Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 07, 2025, 16:34:29


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: POLE SWIADOMOSCI I POLE MORFOGENETYCZNE.  (Przeczytany 43809 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #25 : Marzec 14, 2010, 00:19:17 »

Alez oczywiscie ze pamietam momet moich narodzin , pamietam nawet zabawki z niemowlectwa ( kiedys bawilam sie takimi wspomnieniami i pytalam mame. Wszystko potwierdzila i byla zdumiona). Tak wiec pamietam niektore przeszle zycia , zdarzenia w nich , oraz uczucia im towarzyszace.
Szczerze mowiac "czasu nie ma" wiec dotarcie do wspomnien nie odbywa sie u mnie tak jak u niektorych ludzi ( cofanie sie czasowe) , ja chadzam droga uczuc i odczowania tego co chce odnalezc w mojej pamieci na tej sciezce.

Jak to robie ? Wlanczam np. odczucie bolu i lece przez  zycia sciezka bolu , chce milosc , wlanczam milosc i lece ta sciezka przez dawne i wspolczesne zycie. To inaczej niz psychologia , ale to moj sposob , ba nie zawodny.
Czy dlatego iz go nie znasz , nie wiesz nic o nim i o mnie musisz mnie ponizac?
Przeciez opisujesz tylko siebie  w ten sposob nie mnie.

Ja nie mam zadnego problemu znajdywania , zrozumienia i przepracowywania moich dawnych traumatycznych przezyc ( oczywiscie ze byly), opracowalam swoj sposob dla siebie. Pomagalam nim innym.

Ptaku, tak naprawde nie istnieje nieswiadomosc , wszystko jest swiadomoscia , wszystko. Istnieja blokady na jej sciezkach ( w odczycie ) dla czlowieka. Powodow jest mnustwo.

Ludzie na ziemi ogolnie maja mala wiedze , dlatego wymyslaja rozne sposoby zeby uzupelnic to czego nie wiedza. Tworza rozne teorie nie zawsze prawdziwe , a pozniej upieraja sie ze sa jedyne i wlasciwe i kaza kazdemu myslec wedlog nich.
Ja tego nie robilam i nie robie, opieram sie wylacznie na wlasnej wiedzy i odczuciach  z nia zwiazanych , zwyczajnie ufam sobie.


"I pytanie do Kiary. Czy wiedza jeszcze przez nas nie rozpoznana znajduje siĂŞ w naszym polu ÂświadomoÂści?
Czy raczej nieÂświadomoÂści?  " Ptak.

Kazda wiedza , kazda jedna znajduje sie w polu naszej swiadomosci , gdyz teoretyczna wiedze posiadamy doskonala i w 100% idetyczna jak Stworca. To co poznajemy w trakcie wielorazowego  bycia Czlowiekiem , to ta wiedze teoretyczna w odniesieniu do siebie. Czyli tak naprawde zawsze , ale to zawsze w tej opcji rozwojowej w ktorej jestesmy dzieki naszemu wyborowi poznajemy tylko i wylacznie siebie.Poznajemy fragmet tylko w jedny zyciu ( z przeogromnej wiedzy) jedna dziedzine o sobie prawdziwym a nie wymyslonym.Czyli nasze zachowania spontaniczne w okreslonej sytuacji, cala prawda o osobistym poziomie rozwoju.
Do tego jest nam niezbedne tlo, zdarzenie fizycznie ze wszystkimi aspektami , czlowiekiem , zwierzetami , roslinami , mineralami , oraz niefizycznymi rekfizytami.
Ziemia , zycie na niej , jest to taka forma  "teatru " w ktorym gramy wczesniej wybrana role w doskonale wybranym scenariuszu ze scenografia oraz innymi aktorami.
Czym bardziej wchodzimy w ta "role ziemska" tym bardziej oddalamy sie od naszej wiedzy o prawdziwych swoich osobowosciach. Ale jest to zupelnie wlasciwe , gdyz swoja czlowiecza role musimy zagrac spontanicznie , bez owczesnej wiedzy i analiz dzieki niej.

Tak wiec nieswiadomosc , zadna nie istnieje, istnieje tylko czas odciecia od osobistej wiedzy i swiadomosci calkowitej w okreslonym celu.
Jednak tak naprawde nigdy nie tracimy wlasnej osobowosci i calej wiedzy z nia zwiazanej.Przebudzenie ziemskie , jest powrotem do niej , odkrywaniem na nowo caloksztaltu przeogromnej wiedzy drzemiacej w nas. Kazdy ja posiada, nikt  kto niesie w sobie Iskre Boza nie jest jej pozbawiony.
Jednak istnieja na ziemi grupy energii , ktore przez wieki usilowaly wmowic nam nasza malosc i zatrzec w nas dostep do naszej osobistej przeogromnej wiedzy. Wmawiajac nam iz tylko one wiedza i tylko one moga nam tej wiedzy nieco urzyczyc.

A tak naprawde calej wiedzy ucza sie od nas , roznymi sposobami analizujac zycie czlowieka , przekladajac ta wiedze na swoje techniczne pojmowanie i tworzac wedlug tej wiedzy kopie swoich  swiatow.
Tylko jest jedna zasadnicza roznica miedzy nami a nimi.
My ewoluujemy uczuciowo i tworzymy dzieki temu , oni dopiero pozniej kopiuja co my stworzylismy , tworzac wlasna rzeczywistosc. Czyli tak naprawde ODTWARZAJA- KOPIUJA CZLOWIEKA.

Znaja swoje granice , mozliwosci energetycznych ,tak  wiec staraja sie nas Ludzi utrzymac w nieswiadomosci o naszych mozliwosciach zebysmy ich nie przekroczyli. Gdyz ich swiaty wowczas przestana istniec , z powodu braku dostawy energii do ich od nas. Zasilania , ( one istnieja tylko i wylacznie w przestrzeni nie fizycznej) zwyczajnie zgasna , zgasna cale  ich projekcje , bez energii , ktorej oni sami przetworzyc z otaczajacej nas energii milosci bezwarunkowej nie potrafia  na niezbedny im potecjal.

 Ta wiec rozpatrujac w kontekscie mozliwosci przenikania materii istnienia  ( nasze pola swiadomosci), dla nich jest to  polem nieswiadomosci. Gdyz one nie maja polaczenia ze zrodlem , czyli z Iskra Boza pochodzaca z mometu stworzenia i oddzielenia od Stworcy. Oni byli tworzeni na zasadzie eksperymetu przez Energie niosace w sobie Iskre Boza - ogien pierwotny.
Brak posiadania Iskry Bozej ( swiadomosci pierwotnej) na 100% okresla pole nieswiadomosci , dla nich istnieje tylko to co poznaja w trakcie swoich fizycznych zyc i przeniosa do bazy danych w swojej przestrzeni. Ja to nazywam siecia energoinformacyjna.

Ale Ludzie nie moga przyjmowac cudzej wiedzy jako wlasna , po to maja madrosc serca by do niej wrocic i dzieki niej robic odczyty o swojej ISTOCIE.Zaufac swojej intuicji , madrosci i odczuwaniu.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 11:06:04 wysłane przez Kiara » Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #26 : Marzec 14, 2010, 10:23:49 »

nagumulululi przykre piszesz te opowiesci o sobie , no ale coz?

I jeszcze inaczej kropla wody z oceanu niesie w sobie idetyczna wiedze jak cala woda oceanu , ziarnko piasku z pustyni jak caly piasek pustyni.
Kazda wydzielona czastka calosci posiada wiedze calosci, nie istnieje w niej nieswiadomosc pierwotna , to bzdura wyssana z palca.
Gdyby tak bylo musiala by zatracic swoja pierwotna osobowosc i wyzerowac pamiec swojego istnienia., a tego zrobic nie mozna. Mozna jedynie stracic pamiec swojej indywidualnosci.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Moim zdaniem zarĂłwno Kiara , jak i nagumumululi majÂą racjĂŞ .
Dlaczego ?
Poniewa¿ nikt z nas , ani ¿aden jak do tej pory naukowiec, nie potrafi podaÌ definicji œwiadomoœci. Nie mo¿emy powiedzieÌ, ¿e odt¹d- dot¹d jest œwiadomoœÌ, a poza ni¹ rozpoœciera siê nieœwiadomoœÌ.
Mnie bliÂższe jest to, co pisze powyÂżej Kiara. WszechÂświat ma naturĂŞ fraktalnÂą, a ludzka pamiĂŞĂŚ - naturĂŞ holograficznÂą. Z tego wzglĂŞdu bliÂżej mi do harmonicznego opisu Âświata niÂż nieÂświadomego chaosu. Jakkolwiek podziwiam zasadĂŞ nieoznaczonoÂści czy nielokalnoœÌ kwantowÂą, to sercem jestem przy wyjaÂśnieniu holograficznym naszej boskiej natury.  Tak, jak w hologramie, kaÂżda najmniejsza czÂąstka
holograficznej kliszy , czyli kaÂżdy czÂłowiek zawiera w sobie obraz caÂłoÂści , ale nie oznacza to ,Âże my ten obraz wyÂświetlamy. Idea hologramu polega na tym, Âże z pozornie bezÂładnych esĂłw floresĂłw  pÂłaskiej kliszy powstaje doskonaÂły , trĂłjwymiarowy obraz - z kaÂżdego kawaÂłka - pod warunkiem , Âże padnie naĂą ÂświatÂło o okreÂślonej czĂŞstotliwoÂści, amplitudzie i fazie. Bez tego ÂświatÂła jesteÂśmy tylko chaotycznym zbiorem kawaÂłkĂłw upstrzonej kliszy.
Tym œwiat³em , moim zdaniem, jest mi³oœÌ.
Kiara moÂże napisaĂŚ ,Âże to system wartoÂści na przykÂład.
A czym jest œwiadomoœÌ ? To Ÿród³o tego œwiat³a mi³oœci.
JeÂśli na kliszĂŞ padnie jakieÂś inne ÂświatÂło , to obrazu caÂłoÂści nie ujrzymy. MoÂże tylko jakieÂś niezrozumiaÂłe , poszatkowane fragmenty. Surrealistyczne puzzle. Ale to nie znaczy, Âże klisza jest do kitu. MoÂże po prostu coÂś po drodze , jakaÂś przesÂłona miĂŞdzy kliszÂą (czÂłowiekiem) , a ÂźrĂłdÂłem ( ÂświadomoÂściÂą ) nieznacznie zmienia parametry ÂświatÂła.
Czasami, w wyniku jakichÂś niezwykÂłych okolicznoÂści - ÂśmierĂŚ kliniczna, wstrzÂąs psychiczny, ciĂŞÂżka choroba, czy nagÂły wypadek - przesÂłona ulega zdmuchniĂŞciu. Wtedy czÂłowiek jest zdolny do wielkich i heroicznych czynĂłw, ktĂłre wszak dla niego sÂą czymÂś naturalnym. PrzesÂłona ta , to nasze ego. MoÂżliwe, Âże jest tym wszystkim , co mroczne w nas, o czym pisze Ptak, Âże wymaga poznania. To , co rozpoznane Âłatwiej jest zneutralizowaĂŚ. PrzecieÂż kaÂżdy z nas chyba czuje, Âże gdy jest dzieĂą, to znaczy, Âże nawet za gĂŞstÂą zasÂłonÂą chmur gdzieÂś tam Âświeci SÂłoĂące, chociaÂż nie potrafimy go zlokalizowaĂŚ. I tego moÂżemy byĂŚ pewni, Âże po nocy zawsze wstaje dzieĂą.
Ptak kochany pyta "gdzie jesteÂśmy aktualnie?"  UwaÂżam, Âże tuÂż tuÂż przed Âświtaniem UÂśmiech
Od praczasĂłw istnieje dzieĂą i noc. ÂŻadne twierdzenia Kiary tego nie zmieniÂą, UÂśmiech))))). Z drugiej strony rozumiem iÂż pojaĂŚ zasade Yin i Yang oraz rĂłwnowagĂŞ ÂświadomoÂści i nieÂświadomoÂści jako dwĂłch czynnikow nie jest Âłatwo i nie przychodzi to od tak z nieba, :-))))).


