Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 10:01:16


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 ... 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 [64] 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 ... 78 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Wyra¼ siebie!  (Przeczytany 844501 razy)
0 u¿ytkowników i 98 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #1575 : Styczeñ 14, 2012, 02:08:07 »

Cytuj
przy jednoczesnym zachowaniu sensu i znaczenia kwestii - to zamiast wlepiac mi jakies idiotyczne kije i marchewki czy inne karniaki i landrynki
:]  Zabawne... bo nagle te "kije i marchewki" przestaj± byæ w Twojej ocenie idiotycznymi gdy... prosisz aby ich u¿yto wobec innych u¿ytkowników, których wypowiedzi nie s± Tobie w smak.

Rozpowszechniasz jak zwykle nieprawdê.
Nigdy tu nie prosi³em o minusowanie lub plusowanie kogokolwiek.


Czasami natomiast gdy zagl±dam na chwilê w jaki¶ temat - to chcê tam poczytac o tym temacie. Nie za¶ zajmowaæ siê wycieczkami personalnymi miêdzy userami, czy w moj± stronê. Tak ¿e to nie jest kwestia widzi_misie - a funkcjonalna.


Cytuj
Po prostu zaproponowa³by¶ jakies inne sformu³owanie, które zachowa sens zjawiska - a nie spowoduje przewrazliwionych reakcji (zw³aszcza, ¿e jak mówisz-¶wiadomo¶c zjawisk jest)
Jak wy¿ej. Twoje reakcje wed³ug Ciebie s± jak najbardziej dopuszczalne i uzasadnione, natomiast innych - w szczególno¶ci gdy dotycz± Ciebie - z definicji maj± staæ siê przewra¿liwionymi.
Powi±zanie tych kwestii ¶wiadczy o kompletnym braku jarzenia.

To juz "po zawodach" jest. 
Nie czas na takie interpretacyjne targi.


Rzadziej tu bywam i Zapomnia³em z CZYM mam do czynienia.

Znasz mowê? pismo?.. nie
¯onglujesz GRA-matyk± jedynie.

Ma³pa mo¿e ruszaæ piórem - lecz nie znaczy ¿e pisze.
Ma³pa mo¿e wydawaæ d¼wiêki - lecz to nie mowa wcale.
Ma³pa mo¿e przestawiaæ lusterka - lecz promienia nie stworzy.

mo¿na pisac - lub udawac ¿e siê pisze.
mozna mówiæ - lub udawaæ ¿e siê mówi.
mozna ¿yæ - lub udawaæ ¿e siê ¿yje. Równie¿ ¿e siê umiera.

Czym jest TO zatem?

Wszystko to pozór i uzurpacja.


Cytuj
przecie¿ to w³a¶nie Ty uporczywie projektujesz w³asne "widzi mi siê" na chrze¶cijan/katolików opisuj±c ich jako pajaców, marionetki, paso¿yty...
Nie nie Panie kolego - przypisujesz mi SWOJE opisy w³a¶nie.
Otó¿ ja stara³em siê wyraziæ dok³adnie tyle,
¿e wielu z ludzi Solidarno¶ci (maj±c na mysli oczywi¶cie te lata autentycznego ruchu - nie te mizerne pop³uczyny `90) sta³o siê marionetkami chrze¶cijañstwa i katoliczyzmu (jako idei, sloganu, ¶wiatopogl±du),
który sobie popaso¿ytowa³  na energetyce i wysokim potencjale owych ludzi.
Zu¿y³ ich jak ¶cierki do wycierania  ***** (w³a¶nie slowo twarz mi nie przesz³o, nawet nie wiedzialem jak to nazwaæ),
co uzna³es najwyra¼niej za wulgaryzm - a to ju¿ jednak przewra¿liwienie.

Co¶ w stylu: "za malo bylo p³akane po KimZonKim¶tam - To Kijem go"

Czyli jakby wyczysci³ siê w Cudzej - nieswojej energii - a uzurpowanej, zaw³aszczonej ..skradzionej - mówi±c bez ogródek.

Ludzie tak siê dali og³upiæ - ¿e nawet uwierzyli, ze to nie sobie zawdziêczali skuteczno¶æ.
Wiêc nie wnikam, kto byl - a kto nie byl pajacem,
Bo byli i s± wci±¿. i tacy - i tacy.
Doda³em, ¿e zazwyczaj na w³asne ¿yczenie. Jedni i drudzy. i tyle.

Jak mawial Wasz guru-niebawem-subito  "poprzez krew".
( krew i ³zy.. oczywi¶cie  - Bo fakty znamy.
£zy, co ma powi±zanie, jak wspomina³ ptak - z Sol±[/b])


Napisa³em, ¿e jak jest Soli-Darno¶æ - to jest tez Soli-Biorno¶æ.
..no i kto tê sól wzi±³?!.. i jak j± wykorzysta³?..

np. tak,
¿eby w szko³ach k³a¶æ wnukom tych¿e (Soli-Darców) do g³ów jeszcze wiêcej tej szalonej - ¶wiatopogl±dowo niespójnej absurdalnej mieszanki konglomeratu slogano-pojêciowego.

Czyli w sumie mo¿naby rzec tak:

Przychodzi do ciebie cwaniak i mówi:
..i tu uwaga ! Mrugniêcie

Skoro wczoraj Ty bra³e¶ - a Ja Dawa³em
-to dzisiaj Ja Dam - a Ty we¼miesz !

Mrugniêcie  Sprytne?

Rtêci pragn±³e¶ - rtêæ pij !!!
Radu pragn±³e¶ - Rad pij !!!

Cytuj
Ciê¿ko mi szanowaæ osoby które w "starciach" nie pozwalaj± u¿ywaæ obu stronom tych samych ¶rodków
Mo¿e umknê³o Pañskiej uwadze, ¿e ja tu z nikim nie wojuje.
A Pan tu raczy
uzywaæ "tych samych" ¶rodków.
 "w walce".
 ..najwyra¼niej walczy Pan z wyobrazeniem o mnie..
które budowane jest z Pañskiej projekcji..



Prosze sobie nie zrobiæ krzywdy.














Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #1576 : Styczeñ 14, 2012, 10:58:49 »

Obra¿anie innych w celu obrony swoich przekonañ, to nie jest rozs±dne postêpowanie.
W powy¿szym tek¶cie widaæ jak na d³oni zarzewie (zapalnik)nowej k³ótni. Smutny

Podstawowe zasady kulturalnego zachowania siê na forum zawarte s± w jego regulaminie.
Do ich przestrzegania zobowi±zuje siê ka¿dy pisz±cy tutaj posty. Regu³y s± dziecinnie proste i mo¿na
je zapisaæ w dwóch zdaniach:
Starajmy siê nie prowokowaæ do konfliktu i Szanujmy siê nawzajem.

« Ostatnia zmiana: Styczeñ 14, 2012, 12:18:34 wys³ane przez janusz » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #1577 : Styczeñ 14, 2012, 12:43:54 »

Rozpowszechniasz jak zwykle nieprawdê.
Nigdy tu nie prosi³em o minusowanie lub plusowanie kogokolwiek.
Ech, przecie¿ to znowu ociera siê o manipulacjê. Uciekasz w grê s³ów, udajesz przys³owiowego Greka próbuj±c siê ratowaæ, bo na okre¶lenie TEGO SAMEGO zjawiska mo¿na u¿yæ szeregu s³ów co nie wp³ywa na samo istnienie b±d¼ nie danego zjawiska i takie s³owa zwyk³o siê okre¶laæ mianem bliskoznacznych. hmmm... my¶la³em, ¿e to oczywiste dla osoby bieg³ej w "mowie i pi¶mie", tym bardziej, ¿e ³apie to nawet bezmy¶lnie na¶laduj±ca "ma³pa".
Ale wracaj±c do sedna - czy¿by¶ nie zg³asza³ WIELOKROTNIE moich postów do modów/admina z wnioskiem o jak±¶ interwencjê? Ano, zg³asza³e¶, wiêc nie k³am teraz, ¿e nie chcia³e¶ dla mnie przys³owiowego "kija" i nie uciekaj w "nie pi(s)a³em o minusie". Bo to s± okre¶lenia w tym przypadku blisko-znacznie. I w ¿aden sposób nie zmienia to faktu, ¿e wy¶miewasz pewne narzêdzia administracyjne o których to u¿ycie potem... zabiega³e¶/wnioskowa³e¶.
Obrazowo:
To tak jakbym wypiera³ siê ¿e udzieli³ mi pomocy cz³owiek który na moj± pro¶bê mnie nakarmi³ i który w zwi±zku z tym, zgodnie z prawd± w jakiej¶ tam rozmowie na ten temat twierdzi, ¿e poprosi³em go o po¿ywienie. Na co ja: "nie k³am nie prosi³em Ciê o po¿ywienie"... (poniewa¿ wtedy u¿y³em s³owa: jedzenie, daj mi jedzenie/je¶æ). Taka postawa by³aby bezczelna i k³amliwa.

Czasami natomiast gdy zagl±dam na chwilê w jaki¶ temat - to chcê tam poczytac o tym temacie. Nie za¶ zajmowaæ siê wycieczkami personalnymi miêdzy userami, czy w moj± stronê.
W takim razie ¿yczê wiêcej silnej woli - bo piszesz, ¿e nie chcesz, a jednak to robisz.

