Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 18:48:05


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Ezoteryka - czym jest  (Przeczytany 33642 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Val Dee
Go¶æ
« Odpowiedz #25 : Pa¼dziernik 01, 2009, 05:53:39 »

A do jakiej ga³êzi ezoteryków nale¿± pisz±cy horoskopy dla gazet? ;P
Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Pa¼dziernik 01, 2009, 06:57:15 »

Do Oszo³oTandetoEzoteryki Chichot
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Pa¼dziernik 01, 2009, 07:57:02 »

Tane, obawiam siê, ¿e Twoje wyt³umaczenia niczego nie dadz±.
Nawet gdyby¶ komu¶ t³umaczy³ 100 razy to ten kto¶ i tak "wie" lepiej.
Niewa¿ne czy chodzi o ezoteryków, katolików, hydraulików czy elektryków.
Taki kto¶ ju¿ ma w g³owie taki a nie inny stereotyp i nie chce siê niczego dowiedzieæ.
A ca³a dyskusja nie ma na celu zdobycie takich czy innych wiadomo¶ci.
To czyste zmaganie siê, ot taka potyczka. ¯eby pokazaæ kto komu dokopie na s³owa.
Ja sobie odpuszczam.

pozdrawiam
Zapisane
koliberek33
Go¶æ
« Odpowiedz #28 : Pa¼dziernik 01, 2009, 12:47:47 »


Powiem Ci tak - mówisz o kinder-ezoterykach, czyli w³a¶nie takich, co wierzy w ka¿d± bajeczkê i ³yka ka¿d± rzecz, byle by³a "nie z tej ziemi". Jest takich wielu, nie przeczê. Podobnie, jak trudno spotkaæ prawdziwego satanistê - jakie¶ 90% to kinder-satani¶ci, wszêdzie rysuj±cy odwrócone pentagramy, witaj±cy siê "Ave, Satan!" i odprawiaj±cy infantylne rytua³y w stylu "czarnej mszy".

Niestety, zarówno prawdziwych ezoteryków, jak i prawdziwych satanistów (tak jak i prawdziwych pogan, itp) jest jak na lekarstwo, a ta dziecinna wiêkszo¶æ robi im niezbyt dobr± opiniê.


Istotnie, kto¶, kto ³yka wszelkie "¶ciemy" nie mo¿e byæ ezoterykiem, bo to przeczy temu pojêciu, a ezoteryków jest jak na lekarstwo, niestety. S± to zbyt potê¿ne umys³owo¶ci, by zmie¶ci³y siê np. w ramach internetu, czy innych medialnych ¶rodkach, mo¿e poza nielicznymi wyj±tkami, ale i w to w±tpiê. Niestety, mnóstwo próbuj±cych uto¿samiæ siê z tym mianem, czy tzw "duchowo¶ci±",  w praktyce jest jak najdalej od tych jako¶ci. Lecz ten precedens dotyczy tudzie¿ i wszystkich innych wyznañ i pogl±dów.



Swoj± drog±, nie o wyznawane zasady mi chodzi w rozró¿nieniu Katolik vs katol. Chodzi o to, ¿e katolik (prawdziwy, wierz±cy g³êboko w prawdy g³oszone przez ko¶ció³) to kto¶, kto nie tylko ko¶cielny punkt widzenia przyj±³, ale i go dog³êbnie rpzeanalizowa³ pod k±tem merytorycznym, który umie swój pogl±d uzasadniæw³asnymi spostrze¿eniami, s³owami, przemy¶leniami. Katol z kolei, to kto¶, kto ¦LEPO pod±¿a za Ko¶cio³em, ale gdy postawiæ go przed trudnymi pytaniami, potrafi jedynie jak mantry powtarzaæ to, co mówi ko¶ció³, nie popieraj±c tego w³asnymi argumentami czy przemy¶leniami.

Nie negujê ¿adnej ¶cie¿ki, uwa¿am, ¿e wszystkie s± rownowa¿ne. Cynicznie patrzê tylko na tych, którzy nie pod±¿aj± W£ASN¡ ¶cie¿k±, którzy nie wybrali ¶cie¿ki m±drze i ¶wiadomie, a jedynie jak owce na rze¼ id± za stadem i przywódc±.

.
Pogl±d uzasadniæ s³owami, przemy¶leniami, to za ma³o, nale¿y przede wszystkim udowodniæ czynami . A czy ¶cie¿ki s± równowa¿ne? Gdyby tak by³o, ¶wiat by³by w niczym nie zak³óconej harmonii. My¶lê raczej, ¿e nale¿y im daæ prawo do linii rozwojowej i w³asnych wniosków. Cynizm, niestety, w niczym takim id±cym na rze¼ baranom  Z³y(bo, nie owcom), raczej nie pomo¿e, a wrêcz utwierdzi w ich mylnych przekonaniach.

