Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 20, 2025, 13:14:50


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dom rodzinny-cieolo domowego ogniska  (Przeczytany 12161 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Czerwiec 26, 2009, 19:29:29 »

Rodzinny dom, to niezwykle wazne miejsce w zyciu czlowieka, dziecinstwo, mlodosc, pierwsza milosc.
To wlasnie w domu rodzinnym mlody czlowiek jest przygotowywany do samodzielnego zycia. Otrzymuje milosc, opieke , wychowanie, szkole. Rodzinny dom powinien byc jakby miejscem gdzie zawsze powinna byc mozliwosc
schronienia w ciezkich chwilach. Najpiekniejsze wspomnienia, zapach swiezo upieczonego ciasta, mama ktora
jest jak plaster na wszystkie bolesci. Jak wspominacie swoj rodzinny dom. Jak budujecie swoj rodzinny dom.
Co jest najwazniejsze w rodzinnym domu, co wspominacie najchetnie z rodzinnego domu?
Zapisane
Betti
Gość
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 30, 2009, 13:23:07 »


Dom rodzinny ,bezpieczny czy aby na pewno ?
co sie dzieje z ludzmi ,jest coraz gorzej .
Dzis znalazlam artykol
tak dalej byc nie moze to straszne!
PchnĂŞÂła 4-letniÂą cĂłrkĂŞ noÂżem. UsÂłyszaÂła zarzuty
Lekarze walczÂą o Âżycie 4-letniej Julii
 Szok

Prokuratura w CzĂŞstochowie postawiÂła juÂż zarzuty 33-letniej kobiecie, ktĂłra w niedzielĂŞ wieczorem pod wpÂływem alkoholu pchnĂŞÂła noÂżem swojÂą 4-letniÂą cĂłrkĂŞ. Kobieta odpowie za usiÂłowanie zabĂłjstwa oraz spowodowanie ciĂŞÂżkich obraÂżeĂą ciaÂła.

Dziewczynka przebywa w stanie ÂśpiÂączki farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii WojewĂłdzkiego Szpitala Specjalistycznego im. NajÂświĂŞtszej Maryi Panny w CzĂŞstochowie. Jej stan jest bardzo ciĂŞÂżki, ale stabilny. W najbliÂższym czasie przejdzie szereg specjalistycznych konsultacji.

Jak poinformowa³ prok. Tomasz Ozimek z Prokuratury Okrêgowej w Czêstochowie, kobieta zada³a dziecku jeden silny cios no¿em w okolice jamy brzusznej. Rana jest na tyle g³êboka, ¿e lekarze podejrzewaj¹ uszkodzenie krêgos³upa ma³ej Julii.
czytaj dalej
 

- MaÂłgorzata W. przyznaÂła siĂŞ do popeÂłnienia zarzucanego jej przestĂŞpstwa i zÂłoÂżyÂła obszerne wyjaÂśnienia dotyczÂące okolicznoÂści zdarzenia. Motywem jej zachowania byÂły problemy natury osobistej - zaznaczyÂł Ozimek.

Kobieta byÂła w niedzielĂŞ wieczorem w domu tylko z dzieckiem. Jej partner, kierowca ciĂŞÂżarĂłwki, przebywaÂł akurat za granicÂą. O ranieniu cĂłrki MaÂłgorzata W. sama poinformowaÂła telefonicznie StraÂż MiejskÂą. Jeszcze podczas rozmowy z kobietÂą dyÂżurny straÂżnik wezwaÂł pogotowie i policjĂŞ. CiĂŞÂżko rannÂą JuliĂŞ natychmiast zabrano do szpitala.

33-latka, u ktĂłrej badanie trzeÂźwoÂści wykazaÂło prawie trzy promile alkoholu, trafiÂła do policyjnej izby zatrzymaĂą. Po przedstawieniu zarzutĂłw prokuratura przesÂłaÂła do sÂądu wniosek o aresztowanie jej na trzy miesiÂące. Za popeÂłniony przez niÂą czyn, moÂże groziĂŚ kara do 25 lat wiĂŞzienia lub doÂżywocia.

