Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 14, 2025, 00:09:29


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Czy jest mozliwa prawdziwa przyjazn miedzy kobieta i mezczyzna.  (Przeczytany 19971 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #25 : Sierpień 14, 2009, 15:27:44 »

Moim przyjacielem jest mój partner i to jest najpiêkniejsza przyjaŸù, jak¹ prze¿y³am i nie wyobra¿am sobie, by ktokolwiek inny móg³ ze mn¹ stworzyÌ tak silny i trwa³y zwi¹zek. Nie uwa¿am, bym mog³a nazwaÌ przyjacielem osobê, która mi pomaga w ciê¿kiej sytuacji. Niewielu robi to bezinteresownie, a nawet jeœli ich intencje s¹ czyste, to czy jest to wystarczaj¹cy powód, by stawiaÌ ich na równi z cz³owiekiem, który spêdzi³ ze mn¹ ka¿dy dzieù swojego ¿ycia w ci¹gu wielu lat? Wolê mieÌ jednego prawdziwego przyjaciela, któremu oddajê ca³¹ siebie ni¿ wzglêdy dzieliÌ miêdzy kilku, którzy dostaj¹c niewiele, nie mog¹ tego w pe³ni doceniÌ.
PrzyjaŸù najszybciej przychodzi, gdy jesteœmy m³odzi, gdy nie mamy obowi¹zków, zobowi¹zaù, gdy wszystko w naszym ¿yciu mo¿e siê jeszcze zmieniÌ. Jednak za zwyczaj przyjaŸù ustêpuje miejsce mi³oœci b¹dŸ siê w ni¹ przeradza. I tu nawet nie chodzi ju¿ tylko o przyjaŸù damsko-mêsk¹.
Kiaro, to piêkne co piszesz o Leszku, mam g³êbok¹ nadziejê, ¿e i on jest w stanie to samo powiedzieÌ o Tobie.

Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
east
Gość
« Odpowiedz #26 : Sierpień 14, 2009, 16:27:45 »

W moim przekonaniu przyjaŸù niewiele ma  wspĂłlnego z wartoÂściowaniem. Czy ten jest lepszym przyjacielem , bo tyle z nim przeÂżyÂłem, a tamten nie zasÂługuje na miano przyjaciela bo nie dorĂłwnuje temu pierwszemu ? Chyba nie tĂŞdy droga.

Chocia¿ ka¿da przyjaŸù jest inna to ¿adna , uwa¿am, nie jest formu³¹ zamkniêt¹ i nie ma co ich porównywaÌ. Proponujê zawsze wzmacniaÌ dobre aspekty wzmacniaj¹ce przyjaŸù bez czepiania siê ró¿nic.
StosujĂŞ te zasady w moim Âżyciu wobec ludzi i Âżyje mi siĂŞ z nimi duÂżo lepiej.
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #27 : Sierpień 15, 2009, 02:44:16 »

  G³ówna iluzja Âżycia polega  na tym, Âże wyobraÂżamy sobie, iÂż musimy byĂŚ szanowani, rozumiani , kochani itd... Ta grupa  (naszych Ego) wci¹¿  Âłamie nasze serca powodujÂąc w ten sposĂłb wiele chorĂłb, zaburzeĂą i nieporozumieĂą. W powszechnej opinii wiĂŞc -  bycie docenianym, rozumianym i kochanym, szanowanym  jest czymÂś naturalnym. UÂśpiona ludzkoœÌ postawiÂła to do gĂłry nogami, jak wiĂŞkszoœÌ rzeczy. NaszÂą naturalnÂą cechÂą jest raczej doceniaĂŚ, niÂż byĂŚ docenianym, raczej szanowaĂŚ, niÂż byĂŚ szanowanym, raczej rozumieĂŚ, niÂż byĂŚ rozumianym. NaszÂą naturalnÂą cechÂą jest raczej kochaĂŚ, niÂż byĂŚ kochanym.

 Nasze Prawdziwe Ja guzik obchodzi, czy jesteÂśmy kochani, czy nie. Dba tylko o to, by kochaĂŚ, bo to jest jego prawdziwÂą naturÂą !!!

