Wiersze.

[ptak]

Ja go lubiĂŞ a on skubie
Z pierza chce obedrzeĂŚ ptaka
Ale có¿ – natura taka…

Spasuj trochĂŞ moÂści panie
Bo ci w gÂłowie tylko sranie!

Ptak Âżyczliwie rzekÂł - co wie… 



Pozdr 

[east]

i ptak zniknÂą w sinej dali
na szczekanie obojĂŞtny
niech ten Âświr siĂŞ juÂż odwali
bo jak dziobnĂŞ - pĂłjdzie w piĂŞty ...

[Thotal]

Patrzcie jaki ORNITOLOG
nie poleci na sam prolog,
tylko dziobaÂł bĂŞdzie brata,
a brat jemu, jak brat Âłata



Pozdrawiam - Thotal

[east]

ja nie kaczka Âżeby dziobaĂŚ
wolĂŞ wybraĂŚ inne drzewo
ja tu ptaszka poÂżaÂłowaĂŚ
ino przyszÂłem mĂłj kolego

brata dziobaĂŚ nie zamierzam
ale wiesz to przecieÂż druhu
Âże tam gdzie i ty "uderzam"
by nie zastaĂŚ siĂŞ w bezruchu

o nic Âżalu przecieÂż nie mam
za nic przecieÂż CiĂŞ nie ganiĂŞ
zastosowaĂŚ nam tu trzeba
Radykalne Wybaczanie

[ptak]

Tak zakoĂączyÂł siĂŞ Ăłw spĂłr
Ptak w przestworzach lata dalej
Ornitolog poszedÂł w bĂłr
ÂŚwir pod drzewem z psem zostaje… 

The End
 

[Thotal]

Dobrze byĂŚ miejscowym Âświrem,
taki na wolnoÂści Âżyje,
zaĂŚwiruje do ptaszyska,
radoœÌ mu z "niczego" tryska


Pozdrawiam - Thotal

[chanell]

MoraÂł z fraszek wyszedÂł taki ,
Âże nasz ThotuÂś lubi Ptaki:)
Te co gdaczÂą i fruwajÂą,,
Te co jajka nam skÂładajÂą.
Teraz mysl mnie naszÂła taka,
czy teÂż lubi swego ptaka ?

[ptak]

Ale heca, ale draka,
ThotuÂś lubi swego ptaka!

 

[Thotal]

Nie hodujĂŞ, nie uwiĂŞÂżam,
ani ptaka, ani wĂŞÂża,
lubiĂŞ siebie, a w porywach,
proponujĂŞ noc w pokrzywach



Pozdrawiam - Thotal

[chanell]

Noc w pokrzywach
po mym trupie,
moÂżna sobie sparzyĂŚ pupĂŞ.
ProponujĂŞ w gĂŞstych krzakach
Âżeby nie naraÂżaĂŚ ptaka 

[Thotal]

Jeszcze nam siĂŞ Ptak obrazi,
to ¿e po ga³êziach ³azi,
robi z gĂłry na koÂłnierze,
to ja jednak jeszcze wierzĂŞ,
MU...czasami


Pozdrawiam - Thotal

[krzysiek]

Co Ci "tryska", mĂłj Thotalu?
MoÂże da siĂŞ TO przerobiĂŚ?
Nie miej o to do mnie Âżalu,
Ale chciaÂłbym coÂś zarobiĂŚ?

GdzieÂś w Oriencie ropa tryska
I ÂładujÂą jÂą w baryÂłki.
Zanim przyjdzie na mnie kryska,
ChĂŞtnie skubnĂŞ coÂś z tej "ÂżyÂłki"

MoÂże Ci tryskajÂą Âłupki?
TeÂż mamona. CoÂś siĂŞ utka!
Czekam wiĂŞc na duÂże dutki.
Tylko nie rĂłb ze mnie dudka.

