Rafaela
Gość
|
 |
« : Czerwiec 26, 2009, 19:29:29 » |
|
Rodzinny dom, to niezwykle wazne miejsce w zyciu czlowieka, dziecinstwo, mlodosc, pierwsza milosc. To wlasnie w domu rodzinnym mlody czlowiek jest przygotowywany do samodzielnego zycia. Otrzymuje milosc, opieke , wychowanie, szkole. Rodzinny dom powinien byc jakby miejscem gdzie zawsze powinna byc mozliwosc schronienia w ciezkich chwilach. Najpiekniejsze wspomnienia, zapach swiezo upieczonego ciasta, mama ktora jest jak plaster na wszystkie bolesci. Jak wspominacie swoj rodzinny dom. Jak budujecie swoj rodzinny dom. Co jest najwazniejsze w rodzinnym domu, co wspominacie najchetnie z rodzinnego domu?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Betti
Gość
|
 |
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 30, 2009, 13:23:07 » |
|
Dom rodzinny ,bezpieczny czy aby na pewno ? co sie dzieje z ludzmi ,jest coraz gorzej . Dzis znalazlam artykol tak dalej byc nie moze to straszne! Pchnê³a 4-letni¹ córkê no¿em. Us³ysza³a zarzuty Lekarze walcz¹ o ¿ycie 4-letniej Julii  Prokuratura w Czêstochowie postawi³a ju¿ zarzuty 33-letniej kobiecie, która w niedzielê wieczorem pod wp³ywem alkoholu pchnê³a no¿em swoj¹ 4-letni¹ córkê. Kobieta odpowie za usi³owanie zabójstwa oraz spowodowanie ciê¿kich obra¿eù cia³a. Dziewczynka przebywa w stanie œpi¹czki farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najœwiêtszej Maryi Panny w Czêstochowie. Jej stan jest bardzo ciê¿ki, ale stabilny. W najbli¿szym czasie przejdzie szereg specjalistycznych konsultacji. Jak poinformowa³ prok. Tomasz Ozimek z Prokuratury Okrêgowej w Czêstochowie, kobieta zada³a dziecku jeden silny cios no¿em w okolice jamy brzusznej. Rana jest na tyle g³êboka, ¿e lekarze podejrzewaj¹ uszkodzenie krêgos³upa ma³ej Julii. czytaj dalej - Ma³gorzata W. przyzna³a siê do pope³nienia zarzucanego jej przestêpstwa i z³o¿y³a obszerne wyjaœnienia dotycz¹ce okolicznoœci zdarzenia. Motywem jej zachowania by³y problemy natury osobistej - zaznaczy³ Ozimek. Kobieta by³a w niedzielê wieczorem w domu tylko z dzieckiem. Jej partner, kierowca ciê¿arówki, przebywa³ akurat za granic¹. O ranieniu córki Ma³gorzata W. sama poinformowa³a telefonicznie Stra¿ Miejsk¹. Jeszcze podczas rozmowy z kobiet¹ dy¿urny stra¿nik wezwa³ pogotowie i policjê. Ciê¿ko rann¹ Juliê natychmiast zabrano do szpitala. 33-latka, u której badanie trzeŸwoœci wykaza³o prawie trzy promile alkoholu, trafi³a do policyjnej izby zatrzymaù. Po przedstawieniu zarzutów prokuratura przes³a³a do s¹du wniosek o aresztowanie jej na trzy miesi¹ce. Za pope³niony przez ni¹ czyn, mo¿e groziÌ kara do 25 lat wiêzienia lub do¿ywocia. Ÿród³o informacji: INTERIA.PL/PAP 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #2 : Czerwiec 30, 2009, 14:17:50 » |
|
Nie pojmiemy takich sytuacji, do czasu, kiedy nie zrozumiemy, ¿e nieœwiadomoœÌ ludzka jest œciœle powi¹zana z czakr¹ serca - odczuwaniem MI£OŒCI. Podobna sytuacja mia³a miejsce, gdy m³ody, dwudziestoparoletni tatuœ, wyrzuci³ niemowlê za okno (bo p³aka³o). Ludzie czyni¹cy takie rzeczy s¹ ca³kowicie oderwani od systemu - BOG JeST MI£OŒCI¥Sam osobiœcie nie kara³bym ich izolacj¹, lecz próbowa³bym nakierowaÌ na istotê ich postêpowania wobec innych na zasadzie: ka¿de dobro dane, bêdzie odebrane... Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #3 : Czerwiec 30, 2009, 16:28:33 » |
