Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 08:14:51


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2 3 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Atlantyda ...  (Przeczytany 43742 razy)
0 u¿ytkowników i 3 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« : Wrzesieñ 14, 2009, 17:23:34 »

Co tu du¿o mówiæ, skoro juz du¿o powiedziano. Jednak to wszystko tylko domniemania, poszlaki.
Klikajcie, co komu do g³owy przyjdzie w temacie.

Atlantyda = Cypr?
Atlantyda = Cypr?


Atlantyda na mapie Atanazjusza Kirchera z 1669.

Atlantyda inspiruje i wzbudza kontrowersje niemal¿e od samego pocz±tku, kiedy to napisa³ o niej Platon. Poszukiwacze zaginionej cywilizacji Atlantydy dopatrywali siê jej ¶ladów niemal¿e w ka¿dym miejscu na ¶wiecie. Inni nawet rozszerzali te poszukiwania na przestrzeñ kosmiczn±. Jednak Robert Sarmast odkry³, i¿ siedziba zaginionej cywilizacji musia³a znajdowaæ siê gdzie¶ w okolicach dzisiejszego Cypru. Czy ma racjê?

„Atlantyda” to niezwyk³e s³owo, wywodz±ce siê z t³umaczenia egipskiego s³owa „keftiu” na grekê. Samo keftiu oznacza w³a¶nie ¶wiat Atlantów, jak twierdzi³ pisz±cy o nim Platon. Choæ zarówno nazwa, jak i ca³a historia s± unikatowe, poszukiwanie Atlantydy sprawia wiele trudno¶ci.
...

http://wolnemedia.net/?p=5601
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Val Dee
Go¶æ
« Odpowiedz #1 : Wrzesieñ 14, 2009, 17:56:56 »

ja my¶lê ¿e najlepszym tropem jest Kreta - wtedy najlepiej rozwiniêta cywilizacja w regionie

a sam Platon wspomina³ o s³upach Heraklesa - czyli musia³aby siê znajdowaæ za Gibraltarem
Zapisane
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Pa¼dziernik 18, 2009, 14:13:35 »

Moze jednak warto ogladac Discowery,mozna dowiedziec sie ciekawych rzeczy
,ale nie tylko tu:
U wybrze¿y Francji pojawi³a siê tajemnicza wyspa
http://fakty.interia.pl/ciekawostki/news/u-wybrzezy-francji-pojawila-sie-tajemnicza-wyspa,1383748
 moze zaczyna powoli wylaniac sie atlantyda?
Zapisane
Torton
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Pa¼dziernik 18, 2009, 14:19:13 »

Betti to normalne. Ruchy p³yt tektonicznych tworz± nowe l±dy i góry.
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Pa¼dziernik 18, 2009, 14:31:31 »

Cytat: Dariusz
Atlantyda = Cypr?
Atlantyda = Cypr?
Hej, mam dziwny i ciekawy trop, który wbrew innym tropom mniej dziwnym.. móg³by tam faktycznie doprowadziæ.
Ale nie bêdê na razie o tym pisa³.
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Pa¼dziernik 18, 2009, 15:20:30 »

PCHI U¶miech tylko nie trzymaj nas d³ugo w niepewno¶ci,bo jestem  ogromnie ciekawa tego tropu U¶miech Kiedy po raz pierwszy us³ysza³am o Atlantydzie ,od razu umiejscowi³am j± miêdzy Wyspami Brytyjskimi a Grenlandi±.Nie pytajcie dlaczego bo sama nie wiem Z politowaniem Jako¶ tak w moich myslach (g³owie) tam j± zobaczy³am. Chichot
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 18, 2009, 16:00:35 wys³ane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Torton
Go¶æ
« Odpowiedz #6 : Pa¼dziernik 18, 2009, 15:56:21 »

Cytat: Dariusz
Atlantyda = Cypr?
Atlantyda = Cypr?
Hej, mam dziwny i ciekawy trop, który wbrew innym tropom mniej dziwnym.. móg³by tam faktycznie doprowadziæ.
Ale nie bêdê na razie o tym pisa³.

Wiem ale nie powiem...
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Pa¼dziernik 18, 2009, 20:02:20 »

Hej, mam dziwny i ciekawy trop, który wbrew innym tropom mniej dziwnym.. móg³by tam faktycznie doprowadziæ.
Ale nie bêdê na razie o tym pisa³.
Przecie¿ w³a¶nie napisa³e¶. Skoro nie zamierzasz teraz o tym pisaæ to po co to robisz?
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #8 : Pa¼dziernik 18, 2009, 20:51:41 »

Cytat: chanell
tylko nie trzymaj nas d³ugo w niepewno¶ci, bo jestem  ogromnie ciekawa tego tropu
trop dotyczy rozwiniêcia w±tku  z Cyprem.

Cytuj
Przecie¿ w³a¶nie napisa³e¶. Skoro nie zamierzasz teraz o tym pisaæ to po co to robisz?
Napisa³em tag. Dalej rozwija³ tu nie bêdê.
Po to, zeby nie zapomnieæ, bo informacja przysz³a w trakcie czytania start-topa Dariusza.

Ale trzeba trochê pokopaæ i skonfrontowaæ z wiedz±, której nie mam jeszcze.

Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Pa¼dziernik 18, 2009, 22:23:18 »

PCHI U¶miech A mnie siê wydaje ¿e za ma³o tam miejsca,w sensie ¿e morze ¦ródziemne jest p³ytkie i dosyæ w±skie.Skoro Atlantyda mia³a byc kontynentem to wed³ug mnie musia³a byæ wiêksza ni¿ wyspy na M.¦ródziemnym.Wyobra¿am j± sobie prznajmiej tej wielko¶ci co Australia.Pewnie siê mylê i zaznaczam ¿e to tylko moje zdanie.S³ysza³am te¿ kiedy¶ w programie na Discovery,¿e naukowcy-badacze umieszczaj± j± niedaleko wybrze¿y Indii ,na Oceanie Indyjskim.Chodzi mi tez po g³owie my¶l ¿e mog³abyæ u wybrze¿y Afryki i jej pozosta³o¶ci± s± wyspy Kanaryjskie,a s³ynne S³upy Heraklesa,to Cie¶lina Gibraltalska.Co o tym s±dzisz ?
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #10 : Pa¼dziernik 19, 2009, 00:09:29 »

Jestem fanem Edgara Cayce'go, uwa¿a on, ¿e Atlantyda "zatopi³a" siê w rejonie wysp Bimini, niedaleko "trójk±ta Bermudzkiego", czyli na wschód od Florydy. Na Atlantyku, jak sama nazwa wskazuje, powinien znale¼æ siê kraj poch³oniêty przez ocean.
Ostatnio znaleziono na tamtejszym dnie oceanu wiele geometrycznych, nie uformowanych przez naturê kszta³tów, tworz±cych formy urbanistycznych rozwi±zañ. Wielu naukowców zaanga¿owa³o siê odkrywanie prawdy....i pewnie kiedy¶ dotrrzemy U¶miech


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Pa¼dziernik 19, 2009, 00:19:44 »

Thotal U¶miech Teraz mi przypomniae¶ ¿e tam te¿ jej szukali.Ciekawe czy ta wizja siê sprawdzi ? Rejon Trójk±ta Bermudzkiego te¿ ma swoje tajemnice.  Przysz³a mi teraz pewna mysl do g³owy.Przecie¿ Wyspy Kanaryjskie s± w prostej linii do T.Bermudzkiego,mo¿e Atlantyda rozci±ga³a siê w³a¶nie pomiêdzy nimi.Zauwa¿ z jednej strony Wyspy Kanaryjskie  i z drugiej Wyspy Karaibskie.To ma sens ! co o tym s±dzisz ?
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #12 : Pa¼dziernik 19, 2009, 01:04:21 »

