chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #25 : Maj 16, 2010, 23:28:45 » |
|
Instytut Smithsona"Kto kontroluje przeszÂłoœÌ, kontroluje przyszÂłoœÌ. Kto kontroluje teraÂźniejszoœÌ, kontroluje przeszÂłoœÌ". George OrwellKaÂżdy, kto widziaÂł gÂłoÂśny film o przygodach Indiany Jonesa "Poszukiwacze zaginionej arki", pamiĂŞta zapewne jednÂą z ostatnich scen, w ktĂłrej sÂłynna staroÂżytna Arka Przymierza pochodzÂąca ze ÂświÂątyni w Jerozolimie zamkniĂŞta zostaje w skrzyni, ktĂłra umieszczona zostaje poÂśrĂłd podobnych jej skrzyĂą w gigantycznym magazynie, aby juÂż nigdy nie ujrzeĂŚ ÂświatÂła dziennego, dziĂŞki czemu nie trzeba bĂŞdzie pisaĂŚ od nowa podrĂŞcznikĂłw historii i Âżaden profesor nie bĂŞdzie musiaÂł zmieniaĂŚ treÂści swoich wykÂładĂłw, ktĂłre powtarza od czterdziestu lat. ChoĂŚ film ten jest tylko fikcjÂą, to jednak ta scena, w ktĂłrej tak waÂżne znalezisko archeologiczne zostaje zamkniĂŞte w magazynie, jest dla wielu badaczy bardzo bliska rzeczywistoÂści. Ci, ktĂłrzy zajmujÂą siĂŞ badaniem spraw zwiÂązanych z utajnianiem archeologicznych odkryĂŚ, otrzymujÂą od dawna niepokojÂące sygnaÂły wskazujÂące, Âże najwaÂżniejsza w Stanach Zjednoczonych instytucja archeologiczna, niezaleÂżna agencja federalna, Instytut Smithsona, zajmuje siĂŞ permanentnym ukrywaniem najciekawszych i najwaÂżniejszych odkryĂŚ archeologicznych dokonanych w obu Amerykach. Watykan od dawna jest oskarÂżany o to, Âże przetrzymuje w swoich podziemiach ró¿ne cenne przedmioty i staroÂżytne ksiĂŞgi, nie dopuszczajÂąc do nich nikogo z zewnÂątrz. Te tajemne skarby, czĂŞsto o kontrowersyjnej z historycznego lub religijnego punktu widzenia naturze, sÂą przypuszczalnie ukrywane przez KoÂśció³ Katolicki dlatego, Âże ich ujawnienie mogÂłoby podwaÂżyĂŚ jego oficjalne doktryny. Co ciekawe i zarazem smutne, istniejÂą niezbite dowody na to, Âże coÂś podobnego ma miejsce w przypadku Instytutu Smithsona. Instytut Smithsona zaÂłoÂżony zostaÂł w roku 1829 po Âśmierci ekscentrycznego brytyjskiego milionera Jamesa Smithsona, ktĂłry pozostawiÂł po sobie 515169 dolarĂłw. Zgodnie z jego wolÂą za pieniÂądze te miano utworzyĂŚ instytucjĂŞ, ktĂłrej celem miaÂło byĂŚ "powiĂŞkszanie i rozpowszechnianie wiedzy wÂśrĂłd ludzi". Niestety istniejÂą dowody wskazujÂące na to, Âże przez ostatnie sto lat Instytut Smithsona bardziej zajmowaÂł siĂŞ zatajaniem wiedzy przed ludÂźmi niÂż jej rozpowszechnianiem. Ukrywanie archeologicznych znalezisk zaczĂŞÂło siĂŞ pod koniec 1881 roku, kiedy to znany z badaĂą Wielkiego Kanionu geolog John Powell wyznaczyÂł C. Thomasa na stanowisko dyrektora Sekcji Wschodnich KopcĂłw w Biurze Etnologii Instytutu Smithsona. Kiedy Thomas przyszedÂł do Biura Etnologii "zdecydowanie wierzyÂł w istnienie rasy Budowniczych KopcĂłw, ktĂłra nie naleÂżaÂła do amerykaĂąskich Indian". Dyrektor Biura Etnologii, John Wesley Powell, byÂł jednak sympatykiem amerykaĂąskich Indian i jako mÂłody czÂłowiek przez wiele lat mieszkaÂł wÂśrĂłd pokojowo nastawionego szczepu Indian Winnebago w stanie Wisconsin. UwaÂżaÂł, Âże amerykaĂąskich Indian niesÂłusznie postrzega siĂŞ jako prymitywnych dzikusĂłw. Instytut Smithsona zacz¹³ promowaĂŚ ideĂŞ, Âże rodowici Amerykanie, ktĂłrzy byli w tym czasie eksterminowani w licznych toczonych z nimi wojnach, sÂą potomkami jakiejÂś wysoko rozwiniĂŞtej cywilizacji i zasÂługujÂą na szacunek i ochronĂŞ. Instytut zacz¹³ rĂłwnoczeÂśnie zatajaĂŚ wszelkie archeologiczne dowody, ktĂłre mogÂłyby przemawiaĂŚ na rzecz koncepcji zwanej Dyfuzjonizmem, zgodnie z ktĂłrÂą w ciÂągu caÂłej ludzkiej historii rozprzestrzenianie siĂŞ kultury i rozwĂłj cywilizacji nastĂŞpowaÂł za sprawÂą podró¿y morskich odbywanych wzdÂłuÂż g³ównych szlakĂłw handlowych. Instytut Smithsona optowaÂł za opozycyjnÂą szko³¹ zwanÂą Izolacjonizmem, wedÂług ktĂłrej wiĂŞkszoœÌ spoÂłecznoÂści pozostaje w stosunku do siebie w izolacji, w zwiÂązku z czym zachodzi miĂŞdzy nimi bardzo maÂło kontaktĂłw, a zwÂłaszcza miĂŞdzy tymi, ktĂłre sÂą oddzielone od siebie wielkimi wodami. Owocem tej intelektualnej wojny, ktĂłra rozpoczĂŞÂła siĂŞ w latach osiemdziesiÂątych XIX wieku, byÂło miĂŞdzy innymi stwierdzenie, Âże nawet miĂŞdzy cywilizacjami, jakie istniaÂły w dolinach Ohio i Mississippi, bardzo rzadko dochodziÂło do kontaktĂłw, a juÂż na pewno nie miaÂły one Âżadnych kontaktĂłw z tak zaawansowanymi kulturami, jak kultura MajĂłw, ToltekĂłw czy AztekĂłw, istniejÂącymi w ÂŚrodkowej Ameryce. BiorÂąc pod uwagĂŞ fakt, Âże rzeka Mississippi wpada do Zatoki MeksykaĂąskiej i Âże te kultury egzystowaÂły wzdÂłuÂż jej przeciwlegÂłych brzegĂłw, poglÂąd ten byÂł trudny do zaakceptowania w Âświetle standardĂłw Starego ÂŚwiata. To tak jakby powiedzieĂŚ, Âże kultura znad Morza Czarnego nigdy nie miaÂła stycznoÂści z kulturÂą ÂśrĂłdziemnomorskÂą. Kiedy zbadano zawartoœÌ wielu staroÂżytnych kopcĂłw i piramid znajdujÂących siĂŞ na ÂŚrodkowym Zachodzie, stwierdzono, Âże dawna kultura istniejÂąca w dolinie rzeki Mississippi, ktĂłra je pozostawiÂła, byÂła bardzo wyrafinowana i miaÂła kontakt z EuropÂą oraz innymi czĂŞÂściami Âświata. W wielu kopcach i nie tylko w nich znajdowano zwÂłoki ogromnych mĂŞÂżczyzn, mierzÂących czasem od siedmiu do oÂśmiu stĂłp (2,1-2,4 m) wzrostu, pochowanych w peÂłnej zbroi z mieczami i wspaniaÂłymi kosztownoÂściami. Kiedy na przykÂład w roku 1930 odkopano Kopiec Spiro w Oklahomie, znaleziono w nim rosÂłego mĂŞÂżczyznĂŞ w peÂłnej zbroi razem z dzbankiem zawierajÂącym tysiÂące pereÂł oraz innymi przedmiotami, ktĂłre stanowiÂły najwiĂŞkszy skarb, jaki dotÂąd znaleziono i udokumentowano. Nie wiadomo, gdzie siĂŞ obecnie znajduje ten mĂŞÂżczyzna w zbroi. Jest wielce prawdopodobne, Âże trafiÂł do Instytutu Smithsona. W czasie prywatnej rozmowy z bardzo znanym historykiem (ktĂłry Âżyczy sobie zachowaĂŚ anonimowoœÌ) okazaÂło siĂŞ, Âże byÂły pracownik Instytutu Smithsona, ktĂłry zostaÂł zwolniony z niego za bronienie teorii dyfuzjonizmu w Ameryce (to znaczy herezji mĂłwiÂącej, Âże inne staroÂżytne cywilizacje mogÂły odwiedzaĂŚ brzegi Pó³nocnej i PoÂłudniowej Ameryki wiele stuleci przed Kolumbem), wyznaÂł mu rzekomo, Âże ludzie z Instytutu Smithsona wynajĂŞli swego czasu barkĂŞ, do ktĂłrej zaÂładowali niezwykÂłe znaleziska i wypÂłynĂŞli niÂą w g³¹b Oceanu Atlantyckiego, po czym caÂły ten Âładunek zatopili. ChociaÂż myÂśl, Âże Instytut Smithsona moÂże ukrywaĂŚ jakieÂś cenne archeologiczne znaleziska, jest trudna do zaakceptowania, to jednak istniejÂą liczne dowody na to, Âże instytut ten z premedytacjÂą ukrywa i "gubi" cenne eksponaty. Wydawany przez Towarzystwo Gungywamp z Connecticut zajmujÂące siĂŞ badaniem megalitĂłw z Nowej Anglii biuletyn Stonewatch Newsletter zamieÂściÂł w swoim zimowym numerze z 1992 roku bardzo ciekawy artykuÂł opisujÂący odkrycie w 1892 roku w Alabamie drewnianych trumien, ktĂłre zostaÂły przesÂłane do Instytutu Smithsona, a nastĂŞpnie "gdzieÂś przepadÂły". WedÂług Stonewatch Newslettera badacz Frederick J. Pohl napisaÂł w roku 1950 intrygujÂący list do dziÂś juÂż nieÂżyjÂącego brytyjskiego archeologa dr T. C. Lethbridge'a, w ktĂłrym czytamy miĂŞdzy innymi: "Pewien profesor geologii przesÂłaÂł mi reprint tekstu nale¿¹cego do Instytutu Smithsona - The Crumf Burial Cave autorstwa Franka Burnsa - ktĂłry pochodzi z raportu Muzeum Narodowego StanĂłw Zjednoczonych z roku 1892, str. 451-454 (1984). Raport ten podaje, Âże w jaskini o nazwie Crumf, ktĂłra stanowi czêœÌ poÂłudniowej odnogi rzeki Warrior i leÂży w dolinie Murphy'iego w okrĂŞgu Blount w Alabamie, dostĂŞpnej tylko z rzeki od strony zatoki Mobile znaleziono drewniane trumny wy¿³obione za pomocÂą ognia oraz stalowych i miedzianych dÂłut. Osiem z nich zabrano do Instytutu Smithsona. MiaÂły one 7,5 stopy (2,25 m) dÂługoÂści, 14-18 cali (35-45 cm) szerokoÂści i 6-7 cali (15-17,5 cm) wysokoÂści. Ich pokrywy byÂły otwarte. Ostatnio napisaÂłem w tej sprawie do Instytutu Smithsona i 11 marca otrzymaÂłem odpowiedÂź podpisanÂą przez F. M. Setzlera, G³ównego Kuratora WydziaÂłu Antropologii. «Nie jesteÂśmy w stanie odnaleŸÌ w naszej kolekcji powyÂższych trumien» - pisze Setzler - «mimo iÂż z rejestru wynika, Âże swego czasu takie trumny otrzymaliÂśmy»". W roku 1992 David Barron, prezes Towarzystwa Gungywamp, zostaÂł poinformowany przez Instytut Smithsona, Âże trumny te wyglÂądajÂą obecnie jak drewniane koryta i nie mogÂą byĂŚ udostĂŞpnione do oglÂądania, gdyÂż byÂły skÂładowane w zanieczyszczonym azbestem magazynie. Magazyn ten zostaÂł zamkniĂŞty na najbliÂższe dziesiĂŞĂŚ lat i nikt poza personelem Instytutu nie ma do niego wstĂŞpu! Znany zoolog Ivan T. Sanderson, ktĂłry czĂŞsto goÂściÂł w latach szeœÌdziesiÂątych w programie Tonight Shaw Johnny'ego Carsona (zwykle razem z jakimÂś niezwykÂłym zwierzĂŞciem, takim jak na przykÂład Âłuskowiec czy lemur) opowiedziaÂł ciekawÂą historiĂŞ o pewnym liÂście, jaki otrzymaÂł od jednego z inÂżynierĂłw stacjonujÂących w czasie drugiej wojny Âświatowej na wyspie Shemya w archipelagu Aleuckim. Podczas budowania pasa startowego kierowana przez niego ekipa splantowaÂła kilka wzgĂłrz i pod kilkoma warstwami osadowymi natknĂŞÂła siĂŞ na coÂś, co wyglÂądaÂło jak ludzkie szczÂątki. Te alaskie kopce okazaÂły siĂŞ cmentarzyskiem gigantycznych ludzkich szczÂątkĂłw skÂładajÂących siĂŞ z czaszek i dÂługich koÂści nĂłg. Znalezione czaszki mierzyÂły od 22 do 24 cali (55-60 cm) liczÂąc od podstawy do wierzchoÂłka. PoniewaÂż czaszka dorosÂłego czÂłowieka mierzona od przodu do tyÂłu ma okoÂło 8 cali (20 cm), tak wielkie rozmiary znalezionych czaszek wskazujÂą, Âże ludzie, do ktĂłrych one naleÂżaÂły, musieli byĂŚ ogromnej postury. Ponadto kaÂżda czaszka byÂła poddana precyzyjnej trepanacji (to znaczy zabiegowi polegajÂącemu na wyciĂŞciu otworu w gĂłrnej jej czĂŞÂści). Co ciekawe, zwyczaj spÂłaszczania czaszki noworodka, aby mogÂła ona przybieraĂŚ w czasie wzrostu podÂłuÂżny ksztaÂłt, byÂł praktykowany przez staroÂżytnych PeruwiaĂączykĂłw, MajĂłw i Indian ze szczepu PÂłaskogÂłowych ze stanu Montana. Sanderson prĂłbowaÂł zebraĂŚ dalsze dowody na temat tego znaleziska i w koĂącu otrzymaÂł list od innego czÂłonka tej ekipy, ktĂłry potwierdziÂł to, czego siĂŞ dowiedziaÂł wczeÂśniej. Obydwa listy wskazywaÂły, Âże te szczÂątki trafiÂły do Instytutu Smithsona i od tego czasu wszelki sÂłuch o nich zagin¹³. Sanderson wydawaÂł siĂŞ byĂŚ zadowolony, Âże siĂŞ tam znalazÂły, i jednoczeÂśnie dziwiÂł siĂŞ, dlaczego Instytut nie opublikowaÂł na ten temat Âżadnych informacji. "...CzyÂżby oznaczaÂło to, Âże ci ludzie nie zamierzajÂą zrewidowaĂŚ swoich poglÂądĂłw i napisaĂŚ od nowa swoich ksi¹¿ek?" - zapytuje. W roku 1944 dokonano przypadkowego, niemniej kontrowersyjnego odkrycia. Jego autorem byÂł Waldemar Julsrud, zaÂś odkrycie miaÂło miejsce w AcĂĄmbaro w Meksyku. AcĂĄmbaro leÂży w stanie Guanajuato w odlegÂłoÂści 175 mil (280 km) na pó³nocny zachĂłd od stolicy Meksyku. W miejscu, gdzie dokonano tego dziwnego archeologicznego odkrycia, znajdowaÂło siĂŞ okoÂło 33 500 przedmiotĂłw wykonanych z ceramiki, kamienia oraz jaspisu, a takÂże noÂże z obsydianu (obsydian jest ostrzejszy od stali i do dzisiaj uÂżywa siĂŞ go podczas chirurgicznych operacji serca). WÂśrĂłd znalezionych przez Jalsruda, miejscowego prominentnego handlowca niemieckiego pochodzenia, statuetek o dÂługoÂści od 1 cala do 6 stĂłp (2,5-180,0 cm) znajdowaÂły siĂŞ rĂłwnieÂż takie, ktĂłre przedstawiaÂły wielkie gady, niektĂłre nawet w towarzystwie ludzi - przewaÂżnie jedzÂących je. CzêœÌ tych statuetek przedstawiaÂła motywy erotyczne. ObserwujÂąc te wielkie gady trudno siĂŞ byÂło oprzeĂŚ wraÂżeniu, Âże to dinozaury. Jalsrud zapeÂłniÂł tÂą kolekcjÂą dwanaÂście pokoi swojego duÂżego domu. W kolekcji tej obok niezwykÂłego zbioru przedstawiajÂącego MurzynĂłw, AzjatĂłw i brodatych przedstawicieli biaÂłej rasy, znajdowaÂły siĂŞ liczne przedmioty z motywami egipskimi i sumeryjskimi oraz wywodzÂącymi siĂŞ z innych nieznanych dawnych cywilizacji. ByÂły tam takÂże pos¹¿ki Wielkiej Stopy, wodnych stworzeĂą wyglÂądajÂących jak potwory, dziwacznych zwierzĂŞco-ludzkich hybryd oraz wielu innych nie dajÂących siĂŞ okreÂśliĂŚ stworĂłw. W tym samym miejscu znaleziono takÂże zĂŞby konia z epoki lodowcowej, szkielet mamuta i du¿¹ iloœÌ ludzkich czaszek. W celu okreÂślenia wieku tych znalezisk poddano je badaniu na obecnoœÌ wĂŞgla radioaktywnego oraz dodatkowym testom termoluminescencyjnym pozwalajÂącym okreÂśliĂŚ wiek ceramiki. Badania te przeprowadzono na Uniwersytecie Stanowym w Pensylwanii. W ich wyniku stwierdzono, Âże przedmioty te wykonano mniej wiĂŞcej 6500 lat temu, to jest okoÂło 4500 lat p.n.e. Zespó³ ekspertĂłw z innego uniwersytetu, ktĂłremu udostĂŞpniono do zbadania kilka figurek z kolekcji Jalsruda, nie mĂłwiÂąc mu, skÂąd one pochodzÂą, wykluczyÂł moÂżliwoœÌ, aby byÂły to jakieÂś wspó³czesne repliki. Kiedy eksperci ci dowiedzieli siĂŞ, skÂąd pochodzÂą te figurki, nabrali wody w usta. W roku 1952 podjĂŞto prĂłbĂŞ zdyskredytowania tej