Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 10:29:12


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Kim jest Stwórca i czego od nas chce  (Przeczytany 103618 razy)
0 u¿ytkowników i 3 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #150 : Maj 15, 2010, 18:36:00 »

Kiaro, w którym¶ miejscu, do¶æ niedawno ca³kiem wyra¼nie oddzieli³a¶ siê od kontaktu z My¶licielami, twierdz±c, i¿ spisujesz to z ksi±¿ek Eli, teraz za¶ przekonujesz, i¿ przekazy, które Ty odbierasz s± czyste.

Ja tam doskonale pamiêtam w którym to by³o miejscu: http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3966.msg59253#msg59253
Czyli tam gdzie sugestia opêtania dotyczy³a bezpo¶rednio Kiary, ta aby odwróciæ bieg sytuacji, powiedzia³a, ¿e ¶miem sugerowaæ opêtanie pani Nowalskiej, z któr± (przysiêgam!) - s³owa w ¿yciu nie zamieni³am U¶miech

Mówisz, ¿e to kwestia przekaziciela, co dotrze do naszych oczu i uszu... Mo¿e, mo¿e, tyle, ¿e dlaczego nie wybieraj± sobie "czystszych przeka¼ników".

Koliberku, inaczej odbieram s³owa Kiary (te o klasach). Aster opowiedzia³a tutaj o niejakiej pani Barbarze Zgorzyñskiej, która to mia³a kontakt z tymi samymi my¶licielami co Kiara i pani Nowalska. Wed³ug s³ów Aster, pani Zgorzyñska definitywnie odseparowa³a siê od owych duchów, z którymi kontakty uzna³a w koñcu za zniewolenie (opêtanie? Aster, mo¿emy u¿yæ w stosunku do tej sytuacji takiego s³owa?).
Wiêc s³owa Kiary, m.in. te:

Skad biora sie takie ludzkie wnioski o Myslicielach? Sa tylko dwa powody;
1. to brak wiedzy
2. strach przed czyms w czym sie nie odnajdujemy.

jak i te:

Bardzo trudno jest sie dostroic do czystego odbioru tej grupy , ludzie moga sie z nimi kontaktowac , ale odbior jest zazwyczaj czesciowo znieksztalcony przez osobiste mozliwosci zwiazane z wlasna wibracja.

s± niczym innym jak kolejnym przejawem wy¿szo¶ci Kiary nad pani± Zgorzyñsk±, nad Aster, mo¿e te¿ nad Ptakiem i wszystkimi innymi, którzy maj±c kontakt z my¶licielami, nie uwa¿aj± ich za tak wysokich rang± i dobrze do ludzi nastawionych jak s±dzi o nich najbardziej zainteresowana.
Ona przecie¿ napisa³a a¿ nazbyt wyra¼nie, ¿e jej klasa jest najwy¿sza (a ju¿ na pewno wy¿sza od waszych), wiêc nie ma co siê ³okciami rozpychaæ i tworzyæ z palca wyssanych teorii, bo przecie¿ zazdro¶æ wam nie przystoi...

A jeszcze trudniej jest uwierzyc , ze ktos obok , moze byc w "5 klasuie: , jak my jestesmy w "4", ego juz na to nie chce pozwolic. No bo niby jak to?

Naprawdê tylko ja widzê, ¿e egoista wmawia egoizm innym tylko po to, by samemu nie zostañ o niego pos±dzonym? I mi³o¶ci tu nie ma.
A prawda nie le¿y w WAS SAMYCH, lecz w Kiarze, bo to ona sobie uzurpuje do niej prawo, a wy co najwy¿ej do "wewnêtrznej wiedzy" mo¿ecie dochodziæ poprzez s³uchanie jej prawd, albowiem tylko jej "wewnêtrzna wiedza" jest wasz± "wewnêtrzn± wiedz±".

A i tak, jak znam ¿ycie otwarty, szczery i d±¿±cy do prawdy Ptak - ostatecznie znowu z uni¿on± g³ow± przeprosi Kiarê za to, ¿e w sposób bezpo¶redni i bez ¿adnych ukrytych przes³anek próbowa³ otrzymaæ odpowiedzi na trapi±ce go pytania.

Kiara "wspania³omy¶lnie" przyjmie ptakowe przeprosiny (a w bia³ych rêkawiczkach zdyskredytowa³a po drodze "wewnêtrzn± prawdê" kilku osób).

Sytuacja i tak wkrótce znowu siê powtórzy. No bo w koñcu - co siê wysy³a to do nas powraca.
Ptak znowu zaczepi Kiarê, Kiara znowu obrazi kilka osób, a na koniec zostanie przeproszona, sama oczywi¶cie nikogo nie przeprosi i konflikt bêdzie za¿egnany.
I tak do momentu, kiedy która¶ ze stron nie postanowi jednak wynie¶æ z tego jakiej¶ lekcji (oprócz pokory zwi±zanej z przepraszaniem za fazê i dumy rozpieraj±cej faktycznego agresora). Nie ma tu ani mi³o¶ci, ani wolnej woli.
Jedynie offtop coraz d³u¿szy U¶miech



« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 18:40:41 wys³ane przez janneth » Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #151 : Maj 15, 2010, 19:09:43 »

Cytat: Janneth
A i tak, jak znam ¿ycie otwarty, szczery i d±¿±cy do prawdy Ptak - ostatecznie znowu z uni¿on± g³ow± przeprosi Kiarê za to, ¿e w sposób bezpo¶redni i bez ¿adnych ukrytych przes³anek próbowa³ otrzymaæ odpowiedzi na trapi±ce go pytania.

Kiara "wspania³omy¶lnie" przyjmie ptakowe przeprosiny (a w bia³ych rêkawiczkach zdyskredytowa³a po drodze "wewnêtrzn± prawdê" kilku osób).