ÂźrĂłdÂło informacji: INTERIA.PL/PAP

 Szok
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #2 : Czerwiec 30, 2009, 14:17:50 »

Nie pojmiemy takich sytuacji, do czasu, kiedy nie zrozumiemy, ¿e nieœwiadomoœÌ ludzka jest œciœle powi¹zana z czakr¹ serca - odczuwaniem MI£OŒCI.
Podobna sytuacja miaÂła miejsce, gdy mÂłody, dwudziestoparoletni tatuÂś, wyrzuciÂł niemowlĂŞ za okno (bo pÂłakaÂło).
Ludzie czyniÂący takie rzeczy sÂą caÂłkowicie oderwani od systemu - BOG JeST MIÂŁOÂŚCIÂĄ
Sam osobiÂście nie karaÂłbym ich izolacjÂą, lecz prĂłbowaÂłbym nakierowaĂŚ na istotĂŞ ich postĂŞpowania wobec innych na zasadzie: kaÂżde dobro dane, bĂŞdzie odebrane...


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #3 : Czerwiec 30, 2009, 16:28:33 »

Ja tez uwazam ze w momecie popelniania takiego czynu nie posiadaja swiadomosci tego co robia. Niezaleznie z jakiej przyczyny sie to dzieje, jest to odroch , ktory nie jest robiony z pelna swiadomoscia. Ona przychodzi po chwili, gdy jest juz zapozno.
Oczywiscie musza poniesc konsekwecje czynu, ale jestem za bardzo aktywna resocjalizacja, nie za dlugimi wyrokami odosobnienia.
Tacy ludzie przez cale zycie beda niesli w sobie konsekwecje swoich zachowan, to jest najokrutniejszy wyrok, poczucie winy.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #4 : Czerwiec 30, 2009, 16:51:38 »

Kiaro moze i ta kobieta nie miała swiadomości popełnionego czynu, ale zapewniam Cie, że są ludzie którym innych cierpienie sprawia radość. Dręczenie rodziny jest na porządku dziennym. Mój św. pamięci dziadek był mistrzem w wymyślaniu tortur dla rodziny, było to w latach 50 i 60 znam historię z opowieści mojej mamy, żyjącej do dziś babci ciotki i wuja, to co on wyprawiał  dziećmi i żoną  jak je dręczył nie powstydziłby sie niejeden esesman( milicja nie ragowała, ponieważ nie chciała się wtrącać w sprawy rodzinne zresztą sąsiedzi również), więc proszę Was kochani nie piszcie, że ludzie są nieświadomi, bo są świadomi jedni mniej inni bardiej, ale do licha każdy ma swój rozum. Są zbrodnie w afekcie, ale są też ludzkie kanalie, które kochają BÓL INNYCH.

A czy on cierpiał i miał poczucie winy, mocno bym z tym polemizowała...... nawet jak umierał to na łożu śmierci nie wykazywał zbytniej skruchy, tyle tylko, że umierał prawie 3 dni.......w domu ze swoimi ofiarami, bo mieli na tyle przyzwoitości i serca, aby mu towarzyszyć podczas jego ostatnich godzin.

Pozdrawiam UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2009, 16:53:01 wysłane przez wiki » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #5 : Czerwiec 30, 2009, 17:12:44 »

Wiki napewno masz racje sa tacy okrutni ludzi , i czynia zlo z premedytacja.
Jednak ja napisalam o incydecie , ktory jest jednorazowy , nie zas o wyrachowaniu , ktore trwa latami i cierpi rodzina.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #6 : Czerwiec 30, 2009, 17:44:35 »

No tak, teraz jest pytanie jaki to jest dom rodzinny gdzie mlody ojciec wyrzuca dziecko przez okno bo krzyczy.
Do kad doszlismy, tu dziecko wyrzucone przez mlodego czlowieka, tam gdzies skopie czlowieka albo pobije,
wulgaryzm dzisiejszych dni przechodzi wszelkie granice nie tylko w slowie ale i w czynie. Jak bedzie wygladala przyszlosc tych ludzi, dom rodzinny, dziesi, starosc rodzicow przy nich.
                Mysle ze sa prawdziwe rodziny, z domami rodzinnymi, z dobrymi wspomnieniami i mysle ze tez beda
dalej budowane przez nastepne pokolenia.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #7 : Czerwiec 30, 2009, 21:21:14 »

Rafaello,
za³o¿y³aœ wg, mnie genialny temat, wp³yw jednego pokolenia na drugie pokolenie jest ogromne, teraz mamy œwiadomoœÌ tworzenia nowej rzeczywistoœci za pomoc¹ wiedzy i telepatycznej, intuicyjnej informacji p³yn¹cej z "nieba" i nie tylko...

