Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 07, 2025, 16:45:36


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zapalam znicz...  (Przeczytany 85838 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #100 : Sierpień 23, 2011, 21:47:25 »

Budd Hopkins 1931-2011
23 sie 2011



W niedzielĂŞ, 21 sierpnia, zmarÂł w Nowym Jorku na raka wÂątroby i zapalenie pÂłuc Budd Hopkins.

Kay Wilson, jedna z wielu osĂłb, ktĂłrÂą porwali kosmici tak pisze o jego roli w swoim Âżyciu:

Ludzie, ktĂłrzy nie doÂświadczyli abdukcji ze strony przybyszĂłw z obcej planety lub osĂłb z innego wymiaru, nigdy nie zrozumiejÂą czym jest to naprawdĂŞ. Nawet po trwajÂących dziesiĂŞciolecia prĂłbach zrozumienia tego co siĂŞ mi przydarzyÂło, i utrzymaniu w ÂświadomoÂści pamiĂŞci tego doÂświadczenia przez wiĂŞkszoœÌ mojego Âżycia, wci¹¿ mam momenty w ktĂłrych wywoÂłuje ono instynktowny, niemal zwierzĂŞcy strach. Z drugiej strony jest caÂła gama pozytywnego doÂświadczenia, ktĂłra wywoÂłuje niezwykle przyjemne emocje. Tego typu doÂświadczenie nie przypomina niczego co jest zazwyczaj udziaÂłem czÂłowieka. Uczucie, ktĂłre nigdy nie przechodzi – niewaÂżne jak wiele pamiĂŞtamy i w jaki sposĂłb dajemy sobie radĂŞ z tym co pamiĂŞtamy – jest to uczucie, Âże jesteÂśmy ró¿ni i odseparowani od ludzi, ktĂłrzy ÂżyjÂą „normalnie”. Budd Hopkins jest jednym z niewielu badaczy, ktĂłrzy stali siĂŞ bliscy tego, by zrozumieĂŚ jak to jest byĂŚ porwanym przez kosmitĂłw.

KaÂżdy kto sÂłyszaÂł o Hopkinsie moÂże wyguglowaĂŚ jego nazwisko w internecie i dowiedzieĂŚ siĂŞ wszystkiego o jego Âżyciu i dokonaniach. O sztuce, ktĂłrÂą tworzyÂł, o ksi¹¿kach, ktĂłre publikowaÂł i mnĂłstwie artyku³ów jakie napisaÂł w swym Âżyciu – dlatego nie bĂŞdĂŞ tutaj o tym pisaĂŚ. To co chcĂŞ zrobiĂŚ, to przypomnieĂŚ ludziom nie o kilku pomyÂłkach jakie zaliczyÂł po drodze, ale o tym, jak bardzo dopomĂłgÂł ludziom takim jak ja. Przez ponad 20 ostatnich lat, podczas ktĂłrych byÂłam aktywnie zwiÂązana z problemami wykrywania abdukcji i prowadzenia badaĂą nad tym zjawiskiem, powtarzaÂłam wielokrotnie: „Bez Budda Hopkinsa nie byÂłoby mnie tu dzisiaj. Budd dosÂłownie uratowaÂł mi Âżycie. ZawdziĂŞczam mu ogromnie duÂżo”.

Mam pamiĂŞtnik, w ktĂłrym – za radÂą babci – zapisujĂŞ sny. Moje najwczeÂśniejsze wspomnienie, ktĂłre moÂże byĂŚ uznane za doÂświadczenie abdukcji miaÂło miejsce w 1967 roku i pamiĂŞĂŚ o tym wszystkim pozostaÂła mi do dnia dzisiejszego. To byÂły moje wspomnienia i zapamiĂŞtaÂłam je w sposĂłb Âświadomy. ByÂło to bardzo wyraÂźne i wiedziaÂłam, Âże cokolwiek mi siĂŞ wtedy przydarzyÂło, miaÂło miejsce póŸniej jeszcze wiele razy. PoniewaÂż zapisywaÂłam kronikĂŞ moich snĂłw i tego co zapamiĂŞtaÂłam z dzieciĂąstwa a takÂże rysunki, ktĂłre narysowaÂłam jako dziecko, mam caÂłkiem dobre zrozumienie tego, co siĂŞ wĂłwczas ze mnÂą dziaÂło.

PoniÂższe cytaty pochodzÂą z mojej pierwszej ksi¹¿ki „The Alien Jigsaw” (UkÂładanka kosmitĂłw), opublikowanej w 1993 r. W Âświetle ostatnich wydarzeĂą, ktĂłre miaÂły miejsce na polu ufologicznego badania przypadkĂłw abdukcji, uwaÂżam Âże jest waÂżne, aby podzieliĂŚ siĂŞ z wami tymi cytatami. RobiĂŞ to, bo wierzĂŞ, Âże Budd Hopkins, ktĂłry czĂŞsto byÂł okreÂślany jako „pionier badaĂą nad abdukcjÂą”, zasÂługuje na lepszÂą reakcje od tej jakÂą znalazÂłam w internetowych publikacjach.

„KupiÂłam listopadowo-grudniowe wydanie „Omni” z 1987 roku, bo byÂł tam kwestionariusz pytaĂą na temat abdukcji przez istoty pozaziemskie. OdpowiedziaÂłam na wszystkie pytania kwestionariusza zatytuÂłowanego „Ukryta pamiĂŞĂŚ: czy porwali ciĂŞ kosmici?” UsiadÂłam na chwilĂŞ i wreszcie mĂłj narzeczony (dziÂś m¹¿ od 20 lat) przekonaÂł mnie aby to wysÂłaĂŚ.”

