Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 07, 2025, 18:57:19


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: SiÂły uÂśpionego umysÂłu  (Przeczytany 115960 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #25 : Wrzesień 25, 2009, 11:51:32 »

Cytuj
NiektĂłrzy z nich prowadzili samochĂłd z takÂą samÂą precyzjÂą, jakby dokÂładnie widzieli. OglÂądaÂłem to w filmie emitowanym w bardzo powaÂżnym programie naukowym w rosyjskiej telewizji
Raz mia³em przyjemnoœÌ takiej jazdy przez krótki odcinek.
ByÂłem w innej wĂłwczas ugruntowany uwadze.
Zbli¿aj¹c siê do skrzy¿owania zamkn¹³em oczy.. okaza³o siê, ¿e nie tyle "widze", co 'wiem' otoczenie. 'Wiedzia³em' œwiat³a i ulice. Zatrzyma³em siê "na pole" position przed skrzy¿owaniem.

Po zmianie na zielone ruszyÂłem 'z kopyta'.
SamochĂłd byÂł tak zrobiony, Âże miaÂł podrasowany silnik przez rajdowego kierowcĂŞ.
By³o o tyle bezpiecznie, ¿e od razu skrêca³em w jednokierunkow¹.. i depn¹³em by oderwaÌ siê od peletonu (na wszelki wypadek mieÌ trochê pustegoza sob¹).
To juz byÂła prosta, szeroka trzypasmĂłwka. Ale niekomfort byÂł niewiarygodny (pierwsze takie doÂświadczenie w ktĂłrym stawka byÂło moje i ew. innych Âżycie).
Niemniej wiedzialem co robie. 'WiedziaÂłem' sporo otoczenia.
Jednak trwa³o to ju¿ zbyt d³ugo (poczucie czasu jest wzglêdne-ale spróbuj siê przejœÌ na piechotê z przepask¹ kawa³ek, a co dopiero autem) ..i nagle pojawi³ siê lêk.
LĂŞk spowodowaÂł 'wyskoczenie' z uwagi.
Otwarcie oczu.
Rzut oka na tacho... 140/miasto.
Kolejne nawarstwienie lêku powoduje stres - a ten - b³¹d..
W lĂŞkowej reakcji puszczam zbyt gwaÂłtownie gaz..

A, nie wspomniaÂłem, Âże padaÂło wĂłwczas,
oraz Âże miaÂłem kompletnie zajechane opony (niemal slicki), po jeÂździe poÂślizgami w okolicach Andory
oraz nad Alpejskimi urwiskami.

..no wiêc po takim zdjêciu przyspieszania ..straci³em przyczepnoœÌ.

Potem byÂł poÂślizg kontrolowany-niekontrolowany- *COÂŚ Ciekawego - kontrolowany.

Dobre trzysta metrĂłw w poÂślizgu na prostej.

Po zatrzymaniu.. dziwnym sposobem wrĂłciÂła inna uwaga, ale w innej formie:
nie jako 'wiedzenie otoczenia' - a jako 'sÂłyszenie'.
AleÂż bluzgajÂą Ci katoholicy, jak ich coÂś podnieci (zwÂłaszcza cudze barier Âłamanie).. hipokryci kurde.
A jakie komentarze szÂły w tramwaju 100m z tyÂłu !?! UÂśmiech)))

np. Takie miaÂłem doÂświadczenie teÂż.


Cytuj
przeciwwagÂą dla zapĂŞdĂłw scentralizowanej kontroli i sterowania jest rozwĂłj wiĂŞzi niewerbalnych i zewnĂŞtrznie niemierzalnych pomiĂŞdzy ludÂźmi.

Æwiczenie zmiany postrzegania , uwa¿am, rozwija te zdolno¶ci indywidualne i jest jedynym logicznym wyj¶ciem z "wiêzienia bez krat".
To odcina tylko pewien poziom kontroli.  imho.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2009, 12:20:31 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #26 : Wrzesień 25, 2009, 15:19:40 »

Czy tylko ja uwa¿am opisane zachowanie za idiotyzm? Tak, u¿y³em okreœlenia dobitnego. Bo np. nieodpowiedzialnoœÌ skoùczy³a siê ju¿ na prêdkoœci 140 km/h w mieœcie. To, ¿e Phi uwa¿a siebie za wyj¹tkowego [in + oczywiœcie] ju¿ wiem, problem w tym, ¿e wcale nie musi byc to prawd¹. I wtedy staje siê zagro¿eniem dla innych.
Nie dziwiĂŞ siĂŞ, Âże inni kierowcy byli zniesmaczeni takim "popisem" - zapewne chcieliby siĂŞ czuĂŚ bezpiecznie na drodze. Zastanawiam siĂŞ rĂłwnieÂż skÂąd wie, Âże Âświadkowie - kierowcy to byli katolicy, a do tego hipokryci?