 U¶miech 2
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 01, 2009, 15:27:54 wys³ane przez koliberek33 » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Pa¼dziernik 02, 2009, 09:27:42 »

Cytat: koliberek
Pogl±d uzasadniæ s³owami, przemy¶leniami, to za ma³o, nale¿y przede wszystkim udowodniæ czynami .
kiedy¶ wyczyta³em przyk³ad, który to ulustruje.
Mo¿na byæ ¶wietnym fizykiem czy biologiem a jednocze¶nie codziennie biæ swoj± ¿onê.
To przyk³ad wiedzy egzoterycznej - oddzia³ywuje tylko na jaki¶ fragment ludzkiego ¿ycia. Bycie noblist± z fizyki nijak siê ma do t³uczenia ¿ony.
Zupe³nie przeciwnie jest z wiedz± ezoteryczn±.
Ona wp³ywa na KA¯DY aspekt ¿ycia cz³owieka.

Cytuj
A czy ¶cie¿ki s± równowa¿ne? Gdyby tak by³o, ¶wiat by³by w niczym nie zak³óconej harmonii. My¶lê raczej, ¿e nale¿y im daæ prawo do linii rozwojowej i w³asnych wniosków. Cynizm, niestety, w niczym takim id±cym na rze¼ baranom  Z³y(bo, nie owcom), raczej nie pomo¿e, a wrêcz utwierdzi w ich mylnych przekonaniach.

Równowa¿ne w tym sensie ¿e prowadz± (prêdzej czy pó¼niej) do tego samego celu, to tak.
Ale czy równowa¿ne w jako¶ci? Chyba nie.

We¼my taki przyk³ad: za³ó¿my, ¿e cz³owiek "przerabia" "problem" pt: afirmacja ¿ycia.
Tutaj generalnie mo¿na wyró¿niæ dwie ¶cie¿ki:
- pierwsza, w której ¶wiadomie poszukuje sposobu na to, aby tê afirmacjê ¿ycia w sobie wzbudziæ. Przygl±da siê z podziwiem ka¿demu aspektowi ¿ycia, jego prawid³om, itp. i skutkiem tego jest autentyczny zachwyt nad ¿yciem.
- druga, w której cz³owiek np. ci±gle utyskuje na swoje ¿ycie. Przydarza mu siê np. ciê¿ka choroba. Pó¼niej, kiedy z niej wychodzi tak¿e jest zachwycony ¿yciem.

Jak widaæ - skutek taki sam ale jako¶æ scie¿ki zupe³nie inna.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 02, 2009, 09:52:30 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Val Dee
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Pa¼dziernik 02, 2009, 17:47:46 »


kiedy¶ wyczyta³em przyk³ad, który to ulustruje.
Mo¿na byæ ¶wietnym fizykiem czy biologiem a jednocze¶nie codziennie biæ swoj± ¿onê.
To przyk³ad wiedzy egzoterycznej - oddzia³ywuje tylko na jaki¶ fragment ludzkiego ¿ycia. Bycie noblist± z fizyki nijak siê ma do t³uczenia ¿ony.
Zupe³nie przeciwnie jest z wiedz± ezoteryczn±.
Ona wp³ywa na KA¯DY aspekt ¿ycia cz³owieka.

Tzn ezoterycy nie bij± swoich ¿on, nie k³ami± i nie oszukuj±?
Zapisane
koliberek33
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Pa¼dziernik 02, 2009, 18:58:15 »

Nie, ezoterycy nie bij± swoich ¿on, nie oszukuj±, nie napadaj±, na chama siê nie pchaj±... Chichot. Chyba, ¿e Ci pseudo ezo, kato, jeho, islo, etc...... A i to nie wszyscy. Mo¿na siê inaczej nad bli¼nim znêcaæ, albo pó³znêcaæ, æwieræ znêcaæ.... albo mo¿e i wcale. Zale¿y od zdolno¶ci wrodzonych i tych nabytych Z³y I jak znam Ptaka, toby rzek³, ¿e i od wolnej woli, jak kto woli! Chichot
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 02, 2009, 19:04:00 wys³ane przez koliberek33 » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Pa¼dziernik 05, 2009, 12:41:59 »

Poniewa¿ ciê¿ko sobie wyobraziæ wiedzê, która wp³ywa na ka¿dy aspekt ¿ycia, proponujê przyjrzeæ siê swoim przekonaniom religijnym. One tak¿e maj± szeroki zakres oddzia³ywania.
Ró¿nica taka, ¿e przekonania religijne przychodz± do nas z zewn±trz, a podobnego ciê¿aru gatunkowego wiedza ezoteryczna pochodzi od nas samych.

Poprzednio pisa³em o ró¿nicy w jako¶ci scie¿ki.
I tak jak w poprzednim przypadku, ¶cie¿ka wybrana samodzielnie nawet je¿eli trudna, zwykle jest zupe³nie innej jako¶ci ni¿ ¶cie¿ka "narzucona" w tym przypadku np. przez religiê.
Pierwsza, poprzez samopoznanie, prowadzi nas do celu np. mi³o¶æ do swoich rodziców,
druga poprzez zakazy i nakazy usi³uje tak¿e do tego celu nas przyci±gn±æ ("Szanuj ojca i matkê swoj±")
I znowu - cel taki sam lub podobny, jako¶æ scie¿ki zupe³nie inna.