W razie co, spó³kê polecam
I dziÂś siĂŞ juÂż nie podniecam.
Tylko czy coÂś wtedy tryÂśnie...?
IdĂŞ spaĂŚ - moÂże coÂś wyÂśniĂŞ 

[ptak]

Na Cheopsie Âświr grasuje
Co wolnoœci¹ wci¹¿ siê cieszy
RadoœÌ wielka w nim buzuje
GalanteriÂą teÂż nie grzeszy

Noc w pokrzywach spĂŞdziĂŚ pragnie
On co siebie tak ukochaÂł
Anons zatem pisze skÂładnie
Nawet trochĂŞ teÂż zaszlochaÂł

No i czeka nieboraczek
Do ksiĂŞÂżyca gÂłoÂśno wyje
W trawĂŞ rzuciÂł swĂłj kubraczek
CoÂś mu tryska aÂż na szyjĂŞ

Tak namiêtnoœÌ wyzwolona
Thotalowe zbiera Âżniwo
Krzyœ chce spó³ki - bo mamona
Podejrzewa w tym paliwo…

 

[Thotal]

Ze mnie tylko radoœÌ tryska,
dawaj pyska, dawaj pyska!!!
a kto myÂśli miaÂł kudÂłate,
niech juÂż nie chce byĂŚ mym bratem...



Pozdrawiam - Thotal

[chanell]

A kto mĂłwi "dawaj pyska"?
Z kogo radoœÌ wielka tryska ?
Moze myÂśli w nas kudÂłate 
ale zostaĂą naszym bratem .

[zigrin]

KudÂłatego poznasz z dala
Nie dÂźwigajÂąc wzroku w gĂłrĂŞ.
StÂąpa nisko, w gĂłrze paÂła
i ma owÂłosionÂą skĂłrĂŞ.

Lecz pozory mogÂą myliĂŚ
kiedyÂś pojmÂą to owieczki,
Âże ich pasterz teÂż siĂŞ siliÂł
by siĂŞ trzymaĂŚ ich wycieczki. 

Niby goÂły i wesoÂły,
myty i gÂładko golony.
Kubrak z futra, laska w dÂłoni
i twĂłj pasterz jest gotowy.

I nie waÂżne, Âże z postĂŞpem
laskĂŞ z futrem poukrywaÂł.
Tam gdzie sÂłoĂące nie dochodzi,
tam otwarcie bĂŞdzie bywaÂł… 

[Torton]

Ja jestem sceptykiem - mĂłj kraj tego wymaga,
gÂłoÂśnym krzykiem na pÂłycie swĂłj sprzeciw wyraÂżam.

IdeaÂły siĂŞ depcze, sÂłowa wielkie zapomina,
dla maÂłych spraw wiecznie prywata, ukÂład (Âświnia).

Realizm prosto z Polski - to dla was Ukraina,
lepiej miejcie na oku to co u was siĂŞ zaczyna.

Polityku jedenz drugim, pamiĂŞtajcie maÂłych ludzi,
bo bez nich Âżaden z was nigdy nie byÂłby taki duÂży.

Nie zapominajcie nigdy, bo lud nigdy nie zapomni,
za kÂłamstwa, krzywdy przyjdzie czas Âże siĂŞ upomni.

i nas ne podoÂłaty, bo nie dacie nam rady

Przez kÂłamstwo oszczercĂłw, oni stojÂą na kobiercu
z diabÂłem i mĂłwiÂą mu, Âże padÂłem im do stĂłp.

Jednak prĂłg w mojej dÂłonie mĂłwi,
Âże mam dÂług w stosunku do nich,
bracia - !!! BĂłg !!! nas chroni, sprawy sÂłusznej.

JeÂśli teraz nie naprawisz czegoÂś,
nie zrobisz tego póŸniej (nie zrobisz póŸniej).

Liber

======================================

Molesta-Tych kilka...