Tymczasem nasze urojone ''ja'' chce pytaĂŚ - czy jestem kochany, czy jestem kochana. Co gorsza, prĂłbuje jeszcze analizowaĂŚ, porĂłwnywaĂŚ, osÂądzaĂŚ, aby siĂŞ co do tego przekonaĂŚ.
Robi tak, bo nie wie, ¿e naszym naturalnym stanem jest mi³oœÌ.

 PorzuĂŚ iluzjĂŞ, Âże musisz uzyskaĂŚ coÂś od kogoÂś i staĂą siĂŞ wreszcie wolny. Egzekwowanie od ludzi szacunku, uznania, aprobaty, zrozumienia, miÂłoÂści, przyjaÂźni  jest zajĂŞciem niezwykle wyczerpujÂącym i  wysysajÂącym z nas Âżycie. A jeÂśli udaje nam siĂŞ, to prawdopodobnie dlatego, Âże skutecznie manipulowaliÂśmy innymi, by nam to dali.

Dobry Bo¿e, ca³e moje ¿ycie skupia siê wokó³ zdobycia od innych mi³oœci, przyjaŸni, szacunku i zrozumienia. Co mam robiÌ?

PorzuÌ iluzjê, ¿e potrzebujesz tych uzale¿nieù i poczuj ró¿nicê. Wówczas zrozumienie, szacunek i mi³oœÌ, jakie otrzymujesz od innych, stan¹ siê szczere i bêd¹ o¿ywczym Ÿród³em wielkiej energii. Bêdzie tak, poniewa¿ pozwolimy im przychodziÌ swobodnie i naturalnie zamiast goniÌ za nimi , co w rzeczywistoœci nie pozwala nam otworzyÌ siê na ich przyjêcie.

Ps. Kto ma mo¿liwoœÌ zkorzystania z dobrych, fachowych szkoleù z zakresu zwi¹zków, partnerstwa, mi³oœci to niech czasem znajdzie czas dla siebie i skorzysta.
Nie wiem, czy w Warszawie sÂą jeszcze prowadzone tzw.wolne wstĂŞpy na wykÂłady z tego zakresu. Wiem, Âże swego czasu byÂły prowadzone w Europejskiej Akademii Psychologii, ale jak jest teraz to tego nie wiem.
Nie popadajemy wzbyt wielki samozachwyt sÂądzÂąc, Âże mamy to co chcemy.
Mamy mi³oœÌ, mamy przyjaŸù, mamy to lub tamto.
Przede wszystkim cokolwiek mamy, cokolwiek zaistniaÂło w naszym Âżyciu nie stawiajmy niczego na piedestale !

East.
 Masz caÂłkowitÂą racjĂŞ w tym co piszesz. Nie ma Âżadnego wartoÂściowania, porĂłwnywania. Znam ludzi, ktĂłrzy tak wÂłaÂśnie robiÂą. ÂŻony zachawalajÂą jakich to majÂą wspaniaÂłych mê¿ów, a mĂŞÂżowie jakie to majÂą wspaniaÂłe i kochane Âżony.
No i oczywiœcie jedni i drudzy nie opr¹ siê, aby powiedzieÌ, ¿e maj¹ te¿ dobrych przyjació³.
ZdarzyÂło mi siĂŞ, coÂś takiego, Âże powiedziaÂłem: nie opowiadajcie mi takich gÂłupot, bo nie mogĂŞ juÂż nawet tego sÂłuchaĂŚ. No i od tego czasu przestaÂłem byĂŚ tych ludzi przyjacielem, heh !

Ja nigdy nie opowiadam tego typu rzeczy, nigdy nie opowiadam jaki to mój zwi¹zek jest (wspania³y, dobry, czy z³y ) bo to tylko przypomina moralnoœÌ pani Dulskiej i œwiadczy o niedojrza³oœci emocjonalnej.
Inni nie sÂą wcale gorsi, ani lepsi w tym co robiÂą i co majÂą.KaÂżdy ma swoje wyjÂątkowe doÂświadczenia, a im te zwiÂązki sÂą  bardziej trudne, wymagajace, tym bardziej sÂą cenne i twaÂłe.Kropka.

 ÂŻycie jest spontaniczne i wielkie i nie polega ono na etykietowaniu !

