between
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #150 : Wrzesieñ 21, 2011, 13:39:41 » |
|
Darek mnie prosi³ o to, wiêc wstawiam: Wg Wikipedii: Mirin Dajo w³a¶c. Arnold Gerrit Henske (ur. 6 sierpnia 1912 r. w Rotterdamie, zm. 26 maja 1948 r.[1]) holenderski fakir, uzdrowiciel, medium i wizjoner.
Sta³ siê s³awny ze wzglêdu na zdolno¶æ przebijania swojego cia³a, ró¿nymi przedmiotami, nie doznaj±c przy tym najmniejszego uszczerbku na zdrowiu.
Swoje zdolno¶ci odkry³ podczas II wojny ¶wiatowej, kiedy to zosta³ powa¿nie ranny. Spostrzeg³, ¿e jego cia³o by³o niewra¿liwe na ból, nie krwawi³o po przebiciu, a rany natychmiast ulega³y zabli¼nieniu. Pokazy jego umiejêtno¶ci by³y przeprowadzane publicznie, pod opiek± lekarzy.
Do dzisiaj jego przypadek pozostaje uznawany jako medyczna sensacja.
http://www.youtube.com/v/C7UWsJ5v0-4?version=3"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/C7UWsJ5v0-4?version=3" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="390"></object>http://www.youtube.com/v/0mkj-VyLnx4?version=3"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/0mkj-VyLnx4?version=3" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="390"></object>http://www.youtube.com/v/3QA-XHx2VF8?version=3"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/3QA-XHx2VF8?version=3" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="390"></object>
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #151 : Wrzesieñ 21, 2011, 15:17:24 » |
|
Dziwne Spodnie. Zastanawiaj±ce, kto projektowa³ takie spodnie. Ale klamerka przy ¶ci±gaczu ciekwa bardzo.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 21, 2011, 16:01:16 wys³ane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #152 : Luty 11, 2012, 20:18:45 » |
|
Jak zobaczyæ "zakazane kolory"?| dodano: 2012-02-08 (12:21) (fot. SXC.hu) S± takie kolory, o których istnieniu nie mieli¶my pojêcia. Naukowcom uda³o siê jednak opracowaæ metodê na ogl±danie barw, które przez wiele lat by³y uznawane za niemo¿liwe do dostrze¿enia przez nasze oko.
Czym s± "zakazane kolory"?Czy jeste¶cie w stanie wyobraziæ sobie czerwon± zieleñ? Pierwsze skojarzenie, jakie nam siê nasuwa, to odcieñ br±zu, jednak pytanie nie dotyczy³o barwy powstaj±cej przez po³±czenia obu kolorów, lecz bêd±cej jednocze¶nie odrobinê czerwon± i trochê zielon±. Wydawaæ by siê mog³o, ¿e takich kolorów nie ma, jednak, zdaniem naukowców, mog± one istnieæ, tylko my nie jeste¶my w stanie ich zidentyfikowaæ. Nazwano je "zakazanymi kolorami", poniewa¿ ludzki mózg nie dopuszcza do siebie mo¿liwo¶ci ich ujrzenia. Nasze oko jest bowiem zaprogramowane tak, ¿e odczytuje jedynie te kolory, które wystêpuj± w têczy, czyli przechodz±ce g³adko od fioletu a¿ do czerwieni. Z kolei "zakazane kolory" to takie, które s± zestawieniem dwóch przeciwstawnych barw, tak jak ma to miejsce w podanym przyk³adzie czerwonej zieleni czy te¿ w przypadku ¿ó³tego b³êkitu. Czy potrafisz je zobaczyæ?Naukowcy wymy¶lili jednak sposób, by¶my mogli oszukaæ nasz mózg i dostrzec te barwy. Trzeba tylko wiedzieæ jak na nie patrzeæ. Przeprowadzono badania, podczas których ochotnicy wpatrywali siê w dwa paski - zielony i czerwony - a¿ w pewnym momencie granica miedzy kolorami zanika³a i, jak twierdz±, zobaczyli wtedy now±, zupe³nie nieznan± im barwê. Poni¿ej znajduj± siê obrazki z paskami przeciwstawnych kolorów: czerwonym i zielonym. Byæ mo¿e, je¶li bêdziecie patrzeæ na nie dostatecznie d³ugo, uda siê wam ujrzeæ "zakazany kolor". Na kolejnej stronie znajduje siê obrazek z pasami: ¿ó³tym i niebieskim. Obrazek przedstawiaj±cy pasy przeciwstawnych kolorów: czerwonego i zielonego. Obrazek przedstawiaj±cy pasy przeciwstawnych kolorów: niebieskiego i ¿ó³tego. Co dok³adnie widaæ?Pierwszy taki eksperyment zosta³ przeprowadzony w 1983 roku przez Hewitta Crane’a. Naukowiec przygotowa³ specjalne urz±dzenie, które pod±¿a³o za wzrokiem badanych. Dziêki temu, nawet je¶li ich organizm buntowa³ siê przed ogl±daniem „gryz±cych siê” kolorów i chcieli uciec od nich wzrokiem, to maszyna przesuwa³a obrazek tak, ¿e musieli dalej na niego patrzeæ. Po zakoñczeniu eksperymentu wiêkszo¶æ ochotników stwierdzi³a, ¿e co¶ widzia³a, jednak nie byli w stanie ¿adnymi s³owami opisaæ zaobserwowanego koloru. W badanej grupie znajdowali siê równie¿ arty¶ci z bogatym s³ownictwem dotycz±cym barw, ale oni równie¿ nie byli w stanie opisaæ widzianego obrazu. W 2006 roku w Dartmouth College powtórzono eksperyment. Tym razem jednak ochotnikom po zakoñczonym badaniu pokazywano mapê kolorów i proszono ich o znalezienie na niej barwy odpowiadaj±cej temu co zobaczyli. Praktycznie wszyscy zgodnie uznali, ¿e widzieli b³otnisty br±zowy, czyli kolor powstaj±cy ze zmieszania barwy czerwonej z zielon±. Naukowcy pocz±tkowo stwierdzili, ¿e wyniki tego eksperymentu wyra¼nie pokazuj±, ¿e w 1983 roku ludzie po prostu nie potrafili znale¼æ odpowiedniego s³owa na opisanie widzianej barwy i ¿e nie by³ to jeden z "zakazanych kolorów". Nied³ugo po opublikowaniu wyników badañ zauwa¿ono, ¿e eksperyment nie zosta³ poprawnie przeprowadzony. Nie u¿yto w nim urz±dzenia pod±¿aj±cego za wzrokiem oraz nie zwrócono uwagi na dobranie odpowiedniej jasno¶ci przeciwstawnych kolorów. Bowiem gdy jedna z barw jest jaskrawsza od drugiej, to zaburza to nasz odbiór i rzeczywi¶cie wtedy kolory mieszaj± siê zamiast tworzyæ "zakazany kolor". Badania przeprowadzono wiêc ponownie, a ich wyniki okaza³y siê zaskakuj±ce. Kolor widziany przez badanych nie przypomina³ w ogóle b³otnistego, lecz - jak to okre¶li³ jeden z naukowców - by³ raczej jak odcieñ fioletu, który widzia³ pierwszy raz w ¿yciu. Stwierdzi³, ¿e jedyne okre¶lenie, jakie przysz³o mu do g³owy, to niebieska czerwieñ. Tym sposobem udowodniono, ¿e "zakazane kolory" istniej± i ¿e jest równie¿ sposób na to, ¿eby je zobaczyæ. Dlaczego mamy taki problem z dojrzeniem "zakazanych kolorów"?Nasze ograniczenia w postrzeganiu barw wynikaj± z zasady dzia³ania siatkówki oka, która posiada komórki odpowiedzialne za widzenie ró¿nych kolorów. Siatkówka zosta³a jednak zaprogramowana tak, ¿e komórki odpowiadaj±ce za rozpoznanie koloru zielonego i te, które reaguj± na kolor czerwony, nie mog± jednocze¶nie dzia³aæ, czyli nie mo¿emy zobaczyæ czerwonej zieleni. W momencie, gdy dotrze do oka czerwone promieniowanie, wysy³ana jest informacje do mózgu, ¿e widzimy tak±, a nie inn± barwê. W tym samym czasie komórki odpowiedzialne za rozpoznanie koloru zielonego s± nieaktywne. Podobny mechanizm dotyczy kolorów: niebieskiego i ¿ó³tego. Jak pokaza³y badania naukowców, d³ugotrwa³e patrzenie na granicê miêdzy dwoma przeciwstawnymi barwami sprawia, ¿e komórki oka w pewnym momencie zaczynaj± dzia³aæ jednocze¶nie i jeste¶my w stanie dostrzec tzw. "zakazany kolor". AB/mnd Co Twoje oczy mówi± o zdrowiu? [/url] http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,Jak-zobaczyc-zakazane-kolory,wid,14236070,wiadomosc.html
|
|
|
Zapisane
|
Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #153 : Luty 18, 2012, 09:02:24 » |
|
Ekipa FN wróci³a z Irlandii. Jeste¶my naprawdê poruszeni mo¿liwo¶ciami Keitha Barry`ego. Autor: FN ¬ród³o: FN Dodany: Sunday, 05 February 2012 12:54 Przed hal± w irlandzkiej miejscowo¶ci Drogheda k³êbi³ siê gigantyczny t³um ludzi czekaj±cych na wej¶cie na pokaz cz³owieka, który na scenie wykonuje rzeczy ur±gaj±ce „ludzkiemu umys³owi i rozs±dkowi”. Wszyscy z niedowierzaniem chcieli siê na w³asne oczy przekonaæ, czy faktycznie mo¿na czytaæ w ludzkich umys³ach. Keith Barry jest jednym z nielicznych ludzi na ¶wiecie, który przyznaje siê do tego, ¿e jest w stanie czytaæ my¶li innych osób, ale tak¿e na swój sposób „wk³adaæ im do g³owy” w³asn± my¶l. Jego programy telewizyjne na ca³ym ¶wiecie bij± rekordy popularno¶ci (w Polsce jego „Magiê Umys³u” pokazuje kana³ Discovery), ale tak naprawdê najwiêksze wra¿enie robi obejrzenie jego mo¿liwo¶ci „na ¿ywo”. W tym celu udali¶my siê do Irlandii. W¶ród ludzi czekaj±cych na wystêp by³ niepokój dotycz±ce tego, czy przypadkiem Keith Barry nie wybierze ich na scenê do swoich „eksperymentów i pokazów”. I od razu powiedzmy, ¿e jest to niepokój jak najbardziej uzasadniony. W sumie na scenie by³o oko³o trzydzie¶ci absolutnie przypadkowych osób wybranych z widownii. Robi³ z nim, co tylko chcia³. Wiele osób „nie wierz±cych w takie tam bzdury jak czytanie my¶li” podejrzewa, ¿e wszystkie pokazy Keitha Barrego s± jedynie „iluzj±”, ¿e jest to kolejny „David Copperfield”, ale… jest to wielki b³±d. To zupe³nie inna pó³ka, a swoj± moc opiera na zdolno¶ci, któr± posiad³ wiele lat temu. Byli¶my. Widzieli¶my. Potwierdzamy. W³a¶nie wrócili¶my z Irlandii, gdzie mieli¶my spotkanie z cz³owiekiem okre¶laj±cym siê jako "mentalista", a tak naprawdê megagwiazd± telewizyjnych programów - Keithem Barry`m. Obejrzeli¶my jego ca³y