I zanim ktoÂś oskarÂży mnie o niedowiarstwo niech raczy zauwaÂżyĂŚ, ze to byÂła prĂłba - wczeÂśniej nasz wspaniaÂły Phi nie weryfikowaÂł wÂłasnych moÂżliwoÂści w tym zakresie. A udowadniaÂł sobie wspaniaÂłoÂści na ulicy po ktĂłrej poruszali siĂŞ inni. SwojÂą drogÂą czasami zastanawiaÂłem siĂŞ skÂąd "uÂłaĂąskie" pomysÂły niektĂłrych na drodze, kierowcy zachowujÂą sie jakby nic nie widzieli, nic nie sÂłyszeli - teraz wiem - moÂże byĂŚ to Phi...

JeÂżeli chce testowaĂŚ swoje "umiejĂŞtnoÂści" to niech nie stwarza przy tym zagroÂżenia dla innych. Niech rozpĂŞdza siĂŞ u siebie na podwĂłrku lub testuje po omacku wjazdy do garaÂżu... Zawsze moÂże z zawiÂązanymi oczyma pobiegaĂŚ po lesie vel pojeÂździĂŚ w nim na rowerze.
Phi, jak rozumiem pokaz Twoich "umiejĂŞtnoÂści" w jeÂździe po omacku oczywiÂście znowu nie wchodzi w grĂŞ...

I tego zachowania raczej nie podciÂągaÂłbym pod bÂłyskotliwe umiejĂŞtnosci/siÂłe umysÂłu...
Zapisane
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #27 : Wrzesień 25, 2009, 16:04:45 »

A ja siĂŞ zastanawiam, co ma wspĂłlnego pirat Phi z siÂłami umysÂłu? Phi - proszĂŞ odpowiedz mi na to pytanie. Co niezwykÂłego oprĂłcz Twojej wÂłasnej gÂłupoty i braku wyobraÂźni byÂło w tej szaleĂączej jeÂździe?
Cokolwiek byÂś nie odpowiedziaÂł, wiedz jedno - nie masz siĂŞ czym chwaliĂŚ.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #28 : Wrzesień 25, 2009, 16:41:20 »

CzeœÌ  Pyzy wyBulwione! Chichot

Zapewne zniesmaczenie katoholikĂłw spowodowaÂło Âże juÂż mogÂą siĂŞ czuĂŚ  bezpiecznie.
W tym przeBezpiecznym przeNiesmaku.  DuÂży uÂśmiech "Magiczny niesmak"

Jak zwykle w reakcji potoku ocen sporo kÂłamstw. Zarozumialstwo. WystarczyÂło zapytaĂŚ. Tam nie byÂło innych kierowcĂłw. to chyba nabzdyczenie jest przyczynÂą nieumiejetnoÂści czytania.. nie pytam.

UÂśmiech)) mam dosyc spore.. Âże-tak-po-wiem podwĂłrko.
¯ebys ch³opie wiedzia³ czym podró¿ujesz.. i kto tym powozi.. mo¿e w koùcu byœ wysiad³
Chichot)))))
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2009, 17:29:41 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
kot
Gość
« Odpowiedz #29 : Wrzesień 25, 2009, 16:58:03 »

Ciekawe doÂświadczonko!!

Teraz wiesz juÂż drogi PHIRIOORI,Âże b³êdem byÂło dopuszczenie strachu,bo nic bardziej niebezpiecznym  na

drodze byĂŚ nie moÂże,jak kierowca jadÂący 140 po mieÂście peÂłen nieuzasadnionego strachu,gdyÂż oczy mia

zamknĂŞte.

Wyeliminuj z poczynaĂą swoich strach,bo zÂłym przewodnikiem na drodze siĂŞ okazaÂł-a sukcesem peÂłnym prĂłby

nastepne siĂŞ zakoĂączÂą. UÂśmiech MrugniĂŞcie Chichot DuÂży uÂśmiech
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #30 : Wrzesień 25, 2009, 17:27:20 »

no wÂłaÂśnie.

liczÂą sie owoce.
Po owocach poznaÂłem, ze byÂło to dobre.

Ale jeszcze niedoœÌ stabilne.

Jest taki moment, kiedy umiejêtnoœÌ osi¹ga stabilnoœÌ.

Ja poruszam ten aspekt ze wzglĂŞdu na okres/obszar labilnoÂści panowania nad talentem.
ÂŻe bywa taki ulotny. Niekiedy przychodzi w PeÂłni.. ale jest kapryÂśny jak Kobieta, czy pieniÂądz.

tu musze napomkn¹Ì kolejn¹ historyjkê ..i pokajaÌ siê trochê...
Bo los straszny mnie za to spotkaÂł..
kiedy trafiÂłem na 'druÂżynĂŞ' z ugruntowanÂą juÂż zdolnoÂściÂą 'wiedzenia', na stabilnym poziomie..
..byli juÂż wyszkoleni na 100%, to byÂła branÂża.. saperami byli.
WysÂłaÂłem ich na pole minowe z zawiÂązanymi oczami.. wszak byli pewni swej zdolnoÂści 100%

Oczywiscie szybko to do mnie wrĂłciÂło.. na JOWISZA!.. co ja wtedy miaÂłem!
kica³em po tych 'beczkach prochu'.. i powiem szczerze.. ¿e nie raz mi siê 'widzenie' wy³¹cza³o wówczas,
a decydowaĂŚ byÂło trza.. Nie polecam! TeÂż wspominali potem, Âże nie raz jedli strach. ByÂło, mineÂło.

