kamil771
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #50 : Wrzesieñ 04, 2009, 20:29:18 » |
|
Ale¿ ja nie muszê u¿ywaæ ¿adnych argumentów,to jest tak oczywiste,ze niczego nie muszê udowadniaæ,poda³em ci tylko prosty przyk³ad,a wiara w to,ze po ¶mierci zamieniamy siê w jakiego¶ zwierzaka jest tak g³upia a¿ ¶mieszna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kot
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #51 : Wrzesieñ 04, 2009, 20:41:33 » |
|
Ale¿ ja nie muszê u¿ywaæ ¿adnych argumentów,to jest tak oczywiste,ze niczego nie muszê udowadniaæ,poda³em ci tylko prosty przyk³ad,a wiara w to,ze po ¶mierci zamieniamy siê w jakiego¶ zwierzaka jest tak g³upia a¿ ¶mieszna.
Smieszna Kamilu wydaje sie byæ twoja wiedza na temat reinkarnacji. Prawdopodobnie nigdy nie zainteresowa³e¶ sie tym tematem i to rozumiem. Argument Twój na nieistnienie reinkarnacji(brak pamiêci poprzednich wcieleñ)nie jest odkrywczy. Gdyby niepamiêæ poprzednich wcieleñ dowodzi³a nieistnienia reinkarnacji-ju¿ dawno wykluczono by j± i dawno nikt siê nad ni± by siê juz nie zastanawia³. Wyjasni³em Ci chyba,¿e niepamiêæ nie oznacza niebytu naszego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #52 : Wrzesieñ 04, 2009, 22:45:34 » |
|
Tak , jak ja rozumiem reinkarnacjê, to oznacza odradzanie siê w kolejnych, coraz wy¿ej zorganizowanych formach, lub na tym samym poziomie a¿ do przekroczenia progu "przekroczenia". Co do "niepamiêci" to te¿ nie do koñca tak jest , ¿e nie mamy ¿adnej pamiêci. Rozpatrzmy na przyk³ad takie co¶ jak ludzki charakter, czy przywary, indywidualne cechy charakteru ju¿ od urodzenia dziecka. Nie wszystko mo¿na wyt³umaczyæ genetyk±. Na przyk³ad personali¶ci hinduscy twierdz±, ¿e dzieje siê tak, poniewa¿ EGO równie¿ siê odradza , a nawet, ¿e pamiêæ równie¿ siê odradza siê w kolejnym ¿yciu. Na podobnej zasadzie wybierany jest kolejny Dalajlama w Tybecie. Dalajlama mo¿e pochodziæ z najbiedniejszej nawet rodziny pod warunkiem, ¿e wybierze w³a¶ciwe zachowania czy przedmioty, które by³y w³a¶ciwe poprzedniemu Dalajlamie (lub któremu¶ z poprzednich wcieleñ Dalajlamów) w trakcie wielu prób ju¿ jako ma³e dziecko. W ten sposób te¿ odradza siê duch to¿samo¶ci narodowej Tybetañczyków.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #53 : Wrzesieñ 05, 2009, 06:07:30 » |
|
Jako¶æ i si³a emocji, jak± zauwa¿am u Janneth, jest nalepszym dowodem, ¿e w swej postawie nie powinna liczyæ na zdrowie fizyczne. Je¶li kto¶ nie widzi powi±zañ pomiêdzy psychik± a zdrowiem fizycznym, to znaczy, ¿e musi jeszcze trochê "urosn±æ", by zobaczyæ ¶wiat powy¿ej spódnicy swojej mamy. W reinkarnacjê te¿ wierzyæ nie trzeba, mo¿na my¶leæ, ¿e siê jest fajnym miêsem, podobnym do innych tworów o takim samym wygl±dzie. Mi³ego dnia - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
Skryba, jakich ma³o
Punkty Forum (pf): 23
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 1642
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #54 : Wrzesieñ 05, 2009, 12:28:56 » |
|
Thotal, moja choroba mia³a swój powód, o którym dobrze wiem. Niestety do jej rozwoju doprowadzili lekarze b±d¼ raczej nasz system opieki zdrowotnej, gdzie na zabiegi czeka siê miesi±cami. Powodem w tym wypadku by³ zbyt d³ugi czas oczekiwania podczas, gdy zabieg powinien zostaæ przeprowadzony b³yskawicznie (jak stwierdzono na pogotowiu). W szpitalu bezradnie roz³o¿ono rêce (brak miejsc i d³uuuga kolejka) i odes³ano mnie w ciê¿kim stanie do domu. Gdybym faktycznie by³a tak negatywnie nastawiona do wszystkiego jak odczuwasz to wzglêdem swojej osoby, dzisiaj zamiast pisaæ na forum siedzia³abym w s±dzie pozywaj±c szpital. Czy nie uwa¿asz, ¿e tak bardzo jak mylisz siê w os±dach mo¿esz myliæ siê odno¶nie reinkarnacji? Mnie w³a¶nie udowodni³e¶, ¿e nie jeste¶ zbyt bystry ni tym bardziej wszechwiedz±cy. Wrêcz przeciwnie, Twoja wiedza opiera siê na wierze. JAM JEST, reinkarnacja, zwi±zek duszy z cia³em - wierzysz te¿ w siedmiorak± istotê cz³owieka?
