Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 13:21:18


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Zakazana archeologia  (Przeczytany 46756 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : Maj 16, 2010, 23:28:45 »

Instytut Smithsona

"Kto kontroluje przesz³o¶æ, kontroluje przysz³o¶æ.
Kto kontroluje tera¼niejszo¶æ, kontroluje przesz³o¶æ".
                                                                                    George Orwell



Ka¿dy, kto widzia³ g³o¶ny film o przygodach Indiany Jonesa "Poszukiwacze zaginionej arki", pamiêta zapewne jedn± z ostatnich scen, w której s³ynna staro¿ytna Arka Przymierza pochodz±ca ze ¶wi±tyni w Jerozolimie zamkniêta zostaje w skrzyni, która umieszczona zostaje po¶ród podobnych jej skrzyñ w gigantycznym magazynie, aby ju¿ nigdy nie ujrzeæ ¶wiat³a dziennego, dziêki czemu nie trzeba bêdzie pisaæ od nowa podrêczników historii i ¿aden profesor nie bêdzie musia³ zmieniaæ tre¶ci swoich wyk³adów, które powtarza od czterdziestu lat.

Choæ film ten jest tylko fikcj±, to jednak ta scena, w której tak wa¿ne znalezisko archeologiczne zostaje zamkniête w magazynie, jest dla wielu badaczy bardzo bliska rzeczywisto¶ci. Ci, którzy zajmuj± siê badaniem spraw zwi±zanych z utajnianiem archeologicznych odkryæ, otrzymuj± od dawna niepokoj±ce sygna³y wskazuj±ce, ¿e najwa¿niejsza w Stanach Zjednoczonych instytucja archeologiczna, niezale¿na agencja federalna, Instytut Smithsona, zajmuje siê permanentnym ukrywaniem najciekawszych i najwa¿niejszych odkryæ archeologicznych dokonanych w obu Amerykach.

Watykan od dawna jest oskar¿any o to, ¿e przetrzymuje w swoich podziemiach ró¿ne cenne przedmioty i staro¿ytne ksiêgi, nie dopuszczaj±c do nich nikogo z zewn±trz. Te tajemne skarby, czêsto o kontrowersyjnej z historycznego lub religijnego punktu widzenia naturze, s± przypuszczalnie ukrywane przez Ko¶ció³ Katolicki dlatego, ¿e ich ujawnienie mog³oby podwa¿yæ jego oficjalne doktryny. Co ciekawe i zarazem smutne, istniej± niezbite dowody na to, ¿e co¶ podobnego ma miejsce w przypadku Instytutu Smithsona.

Instytut Smithsona za³o¿ony zosta³ w roku 1829 po ¶mierci ekscentrycznego brytyjskiego milionera Jamesa Smithsona, który pozostawi³ po sobie 515169 dolarów. Zgodnie z jego wol± za pieni±dze te miano utworzyæ instytucjê, której celem mia³o byæ "powiêkszanie i rozpowszechnianie wiedzy w¶ród ludzi". Niestety istniej± dowody wskazuj±ce na to, ¿e przez ostatnie sto lat Instytut Smithsona bardziej zajmowa³ siê zatajaniem wiedzy przed lud¼mi ni¿ jej rozpowszechnianiem.

Ukrywanie archeologicznych znalezisk zaczê³o siê pod koniec 1881 roku, kiedy to znany z badañ Wielkiego Kanionu geolog John Powell wyznaczy³ C. Thomasa na stanowisko dyrektora Sekcji Wschodnich Kopców w Biurze Etnologii Instytutu Smithsona.

Kiedy Thomas przyszed³ do Biura Etnologii "zdecydowanie wierzy³ w istnienie rasy Budowniczych Kopców, która nie nale¿a³a do amerykañskich Indian". Dyrektor Biura Etnologii, John Wesley Powell, by³ jednak sympatykiem amerykañskich Indian i jako m³ody cz³owiek przez wiele lat mieszka³ w¶ród pokojowo nastawionego szczepu Indian Winnebago w stanie Wisconsin. Uwa¿a³, ¿e amerykañskich Indian nies³usznie postrzega siê jako prymitywnych dzikusów.

Instytut Smithsona zacz±³ promowaæ ideê, ¿e rodowici Amerykanie, którzy byli w tym czasie eksterminowani w licznych toczonych z nimi wojnach, s± potomkami jakiej¶ wysoko rozwiniêtej cywilizacji i zas³uguj± na szacunek i ochronê. Instytut zacz±³ równocze¶nie zatajaæ wszelkie archeologiczne dowody, które mog³yby przemawiaæ na rzecz koncepcji zwanej Dyfuzjonizmem, zgodnie z któr± w ci±gu ca³ej ludzkiej historii rozprzestrzenianie siê kultury i rozwój cywilizacji nastêpowa³ za spraw± podró¿y morskich odbywanych wzd³u¿ g³ównych szlaków handlowych.

Instytut Smithsona optowa³ za opozycyjn± szko³± zwan± Izolacjonizmem, wed³ug której wiêkszo¶æ spo³eczno¶ci pozostaje w stosunku do siebie w izolacji, w zwi±zku z czym zachodzi miêdzy nimi bardzo ma³o kontaktów, a zw³aszcza miêdzy tymi, które s± oddzielone od siebie wielkimi wodami. Owocem tej intelektualnej wojny, która rozpoczê³a siê w latach osiemdziesi±tych XIX wieku, by³o miêdzy innymi stwierdzenie, ¿e nawet miêdzy cywilizacjami, jakie istnia³y w dolinach Ohio i Mississippi, bardzo rzadko dochodzi³o do kontaktów, a ju¿ na pewno nie mia³y one ¿adnych kontaktów z tak zaawansowanymi kulturami, jak kultura Majów, Tolteków czy Azteków, istniej±cymi w ¦rodkowej Ameryce. Bior±c pod uwagê fakt, ¿e rzeka Mississippi wpada do Zatoki Meksykañskiej i ¿e te kultury egzystowa³y wzd³u¿ jej przeciwleg³ych brzegów, pogl±d ten by³ trudny do zaakceptowania w ¶wietle standardów Starego ¦wiata. To tak jakby powiedzieæ, ¿e kultura znad Morza Czarnego nigdy nie mia³a styczno¶ci z kultur± ¶ródziemnomorsk±.

Kiedy zbadano zawarto¶æ wielu staro¿ytnych kopców i piramid znajduj±cych siê na ¦rodkowym Zachodzie, stwierdzono, ¿e dawna kultura istniej±ca w dolinie rzeki Mississippi, która je pozostawi³a, by³a bardzo wyrafinowana i mia³a kontakt z Europ± oraz innymi czê¶ciami ¶wiata. W wielu kopcach i nie tylko w nich znajdowano zw³oki ogromnych mê¿czyzn, mierz±cych czasem od siedmiu do o¶miu stóp (2,1-2,4 m) wzrostu, pochowanych w pe³nej zbroi z mieczami i wspania³ymi kosztowno¶ciami.

Kiedy na przyk³ad w roku 1930 odkopano Kopiec Spiro w Oklahomie, znaleziono w nim ros³ego mê¿czyznê w pe³nej zbroi razem z dzbankiem zawieraj±cym tysi±ce pere³ oraz innymi przedmiotami, które stanowi³y najwiêkszy skarb, jaki dot±d znaleziono i udokumentowano. Nie wiadomo, gdzie siê obecnie znajduje ten mê¿czyzna w zbroi. Jest wielce prawdopodobne, ¿e trafi³ do Instytutu Smithsona.

W czasie prywatnej rozmowy z bardzo znanym historykiem (który ¿yczy sobie zachowaæ anonimowo¶æ) okaza³o siê, ¿e by³y pracownik Instytutu Smithsona, który zosta³ zwolniony z niego za bronienie teorii dyfuzjonizmu w Ameryce (to znaczy herezji mówi±cej, ¿e inne staro¿ytne cywilizacje mog³y odwiedzaæ brzegi Pó³nocnej i Po³udniowej Ameryki wiele stuleci przed Kolumbem), wyzna³ mu rzekomo, ¿e ludzie z Instytutu Smithsona wynajêli swego czasu barkê, do której za³adowali niezwyk³e znaleziska i wyp³ynêli ni± w g³±b Oceanu Atlantyckiego, po czym ca³y ten ³adunek zatopili.

Chocia¿ my¶l, ¿e Instytut Smithsona mo¿e ukrywaæ jakie¶ cenne archeologiczne znaleziska, jest trudna do zaakceptowania, to jednak istniej± liczne dowody na to, ¿e instytut ten z premedytacj± ukrywa i "gubi" cenne eksponaty. Wydawany przez Towarzystwo Gungywamp z Connecticut zajmuj±ce siê badaniem megalitów z Nowej Anglii biuletyn Stonewatch Newsletter zamie¶ci³ w swoim zimowym numerze z 1992 roku bardzo ciekawy artyku³ opisuj±cy odkrycie w 1892 roku w Alabamie drewnianych trumien, które zosta³y przes³ane do Instytutu Smithsona, a nastêpnie "gdzie¶ przepad³y". Wed³ug Stonewatch Newslettera badacz Frederick J. Pohl napisa³ w roku 1950 intryguj±cy list do dzi¶ ju¿ nie¿yj±cego brytyjskiego archeologa dr T. C. Lethbridge'a, w którym czytamy miêdzy innymi: "Pewien profesor geologii przes³a³ mi reprint tekstu nale¿±cego do Instytutu Smithsona - The Crumf Burial Cave autorstwa Franka Burnsa - który pochodzi z raportu Muzeum Narodowego Stanów Zjednoczonych z roku 1892, str. 451-454 (1984). Raport ten podaje, ¿e w jaskini o nazwie Crumf, która stanowi czê¶æ po³udniowej odnogi rzeki Warrior i le¿y w dolinie Murphy'iego w okrêgu Blount w Alabamie, dostêpnej tylko z rzeki od strony zatoki Mobile znaleziono drewniane trumny wy¿³obione za pomoc± ognia oraz stalowych i miedzianych d³ut. Osiem z nich zabrano do Instytutu Smithsona. Mia³y one 7,5 stopy (2,25 m) d³ugo¶ci, 14-18 cali (35-45 cm) szeroko¶ci i 6-7 cali (15-17,5 cm) wysoko¶ci. Ich pokrywy by³y otwarte. Ostatnio napisa³em w tej sprawie do Instytutu Smithsona i 11 marca otrzyma³em odpowied¼ podpisan± przez F. M. Setzlera, G³ównego Kuratora Wydzia³u Antropologii. «Nie jeste¶my w stanie odnale¼æ w naszej kolekcji powy¿szych trumien» - pisze Setzler - «mimo i¿ z rejestru wynika, ¿e swego czasu takie trumny otrzymali¶my»".

W roku 1992 David Barron, prezes Towarzystwa Gungywamp, zosta³ poinformowany przez Instytut Smithsona, ¿e trumny te wygl±daj± obecnie jak drewniane koryta i nie mog± byæ udostêpnione do ogl±dania, gdy¿ by³y sk³adowane w zanieczyszczonym azbestem magazynie. Magazyn ten zosta³ zamkniêty na najbli¿sze dziesiêæ lat i nikt poza personelem Instytutu nie ma do niego wstêpu!

Znany zoolog Ivan T. Sanderson, który czêsto go¶ci³ w latach sze¶ædziesi±tych w programie Tonight Shaw Johnny'ego Carsona (zwykle razem z jakim¶ niezwyk³ym zwierzêciem, takim jak na przyk³ad ³uskowiec czy lemur) opowiedzia³ ciekaw± historiê o pewnym li¶cie, jaki otrzyma³ od jednego z in¿ynierów stacjonuj±cych w czasie drugiej wojny ¶wiatowej na wyspie Shemya w archipelagu Aleuckim. Podczas budowania pasa startowego kierowana przez niego ekipa splantowa³a kilka wzgórz i pod kilkoma warstwami osadowymi natknê³a siê na co¶, co wygl±da³o jak ludzkie szcz±tki. Te alaskie kopce okaza³y siê cmentarzyskiem gigantycznych ludzkich szcz±tków sk³adaj±cych siê z czaszek i d³ugich ko¶ci nóg.

Znalezione czaszki mierzy³y od 22 do 24 cali (55-60 cm) licz±c od podstawy do wierzcho³ka. Poniewa¿ czaszka doros³ego cz³owieka mierzona od przodu do ty³u ma oko³o 8 cali (20 cm), tak wielkie rozmiary znalezionych czaszek wskazuj±, ¿e ludzie, do których one nale¿a³y, musieli byæ ogromnej postury. Ponadto ka¿da czaszka by³a poddana precyzyjnej trepanacji (to znaczy zabiegowi polegaj±cemu na wyciêciu otworu w górnej jej czê¶ci).

Co ciekawe, zwyczaj sp³aszczania czaszki noworodka, aby mog³a ona przybieraæ w czasie wzrostu pod³u¿ny kszta³t, by³ praktykowany przez staro¿ytnych Peruwiañczyków, Majów i Indian ze szczepu P³askog³owych ze stanu Montana. Sanderson próbowa³ zebraæ dalsze dowody na temat tego znaleziska i w koñcu otrzyma³ list od innego cz³onka tej ekipy, który potwierdzi³ to, czego siê dowiedzia³ wcze¶niej. Obydwa listy wskazywa³y, ¿e te szcz±tki trafi³y do Instytutu Smithsona i od tego czasu wszelki s³uch o nich zagin±³. Sanderson wydawa³ siê byæ zadowolony, ¿e siê tam znalaz³y, i jednocze¶nie dziwi³ siê, dlaczego Instytut nie opublikowa³ na ten temat ¿adnych informacji. "...Czy¿by oznacza³o to, ¿e ci ludzie nie zamierzaj± zrewidowaæ swoich pogl±dów i napisaæ od nowa swoich ksi±¿ek?" - zapytuje.

W roku 1944 dokonano przypadkowego, niemniej kontrowersyjnego odkrycia. Jego autorem by³ Waldemar Julsrud, za¶ odkrycie mia³o miejsce w Acámbaro w Meksyku. Acámbaro le¿y w stanie Guanajuato w odleg³o¶ci 175 mil (280 km) na pó³nocny zachód od stolicy Meksyku. W miejscu, gdzie dokonano tego dziwnego archeologicznego odkrycia, znajdowa³o siê oko³o 33 500 przedmiotów wykonanych z ceramiki, kamienia oraz jaspisu, a tak¿e no¿e z obsydianu (obsydian jest ostrzejszy od stali i do dzisiaj u¿ywa siê go podczas chirurgicznych operacji serca). W¶ród znalezionych przez Jalsruda, miejscowego prominentnego handlowca niemieckiego pochodzenia, statuetek o d³ugo¶ci od 1 cala do 6 stóp (2,5-180,0 cm) znajdowa³y siê równie¿ takie, które przedstawia³y wielkie gady, niektóre nawet w towarzystwie ludzi - przewa¿nie jedz±cych je. Czê¶æ tych statuetek przedstawia³a motywy erotyczne. Obserwuj±c te wielkie gady trudno siê by³o oprzeæ wra¿eniu, ¿e to dinozaury.

Jalsrud zape³ni³ t± kolekcj± dwana¶cie pokoi swojego du¿ego domu. W kolekcji tej obok niezwyk³ego zbioru przedstawiaj±cego Murzynów, Azjatów i brodatych przedstawicieli bia³ej rasy, znajdowa³y siê liczne przedmioty z motywami egipskimi i sumeryjskimi oraz wywodz±cymi siê z innych nieznanych dawnych cywilizacji. By³y tam tak¿e pos±¿ki Wielkiej Stopy, wodnych stworzeñ wygl±daj±cych jak potwory, dziwacznych zwierzêco-ludzkich hybryd oraz wielu innych nie daj±cych siê okre¶liæ stworów. W tym samym miejscu znaleziono tak¿e zêby konia z epoki lodowcowej, szkielet mamuta i du¿± ilo¶æ ludzkich czaszek.

