Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 11:59:43


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: "Rozmowy z Bogiem" - najwspanialsza ksi±¿ka jak± znam :)  (Przeczytany 62078 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
kabaretka28
Go¶æ
« Odpowiedz #25 : Styczeñ 06, 2009, 18:23:48 »

Dopiero zaczê³am czytaæ ale juz jestem pod wielkim wra¿eniem. Polecam ka¿demu. Tak jak chyba ka¿dy, kto je czyta³ Mrugniêcie
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #26 : Styczeñ 07, 2009, 12:50:21 »

Witaj Nebulitos,
Cytuj
Jak to rozumiecie?

Rozmowy z Bogiem 1
Cytuj
12. Czy istnieje ¿ycie na innych planetach? Czy mieli¶my ju¿ go¶ci z kosmosu? Czy przygl±daj± nam siê teraz? Czy za naszego ¿ycia ujrzymy niepodwa¿alne dowody na istnienie pozaziemskiej inteligencji? Czy ka¿da odrêbna forma ¿ycia ma swojego Boga? Czy Ty jeste¶ Bogiem Wszechrzeczy?
Na pierwsze, na drugie i na trzecie pytanie odpowied¼ brzmi tak. Nie mogê odpowiedzieæ na czwarte, poniewa¿ musia³bym wybiec w przysz³o¶æ - a tego robiæ nie chce.
w zasadzie jest to dziecinnie proste  Du¿y u¶miech
Czas to wynik naszego myslenia, dualnego widzenia swiata. A Bog na cos takiego jak przyszlosc nie moze sobie pozwolic, bowiem
tym samym zredukowalby sie do nas. Oznaczaloby to tez , ze rozwazac by musial  rozne warianty a to koliduje z boskoscia calkowicie.
pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 07, 2009, 12:51:00 wys³ane przez acentaur » Zapisane
Nebulitos
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Styczeñ 07, 2009, 15:37:00 »

A ja to zrozumia³em tak, ¿e to nie jest Bóg tylko jaki¶ kosmita, który jeszcze nie mo¿e mówiæ o sobie jak o Bogu poniewa¿ jeszcze nim nie jest i jeszcze mu du¿o brakuje. Bóg jest niematerialny i nie mo¿e z nikim rozmawiaæ.
Zapisane
Bonifacy1
Go¶æ
« Odpowiedz #28 : Styczeñ 07, 2009, 20:44:15 »

Nebulitos te ,,¦wietliste IStoty'' te¿ ponoæ nie sa materialne a ostro ju¿ cytuj± Yode Du¿y u¶miech;D. Wg mnie to nie jest kosmita, mo¿e Bóg, nie wiem co mi tam. Ksi±¿ka mi siê podoba³a, ale nie odnoszê siê do niej za bardzo, po prostu dobra ksi±¿ka, chwile siê mo¿na po niej zastanwoiæ a potem siêgn±æ po Kinga albo Auster'a dla rozrywki. Ogólnie ten ,,Bóg;' jako¶ mi tak nie pasuje, ale nie bêdê pisa³ dlaczego bo to po prostu moje duchowe rozkminy.
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #29 : Styczeñ 07, 2009, 22:02:27 »

Witaj Nebulitos,
Cytuj
Bóg jest niematerialny i nie mo¿e z nikim rozmawiaæ
moze tak , moze nie. Ale napewno Bog ma wiele innych mozliwosci komunikacji, czy to objawienie,
przekaz czy tez przez posrednika.
Koncepcja Boga na dorobku wydaje mi sie malo przekonywujaca   Du¿y u¶miech
pozdrawiam
Zapisane
leopard
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Luty 11, 2009, 16:48:50 »

No i co Wy na to, ¿e w ostatniej sesji "g³ówn± bohaterk±" jest w³a¶nie TA ksi±¿ka? Jako¶ siê Enki bardzo rozgada³, nie uwa¿acie? I jako¶ styl zmieni³? :-).
Zapisane
Dariusz
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Luty 11, 2009, 22:29:55 »

Nie pierwszy ju¿ raz o niej wspomina. Gdyby nie by³ o to pytany pewnie nie zahaczy³by o ni±.
Zapisane
betley
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Luty 12, 2009, 19:12:03 »

Ja po przeczytaniu tej ksi±¿ki nabra³em wiêkszego sceptycyzmu do roku 012 i wydarzeñ jakie maj± nast±piæ. Sesja 94 jeszcze bardziej mnie w tym utwierdza...

