Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 23, 2024, 08:05:39


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Czy jest mozliwa prawdziwa przyjazn miedzy kobieta i mezczyzna.  (Przeczytany 19417 razy)
0 u¿ytkowników i 5 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #25 : Sierpieñ 14, 2009, 15:27:44 »

Moim przyjacielem jest mój partner i to jest najpiêkniejsza przyja¼ñ, jak± prze¿y³am i nie wyobra¿am sobie, by ktokolwiek inny móg³ ze mn± stworzyæ tak silny i trwa³y zwi±zek. Nie uwa¿am, bym mog³a nazwaæ przyjacielem osobê, która mi pomaga w ciê¿kiej sytuacji. Niewielu robi to bezinteresownie, a nawet je¶li ich intencje s± czyste, to czy jest to wystarczaj±cy powód, by stawiaæ ich na równi z cz³owiekiem, który spêdzi³ ze mn± ka¿dy dzieñ swojego ¿ycia w ci±gu wielu lat? Wolê mieæ jednego prawdziwego przyjaciela, któremu oddajê ca³± siebie ni¿ wzglêdy dzieliæ miêdzy kilku, którzy dostaj±c niewiele, nie mog± tego w pe³ni doceniæ.
Przyja¼ñ najszybciej przychodzi, gdy jeste¶my m³odzi, gdy nie mamy obowi±zków, zobowi±zañ, gdy wszystko w naszym ¿yciu mo¿e siê jeszcze zmieniæ. Jednak za zwyczaj przyja¼ñ ustêpuje miejsce mi³o¶ci b±d¼ siê w ni± przeradza. I tu nawet nie chodzi ju¿ tylko o przyja¼ñ damsko-mêsk±.
Kiaro, to piêkne co piszesz o Leszku, mam g³êbok± nadziejê, ¿e i on jest w stanie to samo powiedzieæ o Tobie.

Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
east
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Sierpieñ 14, 2009, 16:27:45 »

W moim przekonaniu przyja¼ñ niewiele ma  wspólnego z warto¶ciowaniem. Czy ten jest lepszym przyjacielem , bo tyle z nim prze¿y³em, a tamten nie zas³uguje na miano przyjaciela bo nie dorównuje temu pierwszemu ? Chyba nie têdy droga.

Chocia¿ ka¿da przyja¼ñ jest inna to ¿adna , uwa¿am, nie jest formu³± zamkniêt± i nie ma co ich porównywaæ. Proponujê zawsze wzmacniaæ dobre aspekty wzmacniaj±ce przyja¼ñ bez czepiania siê ró¿nic.
Stosujê te zasady w moim ¿yciu wobec ludzi i ¿yje mi siê z nimi du¿o lepiej.
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Sierpieñ 15, 2009, 02:44:16 »

  G³ówna iluzja ¿ycia polega  na tym, ¿e wyobra¿amy sobie, i¿ musimy byæ szanowani, rozumiani , kochani itd... Ta grupa  (naszych Ego) wci±¿  ³amie nasze serca powoduj±c w ten sposób wiele chorób, zaburzeñ i nieporozumieñ. W powszechnej opinii wiêc -  bycie docenianym, rozumianym i kochanym, szanowanym  jest czym¶ naturalnym. U¶piona ludzko¶æ postawi³a to do góry nogami, jak wiêkszo¶æ rzeczy. Nasz± naturaln± cech± jest raczej doceniaæ, ni¿ byæ docenianym, raczej szanowaæ, ni¿ byæ szanowanym, raczej rozumieæ, ni¿ byæ rozumianym. Nasz± naturaln± cech± jest raczej kochaæ, ni¿ byæ kochanym.

 Nasze Prawdziwe Ja guzik obchodzi, czy jeste¶my kochani, czy nie. Dba tylko o to, by kochaæ, bo to jest jego prawdziw± natur± !!!

