Ju¿ d³u¿ej nie da siê egzystowaæ duszom wra¿liwym w takim ¶wiecie. Zbyt wielkie niesie to cierpienie…
czas najwy¿szy na rozdzielenie „¶wiatów”, bo wspó³istnienie wydaje siê byæ ju¿ niemo¿liwe…
S³ów nie mam na znieczulicê , zobojêtnienie , ¿adnych hamulców ... bo chcieli siê naje¶æ .. wiêc zabili dziewczynê i zjedli. A pod artyku³em reklama z udzia³em " ciacha ".. apetyczne , prawda ?
¦mieræ staje siê banalna , bez ¿adnego sensu. Ludzie przera¿aj±cy w swojej nie¶wiadomo¶ci. Czy aby tylko w Rosji ?
Rozdzielenie ¶wiatów w³a¶nie nastêpuje.
Znacz±ce jest to, ¿e sami tego dokonujemy. Mamy niby wybór i woln± wolê , ale przywi±zanie do to¿samo¶ci , do okre¶lonych wzorców jest tak silna, ¿e dzieli najbli¿szych na obozy. Musimy byæ rozdzielani kordonem policji , ¿eby w imiê pochówku , pomimo wspólnej sprawy nie pozabijaæ siê wzajemnie. Czy to nie jest inny rodzaj "kanibalizmu" ? I oto re¿yser , którego film "Katyñ" w tym tygodniu rozchwytywa³y wszystkie stacje na ¶wiecie nagle okazuje siê, ze do owego "kanibalizmu" nawo³uje , zagrzewa. Bijemy siê o miejsce pochówku przejadaj±c ca³y kapita³ si³y naszego w³asnego narodu !!! ¯enada.
Stary ¶wiat musi odej¶æ, albo inaczej - nowy ¶wiat musi siê od starego porz±dnie zdystansowaæ, ³agodnie odp³yn±æ pozostawiaj±c na kei k³êbi±cy siê t³um.
Hej , kto wsiada ze mn± na ten ¿aglowiec , który odp³ywa ?
Przed nami niezbadana przestrzeñ , sztormy i cisze, g³êbia pod nami i nad nami g³êbia b³êkitu , a my zawieszeni POMIÊDZY, na styku horyzontu zdarzeñ ... wyciszeni, na ka¿dej z bezkresnych dróg gdzie nie ma ¶wiate³ stopu , zakazów, nakazów, ani w±skiej drogi po której musisz siê wlec uwa¿aj±c na ograniczenia i radary.
Tylko ... gdzie ta keja , a przy niej ten jacht ..
gdzie ta koja wymarzona w snach
gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat
gdzie ta brama , na szeroki ¶wiat ...