Pozdrawiam U¶miech
Zapisane
tom1ek

Gadu³a


Punkty Forum (pf): 47
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #33 : Marzec 28, 2009, 20:47:09 »

czytam teraz ju¿ 3 raz, dziêki tej ksi±¿ce moje ¿ycie sta³o siê ³atwiejsze, koniec ze strachem i smutkiem U¶miech
Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze nale¿y do mnie. Pozdrawiam starych znajomych U¶miech
Micha³
Go¶æ
« Odpowiedz #34 : Marzec 29, 2009, 23:36:09 »

czytam teraz ju¿ 3 raz, dziêki tej ksi±¿ce moje ¿ycie sta³o siê ³atwiejsze, koniec ze strachem i smutkiem U¶miech

minuta na podlizanie siê adminowi  Mrugniêcie ¶ci±gn±³em niedawno j± z twojej strony  U¶miech

jak znajdê woln± chwilê to zacznê czytaæ, skoro tak wszyscy j± polecacie  U¶miech
Zapisane
aiden
Go¶æ
« Odpowiedz #35 : Marzec 30, 2009, 08:37:33 »

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1869.0

Znajduje się tutaj kilka cytatów z "Rozmów z Bogiem", które najbardziej przypadły mi do gustu podczas lektury trzech części książki. Starałem się wybierać takie wobec których nie można poczynić zarzutu "wyciągniętych z kontekstu". Myślę, że spokojnie można je uważać za mini kompendium zawartych tam nauk a także za swego rodzaju skrót dla tych, którzy nie mają czasu lub ochoty przebrnąć przez powyższą pozycję Mrugniêcie

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Marzec 30, 2009, 08:38:15 wys³ane przez aiden » Zapisane
muszin
Go¶æ
« Odpowiedz #36 : Marzec 30, 2009, 14:03:30 »

"- B±d¼ ¿ywym i tchn±cym przyk³adem Najwy¿szej Prawdy, która nosisz w sobie.
Mów o sobie skromnie, aby kto¶ nie pomyli³ twej Najwy¿szej Prawdy z pycha.
Mów cicho, aby kto¶ nie pomy¶la³, i¿ chcesz tylko zwróciæ na siebie uwagê.
Mów ³agodnie, aby wszyscy mogli zaznaæ Mi³o¶ci.
Mów otwarcie, aby kto¶ nie pomy¶la³, ¿e masz co¶ do ukrycia.
Mów otwarcie, aby¶ nie zosta³ b³êdnie zrozumiany.
Mów szczerze, aby twe s³owa naprawdê posz³y w ¶wiat.
Mów z szacunkiem, aby nie zniewa¿yæ nikogo.
Mów z mi³o¶ci±, aby ka¿da sylaba goi³a.
Nie zapomnij wspomnieæ o Mnie w ka¿dej wypowiedzi.
Uczyñ ze swego ¿ycia dar. Pamiêtaj zawsze, ¿e sam jeste¶ sobie darowany!
B±d¼ darem dla ka¿dego, kto wkracza w twoje ¿ycie, i dla ka¿dego, w czyje ¿ycie ty wkraczasz."

te s³owa powinny doj¶æ do pewnej osoby U¶miech I to nie jest jakikolwiek atak tylko byæ mo¿e dlatego nie rozumiemy tej osoby
« Ostatnia zmiana: Marzec 30, 2009, 14:04:13 wys³ane przez muszin » Zapisane
tom1ek

Gadu³a


Punkty Forum (pf): 47
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #37 : Marzec 30, 2009, 20:16:09 »

czytam teraz już 3 raz, dzięki tej książce moje życie stało się łatwiejsze, koniec ze strachem i smutkiem U¶miech

minuta na podlizanie się adminowi  Mrugniêcie ściągnąłem niedawno ją z twojej strony  U¶miech

jak znajdę wolną chwilę to zacznę czytać, skoro tak wszyscy ją polecacie  U¶miech

no to zacznij czytać, zacznij... U¶miech
« Ostatnia zmiana: Marzec 30, 2009, 20:16:18 wys³ane przez tom1ek » Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze nale¿y do mnie. Pozdrawiam starych znajomych U¶miech
forrest
Go¶æ
« Odpowiedz #38 : Kwiecieñ 09, 2009, 22:11:49 »