Tymczasem nasze urojone ''ja'' chce pytaæ - czy jestem kochany, czy jestem kochana. Co gorsza, próbuje jeszcze analizowaæ, porównywaæ, os±dzaæ, aby siê co do tego przekonaæ.
Robi tak, bo nie wie, ¿e naszym naturalnym stanem jest mi³o¶æ.

 Porzuæ iluzjê, ¿e musisz uzyskaæ co¶ od kogo¶ i stañ siê wreszcie wolny. Egzekwowanie od ludzi szacunku, uznania, aprobaty, zrozumienia, mi³o¶ci, przyja¼ni  jest zajêciem niezwykle wyczerpuj±cym i  wysysaj±cym z nas ¿ycie. A je¶li udaje nam siê, to prawdopodobnie dlatego, ¿e skutecznie manipulowali¶my innymi, by nam to dali.

Dobry Bo¿e, ca³e moje ¿ycie skupia siê wokó³ zdobycia od innych mi³o¶ci, przyja¼ni, szacunku i zrozumienia. Co mam robiæ?

Porzuæ iluzjê, ¿e potrzebujesz tych uzale¿nieñ i poczuj ró¿nicê. Wówczas zrozumienie, szacunek i mi³o¶æ, jakie otrzymujesz od innych, stan± siê szczere i bêd± o¿ywczym ¼ród³em wielkiej energii. Bêdzie tak, poniewa¿ pozwolimy im przychodziæ swobodnie i naturalnie zamiast goniæ za nimi , co w rzeczywisto¶ci nie pozwala nam otworzyæ siê na ich przyjêcie.

Ps. Kto ma mo¿liwo¶æ zkorzystania z dobrych, fachowych szkoleñ z zakresu zwi±zków, partnerstwa, mi³o¶ci to niech czasem znajdzie czas dla siebie i skorzysta.
Nie wiem, czy w Warszawie s± jeszcze prowadzone tzw.wolne wstêpy na wyk³ady z tego zakresu. Wiem, ¿e swego czasu by³y prowadzone w Europejskiej Akademii Psychologii, ale jak jest teraz to tego nie wiem.
Nie popadajemy wzbyt wielki samozachwyt s±dz±c, ¿e mamy to co chcemy.
Mamy mi³o¶æ, mamy przyja¼ñ, mamy to lub tamto.
Przede wszystkim cokolwiek mamy, cokolwiek zaistnia³o w naszym ¿yciu nie stawiajmy niczego na piedestale !

East.
 Masz ca³kowit± racjê w tym co piszesz. Nie ma ¿adnego warto¶ciowania, porównywania. Znam ludzi, którzy tak w³a¶nie robi±. ¯ony zachawalaj± jakich to maj± wspania³ych mê¿ów, a mê¿owie jakie to maj± wspania³e i kochane ¿ony.
No i oczywi¶cie jedni i drudzy nie opr± siê, aby powiedzieæ, ¿e maj± te¿ dobrych przyjació³.
Zdarzy³o mi siê, co¶ takiego, ¿e powiedzia³em: nie opowiadajcie mi takich g³upot, bo nie mogê ju¿ nawet tego s³uchaæ. No i od tego czasu przesta³em byæ tych ludzi przyjacielem, heh !

Ja nigdy nie opowiadam tego typu rzeczy, nigdy nie opowiadam jaki to mój zwi±zek jest (wspania³y, dobry, czy z³y ) bo to tylko przypomina moralno¶æ pani Dulskiej i ¶wiadczy o niedojrza³o¶ci emocjonalnej.
Inni nie s± wcale gorsi, ani lepsi w tym co robi± i co maj±.Ka¿dy ma swoje wyj±tkowe do¶wiadczenia, a im te zwi±zki s±  bardziej trudne, wymagajace, tym bardziej s± cenne i twa³e.Kropka.

 Â¯ycie jest spontaniczne i wielkie i nie polega ono na etykietowaniu !

