A teraz cos z innej beczki choroba psychiczna i pewien eksperyment w Stanach
Eksperyment Rosenhana
Autor: Andrzej Skulski (zredagowany przez: Magda G³owala-Habel)
S³owa kluczowe: antypsychiatria, psychiatria, schizofrenia, depresja, zdrowie, medycyna, eksperyment rosenhana
2009-08-13 09:25:09
W otch³ani ch³odu
W otch³ani ch³odu / fot. A. Skulski
"Zdrowy w chorym otoczeniu'' - tak brzmia³ tytu³ pracy prof. Rosenhana, opublikowanej w magazynie naukowym "Science''*. Mowa w niej o o¶miu uczestnikach niebywa³ego dot±d eksperymentu, który po opublikowaniu nie¼le wstrz±sn±³ psychiatri±.
Prof. David Rosenhan by³ amerykañskim profesorem psychologii na Uniwersytecie Stanford i ju¿ w 1968 roku jako 40-latek zada³ sobie pytanie, czy rzeczywi¶cie istnieje ró¿nica pomiêdzy byciem "normalnym" i kim¶ potocznie nazywanym "wariatem". Aby poszukaæ odpowiedzi na to pytanie zorganizowa³ on 4-letnie badania, które przesz³y do historii psychologii, jako "Eksperyment Rosenhana". W tej i¶cie szerlokomskiej pracy towarzyszy³o mu 7 osób (czterech mê¿czyzn i trzy kobiety): trzech psychologów, jeden lekarz pediatra, student psychologii, malarz i gospodyni domowa. Francuski filozof Michel Foucault po zakoñczeniu badañ ¿yczy³ Rosenhanowi "Nagrody Nobla za humor naukowy"...
Plan Rosenhana wydawa³ siê w miarê prosty i mia³ odpowiedzieæ na pytanie, jak d³ugo psychiatria bêdzie potrzebowa³a, aby orzec, ¿e w przypadku tej ósemki ma do czynienia z "normalnymi" lud¼mi, którzy faktycznie nigdy wcze¶niej nie mieli ¿adnych form tzw. zaburzeñ psychicznych. "To pytanie nie jest ani niepotrzebne, ani zwariowane" napisze on pó¼niej we wspomnianej publikacji. "Nawet je¿eli jeste¶my osobi¶cie przekonani, ¿e potrafimy rozgraniczyæ, co jest normalne, a co nienormalne, to nie ma na to przekonywuj±cych dowodów".
Co prawda Ksiêga Diagnostyczna (DSM) Zjednoczenia Psychiatrów Amerykañskich dzieli pacjentów na kategorie wed³ug symptomów, co ma umo¿liwiæ odró¿nienie osoby zdrowej od "chorej psychicznie", ale w Rosenhanie pojawi³o i umocni³o siê zw±tpienie w sens tak stawianych diagnoz. Stwierdzi³ on, ¿e "choroba psychiczna" nie jest diagnozowana na bazie obiektywnych symptomów, a na subiektywnym postrzeganiu "pacjenta" przez obserwuj±cego lekarza. Wierzy³, ¿e do rozja¶nienia problemu przyczyni siê w³a¶nie jego eksperyment, w którym sprawdzone bêdzie, czy ludzie nigdy nie cierpi±cy na ¿adne "choroby psychiczne" zostan± w szpitalu rozpoznane, jako zdrowe i je¶li tak, to na jakiej zasadzie to siê odbêdzie.
Przygotowania do eksperymentu wygl±da³y zawsze tak samo: pan profesor oraz wspó³uczestnicy projektu przez kilka dni nie myli zêbów, panowie siê nie golili, nastêpnie pseudopacjenci ubierali siê w nieco przybrudzone ciuchy, pod fa³szywym nazwiskiem umawiali telefonicznie z wybran± klinik± psychiatryczn± i krótko po tym pojawiali siê tam twierdz±c podczas przyjêcia, ¿e... s³ysz± g³osy. By³o to oczywi¶cie nieprawd±, tak jak nieprawdziwe by³y podane przez nich nazwiska i zawody. Ma³o tego, nawet opisywane przez pseudopacjentów "g³osy" nie mia³y odniesienia do znanych w psychiatrii opisów, gdy¿ nie ma g³osów "pustych", "pró¿nych" i "g³uchych", jak to z premedytacj± przedstawili uczestnicy eksperymentu w pierwszej rozmowie z lekarzem...
