janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #125 : Wrzesień 09, 2009, 16:06:54 » |
|
ale nadal nie wyjaÂśniÂłeÂś dlaczego robiÂą JEDNOCZEÂŚNE zwroty w TYM SAMYM kierunku? Co powoduje, Âże robiÂą to w tak skordynowany sposĂłb. A to jest najwaÂżniejsze jeÂżeli chodzi o temat wÂątku.
Ludzie tak nie potrafiÂą siĂŞ zachowywaĂŚ.
Val Dee ma racjĂŞ. Ludzie zachowujÂą siĂŞ dokÂładnie tak samo w okreÂślonych sytuacjach (np. zagroÂżenia): "Zaledwie kilka osĂłb wystarczy, by sterowaĂŚ tÂłumem. Pod tym wzglĂŞdem niewiele ró¿nimy siĂŞ od stada owiec, ktĂłre automatycznie pod¹¿a w kierunku wyznaczonym przez kilku osobnikĂłw. ChoĂŚ to odkrycie naukowcĂłw z University of Leeds godzi w nasze wyobraÂżenie o nas samych, moÂże siĂŞ okazaĂŚ przydatne podczas tworzenia planĂłw ewakuacji duÂżych grup ludzi, szczegĂłlnie podczas klĂŞsk ÂżywioÂłowych czy innego zagroÂżenia, gdy komunikacja werbalna jest utrudniona – mĂłwi prof. Jens Krause, ekolog behawioralny z University of Leeds. Na potrzeby eksperymentu w duÂżej sali zgromadzono kilka grup ludzi. Poproszono, by ochotnicy nieustannie poruszali siĂŞ aÂż do zakoĂączenia doÂświadczenia. Uczestnicy mogli siĂŞ przemieszczaĂŚ w dowolnym kierunku, ale nie wolno im byÂło rozmawiaĂŚ i mieli utrzymywaĂŚ dystans nie wiĂŞkszy niÂż na wyciÂągniĂŞcie rĂŞki. Tylko kilku osobom polecono iœÌ w wytyczonym, tym samym kierunku. TÂłum za kaÂżdym razem spontanicznie pod¹¿aÂł za poinformowanymi osobami, tworzÂąc popularne podczas karnawaÂłowych zabaw korowody. – Ta podÂświadoma reakcja nastĂŞpowaÂła zwykle juÂż po dziesiĂŞciu sekundach – mĂłwi „Wprost" John Dyer, wspó³pracownik prof. Krausego. Im wiĂŞcej uczestnikĂłw braÂło udziaÂł w eksperymencie, tym mniejsza liczba osĂłb byÂła potrzebna do zorganizowania tÂłumu. Gdy w doÂświadczeniu braÂło udziaÂł wiĂŞcej niÂż dwieÂście osĂłb, zaledwie dziesiĂŞciu wczeÂśniej poinstruowanych uczestnikĂłw wystarczaÂło, by poprowadziĂŚ pozostaÂłych w wytyczonym kierunku. – Trudno powiedzieĂŚ, czy te wyniki mogÂą pomĂłc w zapobieganiu wybuchom paniki. Eksperyment tylko naÂśladuje Âżycie – mĂłwi John Dyer. Naukowcy nie przeprowadzali badaĂą w sytuacji, kiedy przeraÂżeni ludzie starajÂą siĂŞ poruszaĂŚ szybciej niÂż zwykle, zaczynajÂą siĂŞ popychaĂŚ i tÂłoczyĂŚ przy wyjÂściach. W takich okolicznoÂściach nacisk poszczegĂłlnych osĂłb siĂŞ sumuje, tworzÂąc ogromne ciÂśnienie. Nic dziwnego, Âże tÂłum gnie stalowe barierki i przewraca mury. Ucieczka jest spowalniana przez upadajÂących i rannych. OdpowiedÂź tÂłumu Podczas paniki ludzie szczegĂłlnie wyraÂźnie ujawniajÂą instynkt stadny, naÂśladujÂąc zachowania innych. Nikt nie korzysta z alternatywnych do wybranych przez pierwszych uciekajÂących osĂłb drĂłg ucieczki, gdyÂż ich nie dostrzega. Do takich sytuacji wielokrotnie dochodziÂło podczas meczĂłw piÂłkarskich (Sheffield, 1989 r. – 96 ofiar Âśmiertelnych; Moskwa, 1982 r. – 140 zabitych; Glasgow, 1971 r. – 66 osĂłb stratowanych) i koncertĂłw rockowych (10 lutego 2008 r. w DÂżakarcie zginĂŞÂło dziesiĂŞĂŚ osĂłb, a kilkanaÂście zostaÂło rannych). Reakcja tÂłumu na poÂżar czy atak terrorystyczny zwykle kojarzy siĂŞ z panikÂą. SpoÂłeczne wiĂŞzi przestajÂą istnieĂŚ, gdy przeÂżycie staje siĂŞ nadrzĂŞdnym celem. Jakkolwiek wielkie ryzyko jest zwiÂązane z przesadnymi reakcjami na niebezpieczeĂąstwo, brak adekwatnego do zagroÂżenia zachowania jest nie mniej groÂźny. Podczas poÂżaru ludzie zamiast siĂŞ ewakuowaĂŚ po pierwszych oznakach niebezpieczeĂąstwa, opóŸniajÂą ucieczkĂŞ, czekajÂąc na innych. NajczĂŞÂściej ginÂą w pÂłomieniach nie w wyniku paniki, ale z powodu jej braku – twierdzi jeden z oficerĂłw londyĂąskiej Fire and Rescue Service. Prof. Anthony Mawson z Institute of Epidemiology and Health Services Research w Stanach Zjednoczonych podkreÂśla, Âże w obliczu zagroÂżenia ludzie poszukujÂą towarzystwa bliskich, zamiast ratowaĂŚ siĂŞ pojedynczo. ObecnoœÌ innych uspokaja, choĂŚ pragnienie bycia razem ma czĂŞsto fatalne skutki. Na szczĂŞÂście panika jest zjawiskiem bardzo rzadkim. WedÂług prof. Mawsona, wbrew powszechnemu przekonaniu podczas ewakuacji ludzie czĂŞsto zachowujÂą siĂŞ racjonalnie. PotrafiÂą postĂŞpowaĂŚ zgodnie ze spoÂłecznymi normami nawet w obliczu ogromnego zagroÂżenia. Nawet podczas ataku terrorystycznego na World Trade Center ludzie zachowywali dyscyplinĂŞ i byli opanowani. MĂłzg zespoÂłowy Prof. Krause opublikowaÂł wyniki swych prac w piÂśmie „Animal Behaviour". PrzystĂŞpujÂąc do eksperymentu na ludziach, szukaÂł klucza do rozszyfrowania reguÂł rzÂądzÂących ruchem stad migrujÂących zwierzÂąt. Harmonijny ruch