Ma³pa mo¿e ruszaæ piórem - lecz nie znaczy ¿e pisze.
Ma³pa mo¿e wydawaæ d¼wiêki - lecz to nie mowa wcale.
Ma³pa mo¿e przestawiaæ lusterka - lecz promienia nie stworzy.

mo¿na pisac - lub udawac ¿e siê pisze.
mozna mówiæ - lub udawaæ ¿e siê mówi.
Mo¿na by siê pogubiæ, gdyby nie mieæ szerszego ogl±du na prezentowan± przez Ciebie ca³o¶æ. Raz piszesz/sugerujesz, ¿e niektórzy z forumowiczów nie znaj± znaczenia s³ów i ogólnie ca³ej "mechaniki" s³ownictwa, s³owotwórstwa, to znowu sam wyra¿asz siê w ten sposób jakby powy¿sza tre¶æ dotyczy³a Ciebie (tak jak w przypadku obrony poprzez "nie prosi³em o minusa). Raz usilnie podchodzisz do tre¶ci ultra-literalnie by za chwilê innym zarzuciæ brak umiejêtno¶ci szerszego, wielotorowego postrzegania tekstu. Có¿... a wszystko to zale¿y od tego... jak w danej chwili wygodniej Ci siê zachowaæ aby unikn±æ odpowiedzialno¶ci za napisane s³owa b±d¼ te¿ zwyczajnie dokopaæ komu¶... najczê¶ciej katolikom/chrze¶cijanom. Je¿eli tak ju¿ musisz to po prostu nie dziw siê ¿e kto¶ dostrzega te zagrywki jak na d³oni.

Otó¿ ja stara³em siê wyraziæ dok³adnie tyle, ¿e [...]
No w³a¶nie. Mo¿e problem tkwi w tym, ¿e jedynie "starasz siê..." a wychodzi niestety jak zwykle, czyli obrzucanie b³otem. W tym miejscu móg³bym siê rozpisywaæ i dowodziæ na ile jest to "przypadkowy" wynik, a na ile zamierzone dzia³ania. No ale po co? Zaraz zaczniesz siê znowu wywijaæ, uciekaj±c za literalno¶æ b±d¼ to szerszy ogl±d - w zale¿no¶ci od potrzeb dla danego cytatu. My¶lê, ¿e szkoda na to czasu... ka¿dy wyrobi sobie w³asne zdanie, a czas poka¿e które by³y poprawne a które mylne.

Jak mawial Wasz guru-niebawem-subito  "poprzez krew".
( krew i ³zy.. oczywi¶cie  - Bo fakty znamy.
£zy, co ma powi±zanie, jak wspomina³ ptak - z Sol±[/b])
Jak przekonujê siê, dyskusja na pewne tematy - ¶ci¶le zwi±zane z KRK, jego doktryn±, zaleceniami, osobami stawianymi za wzór do na¶ladowania - jest chybiona. Po prostu Twój pryzmat postrzegania jest b³êdny, zak³adasz okulary o nieodpowiednich szk³ach... i wielu rzeczy nie widzisz lub widzisz rozmyte a resztê sobie dopowiadasz. Jestem przekonany, ¿e wielu rzeczy po prostu nie czujesz, nie jeste¶ w stanie odebraæ, nie s± w stanie Ciebie przenikn±æ na tyle aby¶ poczu³ ich rzeczywisty wymiar. I nie mogê wtedy mieæ Ci tego za z³e, szczególnie w okoliczno¶ciach gdy wiele osób które deklaruj± siê jako katolicy, przychodz± na jakie¶ nabo¿eñstwo, modlitwê i widzê... ¿e to wszystko jest obok nich, ¿e niby s³uchaj±, ale nie s³ysz±...
Jednak czym innym jest stwierdzenie w stylu "dla mnie tam nic nie ma, bez sensu, po co mam wobec tego traciæ czas" a "wszystko to banda paso¿ytów, bezmózgów, z³odziei".

Mo¿e umknê³o Pañskiej uwadze, ¿e ja tu z nikim nie wojuje.
W okre¶leniu u¿y³em figury jêzykowej - cudzys³owu. W kontek¶cie Twojej wypowiedzi wydaje mi siê, ¿e ma dla nas chyba nieco odmienne znaczenie. Czy wobec tego móg³by¶ zdefiniowaæ co dla Ciebie oznacza cudzys³ów?



Co do niewiary, masz do niej prawo.
Fakt, ostatnia odpad³a od moich "spazmów" Kiara. I przyznajê, czêsto rozmowa z ni±
mia³a znamiona sporej emocjonalno¶ci, chocia¿ nie zawsze emocje by³y. Raczej rzadziej ni¿ czê¶ciej.
A ¿e kto¶ postronny móg³ to tak odbieraæ, nic na to nie poradzê.
Czy zastanawia³a¶ siê, ¿e mo¿e byæ tak, ¿e to Ty poprzez zdobyte od czasu tamtych wypowiedzi do¶wiadczenie, ewentualny wzrost ¶wiadomo¶ci czy te¿ wiêksze panowanie nad emocjami, zdolno¶æ do wyciszania siê inaczej TERAZ postrzegasz swoje by³e zachowanie? I przypisujesz ówczesnym intencjom znaczenie, kontekst jaki TERAZ ma miejsce? WTEDY jednak by³y one nieco inne - zbli¿one to opisanych przeze mnie? Teraz po prostu patrz±c z perspektywy mówisz: "nie, ja nie mog³am tak siê zachowaæ, tak czuæ, tak my¶leæ..." Podejrzewam, ¿e to co opisa³em jest bli¿sze prawdy, podejrzewam - a nie stwierdzam, bo nie jestem Tob±. Moje podejrzenia s± jednak mono uzasadnione wielokrotnie obserwowanymi zdarzeniami z ¿ycia innych, a tak¿e ze swojego.
Plus tej sytuacji jest taki, ¿e je¿eli nieco krytycznie czy te¿ z niedowierzaniem odnosimy siê do niektórych swoich wcze¶niejszych zachowañ ¶wiadczy o... wzro¶cie.



Referencje s± wiarygodne gdy osoba wystawiaj±ca je jest wiarygodna , gdy ma ona problem z odró¿nianiem w³asnych czynów ¶mieszne staje siê traktowanie powa¿ne zdania takiego kogo¶. A osoba która to zawziêcie promuje i propaguje ma identyczny problem z weryfikacj±.
Tak Kiaro, koniecznie nale¿y braæ pod uwagê to co powy¿ej opisa³a¶ jako mo¿liwe do zaistnienia i tym samym maj±cym wp³yw na realny wygl±d spraw. Jednak nale¿y to wyeliminowaæ gdy inne okoliczno¶ci dowodz±, ¿e:
- dosyæ krytycznie wypowiada siê wiêksza grupa "klientów" którzy mieli do czynienia w wiêkszym lub mniejszym stopniu z tym "wykonawc±".
- sam wykonawca wypowiada³ siê wcze¶niej bardzo, bardzo pozytywnie o swoim kliencie - jako uczciwej i rzetelnej osobie, w szczególno¶ci nale¿y siê przyjrzeæ gdy w ten sam sposób chwaleni byli liczni klienci
- nag³a krytyka i umniejszanie danego klienta (który wcze¶niej by³ chwalony), od chwili gdy ten zacz±³ siê nieco krytycznie wypowiadaæ na temat jako¶ci/rzetelno¶ci us³ug wykonawcy, czyli w chwili gdy wykonawca swoje zapewnienia mia³ wprowadziæ w czyn
- jw. - czyli rozd¼wiêk pomiêdzy deklarowanym zakresem/jako¶ci± w realnie wykonanym - np. piêkna tapeta zaczyna siê odklejaæ po nied³ugim czasie, tynk odpadaæ, instalacje sanitarne przeciekaæ. 
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #1578 : Styczeñ 14, 2012, 13:44:54 »

Cytat: Arteq
Czy zastanawia³a¶ siê, ¿e mo¿e byæ tak, ¿e to Ty poprzez zdobyte od czasu tamtych wypowiedzi do¶wiadczenie, ewentualny wzrost ¶wiadomo¶ci czy te¿ wiêksze panowanie nad emocjami, zdolno¶æ do wyciszania siê inaczej TERAZ postrzegasz swoje by³e zachowanie? I przypisujesz ówczesnym intencjom znaczenie, kontekst jaki TERAZ ma miejsce? WTEDY jednak by³y one nieco inne - zbli¿one to opisanych przeze mnie? Teraz po prostu patrz±c z perspektywy mówisz: "nie, ja nie mog³am tak siê zachowaæ, tak czuæ, tak my¶leæ..." Podejrzewam, ¿e to co opisa³em jest bli¿sze prawdy, podejrzewam - a nie stwierdzam, bo nie jestem Tob±. Moje podejrzenia s± jednak mono uzasadnione wielokrotnie obserwowanymi zdarzeniami z ¿ycia innych, a tak¿e ze swojego.
Plus tej sytuacji jest taki, ¿e je¿eli nieco krytycznie czy te¿ z niedowierzaniem odnosimy siê do niektórych swoich wcze¶niejszych zachowañ ¶wiadczy o... wzro¶cie.