Jeœli masz mo¿liwoœÌ kreowania nowej œwiadomoœci.. jeœli Twoje dzieci s¹ chêtne do realizowania Twoich duchowych potrzeb,
to daj znaĂŚ.....



Pozdrawiam wszystkich - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Betti
Gość
« Odpowiedz #8 : Czerwiec 30, 2009, 22:45:40 »

No tak ale jak potraktowac to co zrobila ta kobieta pod wplywem duzej dawki alkoholu
okolo 3 promile?
Coraz czesciej dochodzi do takich aktow okrucienstwa nie tylko w polsce ale na calym swiecie
czy ludzkosc musi dosiegnac dna  ,zeby sie ocknac ?
jak narkoman czy alkoholik ,ktory zejdzie na samo dno i wtedy jak ma sile sie odbic to mu sie uda, a jak nie to co dalej ...?
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #9 : Lipiec 01, 2009, 11:54:20 »

Betti, tak nie jest coraz częściej, tak było, jest i będzie, taki jest człowiek, dobry i okrutny, kochajacy i nienawidzący, dalako nam do doskonałości. Narazie poprawy nie widać, trzeba patrzec globalnie i lokalnie. Zło i dobro ścierało się zawsze, zło i dobro dla każedo znaczy coś innego.

Pozdrawiam UÂśmiech

A to, że mam sie wydaje, że zła jest więcej, to tylko gra mediów.....
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2009, 11:57:16 wysłane przez wiki » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #10 : Lipiec 01, 2009, 13:01:17 »

WyjdŸ na ulicê i rozejrzyj siê dooko³a... policz ile osób siê do Ciebie uœmiechnie. Na zachêtê mo¿esz pierwsza siê uœmiechn¹Ì - ile wtedy osób bedzie patrzy³o na Ciebie spode ³ba?
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #11 : Lipiec 01, 2009, 13:28:22 »

Codziennie siê uœmiecham do ludzi, a oni zwykle do mnie, rzadko sie zdarza, ¿e ktoœ patrzy spode ³ba Coœ Nie bardzo wiem o czym pisesz, nawet na zakupach w hipermarkecie wystarczy sie uœmiechaÌ, czasem bezinteresownie komuœ coœ przeczytaÌ pomóc znaleŸÌ,,a dooko³a wszyscy zaczynj¹ cieplej na sibie patrzeÌ i uœmiechaÌ sie do siebie:)

Fakt gorzej jest w koœciele wszyscy smiertelnie powa¿ni, umartwieni,gromi¹ wzrokiem ka¿de potkniêcie ( za póŸno uklêknê, wstanê, za wczeœnie sobie usi¹dê i ca³a banda babÌ chce mnie zjeœÌ haha a ja sie wtedy uœmiecham, co o zgrozo wywo³uje jeszcze wiêksze gromy iszepty Uœmiech broù boze zaœmiaÌ siê czy szerej uœmiechn¹Ì, bo wszyscy gromia Cie oczami Uœmiech) ale na ulicy wystarczy, ze siê do ludzi odnoszê ca³¹ sob¹ przyjaŸnie a oni to odwzajemniaj¹

Pozdrawiam UÂśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #12 : Lipiec 01, 2009, 13:38:12 »

W takim razie muszĂŞ popracowaĂŚ nad mimikÂą, byĂŚ moÂże nie powinienem tyle usmiechaĂŚ siĂŞ do... dziewczyn? :]

Wiki, gdzie Ty do koÂścioÂła chodzisz?
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #13 : Lipiec 01, 2009, 13:49:43 »

Arteq, chodzę to za dużo powiedziane tylko na śluby, pogrzeby chrzty i komunie i rożnie to wypada ale zwykle na wioskach UÂśmiech może w miastach jest inaczej, ale na wsi bacie Ci nie przepuszczą i przeważnie te z kółek różańcowych czy coś w tym stylu UÂśmiech))

