Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 10, 2025, 02:14:23


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: jeÂśli Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegó³y  (Przeczytany 26031 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
PHIRIOORI
Gość
« : Wrzesień 21, 2009, 10:30:21 »

Na wstĂŞpie pragnĂŞ ochÂłodziĂŚ zapalczywych przeciwnikĂłw aborcji, Âże temat:
"Czy aborcja wogĂłle jest dopuszczalna" jest w innym wÂątku.

Oto moje wypowiedÂź w nim.   ..klik<

Ten natomiast w¹tek przeznaczony jest JEDYNIE dla osób, które akceptuj¹ mo¿liwoœÌ aborcji. Tak wiêc przeciwnicy-proszê tu nie jêczeÌ. Tu jedynie proszê o konstruktywne ODNIESIENIA do tematu ROZ£O¯ENIA PRAWA DECYZJI POMIEDZY PARTNERAMI.
Dlatego proszĂŞ moderatorĂłw o usuwanie/przenoszenie wszelkich postĂłw nie odnoszÂących siĂŞ do tematu omĂłwienia


Cytat: wiki
Nadal podtrzymujĂŞ, Âże kobieta powinna mieĂŚ prawo zdecydowania tak czy nie i powinna to byĂŚ jej decyzja lub jej i partnera.

W³aœnie!.. diabe³ tkwi w szczegó³ach.
No to JEJ decyzja? - czy PARTNERA decyzja? ..wszak Âżycie dostarcza i takich sytuacji, Âże nie zawsze muszÂą byĂŚ zgodni. Co wtedy?

DopĂłki sÂą zgodni, wyraÂżajÂą tĂŞ samÂą decyzjĂŞ/wolĂŞ  ..to jakby nie ma problema.

Ale sÂą jeszcze dwa warianty inne:

1* Kobieta chce dziecka, mĂŞÂżczyzna chce aborcji.
2* MĂŞÂżczyzna chce dziecka, kobieta chce aborcji.


 A moÂże.. wĂłwczas,
w  takim uÂłoÂżeniu rzeczy, zarĂłwno wariant 1, jak i 2:
mo¿e.. wówczas powinien byÌ ustawowy obowi¹zek usuwania ci¹¿y?
Skoro ktĂłrekolwiek z rodzicĂłw nie pragnie angaÂżowaĂŚ siĂŞ w rolĂŞ rodzicĂłw.

Ale mam wÂątpliwoÂści jeszcze.

Dlatego ciekaw jestem Waszych opiniii... Co czujecie w sprawie "takich szczegó³ów"?
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 21, 2009, 12:08:04 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #1 : Wrzesień 21, 2009, 10:43:37 »

Cytuj
W³aœnie!.. diabe³ tkwi w szczegó³ach.
No to JEJ decyzja? - czy PARTNERA decyzja? ..wszak Âżycie dostarcza i takich sytuacji, Âże nie zawsze muszÂą byĂŚ zgodni. Co wtedy?

Mia³am na myœli, ¿e je¿eli kobieta jest sama czy w zwi¹zku nie wa¿ne, przede wszystkim to jej decyzja, poniewa¿ to jej teren.... to tyle je¿eli chodzi o szczegó³y...

Pozdrawiam UÂśmiech
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #2 : Wrzesień 21, 2009, 10:58:42 »

Czyli rozumiem Âże taka decyzja w/g Ciebie:
ZACZYNA i KOÑCZY siê w ROZSTRZYGNIÊCIU, które w 100% jest po STRONIE KOBIETY?

Czy dobrze Ciebie zrozumiaÂłem?
Jesli tak, to pozwolĂŞ sobie siĂŞ z Toba nie zgodziĂŚ,
(no z wy³¹czeniem sytyacji samozap³odniaj¹cej siê hermafrodyty
..bo i  wĂłwczas termin "kobieta" staje siĂŞ jakby nieaktualny).

Argument?

Skoro bez udzia³u mê¿czyzny KOBIETA nie mo¿e Sama Sobie ZajœÌ w Ci¹¿ê,
..to RÓWNIE¯ i BEZ JEGO UDZIA£U nie powinna mieæ tu bezwzglêdnego prawa.


..to moje pierwsze odczucie.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 21, 2009, 11:10:40 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #3 : Wrzesień 21, 2009, 11:10:29 »

Przyjmuje do wiadomości:)) jako że jesteś mężczyzną miałeś prawo tak poczuć  MrugniĂŞcie tak mi się zdaje... Niezdecydowany

Jako, że jestem kobietą i wiem co trud ciąży i porodu, pozwalam sobie uważać inaczej  Chichot

Pozdrawiam UÂśmiech
 

EDIT

W sobotę wieczorem oglądałam program jak chiński naukowiec wyhodował myszkę, której ojcem też jest samiczka mysz, jest to pierwszy ssak postały z dwóch komórek jajowych. Wg tego naukowca tylko ssaki mają problem tego typu, że w akcie zapłodnienia musi uczestniczyć samiec i samica, podobno dla gadów, ryb, płazów i ptaków to nie problem.... ;)mogą rozmnażać się bez udziału samca i korzystają z tego w wyjątkowych sytuacjach CoÂś  ale tego na 100% nie wiem, tak twierdzi ten chiński naukowiec:)
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 21, 2009, 11:15:27 wysłane przez wiki » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #4 : Wrzesień 21, 2009, 11:14:42 »

Czyli Dobrze CiĂŞ zrozumiaÂłem. (ile masz dzieci?)

widzisz..

