Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 06, 2025, 08:18:02


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kim jest StwĂłrca i czego od nas chce  (Przeczytany 109964 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #150 : Maj 15, 2010, 18:36:00 »

Kiaro, w którymœ miejscu, doœÌ niedawno ca³kiem wyraŸnie oddzieli³aœ siê od kontaktu z Myœlicielami, twierdz¹c, i¿ spisujesz to z ksi¹¿ek Eli, teraz zaœ przekonujesz, i¿ przekazy, które Ty odbierasz s¹ czyste.

Ja tam doskonale pamiĂŞtam w ktĂłrym to byÂło miejscu: http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3966.msg59253#msg59253
Czyli tam gdzie sugestia opĂŞtania dotyczyÂła bezpoÂśrednio Kiary, ta aby odwrĂłciĂŚ bieg sytuacji, powiedziaÂła, Âże Âśmiem sugerowaĂŚ opĂŞtanie pani Nowalskiej, z ktĂłrÂą (przysiĂŞgam!) - sÂłowa w Âżyciu nie zamieniÂłam UÂśmiech

MĂłwisz, Âże to kwestia przekaziciela, co dotrze do naszych oczu i uszu... MoÂże, moÂże, tyle, Âże dlaczego nie wybierajÂą sobie "czystszych przekaÂźnikĂłw".

Koliberku, inaczej odbieram s³owa Kiary (te o klasach). Aster opowiedzia³a tutaj o niejakiej pani Barbarze Zgorzyùskiej, która to mia³a kontakt z tymi samymi myœlicielami co Kiara i pani Nowalska. Wed³ug s³ów Aster, pani Zgorzyùska definitywnie odseparowa³a siê od owych duchów, z którymi kontakty uzna³a w koùcu za zniewolenie (opêtanie? Aster, mo¿emy u¿yÌ w stosunku do tej sytuacji takiego s³owa?).
WiĂŞc sÂłowa Kiary, m.in. te:

Skad biora sie takie ludzkie wnioski o Myslicielach? Sa tylko dwa powody;
1. to brak wiedzy
2. strach przed czyms w czym sie nie odnajdujemy.

jak i te:

Bardzo trudno jest sie dostroic do czystego odbioru tej grupy , ludzie moga sie z nimi kontaktowac , ale odbior jest zazwyczaj czesciowo znieksztalcony przez osobiste mozliwosci zwiazane z wlasna wibracja.

sÂą niczym innym jak kolejnym przejawem wyÂższoÂści Kiary nad paniÂą ZgorzyĂąskÂą, nad Aster, moÂże teÂż nad Ptakiem i wszystkimi innymi, ktĂłrzy majÂąc kontakt z myÂślicielami, nie uwaÂżajÂą ich za tak wysokich rangÂą i dobrze do ludzi nastawionych jak sÂądzi o nich najbardziej zainteresowana.
Ona przecie¿ napisa³a a¿ nazbyt wyraŸnie, ¿e jej klasa jest najwy¿sza (a ju¿ na pewno wy¿sza od waszych), wiêc nie ma co siê ³okciami rozpychaÌ i tworzyÌ z palca wyssanych teorii, bo przecie¿ zazdroœÌ wam nie przystoi...

A jeszcze trudniej jest uwierzyc , ze ktos obok , moze byc w "5 klasuie: , jak my jestesmy w "4", ego juz na to nie chce pozwolic. No bo niby jak to?

NaprawdĂŞ tylko ja widzĂŞ, Âże egoista wmawia egoizm innym tylko po to, by samemu nie zostaĂą o niego posÂądzonym? I miÂłoÂści tu nie ma.
A prawda nie leÂży w WAS SAMYCH, lecz w Kiarze, bo to ona sobie uzurpuje do niej prawo, a wy co najwyÂżej do "wewnĂŞtrznej wiedzy" moÂżecie dochodziĂŚ poprzez sÂłuchanie jej prawd, albowiem tylko jej "wewnĂŞtrzna wiedza" jest waszÂą "wewnĂŞtrznÂą wiedzÂą".

A i tak, jak znam ¿ycie otwarty, szczery i d¹¿¹cy do prawdy Ptak - ostatecznie znowu z uni¿on¹ g³ow¹ przeprosi Kiarê za to, ¿e w sposób bezpoœredni i bez ¿adnych ukrytych przes³anek próbowa³ otrzymaÌ odpowiedzi na trapi¹ce go pytania.

Kiara "wspaniaÂłomyÂślnie" przyjmie ptakowe przeprosiny (a w biaÂłych rĂŞkawiczkach zdyskredytowaÂła po drodze "wewnĂŞtrznÂą prawdĂŞ" kilku osĂłb).

Sytuacja i tak wkrĂłtce znowu siĂŞ powtĂłrzy. No bo w koĂącu - co siĂŞ wysyÂła to do nas powraca.
Ptak znowu zaczepi KiarĂŞ, Kiara znowu obrazi kilka osĂłb, a na koniec zostanie przeproszona, sama oczywiÂście nikogo nie przeprosi i konflikt bĂŞdzie zaÂżegnany.
I tak do momentu, kiedy któraœ ze stron nie postanowi jednak wynieœÌ z tego jakiejœ lekcji (oprócz pokory zwi¹zanej z przepraszaniem za fazê i dumy rozpieraj¹cej faktycznego agresora). Nie ma tu ani mi³oœci, ani wolnej woli.
Jedynie offtop coraz dÂłuÂższy UÂśmiech



« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 18:40:41 wysłane przez janneth » Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
ptak
Gość
« Odpowiedz #151 : Maj 15, 2010, 19:09:43 »

Cytat: Janneth
A i tak, jak znam ¿ycie otwarty, szczery i d¹¿¹cy do prawdy Ptak - ostatecznie znowu z uni¿on¹ g³ow¹ przeprosi Kiarê za to, ¿e w sposób bezpoœredni i bez ¿adnych ukrytych przes³anek próbowa³ otrzymaÌ odpowiedzi na trapi¹ce go pytania.

Kiara "wspaniaÂłomyÂślnie" przyjmie ptakowe przeprosiny (a w biaÂłych rĂŞkawiczkach zdyskredytowaÂła po drodze "wewnĂŞtrznÂą prawdĂŞ" kilku osĂłb).

Sytuacja i tak wkrĂłtce znowu siĂŞ powtĂłrzy. No bo w koĂącu - co siĂŞ wysyÂła to do nas powraca.
Ptak znowu zaczepi KiarĂŞ, Kiara znowu obrazi kilka osĂłb, a na koniec zostanie przeproszona, sama oczywiÂście nikogo nie przeprosi i konflikt bĂŞdzie zaÂżegnany.
I tak do momentu, kiedy któraœ ze stron nie postanowi jednak wynieœÌ z tego jakiejœ lekcji (oprócz pokory zwi¹zanej z przepraszaniem za fazê i dumy rozpieraj¹cej faktycznego agresora). Nie ma tu ani mi³oœci, ani wolnej woli.
Jedynie offtop coraz dÂłuÂższy  UÂśmiech

Janneth, Kiarê przeprosi³am nie za moje dochodzenie prawdy, lecz za naruszenie granic w tym dochodzeniu. Mo¿e to nie by³o dla wszystkich widoczne, lecz zosta³o odczute przez moj¹ duszê. Jedni nazw¹ to uni¿onoœci¹, drudzy pokor¹, a ja po prostu d¹¿eniem do wyrównania powsta³ej w tamtym momencie dysharmonii wewn¹trz mnie.
Wszystko dzieje siĂŞ  na subtelnych poziomach, co nie znaczy, Âże czÂłowiek nie odbiera tego swojÂą wraÂżliwoÂściÂą. I jak najbardziej moÂżna to nazwaĂŚ przesuniĂŞciem fazy w czĂŞstotliwoÂści drgaĂą.
Obecnie nie zachodzi sytuacja by potrzebne byÂły przeprosiny.