niezwykÂłej kolekcji, ktĂłra zd¹¿yÂła juÂż staĂŚ siĂŞ sÂławna. Podj¹³ siĂŞ tego amerykaĂąski archeolog Charls C. DiPeso, ktĂłry twierdziÂł, Âże dokÂładnie zbadaÂł 32000 figurek z kolekcji Jalsruda w czasie zaledwie czterech godzin, jakie spĂŞdziÂł w jego domu. W majÂącej siĂŞ ukazaĂŚ ksi¹¿ce badacz-archeolog John H. Tierney, ktĂłry poÂświĂŞciÂł temu znalezisku kilkadziesiÂąt lat swojego Âżycia, podkreÂśla, Âże aby DiPeso mĂłgÂł zbadaĂŚ tak du¿¹ iloœÌ przedmiotĂłw w ciÂągu czterech godzin, musiaÂłby w ciÂągu jednej minuty starannie obejrzeĂŚ 133 figurki i to nie robiÂąc w tym czasie nic innego. NaleÂży wiedzieĂŚ, Âże aby tylko posegregowaĂŚ takÂą ogromnÂą iloœÌ przedmiotĂłw, trzeba by poÂświĂŞciĂŚ na to kilka tygodni. Tierney, ktĂłry wspó³pracowaÂł z nieÂżyjÂącym juÂż profesorem Hapgoodem, Williamem N. Rusellem i innymi osobami, ktĂłre poÂświĂŞciÂły siĂŞ tej sprawie, oskarÂża Instytut Smithsona i inne autorytety archeologiczne o prowadzenie kampanii dezinformacyjnej przeciw temu znalezisku. JuÂż na samym poczÂątku narastania wokó³ tej sprawy kontrowersji Instytut Smithsona zdyskredytowaÂł odkrycie w AcĂĄmbaro nazywajÂąc je celowym oszustwem. PowoÂłujÂąc siĂŞ na UstawĂŞ o WolnoÂści Informacji Tierney odkryÂł, Âże wszystkie akta Instytutu Smithsona dotyczÂące odkrycia Julsurda gdzieÂś zniknĂŞÂły. Po odbyciu dwĂłch ekspedycji do AcĂĄmbaro w roku 1955 i 1968 profesor historii i antropologii Uniwersytetu Stanowego w New Hampshire Charles Hapgood opublikowaÂł rezultaty swoich osiemnastoletnich badaĂą w wydanej wÂłasnym sumptem ksi¹¿ce Mystery in AcĂĄmbaro (Zagadka z AcĂĄmbaro). Hapgood odnosiÂł siĂŞ poczÂątkowo ze sceptycyzmem do tego znaleziska, ale po swojej pierwszej wizycie w AcĂĄmbaro w roku 1955 zmieniÂł zdanie. ByÂł naocznym Âświadkiem odkopania czĂŞÂści figurek i nawet sam wskazywaÂł kopaczom, gdzie majÂą kopaĂŚ. Dodatkowym faktem podsycajÂącym kontrowersyjnoœÌ tej sprawy jest to, Âże Instytut Nacional de Antropologia e Historia (Narodowy Instytut Antropologii i Historii) przyznaÂł za poÂśrednictwem jego nieÂżyjÂącego juÂż Dyrektora Prekolumbijskich MonumentĂłw, dr Eduarda Noguery (ktĂłry jako szef oficjalnego zespoÂłu prowadzÂącego badania w miejscu, gdzie dokonano odkrycia, sporzÂądziÂł raport, ktĂłry Tierney zamierza zamieÂściĂŚ w swojej ksi¹¿ce), Âże "znalezione obiekty zostaÂły wydobyte zgodnie z naukowymi kryteriami". Mimo oczywistych dowodĂłw przemawiajÂących za autentycznoÂściÂą znaleziska oficjalna wersja brzmiaÂła, Âże ze wzglĂŞdu na jego "fantastycznÂą" naturĂŞ caÂła ta sprawa musi byĂŚ jakimÂś Âżartem zrobionym Jalsrudowi. JakiÂś czas temu zawiedziony i jednoczeÂśnie peÂłen nadziei Jalsrud zmarÂł. Jego dom zostaÂł sprzedany a kolekcja umieszczona w magazynie. Obecnie nie jest ona wystawiana na widok publiczny. Przypuszczalnie najbardziej zadziwiajÂącym przykÂładem ukrywania przez Instytut Smithsona faktĂłw jest odkrycie egipskiego grobu w samym sercu Arizony. 5 kwietnia 1909 roku na pierwszej stronie gazety Phoenix Gazette ukazaÂł siĂŞ obszerny artykuÂł przedstawiajÂący szczegó³owÂą relacjĂŞ z odkrycia przez ekspedycjĂŞ kierowanÂą przez profesora S. A. Jordana z Instytutu Smithsona, wydr¹¿onej w skale komory. Instytut oczywiÂście nic nie wie o tym odkryciu ani o jego odkrywcach. ÂŚwiatowy Klub OdkrywcĂłw postanowiÂł sprawdziĂŚ tĂŞ historiĂŞ dzwoniÂąc do Instytutu Smithsona w Waszyngtonie nie liczÂąc zbytnio na uzyskanie prawdziwych informacji. Po przedstawieniu siĂŞ obsÂłudze centrali telefonicznej po³¹czono ich z jednym z archeologĂłw Instytutu. W sÂłuchawce zabrzmiaÂł kobiecy gÂłos ktĂłry przedstawiÂł siĂŞ telefonujÂącym. Powiedziano tej kobiecie o zainteresowaniu siĂŞ sprawÂą o ktĂłrej pisaÂła wychodzÂąca w Phoenix gazeta w 1909 roku. WyjaÂśniono jej, Âże chodzi o odkrycie w Wielkim Kanionie przez zespó³ archeologĂłw z Instytutu Smithsona wydr¹¿onych w skale komĂłr, w ktĂłrych znaleziono egipskie przedmioty, i zapytano, czy Instytut mĂłgÂłby udzieliĂŚ dodatkowych informacji na ten temat. "Po pierwsze, pragnĂŞ powiedzieĂŚ" - oznajmiÂła - "Âże Âżadne przedmioty pochodzenia egipskiego nigdy nie zostaÂły odkryte ani znalezione zarĂłwno w Pó³nocnej, jak i PoÂłudniowej Ameryce. Przeto mogĂŞ pana zapewniĂŚ, Âże Instytut Smithsona nigdy nie prowadziÂł tego rodzaju wykopalisk". Kobieta ta staraÂła siĂŞ byĂŚ pomocna i grzeczna i ostatecznie niczego siĂŞ od niej nie dowiedziano. Ani ona, ani nikt inny, z kim rozmawiano, nie mĂłgÂł znaleŸÌ Âżadnej wzmianki na temat tego odkrycia, a takÂże G. F. Kinkaida i profesora S. A. Jordana. ChociaÂż nie da siĂŞ caÂłkowicie wykluczyĂŚ, Âże ta historia jest kaczkÂą dziennikarskÂą, to jednak fakt, Âże opisano jÂą szczegó³owo na kilku stronach zaczynajÂąc od strony tytuÂłowej, a takÂże powoÂłano siĂŞ na prestiÂżowy Instytut Smithsona, nadaje jej wiarygodnoÂści. Trudno w tej sytuacji uwierzyĂŚ, aby wziĂŞÂła siĂŞ ona z powietrza. Czy Instytut Smithsona ukrywa waÂżne archeologiczne odkrycia ? JeÂśli ta historia jest prawdziwa, moÂże ona caÂłkowicie zmieniĂŚ obecnie obowiÂązujÂący poglÂąd, Âże w prekolumbijskich czasach nie byÂło Âżadnych kontaktĂłw z innymi kontynentami i Âże amerykaĂąscy Indianie sÂą potomkami odkrywcĂłw z Epoki Lodowcowej ktĂłrzy przybyli do obu Ameryk przez CieÂśninĂŞ Beringa. Czy poglÂąd, Âże staroÂżytni Egipcjanie przybyli kiedyÂś dawno temu w rejon Arizony, jest aÂż tak niestosowny i niedorzeczny, Âże przemawiajÂące za nim dowody muszÂą byĂŚ ukrywane ? Instytut Smithsona jest przypuszczalnie bardziej zainteresowany w utrzymaniu obecnego status quo niÂż propagowaniu nowych odkryĂŚ, ktĂłre mogÂą zmusiĂŚ Âświat nauki do zmiany dotychczas przyjĂŞtych poglÂądĂłw. Carl Hart, historyk, lingwista oraz wydawca World Explorera otrzymaÂł z jednej z ksiĂŞgarĂą w Chicago mapĂŞ turystycznÂą Wielkiego Kanionu. PrzeglÂądajÂąc jÂą ze zdziwieniem stwierdzono, Âże na pó³nocnej stronie kanionu znajduje siĂŞ wiele egipskich nazw. Na obszarze wokó³ Ninety-four Mile Creek i Trinity Creek znajdujÂą siĂŞ miejsca (formacje skalne) noszÂące nazwy, jak WieÂża Seta, WieÂża Ra, ÂŚwiÂątynia Horusa, ÂŚwiÂątynia Ozyrysa i ÂŚwiÂątynia Izis. Na obszarze Nawiedzonego Kanionu wystĂŞpujÂą takie nazwy jak Piramida Cheopsa, Klasztor Buddy, ÂŚwiÂątynia Buddy, ÂŚwiÂątynia Manu i ÂŚwiÂątynia Sziwy. Czy miĂŞdzy tymi miejscami i wyÂżej wspomnianym odkryciem egipskiego grobu w Wielkim Kanionie istnieje jakiÂś zwiÂązek ? Zapytano o to stanowego archeologa zajmujÂącego siĂŞ Wielkim Kanionem ktĂłry odpowiedziaÂł, Âże dawniejsi odkrywcy lubowali siĂŞ w egipskich i hinduskich nazwach. StwierdziÂł on takÂże, Âże ten rejon jest niedostĂŞpny dla turystĂłw i innych ludzi "z powodu niebezpiecznych jaskiĂą". Ten caÂły rejon z egipskimi i hinduskimi nazwami w Wielkim Kanionie jest rzeczywiÂście zakazanÂą strefÂą, do ktĂłrej nikt nie ma prawa wstĂŞpu. Jak moÂżna przypuszczaĂŚ, to wÂłaÂśnie tam znajdujÂą siĂŞ owe komory. Ten teren jest, o dziwo, niedostĂŞpny w znacznej mierze takÂże dla personelu parku. Gdyby choĂŚ niewielka czêœÌ owych dowodĂłw na "Smithsongate" okazaÂła siĂŞ prawdÂą, wĂłwczas oznaczaÂłoby to, Âże nasza najbardziej okrzyczana instytucja archeologiczna zajmuje siĂŞ ukrywaniem dowodĂłw na istnienie zaawansowanych kultur amerykaĂąskich, na przybywanie do Ameryki przedstawicieli ró¿nych kultur, na istnienie ludzkich gigantĂłw i innych niezwykÂłych, nietypowych znalezisk - dowodĂłw, ktĂłre stojÂą w sprzecznoÂści z oficjalnie obowiÂązujÂącÂą doktrynÂą na temat dziejĂłw Ameryki Pó³nocnej. Rada RegentĂłw Instytutu Smithsona nadal odmawia wstĂŞpu na swoje posiedzenia przedstawicielom mass-mediĂłw oraz publicznoÂści. Ciekawe, jakie szkielety mogliby znaleŸÌ Amerykanie, gdyby wpuszczono ich do tej "narodowej attyki", jak siĂŞ czĂŞsto nazywa Instytut Smithsona ? WedÂług Davida H. Childress'a - Archeological Cover-Ups? (1995) http://www.orion2012.pl/instytut_smithsona
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #26 : Czerwiec 03, 2010, 14:13:20 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #27 : Sierpień 24, 2010, 19:15:18 » |
|
WÂłaÂściwie to nie mam pomysÂłu gdzie umieÂścic ten post ,wiec dajĂŞ go tutaj. Songo1970 w dziale Egipt, podaÂł link do ciekawej strony na ktĂłrej mozna znaleŸÌ wiele ciekawych artyku³ów . Oto jeden z nich: ZakÂłamana historia CzytajÂąc mity, podaĂą i legend ludĂłw staroÂżytnych z wszelkich zakÂątkĂłw Âświata, poznajÂąc treœÌ Biblii i zawartoœÌ pism ÂświĂŞtych innych religii najpierw dochodzi, siĂŞ do wniosku, Âże wszystko tu jest pomieszane, zagmatwane i zwyczajnie „niekomaptybilne”. Ale to tylko pierwsze wraÂżenie. Im bardziej zag³êbiamy siĂŞ w ich treœÌ wychodzÂą na jaw zadziwiajÂące zbieÂżnoÂści, podobieĂąstwa i schematy. WyjaÂśnianie tego bogatÂą wyobraÂźniÂą ludĂłw pierwotnych albo interpretowanie za pomocÂą religijnych dogmatĂłw i wierzeĂą zwyczajnie nie wystarcza… Tamci „bogowie” nie byli wymysÂłem, a historia ludzkoÂści jest zupeÂłnie inna od tej prezentowanej nam przez oficjalnÂą naukĂŞ.To co pozostawiÂły po sobie staroÂżytne cywilizacje do dziÂś budzi podziw milionĂłw ludzi na Âświecie, a takÂże naukowcĂłw. Monumentalne budowle, wspaniaÂła architektura, perfekcyjne wykonanie gwarantujÂące ich wielowiekowe istnienie… A jednak wci¹¿ prĂłbuje nam siĂŞ wmĂłwiĂŚ, Âże te staroÂżytne kultury byÂły gÂłupie, zacofane i prymitywne. Generalnie nie umiaÂły wiele, nie wiele wiedziaÂły, ale no, Âże jakiÂś tam faraon/wÂładca zapragn¹³ wznieœÌ wielkÂą budowlĂŞ to po zapĂŞdzeniu milionĂłw robotnikĂłw – chÂłopĂłw powstaÂła za pomocÂą prostych narzĂŞdzi… CoÂś tu Âśmierdzi. Puzzle nie pasujÂące do ukÂładanki.Dla zobrazowania tego idiotycznego podejÂścia podam kilka architekturalnych i matematycznych przykÂładĂłw mĂłwiÂących wiele o wiedzy i precyzji tych „prostych” budowniczych sÂłynnej Piramidy Cheopsa. Otó¿ piramida ta stoi dokÂładnie na osi Pó³noc – PoÂłudnie, poÂłudnik przebiegajÂący przez piramidĂŞ dzieli kontynenty i oceany na dwie rĂłwne czĂŞÂści, a sama ona leÂży w centrum masy lÂądu staÂłego Ziemi. PoÂłudnik przechodzÂący przez jej Âśrodek tworzy z rĂłwnoleÂżnikiem przechodzÂącym przez piramidĂŞ Mykerinosa z liniÂą prostÂą ³¹czÂącÂą te dwa punkty trĂłjkÂą pitagorejski. Jej waga wynosi 31200000, a stosunek dÂługoÂści jej bokĂłw do objĂŞtoÂści odpowiada stosunkowi promienia do powierzchni koÂła… Jej kamienie zaÂś sÂą jakby oszlifowane i tak ÂściÂśle do siebie przylegajÂą nawet dziÂś, Âże trudno tak ÂżyletkĂŞ wcisn¹Ì… Gdyby dzisiaj chcieĂŚ zbudowaĂŚ piramidĂŞ Heopsa to trzeba byÂłoby okoÂło 50 lat pracy wszystkich narodĂłw zjednoczonych, z uÂżyciem najnowoczeÂśniejszej techniki, Âżeby postawiĂŚ tĂŞ ogromnÂą budowlĂŞ. Jeden z profesorĂłw z instytutu w Miami, ktĂłry przebadaÂł skaÂły piramid, odkryÂł, Âże sÂą one odlane, sÂą sztuczne, gdyÂż istniejÂą w nich pĂŞcherzyki powietrza, odkryÂł w jednym z kamieni ludzki wÂłos. I tak dalej i tak dalej, a to tylko czêœÌ smaczkĂłw. Tak wiĂŞc 2,600,000 blokĂłw zostaÂło wyciĂŞtych w kamienioÂłomach, oszlifowanych, przeniesionych i na miejscu budowy dopasowanych do siebie z dokÂładnoÂściÂą do milimetra, uÂłoÂżonych zgodnie z wieloma proporcjami matematycznymi i odniesieniami astronomicznymi, a wszystko to zrobione zostaÂło przez kilkaset tysiĂŞcy robotnikĂłw-chÂłopĂłw za pomocÂą lin, belek drzewa, prostych dÂźwigĂłw….CoÂś tu naprawdĂŞ Âśmierdzi…A teraz z innego kontynentu. Majowie posiadali bardzo rozleg³¹ wiedzĂŞ astronomicznÂą i matematycznÂą, ktĂłrÂą poznaĂŚ moÂżemy czÂąstkowo z zachowanego Kodeksu DrezdeĂąskiego (bo znajduje siĂŞ w tym mieÂście) – ÂźrĂłdÂło to jest jednym z niewielu ocalaÂłych po niszczÂącej dziaÂłalnoÂści hiszpaĂąskich konkwistadorĂłw. Kodeks ten zawiera wiele danych astronomicznych dotyczÂących Wenus! Z szeregu liczb i dat wynika, Âże Majom udaÂło siĂŞ wyliczyĂŚ dÂługoœÌ roku wenusjaĂąskiego, ktĂłry wedle nich wynosiÂł 583,92 dni. LiczbĂŞ tĂŞ zaokrÂąglili do 584 dni, lecz jej wielkoœÌ po przecinku regulowali co kilka dziesiĂŞcioleci – korygowali b³¹d. Dwie strony kodeksu Majowie poÂświĂŞcili orbicie Marsa, cztery orbicie Jowisza oraz innym planetom naszego UkÂładu SÂłonecznego oraz ich poszczegĂłlnym ksiĂŞÂżycom!To jeszcze nic. Majowie wyznaczyli okres obiegu Ziemi wokó³ SÂłoĂąca z dokÂładnoÂściÂą do czwartego miejsca po przecinku – 365,2421 dni. Liczba ta jest znacznie dokÂładniejsza od liczby przyjĂŞtej przez Kalendarz GregoriaĂąski tj. 365,2424, a dopiero komputerowo ustalono, Âże wynosi ona dokÂładnie 365,2422 dni! A pamiĂŞtajcie, Âże wedÂług oficjalnej wersji Majowie nie znali ani koÂła ani metalu, bo uznaje siĂŞ ich za lud epoki kamiennej… hmmm…A najlepszym hitem jest to, Âże w takim oto mieÂście MajĂłw zwanym Teotihuacan moÂżemy na wÂłasne oczy zobaczyĂŚ najwiĂŞkszy na Âświecie model UkÂładu SÂłonecznego, bowiem…caÂłe one jest na nim rozplanowane! Ku zdumieniu naukowcĂłw Teotihuacan okazaÂło siĂŞ „kosmicznym modelem” schematem naszego ukÂładu planetarnego – wszystkie budynki sÂą rozmieszczone w tak proporcjonalny sposĂłb, jak planety sÂą uÂłoÂżone wzglĂŞdem centrum – SÂłoĂąca, ³¹cznie z Plutonem, o ktĂłrym lud ten nie powinien mieĂŚ Âżadnego pojĂŞcia!!!MaÂło Wam jeszcze tajemnic i dziwnych faktĂłw z naszej rzekomo wyjaÂśnionej przeszÂłoÂści? No to podam jeszcze jeden przykÂład afrykaĂąskiego plemienia DogonĂłw, ÂżyjÂącego na pÂłaskowyÂżu Bandiagara. Ten prymitywny lud wiedziaÂł o schemacie budowy ukÂładu Syriusza ? znali oni fakt, Âże jest to gwiazda podwĂłjna i posiada „towarzyszkĂŞ” – Syriusza B i wiedzieli o tym od wiekĂłw. Opisywali oni jÂą nawet na tyle ile potrafili – twierdzÂą, Âże jest bardzo maÂła, ale bardzo ciĂŞÂżka, znali nawet okres jej okr¹¿enia wokó³ Syriusza – 50 lat! OczywiÂście nadmieniĂŞ tylko, Âże Syriusz B zostaÂł odkryty dopiero w XIX wieku i nie jest widoczny goÂłym okiem… To tylko naprawdĂŞ kilka niezwykÂłych faktĂłw z naszej bogatej jak widaĂŚ i wci¹¿ niezbadanej rzetelnie przeszÂłoÂści. I tu wkracza pan Erich von Daniken ze swojÂą bardzo oryginalnÂą (choĂŚ nie przez niego „wynalezionÂą”) teoriÂą, ktĂłra budzi kontrowersje w Âświecie naukowym od lat. Daniken uwaÂża, Âże cywilizacja ludzka powstaÂła i rozwijaÂła siĂŞ z inspiracji przybyszĂłw z kosmosu, zwanych w staroÂżytnych przekazach bogami. Dla teologĂłw i archeologĂłw to najgorszy koszmar jako moÂżna sobie wyobraziĂŚ. Facet zwiÂązany z bran¿¹ hotelowÂą nie zwiÂązany wczeÂśniej z naukÂą bez ogrĂłdek wali w najczulsze punkty gatunkowej historiozofii. Najgorsze jest dla nich to, Âże Daniken nie podwaÂża on powszechnie znanych faktĂłw, lecz inaczej je interpretuje. W zasadzie jest on obroĂącÂą staroÂżytnych podaĂą, mitĂłw, Biblii i innych ÂświĂŞtych pism religijnych, bo dla niego to bardzo waÂżne ÂźrĂłdÂła wiedzy o naszej przeszÂłoÂści.