Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 12:36:31


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] 6 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Czy mozna zrobic dziure w Matrix  (Przeczytany 67958 razy)
0 u¿ytkowników i 4 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #100 : Luty 26, 2010, 00:01:08 »

Dobry temat do filmu S.F pt : SEN-MATRIX.
Wszystko w nim w³a¶ciwie  ok. tylko, ¿e ..... mia¿d¿y zdrowy rozs±dek. Du¿y u¶miech

Silver, nic na to nie poradzê, ¿e sen by³ zmia¿d¿ony zdrowym rozs±dkiem. Za to na jawie mo¿na sobie poszaleæ ju¿ mniej rozs±dkowo…  Du¿y u¶miech
No i nie ¶ni³o mi siê pod scenariusz…

Dobranoc i mi³ych snów  U¶miech

================================

Bardzo ciekawy sen Ptaszku.
Mura³ z tego snu taki, ¿e zamkniêcie nie jest tak definitywne, jak siê to nam wydaje…
Tym bardziej, gdy drzwi zamkniête s± od ¶rodka…  Mrugniêcie

No w³a¶nie sami stawiamy wokó³ siebie chiñskie mury, a potem wynikaj± z tego mura³y…  Du¿y u¶miech

Scali³em posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Luty 26, 2010, 14:26:42 wys³ane przez Dariusz » Zapisane
zigrin
Go¶æ
« Odpowiedz #101 : Luty 26, 2010, 00:06:32 »

Ja tak¿e ¿yczê mi³ych (i otwartych...  Mrugniêcie) snów.

Dobranoc  U¶miech
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #102 : Luty 26, 2010, 00:10:48 »

"Kiedy wszyscy wiedz±, ¿e czego¶ nie da siê zrobiæ , wtedy pojawia siê ten, który NIE WIE, ¿e siê nie da i on to w³a¶nie robi"... Mo¿e to w³a¶nie spotka³o Ciê Ptaku we ¶nie. Dotknê³a¶ NIE WIEM - I ZNALA£A¦ WYJSÆIE Mrugniêcie

zigrin piszesz, ¿e 
Cytuj
"Jeste¶my za bardzo pró¿ni, aby od razu my¶leæ powa¿nie o wykorzystaniu energii… pró¿ni. Niektóre korporacje, potrafi³y by przerobiæ na wyzysk, w³adzê i kasê nawet pró¿niê i musieliby¶my szukaæ nastêpnej dziury…"
Jeste¶my pró¿ni , ale to nie znaczy, ¿e nie potrafimy kochaæ. Mi³o¶æ to harmoniczna si³a, jedna z niewielu, która dziel±c siê - w³a¶ciwie siê mno¿y. I tak, jak PHI ( 1,6180339xxx .. ), nie jest skoñczona. Ona jest kluczem, którego nie posiadaj± korporacje ,ani ¿adne systemy. To bardzo proste zabezpieczenie przed nadu¿yciem. I wedlug mnie to równie¿ wehiku³ pomiêdzy wymiarami i matrixami, a nawet - poza nie, w strefê NIE WIEM.
Zapisane
zigrin
Go¶æ
« Odpowiedz #103 : Luty 26, 2010, 00:23:16 »

Zatem, trzymajmy siê tego… nieskoñczonego… - chocia¿, czasami trochê zamykanego…  Mrugniêcie

Pozdrawiam
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #104 : Luty 26, 2010, 00:29:11 »

"Kiedy wszyscy wiedz±, ¿e czego¶ nie da siê zrobiæ , wtedy pojawia siê ten, który NIE WIE, ¿e siê nie da i on to w³a¶nie robi"... Mo¿e to w³a¶nie spotka³o Ciê Ptaku we ¶nie. Dotknê³a¶ NIE WIEM - I ZNALA£A¦ WYJSÆIE Mrugniêcie

Sugerujesz East, ¿e NIE WIEM, to poszukiwana przez nas dziura?  Du¿y u¶miech
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #105 : Luty 26, 2010, 00:46:52 »

... Wszystko jednak wygl±da³o beznadziejnie, gdy¿ niewol±cy nas (nawet nie by³o wiadomo kim oni s±) znali wszystkie sztuczki, wiedzieli czego mog± siê po nas spodziewaæ…
W pewnym momencie kr±¿±c po wiêzieniu zauwa¿y³am drzwi i nacisnê³am klamkê… jakie¿ by³o moje zdumienie, gdy otworzy³y siê. Pomy¶la³am, ¿e zapomnieli je zamkn±æ i szybko zaczê³am uciekaæ kieruj±c siê w stronê dworca PKP. I w tym momencie zadzwoni³ budzik…  Du¿y u¶miech

Du¿y u¶miech ¶wietny tekst i jak wiele mówi nam o rzeczywisto¶ci. W murze s± drzwi, wystarczy je znale¼æ. Ptaku, dlaczego siê cofne³a¶ czy ta my¶l 'zapomnieli zamkn±æ' wynik³a ze strachu przed 'onymi'? I kto zbudowa³ mur..?

Kiedys mia³am takie 'widziad³o-sen' ¿e jestem w jakiej¶ nieznajej przestrzeni i pomy¶la³am, jak dobrzeby³oby polecieæ w góre. Wtedy pojawi³a siê d³oñ która uje³a moj± rêkê i porwa³a mnie o góry.  Przez g³owe mi przesz³o 'jak szybko siê wznoszê' i niestety odezwa³o siê co¶ we mnie 'muszê zostaæ na dole, mam jeszcze tyle do zrobienia' No i tamta reka znik³a, a ja obudzi³am siê.

Jeszcze ma³a sugestia, co do 'innych matriksów' lub wyjmowaniu rosyjskich babeczek. Je¶li jest sie w stanie poznaæ jeden, niech bêdzie 'swój w³asny', wszystkie kolejne przestaj± byæ niewiadom±. Tzn, je¶li pozna siê dobrze jeden system, pozosta³e 'równoleg³e' przestaj± byæ zagak±. Wtedy koñczy siê wyjmowanie 'babeczek' z pytaniem 'co by³o przed / co bêdzie pó¼niej'

I od razu wyja¶niê, nie wiem co jest po za tym czy tamtym matriksem, podejrzewam ciemn±-pust± przestrzeñ pozbawion± energi. Bo wed³ug gnostyckiego mitu, aby gdzie¶ zaistnia³ doskona³y ¶wiat zbudowany z czystej energii - gdzie¶ indziej to ¶wat³o musia³o byæ 'zabrane'. Jest w tym micie zawarty równie¿ obraz ciemno¶ci sk³óconej sama ze sob±, gdzy¿ jedna 'ga³±¼' nie wie o istnieniu drugiej (brak ¶wiat³a). W sferze ciemno¶ci powstaje zamieszanie, tak ¿e zaczyna ona 'poch³aniaæ ¶wiat³o' co opisane zosta³o jako walka ze ¶wiatem boskim (gdzie energia Boskiej Istoty buduje kryszta³owo czyste pa³ace-czy¿by niebo?). W skutek tego Bóg czy te¿ bóg udaje do walki z ciemno¶ci±...i zostaje przez ni± poch³oniêty, stanowi±c zal±¿ek nowego stworzenia - ale czy tak moze ten proces przebiegaæ? Mit sam w sobie jest ciekawy, a co do dziury/wyj¶cia/drzwi to mniemam ¿e mo¿e byæ tylko jedno...
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #106 : Luty 26, 2010, 00:57:49 »