Pozdrawiam UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2009, 13:50:59 wysłane przez wiki » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #14 : Lipiec 01, 2009, 14:09:14 »

To akurat zauwaÂżyÂłem - babcie majÂą zadziwiajÂąco duÂżo siÂły gdy przepychajÂą siĂŞ przez tÂłum  MrugniĂŞcie  wiĂŞcej przewinieĂą nie zauwaÂżyÂłe - pierwszeĂąstwo do miejscĂłwki jest oczywiste - i to nie tylko w koÂściele.
W mieÂście nie mieszkam...
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #15 : Lipiec 01, 2009, 19:21:10 »

Codziennie siê uœmiecham do ludzi, a oni zwykle do mnie, rzadko sie zdarza, ¿e ktoœ patrzy spode ³ba Coœ Nie bardzo wiem o czym pisesz, nawet na zakupach w hipermarkecie wystarczy sie uœmiechaÌ, czasem bezinteresownie komuœ coœ przeczytaÌ pomóc znaleŸÌ,,a dooko³a wszyscy zaczynj¹ cieplej na sibie patrzeÌ i uœmiechaÌ sie do siebie:)

Fakt gorzej jest w koœciele wszyscy smiertelnie powa¿ni, umartwieni,gromi¹ wzrokiem ka¿de potkniêcie ( za póŸno uklêknê, wstanê, za wczeœnie sobie usi¹dê i ca³a banda babÌ chce mnie zjeœÌ haha a ja sie wtedy uœmiecham, co o zgrozo wywo³uje jeszcze wiêksze gromy iszepty Uœmiech broù boze zaœmiaÌ siê czy szerej uœmiechn¹Ì, bo wszyscy gromia Cie oczami Uœmiech) ale na ulicy wystarczy, ze siê do ludzi odnoszê ca³¹ sob¹ przyjaŸnie a oni to odwzajemniaj¹

Pozdrawiam UÂśmiech

na pogrzebach teÂż siĂŞ uÂśmiechasz?
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #16 : Lipiec 01, 2009, 19:46:26 »

Ja tak usmiecham sie calym sercem do osoby , ktora juz odeszla, przekazuje jej akceptacje i zrozumienie  nowej sytuacji  w ktorej sie znalazla. Moze na mojej twarzy w jakis sposob jest to widoczne ? Nie wiem.

Odejscie z ziemi Duszy-Energii jest o wiele wznioslejszym  i piekniejszym ( w wymiarze energetyczno - duchowym) aktem niz narodziny.
Narodziny sa radoscia rodziny w fizycznosci , to piekny gest obydwu stron ludzkiej i duchowej. Ale jest to fizyczne zejscie Duszy-Energii w niewole materii. W trody fizycznego zycia.

Smierc materii ( bo nie Duszy -Energii) jest dla niej uwolnieniem z wiezow materialnych , powrot do DOMU. Jest to przezycie bardzo intymne ( czasmi trudne, gdy smierc nastepuje gwaltownie i niespodziewanie dla czlowieka), ale  ma o wiele wieksza range niz myslimy.
Tak wiec Czlowiek swiadomy ( pomimo placzu rodziny i bliskich) usmiecha sie do Duszy -Energii wspierajac ja zrozumieniem i miloscia w powrocie w Zaswiat.

Gdy zrozumiemy prawdziwie to zdarzenie, gdy kontakt ze swiatem duchowym bedzie normalnoscia dla wszystkich ludzi, rozpacz zniknie.
Do tego dazymy , my Ludzie w  naszym rozwoju.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 03, 2009, 10:25:57 wysłane przez Kiara » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #17 : Lipiec 01, 2009, 20:01:36 »

Popieram cie Kiaro, jesli chodzi o mnie to na pogrzebach sie nie smieje, ale osobie w ogromnej zalobie staram sie w tym czasie okazac duzo ciepla i otuchy. Niekiedy smierc jest wybawieniem zmarlego jak tez rodziny. Bol pozostalych na ziemi zawsze jest duzy, dlatego gesty dobroci sa napewno pomocne.
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #18 : Lipiec 02, 2009, 15:04:32 »