|
Ja tez uwazam ze w momecie popelniania takiego czynu nie posiadaja swiadomosci tego co robia. Niezaleznie z jakiej przyczyny sie to dzieje, jest to odroch , ktory nie jest robiony z pelna swiadomoscia. Ona przychodzi po chwili, gdy jest juz zapozno. Oczywiscie musza poniesc konsekwecje czynu, ale jestem za bardzo aktywna resocjalizacja, nie za dlugimi wyrokami odosobnienia. Tacy ludzie przez cale zycie beda niesli w sobie konsekwecje swoich zachowan, to jest najokrutniejszy wyrok, poczucie winy. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wiki
Gość
|
 |
« Odpowiedz #4 : Czerwiec 30, 2009, 16:51:38 » |
|
Kiaro moze i ta kobieta nie miała swiadomości popełnionego czynu, ale zapewniam Cie, że są ludzie którym innych cierpienie sprawia radość. Dręczenie rodziny jest na porządku dziennym. Mój św. pamięci dziadek był mistrzem w wymyślaniu tortur dla rodziny, było to w latach 50 i 60 znam historię z opowieści mojej mamy, żyjącej do dziś babci ciotki i wuja, to co on wyprawiał dziećmi i żoną jak je dręczył nie powstydziłby sie niejeden esesman( milicja nie ragowała, ponieważ nie chciała się wtrącać w sprawy rodzinne zresztą sąsiedzi również), więc proszę Was kochani nie piszcie, że ludzie są nieświadomi, bo są świadomi jedni mniej inni bardiej, ale do licha każdy ma swój rozum. Są zbrodnie w afekcie, ale są też ludzkie kanalie, które kochają BÓL INNYCH. A czy on cierpiał i miał poczucie winy, mocno bym z tym polemizowała...... nawet jak umierał to na łożu śmierci nie wykazywał zbytniej skruchy, tyle tylko, że umierał prawie 3 dni.......w domu ze swoimi ofiarami, bo mieli na tyle przyzwoitości i serca, aby mu towarzyszyć podczas jego ostatnich godzin. Pozdrawiam 
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2009, 16:53:01 wysłane przez wiki »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #5 : Czerwiec 30, 2009, 17:12:44 » |
|
Wiki napewno masz racje sa tacy okrutni ludzi , i czynia zlo z premedytacja. Jednak ja napisalam o incydecie , ktory jest jednorazowy , nie zas o wyrachowaniu , ktore trwa latami i cierpi rodzina. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
 |
« Odpowiedz #6 : Czerwiec 30, 2009, 17:44:35 » |
|
No tak, teraz jest pytanie jaki to jest dom rodzinny gdzie mlody ojciec wyrzuca dziecko przez okno bo krzyczy. Do kad doszlismy, tu dziecko wyrzucone przez mlodego czlowieka, tam gdzies skopie czlowieka albo pobije, wulgaryzm dzisiejszych dni przechodzi wszelkie granice nie tylko w slowie ale i w czynie. Jak bedzie wygladala przyszlosc tych ludzi, dom rodzinny, dziesi, starosc rodzicow przy nich. Mysle ze sa prawdziwe rodziny, z domami rodzinnymi, z dobrymi wspomnieniami i mysle ze tez beda dalej budowane przez nastepne pokolenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #7 : Czerwiec 30, 2009, 21:21:14 » |
|