kilkugodzinny show i nie ma nawet cienia w±tpliwo¶ci - ten cz³owiek bez najmniejszego problemu nie tylko czyta w my¶lach, ale tak¿e jest w stanie wprogramowaæ w g³owê innego cz³owieka dowoln± my¶l. Dziêki tej unikalnej umiejêtno¶ci postanowi³ zarabiaæ na ¿ycie poprzez wystêpy na ogromnych spektaklach, nieprawdopodobnie popularnych w Irlandii (na show, na którym byli¶my, by³o ok. 700 osób!) Nie ma mowy o ¿adnych "ustawkach", o ¿adnych "podstawionych wspó³pracownikach". Na scenie znale¼li siê ludzie, którzy - podobnie jak my - przyjechali na wystêp Keitha Barrego. Po wej¶ciu na scenê Keith albo "odczytywa³ z ich g³owy obraz lub my¶l", albo stara³ siê taki obraz "w³o¿yæ im do g³owy". Efekt? Za ka¿dym razem by³ wstrz±saj±cy. Najciekawsze momenty by³y wtedy, kiedy odczyta³ my¶l "nieprecyzyjnie", zapisywa³ s³owa lub has³a, których nie rozumia³ do koñca, co rzeczywi¶cie przyznawa³ w trakcie kolejnego eksperymentu z lud¼mi. Potem okazywa³o siê, jakim tropem jego umys³ penetrowa³ umys³ innego cz³owieka... Zauwa¿yli¶my, ¿e przed w³o¿eniem "my¶li" do g³owy innego cz³owieka patrzy³ siê przez chwilê w jego oczy. Na scenie mówi³ o Volfie Messingu, polskim jasnowidzu i medium, który robi³ IDENTYCZNE pokazy z publiczno¶ci± jak Keith Barry, ale przed II Wojn± ¦wiatow±. Przekazali¶my mu zdjêcie Messinga wraz z zaproszeniem do Polski. Podsumowuj±c: Jest to cz³owiek, który swobodnie, bezb³êdnie i do¶æ bezwysi³kowo czyta w umys³ach innych ludzi. Dotyczy to tak¿e najwiêkszych sceptyków, którzy wchodzili na scenê z zamiarem "o¶mieszenia go, bo to wszystko przecie¿ bzdury". Ludzi doi eksperymentów wybiera³ przypadkowo ciskaj±c w widowniê ogromne kule z papieru, które nastêpnie by³y kilkukrotnie odrzucane przez ludzi na widowni... zero mo¿liwo¶ci manipulacji. Siedzieli¶my tu¿ przed scen±, mieli¶my okazjê obserwowaæ ka¿dy, nawet najmniejszy jego gest czy ruch. Jak doszed³ do tego poziomu? To dobre pytanie, na które znajdziemy odpowied¼. W wywiadach Irlandczyk wyja¶nia³, ¿e osi±gn±³ ten poziom poprzez studiowanie metody opracowanej w klasztorach w Tybecie. Jest to mo¿liwe. W ka¿dym razie wra¿enie z obserwowania jego na scenie jest poruszaj±ce do g³êbi, gdy¿ pokazuje gigantyczn± moc, która drzemie w ka¿dym z nas i jest u¶piona. Chcemy zaprosiæ go do Polski na pokaz w Warszawie swoich zdumiewaj±cych umiejêtno¶ci, które w sobie obudzi³. On sam mówi na temat swoich umiejêtno¶ci niewiele. Podczas swoich programów wspomina, ¿e czyta informacje na podstawie „komunikacji niewerbalnej” (gest, mimika itp.), ale jest to nieprawda. O rzeczy najwa¿niejszej nie mówi wprost i nie dajcie siê zwie¶æ pozorom, ¿e po prostu „uwa¿nie obserwuje ustawienie r±k i nóg, a tak¿e ruch lewej brwi”. My¶li odczytuje podobnie, jak robi± to wszyscy ludzie, którzy otworzyli w sobie tzw. „trzecie oko” czy te¿ „oko smoka”, jak nazywaj± to chiñscy mistrzowie neikungu. Jego postaæ zainteresowa³a nas z kilku powodów. Po pierwsze zawsze wspomina o tym, ¿e inspiracj± dla niego by³a postaæ Wolfa Messinga, polskiego ¯yda urodzonego w Górze Kalwarii. Istotnie mo¿liwo¶ci Keitha wydaj± siê dos³ownie identyczne jak te, które posiada³ Messing. Ju¿ wcze¶niej obserwuj±c Irlandczyka zauwa¿yli¶my, ¿e odczytuje my¶li z g³owy innych osób w sposób, w jaki robi± to tak¿e nasi znajomi jasnowidze, choæ jego mo¿liwo¶ci s± naprawdê wielokrotnie wiêksze. W ramach naszego „Projektu Messing” (informacja o nim jest na naszej stronie) chcemy porozmawiaæ z Keithem o tym, jak doszed³ do obecnego poziomu. Na podsumowanie naszego pobytu w Irlandii przyjdzie jeszcze czas, na razie warto zobaczyæ jeden z jego programów z serii „Magia Umys³u”. Zupe³nie inaczej obserwuje siê ten program wiedz±c, ¿e nie ma tam ¿adnego „bujania na resorach ustawki”. Drodzy za³oganci Nautilusa, ten facet to wszystko robi naprawdê… it`s not fake Ladies and Gentelmen! /Panie i Panowie, to nie jest oszustwo ang./ Oto ma³a „próbka” jego mo¿liwo¶ci: http://www.youtube.com/v/hMjH1bvADII?version=3&hl=pl_PL Mamy nadziejê, ¿e wiêcej Keith Barry poka¿e za³ogantom Nautilusa ju¿ w Polsce na specjalnym pokazie swoich umiejêtno¶ci w Warszawie. http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2505
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 18, 2012, 09:05:44 wys³ane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #154 : Marzec 27, 2012, 17:47:28 » |
|
kto ma blisko do Góry Kalwarii, mo¿e siê wybraæ..-„Moim nauczycielem by³ Wolf Messing”: wywiad z Olg± Migunow±.Data: 26 mar 2012 Kategorie: Wywiady i sylwetki | Nie komentowane | Ilo¶æ wy¶wietleñ: 239 Kiedy mia³am 16 lat, odpoczywa³y¶my z mam± w Gelend¿yku – opowiada Olga Migunowa. – Na mie¶cie rozklejone by³y afisze o go¶cinnych wystêpach tajemniczego Messinga. Uda³y¶my siê na koncert. Maestro wyszed³ na scenê, ale po chwili przerwa³ przedstawienie i poprosi³bym opu¶ci³a salê… poniewa¿ przeszkadzam w jego eksperymentach. Ca³y wieczór przep³aka³am na ³awce pod drzwiami pomieszczenia, gdzie odbywa³ siê pokaz. Po koncercie, Messing podszed³ do mnie i o¶wiadczy³, ¿e celem mojego ¿ycia – jest sztuka hipnozy. I poszed³. A potem? Wolf Messing w trakcie jednego ze swoich pokazów A potem, Messing by³ z wystêpem w moim rodzinnym B³agowieszczeñsku. Po koncercie, tata zaprosi³ go do domu, gdzie mistrz powtórzy³ znowu, ¿e moja droga ¿yciowa jest zwi±zana z hipnoz±. Doda³ tak¿e, ¿e wst±piê na tê drogê za dwa miesi±ce. I rzeczywi¶cie, w³a¶nie tyle czasu potrzebowa³am, by podj±æ decyzjê o wyje¼dzie do Moskwy. Wcze¶nie rano, o siódmej, przyjecha³am do jego mieszkania na Pieszczance. Dzwoniê do drzwi, otwieraj± siê i zaspany Wolf mówi do mnie: „Oto moja przysz³a gwiazda! Wchod¼. Ale wyje¿d¿am do Ameryki„. Zd±¿y³ mi tylko pokazaæ, co i gdzie znajduje siê w mieszkaniu. Zainteresowa³ siê, czy mam ¶rodki do ¿ycia, potem powiedzia³: „Tu jest walizeczka, w niej le¿± pieni±dze. We¼, je¶li zajdzie potrzeba„. Zosta³am sama w jego kawalerskim mieszkaniu i zaczê³am przeprowadzaæ porz±dek w domu. Przecieraj±c walizeczkê z kurzu, zaczepi³am o zamek, który siê otworzy³: le¿a³o tam tyle pieniêdzy! Przepad³ mój sen, zaczê³am siê baæ wychodzenia na ulicê – wolne ¿arty, taka ilo¶æ pieniêdzy w domu! Kiedy po miesi±cu, Wolf wróci³, to tylko krzykn±³ zdziwiony: „Jak ty schud³a¶!„. Odpowiedzia³am: „Ba³am siê zostawiæ wasze pieni±dze bez dozoru„. A potem, czeka³o mnie piêæ lat kator¿niczej pracy zwi±zanej z przygotowywaniem posi³ków dla nauczyciela i prasowania jego garniturów. Dlaczego Messing wybra³ w³a¶nie ciebie na swoj± uczennicê? Pamiêtam, wystêpowali¶my w Lipiecku. Czas zapowiadaæ wystêp Messinga, a jego nie ma. Przysz³o mi „ci±gn±æ” wystêp samej. Widzia³am wszystko jak przez mg³ê, a w drugiej po³owie programu, nagle zauwa¿y³am, ¿e z widowni obserwuje mnie sam Messing. Po minucie by³ na scenie i przedstawi³ mnie ju¿ nie tylko jako swoj± asystentkê. Tak zaczê³a siê moja samodzielna artystyczna kariera. Proszê powiedzieæ uczciwie, kocha³a¶ Messinga? Ba³am siê go. Przecie¿ on by³ o wiele starszy ode mnie – ponad czterdzie¶ci lat. A jednak on by³ zazdrosny o mnie, robi³ mi drogie prezenty. Kiedy rozstawali¶my siê, powiedzia³: „Wiesz, nigdy nie zwróci³bym na ciebie uwagi, ale ca³y czas mi mówiono: jaka u ciebie, Wolf, asystentka!„. Olga Migunowa by³a godn± uczennic± wielkiego Messinga. To, co robi na scenie, wywo³uje g³o¶ny zachwyt i ciche przera¿enie. Kiedy¶, w Pietropaw³owsku, pod hipnoz±, zmusi³a ch³opca do ¶piewu g³osem Robertino Loretti. Jego mama po koncercie powiedzia³a: „To nieprawdopodobne! Przecie¿ jemu s³oñ na ucho nadepn±³„. Natomiast w Mordowii, Migunowa przeprowadza³a eksperyment „Powód¼”. G³uchoniema dziewczynka, kiedy znalaz³a siê w transie, niespodziewanie zakrzycza³a: „Mamo, bojê siê! Chcê ¿yæ!„. Wyja¶ni³o siê, ¿e dziewczynka straci³a s³uch i g³os w wyniku szoku, kiedy omal nie utonê³a w rzece. Pewnego razu, Olgê chcieli obrabowaæ w klatce schodowej w³asnego domu. Uczciwie uprzedzi³a bandytów, ¿e jest hipnotyzerk±. Ci, tylko siê roze¶miali: „Przestañ ³gaæ, lepiej ¶ci±gaj z³oto i brylanty„. Wtedy, zahipnotyzowa³a jednego z nich i zmusi³a do wyczyniania niewyobra¿alnych rzeczy. Pozosta³a dwójka, uciek³a z przera¿eniem. Bardzo czêsto, w czasie swoich letnich koncertów, przepowiada absolwentom szkó³ i kandydatom na studia numery pytañ, które trafi± siê im na egzaminie. Rezultat jest 100 procentowy. Pewnego razu, z tego powodu, w jednym z regionalnych centrów Rosji, omal nie dosz³o do zawieszenia egzaminu na miejscowym uniwersytecie. Za swój najwiêkszy sukces, Olga Migunowa uwa¿a uratowanie po³o¿nicy i jej dziecka. Hipnotyzerka lecia³a samolotem z Magadanu do Moskwy, kiedy u ciê¿arnej pasa¿erki zaczê³y siê bóle porodowe. Ci¶nienie skoczy³o powy¿ej 200, stan by³ krytyczny. Olga przy pomocy hipnozy stabilizowa³a ci¶nienie i poród przebieg³ pomy¶lnie. Migunowa przez d³ugie lata artystycznej dzia³alno¶ci wystêpowa³a na jednej scenie z Dinem Ridem i Machmudem Esambajewym, Borysem Brunowym i Jewgienijem Martynowym. Oni ju¿ nie ¿yj±, a tê zadziwiaj±c± kobietê, Bóg darzy ³askami. 14 (!) razy prze¿y³a katastrofy samochodowe, przesz³a najciê¿szy udar mózgu po³±czony z parali¿em. I nic! ¯yje dalej i leczy innych. Jestem artystk± i uzdrowicielem, prezydentem Miêdzynarodowej Akademii Hipnozy, profesorem, laureatem nagród Wiernadskiego i Czy¿ewskiego – mówi Olga Migunowa. – Moje nazwisko znajduje siê w ¶wiatowym katalogu „Rekordy planety” i w ksiêdze rekordów Guinnessa, poniewa¿ jestem jedyn± na ¶wiecie kobiet±-hipnotyzerem. Ale nie to jest najwa¿niejsze. Po prostu, moim nauczycielem by³ Wolf Messing. Autor: Arman Sulejmanow ¬ród³o: http://neonomad.kz/sobytiya/eurasiya/index.php?ELEMENT_ID=6091T³umaczenie: Tadeusz Rubnikowicz. Tekst opublikowany dziêki uprzejmo¶ci Micha³a Asmana. Przypominamy, i¿ w najbli¿szy pi±tek, 30 marca w Górze Kalwarii (miejsce urodzenia Wolfa Messinga) odbêdzie siê spotkanie z Projektem NPN po¶wiêcone m.in. fenomenowi tego cz³owiek. Zapraszamy! http://www.npn.org.pl/?p=5956