Dlatego ezoteryczne "kochaj bli¼niego swego" zawsze wyp³ywa z mi³o¶ci,
religijne "kochaj bli¼niego swego" bardzo czêsto wyp³ywa ze strachu.

zawsze dwie ¶cie¿ki, zawsze dwa bieguny.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 05, 2009, 12:42:41 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #33 : Pa¼dziernik 05, 2009, 13:01:07 »

S± jednak wielkie osobisto¶ci duchowe, które sercem i milo¶ci± torowa³y sobie drogê przez ¿ycie, ci z nich, którzy nale¿eli do ugrupowania religijnego nazwano ¶wiêtymi i stoj± w ko¶cio³ach jako niedo¶cig³e wzorce na "podwy¿szonych" miejscach.


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #34 : Pa¼dziernik 05, 2009, 13:23:17 »

tak Thotalu, gdy¿ ich wiedza wynika³a z ich poszukiwañ i by³a prawdziw± ezoteryk±.
Jezus, Budda, Mahomet, niektórzy "¶wiêci", itp - ka¿dy z nich sam dotar³ do pewnych rzeczy, dozna³ "objawienia".

Tak w³a¶nie rodzi siê religia - kto¶ do czego¶ dochodzi i próbuje tê wiedzê przekazaæ innym.
Jak na ironiê, tych, którzy doznaj± objawienia jest jak na lekarstwo, ca³a reszta to ¶lepi na¶ladowcy.

pozdrawiam

Edit1:
zauwa¿, ¿e religijna ¶cie¿ka tak¿e prowadzi do celu. W inny sposób, czêsto przewrotny, ale prowadzi.
Tak jak choroba czêsto prowadzi cz³owieka do umi³owania ¿ycia (pokazuj±c mu krucho¶æ jego egzystencji),
tak samo religia, czêsto prowadzi do mi³o¶ci poprzez strach.

Edit2:
a propos "lekarstwa". Wyczyta³em kiedy¶, ¿e mo¿na komuniê ¶w. traktowaæ jak homeopatyczne lekarstwo.
Zreszt±, je¿eli przypatrzysz siê np. w jaki sposób powstaje "¶wiêcona woda" to ewidentnie zobaczysz tutaj analogiê do tworzenia kolejnych potencji lekarstw homeopatycznych. Przypadek?


 
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 05, 2009, 13:37:36 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #35 : Pa¼dziernik 05, 2009, 14:07:14 »

Dlatego ezoteryczne "kochaj bli¼niego swego" zawsze wyp³ywa z mi³o¶ci,
religijne "kochaj bli¼niego swego" bardzo czêsto wyp³ywa ze strachu.

zawsze dwie ¶cie¿ki, zawsze dwa bieguny.
Nie rozumiem dlaczego stwierdzasz to z tak± pewnosci±? Sk±d taki pomys³? Jakies konkretne badania to potwierdzaj±, czy tez jest to wy³±czine Twoje lu¼ne przypuszczenie? W ogóle jak mozna kochac kogo¶ pos strachem? Uwa¿asz, ¿e to by³aby mi³o¶æ? Zastanów sie jescze raz nad tym co napisa³e¶.
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #36 : Pa¼dziernik 05, 2009, 14:49:09 »

Badania historii ko¶cio³a dowodz± ¿e dzia³a on na zasadach handlowych.
Dajesz - odbierasz, co¶ za co¶, kij i marchewka. Strach zaczyna siê wówczas, gdy powstaje brak, a gdy czego¶ brakuje, trzeba to uzupe³niæ, bo bedzie jeszcze wiêkszy strach i jeszcze wiêksze niedobory.
Tak powsta³ mit, ¿e jak bêdziesz grzeczny, pos³uszny (bogobojny), to "niebiosa" pozwol± ci mieæ nadziejê, a jak nie, to jakichkolwiek nadzieii zostaniesz natychmiast pozbawiony.

Strach wyp³ywaj±cy z ci±g³ego niedoboru pozbawia ciê mi³o¶ci do samego siebie, nie wierzysz w siebie, nie wierzysz w drugiego cz³owieka, jeste¶ opêtany poszukiwaniem iluzji, a wystarczy...
pozbyæ siê mentalnych niedoborów, zacz±æ prawdziwie kochaæ siebie, zaufaæ swojej intuicji, uwierzyæ w drugiego cz³owieka...


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Kap³an 718
Go¶æ
« Odpowiedz #37 : Pa¼dziernik 05, 2009, 16:05:37 »

có¿, ja jestem gnostycznym alchemikiem, znaj±c oba znaczenia tych s³ów - GNOSIS i AL-KHEMI mo¿na zrozumieæ co mam na my¶li...

jest to NAJSTARSZA ga³±¼ ezoteryki jaka istnieje - oczywi¶cie w sensie WEWNÊTRZNYM!

i znanie etymologii s³owa EZOTERYKA wszystko wyja¶ni, ja zdecydowanie jestem ezoterykiem

ESOTERIC
    1655, from Gk. esoterikos "belonging to an inner circle," from esotero, comp. adv. of eso "within." In Eng., originally of Pythagorean doctrines. According to Lucian, the division of teachings into exoteric and esoteric originated with Aristotle.