Po g³êbszym zastanowieniu siê nasuwa mi siê wniosek, ¿e nie widzia³em bardziej fatalnej ksi±¿ki od "Rozmowy z Bogiem" napisanej przez Walscha. Zanim spotka³em tê ksi±¿kê i zanim wzi±³em pod uwagê, ¿e ten przekaz mo¿e autentycznie pochodziæ od Stwórcy Wszechrzeczy, wierzy³em, ¿e Bóg jest Osob±, za¶ stworzone przez Niego dusze - nie¶miertelne. Nie mie¶ci³o mi siê w g³owie, ¿e co¶ jest w stanie podwa¿yæ to przekonanie (oparte w koñcu na solidnych ¼ród³ach, jakich dostarcza spirytyzm). W zasadzie ci±g³e powtarzanie, ¿e "wszyscy s± jednym" oraz "jest tylko jeden z nas" skutecznie mo¿e przekonaæ, ¿e jeste¶my jedynie "chwilowym wyodrêbnieniem siê to¿samo¶ci" (to¿samo¶ci - czyli tego, co ma ¶wiadomo¶æ w³asnego "ja"). Wraz z przekonaniem o autentyczno¶ci tego przekazu wystarczy³o to w moim przypadku do zburzenia tych najbardziej fundamentalnych przekonañ. Ma³o tego: z tre¶ci tej ksi±¿ki wynika wprost, ¿e tak naprawdê mamy tylko z³udzenie, ¿e jeste¶my odrêbnymi istotami i ¿e przekonamy siê, ¿e nie ma wiêcej ni¿ jednej istoty. Ten ca³y szereg sugestii, ¿e nie posiadamy w³snej sta³ej ¶wiadomo¶ci (tylko jeste¶my czê¶ci± jakiej¶ "zbiorowej ¶wiadomosci") - czyli istniejemy, póki nie wrócimy do "ca³o¶ci" - skutecznie mo¿e sprowadziæ na dno. Nie ¿yczê nikomu takiego stanu, który nie jest bólem fizycznem, ale jest gorszy od tego bólu. Okazuje siê, ¿e taki stan mo¿e byæ "echem" tre¶ci ksi±¿ki "Rozmowy z Bogiem". Teraz mnie tylko zastanawia, czemu Bóg podpisa³ siê pod tymi s³owami... przecie¿ po Nim mo¿na siê spodziewaæ tylko perfekcji. To prawda, ¿e zawdziêczam Duchowi, ¿e siê "podnios³em". W koñcu odpowiedzia³ na parê wa¿nych pytañ. Niemniej ci±gle nie potrafiê odpowiedzieæ sobie na powy¿sze pytanie oraz na to, ¿e przecie¿ wkrótce mieli¶my siê pozbyæ z tej planety religii ...a tutaj nasuwa sie nowa, o wiele bardziej toksyczna od obecnych religia - taka, która g³osi brak istnienia indywidualnej ¶wiadomo¶ci. To drugie pytanie brzmi: czy naprawdê tak trudno jest uwolniæ tê cywilizacjê od religii, czyli stworzyæ tak± strefê woln± od religii? Nie wiem do kogo skierowaæ to pytanie - czy do Boga, czy do Duchów, czy mo¿e do uczestników tego forum... .

Oto fragment rozmowy z Duchem:
Cytuj
(...) Bóg powiedzia³ “Musisz nauczyæ siê ¿yæ w¶ród sprzeczno¶ci. I musisz poj±æ najwy¿sz± prawdê: Nic Nie Ma Znaczenia.” [Tom 2, str. 309] - to cytat by³. EnKi, gdy postrzegam ¶wiat ze sprzeczno¶ciami, to pojawia siê w moich my¶lach chaos i – w skrajnym przypadku – mogê straciæ “grunt pod nogami”. Jak my¶leæ o tych sprzeczno¶ciach, o których powiedzia³ Bóg? Czy ze s³ów Boga wynika, ¿e ¿ycie duszy nie ma znaczenia?