Natomiast losem tych ktorzy wierzÂą w jedyne ÂźrodÂło, sÂłoĂące, bez cienia i wilgoci jest pustynia.

"Gdy czÂłowiek pojawia siĂŞ na skraju dzungli Amazonki, stwierdza, co za chaos !!! Tu trzeba zrobiĂŚ porzÂądek, jakieÂś autostrady, troche drzewa wyciag i te dziekie niebezpieczne zwierzeta wytÂłuc, bo tu panuje chaos".

"Gdy spotkasz Budde i zapytasz co robi, odpowie, medytuje nad Sunjat¹. A co to jest sunjata, zapyta przechodzieù. To brak formy i miejsce z narodzin wszystkiego". Problem œwiata zachodniego polega na tym ¿e nie potrafi³ jak dot¹d przet³umaczyÌ jednego s³owa poprawnie na swój jezyk, nazywajac sunjatê pustk¹, a to przecie¿ bezpostaciowoœÌ nieœwiadomoœci". Szko³a Kiary to zaprzeczeniu istnienia Sunjaty, w jej ujeciu pustki." Dlatego bezsensownym jest dyskusja az ni¹, a Sunjata to podstawowe pojêcie Buddyzmu i metydacje nad niê to wy¿sza szko³a medytacji.
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 10:50:54 wysłane przez nagumulululi » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #27 : Marzec 14, 2010, 10:51:36 »

nagumulululi napisaÂł
Cytuj
Natomiast losem tych ktorzy wierzÂą w jedyne ÂźrodÂło, sÂłoĂące, bez cienia i wilgoci jest pustynia.
Niekoniecznie - w Kaliforni zawsze Âświeci sÂłoĂące, a klimacik caÂłkiem przyjemy podobno UÂśmiech

Zamiast robiÌ porz¹dek z d¿ungl¹ mo¿e lepiej zrobiÌ porz¹dek w sobie- wtedy ujrzymy uporz¹dkowanie w chaosie. Nasze zachodnie myœlenie nie tylko prowadzi do wyciêcia d¿ungli, czy dzikich zwierz¹t, ale równie¿ "dzikich" ludzi. Przyk³ady ? - eksterminacja Indian Ameryki Pó³nocnej, ludnoœci Ameryki Po³udniowej, ludnoœci Australii czy Afryki - po przybyciu tam bia³ych. Ju¿ chyba doœÌ . Czas odwróciÌ te zale¿noœci. Niech teraz d¿ungla nas czegoœ nauczy, ws³uchajmy siê w œpiew Aborygenów, a mo¿e us³yszymy to, co od wieków Ziemia chce nam przekazaÌ.
Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #28 : Marzec 14, 2010, 11:03:54 »

nagumulululi napisaÂł
Cytuj
Natomiast losem tych ktorzy wierzÂą w jedyne ÂźrodÂło, sÂłoĂące, bez cienia i wilgoci jest pustynia.
Niekoniecznie - w Kaliforni zawsze Âświeci sÂłoĂące, a klimacik caÂłkiem przyjemy podobno UÂśmiech

Zamiast robiÌ porz¹dek z d¿ungl¹ mo¿e lepiej zrobiÌ porz¹dek w sobie- wtedy ujrzymy uporz¹dkowanie w chaosie. Nasze zachodnie myœlenie nie tylko prowadzi do wyciêcia d¿ungli, czy dzikich zwierz¹t, ale równie¿ "dzikich" ludzi. Przyk³ady ? - eksterminacja Indian Ameryki Pó³nocnej, ludnoœci Ameryki Po³udniowej, ludnoœci Australii czy Afryki - po przybyciu tam bia³ych. Ju¿ chyba doœÌ . Czas odwróciÌ te zale¿noœci. Niech teraz d¿ungla nas czegoœ nauczy, ws³uchajmy siê w œpiew Aborygenów, a mo¿e us³yszymy to, co od wieków Ziemia chce nam przekazaÌ.
Problem wsÂłuchiwania siĂŞ w to co ziemia chce nam przekazaĂŚ jest nieco bardziej skomplikowany. WobraÂź sobie bardzo chorego czlowieka ktĂłry nagle chce wrĂłciĂŚ do ÂźrodeÂł i ÂżyĂŚ tak jak mu kaÂże wÂłasna natura. Problem biaÂłego czlowieka wiecznie polegaÂł na tym, Âże wszĂŞdzie gdy siĂŞ pojawiÂł i odchodziÂł pozostawiaÂł chaos, chorobĂŞ i ÂśmierĂŚ - Afryka, Ameryka, kolonializm etc. Czy natura moÂże otworzyĂŚ wrota swego Âświata dla kogoÂś tak bardzo chorego?
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #29 : Marzec 14, 2010, 11:14:14 »

Problem bialego czlowieka polega na tym , ze miast wsluchiwac sie w siebie , otworzyc na wlasna intuicje i uczucia ciagle szuka przykladow z daleka... uwazajac iz inni wiedza lepiej niz on.
A wiedza jest W NIM i kazdy moze ja w sobie odnalezc.

Kazdy ale to kazdy Czlowiek wie najlepiej sam co jest dla niego dobre ( bez implikacji zadnych dawnych filozofi ni religji) , bo z ta wiedza rodzi sie , by mogl ja w sobie odnalezc i korzystac z niej dla wlasnego dobra.

Gdyby dawne filozofie byly tak wspaniale juz dawno ziemia byla by rajem a ludzie zyli by szczesliwie, a tak nie jest.Na wlasnych terenach tez sie nie sprawdzila i przezyla kryzys.

Tak wiec kazdy czas ma wlasna madrosc adekfatna dla siebie i swoich warunkow , pora zeby to zrozumiec i zyc terazniejszoscia , miast ciagle wracac do omamow dawnych historii.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #30 : Marzec 14, 2010, 11:27:13 »

Problem bialego czlowieka polega na tym , ze miast wsluchiwac sie w siebie , otworzyc na wlasna intuicje i uczucia ciagle szuka przykladow z daleka... uwazajac iz inni wiedza lepiej niz on.
A wiedza jest W NIM i kazdy moze ja w sobie odnalezc.

Kazdy ale to kazdy Czlowiek wie najlepiej sam co jest dla niego dobre ( bez implikacji zadnych dawnych filozofi ni religji) , bo z ta wiedza rodzi sie , by mogl ja w sobie odnalezc i korzystac z niej dla wlasnego dobra.

Gdyby dawne filozofie byly tak wspaniale juz dawno ziemia byla by rajem a ludzie zyli by szczesliwie, a tak nie jest.Na wlasnych terenach tez sie nie sprawdzila i przezyla kryzys.

Tak wiec kazdy czas ma wlasna madrosc adekfatna dla siebie i swoich warunkow , pora zeby to zrozumiec i zyc terazniejszoscia , miast ciagle wracac do omamow dawnych historii.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
ChociaÂż w jednym siĂŞ zgadzam z tobÂą, z powyzszym.

Problem w tym ¿e ty takiej wiedzy z autopsji nie prezentujesz wed³ug mnie, za to piszesz elaboraty na podstawie tego co wyczytalaœ w necie, o wibracjach, chanelingach i tym podobnych. Gdybym widzia³ w tym co piszesz twoje osobiste doœwiadczenie, by³oby inaczej. A ty jak ten s³awetny Kap³an, mi³oœÌ mi³oœÌ i miloœÌ a gdyby przejrzeÌ historie tego forum znalaz³oby siê wiele przyk³adów twojej agresji, obrazania rozmówców i tym podobnych, nie wspominajaÌ o k³amstwach, naciaganiu i zaprzeczaniu sobie w co drugim poscie. Nie wylicza³bym tego gdybyœ zachowa³a choÌ elementarne przymioty skromnosci i samozastanowienia.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #31 : Marzec 14, 2010, 11:43:39 »

Bardzo Cie przepraszam , jezeli chcesz dywagowac nademna i oceniac mnie swoja miarka , zaloz oddzielny temat , lub wejdz na pw.
Ale tak naprawde  , nie stanowi to dla mnie wielkiej istotnosci jak ktos mnie ocenia , kazdy moze jak tylko chce.Byle nie przekroczyl progu obrazania i ponizania mojej godnosci osobistej.

