ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #25 : Lipiec 30, 2011, 12:23:16 » |
|
I teraz zastanawia mnie co ten sen mia³ mi powiedzieæ. East, znaczy to pewnie tyle, ¿e jeden na³óg zast±pi³e¶ innym, bardziej przyjemnym i zakamuflowanym. Czyli nierozpoznanym jako na³óg. Wci±¿ Ciê do czego¶ ci±gnie…
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #26 : Lipiec 30, 2011, 12:33:02 » |
|
Korzystanie z mo¿liwo¶ci "jasnowidztwo" tak jak najbardziej , by powstrzymywaæ z³o wszelakie. Ale... jakom moralno¶æ i etykê mia³ ten jasnowidz i jego znajomi ? Mizern± skoro swoim czynem zrównali siê z czynami tego mordercy. Nie wa¿ne czy nó¿ by³ fizyczny , czy energetyczny , skutek dzia³ania by³ identyczny. Nie ma siê czym szczyciæ. Stworzyli z³o , czyn na³adowany bardzo niskimi wibracjami , dokonali zemsty. Czas oko za oko , z±b za z±b ju¿ dawno min±³ w potrzebach ludzkiego rozwoju. Obecnie uczymy siê tworzenia zdarzeñ i rozwi±zywania konfliktów z u¿yciem dobra. Ta grupa mog³a stworzyæ inne zdarzenie , które równie¿ powstrzyma³o by mordercê i skierowa³o w jaki¶ sposób uwagê wymiaru sprawiedliwo¶ci na jego osobê. Zapewne by³ to ich egzamin na obecne czasy z etyki , moralno¶ci i praworz±dno¶ci , moc , która im by³a chwilowo dana by³a tylko atrybutem egzaminacyjnym. Niestety z przykro¶ci± stwierdzam i¿ nie zdali , u¿yli swojej mocy do czynienia z³a , stworzyli czyn nios±cy z³o, ból , cierpienie. Nie oni byli w³adni do wymierzania sprawiedliwo¶ci , to by³ samos±d , takich rzeczy siê nie robi. To ju¿ nie te czasy , by ze z³em walczyæ z³em. Mo¿na i nale¿y swoj± energiê u¿ywaæ do obrony w³asnej , ale przez tworzenie pól niemo¿liwych do przej¶cia przez z³o a nie do tworzenia no¿y energetycznych do walki. To nie sztuka doj¶æ do czego¶ swoj± moc± , sztuk± jest posiadaj±c wielk± moc nigdy jej nie u¿yæ dla tworzenia z³aCzy czyn ten niós³ w sobie dobro? Skutek uboczny by³ pozytywny , morderca zosta³ zidentyfikowany , ale nie sam czyn, on by³ paskudny , i z³y. Trzeba wiedzieæ i¿ ka¿de z³o uczynione powiêksza moc i ilo¶æ z³a , nie dobra a z³a. Tak ¿e ta grupa niestety wzmocni³a z³o. My¶lê i¿ to koniec ich mocy , zostan± im odebrane bowiem sprzeniewierzyli siê dobru , ten czas nale¿y ju¿ do dobra , jego atrybutami nale¿y przemieniaæ z³o w dobro. Ocieplaj±c i roz¶wietlaj±c ciemno¶æ. Bowiem ten czas stawia przed lud¼mi bardzo trudne egzaminy z moralno¶ci , etyki , prawo¶ci i okazania swojej godno¶ci. Wielkie s³owa ludzie na swój temat pisz± , kreuj± siê na doskona³ych , jednak intencje czynów mniej lub bardziej zakamuflowanych pokazuj± zupe³nie co¶ innego. Napraw siebie cz³owieku , a pó¼niej bêdziesz pisa³ o naprawianiu ¶wiata. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 30, 2011, 12:56:06 wys³ane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #27 : Lipiec 30, 2011, 12:48:38 » |
|
Chwytaj± siê za rêcê i - jak opowiadali potem - poprosili Boga, aby zatrzyma³ mordercê i aby ten odczu³ to, co robi³ swoim ofiarom. Spotkanie siê koñczy, jasnowidze rozchodz± siê do domów. Nastêpnego dnia policja dzwoni z zaskakuj±c± informacj±. Jasnowidze nie u¿yli swojej mocy. Oddali sprawê wy¿szej instancji, Bogu. Intencje ich by³y czyste i klarowne. Za¶ pro¶ba o odczucie przez przestêpcê swego czynu prowadziæ go mia³a do g³êbszego zrozumienia, tego co robi³. Czyli do dobra. Kiaro, zbyt pospiesznej i niew³a¶ciwej dokona³a¶ OCENY. Czy dyskwalifikacja innych jest sianiem dobra?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #28 : Lipiec 30, 2011, 13:03:18 » |
|
Stwórca Wszechrzeczy jest mi³o¶ciom bezwarunkow± ONA nigdy nie czyni z³a nikomu. Za czyny ludzkie , fizyczne , czy mentalne nie nale¿y os±dzaæ Stwórcy , bo to cz³owiek je sprawia swoj± wol±, korzystaj±c z otrzymanych mo¿liwo¶ci. Bo jeszcze nie potrafi rozró¿niaæ w pe³ni i jeszcze nie potrafi w pe³ni tworzyæ dobra. Trzeba to zrozumieæ i siebie nie innych oceniaæ za swoje czyny , czyli nie Bóg a cz³owiek to stworzy³. Stwórca nie tworzy sytuacji nape³nionych bólem i cierpieniem , bo one nie nios± w sobie mi³o¶ci, to czyni± ludzie zbyt czêsto mówi±c i¿ w Jego imieniu. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #29 : Lipiec 30, 2011, 13:17:38 » |
|
Tylko Stwórca zna bezwzglêdn± warto¶æ czynu. Za¶ o bycie adwokatem Najwy¿szego, pokusiæ siê mo¿e jedynie EGO. Wypada³oby to w koñcu zrozumieæ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #30 : Lipiec 30, 2011, 16:30:28 » |
|
Bezwzglêdn± warto¶ci± ka¿dego czynu jest p³yn±ca z niego energia jej kierunek w dól lub w górê. P³yn±ca w dól tworzy ból i cierpienie , p³yn±ca w górê rado¶æ i szczê¶cie. Nasze odczucia weryfikuj± nasze osobiste warto¶ci na dany moment co nie zmienia warto¶ci bezwzglêdnej dobra i z³a. Co czujemy jako ból i cierpienie jest z³em , co jako rado¶æ i szczê¶cie jest dobrem. Je¿eli kto¶ odczuje w swoim ciele rozpruwaj±cy go nó¿ i ból oraz zwiastun ¶mierci nie powie i¿ jest to tworzenie dobra , bowiem zadawanie cierpienia , powodowanie ¶mierci cudzej nigdy dobrem nie by³o. Ja rozwa¿am temat na poziomie ludzkiego rozumienia czynów , bo ono obowi±zuje nas na ziemi. Z niego bêdziemy siê rozliczaæ po opuszczeniu cielesnej pow³oki. Ka¿dy analizuje i wydaje opinie na miarê swojego rozumienia sytuacji przez pryzmat osobistego rozwoju. I niech tak zostanie. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #31 : Lipiec 30, 2011, 16:31:42 » |
|
Tylko Stwórca zna bezwzglêdn± warto¶æ czynu. Tak czy owak temat "podrózy w czasie" zosta³ wzglednie rozpir¿ony.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #32 : Lipiec 30, 2011, 16:44:56 » |