Artqu, ju¿ pisa³am, ka¿dy postrzega inaczej. Nie interesuje mnie przesz³o¶æ
ani wczorajsze emocje lub ich brak. Wa¿ne, co dzi¶… a dzi¶… ¶piewam sobie…  Chichot Chichot Chichot

Zbytnia zasadniczo¶æ, to zbêdno¶æ… o ile l¿ej bez niej…  Mrugniêcie


Ps. Nie powiem, ¿e 'nie mog³am tak', mog³am… teraz te¿ mogê… i nie podejrzewam, ja to wiem…  Du¿y u¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #1579 : Styczeñ 14, 2012, 13:45:10 »

Cytuj
Cytat: Kiara  Styczeñ 13, 2012, 23:55:27
Referencje s± wiarygodne gdy osoba wystawiaj±ca je jest wiarygodna , gdy ma ona problem z odró¿nianiem w³asnych czynów ¶mieszne staje siê traktowanie powa¿ne zdania takiego kogo¶. A osoba która to zawziêcie promuje i propaguje ma identyczny problem z weryfikacj±.
Tak Kiaro, koniecznie nale¿y braæ pod uwagê to co powy¿ej opisa³a¶ jako mo¿liwe do zaistnienia i tym samym maj±cym wp³yw na realny wygl±d spraw. Jednak nale¿y to wyeliminowaæ gdy inne okoliczno¶ci dowodz±, ¿e:
- dosyæ krytycznie wypowiada siê wiêksza grupa "klientów" którzy mieli do czynienia w wiêkszym lub mniejszym stopniu z tym "wykonawc±".
- sam wykonawca wypowiada³ siê wcze¶niej bardzo, bardzo pozytywnie o swoim kliencie - jako uczciwej i rzetelnej osobie, w szczególno¶ci nale¿y siê przyjrzeæ gdy w ten sam sposób chwaleni byli liczni klienci
- nag³a krytyka i umniejszanie danego klienta (który wcze¶niej by³ chwalony), od chwili gdy ten zacz±³ siê nieco krytycznie wypowiadaæ na temat jako¶ci/rzetelno¶ci us³ug wykonawcy, czyli w chwili gdy wykonawca swoje zapewnienia mia³ wprowadziæ w czyn
- jw. - czyli rozd¼wiêk pomiêdzy deklarowanym zakresem/jako¶ci± w realnie wykonanym - np. piêkna tapeta zaczyna siê odklejaæ po nied³ugim czasie, tynk odpadaæ, instalacje sanitarne przeciekaæ. 

Je¿eli odnosisz te argumenty do mnie , to proszê o dowody na Twoje s³owa w ka¿dym aspekcie Twojego twierdzenia. Bo póki co , s± to jak wy¿ej pisa³am , brednie osoby nie potrafi±cej odró¿niaæ i weryfikowaæ swoich czynów.
A skoro nie potrafi w³asnych ,  to oczywiste , i¿ nie potrafi równie¿ prawid³owo oceniaæ cudzych. Niestety , ale  zawodzi logiczno-analityczne my¶lenie u niektórych ludzi. Natomiast  osobi¶cie  problemu w tej dziedzinie nie posiadam  , o czym ¶wiadcz± doskonale pisane przeze mnie posty.

Kto¶ kto nie potrafi zauwa¿yæ i zweryfikowaæ takich sytuacji  , ma równie¿ ten problem w analizie logicznej  ,lub jest z premedytacj± perfidnym k³amc±  i pomimo zauwa¿ania oszustw propaguje je jako prawdy.

Kim Ty jeste¶ w tej dyskusji? Sam zweryfikuj.

Je¿eli odnosisz je do jakich¶ tam.... ewentualnych zdarzeñ , tak to jest mo¿liwe , taka ewentualno¶æ mo¿e te¿ zaistnieæ i pewnie wiele razy zaistnia³a.

Ale chc±c co¶ udowodniæ trzeba mieæ 100% argumenty , a nie  nie udokumentowane plotki.
Czy by³e¶ osobi¶cie ¶wiadkiem chocia¿ jednej opisywanej  przez Ciebie sytuacji? Czy mo¿esz zagwarantowaæ,i¿ by³a ona prawdziwa?

Czy te¿ swoje domniemania opierasz na cudzych emocjonalnych i  nie prawdziwych opisach?

W moim wypadku wypowiedzia³ siê bezpo¶redni ¶wiadek uczestnicz±cy w zdarzeniu  i on zaprzeczy³ s³owom opisanym przez opisuj±cego.

 Zatem poproszê o;

1.) dowody przedstawione przez tê  "wiêksz±  grupê klientów" .

2.) dowody na jakiekolwiek oceny tych "klientów"  .

3.) dowody na istnienie tych rzekomych "klientów" .

Zacznijmy od podstaw tych zarzutów, bowiem  mo¿na  oczerniæ kogo¶ wszystkim czym siê chce ; a ¿e siê nie posiada ¿adnych argumentów....   i  czy to jest naprawdê najwa¿niejsze w  takiej sytuacji?

W uzupe³nieniu dodam  tylko to co wiem  od prokuratora : rzecz podarowana przez darczyñcê ( i to w obecno¶ci ¶wiadków) jest absolutn± w³asno¶ci±  obdarowanego , nie mo¿e byæ w ¿adnym wypadku rozpatrywana jako przedmiot kradzie¿y.

Natomiast odebranie jakiego¶   podarowanego przedmiotu bez zapytania o zgodê obecnego w³a¶ciciela ( przy ¶wiadkach) jest uznawane  za kradzie¿ cudzego mienia.

Je¿eli kto¶ nie posiada mo¿liwo¶ci rozró¿niania  takich  czynów ( obdarowanie  i kradzie¿) , trzeba udaæ siê do specjalisty koryguj±cego wiedzê.

My¶lê , i¿ nale¿y skoñczyæ ju¿ tê ¿enadê. Moja wola nie wchodzenia na drogê prawn±  w tej kwestii  ( mam na to 4 lata od publicznego zaistnienia tematu) jest tylko i wy³±cznie aktem mojej woli nie komplikowania komu¶ ¿ycia przez blokadê niektórych mo¿liwo¶ci pracy.


Twoja przeogromna chêæ utrzymania nadal tej plotki jako prawdy, ¶wiadczy tylko o Twojej niemo¿liwo¶ci akceptacji prawdy w temacie. Dlaczego? Je¿eli nie potrafisz sam znale¼æ odpowiedzi ,poszukaj specjalisty , który Ci w tym pomo¿e.

¯yczê powodzenia.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 14, 2012, 17:25:55 wys³ane przez Kiara » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #1580 : Styczeñ 14, 2012, 15:35:20 »

Cytat: Kiara
Dodam tylko tyle co us³ysza³am od prokuratora; Rzecz podarowana przez darczyñcê ( i to w obecno¶ci ¶wiadków) jest absolutn± w³asno¶ci±  obdarowanego nie mo¿e byæ w ¿adnym wypadku rozpatrywana jako przedmiot kradzie¿y.

Natomiast odebranie jakiego¶   podarowanego przedmiotu bez zapytania o zgodê obecnego w³a¶ciciela ( przy ¶wiadkach) jest uznawane  za kradzie¿ cudzego mienia.

Taka mnie nasz³a refleksja przy czytaniu powy¿szego.

Czy Stwórca mia³ ¶wiadków, gdy obdarowywa³ nas sob±?   Mrugniêcie
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #1581 : Styczeñ 14, 2012, 16:00:27 »

Nie potrzebowa³ mieæ bowiem nigdy nie posiada³ z³ych intencji swoich czynów, a z drugiej strony .... wiedzieæ trzeba i¿ wszystkie zdarzenia , absolutnie wszystkie posiadaj± swój energetyczny zapis w naszej przestrzeni , którego nie mo¿na zmieniæ. Czyli prawda jest wieczna ,mo¿liwo¶æ  technicznego  odczytu  jej to tylko nied³uga przysz³o¶æ dla nas.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 14, 2012, 16:01:06 wys³ane przez Kiara » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #1582 : Styczeñ 14, 2012, 16:14:49 »

Cytat: Kiara
Nie potrzebowa³ mieæ bowiem nigdy nie posiada³ z³ych intencji swoich czynów

Kiaro, dlaczego wypowiadasz siê za Stwórcê? Masz jego plenipotencje?  Chichot

¯artujê i uciekam, bo spieszê do drugiego pierzastego z tego forum, który z g³odu padnie,
gdy na czas nie przybêdê, a ju¿ spó¼niona jestem.  Szok  Najwy¿ej wrócê bez ogona!  Du¿y u¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #1583 : Styczeñ 14, 2012, 16:44:33 »

Pamiêtaj i¿ ogon to ster! oby¶ drogê powrotna do DOMU odnalaz³a.....  Mrugniêcie U¶miech

Przecie¿ Stwórca jest w ka¿dym ( no w niektórych Stwórca w innych twórca) z nas , ka¿dy co¶ mo¿e osobi¶cie o Nim powiedzieæ. Buziak


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #1584 : Styczeñ 14, 2012, 18:56:23 »

Referencje s± wiarygodne gdy osoba wystawiaj±ca je jest wiarygodna , gdy ma ona problem z odró¿nianiem w³asnych czynów ¶mieszne staje siê traktowanie powa¿ne zdania takiego kogo¶.
Zapytam wprost - kogo masz na my¶li i czy pod tym oglêdnym opisem uwa¿asz/dajesz nam do zrozumienia, ¿e ta osoba jest u³omna b±d¼ niepe³nosprawna psychicznie vel posiada jak±¶ chorobê psychiczn±?