Wiec jak ktoÂś siĂŞ jeszcze nie zorientowaÂł.. rozprawiam tu o fluktuacji obudzonej mozliwoÂści. ChoĂŚ nie o umysÂł tu chodzi imho.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2009, 17:35:16 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #31 : Wrzesień 25, 2009, 17:37:08 »

Jest taki moment, kiedy umiejêtnoœÌ osi¹ga stabilnoœÌ.

Stabilizuj swoje umiejĂŞtnoÂści na torze wyÂścigowym, a nie na ulicach, po ktĂłrych poruszam siĂŞ ja i my wszyscy.

EDIT:

MĂłw do mnie zawsze w trybie rozkazujÂącym - bĂŞdziesz miaÂła Ciekawe zycie peÂłne niespodzianek!

Nie ma wykrzyknika, nie ma rozkazu. JeÂśli chcesz i dziĂŞki temu postarasz siĂŞ nastĂŞpnym razem zwolniĂŚ i nie szaleĂŚ majÂąc na uwadze czyjeÂś Âżycie, a nie tylko czubek wÂłasnego nosa, to napiszĂŞ to jeszcze raz:

Phi, w imieniu wszystkich ludzi proszĂŞ, byÂś swoje zdolnoÂści ĂŚwiczyÂł na zamkniĂŞtych torach, a nie na publicznych ulicach, po ktĂłrych poruszajÂą siĂŞ inni niewinni ludzie, w tym takÂże dzieci.
Ich Âżycie bĂŞdzie o wiele dÂłuÂższe, jeÂżeli na drogach nie bĂŞdzie ÂświrĂłw wierzÂących w swoje nadprzyrodzone zdolnoÂści.

EDIT 2: UÂśmiech
TeÂż jestem kierowcÂą i gdy mam ochotĂŞ poszaleĂŚ, przypominam sobie ten film:
http://www.youtube.com/watch?v=CvC3IZOgg7E
Dla mnie wystarczy ruszyĂŚ wyobraÂźniÂą, by wiedzieĂŚ jak moÂże skoĂączyĂŚ siĂŞ te kilka chwil adrenaliny.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2009, 18:06:57 wysłane przez janneth » Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #32 : Wrzesień 25, 2009, 17:45:36 »

MĂłw do mnie zawsze w trybie rozkazujÂącym - bĂŞdziesz miaÂła Ciekawe zycie peÂłne niespodzianek!
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2009, 17:46:35 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #33 : Wrzesień 25, 2009, 18:46:23 »

Jak zwykle w reakcji potoku ocen sporo kÂłamstw. Zarozumialstwo. WystarczyÂło zapytaĂŚ. Tam nie byÂło innych kierowcĂłw. to chyba nabzdyczenie jest przyczynÂą nieumiejetnoÂści czytania.. nie pytam.

Zbli¿aj¹c siê do skrzy¿owania zamkn¹³em oczy.. okaza³o siê, ¿e nie tyle "widze", co 'wiem' otoczenie. 'Wiedzia³em' œwiat³a i ulice. Zatrzyma³em siê "na pole" position przed skrzy¿owaniem.
[...]
i depn¹³em by oderwaÌ siê od peletonu (na wszelki wypadek mieÌ trochê pustegoza sob¹).
To juz byÂła prosta, szeroka trzypasmĂłwka. Ale niekomfort byÂł niewiarygodny (pierwsze takie doÂświadczenie w ktĂłrym stawka byÂło moje i ew. innych Âżycie).
Niemniej wiedzialem co robie.
[...]
Po zatrzymaniu.. dziwnym sposobem wrĂłciÂła inna uwaga, ale w innej formie:
nie jako 'wiedzenie otoczenia' - a jako 'sÂłyszenie'.
[...]
AleÂż bluzgajÂą Ci katoholicy, jak ich coÂś podnieci (zwÂłaszcza cudze barier Âłamanie).. hipokryci kurde.
A jakie komentarze szÂły w tramwaju 100m z tyÂłu !?! UÂśmiech)))
Z moj¹ zdolnoœci¹ czytania wszystko ok. byÌ moze sam zaczynasz siê gubiÌ w tych opowiastkach. WyraŸnie napisa³eœ, ¿e oczka przymk³eœ ju¿ przed skrzy¿owaniem, oraz, ¿e po ruszeniu oddala³eœ siê od kierowców - czyli musieli takowi byÌ. Jak widaÌ byli tam tez inni [katoholicy] którzy "podziwiali" Twoje popisy. No i ten tramwaj 100m za Tob¹ - nie znam siê zbyt dobrze na tramwajach, ale wydaje mi siê, ¿e poruszaj¹ siê z prêdkoœciami nieco poni¿ej 140 km/h. A skoro znalaz³ siê 100m za Toba jak uzyska³eœ 140 km/h to musia³es zapewne go wyprzedziÌ. Na przysz³oœÌ staranniej dobieraj bajki jakimi chcesz nas karmiÌ...
NapisaÂłeÂś, Âże kierowcĂłw nie byÂło... hmmm... a moÂże po prostu ich nie widziaÂłeÂś. Dlaczego? No niech zgadnĂŞ... Moze miaÂłeÂś zamkniĂŞte oczy? Dziwnym trafem po ich otworzeniu nagle pojawiÂł siĂŞ i tramwaj i katoholicy... A potem sÂłyszymy Âżenujace tÂłumaczenia: "panie nie zauwaÂżyÂłem, wyrĂłsÂł jak spod ziemii"...

