PHIRIOORI
Gość
|
 |
« Odpowiedz #100 : Luty 06, 2010, 23:08:03 » |
|
Kiara stworzy³a monstrualn¹ teorie, która jest równie œmieszna jak g³upia. jej celem jest USTAWIANIE sztucznej hierarchii dusz Kazda dusza ma syntetyczno-analityczne pochodzenie. Nawet te stare dusze nierobów, którym wydawa³o siê, ¿e nie musza sie rozwijaÌ. Ró¿nice pomiêdzy duszami owszem ..sa w jakoœci. Ale nie ma to zwi¹zku z procesem jej powstawania, który ZASZE opiera siê na analizie i syntezie. Wiêc s¹ to teorie naci¹gane.. taki prywatny swiat Kiary. Zastanawiam siê dlaczego niemal g³ównie ¿ydzi s¹ szlifierami Diamentów ? Ja nie wiem. pewnie dlatego, ze maj¹ doœwiadczenie. A dlaczego maj¹ doœwiadczenie?... zawsze ich ci¹gnê³o do wartoœciowych rzeczy, ?gdy¿ wiedzieli ¿e 'wartoœc' by³a na zewn¹trz Wiadomo i¿ warto wdychaÌ taki py³.. co powstaje podczas tarcia. Mozna siê jakby najeœÌ tej krystalicznoœc wówczas. Szlifierzy maj¹ pe³ne p³uca.. co pomaga im wchodziÌ w rezonans.. to otwiera pewne mo¿liwoœci. Ale nie mozna jej poœi¹œÌ w ten sposób, a jedynie jakby wypo¿yczyÌ Bo ona(krystalicznoœÌ) NIE zosta³a wypracowana naturalnie.. bo wypracowana zosta³a przez diamenty w³aœnie. Specjalnie z dedykacj¹ dla kiary... Synthetic Substance - Open Your Eyes
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 06, 2010, 23:08:29 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #101 : Luty 06, 2010, 23:32:57 » |
|
"Kiara stworzyÂła monstrualnÂą teorie, ktĂłra jest rĂłwnie Âśmieszna jak gÂłupia. jej celem jest USTAWIANIE sztucznej hierarchii dusz" PHI. No wiesz jak sie czegos nie rozumie to zawsze jest to smieszne lub glupie , taka norma. Boskie Dusze ( te wydzielone ze Stworcy ) sa niezniszczalne , inne te powiedzmy produkowane , sa zniszczalne i to bez problemu. Nie rozumiem co do tego maja Zydzi? Oceniasz ich po wiedzy , ktora jest dla Ciebie dostepna , oceniasz z ironia ( wdychanie krysztalowego pylu dla rozwoju),dziwne skojarzenia. A tak naprawde mysle ze nie wiesz jakiej wiedzy sa depozytariuszami. Moim zdaniem slizgasz sie po zewnetrznosci i nie masz zadnego dostepu do wewnetrznosci. Wiesz naszym zadaniem jest ocenianie siebie nie innych , kazda dyskusja , kazden czyn istnieje tylko i wylacznie po to bysmy mogli przez kontakt z nim zobaczyc siebie i wlasny poziom rozwoju , a nie cudzy. Naprawde warto o tym pamietac. Ja wiem jaka wiedze niosa Zydzi ale o tym nie opowiem , bo uwazam iz kazdy sam powinien dojsc do tego. Taki jest naturalny proces rozwojowy , przyspieszenia wszelakie nie przynosza zbyt korzystnych rezultatow. Za piosenke dziekuje. Przyszlosc pokaze jak wiele hologramowych istnien bedzie naturalnie znikalo , Boskie Dusze pozostana , gdyz sa na szczescie nie zniszczalne. Kiara 
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 06, 2010, 23:38:10 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
 |
« Odpowiedz #102 : Luty 07, 2010, 00:07:40 » |
|
No wiesz jak sie czegos nie rozumie to zawsze jest to smieszne lub glupie , taka norma.