"Kiedy wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić , wtedy pojawia się ten, który NIE WIE, że się nie da i on to właśnie robi"... Może to właśnie spotkało Cię Ptaku we śnie. Dotknęłaś NIE WIEM - I ZNALAŁAŚ WYJSĆIE Mrugniêcie

Sugerujesz East, że NIE WIEM, to poszukiwana przez nas dziura?  Du¿y u¶miech
  heh , jakbyś wiedziała, to czy (jak wg zigrina koncepcji wszechmocnego i przesprytnego PROGRAMU ) nie byłoby to przewidziane przez  PROGRAM vel Matrix ?
Wychodzisz  poza umysł, w  NIE WIEM, ale przecież dalej istniejesz, a co więcej - znajdujesz wyjście, robisz to , czego inni, "zamknięci" w swoich ograniczeniach "WIEM" nie potrafią ( to chyba sens powiedzenia Einsteina )
Enigma napisała
Cytuj
Bo według gnostyckiego mitu, aby gdzieś zaistniał doskonały świat zbudowany z czystej energii - gdzieś indziej to śwatło musiało być 'zabrane'
.. czy to nie ładny opis fluktuacji pola punktu zerowego ?  cząstki "znikają" bez wyjaśnienia, by NATYCHMIAST pojawić się w nieskończenie odległym miejscu ... splątanie kwantowe.

« Ostatnia zmiana: Luty 26, 2010, 01:03:23 wys³ane przez east » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #107 : Luty 26, 2010, 12:02:29 »

nie wiem czy to ju¿ by³o:
interfejs zwany "cia³o-umys³"-
http://davidicke.pl/index.php/filmy/34-david-icke/194-david-icke-globalne-duchowe-przebudzenie-ludzkoci.html
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Laguna__
Go¶æ
« Odpowiedz #108 : Luty 27, 2010, 11:35:57 »

Witam

Mysle ciekawy art. potwierdzajacy to co wiemy :

http://wolnemedia.net/?p=19442

milego czytania
« Ostatnia zmiana: Luty 27, 2010, 11:38:30 wys³ane przez Laguna__ » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #109 : Luty 27, 2010, 14:01:21 »

w koñcu prawie dowód na to ¿e,-
rzeczywisto¶æ jest materialn± kreacj± ¶wiadomo¶ci..
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Go¶æ
« Odpowiedz #110 : Luty 27, 2010, 23:32:51 »

Dziêki Laguna za interesuj±cy artyku³ . W nim czytamy  m.in " Ludzkie DNA jest biologicznym internetem  "  ( cytat za http://wolnemedia.net/?p=19442 ).
Gdyby¿ to jedno okaza³o siê prawd± , to wyobra¼cie sobie jakie my  ludzie mamy mo¿liwo¶ci .
DNA  nie tylko zapewnia komunikacje wewn±trz naszego cia³a, organizuj±c przep³yw informacji ale równie¿, poprzez fale spójnego , monochromatycznego ¶wiat³a ( biofotony ) , którego fala wytwarza siê w mikrotubulach, komunikuje siê z komórkami innych organizmów.
Pytanie jest o to , CO, lub KTO   wprowadza informacje do DNA. Oraz JAKIE s± to informacje.
Mo¿e to byæ niebezpieczne , gdy ca³a wiedza o tym  bêdzie w rêkach niew³a¶ciwych si³.

Niepokoi zw³aszcza ten fragment  "Tak wiêc z powodzeniem transformowali oni np. embriony ¿aby w embriony salamandry, transmituj±c po prostu wzorce informacyjne DNA! W ten sposób ca³kowita informacja zosta³a transmitowana bez jakichkolwiek efektów ubocznych lub dysharmonii, które siê wydarzaj± przy ciêciu i ³±czeniu pojedynczych genów DNA.
Reprezentuje to niewiarygodn±, przeistaczaj±c± ¶wiat rewolucjê i sensacjê: poprzez stosowanie po prostu wibracji (czêstotliwo¶ci d¼wiêku) i jêzyka, zamiast archaicznych procedur ciêcia i kombinowania! "

Mo¿na sobie wyobraziæ , ¿e wiedza o tym jak to w praktyce mo¿na zrobiæ dostanie siê w niepowo³ane rêce. A mo¿e ju¿ od lat siê j± stosuje ? Skoro odpowiednie czêstotliwo¶ci oraz s³owa mog± zmieniaæ DNA to wystarczy , ¿e bêd± one emitowane poprzez TV, podczas wiadomo¶ci ,czy te¿ filmów.
Nie wiem , czy mo¿na w ten sposób zmieniaæ cz³owieka, a nawet ca³± rasê ludzk± ( skoro mo¿na siê bawiæ ¿ab± i salamandr± ..) , ale nale¿y przyj±æ, ¿e nie przez przypadek najbardziej wp³ywowymi lud¼mi na Ziemi s± w³a¶ciciele mediów. Nie do¶æ, ¿e p³acimy za dostêp do prasy , radia i telewizji, to jeszcze dajemy sobie narzucaæ pewien sposób widzenia ¶wiata, a mo¿e nawet co¶ wiêcej.

Dlatego jest takie wa¿ne jakie tre¶ci  wybieramy i jakie media maj± do nas dostêp. Ja na przyk³ad nie mam u siebie TV . Nie ogl±dam. Wolê internet .
Ostatecznie wszystko sprowadza siê do ¶wiadomego wyboru, bo kiedy poprzez mega szybki "DNA Internet" bêdzie kr±¿y³a ¶wiadomo¶æ ludzko¶ci, to ¶wiat bêdzie wygl±da³ inaczej ni¿ wtedy , gdy to umys³ i s³owa z niebieskiego ekranu bêd± t³oczy³y poprzez DNA swoje tre¶ci.

Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #111 : Marzec 01, 2010, 10:08:42 »

Cytuj
jeremiasz napisa³ :
Cytuj
" I np. naukowcy badaj± ¶wiat, rozbijaj± atomy, szukaj± kwarków, itp.. ale sprytny program dzia³a w taki sposób, ¿e sam pomys³ o tym, ¿e istniej± kwarki powoduje, ¿e te kwarki staj± siê rzeczywisto¶ci±.
A dlaczego nie? Skoro to tylko efekt dzia³ania programu... Przecie¿ na "ekranie rzeczywisto¶ci' mo¿na wy¶wietliæ WSZYSTKO. "

Je¶li wszystko, to czy równie¿ ¶wiadomo¶æ ? Jak wed³ug Ciebie jeremiaszu wygl±da wy¶wietlona na ekranie ¶wiadomo¶æ ?
E.. no zaraz, przeciez w tym modelu ch³opek na ekranie nie ma ¶wiadomo¶ci, ¶wiadomo¶æ ma jedynie kto¶, który nim steruje.
Problem jedynie w tym, ¿e je¿eli grasz na komputerze, to zwykle wiesz, ¿e to gra (zawsze mo¿esz spojrzeæ poza monitor i widzisz - acha, to jest monitor a tu jest "rzeczywisto¶æ".
W grze w ¿ycie tak zwyczajnie nie mo¿esz spojrzeæ poza monitor. St±d zatraca siê pamiêæ o tym, ¿e to gra.  Zreszt±, ca³kiem podobnie jak u tych, którzy zbyt d³ugo graj± na komputerach.