Phi, a moÂże jednak nie jesteÂś aÂż tak bezmyÂślny i ograniczony, tylko przypomniaÂł Ci siĂŞ pewien epizod z filmu "Nic nie widzĂŞ, nic nie sÂłyszĂŞ" ewentualnie "Zapach kobiety" z A. Pacino [tam teÂż prowadziÂł po omacku, teÂż byÂło "mocne" auto, teÂż byÂły uÂślizgi]...

Co do umiejêtnoœci za kierownic¹ by³bym bardziej pokorny - sam napisa³eœ - kawa³ek stresu i... ju¿ b³¹d - samochód w poœlizg. Twoje szczêœcie, ze to jednak "trzypasmówka". I z tym stwierdzeniem "ale wiedzia³em co robiê" mocno polemizowa³bym.

Ciekawe doÂświadczonko!!Teraz wiesz juÂż drogi PHIRIOORI,Âże b³êdem byÂło dopuszczenie strachu,bo nic bardziej niebezpiecznym  na drodze byĂŚ nie moÂże,jak kierowca jadÂący 140 po mieÂście peÂłen nieuzasadnionego strachu,gdyÂż oczy mia zamknĂŞte.
Wyeliminuj z poczynaĂą swoich strach,bo zÂłym przewodnikiem na drodze siĂŞ okazaÂł-a sukcesem peÂłnym prĂłby

Obok mnie kiedyÂś mieszkaÂł teÂż "wspaniaÂły" kierowca. ByÂł wspaniaÂły aÂż do... samej Âśmierci kiedy to rozpoÂłowiÂł auto na drzewie, zabijajÂąc przy tym siebie i znajomego [ktĂłrego znaleÂźli dobre 100 m dalej w zboÂżu...].

Dla naszego forumowego "miszcza kierofnicy":
http://www.youtube.com/watch?v=0AQ4Ex9B67c&feature=related
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2009, 18:51:07 wysłane przez arteq » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #34 : Wrzesień 25, 2009, 21:44:26 »

Cytuj
Z mojÂą zdolnoÂściÂą czytania wszystko ok. byĂŚ moze sam zaczynasz siĂŞ gubiĂŚ w tych opowiastkach. WyraÂźnie napisaÂłeÂś, Âże oczka przymkÂłeÂś juÂż przed skrzyÂżowaniem, oraz, Âże po ruszeniu oddalaÂłeÂś siĂŞ od kierowcĂłw - czyli musieli takowi byĂŚ.
NO jednak NIE jest ok z twoja.
Miejsce gdzie doprowadzilem do przekroczenia granicy stabilnoÂści - nie byÂło innych kierowcĂłw.
Tak byÂło to pomyÂślane.
Poprostu skupiasz sie na sobie zanadto, na swoich myslach, ocenach i wyobraÂżeniach.

Cytuj
No i ten tramwaj 100m za Tob¹ - nie znam siê zbyt dobrze na tramwajach, ale wydaje mi siê, ¿e poruszaj¹ siê z prêdkoœciami nieco poni¿ej 140 km/h. A skoro znalaz³ siê 100m za Toba jak uzyska³eœ 140 km/h to musia³es zapewne go wyprzedziÌ. Na przysz³oœÌ staranniej dobieraj bajki jakimi chcesz nas karmiÌ...
tramwaj dojechaÂł potem. Nie musiaÂłem go wyprzedzaĂŚ.
Kompetny brak wyobraÂźni! panie detektywie.
Ponadto Kompletnie nie zrozumiaÂłeÂś przekazu. Jak zwykle.
I jak zwykle potraktowaÂłeÂś wszystko instrumentalnie. Jako materiaÂł do nawykowego po-moralizowania.
 DuÂży uÂśmiech
Z wzajemnoÂściÂą.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2009, 21:49:59 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #35 : Wrzesień 25, 2009, 22:35:53 »

Skoro twierdzisz, Âże ludzie z tramwaju wydzieli Twoje wygÂłupy [bo komentowali] to jak mĂłgÂł dojechaĂŚ potem? Ah, pewnie staÂł na czerwonym gdy szalaÂłeÂś...

SkÂąd wiesz, Âże nie byÂło skoro miaÂłes zamkniĂŞte oczy?