Boskie Dusze ( te wydzielone ze Stworcy ) sa niezniszczalne , inne te powiedzmy produkowane , sa zniszczalne i to bez problemu. Ÿle siê wyrazi³em - to juz przesta³o byc smieszne. A WYDZIELANIE-Jak to ujmujesz- to te¿ PRODUKCJA. Wybacz, ale nie chce mi siê wchodziÌ w twój system pojêciowy, bo dla mnie jest on.. nie wiem jak to ujac zeby cie nie urazic.. po prostu to ju¿ przejrza³em - i to jest STARE. To juz by³o. To sie wypali³o. Tak, Ÿle sie wyrazilem, to nie jest smieszne.. to jest ca³kiem nieg³upie.. cwane ca³kiem (jak na gro publiki) - ale takie ujêcie jest beznadziejne! Ja to rozumiem. Ale strasznie mieszasz pojêcia. ..i z tego nic dobrego nie bêdzie. Ja rozró¿niam te dusze co Ty masz na mysli. Ale wplatanie do tych Twoich ETYKIET pojêc okreslajacych procesy syntezy czy analizy jest wspomnian¹ przeze mnie g³upot¹. Nie rozumiem co do tego maja Zydzi? Oceniasz ich po wiedzy , ktora jest dla Ciebie dostepna , oceniasz z ironia Cos nie zrozumia³aœ mnie chyba. Tam nie ma oceny, ani ironiii. Nie wmawiaj mi oceny. Tam sa fakty. wdychanie krysztalowego pylu dla rozwoju),dziwne skojarzenia. To s¹ fakty, a nie skojarzenia. Czytaj mnie uwazniej! Czy ja coœ pisa³em o "rozwoju"?! Napisa³em, ze "to otwiera pewne mozliwoœci" - a nie ¿e "dla rozwoju". Moze to TY oceniasz po swojej NIEWIEDZY, bo sie z wiedz¹ na ten temat dot¹d nie zetknê³aœ. Poka¿ mi tê ocenê moj¹ ?!?.. Skojarzenia nie s¹ dziwne. Sami szlifierze o tym wspominaj¹. I to jest pewnego rodzaju m¹droœÌ. Umiejêtnoœc korzystania z zewnêtrznych dóbr, które S¥. Niemniej skoro powsta³a taka sk³onnoœÌ do materialnego zewnêtrznego uzale¿nienia.. to coœ specyficznie siê ten hebrajski stwórca WYDZIELI£ (takie by³o nawi¹zanie) A tak naprawde mysle ze nie wiesz jakiej wiedzy sa depozytariuszami. Napewno jakiejœ s¹ ..i to ciekawej. Ale Ty zmieniasz temat omówienia... nibyto - coœargumentujac w NIBYTO kontekœcie. (wiêc proszê daruj sobie takie dziecinady-manewry) Bo idziesz w kierunku narodowosciowych klimatów. A watek jest o Duszy.. i ja nawiaza³em do bardzo precyzyjnie okreslonych spraw przy definiowaniu pojêÌ. Ja wiem jaka wiedze niosa Zydzi ale o tym nie opowiem
ZdejesiĂŞ Âże wiĂŞksza niÂż moÂżesz sobie wyobrazic. CĂłz mozna dodac? Przyszlosc pokaze jak wiele hologramowych istnien bedzie naturalnie znikalo , Boskie Dusze pozostana , gdyz sa na szczescie nie zniszczalne. TO NAPEWNO .. i to caÂłkiem niedÂługa.
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 07, 2010, 00:28:19 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #103 : Luty 07, 2010, 00:25:01 » |
|
Proponuje czy wymaga, a mo¿e raczej ¿¹da siê ? A co, jeœli ktoœ nie chce siê popisywaÌ ?