wielkich zbiorowisk mrĂłwek, nietoperzy, ptakĂłw, ryb czy owadĂłw jest nadal wielkÂą zagadkÂą dla naukowcĂłw. TysiÂące, a czasami miliony prymitywnych stworzeĂą zachowujÂą siĂŞ tak, jakby kierowaÂł nimi zbiorowy umysÂł, jakby byÂły zdolne do podejmowania uzgodnionych decyzji. Tymczasem kaÂżdy z osobnikĂłw widzi zaledwie kilku sÂąsiadĂłw, wÂśrĂłd ktĂłrych nie ma wyraÂźnego lidera. KaÂżdy z osobna dysponuje tylko indywidualnym, ograniczonym doÂświadczeniem. Gdy rekin wpada w ÂławicĂŞ, widzi go tylko kilka ryb, a w migrujÂącym stadzie ptakĂłw tylko garstka doÂświadczonych lotnikĂłw zna trasĂŞ lotu. Mimo to stado szpakĂłw, liczÂące do 500 tys. ptakĂłw, porusza siĂŞ jak jeden organizm. Godnym podziwu ideaÂłem zsynchronizowanego ruchu jest rĂłwnieÂż gĂŞsta Âławica ryb, ktĂłra bÂłyskawicznie zmienia kierunek. Zorganizowane zachowanie stada to wypadkowa dziaÂłaĂą tysiĂŞcy, a nawet milionĂłw osobnikĂłw. Chaotyczna bieganina, tratowanie nie wydarzajÂą siĂŞ nawet wtedy, gdy drapieÂżnik poÂżera pierwsze szeregi wspó³braci. ÂŁawica lub stado obiera jeden kierunek, podejmujÂąc decyzjĂŞ dotyczÂącÂą celu wĂŞdrĂłwki czy sposobu ucieczki. KaÂżde ze zwierzÂąt musi wywaÂżyĂŚ wykluczajÂące siĂŞ instynkty: pozostaĂŚ w grupie czy pod¹¿yĂŚ w kierunku uznanym przez siebie za najlepszy. Tylko kilku liderĂłw moÂże efektywnie prowadziĂŚ stado. Gdy miĂŞdzy przywĂłdcami nie ma zgody, zwierzĂŞta pod¹¿ajÂą tam, gdzie chce siĂŞ udaĂŚ wiĂŞkszoœÌ. TĂŞ regu³ê udaje siĂŞ zaobserwowaĂŚ nawet u istot o doœÌ miernym instynkcie stadnym, jakimi sÂą ludzie: jeÂśli wÂśrĂłd nastolatkĂłw robiÂących zakupy jedna-dwie osoby bĂŞdÂą zainteresowane ofertÂą innego sklepu niÂż reszta, raczej zrezygnujÂą ze swojego celu, by zostaĂŚ z grupÂą. RakotwĂłrcze stado Przebywanie w stadzie jest atrakcyjne. Grupa zwierzÂąt jest bardziej czujna i lepiej siĂŞ orientuje w przestrzeni niÂż indywidualne osobniki. Wiele par oczu wczeÂśniej dostrzeÂże wroga. Istnieje teÂż mniejsze ryzyko stania siĂŞ ofiarÂą, gdyÂż napastnik ma duÂży wybĂłr „daĂą". Grupa jest teÂż skuteczniejsza niÂż indywidualiÂści takÂże w poszukiwaniu pokarmu, bo w stadzie moÂżna wymieniaĂŚ informacje. Dr Iain Couzin z Uniwersytetu Princeton prĂłbuje przenieœÌ wyniki obserwacji stadnego zachowania na projektowanie ruchĂłw robotĂłw. W grupie automaty mogÂą efektywniej wyszukiwaĂŚ informacje o zagroÂżeniu zgodnie z regu³¹ „co dwie pary oczu, to nie jedna". Nawet gdy ktĂłryÂś z robotĂłw zostanie wyeliminowany, grupa nadal siĂŞ porusza i system zbierania danych dziaÂła. PrawidÂłowoÂści rzÂądzÂące stadem prawdopodobnie dotyczÂą takÂże komĂłrek ludzkiego ciaÂła. Dr Couzin wspó³pracuje z onkologami nad odkryciem reguÂł powodujÂących, Âże komĂłrki zaczynajÂą wspĂłlnie budowaĂŚ guz albo migrujÂą w ró¿ne rejony ciaÂła.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #126 : Wrzesień 09, 2009, 17:07:44 » |
|
Val Dee ma racjĂŞ. Ludzie zachowujÂą siĂŞ dokÂładnie tak samo w okreÂślonych sytuacjach (np. zagroÂżenia):
CzyÂżby? I potrafiÂą jak jeden m¹¿ w uÂłamku sekundy nagle skrĂŞciĂŚ w tĂŞ samÂą stronĂŞ? Gdzie widziaÂłaÂś coÂś takiego? Chyba na defiladzie, ale wtedy jest jakiÂś kapral, ktĂłry wydaje komendy. sama napisaÂłaÂś: MĂłzg zespoÂłowy Prof. Krause opublikowaÂł wyniki swych prac w piÂśmie „Animal Behaviour". PrzystĂŞpujÂąc do eksperymentu na ludziach, szukaÂł klucza do rozszyfrowania reguÂł rzÂądzÂących ruchem stad migrujÂących zwierzÂąt. Harmonijny ruch wielkich zbiorowisk mrĂłwek, nietoperzy, ptakĂłw, ryb czy owadĂłw jest nadal wielkÂą zagadkÂą dla naukowcĂłw. TysiÂące, a czasami miliony prymitywnych stworzeĂą zachowujÂą siĂŞ tak, jakby kierowaÂł nimi zbiorowy umysÂł, jakby byÂły zdolne do podejmowania uzgodnionych decyzji. Tymczasem kaÂżdy z osobnikĂłw widzi zaledwie kilku sÂąsiadĂłw, wÂśrĂłd ktĂłrych nie ma wyraÂźnego lidera. KaÂżdy z osobna dysponuje tylko indywidualnym, ograniczonym doÂświadczeniem. Gdy rekin wpada w ÂławicĂŞ, widzi go tylko kilka ryb, a w migrujÂącym stadzie ptakĂłw tylko garstka doÂświadczonych lotnikĂłw zna trasĂŞ lotu. Mimo to stado szpakĂłw, liczÂące do 500 tys. ptakĂłw, porusza siĂŞ jak jeden organizm. Godnym podziwu ideaÂłem zsynchronizowanego ruchu jest rĂłwnieÂż gĂŞsta Âławica ryb, ktĂłra bÂłyskawicznie zmienia kierunek. Zorganizowane zachowanie stada to wypadkowa dziaÂłaĂą tysiĂŞcy, a nawet milionĂłw osobnikĂłw. Chaotyczna bieganina, tratowanie nie wydarzajÂą siĂŞ nawet wtedy, gdy drapieÂżnik poÂżera pierwsze szeregi wspó³braci. ÂŁawica lub stado obiera jeden kierunek, podejmujÂąc decyzjĂŞ dotyczÂącÂą celu wĂŞdrĂłwki czy sposobu ucieczki.
