Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #25 : Marzec 14, 2010, 00:19:17 » |
|
Alez oczywiscie ze pamietam momet moich narodzin , pamietam nawet zabawki z niemowlectwa ( kiedys bawilam sie takimi wspomnieniami i pytalam mame. Wszystko potwierdzila i byla zdumiona). Tak wiec pamietam niektore przeszle zycia , zdarzenia w nich , oraz uczucia im towarzyszace. Szczerze mowiac "czasu nie ma" wiec dotarcie do wspomnien nie odbywa sie u mnie tak jak u niektorych ludzi ( cofanie sie czasowe) , ja chadzam droga uczuc i odczowania tego co chce odnalezc w mojej pamieci na tej sciezce. Jak to robie ? Wlanczam np. odczucie bolu i lece przez zycia sciezka bolu , chce milosc , wlanczam milosc i lece ta sciezka przez dawne i wspolczesne zycie. To inaczej niz psychologia , ale to moj sposob , ba nie zawodny. Czy dlatego iz go nie znasz , nie wiesz nic o nim i o mnie musisz mnie ponizac? Przeciez opisujesz tylko siebie w ten sposob nie mnie. Ja nie mam zadnego problemu znajdywania , zrozumienia i przepracowywania moich dawnych traumatycznych przezyc ( oczywiscie ze byly), opracowalam swoj sposob dla siebie. Pomagalam nim innym. Ptaku, tak naprawde nie istnieje nieswiadomosc , wszystko jest swiadomoscia , wszystko. Istnieja blokady na jej sciezkach ( w odczycie ) dla czlowieka. Powodow jest mnustwo. Ludzie na ziemi ogolnie maja mala wiedze , dlatego wymyslaja rozne sposoby zeby uzupelnic to czego nie wiedza. Tworza rozne teorie nie zawsze prawdziwe , a pozniej upieraja sie ze sa jedyne i wlasciwe i kaza kazdemu myslec wedlog nich. Ja tego nie robilam i nie robie, opieram sie wylacznie na wlasnej wiedzy i odczuciach z nia zwiazanych , zwyczajnie ufam sobie. "I pytanie do Kiary. Czy wiedza jeszcze przez nas nie rozpoznana znajduje siê w naszym polu ¶wiadomo¶ci? Czy raczej nie¶wiadomo¶ci? " Ptak. Kazda wiedza , kazda jedna znajduje sie w polu naszej swiadomosci , gdyz teoretyczna wiedze posiadamy doskonala i w 100% idetyczna jak Stworca. To co poznajemy w trakcie wielorazowego bycia Czlowiekiem , to ta wiedze teoretyczna w odniesieniu do siebie. Czyli tak naprawde zawsze , ale to zawsze w tej opcji rozwojowej w ktorej jestesmy dzieki naszemu wyborowi poznajemy tylko i wylacznie siebie.Poznajemy fragmet tylko w jedny zyciu ( z przeogromnej wiedzy) jedna dziedzine o sobie prawdziwym a nie wymyslonym.Czyli nasze zachowania spontaniczne w okreslonej sytuacji, cala prawda o osobistym poziomie rozwoju. Do tego jest nam niezbedne tlo, zdarzenie fizycznie ze wszystkimi aspektami , czlowiekiem , zwierzetami , roslinami , mineralami , oraz niefizycznymi rekfizytami. Ziemia , zycie na niej , jest to taka forma "teatru " w ktorym gramy wczesniej wybrana role w doskonale wybranym scenariuszu ze scenografia oraz innymi aktorami. Czym bardziej wchodzimy w ta "role ziemska" tym bardziej oddalamy sie od naszej wiedzy o prawdziwych swoich osobowosciach. Ale jest to zupelnie wlasciwe , gdyz swoja czlowiecza role musimy zagrac spontanicznie , bez owczesnej wiedzy i analiz dzieki niej. Tak wiec nieswiadomosc , zadna nie istnieje, istnieje tylko czas odciecia od osobistej wiedzy i swiadomosci calkowitej w okreslonym celu. Jednak tak naprawde nigdy nie tracimy wlasnej osobowosci i calej wiedzy z nia zwiazanej.Przebudzenie ziemskie , jest powrotem do niej , odkrywaniem na nowo caloksztaltu przeogromnej wiedzy drzemiacej w nas. Kazdy ja posiada, nikt kto niesie w sobie Iskre Boza nie jest jej pozbawiony.Jednak istnieja na ziemi grupy energii , ktore przez wieki usilowaly wmowic nam nasza malosc i zatrzec w nas dostep do naszej osobistej przeogromnej wiedzy. Wmawiajac nam iz tylko one wiedza i tylko one moga nam tej wiedzy nieco urzyczyc. A tak naprawde calej wiedzy ucza sie od nas , roznymi sposobami analizujac zycie czlowieka , przekladajac ta wiedze na swoje techniczne pojmowanie i tworzac wedlug tej wiedzy kopie swoich swiatow. Tylko jest jedna zasadnicza roznica miedzy nami a nimi. My ewoluujemy uczuciowo i tworzymy dzieki temu , oni dopiero pozniej kopiuja co my stworzylismy , tworzac wlasna rzeczywistosc. Czyli tak naprawde ODTWARZAJA- KOPIUJA CZLOWIEKA.
Znaja swoje granice , mozliwosci energetycznych ,tak wiec staraja sie nas Ludzi utrzymac w nieswiadomosci o naszych mozliwosciach zebysmy ich nie przekroczyli. Gdyz ich swiaty wowczas przestana istniec , z powodu braku dostawy energii do ich od nas. Zasilania , ( one istnieja tylko i wylacznie w przestrzeni nie fizycznej) zwyczajnie zgasna , zgasna cale ich projekcje , bez energii , ktorej oni sami przetworzyc z otaczajacej nas energii milosci bezwarunkowej nie potrafia na niezbedny im potecjal. Ta wiec rozpatrujac w kontekscie mozliwosci przenikania materii istnienia ( nasze pola swiadomosci), dla nich jest to polem nieswiadomosci. Gdyz one nie maja polaczenia ze zrodlem , czyli z Iskra Boza pochodzaca z mometu stworzenia i oddzielenia od Stworcy. Oni byli tworzeni na zasadzie eksperymetu przez Energie niosace w sobie Iskre Boza - ogien pierwotny. Brak posiadania Iskry Bozej ( swiadomosci pierwotnej) na 100% okresla pole nieswiadomosci , dla nich istnieje tylko to co poznaja w trakcie swoich fizycznych zyc i przeniosa do bazy danych w swojej przestrzeni. Ja to nazywam siecia energoinformacyjna. Ale Ludzie nie moga przyjmowac cudzej wiedzy jako wlasna , po to maja madrosc serca by do niej wrocic i dzieki niej robic odczyty o swojej ISTOCIE.Zaufac swojej intuicji , madrosci i odczuwaniu. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 11:06:04 wys³ane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
nagumulululi
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #26 : Marzec 14, 2010, 10:23:49 » |
|
nagumulululi przykre piszesz te opowiesci o sobie , no ale coz? I jeszcze inaczej kropla wody z oceanu niesie w sobie idetyczna wiedze jak cala woda oceanu , ziarnko piasku z pustyni jak caly piasek pustyni. Kazda wydzielona czastka calosci posiada wiedze calosci, nie istnieje w niej nieswiadomosc pierwotna , to bzdura wyssana z palca. Gdyby tak bylo musiala by zatracic swoja pierwotna osobowosc i wyzerowac pamiec swojego istnienia., a tego zrobic nie mozna. Mozna jedynie stracic pamiec swojej indywidualnosci. Kiara Moim zdaniem zarówno Kiara , jak i nagumumululi maj± racjê . Dlaczego ? Poniewa¿ nikt z nas , ani ¿aden jak do tej pory naukowiec, nie potrafi podaæ definicji ¶wiadomo¶ci. Nie mo¿emy powiedzieæ, ¿e odt±d- dot±d jest ¶wiadomo¶æ, a poza ni± rozpo¶ciera siê nie¶wiadomo¶æ. Mnie bli¿sze jest to, co pisze powy¿ej Kiara. Wszech¶wiat ma naturê fraktaln±, a ludzka pamiêæ - naturê holograficzn±. Z tego wzglêdu bli¿ej mi do harmonicznego opisu ¶wiata ni¿ nie¶wiadomego chaosu. Jakkolwiek podziwiam zasadê nieoznaczono¶ci czy nielokalno¶æ kwantow±, to sercem jestem przy wyja¶nieniu holograficznym naszej boskiej natury. Tak, jak w hologramie, ka¿da najmniejsza cz±stka holograficznej kliszy , czyli ka¿dy cz³owiek zawiera w sobie obraz ca³o¶ci , ale nie oznacza to ,¿e my ten obraz wy¶wietlamy. Idea hologramu polega na tym, ¿e z pozornie bez³adnych esów floresów p³askiej kliszy powstaje doskona³y , trójwymiarowy obraz - z ka¿dego