Bycie Bogiem ,a dzia³anie jak On to nie to samo. Nie chc¹ siê popisywaÌ? To dlaczego tak chêtnie popisuj¹ siê swoimi zapewnianiami czy domnieman¹ wiedz¹ - zapewniaj¹c o jej prawdziwoœci. To mi mocno do siebie nie pasuje. Gdybym o czymœ kogoœ zapewnia³ i by³aby to prawda to nie by³oby problemu aby tego dowieœÌ. Nag³¹ niechêÌ mo¿na wyt³umaczyÌ w³aœnie, ¿e s¹ to co najwy¿ej przypuszczenia czy chêci. Bycie kimœ oznacza posiadania wszystkich jego przymiotów, bo albo siê jest albo nie jest.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #104 : Luty 07, 2010, 02:03:17 » |
|
Ani Ty nie jesteÂś KIMÂŚ, ani TwĂłj BĂG. SÂłowo "JA", "TY", "KTOÂŚ", wymyÂśliÂły-wypracowaÂły w pocie czoÂła nasze EGA... BĂłg nie jest osobÂą, tak samo jak TY nie jesteÂś samotnÂą wyspÂą naraÂżonÂą na ciÂągÂłe sztormy. WyobraÂź sobie, Âże ludzie z ktĂłrymi siĂŞ nie zgadzasz, masz inne spojrzenie na artykuÂłowane przez nich myÂśli sÂą tylko realizacjÂą Twojego wÂłasnego "programu" doÂświadczania... JeÂśli zrozumiesz zasady prostej fizyki, gdzie minusowy potencjaÂł pod¹¿a do plusa i dziĂŞki temu pÂłynie ENERGIA, to wtedy pojmiesz, Âże TwĂłj "wrĂłg" jest jedynÂą moÂżliwoÂściÂą by doÂświadczyĂŚ ZAISTNIENIA, a wdalszym ciÂągu samorozwoju. Jedyna rada dla wszystkich opozycjonistĂłw to; pokochanie siebie nawzajem, POKOCHANIE swoich przeciwnoÂści, aby energia nie poszÂła na MARNE, aby energia sÂłuÂżyÂła do wzrostu ÂświadomoÂści. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
 |
« Odpowiedz #105 : Luty 07, 2010, 07:52:05 » |
|
jasne ale trzeba zadbac o to zeby jeszcze mozna bylo miejsce gdzie mozna sie wcielac:), caly czas jest mnostwo isot o podwojnych sercach - ktore oddaj czesc Bogu i mamonie:) - ale teraz to juz jest powszechen szalenstwo:) http://www.vismaya-maitreya.pl/zakryte_zagadki_atlantyda6.html
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 07, 2010, 07:52:49 wysłane przez quetzalcoatl44 »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #106 : Luty 07, 2010, 10:45:22 » |
|
ciekawa historia z tymi Semitami i może w końcu najbliższa prawdzie, "biedny" Hitler i jego kolesie- na ołtarzu fałszywej/skradzionej i opatrznie interpretowanej ideologii utopili w krwi miliony.. "... To co było, znowu będzie a co się stało, znowu się stanie, nic nie ma nowego pod słońcem ..." (Księga Kazn. Sal. 1: 9) -karmiczne fraktale;-)
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 07, 2010, 10:48:07 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #107 : Luty 08, 2010, 02:38:33 » |
|
Bycie kimÂś oznacza posiadania wszystkich jego przymiotĂłw, bo albo siĂŞ jest albo nie jest.
..albo siê nie wie jak Nim byÌ. Dlaczego siê nie wie ? A bo ja wiem ...  poprzez zapomnienie , albo czyjeœ celowe dzia³ania dywersyjne . Mo¿e nawet tego samego bytu, który ka¿e nam nazywaÌ siebie JA. Thotal wspomnia³ o nim, ¿e to ego. Ja bym siê zgodzi³ z nim  Nie zmienia to tego, o czym arteq napisa³eœ , bo jest to w³aœnie istota holograficznego wszechœwiata. Z tym, ¿e w hologramie zmiana najmniejszego elementu obrazu natychmiast zmienia obraz ca³oœci. Ty i ja i PHI ... ka¿de z nas i miliardy ludzi na Ziemi jesteœmy dynamicznie zmieniaj¹cymi sie najmniejszymi elementami tego obrazu. Tak wiêc ca³oœÌ zmienia