Kazdy moze snuc przypuszczenia i domniemania zwiazane z moja osoba  na miare swoich wizji, jest mi to naprawde obojetne.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 11:48:41 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #32 : Marzec 14, 2010, 11:46:38 »

Kiaro , czÂłowiek, ktĂłry wie sam najlepiej i nikogo siĂŞ nie sÂłucha, na nikogo siĂŞ nie oglÂąda - to wÂłaÂśnie typowy biaÂły czÂłowiek. Ten sam, ktĂłry skolonizowaÂł Âświat zagarniajÂąc go pod siebie narzucajÂąc swoje rozumienie Âświata.
Rozumiem, Âże chodzi Ci o indywidualny rozwĂłj bez tych, co narzucajÂą swoje "ja" i prĂłbujÂą nas zniewoliĂŚ.  Ja piszĂŞ o czymÂś nieco innym - o nauce pÂłynÂącej do nas od tych, ktĂłrzy potrafiÂą uwaÂżniej sÂłuchaĂŚ. Australia dla AborygenĂłw byÂła rajem zanim rozpanoszyÂł siĂŞ tam biaÂły arogant, ktĂłry wszystko wiedziaÂł lepiej. Tylko z naszego punktu widzenia wyglÂąda to tak, Âże Aborygeni Âżyli biednie i w ciemnoÂści bo nie mieli elektrycznoÂści.

MoÂżna oczywiÂście zamkn¹Ì siĂŞ w sobie - odtrÂąciĂŚ wszystko i wszystkich uwaÂżajÂąc, Âże wÂłasny sosik jest najlepszy i tak siĂŞ zakiszaĂŚ, ale tym sposobem zamykamy sobie drogĂŞ do zrozumienia. ZauwaÂż Kiaro , Âże nie napisaÂłem  DO PRZYJÊCIA CUDZEJ DROGI, tylko do ZROZUMIENIA ,a to wymaga minimalnej otwartoÂści i jakiejÂś empatii. Kryzys to pojĂŞcie, ktĂłre przywiĂłzÂł ze sobÂą biaÂły czÂłowiek wszĂŞdzie, gdzie siĂŞ pojawiÂł.  Zamiast przez kolejne 200 lat w cierpieniu uczyĂŚ siĂŞ ( jako spoÂłeczeĂąstwo) jak ÂżyĂŚ harmonicznie lepiej pouczyĂŚ siĂŞ od tych, ktĂłrzy to wiedzÂą od wiekĂłw. Nie oznacza to odrzucenia wÂłasnych zdobyczy kultury czy nauki, a wrĂŞcz przeciwnie. Synergia to znakomita okazja do naprawienia zadawnionych krzywd - wszystkim moÂże wyjœÌ to na dobre.

nagumulululi pytasz
Cytuj
Czy natura moÂże otworzyĂŚ wrota swego Âświata dla kogoÂś tak bardzo chorego?

MoÂże  nie musimy przechodziĂŚ przez te wrota sami.  Dlatego wspomniaÂłem o synergii. Lekarstwem na chorobĂŞ jest dostrojenie siĂŞ do wibracji, ktĂłre zachowujÂą zdrowie,a te zawarte sÂą w korzeniach ludzkoÂści - jak na przykÂład w Australii. Ale najpierw trzeba nauczyĂŚ siĂŞ sÂłuchaĂŚ UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #33 : Marzec 14, 2010, 12:06:50 »

east aborygeni podjeli decyzje o calkowitym odejsciu z ziemi  ( oznacza to likfidacje fizyczna ich grupy etnicznej), czy zastanawiales sie dlaczego?

Sprobuj prosze. Nie dlatego iz nie sa w stanie zyc nadal w Australi , powody sa zupelnie inne.

Kim jest bialy czlowiek? Po co zyje bialy czlowiek? Dlaczego teraz jest czas bialego czlowieka?

Sadzisz iz Dusze wcielajace sie obecnie w bialych ludzi to inne dusze niz te , ktore przeszly cala droge rozwojowa przez wszystkie rasy i rody?

Ja wiem iz nic nie dzieje sie bezcelowo i wiem iz wiedza , ktora niesie w sobie Dusza bialego czlowieka jest caloksztaltem wszystkich etapow istnienia Ludzkosci i nie tylko , Ludzkosci.

Problem w tym iz tworzony jest wzorzec zycia , ktor ma odciac Czlowieka od wiedzy w nim i skoierowac go na regiony ( chodzi o wiedze czastkowe) , ktore bywa iz sa dobre , ale nie daja mozliwosci polaczenia z wiedza calkowita.

east , kiedy robisz mature , musisz korzystac z wiedzy calkowitej , ktora juz osiagnoles a nie cofac sie do ktorejs z klas ( chociaz w nie jest wiedza prawdziwa i dobra, ale tylko i wylacznie dla tej klasy) rozumiesz? Nic nie zginelo i nie zginie , ta wiedza wpisana jest w nasza swiadomosc jako nasza madrosc, egzamin koncowy , to zadanie z trudnosciami w podejmowaniu decyzji ( rozne takie podszepty mylace) ale z uzyciem calego depozytu owej madrosci , ktora kazdy z nas niesie w sobie.
To jest wsluchiwanie sie w glos serca i podazanie droga milosci z zawiazanymi oczami , i nie zchodzenie z tej drogi nawet jedna stopa pomimo wabiacych bardzo roznorakich info.

Naprawde , czy sie to komus podoba czy nie , to milosc i tylko milosc wyznacza nam droge prawdziwa, reszta t zludzenia w , ktorych ludzie gubia sie na dluzej , lub krocej. Jednak pozniej stwierdzaja 'nie tedy droga..." , bo nie ten cel.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 13:22:50 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #34 : Marzec 14, 2010, 12:11:24 »

Problemem biaÂłego czÂłowieka jest on sam…
To, ¿e nie ws³uchuje siê w siebie, ¿e zaw³adnê³a nim ¿¹dza posiadania i w³adzy wynika w du¿ej mierze z odejœcia od natury. Cz³owiek jest czêœci¹ ekosystemu, odcinaj¹c siê od korzeni, zaburza sam siebie, trac¹c m¹droœÌ p³yn¹ca z obserwacji przyrody.
Dodatkowo, id¹c w kierunku rozwoju technologii przesun¹³ ciê¿ar w³asnego rozwoju, trac¹c zainteresowanie duchowoœci¹. A to niestety przek³ada siê na uczucia i wartoœci.

Czy Aborygeni, Indianie lub Afrykanie maj¹ lepiej? Mieli z pewnoœci¹, gdy ¿yli sami, nie ska¿eni cywilizacj¹ zachodu. Niestety, nie da siê ukryÌ destrukcyjnego wp³ywu bia³ego cz³owieka. Czy odpowiedzialne s¹ za to zmodyfikowane przez bogów geny? Dlaczego tak silny wp³yw wywiera na cz³owieka jego zwierzêca czêœÌ natury?

A moÂże to przekonanie o braku wÂłasnego cienia nie pozwala na jego oÂświetlenie? CieĂą niestety jest, inaczej przejawialibyÂśmy doskonaÂłoœÌ, choĂŚ ta jest naszym potencjaÂłem. Ale dopiero po oczyszczeniu, po rozpoznaniu tego, co wymaga zmian. Dopiero wĂłwczas moÂżna liczyĂŚ na uaktywnienie zakodowanej w nas wiedzy. NiosÂąc nieuÂświadomiony obraz siebie nie spodziewajmy siĂŞ za wiele… iluzja, to nie prawda… 
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #35 : Marzec 14, 2010, 12:24:03 »

"A moÂże to przekonanie o braku wÂłasnego cienia nie pozwala na jego oÂświetlenie? CieĂą niestety jest, inaczej przejawialibyÂśmy doskonaÂłoœÌ, choĂŚ ta jest naszym potencjaÂłem. Ale dopiero po oczyszczeniu, po rozpoznaniu tego, co wymaga zmian. Dopiero wĂłwczas moÂżna liczyĂŚ na uaktywnienie zakodowanej w nas wiedzy. NiosÂąc nieuÂświadomiony obraz siebie nie spodziewajmy siĂŞ za wiele… iluzja, to nie prawda…" Ptak

to wszystko prawda , tylko do tej prawdy nalezy dodac wklad wlasnej pracy nad soba. TO OCZYSZCZENIE NIE STANIE SIE SAMOISTNIE.

Kazdemu z nas z osobna trzeba dokonac uczciwej analizy siebie samego i podjac  decyzje przemieniania sie, wyjsc z pozycji wygodnego zycia, ktore tak naprawde jest destrukcja.
Pokonac strach zmian i wlozyc wysilek pojscia nowa droga , nie zawsze latwa i przyjemna w poczatkowym okresie. Pozniej , zrozumienie i wysilek daja efekt radosci i szczescia , ale to pozniej.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #36 : Marzec 14, 2010, 12:44:31 »

TO OCZYSZCZENIE NIE STANIE SIE SAMOISTNIE.

OczywiÂście, Âże samo nic siĂŞ nie dzieje…
i to jest bolÂączkÂą wielu, ktĂłrym po prostu nie chce siĂŞ trudziĂŚ nad sobÂą…
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 12:45:11 wysłane przez ptak » Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #37 : Marzec 14, 2010, 13:13:24 »

east aborygeni podjeli decyzje o calkowitym odejsciu z ziemi  ( oznacza to likfidacje fizyczna ich grupy etnicznej), czy zastanawiales sie dlaczego?

Kim jest bialy czlowiek? Po co zyje bialy czlowiek? Dlaczego teraz jest czas bialego czlowieka?

Sadzisz iz Dusze wcielajace sie obecnie w bialych ludzi to inne dusze niz te , ktore przeszly cala droge rozwojowa przez wszystkie rasy i rody?

Ja wiem iz nic nie dzieje sie bezcelowo i wiem iz wiedza , ktora niesie w sobie Dusza bialego czlowieka jest caloksztaltem wszystkich etapow istnienia Ludzkosci i nie tylko , Ludzkosci.