Sytuacja i tak wkrótce znowu siê powtórzy. No bo w koñcu - co siê wysy³a to do nas powraca.
Ptak znowu zaczepi Kiarê, Kiara znowu obrazi kilka osób, a na koniec zostanie przeproszona, sama oczywi¶cie nikogo nie przeprosi i konflikt bêdzie za¿egnany.
I tak do momentu, kiedy która¶ ze stron nie postanowi jednak wynie¶æ z tego jakiej¶ lekcji (oprócz pokory zwi±zanej z przepraszaniem za fazê i dumy rozpieraj±cej faktycznego agresora). Nie ma tu ani mi³o¶ci, ani wolnej woli.
Jedynie offtop coraz d³u¿szy  U¶miech

Janneth, Kiarê przeprosi³am nie za moje dochodzenie prawdy, lecz za naruszenie granic w tym dochodzeniu. Mo¿e to nie by³o dla wszystkich widoczne, lecz zosta³o odczute przez moj± duszê. Jedni nazw± to uni¿ono¶ci±, drudzy pokor±, a ja po prostu d±¿eniem do wyrównania powsta³ej w tamtym momencie dysharmonii wewn±trz mnie.
Wszystko dzieje siê  na subtelnych poziomach, co nie znaczy, ¿e cz³owiek nie odbiera tego swoj± wra¿liwo¶ci±. I jak najbardziej mo¿na to nazwaæ przesuniêciem fazy w czêstotliwo¶ci drgañ.
Obecnie nie zachodzi sytuacja by potrzebne by³y przeprosiny.

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #152 : Maj 15, 2010, 19:31:15 »

ja nie rozumiem po co te wszystkie mieszania, wszystkiego ze wszystkim, enki, samuele, mysliciele itd jaka z tego wynika korzysc?, w czym te nauki sie roznia poza kwiecistym jezykiem i nowo mowa (wolnostojenstwo - czyli mozna wszystko, tylko po co? U¶miech i sa od nich lepsze (dla tych ktorzy ich sluchaja..) od nauki Buddy, Chrystusa, ktore przynosza wymierne owoce...mowia tez w duzej mierze o milosci (te przekazy) ale w bardzo zawily sposob, rownie dobrze mozna sluchac Dody jako objawienia..U¶miech

http://www.youtube.com/watch?v=wLUyOfJzs9g&feature=player_embedded#!
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 19:34:05 wys³ane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #153 : Maj 15, 2010, 19:50:57 »

Wzlatuj swoimi myslami wysoko , bo tylko mysl wolna pokazac nam moze kim jest PAN.
A On niczym wiecej nie jest jak wartoscia dobra , piekna i milosci w nas samych.

S³yszysz PTAKU ? Wiesz co masz robiæ.Wiêc wzlatuj wysoko, to mo¿e dowiesz siê kim jest PAN.

Problem tylko w tym, ¿e ten PAN  mo¿e byæ nawiedzonym paranoikiem.Gdyby mu faktycznie zale¿a³o na czymkolwiek, to prawdpodobnie 80 milionów ludzi, nie umiera³o by rocznie z g³odu i nêdzy.
Albo przynajmniej nie umiera³o by 1.5 miliona ludzi z powodu grypy, bo o innych rzeczach to ju¿ nawet nie bêdê wspomina³.
Wiêc kim jest PAN i wogóle co to s³owo oznacza pomijaj±c potoczne nazewnictwo i etymologiê tego s³owa ?
Osobi¶cie traktujê s³owo PAN  jako przeno¶niê, bo nie mam zamiaru ³apaæ siê na kolorow± etykietê na kolejnym kartoniku!

Dlatego nie mam ¿adnych autorytetów i nie interesuje mnie kto kim jest i jaki jest.

===================

ja nie rozumiem po co te wszystkie mieszania, wszystkiego ze wszystkim, enki, samuele, mysliciele itd jaka z tego wynika korzysc?,

 Jaka z tego korzy¶æ ?
Taka sama korzy¶æ jak z napisania tych 150 postów, z których to mia³by wynikaæ  kim jest ''Stwórca'' i czego od nas chce ?

Wiecie ju¿ teraz kim jest ''Stwórca i czego od nas chce ?

Stwarzamy ró¿nych bogów, potrzebujemy ró¿nych ''duchowych'' opiekunów, aby¶my nie musieli byæ odpowiedzialni za w³asne ¿ycie, za w³asn± ewolucjê. Próbujemy odpowiedzialno¶æ umie¶ciæ gdzie¶ indziej, z dala od siebie.  Ale te wszystkie wysi³ki s± absurdalne, m³odzieñcze i dziecinne. Tylko opó¼niaj± sprawê wziêcia odpowiedzialno¶ci za swoj± ¶wiadom± ewolucjê. Mo¿esz odk³adaæ to a¿ do ¶mierci, a problem pozostanie i Twoje nowe narodziny nast±pi± w taki sam sposób.

Wiêc kiedy zrozumiesz, ¿e tylko Ty jeste¶ odpowiedzialny, Ty jeste¶ Panem i Bogiem, Ty stwarzasz wszystko i jeste¶ odpowiedzialny i nie ma ucieczki w ¿adn± nie¶wiadomo¶æ. A je¿eli próbujesz uciekaæ i chcesz siê podpieraæ ró¿nymi Bogami, Panami, to jest to g³upie, gdy¿ odpowiedzialno¶æ jest wielk± okazj± dla Twojej ewolucji.

Zrozumienie, wiêc oznacza poznanie, ¿e wszystko zale¿y od Ciebie. Nawet Twój Bóg, Twój PAN zale¿y od Ciebie, bo poniek±d stworzy³a go Twoja wyobra¼nia.

