wp³ywowych i nadwornych genetyków "ustali³a", i¿ wiêksza czêœÌ naszego biologicznego dziedzictwa pochodzi od ch³opów (rolników emigrantów przyby³ych n.p. z "Anatolii") z m³odszej epoki kamiennej. Po drugie: najwiêksz¹ niespodziank¹ dla badaczy by³o jak natrafili w jednym z rejonów w genomie mitochondrialnym na haplotyp "N1a". Komentarz jednego z badaczy na konferencji we Frankfurcie, Joachim'a Burger'a : "Oczekiwaliœmy czegoœ zupe³nie innego". N1a u dzisiejszych Europejczyków prawie nie wystêpuje. Na 35.000 Europejczyków znaleziono ten typ TYLKO u 50 osobników. Odwrotnie ni¿ u tych ch³opów. Jaki z tego wniosek ? Nie wyst¹pi³o ¿adne populacyjno-genetyczne za³amanie - po prostu i zwyczajnie naukowcy wciskali kit! Badacze z Mainz: "gen N1a wymar³"! Nawet wiêcej: paleantropologiczne studia dowiod³y istnienie ró¿ni¹cych siê miêdzy sob¹ SZEŒCIU haplotypów N1a. Odkryto wariacje, których w konfrontacji z artefaktami nie mo¿na wyt³umaczyÌ. Autor artyku³u, "Europa kam aus der Altsteinzeit", Joachim Mßller-Jung, zajmuj¹cy siê tymi wynikami badaù, dochodzi do wniosku: "Niezale¿nie, jak kulturowo i technicznie wyposa¿eni byli potomkowie tych ch³opów z Anatolii i Ba³kanów, to pozostawili w Europie minimalne œlady." To stanowisko ³atwo zrozumieÌ, bo podtytu³ artyku³u Mßllera-Jung'a brzmi: "Die Kultur kam aus dem Orient, die Gene nicht." (FAZ 30. Dezember 2005). W dalszej czêœci Mßller-Jung pisze : "Myœliwi i zbieracze, którzy w trakcie przybycia neolitycznych ch³opów ju¿ d³ugo, mianowicie wiêcej ni¿ 40,000 lat ¿yli w Europie, przejêli nowe kulturowe techniki. To co siê na kontynencie europejskim rozprzestrzeni³o, to nie byli ci wczeœni ch³opi w sensie populacji, tylko kulturowa technika uprawy roli." Ta wariacka teza "Ex Oriente lux" jest, jak widaÌ, wci¹¿ mocno w umys³ach zakotwiczona i oficjalnie nie chce siê z niej zrezygnowaÌ! Nowi i m³odzi badacze, g³ównie archeologowie, ju¿ od pewnego czasu nie zgadzaj¹ siê z tego rodzaju "odczytywaniem" historii. W 1995 odkryto w okolicy Osnabrßck'u szerok¹ na 4,5 metra drogê z k³adzionych bali przebiegaj¹c¹ przez moczary, i za pomoc¹ metody C14 ustalono, ¿e droga ta zbudowana zosta³a w 4682 r. przed n.er¹. Dowodzi to odkrycie jednoznacznie i wyraziœcie, i¿ w m³odszej epoce kamiennej, u nas w Europie, kursowa³y zaprzêgi wo³ów - a wiêc wczeœniej ni¿ gdziekolwiek indziej na œwiecie, to znaczy, w tych obszarach kulturowo-cywilizacyjnych znanych z dalekiej przesz³oœci. Jeœli dodamy owe odkryte w Kyhna i Goseck (Thuryngia) obserwatoria astronomiczne zbudowane przed 7000 tyœ. lat, i niedaleko od tych miejscowoœci znaleziony Dysk z Nebry z map¹ nieba (" Himmelsscheibe von Nebra"), który jest chyba najbardziej sensacyjnym znaleziskiem w Europie na przestrzeni setek lat, i w dodatku przyjrzymy siê wozom znalezionymi w Dani i na Wêgrzech, w których zastosowano odlewane w br¹zie piasty i osie, to te irracjonalne tezy ortodoksyjnych "badaczy" o zaszczepieniu orientalnej cywilizacji "barbarzyùcom" z Europy jawi¹ siê mnie jak niesmaczny ¿art sfrustrowanych (prawdziw¹ histori¹...) akademików. Ex oriente lux ? Technika przytargana z Anatolii ? Smiechu warte, i najwy¿szy czas z tymi absurdami skoùczyÌ! ...
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #62 : Marzec 11, 2012, 14:45:00 » |
|
... Co jednak z tym najbardziej interesujÂącym zagadnieniem - "SÂłowianami"? Jedynymi ludÂźmi o powiewajÂącej jasnej czuprynie, jasnej skĂłrze i b³êkitnych oczach na caÂłym Âświecie byli, ogĂłlnie mĂłwiÂąc, "SÂłowianie" i "Germanie". I jest niemoÂżliwe by to rozpoznanie w jakikolwiek sposĂłb podwaÂżyĂŚ lub obaliĂŚ. I ci ludkowie musieli pochodziĂŚ z jednego konkretnego obszaru, z europejskiej pó³nocy. Nie jest to ale wszystko, bo WSZYSTKICH wczesnych pó³nocnych ludzi naleÂży widzieĂŚ jako CELTĂW! To rozró¿nianie miĂŞdzy Celtami i Germanami zaczĂŞÂło siĂŞ dopiero i wÂłaÂściwie w okresie rzymskiego imperium i nazwy te wynaleÂźli Rzymianie. Po tym jak Rzymianie Galijskich CeltĂłw pokonali, czuli wprawdzie jeszcze przed nimi respekt, aczkolwiek ci Celtowie juÂż z poÂłudniowo europejskÂą ludnoÂściÂą siĂŞ wymieszali, i zostali w póŸniejszym sensie Celtami - lub, jak ich Germanie zwali, Welsche (n.p mieszkaĂący Welschschweiz). Ale jak Rzymianie zapoznali siĂŞ z mieszkaĂącami zasiedziaÂłymi na pĂłnocny wschĂłd od Renu, nazwali ich "tymi prawdziwymi Celtami". W Âłacinie "germanus" oznacza bracia i siostry spÂłodzonych z jednych rodzicĂłw. Z "germani Celtarum" w skrĂłconej formie powstali "Germanie", ci "rodzeni bracia i siostry"... prawdziwych CeltĂłw, ktĂłrych Grecy zwali Hyberborejami, i ktĂłrzy mieszkali caÂłkiem na pó³nocy (Barry Fell/Heinz B. Masse). ÂŻe wedÂług nowinki Colin'a Renfrew'a, ojczyznÂą "IndogermanĂłw" byÂła "Anatolia", o