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #55 : Wrzesieñ 05, 2009, 12:34:37 » |
|
W reinkarnacjê te¿ wierzyæ nie trzeba, mo¿na my¶leæ, ¿e siê jest fajnym miêsem, podobnym do innych tworów o takim samym wygl±dzie. Ale nawet to miêso ma ¶wiadomo¶æ komórkow±, wiêc jest ¿e miêsem? Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Symeon
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #56 : Wrzesieñ 05, 2009, 14:51:53 » |
|
Thotal pisz dalej nie zak³adaj bloga, poniewa¿ jeste¶ jedn± z niewielu osób, które pisz± wyj±tkowo przejrzy¶cie i bez z³o¶liwo¶ci Racjonalno¶æ i rzeczowo¶æ Artqa jest wzorcem, którego nie poleci³bym nawet dzieciom swoich wrogów Pozdrawiam - Thotal Bezkrytyczne sianie strachu z poziomu Posacki, to typowy objaw niezrozumienia i têpoty duchowo umys³owej. (...)
Arteq sam bêd±c w "dole" próbuje wszystkich ¶ci±gn±æ do "siebie", taka jego rola... Pozdrawiam - Thotal Artek, daj se siana, nie b±¼ osio³
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3324.msg38464#msg38464
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #57 : Wrzesieñ 05, 2009, 14:54:53 » |
|
No w³a¶nie, nawet miêso wie ¿e ma pamiêæ i jest m±dre Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
Skryba, jakich ma³o
Punkty Forum (pf): 23
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 1642
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #58 : Wrzesieñ 05, 2009, 14:59:14 » |
|
Symeon... Ja równie¿ zastanawiam siê, co siê sta³o ze starym Thotalem. Kiedy¶ potrafi³ mówiæ piêknie nikomu przy tym nie ujmuj±c, dzi¶ ostrzy k³y na ka¿dego kto siê z nim nie zgadza... Chanel, pyta³a¶ wczoraj sk±d atak na Thotala. Dzisiaj widaæ (Symeon pokaza³ kilka na to dowodów w po¶cie wy¿ej), ¿e co¶ z Thotalem dziwnego siê sta³o. Mnie zarzuca, ¿e swoimi negatywnymi emocjami wywo³ujê problemy zdrowotne, Arteq'owi za¶ wchodzi z buciorami w ¿ycie prywatne mówi±c, ¿e jego ¿ona nigdy nie bêdzie jego (podczas gdy podejrzewam sama siê zgodzi³a, by zostaæ jego ¿on±).
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
arteq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #59 : Wrzesieñ 05, 2009, 17:58:01 » |
|
Ch³opak po prostu siê rozwija na swojej ¶cie¿ce...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #60 : Wrzesieñ 06, 2009, 13:49:18 » |
|
Witaj Janeth, A dlaczego wymy¶li³a¶ sobie, ¿e nie cieszê siê z tego, ¿e istnieje medycyna konwencjonalna i ¿e uwa¿am lekarzy za kogo¶ kogo ganiê. Ani jednym s³owem nie powiedzia³em, ¿e s± BE. powiedzia³em tylko, ¿e nie potrafi± "zapaliæ" ¿ycia. Nie wiem tak¿e dlaczego opowiadasz mi o dziewczynie leczonej przez jakiego¶ szarlatana - co to ma niby w zwi±zku z tym, co napisa³em? Naszym zasilaniem jest nasz krwioobieg, a pomp± go napêdzaj±c± serce. Dzi¶ mamy mo¿liwo¶æ i przeszczepu jednego i drugiego.