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #155 : Maj 01, 2012, 13:40:48 » |
|
Nowe ciekawe informacje z niezwyk³ego ¿ycia W.Messing-a,- jakie wiadomo¶ci o przysz³o¶ci naszej cywilizacji kryj± archiwa ex-KGB? http://wp.tv/mc1003122
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 02, 2012, 19:37:21 wys³ane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Przebi¶nieg
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #156 : Maj 03, 2012, 20:17:38 » |
|
To, co na górze – to i na dole. Wszystko jest odbiciem wszystkiego. My¶l±c i czuj± tworzymy w³asn± przestrzeñ. My¶li powstaj±ce w umy¶le, postaciuj± siê, czyli przybieraj± konkretny kszta³t. Nie przypadkowy To samo dotyczy emocji. Podczas swojego ¿ycia wytwarzamy mnóstwo my¶li i emocji, czêsto o zabarwieniu destrukcyjnym. One nie gin±, nie zanikaj± Je¿eli powsta³y pod wp³ywem du¿ego napiêcia psychicznego, czy emocjonalnego i zosta³y zasilone jeszcze przez innych, to uzyskuj± samo¶wiadomo¶æ i staj± siê w przestrzeni energii ¶wiadomymi istotami, bytami...i. (nazwy tego samego s± ro¿ne) Przyci±gane s± do jakiego¶ cia³a i kontynuuj± swój ¿ywot w ¶wiecie materialnym. Je¿eli by³y to my¶li, podsycone energi± gniewu, nienawi¶ci, z³o¶ci – to mo¿na samemu sobie odpowiedzieæ co siê dalej z nimi dzieje Dobrze jest je¿eli siê wypracowa³o umiejêtno¶æ trwania w spokoju (ciszy) Je¿eli Cz³owiek jest wielowymiarowy i to co siê dzieje w nim, dzieje siê na wszystkich poziomach istnienia. To wszech¶wiat i wszystko, co siê w nim zawiera jest kreacj±.cz³owieka Tak chyba najpro¶ciej
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 03, 2012, 20:24:09 wys³ane przez Przebi¶nieg »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #157 : Maj 03, 2012, 23:45:02 » |
|
@ Przebi¶niegTo wszech¶wiat i wszystko, co siê w nim zawiera jest kreacj±.cz³owieka
£OOO matko i córko, có¿ za egocentryzm A zanim pojawi³ siê cz³owiek, to Wszech¶wiat nie istnia³ ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Przebi¶nieg
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #158 : Maj 04, 2012, 08:22:17 » |
|
£oo matko Co to jest ¦wiadomo¶æ W jaki sposób powsta³a Jak powstaje my¶l Jestem cierpliwy wiêc cierpliwie zapytam czy aby nie wszystko jest kul± A zanim pojawi³ siê cz³owiek, to Wszech¶wiat nie istnia³ ? Masz na my¶li Cz³owieka jako cia³o fizyczne? £oo matko co za pytanie moje gratulacje
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #159 : Pa¼dziernik 24, 2012, 08:31:31 » |
|
Ka¿de spotkanie z wielkim jasnowidzem robi³o ogromne wra¿enie, gdy¿ jego nieziemsk± moc czu³ nawet najwiêkszy sceptyk Autor: В. Смирнов ¬ród³o: http://rus.ruvr.ru Dodany: Sunday, 21 October 2012 12:04 Ludzie, którzy kwestionuj± istnienie zjawisk niewyja¶nionych, naigrywaj± siê z "telepatii" czy "jasnowidzenia", ¶miej± siê do ³ez z "telekinezy" czy "lewitacji", powinni siêgn±æ do materia³ów i ¶wiadectw ró¿nych ludzi o ¿yciu Wolfa Messinga. Jego mo¿liwo¶ci posy³a³y w daleki kosmos wszelkie próby kwestionowania tych zjawisk, nawet te najbardziej wymy¶lne. Naprzeciwko niego stawali najbardziej zagorzali sceptycy, atei¶ci i wojuj±cy komuni¶ci, którzy wobec jego mocy odchodzili z trzês±cymi siê z wra¿enia ³ydkami i na samo wspomnienie z Messingiem oblewali siê zimnym potem... T³umacz ksi±¿ki "Wolf Messing widz±cy przez czas" Tadeusz Rubnikowicz znalaz³ kolejny tekst o Wolfie Messingu, który ukaza³ siê w gazecie „Wieczorny Rostow”. Wart jest ze wszech miar tak¿e publikacji w serwisie FN. W czym tkwi tajemnica Wolfa Messinga? Co, w rzeczywisto¶ci, le¿a³o u podstaw zdolno¶ci jasnowidza? Do¶wiadczenia psychologiczne wielkiego telepaty, w Rostowie odbywa³y siê przy wype³nionej widowni. Na stronach gazety miejskiej, wraz z wami drodzy czytelnicy, odbyli¶my wielk± podró¿ po starym Rostowie, od jego za³o¿enia, do naszych dni. A teraz, nadszed³ czas na spotkania z lud¼mi, którzy urodzili siê w naszym mie¶cie i go rozs³awili, a tak¿e z tymi, którzy do nas przyje¿d¿ali. Na przyk³ad, w Rostowie nad Donem, by³ przejazdem, jeszcze przed rewolucj± (i zostawi³ najciekawszy opis rostowskiego dworca), laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury – Knut Hamsun. Z niektórymi ze s³ynnych ludzi, których los i ¿ycie zetknê³y z naszym miastem, mia³em szczê¶cie siê spotykaæ. Niektórych dobrze zna³em, a z niektórymi nawet siê przyja¼ni³em. Zaczniemy nasze spotkania opowie¶ci± o cz³owieku, o którym, prawdopodobnie, s³ysza³ ka¿dy... Legendarny jasnowidz Mówi±, ¿e Messing by³ uczniem Hanussena, osobistego jasnowidza Hitlera. Sam Wolf Grigoriewicz nigdy o tym nie wspomina³. Tak, bywa³ na wystêpach Hanussena w Niemczech i wysoko ocenia³ jego zdolno¶ci. Jakie¶ numery na potrzeby swoich pokazów móg³ zapo¿yczyæ od poprzednika, ale co to za nauka? Móg³ on byæ nauczycielem tylko w jednym: szybk± karier± i upadkiem, jakby ostrzeg³, ¿e ludzie z takimi mo¿liwo¶ciami powinni trzymaæ siê jak najdalej od wszechw³adnych mocodawców. Za to, ¿e zbyt du¿o wiedzia³ i móg³ wp³ywaæ na otoczenie Führera, zastrzelono go jak psa - na ¶mietniku. Messing przyswoi³ sobie tê lekcjê i zawsze stara³ siê trzymaæ siê z dala od w³adców tego ¶wiata. Chocia¿, w jego ¿yciu by³y momenty, kiedy chodzi³ po ostrzu no¿a i to nie z w³asnej woli. Po tym, jak przepowiedzia³ Hitlerowi pora¿kê na Wschodzie, uciekaj±c z Polski przed faszystami znalaz³ siê w Zwi±zku Radzieckim, wypróbowywali go i Stalin, i Beria. Istnieje legenda, ¿e bez problemów wszed³ do gabinetu Stalina na Kremlu, nie okazuj±c przy tym ¿adnych dokumentów. Ten go zapyta³: „Jak ci siê uda³o to zrobiæ?”. Messing odpowiedzia³: „Wmawia³em ochronie, ¿e jestem komisarzem ludowym Beri± i wszyscy mnie przepuszczali oddaj±c honory”. Kiedy Laurenty Paw³owicz, wiedz±c ju¿ o zdolno¶ciach Messinga, wyda³ stanowczy rozkaz, by nie wypuszczaæ go z budynku NKWD, ten wyszed³, pokonuj±c trzy linie ochrony i przekornie, a mo¿e pragn±c pokazaæ, ¿e nie boi siê wszechmocnego Berii, widz±c go w oknie, pomacha³ mu rêk±... Wolf Messing przepowiedzia³ dzieñ wybuchu wielkiej wojny ojczy¼nianej: 22 czerwca 1941 roku. Dwa i pó³ roku pó¼niej okre¶li³ dzieñ kapitulacji faszystowskich Niemiec, przy czym uczyni³ to publicznie. Przepowiedzia³ tak¿e datê ¶mierci ¿ony i swoj± w³asn±. A samolot, który Messing kupi³ za pieni±dze z wystêpów i podarowa³ jednemu z radzieckich asów lotnictwa, by³ jak zaczarowany. Cudem wychodzi³ nieuszkodzony ze wszystkich ¶miertelnych zagro¿eñ. Cz³owiek-zagadka Siedzieli¶my vis-a-vis siebie. Wysokie czo³o, gêste kêdzierzawe w³osy, spojrzenie jakby roztargnione. By³ spokojny, zrównowa¿ony, mówi³ powoli, z dostrzegalnym akcentem i nagle, w momencie, gdy podniós³ rêkê, sta³ siê innym cz³owiekiem! O¿ywienie przebieg³o po jego twarzy, w oczach zamigota³y iskierki, promieniowa³ cudown±, niepojêt± energi±! Poczu³em, jak przede mn±, niczym w lipcowym mira¿u, „pop³yn±³” pokój. Wszystko zako³ysa³o siê, zadr¿a³o... Jakby kto¶ niewidzialny dotkn±³ mego mózgu. Rozmówca opu¶ci³ rêce i natychmiast zniknê³o dziwne falowanie. Tak pozna³em Wolfa Messinga. Mo¿e chcia³ mnie wypróbowaæ lub co¶ sprawdza³, a mo¿e chcia³ tylko pokazaæ swoje mo¿liwo¶ci. Po tym wszystkim, spróbowa³em uchwyciæ choæby najmniejszy ruch jego powiek, miê¶ni twarzy - na pró¿no. Przed mn± znów siedzia³ dobry, delikatny cz³owiek. Spotka³em siê z nim trzykrotnie i za ka¿dym razem by³ to zupe³nie inny cz³owiek. Ile mia³e¶ „twarzy”, Wolfie Grigoriewiczu? By³ zagadkowy we wszystkim - cz³owiek-tajemnica... Czarodziej na scenie W grudniu 1966 roku, widownia Rostowskiej Filharmonii by³a przepe³niona. Nic dziwnego! Zdobyæ bilet na „Psychologiczne