Pozdrawiam  UÂśmiech
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #152 : Maj 15, 2010, 19:31:15 »

ja nie rozumiem po co te wszystkie mieszania, wszystkiego ze wszystkim, enki, samuele, mysliciele itd jaka z tego wynika korzysc?, w czym te nauki sie roznia poza kwiecistym jezykiem i nowo mowa (wolnostojenstwo - czyli mozna wszystko, tylko po co? UÂśmiech i sa od nich lepsze (dla tych ktorzy ich sluchaja..) od nauki Buddy, Chrystusa, ktore przynosza wymierne owoce...mowia tez w duzej mierze o milosci (te przekazy) ale w bardzo zawily sposob, rownie dobrze mozna sluchac Dody jako objawienia..UÂśmiech

http://www.youtube.com/watch?v=wLUyOfJzs9g&feature=player_embedded#!
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 19:34:05 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #153 : Maj 15, 2010, 19:50:57 »

Wzlatuj swoimi myslami wysoko , bo tylko mysl wolna pokazac nam moze kim jest PAN.
A On niczym wiecej nie jest jak wartoscia dobra , piekna i milosci w nas samych.

SÂłyszysz PTAKU ? Wiesz co masz robiĂŚ.WiĂŞc wzlatuj wysoko, to moÂże dowiesz siĂŞ kim jest PAN.

Problem tylko w tym, Âże ten PAN  moÂże byĂŚ nawiedzonym paranoikiem.Gdyby mu faktycznie zaleÂżaÂło na czymkolwiek, to prawdpodobnie 80 milionĂłw ludzi, nie umieraÂło by rocznie z gÂłodu i nĂŞdzy.
Albo przynajmniej nie umieraÂło by 1.5 miliona ludzi z powodu grypy, bo o innych rzeczach to juÂż nawet nie bĂŞdĂŞ wspominaÂł.
WiĂŞc kim jest PAN i wogĂłle co to sÂłowo oznacza pomijajÂąc potoczne nazewnictwo i etymologiĂŞ tego sÂłowa ?
OsobiÂście traktujĂŞ sÂłowo PAN  jako przenoÂśniĂŞ, bo nie mam zamiaru ÂłapaĂŚ siĂŞ na kolorowÂą etykietĂŞ na kolejnym kartoniku!

Dlatego nie mam Âżadnych autorytetĂłw i nie interesuje mnie kto kim jest i jaki jest.

===================

ja nie rozumiem po co te wszystkie mieszania, wszystkiego ze wszystkim, enki, samuele, mysliciele itd jaka z tego wynika korzysc?,

 Jaka z tego korzyœÌ ?
Taka sama korzyœÌ jak z napisania tych 150 postĂłw, z ktĂłrych to miaÂłby wynikaĂŚ  kim jest ''StwĂłrca'' i czego od nas chce ?

Wiecie juÂż teraz kim jest ''StwĂłrca i czego od nas chce ?

Stwarzamy ró¿nych bogĂłw, potrzebujemy ró¿nych ''duchowych'' opiekunĂłw, abyÂśmy nie musieli byĂŚ odpowiedzialni za wÂłasne Âżycie, za wÂłasnÂą ewolucjĂŞ. PrĂłbujemy odpowiedzialnoœÌ umieÂściĂŚ gdzieÂś indziej, z dala od siebie.  Ale te wszystkie wysiÂłki sÂą absurdalne, mÂłodzieĂącze i dziecinne. Tylko opóŸniajÂą sprawĂŞ wziĂŞcia odpowiedzialnoÂści za swojÂą ÂświadomÂą ewolucjĂŞ. MoÂżesz odkÂładaĂŚ to aÂż do Âśmierci, a problem pozostanie i Twoje nowe narodziny nastÂąpiÂą w taki sam sposĂłb.

Wiêc kiedy zrozumiesz, ¿e tylko Ty jesteœ odpowiedzialny, Ty jesteœ Panem i Bogiem, Ty stwarzasz wszystko i jesteœ odpowiedzialny i nie ma ucieczki w ¿adn¹ nieœwiadomoœÌ. A je¿eli próbujesz uciekaÌ i chcesz siê podpieraÌ ró¿nymi Bogami, Panami, to jest to g³upie, gdy¿ odpowiedzialnoœÌ jest wielk¹ okazj¹ dla Twojej ewolucji.

Zrozumienie, wiĂŞc oznacza poznanie, Âże wszystko zaleÂży od Ciebie. Nawet TwĂłj BĂłg, TwĂłj PAN zaleÂży od Ciebie, bo poniekÂąd stworzyÂła go Twoja wyobraÂźnia.

WiĂŞc jesteÂś sam, absolutnie sam i warto to zrozumieĂŚ. Gdy czÂłowiek staje siĂŞ Âświadomy, staje siĂŞ samotny. Im jest wiĂŞksza ÂświadomoœÌ, tym wiĂŞksze zdanie sobie sprawy z tej samotnoÂści. ÂŚwiadomoœÌ dotarÂła do punktu, w ktĂłrym wiesz, Âże jesteÂś samotny. A ''oÂświecenia'' wÂłasnej prawdy  moÂżesz dostÂąpiĂŚ tylko w samotnoÂści.
TÂłum, spoÂłeczeĂąstwo, przyjaciele, znajomi nie moge Ci w tym pomĂłc  bo z jakiej racji.
Wiêc jesteœ samotny w tej niezwyk³ej podró¿y w g³¹b w³asnego serca.
I nie potrzeba Ci w tej podró¿y nikogo, nie potrzebujesz nikim siê podpieraÌ.
Nie potrzeba Ci wiêc ¿adnych PANÓW, BOGÓW, ¿adnych bytów je¿eli bierzesz we³ni odpowiedzialno¶æ za swoj± wewnêtrzn± ewolucjê.
Potrzeba Ci samotnoœci w swej w³asnej, indywidulanej podró¿y.

PoniewaÂż ''BĂłg'' , PAN  nie jest “ja" “ty" , ''on''  poprzez samotnoœÌ docierasz do tej jednoÂści.

ScaliÂłem posty
Darek


>Silver<, jesteœ ju¿ straym wiarusem naszego forum, wiêc umiesz juz chyba u¿ywaÌ opcji "modyfikuj wiadomoœÌ"?
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 23:17:08 wysłane przez Silver » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #154 : Maj 15, 2010, 21:42:54 »

hm tak tylko stawanie sie swoim wlasnym bogiem to juz przejaw dominacji ego UÂśmiech a chodzi o to zeby dotrzec do jazni ktora jest wlasciwie tozsama ze wszystkimi, odbywa sie to jak zawsze poprzez milosc- wspolnote albo przez pustelnicze zycie UÂśmiech
odroznianie boga od nie boga jest wazne , poniewaz ma to decydujacy wplyw na ogol - widac w jakiej kondycji jest dzisiejdzy swiat...
dlatego tez jest potrzeb zbawiciela, ktory jest potezniejszy od nas i ktory przeszedl juz jakas droge, tak mi sie wydaje
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 21:45:58 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #155 : Maj 15, 2010, 21:51:13 »

odroznianie boga od nie boga jest wazne , poniewaz ma to decydujacy wplyw na ogol - widac w jakiej kondycji jest dzisiejdzy swiat...