Je¿eli odnosisz te argumenty do mnie , to proszê o dowody na Twoje s³owa w ka¿dym aspekcie Twojego twierdzenia. Bo póki co , s± to jak wy¿ej pisa³am , brednie osoby nie potrafi±cej odró¿niaæ i weryfikowaæ swoich czynów.
Tak, w znacznym stopniu Kiaro. Jak ju¿ wielokrotnie pisa³em i dawa³em argumenty dlaczego uwa¿am znaczn± cze¶æ Twojej "wiedzy" za brednie wyssane z palca, a Ciebie za marnego "proroka". Wiele swoich "przekazów" nakazujesz uznawaæ ¿e jedyn± i niezaprzeczaln± prawdê, a jedynym argumentem który ma to potwierdzaæ jest Twoja wewnêtrzna "wiedza"... Opieraj±c siê na niej zapowiada³a¶ ju¿ bardzo wiele wydarzeñ: np. ¿e wszystko co oparte na k³amstwie i ob³udzie upadnie do koñca 2009 r... i upad³o? Jako¶ nie. Nie wspomnê ju¿ o Twoich zapewnieniach dotycz±cych mnie bezpo¶rednio, czyli gdy k³amliwie zapewnia³a¶, ¿e jestem socjologiem, jak±¶ nas³an± bojówk± katolick±, czy te¿ Lazarem z jakiego¶ innego forum - wszystko to k³amstwa, wiêc i tym samym ¼ród³o na którym siê opieraj± - czyli Twoja wewnêtrzna "wiedza" - jest bardzo liche. Ale pomimo tego nadal wed³ug Ciebie posiadasz "wiedzê" i nale¿y ³ykaæ to czym nas karmisz na tym forum. Znamienne jest równie¿ to, ¿e czêsto unikasz dyskusji, uciekasz gdy zaczyna zmierzaæ w niebezpiecznym dla Ciebie kierunku - uwiarygodnienia. Nagle tracisz ochotê rozmowy w temacie gdzie chwile wcze¶niej wypisywa³a¶ elaboraty. Gdyby chodzi³o o jednego czy dwóch forumowiczów - mog³aby¶ ewentualnie zganiaæ, ¿e to uprzedzone do Ciebie osoby... Ale zachowywa³a¶ siê tak wielokrotnie w stosunku do wielu osób.

A skoro nie potrafi w³asnych ,  to oczywiste , i¿ nie potrafi równie¿ prawid³owo oceniaæ cudzych. Niestety , ale  zawodzi logiczno-analityczne my¶lenie u niektórych ludzi.
Skoro "przy³apa³em" Ciê na szerzeniu nieprawdziwych informacji, licznych pomy³kach to sk±d mamy wiedzieæ, ¿e powy¿sze zapewnienie jest prawdziwe? Twoje s³owo przeciw czyjemu¶ - tyle. I nadal ponawiam pytanie - je¿eli "ta" osoba z Twojego postu to El¿bieta to uwa¿asz j± za niepe³nosprawn± umys³owo?

Ale chc±c co¶ udowodniæ trzeba mieæ 100% argumenty , a nie  nie udokumentowane plotki.
Kiaro nie b±d¼ hipokrytk± - na ile ze swoich "nauk" mo¿esz przedstawiæ takowe argumenty?

Czy by³e¶ osobi¶cie ¶wiadkiem chocia¿ jednej opisywanej  przez Ciebie sytuacji? Czy mo¿esz zagwarantowaæ,i¿ by³a ona prawdziwa?
Tak, by³em ¶wiadkiem wielu z nich - tych które dotyczy³y zapewnieñ i "prawd" na mój temat. Opisa³em je powy¿ej.

W moim wypadku wypowiedzia³ siê bezpo¶redni ¶wiadek uczestnicz±cy w zdarzeniu  i on zaprzeczy³ s³owom opisanym przez opisuj±cego.
Nie wiem o jakiej sytuacji teraz my¶lisz, oraz jaki ¶wiadek. Ale mogê powiedzieæ w ciemno: je¿eli tym ¶wiadkiem ma byæ która¶ z Twoich tzw. "kap³anek" to jest to ma³o wiarygodny ¶wiadek.

1.) dowody przedstawione przez tê  "wiêksz±  grupê klientów"
Pierwsz± osob±, ale nie da³em siê zwie¶æ jestem ja - w zakresie opisanym powy¿ej, czyli kim jestem wedle Twoich zapewnieñ. Ponadto niektórzy z forumowiczów którzy byli z Tob± bli¿ej (ni¿ tylko oficjalna wymiana postów na tym forum)
toczy³y z Tob± emocjonalne dyskusje, zarzuca³y Ci manipulacje i czêsto k³amstwa, wola³y potem stroniæ od Ciebie, np. Leszek, Ptak, El¿bieta. Czy¿by wszyscy z wymienionych pokrótce mieli problemy z ocen±?

2.) dowody na jakiekolwiek oceny tych "klientów"  .
Jak wy¿ej - liczne posty wymienionych forumowiczów w których stawiane s± Tobie liczne zarzuty.

3.) dowody na istnienie tych rzekomych "klientów" .
¯artujesz? Co prawda ani Ptaka, ani Leszka ani te¿ El¿biety nie widzia³em w realu, ale domniemywam ¿e za nickami kryj± siê realne osoby.

W uzupe³nieniu dodam  tylko to co wiem  od prokuratora : rzecz podarowana przez darczyñcê ( i to w obecno¶ci ¶wiadków) jest absolutn± w³asno¶ci±  obdarowanego , nie mo¿e byæ w ¿adnym wypadku rozpatrywana jako przedmiot kradzie¿y.
Biega³a¶ po prokuratorach? W imiê mi³o¶ci? Pomimo ¿e spotyka³em siê z pomówieniami nie przysz³oby mi do g³owy ¿eby oszczercê ci±gaæ po prokuratorach...
Nigdzie nie pisa³em, ¿e uwa¿am ¿e kradniesz jakie¶ dobra materialne, sk±d takie pomys³y? Natomiast podejrzewam na granicy z pewno¶ci±, ¿e mo¿esz korzystaæ ze swoistego "sponsoringu", pieniêdzy innych w kwestii utrzymania siê czy te¿ wyjazdów i wycieczek.

Natomiast odebranie jakiego¶   podarowanego przedmiotu bez zapytania o zgodê obecnego w³a¶ciciela ( przy ¶wiadkach) jest uznawane  za kradzie¿ cudzego mienia.
Nigdy nie odbiera³em darowanej rzeczy. Je¿eli Ty tego do¶wiadczasz to co¶ jest nie halo z Twoimi relacjami z lud¼mi...

My¶lê , i¿ nale¿y skoñczyæ ju¿ tê ¿enadê. Moja wola nie wchodzenia na drogê prawn±  w tej kwestii  ( mam na to 4 lata od publicznego zaistnienia tematu) jest tylko i wy³±cznie aktem mojej woli nie komplikowania komu¶ ¿ycia przez blokadê niektórych mo¿liwo¶ci pracy.
Skoro tak szczerze sobie rozmawiamy, to uwa¿am, ¿e istniej± inne powody takiej "wspania³omy¶lno¶ci"...

Swoj± drog±, to ilu z Was forumowicze, biega³o po prokuratorach aby dowiadywaæ siê na to ile macie lat aby kogo¶ za co¶ - s³owa - "szarpn±æ"? Czy kiedykolwiek stawali¶cie przed takow± sytuacj±?


Twoja przeogromna chêæ utrzymania nadal tej plotki jako prawdy, ¶wiadczy tylko o Twojej niemo¿liwo¶ci akceptacji prawdy w temacie.
Kiaro, zabiegi socjotechniczne typu wyt³uszczanie, podkre¶lanie nie spowoduj±, ¿e to co mówisz stanie siê prawd±. O prawdê jestem spokojny - wcze¶niej czy pó¼niej sama wyjdzie na jaw - jak np. wype³nianie siê Twoich "proroctw".