Po diagnozie, która w siedmiu przypadkach brzmia³a "schizofrenia", a w jednym "zespó³ depresyjno-maniakalny", nasi "pacjenci" zaczynali zachowywaæ siê ju¿ tak, jak na co dzieñ w normalnym ¿yciu, o g³osach wiêcej nie wspominali, przestrzegali regulaminu, byli kooperatywni wobec lekarzy i personelu oraz mili i rzeczowi w swoich wypowiedziach. Ich zadaniem by³o przecie¿ jak najszybsze przekonanie lekarzy i personelu szpitalnego o swoim zdrowiu psychicznym i wyj¶cie z kliniki bez pomocy z zewn±trz.
Jak siê szybko okaza³o ich wzorowe zachowanie nie zmieni³o niestety postaci rzeczy, a raz wypowiedziana diagnoza okaza³a siê ju¿ nieod³±czn± i stygmatyzuj±c± etykiet± pacjenta. Naukowcy z niepokojem obserwowali nagminnie pojawiaj±c± siê psychiczn± i fizyczn± brutalno¶æ personelu wobec hospitalizowanych. Eksperyment okaza³ siê, wiêc ju¿ w pocz±tkowej fazie bardzo niebezpieczny, przez co czê¶æ jego uczestników poczu³a wyra¼ny strach "przed pobiciem lub gwa³tem". W efekcie tych pierwszych do¶wiadczeñ do projektu dokooptowano prawnika, z którym ustalono plan ewentualnego dzia³ania na wypadek okaleczenia lub ¶mierci którego¶ z uczestników eksperymentu i dopiero wtedy grupa "ruszy³a" na kolejne kliniki. Ogólnie eksperyment przeprowadzono w 12 szpitalach, po czê¶ci tych starszych, o ¶ci¶le konwencjonalnym podej¶ciu do "pacjenta", a po czê¶ci w nowoczesnych, nastawionych badawczo.
Nikogo nie rozpoznano, jako zdrowego a pobyt w szpitalach psychiatrycznych trwa³ ¶rednio blisko 3 tygodnie (od 7 do 52 dni). W czasie eksperymentu pseudopacjenci otrzymali 2100 ró¿nych leków antypsychotycznych, które po kryjomu wypluwali; by³y to ró¿ne preparaty na za ka¿dym razem te same objawy. Grupie badaczy a¿ niewiarygodny wydawa³ siê fakt braku zainteresowania ze strony lekarzy i personelu, którzy "przechodz± ko³o cz³owieka, jakby go nie by³o". Okaza³o siê, ¿e po raz wypowiedzianej diagnozie nikt ju¿ nie traktuje pacjenta, jak cz³owieka, a jego zachowania, jakie by nie by³y, bêd± ju¿ zawsze odbierane, jako symptom "choroby psychicznej". Notatki na przyk³ad, które pocz±tkowo nasi pseudopacjenci robili w tajemnicy i szmuglowali poza szpital, ju¿ po krótkim czasie mog³y byæ czynione bez kamufla¿u, gdy¿ ani lekarze, ani obs³uga szpitala siê tym nie interesowali. Z raportów szpitalnych wynika³o pó¼niej, ¿e ci±g³e prowadzenie notatek by³o jednym z symptomów choroby psychicznej.
Nie wyjdziesz, a¿ siê nie przyznasz!