No wiĂŞc wÂłaÂśnie. ÂŻadnego ''Boga'' nie ma. BĂłg to tylko sÂłowo.
JeÂżeli poznasz Boga na tyle, aby coÂś o nim powiedzieĂŚ, to dopiero wtedy to sÂłowo bĂŞdzie mogÂło mieĂŚ sens, bĂŞdzie mogÂło mieĂŚ znaczenie.
Wczeœniej jest poszukiwaniem.Ale w poszukiwaniu niczego nie ma z³ego, lecz g³upot¹ jest podpieraÌ siê Bogiem, Bogami, o których nie masz zielonego pojêcia kim s¹ i na dodatek zrzucaÌ jak¹kolwiek odpowiedzialnoœÌ za swoje ¿ycie typu : Bóg mi pomo¿e, Bóg mnie wspiera, Bóg mnie chroni, Bóg mnie zbawi, Bóg mi daje to i tamto.

To absurdy o nazwie ludzkie iluzje i projekcje.
Po prostu BĂłg nie jest Bogiem, czÂłowiek czÂłowiekiem, a to wszystko ma moim zdaniem zupeÂłnie inny sens.

W samotnoÂści ego umiera, bo nie ma siĂŞ czym podpieraĂŚ.
Nie ma Ciebie, nie Boga, jesteÂś tylko niewobraÂżalnie wielkie Twoje wÂłasne istnienie, ktĂłre jest jednoÂściÂą ze wszystkim.StÂąd sÂłowo - niewyobraÂżalne.
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 21:58:30 wysłane przez Silver » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #156 : Maj 15, 2010, 21:56:16 »

Ktos , kto dochodzi w swoim zycu ( okreslanym przez siebie jako rozwoj duchowy) do wniosku iz Boga nie ma , jest zwyczajnie osobabardzo zagubiona.
Szkoda , zycze takiej osobie by calym sercem poczola obecnosc boga obok siebie. Mam nadzieje ze ma mozliwosc to uczynic , ze bedzie potrafila.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #157 : Maj 15, 2010, 22:03:32 »

Ktos , kto dochodzi w swoim zycu ( okreslanym przez siebie jako rozwoj duchowy) do wniosku iz Boga nie ma , jest zwyczajnie osobabardzo zagubiona.
Szkoda , zycze takiej osobie by calym sercem poczola obecnosc boga obok siebie. Mam nadzieje ze ma mozliwosc to uczynic , ze bedzie potrafila.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech

OczywiÂście, Âże Boga nie ma.Tak tylko gÂłoszÂą ambonalne przemĂłwienia KRK.
Gdy zapytasz kim jest ten BĂłg, ktĂłrego gÂłosi kapÂłan to on odpowie Ci, Âże jest miÂłoÂściÂą.
Problem tylko w tym, Âże on nigdy tego nie doÂświadczyÂł ( byĂŚ moÂże tylko w krĂłkich chwilach ) a resztĂŞ mĂłwi tak, bo inni mu tak powiedzieli.
A jeÂżeli ktoÂś nawet doÂświadczyÂł tego ''Boga'', w krĂłtkich chwilach, to dlaczego go nie doÂświadcza przez caÂły czas !...?
Dlatego, ¿e woli definicje i s³owa ni¿ g³êbokie doœwiadczenie, które byÌ mo¿e osi¹ga siê po wielu ¿ywotach.
Ale, nawet jak doÂświadczysz tego kim jest BĂłg, z pewnoÂściÂą nie bĂŞdzie on tym o kim Teraz chcesz mĂłwiĂŚ.
NaleÂżysz wiĂŞc do tych samych istot, ktĂłre o Bogu niewiele mogÂą powiedzieĂŚ, lecz tylko zgadujÂą kim lub czym On jest.
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 23:27:21 wysłane przez Silver » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #158 : Maj 15, 2010, 22:04:27 »

w pewnym sensie masz racje UÂśmiech przedewszystkim nalezy pamietac ze "poznaj samego siebie" - oczywiscie nie chodzi o to zeby zrzucac odpowiedzialnnosc na Boga, podlegac projekcjom itd.. ale przyjmujac swoje istnienie nalezy przyjac istnienie Boga, fraktal poprostu - dlatego dobrze miec na wzgledzie wyzszego przewodnika zeby sie nie pogubic UÂśmiech

coz to wiara, nadzieje i milosc UÂśmiech, pozbywajac sie tych cech nigdy go nie doswiadczysz UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 22:16:12 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #159 : Maj 15, 2010, 22:09:58 »

przedewszystkim nalezy pamietac ze "poznaj samego siebie" -
 
DokÂładnie tak.
Szukanie Boga na zewnÂątrz, gdzieÂś tam ( to znaczy gdzie ?), to szukanie pestki poza jabÂłkiem.
Poznaj swojÂą prawdĂŞ , swoje Âświadectwo, to poznasz tego kogo nazywasz Bogiem.Nazywasz !
 A jak poznasz to wtedy bĂŞdziesz mĂłgÂł coÂś na ten temat powiedzieĂŚ.
WedÂług mnie biblijny opis ''Boga'' jest prawidÂłowy i brzmi on - Jestem, ktĂłry Jestem.
A sÂłowo ''BĂłg'' jest niczym innym tylko pojĂŞciem zastĂŞpczym tego, ktĂłry - Jest kim Jest.
WiĂŞc jest '' BĂłg'', czy go nie ma ? HĂŞ ?
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 22:15:59 wysłane przez Silver » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #160 : Maj 15, 2010, 22:18:47 »

noprzeciez sam sobie odpowidziales:) ze "Jest ktory Jest" oczywiscie ze jest wg mnie to naturlane tylko my sami musimy wiedziec czym dla nas jest i czym dlanas jest wszystko


dla mnie Bog objawil sie w Chrystusie, choc tez bardzo cennie buddyzm (tylko ze nie wszystko konczy sie na pustce chyba ze sie tego chce - ale jest pomocna w uniknieciu uwarunkowania sie od tego swiata UÂśmiech, ewangelie, apokalipsa sw jana sa to bardzo dokladne pisma ktore mowia o Bogu, apokalipsa sw jana jest wrecz matematyczna..,
Zapisane
acentaur

Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #161 : Maj 15, 2010, 22:26:31 »

Witaj Silver,
Cytuj
PoniewaÂż ''BĂłg'' , PAN  nie jest “ja" “ty" , ''on''  poprzez samotnoœÌ docierasz do  jednoÂści, swojej wÂłasnej prawdy, swojej toÂżsamoÂści, swojego Âświadectwa.
WczeÂśniej byÂłeÂś niewolnikiem, a TERAZ jesteÂś Panem. JesteÂś PANEM swojego wÂłasnego Âżycia, swojego caÂłego istnienia.
no i ten redukcjonizm doprowadzil Cie do takiego punktu gdzie w zasadzie powinienes siedziec cale
zycie w piwnicy czy w czyms podobnym.  DuÂży uÂśmiech
Droge taka wybierali rozni asceci a nawet Budda. Ten ostatni jednak wyciagnal w koncu inne wnioski
i odrzucil  trening na sucho. Chociazby z tego powodu i mnie ten sposob nie przekonuje.
Jesli przyjac , ze jednak cos boskiego w czlowieku jest, to chyba najlatwiej bedzie doszukiwac sie
Zrodla idac po linii ducha=swiadomosci a rezygnujac z materii w rozwazaniach. Wiec jesli jestesmy
duchowym tworem kto nas stworzyl? Wydaje sie, ze mozliwy jest tu etap posredni i wtedy ladujemy
w swiadomosci Jezusa. To jego swiadomosc stworzyla kazdego z nas . Zas przedtem stworzono Jezusa
czy jego odpowiedniki w ciagu eonow czasu. We wszystkich tych aktach stwarzania mamy wiec
jakby duchowosc podwujna, te boska nadrzedna i troche mniej boska, podrzedna.
Juz stad mozna wnioskowac, ze na cos to wszystko jednak potrzebne ale raczej nie na to, aby
koncowy produkt(czlowiek) zamykal sie w sobie. Tak sobie mysle.  UÂśmiech
pozdrawiam
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #162 : Maj 15, 2010, 22:30:42 »