Ja nie sadzê, ja czujê ¿e to TAM U¶miech


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Pa¼dziernik 19, 2009, 08:18:56 »

Wyspy kanaryjskie sa pochodzenia wulkanicznego. Ostatnie erupcje mia³y miejsce ca³kiem niedawno.
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #14 : Pa¼dziernik 19, 2009, 14:13:20 »

Cytat: thotal
Jestem fanem Edgara Cayce'go, uwa¿a on, ¿e Atlantyda "zatopi³a" siê w rejonie wysp Bimini, niedaleko "trójk±ta Bermudzkiego", czyli na wschód od Florydy. Na Atlantyku, jak sama nazwa wskazuje, powinien znale¼æ siê kraj poch³oniêty przez ocean.
Ostatnio znaleziono na tamtejszym dnie oceanu wiele geometrycznych, nie uformowanych przez naturê kszta³tów, tworz±cych formy urbanistycznych rozwi±zañ. Wielu naukowców zaanga¿owa³o siê odkrywanie prawdy

No w³asnie. Przecie¿ to ju¿ niemal naukowo potwierdzone. Wiêc je¶li kto¶ szuka ruin jednego z dawny mist-siedzib atlantydów, to w³a¶ciwie jest w domu.

Minatomiast chodzi³o o pewien ciekawy trop zwi±zany z funkcj± atlantydów i ich dzia³alno¶ci±. tyle tu.
Zapisane
komandos040
Go¶æ
« Odpowiedz #15 : Pa¼dziernik 19, 2009, 16:31:16 »

Musia³o to miasto, lub wiele takich "lataj±cych miast" , przemieszczaæ siê to tu, to tam.
Wiêc i z t±d takie zapiski Platona.

Wyspy kanaryjskie sa pochodzenia wulkanicznego. Ostatnie erupcje mia³y miejsce ca³kiem niedawno.
Tak Artq'u a dok³adnie ostatnio na topie jest synek Krakatoe.

Pozdrawiam. Cool
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 19, 2009, 16:34:20 wys³ane przez komandos040 » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #16 : Wrzesieñ 07, 2010, 20:39:48 »

W jednym z w±tków >PHIRIOORI< poda³ bardzo ciekawy link, który pozwoli³em sobie tu zamie¶ciæ:

Cytat: PHIOORI
Genisis First Book of Revelations; Isis Book
<a href="http://www.youtube.com/v/ClbEbSVszYM?fs=1&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/ClbEbSVszYM?fs=1&amp;amp;hl=pl_PL</a>

wyskalowane promienie Atlantydy

Ja dodam tylko, co obrazuje(obraza) menora:
Man-O-Ra [Men-O-Ra] ..czyli Cz³owiek-Krêgu-S³oñca

Dziêki >PHI<, wybacz ma³± modyfikacjê.  Du¿y u¶miech
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #17 : Wrzesieñ 08, 2010, 06:41:10 »

Tak , czlowiek w kregu slonca , ale tez czlowiek osiagajacy zlote cialo , czyli oswiecenie i transformacje subatomowa....


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Wrzesieñ 08, 2010, 11:47:36 »

Jak my¶licie kto z naszego forum jako pierwszy dost±pi takowej transformacji? Macie swoich faworytów? A mo¿e macie nawet pomys³/przemy¶lenia kiedy?
Zapisane
komandos040
Go¶æ
« Odpowiedz #19 : Wrzesieñ 08, 2010, 17:43:00 »

Witam.U¶miech
Co s³ychaæ w krainie nudy?
Pozdrawiam. Cool
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : Grudzieñ 07, 2010, 10:21:50 »

SPADKOBIERCY

ATLANTYDY

NAJWIĘKSZA ZAGADKA W DZIEJACH LUDZKOŚCI.