Samo modyfikujacy siê matrix ma tê zaletê w porównaniu ze statycznym matrixem, ¿e jest doskona³ym miejscem kreacji. Bez mo¿lio¶ci kreacji, wolna wola ogranicza³aby siê do wyborów nakre¶lonych przez programistê na pocz±tku. Czyli programista musia³by WIEDZIEÆ jakie s± mo¿liwo¶ci dzia³ania gracza. Musia³by w takim razie wiedzieæ kim jest.
A przecie¿ NIE WIE. Dlatego gra w matrixa, dlatego nak³ada sobie ograniczenia matrixa aby siê dowiedzieæ kim jest. (o czy mówili¶my ju¿ wcze¶niej)
Co wiêcej, w³asnie te matrixowe kreacje s± w³a¶nie tym co najlepiej opisuje gracza. Czyli s± metod± na jego samopoznanie.

Cytuj
Gdyby sprytny program przewidywa³, ¿e postaci przez niego generowane mog± same aktywnie zmieniaæ program, czyli sam± ide± stwarzaæ rzeczywisto¶æ, to musia³by równie¿ przewidzieæ, ¿e postaæ zechce kiedy¶ opu¶ciæ ów program, wyj¶æ poza niego.
S³usznie. W programie, niejako z definicji umieszczona jest mo¿liwo¶æ opuszczenia programu, wyj¶cia poza niego. (w naszym filmowym matrixie by³y to te pigu³ki niebieska i czerwona bodaj¿e na które przyzwolenie da³ sam Archtekt)
W naszej grze ¿ycia mo¿liwo¶æ "wylogowania siê" jest t± fundamentaln± w³a¶ciwo¶ci±, na której tak¿e opiera siê ca³y koncept matrixa.  To po prostu jeden z warunków brzegowych, konieczne organiczenie. Co wiêcej, bez tego warunku koncept matrixa jaki jest ZA£AMUJE SIÊ. (dlatego chrze¶cijanie wierz± w tak± opcjê, ot taki swoisty super cheat (kod) w grze pozwalaj±cy z³amaæ jej zasady).
Jakby z drugiej strony jest mo¿liwo¶æ "wlogowania siê" w grê. Równie¿ dla nas niedostêpna z naszego poziomu. (heh, i tutaj znowu chrze¶cijanie maj± swoj± wersjê na cudowne "niepokalane wlogowanie siê do systemu")

Cytuj
I co wtedy ? Wtedy, aby mu siê wszystko nie rozlaz³o,  program musia³by na³o¿yæ jakie¶ ograniczenia. By³yby one widzialne, opisywalne i mierzalne, matrix mia³by okre¶lone granice.
Jak najbardziej ma, czyt. powyzej.
Cytuj
Albo , z drugiej strony, musia³by dopu¶ciæ mo¿liwo¶æ narodzin nowego matrixa. Czyli wyj¶cie z jednego programu to tak na prawdê narodziny w innym. Przekraczanie wymiarów ? Abstrakcyjne, ale mo¿liwe.
No, z naszego poziomu ciê¿ko bêdzie siê nam tego dowiedzieæ, ale jest wysoce prawdopodobne, ¿e tak jest w istocie.
¯e kolejne matrixy zawieraj± siê w kolejnych matrixach.
I te, na coraz ni¿szym poziomie nak³adaj± coraz wiêcej ograniczeñ, ale tez pozwalaj± na coraz lepsze zbli¿enie siê do owego "poznanania", dowiedzenia siê "kim jestem" w tym ma³ym ograniczonym wycinku.
Te na coraz wy¿szym poziomie, zdejmuj± ograniczenia, pozwalaj± syntezowaæ ow± wiedzê wyniesion± z ni¿szych poziomów, pozwalaj± uchwyciæ to "kim jestem" w szerszym kontek¶cie, bogatszym o wiedzê z ni¿szych poziomów.

Wyobra¼ sobie, ¿e jeste¶ kartografem i chcesz siê dowiedzieæ jaka jest linia brzegowa twojego kraju.
Bierzesz przyrz±dy geodezyjne i mierzysz to w kilometrowych odcinkach.

Ale czy jest to prawdziwa wiedza o linii brzegowej?...
O, tutaj jest ma³a zatoczka, zaledwie na kilkana¶cie metrów, nie uwzglêdni³e¶ jej w tej skali.

Wiêc we¼my mniejszy przymiar. We¼my ta¶mê miernicz±.
Mierzysz wiêc w odcinkach po 10 metrów.
Tak jest lepiej. Dok³adniej.

Ale oto by³o parê g³azów. Nie uwzglêdni³e¶ ich podczas pomiaru. Trzeba znowu wzi±¶æ mniejszy przymiar.

Bierzemy linijkê, mierzymy t± liniê brzegow± z dok³adno¶ci± centymetrow±?
Czy tak jest dobrze....

Hmm, przecie¿ ma³e kamyczki i muszelki s± mniejsze ni¿ centymetr. Co z tym zrobiæ?

To mo¿e suwmiark±? I mo¿na mierzyæ ka¿de ziarenko piasku i zapisywaæ w kajecie.

Ale czy ziarenko piasku to kres pomiaru?
Ojej, przecie¿ to ziarenko piasku tak¿e posiada chropowato¶ci. Wystarczy wi±¶æ lupê i widaæ je dok³adnie.
Jak to zmierzyæ, mo¿e mikroskopem?...

Itp, itp..

Ka¿dy kolejny matrix "w g³±b" oznacza coraz mniejsz± skalê, stajesz siê coraz bardziej 'ma³y' aby coraz dok³adniej do¶wiadczyæ kawa³ka siebie. Coraz mniejszy swój kawa³ek. Coraz bardziej prymitywne emocje. Pomy¶l jak prymitywne s± emocje ameby - g³ód, strach, itp. Coraz  bardziej wyra¼i¶cie widaæ z tej perspektywy to ziarenko emocjonalnego piasku. Ale i te¿ coraz bardziej znika z widzenia ca³o¶æ. Wiedza o jakiej¶ linii brzegowej czy nawet zatoczce, gdzie¶ ulecia³a. Skupiasz siê na nierówno¶ciach ziarenka piasku.

Ka¿dy kolejny matrix "na zewn±trz" oznacza coraz szersze spojrzenie na temat, ale te¿ coraz bardziej zatracaj± siê szczegó³y, coraz mniejsze jest spolaryzowanie, coraz trudniej byæ za czy przeciw. Nagle z tych kamyczków czy zarenek piasku zaczyna byæ dostrzegalny fragment linii brzegowej, jaki¶ kawa³ek wiêkszej _ca³o¶ci_.

A jednak ziarenko piasku w takim samym stopniu tworzy liniê brzegow± jak stu kilometrowy jej odcinek.
W innej skali - tak, ale w takim samym stopniu wa¿no¶ci.
I nie trzeba byæ naukowcem, aby dostrzec w ¶wiecie tê niesamowit± fraktaln± zasadê, wg której bakteria jest tym dla mrówki, czym mrówka dla mrowiska, czym mrowiska dla lasu, a czym las dla kraju, kraj dla Ziemi, etc.