Rafaello, za³o¿y³aœ wg, mnie genialny temat, wp³yw jednego pokolenia na drugie pokolenie jest ogromne, teraz mamy œwiadomoœÌ tworzenia nowej rzeczywistoœci za pomoc¹ wiedzy i telepatycznej, intuicyjnej informacji p³yn¹cej z "nieba" i nie tylko... Jeœli masz mo¿liwoœÌ kreowania nowej œwiadomoœci.. jeœli Twoje dzieci s¹ chêtne do realizowania Twoich duchowych potrzeb, to daj znaÌ..... Pozdrawiam wszystkich - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Betti
Gość
|
 |
« Odpowiedz #8 : Czerwiec 30, 2009, 22:45:40 » |
|
No tak ale jak potraktowac to co zrobila ta kobieta pod wplywem duzej dawki alkoholu okolo 3 promile? Coraz czesciej dochodzi do takich aktow okrucienstwa nie tylko w polsce ale na calym swiecie czy ludzkosc musi dosiegnac dna ,zeby sie ocknac ? jak narkoman czy alkoholik ,ktory zejdzie na samo dno i wtedy jak ma sile sie odbic to mu sie uda, a jak nie to co dalej ...?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wiki
Gość
|
 |
« Odpowiedz #9 : Lipiec 01, 2009, 11:54:20 » |
|
Betti, tak nie jest coraz częściej, tak było, jest i będzie, taki jest człowiek, dobry i okrutny, kochajacy i nienawidzący, dalako nam do doskonałości. Narazie poprawy nie widać, trzeba patrzec globalnie i lokalnie. Zło i dobro ścierało się zawsze, zło i dobro dla każedo znaczy coś innego. Pozdrawiam  A to, że mam sie wydaje, że zła jest więcej, to tylko gra mediów.....
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2009, 11:57:16 wysłane przez wiki »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #10 : Lipiec 01, 2009, 13:01:17 » |
|
WyjdŸ na ulicê i rozejrzyj siê dooko³a... policz ile osób siê do Ciebie uœmiechnie. Na zachêtê mo¿esz pierwsza siê uœmiechn¹Ì - ile wtedy osób bedzie patrzy³o na Ciebie spode ³ba?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wiki
Gość
|
 |
« Odpowiedz #11 : Lipiec 01, 2009, 13:28:22 » |
|
Codziennie siê uœmiecham do ludzi, a oni zwykle do mnie, rzadko sie zdarza, ¿e ktoœ patrzy spode ³ba  Nie bardzo wiem o czym pisesz, nawet na zakupach w hipermarkecie wystarczy sie uœmiechaÌ, czasem bezinteresownie komuœ coœ przeczytaÌ pomóc znaleŸÌ,,a dooko³a wszyscy zaczynj¹ cieplej na sibie patrzeÌ i uœmiechaÌ sie do siebie:) Fakt gorzej jest w koœciele wszyscy smiertelnie powa¿ni, umartwieni,gromi¹ wzrokiem ka¿de potkniêcie ( za póŸno uklêknê, wstanê, za wczeœnie sobie usi¹dê i ca³a banda babÌ chce mnie zjeœÌ haha a ja sie wtedy uœmiecham, co o zgrozo wywo³uje jeszcze wiêksze gromy iszepty  broù boze zaœmiaÌ siê czy szerej uœmiechn¹Ì, bo wszyscy gromia Cie oczami  ) ale na ulicy wystarczy, ze siê do ludzi odnoszê ca³¹ sob¹ przyjaŸnie a oni to odwzajemniaj¹ Pozdrawiam 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #12 : Lipiec 01, 2009, 13:38:12 » |
|
W takim razie muszĂŞ popracowaĂŚ nad mimikÂą, byĂŚ moÂże nie powinienem tyle usmiechaĂŚ siĂŞ do... dziewczyn? :]
Wiki, gdzie Ty do koÂścioÂła chodzisz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wiki
Gość
|
 |
« Odpowiedz #13 : Lipiec 01, 2009, 13:49:43 » |
|
Arteq, chodzę to za dużo powiedziane tylko na śluby, pogrzeby chrzty i komunie i rożnie to wypada ale zwykle na wioskach  może w miastach jest inaczej, ale na wsi bacie Ci nie przepuszczą i przeważnie te z kółek różańcowych czy coś w tym stylu  )) Pozdrawiam 