W celu okre¶lenia wieku tych znalezisk poddano je badaniu na obecno¶æ wêgla radioaktywnego oraz dodatkowym testom termoluminescencyjnym pozwalaj±cym okre¶liæ wiek ceramiki. Badania te przeprowadzono na Uniwersytecie Stanowym w Pensylwanii. W ich wyniku stwierdzono, ¿e przedmioty te wykonano mniej wiêcej 6500 lat temu, to jest oko³o 4500 lat p.n.e. Zespó³ ekspertów z innego uniwersytetu, któremu udostêpniono do zbadania kilka figurek z kolekcji Jalsruda, nie mówi±c mu, sk±d one pochodz±, wykluczy³ mo¿liwo¶æ, aby by³y to jakie¶ wspó³czesne repliki. Kiedy eksperci ci dowiedzieli siê, sk±d pochodz± te figurki, nabrali wody w usta.

W roku 1952 podjêto próbê zdyskredytowania tej niezwyk³ej kolekcji, która zd±¿y³a ju¿ staæ siê s³awna. Podj±³ siê tego amerykañski archeolog Charls C. DiPeso, który twierdzi³, ¿e dok³adnie zbada³ 32000 figurek z kolekcji Jalsruda w czasie zaledwie czterech godzin, jakie spêdzi³ w jego domu. W maj±cej siê ukazaæ ksi±¿ce badacz-archeolog John H. Tierney, który po¶wiêci³ temu znalezisku kilkadziesi±t lat swojego ¿ycia, podkre¶la, ¿e aby DiPeso móg³ zbadaæ tak du¿± ilo¶æ przedmiotów w ci±gu czterech godzin, musia³by w ci±gu jednej minuty starannie obejrzeæ 133 figurki i to nie robi±c w tym czasie nic innego. Nale¿y wiedzieæ, ¿e aby tylko posegregowaæ tak± ogromn± ilo¶æ przedmiotów, trzeba by po¶wiêciæ na to kilka tygodni.

Tierney, który wspó³pracowa³ z nie¿yj±cym ju¿ profesorem Hapgoodem, Williamem N. Rusellem i innymi osobami, które po¶wiêci³y siê tej sprawie, oskar¿a Instytut Smithsona i inne autorytety archeologiczne o prowadzenie kampanii dezinformacyjnej przeciw temu znalezisku. Ju¿ na samym pocz±tku narastania wokó³ tej sprawy kontrowersji Instytut Smithsona zdyskredytowa³ odkrycie w Acámbaro nazywaj±c je celowym oszustwem. Powo³uj±c siê na Ustawê o Wolno¶ci Informacji Tierney odkry³, ¿e wszystkie akta Instytutu Smithsona dotycz±ce odkrycia Julsurda gdzie¶ zniknê³y.

Po odbyciu dwóch ekspedycji do Acámbaro w roku 1955 i 1968 profesor historii i antropologii Uniwersytetu Stanowego w New Hampshire Charles Hapgood opublikowa³ rezultaty swoich osiemnastoletnich badañ w wydanej w³asnym sumptem ksi±¿ce Mystery in Acámbaro (Zagadka z Acámbaro). Hapgood odnosi³ siê pocz±tkowo ze sceptycyzmem do tego znaleziska, ale po swojej pierwszej wizycie w Acámbaro w roku 1955 zmieni³ zdanie. By³ naocznym ¶wiadkiem odkopania czê¶ci figurek i nawet sam wskazywa³ kopaczom, gdzie maj± kopaæ.

Dodatkowym faktem podsycaj±cym kontrowersyjno¶æ tej sprawy jest to, ¿e Instytut Nacional de Antropologia e Historia (Narodowy Instytut Antropologii i Historii) przyzna³ za po¶rednictwem jego nie¿yj±cego ju¿ Dyrektora Prekolumbijskich Monumentów, dr Eduarda Noguery (który jako szef oficjalnego zespo³u prowadz±cego badania w miejscu, gdzie dokonano odkrycia, sporz±dzi³ raport, który Tierney zamierza zamie¶ciæ w swojej ksi±¿ce), ¿e "znalezione obiekty zosta³y wydobyte zgodnie z naukowymi kryteriami". Mimo oczywistych dowodów przemawiaj±cych za autentyczno¶ci± znaleziska oficjalna wersja brzmia³a, ¿e ze wzglêdu na jego "fantastyczn±" naturê ca³a ta sprawa musi byæ jakim¶ ¿artem zrobionym Jalsrudowi.

Jaki¶ czas temu zawiedziony i jednocze¶nie pe³en nadziei Jalsrud zmar³. Jego dom zosta³ sprzedany a kolekcja umieszczona w magazynie. Obecnie nie jest ona wystawiana na widok publiczny.

Przypuszczalnie najbardziej zadziwiaj±cym przyk³adem ukrywania przez Instytut Smithsona faktów jest odkrycie egipskiego grobu w samym sercu Arizony. 5 kwietnia 1909 roku na pierwszej stronie gazety Phoenix Gazette ukaza³ siê obszerny artyku³ przedstawiaj±cy szczegó³ow± relacjê z odkrycia przez ekspedycjê kierowan± przez profesora S. A. Jordana z Instytutu Smithsona, wydr±¿onej w skale komory. Instytut oczywi¶cie nic nie wie o tym odkryciu ani o jego odkrywcach.

¦wiatowy Klub Odkrywców postanowi³ sprawdziæ tê historiê dzwoni±c do Instytutu Smithsona w Waszyngtonie nie licz±c zbytnio na uzyskanie prawdziwych informacji. Po przedstawieniu siê obs³udze centrali telefonicznej po³±czono ich z jednym z archeologów Instytutu. W s³uchawce zabrzmia³ kobiecy g³os który przedstawi³ siê telefonuj±cym.

Powiedziano tej kobiecie o zainteresowaniu siê spraw± o której pisa³a wychodz±ca w Phoenix gazeta w 1909 roku. Wyja¶niono jej, ¿e chodzi o odkrycie w Wielkim Kanionie przez zespó³ archeologów z Instytutu Smithsona wydr±¿onych w skale komór, w których znaleziono egipskie przedmioty, i zapytano, czy Instytut móg³by udzieliæ dodatkowych informacji na ten temat.

"Po pierwsze, pragnê powiedzieæ" - oznajmi³a - "¿e ¿adne przedmioty pochodzenia egipskiego nigdy nie zosta³y odkryte ani znalezione zarówno w Pó³nocnej, jak i Po³udniowej Ameryce. Przeto mogê pana zapewniæ, ¿e Instytut Smithsona nigdy nie prowadzi³ tego rodzaju wykopalisk". Kobieta ta stara³a siê byæ pomocna i grzeczna i ostatecznie niczego siê od niej nie dowiedziano. Ani ona, ani nikt inny, z kim rozmawiano, nie móg³ znale¼æ ¿adnej wzmianki na temat tego odkrycia, a tak¿e G. F. Kinkaida i profesora S. A. Jordana.

Chocia¿ nie da siê ca³kowicie wykluczyæ, ¿e ta historia jest kaczk± dziennikarsk±, to jednak fakt, ¿e opisano j± szczegó³owo na kilku stronach zaczynaj±c od strony tytu³owej, a tak¿e powo³ano siê na presti¿owy Instytut Smithsona, nadaje jej wiarygodno¶ci. Trudno w tej sytuacji uwierzyæ, aby wziê³a siê ona z powietrza.

Czy Instytut Smithsona ukrywa wa¿ne archeologiczne odkrycia ? Je¶li ta historia jest prawdziwa, mo¿e ona ca³kowicie zmieniæ obecnie obowi±zuj±cy pogl±d, ¿e w prekolumbijskich czasach nie by³o ¿adnych kontaktów z innymi kontynentami i ¿e amerykañscy Indianie s± potomkami odkrywców z Epoki Lodowcowej którzy przybyli do obu Ameryk przez Cie¶ninê Beringa.

Czy pogl±d, ¿e staro¿ytni Egipcjanie przybyli kiedy¶ dawno temu w rejon Arizony, jest a¿ tak niestosowny i niedorzeczny, ¿e przemawiaj±ce za nim dowody musz± byæ ukrywane ? Instytut Smithsona jest przypuszczalnie bardziej zainteresowany w utrzymaniu obecnego status quo ni¿ propagowaniu nowych odkryæ, które mog± zmusiæ ¶wiat nauki do zmiany dotychczas przyjêtych pogl±dów.


Carl Hart, historyk, lingwista oraz wydawca World Explorera otrzyma³ z jednej z ksiêgarñ w Chicago mapê turystyczn± Wielkiego Kanionu. Przegl±daj±c j± ze zdziwieniem stwierdzono, ¿e na pó³nocnej stronie kanionu znajduje siê wiele egipskich nazw. Na obszarze wokó³ Ninety-four Mile Creek i Trinity Creek znajduj± siê miejsca (formacje skalne) nosz±ce nazwy, jak Wie¿a Seta, Wie¿a Ra, ¦wi±tynia Horusa, ¦wi±tynia Ozyrysa i ¦wi±tynia Izis. Na obszarze Nawiedzonego Kanionu wystêpuj± takie nazwy jak Piramida Cheopsa, Klasztor Buddy, ¦wi±tynia Buddy, ¦wi±tynia Manu i ¦wi±tynia Sziwy. Czy miêdzy tymi miejscami i wy¿ej wspomnianym odkryciem egipskiego grobu w Wielkim Kanionie istnieje jaki¶ zwi±zek ?

Zapytano o to stanowego archeologa zajmuj±cego siê Wielkim Kanionem który odpowiedzia³, ¿e dawniejsi odkrywcy lubowali siê w egipskich i hinduskich nazwach. Stwierdzi³ on tak¿e, ¿e ten rejon jest niedostêpny dla turystów i innych ludzi "z powodu niebezpiecznych jaskiñ".

Ten ca³y rejon z egipskimi i hinduskimi nazwami w Wielkim Kanionie jest rzeczywi¶cie zakazan± stref±, do której nikt nie ma prawa wstêpu.

Jak mo¿na przypuszczaæ, to w³a¶nie tam znajduj± siê owe komory. Ten teren jest, o dziwo, niedostêpny w znacznej mierze tak¿e dla personelu parku.

Gdyby choæ niewielka czê¶æ owych dowodów na "Smithsongate" okaza³a siê prawd±, wówczas oznacza³oby to, ¿e nasza najbardziej okrzyczana instytucja archeologiczna zajmuje siê ukrywaniem dowodów na istnienie zaawansowanych kultur amerykañskich, na przybywanie do Ameryki przedstawicieli ró¿nych kultur, na istnienie ludzkich gigantów i innych niezwyk³ych, nietypowych znalezisk - dowodów, które stoj± w sprzeczno¶ci z oficjalnie obowi±zuj±c± doktryn± na temat dziejów Ameryki Pó³nocnej.

Rada Regentów Instytutu Smithsona nadal odmawia wstêpu na swoje posiedzenia przedstawicielom mass-mediów oraz publiczno¶ci. Ciekawe, jakie szkielety mogliby znale¼æ Amerykanie, gdyby wpuszczono ich do tej "narodowej attyki", jak siê czêsto nazywa Instytut Smithsona ?

Wed³ug Davida H. Childress'a - Archeological Cover-Ups? (1995)

http://www.orion2012.pl/instytut_smithsona
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #26 : Czerwiec 03, 2010, 14:13:20 »

Posty o olbrzymach przenios³em tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=2982.0
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #27 : Sierpieñ 24, 2010, 19:15:18 »

W³a¶ciwie to nie mam pomys³u gdzie umie¶cic ten post ,wiec dajê go tutaj. Songo1970 w dziale Egipt, poda³ link do ciekawej strony na której mozna znale¼æ wiele ciekawych artyku³ów .
Oto jeden z nich:
Zak³amana historia