do¶wiadczenia” (tak okre¶lano na afiszach wystêpy Messinga, z którymi je¼dzi³ po ca³ym Zwi±zku Radzieckim) by³o prawie niemo¿liwe. Przed rewolucj±, w tym budynku, na Wielkiej Ogrodowej, w kabarecie „Palermo” (w pó¼niejszym okresie - „Mars”) wystêpowali przyjezdni sztukmistrze i szarlatani. I oto, na tej samej scenie - cz³owiek, który podbi³ ¶wiat swoj± tajemnicz± sztuk±. Mag? Czarodziej? Telepata? Prawdopodobnie który¶ z nich, a mo¿e i kto inny. A na pewno - wybitny psycholog i artysta. Sala hucza³a, jak transformator. Bia³a, w promieniach reflektorów scena, wydawa³a siê rozpalona od spojrzeñ setek oczu i oto, ukaza³ siê niewysoki cz³owiek. Skrzy¿owane na piersi rêce, wyra¼ne, ogromne napiêcie wewnêtrzne. Wydawa³o siê, ¿e pogr±¿ony w jakim¶ omdleniu mózg, budzi siê do ¿ycia... Rêce gwa³townie unios³y siê do góry! Nie wiem, z czym mo¿na porównaæ ten ruch... Widzowie proponowali ró¿ne zadania, jedno zmy¶lniejsze od drugiego i Wolf Messing wszystkie realizowa³ bezb³êdnie. Trzymaj±c za rêkê induktora (cz³owieka, który przekazywa³ mu zadanie za pomoc± my¶li), szybko przemieszcza³ siê po sali, odnajduj±c schowane przedmioty. Ile¿ takich zadañ wykona³ przez 50 lat! Tylko jeden raz nie móg³ znale¼æ przedmiotu, który zosta³ schowany - by³ to cukierek, zjedzony przez widza. Podchodz±c do tego cz³owieka, powiedzia³, rozk³adaj±c rêce: „Nie jestem chirurgiem”. Podczas jednego z wystêpów, w Odessie, na scenê wszed³ m³ody kap³an. - Je¶li szanowny psycholog wykona moje zadanie - powiedzia³ - byæ mo¿e, porzucê swoje przekonania. Widownia uciszy³a siê. Messing, na podstawie my¶lowego przekazu kap³ana, poprosi³ do siebie dziewczynê, która siedzia³a na widowni, wyj±³ z jej fryzury krzy¿yk i uczyni³ nim okr±g dooko³a jej g³owy. Zszokowany kap³an, z³o¿y³ rêce na piersi i powiedzia³: „S³owo dajê - taki by³ mój przekaz my¶lowy”. - Po wystêpach - opowiada³ mi Wolf Grigoriewicz - widzowie zadaj± dziesi±tki pytañ i przysy³aj± setki listów. Istota ich zawsze jest taka sama: - Proszê nam wyja¶niæ, jak to robicie? - A tak naprawdê, jak to robicie? - Gdybym sam to wiedzia³! Biofale, przekazywanie my¶li na odleg³o¶æ... Nauka jeszcze szuka mo¿liwo¶ci odgadniêcia tajemnic zwi±zanych z telepati±. - Wolfie Grigoriewiczu, a jakie by³y tego pocz±tki? - Jeszcze w dzieciñstwie zacz±³em wystêpowaæ w towarzystwie ró¿nych, ekstrawaganckich ludzi: kobiety z brod±, go³ych bli¼ni±t syjamskich, bezrêkiego cz³owieka, który przy pomocy nóg tasowa³ taliê kart, przypala³ papierosa, rysowa³ portrety zwiedzaj±cych. Ja za¶ le¿a³em w szklanej trumnie, jako „fenomenalny, kataleptyczny ch³opiec”. Umia³em wy³±czyæ funkcjê oddechow±. Od tego, w³a¶ciwie, wszystko siê zaczê³o. Pewnego dnia, w wyniku g³odu, wpad³em w omdlenie i omal nie pogrzebali mnie ¿ywcem, uznaj±c za martwego. Po trzech dniach, kiedy „oczekiwa³em” w³±czenia do nastêpnej partii nieboszczyków, zakwalifikowanych do pochówku we wspólnej mogile, profesor Abel, psychiatra i neuropatolog, przypadkowo przywróci³ mnie do ¿ycia. Po tym zdarzeniu, rozpocz±³em wystêpy pod kierunkiem impresaria Zelmeistera... W 1915 roku, Messing przebywa³ w Wiedniu. Tam go przedstawiono Albertowi Einsteinowi. Ten zainteresowa³ siê „cudownym ch³opcem”, o którym pisa³y liczne gazety i zdecydowa³ siê osobi¶cie poznaæ jego zdolno¶ci. Do tego do¶wiadczenia, zaprosi³ Zygmunta Freuda. I oto, dwaj wielcy ludzie, zabrali siê za sprawdzanie „m³odego czarodzieja”. Freud (induktor) przy pomocy my¶li, nakaza³ Wolfowi, by wzi±³ pincetê i wyrwa³ z w±sów Einsteina dwa w³oski. - Mam siê znêcaæ? - nie wierz±c, upewnia³ siê Wolf. „Tak, nie inaczej”. Einstein u¶miechn±³ siê i dobrodusznie podstawi³ twarz... Swoj± drog±, wielki naukowiec zadziwi³ Messinga: „Wiecie, on by³ jak dziecko, nawet krawata nie potrafi³ wi±zaæ. Czu³o siê, ¿e wszystkie jego my¶li s± zaprz±tniête tylko jednym – prac±”. Pó¼niej, Messing trafi³ do impresaria o nazwisku Kobak. Z nim, zje¼dzi³ wszystkie kontynenty. - Wystêpy za granic± nie sprawia³y ¿adnego problemu. W ZSSR natomiast, magowie albo telepaci nie mieli dobrej passy . Musia³em przekonywaæ ludzi, od których zale¿a³y wystêpy, ¿e w nich nie ma niczego mistycznego. Dlatego, do swoich „Psychologicznych do¶wiadczeñ” w³±cza³em najprostsze numery: odnajdywanie schowanych przedmiotów, odgadywanie liczb... Ale i to, robi³o na widzach mocne wra¿enie! - A co jeszcze, niezwyk³ego robili¶cie? - W Rydze, na przyk³ad, by³ taki popisowy numer. Je¼dzi³em po mie¶cie samochodem. Oczy zawi±zane czarn± opask±. Rêce na kierownicy, nogi na peda³ach. Obok siedzia³ kierowca i za po¶rednictwem my¶li wydawa³ mi rozkazy. Samochodem kierowa³ on, a prowadzi³em ja. Widzia³y to tysi±ce mieszkañców Rygi. W³a¶ciwie, nigdy wcze¶niej, ale te¿ i po tym, nie siedzia³em za kierownic± samochodu... Praca mózgu Wolfie Grigoriewiczu, je¶li nie mo¿ecie wyja¶niæ, jak siê to wszystko dzieje, to proszê przynajmniej opisaæ swój stan psychologiczny! - Ogromna, niesamowita praca mózgu. I to wszystko... - A jak± grupê ludzi mo¿ecie zahipnotyzowaæ? - Tylu, ilu widzê przed sob±. - W zesz³ym roku - nie poddawa³em siê - czasopismo „Nauka i religia” opublikowa³o wasze wspomnienia „O samym sobie”. Obiecali je wydaæ w formie ksi±¿ki. Dlaczego jej wydanie siê opó¼nia? Messing pob³a¿liwie machn±³ rêk±. - Czy nie mo¿ecie „wpoiæ” wspó³pracownikom wydawnictwa, ¿e trzeba wszystko inne zostawiæ, a to zrobiæ natychmiast? - Niby dlaczego? Mogê. Ale co potem bêdzie z tymi lud¼mi? - Niektórzy, sk³onni s± uwa¿aæ telepatiê za swego rodzaju atawizm. Niby, ¿e wcze¶niej ludzie w³adali telepati±, ale potem, z czasem, z rozwojem jêzyka, konieczno¶æ pos³ugiwania siê ni± odpad³a i ta zanik³a - wypowiedzia³em swoje przypuszczenie. - Trudno powiedzieæ. Byæ mo¿e, ludzie zbli¿aj± siê do pos³ugiwania siê telepati±, a nie odchodz± od niej. Rzecz w tym, ¿e okre¶lone zdolno¶ci ma ka¿dy cz³owiek (czujê to, kiedy nawi±zujê kontakt), ale wiêkszo¶æ ma je nierozwiniête. To tak jak z talentem muzycznym: Liczni mog± graæ na instrumentach, ale wirtuozów – tylko jednostki. - Ale przecie¿ co¶ musi le¿eæ u podstaw tych zdolno¶ci? - Trudno to konkretnie wyja¶niæ, ale jestem przekonany, ¿e nie ma w tym niczego nadprzyrodzonego! Messing kilkakrotnie proponowa³ uczonym stworzenie laboratorium do badania mo¿liwo¶ci jego mózgu. Ale w³adze ba³y siê tego: a je¶li odkryje siê co¶ niespodziewanego? Messing zabra³ swoj± tajemnicê do grobu. Jego archiwum zabrali wspó³pracownicy KGB i jest ono dotychczas niedostêpne. Up³ynê³o prawie 50 lat od czasu, kiedy spotyka³em siê z Wolfem Grigoriewiczem Messingiem. W obecnych czasach, bez cenzury, ukaza³o siê o nim niema³o przeró¿nych publikacji, kilka dokumentalnych filmów i nawet „artystyczny” serial telewizyjny . Teraz, kiedy prze¿y³em niema³o lata, zaczynam trze¼wiej patrzeæ na cuda. Jestem przekonany, ¿e czytanie my¶li innego cz³owieka jest raczej niemo¿liwe. Najprawdopodobniej, Messing w³ada³ bardzo wysokim, wrêcz potê¿nym stopniem telepatii. Sam o tym napomyka³, mówi±c o ró¿nych poziomach muzyków, nowicjuszy i wirtuozów. A je¶li, cz³owiek z natury posiada potê¿ny dar, a do tego rozwinie go w wyniku ustawicznych æwiczeñ, to mo¿e osi±gn±æ bardzo wielkie mo¿liwo¶ci... Mo¿e w tym w³a¶nie tkwi sekret Wolfa Messinga? W. Smirnow, doktor nauk filologicznych, profesor JFU, cz³onek Klubu Przyjació³ „Wieczornego Rostowa”. T³umaczenie: Tadeusz Rubnikowicz który jest t³umaczem ksi±¿ki Eduarda Wo³odarskiego "Wolf Messing widz±cy przez czas". W niedzielê 20 pa¼dziernika odwiedzili¶my miejsce, gdzie urodzi³ siê Wolf Messing, czyli Górê Kalwariê. Na budynku, gdzie urodzi³ siê jasnowidz, pojawi³a siê pami±tkowa tabliczka. http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2577
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #160 : Pa¼dziernik 24, 2012, 09:07:50 » |
|
pytaj±cy : - A tak naprawdê, jak to robicie? Messing : - Gdybym sam to wiedzia³! Biofale, przekazywanie my¶li na odleg³o¶æ... Nauka jeszcze szuka mo¿liwo¶ci odgadniêcia tajemnic zwi±zanych z telepati± . W³a¶nie TO jest sednem i najwiêksz± "tajemnic±" ,któr± ukrywaj± tzw S³u¿by. To, ¿e NIKT nie wie jak TO SIÊ ROBI. Po prostu SIÊ ROBI. To siê po prostu dzieje, biofale .. .biorezonans. ¯adne JA nie ma na to wp³ywu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #161 : Pa¼dziernik 24, 2012, 10:10:19 » |
|
pytaj±cy : - A tak naprawdê, jak to robicie? Messing : - Gdybym sam to wiedzia³! Biofale, przekazywanie my¶li na odleg³o¶æ... Nauka jeszcze szuka mo¿liwo¶ci odgadniêcia tajemnic zwi±zanych z telepati± . W³a¶nie TO jest sednem i najwiêksz± "tajemnic±" ,któr± ukrywaj± tzw S³u¿by. To, ¿e NIKT nie wie jak TO SIÊ ROBI. Po prostu SIÊ ROBI. To siê po prostu dzieje, biofale .. .biorezonans. ¯adne JA nie ma na to wp³ywu. "najwiêksz± tajemnic± jest to- ¿e nie ma ¿adnej tajemnicy!"