Zasady/porady które opisa³em sam stosujê w ¿yciu aby unikn±æ nierzetelnych dzia³añ, zapewnieñ. Aby nie dawaæ siê zwodziæ czy ok³amywaæ. Aby unikaæ fa³szywych proroków. Dzia³a.


edit: jeszcze w kwestii formalnej zwi±zanej z zasiêgniêciem przez Ciebie porady u prokuratora w temacie darowizn. Mam nadziejê, ¿e wspomniany prokurator nie omieszka³ dodaæ, ¿e je¿eli chodzi o darowizny (zgodnie z ustaw± z 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków i darowizn - t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 142), to od osób niespokrewnionych (zwolnienie dotyczy wy³±cznie ma³¿onka, zstêpnych, wstêpnych, pasierba, rodzeñstwa, ojczyma i macochy) nale¿y takow± darowiznê zg³osiæ w okre¶lonym czasie we w³a¶ciwym Urzêdzie Skarbowym i ui¶ciæ odpowiedni podatek, oczywi¶cie zwolnienie dotyczy samego podatku, a nie formalno¶ci zg³oszenia takowego zdarzenia (chyba, ¿e kwota otrzymana od tego samego krewnego ³±cznie z pozosta³ymi ewentualnymi ¶wiadczeniami w przeci±gu ostatnich 5 lat nie przekracza kwoty 9637 PLN)... Tak samo ma siê sprawa z innymi darowiznami w stylu: przekazania gotówki czy nawet po¿yczki (niestety takow± równie¿ nale¿y zg³osiæ w US) czy te¿ innych prezentów, np. wycieczki. Swojego czasu by³o o darowiznach g³o¶no gdy US czepia³ siê i nak³ada³ kary na pracowników którzy dostawali upominki okoliczno¶ciowe od firmy np. wodê toaletow±, pióra, wyjazd indywidualny (wiele osób potem mocno siê sprê¿a³o ¿eby takowy podci±gn±æ pod delegacjê czy chocia¿by ¶wiadczenie w celu podreperowania zdrowia fizycznego/psychicznego - niestety nie ka¿d± byli¶my w stanie wybroniæ). W tym momencie nie dyskutujê czy to jest s³uszne i dlaczego US jest a¿ tak pazerny.
Umowa darowizny winna byæ zawierana w formie aktu notarialnego. Jednak w opisanej przez Ciebie sytuacji darowizna równie¿ jest wa¿na w ¶wietle prawa poniewa¿ przyrzeczone ¶wiadczenie zosta³o spe³nione.
Oczywi¶cie gdy ju¿ US do kogo¶ siê przyczepi to spraw± "honorow±" jest aby co¶ na niego znale¼æ w imiê niepisanej zasady UKS "kontrola która nie wykaza³a nieprawid³owo¶ci jest kontrol± ¼le przeprowadzon±"... i zaczyna siê - co masz, ile masz, sk±d na to wzi±³e¶  :]
Aha, i nie wiem co w tej sprawie mia³by robiæ prokurator (chyba, ze to jaki¶ znajomy który wyt³u¶ci³ zapisy kodeksu), poniewa¿ typowe znies³awienie (a nie np. gro¼by karalne), a takowe chyba sugerujesz w podtek¶cie El¿biecie s± ¶cigane z oskar¿enia prywatnego zainteresowanej osoby lub instytucji. Wiêc prokuratura/policja siê tym nie bêd± zajmowa³y... Osobi¶cie równie¿ nie znam podobnego przypadku w którym "oskar¿ycielowi" uda³o siê co¶ wskóraæ, tym bardziej, ¿e tematyka jest ezoteryczna... Nawet na chwilê zak³adaj±c, ¿e czê¶æ "oburzenia" jest s³uszna to mamy do czynienia ze strzelaniem z armaty do komara. Swoj± drog± by³oby nieco zabawy, bo s±d musi opieraæ siê na konkretach, rzeczach namacalnych... ani ja ani znajomi nie s³yszeli¶my o jakim¶ bieg³ym z zakresu ezoteryki (jeszcze siê upewniê po niedzieli), nie wspominaj±c ju¿ o my¶licielach... Gdyby jednak kto¶ s³ysza³ o takiej rozprawie proszê o info - wzbogacê wiedzê i do¶wiadczenia.

Odnios³em siê do zagadnieñ stricto prawnych. Nie wspominaj±c jak bardzo zawi¶æ i nienawi¶æ (a takowa zawsze wi±¿e siê ze sprawami o ewentualne znies³awienie) sieje spustoszenie w sferze duchowej, no ale to uduchowieni winni wiedzieæ - wszak to abecad³o...

To tak gwoli formalno¶ci aby¶ ewentualnie chc±c komu¶ zaszkodziæ nie zrobi³a sobie przy okazji du¿ego "kuku".
Po starej "znajomo¶ci" porada prawna gratis - i nie musisz jej zg³aszaæ :]   
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 14, 2012, 23:52:05 wys³ane przez arteq » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #1585 : Styczeñ 20, 2012, 20:50:42 »

¯ony zbyt czêsto nie s± wybierane z mi³o¶ci w grê wchodz± ro¿nego rodzaju kontrakty ma³¿eñskie co¶ za co¶..... Gdy warunki kontraktów trac± moc lub nie spe³niaj± oczekiwañ drugiej strony ma³¿eñstwa siê rozpadaj±.
Kiaro, wobec Tego co napisa³a¶, to cieszycie siê w ma³¿eñstwie mi³o¶ci±, czy te¿ zerwa³a¶ zawarty kontrakt?
A co ciebie obchodz± cudze osobiste sprawy?  To nie jest forum : spowied¼ u artqa.

Doskonale wiesz, ¿e to nie tak. Nie interesuj± mnie ¿adne szczegó³y. Interesuje mnie ogólny wygl±d spraw, czyli na tyle na ile u¿ywany jest jako podpora, d¼wignia w wypowiedziach na forum, prezentowaniu pogl±dów, opinii, zaleceñ.
Czy g³oszone os±dy i opinie maj± jakie¶ zastosowanie w ¿yciu ich autora. Czy ewentualnie jest sam w stanie unie¶æ to co zaleca nie¶æ innym, czy wreszcie - czy u¿ywa tej samej miarki do oceny zachowañ innych i swoich. Tylko tyle.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #1586 : Styczeñ 21, 2012, 01:59:26 »

Nie udzielam wywiadów na temat mojego ¿ycia prywatnego i nie mam zamiaru udzielaæ ich w przysz³o¶ci. Ka¿dy ma prawo do nie mówienia o tematach o których nie chce dyskutowaæ , szanujê to prawo  u innych ludzi , akceptujê oraz stosujê wobec siebie.

Ja ¿yje zgodnie z prezentowanym prze zemnie systemem warto¶ci. To powinno Ci wystarczyæ za pe³n± odpowiedz.

Koniec osobistych wycieczek.

Kiara U¶miech U¶miech 
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 21, 2012, 08:06:35 wys³ane przez Kiara » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #1587 : Styczeñ 21, 2012, 02:25:48 »

OK, rozumiem. Preferujesz monologi. "Nauki" - tak, weryfikacja nie wchodzi w rachubê. Tylko dlaczego, wobec tego, ro¶cisz sobie prawo aby innym permanentnie mówiæ jak maj± ¿yæ prywatnie i co maj± uznawaæ za jedyna prawdê... Nie musisz odpowiadaæ.

Przyj±³em do wiadomo¶ci.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #1588 : Styczeñ 21, 2012, 08:14:01 »

arteq
Cytuj
OK, rozumiem. Preferujesz monologi. "Nauki" - tak, weryfikacja nie wchodzi w rachubê. Tylko dlaczego, wobec tego, ro¶cisz sobie prawo aby innym permanentnie mówiæ jak maj± ¿yæ prywatnie i co maj± uznawaæ za jedyna prawdê... Nie musisz odpowiadaæ.

Czym innym jest nakaz personalny ¿ycia w jaki¶ sposób komukolwiek  ,( czego nie robiê , nie robi³am i robiæ nie mam zamiaru), a czym innym przekazywanie etycznego wzorca zachowañ. To robiê i czyniæ nadal tak bêdê , bo jest to zgodne z moim stylem ¿ycia. Nie mniej jednak zawsze podkre¶lam w³a¶ciwo¶æ dokonywania osobistych wyborów zgodnie z woln± wol± ka¿dego z nas.

Brak Twojej mo¿liwo¶ci odró¿niania tych dwóch rodzaju zachowañ jest Twoim nie moim problemem.
Dodam tylko i¿ ustawianiem ludzkich nakazowo/zakazowym  ludzkich ¿yæ  i podawaniem doskona³ych recept na ma³¿eñstwo zajmuje siê KRK co przejawia siê ponad 50% procentami rozwodów i nie wiem iloma jeszcze procentami zwi±zków które siê rozpad³y a rozwód nie zosta³ wziêty.
Zatem skieruj proszê swoje nauki w odpowiedni± stronê , tam gdzie weryfikacja czynów jest niezbêdna.

Kiara U¶miech U¶miech


ps. To nie jest temat o mnie , jak chcesz za³ó¿ nowy w±tek.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 21, 2012, 08:23:20 wys³ane przez Kiara » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #1589 : Styczeñ 21, 2012, 12:15:12 »

Dodam tylko i¿ ustawianiem ludzkich nakazowo/zakazowym  ludzkich ¿yæ  i podawaniem doskona³ych recept na ma³¿eñstwo zajmuje siê KRK co przejawia siê ponad 50% procentami rozwodów i nie wiem iloma jeszcze procentami zwi±zków które siê rozpad³y a rozwód nie zosta³ wziêty.
Kiaro, rozpowszechniasz k³amliwe i oszczercze informacje - dowód poni¿ej. Daj mi dowolny przyk³ad rozwodu, a ja w ka¿dym takim przypadku UDOWODNIÊ, ¿e jedno b±d¼ w pewnych przypadkach oboje z ma³¿onków postêpowali wbrew zaleceniom KRK dotycz±cych poznawania, narzeczeñstwa jak i w szczególno¶ci ¿ycia w ramach samego ma³¿eñstwa - to raz. Dwa, jak wielokrotnie mówi³em zawarcie ma³¿eñstwa w ko¶ciele nie jest to¿same, ¿e ma³¿onkowie ¿yj± zgodnie z naukami KK/KRK, coraz czê¶ciej ¶lub w ko¶ciele ludzie traktuj± jak swoisty folklor - bo i budynek bardziej okaza³y ni¿ USC - ³adniej wygl±da na zdjêciach, i oprawa muzyczna mo¿e byæ zdecydowanie ciekawsza...