 Czytaj±c mity, podañ i legend ludów staro¿ytnych z wszelkich zak±tków ¶wiata, poznaj±c tre¶æ Biblii i zawarto¶æ pism ¶wiêtych innych religii najpierw dochodzi, siê do wniosku, ¿e wszystko tu jest pomieszane, zagmatwane i zwyczajnie „niekomaptybilne”. Ale to tylko pierwsze wra¿enie. Im bardziej zag³êbiamy siê w ich tre¶æ wychodz± na jaw zadziwiaj±ce zbie¿no¶ci, podobieñstwa i schematy. Wyja¶nianie tego bogat± wyobra¼ni± ludów pierwotnych albo interpretowanie za pomoc± religijnych dogmatów i wierzeñ zwyczajnie nie wystarcza… Tamci „bogowie” nie byli wymys³em, a historia ludzko¶ci jest zupe³nie inna od tej prezentowanej nam przez oficjaln± naukê.To co pozostawi³y po sobie staro¿ytne cywilizacje do dzi¶ budzi podziw milionów ludzi na ¶wiecie, a tak¿e naukowców. Monumentalne budowle, wspania³a architektura, perfekcyjne wykonanie gwarantuj±ce ich wielowiekowe istnienie… A jednak wci±¿ próbuje nam siê wmówiæ, ¿e te staro¿ytne kultury by³y g³upie, zacofane i prymitywne. Generalnie nie umia³y wiele, nie wiele wiedzia³y, ale no, ¿e jaki¶ tam faraon/w³adca zapragn±³ wznie¶æ wielk± budowlê to po zapêdzeniu milionów robotników – ch³opów powsta³a za pomoc± prostych narzêdzi… Co¶ tu ¶mierdzi. Puzzle nie pasuj±ce do uk³adanki.Dla zobrazowania tego idiotycznego podej¶cia podam kilka architekturalnych i matematycznych przyk³adów mówi±cych wiele o wiedzy i precyzji tych „prostych” budowniczych s³ynnej Piramidy Cheopsa. Otó¿ piramida ta stoi dok³adnie na osi Pó³noc – Po³udnie, po³udnik przebiegaj±cy przez piramidê dzieli kontynenty i oceany na dwie równe czê¶ci, a sama ona le¿y w centrum masy l±du sta³ego Ziemi. Po³udnik przechodz±cy przez jej ¶rodek tworzy z równole¿nikiem przechodz±cym przez piramidê Mykerinosa z lini± prost± ³±cz±c± te dwa punkty trójk± pitagorejski. Jej waga wynosi 31200000, a stosunek d³ugo¶ci jej boków do objêto¶ci odpowiada stosunkowi promienia do powierzchni ko³a… Jej kamienie za¶ s± jakby oszlifowane i tak ¶ci¶le do siebie przylegaj± nawet dzi¶, ¿e trudno tak ¿yletkê wcisn±æ… Gdyby dzisiaj chcieæ zbudowaæ piramidê Heopsa to trzeba by³oby oko³o 50 lat pracy wszystkich narodów zjednoczonych, z u¿yciem najnowocze¶niejszej techniki, ¿eby postawiæ tê ogromn± budowlê. Jeden z profesorów z instytutu w Miami, który przebada³ ska³y piramid, odkry³, ¿e s± one odlane, s± sztuczne, gdy¿ istniej± w nich pêcherzyki powietrza, odkry³ w jednym z kamieni ludzki w³os. I tak dalej i tak dalej, a to tylko czê¶æ smaczków. Tak wiêc 2,600,000 bloków zosta³o wyciêtych w kamienio³omach, oszlifowanych, przeniesionych i na miejscu budowy dopasowanych do siebie z dok³adno¶ci± do milimetra, u³o¿onych zgodnie z wieloma proporcjami matematycznymi i odniesieniami astronomicznymi, a wszystko to zrobione zosta³o przez kilkaset tysiêcy robotników-ch³opów za pomoc± lin, belek drzewa, prostych d¼wigów….Co¶ tu naprawdê ¶mierdzi…A teraz z innego kontynentu. Majowie posiadali bardzo rozleg³± wiedzê astronomiczn± i matematyczn±, któr± poznaæ mo¿emy cz±stkowo z zachowanego Kodeksu Drezdeñskiego (bo znajduje siê w tym mie¶cie) – ¼ród³o to jest jednym z niewielu ocala³ych po niszcz±cej dzia³alno¶ci hiszpañskich konkwistadorów. Kodeks ten zawiera wiele danych astronomicznych dotycz±cych Wenus! Z szeregu liczb i dat wynika, ¿e Majom uda³o siê wyliczyæ d³ugo¶æ roku wenusjañskiego, który wedle nich wynosi³ 583,92 dni. Liczbê tê zaokr±glili do 584 dni, lecz jej wielko¶æ po przecinku regulowali co kilka dziesiêcioleci – korygowali b³±d. Dwie strony kodeksu Majowie po¶wiêcili orbicie Marsa, cztery orbicie Jowisza oraz innym planetom naszego Uk³adu S³onecznego oraz ich poszczególnym ksiê¿ycom!To jeszcze nic. Majowie wyznaczyli okres obiegu Ziemi wokó³ S³oñca z dok³adno¶ci± do czwartego miejsca po przecinku – 365,2421 dni. Liczba ta jest znacznie dok³adniejsza od liczby przyjêtej przez Kalendarz Gregoriañski tj. 365,2424, a dopiero komputerowo ustalono, ¿e wynosi ona dok³adnie 365,2422 dni! A pamiêtajcie, ¿e wed³ug oficjalnej wersji Majowie nie znali ani ko³a ani metalu, bo uznaje siê ich za lud epoki kamiennej… hmmm…A najlepszym hitem jest to, ¿e w takim oto mie¶cie Majów zwanym Teotihuacan mo¿emy na w³asne oczy zobaczyæ najwiêkszy na ¶wiecie model Uk³adu S³onecznego, bowiem…ca³e one jest na nim rozplanowane! Ku zdumieniu naukowców Teotihuacan okaza³o siê „kosmicznym modelem” schematem naszego uk³adu planetarnego – wszystkie budynki s± rozmieszczone w tak proporcjonalny sposób, jak planety s± u³o¿one wzglêdem centrum – S³oñca, ³±cznie z Plutonem, o którym lud ten nie powinien mieæ ¿adnego pojêcia!!!Ma³o Wam jeszcze tajemnic i dziwnych faktów z naszej rzekomo wyja¶nionej przesz³o¶ci? No to podam jeszcze jeden przyk³ad afrykañskiego plemienia Dogonów, ¿yj±cego na p³askowy¿u Bandiagara. Ten prymitywny lud wiedzia³ o schemacie budowy uk³adu Syriusza ? znali oni fakt, ¿e jest to gwiazda podwójna i posiada „towarzyszkê” – Syriusza B i wiedzieli o tym od wieków. Opisywali oni j± nawet na tyle ile potrafili – twierdz±, ¿e jest bardzo ma³a, ale bardzo ciê¿ka, znali nawet okres jej okr±¿enia wokó³ Syriusza – 50 lat! Oczywi¶cie nadmieniê tylko, ¿e Syriusz B zosta³ odkryty dopiero w XIX wieku i nie jest widoczny go³ym okiem… To tylko naprawdê kilka niezwyk³ych faktów z naszej bogatej jak widaæ i wci±¿ niezbadanej rzetelnie przesz³o¶ci. I tu wkracza pan Erich von Daniken ze swoj± bardzo oryginaln± (choæ nie przez niego „wynalezion±”) teori±, która budzi kontrowersje w ¶wiecie naukowym od lat. Daniken uwa¿a, ¿e cywilizacja ludzka powsta³a i rozwija³a siê z inspiracji przybyszów z kosmosu, zwanych w staro¿ytnych przekazach bogami. Dla teologów i archeologów to najgorszy koszmar jako mo¿na sobie wyobraziæ. Facet zwi±zany z bran¿± hotelow± nie zwi±zany wcze¶niej z nauk± bez ogródek wali w najczulsze punkty gatunkowej historiozofii. Najgorsze jest dla nich to, ¿e Daniken nie podwa¿a on powszechnie znanych faktów, lecz inaczej je interpretuje. W zasadzie jest on obroñc± staro¿ytnych podañ, mitów, Biblii i innych ¶wiêtych pism religijnych, bo dla niego to bardzo wa¿ne ¼ród³a wiedzy o naszej przesz³o¶ci.¦wiat nauki bardzo krytykuje pana Danikena, gdy¿ jego tezy i dowody nie pasuj± do historii podawanej nam w szkole. Tyle, ¿e ludzie coraz wiêcej czytaj±, ogl±daj±, podró¿uj±, analizuj± i stawiaj± coraz to trudniejsze pytania. Widz±, ¿e oficjalne wyja¶nienia s± jakie¶ takie naci±gane i zbyt prostackie. Wyczuwa siê to na kilometr. Dlatego nie dziwmy siê, sk±d taka popularno¶æ ksi±¿ek Ericha von Danikena - ludzie po prostu zwyczajnie poczuli (i to ca³kiem s³usznie), ¿e w oficjalnej wersji przesz³o¶ci jest tyle bezsensownych, sprzecznych ze sob± stwierdzeñ, ¿e nale¿y szukaæ innego wyja¶nienia. I tak Daniken pisz±c w ciekawy i przystêpny sposób tchn±³ nowego ducha w skostnia³± wizjê pocz±tków naszego gatunku i jego rozwoju cywilizacyjnego. Pokaza³, ¿e mo¿na spojrzeæ na to wszystko z zupe³nie innej strony i to logicznej strony. Bo logiki w teoriach pana Danikena z pewno¶ci± nie brakuje, nikt mi nie powie. To, ¿e siê pewnie myli³ nie raz, to ¿e kilkakroæ jaki¶ fakt nadinterpretowa³ i nagina³ do swej koncepcji nie oznacza, ¿e ca³a jego teoria jest warta wyrzucenia do kosza…Taka w³a¶nie jest strategia jego konserwatywnych oponentów - pseudonaukowców, którzy wynajduj± nieistotne, drobne b³êdy i potkniêcia, które s± na ich rêkê by go zdyskredytowaæ, ale gdy on zadaje bardzo celne ciosy w ich teorie - milcz±. To nie jest ju¿ nauka, to siê nazywa religia. Religia niezmienialnych dogmatów naukowych. Jednym z najlepszych ¼róde³ potwierdzaj±cych s³uszny tok rozumowania Danikena jest ¶wiêta ksiêga indyjska – Mahabharata. Opisuje ona przygody, wojny bogów, którzy pojawili siê na Ziemi, pomagali ludziom. Powsta³a co najmniej przed 5000 lat. Autor ksiêgi opisa³ w niej broñ, która by³a w stanie zabiæ wszystkich wojowników, nosz±cych na sobie kawa³ki metalu. Przypomina to wybuch bomby atomowej. Najbardziej niezwyk³± rzecz± jak± przedstawia Daniken jest pewna mapa tureckiego admira³a. Na pocz±tku XVIII wieku w pa³acu Topkapi w Istambule znaleziono stare mapy geograficzne nale¿±ce do admira³a Piri Reisa, oficera tureckiej armii. Amerykañski kartograf Arlington H.Mallery zbada³ te mapy i ze zdziwieniem zauwa¿y³, ¿e co prawda wszystkie dane geograficzne s± zaznaczone, ale nie s± umieszczone we w³a¶ciwych miejscach. Przy pomocy komputerów amerykañskiej armii naniesiono mapy na wspó³czesny globus. Nagle dokonano sensacyjnego odkrycia, mapy okaza³y siê bardzo dok³adne i to nie tylko w odniesieniu do regionów Morza ¦ródziemnego. Na mapie znajdowa³y siê tak¿e wybrze¿a obydwu Ameryk, ale co dla naukowców by³o szokiem , kontury Antarktydy. Mapy ukazywa³y równie¿ ³añcuchy górskie, szczyty, wyspy, rzeki i wy¿yny. Wszystko by³o naniesione z niesamowit± dok³adno¶ci±. Zaznaczone na mapach Reisa ³añcuchy górskie odkryto na Antarktydzie dopiero w 1952 roku. Porównanie map Piri Reisa ze wspó³czesnymi zdjêciami satelitarnymi kuli ziemskiej wykaza³o, ¿e ich orygina³y musia³y byæ zdjêciami lotniczymi wykonanymi z bardzo du¿ej wysoko¶ci. Jak twierdz± naukowcy, mapy te nie s± orygina³ami, s± kopiami z kopii, które by³y kopiami z jeszcze wcze¶niejszych kopii … Jedno nie ulega w±tpliwo¶ci, ktokolwiek wykona³ je przed tysi±cami lat, musia³ nie tylko unosiæ siê w powietrzu, ale tak¿e fotografowaæ. Kiedy¶ dawno temu albo byli na Ziemi kosmici, albo nasi przodkowie mieli statki kosmiczne. Ich mo¿liwo¶ci techniczne musia³y byæ takie, jakie mamy dzisiaj, b±d¼ lepsze”.Tego typu dowodów i poszlak jest bardzo wiele, a Daniken w³a¶ciwie tylko je zebra³, opisa³, przeanalizowa³ i ¶wietnie o nich napisa³. Praca Ericha von Daniken polega³± na tym, ¿e zbada³ on bardzo wnikliwie niezliczone fakty archeologiczne, kulturowe, historyczne i religijne, które nabieraj± sensu dopiero, gdy we¼mie siê pod uwagê mo¿liwo¶æ pozaziemskich odwiedzin. Jego wielk± zas³ug± jest jednak popularyzacja tematu. Daniken z wielk± pasj± po¶wiêci³ siê badaniu prehistorii i dziêki jego ksi±¿k± ¶wiat po raz pierwszy na tak± skalê móg³ zapoznaæ siê z zupe³nie innym spojrzeniem na „bogów” staro¿ytno¶ci.Byæ mo¿e jutro lub kiedy¶ w przysz³o¶ci niektóre tajemnice naszej przesz³o¶ci zostan± wyja¶nione, ale nie s±dzê, by sta³o siê tak prêdko. Dlaczego? Bo uwa¿am, ¿e zbyt wielu tajemniczym si³om zale¿y, aby¶my nie znali prawdy o swojej przesz³o¶ci. Jest ona zak³amana, zafa³szowana tak, by¶my wci±¿ tkwili w przekonaniu, ¿e istniejemy jako gatunek przypadkiem oraz ¿e ¿adne istoty z innych ¶wiatów nie mog³y i nie mog± istnieæ – ¿e jeste¶my w kosmosie sami uwiêzieni w trójwymiarowej rzeczywisto¶ci. Tak, czujê w tym g³êbszy cel – ograniczenie naszej ¶wiadomo¶ci, naszego rozumowania do ¶ci¶le materialistycznych i przyziemnych kategorii. Zreszt± ka¿dy kto zapozna³ siê z tematem reptalian – czyli naszych gadzich ciemiê¿ycieli – wie, ¿e jest to ca³kiem ciekawa i intryguj±ca koncepcja, nawet je¶li w ni± nie wierzy. Wiara w to nie jest istotna, trzeba badaæ temat ostro¿nie nie popadaj±c w schematy my¶lowe i narzucone nam stereotypy i k³amstwa opisuj±ce to czym jeste¶my i gdzie ¿yjemy. My¶lê, ¿e istnieje si³a chc±ca trzymaæ nas w niewiedzy i ciemnocie, tak jak chciano by¶my nie wierzyli w kulisto¶æ Ziemi, heliocentryzm i inne tego typu rzeczy. Zasada rozwoju ¶wiadomo¶ci i pog³êbiania wiedzy o rzeczywisto¶ci jest jedna: nie wy¶miewaæ z góry niczego nowego, nie uznawaæ, ¿e ju¿ siê wie wszystko („wiem, ¿e nic nie wiem”) i spokojnie czytaæ i zapoznawaæ siê z wszystkimi informacjami, nawet z tymi, które nakazuje nam siê wyrzuciæ do kosza, zignorowaæ i zapomnieæ tylko dlatego, ¿e nie pasuj± do oficjalnej wersji, b±d¼ nie mieszcz± siê w naszym ustalonym sposobie pojmowania ¶wiata. A jest to bardzo trudne.Tak wiêc badajmy nasz± przesz³o¶æ, zadawajmy trudne pytania, analizujmy i nie wch³aniajmy wszystkiego co podaje nam siê w mediach zupe³nie bezkrytycznie. Bo w oficjalnej wersji naszej przesz³o¶ci jest zawarte tyle niewiedzy, ignorancji oraz celowych k³amstw i manipulacji faktami, ¿e musimy my¶leæ za siebie.
http://oroasor.wordpress.com/zaklamana-historia-/
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 24, 2010, 19:15:59 wys³ane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #28 : Styczeñ 12, 2011, 14:43:20 »

Tabu Archeologii
Podstawy hipotez na temat prehistorycznych spo³eczno - kulturowych osi±gniêæ cz³owieka, które s± podstaw± nauczania archeologii i historii, napisane zosta³y ponad dwa wieki temu. Gdzie s± odkrycia, badania, fakty, wykopaliska i dowody chocia¿by z ostatnich piêædziesiêciu lat?  
                    

Gdy autorzy ksi±¿ki Michael Cremo i Richard Thompson „Zakazana archeologia” przedstawili dowody na ogromn± przepa¶æ, która dzieli w ³añcuchu ewolucji daty i fazy rozwoju homo sapiens oraz dowody na istnienie znacznie wcze¶niejszych cywilizacji o wysokim stopniu rozwoju (jak g³osi oficjalna wersja) ¶wiat nauki omal nie rozpali³ stosu i skaza³ ich za g³oszenie herezji.Teoria dotycz±ca wielkiej piramidy przedstawiona w oficjalnej wersji naukowej mówi, ¿e Cheops by³ jej budowniczym. Jednak inskrypcje znalezione na steli znalezionej, przez Jean Pierre Mariette w 1850 zaprzecza tej teorii i g³osi, ¿e piramidy i Sfinks istnia³y na d³ugo wcze¶niej przed panowaniem tego faraona. Cheops wyremontowa³ j± tylko dla bogini Izydy. Jednym z g³ównych dowodów, który jako pierwszy wskaza³ tego faraona na twórcê piramidy by³ kartusz z imieniem Chufu odkryty przez Howarda Vyse, który jak wiadomo jest falsyfikatem zawieraj±cym b³±d ortograficzny, napisanym przez samego odkrywcê. Nieliczni naukowcy i badacze, ju¿ dawno dowiedli, co potwierdzaj± najnowsze badania, ¿e Cheops jako faraon by³ jedynie przechodnim w³a¶cicielem piramid i tak jak wszystko w jego pañstwie nale¿a³y one do niego, jednak nie by³ ich budowniczym.

Wed³ug podrêczników do archeologii potop ogólno ¶wiatowy, który opisuje biblia, kalendarz Majów i religie wszystkich cywilizacji na ca³ym globie to powodzie lokalne, a co najwy¿ej na skalê jednego pañstwa. Jednak badania geologiczne dowiod³y, ¿e archeolodzy nie maj± racji a przekazy te z ca³± pewno¶ci± mówi± prawdê.                                                                              

Inskrypcje na budowlach Majów, w którym zapisane s± informacje o przesuniêciu równika uwa¿any przez, archeologów za mit równie¿ okaza³ siê prawd±, co udowodnili geolodzy.


Dlaczego nie mo¿na uzupe³niæ podrêczników do archeologii o odkrycia ostatniego pó³wiecza?

¦rodowiska naukowe nauczy³y siê tak manipulowaæ opini± publiczn±, ¿e w podrêcznikach, na wyk³adach i filmach popularno naukowych, w których archeolodzy, antropolodzy, genetycy i geolodzy na temat np. wspólnych cech budowli na wszystkich kontynentach, migracji ludów do Ameryki Po³udniowej czy na wyspy Pacyfiku potrafi± przedstawiæ kilka wzajemnie wykluczaj±cych siê hipotez, jako prawid³owe. Ka¿dy, kto o¶mieli siê podwa¿yæ naukow± teorie jest napiêtnowany i wypchniêty poza nawias, o¶mieszony i poznaje, co oznacza si³a autorytetu i ¶mieræ zawodowa.