Czy to z krwioobiegu i serca czerpiesz energiê? Serce jest ¼ród³em napêdzaj±cej Ciê energii? Krwioobieg i serce to jedynie transport ró¿norodnych substancji w organi¼mie. By³a by¶ bli¿sza prawdy, gdyby¶ powiedzia³a, ¿e spo¿ywany pokarm, przy wspó³udziale tlenu, dostarcza nam energii. Utlenianie wêgla dostarcza ciep³a. Ale nie o tê energiê mi chodzi. Gdyby chodzi³o tylko o tak± energiê, to wystarczy³oby zrobiæ eksperymet polegaj±cy na tym, ¿e organizm, który umar³ z braku po¿ywienia (z braku energii) wystarczy na powrót nape³niæ mu przewód pokarmowy jedzeniem, wymusiæ oddychanie (sztucznie) i potrafi³by "zaskoczyæ". Znowu o¿yæ. Czy tak siê dzieje? We¼ zasuszony kwiat i polej wod± i wystaw na s³oñce (dostarcz energiê) - i co?.. podniesie siê? A we¼ zasuszone ziarno tego kwiatu i polej wod±. I co?.. Wykie³kuje, prawda? Ciekawe dlaczego? Czemu wiêc ludzie trac± zasilanie? Bo nie dbaj± o siebie. Z³e od¿ywianie, nieodpowiedni styl ¿ycia, brak ruchu, leki jakie przyjmujemy w ogromnych ilo¶ciach (czêsto dlatego, by opó¼niæ wizytê u lekarza), nadu¿ywanie alkoholu i innych u¿ywek. W tym dopatruj siê powodów...
Jeste¶ racjonalistk±, a racjonali¶ci pos³uguj± siê logik± do rozwa¿ania zagadnieñ. Jak kto¶ powiedzia³, nawet 1000 udanych ekperymentów nie jest dowodem na poprawno¶æ danej teorii, ale nawet jeden nieudany jest w stanie j± obaliæ. Twierdzisz, ¿e lekarstwa, nadu¿ywanie alkoholu, itp s± przyczyn± utraty zasilania. Ok. Mo¿e i nawet w 99% przypadków. A co np. z dzieæmi, które umieraj± po urodzeniu? Czy te¿ nie dba³y o siebie? Czy tak¿e nadu¿ywa³y alkoholu? Do czego zmierzam. Je¿eli tylko istnieje jeden wypadek ¶mierci "bez powodu" to teoria o tym, ¿e przyczyny le¿± wy³±cznie w niew³a¶ciwie funkcjonuj±cej maszynie biochemicznej jest b³êdna. Przy ca³ej wiedzy medyków, chemików, biologów, których zas³ug nie chcê w ¿aden sposób pomniejszaæ nale¿y zauwa¿yæ, sama istota ¿ycia znajduje siê poza zasiêgiem ich poznania. ¯e ca³a ich wiedza polega na opisywaniu procesów, które obserwuj±, natomiast przyczyna zaistnienia tych¿e procesów jest dla nich ci±gle niewyja¶niona. Zreszt±, problem nie dotyczy tylko biologii czy medycyny. Wszystkie nauki przyrodnicze tak¿e tylko opisuj± pewne procesy, ujmuj± je w teorie, we wzory, w reakcje. Ale mimo to dalej sama istota tych procesów jest niepoznana. Taki drobiazg - piszesz, ¿e jeste¶ informatykiem. ¦wietnie. Zastanawia³a¶ siê czym jest informacja? Jaka jest jej istota? Owszem, informacjê mo¿na zapisaæ na jakim¶ no¶niku, przedstawiæ w postaci zmian fizycznych (np. poziomy napiêæ w przewodach, poziom namagnesowania dysku, wydrukowaæ litery na papierze), ale dlaczego: - sam no¶nik mo¿e egzystowaæ (bez informacji) - np. pusta ksi±¿ka - informacja bez no¶nika nie ma racji bytu? Wbrew pozorom, pytania te nie sa bez zwi±zku z tematem energii dot. ¿ycia. Choæ wiem, ¿e wolisz my¶leæ, ¿e zasilanie zale¿ne jest od naszego stanu ducha czy zwa³ jak zwa³. Ja nie pos³ugujê siê terminologi± Twoj±, gdy¿ sensu w niej nie upatrujê.