ÂŚwiat nauki bardzo krytykuje pana Danikena, gdyÂż jego tezy i dowody nie pasujÂą do historii podawanej nam w szkole. Tyle, Âże ludzie coraz wiĂŞcej czytajÂą, oglÂądajÂą, podró¿ujÂą, analizujÂą i stawiajÂą coraz to trudniejsze pytania. WidzÂą, Âże oficjalne wyjaÂśnienia sÂą jakieÂś takie naciÂągane i zbyt prostackie. Wyczuwa siĂŞ to na kilometr. Dlatego nie dziwmy siĂŞ, skÂąd taka popularnoœÌ ksi¹¿ek Ericha von Danikena - ludzie po prostu zwyczajnie poczuli (i to caÂłkiem sÂłusznie), Âże w oficjalnej wersji przeszÂłoÂści jest tyle bezsensownych, sprzecznych ze sobÂą stwierdzeĂą, Âże naleÂży szukaĂŚ innego wyjaÂśnienia. I tak Daniken piszÂąc w ciekawy i przystĂŞpny sposĂłb tchn¹³ nowego ducha w skostnia³¹ wizjĂŞ poczÂątkĂłw naszego gatunku i jego rozwoju cywilizacyjnego. PokazaÂł, Âże moÂżna spojrzeĂŚ na to wszystko z zupeÂłnie innej strony i to logicznej strony. Bo logiki w teoriach pana Danikena z pewnoÂściÂą nie brakuje, nikt mi nie powie. To, Âże siĂŞ pewnie myliÂł nie raz, to Âże kilkakroĂŚ jakiÂś fakt nadinterpretowaÂł i naginaÂł do swej koncepcji nie oznacza, Âże caÂła jego teoria jest warta wyrzucenia do kosza…Taka wÂłaÂśnie jest strategia jego konserwatywnych oponentĂłw - pseudonaukowcĂłw, ktĂłrzy wynajdujÂą nieistotne, drobne b³êdy i potkniĂŞcia, ktĂłre sÂą na ich rĂŞkĂŞ by go zdyskredytowaĂŚ, ale gdy on zadaje bardzo celne ciosy w ich teorie - milczÂą. To nie jest juÂż nauka, to siĂŞ nazywa religia. Religia niezmienialnych dogmatĂłw naukowych. Jednym z najlepszych ÂźrĂłdeÂł potwierdzajÂących sÂłuszny tok rozumowania Danikena jest ÂświĂŞta ksiĂŞga indyjska – Mahabharata. Opisuje ona przygody, wojny bogĂłw, ktĂłrzy pojawili siĂŞ na Ziemi, pomagali ludziom. PowstaÂła co najmniej przed 5000 lat. Autor ksiĂŞgi opisaÂł w niej broĂą, ktĂłra byÂła w stanie zabiĂŚ wszystkich wojownikĂłw, noszÂących na sobie kawaÂłki metalu. Przypomina to wybuch bomby atomowej. Najbardziej niezwyk³¹ rzeczÂą jakÂą przedstawia Daniken jest pewna mapa tureckiego admiraÂła. Na poczÂątku XVIII wieku w paÂłacu Topkapi w Istambule znaleziono stare mapy geograficzne nale¿¹ce do admiraÂła Piri Reisa, oficera tureckiej armii. AmerykaĂąski kartograf Arlington H.Mallery zbadaÂł te mapy i ze zdziwieniem zauwaÂżyÂł, Âże co prawda wszystkie dane geograficzne sÂą zaznaczone, ale nie sÂą umieszczone we wÂłaÂściwych miejscach. Przy pomocy komputerĂłw amerykaĂąskiej armii naniesiono mapy na wspó³czesny globus. Nagle dokonano sensacyjnego odkrycia, mapy okazaÂły siĂŞ bardzo dokÂładne i to nie tylko w odniesieniu do regionĂłw Morza ÂŚrĂłdziemnego. Na mapie znajdowaÂły siĂŞ takÂże wybrzeÂża obydwu Ameryk, ale co dla naukowcĂłw byÂło szokiem , kontury Antarktydy. Mapy ukazywaÂły rĂłwnieÂż ÂłaĂącuchy gĂłrskie, szczyty, wyspy, rzeki i wyÂżyny. Wszystko byÂło naniesione z niesamowitÂą dokÂładnoÂściÂą. Zaznaczone na mapach Reisa ÂłaĂącuchy gĂłrskie odkryto na Antarktydzie dopiero w 1952 roku. PorĂłwnanie map Piri Reisa ze wspó³czesnymi zdjĂŞciami satelitarnymi kuli ziemskiej wykazaÂło, Âże ich oryginaÂły musiaÂły byĂŚ zdjĂŞciami lotniczymi wykonanymi z bardzo duÂżej wysokoÂści. Jak twierdzÂą naukowcy, mapy te nie sÂą oryginaÂłami, sÂą kopiami z kopii, ktĂłre byÂły kopiami z jeszcze wczeÂśniejszych kopii … Jedno nie ulega wÂątpliwoÂści, ktokolwiek wykonaÂł je przed tysiÂącami lat, musiaÂł nie tylko unosiĂŚ siĂŞ w powietrzu, ale takÂże fotografowaĂŚ. KiedyÂś dawno temu albo byli na Ziemi kosmici, albo nasi przodkowie mieli statki kosmiczne. Ich moÂżliwoÂści techniczne musiaÂły byĂŚ takie, jakie mamy dzisiaj, bÂądÂź lepsze”.Tego typu dowodĂłw i poszlak jest bardzo wiele, a Daniken wÂłaÂściwie tylko je zebraÂł, opisaÂł, przeanalizowaÂł i Âświetnie o nich napisaÂł. Praca Ericha von Daniken polega³¹ na tym, Âże zbadaÂł on bardzo wnikliwie niezliczone fakty archeologiczne, kulturowe, historyczne i religijne, ktĂłre nabierajÂą sensu dopiero, gdy weÂźmie siĂŞ pod uwagĂŞ moÂżliwoœÌ pozaziemskich odwiedzin. Jego wielkÂą zasÂługÂą jest jednak popularyzacja tematu. Daniken z wielkÂą pasjÂą poÂświĂŞciÂł siĂŞ badaniu prehistorii i dziĂŞki jego ksi¹¿kÂą Âświat po raz pierwszy na takÂą skalĂŞ mĂłgÂł zapoznaĂŚ siĂŞ z zupeÂłnie innym spojrzeniem na „bogĂłw” staroÂżytnoÂści.ByĂŚ moÂże jutro lub kiedyÂś w przyszÂłoÂści niektĂłre tajemnice naszej przeszÂłoÂści zostanÂą wyjaÂśnione, ale nie sÂądzĂŞ, by staÂło siĂŞ tak prĂŞdko. Dlaczego? Bo uwaÂżam, Âże zbyt wielu tajemniczym siÂłom zaleÂży, abyÂśmy nie znali prawdy o swojej przeszÂłoÂści. Jest ona zakÂłamana, zafaÂłszowana tak, byÂśmy wci¹¿ tkwili w przekonaniu, Âże istniejemy jako gatunek przypadkiem oraz Âże Âżadne istoty z innych ÂświatĂłw nie mogÂły i nie mogÂą istnieĂŚ – Âże jesteÂśmy w kosmosie sami uwiĂŞzieni w trĂłjwymiarowej rzeczywistoÂści. Tak, czujĂŞ w tym g³êbszy cel – ograniczenie naszej ÂświadomoÂści, naszego rozumowania do ÂściÂśle materialistycznych i przyziemnych kategorii. ZresztÂą kaÂżdy kto zapoznaÂł siĂŞ z tematem reptalian – czyli naszych gadzich ciemiĂŞÂżycieli – wie, Âże jest to caÂłkiem ciekawa i intrygujÂąca koncepcja, nawet jeÂśli w niÂą nie wierzy. Wiara w to nie jest istotna, trzeba badaĂŚ temat ostroÂżnie nie popadajÂąc w schematy myÂślowe i narzucone nam stereotypy i kÂłamstwa opisujÂące to czym jesteÂśmy i gdzie Âżyjemy. MyÂślĂŞ, Âże istnieje siÂła chcÂąca trzymaĂŚ nas w niewiedzy i ciemnocie, tak jak chciano byÂśmy nie wierzyli w kulistoœÌ Ziemi, heliocentryzm i inne tego typu rzeczy. Zasada rozwoju ÂświadomoÂści i pog³êbiania wiedzy o rzeczywistoÂści jest jedna: nie wyÂśmiewaĂŚ z gĂłry niczego nowego, nie uznawaĂŚ, Âże juÂż siĂŞ wie wszystko („wiem, Âże nic nie wiem”) i spokojnie czytaĂŚ i zapoznawaĂŚ siĂŞ z wszystkimi informacjami, nawet z tymi, ktĂłre nakazuje nam siĂŞ wyrzuciĂŚ do kosza, zignorowaĂŚ i zapomnieĂŚ tylko dlatego, Âże nie pasujÂą do oficjalnej wersji, bÂądÂź nie mieszczÂą siĂŞ w naszym ustalonym sposobie pojmowania Âświata. A jest to bardzo trudne.Tak wiĂŞc badajmy naszÂą przeszÂłoœÌ, zadawajmy trudne pytania, analizujmy i nie wchÂłaniajmy wszystkiego co podaje nam siĂŞ w mediach zupeÂłnie bezkrytycznie. Bo w oficjalnej wersji naszej przeszÂłoÂści jest zawarte tyle niewiedzy, ignorancji oraz celowych kÂłamstw i manipulacji faktami, Âże musimy myÂśleĂŚ za siebie. http://oroasor.wordpress.com/zaklamana-historia-/
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpień 24, 2010, 19:15:59 wysłane przez chanell »
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
Betti
Gość
|
 |
« Odpowiedz #28 : Styczeń 12, 2011, 14:43:20 » |
|
Tabu Archeologii Podstawy hipotez na temat prehistorycznych spoÂłeczno - kulturowych osiÂągniĂŞĂŚ czÂłowieka, ktĂłre sÂą podstawÂą nauczania archeologii i historii, napisane zostaÂły ponad dwa wieki temu. Gdzie sÂą odkrycia, badania, fakty, wykopaliska i dowody chociaÂżby z ostatnich piĂŞĂŚdziesiĂŞciu lat? Gdy autorzy ksi¹¿ki Michael Cremo i Richard Thompson „Zakazana archeologia” przedstawili dowody na ogromnÂą przepaœÌ, ktĂłra dzieli w ÂłaĂącuchu ewolucji daty i fazy rozwoju homo sapiens oraz dowody na istnienie znacznie wczeÂśniejszych cywilizacji o wysokim stopniu rozwoju (jak gÂłosi oficjalna wersja) Âświat nauki omal nie rozpaliÂł stosu i skazaÂł ich za gÂłoszenie herezji.Teoria dotyczÂąca wielkiej piramidy przedstawiona w oficjalnej wersji naukowej mĂłwi, Âże Cheops byÂł jej budowniczym. Jednak inskrypcje znalezione na steli znalezionej, przez Jean Pierre Mariette w 1850 zaprzecza tej teorii i gÂłosi, Âże piramidy i Sfinks istniaÂły na dÂługo wczeÂśniej przed panowaniem tego faraona. Cheops wyremontowaÂł jÂą tylko dla bogini Izydy. Jednym z g³ównych dowodĂłw, ktĂłry jako pierwszy wskazaÂł tego faraona na twĂłrcĂŞ piramidy byÂł kartusz z imieniem Chufu odkryty przez Howarda Vyse, ktĂłry jak wiadomo jest falsyfikatem zawierajÂącym b³¹d ortograficzny, napisanym przez samego odkrywcĂŞ. Nieliczni naukowcy i badacze, juÂż dawno dowiedli, co potwierdzajÂą najnowsze badania, Âże Cheops jako faraon byÂł jedynie przechodnim wÂłaÂścicielem piramid i tak jak wszystko w jego paĂąstwie naleÂżaÂły one do niego, jednak nie byÂł ich budowniczym. WedÂług podrĂŞcznikĂłw do archeologii potop ogĂłlno Âświatowy, ktĂłry opisuje biblia, kalendarz MajĂłw i religie wszystkich cywilizacji na caÂłym globie to powodzie lokalne, a co najwyÂżej na skalĂŞ jednego paĂąstwa. Jednak badania geologiczne dowiodÂły, Âże archeolodzy nie majÂą racji a przekazy te z ca³¹ pewnoÂściÂą mĂłwiÂą prawdĂŞ. Inskrypcje na budowlach MajĂłw, w ktĂłrym zapisane sÂą informacje o przesuniĂŞciu rĂłwnika uwaÂżany przez, archeologĂłw za mit rĂłwnieÂż okazaÂł siĂŞ prawdÂą, co udowodnili geolodzy. Dlaczego nie moÂżna uzupeÂłniĂŚ podrĂŞcznikĂłw do archeologii o odkrycia ostatniego pó³wiecza? ÂŚrodowiska naukowe nauczyÂły siĂŞ tak manipulowaĂŚ opiniÂą publicznÂą, Âże w podrĂŞcznikach, na wykÂładach i filmach popularno naukowych, w ktĂłrych archeolodzy, antropolodzy, genetycy i geolodzy na temat np. wspĂłlnych cech budowli na wszystkich kontynentach, migracji ludĂłw do Ameryki PoÂłudniowej czy na wyspy Pacyfiku potrafiÂą przedstawiĂŚ kilka wzajemnie wykluczajÂących siĂŞ hipotez, jako prawidÂłowe. KaÂżdy, kto oÂśmieli siĂŞ podwaÂżyĂŚ naukowÂą teorie jest napiĂŞtnowany i wypchniĂŞty poza nawias, oÂśmieszony i poznaje, co oznacza siÂła autorytetu i ÂśmierĂŚ zawodowa. Mechanizmy, ktĂłre doprowadziÂły nauczanie z zakresu archeologii do takiej recesji majÂą swoje ÂźrĂłdÂło i poczÂątek w czasach, gdy rodziÂła siĂŞ ta nauka. Badaniami i wykopaliskami w tym okresie zajmowali siĂŞ nieliczni pionierzy. Pierwsi badacze zg³êbiali wiedzĂŞ g³ównie o cywilizacji egipskiej, greckiej, rzymskiej. WÂłaÂśnie w tym czasie powstaÂła punktowa wiedza i teorie, ktĂłre sÂą niezmienne i obowiÂązujÂą po dzieĂą dzisiejszy. Kolejne pokolenia archeologĂłw, ktĂłre odkrywaÂły i zajmowaÂły siĂŞ cywilizacjami Indii, Chin, Mezopotamii, obu Ameryk, wysp Pacyfiku i Atlantyku itd. miaÂły rĂłwnieÂż charakter punktowy, poniewaÂż wielkoœÌ autorytetĂłw i wiedza z czasĂłw pionierskich byÂła juÂż tak ugruntowana i rozbudowana, Âże nie daÂła siĂŞ pogodziĂŚ z teoriami i odkryciami z reszty Âświata. Ta sytuacja doprowadziÂła do tego, Âże archeologia zostaÂła podzielona na odrĂŞbne dziaÂły, w, ktĂłrych kaÂżdy naukowiec zajmuje siĂŞ odrĂŞbnÂą cywilizacjÂą, migracjÂą, religiÂą, pismem, jĂŞzykiem, grupÂą budowli tylko z obrĂŞbu jednej cywilizacji. Nikt nie wchodzi w zakres nie swoich kompetencji i nie podwaÂża autorytetu kolegĂłw z innych dzia³ów. Odkrycia i tezy oparte na aktualnej wiedzy, faktach i dowodach, ktĂłre nie pasujÂą do oficjalnej wersji naukowej w danym getcie, sÂą pomijane. Do tej pory wszystkim najwyraÂźniej odpowiadaÂła taka sytuacja. Co prawda genetyka, geologia, astronomia i paleontologia programy i technologie komputerowe wywoÂłaÂły rewolucjĂŞ i dostarczyÂły dowodĂłw, ktĂłrych siĂŞ nie da podwaÂżyĂŚ, ale jak widaĂŚ i z tym problemem archeologia sobie poradziÂła. Dlaczego archeologia dopuszcza tylko te dowody i badania genetyczne, geologiczne, jĂŞzykowe itd., ktĂłre zgodne sÂą z hipotezami propagowanymi dotychczas przez niÂą samÂą? Problem z dowodami uzyskanymi dziĂŞki