¦wiat jest wci±¿ o wiele wiêkszy, piêkniejszy i m±drzejszy ni¿ o nim my¶limy. Mrugniêcie

Ufff .....
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 15, 2009, 03:59:43 wys³ane przez Silver » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #28 : Sierpieñ 15, 2009, 09:02:47 »

Uffff...kiedy zobaczy³am kolejny d³ugi post,nie chcia³o mi siê go czytaæ !!! Pomysla³m jednak (albo cos mi podpowiedzia³o) ¿e musze.Przeczyta³am.
Silver to prawda co napisa³e¶ i dziêkujê ci za to.W³a¶nie u¶wiadomi³e¶ mi ¿e tracê wiele energi na te wszystkie sprawy o których pisa³e¶.Od tej chwili basta!! koniec i kropka Chichot
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #29 : Sierpieñ 15, 2009, 13:08:16 »

Znam ludzi, którzy tak w³a¶nie robi±. ¯ony zachawalaj± jakich to maj± wspania³ych mê¿ów, a mê¿owie jakie to maj± wspania³e i kochane ¿ony.
No i oczywi¶cie jedni i drudzy nie opr± siê, aby powiedzieæ, ¿e maj± te¿ dobrych przyjació³.
Zdarzy³o mi siê, co¶ takiego, ¿e powiedzia³em: nie opowiadajcie mi takich g³upot, bo nie mogê ju¿ nawet tego s³uchaæ. No i od tego czasu przesta³em byæ tych ludzi przyjacielem, heh !

Wcale siê nie dziwiê, ¿e siê od Ciebie oddalili. Najpierw piêknie mówisz, jak to niepoprawnym jest warto¶ciowanie, ocenianie, klasyfikowanie, a zaraz potem z ³atwo¶ci± negujesz fakt, ¿e kto¶ mo¿e byæ szczê¶liwym w swoim zwi±zku.
To przykre, ¿e autorytetem czuje siê za zwyczaj ten, kto nie potrafi doceniæ piêkna podmiotu swojej przemowy.
Po co w³a¶ciwie wysy³asz ludzi na kursy o ma³¿eñstwach i relacjach miêdzyludzkich?
W jednym z tematów Hydeparku bodaj¿e Linda wys³a³a jedn± poczciw± pani± do psychiatry i to w ¿arcie jak podejrzewam. Naskoczy³e¶ na ni± wywo³uj±c d³ugi monolog, poniewa¿ Linda nie chcia³a siê nawet wdawaæ w dyskusjê z osob±, która ocenia j± tak krytycznie jak Ty to zrobi³e¶. Post±pi³a ca³kiem s³usznie w moim mniemaniu, prawdopodobnie sama nie powinnam wdawaæ siê w rozmowê z osob±, która ma na wszystko gotow± odpowied¼.
Te gotowe odpowiedzi, recepty na ka¿dy problem. Ilu u¿ytkowników tego forum takie ma?
Nawi±zujê do tego konkretnego tematu, przyja¼ni czy mi³o¶ci, bo ju¿ siê i tak tu wszystko zla³o.
Ka¿da relacja jest inna, ka¿da opiera siê na czym¶ innym, nie mo¿na ka¿dego problemu rozwi±zaæ w ten sam sposób. To, co podzia³a na jednego, niekoniecznie pomo¿e drugiemu.
Opowiadanie Twoich znajomych (bo ju¿ nie przyjació³ jak sam podkre¶li³e¶) o swoich udanych zwi±zkach nie ¶wiadczy³o o ich niedojrza³o¶ci emocjonalnej. Oceni³e¶ ich niestety w³asn± miar±. Ka¿dy tak ocenia innych, dlatego za zwyczaj krytyka niemal¿e nigdy nam siê nie udaje, bo nie trafia w sedno sprawy. Rób tak dalej, a jak sam zauwa¿y³e¶, bêdziesz mia³ wiêcej trudnych do utrzymania i jednocze¶nie cenniejszych je¶li Ci siê to uda - relacji.
Gdy mnie kto¶ opowiada o tym, jak bardzo jest szczê¶liwy z drug± osob±, to cieszê siê razem z nim t± rado¶ci±. Nie odtr±cam go, nie negujê, po prostu siê cieszê. Z czego? ¯e jest tak szczê¶liwy, ¿e móg³by o tym ca³emu ¶wiatu wykrzyczeæ. A osoby, które nie lubi± s³uchaæ o cudzym szczê¶ciu i spe³nieniu, s± albo nieczu³e albo zazdrosne.
Zamiast u¿alaæ siê nad innymi, postaraj siê zmieniæ swoje ¿ycie w ten sposób, ¿eby nie dra¿ni³o Ciê s³uchanie takich radosnych wie¶ci. Nie patrz na innych z góry krytycznym okiem. Pewnie Twoje s³owa wywo³a³y u tych ludzi smutek i zawód.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Sierpieñ 15, 2009, 14:33:23 »