Gdzie wiĂŞc znajduje siĂŞ ten mĂłzg zespoÂłowy? W ktĂłrej malutkiej rybce? W pierwszej, a moÂże trzeciej? A moÂże we wszystkich naraz? A moÂże w Âżadnej? O to siĂŞ pytam od kilku postĂłw. Jak to jest moÂżliwe, Âże ten milion maÂłych rybeczek w uÂłamku sekundy podejmuje decyzjĂŞ, milion rybeczek jednoczeÂśnie wie o tej decyzji i w uÂłamku sekundy podejmujÂą dziaÂłanie. To tak prosto napisaĂŚ - MĂZG ZESPOÂŁOWY. ProszĂŞ wskazaĂŚ mi palcem gdzie on jest. pozdrawiam p.s. nie wklejajcie tutaj poÂłowy wikipedii, wystarczy odnoÂśnik.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 17:16:40 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Val Dee
Gość
|
 |
« Odpowiedz #127 : Wrzesień 09, 2009, 17:12:51 » |
|
ludzie majÂą wolniejsze reakcje wiĂŞc i sam proces trwa dÂłuÂżej - ale mechanizm jest ten sam co u ryb w Âławicy
w u³amku sekundy decyzjê dokonuje czêœÌ ryb - tam gdzie z nich idzie wiêkszoœÌ rusza reszta
ja nie wiem czy nie zbaczamy zbytnio z tematu ;P
co majÂą ryby do reinkarnacji? byÂłeÂś w zeszÂłym Âżyciu rybÂą?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #128 : Wrzesień 09, 2009, 17:27:58 » |
|
ludzie majÂą wolniejsze reakcje wiĂŞc i sam proces trwa dÂłuÂżej - ale mechanizm jest ten sam co u ryb w Âławicy
w u³amku sekundy decyzjê dokonuje czêœÌ ryb - tam gdzie z nich idzie wiêkszoœÌ rusza reszta
ja nie wiem czy nie zbaczamy zbytnio z tematu ;P
co majÂą ryby do reinkarnacji? byÂłeÂś w zeszÂłym Âżyciu rybÂą?
Vall Dee, Naprawdê tego nie widzisz czy próbujesz wszelkimi metodami odrzuciÌ oczywisty wniosek? PuœÌ sobie w wolniejszym tempie film z ³awicy i zobaczysz, ¿e np. moment skrêtu ³awicy nastêpuje JEDNOCZEŒNIE. ¯e wystarczy ¿e parê ryb gdzieœ na obrze¿ach zauwa¿y zagro¿enie i wszystkie NARAZ wykonuj¹ skrêt. Tam nie ma ¿adnego opóŸnienia, tam nie ma czegoœ takiego jak chodzenie w "poci¹gu na zabawie", nie ma czegoœ takiego jak komunikacja, jak przekazywanie sygna³ów o zagro¿eniu, nie ma odgapiania zachowania jednego od drugiego. Za szybko to siê dzieje. Gdyby tak by³o ryby w ³awicy nie mia³yby szans. Ju¿ sam termin "mózg zbiorowy" powinien coœ sugerowaÌ. Tak, ³awica ryb czy stado ptaków to œwietny przyk³ad mózgu, który siêga dalej ni¿ pojedyùczy egzemplarz rybki. Przyk³ad "mózgu" rozproszonego. Skoro te biedne rybki dzia³aj¹ tak, jakby mia³y jeden wielki mózg obejmuj¹cy wszystkie rybki, to znaczy siê, ze nasze wyobra¿enie dotycz¹ce jak mózg dzia³a nale¿y zweryfikowaÌ. Jedyne wyt³umaczenie tego jest takie, ¿e te rybki (a mo¿e i ludzie) wcale nie myœl¹ mózgiem, a mózg jest jedynie po to aby przekazaÌ myœli do/i od organizmu. Czym myœl¹? Nie wiem. Ale nie znajduje siê to w mózgu tych rybeczek. A co to ma wspólnego z reinkarnacj¹ to ju¿ siê sam domyœl. pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Val Dee
Gość
|
 |
« Odpowiedz #129 : Wrzesień 09, 2009, 17:32:42 » |
|
tylko Âże film to raptem chyba 24 klatki na sek
ryby reagujÂą szybciej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #130 : Wrzesień 09, 2009, 17:49:57 » |
|
tylko Âże film to raptem chyba 24 klatki na sek
ryby reagujÂą szybciej
Co¿ mi zosta³o powiedzieÌ. Przecie¿ ka¿da taka rybka ma mózg i uk³ad nerwowy, w którym impulsy nerwowe przemieszczaj¹ siê z prêdkoœci¹ 100m/s. To nawet je¿elibyœ rozci¹gn¹³ w³okno nerwowe od pocz¹tku ³awicy do koùca, to i tak przeniesienie tej informacji trwa³oby coœ ko³o sekundy. A gdzie czas na reakcje? Ale ³atwiej uwierzyÌ w to ¿e milion ryb potrafi siê ze sob¹ dogadaÌ co do kierunku ruchu w 1/24 sekundy ni¿ w to, steruje nimi mózg rozproszony. I ktoœ tu mówi³, ¿e to ja wierzê w jakieœ bajki. pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 17:51:01 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Val Dee
Gość
|
 |
« Odpowiedz #131 : Wrzesień 09, 2009, 17:51:23 » |
|
jeszcze jeden popularnonaukowy artykuÂł:
Nikt nimi nie dyryguje. Nie majÂą prezesa, zarzÂądu ani nawet kompletu wszystkowiedzÂących menedÂżerĂłw. Owszem, czasem trafia siĂŞ krĂłlowa. Ale jaka to krĂłlowa?! To juÂż ElÂżbieta II ma wiĂŞcej wÂładzy w Wielkiej Brytanii niÂż krĂłlowa w mrowisku albo ulu. Owadzie wÂładczynie tak naprawdĂŞ zajmujÂą siĂŞ g³ównie skÂładaniem jajek. Prawdziwe decyzje podejmuje kto inny. Kto? No jak to kto?! WspĂłlnota. Czyli stado. SpĂłjrzmy choĂŚby na ÂławicĂŞ ryb – zwykÂłych Âśledzi, sardynek bÂądÂź pÂłaszczek. Wszystkie pÂłynÂą elegancko w jednym kierunku. Nie zderzajÂą siĂŞ ze sobÂą, nie przepychajÂą. Gdy napadnie je wrĂłg, to choĂŚ ogarnia je strach, nadal trzymajÂą siĂŞ rĂłwno, zgodnie skrĂŞcajÂą, wspĂłlnie robiÂą zwroty i uniki. Nie ma bezÂładnej „pÂływaniny” i chaosu paniki. Albo karibu. – Trudno to opisaĂŚ sÂłowami, ale kiedy stado byÂło w ruchu, wyglÂądaÂło jak cieĂą chmury przemykajÂący nad krajobrazem lub masa kostek domina przewracajÂących siĂŞ w tym samym czasie i zmieniajÂących kierunek – opowiadaÂł magazynowi „National Geographic” biolog Karsten Heuer. – To byÂło tak, jakby kaÂżde zwierzĂŞ wiedziaÂło, co zamierza zrobiĂŚ jego sÂąsiad, sÂąsiad sÂąsiada i sÂąsiad sÂąsiada sÂąsiada. Nie byÂło Âżadnego przewidywania ani reakcji. ÂŻadnej przyczyny i skutku. Po prostu byÂło. Kiedy do stada karibu podszedÂł wilk, uwaga zwierzÂąt wzrosÂła. – KaÂżde zwierzĂŞ po prostu siĂŞ zatrzymaÂło, w peÂłni czujne i wpatrzone – mĂłwiÂł Heuer. – Gdy wilk podszedÂł bliÂżej, najbliÂższe mu karibu odwrĂłciÂło siĂŞ i pobiegÂło. A ta odpowiedÂź przeszÂła jak fala przez caÂłe stado aÂż do chwili, gdy wszystkie zwierzĂŞta zaczĂŞÂły biec. Manewry stada wykazywaÂły nie panikĂŞ, lecz precyzjĂŞ. W jeszcze wiĂŞksze zdumienie wprawiajÂą naukowcĂłw mrĂłwki. Doktor Iain Couzin, biolog matematyczny z uniwersytetĂłw Princeton i Oksford, wyprawiÂł siĂŞ aÂż do Panamy, by je obserwowaĂŚ. Jego szczegĂłlnÂą uwagĂŞ zwrĂłciÂły mrĂłwki ogniowe. Kiedy podró¿ujÂą i natrafiÂą na trudny do ominiĂŞcia dó³, budujÂą most. – TworzÂą go ze swych Âżywych ciaÂł – opowiadaÂł reporterowi „The New York Times”. – BudujÂą go, gdy jest potrzebny, i rozbierajÂą, gdy nie jest uÂżywany. ByĂŚ moÂże ta sprawnoœÌ wspĂłlnoty wynika z tego, Âże ewolucja ich kolonii trwaÂła doœÌ dÂługo. – My nie wyewoluowaliÂśmy w spoÂłeczeĂąstwach, w ktĂłrych obecnie Âżyjemy – tÂłumaczy problemy naszego gatunku doktor Couzin. Uczony zaj¹³ siĂŞ odcyfrowaniem zasad rzÂądzÂących zgodnÂą wspĂłlnotÂą zwierzÂąt. LiczyÂł na to, Âże kiedy je poznamy, zastosujemy w naszym Âżyciu.