Mechanizmy, które doprowadzi³y nauczanie z zakresu archeologii do takiej recesji maj± swoje ¼ród³o i pocz±tek w czasach, gdy rodzi³a siê ta nauka. Badaniami i wykopaliskami w tym okresie zajmowali siê nieliczni pionierzy. Pierwsi badacze zg³êbiali wiedzê g³ównie o cywilizacji egipskiej, greckiej, rzymskiej. W³a¶nie w tym czasie powsta³a punktowa wiedza i teorie, które s± niezmienne i obowi±zuj± po dzieñ dzisiejszy. Kolejne pokolenia archeologów, które odkrywa³y i zajmowa³y siê cywilizacjami Indii, Chin, Mezopotamii, obu Ameryk, wysp Pacyfiku i Atlantyku itd. mia³y równie¿ charakter punktowy, poniewa¿ wielko¶æ autorytetów i wiedza z czasów pionierskich by³a ju¿ tak ugruntowana i rozbudowana, ¿e nie da³a siê pogodziæ z teoriami i odkryciami z reszty ¶wiata. Ta sytuacja doprowadzi³a do tego, ¿e archeologia zosta³a podzielona na odrêbne dzia³y, w, których ka¿dy naukowiec zajmuje siê odrêbn± cywilizacj±, migracj±, religi±, pismem, jêzykiem, grup± budowli tylko z obrêbu jednej cywilizacji. Nikt nie wchodzi w zakres nie swoich kompetencji i nie podwa¿a autorytetu kolegów z innych dzia³ów. Odkrycia i tezy oparte na aktualnej wiedzy, faktach i dowodach, które nie pasuj± do oficjalnej wersji naukowej w danym getcie, s± pomijane. Do tej pory wszystkim najwyra¼niej odpowiada³a taka sytuacja. Co prawda genetyka, geologia, astronomia i paleontologia programy i technologie komputerowe wywo³a³y rewolucjê i dostarczy³y dowodów, których siê nie da podwa¿yæ, ale jak widaæ i z tym problemem archeologia sobie poradzi³a.

Dlaczego archeologia dopuszcza tylko te dowody i badania genetyczne, geologiczne, jêzykowe itd., które zgodne s± z hipotezami propagowanymi dotychczas przez ni± sam±?
Problem z dowodami uzyskanymi dziêki tym badaniom polega na tym, i¿ archeologia zaksiêgowa³a i zamknê³a poszczególne cywilizacje i ludy oraz ich imigracje, a tak¿e osi±gniêcia naukowe i architektoniczne, religijn± i kulturow± przesz³o¶æ cz³owieka w ¶ci¶le okre¶lonych ramach, grupach i obszarach geograficznych a nie w skali ca³ego globu.

Uznanie wspólnych cech megalitów, pisma, jêzyka, religii, oraz badañ genetycznych dotycz±cych migracji ludów w skali globalnej wywo³a efekt domina, który zburzy te grupy i granice a wraz z nimi obali wszystkie dotychczasowe teorie zbudowane wokó³ tych grup i granic. Bezwarunkowa akceptacja, kodów genetycznych sprawi, i¿ przodkowie ludów, którzy zasiedlili np. Pacyfik, Atlantyk, Amerykê Po³udniow± i ¦rodkow± pochodz± nie tylko z innych pañstw czy grup etnicznych ni¿ utrzymuj± archeolodzy, ale nawet z innych kontynentów.

¦rodowiska naukowe w dziedzinie archeologii i historii dopuszczaj± do publikacji ksi±¿kowych i podrêczników:
    tylko wyniki tych badañ, odkrycia, dowody i technologie z poszczególnych dziedzin nauki, które zgadzaj± siê z hipotezami propagowanymi przez nich,
    przedstawiaj± kilka wzajemnie wykluczaj±cych siê hipotez na jeden temat, ka¿d± z nich uznaj±c za prawid³ow± i s³uszn±,
    pomija fakty i dowody które obalaj± dotychczasowe hipotezy,
    badania genetyczne traktuj±, jako kolejn± hipotezê a nie dowód,
    nie uwzglêdniaj± w podrêcznikach i wyk³adach z w³asnych dziedzin wielop³aszczyznowych zmian wynikaj±cych z aktualnego stanu wiedzy naukowej, odkryæ, zastosowañ nowych technologii i narzêdzi w innych dziedzinach wiedzy np. w archeologii i historii nie uwzglêdniaj± nowych danych z genetyki czy geologii.

Jak daleko wiedza wyk³adana na uniwersytetach w dziedzinie archeologii odbiega od aktualnych odkryæ?

 Wspó³czesne technologie i rozwój nauki sprawi³y, i¿ genetycy, geolodzy, astronomowie, techniki i programy komputerowe, technicy kryminalni i medyczni itd. opieraj±c siê na dowodach i badaniach obalaj± teorie bêd±ce fundamentem, na którym zbudowana jest Archeologia. Ekspansja wiedzy sprawi³a, ¿e kilkadziesi±t kierunków nauki zawali³o archeologiê lawin± odkryæ i dowodów. Wykluczy³y one dotychczasowe teorie, które s± przestarza³e, a na nich oparty jest system hipotez, który tak¿e nie jest w stanie siê logicznie obroniæ i ud¼wign±æ tych zmian. Nic nie t³umaczy opiesza³o¶ci archeologów, poniewa¿ od kilkunastu lat zdawali sobie z tego sprawê i nie podjêli ¿adnych kroków a nawet nie widzieli potrzeby by usprawniæ ten system.


Ka¿dy, kto nie studiowa³ czy pasjonowa³ siê archeologi± uzna, ¿e to temat zbyt obszerny i trudny, i mo¿e niezbyt wa¿ny czy interesuj±cy. Zapewniam, i¿ skalê i rozmiar tego problemu mo¿e sprawdziæ ka¿dy, daleko szerzej, bo rozci±ga siê na inne dyscypliny w równym stopniu co na archeologiê.

Pozostaj±c jednak przy archeologii - wystarczy zapoznaæ siê dos³ownie z kilkoma artyku³ami najbardziej presti¿owych czasopism naukowych „ Nature” czy „Science”, które w ostatnich latach opublikowa³y dziesi±tki odkryæ maj±cych zmieniæ ksi±¿ki do archeologii. Nastêpnie skonfrontowaæ te odkrycia z aktualn± wiedz± na ten temat wyk³adan± na uniwersytetach.

Od razu narzucaj± siê pytania do wyk³adowców archeologii, które pokazuj± skalê tego problemu:

    dlaczego megality, piramidy i ¶wi±tynie na wszystkich kontynentach maj± tyle wspólnych cech choæ zdaniem naukowców budowniczowie z Europy, Azji i Afryki w tym okresie czasu nie dotarli do Ameryki Po³udniowej i ¦rodkowej oraz wiêkszo¶ci wysp Pacyfiku?                                                                                                                                                

     dlaczego pomijany jest fakt ¿e Toltekowie, Majowie i Aztekowie doskonale znali bia³ych ludzi gdy przybyli tam Hiszpanie, a wszystkie cywilizacje Ameryki jako twórców megalitów i za³o¿ycieli swoich imperiów wskazuj± bia³ych ludzi, którzy przybyli z zamorskich l±dów?

    na podstawie jakich odkryæ, dowodów i faktów opisywanych w czasopismach naukowych „ Nature” czy „Science” wasza dziedzina nauki zmieni³a podrêczniki i wyk³ady w ci±gu ostatnich dwudziestu lat?
    czy archeologia akceptuje wszystkie dowody dotycz±ce emigracji ludów wynikaj±ce z dowodów opartych na badaniach genetycznych?
    czy w ¶wietle nowych dowodów dotycz±cych emigracji ludów opartych na badaniach genetycznych zmieni³y siê dotychczasowe teorie na temat genezy: religijnych, jêzykowych, architektonicznych i kulturowych osi±gniêæ cz³owieka?
    dlaczego, cze¶æ badañ genetycznych, które ca³y naukowy ¶wiat uwa¿aj± za wielkie odkrycie i niepodwa¿alny dowód, archeolodzy bez ¿adnych badañ i analiz obalaj± i traktuj± jako kolejn± teorie nie mo¿liw± do zaakceptowania,
    na temat emigracji ludów genetycy i jêzykoznawcy przedstawili badania, które dowodz±, i¿ niemal na wszystkich wyspach Pacyfiku Tajwañczycy zostawili swoje geny oraz jêzykowe i kulturowe osi±gniêcia. Wersja wyk³adana na archeologii oparta g³ównie na hipotezach mówi zupe³nie co¶ innego. Oficjalnie w ¶wietle nauki obydwie te wersje s± prawid³owe, chocia¿ wzajemnie siê wykluczaj±. Czy taka postawa, nie narusza zasad szkolnictwa i idei o¶wiaty które wynikaj± z konstytucji.

£±cz±c odkrycia fakty i dowody tylko z dwóch dziedzin nauki genetyki i geologii mo¿na udowodniæ, ¿e hipotezy obowi±zuj±ce na wyk³adach i w ksi±¿kach do archeologii s± niezgodne z prawd±, dowodami i odkryciami, jakimi nauka dysponuje na dzieñ dzisiejszy.

Ka¿dy, kto chce zobaczyæ jak daleko wiedza wyk³adana na uniwersytetach archeologii i historii odbiega od aktualnych odkryæ naukowych niech napisze pracê na nastêpuj±cy temat:

Opisz wspólne cech megalitów, petroglifów na ca³ym globie z uwzglêdnieniem wspólnych genów praprzodków ludów Europy, Azji i Afryki z genami ludów obu Ameryk.                                      

Czy genetyka napisze now± historiê osadnictwa i emigracji ludów plemion i cywilizacji w Europie Azji, Afryce, obu Amerykach, na wyspach Pacyfiku i Atlantyku?

Tematy, o których nie mówi siê g³o¶no na archeologii i historii

1. Imigracja i osadnictwo prehistorycznych ludów, plemion i cywilizacji w Europie, Azji i Afryce w oparciu o badania genetyczne.
2. Imigracja i osadnictwo prehistorycznych ludów z Europy, Azji i Afryki do Ameryki Po³udniowej i ¦rodkowej na podstawie DNA, skamienia³ych czaszek i ko¶ci oraz genów wspó³cze¶nie ¿yj±cych potomków plemion, ludów i cywilizacji na tych kontynentach.
3. Globalny zasiêg i wspólne cechy megalitycznych budowli.
4. Globalne znaczenie i podobieñstwa obrzêdów, rytua³ów, znaków, symboli, pisma, jêzyków.
5. Nieuwzglêdnione dot±d fakty, dowody, wykopaliska i odkrycia, które obalaj± hipotezy wyk³adane obecnie na uniwersytetach.
6. Czy b³êdy w datowaniu: osadnictwa, rozwoju kultur, cywilizacji i budowli na ca³ym globie wynikaj± z wtórnych kontaktów czy wtórnych imigracji ludów o wysokim stopniu rozwoju z plemionami i ludami tubylczymi?
7. Do jakiego okresu czasu musimy cofn±æ datowanie, migracje, zak³adanie pierwszych osad, miast, pañstw, cywilizacji, budowê struktur megalitycznych, piramid, ¶wi±tyñ itd. gdy uwzglêdnimy wtórne kontakty i imigracje ludów, plemion i cywilizacji na ca³ym globie.
8. Czy megalityczne struktury, piramidy i czê¶æ staro¿ytnych ¶wi±tyñ to budowle o astronomicznym znaczeniu?    
9. Czy cywilizacja np. Majów, Azteków, Inków, Olmeków oraz wyspiarzy Pacyfiku i Atlantyku jest po³±czeniem rodzimych tradycji, wierzeñ i obyczajów z kultur±, wiedz± i technologi± zamorskich imperiów?
10. Czy rachunek prawdopodobieñstwa i zsumowanie wspólnych cech: budowli, petroglifów, dolmenów, tolos, krêgów, pisma, znaków, symboli, obrzêdów, wierzeñ, itd. na wszystkich kontynentach nie wyklucza teorii naukowców, ¿e powsta³y one niezale¿nie od siebie?

Wspó³czesne technologie i rozwój nauki sprawi³y, i¿ genetycy, geolodzy, astronomowie, matematycy, animatorzy filmowi, technicy kryminalni, dziêki osi±gniêciom wspó³czesnej technologii opieraj±c siê na dowodach i badaniach mog± obaliæ teorie bêd±ce fundamentem, na którym zbudowano kierunek nauki, jakim jest archeologia. Ekspansja wiedzy sprawi³a, ¿e kilkadziesi±t kierunków nauki zawali³o archeologie lawin± odkryæ i dowodów, których przestarza³y system oparty na koncepcjach i domys³ach nie jest w stanie ud¼wign±æ. Jednak nic nie t³umaczy opiesza³o¶ci archeologów poniewa¿ od kilkunastu lat zdawali sobie z tego sprawê i nie podjêli ¿adnych kroków ani nie widzieli potrzeby by usprawniæ ten system.                                                                                                                            


Genetyka niczym Je¼dziec Apokalipsy obali³a hipotezy archeologii i historii.

Gdy g³ówny archeolog Egiptu Zahi Hawass chcia³ zidentyfikowaæ Hatszpsut (w¶ród mumii znalezionych w 1903 r. przez Howarda Cartera ) za pomoc± najnowszych technologii i urz±dzeñ wspó³czesnej medycyny oraz badañ genetycznych dziwnym trafem wiedzia³ gdzie i jakich dowodów szukaæ, by mieæ stu procentow± pewno¶æ, która mumia to królowa.                                                

Kiedy chodzi o punktowe odkrycie, takie jak odnalezienie np. Hatszepsut wymagaj±ce jedynie uzupe³nienia brakuj±cej luki czy potwierdzenia hipotez akceptowanych w archeologii, badania DNA s± kluczowym i stu procentowym dowodem. Lecz gdy genetyka daje nam stu procentow± pewno¶æ i dostarcza dowodów obalaj±cych dotychczasowe hipotezy i wymusza opracowanie nowych tez, napisanie nowych podrêczników, to dla archeologów i historyków wyniki badañ genetycznych s± tylko jedn± z wielu teorii niemo¿liw± do zaakceptowania.

Badania DNA odpowiedzia³y na pytanie, w jakim okresie czasu przybyli, jakimi szlakami imigracyjnymi dotarli, kiedy siê osiedlili, z jakich regionów geograficznych naszego globu pochodz± rdzenni i nap³ywowi mieszkañcy obu Ameryk, wyspiarze Pacyfiku i Atlantyku, S³owianie, Persowie, Celtowie, Egipcjanie itd. Nie trzeba mieæ tytu³ów naukowych by wiedzieæ, jak± rewolucjê i zmiany wywo³aj± takie dowody.

Czy mamy wystarczaj±c± ilo¶æ dowodów by opracowaæ tezy oparte na faktach, dowodach i odkryciach, które obal± dotychczasowe hipotezy wsparte koncepcjami i domys³ami na temat prehistorycznej przesz³o¶ci cz³owieka?

Czy mo¿emy zadawaæ tak niedorzeczne pytania w czasach, kiedy genetyka udziela odpowiedzi na nastêpuj±ce pytania:
- w jakim okresie przybyli,
- jakimi szlakami imigracyjnymi dotarli,
- na jakich obszarach i w jakim czasie siê osiedlili,
- z jakich regionów geograficznych naszego globu pochodz± rdzenni i nap³ywowi mieszkañcy Ameryki Pó³nocnej, Po³udniowej, ¦rodkowej, wysp Pacyfiku, a tak¿e Egipcjanie, S³owianie, Persowie, Celtowie, Wikingowie itd.?

Je¿eli nie ka¿de badanie DNA uznawane jest za dowód w dziedzinie nauki, jak± jest archeologia, a we wszystkich innych dziedzin nauki to kluczowy i niepodwa¿alny dowód, to która¶ ze stron k³amie i celowo pomija dowody, albo jest niedouczona. Czy takimi dzia³aniami naukowcy nie tworz± precedensu, który podwa¿a np. ojcostwo czy sprawy kryminalne, gdzie koronnym dowodem s± w³a¶nie te badania?