I

Atlantyda to z pewnością największa zagadka z dziejów ludzkości. Stworzono na jej temat niezliczone ilości teorii. Pisali o niej już starożytni Grecy. Jednak najwięcej zapisów pozostawili po sobie starożytni pisarze hinduscy.
To właśnie stare księgi hinduskie przekazują najwięcej danych o Atlantydach i czasach, w jakich istniało ich państwo. Według nich mieszkańcy Atlantydy, jak również hindusi, czyli państwo Ramy, posiadali technikę na bardzo wysokim poziomie, odbywali podróże na inne planety, posiadali broń atomową, nie mówiąc już o środkach łączności i nowoczesnych pojazdach lotniczych.
Atlantyda musiała być potężnym państwem, lub federacją dużych miast. Sama nazwa wskazuje, że kojarzono ją z Atlantykiem. Z opisów hinduskich wynika, że było to państwo wojownicze i wrogo nastawione do imperium Ramy.
Najprawdopodobniej istniały wówczas dwa ogromne imperia: Atlantydów, którzy podporządkowali sobie obie Ameryki, Europę Południowo-zachodnią i Afrykę. Drugie imperium to imperium Ramy w Azji. Pozostałe rejony świata nie budziły zainteresowania tych państw i uznane za dzikie, pozostawiono własnemu losowi.
Około 12 tysięcy lat temu stosunki pomiędzy obiema potęgami tak się zaogniły, że doszło do wybuchu wojny atomowej.
W tym momencie wszystko się urywa. Znika Atlantyda i przestaje istnieć państwo Ramy. Ludzkość głęboko cofa się w rozwoju, by po bez mała dwunastu tysiącach lat zaledwie zbliżyć się do rozwiązań technicznych tamtych cywilizacji.
Co musiało się, zatem wydarzyć, aby Atlantyda uległa całkowitej zagładzie?
Atlantydzi posiadali samoloty, broń atomową, odbywali loty kosmiczne. Znali doskonale Układ Słoneczny i ewentualne niespodzianki pochodzące z kosmosu. Nawet wywołując wojnę atomową z hindusami, musieli przewidywać jej ewentualne skutki. Prognozy wojny w Azji i Europie z dala od Atlantydy nie musiały być tak złowrogie, skoro zdecydowali się na nią.
Jednak odległa wojna atomowa, której główne działania były w Azji, przyniosła bardzo niespodziewany skutek, czyli zatonięcie Atlantydy.
Posiadający potężną wiedzę Atlantydzi popełnili jakiś błąd, lub o czymś nie wiedzieli i unicestwili się sami. Najprawdopodobniej tym błędem był brak wiedzy o budowie Ziemi. Podobnie jak współczesny człowiek, wiedzieli więcej o wszechświecie niż o własnej planecie. Przyczyną zatonięcia Atlantydy był brak wiedzy tamtych cywilizacji o pierścieniowej budowie planet.
Wszystkie planety skaliste posiadają taką samą budowę pierścieniową, a mianowicie: pierścień litosfery, który można podzielić na trzy inne pierścienie, pierścień uległy erozji, pierścień skalisty i plastyczno-ciekły. Drugi pierścień to pierścień gazowy, oddzielający litosferę od jądra. Trzeci, to jądro zewnętrzne i czwarty jądro wewnętrzne. Do tego dochodzą dwa pierścienie, których położenie może być zmienne. Pierścień neutralny magnetycznie i pierścień ciężkości. O ile pierścień neutralny magnetycznie można w zasadzie wyznaczyć, gdyż znajduje się w litosferze pomiędzy 721 a 1350 stopni C, to z pierścieniem ciężkości jest już trudniej.
Dla przykładu, pierścień ciężkości Jowisza z powodu dużych sił odśrodkowych, spowodowanych szybkim obrotem planety (doba trwa tam ok. 10 godzin) i dużej ilości księżyców, nie mógł zbyt daleko przesunąć się w głąb planety. Dlatego Jowisz jest tak duży, a zarazem o dość rzadkiej strukturze. Ponieważ większość procesów termojądrowych odbywa się w pierścieniach ciężkości, to niewykluczone, że jeszcze w niedalekiej przeszłości Jowisz pełnił rolę małego słońca. Jego litosfera to bardzo kruchy i cienki pierścień, a wręcz jego fragmenty. Pierścień gazowy jeszcze nie istnieje, gdyż gazy z łatwością przebijają się przez litosferę Jowisza. Prawdopodobnie mają stałe ujście w słynnej ognistej plamie.
W odróżnieniu od Jowisza, pierścień ciężkości Ziemi przebił się głęboko do jej wnętrza i jest w tej chwili gdzieś w jądrze zewnętrznym. Dzięki temu nastąpił proces zagęszczania mas planety, a jej zjawiska termo-jądrowe wraz z pierścieniem ciężkości przeniosły się do jądra, dając możliwość zewnętrznego ostygnięcia planety i ustabilizowania się składu atmosfery.
Ponieważ pas ciężkości jest ciągle aktywny to w wyniku zachodzących tam reakcji, wydzielają się różnego rodzaju pary i gazy. Docierają one do plastycznej części litosfery, która pełni rolę uszczelniacza i uniemożliwia im wydostanie się na zewnątrz planety. Gazy i pary utworzyły w tym przypadku pierścień gazowy oddzielający litosferę od jądra. Aby rozwikłać zagadkę zatonięcia Atlantydy musimy dokładniej przyjrzeć się pierścieniowi gazowemu planety.
Ciśnienie gazów i par w pierścieniu gazowym w całej jego objętości jest zbliżone. Z tym, że zdarzają się niewielkie okresowe różnice, występujące lokalnie podczas trwania punktu wrzącego. Przyczyną powstawania różnic jest ogromne ciśnienie panujące w pierścieniu gazowym. Jest ono tak duże, że gazy przypominają ciało stałe. Utrudnia to nieco rozchodzenie się ciśnienia. Te lokalne różnice jak na ciśnienie w pierścieniu gazowym to jednak wielkości setek, a może i tysięcy atmosfer.
Ogromne ciśnienie w pierścieniu gazowym pomaga bardzo skutecznie w wypiętrzaniu się gór, podczas naporu na siebie płyt kontynentalnych. Wówczas na pasie gazowym powstaje potężny zbiornik gazowy. Zjawisko to przypomina „jajo” w oponie.
Po wypiętrzeniu gór i powstaniu zbiornika górotwórczego, następuje ogólny spadek ciśnienia w pierścieniu gazowym. Jednak jest ono wciąż na tyle duże, by góry nie zapadły się. Zatem warstwa litosfery w miejscu gór nie jest wcale grubsza, lub bardzo niewiele różni się od pozostałej części litosfery płyt kontynentalnych, natomiast znacznie grubszy jest pod górami pierścień gazowy.
Z upływem lat ciśnienie w pierścieniu gazowym ponownie wzrasta. Stały, systematyczny wzrost ciśnienia w pierścieniu gazowym i jego zbiornikach górotwórczych, powoduje równie systematyczny wzrost gór. To właśnie, dlatego potężne łańcuchy górskie wciąż rosną. Duża masa skał i duża ich wytrzymałość na rozrywanie powodują, że gazy w zbiornikach gazowych utrzymywane są przez setki milionów lat. W bardzo starych górach ich zbiorniki gazowe mogą ulec likwidacji.
Załóżmy, że w zmierzchłych czasach dochodzi do wybuchu zbiornika gazowego pod górami na starym pralądzie, zwanym Gondwaną. W efekcie następuje oddzielenie się obu Ameryk od reszty pralądu…
Dziś trudno było by ustalić bezpośrednią przyczynę wybuchu, gdyż w tamtych czasach litosfera ziemska była znacznie cieńsza. Mogło dochodzić do samoczynnych wybuchów, powodowanych przekroczeniem wytrzymałości pierścienia litosfery na rozciąganie przez zbiornik górotwórczy. Mimo wszystko skłaniam się ku temu, że zaistniał jakiś niekorzystny układ w kosmosie, zmieniający wartości ciążeń kosmicznych i sił grawitacyjnych Ziemi. Wówczas przy cienkim pierścieniu litosfery mogła to być nawet blisko przelatująca kometa, lub uderzenie dużego meteorytu.
Zmiana sił grawitacyjnych była przyczyną większej aktywności jądrowej w pierścieniu ciężkości. Utworzyło się wówczas w jądrze znacznie więcej punktów wrzących. Z pewnością jednym z punktów wrzących, trwającym podczas wybuchu na Gondwanie, był punkt wrzący żelaza w rejonie bermudzkim.
Nagłe rozerwanie się Ziemi i napływ wód do nowo powstałego Rowu Atlantyckiego, spowodowało, że punkt wrzący żelaza nie zdążył się zbytnio zanieczyścić i zastygł w pokład żelaza o dużej zawartości czystego składnika. Tak, więc zagadkę bermudzką stworzył pierwszy wybuch wielkiego zbiornika górotwórczego pod górami dawnego pralądu. Pozostałości po ówczesnych górach można znaleźć po obydwu brzegach Atlantyku, które świetnie do siebie pasują.
Od momentu pierwszego wybuchu w późniejszym już Rowie Atlantyckim, wybuchy powtarzają się systematycznie. Praktycznie za każdym razem jest to coś w rodzaju końca świata, ale nie do końca.
„Dzięki” cyklicznie występującym wybuchom w Rowie Atlantyckim, od czasu rozerwania się zbiornika górotwórczego na Gondwanie, nie było wybuchów innych łańcuchów górskich. Rów Atlantycki pełni w tej chwili rolę gigantycznego zaworu bezpieczeństwa, którym co jakiś czas upuszczany jest nadmiar ciśnienia z pierścienia gazowego.
Jednak lepsze to niż rozerwanie się np. zbiornika górotwórczego Himalajskiego, który mógłby nawet zahaczyć o Alpy lub Może Śródziemne. Obecnie największe szanse na rozerwanie się mają zbiorniki górotwórcze Andów i Kordylierów.
Jeden z wybuchów w Rowie Atlantyckim był przyczyną wyginięcia dużych gadów na Ziemi. Był to najtragiczniejszy wybuch od momentu pierwszego wybuchu w Rowie Atlantyckim i do dnia dzisiejszego nie miał sobie równych. Chociaż średnio wybuchy powtarzają się, co 20 do 25 tys. lat.
Wówczas nałożyły się na siebie dwie tragedie, gdyż do wybuchu w Rowie Atlantyckim doszło na skutek uderzenia dużego meteorytu w rejonie Zatoki Meksykańskiej. Wyobraźmy sobie, zatem sytuacje sprzed 40 milionów lat. Dwa nakładające się na siebie wybuchy. Niewyobrażalne ilości par, popiołów i gazów w atmosferze. Do tego promieniotwórczy iryd dyżurny składnik większości meteorytów. Cała Ziemia pokrywa się opadem promieniotwórczym, a całkowite ciemności panujące nawet do kilkunastu miesięcy powodują obumieranie roślin. Na domiar złego następuje znaczny spadek temperatury i gromadzenie się irydu w dolinach i na nizinach, nanoszonego przez występujące jednocześnie potężne powodzie.
Większą zagadką w tych warunkach było by przetrwanie dużych gadów niż ich wyginięcie. Przetrwały jedynie niewielkie okazy, które żyły głównie pod powierzchnią Ziemi. Tam szukały schronienia i pożywienia. Dzięki temu uniknęły większej dawki promieniowania jak i spożywania napromieniowanej żywności. Późniejszy naturalny dobór spowodował, że powstały zupełnie nowe gatunki, różniące się coraz bardziej od siebie poprzez ewolucyjny rozwój.

