w zwiazku z t± mysla ptaka< kontynuuje relacjê pewnych historii,
które przypomnia³y mi sie po wys³uchaniu audycji Barbary Choroszy:
projekt Camelot, cz.II (z drugiej sekwencji),
faktów,
bêdacych rozwiniêciem relacji podanej tutaj<:
to zaczynam rozwijaæ chronologicznie o wspomnianych wy¿ej do¶wiadczeniach z roku 2009..
Ad.1.Przypominaj± mi siê dwie sytuacje odno¶nie tej projekcji z zewn±trz:
Za ka¿dym razem by³ to kontakt z.. jakbytonazwac.. z istot±/bytem,
podczas którego byt ów by³ bardzo 'agresywny magicznie' (to rodzaj niematerialnego ataku).
Jak to wyglada³o?
Otó¿ Energia ta wypuszcza³a takie energetyczne poruszaj±ce siê bardzo szybko "macki",
które by³y ukierunkowane na cel ... cel w moim ciele fizycznym tj. na niefizyczny odpowiednik organów fizycznych.
I to by³y dwie akcje: je
a) jedna na
serce,
b) druga na bardzo konkretne miejsce w
mózgu*.
Ad
1.a.To by³ aprzedziwna rzecz, bo za tym dzia³aniem kry³a siê jaka¶ intencja "zakotwiczenia" siê "czego¶" w moim sercu, jak równie¿ ukierunkowanie na "manipulacjê (czy kontrolê) moim wewnêtrznym czasem/rytmem.
I to by³o fizycznie odczuwalne.. ta energia. Co dziwne, otrzyma³em wówczas szereg zapisów dezorientuj±cych, w które ta energia by³a "ubrana".. by³a jaka¶ jazda aztecka z wyrywaniem serca (mojego serca). Ja pierwotnie pomymy¶la³em wówczas nawet, ¿e to mo¿e feedback z pola jakich¶ "moich" onegdajszych uczynków.. Potem przysz³a interpretacja o tym, ze azteckie przedstawienia s± nieprawd±, w sensie ¿e symbolicznie pokazuj± ten proces, który przechodzi³em i ze tam chodzi³o o co¶ ca³kiem innego. ..ale to by³o tak w³a¶nie zrobione, ¿ebym tak pomy¶la³.
Ad
1.b.I tutaj , zeby to przedstawiæ.. muszê zachaczyæ o technologiê opart± na kryszta³ach, ale i optyce.
Nie wchodz±c w szczegó³y, zna³em t± technologiê dziêki do¶wiadczeniu jeszcze wczesniejszemu(ale nie to jest celem niniejszej opowie¶ci),
wiêc przygotowa³em co¶ jakby duplikat mnie samego o sporym zagêszczeniu, i sprzêga³em duplikata - nie siebie... z t± technologi± krystalo-optyczn±. By³a to postaæ stworzona jako projekcja mnie samego zbudowana z podstawowej substancji.
nazywam to 'magiczny zwiadowca'.I to by³a ta druga agresja wówczas.. ukierunkowana na co¶ co jest pomiedzy pó³kulami mózgowymi.. nie wiem dokladnie: przysadka lub szyszynka.
..i to co¶.. ta Energia/byt.. równiez w formie macki.. równie¿ bardzo nagle i niespodziwanie wypusci³o sie w to w³a¶nie miejsce... i co ciekawe, tym razem nie po to by "siê zakotwiczyæ", ale wyje¶æ.. po prostu ze¿reæ te organy. To by³o niessamowite. I ciekawe równie¿, ¿e nie odró¿nia³a projekcji(odbicia) od orygina³u. Ja oniemia³em, gdy to zobaczy³em. To by³o, jak precyzyjna chirurgiczna operacja wyciêcia przysadki/szyszynki.
Przy tym wszystkim nie by³o odczucia, ¿e ta energia jest czym¶ ¿ywym. By³o to odbiór takie, ¿e te dzia³ania sa raczej efektem paniki, próby ratowania 'czego¶' za wszelk± cenê, kosztem mojego ¿ycia.
Ale to co mi³obybyæ uratowane - to nie ¿ycie... to jaki¶ program raczej. Jaki¶ sztuczny egregor.
Ta energia bywa obecna na forum. raczej jako go¶æ - ni¿ zarejestrowany u¿ytkownik. Choæ ma dostêp i do kilku zarejestrowanych u¿ytkowników, przez których mo¿e dzia³aæ niejako ponad ich wol±. oni nie wiedz± tego wówczas, ¿e s± narzêdziem tylko.