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #162 : Pa¼dziernik 24, 2012, 10:39:11 » |
|
Nie , nie ma tajemnicy , ale jest usi³owanie zatrzymania ludzi na poziomie nie dotarcia do tej wiedzy wpisanej w ich osobisty rozwój. Nie ma tajemnicy i¿ mamy mo¿liwo¶æ p³ywania, jednak sta³e utrzymywanie nas z daleka od wody mo¿e spowodowaæ i¿ nigdy nie nauczymy siê p³ywaæ. A gdy zobaczymy i¿ inni ¶wietnie p³ywaj± uznamy to za cud dla wybranych. Jeszcze raz podnosz±ca siê wibracja energetyczna w naszych cia³ach ( wszystkich cia³ach) otwiera przed nami mo¿liwo¶ci poziomu do którego dociera, na ka¿dym poziomie mamy inne mo¿liwo¶ci. dlatego jedni z nich korzystaj± wcze¶niej inni pó¼niej zale¿y to tylko i wy³±cznie od ich osobistego rozwoju. Pomimo i¿ jeste¶my z tej samej materii ¿ycia jeste¶my bardzo ro¿ni przez swoj± indywidualno¶æ barwienia siê oraz moc energetyczn±. Ca³y czas zachodzi proces rozwojowy dotykaj±cy w identycznym czasie wszystkich poziomów istnienia , w zale¿no¶ci od tego na którym jest ka¿dy z nas przemieniamy siê razem z nim otwieraj±c w sobie kolejne mo¿liwo¶ci poznawania przestrzeni. Bywa jednak tak i¿ na ziemie przychodz± Energie z otworzonymi bardziej ni¿ u innych mo¿liwo¶ciami duchowymi , ro¿ne s± tego cele , ale najczê¶ciej staj± siê oni bardzo s³awni by przyci±gn±æ uwagê innych ludzi i daæ im wiedzê o ich ukrytych mo¿liwo¶ciach, zainspirowaæ poznawanie i rozwój. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #163 : Pa¼dziernik 24, 2012, 12:23:34 » |
|
Wydaje sie ,z tego co mówi³ o sobie Messing, ¿e kluczem do mitycznych , wysoko rozwiniêtych mo¿liwo¶ci duchowych (o których i tak nie wiadmo JAK to siê robi - po prostu siê dzieje niczym oddychanie ) , jest ..... ¶mieræ lub zdarzenia z pogranicza ¶mierci. Messing : Pewnego dnia, w wyniku g³odu, wpad³em w omdlenie i omal nie pogrzebali mnie ¿ywcem, uznaj±c za martwego. Po trzech dniach, kiedy „oczekiwa³em” w³±czenia do nastêpnej partii nieboszczyków, zakwalifikowanych do pochówku we wspólnej mogile, profesor Abel, psychiatra i neuropatolog, przypadkowo przywróci³ mnie do ¿ycia. Po tym zdarzeniu, rozpocz±³em wystêpy pod kierunkiem impresaria Zelmeistera... Z opisu Messinga wynika, ¿e owo OMDLENIE by³o prze¿yciem z pogranicza ¶mierci. By³o specyficzym wy³±czeniem (oczekiwa³ w³±czenia) z tego co rozumiemy powszechnie jako aktywno¶æ ¿yciowa. Mylnie odebranym jako zgon, co faktycznie o ma³o nie kosztowa³o go ¿ycia (przywrócony nie przypadkowo, bo przypadków nie ma). Dopiero po czym¶ takim nastêpuje jakby reset i aktywacja naturalnych zdolno¶ci zwykle t³umionych przez nak³adkê osobowo¶ci. Wielu mistyków przechodzi³o przez ten akt dos³ownie i to nie tylko raz. Przyk³adowo Jezus (zmartwychwstanie). Jeszcze raz w tym miejscu przypomina siê informacja o tym, ¿e pierwsze chrzty odbywa³y siê poprzez ca³kowite zanurzenie siê w wodzie rzeki Jordan . S³owo "chrzciæ" brzmi po grecku "baptidzo" i oznacza dos³ownie "zanurzaæ", "zag³êbiaæ", "pogr±¿aæ" . W greckim wydaniu Nowego Testamentu spotykamy osiem ró¿nych zwrotów okre¶laj±cych czynno¶ci, w których pos³ugiwano siê p³ynem. Tylko jeden termin, a mianowicie "zanurzenie" jest u¿ywany w opisie chrztu. http://www.poznan.adwentysci.org/ap/html/studium/co_mowil_jezus/20.htmZa znak uwa¿a³ Luter wodê i zanurzenie w wodzie. Dos³ownie powiedzia³ w De captivitate: "Znak polega na tym, ¿e w imieniu Ojca, Syna i Ducha ¦wiêtego zanurza siê cz³owieka w wodzie. Jednak tam siê go nie zostawia, lecz znów siê go stamt±d wyci±ga (...) Tu zostaje utopiony stary cz³owiek, poczêty i urodzony w grzechach, a wychodzi i powstaje nowy cz³owiek, który urodzi³ siê w ³asce" . http://www.luteranie.pl/materialy/rozne_pisma/chrzest_i_nowe_narodzenie_w_teologii_ks_dr_marcina_lutra,328.html ... co mia³o symbolizowaæ narodziny do nowego ¿ycia, a mo¿liwe, ¿e nawet DOS£OWNE , nowe narodzenie w rzeczywisto¶ci. Zdaje siê ¿e pisa³ o tym Greg Bradden w "mocy zagubionej modlitwy " i¿ oryginalnie chrzest by³ fizycznym aktem uwolnienia od .. siebie. Po prostu ¶mierci± i ponownym narodzeniem w sensie dos³ownym. Taki restart systemu - ponowne wej¶cie do ¶rodowiska "wód p³odowych" i wyj¶cie z niej do pierwszego oddechu. By³ to ryzykowny zabieg fizyczny, ale wymagaj±cy dobrowolno¶ci, czyli w³a¶nie - wiary w nowe ¿ycie. Kto¶ z Was pamiêta mo¿e skok do wody na du¿± g³êboko¶æ i utratê ca³ego powietrza w trakcie wynurzania siê ? Kto¶ mo¿e topi³ siê i to prze¿y³ ? Co jeszcze , oprócz panicznego strachu pamiêtacie z tego zdarzenia ? Czy nie s± to wiara i spokój kiedy szamotanina ustaje ? Wiara ¿e to nie koniec. Byæ mo¿e same narodziny s± takim aktem zawierzenia - resetu. Tutaj tracimy "powietrze" , aby znów wynurzyæ siê po "tamtej" stronie wraz z chaustem pierwszego oddechu. W sferze duchowej ca³kowity reset "siebie" umo¿liwia ponowne narodziny. Z-martwych-wstanie. Zatem ... nie trzymaj tego. Pu¶æ to edit : de captivitate = "z niewoli" . Tu siê kojarzy polskie s³owo dekapitacja =¦ciêcie (wikipedia) – metoda zadawania ¶mierci poprzez oddzielenie g³owy od reszty cia³a. Zadziwiaj±ce konotacje . Dekapitacja jako wyj¶cie z niewoli , ¶ciêcie "g³owy" czyli JA Ca³kowicie inne znaczenie ni¿ mu siê przypisuje. Odwrócenie znaczeñ.
|
|
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 24, 2012, 12:27:05 wys³ane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #164 : Pa¼dziernik 24, 2012, 12:44:08 » |
|
.. nie wiem jak to naprawdê jest ton±æ, ale lubiê p³ywaæ i wcze¶niej wiêcej p³ywa³em/nurkowa³em,- to uczucie jak ju¿ bez powietrza wyp³ywasz do powierzchni wody- to czasami, zw³aszcza na pocz±tku,- ¿e chcia³by¶ opu¶ciæ t± "³ód¼", bo ona w³a¶nie tonie. No wiêc kto/co chcê j± opó¶ciæ??
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #165 : Pa¼dziernik 24, 2012, 13:11:53 » |
|
to uczucie jak ju¿ bez powietrza wyp³ywasz do powierzchni wody- to czasami, zw³aszcza na pocz±tku,- ¿e chcia³by¶ opu¶ciæ t± "³ód¼", bo ona w³a¶nie tonie. No wiêc kto/co chcê j± opó¶ciæ?? Nie wiem , songo, lecz nie chodzi o tego kogo¶, kto ma wiedzieæ, albo opu¶ciæ ,lub walczyæ o SIEBIE, lecz o samo do¶wiadczenie. Zawierzenie ¿yciu, zaufanie , ¿e po zanurzeniu nast±pi wynurzenie. I tak siê dzieje. edit A po wynurzeniu zdziwienie, ¿e to ju¿ nie ten sam oddech. Jakby "bardziej" siê go docenia. Co wiêcej, to ju¿ nie ten sam "Ty" Tamten zosta³ w wodzie A ten nowy ? Czy¿ nie jest tak± sam± iluzj± tylko s±dzi, ¿e ¿yje ¿ycie ? Mo¿e dlatego Jezus umiera³ dwa razy .....
|
|
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 24, 2012, 13:15:19 wys³ane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
Przebi¶nieg
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #166 : Pa¼dziernik 24, 2012, 15:12:29 » |
|
Ten nowy Ty? braciak znaczy zaczyna siê ¶wiadomie przejawiaæ Wreszcie to pa
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #167 : Listopad 02, 2012, 08:37:28 » |
|
TAJEMNICZE UMYS£Y SAWANTÓW Nieliczni i niezwykliCzasami mózg - pod wp³ywem choroby lub urazu - wyposa¿a swojego w³a¶ciciela w superpamiêæ, zdumiewaj±ce zdolno¶ci matematyczne, albo niesamowite talenty artystyczne. Nauka okre¶la te niesamowite uzdolnienia mianem zespo³u sawanta. To nie jest choroba, choæ zwykle towarzyszy powa¿nym zaburzeniom ze spektrum autyzmu, chorobom psychicznym i uszkodzeniom mózgu. Sawantów ¿yje na ¶wiecie kilkudziesiêciu, kolejnych kilkudziesiêciu odnotowa³a historia. Do niedawna takie przypadki znane by³y tylko specjalistom. Popularno¶æ niezwyk³ym geniuszom przynios³a rola Dustina Hoffmana w hollywoodzkim filmie "Rain Man". Amerykañski sawant, który zainspirowa³ autorów filmu, zacz±³ je¼dziæ z ojcem po Stanach Zjednoczonych i wystêpowaæ publicznie. Kontakt z lud¼mi poprawi³ jego stan psychiczny. Kim Peek - KimputerOskarowy scenariusz Barry'ego Morrowa do filmu "Rain Man" to efekt spotkania scenarzysty z Kimem Peekiem. Po sukcesie filmu i nagrodzie Amerykañskiej Akademii Filmowej, Morrow podarowa³ swoj± statuetkê Peakowi, by towarzyszy³a mu w spotkaniach z lud¼mi. Postaæ zagrana przez Dustina Hoffmana znacznie siê ró¿ni³a od swojego pierwowzoru - rzede wszystkim dlatego, ¿e aktor i autorzy filmu zdecydowali, ¿e filmowy sawant Raymond Babbit cierpi na autyzm. Tymczasem akurat Peak nie nale¿a³ do autystów, choæ by³ powa¿nie upo¶ledzony. Urodzi³ siê z makrocefali± i powa¿nymi uszkodzeniami mózgu. Efektem by³y miêdzy innymi problemy z motoryk± - Peek nauczy³ siê chodziæ pó¼no i porusza³ siê bardzo niepewnie, a w wieloma codziennymi drobiazgach by³ zdany na pomoc innych (po USA podró¿owa³ z ojcem). Prawdopodobnie brak wa¿nych obszarów mózgu zosta³ zrekompensowany dodatkowymi po³±czeniami, dziêki czemu u Peeka rozwinê³a siê niezwykle pojemna pamiêæ. Podobno pamiêta³ wszystko od drugiego roku ¿ycia. Czyta³ ksi±¿ki, zapamiêtywa³ je i odk³ada³ na pó³kê do góry nogami, ¿eby zaznaczyæ "zaliczone" pozycje. By³ w stanie poprawnie odtworzyæ tre¶æ przynajmniej 12.000 ksi±¿ek. Naukowcy poddali go wielu testom, ¿eby lepiej poznaæ ¼ród³o zarówno jego problemów, jak i - uzdolnieñ. Wrodzone uszkodzenia mózgu nale¿y prawdopodobnie przypisaæ rzadkiej chorobie genetycznej. Zmar³ w 2009 roku w wieku 58 lat na atak serca. Kim Peek: Idiot Savant ("Rain Man")http://www.youtube.com/v/dhcQG_KItZM?version=3&hl=pl_PL(filmik po angielsku) Wynalaz³a "maszynê do przytulania"Prof. Temble Grandin to niezwyk³a osoba autystyczna, która nie tylko przezwyciê¿y³a swoje spo³eczne upo¶ledzenie i da³a doj¶æ do g³osu talentom naukowym, ale przede wszystkim -pomog³a i wci±¿ pomaga wielu innym autystom i ich rodzinom. Jest jedn± ze stosunkowo nielicznych kobiet cierpi±cych na zaburzenia ze spektrum autyzmu. To uznana zoolo¿ka pracuj±ca na Uniwersytecie Stanu Colorado (i wyk³adaj±ca na szeregu innych uczelni). Jest znan± aktywistk± ruchu