Janneth, bardzo trafne uwagi. Szczê¶ciem nale¿y siê dzieliæ z innymi. W³a¶nie tak± energiê powinno siê rozprzestrzeniaæ, zamiast ci±g³ego krytykanctwa i malkontenctwa. A ju¿ postawa ja wiem najlepiej jest po¿a³owania godna. Ale pozwólmy te¿ i na to, z tego siê przecie¿  wyrasta …  Du¿y u¶miech

Ilu ludzi, tyle praw do wyra¿ania siebie na swój w³asny sposób. Nie ograniczajmy siê nawzajem …

Pozdrawiam serdecznie  U¶miech
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Sierpieñ 15, 2009, 17:14:40 »

 Problem w odniesieniu siê do Twojej wypowiedzi jest taki, ¿e ''ja'' nie mia³em zamiaru ani Ciebie, ani nikogo w niczym przekonywaæ.Wypowied¼ moja nie by³a personalnie skierowana ani do Ciebie, ani do nikogo.
Co wiêcej, nie s± to moje s³owa, lecz by³ to cytat.
A wtym ca³ym cytacie, w³asciwie jedna rzecz by³a bardzo cenna, co uchwyci³a Channel.Z tego te¿ zda³em sobie sprawê ile traci³em niepotrzebnie ¿yciowych energii - tylko na co ?
No có¿.Tracimy tu nawzajem tylko czas.To od nas zale¿y, czy chcemy czego¶ siê nawzajem nauczyæ, popychaæ to swoje ¿ycie do przodu, czy nie.
Ja nie muszê tu niczego pisaæ, ani cytowaæ, bo ceniê swój czas i mogê go wykorzystaæ gdzie indziej.
Je¿eli uwa¿acie, ¿e tego typu wpisy jak ten ostatni cytat : to krytykanctwo, malkontenctwo i postawa po¿a³owania godna, to jest asumpt do tego, aby nic ju¿ nie pisaæ, bo w³a¶ciwie... to po co .... i do kogo ?
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 15, 2009, 17:15:40 wys³ane przez Silver » Zapisane
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #32 : Sierpieñ 15, 2009, 17:23:10 »

Silver, wyluzuj U¶miech Cytowane s³owa za zwyczaj stawiamy w cudzys³owiach i podpisujemy autorem. W Twojej wypowiedzi tego nie ma, dziwisz siê, ¿e mam prawo uwa¿aæ, ¿e to Twoje s³owa?
Faktycznie nikogo nie zamierza³e¶ do niczego przekonywaæ, tylko zasugerowa³e¶ gdzie mo¿na znale¼æ odpowiednie kursy, aby my¶leæ podobnie do Ciebie Mrugniêcie
Nie masz siê co tak z³o¶ciæ, z reszt± w os³upienie wprawia mnie Twoje za³amywanie r±k i brak dalszej inwencji oraz potrzeby prowadzenia dyskusji. Nic na si³ê.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #33 : Sierpieñ 15, 2009, 18:11:29 »