Rzecz w tym, ze nie MÓWIÊ tu tylko o "trudzie ci±¿y i porodu". Ograniczanie sprawy do tego okresu jest zawê¿aniem TEMATU.

Otó¿ Dziecko, ze wzglêdu na powinowactwo genetyczne - niezale¿nie od tego czy? oraz jak¹ Duszê przyjmie - pozostanie w STA£YM niewidzialnym, subtelnym po³¹czeniu z Ojcem.

Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #5 : Wrzesień 21, 2009, 11:18:00 »

mam 2 dzieci i na szczĂŞÂście nie miaÂłam problemu czy urodziĂŚ czy nie? dla mnie byÂło oczywiste, Âże urodzĂŞ a dzieci byÂły bardzo oczekiwane:)
Jednak nadal twierdzĂŞ, Âże nikogo nie moÂżna zmuszaĂŚ aby urodziÂł, to jego prawo aby zdecydowaĂŚ....

Pozdrawiam UÂśmiech
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #6 : Wrzesień 21, 2009, 11:22:44 »

Cytuj
Jednak nadal twierdzĂŞ, Âże nikogo nie moÂżna zmuszaĂŚ aby urodziÂł, to jego prawo aby zdecydowaĂŚ....
Tu siĂŞ zgadzamy! A Âże jesteÂś tÂą szczĂŞÂściarÂą - nie znaczy Âże nie moÂżna siĂŞ wczuĂŚ w inne sytuacje,
ktĂłre CiĂŞ nie dotyczÂą.

Jednak PROCES "rodzenia" DZIECKA nie sprowadza siĂŞ do PORODU, tudzieÂż pierwszych 5 lat "zycia".

Dygresja:
Mo¿na na to spojrzeÌ tak, aby DOSTRZEC w koùcu, i¿ WiêkszoœÌ Dzisiejszego Spo³eczeùstwa to Ci¹gle Nienarodzone(nie¯ywe) Dzieci(choÌ niektóre w wieku ju¿ dojrza³ym lub przekwitaj¹cym),
a  invasionizm spoÂłeczny KRK spowodowaÂł ABORCJÊ ich NARODZIN.
Tyle Âże na nieco dalszym Etapie,

..niÂż ten przeciw ktĂłremu tak siĂŞ BULwersujÂą
(procedura stwarzania u¿ytecznego niewolnika - ma byÌ ¿ywy, ale niezabardzo; urodzony, ale nie do koùca - wówczas sterowalny i u¿yteczny). Statystycznie jest dziœ na ziemi oko³o 7mld aktywnych "komórek embrionalnych" w buforze oko³o ~50-80-letniej "przydatnoœci do u¿ycia/ do spo¿ycia". Uœwiadomienie tego sobie jest bolesne.. zw³aszcza gdy ktoœ g³êboko siedzi w strukturach mechaniki generuj¹cej takowy stan rzeczy


WracajÂąc do tematu omĂłwienia:
Dlatego pytam o ten "MONOPOL" Kobiety na DECYZJÊ...
ZauwaÂż, Âże kolejnym krokiem jest (o ile kobieta sama wychowuje dziecko) WYMUSZENIE sponsoringu spoÂłecznego, albo po prostu AlimentĂłw od ojca (ktĂłry przykÂładowo NIC wspĂłlnego z 'koncepcjÂą' nie ma).
Podobnie jak chodzi o dzieci z okienka na zakrystii.

edit: ZresztÂą  nieco zszedÂłem z tematu. Chodzi mi przede wszystkim o energetycznÂą wiĂŞÂź i konsekwencje z tym zwiÂązane. Ale widze Âże bez omĂłwienia zaangaÂżowania energii spolecznej i otoczki finansowo-materialnej siĂŞ nie obĂŞdzie... wiĂŞc tematy poruszam rĂłwnolegle.

PrzecieÂż taki ojciec moÂże sobie nie ÂżyczyĂŚ, by ktoÂś wychowywal jego dziecko, ktĂłrego KONCEPCJA powstaÂła na skutek egoistycznej, decyzji kobiety na przykÂład (nie liczÂącej siĂŞ z nim i wbrew niemu).

Czyli coÂś jest jednak 'nie tak' - skoro za decyzje jednej kobiety - odpowiadaĂŚ majÂą inne kobiety i mĂŞÂżczyÂźni (na przykÂład danej  spoÂłecznoÂści), ktĂłre owej DECYZJI nie podejmowaÂły, lub mĂŞÂżczyzna, ktĂłry takiej decyzji nie podejmowaÂł.