Skoro w ka¿dym z nas istnieje pragnienie wyj¶cia na jak±¶ "górê" aby zobaczyæ "wiêcej", wzlecenia "wy¿ej" aby widok by³ "szerszy", to nale¿a³oby przyj±æ ¿e jest to powszechne pragnienie w ka¿dym mo¿liwym stanie istnienia.
Pragnienie do¶wiadczenia _ca³o¶ci_. To z powodu tego pragnienia jedni rozbijaj± atom, inni ¿egluj± w nieznane, jeszcze inni lec± w gwiazdy, a jeszcze inni medytuj± czy odprawiaj± rytua³y.

Cytuj
Wczoraj mia³am sen, chyba o matrixie.  [...]
W pewnym momencie kr±¿±c po wiêzieniu zauwa¿y³am drzwi i nacisnê³am klamkê… jakie¿ by³o moje zdumienie, gdy otworzy³y siê. Pomy¶la³am, ¿e zapomnieli je zamkn±æ i szybko zaczê³am uciekaæ kieruj±c siê w stronê dworca PKP. I w tym momencie zadzwoni³ budzik…
Piêkny sen.
Ró¿ne przemy¶lenia i sztuczki nie pomaga³y, poniewa¿ my¶lenie jest czê¶ci± matrixa i tak jak oko nie potrafi zobaczyæ siebie, tak sposobem wyj¶cia z matrixa nie mo¿e byæ matrixowa metoda.
Ot niejako zupe³nie "przypadkiem" odkry³a¶, ¿e Twoje wiêzenie _wcale wiêzieniem nie by³o_. Za takie je jedynie uwa¿a³a¶.
Drzwi by³y otwarte, ale poniewa¿ nie wiedzia³a¶ tego, my¶la³a¶, ¿e jeste¶ w wiêzeniu.

Zaiste symboliczny sen.

Dopóki my¶limy ¿e jeste¶my w wiêzieniu, nawet nie przyjdzie nam do g³owy sprawdziæ czy drzwy nie s± "przypadkiem" otwarte.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Marzec 01, 2010, 10:17:46 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #112 : Marzec 13, 2010, 08:46:37 »

Ciekawy artyku³;
"Równoleg³e wszech¶wiaty, matrix i superinteligencja"

http://wolnemedia.net/?p=20567


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
« Ostatnia zmiana: Marzec 13, 2010, 08:48:56 wys³ane przez Thotal » Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #113 : Marzec 15, 2010, 19:10:16 »

Witam wszystkich,
Cytuj
Ró¿ne przemy¶lenia i sztuczki nie pomaga³y, poniewa¿ my¶lenie jest czê¶ci± matrixa i tak jak oko nie potrafi zobaczyæ siebie, tak sposobem wyj¶cia z matrixa nie mo¿e byæ matrixowa metoda.
no tym bardziej nie mozna sie przebic przez ten "matrix" bo on jakby dwuskladnikowy, jakby solidny mur i kiepskawa fasada. Obie warstwy to "produkt" naszej swiadomosci, solidny mur to pochodna tej "bardziej boskiej" czesci zas fasada to wytwor "mniej boskiego" ego. Tak dokladniej biorac to ego
jest tylko modulatorem tego co ta "mniej boska" czesc wyczynia. Ale i tak nawet ta fasada jest daleko silniejsza od naszego skromnego, poszukujacego ja. W koncu musimy miec wystarczajaco duzo czasu na "osobista szkole zycia" a nie myslec jakby tu wykorzystac efekt tunelowy
i przeszmuglowac sie jakims trickiem.
No ale jakie to "jakosci" objawiaja sie jako fasada. To maly swiat personalnych polaryzacji fenomenow , ktore zdolamy postrzegac a ktore barwi ego.
Mozliwe jest poznanie tych fenomenow( nie przeciwienstw! ) a wtedy otwarta droga do tych 144000 z apakalipsy ( to sa "adamowie" czyli prawdziwi ludzie, gdzie adam to 1 -4-40=1440 zas te dwa pozostale zera to symbol nieskonczonosci, czyli sporo miejsca   U¶miech ). Ciekawe jest, ze te
144 to tzw."kat transformacji" cokolwiek to oznacza ale moze ktos wie?.
pozdrawiam
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #114 : Marzec 15, 2010, 20:05:36 »

Oj witaj acentaur!
Juz sie stesknilam za Toba , gdzie sie podziewales?

A te 144oo to pukty swietlne ( malenkie wiry w nas) , ktore musimy napelnic energia ( inaczej GRAAL) zeby w nas nastapila iluminacja , czyli zebysmy sie stali ILUMINANTAMI, bo to i tylko to pozwoli nam transformowac nasze cialo fizyczne w energetyczne , czyli inaczej stworzyc MERKABA.

To bardzo proste , tak proste ze nikt nie chce w to uwierzyc. Jedyna energia , ktora to uczyni jest ENERGIA MILOSCI, to tez proste.
Tak wiec zataczamy olbrzymie kolo i wracamy do pozycji wyjsciowej.

MILOSC , MILOSC i jeszcze raz MILOSC , ale nie to co czlowiek nauczyl zwac sie miloscia , bo to ni wspolnego z nia nie ma.

Kiara U¶miech
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #115 : Marzec 15, 2010, 20:35:14 »

Witaj Kiaro,
taka mala przerwe w pisaniu sobie zrobilem ale wasze posty czytalem. Czasem potrzeba troche dystansu do wlasnych przemyslen.
Cytuj
A te 144oo to pukty swietlne ( malenkie wiry w nas) , ktore musimy napelnic energia ( inaczej GRAAL) zeby w nas nastapila iluminacja , czyli zebysmy sie stali ILUMINANTAMI, bo to i tylko to pozwoli nam transformowac nasze cialo fizyczne w energetyczne , czyli inaczej stworzyc MERKABA.
no tak, ale zapomnielismy o prawdziwym "kluczu" do tego matrixa, a ktory kazdy musi sam wygenerowac bo tylko przez Niego jest to mozliwe.
pozdrawiam
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #116 : Marzec 15, 2010, 20:42:29 »

Witaj Acentaur,
Cytuj
no tym bardziej nie mozna sie przebic przez ten "matrix" bo on jakby dwuskladnikowy, jakby solidny mur i kiepskawa fasada. Obie warstwy to "produkt" naszej swiadomosci, solidny mur to pochodna tej "bardziej boskiej" czesci zas fasada to wytwor "mniej boskiego" ego. Tak dokladniej biorac to ego
jest tylko modulatorem tego co ta "mniej boska" czesc wyczynia. Ale i tak nawet ta fasada jest daleko silniejsza od naszego skromnego, poszukujacego ja. W koncu musimy miec wystarczajaco duzo czasu na "osobista szkole zycia" a nie myslec jakby tu wykorzystac efekt tunelowy
i przeszmuglowac sie jakims trickiem.
No ale jakie to "jakosci" objawiaja sie jako fasada. To maly swiat personalnych polaryzacji fenomenow , ktore zdolamy postrzegac a ktore barwi ego.
Mozliwe jest poznanie tych fenomenow( nie przeciwienstw! ) a wtedy otwarta droga do tych 144000 z apakalipsy ( to sa "adamowie" czyli prawdziwi ludzie, gdzie adam to 1 -4-40=1440 zas te dwa pozostale zera to symbol nieskonczonosci, czyli sporo miejsca   U¶miech ). Ciekawe jest, ze te
144 to tzw."kat transformacji" cokolwiek to oznacza ale moze ktos wie?.
pozdrawiam
Przeczyta³am i nic nie rozumiem…  Co¶
No bo dlaczego nasza boska czê¶æ mia³aby budowaæ matrixa (wiêzienie o solidnych murach), skoro ¶wiadomo¶æ boska jest jakby poza wszelkimi ograniczeniami? Ona przecie¿ wie…
Co innego egotyczny umys³, ten owszem mo¿e sobie te fasady stawiaæ, ale co do muru to chyba murarz nie ten…
No chyba, ¿e wszystko jest jednym wielkim matrixem, a w nim nasze ma³e matrixy – tylko, czy wtedy trzeba uciekaæ? I gdzie?
I jakie fenomeny masz na my¶li? Oraz dlaczego ci, co ich nie poznali s± lud¼mi nieprawdziwymi? Czyli jakimi s±? I co z tym katem transformacji?
Pozdrawiam  U¶miech
« Ostatnia zmiana: Marzec 15, 2010, 20:56:01 wys³ane przez ptak » Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #117 : Marzec 15, 2010, 21:40:01 »