Silver, powtórzê za Janneth, wyluzuj … i pisz dalej, albo nie pisz, wedle uznania …  Pogl±dy innych nie powinny mieæ wp³ywu na Twoje wybory. To Ty decydujesz o formie i tre¶ci swego wyrazu, Ty tak¿e ustalasz, czy tracisz czas, czy nie. Ja piszê o obserwowanych postawach ludzkich, je¿eli odnajdujesz w nich siebie, to tylko asumpt do przemy¶leñ, nie do obra¿ania siê.

I tak bardzo Ciê lubiê, bez wzglêdu na to co i jak piszesz.  Chichot
Bardzo te¿  lubiê Ciê czytaæ, bo potrafiê oddzieliæ Ciebie prawdziwego od nalecia³o¶ci …  U¶miech
Wiêcej korzy¶ci daj± nam dotkniêcia wzajemne na wy¿szych poziomach, ni¿ to ca³e nasze klikanie.

Z pozdrowieniami ciep³ymi, Twoja siostra ptak  U¶miech
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #34 : Sierpieñ 15, 2009, 22:09:20 »

Silver, powtórzê za Janneth, wyluzuj … i pisz dalej, albo nie pisz, wedle uznania …  Pogl±dy innych nie powinny mieæ wp³ywu na Twoje wybory. To Ty decydujesz o formie i tre¶ci swego wyrazu, Ty tak¿e ustalasz, czy tracisz czas, czy nie. Ja piszê o obserwowanych postawach ludzkich, je¿eli odnajdujesz w nich siebie, to tylko asumpt do przemy¶leñ, nie do obra¿ania siê.


   Heh..., ale kto Ptaku siê tu obra¿a. Sk±d Ci  taka  my¶l znowu przysz³a do g³owy ?

  Problem tkwi przecie¿ w zupe³nie czym¶ innym.Chodzi o to, ¿e Ci którzy wiedz± o czym piszemy  co¶ z tego dla siebie wyci±gn±, bo s± otwarci, na poszerzanie wiedzy, horyzontów i umiejêtno¶ci, wiêc poczytaj± i odchodz±.
Inni wyci±gaj± ''miecz'' i dobrze, ¿e ju¿ ¶redniowiecze minê³o i stosów ju¿ nie ma, bo bym dawno na niego powêdrowa³ i nie tylko tu na tym forum.
Tymczasem ''ja'' nic nie mam do zaoferowania innym, w ka¿dym b±d¼ razie nic co by³o by zgodne z czyim¶ ¶wiatpogl±dem, którego kto¶ sobie kupi³ od tego przewróconego do góry nogami ¶wiata.

A poniewa¿ podoba mi siê jego dowracanie z powrotem ( jak by nie by³o to dobra zabawa ) to napiszê  kolejn± rzecz, która siê nie spodoba ¿adnemu Ego.
Nie podoba³o siê te¿ i mojemu Ego, ale  có¿, ''czas'' w miejscu siê nie zatrzyma³ i trzeba by³o w koñcu siê przejrzeæ  pewnym obiegowym prawdom, które nawet przy prawdzie nie sta³y i nie maj± z ni± nic wspólnego.

Oto kolejny cytatat -  Potrzeba bezpieczeñstwa.