En-Ki:
To ty tak s±dzisz, albo naczyta³e¶ siê jakich¶ “m±drych” ksi±g. Bzdury. Dla Boga ka¿dy duch, który zosta³ stworzony przez Jego “rêce”, posiada najwy¿sz± warto¶æ i o ka¿d± duszê chce zabiegaæ. I ka¿dej duszy – zarówno tej, która jest w za¶wiatach (bez materii) i tej, która jest odziana w materiê – daje jednakow± szansê. S± to powroty, gdzie siê doskonalisz. Kiedy jeste¶ duchem, tam te¿ przechodzisz tê szko³ê doskonalenia. Bóg wcale nie chce... i dlatego nas wys³a³, w³a¶nie w tym czasie tych dwóch tysiêcy lat temu na Ziemiê. Po to, ¿eby ludziom uzmys³owiæ, co posiadaj± i po co s± na Ziemi. A posiadacie ten pierwiastek Boski, bo przecie¿ wszyscy jeste¶my dzieæmi jedynego Boga. I wszyscy, ale to wszyscy te¿ posiadacie, posiadamy, woln± wolê i rozum i prawo decydowania o sobie. Bóg da³ wam, nam, ¿ycie. Ale da³ wam, nam, woln± wolê – decydowania tym ¿yciem. S±dzisz Rafale, ¿e gdyby przysz³o... nie dosz³o do zabezpieczenia i przysz³o patrzeæ na to oczyszczanie wielkie na Ziemi, czy Boga nie bola³oby serce? To jest przecie¿ nasz Wielki Ojciec, nas wszystkich. Wiêc czytanie takich rzeczy, ¿e Bogu nie zale¿y – Rafa³, to jest niedorzeczno¶ci±. Gdyby Bogu nie zale¿a³o na istotach ludzkich – tych, które obecnie ¿yj± na Ziemi – to czy¿ by wyda³ ten nakaz nam, ca³ej armii duchowej, do tego, ¿eby pomóc ludziom, ¿eby ratowaæ Ziemiê i ludzi? Jak s±dzisz? S³ucham.

W sumie to mogê tylko dodaæ, ¿e cieszê siê z tak "mocnej" odpowiedzi Ducha na to i parê innych pytañ.

Cytuj
No dobrze, to.. Mam dwa w³a¶nie takie pytania te¿ zwi±zane z cytatem z tej ksi±¿ki. I to jest co¶ takiego: Walsch: “A jest tylko jeden z Nas?”
Bóg: “Nigdy nie by³o nas wiêcej, nigdy. Dopiero teraz to spostrzeg³e¶?”
Walsch: “Chcesz powiedzieæ, ¿e przez ca³y ten czas rozmawia³em sam ze sob±?”
Bóg: “Co¶ w tym rodzaju.” [Tom 3, str. 176]
I na nastêpnej stronie:
Bóg: “I czy nie rzek³em te¿: Wszyscy jeste¶my Jednym?”
Walsch: “Tak. Ale nie wiedzia³em, ¿e nale¿y rozumieæ to dos³ownie. My¶la³em, ¿e mówisz w przeno¶ni. S±dzi³em, ¿e to bardziej formu³a filozoficzna ni¿ stwierdzenie faktu...” [Tom. 3, str. 185]