|
Je¿eli kto¶ odczuje w swoim ciele rozpruwaj±cy go nó¿ i ból oraz zwiastun ¶mierci nie powie i¿ jest to tworzenie dobra , bowiem zadawanie cierpienia , powodowanie ¶mierci cudzej nigdy dobrem nie by³o. Ja rozwa¿am temat na poziomie ludzkiego rozumienia czynów , bo ono obowi±zuje nas na ziemi. Je¶li kto¶ sieje no¿e, to i no¿e zbiera. ¯aden jasnowidz tego nie zmieni. Takie jest ludzkie rozumienie czynów. Tak czy owak temat "podrózy w czasie" zosta³ wzglednie rozpir¿ony. Phi, spokojnie, bezwzglêdno¶æ czasu dopadnie nawet ten temat.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 3453
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #33 : Lipiec 30, 2011, 16:59:40 » |
|
Po pierwsze temat jednak nie ma nc wspólnego z "podrózami w czasie". W³a¶nie ! tu PHIRIOORI ma racjê Tak czy owak
temat "podrózy w czasie" zosta³ wzglednie rozpir¿ony. i tu te¿ Mi³e panie i drogi Janie ,bardzo proszê wróciæ do " podrózy w czasie " Wpadnie Darek i zastosuje teleportacjê do innego w±tku ,a w najgorszym razie do ¶mietnika
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
Ksiêga Koheleta 3,1
|
|
|
janusz
Wielki gadu³a ;)
Punkty Forum (pf): 29
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 1370
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #34 : Lipiec 30, 2011, 22:49:14 » |
|
Stwórca nie tworzy sytuacji nape³nionych bólem i cierpieniem , bo one nie nios± w sobie mi³o¶ci, to czyni± ludzie zbyt czêsto mówi±c i¿ w Jego imieniu. Dziwne, ale cofaj±c siê w przesz³o¶æ nie zobaczy³em siebie jako twórcê czy stwórcê drapie¿ników na planecie Ziemia, a patrz±c na rozkosz z jak± lew po¿era ¿ywe jeszcze jagniê, ja cz³owiek czujê ból i cierpienie bezbronnego trawo¿ercy. Ale nie ma co rozpaczaæ, ponoæ nasza najbli¿sza przysz³o¶æ ma wygl±daæ ca³kiem inaczej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #35 : Lipiec 30, 2011, 23:57:00 » |
|
Dziwne, ale cofaj±c siê w przesz³o¶æ nie zobaczy³em siebie jako twórcê czy stwórcê drapie¿ników na planecie Ziemia, a patrz±c na rozkosz z jak± lew po¿era ¿ywe jeszcze jagniê, ja cz³owiek czujê ból i cierpienie bezbronnego trawo¿ercy. Ale nie ma co rozpaczaæ, ponoæ nasza najbli¿sza przysz³o¶æ ma wygl±daæ ca³kiem inaczej. Dziwne równie¿, ¿e jako¶ nie cierpimy nad talerzem ze schabowym. Pewnie dlatego, ¿e kotlet siê nie rusza. No i rozkosz z konsumpcji ¿ywej uprzednio ¶winki, zapewne zak³óca nasz± wra¿liwo¶æ. Ale gdzie nam do lwa…
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #36 : Lipiec 31, 2011, 12:33:19 » |
|
Stwórca nie tworzy sytuacji nape³nionych bólem i cierpieniem , bo one nie nios± w sobie mi³o¶ci, to czyni± ludzie zbyt czêsto mówi±c i¿ w Jego imieniu. Dziwne, ale cofaj±c siê w przesz³o¶æ nie zobaczy³em siebie jako twórcê czy stwórcê drapie¿ników na planecie Ziemia, to faktycznie dziwne. Mo¿e nie trzeba siê a¿ tak daleko "cofaæ". Albo spojrzeæ bardziej w tera¼niejszo¶æ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janusz
Wielki gadu³a ;)
Punkty Forum (pf): 29
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 1370
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #37 : Lipiec 31, 2011, 12:39:51 » |
|
Dziwne równie¿, ¿e jako¶ nie cierpimy nad talerzem ze schabowym. Pewnie dlatego, ¿e kotlet siê nie rusza. No i rozkosz z konsumpcji ¿ywej uprzednio ¶winki, zapewne zak³óca nasz± wra¿liwo¶æ. Ale gdzie nam do lwa… W³a¶nie, w³a¶nie. Dlatego przysz³e podró¿e w czasie (mo¿e) dadz± nam mo¿liwo¶æ szerszego spojrzenia na to kim jeste¶my i co jeszcze przed nami.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 12:46:20 wys³ane przez janusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 3453
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #38 : Lipiec 31, 2011, 17:32:10 » |
|
Panie,panowie wy tu sobie gadu ,gadu a tymczasem ........................................................................... Kim jest ten mê¿czyzna?Tajemniczy mê¿czyzna aresztowany pierwszego lipca w amerykañskim stanie Utah za w³amanie siê na teren gara¿u ju¿ dawno móg³by wyj¶æ na wolno¶æ, gdyby nie fakt, ¿e… nie chce on zdradziæ lokalnym w³adzom swojej to¿samo¶ci. Podró¿nik w czasie, przybysz z innego ¶wiata, osoba z zaburzeniami psychicznymi, czy mo¿e po prostu cz³owiek, który chce uciec od przesz³o¶ci? ”To bardzo dziwna sprawa„ – stwierdzi³ Dennis Harris, jeden z policjantów zajmuj±cych siê przypadkiem. ”To wygl±da tak, jakby on nie chcia³, ¿eby kto¶ go odnalaz³” – dodaje funkcjonariusz. A wszystko zaczê³o siê od drobnego przestêpstwa – siwiej±cy mê¿czyzna (na zdjêciu obok) w³ama³ siê na teren gara¿u. ”Nie mam bladego pojêcia, dlaczego on przyj±³ tak± postawê. Nic o nim nie wiemy, nic o sobie nie mówi” – mówi Harris. ”Byæ mo¿e jest on poszukiwany w innym stanie lub przez jak±¶ agencjê rz±dow±?”. Po wymianie zdañ z tajemniczym osobnikiem, policjanci s± zdania, ¿e nie jest on mieszkañcem Utah. ”Dali¶my mu mo¿liwo¶æ skontaktowania siê z rodzin± lub przyjació³mi. Nie skorzysta³ z niej, stwierdzi³ jedynie, ¿e mamy dobre jedzenie” – kontynuowa³ zdziwiony policjant. Apele w³adz do spo³eczeñstwa nie przynios³y ¿adnych rezultatów. Kiedy ju¿ wydawa³o siê, ¿e sprawa stanê³a w martwym punkcie, mê¿czyzna oznajmi³ nagle, ¿e mo¿e byæ nied³ugo zmuszony opu¶ciæ wiêzienie, gdy¿ – jak to uj±³ – czekaj± na niego wa¿ne sprawy. Kto¶ mo¿e zapytaæ, dlaczego piszemy o tej sprawie w takim serwisie jak NPN. Otó¿, wbrew pozorom mo¿emy mieæ tutaj do czynienia z naprawdê ciekawym przypadkiem. Wszyscy znamy przecie¿ historie dotycz±ce „podró¿ników w czasie i przestrzeñ”. Na ile s± one wiarygodne, tego oczywi¶cie nie wiemy. Nie mo¿na jednak wykluczyæ, i¿ przybysze z innego czasu, wymiary lub ¶wiata równoleg³ego pojawiaj± siê w naszej rzeczywisto¶ci. Sprawa tajemniczego mê¿czyzny (je¿eli oczywi¶cie nie znajdzie swojego wyt³umaczenia) z Utah mo¿e byæ tego kolejnym, bardzo dobrym potwierdzeniem… Bêdziemy uwa¿anie przygl±daæ siê dalszemu rozwojowi wydarzeñ. T³umaczenie i opracowanie: Serwis NPN ¬ród³o: http://www.smh.com.au/world/mystery-prisoner-has-jail-authorities-stumped-20110725-1hvxc.html