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2009, 13:50:59 wysłane przez wiki »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #14 : Lipiec 01, 2009, 14:09:14 » |
|
To akurat zauwaÂżyÂłem - babcie majÂą zadziwiajÂąco duÂżo siÂły gdy przepychajÂą siĂŞ przez tÂłum  wiĂŞcej przewinieĂą nie zauwaÂżyÂłe - pierwszeĂąstwo do miejscĂłwki jest oczywiste - i to nie tylko w koÂściele. W mieÂście nie mieszkam...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Val Dee
Gość
|
 |
« Odpowiedz #15 : Lipiec 01, 2009, 19:21:10 » |
|
Codziennie siê uœmiecham do ludzi, a oni zwykle do mnie, rzadko sie zdarza, ¿e ktoœ patrzy spode ³ba  Nie bardzo wiem o czym pisesz, nawet na zakupach w hipermarkecie wystarczy sie uœmiechaÌ, czasem bezinteresownie komuœ coœ przeczytaÌ pomóc znaleŸÌ,,a dooko³a wszyscy zaczynj¹ cieplej na sibie patrzeÌ i uœmiechaÌ sie do siebie:) Fakt gorzej jest w koœciele wszyscy smiertelnie powa¿ni, umartwieni,gromi¹ wzrokiem ka¿de potkniêcie ( za póŸno uklêknê, wstanê, za wczeœnie sobie usi¹dê i ca³a banda babÌ chce mnie zjeœÌ haha a ja sie wtedy uœmiecham, co o zgrozo wywo³uje jeszcze wiêksze gromy iszepty  broù boze zaœmiaÌ siê czy szerej uœmiechn¹Ì, bo wszyscy gromia Cie oczami  ) ale na ulicy wystarczy, ze siê do ludzi odnoszê ca³¹ sob¹ przyjaŸnie a oni to odwzajemniaj¹ Pozdrawiam  na pogrzebach te¿ siê uœmiechasz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #16 : Lipiec 01, 2009, 19:46:26 » |
|
Ja tak usmiecham sie calym sercem do osoby , ktora juz odeszla, przekazuje jej akceptacje i zrozumienie nowej sytuacji w ktorej sie znalazla. Moze na mojej twarzy w jakis sposob jest to widoczne ? Nie wiem. Odejscie z ziemi Duszy-Energii jest o wiele wznioslejszym i piekniejszym ( w wymiarze energetyczno - duchowym) aktem niz narodziny. Narodziny sa radoscia rodziny w fizycznosci , to piekny gest obydwu stron ludzkiej i duchowej. Ale jest to fizyczne zejscie Duszy-Energii w niewole materii. W trody fizycznego zycia. Smierc materii ( bo nie Duszy -Energii) jest dla niej uwolnieniem z wiezow materialnych , powrot do DOMU. Jest to przezycie bardzo intymne ( czasmi trudne, gdy smierc nastepuje gwaltownie i niespodziewanie dla czlowieka), ale ma o wiele wieksza range niz myslimy. Tak wiec Czlowiek swiadomy ( pomimo placzu rodziny i bliskich) usmiecha sie do Duszy -Energii wspierajac ja zrozumieniem i miloscia w powrocie w Zaswiat. Gdy zrozumiemy prawdziwie to zdarzenie, gdy kontakt ze swiatem duchowym bedzie normalnoscia dla wszystkich ludzi, rozpacz zniknie. Do tego dazymy , my Ludzie w naszym rozwoju. Kiara 
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 03, 2009, 10:25:57 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
 |
« Odpowiedz #17 : Lipiec 01, 2009, 20:01:36 » |
|
Popieram cie Kiaro, jesli chodzi o mnie to na pogrzebach sie nie smieje, ale osobie w ogromnej zalobie staram sie w tym czasie okazac duzo ciepla i otuchy. Niekiedy smierc jest wybawieniem zmarlego jak tez rodziny. Bol pozostalych na ziemi zawsze jest duzy, dlatego gesty dobroci sa napewno pomocne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wiki