Wiêc jeste¶ sam, absolutnie sam i warto to zrozumieæ. Gdy cz³owiek staje siê ¶wiadomy, staje siê samotny. Im jest wiêksza ¶wiadomo¶æ, tym wiêksze zdanie sobie sprawy z tej samotno¶ci. ¦wiadomo¶æ dotar³a do punktu, w którym wiesz, ¿e jeste¶ samotny. A ''o¶wiecenia'' w³asnej prawdy  mo¿esz dost±piæ tylko w samotno¶ci.
T³um, spo³eczeñstwo, przyjaciele, znajomi nie moge Ci w tym pomóc  bo z jakiej racji.
Wiêc jeste¶ samotny w tej niezwyk³ej podró¿y w g³±b w³asnego serca.
I nie potrzeba Ci w tej podró¿y nikogo, nie potrzebujesz nikim siê podpieraæ.
Nie potrzeba Ci wiêc ¿adnych PANÓW, BOGÓW, ¿adnych bytów je¿eli bierzesz we³ni odpowiedzialno¶æ za swoj± wewnêtrzn± ewolucjê.
Potrzeba Ci samotno¶ci w swej w³asnej, indywidulanej podró¿y.

Poniewa¿ ''Bóg'' , PAN  nie jest “ja" “ty" , ''on''  poprzez samotno¶æ docierasz do tej jedno¶ci.

Scali³em posty
Darek


>Silver<, jeste¶ ju¿ straym wiarusem naszego forum, wiêc umiesz juz chyba u¿ywaæ opcji "modyfikuj wiadomo¶æ"?
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 23:17:08 wys³ane przez Silver » Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #154 : Maj 15, 2010, 21:42:54 »

hm tak tylko stawanie sie swoim wlasnym bogiem to juz przejaw dominacji ego U¶miech a chodzi o to zeby dotrzec do jazni ktora jest wlasciwie tozsama ze wszystkimi, odbywa sie to jak zawsze poprzez milosc- wspolnote albo przez pustelnicze zycie U¶miech
odroznianie boga od nie boga jest wazne , poniewaz ma to decydujacy wplyw na ogol - widac w jakiej kondycji jest dzisiejdzy swiat...
dlatego tez jest potrzeb zbawiciela, ktory jest potezniejszy od nas i ktory przeszedl juz jakas droge, tak mi sie wydaje
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 21:45:58 wys³ane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #155 : Maj 15, 2010, 21:51:13 »

odroznianie boga od nie boga jest wazne , poniewaz ma to decydujacy wplyw na ogol - widac w jakiej kondycji jest dzisiejdzy swiat...

No wiêc w³a¶nie. ¯adnego ''Boga'' nie ma. Bóg to tylko s³owo.
Je¿eli poznasz Boga na tyle, aby co¶ o nim powiedzieæ, to dopiero wtedy to s³owo bêdzie mog³o mieæ sens, bêdzie mog³o mieæ znaczenie.
Wcze¶niej jest poszukiwaniem.Ale w poszukiwaniu niczego nie ma z³ego, lecz g³upot± jest podpieraæ siê Bogiem, Bogami, o których nie masz zielonego pojêcia kim s± i na dodatek zrzucaæ jak±kolwiek odpowiedzialno¶æ za swoje ¿ycie typu : Bóg mi pomo¿e, Bóg mnie wspiera, Bóg mnie chroni, Bóg mnie zbawi, Bóg mi daje to i tamto.

To absurdy o nazwie ludzkie iluzje i projekcje.
Po prostu Bóg nie jest Bogiem, cz³owiek cz³owiekiem, a to wszystko ma moim zdaniem zupe³nie inny sens.

W samotno¶ci ego umiera, bo nie ma siê czym podpieraæ.
Nie ma Ciebie, nie Boga, jeste¶ tylko niewobra¿alnie wielkie Twoje w³asne istnienie, które jest jedno¶ci± ze wszystkim.St±d s³owo - niewyobra¿alne.
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 21:58:30 wys³ane przez Silver » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #156 : Maj 15, 2010, 21:56:16 »

Ktos , kto dochodzi w swoim zycu ( okreslanym przez siebie jako rozwoj duchowy) do wniosku iz Boga nie ma , jest zwyczajnie osobabardzo zagubiona.
Szkoda , zycze takiej osobie by calym sercem poczola obecnosc boga obok siebie. Mam nadzieje ze ma mozliwosc to uczynic , ze bedzie potrafila.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #157 : Maj 15, 2010, 22:03:32 »

Ktos , kto dochodzi w swoim zycu ( okreslanym przez siebie jako rozwoj duchowy) do wniosku iz Boga nie ma , jest zwyczajnie osobabardzo zagubiona.
Szkoda , zycze takiej osobie by calym sercem poczola obecnosc boga obok siebie. Mam nadzieje ze ma mozliwosc to uczynic , ze bedzie potrafila.

Kiara U¶miech U¶miech

Oczywi¶cie, ¿e Boga nie ma.Tak tylko g³osz± ambonalne przemówienia KRK.
Gdy zapytasz kim jest ten Bóg, którego g³osi kap³an to on odpowie Ci, ¿e jest mi³o¶ci±.
Problem tylko w tym, ¿e on nigdy tego nie do¶wiadczy³ ( byæ mo¿e tylko w krókich chwilach ) a resztê mówi tak, bo inni mu tak powiedzieli.
A je¿eli kto¶ nawet do¶wiadczy³ tego ''Boga'', w krótkich chwilach, to dlaczego go nie do¶wiadcza przez ca³y czas !...?
Dlatego, ¿e woli definicje i s³owa ni¿ g³êbokie do¶wiadczenie, które byæ mo¿e osi±ga siê po wielu ¿ywotach.
Ale, nawet jak do¶wiadczysz tego kim jest Bóg, z pewno¶ci± nie bêdzie on tym o kim Teraz chcesz mówiæ.
Nale¿ysz wiêc do tych samych istot, które o Bogu niewiele mog± powiedzieæ, lecz tylko zgaduj± kim lub czym On jest.
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 23:27:21 wys³ane przez Silver » Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #158 : Maj 15, 2010, 22:04:27 »