  Potrzeba bezpieczeñstwa jest uto¿samianiem siê z lêkiem przed sw± bezsilno¶ci± lub s³abo¶ci±. Musimy j±  mieæ przychodz±c± z zewn±trz. Musimy mieæ pewno¶æ, ¿e bêdziemy mieli jakie¶ posiad³o¶ci, pieni±dze, sukces, ¿yciowego partnera lub kogo¶, kto siê nami zaopiekuje, zapewni nam udane ¿ycie, rozwi±¿e nasze problemy i uczyni nas szczê¶liwymi. Ale bezpieczeñstwo oparte na rzeczach zewnêtrznych jest mitem i pu³apk±. Sytuacje i ludzie wci±¿ siê zmieniaj± choc tego nie dostrzegamy tak na codzieñ. Mo¿emy straciæ ca³e nasze mienie i pieni±dze, a nasi bliscy mog± umrzeæ lub odej¶æ. Koniec koniecem  i tak prêdzej, czy po¼niej tak siê stanie.

Potrzeba bezpieczeñstwa jest wyuczon± i uwarunkowan± pozosta³o¶ci± z dzieciñstwa. Wynika ona z lêku i braku zaufania do siebie, co z kolei rodzi siê z braku wiedzy, ¿e jedynym prawdziwym bezpieczeñstwem jest bezpieczeñstwo wewnêtrzne, czyli nasze Prawdziwe Ja, nasza  ''Boska Iskra'' wewn±trz Nas. Je¶li nigdy  nie do¶wiadczymy tej wewnêtrznej prawdziwej czê¶ci siebie, zawsze bêdziemy pok³adaæ zaufanie w rzeczach i ludziach, którzy s± na zewn±trz nas. To w koñcu doprowadzi nas do rozczarowania i braku poczucia szczê¶cia.

Wewnêtrzne bezpieczeñstwo i szczê¶cie odnajdujemy tylko tam, gdzie one naprawdê jest  – w sobie. Nasz partner, przyjaciel, kochanka, m±¿ , ¿ona, miejsce zamieszkania, zawód, otoczenie itp. nie ma najmniejszego znaczenia dla naszego stanu wewnêtrznego. Mo¿e na krótko i jest to z³udzenie, poniewa¿  dawna têsknota i pustka powoli powracaj±, gdy¿ zabieramy j± ze sob± wszêdzie dok±dkolwiek idziemy.

Pok³adanie zaufania w rzeczach zewnêtrznych, a szczególnie w ludziach automatycznie wprowadza nas w stan emocjonalnej zale¿no¶ci i czyni nas ''ofiarami''.

Analizuj±c swoje postawy ³atwo sami dojdziemy, w których obszarach swego ¿ycia odgrywamy rolê ofiary, by uzyskaæ od innych co¶, czego, w swoim w³asnym mniemaniu, rozpaczliwie potrzebujemy do szczê¶cia. Mo¿e to byæ mi³o¶æ, aprobata, wsparcie, energia itd..... ,  ale w tej grze tracimy dok³adnie to, za czym gonimy.

Ps.Channel, napisa³em to z my¶l± o Tobie, bo czujê, ¿e Ciê to mo¿e zainteresowaæ.
Jest kontynuacj± poprzedniego cytatu.

Pozdrawiam




« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 15, 2009, 22:32:42 wys³ane przez Silver » Zapisane
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #35 : Sierpieñ 16, 2009, 12:57:57 »

Znalaz³am link, wiêc Silver pozwól, ¿e wklejê ju¿ ca³o¶æ zainteresowanym
http://zenforest.wordpress.com/2009/05/09/potrzeba-bezpieczenstwa-i-cykl-ofiary/
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #36 : Sierpieñ 16, 2009, 19:38:57 »

Znalaz³am link, wiêc Silver pozwól, ¿e wklejê ju¿ ca³o¶æ zainteresowanym
http://zenforest.wordpress.com/2009/05/09/potrzeba-bezpieczenstwa-i-cykl-ofiary/