kawa³ka - pod warunkiem , ¿e padnie nañ ¶wiat³o o okre¶lonej czêstotliwo¶ci, amplitudzie i fazie. Bez tego ¶wiat³a jeste¶my tylko chaotycznym zbiorem kawa³ków upstrzonej kliszy. Tym ¶wiat³em , moim zdaniem, jest mi³o¶æ. Kiara mo¿e napisaæ ,¿e to system warto¶ci na przyk³ad. A czym jest ¶wiadomo¶æ ? To ¼ród³o tego ¶wiat³a mi³o¶ci. Je¶li na kliszê padnie jakie¶ inne ¶wiat³o , to obrazu ca³o¶ci nie ujrzymy. Mo¿e tylko jakie¶ niezrozumia³e , poszatkowane fragmenty. Surrealistyczne puzzle. Ale to nie znaczy, ¿e klisza jest do kitu. Mo¿e po prostu co¶ po drodze , jaka¶ przes³ona miêdzy klisz± (cz³owiekiem) , a ¼ród³em ( ¶wiadomo¶ci± ) nieznacznie zmienia parametry ¶wiat³a. Czasami, w wyniku jakich¶ niezwyk³ych okoliczno¶ci - ¶mieræ kliniczna, wstrz±s psychiczny, ciê¿ka choroba, czy nag³y wypadek - przes³ona ulega zdmuchniêciu. Wtedy cz³owiek jest zdolny do wielkich i heroicznych czynów, które wszak dla niego s± czym¶ naturalnym. Przes³ona ta , to nasze ego. Mo¿liwe, ¿e jest tym wszystkim , co mroczne w nas, o czym pisze Ptak, ¿e wymaga poznania. To , co rozpoznane ³atwiej jest zneutralizowaæ. Przecie¿ ka¿dy z nas chyba czuje, ¿e gdy jest dzieñ, to znaczy, ¿e nawet za gêst± zas³on± chmur gdzie¶ tam ¶wieci S³oñce, chocia¿ nie potrafimy go zlokalizowaæ. I tego mo¿emy byæ pewni, ¿e po nocy zawsze wstaje dzieñ. Ptak kochany pyta "gdzie jeste¶my aktualnie?" Uwa¿am, ¿e tu¿ tu¿ przed ¶witaniem Od praczasów istnieje dzieñ i noc. ¯adne twierdzenia Kiary tego nie zmieni±, ))))). Z drugiej strony rozumiem i¿ pojaæ zasade Yin i Yang oraz równowagê ¶wiadomo¶ci i nie¶wiadomo¶ci jako dwóch czynnikow nie jest ³atwo i nie przychodzi to od tak z nieba, :-))))). Natomiast losem tych ktorzy wierz± w jedyne ¼rod³o, s³oñce, bez cienia i wilgoci jest pustynia. "Gdy cz³owiek pojawia siê na skraju dzungli Amazonki, stwierdza, co za chaos !!! Tu trzeba zrobiæ porz±dek, jakie¶ autostrady, troche drzewa wyciag i te dziekie niebezpieczne zwierzeta wyt³uc, bo tu panuje chaos". "Gdy spotkasz Budde i zapytasz co robi, odpowie, medytuje nad Sunjat±. A co to jest sunjata, zapyta przechodzieñ. To brak formy i miejsce z narodzin wszystkiego". Problem ¶wiata zachodniego polega na tym ¿e nie potrafi³ jak dot±d przet³umaczyæ jednego s³owa poprawnie na swój jezyk, nazywajac sunjatê pustk±, a to przecie¿ bezpostaciowo¶æ nie¶wiadomo¶ci". Szko³a Kiary to zaprzeczeniu istnienia Sunjaty, w jej ujeciu pustki." Dlatego bezsensownym jest dyskusja az ni±, a Sunjata to podstawowe pojêcie Buddyzmu i metydacje nad niê to wy¿sza szko³a medytacji.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 10:50:54 wys³ane przez nagumulululi »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #27 : Marzec 14, 2010, 10:51:36 » |
|
nagumulululi napisa³ Natomiast losem tych ktorzy wierz± w jedyne ¼rod³o, s³oñce, bez cienia i wilgoci jest pustynia.
Niekoniecznie - w Kaliforni zawsze ¶wieci s³oñce, a klimacik ca³kiem przyjemy podobno Zamiast robiæ porz±dek z d¿ungl± mo¿e lepiej zrobiæ porz±dek w sobie- wtedy ujrzymy uporz±dkowanie w chaosie. Nasze zachodnie my¶lenie nie tylko prowadzi do wyciêcia d¿ungli, czy dzikich zwierz±t, ale równie¿ "dzikich" ludzi. Przyk³ady ? - eksterminacja Indian Ameryki Pó³nocnej, ludno¶ci Ameryki Po³udniowej, ludno¶ci Australii czy Afryki - po przybyciu tam bia³ych. Ju¿ chyba do¶æ . Czas odwróciæ te zale¿no¶ci. Niech teraz d¿ungla nas czego¶ nauczy, ws³uchajmy siê w ¶piew Aborygenów, a mo¿e us³yszymy to, co od wieków Ziemia chce nam przekazaæ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nagumulululi
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #28 : Marzec 14, 2010, 11:03:54 » |
|
nagumulululi napisa³ Natomiast losem tych ktorzy wierz± w jedyne ¼rod³o, s³oñce, bez cienia i wilgoci jest pustynia.
Niekoniecznie - w Kaliforni zawsze ¶wieci s³oñce, a klimacik ca³kiem przyjemy podobno Zamiast robiæ porz±dek z d¿ungl± mo¿e lepiej zrobiæ porz±dek w sobie- wtedy ujrzymy uporz±dkowanie w chaosie. Nasze zachodnie my¶lenie nie tylko prowadzi do wyciêcia d¿ungli, czy dzikich zwierz±t, ale równie¿ "dzikich" ludzi. Przyk³ady ? - eksterminacja Indian Ameryki Pó³nocnej, ludno¶ci Ameryki Po³udniowej, ludno¶ci Australii czy Afryki - po przybyciu tam bia³ych. Ju¿ chyba do¶æ . Czas odwróciæ te zale¿no¶ci. Niech teraz d¿ungla nas czego¶ nauczy, ws³uchajmy siê w ¶piew Aborygenów, a mo¿e us³yszymy to, co od wieków Ziemia chce nam przekazaæ. Problem ws³uchiwania siê w to co ziemia chce nam przekazaæ jest nieco bardziej skomplikowany. Wobra¼ sobie bardzo chorego czlowieka który nagle chce wróciæ do ¼rode³ i ¿yæ tak jak mu ka¿e w³asna natura. Problem bia³ego czlowieka wiecznie polega³ na tym, ¿e wszêdzie gdy siê pojawi³ i odchodzi³ pozostawia³ chaos, chorobê i ¶mieræ - Afryka, Ameryka, kolonializm etc. Czy natura mo¿e otworzyæ wrota swego ¶wiata dla kogo¶ tak bardzo chorego?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #29 : Marzec 14, 2010, 11:14:14 » |
|
Problem bialego czlowieka polega na tym , ze miast wsluchiwac sie w siebie , otworzyc na wlasna intuicje i uczucia ciagle szuka przykladow z daleka... uwazajac iz inni wiedza lepiej niz on. A wiedza jest W NIM i kazdy moze ja w sobie odnalezc. Kazdy ale to kazdy Czlowiek wie najlepiej sam co jest dla niego dobre ( bez implikacji zadnych dawnych filozofi ni religji) , bo z ta wiedza rodzi sie , by mogl ja w sobie odnalezc i korzystac z niej dla wlasnego dobra. Gdyby dawne filozofie byly tak wspaniale juz dawno ziemia byla by rajem a ludzie zyli by szczesliwie, a tak nie jest.Na wlasnych terenach tez sie nie sprawdzila i przezyla kryzys. Tak wiec kazdy czas ma wlasna madrosc adekfatna dla siebie i swoich warunkow , pora zeby to zrozumiec i zyc terazniejszoscia , miast ciagle wracac do omamow dawnych historii. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nagumulululi
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #30 : Marzec 14, 2010, 11:27:13 » |
|
Problem bialego czlowieka polega na tym , ze miast wsluchiwac sie w siebie , otworzyc na wlasna intuicje i uczucia ciagle szuka przykladow z daleka... uwazajac iz inni wiedza lepiej niz on. A wiedza jest W NIM i kazdy moze ja w sobie odnalezc. Kazdy ale to kazdy Czlowiek wie najlepiej sam co jest dla niego dobre ( bez implikacji zadnych dawnych filozofi ni religji) , bo z ta wiedza rodzi sie , by mogl ja w sobie odnalezc i korzystac z niej dla wlasnego dobra. Gdyby dawne filozofie byly tak wspaniale juz dawno ziemia byla by rajem a ludzie zyli by szczesliwie, a tak nie jest.Na wlasnych terenach tez sie nie sprawdzila i przezyla kryzys. Tak wiec kazdy czas ma wlasna madrosc adekfatna dla siebie i swoich warunkow , pora zeby to zrozumiec i zyc terazniejszoscia , miast ciagle wracac do omamow dawnych historii. Kiara Chocia¿ w jednym siê zgadzam z tob±, z powyzszym. Problem w tym ¿e ty takiej wiedzy z autopsji nie prezentujesz wed³ug mnie, za to piszesz elaboraty na podstawie tego co wyczytala¶ w necie, o wibracjach, chanelingach i tym podobnych. Gdybym widzia³ w tym co piszesz twoje osobiste do¶wiadczenie, by³oby inaczej. A ty jak ten s³awetny Kap³an, mi³o¶æ mi³o¶æ i milo¶æ a gdyby przejrzeæ historie tego forum znalaz³oby siê wiele przyk³adów twojej agresji, obrazania rozmówców i tym podobnych, nie wspominajaæ o k³amstwach, naciaganiu i zaprzeczaniu sobie w co drugim poscie. Nie wylicza³bym tego gdyby¶ zachowa³a choæ elementarne przymioty skromnosci i samozastanowienia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #31 : Marzec 14, 2010, 11:43:39 » |