tym moÂżna ÂśmiaÂło zapomnieĂŚ, powiedziaÂł jednak teÂż, Âże z zamieszkaÂłych na pó³nocy ludĂłw wywodziÂły siĂŞ grupy ludnoÂściowe, ktĂłre od niepamiĂŞtnych czasĂłw zamieszkiwaÂły dalekÂą AzjĂŞ. A wiĂŞc jednak! Ci najwczeÂśniejsi Celtowie powĂŞdrowali na caÂły Swiat, w tym do Afryki i Indii i to rozprzestrzenianie miaÂło miejsce o wiele wczeÂśniej niÂż dotÂąd sÂądzono. Franc Bopp doszukaÂł siĂŞ jĂŞzykowego pokrewieĂąstwa miĂŞdzy Hindusami i Germanami. Co niektĂłrzy w gorÂącej wodzie kÂąpani, zrobili z tego "IndogermanĂłw". PoniewaÂż wczeÂśniej istnieli tylko Celtowie, to ta bajeczka o "Indogermanach" zniknĂŞÂła caÂłkowicie z historii, i jeÂśli jeszcze gdzieÂś przetrwaÂła to na pohybel z jej obroĂącami! "Indogermanie" czy "Indoeuropejczycy" sÂą sztucznym akademickim produktem. "Podczas kiedy ci pozostali na pó³nocy Celtowie ("Germanie") pozostali homogenicznym narodem, to Celtowie poÂłudniowi, zachodni i wschodni stanowili nordyckÂą grupĂŞ kierowniczÂą innych grup narodowoÂściowych. StÂąd powstaÂły te wysoko rozwiniĂŞte kultury, bo od nich zostaÂła udzielona im pomoc i od nich wyszÂły te przeÂłomowe inicjatywy. WszĂŞdzie, gdzie stoi "indogermaĂąskie" musi zostaĂŚ zastÂąpione przez "nordyckie", wzglĂŞdnie "nordycki jĂŞzyk." (....) "SÂłowniki wydawnictwa Langenscheidt dla jĂŞzykĂłw norweskiego, duĂąskiego i szwedzkiego zawierajÂą jeszcze dzisiaj na oznaczenie ognia, stosu (pÂłonÂącego), starÂą nazwĂŞ Baisfeuer, ktĂłry jest teÂż znany z palenia ogni w czasie Wielkanocy, przesilenia dnia z nocÂą (w Polsce sobĂłtka, kupaÂła), nie objaÂśniajÂąc jednak jego pochodzenia - od nazwy "bäl". Celtycki BĂłg Bei (Bai) zamieszkiwaÂł wiĂŞc od dawna skrajne pó³nocno-europejskie obszary. RĂłwnieÂż w Islandii nazwa "bäl" oznacza ogieĂą. W Szkocji znana jest jeszcze staroangielska nazwa "bale" - z anglosaskiego "bael - dla "balefire". Pierwsi ludzie pó³nocy, ktĂłrzy juÂż w czasie epoki kamiennej wyruszali w nieznane, w obce strony, stawiali wszĂŞdzie tam dokÂąd dotarli tylko celtyckie kamienne budowle (Menhiry, Cromlechy i Piramidy), pozostawili po sobie teÂż celtyckie pismo w formie pomnikĂłw jĂŞzykowych, i rozprzestrzeniali nazwĂŞ swojego Boga SÂłoĂąca Bel (Bal, Baal)." (Barry Fell/Heinz B. Masse: Deutschlands Urahnen. Nordische Schriftzeugnisse...). Ta nazwa/imiĂŞ BAAL pojawia siĂŞ w "Biblii", potwierdzona licznymi znaleziskami z Ugarit, a wszĂŞdzie tam gdzie siĂŞ ten celtycki BĂłg siĂŞ pojawiÂł czy zadomowiÂł, tam byli teÂż CELTOWIE! Nie sposĂłb obj¹Ì w tej krĂłtkiej relacji caÂłoksztaÂłtu poruszonego tematu. InteresujÂącym siĂŞ tym zagadnieniem polecam pracĂŞ Barry Fell'a i Heinz'a B.Masse, ktĂłrzy z godnÂą podziwu akrybiÂą, opierajÂąc siĂŞ miĂŞdzy innymi na odkryciach archeologicznych, zupeÂłnie nieznanych szerszej spoÂłecznoÂści, odkrywajÂą fascynujÂący celtycki Âświat w absolutnie nieznanym dotÂąd wymiarze. Z pewnoÂściÂą niewielu zdaje sobie sprawĂŞ z tego, Âże na dnie Morza Pó³nocnego i w okolicy wyspy Helgoland oraz "Morza BÂłotnego" (Watty) odkryto osady ludzkie, grobowce kamienne, sztaby miedzi liczone w centnarach, zatopione lasy i szereg artefaktĂłw nale¿¹cych do celtyckiej spuÂścizny. Z licznych dokonanych odkryĂŚ wymieniĂŞ jedno: "W pobliÂżu wyspy Helgoland niemiecki statek badawczy "Meta" znalazÂł na g³êbokoÂści 30 m poniÂżej morskiej powierzchni w osadzonym ile dwa megalityczne grobowce (HĂźnengräber), resztki budowli mieszkalnej, zÂłoÂżone do grobowcĂłw datki, narzĂŞdzia rzemieÂślnicze i inne rzeczy z drugiego i trzeciego tysiÂąclecia sprzed n. e. ( "Hamburger Echo" 15 September 1951). Niezwykle interesujÂący jest ale ten fakt, Âże w tym miejscu nie prowadzi siĂŞ nie tylko systematycznych, ale w ogole Âżadnych prac archeologicznych, w odró¿nieniu n.p. od zatopionej czĂŞÂści Alexandrii, gdzie na podwodne badania wydano dziesiÂątki milionĂłw dolarĂłw. CzyÂżby powodem byÂły ideologiczno-historyczne ustalenia obowiÂązujÂące juÂż jakoby na wiecznoœÌ ? Zatem, zmierzajÂąc do koĂącowych wnioskĂłw i ustaleĂą kwestii "SÂłowian", w ktĂłrych przejmĂŞ w caÂłoÂści wywody i ustalenia Barry Fell'a i Heinz'a B. Masse:
"Owi Veneter ( Weneci?), pochodzacy z dorzecza Odry i Wisly, lecz wyparci póŸniej przez Germanów (prawdopodobnie Wandalów - BGE) w rejon bagien Prypeci i dalej na wschód, a tak¿e Celtowie wyparci z Górnego Sl¹ska, Czech, Moraw i Kotliny Karpackiej do Galicji, s¹ razem z zasiedzia³ymi ju¿ tam Scytami i Kimmerami protoplastami czy praojcami S³owian. Liczne nazwy miejscowoœci zaczynaj¹ce siê od GAL, jakie znajduj¹ siê w "Ritters Geografisch-statistschem Lexikon 1874", które pojawiaj¹ siê wszêdzie tam, gdzie przebywali/mieszkali Celtowie, s¹ te¿ w Prusach Wschodnich i Zachodnich i w Wielkopolsce, œwiadcz¹c, ¿e i tam mieszkali Celtowie. Nazwa historycznej prowincji Galicja, gdzie znajdowano sól, pochodzi od Celtów, jak te¿ miasto Halles (Halicz) z celtyckiem rdzeniem "Hai" dla soli, zdradza to samo."(....) "Jeœli chodzi jeszcze o Scytów i Kimmerów, to nale¿y zaznaczyÌ, ¿e i ci nale¿¹ do Celtów, którzy pó³noc Europy opuœcili. Dowód na to przytoczy³a w wyg³oszonym w lutym 1995 w Bremie odczycie prof. Renate Rolle z Hamburga, po tym jak odkry³a i czêœciowo te¿ odkopa³a wczesne oppida Scytów na pó³noc od Morza Azowskiego i per Dia pokaza³a." (....) Nazwa "Slawen" wywodzi siê ze starszej jeszcze nazwy "Slowenen". Jan z Efezu zwie ich "Slawinen". (...) To "SLO" oznacza bagno (Bahlow: Deutsches Namenlexikon). S¹ to ¿yj¹cy we wschodnich bagnistych obszarach celtyccy Weneder, którzy kiedyœ przejêli, od dalej na wschodzie ¿yj¹cych "Indogermanów", jêzykowe przyzwyczajenia grupy Satem. (....) S³owiaùskie Jêzyki s¹ bliskie s³ownictwu celtyckiemu, bli¿sze ni¿ wszystkie inne. Piêknym dowodem na to jest, i¿ Irlandczycy zw¹ ³ódŸ o konstrukcji drzewnej obci¹gniêtej skórami "coracle", a Rosjanie statek "korablj". Bizantyjczycy opisywali S³owian, jako tych "którzy postêpuj¹ i zachowuj¹ siê jak Celtowie" i zrobili z "Slowenen" póŸniej " Sklawonen", poniewa¿ nie potrafili wypowiedzieÌ "SL" i zrobili z tego SKL. Widukind z Corvey jeszcze przed rokiem 1000 pisz¹c o S³owianach, u¿ywa³ nazwy "Sclaven". W jakimœ momencie tym Sklavonen zosta³y te dwie litery "on" przez szybko mówi¹cych wyszlifowane. I dlatego przypuszczalnie wyraz "Slawen" jest dolnoniemieckim wyra¿eniem s³owa Sclawen, u¿ywanego przez Rzymian." Jak natomiast dosz³o do tego, ¿e w miejsce litery "L", potomkowie Celtów zamieszkuj¹cych dzisiejsz¹ Polskê w nazwie "Slowianie" wstawili na "£",- tego nie wiem  . Warto pod koniec (strasznie siê rozpisa³em) zaznaczyÌ, i¿ Zachodni S³owianie, z których po k¹dzieli w znacznej czêœci pochodzê, zachowali w sobie znacz¹ce pó³nocno-germaùskie substancje. I u nich w³aœnie rzymski koœció³ ju¿ bardzo wczeœnie, bo byli jeszcze poganami, z pomoc¹ owego koœcielno-s³owiaùskiego jêzyka, tej slawizacji mocno pomog³. Bardziej energiczniej postêpowa³ rzymski koœció³ w tej slawizacji po reformacji, równie¿ z tym rozpowszechnianiem nazwy "Slawen" w odniesieniu do "Wenden" którzy byli germaùskimi Wandalami, poniewa¿ Celtowie zostali wyparci na wschód, i w ten sposób stali siê "wschodnimi S³owianami". Serdeczne pozdrowienia, powodzenia w ¿yciu prywatnym i zawodowym! Dosiego Roku! Bogdan Georg Eckert nedamir@web.deBerlin, 3 stycznia 2007 http://www.taraka.pl/wandal1600.htm
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #63 : Marzec 12, 2012, 14:09:02 » |
|
 Kokowski A. „CieĂą ÂŚwiatowita czyli piĂŞĂŚ gÂłosĂłw w sprawie etnogenezy SÂłowian” podobno ciekawa"SÂłowianie pojawili siĂŞ w Âśrodkowej Europie nie wczeÂśniej niÂż u schyÂłku V w.. Taka jest teza, ktĂłrej broniÂą autorzy tej ksi¹¿ki..."

|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 12, 2012, 20:20:46 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #65 : Marzec 16, 2012, 21:14:39 » |
|
Posty o Pomorzanach i Wikingach wydzieliÂłem jako niezaleÂżny wÂątek: POMORZANIE/SÂłowianie a Wikingowie >>.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2012, 21:15:29 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #66 : Marzec 30, 2012, 21:08:23 » |
|
PiszĂŞ ten kolejny artykuÂł o tematyce sÂłowiaĂąskiej nie dlatego, by mieĂŚ nastĂŞpny na swojej liÂście ale dlatego, Âże w poprzednich nie wyczerpaÂłem do koĂąca wszystkich wÂątkĂłw w tej tematyce.
Do tej pory ca³a ludnoœÌ Europy uwa¿a³a siê za Indoeuropejczyków z ma³ymi tylko wyj¹tkami jak: Baskowie, Wêgrzy, Finowie,Estoùczycy i Lapoùczycy, których zaliczano do ludów nieindoeuropejskiego pochodzenia. Przeprowadzano badania jêzykowe, mierzono czaszki z wykopalisk, podzielono kultury od zarania dziejów i przypisano do nich poszczególne plemiona i narody. Tylko S³owian nie mo¿na by³o dok³adnie okreœliÌ, gdzie mieszkali przed V wiekiem ne. sk¹d dok³adnie przybyli i jak¹ kulturê im przypisaÌ. Uwa¿ano, ¿e na ziemiach wspó³czesnie polskich, czeskich i wêgiersko-s³owackich a tak¿e nad Morzem Czarnym mieszkali Germanie. To tak jakby przez 1000 lat S³owian nie by³o a póŸniej podbili i opanowali wieksz¹ czêœÌ Europy przychodzac znik¹d. Otó¿ s¹ to k³amstwa historyczne, opracowane przez propagandê niemiecko-watykaùsk¹. Kiedyœ na potrzeby krk spalono bibliotekê aleksandryjsk¹ i wszystko co by³o pogaùskiego pochodzenia. Przez z gór¹ 1500 lat ¿yliœmy w przekonaniu, ¿e wszystko jest poznane i pouk³adane, a¿ do czasu jak zbadano ludzkie DNA a nastepnie odkryto haplogrupy mêskiego chromosomu Y-DNA. Teraz ju¿ mo¿na by³o weryfikowaÌ wczesniejsz¹ wiedzê archeologiczn¹, histotyczn¹ i jêzykoznawcz¹.