„WypeÂłnienie ankiety a wysÂłanie jej to dwie ró¿ne rzeczy. W koĂącu wysÂłaÂłam jÂą bezpoÂśrednio do Budda Hopkinsa, bo uznaÂłam, Âże im mniej ludzi to przeczyta tym lepiej. WysÂłaÂłam mu strony z moimi odpowiedziami. Nie miaÂłam pojĂŞcia jak bardzo byÂłam zdesperowana, aby porozmawiaĂŚ z kimÂś o tym. W strachu czekaÂłam na facetĂłw w biaÂłych kitlach bo uznaÂłam, Âże Budd przyÂśle mi paru psychiatrĂłw, ktĂłrzy uznajÂą, Âże jestem niepoczytalna i zabiorÂą do szpitala.”



„NapisaÂłam do Budda Hopkinsa 29 listopada, 1987 r. OddzwoniÂł do mnie szybko i powiedziaÂł, Âże bĂŞdzie w mojej miejscowoÂści w kwietniu i zapytaÂł czy moÂżemy siĂŞ spotkaĂŚ. DziÂś uwaÂżam, Âże nie byÂł to najlepszy sposĂłb na rozwiÂązanie mojego problemu. Ludzie w biaÂłych kitlach nigdy siĂŞ nie pojawili by mnie zabraĂŚ, ale za to jakiÂś nieznany mi czÂłowiek, ktĂłry zadzwoniÂł do mnie? Podczas naszej rozmowy telefonicznej zauwaÂżyÂłam, Âże Budd byÂł niezwykle Âżyczliwy i bardzo zainteresowany moim problemem. Nie pasowaÂło mi to. ByÂło to zbyt dobre aby byĂŚ prawdziwe.”

„24 kwietnia 1988 roku spotkaÂłam Budda Hopkinsa. PrzepytywaÂł mnie przez ponad dwie godziny. PamiĂŞtam jak staraÂłam siĂŞ odczytaĂŚ kaÂżdy grymas na jego twarzy, kiedy byÂłam w stanie odpowiedzieĂŚ na jego pytania. ChciaÂłam wiedzieĂŚ, czy mi wierzy czy uwaÂża mnie za szalonÂą. Nie byÂłam jednak w stanie tego odgadn¹Ì. Budd nie sugerowaÂł mi Âżadnych odpowiedzi i nigdy nie pokazaÂł Âżadnej reakcji na moje odpowiedzi, oprĂłcz g³êbokiego zainteresowania tym, co miaÂłam do powiedzenia. Nie miaÂłam pojĂŞcia czy moje odpowiedzi na pytania sÂą dobre czy zÂłe i to ogromnie mnie denerwowaÂło.”

„PóŸniej, po rozmowie, Erik wrĂłciÂł do domu i przedstawiÂłam mu Budda. ZapytaÂł mnie czy byÂłabym zainteresowana hipnozÂą i nasza trĂłjka zgodziÂła siĂŞ, aby spotkaĂŚ siĂŞ raz jeszcze wieczorem. Nie mĂłwiÂłam zbyt duÂżo podczas hipnozy, ale Budd byÂł bardzo cierpliwy. SprawdzaÂł czas Âżebym mogla zd¹¿yĂŚ na spotkanie w Brownie. NastĂŞpnego dnia po kolejnej sesji hipnozy badaliÂśmy abdukcjĂŞ, ktĂłra miaÂła miejsce 12 wrzeÂśnia 1967 r. NajwaÂżniejszÂą rzeczÂą jaka przypomniaÂła mi siĂŞ podczas drugiej sesji, byÂło dziecko o b³êkitnej skĂłrze i Stworzenie rĂłwnieÂż o b³êkitnej skĂłrze. Jednak znĂłw nie odkryliÂśmy nic zaskakujÂącego mimo, Âże moja pamiĂŞĂŚ byÂła bardzo aktywna.”

„Po moich pierwszych hipnotycznych regresjach z Buddem, poszÂłam spaĂŚ z Erikiem o pierwszej nad ranem. BudziÂłam siĂŞ co jakiÂś czas tej nocy odkrywajÂąc, Âże pÂłakaÂłam przez sen. Mimo, Âże pÂłakaÂłam przez sen byÂł to dobry pÂłacz. PamiĂŞtam, Âże poczuÂłam wielkÂą ulgĂŞ. ByÂło to tak, jakby 28 lat bĂłlu i niepewnoÂści ktoÂś zdj¹³ z mojego nieÂświadomego umysÂłu. Jest prawie niemoÂżliwe aby znaleŸÌ odpowiednie sÂłowa, by opisaĂŚ uczucie jakie przeÂżywaÂłam. Po raz pierwszy w moim Âżyciu uwolniÂłam siĂŞ od tego i wiedziaÂłam, Âże teraz wszystko juÂż bĂŞdzie ok.”

„KontynuowaÂłam zapisywanie mojego pamiĂŞtnika, ktĂłry rozpoczĂŞÂłam w 1983 r. ZapisaÂłam wszystko co wydarzyÂło siĂŞ w tamten weekend i moje uczucia zwiÂązane z tym wydarzeniem. CzuÂłam siĂŞ kimÂś wyjÂątkowym wykorzystujÂąc takÂą okazjĂŞ. ByÂło to bardzo pozytywne doÂświadczenie, a Budd byÂł bardzo Âżyczliwy i wraÂżliwy. Jestem wiele mu winna. SiĂŞgn¹³ do mojego wnĂŞtrza, obcy, ktĂłry mnie wysÂłuchaÂł. WierzĂŞ, Âże moje Âżycie byÂłoby dziÂś zupeÂłnie inne jeÂśli on i mĂłj m¹¿ Erik nie byliby ze mnÂą podczas ostatniego etapu przebudzania siĂŞ.”

„Budd powiedziaÂł mi, Âże spotkaÂł ostatnio kobietĂŞ, ktĂłra mieszkaÂła niedaleko mnie i miaÂła doÂświadczenia podobne do moich. MiaÂł uczucie, Âże jest dla mnie waÂżne mieĂŚ kogoÂś do rozmowy, jeÂśli Erik byÂłby w podró¿y poza miastem. OpowiedziaÂł mi takÂże o kobiecie, ktĂłra byÂła Âśledczym w MUFON.”