Mam jedynie nadziejĂŞ, Âże nie spotkamy siĂŞ na drodze gdy bĂŞdziesz przeprowadzaÂł kolejne "badania"...
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #36 : Wrzesień 25, 2009, 23:15:31 »

a ja wierze, ze PHI zadbaÂł o to aby w swoim eksperymencie  nie naraziĂŚ , jak sam twierdzi , innych ludzi .
ChociaÂż gdybym ja miaÂł sprawdzaĂŚ swoje zdolnoÂści "wiedzenia"  to wybraÂłbym jednak jazdĂŞ na rowerze po lesie z zawiÂązanymi oczyma, aby ograniczyĂŚ czynnik ryzyka do samego siebie.
Bez ludzi , ktĂłrzy eksperymentujÂą nie byÂłoby postĂŞpu. Pierwsi chirurdzy w Europie, ktĂłrzy usiÂłowali siĂŞ dowiedzieĂŚ jak zbudowany jest czÂłowiek od wewnÂątrz musieli wykradaĂŚ nocÂą trupy z cmentarza i po kryjomu je ci¹Ì. To rĂłwnieÂż byÂło zachowanie , ktĂłre nawet dzisiaj byÂśmy potĂŞpili, a jednak bez ich dziaÂłaĂą w tamtych czasach nie byÂłoby postĂŞpu w anatomii ani w chirurgii. Na takÂą drogĂŞ wkroczyÂł PHIRIOORI  MrugniĂŞcie Czyli jazda bez trzymanki po cienkiej czerwonej linii ...
Zapisane
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #37 : Wrzesień 25, 2009, 23:31:48 »

Bez ludzi , którzy eksperymentuj¹ nie by³oby postêpu. Pierwsi chirurdzy w Europie, którzy usi³owali siê dowiedzieÌ jak zbudowany jest cz³owiek od wewn¹trz musieli wykradaÌ noc¹ trupy z cmentarza i po kryjomu je ci¹Ì.

ÂŻartujesz sobie? Czy ci poczciwi naukowcy teÂż naraÂżali ÂżyjÂących jak Phi to robiÂł w imiĂŞ nauki?
Czy jednak poprzestali na zmar³ych, bo mieli nieco wiêcej oleju w g³owie? W dodatku oni cieli zmar³ych, ¿eby pomóc ¿ywym. Phi mia³ szansê poci¹Ì ¿ywych ¿eby pomóc sobie... podnieœÌ swoje ego.
Mam nadziejĂŞ jednak, Âże ta caÂła historyjka jednak jest obrazem jego bUJnej WyOBRAZni i ta myÂśl bĂŞdzie mi towarzyszyÂła, jak jutro wsiÂądĂŞ za kierownicĂŞ.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
arteq
Gość
« Odpowiedz #38 : Wrzesień 26, 2009, 00:47:30 »

To fakt, w tej jego opowieÂści jest sporo bajki. ChĂŞtnie spotkaÂłbym siĂŞ z nim na zamkniĂŞtym torze, poustawiaÂł krawĂŞÂżniki, zawiÂązaÂł mu oczy i... niech pcha naukie do przodu. Ale jak rozumiem to nie wchodzi w grĂŞ - tak samo jak jakakolwiek prĂłba zweryfikowania jego opowieÂści z zaczarowanego lasu.
CieszĂŞ siĂŞ rĂłwnieÂż, Âże dostrzegam ró¿nicĂŞ pomiĂŞdzy konkretnym eksperymentem a gÂłupotÂą. Mam takÂże nadziejĂŞ, ze nie natknĂŞ siĂŞ na jego uliczne pseudoeksperymenty, bo to skoĂączyÂłoby siĂŞ dosyĂŚ nieprzyjemnie dla  co najmniej jednego z nas...
Kiedyœ spotka³em pewnego "eksperymentatora" na drodze... szukaj¹c kluczyków od auta w polu mia³ sporo czasu aby przemyœleÌ sobie zasadnoœÌ podobnych "eksperymentów".
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #39 : Wrzesień 26, 2009, 10:40:26 »

nie byÂło w okolicy Âżadnych ÂŻYWYCH istot wĂłwczas.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #40 : Wrzesień 26, 2009, 18:31:20 »

Wiadomo - zombi komentowali. Czytasz czasami to co sam wysmarujesz? Robi siĂŞ bardzo ÂżaÂłoÂśnie w treÂści Twoich postĂłw.
Tyle ode mnie.
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #41 : Wrzesień 26, 2009, 18:57:11 »

PHI chyba siê zaÌpa³ i przysn¹³ w samochodzie a potem mu siê takie rzeczy œni³y ;P
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #42 : Wrzesień 26, 2009, 19:21:33 »

Wypowiedzieliœcie ju¿ swoje zdanie na temat doœwiadczeù Phirioori'ego, teraz odpuœÌcie sobie swoje sarkazmy i pozwólcie wypowiedzieÌ siê tym, którzy inaczej postrzegaj¹ takie doœwiadczenia, prze¿ycia.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2009, 19:22:34 wysłane przez Dariusz » Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #43 : Wrzesień 27, 2009, 12:12:45 »

Cytuj
Skoro twierdzisz, Âże ludzie z tramwaju wydzieli Twoje wygÂłupy [bo komentowali] to jak mĂłgÂł dojechaĂŚ potem? Ah, pewnie staÂł na czerwonym gdy szalaÂłeÂś...
Cytuj
Wiadomo - zombi komentowali.