 Ca³a ksi±¿ka Colina jest do ¶ci±gniêcia z netu, jak równie¿ inne ...
Mogê podaæ te¿ adres email do Colina. Colin bardzo chêtnie odpowiada na pytania. Utrzymujê z nim sta³y kontakt i mamy wspólny zamiar stworzenia filmu
pt: ''Powrót do Domu'',  lecz wci±¿ brak sponsorów na produkcjê filmu. Mrugniêcie
Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 16, 2009, 19:39:18 wys³ane przez Silver » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #37 : Sierpieñ 16, 2009, 22:31:17 »

Silver, fajne cytaty. Ciekawi mnie  jak , w kontek¶cie "powrotu do domu" , postrzegacie przyja¼ñ miêdzy kobiet±, a mê¿czyzn± ?
Je¶li o mnie chodzi, to bardzo interesuj±ce zagadnienie.
Tak , jak ja rozumiem "Dom" to Pe³nia. Jedno¶æ tego, co oddzielone. Pe³nia szczê¶cia. Gdy wg³êbiam siê w siebie robiê to przewa¿nie u¿ywaj±c umys³u jako narzêdzia. Jest to umys³ mêski. Dlatego w ten sposób nie da rady dosiêgn±æ Pe³ni. Nawet bez umys³u moje uczucia s± raczej "mêskie". Cia³o wewnêtrzne równie¿ wype³nia mê¿czyznê.
Dlatego jako mê¿czyzna w naturalny sposób szukam pierwiastka kobiecego. Przyja¼ñ jest t± szczególn± relacj±, która "rezonuje" bardziej na poziomie dusz. Mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e  (przynajmniej w  moim przypadku) , przyja¼ñ z kobiet± to próba uzupe³nienia braku Pe³ni. Dope³nionemu w ten sposób ³atwiej jest wnikn±æ g³êbiej w siebie, a nawet , uwa¿am, ³atwiej odnale¼æ wewnêtrzne bezpieczeñstwo.
Zapisane
zigrin
Go¶æ
« Odpowiedz #38 : Sierpieñ 22, 2009, 13:08:56 »

Moim zdaniem, przyja¼ñ miêdzy kobiet± i mê¿czyzn± jest mo¿liwa dot±d, dopóki w ich relacje nie zaanga¿uje siê chocia¿ jedno zbyt po¿±dliwe EGO. Wówczas, zwi±zek ten przeradza siê w rodzaj emocjonalnej walki, lub w jaki¶ pakt o nieagresji…  Du¿y u¶miech
Pakt o nieagresji mo¿e byæ nawet tak sprytnie zamaskowany, ¿e wszyscy my¶l±, i¿ maj± do czynienia z wielk± mi³o¶ci±. Co ciekawe, my¶lenie takie nie jest a¿ tak zafa³szowane, jakby to z tej „pomy³ki” wynika³o. Jest tak dlatego, poniewa¿ w³a¶ciwie wszystko i tak jest z mi³o¶ci i mi³o¶ci±. Inaczej mówi±c, jest to wiêc pewnego rodzaju „mi³o¶æ na kredyt”. Chocia¿ staramy siê tego nie pamiêtaæ, to mi³o¶æ jest w samej ja¼ni, natomiast przyja¼ñ tylko… przy ja¼ni…
Ma³¿eñstwo jest urzêdowym paktem, pomagaj±cym w utrzymaniu siê przy odpowiedniej ja¼ni i maj±cym na celu zabezpieczyæ wspó³ma³¿onków przed ewentualnymi i najczê¶ciej niepo¿±danymi skutkami ich… po¿±dliwo¶ci…

Je¶li by³o za ma³o ROMAntycznie… to ewentualnie przepraszam…
Zapisane
Linda
Go¶æ
« Odpowiedz #39 : Sierpieñ 22, 2009, 13:52:48 »

 U¶miech

Wszystko zale¿y od definicji takiej przyjazni...Dla wielu panów przyjaciel ,to ktos kto razem pójdzie na piwo ,naprawi
bezinteresownie samochód ,pogada o skoku w bok....Na jaki temat moze mêzczyzna rozmawiac z przyjacielem kobiet±...?
Po czym poznac ,¿e to przyjazn a nie kolezenstwo? U¶miech
Zapisane
zigrin
Go¶æ
« Odpowiedz #40 : Sierpieñ 22, 2009, 18:58:12 »