|
Bardzo Cie przepraszam , jezeli chcesz dywagowac nademna i oceniac mnie swoja miarka , zaloz oddzielny temat , lub wejdz na pw. Ale tak naprawde , nie stanowi to dla mnie wielkiej istotnosci jak ktos mnie ocenia , kazdy moze jak tylko chce.Byle nie przekroczyl progu obrazania i ponizania mojej godnosci osobistej. Kazdy moze snuc przypuszczenia i domniemania zwiazane z moja osoba na miare swoich wizji, jest mi to naprawde obojetne. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 11:48:41 wys³ane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #32 : Marzec 14, 2010, 11:46:38 » |
|
Kiaro , cz³owiek, który wie sam najlepiej i nikogo siê nie s³ucha, na nikogo siê nie ogl±da - to w³a¶nie typowy bia³y cz³owiek. Ten sam, który skolonizowa³ ¶wiat zagarniaj±c go pod siebie narzucaj±c swoje rozumienie ¶wiata. Rozumiem, ¿e chodzi Ci o indywidualny rozwój bez tych, co narzucaj± swoje "ja" i próbuj± nas zniewoliæ. Ja piszê o czym¶ nieco innym - o nauce p³yn±cej do nas od tych, którzy potrafi± uwa¿niej s³uchaæ. Australia dla Aborygenów by³a rajem zanim rozpanoszy³ siê tam bia³y arogant, który wszystko wiedzia³ lepiej. Tylko z naszego punktu widzenia wygl±da to tak, ¿e Aborygeni ¿yli biednie i w ciemno¶ci bo nie mieli elektryczno¶ci. Mo¿na oczywi¶cie zamkn±æ siê w sobie - odtr±ciæ wszystko i wszystkich uwa¿aj±c, ¿e w³asny sosik jest najlepszy i tak siê zakiszaæ, ale tym sposobem zamykamy sobie drogê do zrozumienia. Zauwa¿ Kiaro , ¿e nie napisa³em DO PRZYJÊCIA CUDZEJ DROGI, tylko do ZROZUMIENIA ,a to wymaga minimalnej otwarto¶ci i jakiej¶ empatii. Kryzys to pojêcie, które przywióz³ ze sob± bia³y cz³owiek wszêdzie, gdzie siê pojawi³. Zamiast przez kolejne 200 lat w cierpieniu uczyæ siê ( jako spo³eczeñstwo) jak ¿yæ harmonicznie lepiej pouczyæ siê od tych, którzy to wiedz± od wieków. Nie oznacza to odrzucenia w³asnych zdobyczy kultury czy nauki, a wrêcz przeciwnie. Synergia to znakomita okazja do naprawienia zadawnionych krzywd - wszystkim mo¿e wyj¶æ to na dobre. nagumulululi pytasz Czy natura mo¿e otworzyæ wrota swego ¶wiata dla kogo¶ tak bardzo chorego? Mo¿e nie musimy przechodziæ przez te wrota sami. Dlatego wspomnia³em o synergii. Lekarstwem na chorobê jest dostrojenie siê do wibracji, które zachowuj± zdrowie,a te zawarte s± w korzeniach ludzko¶ci - jak na przyk³ad w Australii. Ale najpierw trzeba nauczyæ siê s³uchaæ
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #33 : Marzec 14, 2010, 12:06:50 » |
|
east aborygeni podjeli decyzje o calkowitym odejsciu z ziemi ( oznacza to likfidacje fizyczna ich grupy etnicznej), czy zastanawiales sie dlaczego? Sprobuj prosze. Nie dlatego iz nie sa w stanie zyc nadal w Australi , powody sa zupelnie inne. Kim jest bialy czlowiek? Po co zyje bialy czlowiek? Dlaczego teraz jest czas bialego czlowieka? Sadzisz iz Dusze wcielajace sie obecnie w bialych ludzi to inne dusze niz te , ktore przeszly cala droge rozwojowa przez wszystkie rasy i rody? Ja wiem iz nic nie dzieje sie bezcelowo i wiem iz wiedza , ktora niesie w sobie Dusza bialego czlowieka jest caloksztaltem wszystkich etapow istnienia Ludzkosci i nie tylko , Ludzkosci. Problem w tym iz tworzony jest wzorzec zycia , ktor ma odciac Czlowieka od wiedzy w nim i skoierowac go na regiony ( chodzi o wiedze czastkowe) , ktore bywa iz sa dobre , ale nie daja mozliwosci polaczenia z wiedza calkowita. east , kiedy robisz mature , musisz korzystac z wiedzy calkowitej , ktora juz osiagnoles a nie cofac sie do ktorejs z klas ( chociaz w nie jest wiedza prawdziwa i dobra, ale tylko i wylacznie dla tej klasy) rozumiesz? Nic nie zginelo i nie zginie , ta wiedza wpisana jest w nasza swiadomosc jako nasza madrosc, egzamin koncowy , to zadanie z trudnosciami w podejmowaniu decyzji ( rozne takie podszepty mylace) ale z uzyciem calego depozytu owej madrosci , ktora kazdy z nas niesie w sobie. To jest wsluchiwanie sie w glos serca i podazanie droga milosci z zawiazanymi oczami , i nie zchodzenie z tej drogi nawet jedna stopa pomimo wabiacych bardzo roznorakich info. Naprawde , czy sie to komus podoba czy nie , to milosc i tylko milosc wyznacza nam droge prawdziwa, reszta t zludzenia w , ktorych ludzie gubia sie na dluzej , lub krocej. Jednak pozniej stwierdzaja 'nie tedy droga..." , bo nie ten cel. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 13:22:50 wys³ane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #34 : Marzec 14, 2010, 12:11:24 » |
|
Problemem bia³ego cz³owieka jest on sam… To, ¿e nie ws³uchuje siê w siebie, ¿e zaw³adnê³a nim ¿±dza posiadania i w³adzy wynika w du¿ej mierze z odej¶cia od natury. Cz³owiek jest czê¶ci± ekosystemu, odcinaj±c siê od korzeni, zaburza sam siebie, trac±c m±dro¶æ p³yn±ca z obserwacji przyrody. Dodatkowo, id±c w kierunku rozwoju technologii przesun±³ ciê¿ar w³asnego rozwoju, trac±c zainteresowanie duchowo¶ci±. A to niestety przek³ada siê na uczucia i warto¶ci.
Czy Aborygeni, Indianie lub Afrykanie maj± lepiej? Mieli z pewno¶ci±, gdy ¿yli sami, nie ska¿eni cywilizacj± zachodu. Niestety, nie da siê ukryæ destrukcyjnego wp³ywu bia³ego cz³owieka. Czy odpowiedzialne s± za to zmodyfikowane przez bogów geny? Dlaczego tak silny wp³yw wywiera na cz³owieka jego zwierzêca czê¶æ natury?
A mo¿e to przekonanie o braku w³asnego cienia nie pozwala na jego o¶wietlenie? Cieñ niestety jest, inaczej przejawialiby¶my doskona³o¶æ, choæ ta jest naszym potencja³em. Ale dopiero po oczyszczeniu, po rozpoznaniu tego, co wymaga zmian. Dopiero wówczas mo¿na liczyæ na uaktywnienie zakodowanej w nas wiedzy. Nios±c nieu¶wiadomiony obraz siebie nie spodziewajmy siê za wiele… iluzja, to nie prawda…
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #35 : Marzec 14, 2010, 12:24:03 » |
|
"A mo¿e to przekonanie o braku w³asnego cienia nie pozwala na jego o¶wietlenie? Cieñ niestety jest, inaczej przejawialiby¶my doskona³o¶æ, choæ ta jest naszym potencja³em. Ale dopiero po oczyszczeniu, po rozpoznaniu tego, co wymaga zmian. Dopiero wówczas mo¿na liczyæ na uaktywnienie zakodowanej w nas wiedzy. Nios±c nieu¶wiadomiony obraz siebie nie spodziewajmy siê za wiele… iluzja, to nie prawda…" Ptakto wszystko prawda , tylko do tej prawdy nalezy dodac wklad wlasnej pracy nad soba. TO OCZYSZCZENIE NIE STANIE SIE SAMOISTNIE. Kazdemu z nas z osobna trzeba dokonac uczciwej analizy siebie samego i podjac decyzje przemieniania sie, wyjsc z pozycji wygodnego zycia, ktore tak naprawde jest destrukcja. Pokonac strach zmian i wlozyc wysilek pojscia nowa droga , nie zawsze latwa i przyjemna w poczatkowym okresie. Pozniej , zrozumienie i wysilek daja efekt radosci i szczescia , ale to pozniej. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #36 : Marzec 14, 2010, 12:44:31 » |
|
TO OCZYSZCZENIE NIE STANIE SIE SAMOISTNIE.