„Mur obronny jakim otoczyli siĂŞ kosmici zostaÂł pokonany i nadszedÂł czas, aby pamiĂŞĂŚ ujrzaÂła ÂświatÂło dzienne. Przez nastĂŞpnych wiele miesiĂŞcy w sposĂłb spontaniczny odkrywaÂłam pamiĂŞĂŚ ukrytÂą w moim ciele i umyÂśle. OkazaÂło siĂŞ, Âże przeÂżyÂłam wiĂŞcej abdukcji. Jestem dziÂś ÂświĂŞcie przekonana, Âże kosmici zaaplikowali mi posthipnotycznÂą sugestiĂŞ, ktĂłra blokowaÂła mojÂą pamiĂŞĂŚ. Po moich sesjach hipnotycznych z Buddem przeÂżyÂłam uczucie, ktĂłre mogĂŞ opisaĂŚ jedynie jako ogromnÂą ulgĂŞ, po³¹czonÂą z poczuciem spokoju.”



Przesz³am hipnozê niewiele razy podczas mojego œledztwa, ale moja terapia z Buddem by³a najistotniejsza dla ca³ego procesu powrotu do równowagi. By³o tak¿e ogromnie pozytywne, ¿e mia³am mi³oœÌ i wsparcie ze strony mojego mê¿a Erika. W œwiecie w którym rz¹dz¹cy nadal nie chc¹ przyznaÌ, ¿e istniej¹ Stworzenia pomiêdzy wymiarami, ludzie tacy jak Budd Hopkins s¹ jedn¹ z kilku mo¿liwoœci, dziêki którym mo¿emy otrzymaÌ wsparcie i zrozumienie. Budd dokona³ ogromn¹ iloœÌ dobra dla setek, a byÌ mo¿e tysiêcy ludzi, którzy mieli kontakty z kosmitami. Nigdy mi nie powiedzia³, czy to co prze¿y³am by³o dla mnie dobre czy z³e. Nigdy te¿ nie podpowiedzia³ mi co powinnam myœleÌ o takim czy innym aspekcie tego co mia³o miejsce. Po prostu by³ ze mn¹. S³ucha³ mnie i uczy³ siê. My wszyscy uczymy siê dziêki Buddowi, dziêki jego badaniom opartym na odkryciach jakich dokona³.

Badania nad abdukcjÂą sÂą wci¹¿ w powijakach. Istnieje zaledwie kilka solidnych wskazĂłwek do prowadzenia takich badaĂą. KaÂżdy, kto kiedykolwiek byÂł zwiÂązany z badaniami na tym polu, odrzuciÂł lub Âźle oceniÂł przynajmniej jednego Âświadka lub jakiÂś aspekt tego fenomenu podczas ich prowadzenia. KaÂżdy. Istnieje – co jest zrozumiaÂłe – coraz wiĂŞksza liczba ludzi, ktĂłrzy spĂŞdzili lata swojego Âżycia na badaniu nieuchwytnych StworzeĂą, ktĂłre sÂą coraz bardziej mĂŞczÂące. SÂą coraz bardziej uprzykrzone, bo „nie nauczono siĂŞ niczego nowego na ich temat i opowiada siĂŞ o nich wci¹¿ te same historie”. Dlatego kilkoro z tych sfrustrowanych ludzi opuÂściÂło prowadzenie badaĂą na polu abdukcji – niektĂłrzy z nich nawet przeÂżyli abdukcjĂŞ – i skoĂączyli po drugiej stronie barykady atakujÂąc tych co pozostali. SzukajÂą b³êdĂłw, bo jest oczywiste Âże tam sÂą. W koĂącu oni sami nie znaleÂźli odpowiedzi, ktĂłrej poszukiwali.

Ci wszyscy, którzy wybrali inn¹ œcie¿kê, proszê aby nie dawali swojej osobistej frustracji za przyk³ad tym, którzy wybrali szukanie prawdy i walkê z t¹ prawd¹. Wasi ludzcy bracia, którzy prze¿yli abdukcjê, nigdy nie mieli komfortu aby po prostu to porzuciÌ. Budd o tym zawsze pamiêta³. Nigdy nie zapomnia³ celu i zawsze powtarza³, ¿e jest to wiêksze, ni¿ da siê poj¹Ì. Da³ tym wszystkim z nas, którzy nie mogli o tym opowiedzieÌ, szansê aby byÌ wys³uchanym, choÌby przez krotk¹ chwilê.

Kay Wilson, styczeĂą 2011

Fragment ksi¹¿ki Budda Hopkinsa pt. „Intruders” byÂł takÂże publikowany na NA

http://nowaatlantyda.com/2011/08/23/budd-hopkins-1931-2011/

   

Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #101 : Sierpień 24, 2011, 19:57:52 »

Miejmy nadzieje ze spoczywa w spokoju.

Rafaela.
Zapisane
Betti
Gość
« Odpowiedz #102 : Wrzesień 06, 2011, 12:58:33 »

-zapalam znicz dla Janusza Morgensterna
Zmar³ Janusz Morgenstern, jeden z najwa¿niejszych re¿yserów polskiego kina powojennego, wspó³twórca Polskiej Szko³y Filmowej, autor wielu znanych i lubianych filmów oraz seriali.Morgenstern objawi³ swój nieprzeciêtny talent ju¿ przy okazji swojego pierwszego w pe³ni autorskiego filmu (wczeœniej wspó³pracowa³ jako drugi re¿yser lub asystent z Andrzejem Wajd¹ oraz Jerzym Kawalerowiczem). "Do widzenia, do jutra" to liryczna ballada o teatralnym charakterze, a przy tym popis aktorski Zbigniewa Cybulskiego oraz dowód nowej wra¿liwoœci m³odego pokolenia, wychowanego ju¿ po wojnieDebiut Janusza Morgensterna zosta³ doceniony w œrodowisku filmowym (o czym œwiadcz¹ choÌby liczne nagrody), ale prawdziw¹ popularnoœÌ przyniós³ mu jeden z najbardziej kultowych seriali w historii rodzimej telewizji, czyli "Stawka wiêksza ni¿ ¿ycie"Tysi¹ce Polaków œledzi³y emocjonuj¹ce przygody tajnego agenta J-23 w zmaganiu z przebieg³ym Brunnerem, a melodiê z serialu do dziœ pamiêtaj¹ chyba wszyscy. Filmy Morgensterna to równie¿ pamiêtne kreacje - w tym przypadku Stanis³awa Mikulskiego oraz Emila Karewicza.......
http://film.onet.pl/fotoreportaze/galeria-kadrow-z-filmow-janusza-morgensterna,4840475,0,fotoreportaz-maly.html
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #103 : Wrzesień 06, 2011, 16:18:20 »