Problem w tym iz tworzony jest wzorzec zycia , ktor ma odciac Czlowieka od wiedzy w nim i skoierowac go na regiony ( chodzi o wiedze czastkow) , ktore bywa iz sa dobre , ale nie daja mozliwosci polaczenia z wiedza calkowita.

east , kiedy robisz mature , musisz korzystac z wiedzy calkowitej , ktora juz osiagnoles a nie cofac sie do ktorejs z klas ( chociaz w nie jest wiedza prawdziwa i dobra, ale tylko i wylacznie dla tej klasy) rozumiesz? Nic nie zginelo i nie zginie , ta wiedza wpisana jest w nasza swiadomosc jako nasza madrosc, egzamin koncowy , to zadanie z trudnosciami w podejmowaniu decyzji ( rozne takie podszepty mylace) ale z uzyciem calego depozytu owej madrosci , ktora kazdy z nas niesie w sobie.
To jest wsluchiwanie sie w glos serca i podazanie droga milosci z zawiazanymi oczami , i nie zchodzenie z tej drogi nawet jedna stopa pomimo wabiacych bardzo roznorakich info.

Naprawde , czy sie to komus podoba czy nie , to milosc i tylko milosc wyznacza nam droge prawdziwa, reszta t zludzenia w , ktorych ludzie gubia sie na dluzej , lub krocej. Jednak pozniej stwierdzaja 'nie tedy droga..." , bo nie ten cel.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech

Tak tak, biaÂła rasa to rasa bogĂłw, ich synalkĂłw i naszego stwĂłrcy (twojego wymarzonego Enkiego), ktĂłrzy wszystko wiedzÂą najlepiej, kolonizujÂą swiat pod znakiem krzyÂża i miÂłoÂści. A co z tego wychodzi , widaĂŚ jak na dÂłoni. Paradoks hipokryzji.

"Problem w tym iz tworzony jest wzorzec zycia , ktor ma odciac Czlowieka od wiedzy w nim i skoierowac go na regiony ( chodzi o wiedze czastkow) , ktore bywa iz sa dobre , ale nie daja mozliwosci polaczenia z wiedza calkowita."

Tylko siĂŞ uÂśmiaĂŚ ... Taki wzorzec istnieje od tysiÂącleci, to archetyp biaÂłego czlowieka wÂłaÂśnie oderwanego od natury.

============================================================================================

Problemem biaÂłego czÂłowieka jest on sam…
To, ¿e nie ws³uchuje siê w siebie, ¿e zaw³adnê³a nim ¿¹dza posiadania i w³adzy wynika w du¿ej mierze z odejœcia od natury. Cz³owiek jest czêœci¹ ekosystemu, odcinaj¹c siê od korzeni, zaburza sam siebie, trac¹c m¹droœÌ p³yn¹ca z obserwacji przyrody.
Dodatkowo, id¹c w kierunku rozwoju technologii przesun¹³ ciê¿ar w³asnego rozwoju, trac¹c zainteresowanie duchowoœci¹. A to niestety przek³ada siê na uczucia i wartoœci.

Czy Aborygeni, Indianie lub Afrykanie maj¹ lepiej? Mieli z pewnoœci¹, gdy ¿yli sami, nie ska¿eni cywilizacj¹ zachodu. Niestety, nie da siê ukryÌ destrukcyjnego wp³ywu bia³ego cz³owieka. Czy odpowiedzialne s¹ za to zmodyfikowane przez bogów geny? Dlaczego tak silny wp³yw wywiera na cz³owieka jego zwierzêca czêœÌ natury?

A moÂże to przekonanie o braku wÂłasnego cienia nie pozwala na jego oÂświetlenie? CieĂą niestety jest, inaczej przejawialibyÂśmy doskonaÂłoœÌ, choĂŚ ta jest naszym potencjaÂłem. Ale dopiero po oczyszczeniu, po rozpoznaniu tego, co wymaga zmian. Dopiero wĂłwczas moÂżna liczyĂŚ na uaktywnienie zakodowanej w nas wiedzy. NiosÂąc nieuÂświadomiony obraz siebie nie spodziewajmy siĂŞ za wiele… iluzja, to nie prawda… 

Z wiĂŞkszosciÂą siĂŞ zgadzam.

Odnoœnie cienia. Dlaczego bia³y cz³owiek usilnie próbuje udowodniÌ ¿e nieracjonalne rzeczy nie istniej¹, nieœwiadomoœci nie ma i ¿adnych zaciemnieù. Problem bierze siê z tego powodu ¿e w tym cieniu spoczywaj¹ sobie w zamknieciu wszystkie jego ofiary - podbite narody, zniewolone zwierzeta, zamordowani bracia, fabryki œmierci, etc. To doœÌ istotny problem cywilizacji bia³ych ludzi. Wola³bym tu raczej nie u¿ywaÌ s³ów - ile nam brakuje do doskonalosci.

W ka¿dym razie lepiej by³oby aby bia³y cz³owiek nie ulepsza³ ju¿ œwiata z mi³osci do niego w taki sposób jak robi³ to przez tysiace lat, nios¹c swiat³oœÌ i lepsze zycie.

ScaliÂłem posty
Darek



>Nagu<, nie uwa¿asz i¿ czas ju¿ zacz¹Ì u¿ywaÌ opcji "modyfikuj wiadomoœÌ".
Darek


« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 13:32:26 wysłane przez Dariusz » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #38 : Marzec 14, 2010, 13:38:48 »

"east , kiedy robisz mature , musisz korzystac z wiedzy calkowitej , ktora juz osiagnoles a nie cofac sie do ktorejs z klas ( chociaz w nie jest wiedza prawdziwa i dobra, ale tylko i wylacznie dla tej klasy) rozumiesz? Nic nie zginelo i nie zginie , ta wiedza wpisana jest w nasza swiadomosc jako nasza  madrosc, egzamin koncowy , to zadanie z trudnosciami w podejmowaniu decyzji ( rozne takie podszepty mylace) ale z uzyciem calego depozytu owej madrosci , ktora kazdy z nas niesie w sobie.
To jest wsluchiwanie sie w glos serca i podazanie droga milosci z zawiazanymi oczami , i nie zchodzenie z tej drogi nawet jedna stopa pomimo wabiacych bardzo roznorakich info." Kiara
Nie rezonuje ze mn± umiejscawianie staro¿ytnych kultur w poprzednich klasach. No có¿ - znowu punkt widzenia programu maturzysty zapanowa³ nad widzeniem ca³o¶ci. Aborygeni to kultura istniej±ca RÓWNOLEGLE z nami. Tak siê sk³ada, ¿e aktualnie czytam bardzo ciekawe opracowanie ( ksi±¿ka pt "Dar Aborygenów" ) na temat Aborygenów, ich sposobie my¶lenie i postrzegania ¶wiata. Kiedy Aborygen mówi ja - ma na my¶li wszystkie punkty widzenia. Dla niego ¿yw± istot± i RÓWNOPRAWNYM partnerem jest duch, energia, drzewo, czy Ziemia po której st±pa. Dla nas to tylko oddzielone od siebie aspekty, których u¿ywamy niczym nie¶wiadome przedmioty, ¶rodki do w³asnych celów. Jak do tej pory.
W tej ksi¹¿eczce rĂłwnieÂż czytam, Âże Aborygeni postanowili odejœÌ, ale to nie oznacza eksterminacji ich kultury. Moim zdaniem , Kiaro dalej budujesz swĂłj punkt widzenia biaÂłego czÂłowieka. WedÂług ksi¹¿ki  Aborygeni ulegnÂą transformacji - ich sposĂłb rozumienia Âświata przyczyni siĂŞ do przeksztaÂłcenia i asymilacji ich rasy z wszystkimi , ktĂłre przybyÂły na ich ziemie po 1788 r. W tym sensie nie bĂŞdÂą juÂż Aborygenami , ale nie ma czego ÂżaÂłowaĂŚ, jeÂśli zmiana ma prowadziĂŚ do czegoÂś lepszego. To samo dotyczy nas samych wedÂług mnie. Ulegniemy transformacji. Ci, ktĂłrzy nie zrozumiejÂą tego procesu dziaÂłajÂąc zachowawczo - odejdÂą na zawsze z mniejszym, lub wiĂŞkszym hukiem , wczeÂśniej lub póŸniej. I dlatego tak wielu ludzi oraz Instytucji boi siĂŞ. Dla nich to rzeczywiÂście bĂŞdzie koniec Âświata.
Aborygeni postanowili odejœÌ - a wiêc postanowili w³¹czyÌ siê do przyspieszania transformacji o której napisa³em.
Tak ja to widzĂŞ.

Ptak napisaÂła :
Cytuj
Dodatkowo, id¹c [bia³y cz³owiek] w kierunku rozwoju technologii przesun¹³ ciê¿ar w³asnego rozwoju, trac¹c zainteresowanie duchowoœci¹. A to niestety przek³ada siê na uczucia i wartoœci.


Tak, ale wydaje mi siĂŞ, ze musiaÂło siĂŞ tak staĂŚ. OdeszliÂśmy od duchowoÂści Ziemi poprzez wszelkie moÂżliwe etapy ciemnoÂści i doszliÂśmy do duchowoÂści na poziomie technologii kwantowej, by stwierdziĂŚ zgodnoœÌ z tym, co od wiekĂłw przekazujÂą nam kultury aborygeĂąskie. NastĂŞpuje  scalenie wiedzy, ale juÂż na innym poziomie, bez powrotu do takich samych obrzĂŞdĂłw pierwotnych ludĂłw, chociaÂż sens nowych "naukowych obrzĂŞdĂłw" bĂŞdzie podobny.

Jakkolwiek uwa¿am, ¿e ciê¿ar transformacji le¿y na naszych barkach, tak równie¿ s¹dzê, ¿e zjawiska makrokosmiczne walnie siê do tego przyczyni¹ ( podnoszenie wibracji, przemiana DNA ). Dlatego , ¿e to ju¿ jest rozpoznane - jesteœmy jedn¹ œwiadomoœci¹ , w³¹czaj¹c w to makrokosmos.