obrony zwierz±t i równie znan± dzia³aczk± na rzecz poprawy opieki nad osobami autystycznymi. Jak mówi o sobie, brakuje jej takiej czê¶ci, która odpowiada za zwi±zki uczuciowe. Swierdzono u niej autyzm w wieku 4 lat i otoczono bardzo dobr± opiek±. Wkrótce zaczê³a mówiæ i nadrabiaæ zaleg³o¶ci, ale dzieciñstwa nie wspomina najlepiej - ludzie wytykali palcami dziewczynkê, która maniakalnie powtarza³a zas³yszane frazy. Grandin uda³o siê jednak ukoñczyæ szko³ê dla dzieci wybitnie zdolnych, zrobiæ licencjat z psychologii, magisterium i doktorat z zoologii, a za swoj± dzia³alno¶æ badawcz± i spo³eczn± - uzyskaæ tak¿e kilka presti¿owych doktoratów honoris causa. Jeszcze jako nastolatka, obserwuj±c poskramianie krów na farmie, wynalaz³a "maszynê do przytulania", która przynosi ulgê wielu osobom nadwra¿liwym i unikaj±cym bliskiego kontaktu z innymi lud¼mi. Sama u¿ywa³a jej przez wiele lat, a¿ maszyna siê zepsu³a, a Grandin stwierdzi³a, ¿e ju¿ jej nie potrzebuje. W 2010 roku magazyn "Time" zaliczy³ j± do grona 100 najbardziej wp³ywowych osób na ¶wiecie, w kategorii "Bohaterowie". Temple Grandin - ¦wiatu potrzeba umys³ów ró¿nego rodzaju [PL] http://www.youtube.com/v/j55P-eX0t6w?version=3&hl=pl_PLRichard Wawro: polsko-szkocki malarzTen brytyjski artysta, syn polskiego oficera i szkockiej nauczycielki, urodzi³ siê w 1952 roku. Nie mówi³ do 11 roku ¿ycia, mia³ bardzo s³aby wzrok i powa¿ne zaburzenia autystyczne. Jeszcze jako maleñkie dziecko zacz±³ rysowaæ kred± na tablicy. W wieku sze¶ciu lat, w lokalnym o¶rodku dla dzieci, po raz pierwszy zetkn±³ siê z kredkami woskowymi. Wkrótce zauwa¿ono jego talent malarski. Kredkom, nietypowej technice w¶ród profesjonalistów, pozosta³ wierny do koñca ¿ycia. Malowa³ rzeczy ujrzane przez chwilê w telewizji, w ksi±¿kach, na folderach reklamowych. - Nies³ychany fenomen ³±cz±cy w sobie precyzjê mechanika i wizjê poety - mówi³ o jego rysunkach prof. Marian Bohusz-Szyszko z londyñskiej Polish School of Art. Pierwsz± wystawê zorganizowano 17-letniemu Wawrze w Edynburgu. Kolejnych by³o oko³o setki. Jego niezwyk³e prace trafi³y miêdzy innymi do kolekcji Margaret Thatcher i Jana Paw³a II. Tadeusz Wawro opiekowa³ siê synem i "zatwierdza³" wszystkie jego obrazy, a¿ do swojej ¶mierci w 2002 roku. Richard umar³ na raka p³uc cztery lata pó¼niej. Na ilustracji jeden z obrazów Richarda Wawro ze strony www.wawro.net. Superpamiêæ plus s³uch absolutnyLeslie Lemke urodzi³ siê z bardzo powa¿nymi defektami, a na dok³adkê - operacyjnie usuniêto mu oczy. Matka odda³a go do adopcji, a po paru miesi±cach - usynowi³a 52-letnia pielêgniarka, May Lemke, wówczas ju¿ matka pi±tki dzieci. Ma³y Leslie mia³ nawet trudno¶ci z nauczeniem siê prze³ykania. Chodziæ zacz±³ jako 15-latek, dziêki upartym wysi³kom matki, która przypina³a go do w³asnego cia³a pasami i uczy³a ka¿dego kroku. Której¶ nocy 16-letni zbudzi³ j± bezb³êdnym wykonaniem koncertu Czajkowskiego, który wcze¶niej us³ysza³ w telewizorze. Tak zaczê³a siê kariera niezwyk³ego niewidomego muzyka. Wystarczy³o mu raz wys³uchaæ utworu, by odtwarzaæ go z pamiêci bezb³êdnie. No, chyba, ¿e w us³yszanym wykonaniu by³y jakie¶ b³êdy. S³uch absolutny plus echolokacjaEllen Boudreaux jest niewidoma i autystyczna jak Leslie Lemke. Podobnie jak on, idealnie odtwarza raz zas³yszane utwory muzyczne. W dzieciñstwie ba³a siê telefonu, wiêc mama zachêci³a 8-letni± Ellen, by pos³ucha³a zegarynki. Od tamtego czasu Ellen, choæ nie rozumie koncepcji up³ywu czasu, zapytana o datê i godzinê podaje j± poprawnie co do sekundy. Mimo swojej ¶lepoty, chodzi swobodnie, nie wpadaj±c na przeszkody. Udaje jej siê to dziêki "sonarowi" - chodz±c cicho popiskuje i najwyra¼niej echo tych d¼wiêków wystarcza jej do orientacji w przestrzeni. Urodzony w niebieskim dniu Brytyjczyk Daniel Tammet jest autyst±, ale bardzo dobrze sobie radzi ze swoimi dysfunkcjami. D³ugo siê uczy³, jak ¿yæ w¶ród innych ludzi i trudno go teraz podejrzewaæ o chorobê. Jego ¿ycie jest jednak obsesyjnie uporz±dkowane, codziennie identyczna co do grama porcja kaszki na ¶niadanie i seria rytua³ów zapewniaj± mu poczucie bezpieczeñstwa. Tammet nauczy³ siê 11 jêzyków. Islandzki opanowa³ w kilka dni, na potrzeby filmu dokumentalnego. Zdoby³ s³awê, recytuj±c liczbê pi do 22.514 miejsca po przecinku (w ramach imprezy charytatywnej). W szczególny sposób postrzega liczby, poniewa¿ jest synestetykiem - jedna liczba kojarzy mu siê z okre¶lonym kolorem, inna z grzmotem pioruna. Wyniki wykonywanych w pamiêci obliczeñ "widzi" wieloma zmys³ami. Potrafi te¿ "zobaczyæ", czy dana liczba jest liczb± pierwsz±. Na powy¿szym rysunku z jego strony internetowej ( www.danieltammet.net) mo¿emy zobaczyæ iloczyn liczb 51 i 131 - tak, jak on to widzi. Napisa³ ksi±¿kê o autyzmie zatytu³owan± "Urodzony w niebieskim dniu", poniewa¿ urodzi³ siê w ¶rodê, a ¶rody s± przecie¿ niebieskie. Danniel Tammet - Ró¿ne sposoby postrzegania [PL] http://www.youtube.com/v/epXSOvdMKpc?version=3&hl=pl_PLNieszczê¶liwy wypadek?W 1979 roku 10-letni Orlando Serell gra³ z kolegami w baseball, gdy pi³ka uderzy³a go g³owê. Przewróci³ siê, ale wkrótce wsta³ i wróci³ do zabawy. W wyniku wypadku ch³opiec uskar¿a³ siê pocz±tkowo na bóle g³owy, ale te przesz³y. Wówczas, zdrowy dotychczas dziesiêciolatek bez cienia autyzmu, odkry³ u siebie niezwyk³e zdolno¶ci. Jest w stanie wykonywaæ w pamiêci skomplikowane operacje na kalendarzu, np. dla dowolnej daty poda, jaki to dzieñ tygodnia. Pamiêta, jaka by³a pogoda w dowolnym dniu od czasu wypadku. Jak sam twierdzi na swojej stronie internetowej ( www.orlandoserrell.com), nowe umiejêtno¶ci to jak dot±d jedyne skutki uboczne urazu g³owy. A byæ mo¿e stan± siê kluczem do poznania sekretów ludzkiego mózgu. Savant - Orlando Serrell (filmik po angielsku) http://www.youtube.com/v/Uz8Zyae_8ZY?version=3&hl=pl_PLTrwaj± badania nad niezwyk³ymi mózgami sawantów. Uda³o siê te¿ eksperymentalnie wywo³aæ wyra¼ne polepszenie pamiêci lub zdolno¶ci matematycznych u zdrowych ludzi za pomoc± stymulacji kory mózgowej (np. magnetycznej). Efekt by³ jednak krótkotrwa³y. http://www.vismaya-maitreya.pl/zakryte_zagadki_tajemnicze_umysly_sawantow.html
PS. no i na koniec polski "Rain Man": http://www.youtube.com/v/P5eM7WnPyWU?version=3&hl=pl_PL
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #168 : Listopad 05, 2012, 14:46:16 » |
|
kim jest naprawdê Dynamo..?Robi wszystkie cuda „Nowego Testamentu”. Na oczach ca³ego ¶wiata! Autor: FN ¬ród³o: FN Dodany: Sunday, 04 November 2012 12:28 Kiedy w 2011 roku telewizja Discovery zdecydowa³a siê wyemitowaæ serial dokumentalny „Wiêcej ni¿ Magia” (w oryginale: Dynamo: Magician Impossible) o ulicznych zabawach iluzjonisty z Bradford, w pismach bran¿owych zajmuj±cymi siê bran¿± telewizyjn± posypa³y siê na ni± gromy. Jak mo¿na w telewizji maj±cej ambicje naukowe pokazywaæ oszusta manipuluj±cego lud¼mi? Jaki jest sens pokazywania „lewych numerów” jakiego¶ hochsztaplera o zdolnych rêkach robi±cego kuglarskie sztuczki? Przedstawiciele telewizji razem z producentami programu wyja¶niali, ¿e po pierwsze w ¿aden sposób nie pomagaj± g³ównemu bohaterowi serii, a tak¿e apeluj±, aby uwa¿nie ogl±daæ to, co robi Steven Frayne, gdy¿ oni sami nie potrafi± tego wyja¶niæ. Wystêpy iluzjonisty spowodowa³y prawdziw± burzê na stronach telewizji Discovery, a tak¿e w sieci www na tysi±cach przeró¿nych forumów i serwisach spo³eczno¶ciowych. Tak¿e czytelnicy serwisu FN z coraz wiêkszym zdumieniem ¶ledz± to, co pokazuje telewizja Discovery, co pokazuje jeden z komentarzy pod tekstem opublikowanym w serwisie. [...kom. pod tekstem w serwisie FN] [...] Mo¿e pisze nie na temat. Sorry! Ale po obejrzeniu wczoraj nowych odcinków Magika Dynamo (powtórka w Niedziele, 19h na kanale Discovery) jestem w szoku. To nie mo¿e byæ magia!!! ON potrafi znaczniej wiêcej ni¿ ju¿ s³ynnych "Wolf Messing" Czy ma tak piêkny umys³? Czy potrafi przechodziæ do innych wymiarów na oczach tys. ludzi? Czy opanowa³ fizykê kwantow± do perfekcji? A mo¿e spó³pracuje si³ami duchowymi? Nie wierze ¿eby by³y to ustawki, przez kana³ Discovery. Kto potrafi mi opowiedzieæ??? Oczywi¶cie natychmiast znale¼li siê chêtni do wyja¶nieñ, którzy zbanalizowali ca³± sprawê do „prostych numerów”. Bo wiadomo, ¿e tu „u¿y³ ¿y³ki”, a tu u¿y³ „czego¶ przylepionego do szyi”. Oto przyk³ad odpowiedzi, która pojawi³a siê pod komentarzem z pytaniem w sprawie Frayne`a. [...kom. pod tekstem w serwisie FN] Wiele z tych rzeczy to po prostu sztuczki iluzjonisty, tak jak na przyk³ad numer z ³añcuszkiem wyci±ganym przez szyjê - na jednym z pokazów po wyci±gniêciu ³añcuszka wyszed³ mi równie¿ tatua¿, czyli ³añcuszek wchodzi w co¶ przyklejonego do szyi (zawsze najpierw schylona g³owa, niby zapinanie) a potem wychodzi na zewn±trz w teatralny sposób. Tak samo numer z klaksonem, gdzie po drugim sygnale "znika" i "przenosi siê" na s±siedni budynek - go¶æ "nigdy" nie pracuje w okularach tym razem jednak tak, bo ciê¿ko by³o znale¼æ sobowtóra. Ca³o¶æ jest re¿yserowana i dok³adnie przygotowywana (ekipa, piêciu operatorów, producenci, kasa itp). Tu trzeba wyja¶niæ, ¿e w owym bezlitosnym i wykpiwaj±cym t³umaczeniu jest do¶æ powa¿na nie¶cis³o¶æ, a opieraæ siê tutaj nale¿y na wyja¶nieniach producentów, w tym tak¿e kana³u Discovery, które pojawi³y siê w brytyjskiej prasie. Ludzie reprezentuj±cy kana³ Discovery twierdz±, ¿e ca³o¶æ produkcji robiona jest bardzo niskim bud¿etem, nie ma ani „piêciu operatorów” (jest zawsze jeden operator z kamer±, który filmuje wydarzenia dyskretnie, aby unikn±æ wystraszenia uczestników), a tym bardziej nie ma ¿adnego re¿ysera. Wiele rzeczy wykonywanych przez Stevena Frayne`a jest improwizowanych i nikt z ekipy nie wie, co siê bêdzie dzia³o. Oczywi¶cie mo¿na zawsze powiedzieæ, ¿e „oszust na oszu¶cie, a na tym oszu¶cie