Œwiat jest wci¹¿ o wiele wiêkszy, piêkniejszy i m¹drzejszy ni¿ o nim myœlimy. Mrugniêcie

Ufff .....
« Ostatnia zmiana: Sierpień 15, 2009, 03:59:43 wysłane przez Silver » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #28 : Sierpień 15, 2009, 09:02:47 »

Uffff...kiedy zobaczyÂłam kolejny dÂługi post,nie chciaÂło mi siĂŞ go czytaĂŚ !!! PomyslaÂłm jednak (albo cos mi podpowiedziaÂło) Âże musze.PrzeczytaÂłam.
Silver to prawda co napisaÂłeÂś i dziĂŞkujĂŞ ci za to.WÂłaÂśnie uÂświadomiÂłeÂś mi Âże tracĂŞ wiele energi na te wszystkie sprawy o ktĂłrych pisaÂłeÂś.Od tej chwili basta!! koniec i kropka Chichot
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            KsiĂŞga Koheleta 3,1
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #29 : Sierpień 15, 2009, 13:08:16 »

Znam ludzi, którzy tak w³aœnie robi¹. ¯ony zachawalaj¹ jakich to maj¹ wspania³ych mê¿ów, a mê¿owie jakie to maj¹ wspania³e i kochane ¿ony.
No i oczywiœcie jedni i drudzy nie opr¹ siê, aby powiedzieÌ, ¿e maj¹ te¿ dobrych przyjació³.
ZdarzyÂło mi siĂŞ, coÂś takiego, Âże powiedziaÂłem: nie opowiadajcie mi takich gÂłupot, bo nie mogĂŞ juÂż nawet tego sÂłuchaĂŚ. No i od tego czasu przestaÂłem byĂŚ tych ludzi przyjacielem, heh !

Wcale siĂŞ nie dziwiĂŞ, Âże siĂŞ od Ciebie oddalili. Najpierw piĂŞknie mĂłwisz, jak to niepoprawnym jest wartoÂściowanie, ocenianie, klasyfikowanie, a zaraz potem z ÂłatwoÂściÂą negujesz fakt, Âże ktoÂś moÂże byĂŚ szczĂŞÂśliwym w swoim zwiÂązku.
To przykre, Âże autorytetem czuje siĂŞ za zwyczaj ten, kto nie potrafi doceniĂŚ piĂŞkna podmiotu swojej przemowy.
Po co w³aœciwie wysy³asz ludzi na kursy o ma³¿eùstwach i relacjach miêdzyludzkich?
W jednym z tematĂłw Hydeparku bodajÂże Linda wysÂłaÂła jednÂą poczciwÂą paniÂą do psychiatry i to w Âżarcie jak podejrzewam. NaskoczyÂłeÂś na niÂą wywoÂłujÂąc dÂługi monolog, poniewaÂż Linda nie chciaÂła siĂŞ nawet wdawaĂŚ w dyskusjĂŞ z osobÂą, ktĂłra ocenia jÂą tak krytycznie jak Ty to zrobiÂłeÂś. PostÂąpiÂła caÂłkiem sÂłusznie w moim mniemaniu, prawdopodobnie sama nie powinnam wdawaĂŚ siĂŞ w rozmowĂŞ z osobÂą, ktĂłra ma na wszystko gotowÂą odpowiedÂź.
Te gotowe odpowiedzi, recepty na kaÂżdy problem. Ilu uÂżytkownikĂłw tego forum takie ma?
NawiÂązujĂŞ do tego konkretnego tematu, przyjaÂźni czy miÂłoÂści, bo juÂż siĂŞ i tak tu wszystko zlaÂło.
KaÂżda relacja jest inna, kaÂżda opiera siĂŞ na czymÂś innym, nie moÂżna kaÂżdego problemu rozwiÂązaĂŚ w ten sam sposĂłb. To, co podziaÂła na jednego, niekoniecznie pomoÂże drugiemu.
Opowiadanie Twoich znajomych (bo ju¿ nie przyjació³ jak sam podkreœli³eœ) o swoich udanych zwi¹zkach nie œwiadczy³o o ich niedojrza³oœci emocjonalnej. Oceni³eœ ich niestety w³asn¹ miar¹. Ka¿dy tak ocenia innych, dlatego za zwyczaj krytyka niemal¿e nigdy nam siê nie udaje, bo nie trafia w sedno sprawy. Rób tak dalej, a jak sam zauwa¿y³eœ, bêdziesz mia³ wiêcej trudnych do utrzymania i jednoczeœnie cenniejszych jeœli Ci siê to uda - relacji.
Gdy mnie ktoÂś opowiada o tym, jak bardzo jest szczĂŞÂśliwy z drugÂą osobÂą, to cieszĂŞ siĂŞ razem z nim tÂą radoÂściÂą. Nie odtrÂącam go, nie negujĂŞ, po prostu siĂŞ cieszĂŞ. Z czego? ÂŻe jest tak szczĂŞÂśliwy, Âże mĂłgÂłby o tym caÂłemu Âświatu wykrzyczeĂŚ. A osoby, ktĂłre nie lubiÂą sÂłuchaĂŚ o cudzym szczĂŞÂściu i speÂłnieniu, sÂą albo nieczuÂłe albo zazdrosne.
Zamiast uÂżalaĂŚ siĂŞ nad innymi, postaraj siĂŞ zmieniĂŚ swoje Âżycie w ten sposĂłb, Âżeby nie draÂżniÂło CiĂŞ sÂłuchanie takich radosnych wieÂści. Nie patrz na innych z gĂłry krytycznym okiem. Pewnie Twoje sÂłowa wywoÂłaÂły u tych ludzi smutek i zawĂłd.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
ptak
Gość
« Odpowiedz #30 : Sierpień 15, 2009, 14:33:23 »