II

Ostatni, już znacznie słabszy wybuch w Rowie Atlantyckim był przyczyną zatonięcia Atlantydy.
Państwo to znajdowało się w rejonie Morza Karaibskiego i Florydy. Należy zaznaczyć, że wyspy Morza Karaibskiego były wówczas znacznie większe, a niektóre z nich połączone. Jak wspomniałem wcześniej, Atlantydzi utrzymywali bliskie kontakty z Europą i Północną Afryką, które w zasadzie sobie podporządkowali.
Znaczną część miast basenu Morza Śródziemnego i wybrzeży atlantyckich spotkał ten sam los, co Atlantydę. Dlatego legendy o zatonięciu Atlantydy wskazują tak wiele różnych miejsc.
Długi okres czasu, jaki upłynął od przedostatniego wybuchu w Rowie Atlantyckim, spowodował ponowne nagromadzenie się potężnych ilości gazów i par w pierścieniu gazowym i jego zbiornikach górotwórczych.
Trwająca przed dwunastoma tysiącami lat wojna atomowa, spowodowała drgania w płycie kontynentalnej Eurazji. W efekcie następowały lokalne uwalniania się naprężeń (trzęsienia Ziemi). Tym samym w płycie kontynentalnej powstało wiele pęknięć, co znacznie osłabiło jej monolityczną strukturę.
Z powodu przeciągającej się wojny i odgryzania się hindusów, atakujących też bronią atomową miasta europejskie, będące pod wpływem Atlantydy. Zachodziło niebezpieczeństwo, że w końcu pomimo gorszej techniki państwo Ramy dosięgnie bezpośrednio Atlantydę. Prawdopodobnie wówczas, Atlantydzi podjęli decyzję o zadaniu decydującego uderzenia. Mogło się zdarzyć, że zastosowali w tym przypadku współczesne nam metody. Atak nocny przy pełni księżyca w jego najbliższym położeniu wobec Ziemi. Jest to moment najgorszy z możliwych.
Księżyc, gdy przechodzi nad oceanami, unosi ich wody nawet na kilkanaście metrów. Mało, kto wie, że unosi też lądy do ok. 30 cm.
Załóżmy, że w momencie ataku jądrowego w rejonie zbiornika górotwórczego himalajskiego, gazy pierścienia gazowego pomogły unieść Księżycowi ląd przynajmniej na wysokość 60 cm. Mogło tak się zdarzyć z powodu spękanej płyty kontynentalnej i fali wywołanej przez wybuchy atomowe lub jeden o niespotykanej sile.
Uniesiony przez Księżyc ląd stworzył falę z litosfery, którą od spodu wypełniły gazy z pierścienia gazowego. Fala ta wraz z Księżycem zaczęła przemieszczać się przez całą Eurazję, aż do Rowu Atlantyckiego, powodując po drodze masę trzęsień Ziemi, które dokonywały dodatkowych spustoszeń na kontynentach objętych wojną.
W momencie, gdy wierzchołek fali zaczął pokrywać się z szczeliną znajdującą się w Rowie Atlantyckim, nastąpiło znaczne jej rozchylenie. Efektem tego był gigantyczny wybuch typu wulkanicznego pod wodą. Na przestrzeni ok. 3 tys. km wydostały się do atmosfery wielkie ilości gazów, par i popiołów. Nastąpiło gigantyczne trzęsienie Ziemi. Jednocześnie w wyniku uwalniania się gazów z pierścienia gazowego pod Atlantykiem, opadło dno oceanu. Zatonęło wówczas wiele lądów przybrzeżnych w całym rejonie Atlantyku i częściowo na Morzu Śródziemnym. W rejonie Morza Karaibskiego i Florydy pod wodą do dziś można odnaleźć fragmenty miast Atlantydy.
Atlantydzi doskonale wiedzieli o cykliczności wybuchów w Rowie Atlantyckim. Dlatego ich działania były skierowane na dokładną kontrolę Układu Słonecznego. Również ku temu miały służyć budowane już przez nich piramidy. Chodziło głównie o wyznaczenie dnia, w którym planety Układu Słonecznego ustawią się w znak krzyża. W grę wchodziły dwa takie znaki: jeden ze Słońcem w środku, który jest mniej groźny. Jednak wywołuje masę trzęsień Ziemi. Mieliśmy tego przykład w 1999 roku. Drugi znak niezwykle groźny to krzyż z Ziemią w środku. To wtedy ciążenia Ziemi tak spadają, że księżyc z łatwością unosi lądy na wysokości znacznie wyższe niż obecne 30 cm, co zawsze kończy się wybuchem w Rowie Atlantyckim.
W tym momencie warto przytoczyć pewną ciekawostkę. Otóż według wierzeń Indian z Meksyku obecne Słońce to już piąte. Cztery poprzednie zginęły. Skoro Indianie pamiętają cztery wybuchy w Rowie Atlantyckim, to cywilizacja Atlantydów była czwartą. Czyżby wobec tego cywilizacja w Ameryce istniała już, od co najmniej 100 tys. lat?
Z pewnością da się to kiedyś udowodnić. Leżąca na dnie oceanu u wybrzeży Florydy piramida jest tego materialnym dowodem. Została zbudowana przed 12 tysiącami lat. Ma wysokość 240 m, a jej wierzchołek jest 108 m pod wodą. Zatem dno oceanu było kiedyś 350 m wyżej. Załóżmy, że piramidę zbudowano do 50 m nad ówczesnym poziomem morza. Daje to maksymalne zatonięcie lądu na ok. 400 m. I m bliżej Rowu Atlantyckiego to obniżenie dna oceanu mogło być nieco większe. W Europie zatopienia były mniejsze z powodu większej odległości od Rowu Atlantyckiego. Również z tej przyczyny na Morzu Śródziemnym zatopienia były jeszcze mniejsze.
Zakładam, że w związku z cyklicznością wybuchów w Atlantyku, na głębokości ok. 800 m mogą być ślady cywilizacji sprzed 30 tys. lat, a jeszcze głębiej sprzed 50 tys. lat.
Opisany powyżej przebieg zatonięcia Atlantydy zdają się potwierdzać inne znane fakty. Odkryto wiele miast w Azji i Europie, zniszczonych w sposób wskazujący na użycie broni atomowej. Do najciekawszych należy miasto Mohendżo Daro w Pakistanie. Znaleziono tu nadtopione cegły i roztopione wyroby ze szkła. Szkielety ludzi leżących na ulicy i trzymających się za ręce. Cały rejon zaś wykazuje znacznie podwyższone promieniowanie.
Konkretne opisy wojen i techniki z tamtych czasów w starych księgach hinduskich mogą jedynie to potwierdzić. Potwierdzają to także fragmenty budowli, zatopione na dnie Morza Karaibskiego i Oceanu Atlantyckiego.
Wreszcie przekazy Indian amerykańskich o czterech zaginionych Słońcach. Ich niekiedy makabryczne rytuały, aby przebłagać Słońce. Przekazy te mogą świadczyć, że mieli oni świadomość o cykliczności zjawiska. Słusznie wiązali je ze zmianami zachodzącymi w Układzie Słonecznym. Jednak wszystko wskazuje na to, że nie znali pierścieniowej budowy Ziemi i roli Księżyca w powstającym zjawisku.
Stąd mogły wywodzić się tak wielkie przekonania o sprawczej mocy Słońca, wywołującego ich nieszczęścia. W wyniku tego powstały przerażające nas rytuały, aby je przebłagać. Prawdopodobnie pojawiające się przepowiednie o mającym nastąpić rychło wybuchu były przyczyną nagłego opuszczania miast i określonych terytoriów przez Indian jeszcze w nie tak dalekiej przeszłości.
Obniżenie się dna oceanu o ok. 400 m, spowodowało gwałtowne przemieszczanie się wód do Atlantyku z innych rejonów kuli ziemskiej. Było to przyczyną osiowego wahnięcia się Ziemi. W jego wyniku biegun północny i południowy zmieniły swoje położenie. Dało to początek nowej ery lodowcowej.
cdn.
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 07, 2010, 10:22:16 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Grudzieñ 07, 2010, 10:22:41 »