tym badaniom polega na tym, iÂż archeologia zaksiĂŞgowaÂła i zamknĂŞÂła poszczegĂłlne cywilizacje i ludy oraz ich imigracje, a takÂże osiÂągniĂŞcia naukowe i architektoniczne, religijnÂą i kulturowÂą przeszÂłoœÌ czÂłowieka w ÂściÂśle okreÂślonych ramach, grupach i obszarach geograficznych a nie w skali caÂłego globu. Uznanie wspĂłlnych cech megalitĂłw, pisma, jĂŞzyka, religii, oraz badaĂą genetycznych dotyczÂących migracji ludĂłw w skali globalnej wywoÂła efekt domina, ktĂłry zburzy te grupy i granice a wraz z nimi obali wszystkie dotychczasowe teorie zbudowane wokó³ tych grup i granic. Bezwarunkowa akceptacja, kodĂłw genetycznych sprawi, iÂż przodkowie ludĂłw, ktĂłrzy zasiedlili np. Pacyfik, Atlantyk, AmerykĂŞ PoÂłudniowÂą i ÂŚrodkowÂą pochodzÂą nie tylko z innych paĂąstw czy grup etnicznych niÂż utrzymujÂą archeolodzy, ale nawet z innych kontynentĂłw. ÂŚrodowiska naukowe w dziedzinie archeologii i historii dopuszczajÂą do publikacji ksi¹¿kowych i podrĂŞcznikĂłw: tylko wyniki tych badaĂą, odkrycia, dowody i technologie z poszczegĂłlnych dziedzin nauki, ktĂłre zgadzajÂą siĂŞ z hipotezami propagowanymi przez nich, przedstawiajÂą kilka wzajemnie wykluczajÂących siĂŞ hipotez na jeden temat, kaÂżdÂą z nich uznajÂąc za prawidÂłowÂą i sÂłusznÂą, pomija fakty i dowody ktĂłre obalajÂą dotychczasowe hipotezy, badania genetyczne traktujÂą, jako kolejnÂą hipotezĂŞ a nie dowĂłd, nie uwzglĂŞdniajÂą w podrĂŞcznikach i wykÂładach z wÂłasnych dziedzin wielopÂłaszczyznowych zmian wynikajÂących z aktualnego stanu wiedzy naukowej, odkryĂŚ, zastosowaĂą nowych technologii i narzĂŞdzi w innych dziedzinach wiedzy np. w archeologii i historii nie uwzglĂŞdniajÂą nowych danych z genetyki czy geologii. Jak daleko wiedza wykÂładana na uniwersytetach w dziedzinie archeologii odbiega od aktualnych odkryĂŚ? Wspó³czesne technologie i rozwĂłj nauki sprawiÂły, iÂż genetycy, geolodzy, astronomowie, techniki i programy komputerowe, technicy kryminalni i medyczni itd. opierajÂąc siĂŞ na dowodach i badaniach obalajÂą teorie bĂŞdÂące fundamentem, na ktĂłrym zbudowana jest Archeologia. Ekspansja wiedzy sprawiÂła, Âże kilkadziesiÂąt kierunkĂłw nauki zawaliÂło archeologiĂŞ lawinÂą odkryĂŚ i dowodĂłw. WykluczyÂły one dotychczasowe teorie, ktĂłre sÂą przestarzaÂłe, a na nich oparty jest system hipotez, ktĂłry takÂże nie jest w stanie siĂŞ logicznie obroniĂŚ i udÂźwign¹Ì tych zmian. Nic nie tÂłumaczy opieszaÂłoÂści archeologĂłw, poniewaÂż od kilkunastu lat zdawali sobie z tego sprawĂŞ i nie podjĂŞli Âżadnych krokĂłw a nawet nie widzieli potrzeby by usprawniĂŚ ten system. KaÂżdy, kto nie studiowaÂł czy pasjonowaÂł siĂŞ archeologiÂą uzna, Âże to temat zbyt obszerny i trudny, i moÂże niezbyt waÂżny czy interesujÂący. Zapewniam, iÂż skalĂŞ i rozmiar tego problemu moÂże sprawdziĂŚ kaÂżdy, daleko szerzej, bo rozciÂąga siĂŞ na inne dyscypliny w rĂłwnym stopniu co na archeologiĂŞ. PozostajÂąc jednak przy archeologii - wystarczy zapoznaĂŚ siĂŞ dosÂłownie z kilkoma artykuÂłami najbardziej prestiÂżowych czasopism naukowych „ Nature” czy „Science”, ktĂłre w ostatnich latach opublikowaÂły dziesiÂątki odkryĂŚ majÂących zmieniĂŚ ksi¹¿ki do archeologii. NastĂŞpnie skonfrontowaĂŚ te odkrycia z aktualnÂą wiedzÂą na ten temat wykÂładanÂą na uniwersytetach. Od razu narzucajÂą siĂŞ pytania do wykÂładowcĂłw archeologii, ktĂłre pokazujÂą skalĂŞ tego problemu: dlaczego megality, piramidy i ÂświÂątynie na wszystkich kontynentach majÂą tyle wspĂłlnych cech choĂŚ zdaniem naukowcĂłw budowniczowie z Europy, Azji i Afryki w tym okresie czasu nie dotarli do Ameryki PoÂłudniowej i ÂŚrodkowej oraz wiĂŞkszoÂści wysp Pacyfiku? dlaczego pomijany jest fakt Âże Toltekowie, Majowie i Aztekowie doskonale znali biaÂłych ludzi gdy przybyli tam Hiszpanie, a wszystkie cywilizacje Ameryki jako twĂłrcĂłw megalitĂłw i zaÂłoÂżycieli swoich imperiĂłw wskazujÂą biaÂłych ludzi, ktĂłrzy przybyli z zamorskich lÂądĂłw? na podstawie jakich odkryĂŚ, dowodĂłw i faktĂłw opisywanych w czasopismach naukowych „ Nature” czy „Science” wasza dziedzina nauki zmieniÂła podrĂŞczniki i wykÂłady w ciÂągu ostatnich dwudziestu lat? czy archeologia akceptuje wszystkie dowody dotyczÂące emigracji ludĂłw wynikajÂące z dowodĂłw opartych na badaniach genetycznych? czy w Âświetle nowych dowodĂłw dotyczÂących emigracji ludĂłw opartych na badaniach genetycznych zmieniÂły siĂŞ dotychczasowe teorie na temat genezy: religijnych, jĂŞzykowych, architektonicznych i kulturowych osiÂągniĂŞĂŚ czÂłowieka? dlaczego, czeœÌ badaĂą genetycznych, ktĂłre caÂły naukowy Âświat uwaÂżajÂą za wielkie odkrycie i niepodwaÂżalny dowĂłd, archeolodzy bez Âżadnych badaĂą i analiz obalajÂą i traktujÂą jako kolejnÂą teorie nie moÂżliwÂą do zaakceptowania, na temat emigracji ludĂłw genetycy i jĂŞzykoznawcy przedstawili badania, ktĂłre dowodzÂą, iÂż niemal na wszystkich wyspach Pacyfiku TajwaĂączycy zostawili swoje geny oraz jĂŞzykowe i kulturowe osiÂągniĂŞcia. Wersja wykÂładana na archeologii oparta g³ównie na hipotezach mĂłwi zupeÂłnie coÂś innego. Oficjalnie w Âświetle nauki obydwie te wersje sÂą prawidÂłowe, chociaÂż wzajemnie siĂŞ wykluczajÂą. Czy taka postawa, nie narusza zasad szkolnictwa i idei oÂświaty ktĂłre wynikajÂą z konstytucji. ÂŁÂączÂąc odkrycia fakty i dowody tylko z dwĂłch dziedzin nauki genetyki i geologii moÂżna udowodniĂŚ, Âże hipotezy obowiÂązujÂące na wykÂładach i w ksi¹¿kach do archeologii sÂą niezgodne z prawdÂą, dowodami i odkryciami, jakimi nauka dysponuje na dzieĂą dzisiejszy. KaÂżdy, kto chce zobaczyĂŚ jak daleko wiedza wykÂładana na uniwersytetach archeologii i historii odbiega od aktualnych odkryĂŚ naukowych niech napisze pracĂŞ na nastĂŞpujÂący temat: Opisz wspĂłlne cech megalitĂłw, petroglifĂłw na caÂłym globie z uwzglĂŞdnieniem wspĂłlnych genĂłw praprzodkĂłw ludĂłw Europy, Azji i Afryki z genami ludĂłw obu Ameryk. Czy genetyka napisze nowÂą historiĂŞ osadnictwa i emigracji ludĂłw plemion i cywilizacji w Europie Azji, Afryce, obu Amerykach, na wyspach Pacyfiku i Atlantyku? Tematy, o ktĂłrych nie mĂłwi siĂŞ gÂłoÂśno na archeologii i historii 1. Imigracja i osadnictwo prehistorycznych ludĂłw, plemion i cywilizacji w Europie, Azji i Afryce w oparciu o badania genetyczne. 2. Imigracja i osadnictwo prehistorycznych ludĂłw z Europy, Azji i Afryki do Ameryki PoÂłudniowej i ÂŚrodkowej na podstawie DNA, skamieniaÂłych czaszek i koÂści oraz genĂłw wspó³czeÂśnie ÂżyjÂących potomkĂłw plemion, ludĂłw i cywilizacji na tych kontynentach. 3. Globalny zasiĂŞg i wspĂłlne cechy megalitycznych budowli. 4. Globalne znaczenie i podobieĂąstwa obrzĂŞdĂłw, rytua³ów, znakĂłw, symboli, pisma, jĂŞzykĂłw. 5. NieuwzglĂŞdnione dotÂąd fakty, dowody, wykopaliska i odkrycia, ktĂłre obalajÂą hipotezy wykÂładane obecnie na uniwersytetach. 6. Czy b³êdy w datowaniu: osadnictwa, rozwoju kultur, cywilizacji i budowli na caÂłym globie wynikajÂą z wtĂłrnych kontaktĂłw czy wtĂłrnych imigracji ludĂłw o wysokim stopniu rozwoju z plemionami i ludami tubylczymi? 7. Do jakiego okresu czasu musimy cofn¹Ì datowanie, migracje, zakÂładanie pierwszych osad, miast, paĂąstw, cywilizacji, budowĂŞ struktur megalitycznych, piramid, ÂświÂątyĂą itd. gdy uwzglĂŞdnimy wtĂłrne kontakty i imigracje ludĂłw, plemion i cywilizacji na caÂłym globie. 8. Czy megalityczne struktury, piramidy i czêœÌ staroÂżytnych ÂświÂątyĂą to budowle o astronomicznym znaczeniu? 9. Czy cywilizacja np. MajĂłw, AztekĂłw, InkĂłw, OlmekĂłw oraz wyspiarzy Pacyfiku i Atlantyku jest po³¹czeniem rodzimych tradycji, wierzeĂą i obyczajĂłw z kulturÂą, wiedzÂą i technologiÂą zamorskich imperiĂłw? 10. Czy rachunek prawdopodobieĂąstwa i zsumowanie wspĂłlnych cech: budowli, petroglifĂłw, dolmenĂłw, tolos, krĂŞgĂłw, pisma, znakĂłw, symboli, obrzĂŞdĂłw, wierzeĂą, itd. na wszystkich kontynentach nie wyklucza teorii naukowcĂłw, Âże powstaÂły one niezaleÂżnie od siebie? Wspó³czesne technologie i rozwĂłj nauki sprawiÂły, iÂż genetycy, geolodzy, astronomowie, matematycy, animatorzy filmowi, technicy kryminalni, dziĂŞki osiÂągniĂŞciom wspó³czesnej technologii opierajÂąc siĂŞ na dowodach i badaniach mogÂą obaliĂŚ teorie bĂŞdÂące fundamentem, na ktĂłrym zbudowano kierunek nauki, jakim jest archeologia. Ekspansja wiedzy sprawiÂła, Âże kilkadziesiÂąt kierunkĂłw nauki zawaliÂło archeologie lawinÂą odkryĂŚ i dowodĂłw, ktĂłrych przestarzaÂły system oparty na koncepcjach i domysÂłach nie jest w stanie udÂźwign¹Ì. Jednak nic nie tÂłumaczy opieszaÂłoÂści archeologĂłw poniewaÂż od kilkunastu lat zdawali sobie z tego sprawĂŞ i nie podjĂŞli Âżadnych krokĂłw ani nie widzieli potrzeby by usprawniĂŚ ten system. Genetyka niczym JeÂździec Apokalipsy obaliÂła hipotezy archeologii i historii. Gdy g³ówny archeolog Egiptu Zahi Hawass chciaÂł zidentyfikowaĂŚ Hatszpsut (wÂśrĂłd mumii znalezionych w 1903 r. przez Howarda Cartera ) za pomocÂą najnowszych technologii i urzÂądzeĂą wspó³czesnej medycyny oraz badaĂą genetycznych dziwnym trafem wiedziaÂł gdzie i jakich dowodĂłw szukaĂŚ, by mieĂŚ stu procentowÂą pewnoœÌ, ktĂłra mumia to krĂłlowa. Kiedy chodzi o punktowe odkrycie, takie jak odnalezienie np. Hatszepsut wymagajÂące jedynie uzupeÂłnienia brakujÂącej luki czy potwierdzenia hipotez akceptowanych w archeologii, badania DNA sÂą kluczowym i stu procentowym dowodem. Lecz gdy genetyka daje nam stu procentowÂą pewnoœÌ i dostarcza dowodĂłw obalajÂących dotychczasowe hipotezy i wymusza opracowanie nowych tez, napisanie nowych podrĂŞcznikĂłw, to dla archeologĂłw i historykĂłw wyniki badaĂą genetycznych sÂą tylko jednÂą z wielu teorii niemoÂżliwÂą do zaakceptowania. Badania DNA odpowiedziaÂły na pytanie, w jakim okresie czasu przybyli, jakimi szlakami imigracyjnymi dotarli, kiedy siĂŞ osiedlili, z jakich regionĂłw geograficznych naszego globu pochodzÂą rdzenni i napÂływowi mieszkaĂący obu Ameryk, wyspiarze Pacyfiku i Atlantyku, SÂłowianie, Persowie, Celtowie, Egipcjanie itd. Nie trzeba mieĂŚ tytu³ów naukowych by wiedzieĂŚ, jakÂą rewolucjĂŞ i zmiany wywoÂłajÂą takie dowody. Czy mamy wystarczajÂącÂą iloœÌ dowodĂłw by opracowaĂŚ tezy oparte na faktach, dowodach i odkryciach, ktĂłre obalÂą dotychczasowe hipotezy wsparte koncepcjami i domysÂłami na temat prehistorycznej przeszÂłoÂści czÂłowieka? Czy moÂżemy zadawaĂŚ tak niedorzeczne pytania w czasach, kiedy genetyka udziela odpowiedzi na nastĂŞpujÂące pytania: - w jakim okresie przybyli, - jakimi szlakami imigracyjnymi dotarli, - na jakich obszarach i w jakim czasie siĂŞ osiedlili, - z jakich regionĂłw geograficznych naszego globu pochodzÂą rdzenni i napÂływowi mieszkaĂący Ameryki Pó³nocnej, PoÂłudniowej, ÂŚrodkowej, wysp Pacyfiku, a takÂże Egipcjanie, SÂłowianie, Persowie, Celtowie, Wikingowie itd.? JeÂżeli nie kaÂżde badanie DNA uznawane jest za dowĂłd w dziedzinie nauki, jakÂą jest archeologia, a we wszystkich innych dziedzin nauki to kluczowy i niepodwaÂżalny dowĂłd, to ktĂłraÂś ze stron kÂłamie i celowo pomija dowody, albo jest niedouczona. Czy takimi dziaÂłaniami naukowcy nie tworzÂą precedensu, ktĂłry podwaÂża np. ojcostwo czy sprawy kryminalne, gdzie koronnym dowodem sÂą wÂłaÂśnie te badania? Wyniki badaĂą DNA wykazaÂły, Âże geny rdzennej ludnoÂści Ameryki ÂŚrodkowej i PoÂłudniowej pochodzÂą, nie tylko od ludĂłw zamieszkujÂących pó³nocno wschodniÂą czeœÌ Azji, ale rĂłwnieÂż z pozostaÂłej czĂŞÂści Azji oraz Europy i Afryki. TeoriĂŞ tÂą dawno temu opracowaÂła nieznaczna czêœÌ naukowcĂłw i archeologĂłw amatorĂłw na podstawie, typologii antropologicznej wewnÂątrz homo sapiens, wspĂłlnych cech: budowli, megalitycznych struktur, religii, jĂŞzyka, znakĂłw, symboli, dowodĂłw, ktĂłre ÂświadczÂą o wtĂłrnych kontaktach starego lÂądu z zamorskimi kontynentami. Jednak podrĂŞczniki do archeologii i historii nadal gÂłoszÂą, Âże rodowici amerykanie kilkanaÂście tysiĂŞcy lat temu przybyli z Azji przez cieÂśninĂŞ Beringa i stworzyli dwie odrĂŞbne cywilizacje, MajĂłw na terytorium Meksyku i InkĂłw na terytorium Peru, ktĂłre nie miaÂły ze sobÂą kontaktĂłw. RzeÂźby i artefakty i Wysp Wielkanocnych i Peru sÂą takie same. Jednak zdaniem archeologĂłw ludy te nigdy siĂŞ nie spotkaÂły a na pytanie, dlaczego ich osiÂągniĂŞcia kulturowe sÂą takie same uczeni odpowiadajÂą, Âże byli oni pomysÂłowi. Kod DNA potwierdziÂł, Âże TajwaĂączycy nie tylko zasiedlili wiĂŞkszoœÌ wysp Pacyfiku, na czĂŞÂści z nich zostawili jedynie niewielkÂą domieszkĂŞ swoich genĂłw, ale rĂłwnieÂż pozostawili po sobie jĂŞzykowe i spoÂłeczno - kulturowe osiÂągniĂŞcia. Jednak dla archeologĂłw wyniki badaĂą genetycznych, ktĂłre dotyczÂą zarĂłwno genĂłw ludĂłw z Europy Azji i Afryki w Ameryce jak i genĂłw z Tajwanu na wyspach Pacyfiku, to teoria, ktĂłrej nie mogÂą zaakceptowaĂŚ, poniewaÂż nie znaleÂźli oni Âśrodka transportu, ktĂłrym ludy te mogÂły dotrzeĂŚ w tak odlegÂłe regiony. WspĂłlne cechy budowli, religii, rzeÂźb, artefaktĂłw i wspĂłlne geny przodkĂłw ludĂłw Europy, Azji i Afryki z cywilizacjami MajĂłw, AztekĂłw, InkĂłw, OlmekĂłw i ToltekĂłw oraz ludĂłw z wysp Pacyfiku stanowiÂą fakty i dowody, ktĂłre ÂświadczÂą o globalnym zasiĂŞgu i znaczeniu megalitycznych struktur. Ponadto ÂświadczÂą o transoceanicznych podró¿ach i kontaktach przedstawicieli ludĂłw ze Starego Kontynentu z ludami obu Ameryk oraz ludami wysp Pacyfiku i Atlantyku. Wobec takiej ignorancji ze strony Âśrodowisk naukowych, ktĂłre nie akceptujÂą niewygodnych dla siebie wynikĂłw badaĂą genetycznych i pozostaÂłych dowodĂłw chciaÂłoby siĂŞ zad¹Ì pytania: - Czy ludy Ameryki PoÂłudniowej i ÂŚrodkowej oraz wyspiarze Pacyfiku byÂły wiatropylne? - Czy dotychczasowe hipotezy sÂą moÂżliwe do zaakceptowania w Âświetle nieuwzglĂŞdnionych dotÂąd dowodĂłw oraz faktĂłw i odkryĂŚ, jakich dostarcza nam wspó³czesna nauka? Genetyka, wspĂłlne cechy: megalitĂłw budowli, znakĂłw, symboli, jĂŞzyka, religii, etc. nie pozostawiajÂą zÂłudzeĂą, Âże ludy Europy, Azji i Afryki od pradawnych czasĂłw kilkakrotnie w swojej historii miaÂły ÂścisÂłe kontakty z ludami Ameryki PoÂłudniowej i ÂŚrodkowej wieki przed przybyciem Kolumba. O ile da siĂŞ pogodziĂŚ fakty, odkrycia i dowody zebrane na obszarze obejmujÂącym punktowo dane paĂąstwo, cywilizacje czy nawet kontynent, to nie da siĂŞ pogodziĂŚ faktĂłw, odkryĂŚ i dowodĂłw zebranych na wszystkich kontynentach. Dlatego archeologia podzielona jest na kilkadziesiÂąt wydzia³ów gdzie studenci, ktĂłrzy zg³êbiajÂą wiedze o cywilizacji Egiptu nie wiele majÂą do powiedzenia o cywilizacji Greckiej czy Rzymskiej, a ci od Ameryki ÂŚrodkowej majÂą znikomÂą wiedzĂŞ o Ameryce PoÂłudniowej i pó³nocnej. Dlaczego nie ma kierunku na wydziaÂłach archeologii, ktĂłre w swym zakresie obejmujÂą wiedzĂŞ o megalitach z obszaru caÂłego Âświata? Fundamenty nauki to kolos na glinianych nogach. Barbara Walczak http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/historia/89-archeologia/2448-tabu-archeologii