Janneth, bardzo trafne uwagi. SzczĂŞÂściem naleÂży siĂŞ dzieliĂŚ z innymi. WÂłaÂśnie takÂą energiĂŞ powinno siĂŞ rozprzestrzeniaĂŚ, zamiast ciÂągÂłego krytykanctwa i malkontenctwa. A juÂż postawa ja wiem najlepiej jest poÂżaÂłowania godna. Ale pozwĂłlmy teÂż i na to, z tego siĂŞ przecieÂż  wyrasta …  DuÂży uÂśmiech

Ilu ludzi, tyle praw do wyraÂżania siebie na swĂłj wÂłasny sposĂłb. Nie ograniczajmy siĂŞ nawzajem …

Pozdrawiam serdecznie  UÂśmiech
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #31 : Sierpień 15, 2009, 17:14:40 »

 Problem w odniesieniu siĂŞ do Twojej wypowiedzi jest taki, Âże ''ja'' nie miaÂłem zamiaru ani Ciebie, ani nikogo w niczym przekonywaĂŚ.WypowiedÂź moja nie byÂła personalnie skierowana ani do Ciebie, ani do nikogo.
Co wiĂŞcej, nie sÂą to moje sÂłowa, lecz byÂł to cytat.
A wtym caÂłym cytacie, wÂłasciwie jedna rzecz byÂła bardzo cenna, co uchwyciÂła Channel.Z tego teÂż zdaÂłem sobie sprawĂŞ ile traciÂłem niepotrzebnie Âżyciowych energii - tylko na co ?
No có¿.Tracimy tu nawzajem tylko czas.To od nas zale¿y, czy chcemy czegoœ siê nawzajem nauczyÌ, popychaÌ to swoje ¿ycie do przodu, czy nie.
Ja nie muszĂŞ tu niczego pisaĂŚ, ani cytowaĂŚ, bo ceniĂŞ swĂłj czas i mogĂŞ go wykorzystaĂŚ gdzie indziej.
JeÂżeli uwaÂżacie, Âże tego typu wpisy jak ten ostatni cytat : to krytykanctwo, malkontenctwo i postawa poÂżaÂłowania godna, to jest asumpt do tego, aby nic juÂż nie pisaĂŚ, bo wÂłaÂściwie... to po co .... i do kogo ?
« Ostatnia zmiana: Sierpień 15, 2009, 17:15:40 wysłane przez Silver » Zapisane
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #32 : Sierpień 15, 2009, 17:23:10 »

Silver, wyluzuj UÂśmiech Cytowane sÂłowa za zwyczaj stawiamy w cudzysÂłowiach i podpisujemy autorem. W Twojej wypowiedzi tego nie ma, dziwisz siĂŞ, Âże mam prawo uwaÂżaĂŚ, Âże to Twoje sÂłowa?
Faktycznie nikogo nie zamierza³eœ do niczego przekonywaÌ, tylko zasugerowa³eœ gdzie mo¿na znaleŸÌ odpowiednie kursy, aby myœleÌ podobnie do Ciebie Mrugniêcie
Nie masz siê co tak z³oœciÌ, z reszt¹ w os³upienie wprawia mnie Twoje za³amywanie r¹k i brak dalszej inwencji oraz potrzeby prowadzenia dyskusji. Nic na si³ê.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
ptak
Gość
« Odpowiedz #33 : Sierpień 15, 2009, 18:11:29 »