Z koleg± te¿ mo¿na przecie¿ pogadaæ przy piwku, a nawet bezinteresownie pomóc w jakiej¶ naprawie – o ile materializm nie jest g³ównym fundamentem tego kole¿eñstwa…
Wydaje mi siê, ¿e kolega jest wynikiem bardziej spontanicznych naszych koligacji. Natomiast przyjaciel jest ju¿ mocniej ukierunkowany naszym osobistym wyborem i wiêkszym z nim uczuciowym zaanga¿owaniem – oczywi¶cie, abstrahuj±c od ewentualnych koligacji seksualnych…  Du¿y u¶miech

Zauwa¿ Lindo, ¿e niedawno poznanego cz³owieka bardziej przystoi tytu³owaæ per kolego, a s³owo przyjaciel w tym wypadku brzmia³oby nawet trochê sztucznie i nieprawdziwie.

Kobieta i mê¿czyzna bêd±c przyjació³mi, rozmawiaj± o wszystkim na co tylko maj± oboje ochotê. W odró¿nieniu jednak do kolegów, trochê wiêcej o sobie…  Mrugniêcie

Pozdrawiam  U¶miech 
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #41 : Sierpieñ 29, 2009, 02:38:37 »

Ale gdy ju¿ wiemy, ¿e wszyscy jeste¶my po³±czeni poprzez ¬RÓD£O w Jedno , to co nam stoi na przeszkodzie, aby o w³asnych intymnych sprawach i przekonaniach rozmawiaæ z drugim cz³owiekiem jak z przyjacielem ? Bez wzglêdu na to, czy jest to kobieta czy nie , czy poznali¶my tê osobê przed chwil± przy piwie, czy te¿ znamy siê od dziecka. Czy czynnik czasu gra tutaj jak±¶ rolê ?
Wydaje mi siê, ¿e tu wci±¿ siln± rolê pe³ni egotyczny umys³. Obawiamy siê reakcji drugiego cz³owieka, którego nie znamy, boimy siê, aby nas nie wy¶mia³. Strach i EGO to nieod³±czne atrybuty umys³u.
Przyk³adowo Hidnusi nie szczypi± siê tak jak my i bez ¿enady o sprawach duchowych rozmawiaj± nawet z obcymi lud¼mi. Maj± naturalne poczucie Jedni. To , co dla nas jest sacrum zarezerwowanym dla nas samych, ewentualnie dla najbli¿szych , dla nich jest równie¿ sacrum, ale tak oczywistym, ze nie trzeba tego oddzielaæ od profanum, bo wszystko to przejawy Jedni. Tu jeszcze wielk± rolê gra karmiczna wêdrówka dusz. Oni niczego nie pozostawiaj± przypadkowi. Wszystko i ka¿dy napotkany cz³owiek ma swoje odzwierciedlenie w planie przedurodzeniowym  na to ¿ycie.
Byæ mo¿e dlatego, ¿e  kobieta niejako bardziej intuicyjnie rozumie po³±czenie z Pe³ni± , jest dla mnie jakby bardziej  "naturalnym" przyjacielem. Nie wszyscy faceci, których znam ukrywaj± swoj± wra¿liw± naturê w obawie przed o¶mieszeniem siê.
Ci, dla których ¦wiadomo¶æ jest realnym ¿yciem s± nawet silniejsi, a zarazem bardziej otwarci na innych, ³atwiej nawi±zuj± przyja¼nie i je podtrzymuj±. S± twórcami swojego ¿ycia.
Zapisane
Strony: 1 [2] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.03 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zipcraft wypadynaszejbrygady opatowek phacaiste-ar-mac-tire gangem