Oczywi¶cie, ¿e samo nic siê nie dzieje… i to jest bol±czk± wielu, którym po prostu nie chce siê trudziæ nad sob±…
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 12:45:11 wys³ane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
nagumulululi
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #37 : Marzec 14, 2010, 13:13:24 » |
|
east aborygeni podjeli decyzje o calkowitym odejsciu z ziemi ( oznacza to likfidacje fizyczna ich grupy etnicznej), czy zastanawiales sie dlaczego? Kim jest bialy czlowiek? Po co zyje bialy czlowiek? Dlaczego teraz jest czas bialego czlowieka? Sadzisz iz Dusze wcielajace sie obecnie w bialych ludzi to inne dusze niz te , ktore przeszly cala droge rozwojowa przez wszystkie rasy i rody? Ja wiem iz nic nie dzieje sie bezcelowo i wiem iz wiedza , ktora niesie w sobie Dusza bialego czlowieka jest caloksztaltem wszystkich etapow istnienia Ludzkosci i nie tylko , Ludzkosci. Problem w tym iz tworzony jest wzorzec zycia , ktor ma odciac Czlowieka od wiedzy w nim i skoierowac go na regiony ( chodzi o wiedze czastkow) , ktore bywa iz sa dobre , ale nie daja mozliwosci polaczenia z wiedza calkowita. east , kiedy robisz mature , musisz korzystac z wiedzy calkowitej , ktora juz osiagnoles a nie cofac sie do ktorejs z klas ( chociaz w nie jest wiedza prawdziwa i dobra, ale tylko i wylacznie dla tej klasy) rozumiesz? Nic nie zginelo i nie zginie , ta wiedza wpisana jest w nasza swiadomosc jako nasza madrosc, egzamin koncowy , to zadanie z trudnosciami w podejmowaniu decyzji ( rozne takie podszepty mylace) ale z uzyciem calego depozytu owej madrosci , ktora kazdy z nas niesie w sobie. To jest wsluchiwanie sie w glos serca i podazanie droga milosci z zawiazanymi oczami , i nie zchodzenie z tej drogi nawet jedna stopa pomimo wabiacych bardzo roznorakich info. Naprawde , czy sie to komus podoba czy nie , to milosc i tylko milosc wyznacza nam droge prawdziwa, reszta t zludzenia w , ktorych ludzie gubia sie na dluzej , lub krocej. Jednak pozniej stwierdzaja 'nie tedy droga..." , bo nie ten cel. Kiara Tak tak, bia³a rasa to rasa bogów, ich synalków i naszego stwórcy (twojego wymarzonego Enkiego), którzy wszystko wiedz± najlepiej, kolonizuj± swiat pod znakiem krzy¿a i mi³o¶ci. A co z tego wychodzi , widaæ jak na d³oni. Paradoks hipokryzji. "Problem w tym iz tworzony jest wzorzec zycia , ktor ma odciac Czlowieka od wiedzy w nim i skoierowac go na regiony ( chodzi o wiedze czastkow) , ktore bywa iz sa dobre , ale nie daja mozliwosci polaczenia z wiedza calkowita." Tylko siê u¶miaæ ... Taki wzorzec istnieje od tysi±cleci, to archetyp bia³ego czlowieka w³a¶nie oderwanego od natury. ============================================================================================ Problemem bia³ego cz³owieka jest on sam… To, ¿e nie ws³uchuje siê w siebie, ¿e zaw³adnê³a nim ¿±dza posiadania i w³adzy wynika w du¿ej mierze z odej¶cia od natury. Cz³owiek jest czê¶ci± ekosystemu, odcinaj±c siê od korzeni, zaburza sam siebie, trac±c m±dro¶æ p³yn±ca z obserwacji przyrody. Dodatkowo, id±c w kierunku rozwoju technologii przesun±³ ciê¿ar w³asnego rozwoju, trac±c zainteresowanie duchowo¶ci±. A to niestety przek³ada siê na uczucia i warto¶ci.
Czy Aborygeni, Indianie lub Afrykanie maj± lepiej? Mieli z pewno¶ci±, gdy ¿yli sami, nie ska¿eni cywilizacj± zachodu. Niestety, nie da siê ukryæ destrukcyjnego wp³ywu bia³ego cz³owieka. Czy odpowiedzialne s± za to zmodyfikowane przez bogów geny? Dlaczego tak silny wp³yw wywiera na cz³owieka jego zwierzêca czê¶æ natury?
A mo¿e to przekonanie o braku w³asnego cienia nie pozwala na jego o¶wietlenie? Cieñ niestety jest, inaczej przejawialiby¶my doskona³o¶æ, choæ ta jest naszym potencja³em. Ale dopiero po oczyszczeniu, po rozpoznaniu tego, co wymaga zmian. Dopiero wówczas mo¿na liczyæ na uaktywnienie zakodowanej w nas wiedzy. Nios±c nieu¶wiadomiony obraz siebie nie spodziewajmy siê za wiele… iluzja, to nie prawda…
Z wiêkszosci± siê zgadzam. Odno¶nie cienia. Dlaczego bia³y cz³owiek usilnie próbuje udowodniæ ¿e nieracjonalne rzeczy nie istniej±, nie¶wiadomo¶ci nie ma i ¿adnych zaciemnieñ. Problem bierze siê z tego powodu ¿e w tym cieniu spoczywaj± sobie w zamknieciu wszystkie jego ofiary - podbite narody, zniewolone zwierzeta, zamordowani bracia, fabryki ¶mierci, etc. To do¶æ istotny problem cywilizacji bia³ych ludzi. Wola³bym tu raczej nie u¿ywaæ s³ów - ile nam brakuje do doskonalosci. W ka¿dym razie lepiej by³oby aby bia³y cz³owiek nie ulepsza³ ju¿ ¶wiata z mi³osci do niego w taki sposób jak robi³ to przez tysiace lat, nios±c swiat³o¶æ i lepsze zycie. Scali³em posty Darek>Nagu<, nie uwa¿asz i¿ czas ju¿ zacz±æ u¿ywaæ opcji "modyfikuj wiadomo¶æ". Darek
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 13:32:26 wys³ane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #38 : Marzec 14, 2010, 13:38:48 » |
|
"east , kiedy robisz mature , musisz korzystac z wiedzy calkowitej , ktora juz osiagnoles a nie cofac sie do ktorejs z klas ( chociaz w nie jest wiedza prawdziwa i dobra, ale tylko i wylacznie dla tej klasy) rozumiesz? Nic nie zginelo i nie zginie , ta wiedza wpisana jest w nasza swiadomosc jako nasza madrosc, egzamin koncowy , to zadanie z trudnosciami w podejmowaniu decyzji ( rozne takie podszepty mylace) ale z uzyciem calego depozytu owej madrosci , ktora kazdy z nas niesie w sobie. To jest wsluchiwanie sie w glos serca i podazanie droga milosci z zawiazanymi oczami , i nie zchodzenie z tej drogi nawet jedna stopa pomimo wabiacych bardzo roznorakich info." KiaraNie rezonuje ze mn± umiejscawianie staro¿ytnych kultur w poprzednich klasach. No có¿ - znowu punkt widzenia programu maturzysty zapanowa³ nad widzeniem ca³o¶ci. Aborygeni to kultura istniej±ca RÓWNOLEGLE z nami. Tak siê sk³ada, ¿e aktualnie czytam bardzo ciekawe opracowanie ( ksi±¿ka pt "Dar Aborygenów" ) na temat Aborygenów, ich sposobie my¶lenie i postrzegania ¶wiata. Kiedy Aborygen mówi ja - ma na my¶li wszystkie punkty widzenia. Dla niego ¿yw± istot± i RÓWNOPRAWNYM partnerem jest duch, energia, drzewo, czy Ziemia po której st±pa. Dla nas to tylko oddzielone od siebie aspekty, których u¿ywamy niczym nie¶wiadome przedmioty, ¶rodki do w³asnych celów. Jak do tej pory. W tej ksi±¿eczce równie¿ czytam, ¿e Aborygeni postanowili odej¶æ, ale to nie oznacza eksterminacji ich kultury. Moim zdaniem , Kiaro dalej budujesz swój punkt widzenia bia³ego cz³owieka. Wed³ug ksi±¿ki Aborygeni ulegn± transformacji - ich sposób rozumienia ¶wiata przyczyni siê do przekszta³cenia i asymilacji ich rasy z wszystkimi , które przyby³y na ich ziemie po 1788 r. W tym sensie nie bêd± ju¿ Aborygenami , ale nie ma czego ¿a³owaæ, je¶li zmiana ma prowadziæ do czego¶ lepszego. To samo dotyczy nas samych wed³ug mnie. Ulegniemy transformacji. Ci, którzy nie zrozumiej± tego procesu dzia³aj±c zachowawczo - odejd± na zawsze z mniejszym, lub wiêkszym hukiem , wcze¶niej lub pó¼niej. I dlatego tak wielu ludzi oraz Instytucji boi siê. Dla nich to rzeczywi¶cie bêdzie koniec ¶wiata. Aborygeni postanowili odej¶æ - a wiêc postanowili w³±czyæ siê do przyspieszania transformacji o której napisa³em. Tak ja to widzê. Ptak napisa³a : Dodatkowo, id±c [bia³y cz³owiek] w kierunku rozwoju technologii przesun±³ ciê¿ar w³asnego rozwoju, trac±c zainteresowanie duchowo¶ci±. A to niestety przek³ada siê na uczucia i warto¶ci. Tak, ale wydaje mi siê, ze musia³o siê tak staæ. Odeszli¶my od duchowo¶ci Ziemi poprzez wszelkie mo¿liwe etapy ciemno¶ci i doszli¶my do duchowo¶ci na poziomie technologii kwantowej, by stwierdziæ zgodno¶æ z tym, co od wieków przekazuj± nam kultury aborygeñskie. Nastêpuje scalenie wiedzy, ale ju¿ na innym poziomie, bez powrotu do takich samych obrzêdów pierwotnych ludów, chocia¿ sens nowych "naukowych obrzêdów" bêdzie podobny. Jakkolwiek uwa¿am, ¿e ciê¿ar transformacji le¿y na naszych barkach, tak równie¿ s±dzê, ¿e zjawiska makrokosmiczne walnie siê do tego przyczyni± ( podnoszenie wibracji, przemiana DNA ). Dlatego , ¿e to ju¿ jest rozpoznane - jeste¶my jedn± ¶wiadomo¶ci± , w³±czaj±c w to makrokosmos. Tak samo w moim ¿yciu dostrzegam t± transformacjê. Wiele ju¿ siê wydarzy³o, a to dopiero pocz±tek. Tak siê czasami zastanawiam czym¿e sobie na to zas³u¿y³em, aby mieæ to szczê¶cie ¿yæ w tak prze³omowych czasach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #39 : Marzec 14, 2010, 13:40:29 » |