<a href="http://www.youtube.com/v/Y4ZjhZdZKBg?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/Y4ZjhZdZKBg?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #104 : Październik 06, 2011, 19:04:17 »

Steve Jobs ,lat 56 , odszedÂł 5-10-2011.
Nie fascynowa³ mnie. W ogóle siê nim nie interesowa³em. Kiedy odszed³ przypomnia³o mi siê, ¿e pierwszym moim komputerem w pierwszej mojej pracy by³ McIntosh. Tylko dlatego dotar³em do tych informacji, które Wam podam i a¿ ¿a³ujê, ¿e nie dane mi by³o doceniÌ tego goœcia za ¿ycia. Przynajmniej jeœli chodzi o szko³ê mamy coœ wspólnego hehe..

artykuÂł

Steve Jobs " bÂądÂź gÂłodny, bÂądÂź gÂłupi" UÂśmiech

Nigdy nie ukoĂączyÂłem college'u. PrawdĂŞ mĂłwiÂąc, nie zaszedÂłem w mojej uczelnianej karierze dalej niÂż tu i teraz. A teraz wÂłaÂśnie chcĂŞ wam opowiedzieĂŚ trzy historie z mojego Âżycia. Spokojnie, tylko trzy.

Pierwsza historia bĂŞdzie o tym, jak poskÂładaĂŚ do kupy te klocki.

Reed College rzuci³em po pierwszym pó³roczu, ale zanim naprawdê odszed³em, by³em jeszcze pó³tora roku wolnym s³uchaczem. Wiêc dlaczego rzuci³em uczelniê?
To siĂŞ zaczĂŞÂło przed moim narodzeniem. MojÂą biologicznÂą matkÂą byÂła niezamĂŞÂżna studentka, ktĂłra postanowiÂła oddaĂŚ mnie do adopcji. ChciaÂła mnie oddaĂŚ komuÂś z dyplomem, wiĂŞc wszystko zaÂłatwiono tak, Âżebym przy urodzeniu byÂł adoptowany przez jakiegoÂś prawnika z ÂżonÂą. Tyle Âże kiedy pojawiÂłem siĂŞ na Âświecie, oni zdecydowali w ostatniej chwili, Âże wolÂą dziewczynkĂŞ. WiĂŞc moi przyszli rodzice, ktĂłrzy byli na liÂście oczekujÂących, usÂłyszeli w Âśrodku nocy: "Mamy dziecko, chÂłopczyka, chcecie?". "Jasne" odparli. Biologiczna matka dowiedziaÂła siĂŞ, Âże moja matka nie ukoĂączyÂła college'u, a ojciec nawet liceum, wiĂŞc nie chciaÂła podpisaĂŚ dokumentĂłw adopcyjnych. UstÂąpiÂła po paru miesiÂącach, kiedy moi przyszli rodzice obiecali, Âże bĂŞdÂą mnie ksztaÂłciĂŚ.

Wiêc po 17 latach trafi³em do college'u. Naiwnie wybra³em uczelniê kosztuj¹c¹ niemal tyle co Stanford i na czesne posz³y ca³e oszczêdnoœci moich nale¿¹cych do klasy robotniczej rodziców. Po pó³ roku uzna³em, ¿e to bez sensu. Nie mia³em pojêcia, co robiÌ dalej w ¿yciu ani jak mia³by mi w tym pomóc college. Siedzê tu sobie i wydajê oszczêdnoœci ich ¿ycia. Wypisa³em siê wiêc w nadziei, ¿e jakoœ to bêdzie. To by³ koszmar, ale jak to teraz widzê, to by³a jedna z najrozs¹dniejszych decyzji w moim ¿yciu. Jako wolny s³uchacz mog³em opuœciÌ to, co mnie nie interesowa³o, a chodziÌ na te wyk³ady, które mnie naprawdê ciekawi³y.

Nie by³o ³atwo. Nie mia³em akademika, spa³em na pod³odze u kumpla i ¿eby kupiÌ sobie coœ do jedzenia, sprzedawa³em po piêÌ centów butelki po coli i co niedzielê szed³em dziesiêÌ kilometrów do Hare Kriszna na coœ gor¹cego. Ale to by³o wspania³e. Bezcenna okaza³a siê wiêkszoœÌ tego, z czym zetkn¹³em siê, id¹c za g³osem serca i wrodzon¹ ciekawoœci¹.

Oto przykÂład.

W Reed College uczono wtedy kaligrafii, chyba najlepiej w kraju. Ka¿dy plakat w kampusie i ka¿da etykietka na szufladzie by³y piêknie wykaligrafowane. Ja wypisa³em siê i nie musia³em chodziÌ na normalne zajêcia, ale postanowi³em zaliczyÌ w³aœnie kaligrafiê. Pozna³em kroje szeryfowe i bezszeryfowe, dowiedzia³em siê o zmiennych odstêpach miêdzy literami i zrozumia³em ca³¹ wielkoœÌ typografii. To by³o piêkne, mia³o dla mnie historyczny i artystyczny wymiar, by³o czymœ wykraczaj¹cym poza naukê, czymœ fascynuj¹cym.