w pewnym sensie masz racje U¶miech przedewszystkim nalezy pamietac ze "poznaj samego siebie" - oczywiscie nie chodzi o to zeby zrzucac odpowiedzialnnosc na Boga, podlegac projekcjom itd.. ale przyjmujac swoje istnienie nalezy przyjac istnienie Boga, fraktal poprostu - dlatego dobrze miec na wzgledzie wyzszego przewodnika zeby sie nie pogubic U¶miech

coz to wiara, nadzieje i milosc U¶miech, pozbywajac sie tych cech nigdy go nie doswiadczysz U¶miech
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 22:16:12 wys³ane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #159 : Maj 15, 2010, 22:09:58 »

przedewszystkim nalezy pamietac ze "poznaj samego siebie" -
 
Dok³adnie tak.
Szukanie Boga na zewn±trz, gdzie¶ tam ( to znaczy gdzie ?), to szukanie pestki poza jab³kiem.
Poznaj swoj± prawdê , swoje ¶wiadectwo, to poznasz tego kogo nazywasz Bogiem.Nazywasz !
 A jak poznasz to wtedy bêdziesz móg³ co¶ na ten temat powiedzieæ.
Wed³ug mnie biblijny opis ''Boga'' jest prawid³owy i brzmi on - Jestem, który Jestem.
A s³owo ''Bóg'' jest niczym innym tylko pojêciem zastêpczym tego, który - Jest kim Jest.
Wiêc jest '' Bóg'', czy go nie ma ? Hê ?
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 22:15:59 wys³ane przez Silver » Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #160 : Maj 15, 2010, 22:18:47 »

noprzeciez sam sobie odpowidziales:) ze "Jest ktory Jest" oczywiscie ze jest wg mnie to naturlane tylko my sami musimy wiedziec czym dla nas jest i czym dlanas jest wszystko


dla mnie Bog objawil sie w Chrystusie, choc tez bardzo cennie buddyzm (tylko ze nie wszystko konczy sie na pustce chyba ze sie tego chce - ale jest pomocna w uniknieciu uwarunkowania sie od tego swiata U¶miech, ewangelie, apokalipsa sw jana sa to bardzo dokladne pisma ktore mowia o Bogu, apokalipsa sw jana jest wrecz matematyczna..,
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #161 : Maj 15, 2010, 22:26:31 »

Witaj Silver,
Cytuj
Poniewa¿ ''Bóg'' , PAN  nie jest “ja" “ty" , ''on''  poprzez samotno¶æ docierasz do  jedno¶ci, swojej w³asnej prawdy, swojej to¿samo¶ci, swojego ¶wiadectwa.
Wcze¶niej by³e¶ niewolnikiem, a TERAZ jeste¶ Panem. Jeste¶ PANEM swojego w³asnego ¿ycia, swojego ca³ego istnienia.
no i ten redukcjonizm doprowadzil Cie do takiego punktu gdzie w zasadzie powinienes siedziec cale
zycie w piwnicy czy w czyms podobnym.  Du¿y u¶miech
Droge taka wybierali rozni asceci a nawet Budda. Ten ostatni jednak wyciagnal w koncu inne wnioski
i odrzucil  trening na sucho. Chociazby z tego powodu i mnie ten sposob nie przekonuje.
Jesli przyjac , ze jednak cos boskiego w czlowieku jest, to chyba najlatwiej bedzie doszukiwac sie
Zrodla idac po linii ducha=swiadomosci a rezygnujac z materii w rozwazaniach. Wiec jesli jestesmy
duchowym tworem kto nas stworzyl? Wydaje sie, ze mozliwy jest tu etap posredni i wtedy ladujemy
w swiadomosci Jezusa. To jego swiadomosc stworzyla kazdego z nas . Zas przedtem stworzono Jezusa
czy jego odpowiedniki w ciagu eonow czasu. We wszystkich tych aktach stwarzania mamy wiec
jakby duchowosc podwujna, te boska nadrzedna i troche mniej boska, podrzedna.
Juz stad mozna wnioskowac, ze na cos to wszystko jednak potrzebne ale raczej nie na to, aby
koncowy produkt(czlowiek) zamykal sie w sobie. Tak sobie mysle.  U¶miech
pozdrawiam
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #162 : Maj 15, 2010, 22:30:42 »

Ktos , kto dochodzi w swoim zycu ( okreslanym przez siebie jako rozwoj duchowy) do wniosku iz Boga nie ma , jest zwyczajnie osobabardzo zagubiona.
Szkoda , zycze takiej osobie by calym sercem poczola obecnosc boga obok siebie. Mam nadzieje ze ma mozliwosc to uczynic , ze bedzie potrafila.

Kiara U¶miech U¶miech

Oczywi¶cie, ¿e Boga nie ma.Tak tylko g³osz± ambonalne przemówienia KRK.
Gdy zapytasz kim jest ten Bóg, którego g³osisz, kap³an odpowiada, ¿e jest mi³o¶ci±.
Problem w tym, ¿e on nigdy tego nie do¶wiadczy³ (byæ mo¿e tylko w krókich chwilach ) a resztê mówi tak, bo inni mu tak powiedzieli.
A je¿eli kto¶ nawet do¶wiadczy³ tego Boga, w krótkich chwilach, to dlaczego go nie do¶wiadcza przez ca³y czas !...?
Dlatego, ¿e woli definicje i s³owa ni¿ g³êbokie do¶wiadczenie, które byæ mo¿e osi±ga siê po wielu ¿ywotach.
Ale, nawet jak do¶wiadczysz tego kim jest Bóg, z pewno¶ci± nie bêdzie on tym o kim Teraz chcesz mówiæ.
Nale¿ysz wiêc do tych samych istot, które o Bogu niewiele mog± powiedzieæ, lecz tylko zgaduj± kim lub czym On jest.