"Tych kilka momentĂłw gdy czÂłowiekowi siĂŞ wydaje
Âże moÂże zmieniĂŚ coÂś zamiast tylko drapaĂŚ siĂŞ po jajach
myœleÌ tylko by siê najeœÌ
moÂżna siĂŞ uczyĂŚ manier, uczyĂŚ walczyĂŚ siĂŞ z wadami
gdy czujemy siĂŞ tandetni bliskich mamiĂŚ
gdy przychodzi czas obietnic wierzyĂŚ w zmianĂŞ
kiedy w deklaracji krew sÂłuÂży za atrament
ale w kaÂżdej walce zbyt duÂże prawdopodobieĂąstwo jest przegranej
i gdy zza firanek patrzĂŞ na przechodniĂłw
widzĂŞ jakby z kaÂżdym krokiem pakowali siĂŞ do grobu
id¹ i na nic jest ta, podró¿ ca³a gra
jest nieuczciwa
ale udziaÂł w niej to odruch i sÂą wÂśrĂłd nas tacy ktĂłrzy czujÂą
Âże coÂś z nami jest nie tak
to jakiÂś jeden wielki waÂł, jeden wielki przekrĂŞt
ktĂłry razem z tobÂą ciÂągnie siĂŞ przewlekle
dopuœÌ t¹ œwiadomoœÌ, zbuduj go nie pomost
odbij siĂŞ i oddech wstrzymaj
tak nawet jeÂśli miaÂłbyÂś dostaĂŚ te dawki w zastrzykach
tam jest ÂświatÂło by je nazwaĂŚ nie potrzeba ci jĂŞzyka
wystarczy dziaÂłaĂŚ i oczu przed nim nie zamykaĂŚ"

ScaliÂłem posty
Darek

[Betti]

Adam Asnyk
Tym, ktĂłrzy smutni, ktĂłrzy zgnĂŞbieni
W milczeniu tylko i cierpiÂą i ginÂą,
Tym dla serc trzeba jaÂśniejszych promieni
Nad idealnÂą ÂświecÂących krainÂą,

Im zimne sÂłowa mĂŞdrcĂłw nie wystarczÂą
I praw koniecznych bezwzglĂŞdna powaga
Nie bĂŞdzie dla nich osÂłonÂą ni tarczÂą,
Gdy serce gwaÂłtem szczĂŞÂścia siĂŞ domaga.

Trzeba im pociech, ktĂłrych nie da Âżycie;
Trzeba anielskich uœmiechów w b³êkicie;
Trzeba litosnej nad Âświatem opieki;
Trzeba miÂłoÂści wiecznej, choĂŚ dalekiej...

[soook]

   
        ..................Ziemia chlebem ciaÂło me
unosi , stopom oddech liczny daje
WÂłosy sÂłoĂące ciepÂłem gÂładzi , sÂłomy
barwÂą zdobi

Duszy chlebem , bez kres
tam jest myœli mnogoœÌ zapisana
wiedza z miÂłoÂściÂą paÂłacem tam
stojÂą .

A klucze do paÂłacu tego , we mnie
sÂą..............................................
 
 ==================================

                                Poemat maly , o Mysli 

         mysl , najwieksze , najbardziej tajemnicze , najmniej znane zjawisko,
         a najpotezniejsza sila swiata , istny cud stworzenia , przeblysk Stworcy
         w czlowieku ;  trwaly stan i ustawiczny przejaw duszy ludzkiej ,
         przerywany tylko przez wewnerzne a bezwiedne wybuchy uczuc,
         przez nagle , z zewnatrz przychodzace wrazenia lub przez pobudzenia
         nerwowe ciala ; postac niezmienna, jedyna, w jakiej dokonywa sie
         dzialalnosc rozumu , rozsadku ,wyobrazni , uczucia uswiadamionego,
         pamieci i wiedzy ; wytwor a zarazem tworzywo umyslu ludzkiego ,
         ktory im wiecej mysli , tym wiecej ma tez sily do myslenia , tym
         wiecej wydaje ,tym wiecej zyskuje ; sila a zarazem materia ducha ,
         ktory ciagle wlasnymi myslami swoimi sie poteguje, myslami tylko ,
         i sam w swiat wschodzi , w siebie wchlania , przez odczuwanie go i
         wyrozumiewanie ; czas i przestrzen pod moc swoja podbija , raczej
         kategorie te jako dwie nieskonczonosci , sam z siebie wydaje ;
         niespetany niczym , nieokielznany rumak napowietrzny , obszary
         czasu i przestrzeni w blyskawic mgnieniu przebywa, okowy ciala
         i dotykalnej zmyslowej materii kruszy - i jest jedynym jestestwem
         swiata niczym nieskrepowanym , wiekuiscie wolnym , nieznajacym
         innej niewoli , procz niezbadanych tajemnic bytu jako tez ograniczenia
         wlasnego umyslu i zachmurzenia duszy przez umysly .