Sk±d wiesz, co wolê my¶leæ? Ja Ci zada³em jedynie pytanie, a Ty wymy¶lasz jaka jest moja odpowied¼. Wiara w reinkarnacjê jest tchórzostwem, prób± unikniêcia odpowiedzialno¶ci... Hamuje tych, co do rozwoju prawdziwego siê przyczyniæ mog±. Hamuje ludzi nauki daj±c pole do popisu tym z wyobra¼ni±. Gdyby kiedy¶ dotarli do nas obcy (w co akurat wierzê, ¿e ju¿ siê sta³o), znaczy³o by ¿e bardziej rozwiniêci od nas s± technologicznie. Zastanowisz siê wtedy w jaki sposób oni - materialni jak my wszyscy - doszli do tego punktu, ¿e zamiast gospodarzem go¶æmi s±?
No ciekawy punkt widzenia. Zgadzam sie, ¿e filozofia reinkaracji mo¿e byæ powodem do tchórzostwa. Mówienie o tym, ¿e jest powodem do tchórzostwa, to nadu¿ycie. ¦wiadomo¶æ tego, ¿e mamy zawsze kolejn± szansê mo¿e byæ zarówno przyczyn± tego, ¿e "uciekamy", ¿e wolimy poczekaæ na "kolejn± okazjê", a mo¿e byæ tak¿e przyczyn± zrobienia rzeczy, których maj±c tylko jedn± szansê, nigdy by¶ nie zrobi³a. Ze strachu, ¿e zabraknie Ci czasu. pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 06, 2009, 14:09:36 wys³ane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #61 : Wrzesieñ 06, 2009, 14:11:41 » |
|
Fajna dyskusja, proponujê jej zakoñczenie przenie¶æ na czas po ¶mierci Waszych aktualnych cia³, dowody przemówi± same … Pozdrawiam, ptak
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #62 : Wrzesieñ 06, 2009, 22:23:20 » |
|
(..) czym jest informacja? Jaka jest jej istota? Owszem, informacjê mo¿na zapisaæ na jakim¶ no¶niku, przedstawiæ w postaci zmian fizycznych (np. poziomy napiêæ w przewodach, poziom namagnesowania dysku, wydrukowaæ litery na papierze), ale dlaczego: - sam no¶nik mo¿e egzystowaæ (bez informacji) - np. pusta ksi±¿ka - informacja bez no¶nika nie ma racji bytu? Najtê¿sze umys³y fizyków kwantowych , których zadanie polega na rozebraniu do pierwotnych struktur ca³ej materii , dochodz± do wniosku, ¿e na podstawowym poziomie istnieje tylko informacja. Nie ma ona masy, ani pêdu, nie obowi±zuj± jej prawa fizyki z przestrzeni euklidesowej. Zastanawiaj±ce, ¿e podobne tre¶ci nios± staro¿ytne nauki. Po przekroczeniu pewnej bariery fizyczno¶ci materialnej wszystko staje siê informacj±. Na tym podstawowym poziomie natura ma charakter bli¿szy naturze my¶li ni¿ jakiej¶ energii przejawionej w materialny sposób. Pytanie brzmi czy informacja jako podstawowa "cegie³ka" podlega starzeniu siê i procesowi czasu, czy jest jak ilo¶æ atomów we wszech¶wiecie - zawsze sta³a ? Z punktu widzenia ludzkiego ¿ycia w tej materialnej rzeczywisto¶ci informacja starzeje siê tak jak wszystko inne, ale gdyby zmieniæ punkt widzenia na kwantowy ? Kiedy sama materia nie jest czym¶ raz na zawsze sta³ym i namacalnym, a jednocze¶nie wiemy, ¿e nigdy jej nie ubywa, tylko zmienia postaæ , a wiêc jest nie¶miertelna , to dlaczego my¶limy o duszy jak o czym¶, co raz na zawsze opuszcza cia³o ? Przy czym, o czym pisali¶cie, no¶nik , jakim jest cia³o materialne , mo¿e funkcjonowaæ bez informacji ( duszy , ¶wiadomo¶ci ?) - mówimy wówczas , ¿e jest to cz³owiek-warzywo. Czy informacja bez no¶nika ma racjê bytu ? zapewne równie¿ tak, ale czy bêdzie to kompletna istota ? I tutaj na scenê wkracza reinkarnacja . Wschodnia filozofia podpowiada, ¿e dusza musi siê inkarnowaæ, aby mog³a siê rozwijaæ. Czas nie ma tu najmniejszego