ÂŻeby unikn¹Ì rozrostu tematĂłw omĂłwienia.. aktualnie biorĂŞ na tapetĂŞ zjawisko, gdzie kobieta UPATRUJE sobie w sposĂłb egocentryczny,  pragnieniowy, jako chciejstwo.. faceta, jako materiaÂł genetyczny (co jest ponoĂŚ czĂŞstym statystycznie zjawiskiem).
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2009, 11:36:17 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #7 : Wrzesień 21, 2009, 11:33:05 »

W sobotĂŞ wieczorem oglÂądaÂłam program jak chiĂąski naukowiec wyhodowaÂł myszkĂŞ, ktĂłrej ojcem teÂż jest samiczka mysz, jest to pierwszy ssak postaÂły z dwĂłch komĂłrek jajowych. Wg tego naukowca tylko ssaki majÂą problem tego typu, Âże w akcie zapÂłodnienia musi uczestniczyĂŚ samiec i samica, podobno dla gadĂłw, ryb, pÂłazĂłw i ptakĂłw to nie problem.... ;)mogÂą rozmnaÂżaĂŚ siĂŞ bez udziaÂłu samca i korzystajÂą z tego w wyjÂątkowych sytuacjach CoÂś  ale tego na 100% nie wiem, tak twierdzi ten chiĂąski naukowiec:)

niezupeÂłnie to tak jest

niektĂłre pÂłazy mogÂą zmieniĂŚ swojÂą pÂłeĂŚ - np jeÂśli w okolicy nie ma samczykĂłw to taka Âżabka-samiczka samoistnie zmienia pÂłeĂŚ na mĂŞskÂą UÂśmiech

zgadzam siĂŞ z PHI
decyzja powinna byĂŚ po stronie takÂże ojca no bo jeÂśli matka moÂże zdecydowaĂŚ czy chce urodziĂŚ dziecko czy je zabiĂŚ to ojciec powinien mĂłc zdecydowaĂŚ czy chce dziecku dawaĂŚ alimenty czy nie
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 21, 2009, 11:34:14 wysłane przez Val Dee » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #8 : Wrzesień 21, 2009, 12:35:55 »

no jakoÂś zamilkly dziewczyny, koliberek to raz on raz ona.. wiĂŞc z natury siĂŞ nie angaÂżuje MrugniĂŞcie zajrze pozniej...
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #9 : Wrzesień 21, 2009, 12:49:49 »

Jako koliberek: ON i ONA, orzekam, iÂż jeÂśli zaistniaÂła tzw. wyÂższa koniecznoœÌ, to  decyzja winna naleÂżeĂŚ do obojga, psia jego maĂŚ! (te siĂŞ jakoÂś nie abortujÂą, jeÂśli juÂż to aportujÂą ku uciesze niewÂłaÂściwych wÂłaÂścicieli. DuÂży uÂśmiech) Tylko, czy oboje sÂą jednako Âświadomi, o co chodzi naprawdĂŞ i tu moÂże zacz¹Ì siĂŞ dylemat... CoÂś

To narazie z marszu. Muszê siê cofn¹Ì i przeczytaÌ, co tam na "górze Phi ponapisywa³ wzi¹³ i by³.

koliberek33
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 21, 2009, 13:09:50 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #10 : Wrzesień 21, 2009, 13:40:39 »

Nie twierdzĂŞ, Âże tylko kobieta ma prawo jeÂżeli sÂą w zwiÂązku mogÂą dyskutowaĂŚ i dyskutowaĂŚ i przekonywaĂŚ siĂŞ na wzajem... jeÂżeli chodzi o energetykĂŞ wcieleĂą to nie wiem jak to jest CoÂś ale chyba jak ma siĂŞ ojcu urodziĂŚ dziecko to tak czy owak siĂŞ urodzi ....

chciaÂłam zauwaÂżyĂŚ to co pisaÂła juÂż Rafaela, ze w szczĂŞÂśliwych zwiÂązkach problemu z aborcjÂą nie na, problem aborcji pojawia siĂŞ zwykle, kiedy kobitka zostaje na lodzie... tak mi siĂŞ zdaje..

Pozdrawiam UÂśmiech
Zapisane
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #11 : Wrzesień 21, 2009, 14:35:03 »