(MrĂłwki uczÂą oszczĂŞdnoÂści) Na pierwszy ogieĂą poszÂły jednak nie mrĂłwki, tylko szaraĂącza. Zazwyczaj te owady ÂżyjÂą samotnie i nie kwapiÂą siĂŞ do Âżycia w stadzie. Niekiedy jednak tworzÂą gigantyczne chmary, ktĂłre lecÂą razem i zÂżerajÂą wszystko, co stanie na ich drodze. Dlaczego ta sytuacja wymyka siĂŞ czasem spod kontroli? – zastanawiaÂł siĂŞ Couzin. W 2006 roku jego zespó³ opublikowaÂł w „Science-” raport, ktĂłry wyjaÂśnia te reguÂły. SzaraĂącza reaguje jedynie na tych sÂąsiadĂłw, ktĂłrzy znajdujÂą siĂŞ bardzo blisko. W normalnych warunkach owady ÂżyjÂą w wystarczajÂąco duÂżym rozproszeniu, by nie wpÂływaĂŚ na siebie nawzajem. KaÂżdy osobnik porusza siĂŞ wiĂŞc po swojemu. JeÂśli jednak zagĂŞszczenie przekracza pewien poziom, sÂąsiedzi przybliÂżajÂą siĂŞ i automatycznie zaczynajÂą synchronizowaĂŚ swoje ruchy. Wtedy tworzÂą chmary. Bardziej praktyczne znaczenie miaÂło odkrycie reguÂł, ktĂłrymi kierujÂą siĂŞ mrĂłwki, kiedy decydujÂą, ile osobnikĂłw wysÂłaĂŚ do ÂźrĂłdÂła poÂżywienia. ArizoĂąskie Âżniwiarki z gatunku Pogonomyrmex barbatus zastanawiajÂą siĂŞ nad tym rano. Pierwsze ruszajÂą zwiadowczynie. Gdy wracajÂą, dotykajÂą czuÂłkami czekajÂących w gnieÂździe zbieraczek. – Dla nich jest to stymulacja do wyjÂścia – wyjaÂśniaÂła „National Geographic” Deborah Gordon, ktĂłra badaÂła zwyczaje tych mrĂłwek. – Zbieraczka potrzebuje jednak kilkunastu kontaktĂłw w odstĂŞpie nie dÂłuÂższym niÂż 10 sekund, Âżeby opuÂściĂŚ mrowisko. JeÂżeli na zewnÂątrz gniazda czyha jakieÂś niebezpieczeĂąstwo, liczba powracajÂących zwiadowcĂłw bĂŞdzie mniejsza. Zbieraczki wĂłwczas nie wyjdÂą. JeÂśli wszystko jest w porzÂądku, robotnica rusza po pokarm. I znĂłw nikt nimi nie rzÂądzi, a decyzje sÂą sÂłuszne. – Zbieraczka nie wrĂłci, jeÂśli nie znajdzie czegoÂś do jedzenia – tÂłumaczy dalej Gordon. NastĂŞpne robotnice ruszÂą, dopiero gdy te pierwsze coÂś przyniosÂą. – Im mniej jest pokarmu, tym wiĂŞcej czasu zabiera im znalezienie go i powrĂłt do mrowiska. Im wiĂŞcej jedzenia, tym szybciej robotnice pojawiÂą siĂŞ w gnieÂździe i tym wiĂŞcej mrĂłwek rusza Âśladem pierwszych zbieraczek. – A zatem nikt nie podejmuje decyzji, Âże to jest dobry czas na zbieranie poÂżywienia – dodaje Deborah Gordon. – To dziaÂłanie wspĂłlne, a nie jakiejÂś pojedynczej mrĂłwki. MrĂłwki z gatunku Linepithema humile przyjĂŞÂły jeszcze innÂą strategiĂŞ. Gdy robotnica przynosi pokarm do mrowiska, zostawia Âślad chemiczny. Im wiĂŞcej i czĂŞÂściej podró¿ujÂą tÂą ÂścieÂżkÂą inne mrĂłwki, tym sygnaÂł jest mocniejszy i przyciÂąga kolejne zbieraczki. To pomaga im optymalnie wykorzystywaĂŚ najlepsze ÂźrĂłdÂła poÂżywienia. I wÂłaÂśnie ta metoda zostaÂła zaadaptowana przez czÂłowieka. PrzyjĂŞÂła jÂą firma American Air Liquid, ktĂłra zajmuje siĂŞ produkcjÂą rozmaitych gazĂłw i dowoÂżeniem ich do blisko szeÂściu tysiĂŞcy miejsc w USA. Wykorzystuje w tym celu rurociÂągi oraz setki ciĂŞÂżarĂłwek i pociÂągĂłw. Jednak w wyniku deregulacji rynku energetycznego cena prÂądu zmienia siĂŞ niekiedy co kwadrans. Firma skonstruowaÂła wiĂŞc model komputerowy zainspirowany zachowaniem mrĂłwek Linepithema humile. WysyÂła on miliardy „mrĂłwek”, czyli elementĂłw programu, ktĂłre gromadzÂą informacje na temat aktualnych cen energii lub potrzeb klientĂłw. Model zbiera od nich informacje, sprawdzajÂąc, ile z nich wybiera danÂą drogĂŞ. Potem komputer rozwaÂża kaÂżdy moÂżliwy wariant decyzji: skÂąd, dokÂąd i jak zawieŸÌ gaz. Pracuje ca³¹ noc, analizujÂąc miliony moÂżliwych decyzji, lecz juÂż o szĂłstej rano pokazuje najtaĂąsze z moÂżliwych rozwiÂązaĂą. PoczÂątkowo kierowcy dziwili siĂŞ, Âże zamiast dostarczaĂŚ gaz z fabryki poÂłoÂżonej najbliÂżej klienta, muszÂą braĂŚ go stamtÂąd, gdzie cena dostawy jest najniÂższa. ChoĂŚ byÂło to wbrew intuicji, sprawdziÂło siĂŞ w praktyce. Koszty firmy znaczÂąco spadÂły.