Nie mia³em najmniejszej nadziei na wykorzystanie tego w ¿yciu. Ale wróci³o to do mnie, kiedy dziesiêÌ lat póŸniej projektowaliœmy nasz pierwszy komputer Macintosh. Zaprojektowaliœmy wszystko na dzisiejszego Maca. To by³ pierwszy komputer z piêkn¹ czcionk¹. Gdybym nie zapisa³ siê na tamten kurs jako wolny s³uchacz, Mac nie mia³by tylu krojów czcionek ani proporcjonalnych odstêpów. Nie mia³by ich ¿aden komputer osobisty, bo Windows skopiowa³y to z Maca. Gdybym nie wypisa³ siê wtedy z college'u i nie zdecydowa³ siê na kaligrafiê, komputery osobiste nie mia³yby tak piêknych jak teraz czcionek. Trudno rzecz jasna po³¹czyÌ spacje, kiedy siê by³o w college'u. Ale to sta³o siê najzupe³niej jasne, patrz¹c wstecz po dziesiêciu latach.

Powtórzmy, nie posk³adamy klocków do kupy, patrz¹c wprzód, musimy patrzyÌ wstecz. Musimy uwierzyÌ, ¿e ³¹cz¹ siê one w naszej przysz³oœci. Musimy zaufaÌ - ¿e mamy jaja, przeznaczenie, karmê, cokolwiek. Nigdy mnie nie to zawiod³o, a zawa¿y³o na ca³ym ¿yciu.

Druga opowieœÌ jest o mi³oœci i stracie.

Mia³em szczêœcie, bo wczeœnie odkry³em, co kocham. Projekt Apple zacz¹³em z Wozem w gara¿u rodziców - mia³em 20 lat. Ciê¿ko pracowaliœmy i przez dziesiêÌ lat Apple uros³o z naszej gara¿owej dwójki do dwumiliardowej spó³ki z 4 tys. pracowników. Wypuœciliœmy w³aœnie nasz najlepszy produkt - Macintosh - rok wczeœniej, a ja w³aœnie koùczy³em trzydziestkê. I wtedy mnie wyrzucili. Jak mo¿na wyrzuciÌ kogoœ, kto to wszystko zacz¹³? No có¿. Jak Apple siê rozrasta³o, musieliœmy wynaj¹Ì kogoœ, kto wed³ug mnie móg³by razem ze mn¹ prowadziÌ spó³kê i przez rok albo wiêcej wszystko sz³o dobrze. Potem nasze wizje przysz³oœci rozesz³y siê, poró¿niliœmy siê. Zarz¹d stan¹³ po jego stronie. Wiêc maj¹c 30 lat by³em znów na wylocie. Wszyscy to widzieli. Ca³e moje doros³e ¿ycie zawali³o siê i to mnie naprawdê za³ama³o.

Przez parê miesiêcy nie wiedzia³em, co robiÌ. Myœla³em, ¿e zawiod³em ca³e pokolenie przedsiêbiorców - upuœci³em pa³eczkê, kiedy oni mi j¹ przekazali. Spotka³em siê z Davidem Packardem i Bobem Noycem, próbowa³em przeprosiÌ za to, co spieprzy³em. By³em jak na widelcu, pomyœla³em nawet, ¿eby daÌ nogê. Ale nagle zaczyna³em coœ pojmowaÌ - ¿e kocham to, co robiê. Nie zmieni³o tego na jotê to, co siê sta³o z Apple. Odrzucili mnie, ale ja ich ci¹gle kocha³em. Postanowi³em zacz¹Ì od nowa.

Nie wiedziaÂłem tego jeszcze, ale jak siĂŞ okazaÂło, wywalenie z Apple byÂło najlepszym, co mogÂło mnie spotkaĂŚ
. Ciê¿ar sukcesu zast¹pi³a lekkoœÌ pocz¹tku, kiedy nie wie siê, co nas czeka. Uwolni³o mnie to i wkroczy³em w najbardziej twórczy okres mojego ¿ycia.

W nastêpnych piêciu latach stworzy³em spó³kê NeXT i kolejn¹, Pixar, a potem zakocha³em siê w niezwyk³ej kobiecie, która zosta³a moj¹ ¿on¹. Pixar stworzy³a Toy Story, a potem pierwszy komputerowo animowany film z ludzk¹ obsad¹ i jest teraz najlepszym studium animacji w œwiecie. Co zabawne, kiedy Apple kupi³o NeXT, wróci³em do Apple i technologia, któr¹ rozwijaliœmy w NeXT, jest teraz pod³o¿em renesansu Apple. A Laurene i ja stanowimy œwietn¹ parê.

Jestem niemal pewien, ¿e nic takiego nie zdarzy³oby siê, gdyby mnie nie wyrzucili z Apple. Lekarstwa s¹ niesmaczne, ale pacjent naprawdê ich potrzebuje. Czasem dostajesz ceg³¹ po g³owie, ale nie traÌ wiary. Wiem na pewno, ¿e przy ¿yciu utrzyma³a mnie mi³oœÌ do tego, co robiê. Musimy poj¹Ì, co kochamy, tak samo w pracy, jak w mi³oœci. Praca wype³nia wiêkszoœÌ naszego ¿ycia i nie osi¹gniemy prawdziwej satysfakcji jeœli nie zrobimy czegoœ, co uznajemy za wielkie. A zrobiÌ coœ wielkiego mo¿emy tylko wtedy, kiedy to kochamy. Je¿eli nie wiemy jeszcze, co to jest, szukajmy tego. Nie ustawajmy. Kiedy znajdziemy to coœ, bêdziemy wiedzieli jak w ka¿dej mi³oœci :serce:. I jak w ka¿dym prawdziwym zwi¹zku, bêdzie coraz lepiej w miarê up³ywu lat. A wiêc szukajcie. Nie ustawajcie w poszukiwaniach.