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Betti
Gość
|
 |
« Odpowiedz #29 : Luty 05, 2011, 20:13:33 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
greta
Gość
|
 |
« Odpowiedz #30 : Czerwiec 15, 2011, 15:58:25 » |
|
Na www.niewiarygodne.pl jest bardzo ciekawa wiadomosc,o tym ze: NiezwykÂłe znalezisko. Ostateczny dowĂłd na to, Âże jesteÂśmy potomkami kosmitĂłw?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #32 : Sierpień 07, 2011, 00:01:12 » |
|
Istnieje teoria prof.PajÂąka na temat tuneli.Nie bĂŞdĂŞ siĂŞ rozpisywac,koniecznie przeczytajcie sami http://www.totalizm.pl/tekst_4b.htm
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #33 : Styczeń 28, 2012, 16:09:28 » |
|
ÂŻarowka ze ÂświÂątyni Hathor cz.116 lip 2010 W dwĂłch ró¿nych miejscach zbudowanej przez Ptolemeuszy ÂświÂątyni Hathor w Denderze (poÂłudniowy Egipt) znaleziono interesujÂące ryciny na Âścianach. Z wyjaÂśnieniem znaczenia tych rycin majÂą kÂłopoty nawet znawcy kultury staroÂżytnego Egiptu, ale nieoczekiwanie znacznie wiĂŞcej do powiedzenia na ich temat majÂą… elektrycy.Ryciny przedstawiajÂą egipskich kapÂłanĂłw, trzymajÂących w rĂŞkach podÂłuÂżne, najwyraÂźniej przeÂźroczyste tuby. W kaÂżdej z tych tub znajduje siĂŞ prĂŞt, przypominajÂący swym wyglÂądem wĂŞÂża ktĂłry rozciÂąga siĂŞ wzdÂłuÂż caÂłej tuby. PatrzÂąc na te ryciny, nieoczekiwanie zdajemy sobie sprawĂŞ, Âże kapÂłani w swych dÂłoniach trzymajÂą nic innego jak… staroÂżytnÂą ÂżarĂłwkĂŞ!  NarzucajÂące siĂŞ podobieĂąstwo do wspó³czesnej ÂżarĂłwki skÂłoniÂło wielu egiptologĂłw do weryfikacji tej teorii. Dr. b]John Harris[/b] z Oxfordu uznaÂł, Âże hieroglify pod rycinami to nic innego jak informacje o tym, w jaki sposĂłb stworzyĂŚ i wykorzystaĂŚ energiĂŞ elektrycznÂą. PoparÂł go w tym austriacki inÂżynier Walter Gam, ktĂłry w wizerunku wĂŞÂża wewnÂątrz tuby widziaÂł po prostu Âłuk elektryczny. Jeden z hieroglifĂłw oznaczajÂący takiego wĂŞÂża, w bezpoÂśrednim tÂłumaczeniu oznaczaÂł poÂświatĂŞ. ÂŚwiecÂące siĂŞ tuby mogÂły byĂŚ wiĂŞc wykorzystywane w ceremoniach religijnych. Elektryczny w¹¿, wijÂący siĂŞ w takiej tubie niewÂątpliwie robiÂł wielkie wraÂżenie na wyznawcach i potwierdzaÂł niezwyk³¹ wiedzĂŞ i potĂŞgĂŞ kapÂłanĂłw. Wg. niemieckiego profesora Rainiera Ose, energia potrzebna do zapalenia takich ÂżarĂłwek byÂła magazynowana w kondensatorach po to, by moÂżna jÂą byÂło uÂżyĂŚ w dowolnym momencie.  Kondensator ten moÂżna takÂże zobaczyĂŚ na rycinie z ÂżarĂłwkami. Jest to pudeÂłko na ktĂłrym siedzi bĂłg Atum-Ra. Nad jego gÂłowÂą jaÂśnieje jego boski symbol – dysk sÂłoneczny. Z boku pudeÂłka wystajÂą… kable, ktĂłre niknÂą w podÂłodze, idÂąc do podestĂłw na ktĂłrych stojÂą kapÂłani trzymajÂący tuby. KapÂłani z kolei jakby wiedzieli, Âże z prÂądem nie ma ÂżartĂłw – ubrani sÂą w sposĂłb zabezpieczajÂący oczy a byĂŚ moÂże takÂże gÂłowy przed przypadkowym naÂświetleniem.  Same tuby swoim wyglÂądem przypominajÂą trochĂŞ kineskopy pierwszych telewizorĂłw. NiektĂłrzy mĂłwiÂą, Âże w identyczny sposĂłb wyglÂądaÂły jedne z pierwszych maszyn, ktĂłrymi robiono zdjĂŞcia rentgenowskie. Taka sÂłu¿¹ca do przeÂświetleĂą tuba produkowaÂła fluorescencyjny snop elektronĂłw, ktĂłry wychodziÂł z pod³¹czonej do szklanej baĂąki katody i biegÂł przez ca³¹ dÂługoœÌ tuby aÂż do jej koĂąca. W tym przypadku strumieĂą elektronĂłw byÂłby przedstawiony poprzez wizerunek wĂŞÂża. Same – trzymane przez kapÂłanĂłw – ÂżarĂłwki teÂż wzbudzajÂą zainteresowanie. O ile ÂżarĂłwka po lewej stronie wyglÂąda na pracujÂącÂą w sposĂłb „normalny”, o tyle druga, bĂŞdÂąca bliÂżej ÂźrĂłdÂła energii najwyraÂźniej wskazuje, Âże dzieje siĂŞ w niej coÂś niezwykÂłego. ByĂŚ moÂże sÂłoneczna tarcza nad gÂłowÂą boga Atum-Ra jest niczym innym jak tzw. elektrostatycznym generatorem prÂądu Van de Graaffa, wynalezionym dopiero w 1929 roku. Generator niewÂątpliwie wysyÂła energiĂŞ w stronĂŞ tuby a pawian trzyma nó¿ pomiĂŞdzy generatorem a koĂącem ÂżarĂłwki. cdn http://nowaatlantyda.com/2010/07/16/zarowka-ze-swiatyni-hathor-cz-1/ÂŻarowka ze ÂświÂątyni Hathor cz.2ÂŻarowka ze ÂświÂątyni Hathor cz.2
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #34 : Luty 10, 2012, 23:21:45 » |
|
W kopalniach w pokÂładach wĂŞgla wiele kilometrĂłw pod ziemiÂą znajdowane sÂą przedmioty… zrobione ludzkÂą rĂŞkÂą!Michael A. Cremo (ur. 25 lipca 1948 roku w Schenectady w stanie New York) to amerykaĂąski pisarz, autor sÂłynnej ksi¹¿ki „Zakazana Archeologia”. PostawiÂł w niej odwaÂżnÂą tezĂŞ, Âże wiele milionĂłw czy wrĂŞcz nawet miliardĂłw lat temu na Ziemi istniaÂły rozwiniĂŞte technicznie cywilizacje, ktĂłre pozostawiÂły Âślady swojej obecnoÂści. Dowodem na to majÂą byĂŚ udokumentowane w wielu przypadkach przez obecnÂą naukĂŞ znaleziska archeologiczne. Autor zgodziÂł siĂŞ odpowiedzieĂŚ na kilka pytaĂą. Wywiad z Michaelem A. Cremo FN: W jaki sposĂłb po raz pierwszy trafiÂł pan na zjawisko zakazanej Archeologii? Cremo: ZainspirowaÂła mnie do tych badaĂą lektura staroindyjskich dokumentĂłw napisanych sanskrytem. OkoÂło 30 lat temu zostaÂłem czÂłonkiem miĂŞdzynarodowego Stowarzyszenia ChrzeÂścijaĂąskiego UÂświadomienia i w 1984 roku zostaÂłem przydzielony do pracy w Instytucie Baktuwedant, ktĂłry jest instytucjÂą naukowÂą zajmujÂącÂą siĂŞ ró¿nymi koncepcjami wspó³czesnej nauki w Âświetle tych antycznych sanskryckich pism. Kwestia, ktĂłrÂą postanowiliÂśmy zaj¹Ì siĂŞ jako pierwszÂą, to pochodzenie rodzaju ludzkiego. Te antyczne pisma sanskryckie mĂłwiÂą o cywilizacji ludzkiej, ktĂłra istniaÂła juÂż dziesiÂątki milionĂłw lat temu. PomyÂśleliÂśmy, Âże jeÂżeli uznaĂŚ te stwierdzenia choĂŚ w czĂŞÂści za prawdĂŞ, a nie tylko mitologiĂŞ hinduskÂą, powinny byĂŚ jakieÂś namacalne dowody popierajÂące te tezy. OczywiÂście, kiedy sprawdzaliÂśmy wspó³czesne podrĂŞczniki i opracowania archeologiczne, nie byÂło tam mowy o Âżadnych takich dowodach. MĂłj wspó³pracownik, Thomas Wilson i ja, prowadziliÂśmy przez osiem lat poszukiwania z zakresu historii archeologii i to co znaleÂźliÂśmy, jest caÂłkiem zaskakujÂące. OdkryliÂśmy, Âże w ciÂągu ostatnich stu piĂŞĂŚdziesiĂŞciu lat archeolodzy odnaleÂźli ogromnÂą iloœÌ dowodĂłw na to, Âże istoty ludzkie takie same jak my ÂżyÂły na Ziemi przez ostatnie kilkadziesiÂąt, a nawet kilkaset milionĂłw lat, tak jak mĂłwiÂły antyczne pisma sanskryckie. Jednak to nie tylko antyczne ÂźrĂłdÂła sanskryckie mĂłwiÂą o ludzkiej cywilizacji istniejÂącej na Ziemi od tak dÂługiego czasu, moÂżna to znaleŸÌ w oryginalnych dokumentach z staroegipskich czy babiloĂąskich. RĂłwnieÂż staroÂżytni ChiĂączycy i wiele innych kultur twierdzi to samo. FN: Czy moÂże pan wymieniĂŚ kilka rzeczy znalezionych pod ziemiÂą? Cremo: JednÂą z moich ulubionych spraw sÂą odkrycia w jednej z kalifornijskich kopalĂą zÂłota. W ostatnim stuleciu zÂłoto zostaÂło odkryte w Kalifornii, ludzie tÂłumnie tam pod¹¿ali, kopali tunele w g³¹b gĂłr i g³êboko, juÂż w warstwach litej skaÂły znajdowali ludzkie szkielety, takie jak nasze, nie jakichÂś praludzi. Tam rĂłwnieÂż znaleziono setki kamiennych narzĂŞdzi i broni. Te narzĂŞdzia i broĂą byÂły znalezione w warstwie litej skaÂły, pochodzÂącej sprzed milionĂłw lat. WedÂług standardowej ortodoksyjnej nauki ludzie podobni nam, zdolni do wytworzenia tych narzĂŞdzi, nie pojawili siĂŞ na ÂŻiemi wczeÂśniej niÂż 150-200 tysiĂŞcy lat temu, wiĂŞc skoro znaleziono dowody ich istnienia sprzed 50 milionĂłw lat, jest to naprawdĂŞ niezwykÂłe. Te dowody odkryÂł dla nauki dr. J. D. Whitney, ktĂłry byÂł stanowy geologiem w Californi. On wÂłaÂśnie wydaÂł duÂżo publikacji na temat tych odkryĂŚ , ktĂłre zostaly wydane na uniwersytecie w HARVARDZIE w 18833r. Nie moÂżemy usÂłyszeĂŚ na temat tych odkryĂŚ w dzisiejszych czasach poniewaÂż wszystko jest faÂłszowane i filtrowane przez naukowcĂłw, ktĂłrzy nie chcÂą dopuÂściĂŚ prawdy. WracajÂąc do sprawy odkryĂŚ w kalifornijskiej kopalni, byÂł jeden posiadajÂący du¿¹ wÂładzĂŞ i autorytet naukowiec w Instytucie Smithsonian w Waszyngtonie, ktĂłry nazywaÂł siĂŞ William B. Holmes, antropolog. Jego zdaniem gdyby doktor Whitney zrozumiaÂł teoriĂŞ ewolucji gatunku ludzkiego, to nie powiedziaÂłby, Âże ludzie sÂą aÂż tak starzy. Innymi sÂłowy, jeÂżeli sÂą fakty, ktĂłre zaprzeczajÂą teorii ewolucji, muszÂą byĂŚ odrzucone. MiaÂłem osobiste przeÂżycie z filtrowaniem wiedzy na temat naszego pochodzenia. Kilka lat temu byÂłem zaangaÂżowany w procesie powstawania filmu pt. Tajemnice pochodzenia czÂłowieka, ktĂłry byÂł emitowany w NBC, najwiĂŞkszej amerykaĂąskiej stacji telewizyjnej. Podczas krĂŞcenia filmu powiedziaÂłem producentom, Âże powinni iœÌ do Muzeum Historii Naturalnej stanu Kalifornia w Berkeley, poniewaÂż wiedziaÂłem, Âże te przedmioty sprzed 50 milionĂłw lat sÂą tam wÂłaÂśnie trzymane. Oni chcieli to zrobiĂŚ, jednak dyrekcja muzeum uÂżyÂła wielu dziwnych wymĂłwek, aby tylko nie wpuÂściĂŚ ich tam z kamerami. Kiedy program w koĂącu zostaÂł wyemitowany, uÂżyliÂśmy fotografii tych przedmiotĂłw, ktĂłre pochodziÂły z XIX wieku, lecz i tak program ten byÂł tak denerwujÂący dla naukowcĂłw amerykaĂąskich, Âże prĂłbowali odwieœÌ NBC od puszczenia go, wiĂŞc kiedy NBC pokazaÂło go, zwrĂłcili siĂŞ do rzÂądu o to, by kazaÂł zapÂłaciĂŚ stacji milion dolarĂłw kary za wysuniĂŞcie zbyt odwaÂżnych teorii. MuszĂŞ z radoÂściÂą przyznaĂŚ, Âże rzÂąd tego nie zrobiÂł, ale to wszystko trwa. FN: SÂą dwie teorie tÂłumaczÂące zakazanÂą archeologiĂŞ. Jedna jest taka, Âże przed milionami lat na naszej planecie byÂła rozwiniĂŞta cywilizacja, ktĂłra potem wymarÂła. Druga teoria mĂłwi o przybywajÂących na ZiemiĂŞ kosmitach, ktĂłrzy coÂś zostawili... Co Pan o tym sÂądzi? Cremo: Nie znalazÂłem niczego podczas swoich badaĂą, co udowadniaÂło by obecnoœÌ na Ziemi kogoÂś z zewnÂątrz i chociaÂż myÂślĂŞ, Âże nasza planeta byÂła odwiedzana przez obcych, to znalezienie dowodĂłw na to w antycznych warstwach skaÂł jest ogromnie trudne. MyÂślĂŞ, Âże wiĂŞkszoœÌ znalezionych rzeczy uwaÂżana jest przez naukĂŞ za Âślady prymitywnej cywilizacji dlatego, Âże naukowcy tak naprawdĂŞ tylko tego szukajÂą. WedÂług antycznych podaĂą sanskryckich byÂło wiele cywilizacji, ktĂłre cyklicznie pojawiaÂły siĂŞ i znikaÂły. Problem w tym, Âże za znaki nowoczesnoÂści uwaÂżamy komputery, odtwarzacze pÂłyt kompaktowych i samoloty, a one nie zachowujÂą siĂŞ dobrze w warunkach panujÂących na Ziemi. Wydaje nam siĂŞ, Âże metale sÂą bardzo wytrzymaÂłe, tymczasem juÂż po kilku tysiÂącach lat one ulegajÂą zniszczeniu w procesie utleniania. Z wyjÂątkiem zÂłota. To zresztÂą jeden z powodĂłw, dla ktĂłrych uwaÂżamy zÂłoto za tak wartoÂściowe, moÂże ono przeleÂżeĂŚ w Ziemi wiele milionĂłw lat, nie ulegajÂąc zniszczeniu. To dlatego wiĂŞkszoœÌ przedmiotĂłw, jakie zostaÂły znalezione w czasie badaĂą archeologicznych jest zrobiona ze zÂłota. Tak byÂło w przypadku kobiety z USA, ktĂłra wkÂładaÂła kawaÂłek wĂŞgla do pieca. Kiedy ten kawaÂłek pĂŞkÂł, w Âśrodku znalazÂła zÂłoty ÂłaĂącuch. Ten wĂŞgiel pochodziÂł sprzed 300 milionĂłw lat, wiĂŞc jednak istniejÂą przedmioty tak stare, a ÂświadczÂące o wysokim poziomie cywilizacji. ZÂłoty ÂłaĂącuch przecieÂż Âświadczy o Âśrednio zaawansowanym poziomie cywilizacji, na pewno wyÂższym niÂż kamienne narzĂŞdzia i broĂą. OczywiÂście, wszystko organiczne, takie jak papier, plastik, drewno takÂże ulega zniszczeniu stosunkowo szybko. Inaczej mĂłwiÂąc, gdybyÂśmy mieli ksi¹¿kĂŞ, majÂącÂą tysiÂąc stron i wyrzucilibyÂśmy z niej 950, zostaÂłoby nam tylko 50. Ogromnie trudno byÂłoby na tej podstawie odtworzyĂŚ ca³¹ ksi¹¿kĂŞ. Tak samo jest ze znaleziskami archeologicznymi. OkoÂło 95 % przedmiotĂłw ulegÂło zniszczeniu, a to, co mamy, nie pozwala na odtworzenie wszystkiego. http://www.nautilus.org.pl/index.php?p=artykul&id=2507