Ktos , kto dochodzi w swoim zycu ( okreslanym przez siebie jako rozwoj duchowy) do wniosku iz Boga nie ma , jest zwyczajnie osobabardzo zagubiona.
Szkoda , zycze takiej osobie by calym sercem poczola obecnosc boga obok siebie. Mam nadzieje ze ma mozliwosc to uczynic , ze bedzie potrafila.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech

OczywiÂście, Âże Boga nie ma.Tak tylko gÂłoszÂą ambonalne przemĂłwienia KRK.
Gdy zapytasz kim jest ten BĂłg, ktĂłrego gÂłosisz, kapÂłan odpowiada, Âże jest miÂłoÂściÂą.
Problem w tym, Âże on nigdy tego nie doÂświadczyÂł (byĂŚ moÂże tylko w krĂłkich chwilach ) a resztĂŞ mĂłwi tak, bo inni mu tak powiedzieli.
A jeÂżeli ktoÂś nawet doÂświadczyÂł tego Boga, w krĂłtkich chwilach, to dlaczego go nie doÂświadcza przez caÂły czas !...?
Dlatego, ¿e woli definicje i s³owa ni¿ g³êbokie doœwiadczenie, które byÌ mo¿e osi¹ga siê po wielu ¿ywotach.
Ale, nawet jak doÂświadczysz tego kim jest BĂłg, z pewnoÂściÂą nie bĂŞdzie on tym o kim Teraz chcesz mĂłwiĂŚ.
NaleÂżysz wiĂŞc do tych samych istot, ktĂłre o Bogu niewiele mogÂą powiedzieĂŚ, lecz tylko zgadujÂą kim lub czym On jest.


Tak niewatpliwie masz racje Ty i inni , ktorzy swoja miara mnie oceniaja , miast siebie zaczac mierzyc. No dobrze , tylko wedlug czego?CoÂś Tak wiec jestem optana , nie wiem nic , dla mnie nie ma Boga i takie inne....  , bo wowczsas ponizajac innych wywyzszamy siebie, miast siebie wywyzszac bez ponizania drugich. Ba... tylko jak i to trudniejsza i bardziej pracochlonna droga.

Szkoda ze nie wiecie iz tak naprawde opowiadacie publicznie o swoich problemach  z checia zrobienia projekcji ich na kims.

No coz? Bywa.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 22:36:12 wysłane przez Kiara » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #163 : Maj 15, 2010, 22:39:21 »

Tak niewatpliwie masz racje Ty i inni , ktorzy swoja miara mnie oceniaja , tak wiec jestem optana , nie wi, dla mnie nie ma Boga i takie inne....

Szkoda ze nie wiecie iz tak naprawde opowiadacie publicznie o swoich problemach  z checia zrobienia projekcji ich na kims.


  Nikt CiĂŞ tu nie ocenia, tylko sama siĂŞ oceniasz.
Ten zarzut robienia projekcji innym to kierujesz do kogo ?
Wszystko to kierujesz do siebie, poniewaÂż kaÂżdy projket ( myÂślowy) wraca do jego jego projektodawcy, a nie leci na KsiĂŞÂżyc.
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 22:39:44 wysłane przez Silver » Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #164 : Maj 15, 2010, 22:44:54 »

Zdaje siĂŞ Kiaro, Âże  Silver zupeÂłnie co innego ma na myÂśli, a TY zupeÂłnie.

JeÂżeli poznasz Boga na tyle, aby coÂś o nim powiedzieĂŚ, to dopiero wtedy to sÂłowo bĂŞdzie mogÂło mieĂŚ sens, bĂŞdzie mogÂło mieĂŚ znaczenie.  - to takÂże jego sÂłowa.

BĂłg obok nas, a nie w nas, a my w nim? JeÂśli w ogĂłle myÂśleĂŚ takimi kategoriami, bowiem pojĂŞcie BĂłg - God...jest nazwÂą wÂłaÂściwÂą pochodzÂącÂą od majÂącego siĂŞ za OstatecznÂą InstancjĂŞ i sprawujÂącÂą absolutnÂą wÂładzĂŞ nad czÂłowiekiem, niejakiego Gotliba zamieszkujÂącego w UkÂładzie Hebry. Nb. Wielkiego Manipulatora, twĂłrcy systemĂłw religijnych, filozoficznych, mnĂłstwa planet etc ... jako zasilaczy energetycznych dla wÂłasnego istnienia.

Ów Gotlib o potĂŞÂżnych mocach,  oraz dwunastu z jego rady, mieli przeogromny wpÂływ na losy WszechÂświata. Jahwe, w Biblii zamiennie okreÂślany jako PAN, byÂł zaledwie na ich usÂługach, jak teÂż i caÂła plejada innych bogĂłw i boginek. Stracili kontakt z JEDNIÂĄ ( MatkÂą -Ojcem) i ustawili siĂŞ w pozycji, w ktĂłrÂą tak Âślepo wierzymy nie mogÂąc siĂŞ wci¹¿ uwolniĂŚ od boskoÂści. WartoÂściowanie, to domena wszelkich bogĂłw majÂąca sÂłuÂżyĂŚ  rozdzieleniu, a nie ³¹czeniu.


Bowiem, nic tak naprawdĂŞ nie jest w ostatecznym rozrachunku, ani zÂłe ani dobre.


Gotlibowi zale¿a³o jednak, by nas od siebie uzale¿niÌ, a cz³owiek wszak to nie taka znów idiota, nale¿a³o go zatem podejœÌ w najbardziej wyrafinowany sposób. Najlepiej do tego nadaj¹ siê systemy religijno-filozoficzne. Rozdzielenie na ewidentne z³o i dobro. Has³a pe³ne mi³oœci, dobra etc..

CzÂłowiek w peÂłni Âświadomy rozumie te wszystkie zaleÂżnoÂści i bierze odpowiedzialnoœÌ za siebie i caÂły WszechÂświat jednoczeÂśnie, gdyÂż tak naprawdĂŞ nie rozdziela, ani nie wartoÂściuje. Widzi rzeczy jakimi sÂą, acz w pewne aspekty rzeczywistoÂści nie wikÂła siĂŞ juÂż, dajÂąc im prawo zaistnienia, lecz nie aprobujÂąc swojÂą postawÂą dziaÂłaĂą destrukcyjnych, manipulacyjnych etc. Wierzy, Âże jest podmiotem w tej grze, nie musi wiĂŞc nikogo karaĂŚ, niszczyĂŚ ogniem piekielnym itp. Wystarczy, iÂż bĂŞdzie  miaÂł udziaÂł w tworzeniu ÂŚwiata Harmonii. A reszta dokona i rozliczy siĂŞ sama w myÂśl zasad i praw rzÂądzaych WszechÂświatem. I wĂłwczas, to bĂŞdzie nie dobre w naszym rozumieniu powszechnie stosowanym, ale zwyczajnie wÂłaÂściwe, albo po prostu DOBRE.   UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 16, 2010, 22:02:14 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #165 : Maj 15, 2010, 22:54:08 »


no i ten redukcjonizm doprowadzil Cie do takiego punktu gdzie w zasadzie powinienes siedziec cale
zycie w piwnicy czy w czyms podobnym.  DuÂży uÂśmiech
Droge taka wybierali rozni asceci a nawet Budda. Ten ostatni jednak wyciagnal w koncu inne wnioski
i odrzucil  trening na sucho. Chociazby z tego powodu i mnie ten sposob nie przekonuje.
Jesli przyjac , ze jednak cos boskiego w czlowieku jest, to chyba najlatwiej bedzie doszukiwac sie
Zrodla idac po linii ducha=swiadomosci a rezygnujac z materii w rozwazaniach. Wiec jesli jestesmy
duchowym tworem kto nas stworzyl? Wydaje sie, ze mozliwy jest tu etap posredni i wtedy ladujemy
w swiadomosci Jezusa. To jego swiadomosc stworzyla kazdego z nas . Zas przedtem stworzono Jezusa
czy jego odpowiedniki w ciagu eonow czasu. We wszystkich tych aktach stwarzania mamy wiec
jakby duchowosc podwujna, te boska nadrzedna i troche mniej boska, podrzedna.
Juz stad mozna wnioskowac, ze na cos to wszystko jednak potrzebne ale raczej nie na to, aby
koncowy produkt(czlowiek) zamykal sie w sobie. Tak sobie mysle.  UÂśmiech
pozdrawiam