siê dynamicznie. Gdyby nie by³o ego, gdybyœmy WIEDZIELI jaka ma byÌ ca³oœÌ , to ca³y proces tworzenia zatrzyma³by siê . Dlatego ŒwiadomoœÌ wydzieli³a na tej planecie z siebie swoje czêœci w które wprowadzi³a nieprzewidywalny element ni¿szego rzêdu, czyli ego. I puœci³a ca³oœÌ w ruch. Mo¿liwe , ¿e jesteœmy jedynym TAKIM gatunkiem we Wszechœwiecie. Na szczêœcie dla innych gatunków znajduj¹ siê one poza naszym zasiêgiem 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #108 : Luty 08, 2010, 21:15:50 » |
|
Je¿eli praktycznie nikt nie jest w stanie wykazaÌ w³asnej boskoœci poprzez realne czyny mam ca³kowite prawo podejrzewaÌ, ¿e za³o¿enie [boskoœÌ] mo¿e byÌ jak najbardziej b³êdne. Tak jak z doœwiadczeniem - mamy jak¹œ teoriê, nie musimy od razu wyprowadzaÌ równaù - ale je¿eli nie potrafimy przeprowadziÌ [najlepiej powtarzalnego] doœwiadczenia potwierdzaj¹cego j¹ czy te¿ zaobserwowaÌ oczekiwanych skutków rozs¹dnym jest uznaÌ j¹ za b³êdn¹.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #109 : Luty 09, 2010, 00:19:53 » |
|
Nie tylko boskosci ale i swietosci nikt nie moze udowodnic i potwierdzic niczym. Tak wiec nazywanie kogos swietym i nadawanie mu tych walorow jest conajmniej nie zrozumieniem cech swietosci. Uzurpowaniem sobie praw do rzeczy ,ktorych potwierdzic niczym nie mozna. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #110 : Luty 09, 2010, 09:04:29 » |
|
Dla mnie panujÂąca w islamie "nomenklatura" w temacie wzorcĂłw osobowych jest w tym zakresie bardziej zgrabna. MuzuÂłmanie swoich "ÂświĂŞtych" okreÂślajÂą mianem bohaterĂłw. OsobiÂście uwaÂżam, Âże ÂświĂŞtych byÂła naprawdĂŞ maÂło - dla mnie osoba nazywana tym mianem powinna byĂŚ praktycznie bez skazy, co innego osoba zwana bÂłogosÂławionÂą. Moim zdaniem mianem ÂświĂŞtego nie powinny byĂŚ nazywane osoby ktĂłre dopiero w pewnym momencie zycia siĂŞ opamiĂŞtaÂły, co oczywiÂście nie przeszkadza aby stawiaĂŚ ich za wzĂłr po odmianie.
Kiaro, ale Twój zarzut mozna w wielu przypadkach doskonale odnieœÌ do Ciebie i Twoich s³ów, zapewnieù, "wiedzy". Czy jesteœ tego œwiadoma? Rozumiem, ¿e Twojej obiekcje kierowa³aœ w strone KK. Otó¿ nie jest do koùca tak jak sugerujesz - KK ma œciœle okreœlone zasady postêpowania - zwie siê to procesem kanonizacyjnym. Zanim ktoœ zostanie oficjalnie uznany za œwiêtego musi uzyskaÌ miano b³ogos³awionego - i tutaj tak¿e mamy do czynienia ze œciœle okreslonymi wymogami, zwie siê to procesem beatyfikacyjnym. Jest wielu b³ogos³awionych których nie uznano za œwiêtych. Zostaine "œwiêtym" wcale nie jest ³atwe - m.in musz¹ byc potwierdzone cudy które dokona³y siê przez wstawiennictwo kandydata. Ka¿da w¹tpliwoœÌ jest interpretowana na niekorzyœÌ kandydata - tak by³o w przypadku P. Skargi [to jeden z bardziej znanych przypadków].
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #111 : Luty 09, 2010, 09:16:16 » |
|