Silver, powtĂłrzĂŞ za Janneth, wyluzuj … i pisz dalej, albo nie pisz, wedle uznania …  PoglÂądy innych nie powinny mieĂŚ wpÂływu na Twoje wybory. To Ty decydujesz o formie i treÂści swego wyrazu, Ty takÂże ustalasz, czy tracisz czas, czy nie. Ja piszĂŞ o obserwowanych postawach ludzkich, jeÂżeli odnajdujesz w nich siebie, to tylko asumpt do przemyÂśleĂą, nie do obraÂżania siĂŞ.

I tak bardzo CiĂŞ lubiĂŞ, bez wzglĂŞdu na to co i jak piszesz.  Chichot
Bardzo teÂż  lubiĂŞ CiĂŞ czytaĂŚ, bo potrafiĂŞ oddzieliĂŚ Ciebie prawdziwego od naleciaÂłoÂści …  UÂśmiech
WiĂŞcej korzyÂści dajÂą nam dotkniĂŞcia wzajemne na wyÂższych poziomach, niÂż to caÂłe nasze klikanie.

Z pozdrowieniami ciepÂłymi, Twoja siostra ptak  UÂśmiech
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #34 : Sierpień 15, 2009, 22:09:20 »

Silver, powtĂłrzĂŞ za Janneth, wyluzuj … i pisz dalej, albo nie pisz, wedle uznania …  PoglÂądy innych nie powinny mieĂŚ wpÂływu na Twoje wybory. To Ty decydujesz o formie i treÂści swego wyrazu, Ty takÂże ustalasz, czy tracisz czas, czy nie. Ja piszĂŞ o obserwowanych postawach ludzkich, jeÂżeli odnajdujesz w nich siebie, to tylko asumpt do przemyÂśleĂą, nie do obraÂżania siĂŞ.


   Heh..., ale kto Ptaku siĂŞ tu obraÂża. SkÂąd Ci  taka  myÂśl znowu przyszÂła do gÂłowy ?

  Problem tkwi przecieÂż w zupeÂłnie czymÂś innym.Chodzi o to, Âże Ci ktĂłrzy wiedzÂą o czym piszemy  coÂś z tego dla siebie wyciÂągnÂą, bo sÂą otwarci, na poszerzanie wiedzy, horyzontĂłw i umiejĂŞtnoÂści, wiĂŞc poczytajÂą i odchodzÂą.
Inni wyciÂągajÂą ''miecz'' i dobrze, Âże juÂż Âśredniowiecze minĂŞÂło i stosĂłw juÂż nie ma, bo bym dawno na niego powĂŞdrowaÂł i nie tylko tu na tym forum.
Tymczasem ''ja'' nic nie mam do zaoferowania innym, w kaÂżdym bÂądÂź razie nic co byÂło by zgodne z czyimÂś ÂświatpoglÂądem, ktĂłrego ktoÂś sobie kupiÂł od tego przewrĂłconego do gĂłry nogami Âświata.

A poniewaÂż podoba mi siĂŞ jego dowracanie z powrotem ( jak by nie byÂło to dobra zabawa ) to napiszĂŞ  kolejnÂą rzecz, ktĂłra siĂŞ nie spodoba Âżadnemu Ego.
Nie podobaÂło siĂŞ teÂż i mojemu Ego, ale  có¿, ''czas'' w miejscu siĂŞ nie zatrzymaÂł i trzeba byÂło w koĂącu siĂŞ przejrzeĂŚ  pewnym obiegowym prawdom, ktĂłre nawet przy prawdzie nie staÂły i nie majÂą z niÂą nic wspĂłlnego.

Oto kolejny cytatat -  Potrzeba bezpieczeĂąstwa.