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 17:35:24 wys³ane przez chanell »
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
Ksiêga Koheleta 3,1
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #39 : Lipiec 31, 2011, 19:03:13 » |
|
@ JAN Cytat east Ale dok³adnie t± sam± metodê mo¿na wykorzystaæ by dokonaæ zmian. Nie bardzo mo¿na, bo hodowca zawsze eliminuje (z du¿ym wyprzedzeniem w czasie !) najbardziej "wystaj±ce" ponad poziom stada jednostki, których dzia³anie mo¿e byæ destrukcyjne dla przyjêtej strategii hodowli. To zale¿y KTO zmienia przysz³o¶æ szybciej i skuteczniej ! - zaraz wyja¶niê o co chodzi. Czy Twoim zdaniem "Matrix", "Archiwum X", lub ostatnio: "Revolver" i ¶wietnie pokazuj±cy te zagadnienia "W³adcy umys³ów" - zawieraj± wszystko, o czym ludzie powinni wiedzieæ ? Sprawa jest ju¿ zasygnalizowana w filmie pt "Revolver" - nasz bohater schyla siê po wizytówkê i unika ¶miertelnych postrza³ów. Wizytówkê podrzucili "inni ja" jak wiadomo.. - tak jakby wiedzieli w którym momencie zmieniæ rzeczywisto¶æ, prawda ? Ale rzecz jest jeszcze bardziej subtelna i jeszcze bardziej szokuj±ca, poniewa¿ ca³kiem nie filmowa. To rzeczywisto¶æ. Wed³ug Michaela Garfielda ¶wiat jest taki spójny z powodu jego kwantowej natury, gdy¿ ( podoba mi siê to zdanie) : Not only does quantum phenomena occur in living systems, but the basic processes of life we take for granted - rely on the transfer of information backward in time. Life is so magical because it cheats. http://www.quantumconsciousness.org/spooky.htmcytat Nie tylko, ¿e fenomeny kwantowe pojawiaj± siê w ¿yj±cych systemach, ale podstawowe procesy ¿ycia, które traktujemy jako gwarantowane (oczywiste) - polegaj± na transferze informacji wstecz w czasie. ¯YCIE wydaje siê tak magiczne poniewa¿ .. OSZUKUJE !!Oszukuje ,bo transferuje informacje WSTECZ w czasie. Wyobra¼ sobie z³ego kosmitê, który zaplanowa³ dla CIebie wypadek, aby Ciê wyeliminowaæ. Ale ¶wiadomo¶æ, która jest fundamentem rzeczywisto¶ci, a w³a¶ciwie JEST T¡ RZECZYWISTO¦CI¡ , w ostatniej chwili zmienia scenariusz wydarzeñ .. otrzymujesz nagle telefon, bo kto¶ sobie przypomnia³, ¿eby do Ciebie zadzwoniæ, zatrzymujesz siê na momencik i to wystarczy, ¿eby pêdz±ce auto, które mia³o Ciê zabiæ, minê³o Ciê bezkolizyjnie.. - to te¿ scena z filmu Revolver , pamiêtasz ? Masz to wszystko przed oczyma, a teraz nawet wiêcej. ¯YCIE (które jest ¦wiadomo¶ci± ) oszukuje w czasie, poniewa¿ dzia³a w przysz³o¶ci, w stosunku do nas. Co wiêcej - ono dzia³a kwantowo, czyli inaczej "wielo¶cie¿kowo" tak jak ten li¶æ, w którym foton przemierza wszystkimi mo¿liwymi drogami NARAZ (superpozycja) do receptorów, które maj± jego energiê "zamieniæ" w energiê chemiczn±. Nie sposób ustaliæ któr± drog± DOK£ADNIE przemierza foton, nikt tego nie wie z powodu zasady nieoznaczono¶ci Heisenberga. Blokada którejkolwiek drogi przep³ywu niczego nie zmieni - li¶æ zamieni energiê ¶wiat³a w energiê chemiczn± uzyskuj±c sprawno¶æ 98% czy siê to komu¶ podoba, czy nie. (..) a ca³a prawda mo¿e byæ pora¿aj±ca dla nieprzygotowanych mentalnie . A czy Ty JANnie jeste¶ na to co napisa³em (opieram siê na dowodach naukowych ) mentalnie przygotowany ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kahuna
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #40 : Lipiec 31, 2011, 21:11:43 » |
|
JAN Nie bardzo mo¿na, bo hodowca zawsze eliminuje (z du¿ym wyprzedzeniem w czasie !) najbardziej "wystaj±ce" ponad poziom stada jednostki, których dzia³anie mo¿e byæ destrukcyjne dla przyjêtej strategii hodowli. Robi siê to z chirurgiczn± precyzj±, w tak wyrafinowany sposób, ¿e nawet najlepsze powie¶ci i filmy to tylko namiastka skali problemu. Witaj JANIE! Przeczytalem wiele ksiazek i przegladnalem wiele materialow na tematy poruszane przez Ciebie i zawsze traktowalem te wiadomosci jako warte przemyslen,nigdy jednak jako prawdy ostateczne,zwlaszcza jesli chodzi o Matrix.Przeciez to,ze HODOWCY nigdy nie zezwola nam na jego opuszczenie jest teoria katastroficzna,zamykajaca wszelkie mozliwosci zmian ,a ludzie ktorzy uwierza w jej prawdziwosc powinni zrezygnowac z wszelkich prob wyjscia i naprawy istniejacej rzeczywistosci.Uwazam,ze tak nie jest,bo: 1.kloci sie to wszystko z Prawem Jednego,z uniwersalnymi prawami Wszechswiata,we wzorcach ktorych sa zapisane rozwoj,harmonia i ekspansja tych wartosci(ewentualnie) w innych galaktykach.Nasi HODOWCY (jesli tacy istnieja w ogole)rowniez podlegaja tym prawom i musza sie rowniez podporzadkowac,bo jesli nie,to beda wyeliminowani z gry przez HODOWCE WSZYSTKICH HODOWCOW.A w kotle pt:Ludzkosc nie ma spokoju, ciagle wrze, az wykipi i rozleje sie na zewnatrz juz bez mozliwosci jakiejkolwiek kontroli ze strony HODOWCOW.Optymistycznie mistyczne,co? 2. za M.Garfieldem ¯YCIE wydaje siê tak magiczne poniewa¿ .. OSZUKUJE !! Ja bym tu nawet wymienil slowo "oszukuje" na slowo ZWODZI,czyli w tym kwantowym rozumieniu naszej rzeczywistosci,nie ma naprawde czegos do konca stalego i niezmiennego na zawsze.POLE SWIADOMOSCI daje nam mozliwosc wielu kombinacji tego samego "zderzenia"z rzeczywistoscia i - dzieki Bogu - mamy na to wplyw bezposredni,czy to sie HODOWCOM podoba,czy nie.Amen. Pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #41 : Sierpieñ 01, 2011, 14:44:06 » |