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
krzysiek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #35 : Luty 10, 2012, 23:52:48 » |
|
Nie mniejsze wra¿enie robi te¿ zdjêcie odcisku podeszwy buta typu "pionierki" w oryginalnym fragmencie pok³adów wêgla kamiennego sprzed milionów lat, znaleziony w jednej z kopalù tego surowca w USA. Zdaje siê, ¿e ta fotka i informacja te¿ znajduje siê w "Zakazanej archeologii" (niestety nigdy nie dotar³em do tej ksi¹¿ki, ale informacja ta jest czêsto cytowana przez bodaj Daenikena, Sitchina i innych "nieprawomyœlnych"). Ten odcisk mia³ powstaÌ w czasach, gdy nasz praprzodek st¹pa³ po torfie, który po milionach lat przekszta³ci³ siê w wêgiel. Taka mucha w bursztynie 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #36 : Luty 12, 2012, 11:58:14 » |
|
Czaszka z Zelandii20 wrz 2010 W lipcu 2007 roku, w duĂąskiej miejscowoÂści Olstykke na wyspie Zelandii, odnaleziono czaszkĂŞ o niezwykÂłym, wrĂŞcz nieludzkim wyglÂądzie.Odkrycia dokonano podczas wymiany rur kanalizacyjnych na posesji nale¿¹cej do rzeÂźnika koni. PoczÂątkowo nikogo nie dziwiÂła spora liczba koÂści jakie odnaleziono podczas kopania kanaÂłu pod nowe rury. Wszystko zmieniÂło siĂŞ w momencie kiedy odnaleziono niezwyk³¹ czaszkĂŞ o olbrzymich oczodoÂłach, ktĂłra z ca³¹ pewnoÂściÂą nie mogÂła byĂŚ ludzkÂą czaszkÂą.  CzaszkĂŞ zawieziono do Kopenhagi, do WyÂższej SzkoÂły Weterynarii, gdzie stwierdzono, Âże mimo iÂż czaszka przypomina czaszkĂŞ zwierzĂŞcia wymyka siĂŞ w sposĂłb zasadniczy linneuszowskiej taksonomi. W Instytucie Nielsa Bohra z kolei zbadano wiek czaszki metodÂą wĂŞgla aktywnego i okreÂślono go na pomiĂŞdzy 1200 i 1280 rok. WzbudziÂło to natychmiastowe wÂątpliwoÂści co do autentycznoÂści znaleziska, bo czaszkĂŞ znaleziono nad rurÂą kanalizacyjnÂą, ktĂłrÂą wkopano tam w 1900 roku. Nie odnaleziono takÂże innych koÂści, ktĂłre mogÂłyby naleÂżeĂŚ do stworzenia o takiej czaszce. CzyÂżby byÂła to wiĂŞc jakaÂś prĂłba oszustwa czy wzbudzanie sensacji? Czy byĂŚ moÂże czaszka zostaÂła rozmyÂślnie zakopana w tym miejscu, przez kogoÂś kogo powody wci¹¿ sÂą niejasne? Naukowcy uznali takÂże, Âże czaszka leÂżaÂła pod ziemiÂą najwyÂżej 20 lat. JeÂśli potwierdziÂłaby siĂŞ autentycznoœÌ czaszki, wĂłwczas teoria o tym, Âże naleÂżaÂła ona do przybysza z innej planety, znalazÂłaby bardzo silny argument. Nie jest to jedyna czaszka tego typu bo podobny ksztaÂłt i wyglÂąd ma czaszka zwana Starchild, nad ktĂłrÂą prace prowadzi Lloyd Pye. W obu przypadkach konieczne sÂą badania genetyczne, czego ze wzglĂŞdu na koszt takich badaĂą jeszcze nie przeprowadzono.  Podejrzewa siĂŞ, Âże czaszka z Zelandii byÂła w posiadaniu mieszkajÂącego na Zelandii czÂłonka tajemniczej organizacji zwanej l’Ordre Lux PĂŠgasos (Zakon ÂŚwiatÂła Pegaza). Zakon miaÂł jakoby powstaĂŚ ok. 1350 roku, i naleÂżaÂły do niego najbardziej ÂświatÂłe umysÂły Ăłwczesnej Europy. CzÂłonkiem Zakonu Pegaza miaÂł byĂŚ Szekspir, Boccaccio, Descartes, Jefferson a wspó³czeÂśnie Cortazar i So³¿enicyn. W posiadaniu organizacji podobno sÂą takÂże i inne przedmioty, ktĂłre miaÂłyby pochodziĂŚ z innej planety, ale nie sposĂłb tego sprawdziĂŚ. Czaszka z Zelandii jest nieco wiĂŞksza od ludzkiej, g³ównie ze wzglĂŞdu na olbrzymie oczy, ktĂłre wskazujÂą na nocny lub podziemny tryb Âżycia (Vril?) WskazywaĂŚ to takÂże moÂże na pochodzenie z planety orbitujÂącej wokó³ pomaraĂączowego lub czerwonego karÂła ( Nibiru?). Nazwa zakonu Zakon ÂŚwiatÂła Pegaza, byĂŚ moÂże pochodzi od planety Pegasi w galaktyce Pegaza, w ktĂłrej istnieje sÂłoĂące z wÂłasnym systemem planetarnym, skÂąd miaÂłaby przylecieĂŚ na ZiemiĂŞ jakaÂś obca cywilizacja, dzielÂąc siĂŞ z ziemskÂą elitÂą swojÂą wiedzÂą. (Czy sÂłyszaÂł ktoÂś kiedyÂś o istnieniu takiego „zakonu”?) http://nowaatlantyda.com/2010/09/20/czaszka-z-zelandii/EDYCJA: Tu co nie co o wspomnianej czaszce Starchild: http://nowaatlantyda.com/2011/06/14/starchild-przybysz-z-obcej-planety/
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 12, 2012, 12:03:42 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #37 : Luty 28, 2012, 19:45:21 » |
|
[Kontynuacja myÂśli z posta zamieszczonego przez >Cannel< >>Smithsonian – naukowa mafia28 lut 2012 W 1908 roku, Smithsonian Institution zleciÂł stworzenie fotograficznego zapisu Wielkiego Kanionu rzeki Kolorado G. E. Kincaidowi. Kincaid wyruszyÂł na tĂŞ wyprawĂŞ i znalazÂł znacznie wiĂŞcej niÂż zapierajÂące krew w ÂżyÂłach widoki potĂŞÂżnej, gĂłrskiej rzeki. OdkryÂł on system jaskiĂą, ktĂłre wypeÂłnione byÂły staroÂżytnÂą broniÂą, tarczami, ornamentami, narzĂŞdziami. ZnalazÂł on tam takÂże zmumifikowane zwÂłoki ludzkie i posÂąg boÂżka na postumencie, ktĂłry przypominaÂł BuddĂŞ. ÂŚciany jaskiĂą pokryte byÂły hieroglifami.Kincaid natychmiast zÂłoÂżyÂł raport do Smithsonian, ktĂłre wysÂłaÂło na miejsce prof. Jordana wraz z ekipÂą zÂłoÂżonÂą z kilkudziesiĂŞciu osĂłb. Znalezione w jaskiniach artefakty zaÂładowano na wozy i wywieziono a wejÂście do jaskini zamkniĂŞto ÂżelaznÂą bramÂą. Kiedy profesor Jordan powrĂłciÂł do Yumy w Arizonie, zwoÂłaÂł konferencjĂŞ prasowÂą i poinformowaÂł o niezwykÂłym znalezisku. CaÂła historia zostaÂła opisana w Arizona Gazette w kwietniu 1909 roku i jeszcze kilka lat póŸniej wspominano jÂą w niewielkich notatkach prasowych. Tymczasem Âślad po odnalezionym skarbie znikn¹³. W Smithsonian Institution nie tylko nie potwierdzono faktu przechowywania niezwykÂłego znaleziska, ale zaprzeczono, Âżeby w rejon Kanionu Kolorado kiedykolwiek wysÂłano ekspedycjĂŞ naukowÂą. ZniknĂŞÂły nie tylko staroÂżytne artefakty zÂłoÂżone w jaskini, ale takÂże zdjĂŞcia zrobione przez Kincaida. Kiedy znaleziono pokryty pismem runicznym tzw. KamieĂą z Kensington, Simithsonian Istitute poprosiÂł o jego wypoÂżyczenie od wÂłaÂściciela, aby mĂłc pokazaĂŚ go wszystkim zainteresowanym w Waszyngtonie. Dyrektor instytutu, nie pytajÂąc nikogo o zgodĂŞ, kazaÂł wyczyÂściĂŚ kamieĂą naftÂą usuwajÂąc tym samym na zawsze wszelkie Âślady, jakie mogli zostawiĂŚ jego twĂłrcy. Po takim zabiegu jakakolwiek prĂłba ocenienia wieku kamienia zostaÂła skazana na niepowodzenie.  Jednak najwiĂŞksze zniszczenie Smithsonian Institution siaÂł w szeregach wszystkich tych archeologĂłw, ktĂłrzy odwaÂżyli siĂŞ przedstawiaĂŚ wÂłasne wnioski nie liczÂąc siĂŞ z opiniÂą swoich kolegĂłw. Publicznie opowiedziaÂł o tym profesor Michael Coe, ktĂłry wykÂładaÂł antropologiĂŞ na uniwersytecie Yale i byÂł kustoszem Peabody Museum w New Haven. Pod koniec swojego Âżycia profesor wyznaÂł, Âże gdyby nie trzymaÂł swoich teorii na temat OlmekĂłw w tajemnicy przez dÂługie lata swojej kariery, to wyleciaÂłby z lukratywnej posady na zbity pysk. W swojej mÂłodoÂści pracowaÂł dla CIA co sprawiÂło, Âże uznano go za czÂłowieka godnego zaufania. Jednak kiedy napisaÂł ksi¹¿kĂŞ o podobieĂąstwach kultur mezoamerykaĂąskich z tymi jakie rozwijaÂły siĂŞ w prehistorycznej Indonezji i znalazÂł pomiĂŞdzy nimi szereg podobieĂąstw – jego badania brutalnie wstrzymano. Naukowa mafia nie mogÂła pozwoliĂŚ na podobne herezje.  W latach 70-tych Virginia Steen-McIntyre chciaÂła obroniĂŚ swojÂą dysertacjĂŞ doktorskÂą na temat ÂświeÂżo odkrytej staroÂżytnej kultury Hueyatlaco, 100 km od Mexico City. MiaÂła ona do dyspozycji doskonaÂły sprzĂŞt radiometryczny i przy pomocy kolegĂłw z Harvardu, wielokrotnie zbadaÂła wiek zwĂŞglonych kawaÂłkĂłw drewna, pochodzÂących z ogniska zapalonego ludzkÂą rĂŞkÂą. Oznaczona przez niÂą data wskazywaÂła, Âże ludzie zamieszkiwali MezoamerykĂŞ juÂż 250 tys lat temu co jednak byÂło w ra¿¹cej sprzecznoÂści z oficjalnÂą teoriÂą, mĂłwiÂącÂą, Âże pusty kontynent pó³nocnoamerykaĂąski zostaÂł zaludniony przez przybyszĂłw z Syberii 11 tys lat temu. OdpowiedziÂą na takie odkrycie byÂło pojawienie siĂŞ na terenie wykopalisk meksykaĂąskiej policji, ktĂłra skonfiskowaÂła wszelkie znaleziska a nawet narzĂŞdzia uÂżyte do ich odkopania i wywiozÂła je do do Mexico City. WkrĂłtce teren wykopalisk zamkniĂŞto i zakazano komukolwiek siĂŞ do nich zbliÂżaĂŚ. Wydano teÂż oÂświadczenie, Âże wszystkie artefakty znalezione podczas wykopalisk zostaÂły podrzucone przez pracujÂących przy nich ludzi. VirginiĂŞ Steen-McIntyre nie potraktowano wcale lepiej. Nikt nie chciaÂł wydaĂŚ wynikĂłw przeprowadzonych przez niÂą badaĂą. Przez 10 lat wytrwale szukaÂła nie tylko wydawcy, ale i pracy, bo nie byÂło dla niej miejsca na Âżadnym uniwersytecie. Pod¹¿aÂła za niÂą opinia osoby szalonej i niebezpiecznej i w koĂącu musiaÂła zrezygnowaĂŚ z bycia archeologiem na zawsze. DziaÂłanie naukowej mafii odczuÂł na wÂłasnej skĂłrze specjalista od staroÂżytnej historii Bliskiego Wschodu, dr Cyrus Gordon. Uznano go za szaleĂąca, gdy ogÂłosiÂł, Âże znaleziony przez niego w Bat Creek gÂłaz ma hebrajskie inskrypcje. PrzestaÂło byĂŚ waÂżne, Âże jest on zasÂłuÂżonym naukowcem, znawcÂą pisma klinowego, jĂŞzykĂłw hebrajskiego i aramejskiego a takÂże ekspertem w kulturach HetytĂłw, KoptĂłw, staroÂżytnego Sumeru i Egiptu. W jednej chwili staÂł siĂŞ on nikim. Kiedy prĂłbowaÂł go broniĂŚ inny zasÂłuÂżony lingwista profesor McCulloch – uznano go za szarlatana, bo nie byÂł z wyksztaÂłcenia archeologiem, przez co jego opinia byÂła bezwartoÂściowa. (!)  Ojcem amerykaĂąskiej archeologii nazywa siĂŞ Johna Wesleya Powella, ktĂłry byÂł takÂże dyrektorem Smithsonian Institution. UznaÂł on, Âże Ameryka do czasĂłw Kolumba byÂła szczelnie zabezpieczona oceanem przed wpÂływami z zewnÂątrz i dlatego wszelkie znaleziska mĂłwiÂące inaczej sÂą… nielegalne (!) i niewarte naukowej dyskusji. KaÂżdy dowĂłd na ten temat miaÂł byĂŚ nadinterpretacjÂą albo ÂściemÂą. W ten sposĂłb powstaÂł rodzaj naukowej mafii, ktĂłra uznaÂła siĂŞ za jedynÂą grupĂŞ posiadajÂącÂą uprawnienia do wygÂłaszania wnioskĂłw na temat naszej historii i nie tylko. Taki skamieniaÂły poglÂąd na historie Âświata utrwalany jest skutecznie w szkoÂłach. Dlatego te maÂłe i oczywiÂście nieprofesjonalne z naukowego punktu widzenia artykuliki na NA, majÂą na celu pokazaĂŚ, Âże nie zawsze trzeba wierzyĂŚ w to, co napisano w szkolnych podrĂŞcznikach. http://nowaatlantyda.com/2012/02/28/smithsonian-naukowa-mafia/
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #38 : Luty 28, 2012, 20:21:08 » |
|
Najbardziej zdumiewa to w jak bezlitosny sposób traktuje siê naukowych "odstêpców" . Widocznie s¹ oni groŸni i coœ jest na rzeczy. Z drugiej strony, przy odrobinie sprytu, mogliby oni wydawaÌ ksi¹¿ki s-f traktuj¹ce o ich w³asnych odkryciach ,ale w formie podobnej ,do tej, któr¹ wybra³ Dan Brown pisz¹c Kod Leonarda. Brownowi nikt nic nie mo¿e zakazaÌ, bo on nie roœci sobie aspiracji do prac naukowych, ale jego twórczoœÌ za to rozpala umys³y setek tysiêcy czytelników, a to ju¿ mo¿e byÌ "niebezpieczne". Zw³aszcza, ¿e biura podró¿y szybko zw¹cha³y biznes organizuj¹c turystykê œladami Kodu. Czytelnicy mogli na w³asne oczy przekonaÌ siê ,¿e ksi¹zkowe obiekty na prawdê istniej¹ i ¿e "coœ jest na rzeczy". A to pierwszy stopieù do masowych poszukiwaù prawdy historycznej. Wiele inspiracji posia³ wyœmiewany przez naukê Daeniken. Na szczêscie ma on w nosie naukowy ostracyzm bo nie dla naukowców pisze on swoje ksi¹¿ki ,tylko dla myœl¹cych ludzi. Jego mafia nie siêgnie, bo nawet negatywne opinie przyczyniaj¹ siê do wzrostu poczytnoœci. Niech choÌby 20% przekazywanych w takich ksi¹¿kach rewelacji by³o godne uwagi to ju¿ sukces. Nauka nie mo¿e mieÌ monopolu na wyjaœnianie zagadek œwiata, bo naukowcy siedz¹ w kieszeni sponsorów przyznaj¹cych granty, tytu³y, wynagrodzenia i presti¿. A wszystko to jest tani blichtr coraz bardziej niewiarygodny w oczach œwiata. I zawsze tak by³o w ca³ej historii rozwoju ludzkoœci, ¿e bezlitoœnie têpieni byli ludzie myœl¹cy niestereotypowo, nieszablonowo i nowatorsko. Dopiero po czasie okazywa³o sie, ¿e mieli racjê. I tak bêdzie teraz, tylko ,¿e znacznie szybciej 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
barneyos
 GawĂŞdziarz
Punkty Forum (pf): 2
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 689
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #39 : Luty 28, 2012, 20:34:10 » |
|
... Nie jest to jedyna czaszka tego typu bo podobny kształt i wygląd ma czaszka zwana Starchild, nad którą prace prowadzi Lloyd Pye. W obu przypadkach konieczne są badania genetyczne, czego ze względu na koszt takich badań jeszcze nie przeprowadzono. ...