|
Alez wielki nagumulululi WODZU , chyle przed Toba glowe w gescie ponizajacym mnie iz jestem bialym Czlowiekiem. Wszak Ty wiesz najlepiej co z Ludzmi bialymi zrobic trzeba, czy juz opracowales miotacz utylizujacy rase biala? Czy jeszcze wolno nam pozyc troszeczke? Jakaz to Boska hipokryzja stworzenie roznic kolorystycznych skor ludzkich , tez mu przyszlo do glowy bawic sie farbami? ? A jak by tak wszyscy ludzie na ziemi ten sam kolor skory mieli to by chociaz glupoty ludzkiej nie byl ( znaczy sie nikt by jej odroznic nie potrafil , no tak , to teraz moze lepszym wyjsciem byly by okulary pokazujace wszystkich idetycznie Co by tu jeszcze wymyslic zeby .... no zeby co? a tak archetyp bialego czlowieka... jak by archetyp Czlowieka nie byl wystarczajacy. Kiara ps. Enki , ach wybacz ze Cie tak krytykuje i nie chce isc z Toba Twoja droga ( wiesz , kobieca przewrotnosc ) , ze odkrywam Twoje przekrety i nieprawosci , podstepy i oszustwa... Wiesz moj drogi Enki to wszystko z MILOSCI DO CIEBIE ciumki i ciumeczki... musisz sie z tym pogodzic , pomimo tylu zakumuflowanych pomocnikow , ktorych rozsiales w przewrotnych ukladach i opcjach lansujacych "dobro" wybacz mi moj drogi , ale ja to widze i odczytuje., cium , cium , do nastepnego Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nagumulululi
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #40 : Marzec 14, 2010, 13:47:41 » |
|
Alez wielki nagumulululi WODZU , chyle przed Toba glowe w gescie ponizajacym mnie iz jestem bialym Czlowiekiem. Kiara ps. Enki , ach wybacz ze Cie tak krytykuje i nie chce isc z Toba Twoja droga ( wiesz , kobieca przewrotnosc ) , ze odkrywam Twoje przekrety i nieprawosci , podstepy i oszustwa... Wiesz moj drogi Enki to wszystko z MILOSCI DO CIEBIE ciumki i ciumeczki... musisz sie z tym pogodzic , pomimo tylu zakumuflowanych pomocnikow , ktorych rozsiales w przewrotnych ukladach i opcjach lansujacych "dobro" wybacz mi moj drogi , ale ja to widze i odczytuje., cium , cium , do nastepnego Kiara hahaha, Tak tak, jestem agentem Enkiego, melduje siê agent J-451, hahahahaha. Mam tu niez³y ubaw. Poza tym prosi³bym o budowanie zdañ w jezyku polskim, to mo¿e kto¶ cos zrozumie z tego co piszesz. ======================================================================================= Scali³em posty Darek >Nagu<, nie uwa¿asz i¿ czas ju¿ zacz±æ u¿ywaæ opcji "modyfikuj wiadomo¶æ". Darek W trybie modyfikacji ekran mi siê rozje¿drza. =================================================================================== KIARA A tak w³¶ciwie czy kto¶ wie kim ty jeste¶? Mam nadzieje ¿e nie Pani± Lucyna Lobos, bo przecie¿ tylko ona ma obsesje na punkcie Enkiego. Hmmm zstanawiaj±ce, mo¿e co¶ w tym jest. W koñcu jeste¶ babci± , mo¿e Lucyn± ... hahahaha. Tak mi cos tu pasuje ... w formie ¿artyu na dzieñ dziejszy.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 14:06:39 wys³ane przez nagumulululi »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #41 : Marzec 14, 2010, 13:58:56 » |
|
east , ludzie nie zyja na ziemi jako jeden idetyczny poziom rozwoju duchowego , tych "klas" jest mnustwo rownoczesnie , obok siebie. Widze iz jestes zafascynowany Aborygenami , ja tez cenie bardzo ich wiedze ich sposob zycia.Ale... nasze odejscie od natury bylo sposobem poznania tego co jest od niej najbardziej oddalone. Byl to zupelnie zamierzony eksperymet. Teraz odbywa sie powrot , ale juz wzbogacony o wiedze tego eksperymetu. Nie zatrzymamy sie na poziomie aborygenow , idziemy dalej , wyzej poznawac wiedze jasnosci ( ciemnosci max poznalismy przez oddalenie sie). Obecny etap to wychodzenie ponad rasy i rody. Zycie wiedza tych aspektow jako rownoprawne Istoty z caloksztaltem wiedzy kazdego rodu i rasy. Aborygeni zyja jako swiadomosc zbiorowa , ta opcja nie ma przyszlosci na drodze wybranego rozwoju przez Czlowieka. Dlatego podjeli trud nie kontynuowania swojej linni , rodzenia sie juz jako dusze w innej rzeczywistosci fizyczno duchowwej. Caloksztalt wiedzy , ktora osiagneli niosa w sobie beda z niej korzystali juz w innych opcjach zycia. Nikt ( a przynajmniej ja) ich nie pomniejsza , sa wspaniali. Tylko wybrana przez nich dotychczasowa opcja wspolnoty bedzie zastapiona indywidualnoscia w grupie. Moze byc cos dla Ciebie nie czytelne ( moje przyklady z klasami) co nie zmienia faktu iz one istnieja , bo sa niezbedne dla ludzi o roznych poziomach rozwoju osobistego. Jednak jest juz duza grupa Ludzkosci , ktora zdaje "mature" gdy inni zaczeli korzystac z "pisania i czytania" w naszej ziemskiej szkole rozwoju duchowego. Tak wiec odnosniki do roznych filozofi i religji czasu przeszlego ( w moim odczuciu) sa dobrem dla niektorych ludzi , ale nie dla tych , ktorzy rozwojem swoim siegneli nowej wiedzy jako prekursorzy wyzszych wibracji wprowadzania w nasz system uczuciowo myslowy. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nagumulululi
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #42 : Marzec 14, 2010, 14:15:53 » |
|
Sorki ¿e nie scalam postów, ale to nieco inny temacik. Nieco ¿artobiliwy. Mo¿e pobawimy siê w detektywów, bo mnie siê wydaje ¿e Kiara to Pani Lucyna Lobos, kto za a kto przeciw? ))))).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #43 : Marzec 14, 2010, 14:18:44 » |
|
cytat "nasze odejscie od natury bylo sposobem poznania tego co jest od niej najbardziej oddalone. Byl to zupelnie zamierzony eksperymet. Teraz odbywa sie powrot , ale juz wzbogacony o wiedze tego eksperymetu. Nie zatrzymamy sie na poziomie aborygenow , idziemy dalej , wyzej poznawac wiedze jasnosci ( ciemnosci max poznalismy przez oddalenie sie). Obecny etap to wychodzenie ponad rasy i rody. Zycie wiedza tych aspektow jako rownoprawne Istoty z caloksztaltem wiedzy kazdego rodu i rasy." Kiara .
Ale¿ to jest dok³adnie to, o czym wcze¶niej napisa³em. W³a¶nie tak pojmujê powrót do Jedno¶ci. Ka¿da rasa i ka¿dy naród wnosz± swoje wiano. Bia³a rasa mo¿e nawet najwiêcej , gdy¿ to my w³a¶nie wnikliwie przestudiowali¶my ( dalej studiujemy ) zimny powab mroku - a inni cierpieli. Bez nich ( bez Aborygenów, Afrykanów, Indian etc ) oraz ich do¶wiadczeñ nasza wiedza bêdzie niepe³na. Nie przejdziemy na wy¿szy etap bez nich, bo jeste¶my powa¿nie okaleczeni chorobami mroku i nie rozpoznajemy mowy Ziemi tak, jak oni potrafi±. Oni nie przejd± na wy¿szy etap bez nas, bo zabraknie im rozpoznania tego, o czym my ju¿ wiemy, co wszyscy bole¶nie przerobili¶my. Oni to inni my. Ja to inny TY.
nagumumululi ja wiem ¿e Kiara to nie Pani Lucyna wiêc sobie daruj. Znam jeszcze inn± osobê, która to potwierdzi jak zechce. T± osob± jest Leszko.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 14:21:39 wys³ane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
nagumulululi
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #44 : Marzec 14, 2010, 14:29:08 » |
|
Obecny etap to wychodzenie ponad rasy i rody.