|
@ JAN
Huk uderzenia - w tym ci±gle ciemnym miejscu - 'dociera' do mnie po u³amku sekundy.(..) Dlaczego ¿yjê ? Na pewno, east, nie dziêki elementom Twojej teorii (..) Kluczowym jest tutaj poczucie zmiany szybko¶ci przep³ywu czasu , czyli to co uj±³e¶ w cudzys³ów maj±c zapewne wyraziæ subiektywne odczucie up³ywu czasu. Z góry jednak wykluczasz dzia³anie siebie z przysz³o¶ci.. hmmm. Czy ja dobrze podejrzewam ¿e uwa¿asz, ¿e zadzia³a³a Opatrzno¶æ (boska interwencja) ? W pewnym sensie mo¿esz mieæ racjê, bo to nie Ty mia³e¶ wp³yw na zmianê synchronizacji zdarzeñ, a przynajmniej nie to ,co uwa¿asz za "ja". To równie¿ Ty, jakiego nie znasz mo¿e jeszcze, a w³a¶nie dziêki takim wydarzeniom mamy mo¿liwo¶æ siê z "nim" czyli sob± , Wy¿sz± Ja¼ni±, przywitaæ. Napiszê co¶ mo¿e kontrowersyjnego - my ju¿ istniejemy w 4tej gêsto¶ci Od zawsze. Je¶li istnieje jaki¶ wróg ludzko¶ci, hodowca, to odk±d istniejemy dba on o to, aby¶my nie poznali siebie. Aby dopilnowaæ tego trudnego zadania wykona³ genialny ruch z punktu widzenia strategii - odda³ nam swój umys³ ( narzêdzie ). To by wyja¶nia³o dlaczego jest zawsze blisko, albo nawet - o pó³ kroku przed nami. Wystarczy tylko mu dbaæ o to, ¿eby¶my s±dzili, ¿e jeste¶my swoim umys³em, zanurzeni w zmys³ach , niezdolni do oderwania siê z 3D. Nie mo¿na zapomnieæ tylko o mo¿liwo¶ci unikania wp³ywu Praw poprzez manipulacjê czasem, przestrzeni± i energi±. Jestem pewien ,¿e i my - jako Wy¿sze Ja¼nie - potrafimy bawiæ siê czasem, przestrzeni± i energi±. Na planie kwantowym manipulacje czasem , przestrzeni± i energi± to czê¶æ Praw, a w³a¶ciwie rzeczywisto¶æ. Dla nas rzecz ca³a rozgrywa siê na planie 3D .. póki co. Póki jako ludzko¶æ nie wejdziemy - powoli, acz nieub³aganie - na wy¿szy poziom Gry, dopóty bêdziemy ¿yli o pó³ kroku w przesz³o¶ci.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #42 : Sierpieñ 01, 2011, 21:23:43 » |
|
@ JANCiekawa koncepcja... Sk±d Ci to przylecia³o ? Masz na my¶li konstrukcjê mózgu ? Przecie¿ mog± byæ milion lat rozwoju do przodu - w stosunku do takich buszmenów jak my
Pisz±c o umy¶le w tym kontek¶cie , piszê o nim jak o NARZÊDZIU. Narzêdziu, z którym ludzie siê identyfikuj± , a nawet - uto¿samiaj± siê. Cogito ergo sum ( my¶lê wiêc jestem ) - to kim tak na prawdê by³ Kartezjusz ? (pamiêtaæ: nic nie jest dok³adnie takie, jakie siê wydaje byæ). Dla hodowców, umys³ jest niczym wiêcej jak narzêdziem. Dla nas to by³a atrakcyjna sprawa, có¿ za power, jaki kop, jaka inteligencja uuuch -, dlatego w³a¶nie, ¿e jeste¶my naiwnymi buszmenami, sprzedaj±cymi energiê za b³yskotki. I oby¶my nimi byli, bo tak na prawdê buszmenom taki umys³ (analityczny ) , jaki znamy, nigdy nie by³ potrzebny i nie jest. Oni ¿yli od wieków w rytmie natury, intuicyjnie. W³a¶ciwie ¿adnemu z ludów, które podbi³a bia³a rasa umys³ taki,jaki ich napad³ ( i wzi±³ w niewolê, a potem w nich przenikn±³ ) nigdy nie by³ znany. Niestety buszmen zosta³ wci±gniêty do ¶wiata wirtualnej Gry w której to nie on rozdawa³ karty. Umys³-narzêdzie jest jak DOS dla klasycznego komputera. Zauwa¿, ¿e ca³a wspó³czesna nauka to apoteoza umys³u. Wszelkie nowe koncepcje nas samych jako wolnych istot o znacznie potê¿niejszych ,bo intuicyjnych, mo¿liwo¶ciach (kwantowych) s± z góry skre¶lane i wyrzucane poza nawias nauk ¶cis³ych, poniewa¿ umys³ nie radzi sobie z intuicj±, ze ¶wiadomo¶ci±, przeczuciem, wiar±, poczuciem piêkna, mi³o¶ci.Taki umys³ nie jest w stanie funkcjonowaæ w chmurze ( sieci). Wci±¿ jeste¶my pó³ kroku w tyle na w³asne ¿yczenie - terminale podpiête do matrixa. Na szczê¶cie jeste¶my te¿ , jako ¶wiadome w pe³ni istoty ludzkie na poziomie Wy¿szej Ja¼ni, mo¿e w tym samym pó³ kroku obok hodowców kontroluj±cych umys³y. Mo¿e czasami udaje siê naszym WJ lekko ich wyprzedziæ. Z punktu widzenia strategii gry s±dzê, ¿e mamy dwie mo¿liwo¶ci, aby pomóc Wy¿szej Ja¼ni. 1. nie wierzyæ umys³owi , usi³owaæ z nim walczyæ dyscyplin±, uwa¿no¶ci±, oddechem, medytacj± , albo odwrotnie 2. - zabraæ go ze sob± na wy¿szy poziom. Tam, bêdzie tylko i wy³±cznie narzêdziem i jest nadzieja, ¿e tym razem w rêkach Wy¿szej Ja¼ni, a nie obcej inteligencji. Innymi s³owy - oddaæ siê sobie, zawierzyæ w³asnej Wy¿szej Ja¼ni. Jak to zrobiæ ? To do¶æ proste, trzeba przekonaæ umys³ , ze w tej grze stoi po niew³a¶ciwej stronie. Przekonaæ za pomoc± wiedzy, nauki, odkryæ, faktów. Analityczny umys³ to ch³odny kalkulator, a nauka siê na dowodach opiera. Te dowody wskazuj± na to, ¿e ¿ycie jest procesem kwantowym , ¿e naszym neuronowym komputerem steruj± , DOS£OWNIE steruj±, w³ókna ( mikrotubule ) w których informacje pojawiaj± siê z zawrotn± prêdko¶ci± przekraczaj±c± mo¿liwo¶ci jakiegokolwiek klasycznego obwodu . To jest inteligentna, bo ¶wiadoma, sieæ kwantowa. Ona dos³ownie opiekuje siê ka¿d± komórk± ,bierze udzia³ w jej podziale ( równie¿ podziale ludzkiego zarodka ), zarz±dza nimi. Zarz±dza 50 trylionami komórek Twojego cia³a, ale to nie wszystko. Kwantowa sieæ wykracza daleko poza cia³o, ³±czy nas z ca³ym Wszech¶wiatem na sposoby, które dopiero ludzkie umys³y zaczynaj± rozumieæ. Zaczynaj± rozumieæ , mam nadziejê, ¿e s± ... nie¶wiadome. Chocia¿ u¿ywaj± pojêcia ¶wiadomo¶ci ,jakby to by³ jaki¶ stan umys³u. My¶lê ,¿e to na razie tyle w temacie nas samych z przysz³o¶ci.