Tak niewatpliwie masz racje Ty i inni , ktorzy swoja miara mnie oceniaja , miast siebie zaczac mierzyc. No dobrze , tylko wedlug czego?Co¶ Tak wiec jestem optana , nie wiem nic , dla mnie nie ma Boga i takie inne....  , bo wowczsas ponizajac innych wywyzszamy siebie, miast siebie wywyzszac bez ponizania drugich. Ba... tylko jak i to trudniejsza i bardziej pracochlonna droga.

Szkoda ze nie wiecie iz tak naprawde opowiadacie publicznie o swoich problemach  z checia zrobienia projekcji ich na kims.

No coz? Bywa.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 22:36:12 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #163 : Maj 15, 2010, 22:39:21 »

Tak niewatpliwie masz racje Ty i inni , ktorzy swoja miara mnie oceniaja , tak wiec jestem optana , nie wi, dla mnie nie ma Boga i takie inne....

Szkoda ze nie wiecie iz tak naprawde opowiadacie publicznie o swoich problemach  z checia zrobienia projekcji ich na kims.


  Nikt Ciê tu nie ocenia, tylko sama siê oceniasz.
Ten zarzut robienia projekcji innym to kierujesz do kogo ?
Wszystko to kierujesz do siebie, poniewa¿ ka¿dy projket ( my¶lowy) wraca do jego jego projektodawcy, a nie leci na Ksiê¿yc.
« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 22:39:44 wys³ane przez Silver » Zapisane
koliberek33
Go¶æ
« Odpowiedz #164 : Maj 15, 2010, 22:44:54 »

Zdaje siê Kiaro, ¿e  Silver zupe³nie co innego ma na my¶li, a TY zupe³nie.

Je¿eli poznasz Boga na tyle, aby co¶ o nim powiedzieæ, to dopiero wtedy to s³owo bêdzie mog³o mieæ sens, bêdzie mog³o mieæ znaczenie.  - to tak¿e jego s³owa.

Bóg obok nas, a nie w nas, a my w nim? Je¶li w ogóle my¶leæ takimi kategoriami, bowiem pojêcie Bóg - God...jest nazw± w³a¶ciw± pochodz±c± od maj±cego siê za Ostateczn± Instancjê i sprawuj±c± absolutn± w³adzê nad cz³owiekiem, niejakiego Gotliba zamieszkuj±cego w Uk³adzie Hebry. Nb. Wielkiego Manipulatora, twórcy systemów religijnych, filozoficznych, mnóstwa planet etc ... jako zasilaczy energetycznych dla w³asnego istnienia.

Ów Gotlib o potê¿nych mocach,  oraz dwunastu z jego rady, mieli przeogromny wp³yw na losy Wszech¶wiata. Jahwe, w Biblii zamiennie okre¶lany jako PAN, by³ zaledwie na ich us³ugach, jak te¿ i ca³a plejada innych bogów i boginek. Stracili kontakt z JEDNI¡ ( Matk± -Ojcem) i ustawili siê w pozycji, w któr± tak ¶lepo wierzymy nie mog±c siê wci±¿ uwolniæ od bosko¶ci. Warto¶ciowanie, to domena wszelkich bogów maj±ca s³u¿yæ  rozdzieleniu, a nie ³±czeniu.


Bowiem, nic tak naprawdê nie jest w ostatecznym rozrachunku, ani z³e ani dobre.


Gotlibowi zale¿a³o jednak, by nas od siebie uzale¿niæ, a cz³owiek wszak to nie taka znów idiota, nale¿a³o go zatem podej¶æ w najbardziej wyrafinowany sposób. Najlepiej do tego nadaj± siê systemy religijno-filozoficzne. Rozdzielenie na ewidentne z³o i dobro. Has³a pe³ne mi³o¶ci, dobra etc..

Cz³owiek w pe³ni ¶wiadomy rozumie te wszystkie zale¿no¶ci i bierze odpowiedzialno¶æ za siebie i ca³y Wszech¶wiat jednocze¶nie, gdy¿ tak naprawdê nie rozdziela, ani nie warto¶ciuje. Widzi rzeczy jakimi s±, acz w pewne aspekty rzeczywisto¶ci nie wik³a siê ju¿, daj±c im prawo zaistnienia, lecz nie aprobuj±c swoj± postaw± dzia³añ destrukcyjnych, manipulacyjnych etc. Wierzy, ¿e jest podmiotem w tej grze, nie musi wiêc nikogo karaæ, niszczyæ ogniem piekielnym itp. Wystarczy, i¿ bêdzie  mia³ udzia³ w tworzeniu ¦wiata Harmonii. A reszta dokona i rozliczy siê sama w my¶l zasad i praw rz±dzaych Wszech¶wiatem. I wówczas, to bêdzie nie dobre w naszym rozumieniu powszechnie stosowanym, ale zwyczajnie w³a¶ciwe, albo po prostu DOBRE.   U¶miech
« Ostatnia zmiana: Maj 16, 2010, 22:02:14 wys³ane przez koliberek33 » Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #165 : Maj 15, 2010, 22:54:08 »