znaczenia. ¦wiadomo¶æ ma na to ca³± wieczno¶æ. Chodzi o to, aby¶my mieli siê do czego inkarnowaæ, a wiêc nale¿y szanowaæ nasz± Planetê i dbaæ o ni±. Je¶li nawet s± jakie¶ inne zamieszka³e ¶wiaty materialne do których mogliby¶my siê udaæ w celach rozwojowych, to nie zwalnia nas z obowi±zku poszanowania wobec naszej Ziemi, gdy¿ ona mo¿e staæ siê domem dla dusz z innych ¶wiatów. Postanowienie o nie inkarnowaniu siê ju¿ nigdy te¿ zapewne jest mo¿liwe, ale dopiero wtedy, gdy dusza uzna³aby, ¿e osi±gnê³a swój indywidualny poziom kompletno¶ci. Nie ma to nic wspólnego z chrze¶cijañsk± urawni³owk± , z tym, ¿e ¿yje siê tylko raz, po czym w wyniku os±du po ¶mierci idziesz albo do nieba , albo do piek³a. Jest to te¿ sprzeczne z tym co obserwujemy w przyrodzie - odradzanie siê przyrody po zimowej "¶mierci". Rozumienie ¿ycia i ¶mierci w kategoriach ostatecznych doprowadzi³o ludzi do braku poszanowania ¶rodowiska naturalnego. Kiedy cz³owiek my¶li, ¿e ¿yje tylko tu i teraz ( a wizja piek³a i raju s± tak nierealnie odleg³e ) to nie ma skrupu³ów przed wycinaniem do cna lasów tropikalnych dla dora¼nych korzy¶ci. Przecie¿ ¿yje siê tylko raz, a po nas choæby potop -jak mówi±. £atwo jest zwaliæ odpowiedzialno¶æ na przysz³e pokolenia lub na tych co byli przed nami. I ¶wiat wygl±da tak, jak wygl±da. ¦wiadomo¶æ mo¿liwej reinkarnacji zmusza do wziêcia odpowiedzialno¶ci za swoje teraz i za przysz³e ja w tej chwili , tu i teraz. Je¶li bowiem mam tu wróciæ, to chcia³bym , aby to by³o lepsze miejsce ni¿ dzisiaj. Tak to widzê.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
Skryba, jakich ma³o
Punkty Forum (pf): 23
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 1642
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #63 : Wrzesieñ 08, 2009, 15:10:34 » |
|
Witaj Jeremiasz, Mówisz, ¿e lekarze nie potrafi± "zapaliæ" ¿ycia. Nieprawda. Potrafi±. Ilu ludzi prze¿y³o ¶mieræ kliniczn± i wybudzi³o siê dziêki lekarzom? Je¶li kto¶ umiera, ale w ci±gu 3 minut zostanie podjêta profesjonalna reanimacja (mam na my¶li dok³adnie defibrylacjê), to jest ogromna szansa na przywrócenie tego cz³owieka do ¿ycia. Czy to nie jest w³a¶nie rozpalenie ¿ycia na nowo? Cz³owiek nie ¿yje 3 minuty i nagle powraca... Dziêki drugiemu cz³owiekowi, który do¶æ, ¿e jest w stanie przywróciæ bicie jego serca to jeszcze ustabilizowaæ wszystkie pozosta³e funkcje fizjologiczne. Nie zawsze jest tak, ¿e zasilanie znika bezpowrotnie. Potrafimy je przywróciæ (oczywi¶cie do tego potrzebna jest szybka reakcja, poniewa¿ nale¿y liczyæ siê z tym, ¿e funkcje mózgu te¿ ustaj± krótko po zaprzestaniu bicia serca, ale je¶li tylko zmie¶cimy siê w czasie - przywracamy "zmar³ego" do ¿ycia). I tak... Z krwioobiegu czerpiê energiê... Nie wiem jak Ty, ale dziêki krwi pulsuj±cej w moich ¿y³ach tlen i sk³adniki pokarmowe doprowadzane s± do wszystkich komórek w moim organizmie. Gdyby nie te autostrady, jedzenie i picie na nic by mi siê zda³o. A gdyby nie serce, ruch by³by wstrzymany. Cz³owiek jest w stanie prze¿yæ bez pokarmu bodaj¿e nawet 40 dni, bez wody, z której w wiêkszo¶ci sk³ada siê nasze cia³o, nie prze¿yje nawet kilku dni. Napisa³e¶, ¿e jest ³atwy do przeprowadzenia eksperyment. Nape³niæ cia³o martwego wod± i jedzeniem i czekaæ a¿ "zmartwychwstanie". Hehe Znowu k³ania siê medycyna - mózg cz³owieka