Gość
|
 |
« Odpowiedz #18 : Lipiec 02, 2009, 15:04:32 » |
|
Codziennie się uśmiecham do ludzi, a oni zwykle do mnie, rzadko sie zdarza, że ktoś patrzy spode łba  Nie bardzo wiem o czym pisesz, nawet na zakupach w hipermarkecie wystarczy sie uśmiechać, czasem bezinteresownie komuś coś przeczytać pomóc znaleźć,,a dookoła wszyscy zaczynją cieplej na sibie patrzeć i uśmiechać sie do siebie:) Fakt gorzej jest w kościele wszyscy smiertelnie poważni, umartwieni,gromią wzrokiem każde potknięcie ( za późno uklęknę, wstanę, za wcześnie sobie usiądę i cała banda babć chce mnie zjeść haha a ja sie wtedy uśmiecham, co o zgrozo wywołuje jeszcze większe gromy iszepty  broń boze zaśmiać się czy szerej uśmiechnąć, bo wszyscy gromia Cie oczami  ) ale na ulicy wystarczy, ze się do ludzi odnoszę całą sobą przyjaźnie a oni to odwzajemniają Pozdrawiam  Nie bardzo rozumiem  po co pytasz? jezeli już wcześniej w innym wątku założyłeś, że mogę pisac nie prawdę..... Ja jeżeli uważam, że jakaś osoba jest mało wiarygodna po prosu z nią nie dyskutuje, po co mi łykanie ściem? Pozdrawiam  na pogrzebach też się uśmiechasz? Nie bardzo rozumiem  po co pytasz? jezeli już wcześniej w innym wątku założyłeś, że mogę pisac nie prawdę..... Ja jeżeli uważam, że jakaś osoba jest mało wiarygodna po prosu z nią nie dyskutuje, po co mi łykanie ściem? Pozdrawiam 
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2009, 15:05:34 wysłane przez wiki »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #19 : Lipiec 03, 2009, 08:58:24 » |
|
Bêd¹c dzieckiem, na wieœÌ o œmierci s¹siadki (któr¹ bardzo lubi³em, z wzajemnoœci¹) zacz¹³em siê œmiaÌ. By³a to spontaniczna, szczera radoœÌ, któr¹ wyrazi³em w naiwny sposób. Oczywiœcie spotka³a mnie bura, bo przecie¿ tak "nie wypada", ale ta sytuacja pozosta³a mi w pamiêci i pewnie jest bardzo istotna. ¯ycie nie koùczy siê z utrat¹ cia³a, ono siê zaczyna na nowo, w lepszej, pe³niejszej formie. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #20 : Lipiec 03, 2009, 23:08:07 » |
|
Skoro ÂśmierĂŚ CiĂŞ rozbawiÂła to niby dlaczego miaÂłeÂś siĂŞ nie ÂśmiaĂŚ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #21 : Lipiec 03, 2009, 23:21:34 » |
|
Umar³ ordynator szpitala psychiatrycznego... Dwóch najm¹drzejszych pensjonariuszy wys³ano w delegacjê na pogrzeb. Po powrocie ze smutnymi minami opowiadali, ¿e profesor mia³ ma³o przyjació³, bo podczas grania marsza pogrzebowego, to tylko oni dwaj taùczyli. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #22 : Lipiec 03, 2009, 23:22:25 » |
|
unik.
edit: jeÂżeli identyfikujesz siĂŞ z pensjonariuszami zakÂładu psychiatrycznego to cofam sÂłowo "unik".
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 03, 2009, 23:24:33 wysłane przez arteq »
|
Zapisane
|
|
|
|
kot
Gość
|
 |
« Odpowiedz #23 : Lipiec 03, 2009, 23:26:16 » |
|
A moÂże to byÂła jakoÂś maÂło znana wersja marsza pogrzebowego,skoro prawie nikt nie taĂączyÂł? 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #24 : Lipiec 03, 2009, 23:26:50 » |
|
OdpowiedÂź godna pytania. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|