Ale¿ to jest dok³adnie to, o czym wcze¶niej napisa³em. W³a¶nie tak pojmujê powrót do Jedno¶ci. Ka¿da rasa i ka¿dy naród wnosz± swoje wiano. Bia³a rasa mo¿e nawet najwiêcej , gdy¿ to my w³a¶nie wnikliwie przestudiowali¶my ( dalej studiujemy ) zimny powab mroku - a inni cierpieli. Bez nich ( bez Aborygenów, Afrykanów, Indian etc ) oraz ich do¶wiadczeñ nasza wiedza bêdzie niepe³na. Nie przejdziemy na wy¿szy etap bez nich, bo jeste¶my powa¿nie okaleczeni chorobami mroku i nie rozpoznajemy mowy Ziemi tak, jak oni potrafi±. Oni nie przejd± na wy¿szy etap bez nas, bo zabraknie im rozpoznania tego, o czym my ju¿ wiemy, co wszyscy bole¶nie przerobili¶my. Oni to inni my. Ja to inny TY.
nagumumululi ja wiem ¿e Kiara to nie Pani Lucyna wiêc sobie daruj. Znam jeszcze inn± osobê, która to potwierdzi jak zechce. T± osob± jest Leszko.
Kto to jest Leszko? Nie wiem czy dobrze znasz historie. Dla przypomnienia: 1. Przed 2 wojn± swiatow± panowa³o ogólne podniecienie nowymi pr±dami, rozwojem duchowosci, powrotem do natury szczego³nie w krajach germañskich i zachodnich. Czym siê to skoczylo wszyscy wiedz±. 2. W latach 60-rych panowa³a rewolucja, powrót do natury, odrzucenie cywilizacji i brudu komercji pod znakiem dzieci kwiaty. Czym siê to skoñczy³o wszyscy wiedza. Zatem powiedz mi sk±d twoj optymizm? mo¿e znasz jaka¶ now± recepte na uzdrowienie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #45 : Marzec 14, 2010, 14:32:10 » |
|
Oni nie przejd± na wy¿szy etap bez nas, bo zabraknie im rozpoznania tego, o czym my ju¿ wiemy, co wszyscy bole¶nie przerobili¶my.
A mo¿e oni ¶wiadomie nie przechodzili tego etapu, co my, bo wiedzieli co on niesie, mo¿e posiadali m±dro¶æ bez potrzeby udowadniania jej b³êdnym ¿yciem?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #46 : Marzec 14, 2010, 15:06:45 » |
|
Ptaku, uwa¿am, ¿e nie da siê m±drze wiedzieæ czym jest arogancja czy te¿ ignorancja nie do¶wiadczywszy jej i to zarówno jako osoba odbieraj±ca ich efekty, jak i osoba zadaj±ca ból. Niczego nie da siê wiedzieæ na pewno bez do¶wiadczenia i dlatego, moim zdaniem, Jedna ¦wiadomo¶æ wyodrêbni³a z siebie 7 miliardów podzielonych ¶wiadomo¶ci, które wyposa¿y³a w przes³onê zapomnienia oraz program egotycznego umys³u . Dlatego, ¿eby do¶wiadczyæ sam± siebie w ka¿dym aspekcie. A mo¿e nawet w celach, których jeszcze nie znamy, bo nie przeszli¶my do kolejnej ods³ony. nagumumululi napisa³ .. 1. Przed 2 wojn± swiatow± panowa³o ogólne podniecienie nowymi pr±dami, rozwojem duchowosci, powrotem do natury szczego³nie w krajach germañskich i zachodnich. Czym siê to skoczylo wszyscy wiedz±. 2. W latach 60-rych panowa³a rewolucja, powrót do natury, odrzucenie cywilizacji i brudu komercji pod znakiem dzieci kwiaty. Czym siê to skoñczy³o wszyscy wiedza. Mo¿e zabrak³o wtedy wiedzy i mo¿liwo¶ci, a tak¿e m±dro¶ci i roztropno¶ci. Rewolucje rozpoczynaj± siê nagle i równie nagle koñcz±, ale maj± ten plus, ¿e przyspieszaj± ewolucjê. Ewolucja dokonuje scalania i przeobra¿a ¶wiat kompleksowo i powoli. Ja bym powiedzia³, ¿e obecnie "szybko ewoluujemy " - w tempie rewolucyjnym wrêcz . Zmiany przychodz± od wewn±trz, wraz ze wzrostem ¶wiadomo¶ci, ale równie¿ z zewn±trz wraz z wej¶ciem Ziemi i ca³ego US w nowy obszar galaktyki. Ca³o¶æ to gigantyczna ¶wiadomo¶æ wiêc nic nie dzieje siê przypadkowo. Stary ¶wiat nie upadnie od razu i z hukiem. Niech siê wypali powolutku, w swoim tempie. Przecie¿ ju¿ zjada swój w³asny ogon. Wed³ug mnie A prorokiem nie jestem i nie bêdê Ci wieszczy³ tu o nowych rewolucjach. Sam wiesz co musisz wiedzieæ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #47 : Marzec 14, 2010, 16:38:28 » |
|
Nie ma czegos takiego jak biali sa glupi a czarni madzrzy... Istnieja rasy i rody ( jak klasy w szkolach o niezmiennej wiedzy zwiazanej z dana rasom czy rodem, ale one tez jako rasa i rod ewoluuja rozwijaja sie tylko w swoich rasowych granicach), w ktorych kazdy z nas , ale to kazdy urodzil sie wiele razy i kiedy poznal ta wiedze w 100% urodzil sie jako bialy czlowiek ( owszem bywaja wyjatki uzaleznione od innych okolicznosci).Bialy to nie gorszy , czy lepszy , tylko inny z innymi juz zadaniami , bialy czy inny to tylko materia w ktora z jakichs wzgledow wcielila sie Energia. Rozpatrywanie oni sa lepsi bo zyja bardziej zgodnie z natura nie jest wlasciwe , oni poznaja to co dla nich jest niezbedne , a my to co dla nas. I do tego dano nam odowiednie , najlepsze dla nas okolicznosci do nauki. To wszystko. Ojej east , a tak fajnie juz bylo , zostalam babcia i jeszcze P. Lucyna , a Ty odebrales mi taka fajowa zabawe.Za chwile rozpisano by konkurs z nagrodami. Teraz nagumumululi ma obsesje na moim punkcie.... , powiem mu w sekrecie , kocham bartdzo En=ki , ale czy to zle? Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #48 : Lipiec 01, 2010, 20:45:48 » |
|
(..). Problem ¶wiata zachodniego polega na tym ¿e nie potrafi³ jak dot±d przet³umaczyæ jednego s³owa poprawnie na swój jezyk, nazywajac sunjatê pustk±, a to przecie¿ bezpostaciowo¶æ nie¶wiadomo¶ci".