Moim zdaniem wszystko, do czego doszÂło przy udziale obu stron, powinno byĂŚ przez obie strony rozwiÂązywane.
Je¿eli kobieta zachodzi w ci¹¿e, to przepraszam - ale sama siê chyba nie zap³odni³a. OdpowiedzialnoœÌ za podjêcie decyzji, czy ci¹¿ê przerwaÌ czy kontynuowaÌ powinna spoczywaÌ na obojgu. Wyobra¿acie sobie, ¿e tylko babka ma prawo podj¹Ì decyzjê o aborcji, a po kilku latach mo¿e us³yszeÌ od mê¿a, ¿e jego dziecko mog³o w³aœnie teraz iœÌ do szko³y? Pogl¹dy siê zmieniaj¹, warunki jakie spowodowaÌ mog³y podjêcie tej okropnej decyzji te¿ z czasem mog¹ ulec zmianie. Potem mo¿na ¿a³owaÌ, ¿e siê nie postanowi³o dziecka urodziÌ i choÌby w³aœnie ze wzglêdu na to, decyzja musi zostaÌ podjêta przez obie strony (¿eby siê potem nie okaza³o, ¿e jedna ma to za z³e drugiej).
A powód, jako by kobieta jedynie mia³a prawo podj¹Ì tak¹ decyzjê poniewa¿ to jej cia³o i jej ból (zwi¹zany z porodem) to ju¿ w ogóle œmiech na sali. Babeczka zachodzi w ci¹¿ê, bierze sobie urlopik i siedzi w domu przed telewizorem a¿ do dnia rozwi¹zania, podczas gdy facet haruje jak wó³, ¿eby zapewniÌ przysz³ej rodzinie utrzymanie. Jak wraca do domu, to nie ma zmi³uj. Hormony buzuj¹ce w jego ukochanej robi¹ z niej monstera na dwóch nogach z wielkim bêbnem u frontu.
Trzeba przetrwaÌ, nie wtórowaÌ i nie krzyczeÌ, gdy ona ma pretensje o ca³e z³o œwiata, ze wzglêdu na jej stan i dobro dziecka facet musi nauczyÌ siê cierpliwoœci, ustêpowaÌ, pomagaÌ, wstrzymywaÌ swoje ¿¹dze (niektóre ciê¿arne nie maj¹ ochoty na seks), praÌ, sprz¹taÌ, gotowaÌ i wi¹zaÌ jej buty jak ju¿ siê schyliÌ nie mo¿e. Mê¿czyzna przejmuje cechy, które s¹ odpowiednie dla kobiet, co nie jest dla niego naturalne tak samo jak nie jest dla niego naturalne zachowanie partnerki w stanie b³ogos³awionym. Facet te¿ cierpi! To nie robot, ma myœli i uczucia takie same jak wczeœniej, w przeciwieùstwie do kobiety, która fiksuje na ka¿dym kroku. A sam poród jest dla niego ogromnym prze¿yciem, mo¿e nie bolesnym fizycznie, ale sam widok cierpi¹cej mêki ukochanej przyprawia go o szewsk¹ pasjê. Facet przechodzi ca³y ten okres tak samo ciê¿ko jak kobieta, która ze wzglêdu na swój stan ma jednak ulgi. Dla niego ulg nie ma. Od niego jako od przysz³ego ojca siê wymaga, on nie mo¿e nie chcieÌ, on musi, bo ona ju¿ wielu rzeczy za niego nie zrobi.
Dlaczego wiĂŞc my kobiety, mamy patrzeĂŚ na to tak egoistycznie i zabieraĂŚ naszym ukochanym prawo do decyzji czy chcÂą mieĂŚ dziecko? Ono jest tak samo ich jak i nasze. W naszych ciaÂłach powstaje nowe Âżycie, ktĂłre bez mĂŞÂżczyzn nie miaÂło by okazji powstaĂŚ. I bez mĂŞÂżczyzn nie powinno siĂŞ podejmowaĂŚ tak kluczowych decyzji.
Wszyscy Wy faceci, ktĂłrzy tu jesteÂście, ktĂłrzy jesteÂście juÂż ojcami bÂądÂź planujecie nimi zostaĂŚ w przyszÂłoÂści - wiedzcie, Âże sÂą kobiety, ktĂłre doceniajÂą Wasz wysiÂłek i poÂświĂŞcenie. A przede wszystkim doceniajÂą WaszÂą rolĂŞ w tworzeniu rodziny.
Podczas, gdy my leÂżymy z brzuchami do gĂłry, Wy wykonujecie ÂświetnÂą robotĂŞ i chwaÂła Wam za to!
A jak ktĂłraÂś jeszcze myÂśli, Âże tylko do niej naleÂży decyzja o poczĂŞciu dziecka, to niech sobie da w ogĂłle spokĂłj z facetami. Po jakiego licha ma im w ogĂłle gÂłowĂŞ zaprzÂątaĂŚ? Niech siĂŞ sprĂłbuje zapÂłodniĂŚ sama i sama potem o swoim dziecku decydowaĂŚ bĂŞdzie mogÂła.


PS. Phi, uwaÂżam, Âże nie masz najmniejszego prawa decydowaĂŚ, kto moÂże a kto nie wypowiadaĂŚ siĂŞ w danym temacie.
Z tego, co kojarzê - masz w³asne forum i tak mo¿esz sobie dyrygowaÌ. Póki nie jesteœ tu modem, a tym bardziej adminem, to Twoje czcze proœby do modów o usuwanie komentów s¹ œmieszne. Moja wypowiedŸ, choÌ jestem przeciwnikiem aborcji, jest ca³kowicie na temat i ¿aden mod nie pos³ucha Twoich próœb, by j¹ usun¹Ì.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #12 : Wrzesień 21, 2009, 14:58:29 »

Chyba Ci sie tematy pomylily janneth , nie dyskutujemy nad rola mezczyzny w trakcie zapladniania kobiety. A nad prawem kobiety do aborcji, a to nie to samo.
Nikt nie neguje tej niezbednosci dwojga kobiety i mezczyzny , by powstac moglo cialo materialne dla wcielajacej sie duszy.
Kiedy nie ma patologji nie ma problemu z podejmowaniem decyzji o aborcji.

Ale wez rowniez pod uwage klonowanie, tu juz zmieniaja sie role i kto zdecyduje i czy jest to humanitarne "zabijanie " klonu gdy jest powiedzmy uszkodzona wersja pierwotnej doskonalej?
Czy to jest etyczne moralne czy nie?
A tu juz nie ma "pracy" mezczyzny i inkubatora noszacego zaplodnione jajeczko , kobieta.
Wartosci sie zmieniaja , role dewaluuja, ale problem ten sam.
Czlowiek , dziecko? Czy wechkul noszacy Dusze - ubranie dla Duszy?
Gdzie gubi sie miano czlowieczenstwa i szacunku do poczetego zycia?
Czy zycie poczete jest jeszcze adekwatnym okresleniem w klonowaniu?

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 21, 2009, 18:07:25 wysłane przez Kiara » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #13 : Wrzesień 21, 2009, 15:01:53 »

MrugniĂŞcie)))) nie zajmowaÂłem stanowiska w tej sprawie.
PodkreÂślam natomiast punkt regulaminu, ktĂłry juÂż istnieje.. wskazujÂąc na juÂż istniejÂący wÂątek. Grzecznie i dokÂładnie  wyjaÂśniam, co jest tematem omĂłwienia (by sie komuÂś nie "zlaÂło" z innym tematem pokrewnym).