Acentaurze najwyraŸniej nie zrozumia³eœ s³owa samotnoœÌ, która kojarzy Ci siê wprost dos³ownie w potocznym zrozumieniu co to s³owo oznacza.
Dalej rozci¹gasz i przyrównujesz samotnoœÌ do œredniowiecznej ascezy.
WyglÂąda na to, Âże Budda, Mahawir, Kryszna, Jezus, czy nawet Dalaj Lama medytujÂący w buddyjskim klasztorze to asceci i jakieÂś odrealnione od spoÂłecznych norm istoty.
Istoty, ktĂłry zamykajÂą siĂŞ na dodatek w sobie.

Dalej.
ŒwiadomoœÌ Chrystusowa ? ..!
Po pierwsze to dowiedz siê sk¹d to pojêcie siê wziê³o w obiegowej nomenklaturze s³ów.
Wcale to nie oznacza, ¿e œwiadomoœÌ Chrystusowa cokolwiek stworzy³a.
ŒwiadomoœÌ Chrystusowa jest analogi¹ do defincji œwiadomoœci serca i pokutuje ona w nawet w naukach spo³ecznych typu psycholgia z czym siê osobiœcie spotka³em.

DuÂżo w tym niejasnoÂści, niezrozumienia i poplÂątania rzeczy ze sobÂą co tutaj piszesz.
 MyÂślĂŞ, Âże to co napisaÂłeÂś to wynik z poÂłaczenia wzglĂŞdnoÂści z obiektywizmem, ale wedÂług mnie, ani jedno ani drugie nie istnieje.
Jest sens i prawda i niezliczona iloœÌ sposobów odkrywania tego.

 WiĂŞc jedynie co moÂżemy tutaj wszyscy robiĂŚ to reagowaĂŚ, pokazywaĂŚ inne prespektywy i moÂżliwoÂści, mĂłwiĂŚ i wyjaÂśniaĂŚ. Kto jest otwarty usÂłyszy...

OPEN YOUR EYES! UÂśmiech




« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 23:07:03 wysłane przez Silver » Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #166 : Maj 15, 2010, 23:02:49 »

TakÂże inaczej pojmujĂŞ sÂłowa Silvera. SÂądzĂŞ Acentaurze, Âże nieopatrznie TY dokonaÂłeÂś redukcjonizmu. Wiele wczeÂśniejszych wypowiedzi  Silvera rĂłwnieÂż zaprzecza temu, co tu zaprezentowaÂłeÂś. Ale czasem ró¿nie moÂże nam siĂŞ wydawaĂŚ.

Có¿, bywa!.


Pozdrawiam serdecznie wszystkich przedmĂłwcĂłw. UÂśmiech


koliberek33
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #167 : Maj 15, 2010, 23:19:15 »

Na pocz¹tek wszystkim Wam dziêkujê za piêkne rozwiniêcie tematu. Bardzo rezonuje ze mn¹ to, co pisz¹ Ptak, Koliberek, czy Silver. Temat jest o tym, kim jest Stwórca w sensie istoty, lub grupy istot, które nas stworzy³y. Z wielu Waszych postów wy³ania siê bardzo ciekawe spostrze¿enie, i¿ Stwórca - to te¿ cz³owiek Mrugniêcie A raczej ta czêœÌ nas samych, która pozostaje niewcielona .
PrzykÂładem na to jest to, co napisaÂła Kiara  :
Robie wszystko  zawsze sama ( oczywiscie ze,  z pomoca i wspolpraca mojej Energii z nad przestrzeni ) czyli tej samej czesci mnie o ktorej Ty mowisz , myslac o sobie , Twoja  Wyzsza Jazn.
Zycie na ziemi jest moim i jej wspolnym dzielem  moimi i jej decyzjami , a nie Myslicieli.Zreszta jak juz pisalam , gdy zadaje pytania w tematach , ktore dotycza rzeczy o ktorych powinnam decydowac  sama , nie uzyskuje odpowiedzi. I to nie z  powodu niewiedzy tej przestrzeni , a wolnostojenstwa Myslicieli , ktore jest swietoscia w ich przestrzeni.
"

WynikaÂłoby z tego, ze MyÂśliciele jedynie udostĂŞpniajÂą informacje i nie majÂą bezpoÂśredniego wpÂływu na czÂłowieka. OczywiÂście dopĂłty, dopĂłki czÂłowiek ten z wÂłasnej woli ich nie poprosi o tĂŞ czy innÂą radĂŞ, czyli wchodzi w ich przestrzeĂą i prawa , ktĂłre tÂą przestrzeniÂą rzÂądzÂą - wtedy , w wyniku sprzĂŞÂżenia zwrotnego, sam zatraca granicĂŞ swojego "ja"  Przypomina to wpÂływ edukacji spoÂłecznej, o ktĂłrej pisaÂł Silver - tworzy siĂŞ nakÂładka. WyglÂąda teÂż na to, Âże o MyÂślicielach Kiara wie tylko tyle, ile oni sami jej przeka¿¹ i tylko to, co chcÂą przekazaĂŚ, w sposĂłb w jaki im siĂŞ podoba. Brak tu jakiegokolwiek odniesienia do ich przestrzeni z innych ÂźrĂłdeÂł. Spojrzenia z innych ÂźrĂłdeÂł mogÂłaby dostarczyĂŚ na przykÂład Aster, albo teÂż  ... nasze wÂłasne, WyÂższe JaÂźnie, czyli - MY SAMI - intuicyjnie. Czyli pasuje nam to, albo nie.

JeÂśli bowiem istniejemy jako istoty na innych , niefizycznych planach, to po kiego grzyba sÂą nam dodatkowe byty ? Nie lepiej skontaktowaĂŚ siĂŞ z wÂłasnym AnioÂłem Stró¿em, Opiekunem bezpoÂśrednim, Alter Ego, WyÂższÂą JaÂźniÂą, czy jak  to tam inaczej nazwaĂŚ ? Wszak koszula bliÂższa ciaÂłu.
O tym rĂłwnieÂż mĂłwi David Wilckock  w swojej wypowiedzi
"W pokonywaniu tej drogi pomaga nam nasze WyÂższe Ja. Nasze WyÂższe Ja tak naprawdĂŞ jest niczym innym, jak nami samymi z przyszÂłoÂści. PoniewaÂż czas jest linearna uÂłudÂą tylko dla nas, to nasze WyÂższe Ja, ktĂłre juÂż wie, jak siĂŞ potoczÂą nasze losy (bo jest nami z przyszÂłoÂści) stara siĂŞ nami sterowaĂŚ tak, byÂśmy z jednej strony jak najpeÂłniej przeÂżyli nasze Âżycie, a z drugiej, byÂśmy speÂłnili nasz zamiar przeÂżycia odpowiedniego zestawu doÂświadczeĂą, ktĂłre sÂą nam potrzebne na drodze naszej kosmicznej ewolucji samopoznania. Musisz pamiĂŞtaĂŚ, Âże WyÂższe Ja bezwzglĂŞdnie uÂżywa Twojego ciaÂła jako wehikuÂłu doÂświadczenia, wiĂŞc nie dziw siĂŞ, Âże w koszyku tych doÂświadczeĂą  sÂą takÂże urazy, wypadki, czy ÂśmierĂŚ."