Trzecia opowieœÌ jest o œmierci

Kiedy miaÂłem 17 lat, przeczytaÂłem: "GdybyÂś przeÂżywaÂł kaÂżdy dzieĂą, jakby to byÂł twĂłj ostatni, pewnego dnia okaÂże siĂŞ, Âże miaÂłeÂś racjĂŞ". ZrobiÂło to na mnie wraÂżenie i przez nastĂŞpne 33 lata patrzyÂłem co rano w lustro, pytajÂąc siĂŞ: "JeÂżeli to jest mĂłj ostatni dzieĂą, czy chcĂŞ zrobiĂŚ dziÂś to, co wÂłaÂśnie zamierzam?". IlekroĂŚ odpowiedÂź brzmiaÂła za dÂługo "nie", wiedziaÂłem, Âże muszĂŞ coÂś zmieniĂŚ.

PamiêÌ, ¿e wkrótce umrê, by³a najwa¿niejszym instrumentem u³atwiaj¹cym mi podejmowanie kluczowych ¿yciowych wyborów. Bo niemal wszystko, czego chce od nas œwiat - nasza duma, nasze obawy przed zb³aŸnieniem siê i pora¿k¹ - nikn¹ w obliczu œmierci, a zostaje tylko to, co naprawdê wa¿ne. PamiêÌ o tym, ¿e zaraz umrzesz, to najlepszy sposób na unikniêcie pu³apki, która ci mówi, ¿e masz coœ do stracenia. Przed œwiatem stoisz nagi. Nie ma powodu, byœ nie pod¹¿a³ za g³osem serca.

Rok temu wykryto u mnie raka. Przeœwietlenie o 7.30 wykaza³o guza trzustki. Nie wiedzia³em, co to trzustka. Lekarze uznali, ¿e to prawie na pewno rak nieuleczalny i ¿e nie po¿yjê d³u¿ej ni¿ trzy-szeœÌ miesiêcy. Doktor poradzi³ mi, ¿ebym wróci³ do domu i poza³atwia³ sprawy, co w ich jêzyku znaczy, ¿e mam szykowaÌ siê na œmierÌ. Mia³em wiêc powiedzieÌ dzieciom przez parê miesiêcy wszystko, co zaplanowa³em na dalsze dziesiêÌ lat. Mia³em te¿ pozapinaÌ wszystkie sprawy, ¿eby rodzinie by³o ³atwiej. Mia³em siê po¿egnaÌ.

Przez ca³y dzieù ¿y³em z t¹ diagnoz¹. Potem by³a biopsja - wsadzili mi endoskop do gard³a, do ¿o³¹dka i do wnêtrznoœci , ig³ê do trzustki i wydobyli parê komórek raka. By³em uœpiony, ale by³a tam moja ¿ona, która mi powiedzia³a, ¿e obejrzawszy je pod mikroskopem, chirurdzy zakrzyknêli z radoœci, bo to by³ rzadki, operacyjny rodzaj raka trzustki. Przeszed³em operacjê i mam siê dobrze.

By³em wtedy najbli¿ej œmierci - mam nadziejê nie bli¿ej ni¿ w najbli¿szych dziesiêcioleciach. Po czymœ takim powiem wam coœ, maj¹c nieco wiêksz¹ pewnoœÌ, ni¿ kiedy œmierÌ by³a u¿ytecznym, ale czysto umys³owym pojêciem:

"Nikt nie chce umrzeÌ. Nawet ci, którzy chc¹ pójœÌ do nieba, nie chc¹ umrzeÌ, ¿eby tam pójœÌ. ŒmierÌ czeka nas wszystkich. Nikt jej nie uniknie. I tak ma byÌ, bo œmierÌ wydaje siê najlepszym wynalazkiem ¿ycia. ŒmierÌ przeobra¿a ¿ycie. Usuwa starych, by dali miejsce nowym. Teraz ty jesteœ nowy, ale kiedyœ, nie za d³ugo, te¿ bêdziesz stary i trzeba ciê bêdzie usun¹Ì. Przykro mi, ale taka jest prawda".


Dano ci czas i nie zmarnuj go, ¿yj¹c cudzym ¿yciem. Nie daj siê zwieœÌ dogmatom, co polega na ¿yciu wedle tego, co wymyœlili inni. Niech w ha³asie cudzych g³osów nie zatonie twój w³asny g³os. I co najwa¿niejsze, miej odwagê, by iœÌ za g³osem serca i duszy. One jakoœ wiedz¹, kim naprawdê chcesz siê staÌ. Reszta jest niewa¿na.

Za mÂłodu przeczytaÂłem porywajÂącÂą rzecz, "Whole Earth Catalog", to byÂła biblia mojego pokolenia. NapisaÂł jÂą facet stÂąd, z Menlo Park, nazywaÂł siĂŞ Stewart Brand, oÂżywiÂł to tchnieniem poezji. To byÂło pod koniec lat 60., przed epokÂą komputerĂłw osobistych i desktopĂłw - teksty powstawaÂły z uÂżyciem maszyn do pisania, noÂżyczek i polaroidĂłw. To byÂło jak Google na papierze sprzed Googli - idealistyczna nadprodukcja papieru i piĂŞknych idei.