Wyniki badañ DNA wykaza³y, ¿e geny rdzennej ludno¶ci Ameryki ¦rodkowej i Po³udniowej pochodz±, nie tylko od ludów zamieszkuj±cych pó³nocno wschodni± cze¶æ Azji, ale równie¿ z pozosta³ej czê¶ci Azji oraz Europy i Afryki. Teoriê t± dawno temu opracowa³a nieznaczna czê¶æ naukowców i archeologów amatorów na podstawie, typologii antropologicznej wewn±trz homo sapiens, wspólnych cech: budowli, megalitycznych struktur, religii, jêzyka, znaków, symboli, dowodów, które ¶wiadcz± o wtórnych kontaktach starego l±du z zamorskimi kontynentami. Jednak podrêczniki do archeologii i historii nadal g³osz±, ¿e rodowici amerykanie kilkana¶cie tysiêcy lat temu przybyli z Azji przez cie¶ninê Beringa i stworzyli dwie odrêbne cywilizacje, Majów na terytorium Meksyku i Inków na terytorium Peru, które nie mia³y ze sob± kontaktów.
Rze¼by i artefakty i Wysp Wielkanocnych i Peru s± takie same. Jednak zdaniem archeologów ludy te nigdy siê nie spotka³y a na pytanie, dlaczego ich osi±gniêcia kulturowe s± takie same uczeni odpowiadaj±, ¿e byli oni pomys³owi.
Kod DNA potwierdzi³, ¿e Tajwañczycy nie tylko zasiedlili wiêkszo¶æ wysp Pacyfiku, na czê¶ci z nich zostawili jedynie niewielk± domieszkê swoich genów, ale równie¿ pozostawili po sobie jêzykowe i spo³eczno - kulturowe osi±gniêcia. Jednak dla archeologów wyniki badañ genetycznych, które dotycz± zarówno genów ludów z Europy Azji i Afryki w Ameryce jak i genów z Tajwanu na wyspach Pacyfiku, to teoria, której nie mog± zaakceptowaæ, poniewa¿ nie znale¼li oni ¶rodka transportu, którym ludy te mog³y dotrzeæ w tak odleg³e regiony.

Wspólne cechy budowli, religii, rze¼b, artefaktów i wspólne geny przodków ludów Europy, Azji i Afryki z cywilizacjami Majów, Azteków, Inków, Olmeków i Tolteków oraz ludów z wysp Pacyfiku stanowi± fakty i dowody, które ¶wiadcz± o globalnym zasiêgu i znaczeniu megalitycznych struktur. Ponadto ¶wiadcz± o transoceanicznych podró¿ach i kontaktach przedstawicieli ludów ze Starego Kontynentu z ludami obu Ameryk oraz ludami wysp Pacyfiku i Atlantyku.
Wobec takiej ignorancji ze strony ¶rodowisk naukowych, które nie akceptuj± niewygodnych dla siebie wyników badañ genetycznych i pozosta³ych dowodów chcia³oby siê zad±æ pytania: - Czy ludy Ameryki Po³udniowej i ¦rodkowej oraz wyspiarze Pacyfiku by³y wiatropylne? - Czy dotychczasowe hipotezy s± mo¿liwe do zaakceptowania w ¶wietle nieuwzglêdnionych dot±d dowodów oraz faktów i odkryæ, jakich dostarcza nam wspó³czesna nauka?  
Genetyka, wspólne cechy: megalitów budowli, znaków, symboli, jêzyka, religii, etc. nie pozostawiaj± z³udzeñ, ¿e ludy Europy, Azji i Afryki od pradawnych czasów kilkakrotnie w swojej historii mia³y ¶cis³e kontakty z ludami Ameryki Po³udniowej i ¦rodkowej wieki przed przybyciem Kolumba. O ile da siê pogodziæ fakty, odkrycia i dowody zebrane na obszarze obejmuj±cym punktowo dane pañstwo, cywilizacje czy nawet kontynent, to nie da siê pogodziæ faktów, odkryæ i dowodów zebranych na wszystkich kontynentach. Dlatego archeologia podzielona jest na kilkadziesi±t wydzia³ów gdzie studenci, którzy zg³êbiaj± wiedze o cywilizacji Egiptu nie wiele maj± do powiedzenia o cywilizacji Greckiej czy Rzymskiej, a ci od Ameryki ¦rodkowej maj± znikom± wiedzê o Ameryce Po³udniowej i pó³nocnej. Dlaczego nie ma kierunku na wydzia³ach archeologii, które w swym zakresie obejmuj± wiedzê o megalitach z obszaru ca³ego ¶wiata? Fundamenty nauki to kolos na glinianych nogach.

                                                                                                                  
Barbara Walczak
http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/historia/89-archeologia/2448-tabu-archeologii
Zapisane
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Luty 05, 2011, 20:13:33 »

M³ody wiek Ziemi
http://www.youtube.com/watch?v=tH9R98g-Fc8
http://www.youtube.com/watch?v=oGLcK5VA0cU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=P7ND7UrrsXE&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=-QUehzqfIAc&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=TNFShk75O-s&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=CjLllsKl6as&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=7E9kXQ2aeS8&feature=related
Zapisane
greta
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Czerwiec 15, 2011, 15:58:25 »

Na www.niewiarygodne.pl jest bardzo ciekawa wiadomosc,o tym ze:

Niezwyk³e znalezisko. Ostateczny dowód na to, ¿e jeste¶my potomkami kosmitów?
Zapisane
krzysiek
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Sierpieñ 06, 2011, 22:46:44 »

Ciekawa informacja:

http://odkrywcy.pl/kat,1023503,title,Podziemna-siec-tuneli-przecina-cala-Europe,wid,13663454,wiadomosc.html

Wierzycie, ¿e to cz³owiek neolityczny wydr±¿y³ go³ymi rêkami te tunele? Do dyspozycji mia³ co najwy¿ej narzêdzia z krzemienia. Tym siê nie da przekopaæ ca³ej Europy!
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #32 : Sierpieñ 07, 2011, 00:01:12 »

Istnieje teoria prof.Paj±ka na temat tuneli.Nie bêdê siê rozpisywac,koniecznie przeczytajcie sami U¶miech

http://www.totalizm.pl/tekst_4b.htm
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #33 : Styczeñ 28, 2012, 16:09:28 »

¯arowka ze ¶wi±tyni Hathor cz.1
16 lip 2010

W dwóch ró¿nych miejscach zbudowanej przez Ptolemeuszy ¶wi±tyni Hathor w Denderze (po³udniowy Egipt) znaleziono interesuj±ce ryciny na ¶cianach. Z wyja¶nieniem znaczenia tych rycin maj± k³opoty nawet znawcy kultury staro¿ytnego Egiptu, ale nieoczekiwanie znacznie wiêcej do powiedzenia na ich temat maj±… elektrycy.

Ryciny przedstawiaj± egipskich kap³anów, trzymaj±cych w rêkach pod³u¿ne, najwyra¼niej prze¼roczyste tuby. W ka¿dej z tych tub znajduje siê prêt, przypominaj±cy swym wygl±dem wê¿a który rozci±ga siê wzd³u¿ ca³ej tuby. Patrz±c na te ryciny, nieoczekiwanie zdajemy sobie sprawê, ¿e kap³ani w swych d³oniach trzymaj± nic innego jak… staro¿ytn± ¿arówkê!



Narzucaj±ce siê podobieñstwo do wspó³czesnej ¿arówki sk³oni³o wielu egiptologów do weryfikacji tej teorii. Dr. b]John Harris[/b] z Oxfordu uzna³, ¿e hieroglify pod rycinami to nic innego jak informacje o tym, w jaki sposób stworzyæ i wykorzystaæ energiê elektryczn±. Popar³ go w tym austriacki in¿ynier Walter Gam, który w wizerunku wê¿a wewn±trz tuby widzia³ po prostu ³uk elektryczny. Jeden z hieroglifów oznaczaj±cy takiego wê¿a, w bezpo¶rednim t³umaczeniu oznacza³ po¶wiatê. ¦wiec±ce siê tuby mog³y byæ wiêc wykorzystywane w ceremoniach religijnych. Elektryczny w±¿, wij±cy siê w takiej tubie niew±tpliwie robi³ wielkie wra¿enie na wyznawcach i potwierdza³ niezwyk³± wiedzê i potêgê kap³anów. Wg. niemieckiego profesora Rainiera Ose, energia potrzebna do zapalenia takich ¿arówek by³a magazynowana w kondensatorach po to, by mo¿na j± by³o u¿yæ w dowolnym momencie.



Kondensator ten mo¿na tak¿e zobaczyæ na rycinie z ¿arówkami. Jest to pude³ko na którym siedzi bóg Atum-Ra. Nad jego g³ow± ja¶nieje jego boski symbol – dysk s³oneczny. Z boku pude³ka wystaj±… kable, które nikn± w pod³odze, id±c do podestów na których stoj± kap³ani trzymaj±cy tuby. Kap³ani z kolei jakby wiedzieli, ¿e z pr±dem nie ma ¿artów – ubrani s± w sposób zabezpieczaj±cy oczy a byæ mo¿e tak¿e g³owy przed przypadkowym na¶wietleniem.



Same tuby swoim wygl±dem przypominaj± trochê kineskopy pierwszych telewizorów. Niektórzy mówi±, ¿e w identyczny sposób wygl±da³y jedne z pierwszych maszyn, którymi robiono zdjêcia rentgenowskie. Taka s³u¿±ca do prze¶wietleñ tuba produkowa³a fluorescencyjny snop elektronów, który wychodzi³ z pod³±czonej do szklanej bañki katody i bieg³ przez ca³± d³ugo¶æ tuby a¿ do jej koñca. W tym przypadku strumieñ elektronów by³by przedstawiony poprzez wizerunek wê¿a.

Same – trzymane przez kap³anów – ¿arówki te¿ wzbudzaj± zainteresowanie. O ile ¿arówka po lewej stronie wygl±da na pracuj±c± w sposób „normalny”, o tyle druga, bêd±ca bli¿ej ¼ród³a energii najwyra¼niej wskazuje, ¿e dzieje siê w niej co¶ niezwyk³ego. Byæ mo¿e s³oneczna tarcza nad g³ow± boga Atum-Ra jest niczym innym jak tzw. elektrostatycznym generatorem pr±du Van de Graaffa, wynalezionym dopiero w 1929 roku. Generator niew±tpliwie wysy³a energiê w stronê tuby a pawian trzyma nó¿ pomiêdzy generatorem a koñcem ¿arówki.

cdn

http://nowaatlantyda.com/2010/07/16/zarowka-ze-swiatyni-hathor-cz-1/


¯arowka ze ¶wi±tyni Hathor cz.2

¯arowka ze ¶wi±tyni Hathor cz.2
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #34 : Luty 10, 2012, 23:21:45 »

W kopalniach w pok³adach wêgla wiele kilometrów pod ziemi± znajdowane s± przedmioty… zrobione ludzk± rêk±!

Michael A. Cremo (ur. 25 lipca 1948 roku w Schenectady w stanie New York) to amerykañski pisarz, autor s³ynnej ksi±¿ki „Zakazana Archeologia”. Postawi³ w niej odwa¿n± tezê, ¿e wiele milionów czy wrêcz nawet miliardów lat temu na Ziemi istnia³y rozwiniête technicznie cywilizacje, które pozostawi³y ¶lady swojej obecno¶ci. Dowodem na to maj± byæ udokumentowane w wielu przypadkach przez obecn± naukê znaleziska archeologiczne. Autor zgodzi³ siê odpowiedzieæ na kilka pytañ.

Wywiad z Michaelem A. Cremo

FN: W jaki sposób po raz pierwszy trafi³ pan na zjawisko zakazanej Archeologii?

Cremo: Zainspirowa³a mnie do tych badañ lektura staroindyjskich dokumentów napisanych sanskrytem. Oko³o 30 lat temu zosta³em cz³onkiem miêdzynarodowego Stowarzyszenia Chrze¶cijañskiego U¶wiadomienia i w 1984 roku zosta³em przydzielony do pracy w Instytucie Baktuwedant, który jest instytucj± naukow± zajmuj±c± siê ró¿nymi koncepcjami wspó³czesnej nauki w ¶wietle tych antycznych sanskryckich pism. Kwestia, któr± postanowili¶my zaj±æ siê jako pierwsz±, to pochodzenie rodzaju ludzkiego. Te antyczne pisma sanskryckie mówi± o cywilizacji ludzkiej, która istnia³a ju¿ dziesi±tki milionów lat temu. Pomy¶leli¶my, ¿e je¿eli uznaæ te stwierdzenia choæ w czê¶ci za prawdê, a nie tylko mitologiê hindusk±, powinny byæ jakie¶ namacalne dowody popieraj±ce te tezy. Oczywi¶cie, kiedy sprawdzali¶my wspó³czesne podrêczniki i opracowania archeologiczne, nie by³o tam mowy o ¿adnych takich dowodach. Mój wspó³pracownik, Thomas Wilson i ja, prowadzili¶my przez osiem lat poszukiwania z zakresu historii archeologii i to co znale¼li¶my, jest ca³kiem zaskakuj±ce. Odkryli¶my, ¿e w ci±gu ostatnich stu piêædziesiêciu lat archeolodzy odnale¼li ogromn± ilo¶æ dowodów na to, ¿e istoty ludzkie takie same jak my ¿y³y na Ziemi przez ostatnie kilkadziesi±t, a nawet kilkaset milionów lat, tak jak mówi³y antyczne pisma sanskryckie. Jednak to nie tylko antyczne ¼ród³a sanskryckie mówi± o ludzkiej cywilizacji istniej±cej na Ziemi od tak d³ugiego czasu, mo¿na to znale¼æ w oryginalnych dokumentach z staroegipskich czy babiloñskich. Równie¿ staro¿ytni Chiñczycy i wiele innych kultur twierdzi to samo.

FN: Czy mo¿e pan wymieniæ kilka rzeczy znalezionych pod ziemi±?

Cremo: Jedn± z moich ulubionych spraw s± odkrycia w jednej z kalifornijskich kopalñ z³ota. W ostatnim stuleciu z³oto zosta³o odkryte w Kalifornii, ludzie t³umnie tam pod±¿ali, kopali tunele w g³±b gór i g³êboko, ju¿ w warstwach litej ska³y znajdowali ludzkie szkielety, takie jak nasze, nie jakich¶ praludzi. Tam równie¿ znaleziono setki kamiennych narzêdzi i broni. Te narzêdzia i broñ by³y znalezione w warstwie litej ska³y, pochodz±cej sprzed milionów lat. Wed³ug standardowej ortodoksyjnej nauki ludzie podobni nam, zdolni do wytworzenia tych narzêdzi, nie pojawili siê na ¯iemi wcze¶niej ni¿ 150-200 tysiêcy lat temu, wiêc skoro znaleziono dowody ich istnienia sprzed 50 milionów lat, jest to naprawdê niezwyk³e. Te dowody odkry³ dla nauki dr. J. D. Whitney, który by³ stanowy geologiem w Californi. On w³a¶nie wyda³ du¿o publikacji na temat tych odkryæ , które zostaly wydane na uniwersytecie w HARVARDZIE w 18833r. Nie mo¿emy us³yszeæ na temat tych odkryæ w dzisiejszych czasach poniewa¿ wszystko jest fa³szowane i filtrowane przez naukowców, którzy nie chc± dopu¶ciæ prawdy. Wracaj±c do sprawy odkryæ w kalifornijskiej kopalni, by³ jeden posiadaj±cy du¿± w³adzê i autorytet naukowiec w Instytucie Smithsonian w Waszyngtonie, który nazywa³ siê William B. Holmes, antropolog. Jego zdaniem gdyby doktor Whitney zrozumia³ teoriê ewolucji gatunku ludzkiego, to nie powiedzia³by, ¿e ludzie s± a¿ tak starzy. Innymi s³owy, je¿eli s± fakty, które zaprzeczaj± teorii ewolucji, musz± byæ odrzucone. Mia³em osobiste prze¿ycie z filtrowaniem wiedzy na temat naszego pochodzenia. Kilka lat temu by³em zaanga¿owany w procesie powstawania filmu pt. Tajemnice pochodzenia cz³owieka, który by³ emitowany w NBC, najwiêkszej amerykañskiej stacji telewizyjnej. Podczas krêcenia filmu powiedzia³em producentom, ¿e powinni i¶æ do Muzeum Historii Naturalnej stanu Kalifornia w Berkeley, poniewa¿ wiedzia³em, ¿e te przedmioty sprzed 50 milionów lat s± tam w³a¶nie trzymane. Oni chcieli to zrobiæ, jednak dyrekcja muzeum u¿y³a wielu dziwnych wymówek, aby tylko nie wpu¶ciæ ich tam z kamerami. Kiedy program w koñcu zosta³ wyemitowany, u¿yli¶my fotografii tych przedmiotów, które pochodzi³y z XIX wieku, lecz i tak program ten by³ tak denerwuj±cy dla naukowców amerykañskich, ¿e próbowali odwie¶æ NBC od puszczenia go, wiêc kiedy NBC pokaza³o go, zwrócili siê do rz±du o to, by kaza³ zap³aciæ stacji milion dolarów kary za wysuniêcie zbyt odwa¿nych teorii. Muszê z rado¶ci± przyznaæ, ¿e rz±d tego nie zrobi³, ale to wszystko trwa.

FN: S± dwie teorie t³umacz±ce zakazan± archeologiê. Jedna jest taka, ¿e przed milionami lat na naszej planecie by³a rozwiniêta cywilizacja, która potem wymar³a. Druga teoria mówi o przybywaj±cych na Ziemiê kosmitach, którzy co¶ zostawili... Co Pan o tym s±dzi?

Cremo: Nie znalaz³em niczego podczas swoich badañ, co udowadnia³o by obecno¶æ na Ziemi kogo¶ z zewn±trz i chocia¿ my¶lê, ¿e nasza planeta by³a odwiedzana przez obcych, to znalezienie dowodów na to w antycznych warstwach ska³ jest ogromnie trudne. My¶lê, ¿e wiêkszo¶æ znalezionych rzeczy uwa¿ana jest przez naukê za ¶lady prymitywnej cywilizacji dlatego, ¿e naukowcy tak naprawdê tylko tego szukaj±. Wed³ug antycznych podañ sanskryckich by³o wiele cywilizacji, które cyklicznie pojawia³y siê i znika³y. Problem w tym, ¿e za znaki nowoczesno¶ci uwa¿amy komputery, odtwarzacze p³yt kompaktowych i samoloty, a one nie zachowuj± siê dobrze w warunkach panuj±cych na Ziemi. Wydaje nam siê, ¿e metale s± bardzo wytrzyma³e, tymczasem ju¿ po kilku tysi±cach lat one ulegaj± zniszczeniu w procesie utleniania. Z wyj±tkiem z³ota. To zreszt± jeden z powodów, dla których uwa¿amy z³oto za tak warto¶ciowe, mo¿e ono przele¿eæ w Ziemi wiele milionów lat, nie ulegaj±c zniszczeniu. To dlatego wiêkszo¶æ przedmiotów, jakie zosta³y znalezione w czasie badañ archeologicznych jest zrobiona ze z³ota. Tak by³o w przypadku kobiety z USA, która wk³ada³a kawa³ek wêgla do pieca. Kiedy ten kawa³ek pêk³, w ¶rodku znalaz³a z³oty ³añcuch. Ten wêgiel pochodzi³ sprzed 300 milionów lat, wiêc jednak istniej± przedmioty tak stare, a ¶wiadcz±ce o wysokim poziomie cywilizacji. Z³oty ³añcuch przecie¿ ¶wiadczy o ¶rednio zaawansowanym poziomie cywilizacji, na pewno wy¿szym ni¿ kamienne narzêdzia i broñ. Oczywi¶cie, wszystko organiczne, takie jak papier, plastik, drewno tak¿e ulega zniszczeniu stosunkowo szybko. Inaczej mówi±c, gdyby¶my mieli ksi±¿kê, maj±c± tysi±c stron i wyrzuciliby¶my z niej 950, zosta³oby nam tylko 50. Ogromnie trudno by³oby na tej podstawie odtworzyæ ca³± ksi±¿kê. Tak samo jest ze znaleziskami archeologicznymi. Oko³o 95 % przedmiotów uleg³o zniszczeniu, a to, co mamy, nie pozwala na odtworzenie wszystkiego.

http://www.nautilus.org.pl/index.php?p=artykul&id=2507
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
krzysiek
Go¶æ
« Odpowiedz #35 : Luty 10, 2012, 23:52:48 »

Nie mniejsze wra¿enie robi te¿ zdjêcie odcisku podeszwy buta typu "pionierki" w oryginalnym fragmencie pok³adów wêgla kamiennego sprzed milionów lat, znaleziony w jednej z kopalñ tego surowca w USA. Zdaje siê, ¿e ta fotka i informacja te¿ znajduje siê w "Zakazanej archeologii" (niestety nigdy nie dotar³em do tej ksi±¿ki, ale informacja ta jest czêsto cytowana przez bodaj Daenikena, Sitchina i innych "nieprawomy¶lnych").

Ten odcisk mia³ powstaæ w czasach, gdy nasz praprzodek st±pa³ po torfie, który po milionach lat przekszta³ci³ siê w wêgiel. Taka mucha w bursztynie  Mrugniêcie
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #36 : Luty 12, 2012, 11:58:14 »

Czaszka z Zelandii
20 wrz 2010

W lipcu 2007 roku, w duñskiej miejscowo¶ci Olstykke na wyspie Zelandii, odnaleziono czaszkê o niezwyk³ym, wrêcz nieludzkim wygl±dzie.

Odkrycia dokonano podczas wymiany rur kanalizacyjnych na posesji nale¿±cej do rze¼nika koni. Pocz±tkowo nikogo nie dziwi³a spora liczba ko¶ci jakie odnaleziono podczas kopania kana³u pod nowe rury. Wszystko zmieni³o siê w momencie kiedy odnaleziono niezwyk³± czaszkê o olbrzymich oczodo³ach, która z ca³± pewno¶ci± nie mog³a byæ ludzk± czaszk±.



Czaszkê zawieziono do Kopenhagi, do Wy¿szej Szko³y Weterynarii, gdzie stwierdzono, ¿e mimo i¿ czaszka przypomina czaszkê zwierzêcia wymyka siê w sposób zasadniczy linneuszowskiej taksonomi. W Instytucie Nielsa Bohra z kolei zbadano wiek czaszki metod± wêgla aktywnego i okre¶lono go na pomiêdzy 1200 i 1280 rok.

Wzbudzi³o to natychmiastowe w±tpliwo¶ci co do autentyczno¶ci znaleziska, bo czaszkê znaleziono nad rur± kanalizacyjn±, któr± wkopano tam w 1900 roku. Nie odnaleziono tak¿e innych ko¶ci, które mog³yby nale¿eæ do stworzenia o takiej czaszce. Czy¿by by³a to wiêc jaka¶ próba oszustwa czy wzbudzanie sensacji? Czy byæ mo¿e czaszka zosta³a rozmy¶lnie zakopana w tym miejscu, przez kogo¶ kogo powody wci±¿ s± niejasne? Naukowcy uznali tak¿e, ¿e czaszka le¿a³a pod ziemi± najwy¿ej 20 lat.

Je¶li potwierdzi³aby siê autentyczno¶æ czaszki, wówczas teoria o tym, ¿e nale¿a³a ona do przybysza z innej planety, znalaz³aby bardzo silny argument. Nie jest to jedyna czaszka tego typu bo podobny kszta³t i wygl±d ma czaszka zwana Starchild, nad któr± prace prowadzi Lloyd Pye. W obu przypadkach konieczne s± badania genetyczne, czego ze wzglêdu na koszt takich badañ jeszcze nie przeprowadzono.



Podejrzewa siê, ¿e czaszka z Zelandii by³a w posiadaniu mieszkaj±cego na Zelandii cz³onka tajemniczej organizacji zwanej l’Ordre Lux Pégasos (Zakon ¦wiat³a Pegaza). Zakon mia³ jakoby powstaæ ok. 1350 roku, i nale¿a³y do niego najbardziej ¶wiat³e umys³y ówczesnej Europy. Cz³onkiem Zakonu Pegaza mia³ byæ Szekspir, Boccaccio, Descartes, Jefferson a wspó³cze¶nie Cortazar i So³¿enicyn. W posiadaniu organizacji podobno s± tak¿e i inne przedmioty, które mia³yby pochodziæ z innej planety, ale nie sposób tego sprawdziæ.

Czaszka z Zelandii jest nieco wiêksza od ludzkiej, g³ównie ze wzglêdu na olbrzymie oczy, które wskazuj± na nocny lub podziemny tryb ¿ycia (Vril?) Wskazywaæ to tak¿e mo¿e na pochodzenie z planety orbituj±cej wokó³ pomarañczowego lub czerwonego kar³a ( Nibiru?).

Nazwa zakonu Zakon ¦wiat³a Pegaza, byæ mo¿e pochodzi od planety Pegasi w galaktyce Pegaza, w której istnieje s³oñce z w³asnym systemem planetarnym, sk±d mia³aby przylecieæ na Ziemiê jaka¶ obca cywilizacja, dziel±c siê z ziemsk± elit± swoj± wiedz±. (Czy s³ysza³ kto¶ kiedy¶ o istnieniu takiego „zakonu”?)

http://nowaatlantyda.com/2010/09/20/czaszka-z-zelandii/


EDYCJA:

Tu co nie co o wspomnianej czaszce Starchild:
http://nowaatlantyda.com/2011/06/14/starchild-przybysz-z-obcej-planety/
« Ostatnia zmiana: Luty 12, 2012, 12:03:42 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #37 : Luty 28, 2012, 19:45:21 »

[Kontynuacja my¶li z posta zamieszczonego przez >Cannel< >>

Smithsonian – naukowa mafia
28 lut 2012



W 1908 roku, Smithsonian Institution zleci³ stworzenie fotograficznego zapisu Wielkiego Kanionu rzeki Kolorado G. E. Kincaidowi. Kincaid wyruszy³ na tê wyprawê i znalaz³ znacznie wiêcej ni¿ zapieraj±ce krew w ¿y³ach widoki potê¿nej, górskiej rzeki. Odkry³ on system jaskiñ, które wype³nione by³y staro¿ytn± broni±, tarczami, ornamentami, narzêdziami. Znalaz³ on tam tak¿e zmumifikowane zw³oki ludzkie i pos±g bo¿ka na postumencie, który przypomina³ Buddê. ¦ciany jaskiñ pokryte by³y hieroglifami.

Kincaid natychmiast z³o¿y³ raport do Smithsonian, które wys³a³o na miejsce prof. Jordana wraz z ekip± z³o¿on± z kilkudziesiêciu osób. Znalezione w jaskiniach artefakty za³adowano na wozy i wywieziono a wej¶cie do jaskini zamkniêto ¿elazn± bram±. Kiedy profesor Jordan powróci³ do Yumy w Arizonie, zwo³a³ konferencjê prasow± i poinformowa³ o niezwyk³ym znalezisku. Ca³a historia zosta³a opisana w Arizona Gazette w kwietniu 1909 roku i jeszcze kilka lat pó¼niej wspominano j± w niewielkich notatkach prasowych. Tymczasem ¶lad po odnalezionym skarbie znikn±³. W Smithsonian Institution nie tylko nie potwierdzono faktu przechowywania niezwyk³ego znaleziska, ale zaprzeczono, ¿eby w rejon Kanionu Kolorado kiedykolwiek wys³ano ekspedycjê naukow±. Zniknê³y nie tylko staro¿ytne artefakty z³o¿one w jaskini, ale tak¿e zdjêcia zrobione przez Kincaida.

Kiedy znaleziono pokryty pismem runicznym tzw. Kamieñ z Kensington, Simithsonian Istitute poprosi³ o jego wypo¿yczenie od w³a¶ciciela, aby móc pokazaæ go wszystkim zainteresowanym w Waszyngtonie. Dyrektor instytutu, nie pytaj±c nikogo o zgodê, kaza³ wyczy¶ciæ kamieñ naft± usuwaj±c tym samym na zawsze wszelkie ¶lady, jakie mogli zostawiæ jego twórcy. Po takim zabiegu jakakolwiek próba ocenienia wieku kamienia zosta³a skazana na niepowodzenie.



Jednak najwiêksze zniszczenie Smithsonian Institution sia³ w szeregach wszystkich tych archeologów, którzy odwa¿yli siê przedstawiaæ w³asne wnioski nie licz±c siê z opini± swoich kolegów. Publicznie opowiedzia³ o tym profesor Michael Coe, który wyk³ada³ antropologiê na uniwersytecie Yale i by³ kustoszem Peabody Museum w New Haven. Pod koniec swojego ¿ycia profesor wyzna³, ¿e gdyby nie trzyma³ swoich teorii na temat Olmeków w tajemnicy przez d³ugie lata swojej kariery, to wylecia³by z lukratywnej posady na zbity pysk. W swojej m³odo¶ci pracowa³ dla CIA co sprawi³o, ¿e uznano go za cz³owieka godnego zaufania. Jednak kiedy napisa³ ksi±¿kê o podobieñstwach kultur mezoamerykañskich z tymi jakie rozwija³y siê w prehistorycznej Indonezji i znalaz³ pomiêdzy nimi szereg podobieñstw – jego badania brutalnie wstrzymano. Naukowa mafia nie mog³a pozwoliæ na podobne herezje.



W latach 70-tych Virginia Steen-McIntyre chcia³a obroniæ swoj± dysertacjê doktorsk± na temat ¶wie¿o odkrytej staro¿ytnej kultury Hueyatlaco, 100 km od Mexico City. Mia³a ona do dyspozycji doskona³y sprzêt radiometryczny i przy pomocy kolegów z Harvardu, wielokrotnie zbada³a wiek zwêglonych kawa³ków drewna, pochodz±cych z ogniska zapalonego ludzk± rêk±. Oznaczona przez ni± data wskazywa³a, ¿e ludzie zamieszkiwali Mezoamerykê ju¿ 250 tys lat temu co jednak by³o w ra¿±cej sprzeczno¶ci z oficjaln± teori±, mówi±c±, ¿e pusty kontynent pó³nocnoamerykañski zosta³ zaludniony przez przybyszów z Syberii 11 tys lat temu.

Odpowiedzi± na takie odkrycie by³o pojawienie siê na terenie wykopalisk meksykañskiej policji, która skonfiskowa³a wszelkie znaleziska a nawet narzêdzia u¿yte do ich odkopania i wywioz³a je do do Mexico City. Wkrótce teren wykopalisk zamkniêto i zakazano komukolwiek siê do nich zbli¿aæ. Wydano te¿ o¶wiadczenie, ¿e wszystkie artefakty znalezione podczas wykopalisk zosta³y podrzucone przez pracuj±cych przy nich ludzi.

Virginiê Steen-McIntyre nie potraktowano wcale lepiej. Nikt nie chcia³ wydaæ wyników przeprowadzonych przez ni± badañ. Przez 10 lat wytrwale szuka³a nie tylko wydawcy, ale i pracy, bo nie by³o dla niej miejsca na ¿adnym uniwersytecie. Pod±¿a³a za ni± opinia osoby szalonej i niebezpiecznej i w koñcu musia³a zrezygnowaæ z bycia archeologiem na zawsze.

Dzia³anie naukowej mafii odczu³ na w³asnej skórze specjalista od staro¿ytnej historii Bliskiego Wschodu, dr Cyrus Gordon. Uznano go za szaleñca, gdy og³osi³, ¿e znaleziony przez niego w Bat Creek g³az ma hebrajskie inskrypcje. Przesta³o byæ wa¿ne, ¿e jest on zas³u¿onym naukowcem, znawc± pisma klinowego, jêzyków hebrajskiego i aramejskiego a tak¿e ekspertem w kulturach Hetytów, Koptów, staro¿ytnego Sumeru i Egiptu. W jednej chwili sta³ siê on nikim. Kiedy próbowa³ go broniæ inny zas³u¿ony lingwista profesor McCulloch – uznano go za szarlatana, bo nie by³ z wykszta³cenia archeologiem, przez co jego opinia by³a bezwarto¶ciowa. (!)