Ta wiedza okaza³a siê dla niektórych zabójcza, gdy¿ ujawni³a zak³amania i stereotypy myœlowe. Okaza³o siê, ¿e Polacy od zawsze mieszkaj¹ na swojej dzisiejszej ziemi, ¿e Germanie powstali za nasz¹ przyczyn¹, ¿e to my S³owianie daliœmy jêzyk indoeuropejski staro¿ytnym Grekom, Rzymianom, Ormianom, Albaùczykom a pózniej Ba³tom i Germanom. To z ziem s³owiaùskich wyruszyli Ariowie na podbój Wschodu, a Tocharowie mieli jêzyk od nas i Anatolijczycy tak¿e. Sanskryt prawie w ca³oœci pokrywa siê ze s³owiaùskim a w polskim jako najstarszym jêzyku i.e. mamy pierwotne , dzisiaj jeszcze u¿ywane s³owa. Jêzyk staro-cerkiewno-s³owiaùski jest najstarszym jêzykiem zapisanym i do dzisiaj nie ma trudnoœci w jego zrozumieniu dla wszystkich S³owian. S³owiaùska haplogrupa R1a1a ( Y-DNA ) jest szeroko rozpowszechniona w takich narodach jak Polacy (57%), Serbo³u¿yczanie (64%), Bramini w Indiach ( od 40- 80%), Tad¿ycy ( 64% ) a w mniejszym procencie od 20 do 50 % w narodach zamieszka³ych od Alp, rzeki £aby, Skandynawii do Tybetu, Syberii Œrodkowej, Iranu i Indii. Nawet, Hunzowie, Gurki i Xiongnu w Chinach s¹ aryjskiego ( s³owiaùskiego pochodzenia ). Mo¿e dzisiaj te wschodnie narody ró¿ni¹ siê kulturowo od nas Europejczyków i wygl¹dem przypominaj¹ Azjatów, to jednak s¹ wyspy, gdzie zachowali sie ludzie o orginalnym s³owiaùskim wygl¹dzie: http://pastmist.wordpress.com/

Niemcy i prawie ca³y Zachód Europy uwa¿ali siê za lepszych od nas, S³owian, wmawiano nam, ¿e jesteœmy mniej wartoœciowymi Europejczykami o niewiadomym pochodzeniu i rasie. W szko³ach uczono nas fa³szywej historii, czu³em siê zawsze dziwnie, jako Polak, nie znaj¹c swoich korzeni i pochodzenia. Mieszkaj¹c od 10 lat z ma³ymi przerwami, najpierw w Holandii a teraz od pieciu lat w Norwegii a od trzech na sta³e, czujê, ¿e jestem pe³noprawnym Europejczykiem, autochtonem, ¿e mówiê najstarszym jêzykiem europejskim, ¿e mój wydl¹g nie ró¿ni siê od nordyckiego modelu prawie niczym a nawet jest typowo aryjski, bo w Skandynawii dominuje haplogrupa I1a nieindoeuropejska o bliskowschodnim pochodzeniu, krewniacza semickim J1 i J2. Tu gdzie mieszkam w Trondelagu jest najwiêksze skupisko ludzi o s³owiaùskim pochodzeniu, prawie 35%, gdzie Polaka mo¿na poznaÌ tylko po ubiorze i zachowaniu.
Germanie powstali ze zlepku trzech narodów: Wenedów skandynawskich ( I1a ), Celtów (R1b ) i s³owiaùskich Wandalów ( haplogrupa R1a1a7 ) jako grupa po³udniowa, od Skane w Szwecji po p³n. Niemcy. Po inwazji Hunów na Europê wla³a siê nastêpna fala Indoeuropejczyków ( R1a1a ) do Skandynawii ale ju¿ w towarzystwie celtyckich Gotów, którzy byli ich sojusznikami. Zajeli oni tereny p³n.Niemiec i ca³ej Skandynawii. Jêzyki Skandynawskie ró¿ni¹ siê znacznie od jêzyka niemieckiego, gdy¿ Wenedowie niemieccy byli z innej ga³êzi o haplogrupie I2b i wnieœli do tego jêzyka inne s³ownictwo. Jêzyki skandynawskie, niemiecki, holenderski i anglosaski na tyle s¹ jêzykami indoeuropejskimi na ile zaadoptowa³y z jêzyka s³owiaùskiego s³ów, które siê z nim kojarz¹, s¹ to jêzyki mieszane, kreolskie o dwóch do czterech przypadków. Polski ma ich siedem a mia³ kiedyœ osiem. Jêzyki germaùskie generalnie nie powinny nazywaÌ siê indoeuropejskimi, tak samo jak celtyckie i romaùskie, chocia¿ te ostatnie s¹ najbardziej zindoeuropeizowane.

Co do zapo¿yczeù jêzykowych nie ma ¿adnych w¹tpliwoœc o s³owiaùskim rodowodzie du¿ej iloœci s³ów, to do religijnych jest du¿e prawdopodobieùstwo, ¿e te¿ pochodz¹ od S³owian: Wodan skandynaeski, Zeus grecki, to pochodne od polskiego s³owa dzieù, to s³oneczne bóstwa staro¿ytnych ludów, gdzie postaci¹ centraln¹ by³o s³oùce. Haplogrupa celtycka r1b jest krewniacza do s³owiaùskiej ale dzieje tych dwu narodowoœci mia³ inny przebieg i nie sadzê, by byli jacyœ praindoeuropejczycy, którzy 20 tyœ lat temu mogli daÌ nam wspólny pocz¹tek jezykowy i etniczny. Tego nawet genetyka nie jest w stanie wyjaœniÌ. Zostajê przy swoim i uwa¿am, ¿e tylko jêzyki s³owiaùskie i ba³tyckie mo¿na zaliczyÌ do jêzyków indoeuropejskich a pozosta³e tylko do zindoeuropeizowanych
ZostaÂły rozwiane wszelkie wÂątpliwoÂści co do naszego SÂłowianĂłw pochodzenia i do pochodzenia pozostaÂłych EuropejczykĂłw. Teraz, gdy Europa jest jednym wielkim tworem paĂąstwowym, my Polacy musimy a nawet mamy obowiÂązek przypominaĂŚ wszystkim, Âże nie jesteÂśmy przybyszami a autochtonami we wspĂłlnej Europie i pozostali powinni zweryfikowaĂŚ swojÂą historiĂŞ i pochodzenie, by byÂło jasne, Âże Goci to Celtowie a Wandale to SÂłowianie i to, Âże Germanie pochodza od nas a nie my od nich. Mamy siĂŞ wspĂłlnie szanowaĂŚ i budowaĂŚ razem lepsze jutro dla naszych dzieci i wnukĂłw. Dzisiejszy separatyzm maÂłych narodĂłw w Europie Âświadczy o tym, Âże kaÂżdy ma prawo do swojej odrĂŞbnoÂści etnicznej, kulturowej i wyznaniowej a globalizacja Âświata poniosÂła klĂŞskĂŞ, mimo usilnych staraĂą o ujednolicenie wszystkich i wszystkiego.