Jako inicjator nowego wÂątku mam prawo decydowaĂŚ - o czym ten wÂątek jest.. wszak to ja go inicjujĂŞ.
JeÂśli chcesz zmieniaĂŚ temat - moÂżesz zaÂłoÂżyĂŚ nowy wÂątek i zapewniam CiĂŞ,  Âże NIKT Ci tego nie zabroni.

PS. Jak dla mnie TwĂłj post(z dzisiaj) jest caÂłkiem w temacie. (w obu aborcjach  MrugniĂŞcie)
ByÂło by miÂło, gdybyÂś jeszcze zechciaÂła wpuÂściĂŚ trochĂŞ przestrzeni wstawiajÂąc spacje pomiĂŞdzy blokami tekstu - bo ostatnie Twe posty w aborcjach sÂą na prawdĂŞ tego warte.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 21, 2009, 15:07:48 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #14 : Wrzesień 21, 2009, 15:02:07 »

A weÂźmy takÂą oto sytuacjĂŞ:
Jest para z doœÌ d³ugim sta¿em - powiedzmy kilkanaœcie lat. On bardzo pragnie dziecka, ona jeszcze woli siê realizowaÌ w pracy. Zachodzi jednak w ci¹¿ê - usuwa dziecko mimo wyraŸnego sprzeciwu mê¿czyzny...

Czy postÂąpiÂła sÂłusznie? Wg niektĂłrych z Was tak - bo miaÂła peÂłne prawo decydowaĂŚ o "swoim" ciele...
Ale mĂŞÂżczyzna jak siĂŞ ma czuĂŚ? Gdy siĂŞ dowiaduje Âże jego kobieta zabiÂła jego potomka?
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #15 : Wrzesień 21, 2009, 15:04:37 »

..Dok³adnie o rozpatrzenie ró¿nych takich typów sytuacji mi chodzi³o..
Zapisane
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #16 : Wrzesień 21, 2009, 15:05:52 »

Kiaro, jak najbardziej trzyma³am siê tematu, który jest nazwany: "jeœli Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegó³y"
To, o czym Ty mówisz to szczegó³y, to co ja napisa³am dotyczy meritum - tego czy to decyzja babki czy faceta.

Phi - chyba masz racjĂŞ z tÂą przestrzeniÂą w temacie Smutny ZdajĂŞ sobie sprawĂŞ, Âże ciĂŞÂżko jest czytaĂŚ potok sÂłowny.
Dziêki za radê, postaram siê o niej na przysz³oœÌ pamiêtaÌ.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #17 : Wrzesień 22, 2009, 21:51:01 »

Cytat: Kiara
Ale wez rowniez pod uwage klonowanie, tu juz zmieniaja sie role i kto zdecyduje i czy jest to humanitarne "zabijanie " klonu gdy jest powiedzmy uszkodzona wersja pierwotnej doskonalej?

CzĂŞÂściowo o to zachaczam tu<
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 22, 2009, 21:51:27 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #18 : Wrzesień 23, 2009, 09:25:56 »

W tym wspó³decydowaniu trzeba uwzglêdniÌ fakt pewnej niesymetrii:

Po pierwsze, to kobieta ponosi ca³y biologiczny ciê¿ar ci¹¿y. To ona to dziecko nosi, to ona to dziecko urodzi
Otrzymuje tak¿e z tego tytu³u profity emocjonalne o których mê¿czyzna mo¿e co najwy¿ej pomarzyÌ. (moja ma³¿onka by³a zachwycona kiedy dziecko zaczyna³o "kopaÌ", dla mnie no có¿... ja tego "nie czu³em". Dla mnie to by³ fakt. Nie emocja).
Co byœmy jednak nie mówili to sama ci¹¿a i poród to ewidentna sprawa kobiety. Mê¿czyznom pozostaje jedynie przygl¹daÌ siê temu. Nawet gdybyœmy chcieli, to za kobiety nie urodzimy.

MĂŞÂżczyzna ponosi (zwykle) w pewnym sensie spoÂłeczne koszty ci¹¿y i pierwszych miesiĂŞcy Âżycia dziecka, ale nie musi tego ponosiĂŚ. MoÂże siĂŞ wykrĂŞciĂŚ, moÂże to olaĂŚ.  Nikt go do tego nie zmusi.
Nie mo¿e tego zrobiÌ kobieta - chyba ¿e przerwie ci¹¿e. Lub, je¿eli ju¿ urodzi - kiedy odda dziecko.
To kolejny przykÂład niesymetrii.
Dla mê¿czyzny opieka w czasie ci¹¿y i po, i opieka nad dzieckiem to kwestia dobrej woli, odpowiedzialnoœci, itp.
Dla kobiety to kwestia biologii. Jak ju¿ zasz³a w ci¹¿e a nie chce jej przerwaÌ... to nie ma rady, mus to mus. UrodziÌ trzeba, nie ma innego wyjœcia.