Tak samo w moim Âżyciu dostrzegam tÂą transformacjĂŞ. Wiele juÂż siĂŞ wydarzyÂło, a to dopiero poczÂątek.
Tak siĂŞ czasami zastanawiam czymÂże sobie na to zasÂłuÂżyÂłem, aby mieĂŚ to szczĂŞÂście ÂżyĂŚ w tak przeÂłomowych czasach.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #39 : Marzec 14, 2010, 13:40:29 »

Alez wielki nagumulululi WODZU , chyle przed Toba glowe w gescie ponizajacym mnie iz jestem bialym Czlowiekiem.

Wszak Ty wiesz najlepiej co z Ludzmi bialymi zrobic trzeba, czy juz opracowales miotacz utylizujacy rase biala?
 Czy jeszcze wolno nam pozyc troszeczke?

Jakaz to Boska hipokryzja stworzenie roznic kolorystycznych skor ludzkich , tez mu przyszlo do glowy bawic sie farbami?CoÂś?

A jak by tak wszyscy ludzie na ziemi ten sam kolor skory mieli to by chociaz glupoty ludzkiej nie byl ( znaczy sie nikt by jej odroznic nie potrafil CoÂś DuÂży uÂśmiech Cool, no tak , to teraz moze lepszym wyjsciem byly by okulary pokazujace wszystkich idetycznie CoÂś CoÂś

Co by tu jeszcze wymyslic zeby .... no zeby co? a tak archetyp bialego czlowieka... jak by archetyp Czlowieka nie byl wystarczajacy.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech

ps. Enki , ach wybacz ze Cie tak krytykuje i nie chce isc z Toba Twoja droga ( wiesz , kobieca przewrotnosc Buziak) , ze odkrywam Twoje przekrety i nieprawosci , podstepy i oszustwa...

Wiesz moj drogi Enki to wszystko z MILOSCI DO CIEBIE Buziak ciumki i ciumeczki... musisz sie z tym pogodzic , pomimo tylu zakumuflowanych pomocnikow , ktorych rozsiales w przewrotnych ukladach i opcjach lansujacych "dobro" Cool DuÂży uÂśmiech wybacz mi moj drogi , ale ja to widze i odczytuje., cium , cium , do nastepnego UÂśmiech MrugniĂŞcie

Kiara UÂśmiech UÂśmiech

Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #40 : Marzec 14, 2010, 13:47:41 »

Alez wielki nagumulululi WODZU , chyle przed Toba glowe w gescie ponizajacym mnie iz jestem bialym Czlowiekiem.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech

ps. Enki , ach wybacz ze Cie tak krytykuje i nie chce isc z Toba Twoja droga ( wiesz , kobieca przewrotnosc Buziak) , ze odkrywam Twoje przekrety i nieprawosci , podstepy i oszustwa...

Wiesz moj drogi Enki to wszystko z MILOSCI DO CIEBIE Buziak ciumki i ciumeczki... musisz sie z tym pogodzic , pomimo tylu zakumuflowanych pomocnikow , ktorych rozsiales w przewrotnych ukladach i opcjach lansujacych "dobro" Cool DuÂży uÂśmiech wybacz mi moj drogi , ale ja to widze i odczytuje., cium , cium , do nastepnego UÂśmiech MrugniĂŞcie

Kiara UÂśmiech UÂśmiech


hahaha, Tak tak, jestem agentem Enkiego, melduje siĂŞ agent J-451, hahahahaha. Mam tu niezÂły ubaw.

Poza tym prosiÂłbym o budowanie zdaĂą w jezyku polskim, to moÂże ktoÂś cos zrozumie z tego co piszesz.

=======================================================================================
ScaliÂłem posty
Darek


>Nagu<, nie uwa¿asz i¿ czas ju¿ zacz¹Ì u¿ywaÌ opcji "modyfikuj wiadomoœÌ".
Darek



W trybie modyfikacji ekran mi siĂŞ rozjeÂżdrza.


===================================================================================
KIARA

A tak w³œciwie czy ktoÂś wie kim ty jesteÂś? Mam nadzieje Âże nie PaniÂą Lucyna Lobos, bo przecieÂż tylko ona ma obsesje na punkcie Enkiego. Hmmm zstanawiajÂące, moÂże coÂś w tym jest.  W koĂącu jesteÂś babciÂą , moÂże LucynÂą ... hahahaha. Tak mi cos tu pasuje ... w formie Âżartyu na dzieĂą dziejszy.
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 14:06:39 wysłane przez nagumulululi » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #41 : Marzec 14, 2010, 13:58:56 »

east , ludzie nie zyja na ziemi jako jeden idetyczny poziom rozwoju duchowego , tych "klas" jest mnustwo rownoczesnie , obok siebie.
Widze iz jestes zafascynowany Aborygenami , ja tez cenie bardzo ich wiedze ich sposob zycia.Ale... nasze odejscie od natury bylo sposobem poznania tego co jest od niej najbardziej oddalone. Byl to zupelnie zamierzony eksperymet.
Teraz odbywa sie powrot , ale juz wzbogacony o wiedze tego eksperymetu.
Nie zatrzymamy sie na poziomie aborygenow , idziemy dalej , wyzej poznawac wiedze jasnosci ( ciemnosci max poznalismy przez oddalenie sie).
Obecny etap to wychodzenie ponad rasy i rody. Zycie wiedza tych aspektow jako rownoprawne Istoty z caloksztaltem wiedzy kazdego rodu i rasy.
Aborygeni zyja jako swiadomosc zbiorowa  , ta opcja nie ma przyszlosci na drodze wybranego rozwoju przez Czlowieka. Dlatego podjeli trud nie kontynuowania swojej linni , rodzenia sie juz jako dusze w innej rzeczywistosci fizyczno duchowwej.
Caloksztalt wiedzy , ktora osiagneli niosa w sobie  beda z niej korzystali juz w innych opcjach zycia. Nikt ( a przynajmniej ja) ich nie pomniejsza , sa wspaniali. Tylko wybrana przez nich dotychczasowa opcja wspolnoty bedzie zastapiona indywidualnoscia w grupie.


Moze byc cos dla Ciebie nie czytelne ( moje przyklady z klasami) co nie zmienia faktu iz one istnieja , bo sa niezbedne dla ludzi o roznych poziomach rozwoju osobistego.
Jednak jest juz duza grupa Ludzkosci , ktora zdaje "mature" gdy inni zaczeli korzystac z "pisania i czytania" w naszej ziemskiej szkole rozwoju duchowego.

Tak wiec odnosniki do roznych filozofi i religji czasu przeszlego ( w moim odczuciu) sa dobrem dla niektorych ludzi , ale nie dla tych , ktorzy rozwojem swoim siegneli nowej wiedzy jako prekursorzy wyzszych wibracji wprowadzania w nasz system uczuciowo myslowy.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #42 : Marzec 14, 2010, 14:15:53 »

Sorki Âże nie scalam postĂłw, ale to nieco inny temacik. Nieco Âżartobiliwy.

MoÂże pobawimy siĂŞ w detektywĂłw, bo mnie siĂŞ wydaje Âże Kiara to Pani Lucyna Lobos, kto za a kto przeciw? UÂśmiech))))).
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #43 : Marzec 14, 2010, 14:18:44 »

cytat "nasze odejscie od natury bylo sposobem poznania tego co jest od niej najbardziej oddalone. Byl to zupelnie zamierzony eksperymet.
Teraz odbywa sie powrot , ale juz wzbogacony o wiedze tego eksperymetu.
Nie zatrzymamy sie na poziomie aborygenow , idziemy dalej , wyzej poznawac wiedze jasnosci ( ciemnosci max poznalismy przez oddalenie sie).
Obecny etap to wychodzenie ponad rasy i rody. Zycie wiedza tych aspektow jako rownoprawne Istoty z caloksztaltem wiedzy kazdego rodu i rasy." Kiara .

AleÂż to jest dokÂładnie to, o czym wczeÂśniej napisaÂłem. WÂłaÂśnie tak pojmujĂŞ powrĂłt do JednoÂści. KaÂżda rasa i kaÂżdy narĂłd wnoszÂą swoje wiano. BiaÂła rasa moÂże nawet najwiĂŞcej , gdyÂż to my wÂłaÂśnie wnikliwie przestudiowaliÂśmy ( dalej studiujemy ) zimny powab mroku - a inni cierpieli. Bez nich ( bez AborygenĂłw, AfrykanĂłw, Indian etc ) oraz ich doÂświadczeĂą nasza wiedza bĂŞdzie niepeÂłna. Nie przejdziemy na wyÂższy etap bez nich, bo jesteÂśmy powaÂżnie okaleczeni chorobami mroku i nie rozpoznajemy mowy Ziemi tak, jak oni potrafiÂą.  Oni nie przejdÂą na wyÂższy etap bez nas, bo zabraknie im rozpoznania tego, o czym my juÂż wiemy, co wszyscy boleÂśnie przerobiliÂśmy.
Oni to inni my. Ja to inny TY.

nagumumululi  ja wiem Âże Kiara to nie Pani Lucyna wiĂŞc sobie daruj. Znam jeszcze innÂą osobĂŞ, ktĂłra to potwierdzi  jak zechce. TÂą osobÂą jest Leszko.
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 14:21:39 wysłane przez east » Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #44 : Marzec 14, 2010, 14:29:08 »

Obecny etap to wychodzenie ponad rasy i rody.

AleÂż to jest dokÂładnie to, o czym wczeÂśniej napisaÂłem. WÂłaÂśnie tak pojmujĂŞ powrĂłt do JednoÂści. KaÂżda rasa i kaÂżdy narĂłd wnoszÂą swoje wiano. BiaÂła rasa moÂże nawet najwiĂŞcej , gdyÂż to my wÂłaÂśnie wnikliwie przestudiowaliÂśmy ( dalej studiujemy ) zimny powab mroku - a inni cierpieli. Bez nich ( bez AborygenĂłw, AfrykanĂłw, Indian etc ) oraz ich doÂświadczeĂą nasza wiedza bĂŞdzie niepeÂłna. Nie przejdziemy na wyÂższy etap bez nich, bo jesteÂśmy powaÂżnie okaleczeni chorobami mroku i nie rozpoznajemy mowy Ziemi tak, jak oni potrafiÂą.  Oni nie przejdÂą na wyÂższy etap bez nas, bo zabraknie im rozpoznania tego, o czym my juÂż wiemy, co wszyscy boleÂśnie przerobiliÂśmy.
Oni to inni my. Ja to inny TY.

nagumumululi  ja wiem Âże Kiara to nie Pani Lucyna wiĂŞc sobie daruj. Znam jeszcze innÂą osobĂŞ, ktĂłra to potwierdzi  jak zechce. TÂą osobÂą jest Leszko.
Kto to jest Leszko?