Widzisz!..
Nawet jak Bardzo NIE CHCESZ - teÂż potrafisz!

Cytuj
Czytasz czasami to co sam wysmarujesz?
Ja czĂŞsto. Niemal zawsze. A Ty?!..
"Czytasz czasami to co sam wysmarujesz? Robi siĂŞ bardzo ÂżaÂłoÂśnie w treÂści Twoich postĂłw.
Tyle ode mnie."
A ode mnie Tyle .

kiedy zombi zaczyna siebie dostrzegac.. pomaÂłu.. pomalutku..
dociera do niego, ze rozmawia z samym sobÂą.
ÂŻe przecieÂż spoglÂądaw SZKÂŁO skadindÂąd inteligentnego ZWIERCIADÂŁA.

Âżeby SpotkaĂŚ CZÂŁOWIEKA na pustyni tÂłumĂłw..trzeba wpierw poznac siebie. I swoja miarĂŞ.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 27, 2009, 12:22:39 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #44 : Wrzesień 27, 2009, 13:07:42 »

Wypowiedzieliœcie ju¿ swoje zdanie na temat doœwiadczeù Phirioori'ego, teraz odpuœÌcie sobie swoje sarkazmy i pozwólcie wypowiedzieÌ siê tym, którzy inaczej postrzegaj¹ takie doœwiadczenia, prze¿ycia.

Darku, aleÂż ci ktĂłrzy inaczej postrzegajÂą doÂświadczenia Phi nie majÂą zakazu wypowiadania siĂŞ tutaj.
To, Âże nie ma tu takich postĂłw jest jedynie wyrazem, Âże nie ma takich osĂłb.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
wiki
Gość
« Odpowiedz #45 : Wrzesień 27, 2009, 14:18:34 »

Wypowiedzieliœcie ju¿ swoje zdanie na temat doœwiadczeù Phirioori'ego, teraz odpuœÌcie sobie swoje sarkazmy i pozwólcie wypowiedzieÌ siê tym, którzy inaczej postrzegaj¹ takie doœwiadczenia, prze¿ycia.

Darku, aleÂż ci ktĂłrzy inaczej postrzegajÂą doÂświadczenia Phi nie majÂą zakazu wypowiadania siĂŞ tutaj.
To, Âże nie ma tu takich postĂłw jest jedynie wyrazem, Âże nie ma takich osĂłb.

Jakich postĂłw bo nie rozumiem? krytykujÂących PHI? Czy osĂłb majÂących " inne" doÂświadczenia?

Pozdrawiam UÂśmiech
Zapisane
zodiakus71
Gość
« Odpowiedz #46 : Wrzesień 27, 2009, 15:19:50 »

Phi jeÂśli masz opiekuna duchowego to siĂŞ dopiero istota musiaÂła napracowaĂŚ podczas jazdy UÂśmiech
Opisywany stan ciekawy to coœ podobnego do zasypiania podczas jazdy kiedy masz ciê¿kie powieki i na autostradzie z prêdkoœci¹ 130 km/h pomiêdzy zamkniêciem oczu i ich otwarciem znika Ci kilometr drogi , poczucie ¿e tak jak napisa³eœ czujesz otoczenie a póŸniej cholerny strach i podwy¿szona czujnoœÌ i kontrola wszystkiego co naoko³o mia³em coœ takiego ale œwiadomie w mieœcie raczej bym nie ryzykowa³.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #47 : Wrzesień 27, 2009, 15:20:32 »

NiektĂłrzy komentowaĂŚ negatywnie  muszÂą .... inaczej siĂŞ uduszÂą.. MrugniĂŞcie
Zapisane
kubraczek
Gość
« Odpowiedz #48 : Wrzesień 27, 2009, 15:36:15 »

Czy to Âże niektĂłrzy nie mogÂą zrozumieĂŚ "twĂłrczoÂści" kolegi PHIRIOORI znaczy, Âże pisze on jakieÂś banialuki? Chyba Âże nie da siĂŞ tego przefiltrowaĂŚ przez "programy", ktĂłre im zamontowano - proponujĂŞ wiĂŞc w koĂącu zadzwoniĂŚ po pomoc....na pewno znajdzie siĂŞ jakiÂś fakir, ktĂłry pomoÂże, tyle w koĂącu zÂłotych rÂączek u nas MrugniĂŞcie
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #49 : Październik 12, 2009, 23:42:18 »

MyÂślĂŞ Âże ten tor dziaÂłania zbliÂży nas do nowej ery czÂłowieczeĂąstwa UÂśmiech

Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech



HO'OPONOPONO
Joe Vitale

Dwa lata temu us³ysza³em o terapeucie z Hawajów, który wyleczy³ ca³y oddzia³ niezrównowa¿onych psychicznie przestêpców, bez ogl±dania na oczy któregokolwiek z nich. Ów psycholog studiowa³ kartê wiê¼nia, a potem szuka³ w sobie, w jaki sposób wykreowa³ chorobê tej osoby. Gdy ulecza³ problem w sobie, pacjent te¿ by³ uleczony.