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 01, 2011, 21:30:42 wys³ane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #43 : Sierpieñ 03, 2011, 12:20:49 » |
|
@ JAN
Na wy¿szy poziom trzeba siê "zabraæ" przez odblokowanie ograniczeñ, wtedy umys³ te¿ siê dostosuje. W³a¶nie . I to wiedza o nas samych, o tym jak funkcjonuje rzeczywisto¶æ i my w niej - uwalnia nas z ograniczeñ ,w które umys³ zosta³ wprzêgniêty, choæby w procesie systemowej edukacji. Ale tu jest problem, bo to jest proces trwaj±cy w czasie i z powodu manipulacji, która dzia³a jak patrz pkt.1 i kó³ko siê zamyka Na ca³e szczê¶cie ludzki umys³ jest ciekawski. Docieka, kombinuje, odkrywa co¶ nowego. W³a¶nie teraz, na naszych oczach uchyla siê ciê¿ka zas³ona manipulacji bo ciekawskie korniki dr±¿± nieustaj±co. Kó³ko siê nie mo¿e dopi±æ.. East, te 50 trylionów komórek to totalne zero dla wysokozaawansowanej technologii, starszej o setki tysiêcy lat. Ona sobie radzi z wiêkszo¶ci± komórek, wiêkszo¶ci ludzi na Ziemi. Inaczej ludzie by sobie nie dawali pobieraæ jajeczek, wszczepiaæ/pobieraæ embrionów i implantów. Mog± sobie wszczepiaæ co im siê ¿ywnie podoba. To co robi± jest prób± modelowania /ograniczania tego, co jest nieograniczone w swojej istocie, i niezale¿ne. Pisz±c o mikrotubulach nie mam na my¶li kolejnego organu, mam na my¶li to, co tak na prawdê dzia³a u¿ywaj±c mikrotubulin, dos³ownie w nich. To jest ¶wiadomo¶æ sama w sobie. Wrzuæ has³o na YouTube "mikrotubule" . Obejrzysz filmy, ³adne animacje , na których widaæ samoorganizuj±c± siê sieæ mikrotubul a lektor przekonuje, ¿e zarz±dza tym jaki¶ GDP - bia³ko. Patrzysz oto na niesamowicie inteligentn± sieæ odpowiedzialn±, niczym dyrygent ,za orkiestrê sk³adaj±c± siê z 50 trylionów komórek Twojego cia³a, za pracê neuronów, mózgu itd ,a kto¶ mówi ci, ¿e tym wszystkim zarz±dza jakie¶ GDP !!?? I nawet Ty sam piszesz " mikrotubule niestety nie pomog±" .... TU NIE CHODZI WCALE O MIKROTUBULE, o ten czy inny organ, tylko o to, co /kto to organizuje. Naukowcy odpowiadaj± - procesy kwantowe, poniewa¿ ¿ycie, biologia , ma kwantow± naturê. Co to oznacza ? To, ¿e ¿ycie rozgrywa siê z czasowym wyprzedzeniem , w przysz³o¶ci. To, ¿e ca³a brakuj±ca naukowcom energia wszech¶wiata w ich równaniach znajduje siê w³a¶nie tam. Umys³ ludzki nie ogarnia tych wszystkich procesów, nawet nie do koñca rozumiemy co siê w nas samych dzieje i jak funkcjonujemy. Wiêc s± potrzebne urz±dzenia, ale ich opracowanie i rozpowszechnienie jest te¿ blokowane. Zapytaj Zagórskiego, ile super wynalazców zna i ilu wdro¿y³o ¶wietne wynalazki na jak±¶ skalê... Bo najwa¿niejsze s± ci±gle w jakim¶ biurku, a twórcy "wszystko przeszkadza" ¿eby nie wdro¿y³. Bo cz³owiek chce "wdra¿aæ". Dlaczego ? Poniewa¿ chce opatentowaæ i czerpaæ z tego zyski. Dlatego wynalazki tkwi± w czyim¶ biurku. Natura rozwi±zuje to zupe³nie inaczej. Ona dzia³a na architekturze otwartej, wspó³dziel±c informacje , przemieszczaj±c je w kwantowy sposób ,co oznacza, ¿e w drodze superpozycji, wieloma drogami, sposobami NARAZ ,jednocze¶nie. Nie da siê ustawiæ tu po drodze ¿adnego "biurka" ,bo nikt nie wie gdzie konkretnie jest informacja dopóki nie znajdzie siê ju¿ u celu. Teraz wyobra¼ sobie ludzko¶æ jako sieæ informatyczn±. Ka¿dy epokowy wynalazek powinien zostaæ powielony w tej sieci na ka¿dy mo¿liwy sposób. Skorzysta na tym ca³a sieæ, ³±cznie z tym,który to wymy¶li³, a powiem nawet wiêcej. Przyk³ad Nikola Tesli. Kiedy zapytano go czym jest jego geniusz, ten bez namys³u odpowiedzia³, ¿e on tylko odbiera informacje z eteru po czym przetwarza je na zrozumia³y jêzyk i konkretne wynalazki. To co powiedzia³ Tesla oznacza, ¿e informacja ju¿ tam jest , jest wszêdzie i zawsze by³a i do nikogo konkretnego nie nale¿y - jest dostêpna dla ca³ej sieci. Istnieje tylko kwestia dostrojenia siê, zmiany postrzegania , odbioru .Jedni z tymi umiejêtno¶ciami siê rodz± ( tzw geniusze ) inni musz± to w sobie odkryæ, aktywowaæ. Samymi dobrymi chêciami i genialnym widzeniem wielkich mo¿liwo¶ci niczego siê nie zmieni. A znasz tak± prawdê, ¿e rozwi±zania pod±¿aj± za uwag± ? Nie pomog± te¿ od razu wspaniali, genialni ludzie, jakich rodzi siê i dorasta mnóstwo (Bogu dziêki) - ale nie maj± oni kompletnie pojêcia, jak sobie z tym ¶wiatem poradziæ; a pomóc im nie mo¿na, bo czêsto s± zbyt podatni na wp³ywy. Wszyscy genialni ludzie to istoty o mniejszych blokadach, bo generalnie wszyscy mamy potencja³ geniuszu. I to, ¿e geniusze siê rodz± , oznacza, ¿e "hodowcy" ( kimkolwiek s±) nie daj± rady skontrolowaæ ca³ej populacji, ani zatrzymaæ pewnych procesów. Nawet ludzie podatni na wp³yw ( a kto nie jest ) s± bardzo cenni, bo pod wp³ywem siê bywa, ale kiedy nacisk ustaje, wtedy do g³osu dochodzi wewnêtrzny potencja³. S± "nie z tego ¶wiata" i ten ¶wiat ich zabija lub wyklucza z dzia³ania, zanim co¶ dla niego zrobi±... Taka jest prawda, east - przez ostatnie lata sam widzia³em kilkadziesi±t przypadków. Dobrze, to teraz zestaw sobie pewne fakty. Nastêpuje lawinowy wzrost ¶wiadomo¶ci, masa informacji dos³ownie "wlewa" siê do naszych mózgów , w ka¿d± szczelinê, za chwilê ich napór rozsadzi budowane od wieków tamy, a Ty rozczulasz siê nad losem kilkudziesiêciu strumyczków , które tu i ówdzie usi³uj± przebiæ siê pierwsze przez tamê. Wspó³czujê tym ludziom, ale widaæ nie w rozdzieleniu droga, tylko w jedno¶ci. Jedno¶ci rozumianej jako sieæ indywidualnych, lecz po³±czonych, wyspecjalizowanych "oczek". To zadzia³a kiedy¶ w 'nowym ¶wiecie', ale tam siê nie da w cudowny sposób "wskoczyæ" - zapominaj±c o zasadach ci±gle dzia³aj±cych w obecnej rzeczywisto¶ci . JAN, zauwa¿, ¿e my ju¿ jeste¶my czê¶ci± tego "nowego ¶wiata" .On tutaj jest, w Tobie, we mnie w wielu innych, przenika nas. Tylko ¿e dopóki szamoczemy siê w obecnych uwarunkowaniach ( a s± nimi nawet te wszystkie rzeczy, o których siê dowiadujesz - pamiêtaj, ¿e nie wszystko jest takie, jakim siê wydaje ,ze jest ), póki gramy wg narzuconych zasad i tylko w ten sposób, póty nie "wskoczymy" nigdzie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
tom1ek
Gadu³a
Punkty Forum (pf): 47
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 946
yeah! ;)
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #44 : Sierpieñ 04, 2011, 22:09:23 » |
|
Hrabia St. Germain powiedzia³ kiedy¶ ¿e podró¿e w czasie s± jak najbardziej mo¿liwe.