jeszcze jeden oszust”, ale w ka¿dym razie trudno pos±dzaæ kana³ Discovery o jawne k³amstwa akurat w tej sprawie. Gdyby bowiem okaza³o siê, ¿e zg³osi³o by siê do mediów owych „piêciu operatorów, re¿yserów i t³umy statystów”, to nie tylko skoñczy³a by siê historia z Dynamo, ale w gruzy na wieki leg³aby wiarygodno¶æ Discovery, która ma znakomit± markê. Piszemy o tym po to, aby pokazaæ, ¿e sprawa ze Stevenem Fraynem nie jest taka prosta, jak chcia³oby wiele osób widz±cych w nim kolejnego tam iluzjonistê, prostego oszusta. Ale najpierw wyja¶nijmy niezorientowanym w sprawie, kim jest ten cz³owiek. Ten trzydziestoletni obecnie Brytyjczyk urodzi³ siê 17 grudnia 1982 w bardzo ubogiej dzielnicy w Bradford w Wielkiej Brytanii. Od urodzenia zmaga³ siê z potworn± i nieuleczaln± chorob± jelit (Le¶niowskiego-Crohna), która sprawi³a, ¿e jedzenie sprawia³o mu ogromny ból. Ubocznym skutkiem tej choroby i ogólnego niedo¿ywienia by³o to, ¿e od dziecka jest bardzo drobnej postury (wa¿y ok. 50 kilogramów). W szkole z tego powodu by³ ci±g³ym obiektem ataków ze strony rówie¶ników, którzy zabawiali siê w do¶æ okrutny sposób – wsadzali go do kosza na ¶miecie i zrzucali z pagórka. Z pomoc± przyszed³ mu jego dziadek, który od dzieciñstwa zajmowa³ siê magi±. Nauczy³ swojego wnuka pewnej sztuczki polegaj±cej na tym, aby nagle staæ siê „nieskoñczenie ciê¿kim” dla wszystkich innych ludzi, aby ¿aden z ros³ych osi³ków nie by³ w stanie podnie¶æ go do góry nawet o milimetr (ten numer Frayne zrobi³ kilka razy tak¿e podczas swoich programów „Wiêcej ni¿ magia”, emitowanych w telewizji Discovery). Sposób ten okaza³ siê bardzo skuteczny i rówie¶nicy o¶mieszeni owym pokazem szybko dali mu spokój. Steven Frayne jednak na tym nie poprzesta³ i zacz±³ trenowaæ pod okiem dziadka rozwijaj±c swoj± „si³ê”. Po pewnym czasie by³ w stanie przesuwaæ przedmioty, a tak¿e czytaæ „ludzkie my¶li”, co wywo³ywa³o ob³êdne zdziwienie po³±czone z przera¿eniem u testowanych w ten sposób przez niego ludzi. On jednak zauwa¿y³, ¿e mo¿na i¶æ „krok dalej”. Na ulicach Bradford zacz±³ robiæ tak zwane „sztuczki karciane”, które narobi³y mu ogromnego rozg³osu w ca³ej Wielkiej Brytanii dziêki serwisowi youtube. Na czym polega³y owe „sztuczki”? G³ównie na tym, ¿e bezb³êdnie odgadywa³ kartê, któr± z talii wyci±gnie przypadkowo poznana na ulicy osoba, ale tak¿e zanim ona dotknê³a talii kart mówi³, jak± kartê „pomy¶la³ sobie” taki cz³owiek, a to wywo³ywa³o u uczestnika „karcianej sztuczki” ju¿ nawet nie zdziwienie, ale nawet czêsto „chêæ ucieczki”. Dlaczego? No bo przecie¿ nie mo¿na „czytaæ ludzkich my¶li”! Ale Steven Frayne ci±gle robi³ postêpy i ci±gle rozwija³ swoje umiejêtno¶ci. Próbkê tego, co robi obecnie, mo¿na zobaczyæ na odcinku z serii „Dynamo: Magician Impossible”, który zamieszczamy poni¿ej. Ostatnio w Bazie FN dosz³o do ciekawej dyskusji na temat Stevena Frayne. Jeden z naszych kolegów, który mia³ okazjê poznaæ osobi¶cie innego s³ynnego iluzjonistê Davida Copperfielda, zgodzi³ siê na odpowiedzenie na kilka pytañ dla czytelników serwisu FN Kiedy po raz pierwszy zobaczy³e¶ Stevena Frayna czyli Dynamo? Na jego osobê zwróci³a mi uwagê moja znajoma, która zajmuje siê sprawami ezoterycznymi. Zapyta³a mnie, czy ogl±da³em telewizjê Discovery i czy widzia³em Dynamo. I oczywi¶cie zapyta³a, co o tym s±dzê. Pamiêtam, ¿e obieca³em jej obejrzeæ jaki¶ odcinek i napisaæ moje refleksje. Zobaczy³em program telewizyjny, zobaczy³em w opisie programu s³owa „znany iluzjonista” i od razu machn±³em na to rêk±… szkoda mojego czasu – tak pomy¶la³em. Dlaczego tak pomy¶la³e¶? Dlaczego? Bo iluzjonista to kto¶, kto wykorzystuj±c proste sztuczki wprowadza iluzjê, czyli oszustwo. Mówi±c krótko w s³owo „iluzjonista” mo¿emy wstawiæ s³owo „oszust” i w zasadzie sens zdania pozostanie ten sam. Mam zbyt wiele spraw, które wymagaj± ode mnie pracy i czasu, abym zajmowa³ siê oszustami. Wiem, ¿e istniej±, wiem, ¿e zarabiaj± ogromne pieni±dze i tyle. My¶la³em, ¿e historia ze Stevenem Fraynem dla mnie okaza³a siê zakoñczona, ale myli³em siê. W 2000 roku pozna³e¶ Davida Copperfielda. Czy on… jak go oceniasz? Bardzo mi³y cz³owiek, maj±cy dystans do siebie i do ¶wiata. Doprowadzi³ swoje rêce do nieprawdopodobnej bieg³o¶ci. Pamiêtam, ¿e kilku kolegom z ekipy telewizyjnej wyj±³ „to i owo” z kieszeni marynarek… zrobi³ to naprawdê ¶wietnie. Oczywi¶cie nikt z nas nawet przez chwilê nie w±tpi³ w to, ¿e s± to sztuczki, proste tricki robione przez faceta bardzo sprawnego w robieniu iluzji. Sam Copperfield ¿artowa³, ¿e do jego show musi byæ potrzebny sprzêt o wiele bardziej z³o¿ony, ni¿ na koncert The Rolling Stones i wymaga wiêkszej liczby ciê¿arówek. Potem zosta³em zaproszony na pokaz i siedzia³em w pierwszym rzêdzie. Bawi³em siê znakomicie i mimo ¿e wiedzia³em, ¿e Copperfield unosi siê w powietrze dziêki nylonowym nitkom lub znika dziêki sprytnej zapadni, by³em pe³en szacunku dla tego cz³owieka za prawdziwe mistrzostwo. Ka¿da z³otówka wydana na ten pokaz przez ludzi, którzy kupili bilety na show Copperfielda, by³a tego warta. Pamiêtam tylko, ¿e zapyta³em go podczas rozmowy o to, czy wierzy w zjawiska pozazmys³owe jak jasnowidzenie czy telepatia. Wtedy spowa¿nia³ i zupe³nie serio odpowiedzia³, ¿e pytanie o rzeczy oczywiste nie ma sensu. Bo jest to wiedza, a nie wiara. Bardzo ciekawe spotkanie, ale zostawmy Davida Coperfielda na boku. Tak, wróæmy do Stevena Freyna. Powiedzia³e¶, ¿e dla ciebie w zasadzie nie by³o tematu. Kiedy jednak siê zainteresowa³e¶ jego przypadkiem? To by³o chyba tydzieñ lub dwa tygodnie pó¼niej, kiedy przez przypadek prze³±czaj±c kana³ w telewizorze natrafi³em na fragment jego programu. Przyznam szczerze, ¿e zamurowa³o mnie, bo zobaczy³em, ¿e ten cz³owiek robi to samo, co robi³ jeden z buddyjskich mnichów, który prezentowa³ si³ê energii Ki na posiadanym przeze mnie filmie. Pamiêtasz, co to by³o? Tak. Zacznijmy od tego, ¿e Steven Freyne robi³ wszystko ubrany w T-Shirt. Nie mia³ ¿adnej koszuli z ogromniastymi rêkawami, w których a¿ roi³o by siê od „rekwizytów i elektroniki”. On po prostu by³ w tej koszulce T-Shircie i nagle na oczach przera¿onych przechodniów powygina³ sobie palce w d³oni w taki sposób, jakby by³y z plasteliny… Powiedzmy sobie jasno – to nie jest tak, kiedy palec wyjmiemy sobie ze stawów i „pu¶cimy wolno”. Wygl±da to co prawda przera¿aj±co, ale to, co zrobi³ Freyne, by³o czym¶ zupe³nie innym. Wtedy przypomnia³em sobie, ¿e podobn± rzecz potrafi³ zrobiæ ten mnich, który t³umaczy³ to tym, ¿e owa energia Ki w stanie silnej medytacji pozwala zmieniaæ naturê ludzkiego cia³a. Pomy¶la³em sobie wtedy tak: czy to mo¿liwe, ¿eby jaki¶ taki mizerny ch³opczyna z Bradford pokazuj±cy sztuczki z kartami opanowa³ tak wyrafinowan± technikê? W g³owie mi siê to nie mie¶ci³o. Zacz±³em ogl±daæ dalej program i wtedy zrozumia³em, ¿e sprawa jest coraz ciekawsza. I muszê siê skontaktowaæ z tym cz³owiekiem. Zrobi³e¶ to? Tak. Mam z nim kontakt. Ale powróæmy do tego programu. Co ciebie zaskoczy³o? Pracujê w mediach tyle lat, ¿e mam wyczulone oko i ucho na b³êdy. Moi przyjaciele wiedzê, ¿e b³yskawicznie widzê wszelkie „udawanki” i „teatralne gierki” podstawionych osób. Tymczasem w przypadkach zainscenizowanych scen przez Dynamo widzia³em autentyczne zdziwienie ludzi… To nie by³a ¿adna gra. Zacz±³em coraz bardziej zastanawiaæ siê, jaka jest granica iluzji. Co mo¿na zrobiæ za pomoc± niewidocznych ¿y³ek, ukrytych kieszeni, lewych zapadni, podstawionych „kolesi”, ustawionych „scenek” i tak dalej i tak dalej… Potem pamiêtam, ¿e kolejna rzecz zwróci³a moj± uwagê, zastanowi³a mnie. Co? Czytanie w my¶lach. Wielokrotnie widzia³em to w wykonaniu Jackowskiego (jasnowidza przyp. Red), wiêc wiem, ¿e jest to po prostu mo¿liwe. Ale to, co robi³ Steven Freyne, by³o poza wszelk± granic±. W zasadzie mo¿na tylko przypomnieæ fakty z ¿ycia Wolfa Messinga, polskiego genialnego jasnowidza, który podczas pokazów w teatrach w latach 30-tych ubieg³ego wieku robi³ to samo, co Steven Freyne. Z czasem okaza³o siê, ¿e podobieñstw miêdzy obu panami jest wiêcej, ale Freyne wydaje siê byæ o wiele dalej od Messinga, o wiele dalej… Jego ostatnie dwa programy s± przekroczeniem wszelkich granic. Po ich emisji zapad³a cisza na portalach brytyjskich. Przestali go komentowaæ? Nie… nie to mia³em na my¶li. Ka¿dy portal prezentuj±cy zjawiska niewyja¶nione czy zw³aszcza zagadkowe filmy czy zdjêcia ma kilku zaciek³ych demaskatorów, którzy z buta, z marszu neguj± wszystko i wszystkich. Dlaczego? Dlatego. Po prostu neguj± i ju¿. To ich dowarto¶ciowuje, czuj± przewagê, czuj± siê po stokroæ m±drzejsi i wa¿niejsi ni¿ s± w rzeczywisto¶ci, lecz± kompleksy... to psychologia raczej, a nie ¿aden obiektywizm. Zawsze powtarzam, ¿e to s± skoñczone g³upki, ale.. istnienie ich musi byæ wliczone w rachunek prowadzenia takiej dzia³alno¶ci, jak zajmowanie siê zjawiskami niewyja¶nionymi. A wiêc dla takiego ka¿de zdjêcie „to oszustwo”, ka¿de to „b³±d fotograficzny”, to py³ek i tak dalej. Oczywi¶cie ich postawa w ich mniemaniu jest „wielce naukowa”, gdy¿ neguj±c „z buta” wszystko i wszystkich prowadz± krucjatê z ciemnot±, ale spotkanie siê takim demaskatorem, który nie jest ukryty za idiotycznym nickiem tylko stoi przed tob± „w realu” odziera ca³± otoczkê, któr± daje anonimowo¶æ w sieci… Widzisz przed sob± tak± wystraszon± sierotê i my¶lisz „ rany Boskie… ten po¿al siê Bo¿e gnojek to… to jest ten wielki ekspert, wym±drzaj±cy siê i demaskuj±cy wszystko z takim zapa³em, którego znam ze stron? O czym ja - na Mi³o¶æ Bosk± - mam z nim rozmawiaæ?! Gdzie s± jego rodzice?” Ale to taka refleksja przy okazji moich w³asnych do¶wiadczeñ z przestrzeni ostatnich 20 lat zajmowania siê zjawiskami niewyja¶nionymi... W ka¿dym razie owi demaskatorzy, których nazwijmy umownie „Z buta!” tak¿e wziêli