Istnieje jeszcze jeden aspekt sprawy.
MĂŞÂżczyzna kiedy chce mieĂŚ potomka (Ăłw), to codziennie moÂże zapÂładniaĂŚ innÂą potencjalnÂą matkĂŞ, i w efektcie, co parĂŞ dni moÂże rodziĂŚ siĂŞ dziecko, ktĂłre bĂŞdzie nosiÂło jego geny. JAk nie uda siĂŞ z tÂą, to moÂże z tamtÂą, itp... (Âżeby byÂło jasne - mĂłwiĂŞ o czysto biologicznym aspekcie sprawy)
Kobieta ma zupeÂłnie inaczej. Po zapÂłodnieniu jest niezdolna do kolejnego zapÂłodnienia prez przynajmniej 9 miesiĂŞcy.
WiĂŞc jej szansa na przekazanie swoich genĂłw jest znacznie mniejsza niÂż mĂŞÂżczyzny.

Z uwagi na to, Âże to ona ponosi prawie 100% "kosztĂłw" ci¹¿y, urodzenia dziecka, opieki przez pierwsze miesiÂące, itp 
sk³ania³bym siê do tego aby to kobieta mia³a decyduj¹cy g³os w sprawie ci¹¿y.

Czym innym jest kwestia wychowania dziecka i ewentualnego zapewnienia ÂśrodkĂłw na to wychowanie.
Prawo obowiÂązujÂące nakÂłada bowiem obowiÂązek zapewnienia ÂśrodkĂłw na wychowanie dziecka. (z jakÂą skutecznoÂścia to w ogĂłle inna sprawa)
Znowu istnieje tutaj niesymetria, która rodzi mo¿liwoœÌ wszelakich przypadków "z³apania" faceta na dziecko, wy³udzenia w sposób mniej lub bardziej otwarty sposób alimentów.

Moim zdanie powinno wyglÂądaĂŚ to tak:
- jeÂżeli kobieta nie chce dziecka i mĂŞÂżczyzna nie chce dziecka - aborcja tak (rozwiÂązanie gorsze) lub oddanie dziecka do wychowania komuÂś innemu

- je¿eli kobieta nie chce dziecka, a mê¿czyzna chce - to ze wzglêdu na to, ¿e to kobieta ponosi ciê¿ar ci¹¿y, ona tutaj decyduje. Mê¿czyŸnie pozostaje poszukaÌ innej kobiety, dziêki której jego geny zostan¹ przekazane (wiem, sp³ycam problem, ale tak to widzê) Ma ku temu wiêksze mo¿liwoœci ni¿ kobieta.

- jeÂżeli kobieta chce dziecka, a mĂŞÂżczyzna nie chce - to w takim przypadku, jeÂżeli decyduje siĂŞ na urodzenie dziecka, powinna traciĂŚ prawo do alimentĂłw.

Tak to widze. Dzisiaj. Jutro moÂże bĂŞdĂŞ widziaÂł inaczej UÂśmiech
Alem siĂŞ rozpisaÂł.

pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2009, 09:29:16 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #19 : Wrzesień 23, 2009, 10:28:33 »

Che che - gdyby jeremiasz pisaÂł ustawy to Âżadna kobieta by nie dostaÂła alimentĂłw... kaÂżdy facet by siĂŞ wykpiÂł Âże nie chciaÂł dziecka ;P

Tylko ¿e w takim razie skoro kobieta ponosi ca³oœÌ odpowiedzialnoœci - jak to oznajmi³ jeremiasz - to koniec z urlopem macierzyùskim, dodatkami rodzinnymi czy becikowym - skoro kobieta ma mieÌ ca³oœÌ w³adzy to powinna je ponosiÌ samodzielnie - paùstwo nie powinno pomagaÌ (o mê¿czyŸnie nie wspomnê - niech kobieta sobie oszczêdza pieni¹dze na ten czas kiedy bêdzie w ci¹¿y i zostanie bez pracy)
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #20 : Wrzesień 23, 2009, 10:57:37 »

Vall Dee,
a je¿eli Twoja dziewczyna zajdzie w ci¹¿e to co zrobisz?
Uciekniesz od niej?

Cytuj
Che che - gdyby jeremiasz pisaÂł ustawy to Âżadna kobieta by nie dostaÂła alimentĂłw... kaÂżdy facet by siĂŞ wykpiÂł Âże nie chciaÂł dziecka ;P
A ty chcesz mieĂŚ dzieci?
pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2009, 10:59:43 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #21 : Wrzesień 23, 2009, 10:58:15 »

Czy potrafisz wyobraziÌ sobie œwiat, w którym ka¿da ci¹¿a jest "zbawieniem"?
Czy potrafisz wyobraziĂŚ sobie spoÂłeczeĂąstwo, ktĂłre dba o wÂłasne dzieci, jakby one byÂły wspĂłlnym dobrem?

JeÂśli tak, to jesteÂśmy na dobrej drodze do zrozumienia samych siebie...


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #22 : Wrzesień 23, 2009, 11:03:49 »

Vall Dee,
a je¿eli Twoja dziewczyna zajdzie w ci¹¿e to co zrobisz?
Uciekniesz od niej?

Cytuj
Che che - gdyby jeremiasz pisaÂł ustawy to Âżadna kobieta by nie dostaÂła alimentĂłw... kaÂżdy facet by siĂŞ wykpiÂł Âże nie chciaÂł dziecka ;P
A ty chcesz mieĂŚ dzieci?
pozdrawiam


To mĂłwimy tu o mojej osobie czy teÂż o mechanizmach w spoÂłeczeĂąstwie?
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #23 : Wrzesień 23, 2009, 11:25:14 »

Vall Dee,
a je¿eli Twoja dziewczyna zajdzie w ci¹¿e to co zrobisz?
Uciekniesz od niej?

