Tenebrael
Go¶æ
|
|
« : Pa¼dziernik 13, 2008, 11:31:02 » |
|
I jeszcze jedna my¶l, która nasuwa siê w zwi±zku z tym channelingiem (na pocz±tku w±tku). Nie chcê teraz wnikaæ ani w realno¶æ Samuela, ani w prawdziwo¶æ przekazu powy¿ej, jednak za³ó¿my na chwilê, ¿e w Egipcie faktycznie istnieje pewien rodzaj ogromnej wiedzy, ukrytej, zachowanej dla przysz³ych pokoleñ. Za³ó¿my, ¿e ludzie z PCh faktycznie ow± wiedzê odkryj±, odnajd±. Co dalej? Zapewne zainteresuj± siê ni± ró¿ne rz±dy ró¿nych krajów (nie chcê tu snuæ domys³ów o "klikach rz±dz±cych" - nie mamy ¿adnych DOWODÓW na ich autentyczno¶æ). Zwykle ka¿da wiedza ma dwie strony medalu. Ka¿d± energiê buduj±ca mo¿na przekszta³ciæ tak, by pos³u¿y³a do destrukcji. Taka ju¿ dwoista natura tego ¶wiata. Wyobra¿acie sobie, co mog³oby siê staæ, gdyby nagle bomba atomowa sta³a siê zabawk± dla dzieci, b³ahostk± w porownaniu do niebotycznej "mocy" odkrytej w piramidach?
Dam pewien przyk³ad. Promieniowanie atomowe jest neutralne. Mo¿na je wykorzystaæ tak do leczenia, jak i destrukcji. Na szczê¶cie ludno¶æ obecnie jest na tyle cywilizowana, ¿e w miarê powstrzymuje siê od jej u¿ywania, wiedz±c, jak ¶mierciono¶ne skutki mo¿e ona wywo³aæ. Ale zastanówcie siê, co by by³o, jakby jakim¶ "magicznym" cudem dowiedzia³ siê o tej energii (sposobie jej producji, wykorzystania, sposobie budowy urz±dzeñ j± wykorzystuj±cych) kto¶ ze ¶redniowiecza np? Wtedy wojny i rze¼ by³y raczej na porz±dku dziennym, i ma³o kto mia³by dylemat moralny, czy warto zdruzgotaæ najwa¿niejsze miasta s±siadów, którzy zagra¿aj± jego krajowi. Rozpoczê³a by siê rze¼, przy której wyprawy krzy¿owe by³y dzieciêc± zabaw± z drewnianymi mieczykami.
Wniosek? Do ka¿dej wiedzy trzeba DOROSN¡Æ. Ka¿da wiedza odkryta, objawiona, zdobyta nie przez ci±g³y, "liniowy" rozwój, kryje w sobie niewyobra¿alne ryzyko u¿ycia jej w destrukcyjny sposób. Pytanie wiêc - czy warto podejmowaæ takie ryzyko? Stajemy siê 10-cio latkiem z no¿em kuchennym w rêce. Albo pokroimy nim chlebek i posmarujemy mas³em, zaspokajaj±c g³ód... albo wyr¿niemy rodzinê i psa s±siadów w dodatku. A zapewne na naszej planecie znajd± siê i tacy i tacy...
|