Etymology Dictinary

nie mam si³y tego t³umaczyæ, wszystko jest chyba zrozumia³e, podkre¶lê, ¿e EZOTERYK to "nale¿±cy do wewnêtrznego krêgu" i tutaj ode mnie dwa s³owa, to nie wybuja³e ego wcale - WEWNÊTRZNY czyli ten w NAS, WEWN¡TRZ, zwrócenie siê do g³êbi w³asnego siebie (90% nie u¿ywanych pok³adów mózgu czy jak kto¶ woli niewidzialny ¶wiat czyli piek³o [hell])

718'
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 05, 2009, 16:07:56 wys³ane przez Kap³an 718 » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #38 : Pa¼dziernik 06, 2009, 07:46:06 »

Jak ju¿ pisa³em, posadowienie w jednym biegunie automatycznie pozwala nam odczuæ tak¿e drugi na zasadzie przeciwieñstwa, kontrastu.

we¼my dwa przeciwieñstwa:
choroba-zdrowie - usadawiaj±c siê na biegunie 'choroba' mo¿emy w pe³ni odczuæ warto¶æ zdrowia.
strach-mi³o¶æ: kiedy porz±dnie siê przestraszymy, wtedy jeste¶my w stanie odczuæ prawdziw± warto¶æ mi³o¶ci. (ot, popatrzcie na dziecko, które czego¶ siê przestraszy³o - szuka pocieszenia w ramionach matki)

Zauwa¿cie, ¿e podczas posadowienia w biegunie "negatywnym" (choroba, strach, cierpienie) pojawia siê pragnienie opuszczenia go. Zwykle polega to na tym, ¿e kto¶ ma ju¿ do¶æ obecnego stanu i np. postanawia wyrwaæ siê fizycznie czy psychicznie z tego co trzyma go w tym biegunie.

W tym momencie, np. maltretowana przez mê¿a kobieta ¿yj±ca w ci±g³ym strachu ucieka od mê¿a.
Cz³owiek, który np. przez swoje zaniedbania doprowadzi³ swoje cia³o do choroby postanawia dbaæ o niego przyk³adnie.
Wierny, który straszony by³ wizj± takiego czy innego piek³a, zrywa z takim pojmowaniem religii i wybiera mi³osiernego boga.
Itp, itp...

St±d wniosek, ¿e dla osób posadowionych w biegunach "negatywnych" droga do zdrowia prowadzi poprzez chorobê, do mi³o¶ci poprzez strach i do ¿ycia poprzez ¶mieræ.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 06, 2009, 07:59:13 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #39 : Pa¼dziernik 06, 2009, 07:57:35 »

Wszystkie do¶wiadczenia, szczególnie te najciê¿sze prowadz± do celu...
Celem jest pe³na harmonia.


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #40 : Pa¼dziernik 06, 2009, 08:03:19 »

Wszystkie do¶wiadczenia, szczególnie te najciê¿sze prowadz± do celu...
Celem jest pe³na harmonia.

Czyli objêcie ¶wiadomo¶ci± OBU biegunów jednocze¶nie.
czyli ta mityczna "jedno¶æ przeciwieñstw"
Kiedy ¿yjesz albo-albo (dzielisz) to ci±gle miotasz siê pomiêdzy skrajno¶ciami.
Kiedy ¿yjesz "i to, i to" (³±czysz) osi±gasz harmoniê.

tak to widzê
pozdrawiam

Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #41 : Pa¼dziernik 06, 2009, 08:08:55 »

 U¶miech
Zapisane
Kap³an 718
Go¶æ
« Odpowiedz #42 : Pa¼dziernik 06, 2009, 08:11:29 »

9 lat temu wybra³em sobie motto magiczne na ¶cie¿ce rozwoju - POPRZEZ CIEMNO¦Æ DO ¦WIAT£A - wtedy nie zdawa³em sobie jak NEGATYWNA jest ta ciemno¶æ!

zrozumia³em na sobie samym, odczu³em to bardzo bole¶nie, ¿e trzeba przej¶æ przez piek³o aby trafiæ do nieba - ezoterycznie mówi±c

pocz±tek mojej drogi to istny EZOTERROR (w±tek "nie ma ró¿y bez kolców") w my¶l "co cie nie zabije to ciê wzmocni", to jest prawdziwe do¶wiadczenie w rozwoju duchowym

aby odczuæ b³ogo¶æ trzeba cierpieæ najpierw, spyta kto¶ czemu? a no dlatego, ¿e jak nadejdzie ta b³ogo¶æ TRZEBA potrafiæ odczuæ t± ró¿nicê - im drastyczniej jest na pocz±tku tym lepiej odczuwa siê t± b³ogo¶æ

B£OGO¦Æ jest najwa¿niejsza! (pozdrowienia dla Dana Wintera)

Kap³an 718'
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 06, 2009, 09:13:48 wys³ane przez Kap³an 718 » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #43 : Pa¼dziernik 06, 2009, 08:41:29 »

chcia³em tylko zauwa¿yæ, ¿e to jedna z mo¿liwych dróg - "poprzez piek³o do nieba" - jak napisa³ Kap³an718

Jest przecie¿ droga przeciwna -  samo¶wiadomo¶ci. To o czym pisa³em parê postów wy¿ej.