Cytuj
Che che - gdyby jeremiasz pisaÂł ustawy to Âżadna kobieta by nie dostaÂła alimentĂłw... kaÂżdy facet by siĂŞ wykpiÂł Âże nie chciaÂł dziecka ;P
A ty chcesz mieĂŚ dzieci?
pozdrawiam


To mĂłwimy tu o mojej osobie czy teÂż o mechanizmach w spoÂłeczeĂąstwie?
O mechanizmach w spoÂłeczeĂąstwie,
a jednoczeÂśnie napisaÂłeÂś, Âże kaÂżdy facet by siĂŞ wykpiÂł.
SkÂąd to wiesz?
PrzecieÂż nie wiesz co by siĂŞ staÂło, jedynie sÂądzisz wg siebie, Âże tak by byÂło.
Dlatego zadaÂłem Ci pytanie osobiste.
Ale skoro nie zatrybiÂłeÂś, to trudno, innym razem.

Co do alimentĂłw,
JeÂżeli przy zapÂłodnieniu obie strony byÂły Âświadome i braÂły w tym udziaÂł dobrowolnie (co wyklucza wszelkie przypadki gwaÂłtĂłw), to oboje byli Âświadomi skutkĂłw swojego postĂŞpowania.
Wobec tego dlaczego kobieta ma byĂŚ bardziej uprzywilejowana od mĂŞÂżczyzny i MUSZÂĄ siĂŞ jej naleÂżeĂŚ alimenty?
Czy powodem ma byÌ jedynie fakt, ¿e ten facet z ni¹ wspó³¿y³? A ona gdzie by³a w tym czasie?

Mo¿e jednym z powodów niechcianych ci¹¿ jest w³aœnie fakt, ¿e kobiecie nale¿¹ siê alimenty?
I traktujÂą swoje ciaÂło instrumentalnie jako sposĂłb na wyciÂągniĂŞcie piĂŞniĂŞdzy?

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2009, 11:28:10 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #24 : Wrzesień 23, 2009, 12:14:39 »

- jeÂżeli kobieta chce dziecka, a mĂŞÂżczyzna nie chce - to w takim przypadku, jeÂżeli decyduje siĂŞ na urodzenie dziecka, powinna traciĂŚ prawo do alimentĂłw.