  Potrzeba bezpieczeĂąstwa jest utoÂżsamianiem siĂŞ z lĂŞkiem przed swÂą bezsilnoÂściÂą lub sÂłaboÂściÂą. Musimy jÂą  mieĂŚ przychodzÂącÂą z zewnÂątrz. Musimy mieĂŚ pewnoœÌ, Âże bĂŞdziemy mieli jakieÂś posiadÂłoÂści, pieniÂądze, sukces, Âżyciowego partnera lub kogoÂś, kto siĂŞ nami zaopiekuje, zapewni nam udane Âżycie, rozwi¹¿e nasze problemy i uczyni nas szczĂŞÂśliwymi. Ale bezpieczeĂąstwo oparte na rzeczach zewnĂŞtrznych jest mitem i puÂłapkÂą. Sytuacje i ludzie wci¹¿ siĂŞ zmieniajÂą choc tego nie dostrzegamy tak na codzieĂą. MoÂżemy straciĂŚ caÂłe nasze mienie i pieniÂądze, a nasi bliscy mogÂą umrzeĂŚ lub odejœÌ. Koniec koniecem  i tak prĂŞdzej, czy poÂźniej tak siĂŞ stanie.

Potrzeba bezpieczeĂąstwa jest wyuczonÂą i uwarunkowanÂą pozostaÂłoÂściÂą z dzieciĂąstwa. Wynika ona z lĂŞku i braku zaufania do siebie, co z kolei rodzi siĂŞ z braku wiedzy, Âże jedynym prawdziwym bezpieczeĂąstwem jest bezpieczeĂąstwo wewnĂŞtrzne, czyli nasze Prawdziwe Ja, nasza  ''Boska Iskra'' wewnÂątrz Nas. JeÂśli nigdy  nie doÂświadczymy tej wewnĂŞtrznej prawdziwej czĂŞÂści siebie, zawsze bĂŞdziemy pokÂładaĂŚ zaufanie w rzeczach i ludziach, ktĂłrzy sÂą na zewnÂątrz nas. To w koĂącu doprowadzi nas do rozczarowania i braku poczucia szczĂŞÂścia.

WewnĂŞtrzne bezpieczeĂąstwo i szczĂŞÂście odnajdujemy tylko tam, gdzie one naprawdĂŞ jest  – w sobie. Nasz partner, przyjaciel, kochanka, m¹¿ , Âżona, miejsce zamieszkania, zawĂłd, otoczenie itp. nie ma najmniejszego znaczenia dla naszego stanu wewnĂŞtrznego. MoÂże na krĂłtko i jest to zÂłudzenie, poniewaÂż  dawna tĂŞsknota i pustka powoli powracajÂą, gdyÂż zabieramy jÂą ze sobÂą wszĂŞdzie dokÂądkolwiek idziemy.

PokÂładanie zaufania w rzeczach zewnĂŞtrznych, a szczegĂłlnie w ludziach automatycznie wprowadza nas w stan emocjonalnej zaleÂżnoÂści i czyni nas ''ofiarami''.

AnalizujÂąc swoje postawy Âłatwo sami dojdziemy, w ktĂłrych obszarach swego Âżycia odgrywamy rolĂŞ ofiary, by uzyskaĂŚ od innych coÂś, czego, w swoim wÂłasnym mniemaniu, rozpaczliwie potrzebujemy do szczĂŞÂścia. MoÂże to byĂŚ miÂłoœÌ, aprobata, wsparcie, energia itd..... ,  ale w tej grze tracimy dokÂładnie to, za czym gonimy.

Ps.Channel, napisaÂłem to z myÂślÂą o Tobie, bo czujĂŞ, Âże CiĂŞ to moÂże zainteresowaĂŚ.
Jest kontynuacjÂą poprzedniego cytatu.

Pozdrawiam




« Ostatnia zmiana: Sierpień 15, 2009, 22:32:42 wysłane przez Silver » Zapisane
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #35 : Sierpień 16, 2009, 12:57:57 »

Znalaz³am link, wiêc Silver pozwól, ¿e wklejê ju¿ ca³oœÌ zainteresowanym
http://zenforest.wordpress.com/2009/05/09/potrzeba-bezpieczenstwa-i-cykl-ofiary/
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Silver
Gość
« Odpowiedz #36 : Sierpień 16, 2009, 19:38:57 »

Znalaz³am link, wiêc Silver pozwól, ¿e wklejê ju¿ ca³oœÌ zainteresowanym
http://zenforest.wordpress.com/2009/05/09/potrzeba-bezpieczenstwa-i-cykl-ofiary/