cd.
Jednocze¶nie w wyniku opadniêcia l±dów i intensywnych opadów wyst±pi³y niespotykane powodzie.
Wskutek uwolnienia siê gazów i par z pier¶cienia gazowego pod dnem Atlantyku i czê¶ciowo Morza ¦ródziemnego, dosz³o do czê¶ciowego przechylenia siê Afryki Pó³nocno-zachodniej. Umo¿liwi³o to wp³yniecie rzekom ze strefy równikowej na Saharê. Przez kilka tysiêcy lat, Sahara by³a pokryta zieleni±. Dopiero ponowny systematyczny wzrost ci¶nienia w pier¶cieniu gazowym, spowodowa³ ponowne uniesienie p³yty kontynentalnej Afryki Pó³nocno-zachodniej.
Równocze¶nie pojawi³o siê wiele nowych wysp na Oceanie Spokojnym i Indyjskim. Wiele wysp wokó³ Australii po³±czy³o siê l±dem, lub miêdzy sob±.
Osobliw± zagadk± na tym tle jest opis Arki Noego. Legenda ta zdecydowanie potwierdza cykliczno¶æ wybuchów na Atlantyku. Jednak z opisu wynika, ¿e Noe wiedzia³ o nadci±gaj±cej katastrofie. Musia³, wiêc byæ to wybuch naturalny, spowodowany poprzez ustawienie siê planet w znak krzy¿a. Z tego wniosek, ¿e zatoniêcie Atlantydy i Arka Noego to opisy dwóch ró¿nych wybuchów.
W Arce Noego opisany jest najprawdopodobniej wybuch przedostatni, czyli zag³ada cywilizacji sprzed 25-30 tys. lat.