no i ten redukcjonizm doprowadzil Cie do takiego punktu gdzie w zasadzie powinienes siedziec cale
zycie w piwnicy czy w czyms podobnym.  Du¿y u¶miech
Droge taka wybierali rozni asceci a nawet Budda. Ten ostatni jednak wyciagnal w koncu inne wnioski
i odrzucil  trening na sucho. Chociazby z tego powodu i mnie ten sposob nie przekonuje.
Jesli przyjac , ze jednak cos boskiego w czlowieku jest, to chyba najlatwiej bedzie doszukiwac sie
Zrodla idac po linii ducha=swiadomosci a rezygnujac z materii w rozwazaniach. Wiec jesli jestesmy
duchowym tworem kto nas stworzyl? Wydaje sie, ze mozliwy jest tu etap posredni i wtedy ladujemy
w swiadomosci Jezusa. To jego swiadomosc stworzyla kazdego z nas . Zas przedtem stworzono Jezusa
czy jego odpowiedniki w ciagu eonow czasu. We wszystkich tych aktach stwarzania mamy wiec
jakby duchowosc podwujna, te boska nadrzedna i troche mniej boska, podrzedna.
Juz stad mozna wnioskowac, ze na cos to wszystko jednak potrzebne ale raczej nie na to, aby
koncowy produkt(czlowiek) zamykal sie w sobie. Tak sobie mysle.  U¶miech
pozdrawiam

Acentaurze najwyra¼niej nie zrozumia³e¶ s³owa samotno¶æ, która kojarzy Ci siê wprost dos³ownie w potocznym zrozumieniu co to s³owo oznacza.
Dalej rozci±gasz i przyrównujesz samotno¶æ do ¶redniowiecznej ascezy.
Wygl±da na to, ¿e Budda, Mahawir, Kryszna, Jezus, czy nawet Dalaj Lama medytuj±cy w buddyjskim klasztorze to asceci i jakie¶ odrealnione od spo³ecznych norm istoty.
Istoty, który zamykaj± siê na dodatek w sobie.

Dalej.
¦wiadomo¶æ Chrystusowa ? ..!
Po pierwsze to dowiedz siê sk±d to pojêcie siê wziê³o w obiegowej nomenklaturze s³ów.
Wcale to nie oznacza, ¿e ¶wiadomo¶æ Chrystusowa cokolwiek stworzy³a.
¦wiadomo¶æ Chrystusowa jest analogi± do defincji ¶wiadomo¶ci serca i pokutuje ona w nawet w naukach spo³ecznych typu psycholgia z czym siê osobi¶cie spotka³em.

Du¿o w tym niejasno¶ci, niezrozumienia i popl±tania rzeczy ze sob± co tutaj piszesz.
 My¶lê, ¿e to co napisa³e¶ to wynik z po³aczenia wzglêdno¶ci z obiektywizmem, ale wed³ug mnie, ani jedno ani drugie nie istnieje.
Jest sens i prawda i niezliczona ilo¶æ sposobów odkrywania tego.

 Wiêc jedynie co mo¿emy tutaj wszyscy robiæ to reagowaæ, pokazywaæ inne prespektywy i mo¿liwo¶ci, mówiæ i wyja¶niaæ. Kto jest otwarty us³yszy...

OPEN YOUR EYES! U¶miech




« Ostatnia zmiana: Maj 15, 2010, 23:07:03 wys³ane przez Silver » Zapisane
koliberek33
Go¶æ
« Odpowiedz #166 : Maj 15, 2010, 23:02:49 »

Tak¿e inaczej pojmujê s³owa Silvera. S±dzê Acentaurze, ¿e nieopatrznie TY dokona³e¶ redukcjonizmu. Wiele wcze¶niejszych wypowiedzi  Silvera równie¿ zaprzecza temu, co tu zaprezentowa³e¶. Ale czasem ró¿nie mo¿e nam siê wydawaæ.

Có¿, bywa!.


Pozdrawiam serdecznie wszystkich przedmówców. U¶miech


koliberek33
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #167 : Maj 15, 2010, 23:19:15 »

Na pocz±tek wszystkim Wam dziêkujê za piêkne rozwiniêcie tematu. Bardzo rezonuje ze mn± to, co pisz± Ptak, Koliberek, czy Silver. Temat jest o tym, kim jest Stwórca w sensie istoty, lub grupy istot, które nas stworzy³y. Z wielu Waszych postów wy³ania siê bardzo ciekawe spostrze¿enie, i¿ Stwórca - to te¿ cz³owiek Mrugniêcie A raczej ta czê¶æ nas samych, która pozostaje niewcielona .
Przyk³adem na to jest to, co napisa³a Kiara  :
Robie wszystko  zawsze sama ( oczywiscie ze,  z pomoca i wspolpraca mojej Energii z nad przestrzeni ) czyli tej samej czesci mnie o ktorej Ty mowisz , myslac o sobie , Twoja  Wyzsza Jazn.
Zycie na ziemi jest moim i jej wspolnym dzielem  moimi i jej decyzjami , a nie Myslicieli.Zreszta jak juz pisalam , gdy zadaje pytania w tematach , ktore dotycza rzeczy o ktorych powinnam decydowac  sama , nie uzyskuje odpowiedzi. I to nie z  powodu niewiedzy tej przestrzeni , a wolnostojenstwa Myslicieli , ktore jest swietoscia w ich przestrzeni.
"

Wynika³oby z tego, ze My¶liciele jedynie udostêpniaj± informacje i nie maj± bezpo¶redniego wp³ywu na cz³owieka. Oczywi¶cie dopóty, dopóki cz³owiek ten z w³asnej woli ich nie poprosi o tê czy inn± radê, czyli wchodzi w ich przestrzeñ i prawa , które t± przestrzeni± rz±dz± - wtedy , w wyniku sprzê¿enia zwrotnego, sam zatraca granicê swojego "ja"  Przypomina to wp³yw edukacji spo³ecznej, o której pisa³ Silver - tworzy siê nak³adka. Wygl±da te¿ na to, ¿e o My¶licielach Kiara wie tylko tyle, ile oni sami jej przeka¿± i tylko to, co chc± przekazaæ, w sposób w jaki im siê podoba. Brak tu jakiegokolwiek odniesienia do ich przestrzeni z innych ¼róde³. Spojrzenia z innych ¼róde³ mog³aby dostarczyæ na przyk³ad Aster, albo te¿  ... nasze w³asne, Wy¿sze Ja¼nie, czyli - MY SAMI - intuicyjnie. Czyli pasuje nam to, albo nie.