Nie wiem czy dobrze znasz historie.

Dla przypomnienia:
1. Przed 2 wojnÂą swiatowÂą panowaÂło ogĂłlne podniecienie nowymi prÂądami, rozwojem duchowosci, powrotem do natury szczegoÂłnie w krajach germaĂąskich i zachodnich. Czym siĂŞ to skoczylo wszyscy wiedzÂą.
2. W latach 60-rych panowaÂła rewolucja, powrĂłt do natury, odrzucenie cywilizacji i brudu komercji pod znakiem dzieci kwiaty. Czym siĂŞ to skoĂączyÂło wszyscy wiedza.

Zatem powiedz mi skÂąd twoj optymizm? moÂże znasz jakaÂś nowÂą recepte na uzdrowienie?
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #45 : Marzec 14, 2010, 14:32:10 »

Oni nie przejdÂą na wyÂższy etap bez nas, bo zabraknie im rozpoznania tego, o czym my juÂż wiemy, co wszyscy boleÂśnie przerobiliÂśmy.

A moÂże oni Âświadomie nie przechodzili tego etapu, co my, bo wiedzieli co on niesie,
moÂże posiadali mÂądroœÌ bez potrzeby udowadniania jej b³êdnym Âżyciem? 
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #46 : Marzec 14, 2010, 15:06:45 »

Ptaku, uwa¿am, ¿e nie da siê m¹drze wiedzieÌ czym jest arogancja czy te¿ ignorancja nie doœwiadczywszy jej i to zarówno jako osoba odbieraj¹ca ich efekty, jak i osoba zadaj¹ca ból. Niczego nie da siê wiedzieÌ na pewno bez doœwiadczenia i dlatego, moim zdaniem, Jedna ŒwiadomoœÌ wyodrêbni³a z siebie 7 miliardów podzielonych œwiadomoœci, które wyposa¿y³a w przes³onê zapomnienia oraz program egotycznego umys³u . Dlatego, ¿eby doœwiadczyÌ sam¹ siebie w ka¿dym aspekcie. A mo¿e nawet w celach, których jeszcze nie znamy, bo nie przeszliœmy do kolejnej ods³ony.

nagumumululi  napisaÂł ..
Cytuj
1. Przed 2 wojnÂą swiatowÂą panowaÂło ogĂłlne podniecienie nowymi prÂądami, rozwojem duchowosci, powrotem do natury szczegoÂłnie w krajach germaĂąskich i zachodnich. Czym siĂŞ to skoczylo wszyscy wiedzÂą.
2. W latach 60-rych panowaÂła rewolucja, powrĂłt do natury, odrzucenie cywilizacji i brudu komercji pod znakiem dzieci kwiaty. Czym siĂŞ to skoĂączyÂło wszyscy wiedza.

MoÂże zabrakÂło wtedy wiedzy i moÂżliwoÂści, a takÂże mÂądroÂści i roztropnoÂści. Rewolucje rozpoczynajÂą siĂŞ nagle i rĂłwnie nagle koĂączÂą, ale majÂą ten plus, Âże przyspieszajÂą  ewolucjĂŞ. Ewolucja dokonuje scalania i przeobraÂża Âświat kompleksowo i powoli. Ja bym powiedziaÂł, Âże obecnie "szybko ewoluujemy " UÂśmiech - w tempie rewolucyjnym wrĂŞcz .
Zmiany przychodz¹ od wewn¹trz, wraz ze wzrostem œwiadomoœci, ale równie¿ z zewn¹trz wraz z wejœciem Ziemi i ca³ego US w nowy obszar galaktyki. Ca³oœÌ to gigantyczna œwiadomoœÌ wiêc nic nie dzieje siê przypadkowo.

Stary Âświat nie upadnie od razu  i z hukiem. Niech siĂŞ wypali powolutku, w swoim tempie. PrzecieÂż juÂż zjada swĂłj wÂłasny ogon. WedÂług mnie A prorokiem nie jestem i nie bĂŞdĂŞ Ci wieszczyÂł tu o nowych rewolucjach. Sam wiesz co musisz wiedzieĂŚ.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #47 : Marzec 14, 2010, 16:38:28 »

Nie ma czegos takiego jak biali sa glupi a czarni madzrzy...

Istnieja rasy i rody ( jak klasy w szkolach o niezmiennej wiedzy zwiazanej z dana rasom czy rodem, ale one tez jako rasa i rod ewoluuja rozwijaja sie tylko w swoich rasowych granicach), w ktorych kazdy z nas , ale to kazdy urodzil sie wiele razy i kiedy poznal ta wiedze w 100% urodzil sie jako bialy czlowiek ( owszem bywaja wyjatki uzaleznione od innych okolicznosci).Bialy to nie gorszy , czy lepszy , tylko inny z innymi juz zadaniami , bialy czy inny to tylko materia w ktora z jakichs wzgledow wcielila sie Energia.

Rozpatrywanie oni sa lepsi bo zyja bardziej zgodnie z natura nie jest wlasciwe , oni poznaja to co dla nich jest niezbedne , a my to co dla nas. I do tego dano nam odowiednie , najlepsze dla nas okolicznosci do nauki.
To wszystko.

Ojej east , a tak fajnie juz bylo , zostalam babcia i jeszcze P. Lucyna , a Ty odebrales mi taka fajowa zabawe.Za chwile rozpisano by konkurs z nagrodami. JĂŞzyk UÂśmiech

Teraz nagumumululi ma obsesje na moim punkcie.... Z politowaniem Buziak , powiem mu w sekrecie , kocham bartdzo En=ki Chichot , ale czy to zle?

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #48 : Lipiec 01, 2010, 20:45:48 »

(..). Problem œwiata zachodniego polega na tym ¿e nie potrafi³ jak dot¹d przet³umaczyÌ jednego s³owa poprawnie na swój jezyk, nazywajac sunjatê pustk¹, a to przecie¿ bezpostaciowoœÌ nieœwiadomoœci".
MoÂże jednak ten Âświat zachodni coÂś tam potrafiÂł zdziaÂłaĂŚ, ale po swojemu. PustkĂŞ moÂżna teÂż nazwaĂŚ inaczej -polem punktu zerowego.
Berni Haisch , Alfonso Rueda, Hal Putthof w lutym 1994  r opublikowali w "Phisical Review" pracĂŞ w ktĂłrej przeprowadzili oni dowĂłd na sÂłynne newtonowskie rĂłwnanie  F=ma . Wykazali, Âże bezwÂładnoœÌ charakteryzujÂąca wszystkie obiekty w Âświecie fizycznym jest po prostu oporem na przyspieszanie w polu punktu zerowego. BezwÂładnoœÌ jest tym, co nazywane jest si³¹ Lorentza - si³¹ , ktĂłra spowalnia czÂąstki poruszajÂące siĂŞ w polu magnetycznym. Zasadniczo chodziÂło o to, Âże obiekt trwaÂły , stabilny -ktĂłry nazywamy materiÂą i ktĂłremy wszyscy fizycy, od Newtona poczÂąwszy przypisywali masĂŞ - jest iluzjÂą. Wszystko z czym mamy faktycznie do czynienia, to morze energii rzeciwstawiajÂące siĂŞ przyspieszaniu przez chwytanie czÂąstek subatomowych bĂŞdÂących w ruchu. Masa, ich zdaniem, byÂła "tymczasowÂą rezerwacjÂą" dla bardziej ogĂłlnego opisu dziaÂłania pró¿ni kwantowej ( B.Haisch , A.Rueda i H.E.Puhoff praca prezentowana w AIAA 98-3143, Advances ASME/SAE/ASEE Joint Propulsion Conference&Exhibit 13-15 Lipca 1998 r ,Cleveland , Ohio ).
Hal zdaÂł sobie sprawĂŞ, Âże ich odkrycie ma znaczenie dla sÂławnego rĂłwnania  E=mc2. RĂłwnanie to zawsze oznaczaÂło, Âże energia ( jeden fizyczny byt we WszechÂświecie) zmienia siĂŞ w masĂŞ  ( inny fizyczny byt). Hal dostrzegÂł teraz, Âże stosunek masy do energii dotyczyÂł raczej energii kwarkĂłw i elektronĂłw w tym, co nazywamy materiÂą, oddziaÂłujÂących z fluktuacjami pola punktu zerowego. Jednym sÂłowem, uÂżywajÂąc ukÂładnego, neutralnego jĂŞzyka fizyki, dowodzili, Âże materia nie jest fundamentalnÂą wÂłasnoÂściÂą fizycznÂą. RĂłwnanie Einsteina byÂło po prostu przepisem na pewnÂą iloœÌ energii potrzebnÂą do wystÂąpienia masy. To znaczy, Âże nie ma dwĂłch podstawowych bytĂłw fizycznych -czegoÂś materialnego i czegoÂś niematerialnego- ale istnieje tylko jeden  : energia.