Fakty s± takie, ¿e aktualnie rozpada siê np. w stanach 50% pierwszych ma³¿eñstw, 70% drugich i co¶ oko³o 85% trzecich - wychodzi wiec na to, ¿e ludzie nie s± w stanie wyci±gaæ wniosków w³asnych b³êdów. A teraz powróæmy do samego KRK i jego "z³ych" zasad:
Ma³¿eñstwa, które konsekwentnie i systematycznie realizuj± dzia³ania wynikaj±ce z sakramentalno¶ci ich zwi±zku nie rozpadaj± siê. Potwierdzaj± to badania naukowe np. przeprowadzone przez amerykañska socjolog mercedes Arzur Wilson:
1. Zwi±zek tylko cywilny - rozchodzi siê jedna para na dwie: 50%.
2. Po ¶lubie ko¶cielnym, bez praktyk religijnych - jedna para na trzy zawarte: 33%.
3. Po ¶lubie ko¶cielnym i przy coniedzielnym wspólnym udziale we Mszy ¶w. - jedna para na piêædziesi±t: 2%.
4. Po ¶lubie ko¶cielnym, przy coniedzielnym wspólnym udziale we Mszy ¶w. I przy codziennej wspólnej modlitwie ma³¿onków - rozpada siê jedna para na 1429, a wiêc zaledwie 0,07%, czyli 0,7 promila (!).
(¬ród³o: Mieczys³aw Guzewicz "Fundament ma³¿eñstwa" - Mi³ujcie siê! Nr 4-2006)


w pkt 3 i 4 zdaje siê, ¿e chodzi³o o uczestnictwo w nabo¿eñstwach tzw. "obowi±zkowych" a nie codziennych.

Takie Kiaro s± statystyki, i do tego statystyki z USA.

Co do "prywatno¶ci" - spoko, ja tam swoje zasady mogê pokazaæ na w³asnym przyk³adzie, odpowiedzieæ na zadane w zwi±zku z tym pytania i nie bêdê ucieka³ za mylnie w tym przypadku rozumian± "prywatno¶æ". Nie boje siê tego bo jestem prawdziwy w tym co mówiê i w tym co robiê, a swoje ewentualne porady w pierwszej kolejno¶ci stosujê na sobie. Dlatego gdy kto¶ mówi "ok, sprawdzam" mogê ze spokojem odpowiedzieæ "proszê bardzo, cieszê siê". Dlatego nie rozmawiam o Tobie jako takiej ale tylko o wiarygodno¶ci porad i postaw.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #1590 : Styczeñ 21, 2012, 13:49:08 »

Je¿eli chcesz arteq dyskutowaæ o ma³¿eñstwach i nakazach krk dla nich , to za³ó¿ sobie oddzielny w±tek , mnie ten temat w tym momencie
nie interesuje.
Koniec rozmydlania tematów., baj , baj.... Jêzyk

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #1591 : Styczeñ 21, 2012, 18:11:59 »

Kiaro, niestety standardowo z Twojej strony - temat nagle przestaje Ciê "interesowaæ" gdy dowodzi ¿e nie masz racji. Na Twój argument/opiniê jakoby zalecenia KRK nie spania³y siê w ¿yciu ma³¿onków (wed³ug mnie wyssany z palca - co udowodni³em) przedstawi³em FAKTY, niestety mia¿d¿±ce Twoje stanowisko.

Zdajê sobie sprawê, ¿e te fakty/statystyki w dzisiejszym ¶wiecie, ¶wiecie rozpadaj±cych siê ma³¿eñstw s± pora¿aj±ce - 1 ma³¿eñstwo na 1429...
Je¿eli w¶ród osób podpisuj±cych siê pod ezoterycznym modelem ¶wiata statystyki s± jeszcze bardziej korzystne, to zamieniam siê w s³uch. 
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 21, 2012, 18:17:19 wys³ane przez arteq » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #1592 : Styczeñ 21, 2012, 20:26:46 »

POLSKA DRUGIM KRAJEM W EUROPIE POD WZGLÊDEM ROZWODÓW KO¦CIELNYCH!
TO CHYBA DOSYÆ WYMOWNA STATYSTYKA! PIERWSZE S¡ W£OCHY CZYLI CZYM BARDZIEJ "KATOLICKIE PAÑSTWO"... TYM WIÊCEJ ROZWODÓW!!

***********

POLSKA NA DRUGIM MIEJSCU W ILO¦CI ROZWODÓW KO¦CIELNYCH!!!!!!


Co roku do ko¶cielnych trybuna³ów wp³ywa oko³o 10 tysiêcy wniosków o uznanie ma³¿eñstwa za niewa¿ne, informuje "Rzeczpospolita". Plasujemy siê na drugim miejscu w Europie, tu¿ za W³ochami.
Wideo
¦rodki unijne dostêpne tak¿e dla Ko¶cio³a

Pos³anka Jolanta Hibner z PO, t³umaczy: Ko¶ció³ ma takie same prawa jak ka¿da inna instytucja, ubiegaj±ca siê o ¶rodki celowe. Przyznanie ¶rodków poza konkursem mo¿e skutkowaæ tym, ¿e w przysz³o¶ci wszyscy bêd± uwa¿ali ¿e mo¿na co¶ za³atwiæ...


Przychodz± tu ludzie, którzy chc± uregulowaæ swój status wobec nauki Ko¶cio³a i Boga. Czuj± potrzebê sumienia - powiedzia³ gazecie ks. pra³at Stefan Ko¶nik, oficja³ S±du Metropolitalnego w Warszawie. Doda³, ¿e wiêkszo¶æ pozwów, które wp³ywaj± do s±dów ko¶cielnych, koñczy siê wyrokiem stwierdzaj±cym niewa¿no¶æ zwi±zku ma³¿eñskiego.

Ka¿d± sprawê rozpatruje trzech sêdziów. Przes³uchuje siê pod przysiêg± strony i ¶wiadków. Wypowiadaj± siê eksperci, psycholog lub psychiatra zatwierdzani przez Ko¶ció³. Nad procesem czuwa obroñca wêz³a ma³¿eñskiego. Po wyroku sprawa trafia do drugiej instancji, gdzie równie¿ trzech sêdziów wydaje orzeczenia. I je¶li wyroki obu instancji s± zgodne, wówczas podlegaj± wykonaniu - mówi ks. Ko¶nik.

Sporo teologów ma jednak w±tpliwo¶ci, czy s±dy nie za ³atwo orzekaj±, ¿e ma³¿eñstwo by³o niewa¿nie zawarte, opieraj±c siê na kanonie 1095. To w³a¶nie ten kanon, nazywany przez niektórych furtk±, mówi o niezdolno¶ci do podjêcia obowi±zków ma³¿eñskich z powodów psychicznych.
Ankieta
Ile czasu zna³e¶ siê ze swoim partnerem przed ¶lubem?
Krócej ni¿ pó³ roku
Krócej ni¿ rok
1-3 lata
3-6 lat
Powy¿ej 6 lat
zobacz wyniki »


Po kilkunastu latach praktyki w S±dzie Metropolitalnym w Gnie¼nie ks. dr Aleksander Sobczak zapewnia, ¿e niewiele spraw jest w stanie go zaskoczyæ. Nadal jednak bulwersuje go tempo, w jakim rozpadaj± siê niektóre ma³¿eñstwa. O godzinie 15 odby³ siê ¶lub w ko¶ciele, o godzinie 16.30 pannê m³od± przy³apano in flagranti ze ¶wiadkiem - wspomina ks. Sobczak. Stwierdzenie niewa¿no¶ci ¶lubu nie by³o skomplikowane. Wyst±pi³ tu przypadek tak zwanej symulacji zgody ma³¿eñskiej. Kobieta wysz³a za m±¿ z powodów materialnych i nie mia³a zamiaru dotrzymywaæ przysiêgi.

Rozwód cywilny to pó³ godziny i po strachu. Proces ko¶cielny to zupe³nie co¶ innego. Przypomina d³ug± sesjê u psychoanalityka - mówi 35-letnia Ewa, w³a¶cicielka prywatnej firmy. Procedura w trybunale jest raczej nieprzyjemna. W kaloszach do alkowy. Trudno inaczej nazwaæ przes³uchanie, jakiemu zosta³am poddana. Sferê intymn± zbadano szczegó³owo. Mo¿e i ginekolog powstrzyma³by siê przed dr±¿eniem pewnych kwestii. A forma pytañ by³a brutalnie obcesowa - zaznacza kobieta.