 CaÂła ksi¹¿ka Colina jest do ÂściÂągniĂŞcia z netu, jak rĂłwnieÂż inne ...
MogĂŞ podaĂŚ teÂż adres email do Colina. Colin bardzo chĂŞtnie odpowiada na pytania. UtrzymujĂŞ z nim staÂły kontakt i mamy wspĂłlny zamiar stworzenia filmu
pt: ''PowrĂłt do Domu'',  lecz wci¹¿ brak sponsorĂłw na produkcjĂŞ filmu. MrugniĂŞcie
Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Sierpień 16, 2009, 19:39:18 wysłane przez Silver » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #37 : Sierpień 16, 2009, 22:31:17 »

Silver, fajne cytaty. Ciekawi mnie  jak , w kontekÂście "powrotu do domu" , postrzegacie przyjaŸù miĂŞdzy kobietÂą, a mĂŞÂżczyznÂą ?
JeÂśli o mnie chodzi, to bardzo interesujÂące zagadnienie.
Tak , jak ja rozumiem "Dom" to Pe³nia. JednoœÌ tego, co oddzielone. Pe³nia szczêœcia. Gdy wg³êbiam siê w siebie robiê to przewa¿nie u¿ywaj¹c umys³u jako narzêdzia. Jest to umys³ mêski. Dlatego w ten sposób nie da rady dosiêgn¹Ì Pe³ni. Nawet bez umys³u moje uczucia s¹ raczej "mêskie". Cia³o wewnêtrzne równie¿ wype³nia mê¿czyznê.
Dlatego jako mĂŞÂżczyzna w naturalny sposĂłb szukam pierwiastka kobiecego. PrzyjaŸù jest tÂą szczegĂłlnÂą relacjÂą, ktĂłra "rezonuje" bardziej na poziomie dusz. MoÂżna wiĂŞc powiedzieĂŚ, Âże  (przynajmniej w  moim przypadku) , przyjaŸù z kobietÂą to prĂłba uzupeÂłnienia braku PeÂłni. DopeÂłnionemu w ten sposĂłb Âłatwiej jest wnikn¹Ì g³êbiej w siebie, a nawet , uwaÂżam, Âłatwiej odnaleŸÌ wewnĂŞtrzne bezpieczeĂąstwo.
Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #38 : Sierpień 22, 2009, 13:08:56 »

Moim zdaniem, przyjaŸù miĂŞdzy kobietÂą i mĂŞÂżczyznÂą jest moÂżliwa dotÂąd, dopĂłki w ich relacje nie zaangaÂżuje siĂŞ chociaÂż jedno zbyt po¿¹dliwe EGO. WĂłwczas, zwiÂązek ten przeradza siĂŞ w rodzaj emocjonalnej walki, lub w jakiÂś pakt o nieagresji…  DuÂży uÂśmiech
Pakt o nieagresji moÂże byĂŚ nawet tak sprytnie zamaskowany, Âże wszyscy myÂślÂą, iÂż majÂą do czynienia z wielkÂą miÂłoÂściÂą. Co ciekawe, myÂślenie takie nie jest aÂż tak zafaÂłszowane, jakby to z tej „pomyÂłki” wynikaÂło. Jest tak dlatego, poniewaÂż wÂłaÂściwie wszystko i tak jest z miÂłoÂści i miÂłoÂściÂą. Inaczej mĂłwiÂąc, jest to wiĂŞc pewnego rodzaju „miÂłoœÌ na kredyt”. ChociaÂż staramy siĂŞ tego nie pamiĂŞtaĂŚ, to miÂłoœÌ jest w samej jaÂźni, natomiast przyjaŸù tylko… przy jaÂźni…
Ma³¿eĂąstwo jest urzĂŞdowym paktem, pomagajÂącym w utrzymaniu siĂŞ przy odpowiedniej jaÂźni i majÂącym na celu zabezpieczyĂŚ wspó³ma³¿onkĂłw przed ewentualnymi i najczĂŞÂściej niepo¿¹danymi skutkami ich… po¿¹dliwoÂści…

JeÂśli byÂło za maÂło ROMAntycznie… to ewentualnie przepraszam…
Zapisane
Linda
Gość
« Odpowiedz #39 : Sierpień 22, 2009, 13:52:48 »