Badania DNA czaszki Starchild już przeprowadzono (rok 2010). Po zbadaniu mDNA (mitochondrialnego DNA) okazało się, że matka gwiezdnego dziecka była człowiekiem. Natomiast przy badaniach jądrowego DNA, dość długiego łańcucha 342 par zasad, otrzymano wynik "nie stwierdzono znaczącego podobieństwa", co oznacza, że nie istnieje żaden ziemski odpowiednik przeanalizowanego odcinka DNA.
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 28, 2012, 20:36:43 wysłane przez barneyos »
|
Zapisane
|
Pzdr barneyos  ---------------------------------- \"Nie ma rzeczy niemoÂżliwych, sÂą tylko rzeczy, ktĂłrych na razie nie potrafimy zrobiĂŚ\" \"Im wiĂŞcej wiem, tym bardziej wiem, Âże mniej wiem\"
|
|
|
greta
Gość
|
 |
« Odpowiedz #40 : Luty 29, 2012, 11:08:33 » |
|
Jestem wlasnie w trakcie czytania ksiazek Pani Barbary Marciniak.W pierwszej ksiazce "Zwiastuni switu",Nauki Plejadian na stronie 186 jest napisane o naszym ukladzie kostnym,i tak:
"Wiele struktur zbudowanych na tej planecie,szczegolnie starozytne swiete miejsca,zawieraja informacje zmagazynowana w kamieniu.W ten sam sposob wy posiadacie informacje zmagazynowana w kosciach waszych szkieletow.Kiedy pozwalacie,aby przenikal was dzwiek,otwiera on tajemne drzwi i pozwala informacji wplywac do waszego ciala.Przenika takze do Ziemi,wplywajac na jej wibracje i pozwalajac na wystapienie przeksztalcenia molekularnego informacji.Ci z was,ktorzy uzywaja dzwieku do pracy z cialem innych,oddzialuja na te ciala i powoduja przeksztalcenie struktury czasteczkowej,tworzac dostep do przeplywu informacji.Ten rodzaj dzialania bedzie sie stawal coraz bardziej doglebny. W Tybecie,kiedy mistrz - ktory potrafi przekraczac rzeczywistosci - umieral,cialo pozostawiano i pozwalano,aby uleglo naturalnemu rozkladowi,poniewaz szkielet utrzymywal wrazliwosc na czestotliwosci.Informacja jest zmagazynowana w kosci i kamieniu.W niektorych miejscach w Tybecie,gdzie linie kontynuacji w sektach mnichow mozna przesledzic przez tysiace lat wstecz,ludzie trzymaja czaszki roznych mistrzow.Maja bardzo sekretne krypty i pomieszczenia wypelnione tymi czaszkami.Kiedy sie wchodzi do tych miejsc,mozna,poprzez dzwiek,uzyskac dostep do czynnikow inteligencji ludzi,do ktorych kiedys nalezaly te czaszki. Czy rozumiecie dlaczego projektowano krysztalowe czaszki?Struktury krystaliczne sa jak holograficzne komputery:moga przekazywac do rozwijajacego sie albo podlaczonego czlowieka niebywala ilosc informacji.Sa zaprojektowane jako kod,dla zrozumienia waszej wlasnej czaszki i zrozumienia,ze kosci w waszym ciele sa bardzo cenne."
Polecam te pozycje wszystkim zaiteresowanym.Wiedza zawarta w tych ksiazkach ,pozwala wreszcie spojrzec na nasze zycie,instnienie w calkiem inny sposob.Przybliza nas do poznania samych siebie,przypomnienia sobie,po co tutaj jestesmy i co mamy do zrobienia. Pozdrawiam.greta
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #41 : Kwiecień 22, 2012, 11:40:05 » |
|
„Pó³ miliarda lat przed naszÂą erÂą...”
"WyjaÂśnienie tego fenomenu jest - jak na razie - tylko jedno: po jakiejÂś globalnej katastrofie istniaÂła kilkaset milionĂłw lat temu pracywilizacja, ktĂłra caÂłkiem zginĂŞÂła i rozwĂłj ziemskiej flory i fauny zacz¹³ siĂŞ niemal od zera. A kto wie, czy nie powtĂłrzyÂło siĂŞ to kilkakrotnie? A jak znam Âżycie, po raz ktĂłryÂś specjaliÂści stwierdzÂą, Âże sÂą to falsyfikaty lub igraszki siÂł Przyrody, gdy tymczasem istnieje setki tysiĂŞcy takich artefaktĂłw, ktĂłre tylko czekajÂą na swoich odkrywcĂłw…
„Do redakcji tygodnika NLO nadszedÂł ciekawy list. Jego autorem byÂł Innokientij MichajÂłowicz PoÂłoskow - g³ówny geolog Kopalni Zachodnio-Lipowienskowskiej poÂłoÂżonej w pobliÂżu wsi Pobugskoje w GoÂłowaniewskim Rejonie Kirowogradskiej ObÂłasti. Przy pracach ziemnych na g³êbokoÂści 30 - 40 m od powierzchni ziemi znalazÂł on dziesiÂątki figurek o rozmiarach od 1 do 40 cm przedstawiajÂące wyobraÂżenia ró¿nych zwierzÂąt i ptakĂłw, w tym takÂże tych wymarÂłych, a takÂże figurki ludzi.
Prawdopodobny wiek tych figurek wynosi od 100 do 600 milionów lat! Zosta³y one znalezione w warstwach nale¿¹cych do Proterozoiku, które wciê³y siê w ska³y Trzeciorzêdu, których wiek wynosi oko³o 100 mln lat. Figurki te zrobiono z minera³ów zawieraj¹cych krzem z domieszkami magnetytu i zwi¹zków chromu oraz wodorotlenków. Figurki te znajdowano przez dwa lata trwania tych prac.
W roku 2002 na odkrywce uczeni z Uniwersytetu Kijowskiego przeprowadzili badania magnetyzmu, w wyniku ktĂłrych ustalono, Âże najsilniejszy byÂł on wÂłaÂśnie w miejscu, gdzie znajdowaÂły siĂŞ te figurki. Dotychczas iloœÌ Âżelaza w badanych pokÂładach rud nie przekraczaÂła 30%, zaÂś w miejscach gniazd hematytowych, gdzie jego iloœÌ wynosiÂła 40 – 47% natĂŞÂżenie pola magnetycznego byÂło znacznie sÂłabsze.
W celu wyjaœnienia natury swojego znaleziska Po³oskow wysun¹³ trzy hipotezy:
1) KilkanaÂście milionĂłw lat temu na ZiemiĂŞ wysadzono desant PrzybyszĂłw z Kosmosu, ktĂłrzy w niewiadomym celu pozostawili metaliczne figurki zwierzÂąt i ludzi z ich planety. Z biegiem czasu dziaÂłanie wody, mikroorganizmĂłw i innych czynnikĂłw powodowaÂło wrastanie do figurek innych minera³ów, przede wszystkim kwarcu z inkluzjami innych metali. (Nawiasem mĂłwiÂąc, w magazynie „Znanie”-siÂła sprzed 30 lat znalazÂło siĂŞ zdjĂŞcie typowego pocisku karabinowego znalezionego w bryle wĂŞgla. Pocisk trafiÂł w drzewo, ktĂłre po kilku tysiÂącach lat skamieniaÂło, a metal pocisku zostaÂł zastÂąpiony przez krzemionkĂŞ.)
2) Zgodnie z hipotezÂą pracownikĂłw Moskiewskiego Instytutu ProblemĂłw Medyczno-Biologicznych - A. BieÂłowa i W. Wasiliewa, czÂłowiek pojawiÂł siĂŞ na Ziemi okoÂło 500 mln lat temu, a takÂże powstaÂł wÂłaÂściwy dla tego okresu Âświat zwierzÂąt.
3) Figurki ludzi, to po prostu igraszka Natury.
Ale od razu wynikajÂą z tego nastĂŞpujÂące pytania: dlaczego te figurki znajdujÂą siĂŞ w ÂściÂśle okreÂślonym miejscu o rozmiarach 30 x 50 m, chociaÂż te procesy mineralizacji zachodzÂą takÂże na innych odcinkach? Na figurkach ptakĂłw wyraÂźnie widoczne jest zachowanie proporcji tuÂłowia do skrzydeÂł i dzioba, a takÂże widoczne sÂą oczy w formie czarnych inkluzji. To samo mamy w przypadku figurek psĂłw – oczy i uszy sÂą na wÂłaÂściwych miejscach. PowrĂłt siÂły plastycznej?
Do listu Po³oskowa do³¹czona by³a odpowiedŸ pracownika naukowego Krymskiego Oddzia³u Ukraiùskiego Naukowo-Badawczego Instytutu Poszukiwaù Geologicznych, dr n. geologiczno-mineralogicznych W. Szirokowa. Autor odpowiedzi wspiera hipotezê o sztucznym pochodzeniu tych figurek. Rzeczywiœcie, nie mog³a to byÌ tylko igraszka Natury, bo niektóre figurki wygl¹daj¹ jakby by³y odlane w formach, co widaÌ chocia¿by na zdjêciach. No i dlaczego Przyroda zadecydowa³a o rozmieszczeniu tych figurek na tak ma³ej przestrzeni?
JednakowoÂż hipoteza PoÂłoskowa dotyczÂąca paleokontaktu ma pewne sÂłabe miejsce, a mianowicie, dlaczego akurat Kosmici mieliby robiĂŚ figurki ziemskich zwierzÂąt i ptakĂłw - w tym pingwina, niedÂźwiedzi, psĂłw, kotĂłw czy fok i ludzi? A wszystkie z nich majÂą dokÂładnie uwidocznione oczy… A nade wszystko ten kamienny ogrĂłd zoologiczny przypomina doœÌ dokÂładnie jakieÂś elementy dekoracyjne czy ozdobne figurki, ktĂłre ktoÂś wypaliÂł z gliny jako zabawki dla swoich dzieci. OczywiÂście, tylko skÂąd one siĂŞ wziĂŞÂły tam pó³ miliarda lat temu? Czy geologowie mogli siĂŞ aÂż tak bardzo pomyliĂŚ w ocenie wieku znaleziska? Pewien zachodni specjalista wymyÂśliÂł oryginalnÂą hipotezĂŞ gÂłoszÂącÂą, Âże jacyÂś nasi przodkowie-Âżartownisie zrobili te figurki i zakopali by oÂśmieszyĂŚ naszych uczonych. Tylko pozostaÂła kwestia, jak oni byli w stanie wykopaĂŚ dziurĂŞ na g³êbokoœÌ 40 metrĂłw bez szalowania i zabezpieczenia jej?
Druga hipoteza sceptyków jest analogiczna: figurki wykonali i zakopali wspó³czeœni fa³szerze.
Ale s¹ kamienie z Ica! I faktycznie, powtarza siê historia z amerykaùskimi kamieniami, które zosta³y odkryte w okolicy peruwiaùskiego miasta Ica. Na ich czarnej powierzchni jakimœ nieznanym nam bardzo twardym narzêdziem wyryto niemo¿liwe z naszego punktu widzenia i naszej historycznej wiedzy rysunki, jak np. ludzie poluj¹cy na dinozaury, lataj¹cy na ognistych smokach czy skrzydlatych gadach, s³onie, wielb³¹dy, kangury - nieznane na kontynencie amerykaùskim, a tak¿e zwierzêta wymar³e setki tysiêcy i miliony lat temu. S¹ tam tak¿e mapy kontynentów, które bardzo odró¿niaj¹ siê od nam znanych wspó³czeœnie. Na innych zaœ jakieœ cz³ekopodobne istoty wykonuj¹ operacje przeszczepiania serca. Datowanie tych kamieni jest skomplikowane: w prasie opublikowano liczby od dziesi¹tków tysiêcy do kilku milionów lat. Kamieni tych zebrano i umieszczono w muzeum oko³o 15.000, ale wed³ug ocen ekspertów ponad 50.000 znajduje siê w prywatnych kolekcjach.
I znów pojawiaj¹ siê hipotezy o ich fa³szowaniu g³osz¹ce jakoby miejscowi niegramotni Indianie ryj¹ te obrazki na kamieniach, a potem zakopuj¹, by jest sprzedawaÌ wielu turystom. Tylko sk¹d u tych ciemnych Indian taka wiedza historyczna - przecie¿ oni ani dinozaurów ani s³oni i wielb³¹dów w ¿yciu nie widzieli!!!