Wtedy mo¿na eksperymentowaæ z biegunem "negatywnym" kiedy ten "pozytywny" zaczyna siê "rozmywaæ", traci swoj± wyrazisto¶æ.
Wystarczy np.  pojechaæ w odwiedziny do szpitala, popatrzeæ na wszystkich schorowanych ludzi (wczuæ siê w ich sytutacje). Od razu zdrowie nabiera odpowiednich kolorów.

Jest tak¿e inny aspekt wyboru drogi.
Przewa¿nie jest tak, ¿e wybieraj±c ¶wiadomie, wybieramy w kierunku negatywny-->pozytywny.
Gdy ¿yjemy w nie¶wiadomo¶ci, "los" (he he) pcha nas w kierunku pozytywny-->negatywny. A kiedy ju¿ jeste¶my w tym biegunie negatywnym, pojawia sie konieczno¶æ aby co¶ z tym faktem zrobiæ, i wtedy... ¶wiadomie lub nie wybieramy kierunek negatywny-->pozytywny.

Tak czy siak, oba bieguny s± niezbêdne. Z tym, ¿e owszem, jeden jest bardziej przyjemny ni¿ drugi. (przyjemno¶æ-nieprzyjemno¶æ). Ale przyjemny nie oznacza bardziej warto¶ciowy.

Mo¿na przebywaæ w jednym lub drugim biegunie czê¶ciej (w zale¿no¶ci co kto lubi), ale aby odczuæ to w którym siê jest, niezbêdny jest ten drugi.
To bana³, który ka¿dy z nas poznaje jak ma 10 lat, ale ¿adko siê pó¼niej nad tym zastanawia.

W³a¶nie z tego powodu nie mo¿na siê opowiedzieæ za wdechem, jedzeniem, dobrem, ¶wiat³em, mi³o¶ci± i byæ przeciw wydechowi, wydalaniu, z³u, ciemno¶ci i strachu. - bo to znowu lokuje nas na hustawce przeciwieñstw.

Mo¿na jedynie uznaæ konieczno¶æ wdechu i wydechu, jedzenia i wydalania, istnienia ¶wiat³a i ciemno¶ci, mi³o¶ci i strachu, dobru i z³u itp, itp...

pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 06, 2009, 08:45:43 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #44 : Pa¼dziernik 06, 2009, 20:53:24 »

ezoteryka dla mnie to
przekaz wewnêtrzny..


..dochodzenie do czego¶
poprzez DO¦WIADCZENIE, 
poprzez PROCES.




« Ostatnia zmiana: Listopad 20, 2010, 21:04:56 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #45 : Pa¼dziernik 06, 2009, 20:53:50 »

Witaj jeremiasz
Cytuj
Jest przecie¿ droga przeciwna -  samo¶wiadomo¶ci.
jak zwal tak zwal, to tylko nasze niesprawne werbalizacje.
Slonce - Ksiezyc
Adam - Ewa
Abel - Kain
Chrystus - Antychryst...
stad pokorna droga bez "sztuczek" i "trickow" bo kiedy za wczesnie spotkasz "Szatana" najprawdopodobnie trzeba brac dodatkowe lekcje.
pozdrawiam
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #46 : Pa¼dziernik 06, 2009, 21:35:02 »

..sztuka 'podchodzenia' Mrugniêcie siebie
Zapisane
Sventer
Go¶æ
« Odpowiedz #47 : Listopad 17, 2010, 09:32:07 »

Wzywanie demonów, diab³ów, zag³êbianie tajników tego co zakazane.

Kto¶ z Was próbowa³? Mrugniêcie
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #48 : Listopad 20, 2010, 18:52:37 »

W w±tku o religii >wiki< zamie¶ci³a ciekawy fragment, który dotyczy równie¿ zagadnienia ezoteryki i okultyzmu, tote¿ pozwoli³em sobie na zamieszczenie go tak¿e w tym temacie:

Cytat: wiki
¦wiat bez duszy i papka z mózgu

W ró¿nych miejscach internetowego ¶wiatka, ale równie¿ i w klasycznych czasopismach papierowych spotykam siê z negatywnymi wypowiedziami na temat z³ego wp³ywu coraz popularniejszej ezoteryki i okultyzmu we wspó³czesnym ¶wiecie. Pomijaj±c ju¿ fakt, i¿ wiêkszo¶æ wypowiedzi to anty-marketing ksiê¿y katolickich, którzy po prostu boj± siê straciæ ¼ród³o dochodu, co innego jest przyczyn± tak negatywnych opinii? Czy tylko utrwalone w umys³ach stereotypy, b³êdne rozumienie pojêæ takich jak okultyzm czy ezoteryka?