umiera w kilka minut po ustaniu bicia serca - jest wyt³umaczenie na to, ¿e do¶æ ¿e go nie "obudzisz", to nawet nie by³o by w tym sensu. Rodz±ce siê martwe dzieci... Przykre, ale nie napisa³am przecie¿, ¿e pi³y w ³onie matki za du¿o wódy czy pali³y papierosy (takie sytuacje choæ patologiczne s± mo¿liwe, dzieci rodz± siê ju¿ na³ogowcami). Tu k³ania siê jednak genetyka. I wiêkszo¶æ jak nie wszystkie przypadki martwych p³odów s± wyt³umaczalne. Dzieci rodz± siê nawet z organami na zewn±trz cia³a, a i to cz³owiek potrafi naprawiæ. Nie ma ¶mierci bez powodu. Tak samo jak nie powinno siê na si³ê wyszukiwaæ argumentów na poparcie tezy, ¿e istota ¿ycia jest poza granicami naszego poznania, ¿e jest niewyja¶niona. Je¶li by tak ka¿dy zacz±³ my¶leæ, to nic tylko za³amaæ rêce. S± jednak ludzie, którzy bêd± dr±¿yli temat a¿ kiedy¶ w koñcu znajd± odpowied¼. Bardzo ¿a³ujê, ¿e nie jestem lekarzem, pewnie wyt³umaczy³abym Ci wiêcej pytañ, jakie mi zada³e¶ i mo¿e sposób t³umaczenia by³by dla Ciebie tak przejrzysty, ¿e zrozumia³by¶, ¿e nasze zasilanie to nie energia. Ja wiem, ¿e nie neguje siê istnienia rzeczy, których nie widaæ. Wiele rzeczy nie widzimy, a istniej±. Ale na lito¶æ - czy tym rzeczom mamy przypisywaæ wszystkie, zjawiska, których nie rozumiemy? To¿ to lenistwo w szukaniu prawid³owych odpowiedzi. Aaaa.. jeszcze jedno. Informacja to dla mnie zawsze znak zapytania. Informacja (któr± otrzymujê z zewn±trz) to pytanie, które muszê zbadaæ. Dociera do mojego mózgu i zaczyna siê prosta, a czasem skomplikowana dedukcja. Postawienie tezy, a potem wyliczenie argumentów za i przeciw. Na koniec podsumowanie - które argumenty s± dla mnie bardziej logiczne i które bardziej prawdopodobne. A czym informacja jest dla Ciebie? Pytaniem czy odpowiedzi±?
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #64 : Wrzesieñ 08, 2009, 17:35:53 » |
|
Smierc kliniczna nie jest jeszcze prawdziwa smiercia, nic zycia w tym czasie nie jest definitywnie przerwan,a jedynie bardzo zwezona. Smierc istnieje wowczas gdy nic juz nie laczy cialo fizyczne z dusza, czlowieka , ktory przekroczy ta granice zaden lekarz nie powola powrotnie do zycia. Nie zrobi tego nikt na tej Ziemi.Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kot
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #65 : Wrzesieñ 08, 2009, 17:54:13 » |
|
Smierc kliniczna nie jest jeszcze prawdziwa smiercia, nic zycia w tym czasie nie jest definitywnie przerwan,a jedynie bardzo zwezona. Smierc istnieje wowczas gdy nic juz nie laczy cialo fizyczne z dusza, czlowieka , ktory przekroczy ta granice zaden lekarz nie powola powrotnie do zycia. Nie zrobi tego nikt na tej Ziemi.Kiara A mo¿e istoty z tamtej innej Ziemii potrafi± Kiaro nareperowaæ t± niteczkê?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
Skryba, jakich ma³o
Punkty Forum (pf): 23
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 1642
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #66 : Wrzesieñ 08, 2009, 18:02:03 » |
|
Smierc kliniczna nie jest jeszcze prawdziwa smiercia, nic zycia w tym czasie nie jest definitywnie przerwan,a jedynie bardzo zwezona. Smierc istnieje wowczas gdy nic juz nie laczy cialo fizyczne z dusza, czlowieka , ktory przekroczy ta granice zaden lekarz nie powola powrotnie do zycia. Nie zrobi tego nikt na tej Ziemi.
Kiaro droga... Sk±d u Ciebie ta wiedza? Jakimi dokumentami siê podpierasz wysnuwaj±c teoriê, jakoby ¶mieræ cielesna nie by³a ¶mierci± w³a¶ciw±? Czemu negujesz moje zdanie, na którego wiarygodno¶æ podajê argumenty, nie odwdziêczaj±c siê tym samym? Nawet gdyby kto¶ chcia³ wierzyæ w to, co mówisz, to utrudniasz mu to nie potrafi±c udokumentowaæ swoich relacji.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #67 : Wrzesieñ 08, 2009, 18:09:21 » |
|
Smierc kliniczna nie jest jeszcze prawdziwa smiercia, nic zycia w tym czasie nie jest definitywnie przerwan,a jedynie bardzo zwezona. Smierc istnieje wowczas gdy nic juz nie laczy cialo fizyczne z dusza, czlowieka , ktory przekroczy ta granice zaden lekarz nie powola powrotnie do zycia. Nie zrobi tego nikt na tej Ziemi.Kiara Podejrzewam nawet, ¿e to dusza decyduje czy powróciæ do cia³a czy nie, a nie lekarze. Ludzki organizm mo¿e tak bardzo spowolniæ wszystkie funkcje ¿yciowe, ¿e niewyczuwalne bêdzie ani têtno, ani oddech. Wskazania przyrz±dów mog± siê pokrywaæ z "szumem t³a". Uznanego za zmar³ego zamyka w zimnej kostnicy, lub w jakim¶ hermetycznym miejscu. A je¿eli wtedy dusza wróci do cia³a? Wtedy cz³owiek na prawdê umiera z braku powietrza. Dlatego Tybetañczycy na przyk³ad chowaj± swoich zmar³ych dopiero na 4ty dzieñ po ¶mierci. W Polsce te¿ jest ludowy zwyczaj wystawiania zmar³ego w jego domu na dzieñ lub dwa tak, aby wszyscy mogli siê z nim po¿egnaæ, ale mo¿e i dlatego, ¿e gdy dusza siê rozmy¶li i zechce powróciæ to mia³aby jeszcze do czego. Bo NA TEJ ZIEMI nikt nie ma w³adzy nad woln± dusz± . Ciekawe s± przypadki transplantacji serca dawcy do biorcy. Mówi siê, ¿e biorca odczuwa czasami wspomnienia, które nie nale¿± do niego. Niekiedy zachowuje siê niezrozumiale, jak nigdy przedtem, zmienia gusta i upodobania. Czy jest mo¿liwe , ¿e dusza cz³owieka , któremu umar³ mózg, albo inny wa¿ny narz±d uniemo¿liwiaj±cy normalne funkcjonowanie, wci±¿ jest zwi±zana nici± ze swoim sercem ? Gdy to serce z wczepion± weñ dusz±, zostaje przeszczepione do innego cia³a , którego dusza zwi±zana jest z np z mózgiem, albo innym zdrowym organem, to czy mo¿liwe , ¿eby po operacji w jednym ciele znajdowa³y siê dwie dusze ? Nie za ciasno im tam ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #68 : Wrzesieñ 08, 2009, 18:22:09 » |
|
Wszystkim sceptykom proponujê "udowodniæ naukowo", ¿e Edgar Cayce w swoich readingach nie mówi³ prawdy. Dziesi±tki tysiêcy jego wypowiedzi mia³y ponad 90% prawid³owych stwierdzeñ, pytanie brzmi, dlaczego temat reinkarnacji mia³by nosiæ w sobie ni¿szy potencja³ prawdomówno¶ci "¶pi±cego proroka". Edgar Cayce wychowany w wierze chrze¶cijañskiej, jako syn pastora, zna³ wersjê wykreowan± przez ideologów tego nurtu, ale zmieni³ zdanie na temat reinkarnacji po wys³uchaniu w³asnych readingów. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #69 : Wrzesieñ 08, 2009, 19:37:06 » |
|
Smierc kliniczna nie jest jeszcze prawdziwa smiercia, nic zycia w tym czasie nie jest definitywnie przerwan,a jedynie bardzo zwezona. Smierc istnieje wowczas gdy nic juz nie laczy cialo fizyczne z dusza, czlowieka , ktory przekroczy ta granice zaden lekarz nie powola powrotnie do zycia. Nie zrobi tego nikt na tej Ziemi.