Tak to widze. Dzisiaj. Jutro moÂże bĂŞdĂŞ widziaÂł inaczej UÂśmiech

Czytam i oczom nie wierzê. Najpierw przyznajesz, ¿e to kobieta ponosi ca³y biologiczny ciê¿ar ci¹¿y, a wiêc wszystko co siê wi¹¿e ze zmianami fizjologicznymi zachodz¹cymi w jej ciele podczas tych 9 miesiêcy.
A nagle stwierdzasz, ¿e jak facet nie chce a ona chce, to ona nie powinna ¿¹daÌ alimentów ani ¿adnej odpowiedzialnoœci z strony ojca. To móg³ faktycznie napisaÌ tylko facet.
Teraz powiem Ci jak to by wyglÂądaÂło ze strony kobiety.
Zachodzimy w ci¹¿ê i pierw jest to zauwa¿alne w naszym zachowaniu. Œmiejemy siê, za chwilê p³aczemy, robimy z ig³y wid³y i w zasadzie same nie wiemy, co nam na sercu le¿y gdy ju¿ wysmarkamy ca³¹ paczkê chusteczek. Ten stan jest frustruj¹cy, bo niewiele z nas od razu uœwiadamia sobie, co jest odpowiedzialne za tê burzê hormonów.
Gdy ju¿ jednak przekonujemy siê, ¿e nie œwirujemy, tylko jesteœmy w ci¹¿y, smutki mijaj¹ a i nie ma troski o stan psychiczny, bo jest ju¿ wyt³umaczony. Kobieta niemal¿e momentalnie cieszy siê i nawi¹zuje wiêŸ z dzieckiem, którego jeszcze nie odczuwa. Wiele kobiet w pierwszym trymestrze ci¹¿y zaczyna ju¿ "wiÌ gniazdo".
Generalne porz¹dki, remont na który póŸniej bêdzie ju¿ za póŸno, za³atwianie wszystkich niepoza³atwianych spraw. Kobieta przy nadziei zaczyna zapobiegawczo myœleÌ, bardzo przysz³oœciowo, wszystko co robi robi z myœl¹ o przysz³oœci dziecka i tym, by teraz siê dobrze rozwija³o. Hormony sprawiaj¹, ¿e od razu dziecko jest przez ni¹ kochane.
Teraz za³ó¿my Twoj¹ sytuacjê. Gdy kobieta mówi swojemu ukochanemu, ¿e bêd¹ mieÌ dziecko, a on ³apie siê za g³owê i krzyczy: "O nieeee". Po och³oniêciu facet mówi, ¿e dziecka nie chce i ani nie bêdzie uczestniczy³ w jego wychowaniu ani nawet nie zamierza na to dawaÌ jej pieniêdzy. Czy tu nadal decyzja o aborcji pozostaje decyzj¹ kobiety, czego tak bronisz? Czy ta przysz³a matka, której najbardziej zale¿y na tym prozaicznym wiciu gniazda i zapewnieniu maleùstwu optymalnych warunków nie stoi przed zwyk³ym szanta¿em? Wierzê, ¿e w takiej sytuacje niewiele zdecydowa³o by siê na aborcjê. Powodem jest to, ¿e one w przeciwieùstwie do ojców czuj¹ ju¿ wiêŸ z dzieckiem, mimo, ¿e tak samo jak ojcowie nie czuj¹ jeszcze ani kopania ani wielkiego brzucha, nie widz¹ nic naocznie. To boskie hormony sprawiaj¹, ¿e ju¿ zd¹¿y³y pokochaÌ.
Wówczas na aborcjê decyduj¹ siê g³ównie te kobiety, w których zwi¹zkach facet zarabia³, a one domu pilnowa³y. Nie maj¹c w³asnych zarobków i trac¹c pomoc ze strony mê¿czyzny kobieta wówczas faktycznie mo¿e zdecydowaÌ siê na przerwanie ci¹¿y, z któr¹ ju¿ zd¹¿y³a siê oswoiÌ. To, co zostaje z ca³ej tej sytuacji to para, która siê rozesz³a, bo ona na pewno nigdy nie wybaczy mu, ¿e zostawi³ j¹ sam¹ z problemem i wp³yn¹³ znacz¹co na podjêcie tego kroku, którym by³o zabicie dziecka, które kocha³a bardziej ni¿ jego po "szanta¿u". Zwi¹zek siê rozpada, kobieta traci jedyne, na czym jej zale¿a³o, ale mo¿e uk³adaÌ sobie ¿ycie na nowo. Jeœli zaœ by tej aborcji nie dokona³a i postanowi³a, ¿e dziecko urodzi nawet bez odpowiedzialnoœci za nie ojca, to sytuacja wygl¹da³a by nieco inaczej, moim zdaniem korzystniej.
On - palant by odszed³ i chwa³a mu za to. Ona by urodzi³a dziecko, na które przela³aby ca³¹ mi³oœÌ i poœwiêci³a maksimum czasu. By³o by jej ciê¿ko, musia³aby zacz¹Ì szybko pracowaÌ, by utrzymaÌ dwuosobow¹ rodzinê. Ale mia³aby kogoœ, kogo kocha i kto kocha j¹ i nie zostawi jej nigdy.
Musimy zdaÌ sobie sprawê, ¿e wiele samotnych matek zosta³o osamotnionych w³aœnie w chwili, gdy obwieszcza³o partnerowi radosn¹ nowinê. Musimy te¿ wiedzieÌ, ¿e alimenty w Polsce jest piekielnie ciê¿ko œci¹gaÌ z nieodpowiedzialnych ojców i w wielu przypadkach zamiast nich p³aci paùstwo. Nie s¹ to du¿e kwoty, alimenty nie s¹ wysokie. Dla przyk³adu otrzymywane przeze mnie alimenty nie starcza³y nawet na op³acenie po³owy kosztów miesiêcznej nauki. Resztê musia³am dop³acaÌ sobie do czesnego sama, nie mówi¹c ju¿ o tym, ¿e studia to nie tylko czesne, ale te¿ ksi¹¿ki, egzaminy itd.
Ta nieodpowiedzialnoœÌ mê¿czyzn przyczynia siê do usamodzielniania siê kobiet, do tego, ¿e zarabiaj¹ a ci¹¿ê odk³adaj¹ na póŸniej.
Na szczêœcie nie wierzê, by kiedykolwiek miano znieœÌ p³acenie alimentów przez rodziców. W niczym to by nie pomog³o, a jedynie by zaszkodzi³o i sprawi³o, ¿e nasze spo³eczeùstwo by³o by jeszcze bardziej prymitywne.
Facet te¿ musi ponosiÌ odpowiedzialnoœÌ za ci¹¿ê, nawet jeœli jej nie chce. Kobieta mo¿e te¿ nie chcia³a jej przed faktem, ale po fakcie to w³aœnie jej jest zdecydowanie trudniej podj¹Ì decyzjê o aborcji, do której namawia j¹ partner.
To jest ingerencja w jej ciaÂło i duszĂŞ. Serce po aborcji bĂŞdzie juÂż zawsze zÂłamane. I po co to? ÂŻeby facet byÂł bezpieczny? By nie musiaÂł alimentĂłw pÂłaciĂŚ?
Czy naprawdê Jeremiaszu jesteœ a¿ tak arogancki i wygodny, ¿e roœcisz sobie prawo do zrzucenia odpowiedzialnoœci z tego prostego powodu, ¿e nie chcia³eœ dziecka? Niczym siê to nie ró¿ni od pozostawienia go w domu dziecka, szpitalu, czy na ulicy przez kobietê. Mo¿e w tym jednym, ¿e jej bêdzie ciê¿ej siê z tym pogodziÌ.
Szkoda, Âże tak siĂŞ zapatrujesz na te sprawy, wierzyÂłam Âże bĂŞdziesz miaÂł bardziej rozsÂądny oglÂąd.
Niestety siĂŞ zawiodÂłam, ale cieszĂŞ siĂŞ, Âże ja juÂż znalazÂłam mĂŞÂżczyznĂŞ, ktĂłry jest Twoim przeciwieĂąstwem.
Gdybym byÂła singlem i dzisiaj miaÂłabym szukaĂŚ faceta, to czytajÂąc tego typu wypowiedzi zostaÂłabym lesbijkÂą.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Strony: [1] 2 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.032 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho x22-team phacaiste-ar-mac-tire granitowa3 ostwalia