Ludzki piorunochron 22 wrz 11, 08:19
¬ród³o:
http://magda-na-tropie.blog.onet.pl/ Szansa na to, ¿e trafi nas piorun jest do¶æ ma³a. Szansa na to, ¿e trafi nas w ¿yciu wiêcej ni¿ raz, jest wrêcz znikoma (iloczyn wynosi 1: 16 x 1000000000000000). By³ jednak cz³owiek, którego pal±ca b³yskawica dotknê³a a¿ siedem razy. Jakie mia³ na to szanse? Jedn± na 2 000 000 000 000 000 000 000 000!
Roy Sullivan, stra¿nik Narodowego Parku Shenandoah w Wirgini, zosta³ ra¿ony piorunem siedem razy na przestrzeni ponad 30 lat. Prze¿y³ ka¿dy z nich, choæ odnosi³ mniejsze lub wiêksze obra¿enia. Sze¶æ z wypadków zdarzy³o siê w parku, w którym pracowa³. Jego dwa kapelusze, na których widaæ ¶lad po pal±cej b³yskawicy, mo¿na ogl±daæ w muzeum rekordów Guinnessa.
Roy, pocz±tkowo t³umaczy³ kolejne ogniste zamachy na jego ¿ycie, wyj±tkowymi okoliczno¶ciami i przypadkiem, jednak po czwartym uderzeniu zacz±³ wierzyæ, ¿e jaka¶ wy¿sza si³a chce go w ten oryginalny sposób zabiæ. Przy pi±tym razie upiera³ siê nawet, ¿e chmura go goni³a, kiedy próbowa³ przed ni± uciekaæ. Có¿, wielokrotne pora¿enie pozostawi³o ponoæ ¶lad na jego uk³adzie nerwowym.
Co ciekawe, pomijaj±c fakt samego prawdopodobieñstwa trafienia siedem razy w tê sam± osobê, niektóre przypadki uderzeñ by³y same w sobie nad wyraz rzadko spotykane.
Piorunowa seria rozpoczê³a siê w 1942 roku, kiedy to próbowa³ schroniæ siê przed burz±. Nie zd±¿y³ jednak, piorun dosiêgn±³ go w wie¿y widokowej, trafiaj±c w nogê. Roy wyszed³ z tego starcia prawie bez szwanku, straci³ tylko paznokieæ z palca u stopy. 27 lat pó¼niej, gdy patrolowa³ park jad±c górsk± drog±, piorun przeszed³ przez kabinê samochodu opalaj±c mu brwi. Wprawdzie auto jest w miarê bezpiecznym schronieniem w trakcie burzy, jednak Roy zapomnia³ zamkn±æ okien, a to warunek, aby uzyskaæ warunki zbli¿one do klatki Faradaya.
Kolejne uderzenia nie da³y ju¿ na siebie tyle czekaæ. Ju¿ rok pó¼niej piorun spali³ mu lewe ramiê, trafiaj±c go przed w³asnym domem. W 1972 roku, trafi³ go w siedzibie stra¿ników – warto podkre¶liæ, ¿e prawdopodobieñstwo uderzenia w osobê przebywaj±c± w budynku jest naprawdê znikome. Min±³ rok i znowu piorun zapl±ta³ siê w okolice auta, Roy sta³ obok, a b³yskawica trafi³a go w g³owê. W 1974 na kampingu, skoñczy³o siê rann± nog±. Ostatnie i najsilniejsze uderzenie mia³o miejsce w 1977 roku, podczas wêdkowania. Wtedy to trafi³ do szpitala z rozleg³ymi ranami klatki piersiowej i brzucha.
Czemu a¿ tyle razy? Mo¿na to t³umaczyæ faktem, i¿ stra¿nicy z racji wykonywanego zawodu s± bardziej nara¿eni na uderzenie, wiêkszo¶æ czasu spêdzaj± bowiem na zewn±trz na otwartych przestrzeniach, czêsto w okolicach, gdzie sami s± najwy¿szym punktem na Ziemi. Jednak „wynik” Roya jest na wyraz niezwyk³y.
Co ciekawe, piorun trafi³ te¿ raz jego ¿onê, równie¿ na podwórku ich domu. Roy by³ przy niej, a mimo to piorun trafi³ j±, co obala³oby teoriê, ¿e b³yskawice polowa³y tylko na stra¿nika. Kobieta prze¿y³a, czy dziêki obecno¶ci niezniszczalnego Roya? Kto wie.
Sam Roy zgin±³ tragicznie, choæ bez udzia³u przypadku czy si³ przyrody. Zastrzeli³ siê, podobno w wyniku nieszczê¶liwej mi³o¶ci.
A¿ do 1983 roku, kiedy to zmar³, piorun ju¿ w niego nie trafi³. Czy gdyby ¿y³ d³u¿ej, rekord by³by jeszcze bardziej imponuj±cy?
Copyright 1996-2012 Grupa Onet.pl SA
http://www.youtube.com/v/Sd_lUSiprSk?version=3&hl=pl_PLPS.
ciekawe jak tam ¶wiadomo¶æ kolegi po 7 trafieniach..??