Witaj ptaku,
Cytuj
Przeczyta³am i nic nie rozumiem
oh ptaku, ja juz myslalem jak tu sie wygodnie wyciagnac na kanapie.. U¶miech
a jak bym Ci powiedzial, ze wlasciwie cokolwiek myslisz to robisz to wlasciwie, cokolwiek mowisz/piszesz robisz to tez wlasciwie, cokolwiek odczuwasz...tylko mysli sa modulowane, slowa maja nie te brzmienie i uczucia sa jakos dziwnie zabarwione. Jest to Twoja reakcja(biernosc) na postrzegane
fenomeny materialnego swiata, tej fasady "tworzonej" przez czesc Twojego ducha zwane "JA"
Poniewaz JA zaufalo EGO to i fasada marna. Zas inna czesc ducha, ta boska do ktorej nie ma dostepu(wyzsza jazn), tworzy solidny matrix=szkole , ktory nalezy za fasada dostrzec.
Te fenomeny to to, co postrzegamy zmyslami i falszujemy egiem. Poznawanie ich to ujrzenie wspolnej,
wyzszej racji w odroznieniu od racji poszczegolnych stron.
Uciekac nie ma gdzie, tej mozliwosci nikt nie ma.
Cytuj
Oraz dlaczego ci, co ich nie poznali s± lud¼mi nieprawdziwymi? Czyli jakimi s±?
sa ludzmi "normalnymi" bardzo "normalnymi"
pozdrawiam
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #118 : Marzec 15, 2010, 22:43:36 »

Witaj Acentaur ponownie,
Cytuj
oh ptaku, ja juz myslalem jak tu sie wygodnie wyciagnac na kanapie.. U¶miech
a jak bym Ci powiedzial, ze wlasciwie cokolwiek myslisz to robisz to wlasciwie, cokolwiek mowisz/piszesz robisz to tez wlasciwie, cokolwiek odczuwasz...tylko mysli sa modulowane, slowa maja nie te brzmienie i uczucia sa jakos dziwnie zabarwione. Jest to Twoja reakcja(biernosc) na postrzegane
fenomeny materialnego swiata, tej fasady "tworzonej" przez czesc Twojego ducha zwane "JA"
Poniewaz JA zaufalo EGO to i fasada marna. Zas inna czesc ducha, ta boska do ktorej nie ma dostepu(wyzsza jazn), tworzy solidny matrix=szkole , ktory nalezy za fasada dostrzec.
Te fenomeny to to, co postrzegamy zmyslami i falszujemy egiem. Poznawanie ich to ujrzenie wspolnej,
wyzszej racji w odroznieniu od racji poszczegolnych stron.
Uciekac nie ma gdzie, tej mozliwosci nikt nie ma.
Wynika z tego, ¿e my¶lê, robiê, czujê w³a¶ciwie, lecz to wszystko jest nie takie jak byæ powinno, bo moje JA zufa³o EGO, st±d reakcja na postrzegane fenomeny materialnego ¶wiata jest niew³a¶ciwa.
Czyli jednak nie my¶lê ani nie czujê w³a¶ciwie? To kiedy jest w³a¶ciwie?
I czy musimy tak dzieliæ tego ducha na kawa³ki?
Poza tym, skoro fasada matrixa marna, to chyba dobrze? Czy jednak powinna byæ solidna? Podejrzewam, ¿e jednak nie, skoro jest produktem spó³ki JA & EGO.
Co do solidnego matrixa (szko³y), to raczej dobrze, ¿e solidny? Bo wtedy nie da siê olaæ lekcji. Tylko gdzie pójdziemy po ukoñczeniu szkó³, skoro twierdzisz, ¿e nie ma z matrixa wyj¶cia? Stworzymy iluzjê bardziej naukow±?
Sk±d te¿ wiadomo, ¿e Wy¿sza Ja¼ñ nie ma dostêpu boskiej czê¶ci ducha? Raczej do tej pory twierdzi³o siê inaczej, ¿e nasza Wy¿sza Ja¼ñ ma bezpo¶rednie po³±czenie z Bosko¶ci±.
No i przepraszam, je¶li znów uniemo¿liwi³am Ci wygodne wyci±gniêcie siê na kanapie…  Du¿y u¶miech
Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
zigrin
Go¶æ
« Odpowiedz #119 : Marzec 15, 2010, 22:54:57 »

Witam wypoczêtego Acentaura…  Mrugniêcie 

No, mam wra¿enie, ¿e Kto¶ postawi³ pod naszym s³awnym murkiem jak±¶ fasadê…  Du¿y u¶miech
- Albo chce za³ataæ jak±¶ dziurê, albo buduje drabinê…  Mrugniêcie
Nawet kanapê przytarga³ dla niepoznaki…  Du¿y u¶miech

A tak na serio, to wydaje mi siê, ¿e takich fasad jest ca³a warstwa i to one w³a¶nie tworz± ca³y mur…
Gdyby by³a ¶ciana z pojedynczej warstwy papieru (taka w stylu japoñskim… Mrugniêcie), to sforsowanie jej nie stanowi wiêkszego problemu (chyba ¿e narazimy siê jakiemu¶ Japoñczykowi… Du¿y u¶miech). Jednak, gdy skleimy ze sob± wiele takich warstw, to ciê¿ko bêdzie siê przebiæ - nawet Japoñsk± Katan±…  Du¿y u¶miech

Pozdrawiam
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #120 : Marzec 15, 2010, 22:56:19 »

Cytuj
Ciekawy artyku³;
"Równoleg³e wszech¶wiaty, matrix i superinteligencja"

http://wolnemedia.net/?p=20567


Pozdrawiam - Thotal U¶miech


Cytuj
Co wiêcej, gdyby uda³o siê zbudowaæ z powodzeniem komputer kwantowy, od razu przerazi³yby siê tym wszystkie tajne s³u¿by i rz±dy, poniewa¿ by³by w stanie z³amaæ ka¿dy kod stworzony przez maszynê Turinga. Wykonywa³by tak¿e rozbudowane zadania, które innym komputerom mog³yby zaj±æ nieskoñczon± ilo¶æ czasu.