Nie mam zamiaru wdawaæ siê w dyskusje, w jaki to sposób Ko¶ció³ przez setki lat sprowadzi³ termin “okultyzm” to stopnia negatywnego odbioru. Pragnê za¶ wskazaæ, dlaczego rozwój okultyzmu i ezoteryki jest dobry dla spo³eczeñstwa. Lecz ju¿ na wstêpie muszê zaznaczyæ – nie wolno nikomu uto¿samiaæ ani ezoteryki ani okultyzmu z sektami, praniem mózgu i sk³adaniem krwawych ofiar – tego typu pogl±dy to jedynie przyk³ad ignorancji i braku chêci do zag³êbiania siê w istotê omawianego tematu. Nie, w tym artykule chcê poruszyæ wp³yw prawdziwego okultyzmu – a okultyzm od zawsze by³ i wci±¿ jest rozwojem wewnêtrznym.

¯yjemy w toksycznym ¶wiecie pozbawionym duszy. Zaraza zwana materializmem wkracza w ka¿dy zak±tek naszej planety, dosz³o ju¿ nawet do tego, ¿e Hindusi przyje¿d¿aj± do krajów zachodu by uczyæ siê Jogi i medytacji, bowiem w swoim w³asnym pañstwie spotykaj± siê jedynie z oszustami ¿ebrz±cymi na ulicach. Mieszkañcy wschodu dopiero zaczynaj± odczuwaæ pierwsze efekty materializmu, a my mamy to ju¿ od setek lat, odk±d rewolucja naukowa zaczê³a dyktowaæ styl naszego ¿ycia.

TO, CO WIDAÆ ZA OKNEM

Wystarczy rozgl±dn±æ siê wokó³. To, jak ¿yjemy dyktowane jest nie przez jakiekolwiek zasady etyczne, ale przez m±dre s³owa ludzi z papierkami. A raczej “inteligentne” s³owa – w naszym cywilizowanym zachodnim ¶wiecie, jak siê okazuje, cenniejsza jest psychologia i manipulacja, ni¿ m±dro¶æ. A bez wzglêdu na swój iloraz inteligencji, choæbym nie wiem jak wysoki, ka¿dy cz³owiek mo¿e okazaæ siê zwyk³ym g³upcem. Tymczasem oto, co dominuje w naszych umys³ach – inteligencja, zasady manipulacji spo³ecznej, marketing, PR i ta niezachwiana pozycja papierka doktora nauk ¶cis³ych. Doktora, który sam w sobie, choæ inteligentny, nie jest osob±, do które udaliby¶my siê po poradê ¿yciow±, bo sam ¿ycie rozumie w czysto materialistyczny sposób.

¦wiat, w którym ¿yjemy, zdominowany zosta³ przez naukê, sami pozbawili¶my go duszy. Je¶li ju¿ szukamy czego¶ wiêcej, zwracamy siê w stronê religi. Religi, które s± ta zacofane, ¿e nie nad±¿aj± za rozwojem spo³eczeñstwa, dyktuj±c nam zasady oparte o moralno¶æ, nie za¶ etykê. Sprowadzaj±c nasz rozwój wewnêtrzny do klepania bezsensownych regu³ek, ograniczaj± nasze mo¿liwo¶ci samopoznania i wewnêtrznego rozwoju.

Wspó³czesna medycyna za¶ skupia siê na leczeniu symptomów, nie przyczyny choroby. Medycyna wschodu zawsze skupia³a siê na obu elementach – na leczeniu cia³a, oraz leczeniu duszy. To, co dzieje siê na zachodzie to próba imitacji medycyny wschodu – imitacji bez zrozumienia, bo jak mo¿na usilnie trwaæ przy stwierdzeniu, ¿e nasza psychologia, czyli leczenie umys³u, jest tym, co Chiñczycy nazywaj± uzdrawianiem duszy? B³êdne rozumienie terminów prowadzi do niczego innego jak pakowania w nas kolejnych leków, psychotropów, sztucznych pigu³ek dalej i dalej zatruwaj±cych organizm. Gdy tak ogl±dam kolejne odcinki Doktora House’a, zastanawiam siê, czy twórcy nie chcieli aby nam pokazaæ, jak dzia³a wspó³czesna medycyna – wylecz± nam w±trobê, przy okazji niszcz±c nerki.

W koñcu wszystko sprowadza siê do pieni±dza – wielkie koncerny farmaceutyczne nie chc±, by¶my siê w pe³ni wyleczyli, bo wtedy przestaniemy kupowaæ ich leki. Media og³upiaj± nasze umys³y pragn±c jedynie, by¶my wiêcej czasu spêdzali przez telewizorem, czy w internecie, a przecie¿ wi±¿e siê to z zyskami finansowymi. Pieni±dz sam w sobie z³y nie jest, lecz jego wykorzystanie powinno podlegaæ pewnym zasadom natury etycznej.