Stewart i jego ludzie wydawali wielokrotnie "Whole Earth Catalog", a kiedy wyczerpa³y siê nak³ady, wydali jeszcze jedno wydanie. To by³o w latach 70., ja by³em wtedy w twoim wieku. Na tylnym skrzyde³ku by³a fotografia wiejskiej drogi nad ranem, coœ, co sama zobaczysz, jeœli siê przejedziesz po swoim zadupiu. I podpis: "B¹dŸ zawsze g³odny, b¹dŸ zawsze g³upi". To by³o ich czeœÌ, pa, pa. B¹dŸ g³odny, b¹dŸ g³upi. Zawsze tak chcia³em. Teraz wy, którzy wkraczacie w nowe pouczelniane ¿ycie, b¹dŸcie g³odni, b¹dŸcie g³upi. Twego wam ¿yczê z ca³ego serca.

przeÂł. Sergiusz Kowalski

ÂŹrĂłdÂło: Gazeta Wyborcza

WiĂŞcej... http://wyborcza.pl/1,98077,10180702,Steve_Jobs__Badz_glodny__badz_glupi.html?as=2&startsz=x#ixzz1a1aks3QE
J

JeÂśli mu tych tekstĂłw nikt nie pisaÂł to znaczy , przynajmniej dla mnie, Âże Jobs byÂł genialny. Jest genialny UÂśmiech
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #105 : Październik 06, 2011, 19:14:28 »

..odeszÂła jedna z ikon swojej epoki, a wraz niÂą odchodzi powoli sama epoka.
do zobaczenia Steve UÂśmiech

PS. za swĂłj Âżyciowy sukces przyszÂło mu zapÂłaciĂŚ zdrowiem, a w koĂącu Âżyciem, ale kaÂżdy wybiera sobie sam.

Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #106 : Październik 06, 2011, 22:08:15 »

Miejmy nadziejĂŞ, Âże Steve kosztuje teraz rajskich jabÂłuszek. ZasÂłuÂżyÂł na nie caÂłym swoim Âżyciem... RiP!
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #107 : Październik 07, 2011, 12:16:00 »

I to jest jeszcze jeden dowod, ze na raka nie ma lekarstwa- jest tylko szczescie, jesli sie komus powiedzie wyleczyc lub zaleczyc.
Zycze mu pieknej dalszej drogi. Nie smierc dzieli ludzi, tylko brak milosci. Zostawil wszystkim narodom swiata duzo do wspominania.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #108 : Październik 07, 2011, 12:49:57 »

To nie jest waÂżne na co umrzesz. Steve w pewnym sensie swoim myÂśleniem o Âśmierci sam jÂą przywoÂłaÂł doœÌ wczeÂśnie. To ,co dawaÂło mu energiĂŞ do dziaÂłania aby zd¹¿yĂŚ zrealizowaĂŚ siĂŞ  (myÂśl o Âśmierci ) z drugiej strony przybliÂżaÂło siĂŞ poniewaÂż o tym wÂłaÂśnie myÂślaÂł. Prawo przyciÂągania.
Zapisane
kot
Gość
« Odpowiedz #109 : Październik 21, 2011, 00:26:14 »

Zapalam znicz za biednego Mannuara i jego rodzinĂŞ, ktĂłra podzieliÂła jego los.

Wielki znicz zapalam za tych,ktĂłrzy z jego rĂŞki zginĂŞli.

WierzĂŞ w to, Âże facet doÂświadczyÂł Âże Swiatu sprzeciwiaĂŚ siĂŞ nie moÂżna,Âże kaÂżdy poniesie klĂŞskĂŞ, gdy na wspĂłlnotĂŞ dla 

interesu wÂłasnego rĂŞkĂŞ podniesie.

A mogÂło byĂŚ inaczej..
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #110 : Październik 21, 2011, 13:39:36 »

bestialsko go potraktowali mimo wszystko szkoda goscia...i chyba wiedzial za duzo..

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7603746,Kadafi_wzywa_do_dzihadu_przeciwko_Szwajcarii.html
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #111 : Październik 21, 2011, 14:09:15 »

Niech spoczywa w spokoju. Swiat ma jednego  rozbojnika  i zlodzieja mniej.
Rafaela
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #112 : Październik 21, 2011, 14:15:22 »

"kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie",-
a ten wieczny rewolucjonoista nigdy nie wyszedÂł ze swojej roli, a przecieÂż sam pisaÂł..-
http://trzeciswiat.wordpress.com/2011/02/25/muammar-al-kaddafi-zielona-ksiazka/
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
arteq
Gość
« Odpowiedz #113 : Październik 21, 2011, 17:30:01 »

Niech spoczywa w spokoju. Swiat ma jednego  rozbojnika  i zlodzieja mniej.
Nie zna³em go Rafaelo, ale nie wydaje mi siê, ¿eby kogoœ okrada³ i dlatego przyszywanie mu miana z³odzieja jest nie fair. Je¿eli uwa¿asz, ¿e jednak okrada³ to z ca³¹ stanowczoœci¹ stwierdzam, ¿e jestem za tym aby nasz naród (w tym przecie¿ i ja) by³ tak samo "okradany" przez nasz rz¹d/sejm (brak zad³u¿enia narodowego, darmowe uczelnie, s³u¿ba zdrowia, etc...)
Proponujê nico zg³êbiÌ temat zanim wypowie siê pewne opinie.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #114 : Październik 23, 2011, 12:17:06 »

Masz prawo miec swoje zdanie. Ja zanim to napisalam , to zorietowalam sie kim byl ten jegomosc. Wiem jak wygladaly jego zady . Dyskutowac
nie ma o czym . Ogromne ilosci Ăźieniedzy z Libii leza w niemieckich bankach i beda zwrocone narodowi Libijskiemu do odbudowy kraju.
Takich ciemiezycieli jest wielu na swiecie.
Pozdrawiam serdecznie Rafaela
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #115 : Październik 23, 2011, 18:43:13 »

Jakiej odbudowy? Co i przez KOGO zostaÂło zniszczone?

edit: Darek, jasne. Czy wobec tego móg³byœ to przenieœÌ do w¹tku o Libii?
« Ostatnia zmiana: Październik 23, 2011, 19:06:18 wysłane przez arteq » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #116 : Październik 23, 2011, 18:45:43 »

Hej, hej, hej,
drodzy forumowicze, ten wÂątek poÂświĂŞcony jest nieco innej tematyce niÂż dochodzenie sie o racje.
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
greta
Gość
« Odpowiedz #117 : Grudzień 04, 2011, 16:36:38 »

Wlasnie przed chwila przeczytalam,ze w wieku 87 lat zmarl Pan Adam Hanuszkiewicz.