III

W ci±gu bardzo krótkiego czasu podczas zag³ady Atlantydy nast±pi³a era lodowcowa. W skutek wahniêcia siê Ziemi, spowodowanego przemieszczaniem siê wód, w miejscach o bujnym ¿yciu pojawi³o siê nagle ko³o podbiegunowe. Na ludzi i zwierzêta ogarniêtych niespodziewanym mrozem i ciemno¶ciami, zacz±³ padaæ ulewny deszcz przemieszany ze ¶niegiem. Wielkie ilo¶ci pary wodnej, powsta³ej w wyniku napierania wody na rozpalony Rów Atlantycki, oraz popio³y i znaczne och³odzenie, powoduj± powstawanie intensywnych opadów deszczu i powodzie na ca³ej kuli ziemskiej.
Zanik S³oñca za grub± warstw± popio³ów, dymów i chmur spowodowa³ wielomiesiêczne ciemno¶ci i globalne och³odzenie. Jednak nie tak d³ugotrwa³e jak podczas zag³ady dinozaurów.
Na domiar z³ego nieustanny deszcz przeplatany ze ¶niegiem, tworzy na terenach pó³nocnych now± pokrywê lodow±. Nowe pole lodowe powstaje wrêcz b³yskawicznie. W nied³ugim czasie grubo¶æ pokrywy lodowej wzros³a do kilkuset metrów. Zapewne niewielu ludziom uda³o siê umkn±æ z pu³apki lodowej na po³udnie.
Powstaj±ce nowe pole lodowe pod nowymi biegunami, oraz nieroztopione pole lodowe po starych biegunach i sp³yw wód do Atlantyku spowodowa³y globalne obni¿enie siê poziomu wód nawet o 150 m., co jak wspomnia³em wcze¶niej by³o szczególnie widoczne na Oceanie Spokojnym i Indyjskim.
Teoriê gwa³townego powstania ery lodowej potwierdza wiele znanych nam rzeczy. Ju¿ same jeziora i wzgórza polodowcowe przecz± teorii jakoby powsta³y w wyniku naporu lodowca z pó³nocy na po³udnie.
Jeziora i wzgórza polodowcowe powsta³y znacznie pó¼niej w efekcie wycofywania siê lodowca. Przez co nale¿y rozumieæ topnienie lodów w wyniku ogrzewania siê klimatu, spowodowane oczyszczaniem siê atmosfery i stopniowym powrotem biegunów w pobli¿e poprzedniego po³o¿enia.
Gdyby lodowiec wêdrowa³ do nas z Arktyki to musia³by znacznie zetrzeæ Góry Skandynawskie i wrzuciæ je do Morza Ba³tyckiego. Ciekawe, jaka energia by³aby w stanie popchn±æ miliony kilometrów kwadratowych lodu w otwartej przestrzeni, którego grubo¶æ dochodzi do 3 km. Dodatkowo przy obni¿onych stanach wód morskich. To nie by³y zbocza gór, po których schodz± wspó³czesne lodowce. Nie mo¿na ich porównywaæ w ¿adnym wypadku z er± lodowcow±.
Topniej±ce stopniowo lody, topnia³y najszybciej na po³udniu. Przy coraz mocniej ¶wiec±cym S³oñcu, pod³o¿e przy lodowcu odbiera³o coraz wiêcej ciep³a, znacznie wiêcej ni¿ odbijaj±cy je lód. By³o to przyczyn± powstawania potê¿nych jaskiñ i nawisów lodowych na po³udniowych ¶cianach lodowca. Nawisy odrywaj±c siê wpada³y z regu³y w podmok³y grunt, wgniataj±c w nim do³y do g³êboko¶ci kilku metrów i o d³ugo¶ci, siêgaj±cej niekiedy kilkudziesiêciu kilometrów. Zjawisko takie wystêpuje obecnie na czole lodowców podbiegunowych. Jego efekty mo¿na ogl±daæ w postaci gór lodowych p³ywaj±cych po wodach tamtego rejonu.
Podczas ery lodowej w czasie okresów cieplejszych, odrywaj±ce siê kawa³ki lodu, tworzy³y masê potê¿nych zatorów lodowych. Kszta³towa³y one teren w danej okolicy. Tworzy³y siê pagórki, w±wozy itp. Jednak g³ównym ich twórc± by³a spiêtrzona woda. Nie za¶ przemieszczaj±cy siê lodowiec.
Zalegaj±ce u stóp lodowca przez kilka, a nawet kilkana¶cie lat potê¿ne bry³y lodowe, powodowa³y, ¿e sp³ywaj±ce z lodowca wody nie mia³y mo¿liwo¶ci zasypania wygniecionego przez nie do³u. Po ca³kowitym stopnieniu, bry³y lodowe dawa³y pocz±tek dzisiejszym jeziorom polodowcowym. S± one z regu³y p³ytkie i pod³u¿ne, tak jak kszta³t odrywaj±cych siê od lodowca bry³ lodowych.
Im dalej na pó³noc, tym pokrywa lodowa by³a grubsza. By³ to skutek mniejszej operatywno¶ci promieni s³onecznych. Utworzony tym sposobem spadek powierzchniowy na lodowcu, powodowa³, ¿e jego wody powierzchniowe p³ynê³y w kierunku po³udniowym.
Tworz±ce siê zatory lodowe na rzekach p³yn±cych po lodowcu, oraz mróz powodowa³y odrywanie siê od³amków skalnych w Górach Skandynawskich. P³ynê³y one nad zamarzniêtym Morzem Ba³tyckim na tereny dzisiejszej Polski. Mo¿na je zidentyfikowaæ na pó³nocy i w centrum kraju. Przewa¿nie zaokr±glonych po przep³yniêciu takich odleg³o¶ci.
Zatem trudno by³oby udowodniæ, ¿e lodowiec szed³ z pó³nocy. Pcha³ przed sob± zwa³y kamieni z Gór Skandynawskich, te jako ciê¿sze nie utonê³y w Ba³tyku. Na dodatek, jaka si³a wprawi³a w ruch tak potê¿ne masy lodu. Kamienie skandynawskie faktycznie przeprawi³y siê przez Ba³tyk, ale w korytach rzek znajduj±cych siê nad Ba³tykiem. Jeszcze raz mo¿emy siê przekonaæ jak natura potrafi dokonaæ rzeczy fizycznie niemo¿liwych.
Do ciekawego zjawiska dochodzi, gdy czo³o lodowca wycofa siê do Gór Skandynawskich, a w³a¶ciwie, kiedy minie ich szczyty. Masy wody zablokowane przez szczyty gór zaczn± sp³ywaæ pod lodowiec i do Oceanu Atlantyckiego, ¿³obi±c przy okazji wspania³e fiordy skandynawskie. Poniewa¿ lodowiec powsta³ bardzo szybko, a wycofywa³ siê przez ok. 150 lat, to woda mia³a mnóstwo czasu na wy¿³obienie fiordów w tak twardej skale, przy czym takie sytuacje powtarza³y siê za ka¿dym wybuchem w Rowie Atlantyckim.
Gwa³towne powstawanie lodowca potwierdza równie¿ fakt, odkopywania w syberyjskiej wiecznej zmarzlinie mamutów z zielon± traw± w ¿o³±dku. Zatem przemieszczenie siê biegunów by³o do¶æ znaczne, ¿e nowe pole podbiegunowe objê³o zielone tereny na Syberii. O szybko¶ci powstawania pokrywy lodowej mo¿e ¶wiadczyæ fakt, ¿e zwierzêta zamarz³y nim zd±¿y³y przetrawiæ dopiero, co zjedzon± trawê.
Inne zjawiska wywo³ane przez zatoniêcie Atlantydy to potopy i powodzie.
Potop, jaki powsta³ po opadniêciu dna Atlantyku i Morza ¦ródziemnego, spowodowa³ zatopienie sporych terenów wzd³u¿ ich brzegów. Dlatego czêsto mylnie podawane s± ró¿ne miejsca po³o¿enia Atlantydy. Dopasowywano j± do ró¿nych lokalnych legend o zatopionych miastach.
Nieco inny przebieg zdarzeñ zwi±zanych z wybuchem w Rowie Atlantyckim zdaje siê potwierdzaæ zapis o potopie biblijnym i Arce Noego. Skoro Noe wiedzia³ o nadci±gaj±cym potopie, to jedynym logicznym powodem wybuchu w Rowie Atlantyckim musia³ byæ niekorzystny uk³ad planet. Z tego nasuwa siê wniosek, ¿e opis Arki Noego i biblijnego potopu nie dotyczy ostatniego wybuchu w Atlantyku. Jest to opis znacznie starszy.
W Azji Mniejszej ³±czy siê ze sob± kilka p³yt kontynentalnych. Do tego tereny te le¿± pomiêdzy dwoma du¿ymi zbiornikami górotwórczymi – alpejskim i himalajskim. St±d Turcja i Ba³kany s± szczególnie nara¿one na gwa³towne uwalnianie siê naprê¿eñ.
W wyniku zmiany ci±¿eñ kosmicznych i grawitacji ziemskiej, jak np. w 1999 roku, z powodu utworzenia siê znaku krzy¿a ze S³oñcem w ¶rodku, dosz³o do wiêkszego uniesienia l±dów przez Ksiê¿yc ni¿ zazwyczaj. Chocia¿ fala l±dowa nie da³a siê wyczuæ, spowodowa³a jednak sporo bardzo silnych trzêsieñ Ziemi, szczególnie na terenie Turcji.
Gdy dojdzie kiedy¶ do ustawienia siê innego znaku, czyli krzy¿a z Ziemi± w ¶rodku to Ksiê¿yc spowoduje znacznie wy¿sz± falê na l±dach. Wówczas, gazy pier¶cienia gazowego wspólnie z Ksiê¿ycem, unios± teren Azji Mniejszej znacznie wy¿ej. Natomiast jego opadanie mo¿e byæ znacznie utrudnione. Zreszt± w chwili obecnej naj³atwiejszym terenem na Ziemi dla powstania nowego zbiornika gazowego jest Azja Mniejsza. Ma ona, bowiem najwiêcej pêkniêæ w litosferze, a dok³adniej w jej pier¶cieniu skalistym.
Ju¿ niewielkie wypiêtrzenie siê tego terenu spowoduje uniesienie Cie¶niny Bosfor i spiêtrzenie siê wód Morza Czarnego.
Mo¿na, zatem wysnuæ przypuszczenie, ¿e ok. 37 – 38 tysiêcy lat temu, Noe czekaj±c na wybuch w Rowie Atlantyckim wp³yn±³ na Morze Czarne. Je¶li zna³ termin wybuchu na Atlantyku to z pewno¶ci± wiedzia³, ¿e na Morzu ¦ródziemnym równie¿ nie mo¿e czuæ siê bezpiecznym. Jednak wyniesienie do góry Cie¶niny Bosfor, wraz z czê¶ci± Azji Mniejszej i Ba³kanów, spowodowa³o znaczny wzrost poziomu Morza Czarnego. Nale¿y przy tym pamiêtaæ, ¿e by³ to okres kilkumiesiêcznych ciemno¶ci i intensywnych opadów deszczu. Noe l±duj±c na górze Ararat by³ ¶wiêcie przekonany, ¿e potop to skutek nieustannie padaj±cego deszczu. Znaczny ubytek gazów z pier¶cienia gazowego Ziemi poprzez Rów Atlantycki, spowodowa³, ¿e rejon Cie¶niny Bosfor powoli siê obni¿a³. Pozwoli³o to na odp³yw wód z Morza Czarnego.
Do¶æ d³ugi okres czasu, jaki up³yn±³ od zatoniêcia Atlantydy, oraz nasilaj±ce siê trzêsienia Ziemi o wiêkszej mocy, ¶wiadcz± o ponownym nagromadzeniu siê du¿ego ci¶nienia w pier¶cieniu gazowym. Brak tylko sprzyjaj±cych warunków, by uwolni³o siê ono w Rowie Atlantyckim.
Gro¼ny wzrost ilo¶ci pañstw dysponuj±cych broni± atomow±, szczególnie w Azji i zdecydowane anga¿owanie siê Stanów Zjednoczonych w tym rejonie, mo¿e skoñczyæ siê kolejn± du¿± wojn± atomow± w Eurazji. Spêkanie w jej wyniku p³yty kontynentalnej Eurazji upodobni j± do rejonu Azji Mniejszej. Wykorzystaj± to gazy z pier¶cienia gazowego, oraz Ksiê¿yc, by powiêkszyæ falê drgaj±c± po wybuchu atomowym. Powsta³± w ten sposób du¿± falê l±dow± doprowadz± od zbiornika himalajskiego, a¿ do Rowu Atlantyckiego. Ju¿ sama fala nawet taka o wys. 60 – 70 cm, choæ nie widoczna dla oka ludzkiego, spustoszy³aby ca³e kontynenty, wywo³uj±c bardzo silne trzêsienia Ziemi. Gdyby obecnie dosz³o do wybuchu w Atlantyku to by³by on o zbli¿onej mocy do ostatniego. Z pewno¶ci± dosz³oby do globalnego och³odzenia i zmiany po³o¿enia pól podbiegunowych, totalnego zniszczenia ¶rodowiska i panuj±cych przez kilka miesiêcy ciemno¶ci, do tego potê¿ne potopy i intensywne opady na ca³ej planecie. W wyniku obni¿enia siê dna Atlantyku, Nowy Jork przykry³aby warstwa wody, siêgaj±ca ok. 300 m i ju¿ nigdy by go nie opu¶ci³a. Zniknê³yby powa¿ne po³acie Wysp Brytyjskich, nie mówi±c ju¿ o Holandii. Zatopienie l±dów nast±pi³oby na ca³ym wybrze¿u atlantyckim. Jednak wybrze¿a wschodnie i Morze ¦ródziemne odczuj± to w nieco mniejszej skali. Jednocze¶nie na tereny Sahary wp³yn± rzeki z Afryki ¦rodkowej, co na kilka tysiêcy lat poprawi stosunki wodne na Saharze.
Powiedzenie, ¿e historia lubi siê powtarzaæ mo¿e byæ w tym przypadku wrêcz dos³owne.