 UÂśmiech

Wszystko zaleÂży od definicji takiej przyjazni...Dla wielu panĂłw przyjaciel ,to ktos kto razem pĂłjdzie na piwo ,naprawi
bezinteresownie samochĂłd ,pogada o skoku w bok....Na jaki temat moze mĂŞzczyzna rozmawiac z przyjacielem kobietÂą...?
Po czym poznac ,Âże to przyjazn a nie kolezenstwo? UÂśmiech
Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #40 : Sierpień 22, 2009, 18:58:12 »

Z kolegÂą teÂż moÂżna przecieÂż pogadaĂŚ przy piwku, a nawet bezinteresownie pomĂłc w jakiejÂś naprawie – o ile materializm nie jest g³ównym fundamentem tego koleÂżeĂąstwa…
Wydaje mi siĂŞ, Âże kolega jest wynikiem bardziej spontanicznych naszych koligacji. Natomiast przyjaciel jest juÂż mocniej ukierunkowany naszym osobistym wyborem i wiĂŞkszym z nim uczuciowym zaangaÂżowaniem – oczywiÂście, abstrahujÂąc od ewentualnych koligacji seksualnych…  DuÂży uÂśmiech

ZauwaÂż Lindo, Âże niedawno poznanego czÂłowieka bardziej przystoi tytuÂłowaĂŚ per kolego, a sÂłowo przyjaciel w tym wypadku brzmiaÂłoby nawet trochĂŞ sztucznie i nieprawdziwie.

Kobieta i mĂŞÂżczyzna bĂŞdÂąc przyjació³mi, rozmawiajÂą o wszystkim na co tylko majÂą oboje ochotĂŞ. W odró¿nieniu jednak do kolegĂłw, trochĂŞ wiĂŞcej o sobie…  MrugniĂŞcie

Pozdrawiam  UÂśmiech 
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #41 : Sierpień 29, 2009, 02:38:37 »

Ale gdy ju¿ wiemy, ¿e wszyscy jeste¶my po³±czeni poprzez ¬RÓD£O w Jedno , to co nam stoi na przeszkodzie, aby o w³asnych intymnych sprawach i przekonaniach rozmawiaæ z drugim cz³owiekiem jak z przyjacielem ? Bez wzglêdu na to, czy jest to kobieta czy nie , czy poznali¶my tê osobê przed chwil± przy piwie, czy te¿ znamy siê od dziecka. Czy czynnik czasu gra tutaj jak±¶ rolê ?
Wydaje mi siê, ¿e tu wci¹¿ siln¹ rolê pe³ni egotyczny umys³. Obawiamy siê reakcji drugiego cz³owieka, którego nie znamy, boimy siê, aby nas nie wyœmia³. Strach i EGO to nieod³¹czne atrybuty umys³u.
PrzykÂładowo Hidnusi nie szczypiÂą siĂŞ tak jak my i bez Âżenady o sprawach duchowych rozmawiajÂą nawet z obcymi ludÂźmi. MajÂą naturalne poczucie Jedni. To , co dla nas jest sacrum zarezerwowanym dla nas samych, ewentualnie dla najbliÂższych , dla nich jest rĂłwnieÂż sacrum, ale tak oczywistym, ze nie trzeba tego oddzielaĂŚ od profanum, bo wszystko to przejawy Jedni. Tu jeszcze wielkÂą rolĂŞ gra karmiczna wĂŞdrĂłwka dusz. Oni niczego nie pozostawiajÂą przypadkowi. Wszystko i kaÂżdy napotkany czÂłowiek ma swoje odzwierciedlenie w planie przedurodzeniowym  na to Âżycie.
ByĂŚ moÂże dlatego, Âże  kobieta niejako bardziej intuicyjnie rozumie po³¹czenie z PeÂłniÂą , jest dla mnie jakby bardziej  "naturalnym" przyjacielem. Nie wszyscy faceci, ktĂłrych znam ukrywajÂą swojÂą wraÂżliwÂą naturĂŞ w obawie przed oÂśmieszeniem siĂŞ.
Ci, dla których ŒwiadomoœÌ jest realnym ¿yciem s¹ nawet silniejsi, a zarazem bardziej otwarci na innych, ³atwiej nawi¹zuj¹ przyjaŸnie i je podtrzymuj¹. S¹ twórcami swojego ¿ycia.
Zapisane
Strony: 1 [2] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.032 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni granitowa3 phacaiste-ar-mac-tire zipcraft maho