En-Ki:
Wystarczy. Wystarczy. Bóg ¿eby rozmawiaæ, nie tylko Bóg, ale ka¿dy z nas, na przyk³ad – zostawmy teraz Boga w spokoju i tu rozmawiamy my – ja, EnKi. Nie jest tak, ¿e stanê obok i bêdê mówi³, a Medium bêdzie odbieraæ moje s³owa. Jest to tak: g³os, mój “g³os” p³ynie do jej g³owy, umys³u. Natomiast ¿ebym ja móg³ odebraæ twój g³os, muszê siê “pod³±czyæ” do jej energii. Tak samo robi Bóg – nie inaczej. Nie ma innej drogi. I wtedy dane medium s³yszy g³os w g³owie. Tak by to mog³o wygl±daæ, jak gdyby [to] by³a rozmowa z samym sob±, tylko jak wiele m±dro¶ci musia³oby byæ w takim Medium, gdyby mia³a sama ze sob± rozmawiaæ na ka¿dy temat. Wiêc si³a ducha polega na tym, ¿e czerpie energiê z danego medium. Obojêtnie, tak, jak powiedzia³em, czy to by³by, czy to jest Bóg, czy to jest ka¿da inna istota duchowa. Istoty duchowe czêsto siê skrywaj± za t± pod¶wiadomo¶ci± danej istoty ludzkiej z ró¿nych powodów. A g³ównym powodem jest ludzki strach. I kiedy istota duchowa siê “pod³±cza” do umys³u i przekazuje, to czêsto siê takiej ludzkiej istocie wydaje jak gdyby rozmawia³a sama ze sob± lub ze swoj± pod¶wiadomo¶ci±. Mo¿e byæ to skomplikowane, ale dok³adnie przes³uchasz moje s³owa, to zrozumiesz, na czy to polega, na czym polega kontaktowanie siê ze ¦wiatem Ducha. Nie inaczej, Bóg dok³adnie w ten sam sposób kontaktowa³ siê z t± istot±, która spisa³a pod Jego dyktando ksi±¿kê. S³ucham.

Kiedy to czytam po raz kolejny, to przychodzi mi na my¶l jedna rzecz - wdziêcznosæ dla Boga, który w tym momencie "postawi³" na mojej drodze tego Ducha, wdziêczno¶æ dla samego Ducha, dla Medium oraz tych, którzy przyczynili siê do tego, ¿e mog³em us³yszeæ te s³owa.

I mo¿e jeszcze jedna przyk³adowa wypowied¼, która wyda³a mi siê istotna:

Cytuj
(...)  I pamiêtaj, ka¿dy pisarz pisze pod swoje trochê dyktando. I wielu s³ów u¿ywa w przeno¶ni. Postaraj siê je zrozumieæ. Prze³o¿yæ na prosty, zrozumia³y jêzyk – taki, jakiego ja u¿ywam mówi±c do was: prosto, zrozumiale i skutecznie. (...)
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #39 : Kwiecieñ 10, 2009, 07:27:09 »

Forrest: zgadza siê, przed przeczytaniem rozmów wiêkszo¶æ z nas mia³a w g³owach obraz Boga jako kogo¶ oddzielnego,
z dala od nas (prawie ¿e staruszek siedz±cy na chmurce), po prostu taki Bóg Ojciec.
Walsch przedstawia zupe³nie inn± koncepcjê.
Ale dla mnie nie jest ona fatalna, ani smutna. Wrêcz przeciwnie. Je¿eli CHCESZ byæ indywidualn± osobowi¶cia, oddzielon± - to tak± pozostaniesz, je¿eli CHCESZ powrotu do ca³o¶ci - do¶wiadczysz jej.
Popatrz na to inaczej - nawet je¿eli faktycznie jeste¶ czê¶ci± wiêkszej ca³o¶ci, to tutaj, na Ziemi, jeste¶ jednak oddzielony od reszty, samodzielny. Wiêc ciesz sie tym, ¿e jeste¶ tutaj i postrzegasz to oddzielenie.

pozdrawiam

Zapisane
tom1ek

Gadu³a


Punkty Forum (pf): 47
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #40 : Kwiecieñ 11, 2009, 09:55:00 »

Zanim spotkałem tę książkę i zanim wziąłem pod uwagę, że ten przekaz może autentycznie pochodzić od Stwórcy Wszechrzeczy, wierzyłem, że Bóg jest Osobą, zaś stworzone przez Niego dusze - nieśmiertelne. Nie mieściło mi się w głowie, że coś jest w stanie podważyć to przekonanie (oparte w końcu na solidnych źródłach, jakich dostarcza spirytyzm).