SÂą znane od dawna znaleziska! O podobnych znaleziskach ró¿nych dziwnych artefaktĂłw pisaliÂśmy niejednokrotnie na stronicach „NLO”. NaleÂży tu dodaĂŚ, Âże nawet doskonale wszystkim znany szef „Kosmopoisku” W. Czernobrow odkopaÂł na naszym terytorium coÂś podobnego. MoÂżna wspomnieĂŚ takÂże o dawnych, znanych nam wczeÂśniej znaleziskach. I tak w poÂłowie XIX wieku, w warstwach geologicznych powstaÂłych 35-50 mln lat temu w Szwajcarii i Kalifornii znaleziono ludzkie szkielety. W roku 1910 w okolicy francuskiego miasteczka Saint-Jean-de-Luves znaleziono w warstwie kredy sprzed 50-140 mln lat metalowe rury. A w warstwie o wieku 300 mln lat znaleziono metalowy kr¹¿ek. AmerykaĂąscy geolodzy znaleÂźli z kolei odcisk buta z charakterystycznym protektorem, w skale o wieku 300 mln lat. Podobnych znalezisk jest bez liku, tylko geolodzy i archeolodzy nie chcÂą przyznaĂŚ tego, Âże one istniejÂą i oczywiÂście mĂłwiÂą o faÂłszywkach.
Jest jeszcze w naszej historii jeden moment, który od razu rzuca siê w oczy tym, którzy doskonale opanowali szkolne podrêczniki: figurki, których wiek wynosi kilkaset milionów lat, wyobra¿aj¹ nie tylko ludzi, ale tak¿e ptaki i inne zwierzêta, z którymi zdaje siê dzieliÌ t¹ sam¹ epokê. A przecie¿ wed³ug ksi¹¿kowej wiedzy najpierw by³a epoka dinozaurów, która potem - z nie do koùca poznanej przyczyny - zosta³a zast¹piona przez ssaki. Czy¿by wiêc by³o na odwrót i ciep³okrwiste ssaki by³y przodkami dinozaurów, które narodzi³y siê jako ewolucyjna kontrpropozycja?
WyjaÂśnienie tego fenomenu jest - jak na razie - tylko jedno: po jakiejÂś globalnej katastrofie istniaÂła kilkaset milionĂłw lat temu pracywilizacja, ktĂłra caÂłkiem zginĂŞÂła i rozwĂłj ziemskiej flory i fauny zacz¹³ siĂŞ niemal od zera. A kto wie, czy nie powtĂłrzyÂło siĂŞ to kilkakrotnie? A jak znam Âżycie, po raz ktĂłryÂś specjaliÂści stwierdzÂą, Âże sÂą to falsyfikaty lub igraszki siÂł Przyrody, gdy tymczasem istnieje setki tysiĂŞcy takich artefaktĂłw, ktĂłre tylko czekajÂą na swoich odkrywcĂłw…”
Walentyn PsaÂłomszczikow. PrzekÂład z j. rosyjskiego - Robert K. LeÂśniakiewicz © Centrum BadaĂą Zjawisk Anomalnych - JordanĂłw
Z.P.
DÂługa jest lista tego typu odkryĂŚ na wszystkich kontynentach oraz w morzach i oceanach. W Europie, w morzu u wybrzeÂży Francji odkryto wielkie prostokÂątne kamienne kolumny. Podobne kamienne konstrukcje o zadziwiajÂąco geometrycznych ksztaÂłtach odkryli pÂłetwonurkowie u wybrzeÂży USA oraz Japonii. Co to moÂże byĂŚ? Zbyt duÂżo przypadkĂłw, aby to byÂł kolejny przypadek.
MateriaÂł znalazÂłam na Facebooku na profilu pani Zofii PrzepiĂłrki
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #42 : Kwiecień 22, 2012, 16:58:26 » |
|
nie wiem czy nie robiĂŞ duplikatu, ale w temacie Michael Cremo i pisma wedyjskie Kategorie: Archeologia, BroĂą, HISTORIA Tagi: Archeologia, Bhagavata Purana, broĂą nuklearna, kalijuga, Mahabharata, Michael Cremo, Ramayana, Robert Oppenheimer, Wedy  StaroÂżytne zapisy historyczne w indyjskich pismach wedyjskich takich jak np. Mahabharata, Ramayana czy Bhagavata Purana wspominajÂą o potĂŞÂżnej wojnie, ktĂłra miaÂła miejsce na subkontynencie indyjskim. Micheal Cremo analizujÂąc te teksty zgadza siĂŞ z tymi, ktĂłrzy uwaÂżajÂą, Âże podczas Ăłwczesnych dziaÂłaĂą wojennych uÂżyto potĂŞÂżnej broni, ktĂłrej opis wskazuje na podobieĂąstwa do wspó³czesnej broni nuklearnej. Np. w Mahabharacie jest mowa o broni zwanej brahmastra. Jej uÂżyciu towarzyszyÂł potĂŞÂżny rozbÂłysk ÂświatÂła wraz z niszczÂącym wiatrem. Podobnie eksplozji nuklearnej towarzyszy rozbÂłysk ÂświatÂła a takÂże niszczÂąca fala uderzeniowa. W Mahabharace czytamy takÂże, Âże ludzie, sÂłonie i konie zamieniali siĂŞ w popió³ a dziesiÂątki tysiĂŞcy wojownikĂłw leÂżaÂło martwych na polu bitwy. Ich ciaÂła spalone byÂły tak, Âże nie moÂżna byÂło rozpoznaĂŚ do kogo naleÂżaÂły. Robert Openheimer – czÂłowiek ktĂłry zarzÂądzaÂł projektem stworzenia bomby atomowej w USA w czasie II Wojny ÂŚwiatowej, byÂł takÂże studentem staroÂżytnych indyjskich tekstĂłw. MiaÂł on wiĂŞc peÂłnÂą ÂświadomoœÌ istnienia opisĂłw tej broni w pismach wedyjskich. Kiedy zapytano go podczas pierwszej prĂłby z Âładunkiem nuklearnym w Alamogordo w stanie Nowy Meksyk w 1945 r. czy widzi historycznÂą doniosÂłoœÌ uÂżycia takiej broni w historii Âświata, Oppenheimer miaÂł odpowiedzieĂŚ, Âże jest to rzeczywiÂście pierwsze uÂżycie takiej broni, ale w czasach wspó³czesnych – w odró¿nieniu uÂżycia jej w g³êbokiej przeszÂłoÂści opisanej w Wedach. Kiedy dokonano pierwszej eksplozji nuklearnej w Alamogordo, Oppenheimer porĂłwnaÂł wybuch bomby atomowej do blasku jaÂśniejszego od tysiÂąca SÂłoĂąc, co byÂło cytatem z Mahabharaty.  Nie byÂł on jedynym naukowcem, ktĂłry szukaÂł wskazĂłwek w antycznych tekstach. Np. Niels Bohr, ktĂłry stworzyÂł podstawy teorii o energii nuklearnej, rĂłwnieÂż studiowaÂł pisma sanskryckie. Trudno dziÂś powiedzieĂŚ jaki byÂł prawdziwy wpÂływ tych tekstĂłw na rozwĂłj wspó³czesnej nauki, jednak nie ulega wÂątpliwoÂści, Âże teksty te znaÂło wielu prominentnych fizykĂłw. W Mahabharacie czytamy, Âże kiedy uÂżywa siĂŞ tej niszczÂącej broni gĂŞsta mgÂła okrywa pole bitwy, majÂąc prawdopodobnie na myÂśli chmurĂŞ dymu jaka wznosi siĂŞ nad miejscem wybuchu w postaci nuklearnego grzyba. Nie ma oczywiÂście pewnoÂści, Âże wedyjskie ksiĂŞgi mĂłwiÂą o wojnie nuklearnej, ale opis elementĂłw jakie towarzyszÂą uÂżyciu broni masowego raÂżenia w bardzo bliski sposĂłb przypomina wszystkie cechy eksplozji nuklearnej. Istnieje takÂże moÂżliwoœÌ, Âże w czasach staroÂżytnych moÂżliwe byÂło osiÂągniĂŞcie tego samego niszczÂącego efektu w znacznie bardziej subtelny sposĂłb. Wspomina siĂŞ tam o uÂżyciu mantry, ktĂłra jest wibracjÂą dÂźwiĂŞkowÂą. I jakby tego byÂło maÂło autorzy, ktĂłrzy zapisywali te informacje w wedach bezsprzecznie mieli wiedzĂŞ na temat budowy atomu i energii ukrytej w atomie – tak przynajmniej uwaÂża Michael Cremo.  Indyjskie teksty w ktĂłrych opisano to, co dziÂś wielu odczytuje jako antycznÂą wojnĂŞ nuklearnÂą napisano ok. 5 tys. lat temu. Wojna miaÂłaby mieĂŚ miejsce w pó³nocno zachodnich Indiach w miejscu zwanym Kuruszetra. W Mahabharacie jest opis gwiazd i planet pozwalajÂący ustaliĂŚ czas w jakim doszÂło do opisywanej wojny. Wynika z tego, Âże wojna ta miaÂła miejsce wÂłaÂśnie 5 tys. lat temu. RozmyÂślajÂąc o zaawansowanych cywilizacjach z odlegÂłej przeszÂłoÂści, byĂŚ moÂże popeÂłniamy b³¹d porĂłwnujÂąc je do naszej i szukajÂąc komputerĂłw, pÂłaskich ekranĂłw czy nawet caÂłych urzÂądzeĂą elektronicznych. ByĂŚ moÂże byÂła to technologia znacznie subtelniejsza od tej jakÂą mamy w posiadaniu teraz – coÂś, czego w chwili obecnej nie umiemy sobie nawet wyobraziĂŚ. Np. broĂą taka jak brahmaster byÂła kontrolowana przez dÂźwiĂŞk, przez mantrĂŞ. Nawet dziÂś wiemy, Âże dÂźwiĂŞk niesie ze sobÂą ogromnÂą iloœÌ energii. Np. ultradÂźwiĂŞki moÂżna uÂżywaĂŚ do spawania czy do sterylizacji instrumentĂłw medycznych. DÂźwiĂŞk moÂże byĂŚ uÂżyty jako broĂą. ByĂŚ moÂże wiĂŞc staroÂżytni mieli wiĂŞkszÂą umiejĂŞtnoœÌ manipulowania wibracjami dÂźwiĂŞkowymi, dziĂŞki ktĂłrym moÂżna byÂło uzyskaĂŚ ogromne iloÂści energii. Tu oczywiÂście powstaje pytanie: co staÂło siĂŞ z tÂą staroÂżytnÂą wiedzÂą? W jaki sposĂłb zostaÂła zgubiona? Wydaje siĂŞ Âże nie zostaÂła ona nigdy zgubiona a to co utracono – to jej zrozumienie. W myÂśl tego co jest zawarte w Wedach, jest to na dodatek proces naturalny, bo czas jest podzielony na cykle. W niektĂłrych z tych cykli czÂłowiek ma znacznie lepsze psychiczne i intelektualne zrozumienie zjawisk. W myÂśl wedyjskiego kalendarza kosmologicznego, cykl w ktĂłrym znajdujemy siĂŞ obecnie to kalijuga, podczas ktĂłrego ludzka umiejĂŞtnoœÌ pojmowania faktĂłw zmniejsza siĂŞ. Np. wg. staroÂżytnych tekstĂłw, ludzie potrafili porozumiewaĂŚ siĂŞ miĂŞdzy sobÂą na olbrzymie dystanse dziĂŞki telepatii, lub pokonywaĂŚ dystans za pomocÂą czegoÂś co dziÂś nazywamy zdalnym postrzeganiem. DziÂś staramy siĂŞ przywrĂłciĂŚ te umiejĂŞtnoÂści dziĂŞki komputerom i internetowi, telefonom komĂłrkowym i telewizji. Michael Cremo wierzy rĂłwnieÂż, Âże jeÂśli istnieje inteligentna forma Âżycia gdzieÂś w Kosmosie – to bĂŞdzie ona w postaci ludzkiej. Tak przynajmniej opisujÂą to Wedy, gdzie wspomina siĂŞ o 400 tys. gatunkĂłw czÂłowieka (!). Zakazany Archeolog – Michael Cremo – pracuje obecnie nad publikacjÂą swoich odczytĂłw naukowych, ktĂłre wygÂłosiÂł na konferencjach poÂświĂŞconych klasycznej archeologii. http://nowaatlantyda.com/2011/05/08/michael-cremo-i-pisma-wedyjskie/
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
acentaur
 Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #43 : Lipiec 05, 2012, 18:35:21 » |
|
Witam, Istnieje powszechne mniemanie, ze czlowiek neolityczny zyl i funkcjonowal zgodnie z rytmem przyrody i tego co widzial w nocy nad glowa. No bo co moze nauka powiedziec na ten temat, grzebiac pare metrow pod ziemia,na podstawie fragmentow ceramiki czy sladow domostw albo grobow czy tez na podstawie roznych kolorystycznie zmienionych warstw ziemi wskazujacych na bytnosc organicznego materialu. No chocby sie leb i tysiac lat wytezal to co najwyzej zostanie dostrzezone, ze te cykle natury to nie wszystko. Czlowiek wtedy zyl i dzialal w mniejszych lub wiekszych kregach spelniajacych wiele funkcji. Czyli korzystal z jeszcze starszej wiedzy calkiem celowo. Bo podobnych osad, gdzie istnial odpowiedni porzadek , znajdujemy wszedzie na swiecie. Czesto byly to koncentryczne kregi. Kregi wyznaczone albo gesto mocowana palisada albo duzymi kamieniami albo po prostu wal ziemny ale i tez groby. Miejsce te bylo wykorzystywane na wiele sposobow, bo czlowiek nie mogl sobie pozwolic na bezmyslne szastanie swoimi silami. Dlatego te formacje roznia sie miedzy soba. Lokalnie dominowaly rozne porzadki, bo nie bylo centralnej wladzy. A wiec grupa z lokalnym przywodca a nie rodzina byly podstawa istnienia tych zbiorowosci. Te kregi oddawaly zarowno cykle natury jak i astronomiczne. Sluzyly na codzien ludziom ale takze spelnialy funkcje miejscowego kultu. No i spelnialy funkcje obronna a takze reprezentatywna. W sumie zlozony kompleks oddajacy tzw. nature i poziom owczesnej wiedzy czlowieka. Kregi znajdowane na calym swiecie skalowaly poziom owczesnej wiedzy o faktach istotnych do przezycia oraz uniwersalna wiedze potrzebna dla przyszlych pokolen. Punkt ciezkosci tej wiedzy przesuniety byl w strone tego pierwszego no bo lokalny kaplan czy jak on sie tam nazywal, mial rece zwiazane na potrzeby grupy. Opetanych jakims przekazem po prostu nie bylo. Opetanie bylo zarezerwowane dla szamana a raczej widziane bylo jako produkt uboczny stosowania substancji halucynogennych. Tamtejszy czlowiek nie byl ani troche glupszy od wspolczesnego . Byl inny, nie mial czasu na bezsensowne rozwazania czy te hadrony zdeza sie czy nie.  Nie posiadal TV ale za to mial rodzine i przyjaciol. Grupa dawala mu jakas gwarancje przezycia w tym dualnym swiecie , ktorego byl i jest pasozytem. Tudziez lokalny przywodca za pomoca maczugi z kolcami "ocenial" natychmiast jego mozliwosci. No i przede wszystkim nie zawracal sobie tylnej czesci ciala ani ufo ani masonami ani tymi od krzyzyka.  Troche pozniej , po paru tysiacach lat, nauczyl sie dopiero popierac tych co sobie jak malpy przywlaszczyli uniwersalna wiedze i mamia swiat tym, co sami podeptali. pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #44 : Sierpień 05, 2012, 22:31:32 » |
|
Tajemnice pochodzenia czÂłowieka
b]http://wolnemedia.net/historia/tajemnice-pochodzenia-czlowieka/[/b]
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #45 : Sierpień 18, 2012, 09:59:53 » |
|
Znaleziono srubê z przed 300 milionów lat !.  By FatherMotherGod ... - Posted on 17 sierpnia 2012  13 sierpnia 2012 - W lecie 1998 roku, rosyjscy naukowcy, którzy badali ten obszar 300 km na po³udniowy zachód od Moskwy, na pozosta³oœci meteorytu, odkryli kawa³ek ska³y, która ma zamkniêt¹ œrubê z ¿elaza. Geolodzy szacuj¹, ¿e wiek ska³y jest 300-320 milionów lat. W tym czasie nie by³o nie tylko inteligentnych formy ¿ycia na ziemi, nawet nie ..... dinozaury nie pojawi³y siê na jej powierzchni. Œrubê, która jest widoczna z g³owê i nakrêtk¹, ma d³ugoœÌ oko³o cm i o œrednicy oko³o trzech milimetrów. Naukowcy Pocz¹tkowo uwa¿ali, ¿e œruba by³a z urz¹dzenia gospodarstwa(jakiejœ maszyny rolniczej). Ale gwint jest mocno utrwalony w skale. przypadku "b³êdu, poniewa¿ zosta³ wy³¹czony" Ponadto, jak wynika z póŸniejszych badaù, œruba ma ogromn¹ iloœÌ czasu by po³¹czyÌ, atomy ¿elaza i œruby z atomami krzemu (z których sk³ada siê g³ównie) s¹ roz³o¿one na dwa ylika.I rentgenowskie zdjêcie wykaza³o, ¿e istniej¹ w œrubie i kamieniu i s¹ podobne .. . dwie ma³e kulki, które maj¹ otwory kwadratowe Odkrycie to badano intensywnie w ró¿nych instytucjach naukowych w Rosji - od geologów, fizyków, paleontologów, mineralogów i udowodnili, ¿e œruba by³a w osadzie przed jego utworzeniem siê w obecn¹ ska³ê. Technicy, którzy badali wszystkie wnioski s¹ przekonani, ¿e œruba zosta³a sztucznie zbudowana i nie jest produktem naturalnego procesu. http://kochanezdrowie.blogspot.com/2012/08/300-milionow-lat-ma-sruba-w-skale.html
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpień 18, 2012, 10:09:49 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #46 : Sierpień 18, 2012, 14:48:17 » |
|
WÂłaÂściwie to juÂż przestaÂły mnie dziwiĂŚ takie wiadomoÂści .To jest nastepny dowĂłd na to Âże nauka akademicka stoi w miejscu i trzyma siĂŞ kurczowo starych ram.
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
|