Je¶li bowiem istniejemy jako istoty na innych , niefizycznych planach, to po kiego grzyba s± nam dodatkowe byty ? Nie lepiej skontaktowaæ siê z w³asnym Anio³em Stró¿em, Opiekunem bezpo¶rednim, Alter Ego, Wy¿sz± Ja¼ni±, czy jak  to tam inaczej nazwaæ ? Wszak koszula bli¿sza cia³u.
O tym równie¿ mówi David Wilckock  w swojej wypowiedzi
"W pokonywaniu tej drogi pomaga nam nasze Wy¿sze Ja. Nasze Wy¿sze Ja tak naprawdê jest niczym innym, jak nami samymi z przysz³o¶ci. Poniewa¿ czas jest linearna u³ud± tylko dla nas, to nasze Wy¿sze Ja, które ju¿ wie, jak siê potocz± nasze losy (bo jest nami z przysz³o¶ci) stara siê nami sterowaæ tak, by¶my z jednej strony jak najpe³niej prze¿yli nasze ¿ycie, a z drugiej, by¶my spe³nili nasz zamiar prze¿ycia odpowiedniego zestawu do¶wiadczeñ, które s± nam potrzebne na drodze naszej kosmicznej ewolucji samopoznania. Musisz pamiêtaæ, ¿e Wy¿sze Ja bezwzglêdnie u¿ywa Twojego cia³a jako wehiku³u do¶wiadczenia, wiêc nie dziw siê, ¿e w koszyku tych do¶wiadczeñ  s± tak¿e urazy, wypadki, czy ¶mieræ."

W ostatnio przeze mnie ogl±danym wystêpie Davia Wilckocka mo¿na us³yszeæ, ¿e kolejn± przemian± ,jak± przejdzie ludzko¶æ, to nadej¶cie energii jezusowej nigdzie indziej tylko  - w ka¿dym cz³owieku , od wewn±trz, w nas samych.
Oto ten film http://www.youtube.com/watch?v=cEyqT2_ricA&feature=player_embedded

<a href="http://&lt;object width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;param name=&quot;movie&quot; value=&quot;http://www.youtube.com/v/cEyqT2_ricA&amp;color1=0xb1b1b1&amp;color2=0xd0d0d0&amp;hl=en_US&amp;feature=player_embedded&amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowScriptAccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/cEyqT2_ricA&amp;color1=0xb1b1b1&amp;color2=0xd0d0d0&amp;hl=en_US&amp;feature=player_embedded&amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; allowScriptAccess=&quot;always&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://&lt;object width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;param name=&quot;movie&quot; value=&quot;http://www.youtube.com/v/cEyqT2_ricA&amp;color1=0xb1b1b1&amp;color2=0xd0d0d0&amp;hl=en_US&amp;feature=player_embedded&amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowScriptAccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/cEyqT2_ricA&amp;color1=0xb1b1b1&amp;color2=0xd0d0d0&amp;hl=en_US&amp;feature=player_embedded&amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; allowScriptAccess=&quot;always&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
Czy zatem my sami : umys³, cia³o, osi±gi cywilizacji, ca³a ta technologia itd staniemy siê zbêdni ?
Nie s±dzê. Wed³ug mnie ma nast±piæ co¶ na kszta³t INTEGRACJI , lub "ugrade-u" ludzkiego gatunku na now± drogê rozwoju, a w wymiarze indywidualnym - transformacja  na miarê mo¿liwych do zintegrowania , nowych modu³ów.  Co¶ takiego ju¿ wielokrotnie siê dzia³o w historii naszego gatunku ludzkiego i nie chodzi mi nawet o "stwórców" Annunakich czy innych Reptilian. Biologia, któr± wszyscy znamy ze szkó³ uczy nas historii ewolucji, ale dzi¶ wiemy, ¿e nale¿a³oby mówiæ raczej o rewolucjach - nag³ych skokach w rozwoju.
 
Ca³y czas tu, na ziemi stwarzamy siebie przygotowuj±c siê na nowe mo¿liwo¶ci. W tym samym czasie nasza Wy¿sza Ja¼ñ równie¿ ostro pracuje przygotowuj±c najlepszy z mo¿liwych zestaw integruj±cy do przy³±czenia z tamtej strony.
Pó¼niej ponownie ulegniemy zintegrowaniu dostosowawczemu na kolejnych poziomach ( gêsto¶ciach ).

Po co wiêc traciæ energiê na kontakt z podpowiadaczami, duchami, czy nawet religiami, wszystkim, co pcha swoje 3 grosze do tej rzeczywisto¶ci ( ³askawie i z ca³kiem wysoka oczywi¶cie ), kiedy do odkrycia mamy ca³ych siebie  ?