Co¶ Co¶
przecież takie przekonanie jak najbardziej wynika z tej książki
tak książka O TYM mówi (hmm... przynajmniej dla mnie)

może czegoś z niej nie zrozumiałeś?
w zasadzie ja niewiele rozumiałem po pierwszym przeczytaniu "RzB" - dopiero, gdy czytałem drugi raz, to "zajarzyłem" o co wogóle tam chodzi Chichot

//no ale i tak lepiej niż z podręcznik do metafizyki dla szkół wyższych - czytałem 3 razy i niewiele rozumiem, a zdać jakoś trzeba było Mrugniêcie
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 11, 2009, 09:57:48 wys³ane przez tom1ek » Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze nale¿y do mnie. Pozdrawiam starych znajomych U¶miech
forrest
Go¶æ
« Odpowiedz #41 : Maj 01, 2009, 23:05:42 »

Ale jest co¶ pozytywnego w tej ksi±¿ce, wiêc chcia³bym wspomnieæ o tym.

Mój 1-majowy wpis  U¶miech


Cytuj
Tom 2., str. 218, 219, 220:
Walsch:
(...) W jakich przypadkach ofiarowanie pomocy odbiera moc? Kiedy hamuje zamiast przy¶pieszaæ wzrost?
Bóg:
Kiedy pomagasz w taki sposób, który sprzyja utrwalaniu zale¿no¶ci zamiast szybko rozwijaæ niezale¿no¶æ.
Kiedy pozwalasz drugiemu, w imiê mi³osierdzia, zdaæ siê na ciebie zamiast polegaæ wy³±cznie na sobie. (...)
Tego rodzaju pomoc dzia³a niczym afrodyzjak, który kusi s³abych.
Rzecz jednak w tym, aby pomóc s³abym urosn±æ w si³ê, a nie pog³êbiaæ ich s³abo¶ci.
Na tym polega b³±d wielu rz±dowych programów ochronnych, gdy¿ czêsto wywo³uj± ten drugi skutek zamiast pierwszego. Programy rz±du mog± mieæ na celu w³asne utrwalenie, w takim samym stopniu uzasadnienie swego istnienia, co pomaganie tym, dla których zosta³y stworzone.
Gdyby pomoc rz±du by³a ograniczona, ludzie otrzymywaliby j± wtedy, kiedy naprawdê by jej potrzebowali, ale nie mogliby siê od niej uzale¿niæ, zabijaj±c w sobie wszelk± zaradno¶æ.
Rz±d dobrze rozumie, ¿e pomoc oznacza w³adzê. Dlatego hojnie ni± szafuje, rozdaje na lewo i prawo – albowiem im wiêksza liczba ludzi objêtych pomoc±, tym wiêcej ludzi popiera rz±d.
Rêka rêkê myje!

Walsch:
W takim razie nie powinno byæ ponownego rozdzia³u dóbr. “Manifest komunistyczny” to szatañski wymys³.

Bóg:
Oczywi¶cie, Szatan nie istnieje, ale rozumiem, co chcesz przez to powiedzieæ.
Idea przy¶wiecaj±ca has³u “od ka¿dego wed³ug jego zdolno¶ci, ka¿demu wed³ug jego potrzeb” wcale nie jest z³a, jest piêkna. To poprostu inaczej wyra¿ona mi³o¶æ bli¼niego. Dopiero wprowadzenie w ¿ycie tej idei mo¿e j± zeszpeciæ.
Dzielenie siê musi odbywaæ siê w ramach powszechnego stylu ¿ycia, a nie na mocy rozporz±dzenia. Powinno byæ dobrowolne, a nie wymuszone.
W porz±dnych wyk³adach do makroekonomii jest to szczegó³owo omówione z przyk³adami – to, jak systemy redystrybucji poszczególnych pañstw pogr±¿a³y i pogr±¿aj± te pañstwa w patologiach.

Cytuj
Tom 2., str. 226:
Bóg:
(...) Konieczny jest rozwój ¶wiadomo¶ci, a nie rz±du.
I tutaj mo¿na by wspomnieæ o roli konstytucji – otó¿ jest to dokument, którego podstawowym celem jest narzucenie ograniczeñ na rz±d, mówi±cych o tym, w jakim stopniu mo¿e on ingerowaæ w ¿ycie ludzi i w funkcjonowanie rynku.

Cytuj
Tom 2., str. 227:
Bóg:
Niczego nie proponujê. Zauwa¿am po prostu, co siê sprawdza. Mówiê ci, co zdaje egzamin. (...)