Kiaro droga... Sk±d u Ciebie ta wiedza? Jakimi dokumentami siê podpierasz wysnuwaj±c teoriê, jakoby ¶mieræ cielesna nie by³a ¶mierci± w³a¶ciw±? Czemu negujesz moje zdanie, na którego wiarygodno¶æ podajê argumenty, nie odwdziêczaj±c siê tym samym? Nawet gdyby kto¶ chcia³ wierzyæ w to, co mówisz, to utrudniasz mu to nie potrafi±c udokumentowaæ swoich relacji. Skad u mnie ta wiedza? Pisalam wiele razy, jest to wiedza mojej duszy, ( inaczej indywidualna ksiega Akaszy) do ktorej dzien po dniu zwieksza sie moj dostep. To jedno , a drugie , zwyczajnie widze energie. Widze czy owa nic jest juz przerwana czy jeszcze istnieje polaczenie chociaz bardzo minimalne. Ja rozumiem , dla Ciebie to nie wiedza , bo nie cytowana z zadnej ksiazki , czy filmu, ale ci ludzie , ktorzy te filmy i ksiazki publikuja to niby slkad ja maja? Dlatego co dla Ciebie nie jest jeszcze dokumetem, dla mnie jest wiedza, a to wiecej niz dokumet .Tak jest dla mnie. Czy cos podwazam? Nie, osmielam sie przekazac moja wiedze, ktora z roznych powodow nie jest jeszcze wiedza naukowa, jescze..... Nie musisz wierzyc w to co ja mowie, absolutnie nie , sa ludzie , ktorzy wiedza iz tak jest, i sa tacy , ktorzy do konca swoich dni nie uwierza , bo nie otrzymaja na to certyfikatu z pieczatkami. Stanie sie to wiedza , gdy ludzie zbuduja urzadzenia o duzo wiekszej skali odczytu energii niz wspolczesne. Kiara ps. Zreszta w relacjach ludzi wracajacych po tzw. smierci klinicznej, zawsze pojawia sie opowiesc o niemozliwosci przekroczenia pewnej granicy. Z poza , ktorej nie ma juz powrotu do ciala , bo zerwie sie owa cieniutka juz nic laczaca dusze z cialem. Czyli od ciala dusza moze sie oddalic tylko na mozliwosc dlugosci owej nici, pozniej nastepuje juz nie odwolalna smierc.Zaden lekarz nie przywroci duszy do ciala. Mowiac o tym swiecie mam na mysli Ziemie na , ktorej zyjemy , w wyzszej czestotliwosci , bedzie dla nas juz inny swiat , z innymi mozliwosciami fizyczno -energetycznymi.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 08, 2009, 19:42:25 wys³ane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #70 : Wrzesieñ 08, 2009, 21:40:10 » |
|
Czy prawd± jest, ¿e w czasie obecnych przemian, u ludzi którzy odchodz±, dusze ulegaj± rozbiciu? Bo, nie nad±¿yli za przemianami?
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 08, 2009, 22:05:11 wys³ane przez koliberek33 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Linda
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #71 : Wrzesieñ 08, 2009, 21:52:37 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #72 : Wrzesieñ 08, 2009, 22:01:06 » |
|
Wiesz, gdyby to pojmowaæ w kategoriach "kary i nagrody", to kurczê, niestety, ale za karê. Nie chcia³o sie pracowaæ, podnosiæ wibracji, to pach! i po Tobie. I póki, co z reinkarnacj± na jaki¶ czas spokój, a potem wszystko od pocz±tku, troglodyci los, "alachiñskie" z ludzi pochodnie ( wosk i terpentynka, by siê lepiej pali³y, gdy nabroili), jakie¶ tam "wyrzynanie serc, przez "alazteków", ³amanie ko³em, p³on±ce stosiki........ ja ciê krêcê. £adna mi perspektywa. Brrr....!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Linda
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #73 : Wrzesieñ 08, 2009, 22:08:34 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #74 : Wrzesieñ 08, 2009, 22:12:34 » |
|
Nie bardzo znam siê na reinkarnacji, ale to co opisujesz jest juz za nami, a przynajmniej za zdecydowan± wiêkszo¶ci± z nas. Do tego ju¿ nie powrócimy, no chyba ¿e na wyra¼ne w³asne ¿yczenie. I chyba nie ma czego¶ takiego jak rozbicie duszy. je¶li pos³ugiwaæ siê takimi terminami, to obecnie przechodzimy scalanie duszy, czyli powrót do "macierzy". Tak wiêc - to oczywi¶cie wszystko moje domniemywanki - teraz mamy juz coraz l¿ej, wy¿ej. Mo¿e trochê Ci siê rozja¶ni w tej materi, je¶li poczytasz choæby Bertê Dudde:
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 08, 2009, 22:16:44 wys³ane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
|
|
|
|