IV

Uk³ad grawitacyjny Ziemia – Ksiê¿yc przy uwzglêdnieniu pier¶cieniowej budowy planet jest nie tylko sprawc± przykrych niespodzianek w Rowie Atlantyckim. Ksiê¿yc jest te¿ sprawc± ruchu p³yt kontynentalnych. Jest ich jedynym motorem napêdowym, czego nie docenia nauka i odrzuci³a tak± mo¿liwo¶æ.
P³yt kontynentalnych na Ziemi mo¿na doliczyæ siê kilkana¶cie. W obecnym uk³adzie grawitacyjnym Ziemi i Ksiê¿yca nale¿y je zgrupowaæ w trzy podstawowe zespo³y: P³ytê Oceanu Spokojnego (w³a¶ciwie zespó³ p³yty wschodniej i zachodniej, rozdzielony Grzbietem Wschodnio-pacyficznym). Drugi zespó³ to p³yty kontynentalne obu Ameryk do Rowu Atlantyckiego i trzeci zespó³ Eurazja, Afryka, Ocean Indyjski. Australia, Antarktyda i druga po³owa Oceanu Atlantyckiego.
Nie oznacza to wcale, ¿e wewn±trz tych zespo³ów nie ma ruchów poszczególnych p³yt kontynentalnych. Jednak podstawowym kierunkiem ruchu p³yt kontynentalnych jest wschód – zachód lub odwrotnie. Kierunek ten jest zawsze podstawowym, w czasach prehistorycznych równie¿ by³ taki sam.
Chocia¿ wydaje siê to nieprawdopodobne, to jednak pier¶cieniowa budowa Ziemi pozwala wyt³umaczyæ takie zale¿no¶ci.
Jak wcze¶niej wspomnia³em, Ksiê¿yc obiegaj±c Ziemiê unosi jej l±dy na ok. 30 cm, równie¿ te pod oceanami. Kiedy taka fala l±dowa pod±¿aj±c za Ksiê¿ycem pokryje siê ze szczelin± np. w Rowie Atlantyckim, spowoduje nieznaczne rozchylenie siê jej na wzór litery V. Daje to mo¿liwo¶æ codziennego uwalniania siê gazów z pier¶cienia gazowego szczelin± o d³ugo¶ci ok. 3 tys. km., chocia¿ gazy uwalniaj± siê w niewielkich ilo¶ciach, to wyci±gaj± ze sob± czê¶æ roztopionej litosfery, która przez miliony lat zbudowa³a Grzbiet Atlantycki. Czê¶æ lawy zastyga ju¿ w szczelinie, skutecznie sch³adzana wodami Atlantyku. Powoduje to, ¿e po ka¿dym przej¶ciu Ksiê¿yca, opadaj±ca fala l±dowa odpycha od siebie krawêdzie Rowu Atlantyckiego o czê¶æ lawy, jaka w nim zastyg³a.
Codziennie daje to ok. 0,04 mm, jednak w ci±gu roku Atlantyk powiêksza swoja powierzchniê o 15 – 20 cm. Odpychane za¶ zespo³y p³yt kontynentalnych, nasuwaj± siê na p³ytê Oceanu Spokojnego. Eurazja z Australi± i Afryka na zachodni± krawêd¼, a Ameryki na wschodni±.
Równie¿ Ocean Spokojny ma swój rów wulkaniczny – Grzbiet Wschodnio-pacyficzny. Tutaj w podobny sposób fala l±dowa spowodowana przez Ksiê¿yc, odsuwa od siebie obie krawêdzie p³yty. Jednak w tym przypadku wschodnia i zachodnia krawêd¼ p³yty kontynentalnej Oceanu Spokojnego wchodz± pod p³yty l±dowe, rozpychane dodatkowo przez Rów Atlantycki.
Chocia¿ na Oceanie Spokojnym zachodzi podobny proces jak w Rowie Atlantyckim, to jednak Ocean Spokojny kurczy siê. U³atwia temu proces zasysania, jaki powsta³ na zachodniej krawêdzi, gdzie p³yta Eurazji wci±ga pod siebie p³ytê Oceanu Spokojnego, co nie dzieje siê te¿ bez pomocy fali l±dowej i Ksiê¿yca. W efekcie ca³a p³yta Oceanu Spokojnego przesuwa siê w kierunku Eurazji i Australii.
Poniewa¿ p³yty l±dowe s± l¿ejsze, to pier¶cieñ gazowy pod nimi jest znacznie grubszy, natomiast ciê¿ka p³yta Oceanu Spokojnego jest znacznie bardziej zatopiona w pier¶cieniu gazowym. Wobec tego nie ma mo¿liwo¶ci, by roztopiona czê¶æ p³yty oceanicznej, wsuwaj±cej siê pod p³ytê Eurazji, przep³ywa³a pod p³ytê l±dow±. Lawa, powsta³a z p³yty oceanicznej ponownie wraca do jej warstwy ciek³ej i s³u¿y do uzupe³niania p³yty po wyciekach w Grzbiecie Wschodnio-pacyficznym i innych, oraz uzupe³niania wysuwaj±cej siê p³yty spod p³yt l±dowych amerykañskich.
Z tego wniosek, ¿e p³yta kontynentalna Oceanu Spokojnego pracuje jak ta¶moci±g. To w³a¶nie, dlatego, chocia¿ jest to najstarsza p³yta kontynentalna, to jej ska³y s± najm³odsze.
Jest to nastêpny przyk³ad rzeczy fizycznie niemo¿liwej, dokonywanej przez naturê, gdzie najstarsza p³yt jest jednocze¶nie najm³odsz±. P³yta Oceanu Spokojnego wytworzy³a proces samo odnowy.
Podczas wsuwania siê pod Eurazjê, nastêpuje ci±g³e ¶cieranie siê p³yty l±dowej na oceanicznej, powoduje to systematyczne zanurzanie siê wysp japoñskich. Natomiast wyci±gana spod p³yt amerykañskich krawêd¼ wschodnia p³yty Oceanu Spokojnego, mo¿e spowodowaæ powstawanie szczelin wzd³u¿ zachodnich krawêdzi p³yt amerykañskich. Nawet odrywanie siê niewielkich kawa³ków l±du, które jako wyspy mog± oddalaæ siê od l±dów amerykañskich. Szczególnie odpowiednim momentem na powstanie szczelin jest wybuch w Rowie Atlantyckim.
Do zmiany kierunku ruchu p³yt kontynentalnych, dochodzi w wyniku przemieszczenia siê biegunów.
Podczas wybuchu w Rowie Atlantyckim z powodu nap³ywaj±cej tam du¿ej ilo¶ci wód, dochodzi do wahniêcia siê Ziemi, czyli przechylenia osiowego. Jednak Ksiê¿yc bêdzie obiega³ Ziemiê dalej po swojej orbicie, ale ju¿ nad innymi terenami. Wówczas to inne pêkniêcia p³yt kontynentalnych bêd± pokrywa³y siê z fal± l±dow± i mo¿e siê zdarzyæ, ¿e Antarktyda zacznie odje¿d¿aæ ze swego miejsca, albo Afryka od Europy.
Bardzo gwa³towne przemieszczanie siê biegunów, spowodowane nie tylko przemieszczaniem siê wód do Atlantyku, ale dodatkowo uderzeniem wielkiego meteorytu, mo¿e wywo³aæ rozdzielenie siê biegunów magnetycznych od fizycznych. Zbyt gwa³towne przemieszczenie siê punktu ciê¿ko¶ci na zewnêtrznych warstwach litosfery spowoduje, ¿e obróci siê ona na pier¶cieniu gazowym szybciej ni¿ j±dro ziemskie. To tak, jakby gwa³townie obróciæ s³oik z wod±. S³oik obróci siê, a woda bêdzie sta³a prawie w miejscu. W takim przypadku biegun magnetyczny wywodz±cy siê z j±dra ziemskiego pozostanie na swoim miejscu, a biegun fizyczny odp³ynie. Po takim zdarzeniu bieguny ju¿ nigdy nie na³o¿± siê dok³adnie na siebie.
Po uderzeniu du¿ego meteorytu w rejonie Rowu Atlantyckiego istnieje równie¿ niewielka mo¿liwo¶æ wyssania przez Rów Atlantycki niewielkich ilo¶ci materii z j±dra ziemskiego. Choæ praktycznie wydaje siê to niemo¿liwe, to jednak w tym przypadku wyciek lawy by³by promieniotwórczy.
W przypadku pier¶cieniowej budowy planet, wyciek lawy z j±dra na powierzchniê planety nie jest mo¿liwy. Zawsze z pêkniêæ p³yt, czy wulkanów wydostaje siê ciek³a czê¶æ litosfery.
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #22 : Luty 13, 2011, 19:42:26 »