Codziennie się uśmiecham do ludzi, a oni zwykle do mnie, rzadko sie zdarza, że ktoś patrzy spode łba CoÂś Nie bardzo wiem o czym pisesz, nawet na zakupach w hipermarkecie wystarczy sie uśmiechać, czasem bezinteresownie komuś coś przeczytać pomóc znaleźć,,a dookoła wszyscy zaczynją cieplej na sibie patrzeć i uśmiechać sie do siebie:)

Fakt gorzej jest w kościele wszyscy smiertelnie poważni, umartwieni,gromią wzrokiem każde potknięcie ( za późno uklęknę, wstanę, za wcześnie sobie usiądę i cała banda babć chce mnie zjeść haha a ja sie wtedy uśmiecham, co o zgrozo wywołuje jeszcze większe gromy iszepty UÂśmiech broń boze zaśmiać się czy szerej uśmiechnąć, bo wszyscy gromia Cie oczami UÂśmiech) ale na ulicy wystarczy, ze się do ludzi odnoszę całą sobą przyjaźnie a oni to odwzajemniają

Pozdrawiam UÂśmiech

Nie bardzo rozumiem CoÂś po co pytasz? jezeli już wcześniej w innym wątku założyłeś, że mogę pisac nie prawdę.....
Ja jeżeli uważam, że jakaś osoba jest mało wiarygodna po prosu z nią nie dyskutuje, po co mi łykanie ściem?

Pozdrawiam UÂśmiech

na pogrzebach też się uśmiechasz?





Nie bardzo rozumiem CoÂś po co pytasz? jezeli już wcześniej w innym wątku założyłeś, że mogę pisac nie prawdę.....
Ja jeżeli uważam, że jakaś osoba jest mało wiarygodna po prosu z nią nie dyskutuje, po co mi łykanie ściem?

Pozdrawiam UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2009, 15:05:34 wysłane przez wiki » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #19 : Lipiec 03, 2009, 08:58:24 »

Bêd¹c dzieckiem, na wieœÌ o œmierci s¹siadki (któr¹ bardzo lubi³em, z wzajemnoœci¹) zacz¹³em siê œmiaÌ. By³a to spontaniczna, szczera radoœÌ, któr¹ wyrazi³em w naiwny sposób. Oczywiœcie spotka³a mnie bura, bo przecie¿ tak "nie wypada", ale ta sytuacja pozosta³a mi w pamiêci i pewnie jest bardzo istotna.
ÂŻycie nie koĂączy siĂŞ z utratÂą ciaÂła, ono siĂŞ zaczyna na nowo, w lepszej, peÂłniejszej formie.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #20 : Lipiec 03, 2009, 23:08:07 »

Skoro ÂśmierĂŚ CiĂŞ rozbawiÂła to niby dlaczego miaÂłeÂś siĂŞ nie ÂśmiaĂŚ?
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #21 : Lipiec 03, 2009, 23:21:34 »

UmarÂł ordynator szpitala psychiatrycznego...
DwĂłch najmÂądrzejszych pensjonariuszy wysÂłano w delegacjĂŞ na pogrzeb.
Po powrocie ze smutnymi minami opowiadali, ¿e profesor mia³ ma³o przyjació³, bo podczas grania marsza pogrzebowego, to tylko oni dwaj taùczyli.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #22 : Lipiec 03, 2009, 23:22:25 »

unik.

edit: jeÂżeli identyfikujesz siĂŞ z pensjonariuszami zakÂładu psychiatrycznego to cofam sÂłowo "unik".
« Ostatnia zmiana: Lipiec 03, 2009, 23:24:33 wysłane przez arteq » Zapisane
kot
Gość
« Odpowiedz #23 : Lipiec 03, 2009, 23:26:16 »

A moÂże to byÂła jakoÂś maÂło znana wersja marsza pogrzebowego,skoro prawie nikt nie taĂączyÂł? MrugniĂŞcie
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #24 : Lipiec 03, 2009, 23:26:50 »

OdpowiedÂź godna pytania.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.025 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire maho watahaslonecznychcieni wypadynaszejbrygady ostwalia