ciekawy temat, dobrze ¿e powsta³
|
|
|
Zapisane
|
Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze nale¿y do mnie. Pozdrawiam starych znajomych
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #45 : Sierpieñ 05, 2011, 11:53:04 » |
|
@ JAN
Np. je¶li by¶ mia³ zgin±æ od kuli snajpera za³ó¿my o 15.50, 4.08.1944 roku - to ju¿ dzieñ wcze¶niej móg³by¶ czuæ wielki niepokój, albo nawet smutek po³±czony z jakim¶ objawem fizycznym. 4.08. te¿ by¶ siê czu³ fatalnie, ale do godziny 15.50 W filmie Mr. Nobody g³ówny bohater dok³adnie zna datê i godzinê swojej ¶mierci. Jego ostatnie zdanie brzmi " to jest najszczê¶liwszy dzieñ mojego ¿ycia " Kwestia fatalnego czucia siê w obliczu zbli¿aj±cych siê wydarzeñ jest dyskusyjna Mnie dzi¶ siê ¶ni³a moja, , nie¿yj±ca ju¿, babcia Rozpozna³em j± na rogu uliczki gdzie czêsto spacerujê z psem. Ucieszy³a siê ¿e na reszcie j± us³ysza³em , a ja przeprosi³em ,gdy¿ by³em "zamy¶lony" . Tak, my¶lowy szum czêsto odgradza nas od prawdziwej rzeczywisto¶ci poza czasem i przestrzeni±. Zbli¿y³em siê do niej, ale nie da³o siê porozmawiaæ, gdy¿ spoza niej zobaczy³em najja¶niejsze ¶wiat³o jakie kiedykolwiek widzia³em, niczym wybuch supernowej gwiazdy, ku której pomkn±³em z ogromn± prêdko¶ci±, jakbym by³ przyci±gany weñ. I wtedy urwa³ mi siê film tzn sen. Czasami sny dostarczaj± nam informacji z za¶wiata o innej rzeczywisto¶ci do której d±¿ymy ,której pragniemy , któr± ca³y czas czujemy ,ale jest nieuchwytna , jak ¶wiadomo¶æ sama w sobie. Po przebudzeniu siê zastanawia³em siê nad tym z rozbawieniem ,bo pamiêtam, ¿e zmarli przychodz± ,albo po to, ¿eby nam przekazaæ co¶ wa¿nego, albo po to, aby nas przygotowaæ na odej¶cie. Jako¶ mnie to ani smuci, ani nie przera¿a. Dziêki JAN za Twoje przemy¶lenia. ps. a tak przy okazji, data, któr± wymieni³e¶ to data ¶mierci poety Krzysztofa Kamila Baczyñskiego http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Kamil_Baczy%C5%84skiJego to wiersze tu na forum zamieszczasz, prawda ? Ja tylko napiszê, ¿e nie wchodzi siê dwa razy do tej samej, kwantowej rzeki podr
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #46 : Sierpieñ 05, 2011, 12:19:59 » |
|
Ja dodam tylko i¿ niezale¿nie od tego czy Jan jest czy nie jest kolejn± inkarnacjom Energii , któr± by³ Krzysztof Baczyñski , wiersze Baczyñskiego powinny byæ podpisywane jego nazwiskiem. Gdy nadejdzie moment mo¿liwo¶ci potwierdzenia ka¿dej dawnej swojej inkarnacji ( a stanie siê to ) wówczas spokojnie bêdzie mo¿na cieszyæ siê wszystkimi swoimi sukcesami z innych wcieleñ. Dusza ma odczucia swoich wcieleñ poprzednich , szczególnie tych w których nie dokoñczy³a z ró¿nych powodów swojego planu przed urodzeniowego. Takie wspomnienia przebijaj± siê przez ¶wiadomo¶æ , a czasami s± prawie realne , to prawda. Jednak bardzo trudno jest udowodniæ prawdziwo¶æ takich twierdzeñ , zazwyczaj ludzie nie akceptuj± ich przez obecn± "przeciêtno¶æ" ludzkiego losu w stosunku do wyj±tkowo¶ci dawnego. Nic dwa razy siê nie powtarza nikt dwa razy nie jest t± sam± postaci±, ale ma do dyspozycji ca³± wiedzê prze¿yæ i uczuæ w sobie ka¿dej jednej osoby , któr± by³ na ziemi. Te do¶wiadczenia , ta wiedza , buduje wspó³czesn± osobowo¶æ Cz³owieka , czyli mog±c wracaæ do prze¿yæ z kolejnych wcieleñ , mo¿na poniek±d na chwilê byæ tamt± osob±. Jenak nie do koñca bowiem postaæ wspó³czesna jest sum± doskona³o¶ci ze wszystkich wcieleñ poprzednich. Sk±d siê bierze niedoskona³o¶æ? Jej , b³êdów siê z przesz³o¶ci nie przynosi nigdy. Otó¿ ona to jeszcze nie umiejêtno¶æ radzenia sobie z sytuacjami , zdarzeniami , których chcemy byæ mistrzami. Zatem nale¿y poznawaæ lepiej swoje b³êdy ni¿ sukcesy i na ich korekcie siê skupiaæ w drodze do osobistego mistrzostwa. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 05, 2011, 12:31:40 wys³ane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #47 : Wrzesieñ 04, 2011, 20:07:22 » |
|
Projekt „Pegasus”2 gru 2010 Projekt „Pegasus” to tajny amerykañski program, gdzie prowadzono eksperymanty czasoprzestrzenne. Andrew Basiago jako dziecko by³ jednym z uczestników tego programu. By³ on tak¿e pierwszym amerykañskim dzieckiem, które teleportowano z jednego miejsca w drugie. Pó¼niej uczestniczy³ tak¿e w eksperymentach zwi±zanych z podró¿ami w czasie. Program „Pegasus” pilotowa³a organizacja DARPA. Andrew Basiago stara siê udowodniæ, ¿e tego typu program nie tylko istnia³ w przesz³o¶ci ale tak¿e istnieje nadal. Obecnie Basiago jest prawnikiem w stanie WashingtonProjekt „Pegasus” by³ tajnym programem wojskowym realizowanym przez naukowców z DARPA. Celem tych eksperymentów by³o znalezienie skutecznej formy kwantowego dostêpu do infromacji dotycz±cych nie tylko wydarzeñ z przesz³o¶ci, ale tak¿e tych, które mia³y sie dopiero wydarzyæ. Pracami nad projektem kierowa³ dr. Harold Agnew z laboratorium w Los Alamos. Dr. William Shackley by³ g³ównym konsultantem technicznym z ramienia USArmy, kontroluj±c jednocze¶nie postêpy programu. Ogó³em w programie uczestniczy³o 140 amerykañskich dzieci ( w tym Andrew Basiago) bior±cych udzia³ w rozmaitych fazach eksperymentów zwi±zanych z podró¿ami w czasie w ramach projektu „Pegasus”. Pocz±tkowo do do¶wiadczeñ wykorzystywano upo¶ledzone dzieci latynoskie (za zgod± krajów z których pochodzi³y) i to z nimi dokonywano