Sentencja wyroku s±du ko¶cielnego, przes±dzaj±ca o niewa¿no¶ci od pocz±tku zwi±zku ma³¿eñskiego, wywo³uje u wielu zak³opotanie. Przez lata wierz±, ¿e "ma³¿eñstwo zawarte dope³nione nie mo¿e byæ rozwi±zane ¿adn± ludzk± w³adz± i z ¿adnej przyczyny, oprócz ¶mierci". Potem musz± intelektualnie i emocjonalnie zmierzyæ siê z tym, ¿e wprawdzie ma³¿eñstwa nie mo¿na rozwi±zaæ, ale mo¿na uznaæ, ¿e w³a¶ciwie go nie by³o, pisze "Rzeczpospolita".

http://wiadomosci.wp.pl/title,Polska-na-drugim-miejscu-w-ilosci-rozwodow-koscielnych,wid,10124453,wiadomosc.html

**********
ps. Pewnie by³o by ich wiêcej , jednak trudno¶ci i zwyczajowo¶æ ¶rodowiskowa stanowi± blokadê.

kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 21, 2012, 20:33:20 wys³ane przez Kiara » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #1593 : Styczeñ 22, 2012, 00:41:57 »

POLSKA DRUGIM KRAJEM W EUROPIE POD WZGLÊDEM ROZWODÓW KO¦CIELNYCH! TO CHYBA DOSYÆ WYMOWNA STATYSTYKA! PIERWSZE S¡ W£OCHY CZYLI CZYM BARDZIEJ "KATOLICKIE PAÑSTWO"... TYM WIÊCEJ ROZWODÓW!!
Kiaro, s³oñce naszego forum, przykro mi patrzeæ jak miotasz siê staraj±c siê zatrzeæ wykazane przeze mnie statystyki i tym samym swoje wcze¶niejsze k³amliwe insynuacje. Nic tego nie zmieni - no chyba ,¿e same statystyki siê zmieni±.

Aby uzyskaæ jaki¶ wspólny mianownik do ewentualnych rozmów (przynajmniej do chwili a¿ pod nat³okiem faktów ponownie uznasz dyskusjê za nie interesuj±c± Ciebie...) proszê o jedno wyja¶nienie - w jaki sposób wylicza siê poziom katolicyzmu danego pañstwa? ¯ywotnie interesujê siê zbli¿ona tematyk± i nie spotka³em siê z ¿adnymi wzorami - mo¿esz podaæ swój? Z tego co wiem, to np. we W³oszech istnieje najwiêcej wró¿bitek/wró¿bitów na statystycznego mieszkañca - wiêc to ju¿ ujmuje wysokiemu wspó³czynnikowi "katolicyzmu". Je¿eli mamy to przeliczaæ w proporcjach ksiê¿y na mieszkañca to tak¿e nic szczególnego (przypominam, ¿e jak na razie Watykan to odrêbne pañstwo).

W kwestii pobocznej, ale bardzo interesuj±cej mnie:
"Rozwód cywilny to pó³ godziny i po strachu." - Kiaro, zarówno ja jak i moi koledzy adwokaci nie znaj± ANI JEDNEGO przypadku rozwodu cywilnego którego procedura i zaanga¿owanie stron trwa³oby - jak starsza siê dowie¶æ - pó³ godziny. Je¿eli znasz takowy AUTENTYCZNY (a nie wyssany z palca) przyk³ad - bardzo proszê, podaj go - zapiszemy w KR Guinnessa i tym samym bêdzie swoistym z³otym runem dla wielu osób.

Nadal jednak bulwersuje go tempo, w jakim rozpadaj± siê niektóre ma³¿eñstwa. O godzinie 15 odby³ siê ¶lub w ko¶ciele, o godzinie 16.30 pannê m³od± przy³apano in flagranti ze ¶wiadkiem - wspomina ks. Sobczak. Stwierdzenie niewa¿no¶ci ¶lubu nie by³o skomplikowane. Wyst±pi³ tu przypadek tak zwanej symulacji zgody ma³¿eñskiej. Kobieta wysz³a za m±¿ z powodów materialnych i nie mia³a zamiaru dotrzymywaæ przysiêgi.
Mnie ani trochê to nie zaskakuje - decyzja o stwierdzeniu niewa¿no¶ci ma³¿eñstwa. Osoba która sk³ada przysiêgê obowi±zuj±c± j± do koñca ¿ycia, i jednocze¶nie ³amie j± w 1,5 godziny - nie mog³a traktowaæ sprawy z nale¿yt± powag± (zwa¿my, ¿e znaczn± czê¶æ tego czasu zajê³a kontynuacja nabo¿eñstwa, sk³adanie ¿yczeñ, i przejazd na miejsce imprezy).

Kiaro, przecie¿ tym samym potwierdzasz, ¿e rozpadaj± siê ma³¿eñstwa "kontraktowe" - ja natomiast udowodni³em, ¿e ma³¿eñstwa PRAWDZIWIE oparte na warto¶ciach katolickich praktycznie siê nie rozpadaj±, wiec o czym dalej dyskutowaæ? Co najwy¿ej jak to wygl±da w Twoim i moim ¿yciu... no ale zaraz krzyczysz, ¿e to obdzieranie z prywatno¶ci... Je¿eli dojrzejesz aby t± niby "prywatno¶ci±" siê podzieliæ - daj znaæ.

ps. Pewnie by³o by ich wiêcej , jednak trudno¶ci i zwyczajowo¶æ ¶rodowiskowa stanowi± blokadê.
Nie ³apiê, uwa¿am, ¿e jest wrêcz przeciwnie. Aktualne strasznie passe jest byæ w Polce katolikiem i do tego siê przyznawaæ , przejawiaæ oznaki wiary katolickiej - np. prze¿egnaæ siê przy krzy¿u czy ko¶ciele, wyj±æ ksi±¿kê o tematyce religijnej w przedziale poci±gu...
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 22, 2012, 00:54:50 wys³ane przez arteq » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #1594 : Styczeñ 22, 2012, 00:56:50 »

ILE KOSZTUJE ROZWÓD KO¦CIELNY?


  Z roku na rok przybywa wniosków o uniewa¿nienie zwi±zku ma³¿eñskiego. Za rozwód ko¶cielny trzeba w Polsce zap³aciæ od 10 do 30 tysiêcy z³otych.

Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna w zesz³ym roku do 40 s±dów diecezjalnych z³o¿ono oko³o 10 tysiêcy wniosków o uniewa¿nienie ma³¿eñstwa. Tym samym ro¶nie tak¿e zapotrzebowanie na specjalistyczne us³ugi prawnicze. I tu, zdaniem gazety, zaczynaj± siê schody.

W Polsce jest bowiem zaledwie 40 adwokatów, którzy maj± odpowiednie kwalifikacje. Aby reprezentowaæ strony podczas procesu, trzeba mieæ licencjê z prawa kanonicznego oraz specjaln± ko¶cieln± aplikacjê od s±du diecezjalnego. Aplikacja ta jest natomiast przyznawana bezpo¶rednio przez biskupa i czeka siê na ni± nawet kilka lat.

Gazeta ostrzega tak¿e przed kancelariami, które twierdz±, ¿e specjalizuj± siê w rozwodach ko¶cielnych. Czêsto pobieraj± bardzo wysokie op³aty, nie maj±c odpowiednich ku temu uprawnieñ.
Magda D. 


http://londynek.net/wiadomosci/Ile+kosztuje+rozwod+koscielny+wiadomosci+news,/wiadomosci/article?jdnews_id=8526


********
Nie zachêca to ludzi do wnoszenia pozwów o uniewa¿nienie ¶lubów ko¶cielnych szczególnie w tych trudnych ekonomicznie czasach. KRK zarabia dobrze na ¶lubach a jeszcze lepiej na rozwodach.

No to ¶lub czy rozwód?

¶luby

Rozwód ko¶cielny – statystyki w Polsce

Co raz wiêcej ma³¿eñstw decyduje siê w Polsce na zakoñczenie zwi±zku ma³¿eñskiego. Wed³ug statystyk rocznie wzrasta odsetek rozwodów. Wed³ug badañ na sto zawartych zwi±zków ma³¿eñskich przypadaj± 33 rozwody. Nie jest to niestety optymistyczna wiadomo¶æ. Warto zwróciæ uwagê, ¿e znacznie czêstrzy jest tka¿e rozwód ko¶cielny. Proces, który jest popularnie okre¶lany tym mianem, tak na prawdê jest uniewa¿nieniem ¶lubu ko¶cielnego. Okazuje siê, ¿e w tej „dyscyplinie” Polacy wypadaj± dosyæ wysoko w europejskim „rankingu”. Zajmujemy bowiem drug± pozycjê tu¿ po W³ochach. Co roku do ko¶cielnych trybuna³ów w Polsce wp³ywa przesz³o 10 tysiêcy wniosków o uniewa¿nienie sakramentu ¶lubu. Dodaæ nale¿y, ¿e orzeczenie o niewa¿no¶ci ma³¿eñstwa nastêpuje w przesz³o 95 proc. O wyniku sprawy w s±dzie ko¶cielnym decyduj± zawsze dwie instancje. Ich jednomy¶lno¶æ oznacza orzeczenie o niewa¿no¶ci zawartego sakramentu. Widaæ zatem, ¿e rozwód ko¶cielny nie jest a¿ tak nieosi±galny jak mo¿e siê wydawaæ. Byæ mo¿e gdyby proces kanoniczny nie by³ owiany s³aw± zawi³ego i d³ugotrwa³ego liczba wniosków by³aby znacznie wy¿sza.
...