W ostatnio przeze mnie oglÂądanym wystĂŞpie Davia Wilckocka moÂżna usÂłyszeĂŚ, Âże kolejnÂą przemianÂą ,jakÂą przejdzie ludzkoœÌ, to nadejÂście energii jezusowej nigdzie indziej tylko  - w kaÂżdym czÂłowieku , od wewnÂątrz, w nas samych.
Oto ten film http://www.youtube.com/watch?v=cEyqT2_ricA&feature=player_embedded

<a href="http://&lt;object width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;param name=&quot;movie&quot; value=&quot;http://www.youtube.com/v/cEyqT2_ricA&amp;color1=0xb1b1b1&amp;color2=0xd0d0d0&amp;hl=en_US&amp;feature=player_embedded&amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowScriptAccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/cEyqT2_ricA&amp;color1=0xb1b1b1&amp;color2=0xd0d0d0&amp;hl=en_US&amp;feature=player_embedded&amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; allowScriptAccess=&quot;always&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://&lt;object width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;param name=&quot;movie&quot; value=&quot;http://www.youtube.com/v/cEyqT2_ricA&amp;color1=0xb1b1b1&amp;color2=0xd0d0d0&amp;hl=en_US&amp;feature=player_embedded&amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowScriptAccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/cEyqT2_ricA&amp;color1=0xb1b1b1&amp;color2=0xd0d0d0&amp;hl=en_US&amp;feature=player_embedded&amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; allowScriptAccess=&quot;always&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
Czy zatem my sami : umysÂł, ciaÂło, osiÂągi cywilizacji, caÂła ta technologia itd staniemy siĂŞ zbĂŞdni ?
Nie sÂądzĂŞ. WedÂług mnie ma nastÂąpiĂŚ coÂś na ksztaÂłt INTEGRACJI , lub "ugrade-u" ludzkiego gatunku na nowÂą drogĂŞ rozwoju, a w wymiarze indywidualnym - transformacja  na miarĂŞ moÂżliwych do zintegrowania , nowych modu³ów.  CoÂś takiego juÂż wielokrotnie siĂŞ dziaÂło w historii naszego gatunku ludzkiego i nie chodzi mi nawet o "stwĂłrcĂłw" Annunakich czy innych Reptilian. Biologia, ktĂłrÂą wszyscy znamy ze szkó³ uczy nas historii ewolucji, ale dziÂś wiemy, Âże naleÂżaÂłoby mĂłwiĂŚ raczej o rewolucjach - nagÂłych skokach w rozwoju.
 
Ca³y czas tu, na ziemi stwarzamy siebie przygotowuj¹c siê na nowe mo¿liwoœci. W tym samym czasie nasza Wy¿sza JaŸù równie¿ ostro pracuje przygotowuj¹c najlepszy z mo¿liwych zestaw integruj¹cy do przy³¹czenia z tamtej strony.
PóŸniej ponownie ulegniemy zintegrowaniu dostosowawczemu na kolejnych poziomach ( gêstoœciach ).

Po co wiĂŞc traciĂŚ energiĂŞ na kontakt z podpowiadaczami, duchami, czy nawet religiami, wszystkim, co pcha swoje 3 grosze do tej rzeczywistoÂści ( Âłaskawie i z caÂłkiem wysoka oczywiÂście ), kiedy do odkrycia mamy caÂłych siebie  ?

I jeszcze inny aspekt dotyczÂący naszych "stwĂłrcĂłw". W pewnym sensie "stwarza nas" edukacja, spoÂłeczeĂąstwo, ustrĂłj prawny. OkreÂślajÂą oni ramy tego , co dozwolone i tego, co zakazane. RĂłwnieÂż tego jak wyglÂądamy i na co chorujemy - poprzez dozwolonÂą zawartoœÌ naszego poÂżywienia. Jak wiemy jest ono systematycznie wyjaÂławiane, co uzaleÂżnia nas od lekĂłw, ktĂłre nie leczÂą, lecz zaleczajÂą i  ... uzaleÂżniajÂą nas. Wiele chorĂłb, a w tym choroby kr¹¿enia, czy np rak wynika z chronicznych niedoborĂłw witamin i minera³ów dostarczajÂących naszym komĂłrkom nie tyle "cegieÂłek" w postaci zwiÂązkĂłw chemicznych, co raczej okreÂślonych wibracji energetycznych.  WolnoœÌ samostwarzania siebie, to rĂłwnieÂż prawo dostĂŞpu do zdrowych wibracji spoza naszej przestrzeni fizycznej.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #168 : Maj 16, 2010, 11:38:34 »

"WynikaÂłoby z tego, ze MyÂśliciele jedynie udostĂŞpniajÂą informacje i nie majÂą bezpoÂśredniego wpÂływu na czÂłowieka. OczywiÂście dopĂłty, dopĂłki czÂłowiek ten z wÂłasnej woli ich nie poprosi o tĂŞ czy innÂą radĂŞ, czyli wchodzi w ich przestrzeĂą i prawa , ktĂłre tÂą przestrzeniÂą rzÂądzÂą - wtedy , w wyniku sprzĂŞÂżenia zwrotnego, sam zatraca granicĂŞ swojego "ja"  Przypomina to wpÂływ edukacji spoÂłecznej, o ktĂłrej pisaÂł Silver - tworzy siĂŞ nakÂładka. WyglÂąda teÂż na to, Âże o MyÂślicielach Kiara wie tylko tyle, ile oni sami jej przeka¿¹ i tylko to, co chcÂą przekazaĂŚ, w sposĂłb w jaki im siĂŞ podoba. Brak tu jakiegokolwiek odniesienia do ich przestrzeni z innych ÂźrĂłdeÂł. Spojrzenia z innych ÂźrĂłdeÂł mogÂłaby dostarczyĂŚ na przykÂład Aster, albo teÂż  ... nasze wÂłasne, WyÂższe JaÂźnie, czyli - MY SAMI - intuicyjnie. Czyli pasuje nam to, albo nie."  east.

Co z tego dla Ciebie wynika , wcale nie musi wynikac dla mnie , czy wszystkich ludzi. A juz napewno wcale nie musi i nie jest prawda rzeczywista. Owszem jest Twoja na ten  momet bo tak to zrozumiales.W rzeczywistosci tak nie jest, bo;

Nieingerecja Myslicieli w decyzjonalnosc czlowieka nie polega na ich niemocy ingerecji w nasza przestrzen, moga i maja prawo jezeli Stworca wyrazi zgode ( a czesto wyraza), oni tego nie czynia z szacunku do czlowieka , oraz 100% akceptacji jego wszystkich wyborow , bo jest to jego droga myslowego i uczuciowego  rozwoju , jego i tylko jego. Nie powinna byc wiec zabarwiana wiedza i madroscia Myslicieli , ktorzy przerastaja czlowieka niepotycznie.
Co z tego ze matka narysuje za dziecko rysuniek do szkoly , to nie dziecka dzielo i , dziecko nie bedzie potrafilo rysowac jezeli tak bedzie robila matka za nie. Niech zrobi tysiac razy zle a tysiac pierwszy dobrze, cierpliwa matka i nauczyciel poczekaja na efekt nauki. Nikt nie ingerujac w czas i doswiadczenia da dziecku calkowita szanse na osiagniecie sukcesu , bez przyspieszen. I stanie sie to nie z braku mozliwosci ingerecji w swiat dziecka , tylko z milosci , cierpliwosc i szacunku dla dziecka , oraz drogi jego wzrastania.