..by³o Minê³³o..
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #121 : Marzec 15, 2010, 23:22:08 »

Witaj zigrin,
i ja Cie serdecznie witam.
Cytuj
Gdyby by³a ¶ciana z pojedynczej warstwy papieru (taka w stylu japoñskim) to sforsowanie jej nie stanowi wiêkszego problemu
i ona nawet nie jest nawet taka gruba jak papier, jej przeciez wcale nie ma, to tylko nasza iluzja  U¶miech
i na tym to polega, nie zmierzac sie z iluzoryczna fasada a rozpoznac wlasna moc
witaj ptaku,
Cytuj
I czy musimy tak dzieliæ tego ducha na kawa³ki?
ten podzial mozna uznac za symboliczny bo i zyjemy w swiecie symboli. W koncu nikt nie widzial ducha
ani nawet swaidomosci. Chociaz z tym duchem to niektorzy jakby cos.... Du¿y u¶miech
Cytuj
Tylko gdzie pójdziemy po ukoñczeniu szkó³, skoro twierdzisz, ¿e nie ma z matrixa wyj¶cia? Stworzymy iluzjê bardziej naukow±?
wszystko jest nieskonzonoscia i niczym, jest wiec miejsce na wiele poziomow, wiele matrixow , duch jest dynamiczny  U¶miech
Cytuj
Sk±d te¿ wiadomo, ¿e Wy¿sza Ja¼ñ nie ma dostêpu boskiej czê¶ci ducha?
cos chyba naplatalem. Masz oczywiscie racje, to wyzsza jazn z boskiej czesci ducha, czyli duch sam z siebie generuje cos co reszta ducha(JA) nie moze sobie uswiadomic.
No ale teraz nic mnie juz przed kanapa nie powstrzyma  Du¿y u¶miech
pozdrawiam i dobrej nocy zycze
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #122 : Marzec 16, 2010, 10:36:16 »

Cytuj
Przeczyta³am i nic nie rozumiem… 
No bo dlaczego nasza boska czê¶æ mia³aby budowaæ matrixa (wiêzienie o solidnych murach), skoro ¶wiadomo¶æ boska jest jakby poza wszelkimi ograniczeniami? Ona przecie¿ wie…

Potrzebny jest mur aby w niego uderzyæ.
Wtedy czujesz, ¿e istnieje obola³a g³owa.
Mo¿na poznaæ siebie jedynie poprzez ograniczenia.
Jaki sens np. mia³aby gra w jak±kolwiek grê gdyby nie regu³y (ograniczenia) tej gry.

Byæ mo¿e ¶wiadomo¶æ boska czy jak zwa³, wcale nie wie a jedynie usi³uje siê dowiedzieæ.
Wiedzieæ, ¿e mur jest a wyr¿n±æ w niego porz±dnie to dwa ró¿ne sposoby "wiedzenia".

Cytuj
Co innego egotyczny umys³, ten owszem mo¿e sobie te fasady stawiaæ, ale co do muru to chyba murarz nie ten…
No chyba, ¿e wszystko jest jednym wielkim matrixem, a w nim nasze ma³e matrixy – tylko, czy wtedy trzeba uciekaæ? I gdzie?
Nie trzeba uciekaæ. Wrêcz przeciwnie. Ucieczka oznacza odebranie sobie ca³ej frajdy.

pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2010, 10:36:55 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Laguna__
Go¶æ
« Odpowiedz #123 : Marzec 18, 2010, 22:42:57 »

Chcialam zacytowac Wam wybrane  fragmenty ksiazki : Transering rzeczywistosci - Zeland Vadim

Wa¿no¶æ
Wa¿no¶æ powstaje tam, gdzie nadaje siê czemu¶ zbyt du¿e znaczenie. Jest to nadmierny potencja³ w czystej postaci, przy usuwaniu którego si³y równowa¿±ce tworz± problemy dla tego, kto ten potencja³ wywo³uje. Istniej± dwa typy wa¿no¶ci: wewnêtrzna i zewnêtrzna. Wa¿no¶æ wewnêtrzna lub w³asna przejawia siê jako przecenianie swoich zalet lub wad. Definicja wewnêtrznej wa¿no¶ci brzmi: „jestem wa¿n± osobisto¶ci±” lub „wykonujê wa¿n± pracê”. Kiedy wska¼nik wa¿no¶ci osi±ga szczyt skali, za sprawê bior± siê si³y równowa¿±ce – i „gruba ryba” otrzymuje prztyczek w nos. Tego, kto „wykonuje wa¿n± pracê”, te¿ czeka rozczarowanie: praca bêdzie nikomu niepotrzebna albo bêdzie wykonana bardzo ¼le. Istnieje jeszcze odwrotna strona, a mianowicie zani¿anie swoich wad, samoponi¿enie. Wielko¶æ nadmiernego potencja³u w obu wypadkach jest jednakowa, ró¿nica polega tylko na znakach.
Zewnêtrzna wa¿no¶æ jest sztucznie wytwarzana przez cz³owieka, kiedy nadaje on zbyt du¿e znaczenie obiektowi lub zdarzeniu ze ¶wiata zewnêtrznego. Definicja zewnêtrznej wa¿no¶ci: „du¿e znaczenie ma dla mnie to i to” lub „bardzo wa¿ne jest dla mnie, bym zrobi³ to i to”. Powstaje wówczas nadmierny potencja³ i sprawa bierze w ³eb. Wyobra¼ sobie, ¿e musisz przej¶æ po belce le¿±cej na ziemi. Nic ³atwiejszego. A teraz masz przej¶æ po tej samej belce przerzuconej przez dachy dwóch wie¿owców. To dla ciebie bardzo wa¿ne i nie zdo³asz przekonaæ siebie, ¿e jest inaczej.
 
Fala szczê¶cia
Fala szczê¶cia powstaje jako skupisko korzystnych dla Ciebie linii ¿ycia. W przestrzeni wariantów jest wszystko, równie¿ takie z³ote ¿y³y. Je¿eli dosta³e¶ siê na le¿±c± na skraju liniê takiej niejednorodno¶ci i uchwyci³e¶ szczê¶cie, mo¿esz si³± rozpêdu prze¶lizgn±æ siê na inne linie tego skupiska, na którym nastêpuj± nowe szczê¶liwe okoliczno¶ci. Lecz je¿eli po pierwszym sukcesie ponownie zaczê³a siê smuga cienia, to znaczy, ¿e zahaczy³o ciê destrukcyjne wahad³o i odwiod³o od fali szczê¶cia.
 