Wszystko w Twoim œwiecie, wszystko czego dotykasz bez wzglêdu na to, jak jest gêste, jak du¿e, na swym najbardziej podstawowym poziomie jest tylko zbiorem ³adunków elektrycznych oddzia³uj¹cych z wszechotaczaj¹cym oceanem pól energetycznych, jak elektromagnetyczne - rodzajem elektromagnetycznej si³y oporu. Jak opisa³ to póŸniej Hal, masa nie jest równowa¿na energii : masa jest energi¹. A mo¿e nawet jeszcze bardziej zasadniczo : masy w ogóle nie ma. Jest tylko energia.
PóŸniej Haish, Rueda i Daniel Cole z IBM opublikowali artyku³ z którego wynika³o, ¿e ca³¹ sw¹ strukturê Wszechœwiat zawdziêcza polu punktu zerowego. Wed³ug nich pró¿nia powoduje przyspieszenie cz¹stek, co w rezultacie powoduje ich "sklejanie" w skoncentrowan¹ energiê lub to, co nazywamy materi¹ ( A. Rueda, B.Haisch i D.C.Cole, "Vacuum zero-point field presure instability in astrophysial plasmas and the formation of cosmic voids " Astropysical Journal 1995;445:7-16) .
Czy wiecie do czego to zmierza ?
Fizycy badajÂą coÂś, co w kulturze Wschodu jest czymÂś w rodzaju bezosobowego Boga - wszechobecnej , inteligentnej prasiÂły. Pole punktu zerowego nie tylko jest ÂźrĂłdÂłem niewyobraÂżalnej energii. Jak uwaÂżacie, czy moÂżna napisaĂŚ, Âże jest ono rĂłwnieÂż POLEM ÂŚWIADOMOÂŚCI ?
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #49 : Lipiec 02, 2010, 13:41:18 »

ciÂąg dalszy ( prosze o nie scalanie, bedzie przejrzyÂściej ).
W latach 70 tych Fritz Albert Popp , biofizyk teoretyczny  na uniwersytecie w Marburgu, gdzie wykÂładaÂł radiologie badaÂł wpÂływ promieniowania elektromagnetycznego na ukÂłady biologiczne. Konkretnie zajmowaÂł siĂŞ bezo-a-pirenem, wĂŞglowodorem aromatycznym, uwaÂżanym za jeden z najbardziej zabĂłjczych kancerogenĂłw ludzkich i naÂświetlaÂł go promieniowaniem. RzeczÂą, ktĂłrÂą odkryÂł byÂła zadziwiajÂąca optyczna wÂłaÂściwoœÌ  benzo-a-pirenu polegajÂąca na tym, Âże zwiÂązek ten absorbowaÂł ÂświatÂło, a potem je wypromieniowywaÂł, lecz juÂż o zupeÂłnie innej czĂŞstotliwoÂści. NastĂŞpnie Popp przeprowadziÂł to samo doÂświadczenie na odmianie podobnego zwiÂązku , ktĂłry nazywaÂł siĂŞ benzo-e-pirenem. Oba zwiÂązko ró¿nily siĂŞ w niewielkim stopniu w budowie czÂąsteczki, jednakÂże  w przypadku  odmiany e, ÂświatÂło przechodziÂło przez substancjĂŞ niezmienione. Po wielu doÂświadczeniach i eksperymentach rĂłwnieÂż na innych zwiÂązkach Popp stwierdziÂł, Âże kaÂżdy z karcynogenĂłw reagowaÂł jako przesÂłona jedynie na ÂświatÂło w zakresie dÂługoÂści fal 380 nanometrĂłw. ZastanwiaÂł siĂŞ dlaczego substancja rakotwĂłrcza jest teÂż mieszaczem ÂświatÂła. Z badaĂą laboratoryjnych wiadomo, Âże jeÂśli naÂświetli siĂŞ komĂłrkĂŞ ÂświatÂłem UV tak, Âże zostanie ona zniszczona wraz ze swym DNA, w 99% , to szkody moÂżna niemal caÂłkowicie naprawiĂŚ w ciÂągu jednego dnia, poddajÂąc naÂświetlaniu bardzo sÂłabym ÂświatÂłem o tej dÂługoÂści fali. Do dzisiaj naukowcy myÂślÂący konwencjonalnie nie rozumiejÂą tego zjawiska, jednakÂże nikt go nie neguje. Popp byÂł zaszokowany , gdy dowiedziaÂł siĂŞ, zĂŞ fotonaprawa dziaÂła najskuteczniej  przy dÂługoÂści fal rĂłwnej 380 nanometrĂłw - tej samej na ktĂłrÂą reagujÂą i ktĂłrÂą mieszajÂą rakotwĂłrcze zwiÂązki chemiczne. Przyroda jest zbyt doskonaÂła by byÂło to zwykÂłym zbiegiem okolicznoœÌ. jeÂśli zwiÂązki rakotwĂłrcze reagujÂą jedynie na tĂŞ dÂługoœÌ fali to musi siĂŞ to jakoÂś wiÂązaĂŚ z fotonaprawÂą. JeÂśli tak, to w organizmie musi byĂŚ jakieÂś ÂświatÂło odpowiedzialne za fotonaprawĂŞ. ZwiÂązek rakotwĂłrczy musiaÂł zatem permanentnie blokowaĂŚ to ÂświatÂło i zmieniaĂŚ jego dÂługoœÌ tak, Âże fotonarawa nie dziaÂłaÂła. Popp opublikowaÂł na ten temat artykuÂł, ktĂłry wywoÂłaÂł zainteresowanie wÂśrĂłd onkologĂłw ( niemiecki oÂśrodek badaĂą nad nowotworami Krebsforschungszentrum w Heidelbergu, gdzie wygÂłosiÂł wykÂład na ten temat), ale byÂł jeden podstawowy problem. Brak dowodĂłw , a jedynie zaÂłoÂżenie, Âże ludzkie komĂłrki emitujÂą ÂświatÂło. Wobec tego artykuÂł Poppa spotkaÂł siĂŞ tam z chÂłodnym przyjĂŞciem. I utknaÂł, bo nauka nie znalazÂła dowodu na emisjĂŞ biofotonĂłw przez komĂłrki. Dopiero kiedy Fritz Popp jakiÂś czas póŸniej spotkaÂł siĂŞ z fizykiem eksperymentalnym Berhardem Ruthem sprawy ruszyÂły z miejsca. Ten zdolny fizyk miaÂł zaciĂŞcie konstruktorskie. W ciÂągu 2 lat zbudowaÂł on maszynĂŞ przypominajÂącÂą duÂży detektor promieniowania  X ( EMI9958QA) , ktĂłra zawiaraÂła fotopowielacz umoÂżliwiajÂący pomiar ÂświatÂła  - foton za fotonem. Do dziÂś jest to jedno z najlepszych urzÂądzeĂą tego typu. Maszyna musiaÂła byĂŚ bardzo czuÂła poniewaÂż miaÂła mierzyĂŚ to, co wg Poppa miaÂło byĂŚ niezwykle sÂłabym promieniowaniem. W 1976 roku wykonano pierwsze testy. Po umieszczeniu w fotopowielaczu nasiona ziemniaka ( z siewki wykonanej w kompletnej ciemnoÂści, aby wykluczyĂŚ wpÂływy zewnĂŞtrzne) wykazaÂły silne promieniowanie. Efekt ten nie mĂłgÂł mieĂŚ nic wspĂłlnego z fotosyntezÂą. Co wiĂŞcej, fotony emitowane rĂłwnieÂż przez inne organizmy Âżywe, ktĂłre badaÂł, byÂły bardziej spĂłjne niÂż cokolwiek z czym miaÂł wczeÂśniej do czynienia. W mechanice kwantowej spĂłjnoœÌ kwantowa oznacza, Âże czÂąstki subatomowe sÂą zdolne do wspó³pracy. Te subatomowe fale lub czÂąstki nie tylko o sobie wiedzÂą, ale sÂą silnie powiÂązane  zwykÂłymi polami elektromagnetycznymi, takÂże mogÂą siĂŞ komunikowaĂŚ. SÂą niczym mnĂłstwo kamertonĂłw rezonujÂących wspĂłlnie. Gdy fale siĂŞ synchronizujÂą , zaczynajÂą dziaÂłaĂŚ  jedna gigantyczna fala i jedna gigantyczna czÂąstka. Trudno je wtedy odró¿niĂŚ. Wiele dziwnych efektĂłw kwantowych obserwowanych u pojedynczej fali dotyczy teÂż caÂłoÂści. DziaÂłanie podjĂŞte w stosunku do jednej dotknie wszystkie.
SpójnoœÌ ustanawia komunikacjê. To jak subatomowa sieÌ telefoniczna. Im lepsza spójnoœÌ, tym doskonalsza sieÌ telefoniczna. Efekt koùcowy to trochê jak du¿a orkiestra. Wszystkie fotony graj¹ razem , ale jako indywidualne instrumenty, zdolne samodzielnie odegraÌ swoj¹ partie. Jednak¿e kiedy s³uchasz zwykle nie mo¿esz odró¿niÌ poszczególnych instrumentów.
Rzecz¹ najbardziej zdumiewaj¹c¹ by³o to, ¿e Popp by³ œwiadkiem najwy¿szego poziomu kwantowego zorganizowania, czyli spójnoœci, jaki mo¿liwy jest w ¿ywych organizmach. Zazwyczaj spójnoœÌ ta - zwana kondensatem Bosego-Einsteina- jest obserwowana jedynie w substancjach takich jak nadciek³y hel, czy nadprzewodniki badane w laboratorium w bardzo niskich temperaturach - zaledwie kilka stopni powy¿ej zera bezwzglêdnego- a nie w ciep³ym i nieuporz¹dkowanym œrodowisku, jakim s¹ ¿ywe istoty.