(Roboty chcÂą byĂŚ jak karibu) Doktora Couzina zastanowiÂło z kolei, jak przepÂływa informacja o drapieÂżniku w grupie zwierzÂąt. Bo w to, Âże istnieje coÂś takiego jak zasady stada, juÂż nie wÂątpiÂł. Problem polegaÂł na tym, Âże jedynie nieliczni czÂłonkowie grupy otrzymujÂą informacje o gro¿¹cym niebezpieczeĂąstwie. Jak mogÂą przekonaĂŚ resztĂŞ towarzyszy do zmiany zachowania? Grupa Couzina zbudowaÂła model matematyczny, ktĂłry ma to wytÂłumaczyĂŚ. Naukowcy zaÂłoÂżyli, Âże tylko kilka osobnikĂłw potrafi poprowadziĂŚ stado we wÂłaÂściwym kierunku. Inne zwierzĂŞta mogÂą mieĂŚ b³êdne informacje. A grupa musi wybraĂŚ, kogo posÂłuchaĂŚ. – Kiedy zwiĂŞkszaliÂśmy ró¿norodnoœÌ opinii miĂŞdzy najlepiej poinformowanymi osobnikami, stado spontanicznie dochodziÂło do kompromisu i ruszaÂło w kierunku wybranym przez wiĂŞkszoœÌ – mĂłwi biolog. – DecyzjĂŞ podejmowaÂło bez matematyki, bez konsultowania siĂŞ i nawet bez wiedzy, Âże decyzja zostaÂła podjĂŞta. Badacz sprawdziÂł swĂłj model na zwierzĂŞtach i ludziach. WybraÂł grupĂŞ ochotnikĂłw i kaÂżdego z nich poinstruowaÂł, wedÂług jakich reguÂł ma siĂŞ zachowywaĂŚ. Inni nie znali jednak zasad, ktĂłrym byli posÂłuszni pozostali czÂłonkowie „stada”. W pierwszej wersji eksperymentu Couzin nakazaÂł ludziom po prostu trwaĂŚ w grupie. Tak jak przewidywaÂł model, grupa utworzyÂła rodzaj pierÂścienia. W kolejnym doÂświadczeniu kilka osĂłb dostaÂło zadanie dotarcia do miejsca, lecz kaÂżdy lider do innego. Ludzkie stado – tak jak przewidywaÂł model – podjĂŞÂło szybkÂą, nieÂświadomÂą decyzjĂŞ, w ktĂłrÂą stronĂŞ pod¹¿aĂŚ. Uczestnicy eksperymentu szli zawsze za najwiĂŞkszÂą grupÂą liderĂłw, nawet jeÂśli w jej skÂład wchodziÂła tylko jedna dodatkowa osoba. DziĂŞki takim zasadom na przykÂład stado karibu posÂłucha siĂŞ tych osobnikĂłw, ktĂłre zobaczyÂły wilka, i posÂłusznie pobiegnie w wyznaczonym kierunku. A ryby, ktĂłre zobaczÂą rekina, „namĂłwiÂą” resztĂŞ Âławicy do ucieczki. Takie reguÂły prĂłbuje siĂŞ teÂż zastosowaĂŚ w pracy z robotami. Zgodne stada maszyn przecieÂż lepiej poradzÂą sobie ze zbieraniem informacji w niebezpiecznych miejscach niÂż pojedyncze roboty. – ZaczynajÂą siĂŞ poruszaĂŚ i rea-gowaĂŚ w taki sposĂłb, jaki obserwujemy w przyrodzie – opowiadaÂł „The New York Times” doktor Naomi Leonard, inÂżynier z Uniwersytetu Princeton, ktĂłry wspó³pracuje z doktorem Couzinem. – JeÂśli wy³¹czysz jednego osobnika, algorytm wci¹¿ dziaÂła. Grupa nadal porusza siĂŞ normalnie-. Naukowcy badajÂący inteligencjĂŞ stada podkreÂślajÂą, Âże warto by jej zasady wdroÂżyĂŚ w naszych wielkich spoÂłeczeĂąstwach. JednoczeÂśnie jednak ostrzegajÂą: te reguÂły sprawdzajÂą siĂŞ tylko wĂłwczas, gdy kaÂżdy czÂłonek grupy indywidualnie zachowuje siĂŞ odpowiedzialnie i sam podejmuje decyzje. Stado nie bĂŞdzie mÂądre, kiedy poszczegĂłlne osobniki bĂŞdÂą biernie czekaĂŚ, aÂż ktoÂś im powie, co robiĂŚ, albo gdy zacznÂą niewolniczo naÂśladowaĂŚ innych. ZniszczyĂŚ mÂądroœÌ grupy mogÂą teÂż ci, ktĂłrzy dojdÂą do wniosku, Âże ich wpÂływ jest zbyt maÂły, by warto byÂło podejmowaĂŚ wysiÂłek. Jak widaĂŚ, warto siĂŞ uczyĂŚ od zwierzÂąt.