Wybór
Transerfing proponuje zasadniczo inne podej¶cie do osi±gania celów. Cz³owiek dokonuje wyboru, jak zamawiaj±c co¶ w restauracji, nie troszcz±c siê o ¶rodki do osi±gniêcia celu. W sumie cel urzeczywistnia siê przewa¿nie sam, niezale¿nie od bezpo¶rednich dzia³añ zleceniodawcy. twoje pragnienia nie spe³ni± siê. Twoje marzenia siê nie ziszcz±. Lecz Twój wybór – to niewzruszone prawo i musi siê on urzeczywistniæ. Istoty wyboru nie da siê wyja¶niæ w paru s³owach. Ca³y cykl ksi±¿ek pod has³em „Transerfing” mówi o tym, czym jest wybór i jak go dokonywaæ.
Jedno¶æ duszy i umys³u
Umys³ ma wolê, lecz nie jest w stanie kierowaæ zewnêtrznym zamiarem. Dusza jest w stanie odczuwaæ sw± to¿samo¶æ z zewnêtrznym zamiarem, lecz nie ma woli. Ona lata w przestrzeni wariantów jak niedaj±cy siê sterowaæ latawiec. Aby podporz±dkowaæ woli zewnêtrzny zamiar, trzeba osi±gn±æ jedno¶æ duszy i umys³u. To stan, w którym uczucia duszy i my¶li umys³u zlewaj± siê razem. Na przyk³ad kiedy cz³owiek przepe³niony jest radosnym natchnieniem, jego dusza „¶piewa”, a umys³ „z zadowoleniem zaciera rêce”. W takim stanie cz³owiek jest zdolny do tworzenia. Lecz bywa, ¿e dusza i umys³ osi±gaj± jedno¶æ w niepokoju, obawach i niechêci. Wówczas spe³niaj± siê najgorsze obawy. Kiedy zdrowy rozs±dek powtarza jedno, a serce siê temu przeciwstawia, to znaczy, ¿e dusza i umys³ s± w konflikcie.
Zagadka Nadzorcy
„Ka¿dy cz³owiek mo¿e uzyskaæ swobodê wyboru wszystkiego, co zechce. Jak uzyskaæ tê swobodê?” Cz³owiek nie wie o tym, ¿e mo¿e siê nie staraæ, a zwyczajnie otrzymywaæ to, czego pragnie. Brzmi to absolutnie nieprawdopodobnie, niemniej rzeczywi¶cie tak jest. Odpowied¼ na tê zagadkê poznasz dopiero wtedy, gdy przeczytasz ca³y cykl Transerfing rzeczywisto¶ci do koñca. Nie próbuj od razu zajrzeæ do ostatniego rozdzia³u, poniewa¿ odpowied¼ bêdzie niezrozumia³a.
 
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 22:47:53 wys³ane przez Laguna__ » Zapisane
Laguna__
Go¶æ
« Odpowiedz #124 : Marzec 18, 2010, 22:45:10 »

Cd.......
 