Rosenhan w swoim eksperymencie podkre¶la szczególny problem w³adzy psychiatrii nad "pacjentem". Zdiagnozowanie u pseudopacjentów (w jednej rozmowie!) "schizofrenii" oznacza³o nieuchronne zaszufladkowanie ich, utratê podstawowych praw i od tego momentu nie tylko ka¿de ich (b±d¼ co b±d¼ normalne) zachowanie by³o interpretowane ju¿, jako choroba, ale do diagnozy dopasowywany by³ ca³y ich ¿yciorys! Jeden z uczestników eksperymentu odnotowa³ pó³ ¿artem pó³ serio, ¿e w klinice mia³ poczucie "bycia niewidzialnym", gdy¿ statystycznie 71% psychiatrów i 88% sióstr i sanitariuszy w ogóle nie reagowa³o na proste pytania, które zadawa³ im w ci±gu dnia, jako "pacjent", a je¶li by³a jakakolwiek reakcja to wygl±da³o to tak, jak w poni¿szym przyk³adzie:
Pacjent: Przepraszam, panie doktorze... Móg³by mi pan powiedzieæ, kiedy bêdê móg³ skorzystaæ z mo¿liwo¶ci spaceru w ogrodzie?
Lekarz: Dzieñ dobry Dave. Jak siê pan dzisiaj czuje? (Lekarz odchodzi nie czekaj±c na odpowied¼...).
Samo wyj¶cie ze szpitala psychiatrycznego okaza³o siê w ka¿dym przypadku niemo¿liwe bez przyznania siê "pacjenta" do tego, ¿e... jest chory. Dopiero po takim okre¶leniu siê nasi pseudopacjenci opuszczali szpitale. Dodajmy tylko, i¿ nie, jako "zdrowi", ale ze zdiagnozowan± "schizofreni± w remisji" (czyli zaleczon± na pewien czas)...
Wielkie oburzenie psychiatrii konwencjonalnej, jakie wybuch³o po upublicznieniu badañ Rosenhana przynios³o za sob± niespodziewanie drug± fazê eksperymentu, przy czym pierwsza jego czê¶æ zosta³a odrzucona przez rozz³oszczonych psychiatrów, jako "wybrakowana metodycznie". Dyrekcja jednego ze szpitali psychiatrycznych stwierdzi³a wtedy w debacie publicznej, ¿e "w naszej klinice co¶ takiego nie mog³oby mieæ miejsca", na co Rosenhan odpowiedzia³ eleganckim wyzwaniem na pojedynek obiecuj±c, ¿e na przestrzeni nastêpnych 3 miesiêcy wy¶le tam swoich pseudopacjentów.
Trzy miesi±ce pó¼niej, kiedy dosz³o do weryfikacji drugiej fazy "Eksperymentu Rosenhana" okaza³o siê, ¿e wyzwany na pojedynek szpital ze 193 ogólnie przyjêtych w tym czasie pacjentów okre¶li³ 41, jako podejrzanych o bycie pseudopacjentami Rosenhana i kolejnych 42, jako zdemaskowanych pseudopacjentów. Tylko, ¿e druga faza projektu prof. Rosenhana polega³a na tym, jak siê okaza³o, ¿e... nikogo tam nie wys³a³...
Jako materia³ uzupe³niaj±cy, który bardziej "po polsku" traktuje sprawê, do³±czam i polecam do obejrzenia poruszaj±c± sztukê Teatru Telewizji pt.: "Kuracja", wed³ug ksi±¿ki Jacka G³êbskiego (re¿.: Wojtek Smarzowski, w roli g³ównej: Bartek Topa). Sztuka opowiada o psychiatrze naukowcu, który chc±c poznaæ tajniki swoich podopiecznych postanawia symulowaæ schizofreniê, staj±c siê "zwyk³ym pacjentem psychiatryka". O eksperymencie ma³o kto wie, a sytuacja szybko wymyka siê spod kontroli...
http://interia360.pl/artykul/eksperyment-rosenhana,24689*Publikacja: On Being Sane in Insane Places w: Science, 179, 250-8.
czyli z kazdego mozna zrobic chorego psychicznie i nafaszerowac lekami