Mo¿e jednak ten ¶wiat zachodni co¶ tam potrafi³ zdzia³aæ, ale po swojemu. Pustkê mo¿na te¿ nazwaæ inaczej -polem punktu zerowego. Berni Haisch , Alfonso Rueda, Hal Putthof w lutym 1994 r opublikowali w "Phisical Review" pracê w której przeprowadzili oni dowód na s³ynne newtonowskie równanie F=ma . Wykazali, ¿e bezw³adno¶æ charakteryzuj±ca wszystkie obiekty w ¶wiecie fizycznym jest po prostu oporem na przyspieszanie w polu punktu zerowego. Bezw³adno¶æ jest tym, co nazywane jest si³± Lorentza - si³± , która spowalnia cz±stki poruszaj±ce siê w polu magnetycznym. Zasadniczo chodzi³o o to, ¿e obiekt trwa³y , stabilny -który nazywamy materi± i któremy wszyscy fizycy, od Newtona pocz±wszy przypisywali masê - jest iluzj±. Wszystko z czym mamy faktycznie do czynienia, to morze energii rzeciwstawiaj±ce siê przyspieszaniu przez chwytanie cz±stek subatomowych bêd±cych w ruchu. Masa, ich zdaniem, by³a "tymczasow± rezerwacj±" dla bardziej ogólnego opisu dzia³ania pró¿ni kwantowej ( B.Haisch , A.Rueda i H.E.Puhoff praca prezentowana w AIAA 98-3143, Advances ASME/SAE/ASEE Joint Propulsion Conference&Exhibit 13-15 Lipca 1998 r ,Cleveland , Ohio ). Hal zda³ sobie sprawê, ¿e ich odkrycie ma znaczenie dla s³awnego równania E=mc2. Równanie to zawsze oznacza³o, ¿e energia ( jeden fizyczny byt we Wszech¶wiecie) zmienia siê w masê ( inny fizyczny byt). Hal dostrzeg³ teraz, ¿e stosunek masy do energii dotyczy³ raczej energii kwarków i elektronów w tym, co nazywamy materi±, oddzia³uj±cych z fluktuacjami pola punktu zerowego. Jednym s³owem, u¿ywaj±c uk³adnego, neutralnego jêzyka fizyki, dowodzili, ¿e materia nie jest fundamentaln± w³asno¶ci± fizyczn±. Równanie Einsteina by³o po prostu przepisem na pewn± ilo¶æ energii potrzebn± do wyst±pienia masy. To znaczy, ¿e nie ma dwóch podstawowych bytów fizycznych -czego¶ materialnego i czego¶ niematerialnego- ale istnieje tylko jeden : energia. Wszystko w Twoim ¶wiecie, wszystko czego dotykasz bez wzglêdu na to, jak jest gêste, jak du¿e, na swym najbardziej podstawowym poziomie jest tylko zbiorem ³adunków elektrycznych oddzia³uj±cych z wszechotaczaj±cym oceanem pól energetycznych, jak elektromagnetyczne - rodzajem elektromagnetycznej si³y oporu. Jak opisa³ to pó¼niej Hal, masa nie jest równowa¿na energii : masa jest energi±. A mo¿e nawet jeszcze bardziej zasadniczo : masy w ogóle nie ma. Jest tylko energia. Pó¼niej Haish, Rueda i Daniel Cole z IBM opublikowali artyku³ z którego wynika³o, ¿e ca³± sw± strukturê Wszech¶wiat zawdziêcza polu punktu zerowego. Wed³ug nich pró¿nia powoduje przyspieszenie cz±stek, co w rezultacie powoduje ich "sklejanie" w skoncentrowan± energiê lub to, co nazywamy materi± ( A. Rueda, B.Haisch i D.C.Cole, "Vacuum zero-point field presure instability in astrophysial plasmas and the formation of cosmic voids " Astropysical Journal 1995;445:7-16) . Czy wiecie do czego to zmierza ? Fizycy badaj± co¶, co w kulturze Wschodu jest czym¶ w rodzaju bezosobowego Boga - wszechobecnej , inteligentnej prasi³y. Pole punktu zerowego nie tylko jest ¼ród³em niewyobra¿alnej energii. Jak uwa¿acie, czy mo¿na napisaæ, ¿e jest ono równie¿ POLEM ¦WIADOMO¦CI ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #49 : Lipiec 02, 2010, 13:41:18 » |
|
ci±g dalszy ( prosze o nie scalanie, bedzie przejrzy¶ciej ). W latach 70 tych Fritz Albert Popp , biofizyk teoretyczny na uniwersytecie w Marburgu, gdzie wyk³ada³ radiologie bada³ wp³yw promieniowania elektromagnetycznego na uk³ady biologiczne. Konkretnie zajmowa³ siê bezo-a-pirenem, wêglowodorem aromatycznym, uwa¿anym za jeden z najbardziej zabójczych kancerogenów ludzkich i na¶wietla³ go promieniowaniem. Rzecz±, któr± odkry³ by³a zadziwiaj±ca optyczna w³a¶ciwo¶æ benzo-a-pirenu polegaj±ca na tym, ¿e zwi±zek ten absorbowa³ ¶wiat³o, a potem je wypromieniowywa³, lecz ju¿ o zupe³nie innej czêstotliwo¶ci. Nastêpnie Popp przeprowadzi³ to samo do¶wiadczenie na odmianie podobnego zwi±zku , który nazywa³ siê benzo-e-pirenem. Oba zwi±zko ró¿nily siê w niewielkim stopniu w budowie cz±steczki, jednak¿e w przypadku odmiany e, ¶wiat³o przechodzi³o przez substancjê niezmienione. Po wielu do¶wiadczeniach i eksperymentach równie¿ na innych zwi±zkach Popp stwierdzi³, ¿e ka¿dy z karcynogenów reagowa³ jako przes³ona jedynie na ¶wiat³o w zakresie d³ugo¶ci fal 380 nanometrów. Zastanwia³ siê dlaczego substancja rakotwórcza jest te¿ mieszaczem ¶wiat³a. Z badañ laboratoryjnych wiadomo, ¿e je¶li na¶wietli siê komórkê ¶wiat³em UV tak, ¿e zostanie ona zniszczona wraz ze swym DNA, w 99% , to szkody mo¿na niemal ca³kowicie naprawiæ w ci±gu jednego dnia, poddaj±c na¶wietlaniu bardzo s³abym ¶wiat³em o tej d³ugo¶ci fali. Do dzisiaj naukowcy my¶l±cy konwencjonalnie nie rozumiej± tego zjawiska, jednak¿e nikt go nie neguje. Popp by³ zaszokowany , gdy dowiedzia³ siê, zê fotonaprawa dzia³a najskuteczniej przy d³ugo¶ci fal równej 380 nanometrów - tej samej na któr± reaguj± i któr± mieszaj± rakotwórcze zwi±zki chemiczne. Przyroda jest zbyt doskona³a by by³o to zwyk³ym zbiegiem okoliczno¶æ. je¶li zwi±zki rakotwórcze reaguj± jedynie na tê d³ugo¶æ fali to musi siê to jako¶ wi±zaæ z fotonapraw±. Je¶li tak, to w organizmie musi byæ jakie¶ ¶wiat³o odpowiedzialne za fotonaprawê. Zwi±zek rakotwórczy musia³ zatem permanentnie blokowaæ to ¶wiat³o i zmieniaæ jego d³ugo¶æ tak, ¿e fotonarawa nie dzia³a³a. Popp opublikowa³ na ten temat artyku³, który wywo³a³ zainteresowanie w¶ród onkologów ( niemiecki o¶rodek badañ nad nowotworami Krebsforschungszentrum w Heidelbergu, gdzie wyg³osi³ wyk³ad na ten temat), ale by³ jeden podstawowy problem. Brak dowodów , a jedynie za³o¿enie, ¿e ludzkie komórki emituj± ¶wiat³o. Wobec tego artyku³ Poppa spotka³ siê tam z ch³odnym przyjêciem. I utkna³, bo nauka nie znalaz³a dowodu na emisjê biofotonów przez komórki. Dopiero kiedy Fritz Popp jaki¶ czas pó¼niej spotka³ siê z fizykiem eksperymentalnym Berhardem Ruthem sprawy ruszy³y z miejsca. Ten zdolny fizyk mia³ zaciêcie konstruktorskie. W ci±gu 2 lat zbudowa³ on maszynê przypominaj±c± du¿y detektor promieniowania X ( EMI9958QA) , która zawiara³a fotopowielacz umo¿liwiaj±cy pomiar ¶wiat³a - foton za fotonem. Do dzi¶ jest to jedno z najlepszych urz±dzeñ tego typu. Maszyna musia³a byæ bardzo czu³a poniewa¿ mia³a mierzyæ to, co wg Poppa mia³o byæ niezwykle s³abym promieniowaniem. W 1976 roku wykonano pierwsze testy. Po umieszczeniu w fotopowielaczu nasiona ziemniaka ( z siewki wykonanej w kompletnej ciemno¶ci, aby wykluczyæ wp³ywy zewnêtrzne) wykaza³y silne promieniowanie. Efekt ten nie móg³ mieæ nic wspólnego z fotosyntez±. Co wiêcej, fotony emitowane równie¿ przez inne organizmy ¿ywe, które bada³, by³y bardziej spójne ni¿ cokolwiek z czym mia³ wcze¶niej do czynienia. W mechanice kwantowej spójno¶æ kwantowa oznacza, ¿e cz±stki subatomowe s± zdolne do wspó³pracy. Te subatomowe fale lub cz±stki nie tylko o sobie wiedz±, ale s± silnie powi±zane zwyk³ymi polami elektromagnetycznymi, tak¿e mog± siê komunikowaæ. S± niczym mnóstwo kamertonów rezonuj±cych wspólnie. Gdy fale siê synchronizuj± , zaczynaj± dzia³aæ jedna gigantyczna fala i jedna gigantyczna cz±stka. Trudno je wtedy odró¿niæ. Wiele dziwnych efektów kwantowych obserwowanych u pojedynczej fali dotyczy te¿ ca³o¶ci. Dzia³anie podjête w stosunku do jednej dotknie wszystkie.Spójno¶æ ustanawia komunikacjê. To jak subatomowa sieæ telefoniczna. Im lepsza spójno¶æ, tym doskonalsza sieæ telefoniczna. Efekt koñcowy to trochê jak du¿a orkiestra. Wszystkie fotony