Popp stwierdziÂł doÂświadczalnie, Âże czÂąsteczki w komĂłrkach reagujÂą na pewne czĂŞstotliwoÂści i Âże ró¿ny zakres drgaĂą pochodzÂących od fotonĂłw wywoÂłuje ró¿norodne czĂŞstotliwoÂści w czÂąsteczkach organizmu. Fale Âświetlne odpowiadaÂły teÂż na pytanie  w jaki sposĂłb organizm mĂłgÂł natychmiast zarzÂądzaĂŚ skomplikowanymi zadaniami za pomocÂą ró¿nych czĂŞÂści ciaÂła lub robiĂŚ dwie lub trzy rzeczy na raz.  Te "emisje biofotonĂłw", jak zacz¹³ to zjawisko nazywaĂŚ mogÂą stanowiĂŚ doskonaÂły system komunikacyjny przekazujÂący informacje do wielu komĂłrek w caÂłym organizmie. JednakÂże powstaÂło pytanie - skÂąd braÂły siĂŞ te emisje. Popp przy udziale swoich studentĂłw przeprowadzaÂł kolejne eksperymenty. Wiadomo, Âże jeÂśli podziaÂłaĂŚ na prĂłbki DNA zwiÂązkiem chemicznym o nazwie bromek etydyny  to wciska siĂŞ on miĂŞdzy pary zasad podwĂłjnej helisy  i powoduje jej rozwiniĂŞcie. Po zastosowaniu tej substancji mierzono natĂŞÂżenie ÂświatÂła wydzielajÂącego siĂŞ z prĂłbki. Popp odkryÂł,. Âże im wiĂŞksze byÂło stĂŞÂżenie bromku etydyny, tym wiĂŞksze byÂło natĂŞÂżenie Âświata , im mniej go dodawano tym ÂświatÂło byÂło sÂłabsze. ZaobserwowaÂł teÂż,. Âże DNA mogÂło wysyÂłaĂŚ ÂświatÂło o szerokim zakresie czĂŞstotliwoÂści, a niektĂłre z nich wiÂązaÂły siĂŞ z konkretnymi czynnoÂściami. JeÂśli to DNA gromadziÂło ÂświatÂło , to naturalne byÂło, Âże w chwili rozwijania helisy emitowaÂło go wiĂŞcej niÂż normalnie. To, a takÂże inne badania przekonaÂły Poppa, Âże jednym z najwaÂżniejszych magazynĂłw ÂświatÂła i ÂźrĂłdÂłem emisji biofotonĂłw jest DNA. DNA musi byĂŚ najwaÂżniejszym kamertonem organizmu. ZaczynaÂło emitowaĂŚ jak¹œ czĂŞstotliwoœÌ, a wtedy dostrajaÂły siĂŞ do niego inne czÂąsteczki. Niewykluczone, Âże byĂŚ moÂże natkn¹³ siĂŞ na to brakujÂące ogniwo w obwiÂązujÂącej teorii DNA, ktĂłre moÂże byĂŚ odpowiedzialne za najwiĂŞkszy cud ludzkiej biologii: zmianĂŞ pojedynczej komĂłrki w peÂłni uksztaÂłtowanÂą istotĂŞ ludzkÂą.  JednÂą z najwiĂŞkszych tajemnic biologii jest sposĂłb, w jaki my- i kaÂżda rzecz Âżywa- przybieramy ksztaÂłty geometryczne. Wspó³czeÂśni naukowcy potrafiÂą wyjaÂśniĂŚ, dlaczego mamy niebieskie oczy czy wzrost metr osiemdziesiÂąt, a nawet jak siĂŞ dzielÂą komĂłrki. Znacznie trudniej wyjaÂśniĂŚ, skÂąd komĂłrki wiedzÂą , gdzie dokÂładnie siĂŞ ulokowaĂŚ na kaÂżdym etapie rozwoju tak, by ramiĂŞ byÂło ramieniem, a nie nogÂą, a takÂże jaki mechanizm sprawia, Âże te komĂłrki siĂŞ organizujÂą  gromadzÂą w ludzki, trĂłjwymiarowy ksztaÂłt.
Istnieje klasyczna teoria neodarwinistĂłw , ktĂłrej sztandarowÂą postaciÂą jest Richard Dawkins ( samolubne geny), ale nawet on przyznaje , Âże "dokÂładne wyjaÂśnienie , w jaki sposĂłb to ( oddziaÂływanie genĂłw) prowadzi do rozwoju dziecka, zajmie embriologom dekady, moÂże stulecia. JednakÂże faktem jest , Âże to prawda" . Innymi sÂłowy , niczym zdeterminowany policjant, naukowiec ten aresztowaÂł podejrzanego nie przejmujÂąc siĂŞ zdobywaniem dowodĂłw. UznaÂł prawdĂŞ bo tak mu jest na rĂŞkĂŞ.
W emisji biofotonów Popp dojrza³ odpowiedŸ na pytanie o mechanizm morfogenezy ( Rupert Sheldrake - pole morfogenetyczne ) , a tak¿e mechanizm koordynacji i komunikacji komórek, która mo¿liwa jest tylko w uk³adzie holistycznym, z jednym , g³ównym dyrygentem. Popp pokaza³ , ¿e w swoich doœwiadczeniach, ze te s³abe emisje œwiat³a wystarczaj¹ do zgrania organizmu.
Herbert Frochlich z University of Liverpool , laureat prestiÂżowego Medalu Maxa Plancka , corocznej nagrody Niemieckiego Towarzystwa Fizycznego,  jest jednym z prekursorĂłw idei, Âże za kooperacjĂŞ biaÂłek i przenoszenie instrukcji DNA i biaÂłek komĂłrkowych odpowiedzialny jest jakiÂś rodzaj kolektywnych drgaĂą. Frohlich przewidziaÂł nawet , ze pewne czĂŞstotliwoÂści ( obecnie nazywane "czĂŞstotliwoÂściami Frohlicha" ) tuÂż pod bÂłonami komĂłrki mogÂą byĂŚ wynikiem drgaĂą w tych biaÂłkach. W swoich badaniach Frohlich wykazaÂł, Âże kiedy energia osiÂąga pewnÂą wartoœÌ progowÂą, czÂąsteczki zaczynajÂą zgodnie wibrowaĂŚ, aÂż w koĂącu osiÂągajÂą wysoki poziom spĂłjnoÂści. CzÂąsteczki , ktĂłre osiÂągajÂą ten poziom , wykazujÂą pewne wÂłaÂściwoÂści znane z mechaniki kwantowej, rĂłwnieÂż nielokalnoœÌ . DochodzÂą do punktu , w ktĂłrym mogÂą wspó³dziaÂłaĂŚ.

W latach 80 – tych XX wieku dr Clark w swojej prywatnej klinice w Kanadzie przeprowadziÂła szereg badaĂą, ktĂłre wykazaÂły, Âże kaÂżdy Âżywy organizm emanuje wÂłasnym polem elektromagnetycznym o charakterystycznych dla niego czĂŞstotliwoÂściach. PrzetestowaÂła szereg drobnoustrojĂłw chorobotwĂłrczych i okreÂśliÂła ich czĂŞstotliwoÂści wÂłasne, swoiste dla kaÂżdego gatunku.

 Szczegó³owe wyniki tych badaĂą dostĂŞpne sÂą dla polskiego czytelnika w ksi¹¿ce autorstwa dr Huldy Regehr Clark, pod tytuÂłem: „Kuracja Âżycia metodÂą dr Hulde R. Clark”, wyd. MAYAPUR, WrocÂław 2001.

 OgĂłlnie moÂżna stwierdziĂŚ, Âże ró¿ne grupy drobnoustrojĂłw mieszczÂą wielkoÂści czĂŞstotliwoÂści, wÂłasnego pola elektromagnetycznego w charakterystycznych dla gatunkĂłw, ró¿nych wartoÂści czĂŞstotliwoÂści, znacznie niÂższych od przedziaÂłu czĂŞstotliwoÂści wÂłaÂściwych dla komĂłrek czÂłowieka wynoszÂących od 1520 kHz do 9460 kHz. W warunkach rzeczywistych ludzie sÂą „skolonizowani” przez ró¿ne rodzaje drobno-ustrojĂłw, w rezultacie emanujÂąc czĂŞstotliwoÂści charakterystyczne dla czÂłowieka, oraz dla pasoÂżytĂłw w jego organizmie. I tak komĂłrki ró¿nych pleÂśni emanujÂą czĂŞstotliwoÂści z przedziaÂłu: 80 ¸140 kHz, bakterie, wirusy, robaki i glisty: 300¸430 kHz, a tasiemce i jednokomĂłrkowce: 350¸475 kHz. Roztocza wspomagajÂące proces trawienny promieniujÂą w paÂśmie: 680¸880 kHz.

 Dr H.Clark okreÂśliÂła charakterystyczne wartoÂści czĂŞstotliwoÂści dla wiĂŞkszoÂści znanych gatunkĂłw pasoÂżytĂłw. DysponujÂąc ich wykazem, wystarczy stwierdziĂŚ, czy dana czĂŞstotliwoœÌ jest emitowana z ciaÂła pacjenta -  tym samym potwierdzimy istnienie odpowiedniego pasoÂżyta w organizmie pacjenta, poprzez jego „specyficzny dowĂłd toÂżsamoÂści”. Brak tych czĂŞstotliwoÂści  w polu elektromagnetycznym pacjenta, oznacza nieobecnoœÌ odpowiadajÂących im pasoÂżytĂłw.
http://www.eioba.pl/a117129/czym_jest_elektroniczny_antybiotyk

Prace choÌby tylko tych wspomnianych wy¿ej naukowców , prowadz¹ wprost do Pola Œwiadomoœci. W we wczeœniejszym poœcie napisa³em o badaczach, którzy stwierdzili, ¿e w³aœciwie jest tylko energia. Teraz do tego dochodzi kwantowa spójnoœÌ fal wytwarzana przez DNA. DNA to kamertony.
W jakiœ sposób jesteœmy po³¹czeni z ca³ym rezonuj¹cym Wszechœwiatem. Jesteœmy w nim zanurzeni.
PiĂŞknie o tym wypowiada siĂŞ Eckhart Tolle sÂłowami innymi niÂż naukowcy :

Czy Cisza jest tytko brakiem ha³asu i zawartoœci (treœci)? Nie, to czysta inteligencja, wszechobecna œwiadomoœÌ, z której bierze swój pocz¹tek ka¿da forma. Jak¿e wiêc mog³aby byÌ oddzielona od tego kim jesteœ? Forma, któr¹ myœlisz ¿e jesteœ, narodzi³a siê z niej i jest przez ni¹ podtrzymywana.
Ona jest istotÂą wszystkich galaktyk i kaÂżdego ÂźdÂźbÂła trawy, wszystkich kwiatĂłw, drzew, ptakĂłw i wszelkich innych form.


Dobrze East. Nie scalamy. Janneth.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2010, 16:19:23 wysłane przez janneth » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.067 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 maho wypadynaszejbrygady x22-team watahaslonecznychcieni