Hiszpania, W³ochy, Belgia, W. Brytania, Niemcy, Szwecja, Ukraina, stoja na krawêdzi podzia³u paùstwa na kilka czêsci autonomicznych i paùstwowotwórczych. Jest to znak, ¿e stulecia obcej dominacji nie z³ama³y ducha narodowego i poczucia odrêbnoœci etnicznej i kulturowej. Polska ma to szczêœcie, ¿e po ostatnich zmianach granic, jesteœmy narodem jednorodnym etnicznie, jêzykowo i kulturowo, co nie znaczy, ¿e nie ma podzia³ów wewn¹trz tego etnosu. Jest du¿o ró¿nic a najwiêksz¹ jest zamo¿noœÌ i œwiatopog³¹d Polaków. WolnoœÌ daje wielkie mo¿liwoœci ale te¿ du¿e zagro¿enie braku stabilizacji. Jeœli nie bêdziemy solidarni ze sob¹, to nasze poczucie narodowe, kulturowe i historyczna odpowiedzialnoœc za paùstwo, zamieni siê w walkê o chleb, krzy¿, opiekê socjaln¹ itd. z elitami rz¹dz¹cymi, które zapominaj¹ o tych wartoœciach i robi¹ nam igrzyska jak dla plebsu czynili to cesarze rzymscy. Ka¿¹ nam siê biÌ o krzy¿e dla w³asnej uciechy a sami zapominaj¹ o chrzeœcijaùskim obowi¹zku w stosunku do bliŸniego.

My S³owianie, naród wolny, nieznaj¹cy nakazu, przymusu, nie zgodzimy siê byÌ dalej niewolnikami w³adzy i Koœcio³a, który od 1000 lat robi z nas pos³uszne cielê do pracy na pana i plebana. Taka jest nasza slowiaùska natura, byÌ wolnym, niezale¿nym, mieÌ w³asne pog³¹dy i w³asne zdanie. Ci co s¹ na smyczy i kagaùcu koœcio³a i paùstwa wyznaniowego, musz¹ zrozumieÌ, ¿e ich zdanie nie bêdzie mia³o ¿adnego znaczenia w chwili gdy naród przejrzy na oczy i zapragnie byÌ wolny i majêtny. Ten czas nadchodzi, widze to po wypowiedziach forumowiczów i w rozmowach prywatnych, ¿e ludzie nie chc¹ byÌ szczêœliwi po œmierci w niebie ale tu i teraz. Jeœli w 2012 roku woda nas nie zaleje, to zaleje nas krew i skoùczymy z tym draùstwem, oszukaùstwem i ob³ud¹ katolick¹: " módl siê i pracuj a garb sam ci wyroœnie". Nasi kuzyni Afgaùczycy, pomimo, ¿e s¹ muzu³manami nie zatracili ducha aryjskiego, honoru, wolnoœci i niezale¿noœci, to my siê z tym rodzimy i ta niezale¿noœÌ jest g³êboko w nas i wo³a o prawa które mam przynale¿¹, tu i teraz. Cz³owiek wolny nie ma pana ani tu na ziemi ani tam w niebiosach. Tylko niewolnik musi mieÌ pana i bat nad sob¹, cz³owiek wolny nie jest msciwy, zach³anny, k³amliwy i zaborczy, gdy¿ nie boi siê o swoj¹ przysz³oœÌ. Dopóki bêdzie bieda w Polsce to bêdzie te¿ koœció³. Jest takie powiedzenie " czemuœ biedny, boœ g³upi a czemuœ g³upi, bo biedny".
Odzyskaliœmy dumê narodow¹, poczucie to¿samoœci, swoje miejsce miêdzy Odr¹ i Bugiem, wiemy kim jesteœmy i kim byli nasi ojcowie i prapradziadowie, nikt nam tego nie mo¿e zakwestionowaÌ, ¿e jesteœmy autochtonami, ¿e mamy historiê i kulturê starsz¹ od Rzymu i Grecji, ¿e Niemcy nie s¹ ju¿ naszymi panami, ¿e nie s¹ oni nawet Aryjczykami, ¿e pochodz¹ od nas Polaków. Wiêc pytam siê, czego nam jeszcze potrzeba, by byÌ szczêsliwymi Polakami?. Powiecie pewnie, pieniêdzy nam potrzeba!. W³aœnie, cz³owiek bez pieniêdzy jest po³ow¹ siebie, nawet gdyby pochodzi³ od samego króla, to bez pieniêdzy jest nikim. Tu na tym œwiecie rz¹dzi pieni¹dz i ¿adne nauki wschodu i wszystkie religie swiata nic nie dadz¹, gdy bêdziemy g³odni. Nie proœcie o wsparcie, olej¹ was i wyœmiej¹, modlitwa te¿ nic nie da, wpadniecie jeszcze g³êbiej. Musicie przestaÌ siê oszukiwaÌ i czekaÌ na mannê z nieba, czekaÌ na odmianê losu, musicie uwierzyÌ w siebie, w to, ¿e wszystko zale¿y od nastawienia i determinacji, ale nie po trupach, jak to czyni¹ politycy, tylko powoli, krok po kroku, bez lêku zmieniaÌ wszystko wokó³ siebie. Kiedyœ myœla³wm, ¿e wszystko jest zdeterminowane, no bo ono jest takie, ale dla ludzi z charakterem, z pewnoœci¹ siebie, bez lêku o jutro, bez skomlenia i proszenia o ³askê, wszystko jest mo¿liwe . To, ¿e jestem niezale¿ny od religii, partii, stereotypów myœlowych i ludzkich jêzyków, da³o mi mo¿liwoœÌ wyrwaÌ siê z k³opotów i ruszyÌ w œwiat z ostatnim groszem w kieszeni. Mamy to w genach po naszych przodkach S³owianach, którzy oswoili konia, zrobili wóz i na nim zawojowali œwiat ca³y.