Wojciech MikoÂłuszko „PrzekrĂłj” 30/2008
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #132 : Wrzesień 09, 2009, 17:54:52 » |
|
Jeremiasz, choÌ to pewnie Ciê zaskoczy, s¹ inne Ÿród³a poza Wikipedi¹  I chyba straci³eœ ju¿ cierpliwoœÌ w przekonywaniu mnie do swoich racji, nie zauwa¿ywszy, ¿e tego siê po prostu nie da zrobiÌ. Nie wiem, gdzie jest Twój mózg, ale mój jest w mojej g³owie i podpowiada mi, ¿e czegokolwiek bym Ci nie powiedzia³a, Ty i tak wiesz swoje. Zostawiê Ciê wiêc w spokoju, byœ nadal móg³ kontynuowaÌ monolog nie zwa¿aj¹c na czyjeœ wypowiedzi. Trzeba by³o przeczytaÌ ten ca³y artyku³, po to go wklei³am w ca³oœci, ¿ebyœ na to poœwiêci³ chwilkê. Zaraz za pojêciem "mózgu zbiorowego" jest wyjaœnienie dzia³ania spójnego zachowania zwierz¹t. Myœlê, ¿e jest wyraŸnie napisane i nie ma sensu tego t³umaczyÌ. Albo Ci siê nie chcia³o przeczytaÌ i omawiasz coœ po ³ebkach, albo pomin¹³eœ wyjaœnienie celowo byle by pasowa³o do Twojej teorii.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #133 : Wrzesień 09, 2009, 17:58:42 » |
|
Janneth, Wolisz przyj¹Ì wyjaœnienia innych ludzi (naukowców), a nie bierzesz tego pod uwagê, co sama widzisz. Ale ok, nie bêdê ju¿ Ciê mêczy³. I Vall Diego tak¿e  Macie podane jak na tacy fakty œwiadcz¹ce o tym, ¿e mózg niekoniecznie musi byÌ oœrodkiem myslenia. Ale wolicie przyjmowaÌ jakieœ karko³omne koncepcje byleby tylko nie dopuœciÌ takiej mo¿liwoœci. Nawet je¿eli fakty temu przecz¹. "Ale to tym gorzej dla faktów". Status quo piêknie siê broni.  Fajnie, ¿e siê tak œlicznie ró¿nimy. pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 18:17:31 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #134 : Wrzesień 09, 2009, 18:46:19 » |
|
Jeremiasz, prawdê mówi¹c jesteœ tutaj wyj¹tkowy. Podoba mi siê, ¿e mimo odmiennego zdania okazujesz szacunek dyskutantom, rzadko spotykana tutaj zaleta. Oboje nie od wczoraj jesteœmy na forum i wiemy ju¿ co nieco o sobie nawzajem. Twoja postawa powoduje, ¿e lubiê z Tob¹ dyskutowaÌ. Jeœli Ciê czymkolwiek tutaj urazi³am to naprawdê przepraszam. To, ¿e ludzie maj¹ ró¿ne opinie na dany temat nie powinno wp³ywaÌ na za³amanie ich relacji i uwa¿am, ¿e nie³adnie zachowa³am siê ucinaj¹c nasz¹ dyskusjê. Chcê, ¿ebyœ wiedzia³, ¿e Ciê szanujê, ale bardzo nie lubiê, gdy ktoœ próbuje wp³yn¹Ì na moje pogl¹dy. Ró¿nice zawsze by³y i bêd¹ i chwa³a im za to, bo tylko one wp³ywaj¹ na owocnoœÌ wyci¹gniêtych wniosków. Gdyby reinkarnacja nie istnia³a, ani nie by³o by ¿adnego nastêpnego ¿ycia, cz³owiek cieszy³by siê dwukrotnie bardziej ka¿d¹ chwil¹ swojego ¿ycia, ka¿d¹ radoœci¹ i potkniêciem. Wiem to po swoim przyk³adzie. Kiedyœ czeka³am na lepsze jutro, dzisiaj tworzê lepsze dzisiaj. Jeœli nie dostanê drugiej szansy (w co mocno wierzê), to nie bêdê zawiedziona, jeœli jednak racjê masz i ¿ycie nastêpne na mnie czeka, to i tak bêdê siê nim cieszyÌ tak, jakby by³o ju¿ ostatnim 
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #135 : Wrzesień 09, 2009, 18:53:22 » |
|
Gdybym wiedzia³ kiedyœ, ¿e bêd¹ tu tacy sceptycy, (s¹dzi³em, ¿e to ju¿ relikty w obecnej dobie ogromu informacyjnego...); to spisywa³bym tytu³y ksi¹¿ek i poda³ je teraz. Otó¿, byli naukowcy i z USA i z Indii, którzy badali fenomen ew. inkarnacji. Zadali sobie olbrzymi trud, by zbieraÌ te fakty, gdzie tylko siê da. Szkoda, ¿e nie pamiêtam nazwiska jednego z profesorów, który po wnikliwych badaniach nie ma najmniejszej w¹tpliwoœci, co do tego faktu. Niektórym osobom, tylko naukowe autorytety mog¹ przemówiÌ do rozs¹dku. Widzê te¿, ¿e np. Janeth odnosi siê tylko do wygodniejszych postów, innych albo nie czyta, albo zwyczajnie pomija. Rzeczowa dyskusja bierze pod uwagê wszystkie argumenty za i przeciw....A nie pokrywa milczeniem tego, co nie pasuje. I tak jakoœ zesz³o na rybki, pszczó³ki i szaraùcze, a o ptakach ani s³owa.  A koliberek ma te¿ swoje osobiste doœwiadczenie, ale szkoda mu ma³ego piórka ostrzyÌ. Niechaj ka¿dy przekonuje siê na w³asnej skórze. Wszelkie t³umaczenia, to tylko niepotrzebna strata energii. Zastanawiam siê wiêc, co robi¹ pewne osoby na takim forum? Wszak, s¹ fora naukowe, stricto katolickie itp. A tu taki upór, ¿e jakoœ mi siê to wszystko kupy nie trzyma. Chyba, ¿e....ale kto ma wiedzieÌ, ten wie, co koliberek dalej ma na myœli.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 19:08:02 wysłane przez koliberek33 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Val Dee
Gość
|
 |
« Odpowiedz #136 : Wrzesień 09, 2009, 18:56:13 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 18:58:26 wysłane przez Val Dee »
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #137 : Wrzesień 09, 2009, 19:07:57 » |
|
Koliberku... Nie musisz pisaĂŚ o mnie jako o relikcie, bym wiedziaÂła, jakie jest Twoje zdanie na dany i na mĂłj temat. JeÂśli pomijam jakieÂś wypowiedzi (byĂŚ moÂże pominĂŞÂłam TwojÂą - nawet nie wiem) to znaczy, Âże inny post tak bardzo skupiÂł na sobie mojÂą uwagĂŞ, Âże najzwyczajniej w Âświecie do innych siĂŞ z zaaferowania nie odniosÂłam. JeÂśli chciaÂłbyÂś usÂłyszeĂŚ moje stanowisko na jakiÂś temat, wskaÂż wypowiedÂź, do jakiej mam siĂŞ ustosunkowaĂŚ.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #138 : Wrzesień 09, 2009, 19:14:58 » |
|
Myœla³em, ¿e zainteresuj¹ Ciê te przyk³ady, które wydarzy³y siê w Polsce na przestrzeni tego dziesiêciolecia. Szkoda, ¿e podane z drugiej rêki, czyli przeze mnie i po latach. Traci to w niema³ej mierze wiarygodnoœÌ, ale gdy to czyta³em, by³o to wstrz¹saj¹co wiarygodne. Myœlê, ¿e na tyle mi mo¿esz uwierzyÌ. Dziêki za odzew, te¿ jestem swoistym reliktem tutaj.  koliberek 33 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Symeon
Gość
|
 |
« Odpowiedz #139 : Wrzesień 09, 2009, 19:15:07 » |
|
Moim zdaniem wszystkie ryby w Âłowicy naÂśladujÂą te "ryby kierowniczki", ktĂłre pÂłynÂą z przodu. Nie naleÂży siĂŞ tu dopatrywaĂŚ jakiegoÂś "mĂłzgu zbiorowego", bo kaÂżda taka rybka ma swĂłj mĂłzg i myÂśli samodzielnie, ale wzoruje siĂŞ na tych, ktĂłre sÂą z przodu Âławicy, bo ma do nich zaufanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #140 : Wrzesień 09, 2009, 19:28:20 » |
|
OsobiÂście zdarzyÂło mi siĂŞ byĂŚ na pograniczu i wierzcie kochani, czÂłowieka wtedy nie obchodzÂą Âżadne martwe przedmioty, komputery i inne takie "akcesoria". To w ogĂłle dla niego nie istnieje, tylko, co siĂŞ z nim konkretnie dzieje, i kto ma na to aktualny wpÂływ. I co z najbliÂższymi.... Wtedy liczÂą siĂŞ zupeÂłnie inne priorytety.