graj± razem , ale jako indywidualne instrumenty, zdolne samodzielnie odegraæ swoj± partie. Jednak¿e kiedy s³uchasz zwykle nie mo¿esz odró¿niæ poszczególnych instrumentów. Rzecz± najbardziej zdumiewaj±c± by³o to, ¿e Popp by³ ¶wiadkiem najwy¿szego poziomu kwantowego zorganizowania, czyli spójno¶ci, jaki mo¿liwy jest w ¿ywych organizmach. Zazwyczaj spójno¶æ ta - zwana kondensatem Bosego-Einsteina- jest obserwowana jedynie w substancjach takich jak nadciek³y hel, czy nadprzewodniki badane w laboratorium w bardzo niskich temperaturach - zaledwie kilka stopni powy¿ej zera bezwzglêdnego- a nie w ciep³ym i nieuporz±dkowanym ¶rodowisku, jakim s± ¿ywe istoty. Popp stwierdzi³ do¶wiadczalnie, ¿e cz±steczki w komórkach reaguj± na pewne czêstotliwo¶ci i ¿e ró¿ny zakres drgañ pochodz±cych od fotonów wywo³uje ró¿norodne czêstotliwo¶ci w cz±steczkach organizmu. Fale ¶wietlne odpowiada³y te¿ na pytanie w jaki sposób organizm móg³ natychmiast zarz±dzaæ skomplikowanymi zadaniami za pomoc± ró¿nych czê¶ci cia³a lub robiæ dwie lub trzy rzeczy na raz. Te "emisje biofotonów", jak zacz±³ to zjawisko nazywaæ mog± stanowiæ doskona³y system komunikacyjny przekazuj±cy informacje do wielu komórek w ca³ym organizmie. Jednak¿e powsta³o pytanie - sk±d bra³y siê te emisje. Popp przy udziale swoich studentów przeprowadza³ kolejne eksperymenty. Wiadomo, ¿e je¶li podzia³aæ na próbki DNA zwi±zkiem chemicznym o nazwie bromek etydyny to wciska siê on miêdzy pary zasad podwójnej helisy i powoduje jej rozwiniêcie. Po zastosowaniu tej substancji mierzono natê¿enie ¶wiat³a wydzielaj±cego siê z próbki. Popp odkry³,. ¿e im wiêksze by³o stê¿enie bromku etydyny, tym wiêksze by³o natê¿enie ¶wiata , im mniej go dodawano tym ¶wiat³o by³o s³absze. Zaobserwowa³ te¿,. ¿e DNA mog³o wysy³aæ ¶wiat³o o szerokim zakresie czêstotliwo¶ci, a niektóre z nich wi±za³y siê z konkretnymi czynno¶ciami. Je¶li to DNA gromadzi³o ¶wiat³o , to naturalne by³o, ¿e w chwili rozwijania helisy emitowa³o go wiêcej ni¿ normalnie. To, a tak¿e inne badania przekona³y Poppa, ¿e jednym z najwa¿niejszych magazynów ¶wiat³a i ¼ród³em emisji biofotonów jest DNA. DNA musi byæ najwa¿niejszym kamertonem organizmu. Zaczyna³o emitowaæ jak±¶ czêstotliwo¶æ, a wtedy dostraja³y siê do niego inne cz±steczki. Niewykluczone, ¿e byæ mo¿e natkn±³ siê na to brakuj±ce ogniwo w obwi±zuj±cej teorii DNA, które mo¿e byæ odpowiedzialne za najwiêkszy cud ludzkiej biologii: zmianê pojedynczej komórki w pe³ni ukszta³towan± istotê ludzk±. Jedn± z najwiêkszych tajemnic biologii jest sposób, w jaki my- i ka¿da rzecz ¿ywa- przybieramy kszta³ty geometryczne. Wspó³cze¶ni naukowcy potrafi± wyja¶niæ, dlaczego mamy niebieskie oczy czy wzrost metr osiemdziesi±t, a nawet jak siê dziel± komórki. Znacznie trudniej wyja¶niæ, sk±d komórki wiedz± , gdzie dok³adnie siê ulokowaæ na ka¿dym etapie rozwoju tak, by ramiê by³o ramieniem, a nie nog±, a tak¿e jaki mechanizm sprawia, ¿e te komórki siê organizuj± gromadz± w ludzki, trójwymiarowy kszta³t. Istnieje klasyczna teoria neodarwinistów , której sztandarow± postaci± jest Richard Dawkins ( samolubne geny), ale nawet on przyznaje , ¿e "dok³adne wyja¶nienie , w jaki sposób to ( oddzia³ywanie genów) prowadzi do rozwoju dziecka, zajmie embriologom dekady, mo¿e stulecia. Jednak¿e faktem jest , ¿e to prawda" . Innymi s³owy , niczym zdeterminowany policjant, naukowiec ten aresztowa³ podejrzanego nie przejmuj±c siê zdobywaniem dowodów. Uzna³ prawdê bo tak mu jest na rêkê. W emisji biofotonów Popp dojrza³ odpowied¼ na pytanie o mechanizm morfogenezy ( Rupert Sheldrake - pole morfogenetyczne ) , a tak¿e mechanizm koordynacji i komunikacji komórek, która mo¿liwa jest tylko w uk³adzie holistycznym, z jednym , g³ównym dyrygentem. Popp pokaza³ , ¿e w swoich do¶wiadczeniach, ze te s³abe emisje ¶wiat³a wystarczaj± do zgrania organizmu. Herbert Frochlich z University of Liverpool , laureat presti¿owego Medalu Maxa Plancka , corocznej nagrody Niemieckiego Towarzystwa Fizycznego, jest jednym z prekursorów idei, ¿e za kooperacjê bia³ek i przenoszenie instrukcji DNA i bia³ek komórkowych odpowiedzialny jest jaki¶ rodzaj kolektywnych drgañ. Frohlich przewidzia³ nawet , ze pewne czêstotliwo¶ci ( obecnie nazywane "czêstotliwo¶ciami Frohlicha" ) tu¿ pod b³onami komórki mog± byæ wynikiem drgañ w tych bia³kach. W swoich badaniach Frohlich wykaza³, ¿e kiedy energia osi±ga pewn± warto¶æ progow±, cz±steczki zaczynaj± zgodnie wibrowaæ, a¿ w koñcu osi±gaj± wysoki poziom spójno¶ci. Cz±steczki , które osi±gaj± ten poziom , wykazuj± pewne w³a¶ciwo¶ci znane z mechaniki kwantowej, równie¿ nielokalno¶æ . Dochodz± do punktu , w którym mog± wspó³dzia³aæ.W latach 80 – tych XX wieku dr Clark w swojej prywatnej klinice w Kanadzie przeprowadzi³a szereg badañ, które wykaza³y, ¿e ka¿dy ¿ywy organizm emanuje w³asnym polem elektromagnetycznym o charakterystycznych dla niego czêstotliwo¶ciach. Przetestowa³a szereg drobnoustrojów chorobotwórczych i okre¶li³a ich czêstotliwo¶ci w³asne, swoiste dla ka¿dego gatunku. Szczegó³owe wyniki tych badañ dostêpne s± dla polskiego czytelnika w ksi±¿ce autorstwa dr Huldy Regehr Clark, pod tytu³em: „Kuracja ¿ycia metod± dr Hulde R. Clark”, wyd. MAYAPUR, Wroc³aw 2001. Ogólnie mo¿na stwierdziæ, ¿e ró¿ne grupy drobnoustrojów mieszcz± wielko¶ci czêstotliwo¶ci, w³asnego pola elektromagnetycznego w charakterystycznych dla gatunków, ró¿nych warto¶ci czêstotliwo¶ci, znacznie ni¿szych od przedzia³u czêstotliwo¶ci w³a¶ciwych dla komórek cz³owieka wynosz±cych od 1520 kHz do 9460 kHz. W warunkach rzeczywistych ludzie s± „skolonizowani” przez ró¿ne rodzaje drobno-ustrojów, w rezultacie emanuj±c czêstotliwo¶ci charakterystyczne dla cz³owieka, oraz dla paso¿ytów w jego organizmie. I tak komórki ró¿nych ple¶ni emanuj± czêstotliwo¶ci z przedzia³u: 80 ¸140 kHz, bakterie, wirusy, robaki i glisty: 300¸430 kHz, a tasiemce i jednokomórkowce: 350¸475 kHz. Roztocza wspomagaj±ce proces trawienny promieniuj± w pa¶mie: 680¸880 kHz. Dr H.Clark okre¶li³a charakterystyczne warto¶ci czêstotliwo¶ci dla wiêkszo¶ci znanych gatunków paso¿ytów. Dysponuj±c ich wykazem, wystarczy stwierdziæ, czy dana czêstotliwo¶æ jest emitowana z cia³a pacjenta - tym samym potwierdzimy istnienie odpowiedniego paso¿yta w organizmie pacjenta, poprzez jego „specyficzny dowód to¿samo¶ci”. Brak tych czêstotliwo¶ci w polu elektromagnetycznym pacjenta, oznacza nieobecno¶æ odpowiadaj±cych im paso¿ytów. http://www.eioba.pl/a117129/czym_jest_elektroniczny_antybiotykPrace choæby tylko tych wspomnianych wy¿ej naukowców , prowadz± wprost do Pola ¦wiadomo¶ci. W we wcze¶niejszym po¶cie napisa³em o badaczach, którzy stwierdzili, ¿e w³a¶ciwie jest tylko energia. Teraz do tego dochodzi kwantowa spójno¶æ fal wytwarzana przez DNA. DNA to kamertony. W jaki¶ sposób jeste¶my po³±czeni z ca³ym rezonuj±cym Wszech¶wiatem. Jeste¶my w nim zanurzeni. Piêknie o tym wypowiada siê Eckhart Tolle s³owami innymi ni¿ naukowcy : Czy Cisza jest tytko brakiem ha³asu i zawarto¶ci (tre¶ci)? Nie, to czysta inteligencja, wszechobecna ¶wiadomo¶æ, z której bierze swój pocz±tek ka¿da forma. Jak¿e wiêc mog³aby byæ oddzielona od tego kim jeste¶? Forma, któr± my¶lisz ¿e jeste¶, narodzi³a siê z niej i jest przez ni± podtrzymywana. Ona jest istot± wszystkich galaktyk i ka¿dego ¼d¼b³a trawy, wszystkich kwiatów, drzew, ptaków i wszelkich innych form.Dobrze East. Nie scalamy. Janneth.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2010, 16:19:23 wys³ane przez janneth »
|
Zapisane
|
|
|
|
|