pierwszych prób z teleportacj±, wci±¿ nie wiedz±c, czy takie eksperymenty s± bezpieczne. Kiedy okaza³o siê, ¿e przy spe³nieniu okre¶lonych warunków teleportacja jest w miarê bezpieczna, upo¶ledzone dzieci latynoskie zast±piono nieprzeciêtnie uzdolnionymi dzieæmi amerykañskimi. Jednym z pierwszych celów teleportacji by³o zapewnienie tego niezwyk³ego ¶rodka transportu amerykañskiemu prezydentowi, który móg³by wykorzystywaæ go w podró¿ach po ¶wiecie. O tym ¿e Basiago zostanie teleportowany jako pierwsze amerykañskie dziecko, zdecydowa³ jego ojciec, który uczestniczy³ w pracach nad projektem „Pegasus”. Do¶wiadczenia dokonano w 1967 r w Wood Ridge, NJ, wykorzystuj±c do tego technologie wymy¶lon± jeszcze przez Teslê. W 1969 r. technologia zosta³a udoskonalona i pozwala³a teleportowaæ wiêksz± ilo¶æ dzieci. Maszyna do teleportacji przypomina³a kszta³tem eliptyczny p³ot zrobiony z gigantycznych k³y s³oniowe, z których ka¿dy mierzy³ sobie o ok. 2.5 m wysoko¶ci. „K³y” ustawione by³y w odleglo¶ci kolejnych 2.5 m od siebie. W samym centrum elipsy sta³o niewielkie urz±dzenie generuj±ce zielono-b³êkitne ¶wiat³o. Wewn±trz elipsy zamkniête by³o pole energetyczne. Pole energetyczne by³o równie¿ pomys³em Nikoli Tesla, który uwa¿a³ je za ¼ród³o energii powszechnie istniej±ce we wszech¶wiecie. Energia wchodzi³a w reakcje z zakrzywionymi s³upami stoj±cymi na skraju elipsy. Z wygl±du taka reakcja przypomina³a wodê w fontannie. Uczestnicy do¶wiadczenia pochylali siê nad tym strumieniem energii, nieoczekiwanie trafiaj±c do tunelu czasoprzestrzennego, na koñcu którego widaæ by³o szybko zbli¿aj±ce siê ¶wiat³o. Kiedy ¶wiat³o dotar³o do uczestnika do¶wiadczenia – wówczas przenosi³ siê on w inne miejsce, ktore by³o zazwyczaj bardzo odleg³e od Wood Ridge. Pocz±tkowo nie wiedziano jak kontrolowaæ miejsce do którego przenoszono uczestnika do¶wiadczenia. Szybko nauczono siê jednak jak wyslaæ dzieci z New Jersey do Santa Fe w Nowym Meksyku. Cala podró¿ trwa³a 2-3 sekundy. Nie wiadomo równie¿ bylo w jakim miejscu Santa Fe wyl±duj± teleportowane dzieci, dlatego zanim wziê³y one udzia³ w eksperymencie uczy³y sie rozpoznawaæ ró¼ne miejsca miasta a tak¿e po³o¿enia po³o¿enia ulic. Najwa¿niejszym punktem rozpoznawczym w Santa Fe by³a dzwonnica na szczycie budynku zwanego Bataan Memorial Building. Teleportowane dziecko bêd±c w Santa Fe i widz±c t± wie¿ê musia³o do niej dotrzeæ i czekaæ a¿ przejmie je który¶ z pracowników projektu. Jednym z najpowa¿niejszych niebezpieczeñstw takich podró¿y, by³o zgubienie siê w czasie. W takim przypadku dziecko musia³o w czasach w jakich sie znalaz³o kogo¶, komu mog³o zaufac i wyja¶niæ mu ¿e jest sierot±, która straci³a rodziców w jakim¶ katakli¼mie, prosz±c jednocze¶nie o to by byæ zaadoptowane. Basiago osobi¶cie nie zna przypadków zgubienia kogo¶ w czasie, ale s³ysza³ ¿e mia³y one miejsce. Najbardziej drastycznym wydarzeniem jakiego byl ¶wiadkiem by³ przypadek ch³opca, który wyl±dowa³ w Santa Fe w fontannie. Woda oddzia³ywuje w specyficzny sposób podczas teleportacji i stopy ch³opca przyby³y do Santa Fe u³amek sekundy pó¼niej i wygl±da³o to, jakby kto¶ je odci±³ laserem. Ch³opcu udzielono natychmiastowej pomocy. Innym urz±dzeniem, które wymy¶lono do podro¿y w czasie by³ chronowizor, który przenosi³ nie tyle fizycznie co w sensie wirtualnym ( co¶ w rodzaju urz±dzenia które posy³a³o Jakea Sully’ego jako Naavi na Pandorze). Teleportery mog³y wysy³aæ w czasie tylko na bardzo ograniczon± odleg³o¶æ, bo w przesz³o¶ci nie by³o urz±dzenia teleportuj±cego które mog³oby pos³aæ chrononautê z powrotem. Tego typu problemów nie mia³y chronowizory, które mog³y wysy³aæ w czasie na nieograniczon± odleg³o¶æ. Chronowizor generowa³ hologram, który pozwala³ cofn±æ siê w czasie na nieograniczon± odleg³o¶æ. Basiago zosta³ wys³any o milion lat wstecz, gdzie spêdzi³ 10 minut i bezpo¶rednio obserwowa³ dinozaury. Przeprowadzono równie¿ serie do¶wiadczeñ z podró¿ami do przysz³o¶ci a rokiem docelowym by³ rok 2045. Wówczas mali podró¿nicy trafiali do laboratorium projektu Pegasus zbudowanego w przysz³o¶ci, przywo¿±c stamt±d informacje o wydarzeniach które mia³y dopiero nast±piæ. Powodem dla którego w do¶wiadczeniach wykorzystywano dzieci by³ niestabilny hologram w chronowizorze, który za³amywa³ siê, gdy wewn±trz by³a osoba doros³a. Innym powodem by³o to, ¿e dzieci spostrzega³y wiecej ni¿ doro¶li. Dzieci te tak¿e mia³y staæ siê pó¼niej siê do¶wiadczonymi i dobrze wyszkolonymi pracownikami projektu i brac udzial tak¿e w programach NASA. Podró¿ w czasie u doros³ych powodowa³a tak¿e rozmaite problemy psychiczne. Dzieci znosi³y takie podró¿e znacznie lepiej a po latach uodparnia³y sie na skutki uboczne takich wypraw. http://nowaatlantyda.com/2010/12/02/projekt-pegasus/
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesieñ 04, 2011, 20:08:56 wys³ane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
|
|
|
PHIRIOORI
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #48 : Wrzesieñ 28, 2011, 18:58:32 » |
|
niewatpliwie w tego typu doswiadczeniach pojawia siê taki parametr jak zasiêg (i jest on wprost proporcjonalny do d³ugo¶ci proMienia ¦wiadomo¶ci)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #49 : Styczeñ 22, 2012, 15:25:49 » |
|