Nie o mojej osobie dyskutujemy , ja nie kandyduje do zadnej z rol ni swietego , ni blogoslawionego w prawach KK. Dla mnie kazdy z ludzi bez wyjatku jest blogoslawiony na drodze swojego zycia. Nikt nie ma prawa oceniac go , bo nie wie , nie zna przyczyn dlaczego taki a nie inny jest scenariusz jego zycia. Na szczescie , wie to Stworca i kazda z osob ( swiadomie lub nie) , tak wiec nie ma potrzeby oceniac i wartosciowac zycia ludzkie gdyz sa mgnieniem w caloksztalcie rozwoju Energii. Mozna niektore zachowania stawiac jako przyklad , jako inspiracje do dazenia w byciu lepszym ale zawsze w stosunku do siebie , na miare wlasnych mozliwosci ( bo kazdy posiada inne) nie zas konkurowania z innymi ludzmi , ktorzy owe mozliwosci miewaja bardzo zroznicowane. Nie tworzy to w ludziach wowczas pozytywu a buduje poczucie wlasnej mniejszosci i roznorakie kompleksy. Gdy to zostanie przez ludzi zrozumiane przestana miedzy soba konkurowac i propagowac takie konkurecje. Zaczna cenic siebie i wszystkie wlasne sukcesy , zaczna zauwazac siebie lepszego dzisiaj w porownaniu z soba wczorajszym. Tak naprawde o to chodzi w caloksztalcie rozwoju ludzkosci , o siebie na planie grupy. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #112 : Luty 09, 2010, 09:37:31 » |
|
Nie o mojej osobie dyskutujemy , ja nie kandyduje do zadnej z rol ni swietego , ni blogoslawionego w prawach KK. Kiaro, odwo³a³em siê do Twoich zastrze¿eù w kwestii tego co mo¿emy udowodniÌ a czego nie, które odnios³aœ - jak rozumiem - do procesów kanonizacyjnych w KK. Chodzi mi o to, ¿e oczekujesz ¿e uznamy Twoje wywody za prawdziwe, a na potwierdzenie ich prawdziwoœci dajesz mniej powodów inz KK na potwierdzenie b³ogos³awionego czy œwiêtego. Rzecz dotyczy obiektywizmu ocen. Dla mnie kazdy z ludzi bez wyjatku jest blogoslawiony na drodze swojego zycia. Dla mnie rówine¿. Uwa¿am - o czym ju pisa³em - ¿e ka¿dy cz³owiek otrzymuje od Boga tak¹ sam¹ szansê na zbawienie. Nikt nie ma prawa oceniac go , bo nie wie , nie zna przyczyn dlaczego taki a nie inny jest scenariusz jego zycia. Na szczescie , wie to Stworca [...] Kiaro, gdyby chodzi³o o wybory anty-œwiêtych b¹dŸ anty-b³ogos³awionych by³bym stanowczym przeciwnikiem tego. Nigy tak¿e nie odwa¿ê siê powiedzieÌ z ca³kowit¹ pewnoœci¹: "ten sam sie potêpi³, nie zbawi³ siê" - bo jak sama napisa³aœ nie znam myœli ani osobistych relacji danej osoby z Bogiem. Mozna niektore zachowania stawiac jako przyklad , jako inspiracje do dazenia w byciu lepszym ale zawsze w stosunku do siebie , na miare wlasnych mozliwosci ( bo kazdy posiada inne) nie zas konkurowania z innymi ludzmi , ktorzy owe mozliwosci miewaja bardzo zroznicowane. Alez KK wskazuj¹c/"powo³uj¹c" œwiêtych i b³ogos³awionych w³asnie podaje takie wzory, unaocznia je. Zachêca do doskonalenia, ukazuje, ¿e to mo¿liwie - œwiêci pochodz¹ naprawdê z róznych rodzin/spo³eczeùstw/okolicznoœci i ózne by³y ich ¿yciowe œcie¿ki. Czyli KK robi to o co postulujesz - stawia wzorce. Nie wprowadza konkurencji, zachêca do doskonalenia. Nie rozumiem tych zarzutów o konkurencjê - czy je¿eli ktoœ wskazuje np. na tenora, opowioada o jego talencie, o drodze do osi¹gniêcia takich mozliwoœci/umiejêtnoœci to mia³bym czuÌ siê wci¹gany do konkurencji lub gorszy? Przecie¿ pos¹dzanie o takie dzia³aina by³oby smieszne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #113 : Luty 09, 2010, 09:54:04 » |
|