Czy to az tak trudno zrozumiec?

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
acentaur

Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #169 : Maj 16, 2010, 11:48:19 »

Witaj Silver, witaj Koliberku,
serdecznie dziekuje za cenne informacje i zwrocenie mi uwagi na logiczne niescislosci.  UÂśmiech
Tyle, ze ja wcale nie dyskutowalem z jakimis potocznymi sformulowaniami czy pogladami ale przedstawilem swoj punkt widzenia zanurzony w sferze mojej symboliki, jak widac rozniacej sie
i to znacznie od powszechnej. Wiec wytykanie mi niezrozumienia na bazie wlasnych pojec, mija sie
z celem . Dopiero po ich uzgodnieniu mozna mowic o roznicach a i to wlasciwie wtedy gdy samemu
sie jest np. "sprawiedliwym".  DuÂży uÂśmiech
Tak wiec niestety nie przedyskutowalismy jeszcze niczego  z tego co napisalem. Ale moze kiedys... UÂśmiech
Zgodnie np. z tym
Cytuj
WiĂŞc jedynie co moÂżemy tutaj wszyscy robiĂŚ to reagowaĂŚ, pokazywaĂŚ inne prespektywy i moÂżliwoÂści, mĂłwiĂŚ i wyjaÂśniaĂŚ. Kto jest otwarty usÂłyszy...
serdecznie pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Maj 16, 2010, 11:48:47 wysłane przez acentaur » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #170 : Maj 16, 2010, 11:48:54 »

Kiaro jak ktoÂś patrzy poprzez ego trudno, a Âże tak wÂłasnej jesteÂśmy stworzeni to nie dziw siĂŞ UÂśmiech

Daj prawo rozumienia w sposób w jaki ktoœ w tej chwili jest w stanie to zrozumieÌ, jednoczeœnie ( przynajmniej mi) te wasze delikatne sprzeczki i ro¿ne punty widzenia, przekomarzanie siê daje mo¿liwoœÌ wczucia siê przez chwile i mo¿liwoœci rozumienia po swojemu Uœmiech

bardzo ciekawa dyskusja UÂśmiech

Pozdrawiam UÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #171 : Maj 16, 2010, 12:45:39 »

I tu pies pogrzebany. Ró¿ne symboliki, ró¿ny jĂŞzyk, ró¿ne doÂświadczenia, pryzmaty itd. …
Istna wieÂża Babel. A zrozumienie?
Wydaje mi siĂŞ, Âże ma ono niewiele wspĂłlnego z literalnym odczytem treÂści pisanych. PrĂŞdzej juÂż z intuicjÂą, pokrewieĂąstwem dusz, czy podobieĂąstwem wibracyjnym.
Tak wiĂŞc, nie kaÂżda przestrzeĂą jest dla kaÂżdego… albo inaczej, kaÂżdy tworzy swojÂą i tylko swojÂą, specyficznÂą, nie do koĂąca pojmowalnÂą przez innych… stÂąd samotnoœÌ wÂśrĂłd tÂłumu, mimo empatii… stÂąd samotnoœÌ w swoich poszukiwaniach mimo szumu informacyjnego…
 
Rozumiem o czym pisa³ Silver, sama doœwiadczam tej g³êbokiej samotnoœci, na któr¹ skazany jest ka¿dy cz³owiek. Nie ma ona nic wspólnego z jej potocznym rozumieniem.
Rozumiem teÂż Acentaura, gdy wskazaÂł na niewÂłaÂściwoœÌ odcinania siĂŞ od siÂł wiĂŞkszych…
Tylko, aby wejœÌ w JEDNO¦Æ, musimy samotnie przemierzyĂŚ swĂłj wewnĂŞtrzny szlak… zmierzyĂŚ siĂŞ z wÂłasnym, niepowtarzalnym jestestwem… czy to przy pomocy symboli, myÂśli, czy uczucia…

Pozdrawiam  UÂśmiech

Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #172 : Maj 16, 2010, 14:01:26 »

Kiaro, a gdzie ja napisaÂłem ,Âże MyÂśliciele ingerujÂą. NIE INGERUJÂĄ. To Ty ingerujesz w swĂłj wÂłasny Âświat poprzez to , ze wchodzisz, z wÂłasnej woli ( nie ma tu ingerencji MyÂślicieli ) w ich przestrzeĂą. PytajÂąc otrzymujesz odpowiedzi, ktĂłrych potrzebujesz i dopiero one ksztaÂłtujÂą TwĂłj Âświat , Twoje postrzeganie.
MoÂżna to zawrzeĂŚ w znanym powiedzeniu ludowym  " z kim poprzestajesz takim siĂŞ stajesz". Nie ma w tym nic zÂłego. Pytanie na ile to jesteÂś jeszcze Ty to juÂż caÂłkiem inna bajka.

Podziwiam w tym momencie Ptaka, ktĂłra rĂłwnieÂż byÂła w tej przestrzeni , ale siĂŞ wycofaÂła. Dotkn¹Ì, posmakowaĂŚ , wyjœÌ i obserwowaĂŚ - co to mi daÂło, jak na mnie wpÂływa i czy to mi jest potrzebne do rozwoju - tak samo nauczaÂł Budda. Nie wierz we wszystko, co mĂłwiÂą oÂświeceni nauczyciele.  SprawdÂź wpierw czy Tobie to sÂłuÂży i czy jest uÂżyteczne. Ale do tego nie potrzebny jest aÂż Budda UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #173 : Maj 16, 2010, 14:24:49 »

Tak Ptaku w duzej mierze dobrze to zrozumialas , bo rozwoj to zupelnie indywidualny proces ale w grupie na tle grupy, ktora mimo wszystko jest inspirowana przez jednostki prekursorskie. Jest to jak najbardziej wlasciwe.
Dlugo bardzo by trwala taka ewolucja , gdyby czyikiem zmiamy byl idetyczny pozim wibracji calej grupy.Gdyz zawsze istnieja jednostki wybitne ( prymusi) w kazdej nawet klasie szkolnej. Oni tak naprawde nadaja ton procesowi , oni sa katalizatorami ( choc zadko bywaja lubiani przez tych ciutke wolniej kroczacych).Idetycznie odbywa sie to w szkole zycia , ktora jest ziemia , wzorzec zachowan jest ten sam.Wystarczy obserwowac uwaznie zeby zauwazyc.Przeciez nauczyciel ( pomimo ze wie wszystko , co jest trescia nauki) nie pisze za uczniow , bo to oni maja sie nauczyc , i oni musza zdac pozniej egzamin, a przeciez mogl by to zrobic( teoretycznie oczywiscie).

Ale.. te male "swiaty" zawierajaca indywidualnosc jednostki mieszcza sie w przestrzeniach okreslajacych poziomy od , do...
Co to znaczy? znaczy to tylko tyle , ze w tych przestrzeniach zachadzic moga i zachodza okreslone zdarzenia , reakcje , ktore w nizszych i wyzszych juz sie nie dzieja , albo jeszcze sie nie dzieja, np.reakcje zwiazane ze stanami skupienia wody' lod , woda , para wodna.
I teraz w zaleznosci od osobistej wibracji mozna pochodzic z jakiejs przeztrzeni , urodzic sie na ziemi by wzbogacac swoja wiedze ( wlasciwy sposob  ze zbiorem zdarzen- doswiadczen zyciowych ,dla swojego pojmowania) stad tak duzo roznorakich zdarzen na ziemi ( i tych okrutnych , bestialskich , i tych pieknych napelnionych miloscia) , bo obecnie na ziemi jest mnustwo ludzi o roznych poziomach osobistego rozwoju , ktorzy dostali rowna szanse na ewolucje i wejscie w 4 wymiar) , oczywiscie nie biore pod uwage biorootow , bo to juz inne zagadnienie.
Kazdy z tych ludzi bedac na ziemi zyje  w spolecznosci ludzkiej jako jej elemet , ale odczowa i oglada zdarzenia przez pryzmat osobistego rozwoju , przez wlasna wibracje.
Tak wiec inaczej widzi i czuje ten , ktorego przestrzen jest "lodem" , inaczej ten z "wody" a jeszcze inaczej ten z "pary wodnej".
Powstaje wiec sprzecznosc pogladow , zdan i interesow szeroko rozumiana, staram sie to ukazac w rozny sposob , jednak caly czas istnieje niezrozumienie ( byc moze robie to niewlasciwie? nie wiem.) i wszelakie osadzania i posadzania.