         Mysl tylko jedna pozwala czlowiekowi czuc sie istota
         z natury caloscia wydzielona ; ona jedna tylko mowi mu ,
         ze JEST .
         
         coqito ergo sum .     .....czy aby na  pewno ?

ScaliÂłem posty
Darek

[koliberek33]

umarÂłe miasteczka


chÂłopcy z mojego miasteczka ÂżyjÂą krĂłtko
ÂśmierĂŚ nie ma tu wiele do roboty

zbiera tylko puste butelki

przy oknach cieniem stojÂą przedwczesne wdowy
nie ma czasu na Âżycie nie ma czasu na

rozpacz

w mieÂście kobiet bez dzieci na podwĂłrkach
wiatr toczy piÂłkĂŞ

samotnie

.

[koliberek33]

 

a co tam pÂłakaĂŚ nam...


a co tam pÂłakaĂŚ i narzekaĂŚ
kto juÂż umarÂł umrzeĂŚ miaÂł

kto juÂż umarÂł umrzeĂŚ chciaÂł

a wicher wiaÂł, a wicher wyÂł
kraczÂą wrony nad Henrym Lee

deszcz obmywa smutne ciaÂło
pieœù szeleœci bia³a brzoza

ty przed karÂą siĂŞ nie schowasz...

a wicher wiaÂł, a wicher wyÂł
kraczÂą wrony nad Henrym Lee*

mi³oœÌ ciep³e ma ramiona
lecz dosiĂŞgnÂą gdy zdradzana

lecz dopadnÂą gdy mamiona

a wicher wiaÂł, a wicher wyÂł
kraczÂą wrony nad Henrym Lee*





* http://www.youtube.com/watch?v=82BbHSqSTwc&feature=related

[ptak]

KrĂłtka ballada o zÂłym sÂłowie

SÂłowo zÂłe ich ÂścigaÂło
SÂłowo okrutne los ich wyklĂŞÂło
Za mi³oœÌ tak bardzo œwietlist¹
Za mi³oœÌ dla s³owa nieczyst¹

A oni cali w skowronkach
A oni ogniem ÂświĂŞtym pÂłonÂą...

SÂłowem zÂłym ludzie szermujÂą
Sprawiedliwe rozpalajÂą stosy

A oni tacy szczĂŞÂśliwi
TĂŞczĂŞ pod niebem montujÂą…

[Kiara]

Ot... tak sobie....


Kiedy czyny sa swietliste
to i slowa plyna czyste.
Ludzie wszak natury maja ....
nieprawoscia zabarwiaja
czyny, slowa budujace
No , a pozniej patrza w slonce
oczekujac tam poklasku
i budujac tecze z kart
Niby farsa , niby zart...

Kiedy swietosc ich wynosi
blask prawosci tworzy swit
wowczas nie istnieje wstyd....

[ptak]

KamieĂą zawsze jest zbyt twardy
Na czÂłowieka miĂŞkki kark
SÂłowo tylko tyle warte
Ile wsparcia sercu da…

[koliberek33]

niechaj kamieĂą twardy...


niechaj kamieĂą twardy
moich ust nie rani, mego serca nie zamyka bram

p³atki ró¿ to moje ³zy...

niechaj ten rzuci kamieniem
niechaj w tĂŞczĂŞ rzuci swoim sumieniem...

a p³atki ró¿ to moje ³zy...
krew i ró¿e to moje sny*



* http://www.youtube.com/watch?v=p7D7U7vrFjo&feature=related