Ojcem amerykañskiej archeologii nazywa siê Johna Wesleya Powella, który by³ tak¿e dyrektorem Smithsonian Institution. Uzna³ on, ¿e Ameryka do czasów Kolumba by³a szczelnie zabezpieczona oceanem przed wp³ywami z zewn±trz i dlatego wszelkie znaleziska mówi±ce inaczej s±… nielegalne (!) i niewarte naukowej dyskusji. Ka¿dy dowód na ten temat mia³ byæ nadinterpretacj± albo ¶ciem±. W ten sposób powsta³ rodzaj naukowej mafii, która uzna³a siê za jedyn± grupê posiadaj±c± uprawnienia do wyg³aszania wniosków na temat naszej historii i nie tylko. Taki skamienia³y pogl±d na historie ¶wiata utrwalany jest skutecznie w szko³ach. Dlatego te ma³e i oczywi¶cie nieprofesjonalne z naukowego punktu widzenia artykuliki na NA, maj± na celu pokazaæ, ¿e nie zawsze trzeba wierzyæ w to, co napisano w szkolnych podrêcznikach.

http://nowaatlantyda.com/2012/02/28/smithsonian-naukowa-mafia/
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
east
Go¶æ
« Odpowiedz #38 : Luty 28, 2012, 20:21:08 »

Najbardziej zdumiewa to w jak bezlitosny sposób traktuje siê naukowych "odstêpców" . Widocznie s± oni gro¼ni i co¶ jest na rzeczy.
Z drugiej strony, przy odrobinie sprytu, mogliby oni wydawaæ ksi±¿ki s-f traktuj±ce o ich w³asnych odkryciach ,ale w formie podobnej ,do tej, któr± wybra³ Dan Brown pisz±c Kod Leonarda.
Brownowi nikt nic nie mo¿e zakazaæ, bo on nie ro¶ci sobie aspiracji do prac naukowych, ale jego twórczo¶æ za to rozpala umys³y setek tysiêcy czytelników, a to ju¿ mo¿e byæ "niebezpieczne". Zw³aszcza, ¿e biura podró¿y szybko zw±cha³y biznes organizuj±c turystykê ¶ladami Kodu. Czytelnicy mogli na w³asne oczy przekonaæ siê ,¿e ksi±zkowe obiekty na prawdê istniej± i ¿e "co¶ jest na rzeczy". A to pierwszy stopieñ do masowych poszukiwañ prawdy historycznej.

Wiele inspiracji posia³ wy¶miewany przez naukê Daeniken. Na szczêscie ma on w nosie naukowy ostracyzm bo nie dla naukowców pisze on swoje ksi±¿ki ,tylko dla my¶l±cych ludzi. Jego mafia nie siêgnie, bo nawet negatywne opinie przyczyniaj± siê do wzrostu poczytno¶ci. Niech choæby 20% przekazywanych w takich ksi±¿kach rewelacji by³o godne uwagi to ju¿ sukces.
Nauka nie mo¿e mieæ monopolu na wyja¶nianie zagadek ¶wiata, bo naukowcy siedz± w kieszeni sponsorów przyznaj±cych granty, tytu³y, wynagrodzenia i presti¿. A wszystko to jest tani blichtr coraz bardziej niewiarygodny w oczach ¶wiata. I zawsze tak by³o w ca³ej historii rozwoju ludzko¶ci, ¿e bezlito¶nie têpieni byli ludzie my¶l±cy niestereotypowo, nieszablonowo i nowatorsko. Dopiero po czasie okazywa³o sie, ¿e mieli racjê. I tak bêdzie teraz, tylko ,¿e znacznie szybciej Chichot
Zapisane
barneyos

Gawêdziarz


Punkty Forum (pf): 2
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 689



Zobacz profil
« Odpowiedz #39 : Luty 28, 2012, 20:34:10 »

...
Nie jest to jedyna czaszka tego typu bo podobny kształt i wygląd ma czaszka zwana Starchild, nad którą prace prowadzi Lloyd Pye. W obu przypadkach konieczne są badania genetyczne, czego ze względu na koszt takich badań jeszcze nie przeprowadzono.
...

Badania DNA czaszki Starchild już przeprowadzono (rok 2010). Po zbadaniu mDNA (mitochondrialnego DNA) okazało się, że matka gwiezdnego dziecka była człowiekiem. Natomiast przy badaniach jądrowego DNA, dość długiego łańcucha 342 par zasad, otrzymano wynik "nie stwierdzono znaczącego podobieństwa", co oznacza, że nie istnieje żaden ziemski odpowiednik przeanalizowanego odcinka DNA.

<a href="http://www.youtube.com/v/moEYqLdupIA&amp;hl=en_US&amp;fs=1?rel=0&amp;color1=0x006699&amp;color2=0x54abd6" target="_blank">http://www.youtube.com/v/moEYqLdupIA&amp;hl=en_US&amp;fs=1?rel=0&amp;color1=0x006699&amp;color2=0x54abd6</a>


Więcej na:

http://www.starchildproject.com
http://www.lloydpye.com
« Ostatnia zmiana: Luty 28, 2012, 20:36:43 wys³ane przez barneyos » Zapisane

Pzdr barneyos   Cool

----------------------------------
\"Nie ma rzeczy niemo¿liwych, s± tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobiæ\"
\"Im wiêcej wiem, tym bardziej wiem, ¿e mniej wiem\"
greta
Go¶æ
« Odpowiedz #40 : Luty 29, 2012, 11:08:33 »

Jestem wlasnie w trakcie czytania ksiazek Pani Barbary Marciniak.W pierwszej ksiazce "Zwiastuni switu",Nauki Plejadian na stronie 186 jest napisane o naszym ukladzie kostnym,i tak:

"Wiele struktur zbudowanych na tej planecie,szczegolnie starozytne swiete miejsca,zawieraja informacje zmagazynowana w kamieniu.W ten sam sposob wy posiadacie informacje zmagazynowana w kosciach waszych szkieletow.Kiedy pozwalacie,aby przenikal was dzwiek,otwiera on tajemne drzwi i pozwala informacji wplywac do waszego ciala.Przenika takze do Ziemi,wplywajac na jej wibracje i pozwalajac na wystapienie przeksztalcenia molekularnego informacji.Ci z was,ktorzy uzywaja dzwieku do pracy z cialem innych,oddzialuja na te ciala i powoduja przeksztalcenie struktury czasteczkowej,tworzac dostep do przeplywu informacji.Ten rodzaj dzialania bedzie sie stawal coraz bardziej doglebny.
   W Tybecie,kiedy mistrz - ktory potrafi przekraczac rzeczywistosci - umieral,cialo pozostawiano i pozwalano,aby uleglo naturalnemu rozkladowi,poniewaz szkielet utrzymywal wrazliwosc na czestotliwosci.Informacja jest zmagazynowana w kosci i kamieniu.W niektorych miejscach w Tybecie,gdzie linie kontynuacji w sektach mnichow mozna przesledzic przez tysiace lat wstecz,ludzie trzymaja czaszki roznych mistrzow.Maja bardzo sekretne krypty i pomieszczenia wypelnione tymi czaszkami.Kiedy sie wchodzi do tych miejsc,mozna,poprzez dzwiek,uzyskac dostep do czynnikow inteligencji ludzi,do ktorych kiedys nalezaly te czaszki.
   Czy rozumiecie dlaczego projektowano krysztalowe czaszki?Struktury krystaliczne sa jak holograficzne komputery:moga przekazywac do rozwijajacego sie albo podlaczonego czlowieka niebywala ilosc informacji.Sa zaprojektowane jako kod,dla zrozumienia waszej wlasnej czaszki i zrozumienia,ze kosci w waszym ciele sa bardzo cenne."


Polecam te pozycje wszystkim zaiteresowanym.Wiedza zawarta w tych ksiazkach ,pozwala wreszcie spojrzec na nasze zycie,instnienie w calkiem inny sposob.Przybliza nas do poznania samych siebie,przypomnienia sobie,po co tutaj jestesmy i co mamy do zrobienia.
Pozdrawiam.greta
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #41 : Kwiecieñ 22, 2012, 11:40:05 »

„Pó³ miliarda lat przed nasz± er±...”

"Wyja¶nienie tego fenomenu jest - jak na razie - tylko jedno: po jakiej¶ globalnej katastrofie istnia³a kilkaset milionów lat temu pracywilizacja, która ca³kiem zginê³a i rozwój ziemskiej flory i fauny zacz±³ siê niemal od zera. A kto wie, czy nie powtórzy³o siê to kilkakrotnie? A jak znam ¿ycie, po raz który¶ specjali¶ci stwierdz±, ¿e s± to falsyfikaty lub igraszki si³ Przyrody, gdy tymczasem istnieje setki tysiêcy takich artefaktów, które tylko czekaj± na swoich odkrywców…

 

„Do redakcji tygodnika NLO nadszed³ ciekawy list. Jego autorem by³ Innokientij Michaj³owicz Po³oskow - g³ówny geolog Kopalni Zachodnio-Lipowienskowskiej po³o¿onej w pobli¿u wsi Pobugskoje w Go³owaniewskim Rejonie Kirowogradskiej Ob³asti. Przy pracach ziemnych na g³êboko¶ci 30 - 40 m od powierzchni ziemi znalaz³ on dziesi±tki figurek o rozmiarach od 1 do 40 cm przedstawiaj±ce wyobra¿enia ró¿nych zwierz±t i ptaków, w tym tak¿e tych wymar³ych, a tak¿e figurki ludzi.

Prawdopodobny wiek tych figurek wynosi od 100 do 600 milionów lat! Zosta³y one znalezione w warstwach nale¿±cych do Proterozoiku, które wciê³y siê w ska³y Trzeciorzêdu, których wiek wynosi oko³o 100 mln lat. Figurki te zrobiono z minera³ów zawieraj±cych krzem z domieszkami magnetytu i zwi±zków chromu oraz wodorotlenków. Figurki te znajdowano przez dwa lata trwania tych prac.

 

W roku 2002 na odkrywce uczeni z Uniwersytetu Kijowskiego przeprowadzili badania magnetyzmu, w wyniku których ustalono, ¿e najsilniejszy by³ on w³a¶nie w miejscu, gdzie znajdowa³y siê te figurki. Dotychczas ilo¶æ ¿elaza w badanych pok³adach rud nie przekracza³a 30%, za¶ w miejscach gniazd hematytowych, gdzie jego ilo¶æ wynosi³a 40 – 47% natê¿enie pola magnetycznego by³o znacznie s³absze.

W celu wyja¶nienia natury swojego znaleziska Po³oskow wysun±³ trzy hipotezy:

1) Kilkana¶cie milionów lat temu na Ziemiê wysadzono desant Przybyszów z Kosmosu, którzy w niewiadomym celu pozostawili metaliczne figurki zwierz±t i ludzi z ich planety. Z biegiem czasu dzia³anie wody, mikroorganizmów i innych czynników powodowa³o wrastanie do figurek innych minera³ów, przede wszystkim kwarcu z inkluzjami innych metali. (Nawiasem mówi±c, w magazynie „Znanie”-si³a sprzed 30 lat znalaz³o siê zdjêcie typowego pocisku karabinowego znalezionego w bryle wêgla. Pocisk trafi³ w drzewo, które po kilku tysi±cach lat skamienia³o, a metal pocisku zosta³ zast±piony przez krzemionkê.)

2) Zgodnie z hipotez± pracowników Moskiewskiego Instytutu Problemów Medyczno-Biologicznych - A. Bie³owa i W. Wasiliewa, cz³owiek pojawi³ siê na Ziemi oko³o 500 mln lat temu, a tak¿e powsta³ w³a¶ciwy dla tego okresu  ¶wiat zwierz±t.

3) Figurki ludzi, to po prostu igraszka Natury.

Ale od razu wynikaj± z tego nastêpuj±ce pytania: dlaczego te figurki znajduj± siê w ¶ci¶le okre¶lonym miejscu o rozmiarach 30 x 50 m, chocia¿ te procesy mineralizacji zachodz± tak¿e na innych odcinkach? Na figurkach ptaków wyra¼nie widoczne jest zachowanie proporcji tu³owia do skrzyde³ i dzioba, a tak¿e widoczne s± oczy w formie czarnych inkluzji. To samo mamy w przypadku figurek psów – oczy i uszy s± na w³a¶ciwych miejscach. Powrót si³y plastycznej?

Do listu Po³oskowa do³±czona by³a odpowied¼ pracownika naukowego Krymskiego Oddzia³u Ukraiñskiego Naukowo-Badawczego Instytutu Poszukiwañ Geologicznych, dr n. geologiczno-mineralogicznych W. Szirokowa. Autor odpowiedzi wspiera hipotezê o sztucznym pochodzeniu tych figurek. Rzeczywi¶cie, nie mog³a to byæ tylko igraszka Natury, bo niektóre figurki wygl±daj± jakby by³y odlane w formach, co widaæ chocia¿by na zdjêciach. No i dlaczego Przyroda zadecydowa³a o rozmieszczeniu tych figurek na tak ma³ej przestrzeni?

Jednakowo¿ hipoteza Po³oskowa dotycz±ca paleokontaktu ma pewne s³abe miejsce, a mianowicie, dlaczego akurat Kosmici mieliby robiæ figurki ziemskich zwierz±t i ptaków - w tym pingwina, nied¼wiedzi, psów, kotów czy fok i ludzi? A wszystkie z nich maj± dok³adnie uwidocznione oczy… A nade wszystko ten kamienny ogród zoologiczny przypomina do¶æ dok³adnie jakie¶ elementy dekoracyjne czy ozdobne figurki, które kto¶ wypali³ z gliny jako zabawki dla swoich dzieci. Oczywi¶cie, tylko sk±d one siê wziê³y tam pó³ miliarda lat temu? Czy geologowie mogli siê a¿ tak bardzo pomyliæ w ocenie wieku znaleziska? Pewien zachodni specjalista wymy¶li³ oryginaln± hipotezê g³osz±c±, ¿e jacy¶ nasi przodkowie-¿artownisie zrobili te figurki i zakopali by o¶mieszyæ naszych uczonych. Tylko pozosta³a kwestia, jak oni byli w stanie wykopaæ dziurê na g³êboko¶æ 40 metrów bez szalowania i zabezpieczenia jej?

Druga hipoteza sceptyków jest analogiczna: figurki wykonali i zakopali wspó³cze¶ni fa³szerze.

Ale s± kamienie z Ica! I faktycznie, powtarza siê historia z amerykañskimi kamieniami, które zosta³y odkryte w okolicy peruwiañskiego miasta Ica. Na ich czarnej powierzchni jakim¶ nieznanym nam bardzo twardym narzêdziem wyryto niemo¿liwe z naszego punktu widzenia i naszej historycznej wiedzy rysunki, jak np. ludzie poluj±cy na dinozaury, lataj±cy na ognistych smokach czy skrzydlatych gadach, s³onie, wielb³±dy, kangury - nieznane na kontynencie amerykañskim, a tak¿e zwierzêta wymar³e setki tysiêcy i miliony lat temu. S± tam tak¿e mapy kontynentów, które bardzo odró¿niaj± siê od nam znanych wspó³cze¶nie. Na innych za¶ jakie¶ cz³ekopodobne istoty wykonuj± operacje przeszczepiania serca. Datowanie tych kamieni jest skomplikowane: w prasie opublikowano liczby od dziesi±tków tysiêcy do kilku milionów lat. Kamieni tych zebrano i umieszczono w muzeum oko³o 15.000, ale wed³ug ocen ekspertów ponad 50.000 znajduje siê w prywatnych kolekcjach.

I znów pojawiaj± siê hipotezy o ich fa³szowaniu g³osz±ce jakoby miejscowi niegramotni Indianie ryj± te obrazki na kamieniach, a potem zakopuj±, by jest sprzedawaæ wielu turystom. Tylko sk±d u tych ciemnych Indian taka wiedza historyczna - przecie¿ oni ani dinozaurów ani s³oni i wielb³±dów w ¿yciu nie widzieli!!!

S± znane od dawna znaleziska! O podobnych znaleziskach ró¿nych dziwnych artefaktów pisali¶my niejednokrotnie na stronicach „NLO”. Nale¿y tu dodaæ, ¿e nawet doskonale wszystkim znany szef „Kosmopoisku” W. Czernobrow odkopa³ na naszym terytorium co¶ podobnego. Mo¿na wspomnieæ tak¿e o dawnych, znanych nam wcze¶niej znaleziskach. I tak w po³owie XIX wieku, w warstwach geologicznych powsta³ych 35-50 mln lat temu w Szwajcarii i Kalifornii znaleziono ludzkie szkielety. W roku 1910 w okolicy francuskiego miasteczka Saint-Jean-de-Luves znaleziono w warstwie kredy sprzed 50-140 mln lat metalowe rury. A w warstwie o wieku 300 mln lat znaleziono metalowy kr±¿ek. Amerykañscy geolodzy znale¼li z kolei odcisk buta z charakterystycznym protektorem, w skale o wieku 300 mln lat. Podobnych znalezisk jest bez liku, tylko geolodzy i archeolodzy nie chc± przyznaæ tego, ¿e one istniej± i oczywi¶cie mówi± o fa³szywkach.