na warsztat Stevena Freyna. ¦ledzê jedn± z takich dyskusji na portalu spo³eczno¶ciowym Discovery. I pocz±tkowo sz³o im znakomicie. To znaczy demaskowanie Freyne`a? Tak. Jechali tradycyjnie, a wiêc: proste tricki z naciskiem na s³owo „proste”, ¿e niby kto¶ robi historie z niczego, a to wszystko jest dla takiego jednego z drugim „proste”. A wiêc proste tricki, nitki, podwójne kieszenie, podstawieni ludzie. Nie wiem, czy Freyne czyta³ tê dyskusjê, ale zauwa¿y³em, ¿e trochê zmieni³ swoje pokazy. Ostatnio nie nosi ¿adnych koszul z d³ugim rêkawem, tylko T-shirty. Nie ma szans, aby… W ka¿dym razie wykona³ tak¿e kilka rzeczy, które sprawi³y, ¿e demaskatorzy z grupy „Z buta!” zamilkli. Zapad³a krêpuj±ca cisza. Ale, o ile wiem, ty tak¿e nie potrafisz wielu rzeczy skomentowaæ? Tak. Przyznajê, ¿e mam z tym du¿y problem. Z czym najbardziej? Powiedzmy wprost: w najnowszej serii Steven Freyne robi wszystkie cuda znane z Nowego Testamentu. Bez najmniejszego problemu lewituje lub doprowadza do samolewitacji przedmiotów, ale gorzej, bo ostatnio pokazuje rzeczy, o których nawet.. nie chcê mówiæ, gdy¿ zamierzam spotkaæ siê z nim osobi¶cie. To nie s± rzeczy, które mo¿na wyja¶niæ „sznurkiem i ukryt± nitk±”, bo o ile wiem nawet Wolf Messing nie pokaza³, ¿e potrafi o¿ywiæ materiê nieo¿ywion±. Czy to pokaza³ Freyne? Tak. Twoim zdaniem to przekroczenie jakie¶ granicy? Owszem. Z ewangelii apokryficznych wiemy, ¿e Jezus jako ma³e dziecko potrafi³ ulepiæ z gliny figurki ptaków, które nastêpnie na oczach przera¿onej rodziny i kolegów zamienia³y siê w ¿ywe ptaki. W jednym z programów Frayne zrobi³ to samo z figurkami motyli. Nie potrafiê tego skomentowaæ. Przyznajê, ¿e wtedy odjê³o mi mowê. A jak oceniasz jego chodzenie po wodzie, kiedy wszed³ na Tamizê w Londynie? To kolejny, dobry przyk³ad. Widzia³em ca³e wielostronicowe opracowania w sieci wyja¶niaj±ce, jak to zrobi³, jak „p³etwonurkowie pod wod±” podtrzymywali go za stopy u uk³adali specjalne szyny, ale… te wszystkie wyja¶niania maj± jedn± s³ab± stronê. Oznaczaj± bowiem, ¿e podczas jego programów s± nie tyko zaanga¿owane osoby trzecie, ale wrêcz setki takich osób. Tymczasem do tej pory nikt siê nie zg³osi³, aby w mediach powiedzieæ „tak, by³em w ekipie Stevena Freyna i uczestniczy³em w jego numerze. A zrobi³em to tak…”. Taka osoba przy obecnej megapopularno¶ci Dynamo mog³aby zdobyæ fortunê. Nic takiego jednak siê nie dzieje, a wszelkie opowie¶ci o „umowach lub zastraszaniu takich ludzi przez producentów programu” mo¿na w³o¿yæ miêdzy bajki. Wiem, bo sam pracujê w mediach od kilkudziesiêciu lat. Mówisz, ¿e masz problem ze Stevenem Freynem. Dlaczego? Jego zachowanie jest dla mnie zagadk±. Wiem, ¿e przekazuje praktycznie wszystkie zarobione pieni±dze na cele charytatywne, ale z drugiej strony wyra¼nie imponuje mu znajomo¶æ z jakim¶ znanym raperem… Ludzie, którzy potrafi± lewitowaæ – a s± tacy zapewniam – to ludzie wyciszeni, spêdzaj±cy d³ugie godziny na skomplikowanych medytacjach, unikaj±cy mediów jak ognia. O nich nikt nie us³yszy i nikt nie przeczyta poza tymi, którzy s± naprawdê mocno wtajemniczeni w pos³ugiwanie siê bosk± energi± ukryt± w ka¿dym z nas. Tymczasem Steven Freyne robi to na oczach setek milionów ludzi wpatrzonych w ekran telewizora. Nie pojmujê tego, ale powtarzam – zaczekajmy, a¿ siê z nim spotkam. Ale mo¿emy za³o¿yæ, ¿e to wszystko jest oszustwo? Jasne, ¿e mo¿emy tak za³o¿yæ. Mo¿na nawet za³o¿yæ, ¿e ja nie istniejê, nie ma tej rozmowy, a rozmawiasz jedynie z kim¶ „podstawionym” bardzo podobnym, a wszystko jest inscenizacj±, nawet nasza Baza FN. Wszystko i wszyscy oszu¶ci, wszystko lewe, udawanka na ca³ego … Oczywi¶cie mo¿na i ¿eby by³o jasne – do momentu mojego spotkania z Freynem nie mo¿na niczego wykluczyæ. Zdumiewaj±ce jest to, ¿e ka¿dy z numerów udaje mu siê zrobiæ za pierwszym razem. Wiem z wywiadu z jednym z kamerzystów realizuj±cych „Dynamo: Magician Impossible”, ¿e to, co go najbardziej zdumia³o, to brak dubli. Jak robisz „sztuczki i tricki”, to zawsze jest moment, kiedy karta ci „wyskoczy i upadnie na pod³ogê”. Temu cz³owiekowi nic takiego siê nie zdarza. Robi wszystko za pierwszym razem, bezb³êdnie… operator kamery nie potrafi³ wyj¶æ ze zdziwienia. Zapewnia³, ¿e ekipa tak¿e nic nie wie wcze¶niej, co Dynamo zamierza zrobiæ na ulicy. Muszê siê z nim spotkaæ, chêtnie wtedy podzielê siê moimi w³asnymi refleksjami. Chcesz zrobiæ na nim pewien test? Tak. Nazwijmy go testem „Wolfa Messinga”. Ale na razie proszê nie wymagaj, abym zdradzi³ szczegó³y. Inaczej w ogóle nie ma sensu ca³y eksperyment. Czy to spotkanie bêdzie w Polsce? Nie. Podczas rozmowy by³a mowa o s³ynnym ju¿ w tej chwili w Wielkiej Brytanii „chodzeniu po wodzie Stevena Freyne`a”. Mia³o ono miejsce 25 lipca 2011. http://www.discoverychannel.pl/programy/wiecej-niz-magiahttp://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2587
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Przebi¶nieg
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #169 : Listopad 05, 2012, 17:56:48 » |
|
Ku... my¶la³em, ze wyczynu Jesuska nikt nie powtórzy to pa
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #170 : Listopad 05, 2012, 18:24:55 » |
|
Ku... my¶la³em, ze wyczynu Jesuska nikt nie powtórzy to pa i co wróci³?
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Przebi¶nieg
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #171 : Listopad 05, 2012, 18:50:10 » |
|
Wróci³ jasne ale chyba tylko mój s±siad z popijawy Say Baba o ile pamiêtam tez potrafi³ wiele z tego co podobno potrafi³ Jesus i co? I czego mo¿na siê by³o od niego nauczyæ? Co oferowa³? Czym siê wymieni³? Jak± wiedzê mia³ do przekazania i co z tego co wiedzia³ doda³ do tego co wiedz± inni? Ano moim skromnym zdaniem gucio Ot po prostu wykorzystuj±c predyspozycje swojego cia³a zrobi³ biznes i tyle Oczywi¶cie dla ka¿dego co innego jak kto¶ lubi spozieraæ z otwarta gêb± na sztuczki to czemu nie Ja wole swoje pifko i muzykê drzew woko³o mojej ruderki to pa
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #172 : Listopad 05, 2012, 18:50:38 » |
|
Ale mo¿emy za³o¿yæ, ¿e to wszystko jest oszustwo?
Jasne, ¿e mo¿emy tak za³o¿yæ. Mo¿na nawet za³o¿yæ, ¿e ja nie istniejê, nie ma tej rozmowy, a rozmawiasz jedynie z kim¶ „podstawionym” bardzo podobnym, a wszystko jest inscenizacj± Ha ha ha ha .. W³a¶nie to jest "sekretem" Dynamo . Wszystko jest jedynie "inscenizacj±" , a ¶ci¶lej - rzeczywisto¶æ jest plastyczna , podlega prawom kwantowym i widocznie Dynamo potrafi siê dostroiæ do takiego poziomu .... Jezus potrafi³ , a byæ mo¿e ka¿dy to potrafi. Redaktor trafi³ w sedno mówi±c " ja nie istniejê " ... pragn±c o¶mieszyæ ten punkt widzenia czyli zak³adnie oszustwa z góry. Takie rzeczy oczywiscie ¶miesz± , bo wydaj± siê absurdalnie niemo¿liwe. .... czy¿by ? Wszech¶wiat jest hologramem pe³nym wszelakich równoleg³ych scenariuszy .. wszystko jest mo¿liwe, poniewa¿ ka¿da rzecz, dos³ownie zbudowana jest ze ¶wiadomo¶ci. Masa=Energia=¦wiadomo¶æ , tylko w ilo¶ciowo i jako¶ciowo ró¿nym stopniu, ale jednocze¶nie zamiennie. Dlatego Dynamo móg³ o¿ywiæ figurki glinianych motyli . Czy to magia ? Nie , to przysz³o¶æ nauki, to rzeczywisto¶æ ju¿ wcale nie witrualna. (..) bezb³êdnie odgadywa³ kartê, któr± z talii wyci±gnie przypadkowo poznana na ulicy osoba, ale tak¿e zanim ona dotknê³a talii kart mówi³, jak± kartê „pomy¶la³ sobie” taki cz³owiek, a to wywo³ywa³o u uczestnika „karcianej sztuczki” ju¿ nawet nie zdziwienie, ale nawet czêsto „chêæ ucieczki”. Dlaczego? No bo przecie¿ nie mo¿na „czytaæ ludzkich my¶li”!
Bo my¶li wcale nie s± ludzkie. Nie nale¿± do cz³owieka, gdy¿ to nie TY my¶lisz my¶li, nie produkujesz ich. One przychodz± , s± czê¶ci± "matrixa". Objawiaj± siê w reakcji na to , co zaistnieje. Mo¿na siê do nich dostroiæ zanim je wypowiedz± Twoje usta. Ka¿dy otar³ siê o taki synchron z kim¶ w swoim ¿yciu, ¿e osoba wiedzia³a co powiesz zanim my¶l pojawi³a siê w Twojej g³owie. To jest rzeczywisto¶æ wspó³dzielonych tre¶ci ,my¶li, idei, przekonañ. Najprostsza sprawa - zaufanie do pieni±dza. Ka¿dy ufa, ¿e kawa³ek papierka ma warto¶æ i tylko dlatego ca³y ten materialny matrix jest mo¿liwy. Dzi¶ pieni±dze s± cyferkami na wirtualnych kontach, ale i tak wszyscy temu ufamy. Ujawnienie tego, ¿e my¶li nie s± Twoje w tak spektakularny sposób w jaki robi to Dynamo mo¿e budziæ i budzi przera¿enie i chêæ natychmiastowej ucieczki od tego cz³owieka. Na swoich pokazach Steve wykonuje "sztuczkê" na oczach zadziwionych ludzi po czym spokojnie odchodzi. Zostawia ludzi w szoku .Ostatnie odcinki krêci³ z ekip± w Brazyli gdzie nikt go nie zna. Szczerze mówi±c to nie chce siê a¿ wierzyæ , ¿e to , co robi mo¿e byæ autentyczne, ale porzuciwszy przekonania, uprzedzenia i wyobra¿enia .. tak , to JEST mo¿liwe. A co wiêcej , jest to mo¿liwe w³a¶nie dziêki niedowiarkom i ludziom, którzy traktuj± te pokazy po prostu jako rozrywkê za któr± chêtnie zap³ac± , bo daje im mo¿liwo¶æ prze¿ycia zadziwienia, jakich¶ emocji , zawieszenia umys³u itd. Dopiero powa¿ne próby wyja¶nienia owych "cudów" zmieniaj± rzeczywisto¶æ, bo nie da siê ju¿ chowaæ g³owy w piasek d³u¿ej udaj±c , ¿e to marne sztuczki. I wtedy trzeba wiaæ do Brazylii, gdzie nikt nie bierze Cie na powa¿nie traktuj±c jak iluzjonistê z tym samym dzieciêcym zadziwieniem wyra¿anym na ca³ym ¶wiecie tak samo
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #173 : Listopad 05, 2012, 18:52:26 » |
|
byæ mo¿e Dynamo jest jednym z pierwszych przebudzonych?
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Przebi¶nieg
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #174 : Listopad 05, 2012, 18:54:38 » |
|
To ci dopiero wniosek. Znaczy co Cz³owiek to jego cia³o fizyczne rêce opadaj± to pa
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|