Podró¿e w czasie – powrót do przysz³o¶ci18 lip 2010 Czy podró¿e w czasie istniej±? Wg dr. Bruce Goldberga jak najbardziej. Dla nas – w XXI wieku – s± one odleg³± przysz³o¶ci± bo zostan± odkryte w Europie dopiero w roku 3050 przez cz³owieka o imieniu Taatos. Od tego momentu nieustannie go¶cimy w naszej czasoprzestrzeni, rozmaitych podró¿ników w czasie – z XXX-go a¿ do L-go wieku.Podró¿e w czasie bêd± mo¿liwe (dla tych z przysz³o¶ci s± mo¿liwe ju¿ w tej chwili – kwestia pojmowania czasu) dziêki wykorzystaniu nadprzestrzeni. Podró¿nicy w czasie czyli chrononauci, bêd± w stanie wej¶æ w pi±ty wymiar i dziêki temu cofn±æ siê w czasie, np. do XXI w lub nawet w lata przed nasza er± i dalej. Podró¿ników w czasie czêsto myli siê z UFO i to oni odpowiedzialni s± za porwania, jakie czêsto przypisuje siê w³a¶nie UFO. (Wg dr. Goldberga lipiec jest miesi±cem, w którym nastêpuje najwiêksza ilo¶æ tego typu porwañ. 24 lipca jest dniem, gdzie ma miejsce najwiêcej porwañ w roku – zw³aszcza gdy 24 lipca wypada w ¶rodê. Ne wiadomo dlaczego tak siê dzieje, ale tak wskazuj± statystyki). Powodem podró¿y w czasie jest budowanie naszego ¿ycia duchowego: budowanie wiary w nie¶miertelno¶æ duszy i ¿ycie pozagrobowe (religie). Wszystko po to, aby ludzko¶æ nie robi³a g³upich rzeczy i nie zniszczy³a ¶wiata i dziêki temu przysz³o¶æ mog³a w ogóle siê wydarzyæ. Dr. Goldberg zidentyfikowa³ najwa¿niejsze typy podró¿ników w czasie. Pierwszy z nich to typowy aryjczyk, wysoki na 2 m, blondyn o b³êkitnych oczach. Niestety chrononauta ten czêsto miewa³ k³opoty z powrotem do swoich czasów, bo by³ zabijany przez prymitywn± cywilizacjê, z jak± czêsto mia³ do czynienia. Ubrany by³ najczê¶ciej w rodzaj bia³ej togi (druidzi, greccy filozofowie na¶laduj±cy taki w³a¶nie model, mo¿e nawet sam Jezus). Nastêpnym jest klasyczny szarak – typ ufoludka, ¿ywcem wziêty z filmów Spielberga. Wielkie oczy, maleñki nos, 4 palce u r±k i nóg. Czasami szaraki pojawiaj± siê w kolorze bia³ym lub nawet b³êkitnym. Najczê¶ciej napotykano go w ci±gu ostatnich kilkuset lat. Kolejnym typem chrononauty jest hybryda ³±cz±ce w sobie cechy ludzkie i cechy szaraka. Kolor skóry mie¶ci siê w palecie barw od bia³ej, a¿ po br±zow±. Hybryda jest wysoka lecz ma poni¿ej 2 m. wzrostu. Wygl±da na cz³owieka gdy patrzy siê na ni± ze sporej odleg³o¶ci, ale z bliska ³atwo zauwa¿yæ wielkie oczy i nieludzki wygl±d. (taki opis do z³udzenia przypomina wygl±d pewnego znanego w ¶wiecie prezydenta…) Ostatnim typem podró¿nik w czasie jest typa gada, o którym wspomina czêsto David Icke. Taki gad zazwyczaj podró¿uje w czasie samotnie, jest kanibalem – dla ludzi jest bardzo niebezpieczny. Ma pionowo ustawione ¼renice, gadzi± skórê o ró¿nych odcieniach: od zielonego przez szary i b³êkitny. Gad jest bardzo wysoki – siêga niekiedy 3 metrów wzrostu. W XXXIV wieku zostanie powiêkszona szczelina czasowa, która rozerwie system czasoprzestrzenny, dziêki czemu bêdzie mo¿liwa teleportacja. W tym samym wieku powstanie tak¿e akcelerator czasowy zwany WLA. Dziêki temu dziura w czasie, która dzi¶ jest mikroskopijna, bêdzie w stanie przepu¶ciæ do innego wymiaru czasowego ca³e pojazdy. Stanie siê to w XXIV-XXXV wieku. Pod koniec XXXV w. zostanie wprowadzona teleportacja, która nie narusza struktury czasoprzestrzennej, przez co nie stworzy ona dodatkowych problemów. Urz±dzenia do teleportacji stan± siê przeno¶ne i nie wiêksze ni¿ dzisiejsze telefony komórkowe. Chrononauci w tamtych czasach bêd± mieli tak¿e zaimplantowany elektroniczny chip, który bêdzie wskazywa³, gdzie siê aktualnie znajduj± i czy s± ¿ywi. Bêd± oni tak¿e wyposa¿eni w urz±dzenie zwane intergalaktycznym uzdrawiaczem. Ma to byæ przedmiot wielko¶ci o³ówka, którym bêdzie mo¿na zgenerowaæ utracon± w wypadku rêkê lub nogê. Tak¿e za pomoc± tego urz±dzenia bêdzie mo¿na przywróciæ dan± osobê do ¿ycia, je¶li od momentu ¶mierci nie minê³o wiêcej ni¿ 24 godziny (Jezus i £azarz). Taki rodzaj medycyny zwany bêdzie uzdrawianiem kwantowym. Jednym z dowodów na istnienie podró¿ników w czasie jest kilka niepozornych rysunków z francuskiej jaskini Lussac-les-Chateaux. Odnalezione w 1937 roku rysunki, których autentyczno¶æ potwierdzi³a naukowa ekspertyza, pochodz± z paleolitu a wiêc z czasów pomiêdzy 17000 a 11000 rokiem przed nasz± er±. Jeden z nich przedstawia kobietê, której strój w niczym nie przypomina stroju jaskiniowców a raczej to, co nosz± na sobie wspó³czesne kobiety czyli d¿insy, bluzkê z krótkim rêkawem a nawet torebkê. Obok znaleziono rysunek mê¿czyzny z elegancko przystrzy¿on± brod± i w±sami, ubranego w kapelusz oraz p³aszcz. Ryciny trafi³y oczywi¶cie do muzeum, ale dzi¶ mo¿na je obejrzeæ jedynie po napisaniu specjalnej pro¶by o udostêpnienie tych eksponatów do badañ. Muzeum udostêpni je, ale tylko tym, którzy wyka¿± siê nie tylko kwalifikacjami naukowymi, lecz tak¿e odpowiednimi koneksjami w Ministerstwie Kultury Francji. Informacje na temat rycin nie s± wiêc rozprzestrzeniane, a i one same nie s± tak¿e pokazywane, ani wypo¿yczane do innych muzeów. Uznano bowiem, ¿e to co przedstawiaj± nie jest zbyt bezpieczne dla równowagi psychicznej przeciêtnego zjadacza chleba. (cdn?) http://nowaatlantyda.com/2010/07/18/podroze-w-czasie-powrot-do-przyszlosci/
|
|
|
Zapisane
|
Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
|
|
|
|