Tags: Rozwód ko¶cielny – statystyki w Polsce, rozwód ko¶cielny

Zobacz podobne wpisy:

    Rozwód ko¶cielny - coraz czêstszy w Polsce
    Procedury w uniewa¿nieniu ma³¿eñstwa ko¶cielnego
    Po co nam rozwód ko¶cielny?
    Ró¿nice miêdzy rozwodem ko¶cielnym a rozwodem cywilnym?
    Kto udziela rozwodu ko¶cielnego?
    Sta¿ ma³¿eñski a rozwód ko¶cielny
    Dokumenty potrzebne do rozwodu ko¶cielnego
    Formalna strona rozwodu ko¶cielnego

http://www.sluby.onauce.com/2011/06/rozwod-koscielny-%E2%80%93-statystyki-w-polsce/

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 22, 2012, 01:00:01 wys³ane przez Kiara » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #1595 : Styczeñ 22, 2012, 01:17:05 »

Kiaro, gonisz w³asny ogon - czy nie dostrzegasz tego?
Przytaczane informacje w ¿aden sposób nie stoj± w sprzeczno¶ci do przedstawionych przeze mnie statystyk, ba - idealnie z nimi wspó³graj±:
ja: 2. Po ¶lubie ko¶cielnym, bez praktyk religijnych - jedna para na trzy zawarte: 33%.
Ty: Wed³ug statystyk rocznie wzrasta odsetek rozwodów. Wed³ug badañ na sto zawartych zwi±zków ma³¿eñskich przypadaj± 33 rozwody.

Po prostu potwierdzasz pkt. 2 przedstawionej przeze mnie statystki - powiedzia³em wyra¼nie, ¿e czym innym jest zawarcie ¶lubu w ko¶ciele a czym inny ¿ycie w oparciu o zalecenia KRK dla ma³¿onków.

Jeszcze raz dziêkujê za potwierdzenie podanych przeze mnie danych.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #1596 : Styczeñ 22, 2012, 16:08:00 »

Kochana Channel, Januszu, Darku i ca³a Moderacjo!  U¶miech

Proszê, nie bierzcie osobi¶cie do siebie tego, co czasami wypisujê na forum.
Lubiê Was bardzo, ale niekiedy muszê skrobn±æ, co mi siê nie podoba lub podoba.
Niestety, jestem wolnym ptakiem, a mo¿e tak mi siê tylko wydaje?
Niemniej wolno¶æ rozgryzam i smakujê na mo¿liwe sposoby.
A widz±c zagro¿enia, piszê o nich. I tyle.

A tak w ogóle, ka¿dy sam wyznacza sobie granice, wa¿ne by nie utkn±æ.
Czas i przestrzeñ, to unikalno¶æ postrzegania siebie w kontek¶cie (jakimkolwiek).

Pozdrówka, buziaczki i do kolejnej „krytyki”. Niepoprawne ptaszysko.  Mrugniêcie
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1597 : Styczeñ 22, 2012, 16:19:49 »

>Niepoprawne ptaszysko<, rozumiem i nie mam nic przeciw wyra¿aniu swych pogl±dów.
My¶lê, ba, jestem pewien, ¿e i Ty rozumiesz nas. Mamy do wykonania pewne zobowi±zania, których podjêli¶my siê dobrowolnie i staramy siê to czyniæ. Niektóre z tych czynno¶ci i nam mog± nie do koñca le¿eæ, ale obowi±zek to obowi±zek. Inaczej to wygl±da z punktu widzenia forumowicza, a inaczej od strony forumowicza - moda.
W efekcie finalnym to nas siê czepiaj± za zaistnia³e incydenty.
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1598 : Styczeñ 22, 2012, 22:26:27 »

Post >El¿biety, i pozosta³e dotycz±ce zamieszczonego przez ni± przekazu przenios³em do:Dusza i wszystko o niej >>
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #1599 : Styczeñ 26, 2012, 11:25:44 »

A mnie bardzo zastanawia desperacja i masochizm wszelkiej ma¶ci zdeklarowanych katolików , którzy od lat wrzeszcz± i¿ s± w z³ym towarzystwie my¶l±cych inaczej ni¿ oni i nadal tu siedz± ze swoj± misj± nawracania na "jedyn± s³uszn± drogê" my¶lenia jak oni.
Wiêc wyja¶niam: ani desperacja ani masochizm, ani wrzeszczenie. Dlaczego tutaj jestem? Z ciekawo¶ci, chêci weryfikacji ró¿nych informacji jakie do mnie docieraj±. By³bym po prostu nierzetelny i nieuczciwy wobec innych jak i siebie samego gdybym nie sprawdzi³ tego co mówi± osoby które stoj± w opozycji do mich pogl±dów i wierzeñ. Je¿eli mam zabieraæ w jakiej¶ sprawie g³os wymagam od siebie abym mo¿liwie dobrze pozna³ temat. Dlatego równie¿ nie prowadzê, ¿adnej misji, w tym oczywi¶cie misji nawracania. Kiaro, w przeciwieñstwie do Ciebie nie wymagam aby bezdyskusyjnie przyjmowaæ moje opinie i wiarê jako tyranistyczn± prawdê. Jasno i uczciwie nazywam wiar± to czego nie mo¿na udowodniæ, nie tyranizujê forumowiczów swoj± wewnêtrzn± "wiedz±". Oczywi¶æie jak ka¿dy inny ma prawo argumentowaæ swoje pogl±dy i teorie. Potrafiê równie¿ uczciwie przyznaæ rónorzêdno¶æ argumentów. Nie mo¿na rónie¿ ode mnie wymagaæ abym ¶lepo wierzy³ w informacje wychodz±ce ze ¼ród³a które wiele razy siê myli³o. I ostetnie - Kiaro w porzeciwnieñstwioe do Ciebie nigdy nie ucieka³em od dyskusji ani te¿ od pytañ.

Za co posypujê g³owê popio³em to fakt, ¿e niektóre ze wcze¶niejszym moich wypowiedzi (na poprzednim forum) by³y zbyt emocjonalne - za te skierowane w tym tonie do Ciebie juz wielokrotnie przeprasza³em. Byæ mo¿e równie¿ oczekujesz, ¿e moje opinie bêd± poprawne polityczne... ale mi ta poprawno¶æ kojarzy siê z jakim¶ zaciemnianiem. Mo¿e pewne moje wypowiedzi mog³yby byæ mniej dobitne, mniej konfontacyjne... postaram siê, ale wydaje mi siê, ¿e to niewiele zmieni w dyskusjach z Tob±.
Ostatni temat - z trwa³o¶ci± ma³¿eñstw zdaje siê to potwierdzaæ. Jak zwykle insynuowa³a¶ KRK to czego tam nie ma, wyda³a¶ krzywdz±c± opiniê, krzykliwie sta³±¶ na swoim stanowisku z dumnie poniesion± g³ow± twierdz±c, ¿e zalecenia KRK s± niewiele warte a "jego" ma³¿eñstwa siê rozpadaj± równie czêsto. W odpowiedzi spokojnie wyja¶ni³em, ¿e czym innym jest rzeczywiste trwanie w oparciu o zasady KRK a czym innym jest symulowanie, udawanie. Na potwierdzenie tego umie¶ci³em statystyki potwierdzaj±ce moje zapewnienia. W odpowiedzi - widz±c, ¿e Twoje stanowisko jest nie do obrony - walnê³a¶ focha i nie by³aby¶ sob± gdyby¶ jeszcze odchodz±c nie strzyknê³a ¿ó³ci± "to stosuje sobie te zasady dla innych...".  Ok, niech stosuje, ale w ¿aden sposób nie podwa¿a to twierdzenia/faktu, ¿e ma³¿eñstwa trzymajaæe siê zaleceniom KRK s± niesamowicie trwa³e. Twoje zachowanie w tamtym i wielu innych tematach przeczy rzetelno¶ci w dyskusji. Walczysz, k±sasz, piszesz elaboraty ale gdy kto¶ wykazuje Ci ¿e mylisz siê to uciekasz za standardowe "nie muszê rozmawiaæ". Ok, Twój wybór, szanujê go... ale nie poprieram bo znacz±co ró¿ni siê od moich standardów.

To jest bardzo zaskakuj±ce i zadziwiaj±ce , jak to mo¿liwe i¿ temu tak obrzydliwemu tematowi "Forum Ezoteryczne" po¶wiêcaj± swój cenny czas i pisz± po kilka tysiêcy postów  w³a¶nie tu a , nie na jaki¶ bliskim ich ¶wiatopogl±dowi forum katolickim?
Nigdy nie pisa³em ¿e to forum jest obrzydliwe, ¿e siedzaæ tutaj siê mêczê, co nie stoi w opozycje do faktu, ¿e pewne zachowania, wypowiedzi s± ogólnie nie do zaakceptowania ze wzglêdu na brak minimum etyki i moralno¶ci. Dlaczego napisa³em tutaj kila tysiêcy postów - wyja¶nia³em kilka wierszy wy¿ej.
NAtomiast w przeciwnieñstwie do wielu osób nie zachowywa³em siê jak dziecko które p³aczliwie siê ¿egna, próbuje w ten sposób graæ na emocjach, a tak naprawdê nie zamierza odej¶æ i dlatego ich absencja nigdy nie by³a d³uga.

A mo¿e to jaka¶  tajna misja czy có¶¶?
ps. Czy na internetowych forach dzia³aj± ró¿ni agenci???
Kiaro, je¿eli my¶lisz ¿e Twoje insynuacje mnie zez³oszcz± to siê mylisz. Spokojnie Ci jednak przypomnê, ¿e podobne "zapewnienia" kierowane swojego czasu wobec mnie by³y zwyk³ym pomówieniem.

Dziêkujê.
Zapisane
Strony: 1 ... 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 [64] 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 ... 78 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.052 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire granitowa3 opatowek ostwalia zipcraft