Cytuj
Tom 2., str. 233:
Bóg:
(...) Nie mo¿na rozwi±zaæ problemów nêkaj±cych ludzko¶æ za pomoc± dzia³añ rz±du czy ¶rodkami politycznymi. Od tysiêcy lat nic z tego nie wychodzi.
Zmiana, jaka musi siê dokonaæ, mo¿e siê dokonaæ jedynie w ludzkim sercu.
Zastanawia mnie, czy skoro ludzie nie uwierzyli nauce stoj±cej na twardych podstawach, mówi±cej dok³adnie to samo – czyli historii gospodarczej, czy analizie porównawczej systemów gospodarczych – to czy jest mo¿liwe, ¿eby zaufali tre¶ci tego przekazu.

Cytuj
Tom 2., str. 239:
Bóg:
(...) Ale nie czyñ niczego, co podkopuje cudz± wiarê we w³asne si³y. To bowiem sprzyja wytworzeniu siê uzale¿nienia, postawy roszczeniowej.
Gdyby wprowadziæ dla rz±du konstytucyjny zakaz redystrybucji, tak ¿e nie mia³by prawa wyp³acaæ emerytur, rent, zasi³ków, itp., to wtedy okaza³oby siê, w jak g³êbokiej patologii tkwi cywilizacja. Nawet nie potrzeba takiej konstytucyjnej reformy systemu finansów publicznych – nie trudno trafiæ na wiadomo¶ci o tym, jak elektorat etatystycznych ugrupowañ terroryzuje rz±d i pozosta³± czê¶æ spo³eczeñstwa. Obecnie paso¿ytowanie na innych nazywa siê zaradno¶ci±, za¶ ta szanta¿uj±co-roszczeniowa postawa – walk± o w³asne prawa.

Cytuj
Tom 2., str. 251:
Bóg:
(...) Powiadam ci: nic tak nie sprzyja uczciwo¶ci jak jawno¶æ.
Cytuj
Tom 2., str. 268:
Bóg:
(...) Taka bêdzie wola ka¿dego. Zniknie konieczno¶æ przymusowego p³acenia podatków. Wszyscy  dobrowolnie bêd± oddawaæ dziesiêæ procent z tego, co zebrali, na rzecz tych, których plon by³ mniejszy. Ju¿ nie do pomy¶lenia bêdzie, aby tysi±ce spokojnie przygl±da³y siê, jak inni g³oduj± – nie z braku po¿ywienia, lecz z braku dobrej woli, niezbêdnej do stworzenia prostego politycznego mechanizmu, który zapewni³by ludziom chleb.
Taki prosty mechanizm zosta³ zaproponowany przez Miltona i Rose Friedman – podatek liniowy z przesuniêtym miejscem zerowym. Czyli jak kto¶ zarabia³by mniej od tej ustalonej progowej warto¶ci – bêd±cej miejscem zerowym funkcji liniowej – to w ramach tego systemu ¶ci±gania podatków “p³aci³by” ujemny podatek, czyli dostawa³ pieni±dze. Tzn. to, co by otrzymywa³ od tego systemu, zale¿a³oby liniowo proporcjonalnie od ró¿nicy jego przychodu i ustalonej warto¶ci progowej. Je¿eli kto¶ zarabia³by dok³adnie tyle, ile wynosi³aby progowa warto¶æ przychodu, nie p³aci³by ani nie otrzymywa³ nic. Je¿eli kto¶ zarabia³by wiêcej ni¿ ustalony próg (miejsce zerowe funkcji liniowej), p³aci³by podatek liniowo proporcjonalny do ró¿nicy pomiêdzy ustalon± warto¶ci± progow± a przychodem.
Je¿eli ponadto by³by to system dobrowolny w takim sensie, ¿e otrzymanie z niego pomocy by³oby niezale¿ne od wcze¶niejszego uczestnictwa w tym systemie, to – przy dostatecznie ograniczonym konstytucyjnie defekcie pañstwa – by³by to wolnorynkowy kapitalizm, czyli ustrój gospodarczy zwalczany od pond 100 lat na ca³ym ¦wiecie przez Illuminatów (Jan van Helsing "Rêce precz od tej ksi±¿ki").