Znaki
Drogowskazami s± te znaki, które wskazuj± nadchodz±cy zwrot w nurcie wariantów. Je¿eli nadci±ga co¶, co mo¿e wywrzeæ istotny wp³yw na bieg zdarzeñ, pojawia siê sygnalizuj±cy to znak. Kiedy nurt wariantów wykonuje zwrot, przechodzisz na inn± liniê ¿ycia. Ka¿da linia jest mniej wiêcej jednorodna pod wzglêdem swych w³a¶ciwo¶ci. Strumieñ w nurcie wariantów mo¿e przecinaæ ró¿ne linie. Linie ¿ycia ró¿ni± siê od siebie parametrami. Zmiany te mog± byæ nieznaczne, lecz ró¿nica daje siê odczuæ. W³a¶nie tê ró¿nicê jako¶ciow± zauwa¿asz, ¶wiadomie lub pod¶wiadomie czuj±c, ¿e jakby co¶ by³o nie tak.
Drogowskazy pojawiaj± siê tylko w wypadku, kiedy zaczyna siê przej¶cie na inne linie ¿ycia. Niektórych zjawisk mo¿esz nie dostrzec. Na przyk³ad, wrona zakraka³a, a Ty nie zwróci³e¶ uwagi. Nie poczu³e¶ ró¿nicy jako¶ciowej, czyli wci±¿ znajdujesz siê na dawnej linii. Lecz je¿eli co¶ w zjawisku wywo³a³o Tw± czujno¶æ, znaczy to, ¿e mia³e¶ do czynienia ze znakiem. Znak ró¿ni siê od zwyk³ego zjawiska tym, ¿e zawsze sygnalizuje rozpoczêcie przej¶cia na liniê ¿ycia ró¿n± w istotny sposób od obecnej.
Nadmierny potencja³
Nadmierny potencja³ – to napiêcie, miejscowe wzburzenie w równomiernym polu energetycznym. Tak± niejednorodno¶æ rodzi emisja energii my¶li, kiedy nadaje siê jakiemu¶ obiektowi nadmierne znaczenie. Na przyk³ad, pragnienie – to nadmierny potencja³, poniewa¿ usi³uje ono przyci±gn±æ upragniony przedmiot tam, gdzie go nie ma. Mêcz±ce pragnienie posiadania tego, czego nie masz, stwarza energetyczny „spadek ci¶nienia”, który rodzi wiatr si³ równowa¿±cych. Inne przyk³ady nadmiernych potencja³ów to: niezadowolenie, potêpienie, zachwyt, uwielbienie, idealizacja, przecenianie, pogarda, pró¿no¶æ, poczucie przewagi, wina, niepe³nowarto¶ciowo¶æ.
Przej¶cie indukowane
Katastrofy, klêski ¿ywio³owe, konflikty zbrojne, kryzysy ekonomiczne rozwijaj± siê po spirali. Najpierw zjawisko powstaje, potem siê rozkrêca, napiêcie narasta, osi±ga punkt kulminacyjny, emocje ju¿ p³on± na ca³ego i w koñcu fina³ – ca³a energia rozprasza siê w przestrzeni i nastêpuje okresowa cisza. Podobnie dzia³a wir wodny.
Uwaga grupy ludzi wpada w pêtlê przechwytu wahad³a, które zaczyna siê coraz bardziej ko³ysaæ, porywaj±c ich za sob± na katastrofalne linie ¿ycia. Cz³owiek reaguje na pierwsze szturchniêcie wahad³a – na przyk³ad reaguje na negatywne zdarzenie, bierze udzia³ w zawi±zce akcji i znajduje siê w strefie dzia³ania spirali, która rozkrêca siê i wci±ga jak lej.
Zjawisko wci±gania w lej okre¶lamy indukowanym przej¶ciem na liniê ¿ycia, gdzie cz³owiek staje siê ofiar±. Jego odpowied¼ na szturchniêcie wahad³a i nastêpuj±ca potem wzajemna wymiana energii drgañ indukuje przej¶cie na liniê ¿ycia, blisk± pod wzglêdem czêstotliwo¶ci drganiom wahad³a. W rezultacie negatywne zdarzenie w³±cza siê do warstwy ¶wiata danego cz³owieka.
Koordynacja wa¿no¶ci
Nie nadawaj niczemu nadmiernego znaczenia. Twoja wa¿no¶æ jest potrzebna nie Tobie, a wahad³om. Wahad³a kieruj± lud¼mi jak marionetkami za pomoc± nici wa¿no¶ci. Cz³owiek boi siê pu¶ciæ niæ wa¿no¶ci, poniewa¿ znajduje siê w mocy uwarunkowañ, które stwarzaj± iluzjê oparcia i pewno¶ci. Pewno¶æ równie¿ stanowi nadmierny potencja³ niepewno¶ci tylko z przeciwnym znakiem. ¦wiadomo¶æ i zamiar pozwalaj± zignorowaæ grê wahade³ i dopi±æ swego bez walki. A gdy wystêpuje wolno¶æ bez walki, wówczas pewno¶æ nie jest potrzebna. Je¿eli jestem wolny od wa¿no¶ci, nie mam czego broniæ ani o co walczyæ – po prostu spokojnie idê i wybieram swoje.
By uwolniæ siê od wahade³, nale¿y zrezygnowaæ z wewnêtrznej i zewnêtrznej wa¿no¶ci. Problemy i przeszkody na drodze do celu tak¿e powstaj± jako skutek nadmiernych potencja³ów wa¿no¶ci. Przeszkody osadzone s± na fundamencie wa¿no¶ci. Je¿eli celowo zmniejszysz wa¿no¶æ, przeszkody run± same.
Koordynacja zamiaru
Urzeczywistnianie siê najgorszych obaw w wypadku ludzi sk³onnych do fatalizmu potwierdza, ¿e cz³owiek jest zdolny do wywierania wp³ywu na przebieg zdarzeñ. Ka¿de zdarzenie na linii ¿ycia ma dwa odga³êzienia w przestrzeni wariantów – w korzystn± i w niekorzystn± stronê. Za ka¿dym razem, stykaj±c siê z jakim¶ zdarzeniem, dokonujesz wyboru, jak siê do niego odnie¶æ. Je¿eli postrzegasz zdarzenie jako pozytywne, trafisz na korzystne odga³êzienie linii ¿ycia. Ale sk³onno¶æ do fatalizmu zmusza Ciê do dawania wyrazu niezadowoleniu i wybierania niekorzystnego odga³êzienia.
Kiedy tylko co¶ Ciê rozdra¿ni³o, w ¶lad za tym idzie nowa przykro¶æ. Okazuje siê wówczas, ¿e „nieszczê¶cia chodz± parami”. Lecz szereg przykro¶ci nie nastêpuje po samym nieszczê¶ciu, a po Twoim stosunku do niego. Prawid³owo¶æ powstaje w wyniku Twojego wyboru, którego dokonujesz na rozwidleniu. Analizuj±c stopieñ swojej sk³onno¶ci do fatalizmu, mo¿esz wyobraziæ sobie, dok±d Ciê w ci±gu ca³ego ¿ycia zaprowadzi taki ci±g negatywnych odga³êzieñ.
Zasada koordynacji zamiaru brzmi: Je¿eli postanowi³e¶ postrzegaæ pozornie negatywne zmiany w scenariuszu jako pozytywne, to wszystkie one takimi w³a¶nie bêd±. Kieruj±c siê t± zasad±, bêdziesz w stanie osi±gn±æ taki sam sukces w kwestiach pozytywnych, jak fatalista w urzeczywistnianiu najgorszych obaw.
Linia ¿ycia
¯ycie cz³owieka, jak ka¿dy inny ruch materii, stanowi ³añcuch przyczyn i skutków. Wniosek w przestrzeni wariantów zawsze mie¶ci siê blisko w stosunku do swojej przyczyny. Jak jedno wynika z drugiego, podobnie pobliskie sektory przestrzeni ustawiaj± siê w szeregi na linii ¿ycia. Scenariusz i dekoracje sektorów na jednej linii ¿ycia s± mniej wiêcej jednorodne pod wzglêdem swych cech. ¯ycie cz³owieka miarowo p³ynie swoj± lini±, dopóki nie ma miejsca zdarzenie, istotnie zmieniaj±ce scenariusz i dekoracje. Wówczas los wykonuje zwrot i przechodzi na inn± liniê ¿ycia. Zawsze znajdujesz siê na tych liniach, parametrom których odpowiada emisja Twoich my¶li. Zmieniwszy swój stosunek do ¶wiata, to jest swój my¶lokszta³t, przechodzisz na inn± liniê ¿ycia, z innymi wariantami rozwoju zdarzeñ.
Materialne urzeczywistnienie
Struktura informacyjna przestrzeni wariantów w okre¶lonych warunkach mo¿e siê materializowaæ. Ka¿da my¶l, tak samo jak sektor przestrzeni, ma okre¶lone parametry. Emisja my¶li „pod¶wietla” odpowiedni sektor, urzeczywistnia jego wariant. W ten sposób my¶li wywieraj± bezpo¶redni wp³yw na bieg zdarzeñ.
Przestrzeñ wariantów s³u¿y jako szablon, okre¶la kszta³t i trajektoriê ruchu materii. Materialne urzeczywistnienie porusza siê w czasie i przestrzeni, lecz warianty pozostaj± na miejscu i istniej± wiecznie. Ka¿da ¿ywa istota emisj± swych my¶li kszta³tuje warstwê swojego ¶wiata. Nasz ¶wiat zamieszkuje mnóstwo ¿ywych organizmów i ka¿dy wnosi swój wk³ad w kszta³towanie rzeczywisto¶ci.
Wahad³o
Energia my¶li jest materialna i nie znika bez ¶ladu. Kiedy grupa ludzi zaczyna my¶leæ podobnie, „fale ich my¶li” nak³adaj± siê na siebie wzajemnie i w oceanie energii powstaj± niewidoczne, lecz rzeczywiste struktury ener go informacyjne – wahad³a. Struktury te zaczynaj± rozwijaæ siê samodzielnie i podporz±dkowuj± ludzi swoim zasadom. Cz³owiek, który dosta³ siê pod wp³yw destrukcyjnego wahad³a, traci wolno¶æ – staje siê trybikiem w du¿ym mechanizmie. Wahad³o „ko³ysze siê” tym bardziej, im wiêcej ludzi popleczników zasila je swoj± energi±. Ka¿de wahad³o posiada charakterystyczn± dla siebie czêstotliwo¶æ wahañ. Na przyk³ad, hu¶tawkê mo¿na rozko³ysaæ, tylko oddzia³uj±c z okre¶lon± si³± i okre¶lon± czêstotliwo¶ci±. Czêstotliwo¶æ tê nazywamy rezonansow±. Je¿eli liczba popleczników wahad³a zmniejsza siê, jego drgania gasn±. Kiedy zwolenników zupe³nie brak, wahad³o zatrzymuje siê i jako byt umiera.
Aby wypompowaæ z cz³owieka energiê, wahad³a wykorzystuj± za punkt zaczepienia jego uczucia i reakcje: oburzenie, niezadowolenie, nienawi¶æ, rozdra¿nienie, niepokój, wzburzenie, przygnêbienie, podniecenie, rozpacz, strach, lito¶æ, przywi±zanie, podziw, rozczulenie, idealizacjê, uwielbienie, zachwyt, rozczarowanie, dumê, zarozumialstwo, pogardê, odrazê, urazê, poczucie obowi±zku, poczucie winy i tak dalej.
G³ówne niebezpieczeñstwo dla cz³owieka, który uleg³ wp³ywowi destrukcyjnego wahad³a, polega na tym, ¿e wahad³o odwodzi swoj± ofiarê od tych linii ¿ycia, na których cz³owiek uzyska swoje szczê¶cie. Trzeba uwolniæ siê od narzuconych celów, w walce za które cz³owiek odchodzi coraz dalej od swojej drogi.
Wahad³o jest w swej istocie egregorem, lecz to nie mówi nam o nim wszystkiego. Pojêcie „egregor” nie oddaje ca³ego kompleksu niuansów wspó³dzia³ania cz³owieka z bytami energoinformacyjnymi.

« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 22:50:30 wys³ane przez Laguna__ » Zapisane
Strony: 1 2 3 4 [5] 6 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.038 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zipcraft maho watahaslonecznychcieni phacaiste-ar-mac-tire wypadynaszejbrygady