ZBAWIENNY WP£YW DAWNYCH CZASÓW

Ezoteryka czy okultyzm, tak negatywnie postrzegane praktyki, wywodz± siê z dawnych czasów, gdy ¶wiat mia³ duszê. Czy mo¿na siê dziwiæ, ¿e ludzie, którzy s± zmêczeni tak materialistycznym ¶wiatem, uciekaj± siê do poszukiwania spokoju i ratunku w praktykach naszych przodków? Bo czym innym jest magia, czym innym jest medycyna naturalna, czym innym s± filozofie wschodu, jak nie praktykami z dawnych czasów?

Nie ma siê co dziwiæ, ¿e ludzie uciekaj± w stronê medycyny naturalnej – od zió³ przez Reiki po s³ynne operacje filipiñskie – skoro medycyna zachodnia zawiod³a. Nie ma siê te¿ co dziwiæ, ¿e ludzie uciekaj± do filozofii wschodu, skoro nasze wspania³e monoteistyczne religie nie s± w stanie podtrzymaæ duchowego zdrowia obywateli. Opiniowanie, ¿e wszystko to jest tylko bezmy¶lnym mambo-jambo bez poparcia naukowego to nic innego jak udowadnianie, ¿e siê kompletnie nie dostrzega problemów wspó³czesnego spo³eczeñstwa.

Ludzie potrzebuj± czego¶ wiêcej, ni¿ tylko naukowego i religijnego be³kotu pozbawionego sensu. Ludzie chc± wierzyæ, ¿e jest co¶ wiêcej. A z bardziej przyziemnych spraw, niech wszyscy fanatycy religijni czytaj± z uwag± – ludzie chc± naprawdê wyznawaæ pewne zasady, nie dostrzegaj±c na co dzieñ, jak pseudo-autorytety zasady te ³ami±, bo czym innym jest ¶wiêta wojna czy g³upota wyprawiana pod krzy¿em, jak nie ³amaniem idea³ów religijnych?

Dlatego ludzie uciekaj± w stronê ezoteryki i okultyzmu – magia, karty Tarota, nordyckie runy i inne systemy gwarantuj± ¶wiadome poszukiwanie utraconej duszy, nie narzucaj± wiary w jakiekolwiek bóstwo, a ju¿ na pewno nie nakazuj± wiary w szatana, jak to ko¶cielna propaganda próbuje wciskaæ ludziom ciemnotê.

ROBIENIE PAPKI Z MÓZGU

Ko¶ció³ i eksperci od sekt (którzy nomen omen w wiêkszo¶ci s± gorliwymi katolikami) próbuj± wmawiaæ spo³eczeñstwu, ¿e ezoteryka i okultyzm manipuluj± lud¼mi, robi± im z mózgu papkê. Lecz to Ko¶ció³ i rzekomi “eksperci” trudni± siê manipulacj±. To oni forsuj± b³êdne pogl±dy, negatywn± propagandê na temat ezoteryki. Ezoteryka i okultyzm daje cz³owiekowi co najmniej dwie rzeczy. Po pierwsze – wolny wybór. Nikt, kto studiuje ezoterykê nie jest zmuszany do wiary w m¶ciwego Boga, któremu bli¿ej do z³ego rodzica, ni¿ dobrotliwego staruszka.

Chcesz zaj±æ siê runami? W porz±dku, mo¿esz to zrobiæ, a nikt nie zmusi Ciê, by wierzyæ w potêgê Fimbultyra, mo¿esz wierzyæ w wielkiego potwora spagetti je¶li chcesz, je¶li Ci to pasuje. Czy religia daje taki wybór? Nie, religia narzuca wiarê i pogl±dy. Ograniczanie ludzkiej wolno¶ci to co co¶, co cechuje systemy totalitarne, nie drogê do o¶wiecenia. Religia nie prowadzi do o¶wiecenia – to tylko kolejne z wielu narzêdzi, które zamieniaj± ludzi w kolejne ceg³y w murach. Ezoteryka zawsze siê temu sprzeciwia³a – ezoteryka narzuca tylko jedn± zasadê, która mówi, by¶ poszukiwa³ w³asnej prawdy.

Tak samo dzia³a faworyzowana nauka. Wszystko ogranicza siê do kszta³towania bezmy¶lnych konsumentów, którzy bêd± poch³aniaæ produkty bez zastanowienia. Czy naprawdê chcesz ¿yæ w takim ¶wiecie, w którym materializm dominuje nad wszystkim innym? Je¶li katoliccy ksiê¿a mówi± o przegrywanej walce z szatanem, to ja siê radujê. Oznacza to bowiem, ¿e coraz wiêcej ludzi zaczyna dostrzegaæ brak duszy we wspó³czesnym ¶wiecie, a co za tym idzie, coraz wiêcej ludzi zaczyna poszukiwaæ swojej w³asnej prawdy, w³asnego o¶wiecenia czy chocia¿by utraconego zdrowia. To wszystko odnajduj± w medycynie naturalnej, w praktykach ezoterycznych.