Gdy po raz pierwszy us³ysza³em tê historiê, pomyœla³em, ¿e to kolejna miejska legenda. Jak ktoœ móg³ uleczyÌ innych ludzi lecz¹c siebie? Jak, nawet najlepszy mistrz samodoskonalenia, móg³ uleczyÌ ob³¹kanych kryminalistów? To nie trzyma³o siê kupy. Nie mia³o to logiki, wiêc odrzuci³em tê historiê.

Jednak¿e, po roku us³ysza³em j¹ ponownie. Dowiedzia³em siê, ¿e ów terapeuta stosowa³ hawajski sposób uzdrawiania zwany ho 'oponopono. Nigdy o nim nie s³ysza³em i nie mog³em tego tak zostawiÌ. Jeœli historia by³a prawdziwa, musia³em dowiedzieÌ siê wiêcej. Zawsze rozumia³em "ca³kowit¹ odpowiedzialnoœÌ", jako odpowiedzialnoœÌ za w³asne myœli i czyny. Reszta jest poza moim zasiêgiem. Wydaje mi siê, ¿e tak pojmuje to wiêkszoœÌ ludzi. Jesteœmy odpowiedzialni za to, co sami robimy, a nie za to, co inni robi¹ - i tu tkwi b³¹d.

Ten terapeuta z Hawajów, który leczy³ tych niezrównowa¿onych pacjentów, nauczy³ mnie nowej zaawansowanej perspektywy ca³kowitej odpowiedzialnoœci. Nazywa³ siê Dr Ihaleakala Hew Len. Podczas pierwszej rozmowy telefonicznej przegadaliœmy prawie godzinê. Poprosi³em go, aby opowiedzia³ mi ca³¹ historiê jego pracy terapeutycznej. Wyjaœni³ mi, ¿e od czterech lat pracuje w hawajskim paùstwowym szpitalu. Oddzia³, na którym trzymali ob³¹kanych przestêpców by³ niebezpieczny. Psychologowie w ci¹gu miesi¹ca rzucali tam pracê. Obs³uga siedzia³a na zwolnieniach lekarskich, lub po prostu odchodzili. Id¹c przez oddzia³, ludzie przemieszczali siê plecami do œcian, boj¹c siê ataku pacjentów. To nie by³o mi³e miejsce do ¿ycia, pracy, czy wizyty.

Dr Len powiedziaÂł, Âże nigdy nie widziaÂł pacjentĂłw. ZgodziÂł siĂŞ na otwarcie biura i przeglÂądanie ich akt. Kiedy przeglÂądaÂł akta pracowaÂł nad sobÂą. Gdy pracowaÂł nad sobÂą, pacjent zaczynaÂł zdrowieĂŚ.

"Po kilku miesi¹cach, pacjenci, którzy musieli byÌ zwi¹zani, mogli chodziÌ wolno. Innym, którzy byli na ciê¿kich lekach, zmniejszono dawki. Ci, którzy nie mieli szans na wyjœcie na wolnoœÌ zostali wypuszczeni." By³em wstrz¹œniêty, gdy Dr Len kontynuowa³ - "nie tylko to siê zmieni³o. Obs³uga zaczê³a lubiÌ swoj¹ pracê. Zwolnienia i braki siê skoùczy³y. Skoùczy³o siê na tym, ¿e mieliœmy wiêcej personelu ni¿ potrzeba, poniewa¿ pacjenci byli zwalniani, a ca³a obs³uga przychodzi³a do pracy. Dziœ oddzia³ jest zamkniêty."
W tym momencie musiaÂłem zadaĂŚ pytanie za milion dolarĂłw: -"Co robiÂłeÂś w sobie, co powodowaÂło, Âże ci ludzie siĂŞ zmieniali?"

"Ja po prostu uzdrawia³em tê czeœÌ mnie, która ich stworzy³a" odpowiedzia³. Nie zrozumia³em. Dr Len wyjaœni³, ¿e ca³kowita odpowiedzialnoœÌ za twoje ¿ycia oznacza, ¿e wszystko w twoim ¿yciu - po prostu, dlatego, ¿e to jest w twoim ¿yciu - jest twoj¹ odpowiedzialnoœci¹. W dos³ownym sensie ca³y œwiat jest twoj¹ kreacj¹.

Uff. To jest ciê¿kie do prze³kniêcia. ByÌ odpowiedzialnym, za to, co mówiê lub robiê to jedno. ByÌ odpowiedzialnym za to, co wszyscy w moim ¿yciu mówi¹ lub robi¹ to coœ zupe³nie innego. Jednak prawda jest taka: - jeœli weŸmiesz ca³kowit¹ odpowiedzialnoœÌ za swoje ¿ycie, wówczas wszystko, co widzisz, s³yszysz, czujesz, czego dotykasz lub czego w jakikolwiek inny sposób doœwiadczasz jest twoj¹ odpowiedzialnoœci¹, poniewa¿ jest w twoim ¿yciu.