Wszelakie konkursy ( pod roznymi nazwami) sa owymi konkurecjami , ktore tak naprawde wiecej czynia zla niz dobra. Stawianie kogos jako wzorzec absolutny , lub jakichs cech jako wzorzec absolutny dla wszystkich , moze rowniez spelniac te niewlasciwe kryteria. kazda z religji posiada taki negatywny aspekt poprzez sam fakt oceniania przez siebie i cenienia siebie jako doskonalosc , ktora naprawde nie jest. Wartosciowanie ludzi przez pryzmat przynaleznosci do niej juz ja dewaluuje jako doskonalosc, walka o swoj priorytet, oraz swoje walory z innymi staje sie na starcie jej porazka. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #114 : Luty 09, 2010, 12:06:09 » |
|
NIGDY nie usÂłyszaÂłem w KK, Âże chrzeÂścijanie/katolicy sÂą ludÂźmi lepszymi niÂż inni. Dla mnie ewentualne wzorce czy autorytety nie sÂą ÂżadnÂą konkurencjÂą. W KK ÂświĂŞci nie sa wzorcami absolutnymi - nie mogÂą nimi byĂŚ, bo kaÂżdy z nich szedÂł innÂą drogÂą. Nacisk kÂładzie siĂŞ na cechy a nie samÂą osobĂŞ jako takÂą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #115 : Luty 09, 2010, 12:23:48 » |
|
Gdyby tak byÂło, historia nie niosÂła by za sobÂą milionĂłw ofiar dominacji - wywyÂższania siĂŞ i pychy. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #116 : Luty 09, 2010, 12:31:06 » |
|
Powtórzê: podczas licznych stycznoœci z KK nigdy nie us³ysza³em s³ów, ¿e katolicy s¹ lepszymi od innych ludzi. Temu, ¿e mo¿na spotkaÌ siê z patologiami - nie zaprzeczê.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #117 : Luty 09, 2010, 12:58:40 » |
|
Komu wiêc i do czego s³u¿y³y takie okreœlenia jak; - poganie - dzicy ludzie - niewierni - czarownice czy bêd¹c katolikiem nie czujesz siê bardziej doskona³ym od "dzikiego"? A mo¿e przekonasz go o swojej wy¿szoœci metalowym narzêdziem? Nie s³ysza³eœ o wyje¿d¿aj¹cych na misje, nie dawa³eœ na tacê, by zniszczyÌ czyj¹œ kulturê? Wybiórcz¹ masz t¹ swoj¹ wiarê  Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #118 : Luty 10, 2010, 22:57:09 » |
|
albo .. heretycy. Herezjê katarsk¹ potêpi³ nie kto inny , ale "niczym siê nie wywy¿szaj¹cy" Papie¿. Tradycjê ezoteryczn¹ chrzeœcijaùstwa Koœció³ pogrzeba³ wraz z gnostykami. Na szczêœcie nie wszystko da³o siê pogrzebaÌ. Ktoœ mo¿e mi zwróciÌ uwagê ,¿e nawi¹zujê do zamierzch³ej przesz³oœci z tym , ¿e trzeba pamiêtaÌ, i¿ Koœció³ zawsze podkreœla kontynuacjê myœli Ojców w 2 tysi¹cletniej Tradycji. Najpierw bezlitoœnie wykorzeniono heretyck¹ konkurencjê , aby teraz móc siê w niewinnych piórkach go³êbich obnosiÌ "ubolewaj¹c" nad losem spalonych na stosach œredniowiecznych nieszczêœników. Nie wolno zapominaÌ o tym w jaki sposób "krzewiono" chrzeœcijaùstwo równie¿ na naszych, s³owiaùskich ziemiach. Miejmy nadziejê , ¿e w dobie wolnoœci nie bêdzie piêtnowania budz¹ca siê œwiadomoœÌ ludzkiej potêgi. W tym w¹tku piszemy o duszach. Czy mo¿na je oderwaÌ od genetycznej informacji obecnej w naszej krwi ( DNA ) ? DNA to informacja . Ona organizuje przep³yw œwiat³a. Kiedy z probówki w której DNA organizowa³o przep³yw œwiat³a usuniêto DNA to œwiat³o dalej ( a¿ do miesi¹ca ) tak samo kr¹¿y³o w pustej przestrzeni, jakby DNA wci¹¿ tam by³o . DNA nie tylko zatem organizuje przep³yw œwiat³a, ale organizuje sam¹ przestrzeù. Do tego DNA emituje biofotony , a wiêc samo wysy³a kwanty ( porcje ) informacji.W mikrotubulach ( cytoszkielecie komórek ) biofotony ³¹cz¹ siê w spójne fale , których jedn¹ z cech jest kwantowa nielokalnoœÌ. Zaczynaj¹ siê ze sob¹ komunikowaÌ na odleg³oœÌ. Przestrzeù nie gra w tej komunikacji roli ( noospere.edu.org ). Okazuje siê, ¿e czas równie¿. Jesteœmy DNA. Jesteœmy œwiat³em. Zatem jêzykiem naszych komórek jest fizyka : faza , czêstotliwoœÌ, amplituda interferencja, rezonans. Czy to jest równie¿ jêzyk naszej duszy ? "Nie szukaj na zewn¹trz lecz zwróÌ siê do samego siebie, bo prawda mieszka we wnêtrzu cz³owieka" - Œw. Augustyn Tak te¿ zaczyna siê Kymatica.