Nie mo¿na powiedzieÌ o tym jako o fakcie podanym z drugiej rêki. O ile dobrze rozumiem, s¹ to Twoje w³asne prze¿ycia. T³umaczy to czemu tak zaciekle bronisz ¿ycia po ¿yciu. Niewiele ludzi ma doœwiadczenie w postaci prze¿ycia œmierci klinicznej, garstka wiêc tylko mo¿e stwierdziÌ, ¿e coœ widzia³a i czu³a "potem". Poniek¹d dobrze rozumiem, ¿e ciê¿ej jest przyj¹Ì zaprzeczenie jakiegoœ faktu, w którym siê uczestniczy³o. W pewnej sprawie potrafiê wczuÌ siê w sytuacjê osoby, której inni mówi¹, ¿e nie widzia³a tego, co widzia³a. Bo widzia³a... I co ma zrobiÌ z tym, ¿e dla niej to oczywista oczywistoœÌ? Nie zawsze jednak potrafimy nazwaÌ to co siê z nami dzieje, nasza wiedza nam na to w wielu kwestiach jeszcze nie pozwala. Te¿ w swoim doœwiadczeniu spotka³am siê z czymœ, co jest niewyjaœnione, ale dlatego, ¿e jeszcze jest niewyjaœnione, mo¿e mieÌ inn¹ nazwê ni¿ ta przeze mnie nadana. Jêzyk i wiedza s¹ ubogie, ale dynamicznie siê rozwijaj¹. Jeœli teraz czegoœ nie rozumiem b¹dŸ w coœ nie wierzê nie znaczy, ¿e tak ju¿ pozostanie. Do zmiany decyzji jednak potrzebna mi jest odpowiedŸ, któr¹ zaakceptujê i bêdê potrafi³a zrozumieÌ.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #141 : Wrzesień 09, 2009, 19:34:26 » |
|
To akurat nie z drugiej rĂŞki... Na temat innych wcieleĂą z mojego podwĂłrka, teÂż by coÂś siĂŞ znalazÂło, ale za dÂługo by opisywaĂŚ. Jak rzekÂłaÂś, nie wszystko da siĂŞ tak jednoznacznie zwerbalizowaĂŚ. WymagaÂłoby to mnĂłstwo czasu i energii, Âżeby tak od razu na "papier". Pozdrawiam pĂłki, co serdecznie.  koliberek33
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 19:36:44 wysłane przez koliberek33 »
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #142 : Wrzesień 09, 2009, 19:39:21 » |
|
KurczĂŞ, teraz nie wiem, czy mnie zrozumiaÂłeÂś dobrze. ZwÂątpienie zasiane przez komplementy  . By uwierzyĂŚ, Âże to co widzimy jest tym, czym widzimy, potrzebujemy odpowiedzi, a wiĂŞc badania. Nie wyobraÂżam sobie postawienia odpowiedzi na podstawie subiektywnej oceny osoby, ktĂłra akurat takÂą, a nie innÂą terminologiÂą posÂłuÂżyÂła siĂŞ by opisaĂŚ zjawisko, w jakim faktycznie uczestniczyÂła.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
 |
« Odpowiedz #143 : Wrzesień 09, 2009, 20:11:06 » |
|
Kilka s³ów o re-w-cielaniu: Z moich najnowszych badaù wynika, ¿e reinkarnacja nie dotyczy wszystkich w równym stopniu. S¹ ro¿ne 'zakresy' reinkarnacji. Zdziwi³o, zaskoczy³o mnie to, ale obserwowa³em takie wlasnie zjawiska. Jakby poziomy sie inkarnuj¹.. lub raczej owoce poziomówCzy prawd¹ jest, ¿e w czasie obecnych przemian, u ludzi którzy odchodz¹, dusze ulegaj¹ rozbiciu? Tak, Dusze ulegaj¹ demonta¿owi/dymisjii i rozpadowi. Ale nie u ludzi , którzy "odchodza" ..bo gdzie niby mieliby siê wybieraÌ skoro siê rozpadaj¹?! Ci, którzy sie "wybieraj¹" ..zachowuja evoluuj¹ce dusze(które przyci¹gaj¹ kontinuum jaŸni). Otó¿ dusze rozpadaj¹ siê w Cia³ach. I Cia³a do tego sa bardzo potrzebne. Najpierw rozpada siê dusza, a potem niektóre przydatne Cia³a dostaj¹ 'wdruk Aktualizacji bazowej' (ona tez ewoluuje), a inne Cia³a transformuj¹ w piasek i mu³. ..ten wdruk - to w³aœnie gwarancja, ¿e nie zaczynaj¹ od zera. Poziom denka ewoluuje w ten sposób. Baza nie schodzi poni¿ej przepracowanych ju¿ jakoœci. (Jest to zwi¹zane z oczyszczaniem siê pamiêci ZiEMI oraz 'przepisywaniem' jej zasobów do pamiêci gwiazdowych. Jej Trans-Formowaniem w OGNIU). Przyk³adowo: Jak myslisz, po co jest tylu katolików na ziemi? Ich cia³a i dusze czemus s³u¿¹.. rozk³adaj¹ tê zbiorow¹ duszê w³aœnie. To zreszt¹ dotyczy wszelkich idei i pozornych wartoœci, które siê rozk³adaj¹.. i osobników, którzy to realizuj¹, wiêc niema co katolictwa wyró¿niaÌ tutaj. Takich form jest masa. Rozpad jaŸni jest wyrazem takiego demonta¿u duszy. W dzisiejszej dobie obserwujemy w³aœnie jakoby 'rozpad jaŸni zbiorowych'.. które nie s¹ potrzebne Wszechœwiatowi. Dlatego swoisty ob³êd sta³ siê norm¹ spo³eczn¹. On jest pilotowany i prowadzony bezpiecznym torem rozpadu. Tak aby nie dochodzi³o do kolizji z organizmami id¹cymi natruraln¹ struktur¹ czasOprzestrzenn¹/ naturalnym rytmem rozwojowym. I jest to niezbêdne dla dope³nienia oczywistosci. Bo, nie nad¹¿yli za przemianami? Tu chcia³em siê do posta Kiaray ustosunkowaÌ, ale gdzieœ mi siê schowa³. O jest: A czy moze byc prawda ze dzieci , ktore nie nadazyly za programem szkolnym w okreslonym czasie , beda podzilone na kawalki i kazdy z nich pojdzie na lekcje, ktorych jeszcze nie poznal? Dok³adnie to sie wydarza. To obserwujê. Tak jest. Zatem jest mo¿liwe. Dowodem na to s¹ rozcz³onkowane memony niegdysiejszych plejadian, które w wielu z was mieszkaj¹. A czy to WY zrobicie z nich konstruktywny u¿ytek - czy one z Was.. taki jak mia³y to w nawyku.. to ju¿ Nowe mo¿liwoœci w Nowej sytuacji. Rozwojowe lub destruktywne. I kazdy kawalek uzyska swoja indywidualnosc tej samej osoby? Moze tak byc? Rzecz w tym, i¿ w tych wypadkach... ¿e tam nie ma jeszcze kwesti indywidualnoœci. Jakby nie zawi¹za³ siê podmiot ci¹g³oœci. Wiêc dopiero bêdzie uzyskiwa³, zawi¹zywa³ siê w Nowych Rzeczywistosciach uzyskuj¹c SamoŒwiadomoœÌ. Ponadto: tej samej osoby
..ta "samoœÌ" i "osoby`noœÌ" ..nie jest szczytem mo¿liwoœci rozwojowych i samospe³niania w kategoriach Szczêœcia Ludzkiego. Nie wnikaj¹c w szczegó³y powiem: Ktoœ ponad miarê te dusze potworzy³ ..i cia³a. I w ów czas ju¿ decyzja podjêta zosta³a. Bo pro-Porcja (proQuantum) miarê wyznacza. Nie wszystkie dusze musz¹ siê rozin¹Ì, tak jak z nie ka¿dego zasianego nasiona musi wyrosn¹Ì drzewo. Pole 'przeplotu'/przesmyku jest tak jednorodne i spójne, ze doskonale to filtruje. Wówczas, gdy na pow³okê pola trafia dusza, która nie jest wstanie wejœÌ w rezonans - demontuje siê. I w polu biegnie informacja o tym. Niektóre dusze otaczane sa buforowym polem ochronnym samorozk³adaj¹cym siê w czasie, jesli s¹ jakieœ Wszechœwiatowe/grawitacyjne uwarunkowania na to  Mapka w stopce - to nic innego jak takie pole/pojazd o regulowanej grawitacji i srednicy 33lata œwietlne. [4+12+1+12+4] parDon..na Mapce to nie ten, ale podobny bardzoWrzesieù 0 9, 200 9, 21:11:06 Pozdrawiam LVVA k³odzkiego
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 10, 2009, 11:55:20 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #144 : Wrzesień 09, 2009, 21:30:01 » |
|
Moim zdaniem wszystkie ryby w Âłowicy naÂśladujÂą te "ryby kierowniczki", ktĂłre pÂłynÂą z przodu. Nie naleÂży siĂŞ tu dopatrywaĂŚ jakiegoÂś "mĂłzgu zbiorowego", bo kaÂżda taka rybka ma swĂłj mĂłzg i myÂśli samodzielnie, ale wzoruje siĂŞ na tych, ktĂłre sÂą z przodu Âławicy, bo ma do nich zaufanie.