Oznacza to, Âże terroryzm, prezydent, ekonomia lub cokolwiek doÂświadczasz a nie lubisz - jest do uzdrowienia. Te rzeczy nie istniejÂą, sÂą tylko projekcjÂą z wewnÂątrz ciebie. Problem nie leÂży w nich, jest w tobie i Âżeby zmieniĂŚ ich, musisz zmieniĂŚ siebie.

Wiem, ¿e ciê¿ko to poj¹Ì, nie mówi¹c ju¿ o akceptacji, czy wrêcz ¿yciu t¹ wiedz¹. O wiele ³atwiej jest winiÌ, ni¿ braÌ ca³kowit¹ odpowiedzialnoœÌ; jednak, gdy rozmawia³em z Dr Len'em zacz¹³em rozumieÌ, ¿e dla niego i wedle koncepcji ho 'oponopono uzdrowienie znaczy po prostu mi³owanie siebie.

Je¿eli chcesz polepszyÌ swoje ¿ycie, musisz je uzdrowiÌ. Je¿eli chcesz uzdrowiÌ kogokolwiek, nawet ob³¹kanego kryminalistê, uczynisz to uzdrawiaj¹c siebie. Zapyta³em Dr Len'a, jak zacz¹³ uzdrawiaÌ siebie. Co konkretnie robi³, kiedy przegl¹da³ akta tych pacjentów?
"Wci¹¿ sobie powtarza³em "Tak mi przykro" i "Kocham ciê", ci¹gle i bezustannie.
- Tylko tyle?
- Tylko tyle.

Okazuje siĂŞ, Âże miÂłowanie siebie jest najlepszym sposobem na udoskonalenie siĂŞ, a im bardziej siĂŞ udoskonalasz tym bardziej udoskonala siĂŞ Âświat.
"PozwĂłl, Âże dam ci prosty przykÂład, jak to dziaÂła: ktĂłregoÂś dnia ktoÂś przysÂłaÂł mi email, ktĂłry mnie zdenerwowaÂł. W przeszÂłoÂści daÂłbym sobie z tym radĂŞ pracujÂąc z moimi emocjami, lub prĂłbujÂąc dyskutowaĂŚ z nadawcÂą gÂłupiej wiadomoÂści.
Tym razem postanowiÂłem sprĂłbowaĂŚ metody Dr Lena. Po cichu powtarzaÂłem "Tak mi przykro" i "Kocham ciĂŞ". Nie mĂłwiÂłem tego do nikogo konkretnie. Po prostu prĂłbowaÂłem obudziĂŚ ducha miÂłoÂści we mnie, by uzdrowiĂŚ wewnÂątrz to, co spowodowaÂło zaburzenie na zewnÂątrz. W ciÂągu godziny dostaÂłem emaila od tej samej osoby,      z przeprosinami za jego wczeÂśniejszÂą wiadomoœÌ.
Zauwa¿cie, ¿e nie powzi¹³em ¿adnej zewnêtrznej akcji, aby uzyskaÌ te przeprosiny. Nawet nie odpisa³em tej osobie. Jednak mówi¹c "Kocham Ciê" w jakiœ sposób uzdrowi³em wewn¹trz mnie to, co wykreowa³o jego.
PóŸniej uczêszcza³em na warsztaty ho 'oponopono prowadzone przez Dr Len'a. Ma on teraz 70 lat i jest uwa¿any za dobrotliwego szamana i trochê pustelnika.
Pochwali³ moj¹ ksi¹¿kê "The Attractor Factor". Powiedzia³, ¿e gdy udoskonalê siê, wibracje mojej ksi¹¿ki podnios¹ siê i poczuje to ka¿dy, kto ja przeczyta. Mówi¹c krótko, gdy ja stajê siê lepszy, moi czytelnicy równie¿ siê stan¹.
A co z ksi¹¿kami, które ju¿ siê sprzeda³y i s¹ gdzieœ indziej? - zapyta³em.
Nie ma "gdzieœ indziej" - wyjaœni³, po raz kolejny zadziwiaj¹c mnie swoj¹ wiedz¹ mistyczn¹. "One s¹ wci¹¿ w tobie. Krótko: nie ma "gdzieœ indziej" Trzeba by ca³ej ksi¹¿ki, aby wyjaœniÌ tê zaawansowan¹ technikê z g³êbi¹, na któr¹ zas³uguje. Niech wystarczy to, co powiem: - kiedykolwiek chcesz poprawiÌ coœ w swoim ¿yciu, jest tylko jedno miejsce do spojrzenia: - wewn¹trz siebie. Gdy tam spojrzysz, patrz z mi³oœci¹.



Jestem zachwycony - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.039 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni maho ostwalia zipcraft gangem