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #119 : Luty 13, 2010, 02:17:27 » |
|
Kiedy pierwszy raz us³ysza³em o KATARACH, wiedzia³em ¿e wiele mnie z nimi ³¹czy, moja postawa œwiatopogl¹dowa i religijna, jest prawdopodobnie pomostem pomiêdzy wcieleniami. Uwielbiam "tamte" czasy, kocham Lyon i Prowansjê, czujê siê jak u siebie... Jeœli mia³bym zmieniÌ adres to tylko na ten rejon  Czy moja dusza, a czasami JA  doœwiadcza³em tych rzeczy? Nie wiem, jak wrócê do SIEBIE, to siê dowiem  Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #121 : Luty 14, 2010, 11:11:33 » |
|
Dzisiaj nad ranem na wpó³ jawie ju¿ poczu³em jak wszystko we wszechœwiecie, który mnie otacza siê zazêbia, ¿e wszystko nabiera sensu. Nawet œwiat zewnêtrzny. Jako ego wyposa¿one w ludzkie cia³o borykam siê z ¿yciem jak ka¿dy inny cz³owiek, ale na poziomie duszy wre fraktalna uk³adanka. Na jawie , chyba jeszcze we œnie , spotka³em siê z kimœ, chyba w sprawie pracy, albo jakiejœ innej urzêdowej i zacz¹³em mu wy³uszczaÌ, po angielsku ( nie wiem czemu akurat w tym jêzyku, a nie po naszemu ) ¿e wszechœwiat jest polem œwiadomoœci. Co dziwne, czu³em g³êboki sens w tym co mówi³em, a cz³owiek ten uœmiecha³ siê tak, jakby dobrze wiedzia³ o czym mówiê i nie mia³o to nic wspólnego ze spraw¹ w której siê spotkaliœmy.
Chodzi mi o to, ¿e na najbardziej podstawowym poziomie œwiadomoœci , na poziomie dusz w gruncie rzeczy rozumiemy jak to wszystko funkcjonuje. Na tym najg³êbszym poziomie stanowimy jednoœÌ. Dopiero wynurzaj¹c siê z tego poziomu zaczynamy podlegaÌ uwarunkowaniu , a¿ na powierzchni swojego "ja" stajemy na przeciwko siebie i nie mamy sobie nic do powiedzenia. Czêsto mijamy siê bez s³ów, jak cienie. Mamy narzucone z zewn¹trz zadania do wykonania, swoje role do odegrania. Tak siê z³o¿y³o, ¿e ostatnie dni mijaj¹cego tygodnia spêdzi³em na krótkim urlopie nad morzem. Z za³o¿enia urlop ma s³u¿yÌ wypoczynkowi, ale nie dane mi by³o wypocz¹Ì. Mêczy³em siê pe³ni¹c rolê ojca w obcym sobie miejscu i hotelowym otoczeniu. Wytchnienie przynios³a by mi o¿ywcza rozmowa, ale nie dane mi by³o porozmawiaÌ. Nie wiem, czy Wy te¿ tak macie, ¿e dusza, któr¹ jesteœcie mêczy siê w skafandrze cia³a i gorsecie z ego ? Czujê jednak, ¿e przemiana jest blisko. Mam ju¿ generalnie sznurki, które prowadziÌ powinny do wyzwolenia, ale czy starczy mi si³ , aby przetransformowaÌ swoje ego , a wraz z nim ca³¹ resztê swojego œwiata ? UwolniÌ siê od uwarunkowaù to uruchomiÌ wewnêtrzn¹ merkabê.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #122 : Luty 14, 2010, 11:47:30 » |
|
Nie martw sie, starczy , starczy. Najwazniejsze iz masz otworzona swiadomosc siebie, reszta ulozy sie we wlasciwym czasie. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #123 : Luty 14, 2010, 13:04:50 » |