Cytuj
Tom 2., str. 271:
Bóg:
Nie zapominaj, ¿e gdy mówimy o równo¶ci, mamy na my¶li równe mo¿liwo¶ci, a nie faktyczn± równo¶æ.
Rzeczywistej “równo¶ci” nigdy nie da siê osi±gn±æ, i cieszê siê, ¿e tak jest.
Nie jest to jedyny fragment, w którym Bóg opowiedzia³ siê za dynamicznym egalitaryzmem, w którym “funkcj± celu” jest równo¶æ szans, a nie – jak w beznormatywnym egalitaryzmie – równo¶æ stanu posiadania. Wiele osób obecnie próbuje obecnie broniæ beznormatywnego egalitaryzmu, przypisuj±c sobie wy³±czno¶æ do wspó³czucia innym ich trudnej sytuacji.

Cytuj
Tom 2., str. 279:
Bóg:
(...) Przede wszystkim, niemal ka¿dy bêdzie oddawa³ dziesiêæ procent na rzecz ogólno¶wiatowego rz±du. W formie dobrowolnego opodatkowania, o którym wspomnia³em wcze¶niej.
Skoro bêd± usuwane z Ziemi patologie za cztery lata, to mam nadziejê, ¿e nowa konstytucja nie dopu¶ci do innej formy opodatkowania. Do¶wiadczenie pokazuje, ¿e zanurzenie siê w patologiach, jakich dostarcza nam etatyzm, nakrêca b³êdne ko³o pogr±¿ania siê w tym re¿imie gospodarczym. Dzisiaj spo³eczeñstwo nie dojrza³o do reformy systemu finansów publicznych (ani do innych reform), ale mo¿e taki silny impuls co¶ zmieni w tej kwestii... .

W tych fragmentach wypowiedzi Boga nie s± trudne do zrozumienia. Jedynie wspomina On o wnioskach, jakie mo¿na znale¼æ w slolidniejszym wyk³adzie do mokro.
« Ostatnia zmiana: Maj 01, 2009, 23:08:55 wys³ane przez forrest » Zapisane
Lucyna
Go¶æ
« Odpowiedz #42 : Maj 04, 2009, 16:23:36 »

Hi
Czyli jak rozumiem, po przeczytaniu ksi±¿ki, rozmowy z bogiem i szatanem to to samo.

=============================================================


Kapuje! liczba cz³owieka to liczba 666:)   tyle wcieleñ ziemskich potrzeba prze¿yæ!
« Ostatnia zmiana: Maj 04, 2009, 18:51:37 wys³ane przez muszin » Zapisane
Milon
Go¶æ
« Odpowiedz #43 : Maj 04, 2009, 17:25:25 »

Kapuje! liczba cz³owieka to liczba 666:)   tyle wcieleñ ziemskich potrzeba prze¿yæ!

Rozmawiasz sama z sob±? U¶miech
Zapisane
Lucyna
Go¶æ
« Odpowiedz #44 : Maj 04, 2009, 17:41:27 »

zazwyczaj zawsze
Zapisane
Milon
Go¶æ
« Odpowiedz #45 : Maj 04, 2009, 18:57:20 »

To witam w klubie. Chichot
Zapisane
Hutier
Go¶æ
« Odpowiedz #46 : Maj 04, 2009, 19:13:33 »

hehe ja równie¿ rozmawiam ze sob± po przeczytaniu tej ksi±¿ki
Zapisane
forrest
Go¶æ
« Odpowiedz #47 : Maj 08, 2009, 22:51:14 »

Jak mo¿na mówiæ o rozmowie, gdy nie ma przesy³ania informacji miêdzy dwoma istotami posiadaj±cycmi ¶wiadomo¶æ swojego istnienia? Czy rozmawianie z samym sob± jest efektem jakiego¶ rozdwojenia ja¼ni?
Zapisane
Lucyna
Go¶æ
« Odpowiedz #48 : Maj 16, 2009, 05:41:24 »

f◦Rд€~t->rZb
Zapisane
muszin
Go¶æ
« Odpowiedz #49 : Maj 16, 2009, 08:03:41 »

co to jest bo nie wiem czy skasowac??
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.029 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wypadynaszejbrygady watahaslonecznychcieni granitowa3 maho ostwalia