Polacy przetrwali walkê na trzech frontach od 1000 lat i s¹ tu, gdzie ich dziadowie mieszkali od pradziejów. Pomyœlcie tylko, gdzie s¹ staro¿ytni Grecy, Rzymianie, Persowie i inni. Przeminêli, a Polacy s¹ nadal i mówi¹ tym samym jêzykiem co ich przodkowie sprzed 2 tyœ lat, i mieszkaja na tych samych ziemiach co kiedyœ. Nie ma Galów, Brytanów, Daków, Traków, Wenedów, zostali zawojowani i pozmieniani na Francuzów, Anglików & spó³ka zoo, Rumunów, Bu³garów i Germanów. To œwiadczy o sile genów naszych s³owiaùskich przodków. Mo¿emy byÌ dumni z tego, ¿e jesteœmy Polakami, ¿e nie zatraciliœmy nie tylko jêzyka ale tak¿e wiary naszych ojców , zosta³a ona w naszej tradycji, nawet koœció³ nie wyrógowa³ ca³kowicie pogaùskich wierzeù i tradycji ludowych. Jesteœmy niezniszczalni choÌ srodze doœwiadczeni przez naszych s¹siadów i koœció³ katolicki, który rzuca³ nam k³ody pod nogi od samego pocz¹tku jak siê tu zjawi³ na naszych ziemiach.
SzczegĂłlnie polecam zdjĂŞcia, ktĂłre zebrane sÂą tu: http://pastmist.wordpress.com/

Nie jestem profesjonalnym historykiem ani te¿ pisarzem, wiêc proszê mieÌ wyrozumia³oœÌ dla mojego prostego jêzyka i prostej pisowni. Lubiê t¹ tematykê od zawsze, wiêc nie mog³em siê oprzeÌ i napisa³em tych kilka skromnych tekstów mówi¹cych o naszej historii i pochodzeniu. Sam znam wszystkich moich przodków po mieczu a pierwszym by³ Antoni, który osiedli³ siê na Mazowszu w XVIII wieku. Sk¹d przyby³ do Polski nie wiadomo. Mo¿e jak zrobiê sobie badania Y-DNA, to dowiem siê wiêcej o swoim pochodzeniu.
Na pierwszym obrazku pokazane jest procentowe i czasowe wystêpowanie haplogrupy R1a1, na drugim, dzisiejsza procentowa czêstotliwoœÌ wystêpowania tej¿e w Europie, podobnie na czwartym. Na pi¹tym polska R1a1a7 i te¿ % i czas jej ekspansji po Europie. Na szóstym pokazane s¹ haplotypy syberyjskie R1a1 wystêpuj¹ce w Euroazji . Powy¿ej na obrazku widaÌ zasiêg wysp R1a1, a poni¿ej wystêpowanie haplogrup w Europie na pocz¹tku ne. wed³ug Klosowa ( Eupedia ).
http://en.wikipedia.org/wiki/Haplogroup_R1a_(Y-DNA)
http://www.idn.org.pl/Gdansk/ptsr/Html/24-Hunz.htm
http://medlibrary.org/medwiki/List_of_R1a_frequency_by_population
http://azkij.livejournal.com/2009/11/18/
http://www.eioba.pl/a/2hqp/indoeuropejczycy#post47616
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
VulkanVIV
Gość
|
 |
« Odpowiedz #67 : Lipiec 10, 2012, 10:10:45 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #68 : Lipiec 10, 2012, 10:44:36 » |
|
Oj budzi siê krew przodków coœ czuÌ w szpiku kostnym  Tego siê nie da ju¿ zatrzymaÌ. Genetyka dostarczy³a dowodów dla umys³u, który (przez manipulacje obcych najeŸdców) ju¿ nie mo¿e zatamowaÌ naporu fali przeczuÌ o s³owiaùskiej potêdze. Oby tylko z tego jakaœ krwawa jatka nie wysz³a, bo to nie jest potrzebne zupe³nie. S³owiaùska krew gor¹ca, ale nie mo¿e s³u¿yÌ kolejnemu "panu" - wyobra¿eniom o w³asnej wielkoœci. Zreszt¹ S³owianie zdaje siê ,¿e nie w ten sposób "zawojowali" Europê i po³owê Azji. Ta prastara moc ,któr¹ niesie krew to coœ wiêcej ni¿ m³odzieùcza porywczoœÌ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #69 : Październik 05, 2012, 15:26:25 » |
|
Mo Ko Sza- brzmiÂą tajemnicze sÂłowa..Mokosza- bogini SÂłowian. / kto jej odbiera dziÂś moc.? MOKOSZAFiled under: NASÂŁUCHY KOSMICZNE Lipiec 2, 2010 Mokosza- bogini SÂłowian. W mitologii stawiana powyÂżej gromowÂładnego Peruna. W miarĂŞ upÂływu czasu, przepadÂła w mrokach ludzkiej niepamiĂŞci. I dzisiaj, tylko co dociekliwsi badacze przeszÂłoÂści, opisujÂąc dzieje SÂłowian – przywoÂłujÂą jej imiĂŞ. Mokosza ZesÂłana wolÂą myÂśli, By praojcom Ziemi naturĂŞ daĂŚ. Kim byÂła? zadumie oddaj swej, Odczucie wiĂŞcej powie, niÂźli s³ów sto Mo Ko Sza! Zaczarowana ÂświatÂłem wiedzy leciaÂła, biegÂła ku Ziemi, AÂż staÂła siĂŞ postaciÂą jej gibkÂą i miĂŞkkÂą, a niezniszczalnÂą. Nim stopÂą dotknĂŞÂła planety, juÂż staÂły gĂłry, szumiaÂły lasy, morza falowaÂły, pÂłynĂŞÂły rzeki. ByÂł spokĂłj. I zielonoœÌ b³êkitem okolona. O! Pole! Pole – mogÂłaby rzec , Gdyby milczenie wyraÂżaÂło siĂŞ sÂłowem. MiaÂła Mokosza w owÂą zielonoœÌ wnieœÌ zmys³ów piĂŞĂŚ, by przerwaĂŚ ciszĂŞ bezkresu. A czas obudzony w doznaniach, sÂłowa miaÂł rodziĂŚ w czÂłowieku, wspieraĂŚ w nim rozum , krĂŞcÂąc spirale tworzenia. SÂłowami Mokoszy ludy woÂłane osiadÂły na Ziemi OdtÂąd ludzkoœÌ zwiÂązaÂła los Z planetÂą ZiemiÂą i jej naturÂą. Mokosza znaczy tyle, Co ÂżeĂąska moc. PiĂŞĂŚ wiÂązek Âświetlnych Scalonych w zmysÂły Program nadaÂły ludzkiemu istnieniu: WidzÂąc, sÂłyszÂąc,dotykajÂąc, wÂąchajÂąc, smakujÂąc, DuszĂŞ posiadÂłeÂś czÂłowiecze. Masz czym rozpoznawaĂŚ materialny Âświat. Ziemia dajÂąc czÂłowiekowi fizycznoœÌ, OczekiwaÂła w zamian jednoÂści ze sobÂą. Gdy program zmys³ów obudzony, To jakbyÂś wezwaÂł WszechÂświat do rozmnoÂżenia wszelkich cech. A sobie podarowaÂł klucz do stwarzania. Dusza peÂłna jest dÂźwiĂŞkĂłw i barw. Z niej siĂŞ bierze ciaÂła poczÂątek i emocji Âświat Ty sam swĂłj program tworzysz, Wiekami wzbogacasz lub niszczysz go. Dusza w czÂłowieku- tworem ruchomym: To jako piĂŞĂŚ zmys³ów w mĂłzgu zamieszka, To w sercu zagoÂści. Czasem do gardÂła przemieÂści siĂŞ. ByÂś w chwilĂŞ potem, odczuÂł jÂą w trzewiach. Niekiedy subtelnym ciepÂłem sÂłoneczny splot ci rozgrzeje. Któ¿ nie zna sygna³ów jej? IleÂż to razy nieposkromiony, pĂŞdzisz przez Âżycie, A dusza skurczem Âżo³¹dka ostrzega, „Nie tÂą drogÂą pod¹¿asz, Sukces nie zawsze jest miarÂą szczĂŞÂścia.” Czasem ciĂŞ serce zakole, Gdy za uczucie pozĂłr ci starcza. Ona ci wtedy szepcze: zmieĂą obiekt! Ty siĂŞ upierasz, Âże kÂłucie ma inne powody. I..gubisz swÂą duszĂŞ, faÂłszem wabiony. Bywa i tak: w gardle roÂśnie ci kula. I oddech w pÂłucach siĂŞ skraca. Lecz nie chcesz wiedzieĂŚ, iÂż to od tego, Âże wtrÂącasz siĂŞ w Âżycie cudze. Ambicja i zazdroœÌ to jedna para. Czujesz, Âże skuwa obrĂŞczÂą ci czoÂło. A dusza podpowiada: PrzestaĂą siĂŞ ÂścigaĂŚ z innymi i sobÂą I wtedy, jeÂśli posÂłuchasz- nagroda pewna, Z serca po caÂłym ciele niezwykÂłe rozleje siĂŞ ciepÂło Mokosza, Âświadkiem narodzin Ziemi byÂła. StraÂżnikiem losĂłw jej zostaje. Natchnieniem Mokoszy byÂła MyÂśl, Z samego Âśrodka WszechÂświata pÂłynÂąca. SpeÂłnieniem ludzie -z Polany zrodzeni, Co wydawali gÂłosy serdeczne, tworzÂąc kolejne sÂłowa. Potrzeba. Poznanie. ÂŁÂączenie. Zgoda. Miara. Tworzenie. Opieka. Odbicie. Skutek. RozwĂłj. Rozumienie. SpokĂłj. Przez wieki i knieje toczyÂły siĂŞ dÂźwiĂŞki, sÂłowa, barwami mieniÂąc siĂŞ ró¿nymi. Z nowymi wyrazy – plemion przybywaÂło, odmiennych z natury i skÂładu ciaÂła. AÂż rodĂłw powstaÂło dwanaÂście: DwanaÂście s³ów otwarÂło czÂłowieka I prawa speÂłniania siĂŞ Ziemi. Kamienie, zwierzĂŞta, roÂśliny z czÂłowiekiem W kolejnÂą wĂŞdrĂłwkĂŞ ruszyÂły. I staÂło siĂŞ jasne, Âże odtÂąd KaÂżdy, KaÂżda, KaÂżde za coÂś odpowiada i doskonaÂłoœÌ ma osiÂągn¹Ì. Wszystko choĂŚ podzielone i tak w jedno siĂŞ splataÂło. DÂźwiĂŞk na przemian: to w barwĂŞ to w tkanie materii przechodziÂł TworzÂąc niezliczone Âświaty: reakcji, emocji, odczuĂŚ. Oto rysujÂą siĂŞ prawa PiĂŞĂŚ ÂżeĂąskich pieczĂŞci istnienia – znaczÂąc: Czym zgoda winna byĂŚ na planetach. Na czym ³¹cznoœÌ czÂłowieka z caÂłoÂściÂą polega. Jak mocy z miarÂą zwiÂązanej uÂżywaĂŚ. I jak decyzje prosto podejmowaĂŚ. A odbicie MyÂśli WszechÂświata w sobie Po wsze czasy odczuwaĂŚ. By Âświat materialny zaistniaÂł PiĂŞĂŚ ÂżeĂąskich znakĂłw energii, siedmioma – mĂŞskimi trzeba wzbogaciĂŚ, Prawo b³êkitu umysÂł tworzy. MĂłzg zabezpiecza pierwszeĂąstwo materii. Intelekt mocÂą w przestrzeni siĂŞ staje By CzÂłowiek poznaÂł swÂą si³ê zewnĂŞtrznÂą. ZieleniÂą wszelkie tworzenie wspierane. czy dzieÂło spod rĂŞki, z umysÂłu, czy wyobraÂźni. DoskonaÂłoÂściÂą o sobie ma zaÂświadczaĂŚ. Prawo neutralnoÂści czerĂą wyznacza, jakoÂści szczegó³u przestrzega. PorzÂądku wszelkiego pilnuje. CzerwieĂą wzbudza skutki dziaÂłania: SkÂłania do baczenia na myÂśli i czyny. Pragniesz pokoju? Walki zaprzestaĂą. RozwĂłj moÂżna wzmagaĂŚ falami brÂązu . Z uwagÂą, by nie hamowaĂŚ innych, co z tobÂą zd¹¿ajÂą. Opieki prawo siÂły nabiera w fiolecie . Wskazuje, Âże przestrzeĂą drugiego trzeba szanowaĂŚ: AÂż samodzielnoœÌ jego i twoja speÂłniona siĂŞ stanie. Drganie ¿ó³cieni rozumienie wzmaga. Przestajesz oceniaĂŚ siebie i ludzi. Bo wiesz, Âże nie zawsze nad nich wyrastasz Ziemio stara jak Âświat, zwana pĂŞpkiem wszystkiego. TyÂś byÂła Âświadkiem narodzin materii WszechÂświata . Mokoszo! pomna tamtych chwil Odkryj – SÂłowianie, czy inne ludy pierwsze po Ziemi stÂąpaÂły? Kto pierwszy, kto drugi? To jakby pytaĂŚ: Kto lepszy, kto gorszy z tych wielu Co na losy siĂŞ Ziemi zÂłoÂżyli. SÂłowianie wyroÂśli ze s³ów, co podziaÂł zapowiadaÂły, Przybysze z kosmosu: Sumerzy, Hebrajczycy, Egipcjanie Mieli ksztaÂłtem i tempem nasyciĂŚ przestrzenie podziaÂłu. By uniwersalnym uczyniĂŚ Âświat. Z MyÂśli wolna wola siĂŞ wysnuÂła, budzÂąc pragnienie wielkoÂści. I chĂŞĂŚ bycia bogiem obudziÂła. W myÂśli, gdzie wszystko- jednoÂściÂą Nie ma pierwszeĂąstwa. Tam nie istniejÂą bogowie. BĂłg to ten: co ponad innych wyrasta, zwyciĂŞÂża, panuje. A znaczy: TEN WYJÂĄTKOWY BĂłg domaga siĂŞ chwaÂły i uwielbienia Wynosi swoje istnienie w nierzeczywistoœÌ KapÂłanĂłw czyniÂąc stró¿ami swojej boskoÂści Z podzia³ów i walki bogowie powstali W drodze po wielkoœÌ wielu ginĂŞÂło. Idea jednego boga W symbolu piramidy zawarta. Jeden dociera na szczyt Innym pozostaje tĂŞsknota do boskoÂści lub choĂŚby modlitwa, co do boga przybliÂża DziÂś jestem nikim, Ale jutro, moÂże kimÂś zostanĂŞ. W nadziei pÂłonnej kolejne Âżycia schodzÂą. A w letargu wiar – celu ludzkoÂści nie widaĂŚ… A miaÂło byĂŚ inaczej. Gdy KaÂżdy, KaÂżda, KaÂżde dochodzi do rozpoznania materii. Znaczy ÂżeÂś wszystkiego skosztowaÂł. W czÂłowieku budzi siĂŞ pragnienie NOWEGO Nie chce juÂż walki, zniszczenia. Nie chce wyznaczaĂŚ pierwszego. Nie chce siĂŞ ÂścigaĂŚ po piramidach. Ziemianie woÂłajÂą o miÂłoœÌ! O pojednanie z drugim czÂłowiekiem. ChcÂą zgody, wspĂłlnoty, MĂłwiÂą: „Nie” samotnoÂści i oddaleniu Dla tych, co w czÂłowieczeĂąstwie okrzepli, niewaÂżne czyÂś z Sumeru, Jerozolimy, SÂłowiaĂąskiej Polany. Gdy myÂśli jasne pÂłynÂą, bez swady umysÂłu, CiĂŞÂżar przeszÂłoÂści odpada sam. A ty chcesz ÂżyĂŚ inaczej, po nowemu: Bez k³ótni, zwyciĂŞstw, liderĂłw, bogĂłw. Przeczuwasz, Âże Ziemia juÂż inny cel ma. ÂŻe czÂłowiek nowÂą duszĂŞ powinien otworzyĂŚ. WolnÂą wolĂŞ z serca odrzuciĂŚ, By do drugiego zbliÂżyĂŚ siĂŞ i z nim trwaĂŚ.Anna http://kosmicznekroniki.wordpress.com/2010/07/02/mokosza/wielu dziÂś powoÂłuje siĂŞ na TRADYCJĂ I WARTOÂŚCI... jak pokazuje rozmazany tekst .. wiele jest do zrozumienia . a tradycja i wartoÂści miaÂły swoja piĂŞknÂą dawnÂą drogĂŞ, mĂłwiÂły o tym ,Âże: Mokosza, Âświadkiem narodzin Ziemi byÂła. StraÂżnikiem losĂłw jej zostaje. Natchnieniem Mokoszy byÂła MyÂśl, Z samego Âśrodka WszechÂświata pÂłynÂąca. SpeÂłnieniem ludzie -z Polany zrodzeni, Co wydawali gÂłosy serdeczne, tworzÂąc kolejne sÂłowa. Potrzeba. Poznanie. ÂŁÂączenie. Zgoda. Miara. Tworzenie. Opieka. Odbicie. Skutek. RozwĂłj. Rozumienie. SpokĂłj. Przez wieki i knieje toczyÂły siĂŞ dÂźwiĂŞki, sÂłowa, barwami mieniÂąc siĂŞ ró¿nymi. http://kochanezdrowie.blogspot.com/2012/10/mokosza-bogini-sowian-kto-jej-odbiera.html
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
acentaur
 Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #70 : Październik 05, 2012, 17:09:18 » |
|
Witam
no oczywiscie przez te miernoty, ktore choc same wykorzystuja malo co eleganckie metody walki, ale wszedzie trabia, ze w naturze wygrywa ten najsilniejszy (niby fizycznie ale w domysle ten najinteligentniejszy ). W rzeczywistosci wygrywa wiec zawsze ten maly, niepozorny, szara mysz nie brzydzaca sie stosowaniem hanbiacych metod. Czyli przez male, obmierzle parazyty i stada zaprzedanych dla smiesznej korzysci, dwulicowych sprzedawczykow bez wlasnego zdania. Istniejaca teoryjka o tym, ze silniejszy pozera slabszego, to oczywista bzdura jak LHC, stringi i inny kit. pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #71 : Październik 05, 2012, 19:00:02 » |
|
Ace, a co Ty masz do stringĂłw ? haha
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
 Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #72 : Październik 05, 2012, 20:41:14 » |
|
Witaj east,nie gniewaj sie, ale kiedys bajka konczyla sie, gdy krolewne poslubial dzielny rycerz chyba, ze musial skoczyc do sklepu po papierosy.  pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
blueray21
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 32
Offline
Wiadomości: 1696
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #73 : Październik 05, 2012, 21:05:07 » |
|
I oczywiÂście z tego sklepu nigdy nie wrĂłciÂł.
|
|
|
Zapisane
|
Wiedza ochrania, ignorancja zagraÂża.
|
|
|
PrzebiÂśnieg
Gość
|
 |
« Odpowiedz #74 : Październik 06, 2012, 15:01:55 » |
|
Dodam do tego co piszecie szacowni, Âże mĂłj znajomy student od genetyki powiedziaÂł, Âże naukowo potwierdzony jest gen (tylko u SÂłowian), ze nam szybciej niÂż innym nacjom przechodzi zmĂŞczenie ZastanawiajÂące jest tylko to dlaczego naszej znaczy naszym rzÂądzÂącym nigdy nie zaleÂżaÂło na tym by prawda o naszych praprzodkach wyszÂła na ÂświatÂło dzienne  to pa 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|