Drug± istotn± rzecz± wnoszon± przez ezoterykê jest etyka. Moralno¶æ to co¶, co narzuca nam pogl±dy na zasadzie czarnego i bia³ego. Ezoteryka porusza siê w sferze etyki – kradzie¿ nie jest z³a, je¶li kto¶ kradnie by wy¿ywiæ rodzinê. Filozofie wschodu, ale te¿ tradycje europejskie daj± nam pewne podstawy etyczne, ot choæby klasyczny Havamal, czyli Pie¶ñ Najwy¿szego – Odyna, któr± znale¼æ mo¿na w Eddzie Poetyckiej. Religie ju¿ tego nie daj±, bo nawet dziesiêæ przykazañ sta³o siê tylko bezmy¶lnym zbiorem znaków alfabetu ³aciñskiego.

A ludzie potrzebuj± etyki, by wiedzieæ, jak czyniæ. Ludzie tego chc±!

Czy nale¿y ich za to karaæ? Czy mo¿e zamiast pozwoliæ ludziom na odrobinê wolno¶ci, lepiej dalej wmawiaæ im, ¿e czyni± z³o i bêd± sma¿yæ siê w piekle, a do tego wys³aæ ich do psychiatryka i wpakowaæ kolejne kilogramy truj±cych leków psychotropowych? Ezoterycy dalej bêd± siê rozwijaæ, a materialistyczny Ko¶ció³ dalej bêdzie manipulowa³ spo³eczeñstwo, byle by nie straciæ dochodu, bo przecie¿ o pieni±dze, a nie zbawienie siê tutaj rozchodzi. Co¶, czego wiêkszo¶æ katolików nie potrafi poj±æ.

W ¶wiecie zak³amanym przez media, naukê i religiê, ezoteryka staje siê ostoj± spokoju, utraconego pierwiastka duszy, czego¶, czego nie zyskamy inn± drog±. Kto to rozumie, ten ¿yje. Kto tego nie dostrzega, ten tylko wegetuje, w ci±g³ym strachu, w ci±g³ej pustce, bez zrozumienia, dlaczego dzieje siê to, co siê dzieje.

Autor: Wojciech Usarzewicz

http://newworldorder.com.pl/artykul,2716,Swiat-bez-duszy-i-papka-z-mozgu
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #49 : Listopad 20, 2010, 20:39:20 »

Moim zdaniem powy¿szy artyku³ napisany jest nieco tendencyjnie, no ale przecie¿ autorem jest rasowy ezoteryk.  Du¿y u¶miech
Dostrzegam tu parê przek³amañ. Ot, chocia¿by w tym zdaniu:

Cyt. „ezoteryka staje siê ostoj± spokoju, utraconego pierwiastka duszy, czego¶, czego nie zyskamy inn± drog±.”
Po pierwsze, nikt nie utraci³ ¿adnego pierwiastka duszy. Bo co? Dusza siê raptem rozp³ynê³a w powietrzu? A czym¿e jeste¶my, jak nie dusz± przenikaj±c± cia³o? To, ¿e aktualnie bardziej realizowane s± potrzeby cia³a, nie znaczy, ¿e duszê szlag trafi³. Ona jest i ma siê z pewno¶ci± dobrze. Gorzej z naszym cia³em i jego ¶wiadomo¶ci±, które jakoby „wypar³o” duszê. No ale autorowi chodzi³o zapewne o ¿yciowe priorytety wspó³czesnego cz³owieka.

Po drugie, b³êdem jest uwa¿aæ, ¿e ezoteryka staje siê ostoj± spokoju. Tyle sprzecznych i mieszaj±cych w g³owie teorii, co w ezoteryce, trudno jest znale¼æ gdzie indziej.
Osoba nie maj±ca do¶wiadczenia w samodzielnym badaniu spraw, doznaæ mo¿e pomieszania z popl±taniem. Widaæ to na ka¿dym forum ezoterycznym, gdzie wielu stara siê przeforsowaæ swoje i jedynie s³uszne pogl±dy. Za¶ pogl±dy owe wcale nie s± swoje, a jedynie zapo¿yczone od innych, bez wewnêtrznej ich weryfikacji. Gorzej, gdy z takich pogl±dów czyni siê nauki dla nieo¶wieconych.

Po trzecie, nieprawd± jest, ¿e owego spokoju i „utraconego” pierwiastka  duszy nie mo¿na zyskaæ inn± drog±, ni¿ ezoteryczna. Ludzie zyskujê owe dobra ró¿nymi drogami. Dla jednych bêdzie to religia, dla drugich praca na roli, zgodnie z rytmem natury, dla jeszcze innych proste i uczciwe ¿ycie.
¦miem nawet podejrzewaæ, ¿e to ezoterykom jest najtrudniej o ów spokój.

Dlatego zgadzam siê w pe³ni z zasad±, na szczê¶cie podniesion± w owym artykule, by poszukiwaæ w³asnej prawdy. Tylko dlaczego zwalczamy prawdy innych? A szczególnie te, nie ezoteryczne?
No i nale¿a³oby wyj¶æ od dok³adnego sprecyzowania pojêcia <ezoteryka>. Bo worek jest zbyt pêkaty. I ciê¿ki do ud¼wigniêcia.  Mrugniêcie

Pozdrawiam  U¶miech

Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.04 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho watahaslonecznychcieni ostwalia phacaiste-ar-mac-tire x22-team