Jest jeszcze w naszej historii jeden moment, który od razu rzuca siê w oczy tym, którzy doskonale opanowali szkolne podrêczniki: figurki, których wiek wynosi kilkaset milionów lat, wyobra¿aj± nie tylko ludzi, ale tak¿e ptaki i inne zwierzêta, z którymi zdaje siê dzieliæ t± sam± epokê. A przecie¿ wed³ug ksi±¿kowej wiedzy najpierw by³a epoka dinozaurów, która potem - z nie do koñca poznanej przyczyny - zosta³a zast±piona przez ssaki. Czy¿by wiêc by³o na odwrót i ciep³okrwiste ssaki by³y przodkami dinozaurów, które narodzi³y siê jako ewolucyjna kontrpropozycja?

Wyja¶nienie tego fenomenu jest - jak na razie - tylko jedno: po jakiej¶ globalnej katastrofie istnia³a kilkaset milionów lat temu pracywilizacja, która ca³kiem zginê³a i rozwój ziemskiej flory i fauny zacz±³ siê niemal od zera. A kto wie, czy nie powtórzy³o siê to kilkakrotnie? A jak znam ¿ycie, po raz który¶ specjali¶ci stwierdz±, ¿e s± to falsyfikaty lub igraszki si³ Przyrody, gdy tymczasem istnieje setki tysiêcy takich artefaktów, które tylko czekaj± na swoich odkrywców…”

Walentyn Psa³omszczikow. Przek³ad z j. rosyjskiego - Robert K. Le¶niakiewicz © Centrum Badañ Zjawisk Anomalnych - Jordanów
 

Z.P.

D³uga jest lista tego typu odkryæ na wszystkich kontynentach oraz w morzach i oceanach. W Europie, w morzu u wybrze¿y Francji odkryto wielkie prostok±tne kamienne kolumny. Podobne kamienne konstrukcje o zadziwiaj±co geometrycznych kszta³tach odkryli p³etwonurkowie u wybrze¿y USA oraz Japonii. Co to mo¿e byæ? Zbyt du¿o przypadków, aby to by³ kolejny przypadek.

Materia³ znalaz³am na Facebooku na profilu pani Zofii Przepiórki
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #42 : Kwiecieñ 22, 2012, 16:58:26 »

nie wiem czy nie robiê duplikatu, ale w temacieMrugniêcie

Michael Cremo i pisma wedyjskie

 Kategorie: Archeologia, Broñ, HISTORIA
Tagi: Archeologia, Bhagavata Purana, broñ nuklearna, kalijuga, Mahabharata, Michael Cremo, Ramayana, Robert Oppenheimer, Wedy

Staro¿ytne zapisy historyczne w indyjskich pismach wedyjskich takich jak np. Mahabharata, Ramayana czy Bhagavata Purana wspominaj± o potê¿nej wojnie, która mia³a miejsce na subkontynencie indyjskim. Micheal Cremo analizuj±c te teksty zgadza siê z tymi, którzy uwa¿aj±, ¿e podczas ówczesnych dzia³añ wojennych u¿yto potê¿nej broni, której opis wskazuje na podobieñstwa do wspó³czesnej broni nuklearnej. Np. w Mahabharacie jest mowa o broni zwanej brahmastra. Jej u¿yciu towarzyszy³ potê¿ny rozb³ysk ¶wiat³a wraz z niszcz±cym wiatrem. Podobnie eksplozji nuklearnej towarzyszy rozb³ysk ¶wiat³a a tak¿e niszcz±ca fala uderzeniowa. W Mahabharace czytamy tak¿e, ¿e ludzie, s³onie i konie zamieniali siê w popió³ a dziesi±tki tysiêcy wojowników le¿a³o martwych na polu bitwy. Ich cia³a spalone by³y tak, ¿e nie mo¿na by³o rozpoznaæ do kogo nale¿a³y.

Robert Openheimer – cz³owiek który zarz±dza³ projektem stworzenia bomby atomowej w USA w czasie II Wojny ¦wiatowej, by³ tak¿e studentem staro¿ytnych indyjskich tekstów. Mia³ on wiêc pe³n± ¶wiadomo¶æ istnienia opisów tej broni w pismach wedyjskich. Kiedy zapytano go podczas pierwszej próby z ³adunkiem nuklearnym w Alamogordo w stanie Nowy Meksyk w 1945 r. czy widzi historyczn± donios³o¶æ u¿ycia takiej broni w historii ¶wiata, Oppenheimer mia³ odpowiedzieæ, ¿e jest to rzeczywi¶cie pierwsze u¿ycie takiej broni, ale w czasach wspó³czesnych – w odró¿nieniu u¿ycia jej w g³êbokiej przesz³o¶ci opisanej w Wedach. Kiedy dokonano pierwszej eksplozji nuklearnej w Alamogordo, Oppenheimer porówna³ wybuch bomby atomowej do blasku ja¶niejszego od tysi±ca S³oñc, co by³o cytatem z Mahabharaty.

Nie by³ on jedynym naukowcem, który szuka³ wskazówek w antycznych tekstach. Np. Niels Bohr, który stworzy³ podstawy teorii o energii nuklearnej, równie¿ studiowa³ pisma sanskryckie. Trudno dzi¶ powiedzieæ jaki by³ prawdziwy wp³yw tych tekstów na rozwój wspó³czesnej nauki, jednak nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e teksty te zna³o wielu prominentnych fizyków.

W Mahabharacie czytamy, ¿e kiedy u¿ywa siê tej niszcz±cej broni gêsta mg³a okrywa pole bitwy, maj±c prawdopodobnie na my¶li chmurê dymu jaka wznosi siê nad miejscem wybuchu w postaci nuklearnego grzyba. Nie ma oczywi¶cie pewno¶ci, ¿e wedyjskie ksiêgi mówi± o wojnie nuklearnej, ale opis elementów jakie towarzysz± u¿yciu broni masowego ra¿enia w bardzo bliski sposób przypomina wszystkie cechy eksplozji nuklearnej. Istnieje tak¿e mo¿liwo¶æ, ¿e w czasach staro¿ytnych mo¿liwe by³o osi±gniêcie tego samego niszcz±cego efektu w znacznie bardziej subtelny sposób. Wspomina siê tam o u¿yciu mantry, która jest wibracj± d¼wiêkow±. I jakby tego by³o ma³o autorzy, którzy zapisywali te informacje w wedach bezsprzecznie mieli wiedzê na temat budowy atomu i energii ukrytej w atomie – tak przynajmniej uwa¿a Michael Cremo.


 Indyjskie teksty w których opisano to, co dzi¶ wielu odczytuje jako antyczn± wojnê nuklearn± napisano ok. 5 tys. lat temu. Wojna mia³aby mieæ miejsce w pó³nocno zachodnich Indiach w miejscu zwanym Kuruszetra. W Mahabharacie jest opis gwiazd i planet pozwalaj±cy ustaliæ czas w jakim dosz³o do opisywanej wojny. Wynika z tego, ¿e wojna ta mia³a miejsce w³a¶nie 5 tys. lat temu. Rozmy¶laj±c o zaawansowanych cywilizacjach z odleg³ej przesz³o¶ci, byæ mo¿e pope³niamy b³±d porównuj±c je do naszej i szukaj±c komputerów, p³askich ekranów czy nawet ca³ych urz±dzeñ elektronicznych. Byæ mo¿e by³a to technologia znacznie subtelniejsza od tej jak± mamy w posiadaniu teraz – co¶, czego w chwili obecnej nie umiemy sobie nawet wyobraziæ. Np. broñ taka jak brahmaster by³a kontrolowana przez d¼wiêk, przez mantrê. Nawet dzi¶ wiemy, ¿e d¼wiêk niesie ze sob± ogromn± ilo¶æ energii. Np. ultrad¼wiêki mo¿na u¿ywaæ do spawania czy do sterylizacji instrumentów medycznych. D¼wiêk mo¿e byæ u¿yty jako broñ. Byæ mo¿e wiêc staro¿ytni mieli wiêksz± umiejêtno¶æ manipulowania wibracjami d¼wiêkowymi, dziêki którym mo¿na by³o uzyskaæ ogromne ilo¶ci energii.

Tu oczywi¶cie powstaje pytanie: co sta³o siê z t± staro¿ytn± wiedz±? W jaki sposób zosta³a zgubiona? Wydaje siê ¿e nie zosta³a ona nigdy zgubiona a to co utracono – to jej zrozumienie. W my¶l tego co jest zawarte w Wedach, jest to na dodatek proces naturalny, bo czas jest podzielony na cykle. W niektórych z tych cykli cz³owiek ma znacznie lepsze psychiczne i intelektualne zrozumienie zjawisk.

W my¶l wedyjskiego kalendarza kosmologicznego, cykl w którym znajdujemy siê obecnie to kalijuga, podczas którego ludzka umiejêtno¶æ pojmowania faktów zmniejsza siê. Np. wg. staro¿ytnych tekstów, ludzie potrafili porozumiewaæ siê miêdzy sob± na olbrzymie dystanse dziêki telepatii, lub pokonywaæ dystans za pomoc± czego¶ co dzi¶ nazywamy zdalnym postrzeganiem. Dzi¶ staramy siê przywróciæ te umiejêtno¶ci dziêki komputerom i internetowi, telefonom komórkowym i telewizji.

Michael Cremo wierzy równie¿, ¿e je¶li istnieje inteligentna forma ¿ycia gdzie¶ w Kosmosie – to bêdzie ona w postaci ludzkiej. Tak przynajmniej opisuj± to Wedy, gdzie wspomina siê o 400 tys. gatunków cz³owieka (!). Zakazany Archeolog – Michael Cremo – pracuje obecnie nad publikacj± swoich odczytów naukowych, które wyg³osi³ na konferencjach po¶wiêconych klasycznej archeologii.
http://nowaatlantyda.com/2011/05/08/michael-cremo-i-pisma-wedyjskie/
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
acentaur


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #43 : Lipiec 05, 2012, 18:35:21 »

Witam,
Istnieje powszechne mniemanie, ze czlowiek neolityczny zyl i funkcjonowal zgodnie z rytmem przyrody i tego co widzial w nocy nad glowa.
No bo co moze nauka powiedziec na ten temat, grzebiac pare metrow pod ziemia,na podstawie fragmentow ceramiki czy sladow domostw albo grobow czy tez na podstawie roznych kolorystycznie zmienionych warstw ziemi wskazujacych na bytnosc organicznego materialu. No chocby sie leb i tysiac lat wytezal to co najwyzej zostanie dostrzezone, ze te cykle natury to nie wszystko.
Czlowiek wtedy  zyl i dzialal w mniejszych lub wiekszych kregach spelniajacych wiele funkcji. Czyli korzystal z jeszcze starszej wiedzy
calkiem celowo. Bo podobnych osad, gdzie istnial odpowiedni porzadek , znajdujemy wszedzie na swiecie. Czesto byly to koncentryczne
kregi. Kregi wyznaczone albo gesto mocowana palisada albo duzymi kamieniami albo po prostu wal ziemny ale i tez groby.
Miejsce te bylo wykorzystywane na wiele sposobow, bo czlowiek nie mogl sobie pozwolic na bezmyslne szastanie swoimi silami.
Dlatego te formacje roznia sie miedzy soba. Lokalnie dominowaly rozne porzadki, bo nie bylo centralnej wladzy. A wiec grupa z lokalnym
przywodca a nie rodzina byly podstawa istnienia  tych zbiorowosci.
Te kregi oddawaly zarowno cykle natury jak i astronomiczne. Sluzyly na codzien ludziom ale takze spelnialy funkcje miejscowego kultu.
No i spelnialy funkcje obronna a takze reprezentatywna. W sumie zlozony kompleks oddajacy tzw. nature i poziom owczesnej wiedzy czlowieka.
Kregi znajdowane na calym swiecie skalowaly poziom owczesnej wiedzy o faktach  istotnych do przezycia oraz uniwersalna wiedze
potrzebna dla przyszlych pokolen. Punkt ciezkosci tej wiedzy przesuniety byl w strone tego pierwszego no bo lokalny kaplan czy jak on sie tam nazywal, mial rece zwiazane na potrzeby grupy. Opetanych jakims przekazem po prostu nie bylo. Opetanie bylo zarezerwowane dla szamana a raczej widziane bylo jako produkt uboczny stosowania substancji halucynogennych.
Tamtejszy czlowiek nie byl ani troche glupszy od wspolczesnego . Byl inny, nie mial czasu na bezsensowne rozwazania czy te hadrony zdeza sie czy nie.  Du¿y u¶miech  Nie posiadal TV ale za to mial rodzine i przyjaciol. Grupa dawala mu jakas gwarancje przezycia w tym dualnym swiecie , ktorego byl i jest pasozytem. Tudziez lokalny przywodca za pomoca maczugi z kolcami "ocenial" natychmiast jego mozliwosci. No i przede wszystkim nie zawracal sobie  tylnej czesci ciala ani ufo ani masonami ani tymi od krzyzyka.   Du¿y u¶miech Troche pozniej , po paru tysiacach lat, nauczyl sie dopiero popierac tych co sobie jak malpy przywlaszczyli uniwersalna wiedze i mamia swiat  tym, co sami podeptali.
pozdrawiam
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #44 : Sierpieñ 05, 2012, 22:31:32 »

Tajemnice pochodzenia cz³owieka



b]http://wolnemedia.net/historia/tajemnice-pochodzenia-czlowieka/[/b]
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #45 : Sierpieñ 18, 2012, 09:59:53 »

Znaleziono srubê z przed 300 milionów lat !. Szok

By FatherMotherGod ... - Posted on 17 sierpnia 2012

13 sierpnia 2012 - W lecie 1998 roku, rosyjscy naukowcy, którzy badali ten obszar 300 km na po³udniowy zachód od Moskwy, na pozosta³o¶ci meteorytu, odkryli kawa³ek ska³y, która ma zamkniêt± ¶rubê z ¿elaza. Geolodzy szacuj±, ¿e wiek ska³y jest 300-320 milionów lat. W tym czasie nie by³o nie tylko inteligentnych formy ¿ycia na ziemi, nawet nie ..... dinozaury nie pojawi³y siê na jej powierzchni. ¦rubê, która jest widoczna z g³owê i nakrêtk±, ma d³ugo¶æ oko³o cm i o ¶rednicy oko³o trzech milimetrów. Naukowcy Pocz±tkowo uwa¿ali, ¿e ¶ruba by³a z urz±dzenia gospodarstwa(jakiej¶ maszyny rolniczej). Ale gwint jest mocno utrwalony w skale. przypadku "b³êdu, poniewa¿ zosta³ wy³±czony" Ponadto, jak wynika z pó¼niejszych badañ, ¶ruba ma ogromn± ilo¶æ czasu by po³±czyæ, atomy ¿elaza i ¶ruby z atomami krzemu (z których sk³ada siê g³ównie) s± roz³o¿one na dwa ylika.I rentgenowskie zdjêcie wykaza³o, ¿e istniej± w ¶rubie i kamieniu i s± podobne .. . dwie ma³e kulki, które maj±  otwory kwadratowe Odkrycie to badano intensywnie w ró¿nych instytucjach naukowych w Rosji - od geologów, fizyków, paleontologów, mineralogów i udowodnili, ¿e ¶ruba by³a w osadzie przed jego utworzeniem siê w obecn± ska³ê. Technicy, którzy badali wszystkie wnioski s± przekonani, ¿e ¶ruba zosta³a sztucznie zbudowana i nie jest produktem naturalnego procesu.
http://kochanezdrowie.blogspot.com/2012/08/300-milionow-lat-ma-sruba-w-skale.html
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 18, 2012, 10:09:49 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #46 : Sierpieñ 18, 2012, 14:48:17 »

W³a¶ciwie to ju¿ przesta³y mnie dziwiæ takie wiadomo¶ci .To jest nastepny dowód na to ¿e nauka akademicka stoi w miejscu i trzyma siê kurczowo starych ram.
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Strony: 1 [2] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.06 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

gangem maho ostwalia opatowek watahaslonecznychcieni