Nie wazne , kto z kad pochodzi , wazne zeby zechcial zauwazyc co jest warunkiem przejscia w ta wyzsza wibracje , zeby to potrafil zrozumiec. A czy wybierze ta droge? To juz jego sprawa i jego decyzjonalnosc , wedlug osobistych wewnetrznych potrzeb.
Jednak szansa ma byc dana kazdemu , kazdemu , kto urodzil sie i zyje na ziemi.
Ale to , szansa , czyli INFORMACJA , a nie nakaz , czy zakaz , z presja strachu , bo to nie to samo

I taka jest wlasnie moja rola , przekazac informacje z demetowaniem zauwazonego przezemnie falszu , gdziekolwiek go zauwaze.
A , Ludzka sprawa jest juz samodzielne podejmowanie wyborow


i tu jest tez problem z symbolika ( ktora tak naprawde jest bardzo prosta i czytelna , naprawde wszystko zawiera sie w prostocie), ale przez wieki zostala przekodowana i bardzo gleboko wpisana w swiadomosc ludzka jako zmieniony wzorzec.
Ciezko jest teraz wrocic do prawzoru , naprawde ciezko ( przypomnijcie sobie moj sen z powrotem do prapoczatkow , kiedy to "sedzia" mowil mi ze bylo to bardzo ryzykowne zadanie ( bo musialo zmiescic sie w okreslonym czasie) , ale sie udalo, juz nic nam nie zagraza), tak mnie sie to udalo , zaczelam odczytywac prawidlowo symbole , uzyskalam mozliwosc odkodowywania calej naszej przeszlosci.
Poczatkiem takiej drogi  jest zawsze zaufanie sobie , wlasnym odczuciom , oraz akceptacja wszystkiego co sie dzieje obok mnie z pelnym zrozumieniem , iz jest to najlepsze dla mnie z jakiegos powodu , ktorego jeszcze nie znam , jeszcze... Ale.. gdy temu zaufam i nie walcze z tymi przeciwnosciami , szybko zmienia sie rzeczywistosc i odkrywaja przyczyny dla ktorej owa sytuacja musiala zaistniec.Jak rowniez jej absolutna niezbednosc.
Niby proste , bardzo proste , jednak jak bardzo trudno to zaakceptowac i uwoierzyc , ze nasza wyzsza Jazn wybrala dla czlowieka zestaw zdarzen najlepszych , a on w nieakceptowaniu ich ( bo ma wolna wole) walczy z nimi tworzac sobie swoj swiat pozorow dobra. pOzniej jednak dochodzi do wniosku iz tak naprawde nie byly to najlepsze wybory , bo gdyby zrobil tak.. , lub tak... to bylo by lepiej..
Itak dalej..... samo zycie.

A terza burza sprzeciwu , no bo ja przeciez wiem najlepiej co jest dla mnie dobre i czego chce...... , oczywiscie tak , tak Czlowieku , jest wlasnie tak.. , ale , ale.... tylko na miare Czlowieka a nie swojej Wyzszej Jazni , wybierz sam czego chesz i co jest Twoim zdaniem bardziej wlasciwe a stanie sie.

Decyduj , masz wszak wolna wole.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech


ps. east z Myslicielami jest troche inaczej niz myslisz, owszem dyskutujemy sobie o zyciu i o etyce , o prawosci , o bzdetach tez , opowiadamy kawaly smiejemy sie , jak przyjaciele. Ale.. nigdy ale to przenigdy nie otrzymam zadnego prowadzenia ( poprzez zadna informacje) w zadnym temacie , ktory jest moja droga zyciowa , ktora musze przejsc samodzielnie i podjac decyzje na miare siebie. To nie jest mozliwe. Tobie szef zlecajac zadanie daje czas i inwecje , masz wykonac a o cie rozliczy. Nie robi tego za Ciebie a pozniej placi tobie za to? Ze mna i Myslicielami jest idetycznie , oni maja swoje , a ja swoje , wspolna plaszczyzna tak , ale nikt za mnie nic nie robi i mi niczego nie mowi ( gdzie mam isc , jak stanac co powiedziec , o ktorej godzinie i jeszcze moze za mnie reka pomacha , albo "naklni" grzecznie jakiegos Hawassa do tego by sie stalo jak ja chce? Onie, nie to nie tak.
Owszem jak cos juz "zalicze" w moim zyciu i zapytam o cos , to otwiera sie we mnie , dostep do wiedzy mojej Duszy , i wowczas WIEM a nie wierze i nie jest to informacja przeczytana gdziekolwiek. Jest to WIEDZA , ktora ja CZUJE jako prawde we mnie. I wowczs WIEM , ze na 100% jest wlasnie ta.
Moz teraz zrozumiesz roznice miedzy prawdziwa wiedza a informacja, ona ta doswiadczona tu i teraz zgrywa sie z wzorcem Boskim w nas , i to zgrywa w 100% czujesz ze nie masz zadnych , ale to zadnych watpliwosci. jest to cos takiego jak nazywasz "okiem cyklonu" zewnetrznie widzisz wielki szum , a wewnetrznie blokgi spokoj w tej informacji.
Bardzo trudno to opisac , bo to sie czuje.
« Ostatnia zmiana: Maj 16, 2010, 14:38:17 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #174 : Maj 16, 2010, 21:21:26 »

Z wszystkiego , co napisaÂłaÂś Kiaro najbardziej ( bo zgodnie z tematem ) interesuje mnie WyÂższa JaŸù.  Rozumiem, Âże to jesteÂśmy MY SAMI. David Wilckock dodaje , Âże to "my sami z przyszÂłoÂści" , gdyÂż poza materiÂą czas nie biegnie wy³¹cznie liniowo w jednym kierunku i nawet nie w tym samym tempie . Co wiĂŞcej moÂże rĂłwnieÂż biec "na boki", ale to zupeÂłnie nie na temat wiĂŞc pomiĂąmy. Skoro istniejemy jako my sami z przyszÂłoÂści ( w przeszÂłoÂści i w teraÂźniejszoÂści ), wiedzÂąc lepiej ( bo patrzÂąc z wyÂższej perspektywy rĂłwnieÂż w przĂłd ) co dla nas jest korzystne w danej chwili w tym nurcie linii czasowej, to rzeczywiÂście wystarczy, jak uznamy ten nasz aspekt WyÂższej JaÂźni ( ÂŚwiadomoÂści ), za stwĂłrczy i przewodni. WĂłwczas zbĂŞdni bĂŞdÂą nam inni przewodnicy.

Napisz moÂże jak Ty nawiÂązaÂłaÂś  z niÂą/nim  kontakt - z WyÂższÂą JaÂźniÂą ? Wszak jesteÂś juÂż starszakiem  i to prymusem, wiĂŞc chyba moÂżesz uchyliĂŚ rÂąbka tajemnicy "pierwszakom" MrugniĂŞcie
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.035 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

x22-team wypadynaszejbrygady granitowa3 phacaiste-ar-mac-tire zipcraft