|
Witaj East, NiektĂłrzy twierdzÂą, Âże ego=psyche=dusza, Âże nie ma rozdziaÂłu, Âże kaÂżda zmiana odbija siĂŞ na caÂłoÂści, jakÂą jesteÂśmy. Na ogó³ przypisujemy duszy piĂŞkno, mÂądroœÌ, doskonaÂłoœÌ. Tylko po co wĂłwczas ta caÂła nauka? Od czego dusza miaÂłaby siebie zbawiaĂŚ? A przecieÂż ulega ona zabrudzeniom i to nieraz bardzo wielkim. Co jÂą tak zanieczyszcza? Czy wÂłaÂśnie nie ego, ktĂłre swoje piĂŞtno odciska na duszy? Wg kabaÂły np. rozwĂłj polega na maksymalnym rozwoju ego. I byĂŚ moÂże ma to sens. Bo co znaczy rozwĂłj ego? CzyÂż nie napeÂłnienie siĂŞ wiedzÂą? A czyÂż za wiedzÂą nie idzie mÂądroœÌ, za mÂądroÂściÂą dobro i piĂŞkno? I czy nie daje to osobistych mocy? Nie czyni boskim czÂłowiekiem? Tak sobie tylko rozwaÂżam, bo przywykliÂśmy dzieliĂŚ siebie na czĂŞÂści. A przecieÂż skoro jesteÂśmy fraktalnym odwzorowaniem WszechÂświata, ktĂłry pojmujemy jako jednoœÌ, to dlaczego siebie rozczÂłonkowujemy? Ego, psyche, dusza, jaŸù, moÂże to sztuczny podziaÂł? MoÂże jesteÂśmy tylko MY, jednorodne i zmienne pole energii? I to, co spotyka nas w materii od razu ma odbicie w naszym energetycznym zapisie. PrzywykliÂśmy szukaĂŚ winnego, gdy dusza czasami pÂłacze. I caÂłe zÂło wrzucamy do worka z napisem EGO. Potem dÂźwigamy ten worek, nieraz zaÂłamujÂąc siĂŞ pod jego ciĂŞÂżarem. Tylko kto dÂźwiga? Kto siĂŞ zaÂłamuje? JacyÂś faÂłszywi my? A prawdziwe ja buja sobie w obÂłokach? PrzecieÂż dusza wcielajÂąc siĂŞ w ciaÂło jest w nim, uczestniczy we wszystkim i ponosi konsekwencje tego uczestnictwa. I nie ma co oczekiwaĂŚ, Âże TAM bĂŞdzie lepiej. Owszem, bĂŞdzie inaczej, ale czy lepiej? PrzecieÂż gdy nie nauczymy siĂŞ TU, w warunkach, ktĂłre dajÂą po temu okazje wyraÂżaĂŚ siebie w piĂŞknych barwach, gdy nie wypiĂŞkniejemy w tym czy innym Âżyciu, to czy nie bĂŞdziemy takimi tam? Na szczĂŞÂście jest czÂąstka w nas (duch), ktĂłra stanowi wzorzec do osiÂągniĂŞcia. To nasz azymut w wĂŞdrĂłwce ku doskonaÂłoÂści. Dlatego nie ma co rozpaczaĂŚ, gdy nie ma z kim porozmawiaĂŚ, przecieÂż siebie samych mamy wci¹¿ pod rĂŞkÂą.  A i bliÂźni siĂŞ znajdzie, gdy odpowiednio siĂŞ zagada, bez zakÂładania z gĂłry, Âże nie sprosta naszym oczekiwaniom. Bo w koĂącu o jakie oczekiwania chodzi? Intelektualne? To prosty czÂłowiek nie ma duszy i jĂŞzyka? A moÂże nie umiemy sÂłuchaĂŚ? I dlatego Âświat milczy lub rozbrzmiewa niezrozumiaÂłym jĂŞzykiem? Albo staÂł siĂŞ wrogi, bo wszĂŞdzie doszukujemy siĂŞ spiskĂłw i zagroÂżeĂą? Oj, duszo ty moja…  Pozdrawiam CiĂŞ East serdecznie 
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 14, 2010, 13:38:38 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #124 : Luty 14, 2010, 16:31:14 » |
|
Dusza osiagajac maksymalny poziom energetyczny , zbawia siebie od kolejnych niezbednhych wcielen w materie. Jezeli siagnela poziom zbawienia, wowczas bez doladowan energetycznych ( zejscie po energie - wcielenia) moze przebywac w dowolnych rejonach Zaswiata bez ograniczen czasowych. Osiagnac zbawienie , to znaczy osiagnac maksymalny poziom energii , a co za tym idzie pelnie wiedzy z tym zwiazana o SOBIE SAMYM. Czy dusza osiagnela taki poziom i moze byc juz zbawiona decyduje Stworca i nikt inny.
Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|