Super aktor i rezyser.Nie bylo o Nim slychac od dluzszego czasu.Na pewno chorowal.Nie wiem.

Do widzenia Panie Adamie.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #118 : Grudzień 04, 2011, 18:17:11 »

(*) (*) (*)

Kiara
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #119 : Grudzień 04, 2011, 22:56:51 »

Wspanialy czlowiek, niech spoczywa w spokoju.
Zapalam znicz.

Rafaela
Zapisane
Betti
Gość
« Odpowiedz #120 : Grudzień 05, 2011, 22:31:09 »

Zapalam znicz dla Violetty Villas

cos hurtowo odchodza ludzie slawni
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #121 : Grudzień 05, 2011, 22:34:03 »

WspaniaÂła kobieta , przecudny gÂłos.

(*) (*) (*)

Wioletta Willas  MAMO.


http://www.youtube.com/watch?v=jrE_tQzzY1g


Kiara

« Ostatnia zmiana: Grudzień 05, 2011, 22:36:26 wysłane przez Kiara » Zapisane
greta
Gość
« Odpowiedz #122 : Grudzień 06, 2011, 08:28:09 »

Nic dodac nic ujac.Pierwsza Diva polskiej sceny.
Chyle czolo.

Do zobaczenia Pani Violetto.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #123 : Grudzień 21, 2011, 12:29:16 »

zapalam znicz dla wszystkich ofiar wojen.. Smutny

ODPOWIADALI ZA ODBUDOWÊ KRAJU I POMOC CYWILOM
PiĂŞciu polskich ÂżoÂłnierzy zginĂŞÂło w Afganistanie

PiĂŞciu polskich ÂżoÂłnierzy zginĂŞÂło w ÂśrodĂŞ w Afganistanie. Do tragedii doszÂło w prowincji Ghazni. Pod pojazdem typu M-ATV eksplodowaÂła mina o znacznej sile. Polscy ÂżoÂłnierze sÂłuÂżyli w tzw. jednostce PRT, ktĂłra odpowiada za odbudowĂŞ Afganistanu, pomoc cywilom i szkolenie miejscowej policji oraz administracji.
ÂŻoÂłnierze pochodzili z 20. Brygady Zmechanizowanej z Bartoszyc (woj. warmiĂąsko-mazurskie). W tej jednostce wczeÂśnie rano - na polecenie MON - flagi zostaÂły opuszczone do poÂłowy masztĂłw.

 Atak na PolakĂłw potwierdziÂło NATO. Przyznali siĂŞ do niego talibowie. - ÂŻoÂłnierze tej jednostki nie realizujÂą typowych dziaÂłaĂą wojennych. StarajÂą siĂŞ walczyĂŚ z biedÂą i pomagaĂŚ ludziom - powiedziaÂł reporter TVN24 Piotr ÂŚwierczek. Jak dowiedziaÂła siĂŞ TVN24 ÂżoÂłnierze jechali na uroczystoœÌ otwarcia mauzoleum w kolumnie ok. 30 pojazdĂłw. Polski pojazd jechaÂł na jej czele. Mauzoleum jest jednym z projektĂłw ufundowanych w ramach dziaÂłaĂą grupy PRT.

Pojazd specjalny

 Polski patrol poruszaÂł siĂŞ pojazdem opancerzonym typu MRAP (MATV). Jest to pojazd minoodporny, a nie liniowy pierwszego uderzenia. W Afganistanie poruszajÂą siĂŞ nim g³ównie saperzy, jednostki ochrony oraz jednostki, ktĂłre poruszajÂą siĂŞ po autostradach i drogach utwardzonych.

Kolejny atak

 To najwiĂŞkszy od poczÂątku obecnoÂści polskich ÂżoÂłnierzy w Afganistanie atak na polskie siÂły. Nigdy wczeÂśniej w jednym zamachu nie zginĂŞÂło tylu naszych ÂżoÂłnierzy. ÂŁÂącznie od poczÂątku misji w Afganistanie Âżycie straciÂło 36 PolakĂłw, w tym 35 ÂżoÂłnierzy i cywilny ratownik.



Polscy ÂżoÂłnierze stacjonujÂą w Afganistanie od marca 2002 r. w ramach siÂł miĂŞdzynarodowych ISAF. TrwajÂąca obecnie X zmiana polskiego kontyngentu w Afganistanie liczy 2500 ÂżoÂłnierzy i pracownikĂłw wojska na miejscu oraz 200 ÂżoÂłnierzy i cywilĂłw w odwodzie w Polsce, z moÂżliwoÂściÂą ich krĂłtkotrwaÂłego uÂżycia w Afganistanie w przypadku wystÂąpienia zagroÂżenia dla PKW. Trzonem siÂł jest ok. 800 ÂżoÂłnierzy 15. GiÂżyckiej Brygady Zmechanizowanej z jednostek w GiÂżycku i Orzyszu. Od IX zmiany obecne polskie siÂły sÂą mniejsze o 100 osĂłb w Afganistanie i 200 w kraju.

 Polscy ÂżoÂłnierze, podobnie jak siÂły innych paĂąstw NATO, majÂą wycofaĂŚ siĂŞ z Afganistanu do koĂąca 2014 r.

 mn/ ola/k


ArtykuÂł TVN24.pl:
http://www.tvn24.pl/0,1728776,0,1,pieciu-polskich-zolnierzy-zginelo-w-afganistanie,wiadomosc.html
Publikacja: 12:12 21.12.2011 / TVN24

<a href="http://www.youtube.com/v/4Qt57c7rnHM?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/4Qt57c7rnHM?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>
« Ostatnia zmiana: Grudzień 21, 2011, 12:48:23 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
greta
Gość
« Odpowiedz #124 : Grudzień 21, 2011, 13:08:01 »

Ja rowniez zapalam znicz.
Nigdy wiecej wojny!
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.042 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho watahaslonecznychcieni gangem opatowek ostwalia