KiedyÂś interesowaÂłem siĂŞ liczbami zespolonymi ( przeszÂło mi). CzĂŞÂściÂą matematyki jest tzw teoria chaosu. Ona dokÂładnie wyjaÂśnia zachowanie ukÂładĂłw chaotycznych, z ktĂłrych czasami, zupeÂłnie spontanicznie, wyÂłaniaÂły siĂŞ niezwykÂłe ukÂłady "choreograficzne" jakbyÂśmy je nazwali. Przy czym narzĂŞdziem postrzegania wÂśrĂłd zwierzÂąt niekoniecznie musi byĂŚ wzrok, tak jak u ludzi. MoÂże nim byĂŚ wĂŞch ( karibu), albo wyÂładowanie elektryczne (Âławica). Pojedyncza mrĂłwka na przykÂład jest gÂłupim stworzeniem, ale juÂż mrowisko zachowuje siĂŞ jak inteligentny organizm. "UmysÂł zbiorowy " rzeczywiÂście istnieje. PrzykÂładowo wspomniane mrĂłwki. A w kwestii przekonania Jannneth ( ba - pewnoÂści ) co do kierowniczej roli mĂłzgu u ludzi polecam zimny prysznic : "Francuscy lekarze ze zdumieniem dowiedzieli siĂŞ, Âże 44-letni normalnie funkcjonujÂący mĂŞÂżczyzna niemal nie ma... mĂłzgu. W czaszce zdrowego czÂłowieka znajdujÂą siĂŞ cztery niewielkie komory, wypeÂłnione pÂłynem. U Francuza byÂły one tak powiĂŞkszone, Âże prawie nie byÂło miejsca na mĂłzg. ZostaÂła mu tylko cienka warstwa komĂłrek mĂłzgowych. Ma ÂżonĂŞ, czworo dzieci i pracuje jako urzĂŞdnik paĂąstwowy - napisali lekarze w piÂśmie do specjalistycznego pisma medycznego „Lancet”" http://www.eioba.pl/a77571/czlowiek_bez_mozgu_zyje_we_francjiMoÂże miaÂł mĂłzg ... wirtualny ?  a ÂściÂślej - na "dysku zewnĂŞtrznym", czyli w polu morfogenetycznym. To zresztÂą kolejne ciekawe , a dotykajÂące reinkarnacji, tematy : pole morfogenetyczne, przyczynowoœÌ formatywna. Gdzie znajduje siĂŞ ÂświadomoœÌ ? Czym sÂą doznania OOBE ? Czy moÂżna udowodniĂŚ ( lub zaprzeczyĂŚ ), Âże ludzie majÂą nieÂśmiertelnÂą duszĂŞ lub ciaÂło niematerialne ? Reinkarnacja jako wcielenie siĂŞ w ciaÂło - w taki skafander. Czy to siĂŞ da naukowo zweryfikowaĂŚ ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
 |
« Odpowiedz #145 : Wrzesień 09, 2009, 21:35:42 » |
|
Po tej drugiej stronie przeplotu/przesmyku to dusza jest Âśmiertelna - a ciaÂło nieÂśmiertelne.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 22:18:24 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #146 : Wrzesień 09, 2009, 21:36:54 » |
|
Oczywiœcie ¿e siê da, tylko nauka musi siê ugi¹Ì przed potrzeb¹ nowych czasów i otworzyÌ siê na nowe mo¿liwoœci. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Val Dee
Gość
|
 |
« Odpowiedz #147 : Wrzesień 09, 2009, 21:39:18 » |
|
ciekawy komentarz do artykuÂłu easta:
IQ 75 -> praca: urzednik panstwowy. Ciekawe.. ciekawe..
;P coÂś w tym jest ;P
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Symeon
Gość
|
 |
« Odpowiedz #148 : Wrzesień 09, 2009, 21:50:07 » |
|
East, z ca³ym szacunkiem, ale chyba nie jesteœ lekarzem lub jakimœ specjalist¹ od ludzkich mózgów  Raczej "wygl¹dasz" na psychologa/filozofa  Sam napisa³eœ, ¿e ów cz³owiek ¿yj¹cy we Francji niemal nie mia³ mózgu, wiêc troche go jednak mia³. Mo¿e ta czêœÌ mózgu, która mu pozosta³a, wystarcza³a do w miare normalnego funkcjonowania i wykonywania pracy urzêdnika paùstwowego. Nie s¹dzê, aby mia³ jakiœ "mózg wirtualny", w ogóle nie wierze w coœ takiego i nauka chyba te¿ nie stwierdzi³a jeszcze przypadków, w których cz³owiek bez dzia³aj¹cego mózgu (lub z ca³kowitym brakiem mózgu) mo¿e normalnie funkcjonowaÌ (np. zarabiaÌ na utrzymanie swojej rodziny).
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 21:54:31 wysłane przez Symeon »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #149 : Wrzesień 09, 2009, 21:57:02 » |
|
ProszĂŞ o wyjaÂśnienie (naukowe), co to jest dziaÂłanie mĂłzgu, ci ktĂłrzy nie zrozumiejÂą pytania, niech zwrĂłcÂą siĂŞ do starszych kolegĂłw. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|