Gdzie szukaæ mitycznej Atlantydy?
21.01.2011 13:50


Na wyspie tej, na Atlantydzie, powsta³o wielkie i podziwu godne mocarstwo... (fot. 21 Wiek)

...

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Gdzie-szukac-mitycznej-Atlantydy,wid,13059977,wiadomosc.html
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #23 : Luty 13, 2011, 21:38:42 »

A mo¿e to Granlandia kto wie. Co¶
Zapisane
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #24 : Marzec 04, 2011, 15:20:24 »

Tajemnicze odkrycie na dnie Atlantyku. Kolejna ciekawostka, któr± mo¿na zobaczyc na mapach satelitarnych.
Autor:     Dodany:
Sieæ krzy¿uj±cych siê linii zosta³a odkryta na dnie Oceanu Atlantyckiego w odleg³o¶ci 620 mil od pó³nocno-zachodnich wybrze¿y Afryki - pisze "Daily Telegraph". Tajemniczy obiekt o idealnie prostok±tnym kszta³cie, o wielko¶ci terytorium Walii, mo¿na znale¼æ na wspó³rzêdnych geograficznych: 31 15'15 ,53 N 24 15'30 ,53 W. Eksperci, którzy od lat poszukuj± Atlantydy twierdz±, ¿e ten teren jest jednym z mo¿liwych miejsc, na którym mog³a byæ legendarna wyspa. Tak± hipotezê opisa³ staro¿ytny grecki filozof Platon. Dr Charles Orser, kurator archeologii w New York State University powiedzia³, ¿e znalezisko jest fascynuj±ce i wymaga dalszych wnikliwych badañ - informuje "Daily Telegraph". Legenda zaginionej Atlantydy od wieków ekscytuje naukowców. W ci±gu ostatnich lat "dowody" na istnienie utraconego królestwa stwierdzono u wybrze¿y Cypru i w po³udniowej Hiszpanii. Platon okre¶li³ Atlantydê jako wyspê, która jest "wiêksza ni¿ Libia i Azja razem wziête". Na Atlantydzie mia³o siê znajdowaæ ogromne bogactwo. Wyspa mia³a byæ zniszczona przez trzêsienia ziemi i potopy przed 11 tysi±cami lat - donosi "Daily Telegraph". Autorzy obszernego artyku³u w „Daily Telegraph” podali od razu rozwi±zanie zagadkowej fotografii . Wed³ug autorów tekstu, ¶lady na dnie Oceanu powsta³y w wyniku z³ej interpretacji obrazu przez program komputerowy. Tak naprawdê s± ¶ladem po przep³ywaj±cych statkach wyposa¿onych w sonary denne, które akurat przeprowadza³y pomiary. ¦lady na wodzie zosta³y zinterpretowane jako zag³êbienia w dnie. Tego typu ciekawostek uzyskanych dziêki dostêpowi do map satelitarnych jest sporo. Przypomnijmy jedn± z bardziej zagadkowych – monstrualnej wielko¶ci obiekty kryj±ce siê pod lodem Grenlandii. Czy to tak¿e z³a interpretacja programu komputerowego? Tajemnicze obiekty na Grenlandii:
Wy¶wietl wiêksz± mapê
http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=1653
« Ostatnia zmiana: Marzec 04, 2011, 15:33:09 wys³ane przez Betti » Zapisane
Strony: [1] 2 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.035 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho phacaiste-ar-mac-tire zipcraft wypadynaszejbrygady watahaslonecznychcieni