I jeszcze inny aspekt dotycz±cy naszych "stwórców". W pewnym sensie "stwarza nas" edukacja, spo³eczeñstwo, ustrój prawny. Okre¶laj± oni ramy tego , co dozwolone i tego, co zakazane. Równie¿ tego jak wygl±damy i na co chorujemy - poprzez dozwolon± zawarto¶æ naszego po¿ywienia. Jak wiemy jest ono systematycznie wyja³awiane, co uzale¿nia nas od leków, które nie lecz±, lecz zaleczaj± i  ... uzale¿niaj± nas. Wiele chorób, a w tym choroby kr±¿enia, czy np rak wynika z chronicznych niedoborów witamin i minera³ów dostarczaj±cych naszym komórkom nie tyle "cegie³ek" w postaci zwi±zków chemicznych, co raczej okre¶lonych wibracji energetycznych.  Wolno¶æ samostwarzania siebie, to równie¿ prawo dostêpu do zdrowych wibracji spoza naszej przestrzeni fizycznej.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #168 : Maj 16, 2010, 11:38:34 »

"Wynika³oby z tego, ze My¶liciele jedynie udostêpniaj± informacje i nie maj± bezpo¶redniego wp³ywu na cz³owieka. Oczywi¶cie dopóty, dopóki cz³owiek ten z w³asnej woli ich nie poprosi o tê czy inn± radê, czyli wchodzi w ich przestrzeñ i prawa , które t± przestrzeni± rz±dz± - wtedy , w wyniku sprzê¿enia zwrotnego, sam zatraca granicê swojego "ja"  Przypomina to wp³yw edukacji spo³ecznej, o której pisa³ Silver - tworzy siê nak³adka. Wygl±da te¿ na to, ¿e o My¶licielach Kiara wie tylko tyle, ile oni sami jej przeka¿± i tylko to, co chc± przekazaæ, w sposób w jaki im siê podoba. Brak tu jakiegokolwiek odniesienia do ich przestrzeni z innych ¼róde³. Spojrzenia z innych ¼róde³ mog³aby dostarczyæ na przyk³ad Aster, albo te¿  ... nasze w³asne, Wy¿sze Ja¼nie, czyli - MY SAMI - intuicyjnie. Czyli pasuje nam to, albo nie."  east.

Co z tego dla Ciebie wynika , wcale nie musi wynikac dla mnie , czy wszystkich ludzi. A juz napewno wcale nie musi i nie jest prawda rzeczywista. Owszem jest Twoja na ten  momet bo tak to zrozumiales.W rzeczywistosci tak nie jest, bo;

Nieingerecja Myslicieli w decyzjonalnosc czlowieka nie polega na ich niemocy ingerecji w nasza przestrzen, moga i maja prawo jezeli Stworca wyrazi zgode ( a czesto wyraza), oni tego nie czynia z szacunku do czlowieka , oraz 100% akceptacji jego wszystkich wyborow , bo jest to jego droga myslowego i uczuciowego  rozwoju , jego i tylko jego. Nie powinna byc wiec zabarwiana wiedza i madroscia Myslicieli , ktorzy przerastaja czlowieka niepotycznie.
Co z tego ze matka narysuje za dziecko rysuniek do szkoly , to nie dziecka dzielo i , dziecko nie bedzie potrafilo rysowac jezeli tak bedzie robila matka za nie. Niech zrobi tysiac razy zle a tysiac pierwszy dobrze, cierpliwa matka i nauczyciel poczekaja na efekt nauki. Nikt nie ingerujac w czas i doswiadczenia da dziecku calkowita szanse na osiagniecie sukcesu , bez przyspieszen. I stanie sie to nie z braku mozliwosci ingerecji w swiat dziecka , tylko z milosci , cierpliwosc i szacunku dla dziecka , oraz drogi jego wzrastania.


Czy to az tak trudno zrozumiec?

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #169 : Maj 16, 2010, 11:48:19 »

Witaj Silver, witaj Koliberku,
serdecznie dziekuje za cenne informacje i zwrocenie mi uwagi na logiczne niescislosci.  U¶miech
Tyle, ze ja wcale nie dyskutowalem z jakimis potocznymi sformulowaniami czy pogladami ale przedstawilem swoj punkt widzenia zanurzony w sferze mojej symboliki, jak widac rozniacej sie
i to znacznie od powszechnej. Wiec wytykanie mi niezrozumienia na bazie wlasnych pojec, mija sie
z celem . Dopiero po ich uzgodnieniu mozna mowic o roznicach a i to wlasciwie wtedy gdy samemu
sie jest np. "sprawiedliwym".  Du¿y u¶miech
Tak wiec niestety nie przedyskutowalismy jeszcze niczego  z tego co napisalem. Ale moze kiedys... U¶miech
Zgodnie np. z tym
Cytuj
Wiêc jedynie co mo¿emy tutaj wszyscy robiæ to reagowaæ, pokazywaæ inne prespektywy i mo¿liwo¶ci, mówiæ i wyja¶niaæ. Kto jest otwarty us³yszy...
serdecznie pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Maj 16, 2010, 11:48:47 wys³ane przez acentaur » Zapisane
wiki
Go¶æ
« Odpowiedz #170 : Maj 16, 2010, 11:48:54 »

Kiaro jak kto¶ patrzy poprzez ego trudno, a ¿e tak w³asnej jeste¶my stworzeni to nie dziw siê U¶miech

Daj prawo rozumienia w sposób w jaki kto¶ w tej chwili jest w stanie to zrozumieæ, jednocze¶nie ( przynajmniej mi) te wasze delikatne sprzeczki i ro¿ne punty widzenia, przekomarzanie siê daje mo¿liwo¶æ wczucia siê przez chwile i mo¿liwo¶ci rozumienia po swojemu U¶miech

bardzo ciekawa dyskusja U¶miech

Pozdrawiam U¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #171 : Maj 16, 2010, 12:45:39 »

I tu pies pogrzebany. Ró¿ne symboliki, ró¿ny jêzyk, ró¿ne do¶wiadczenia, pryzmaty itd. …
Istna wie¿a Babel. A zrozumienie?
Wydaje mi siê, ¿e ma ono niewiele wspólnego z literalnym odczytem tre¶ci pisanych. Prêdzej ju¿ z intuicj±, pokrewieñstwem dusz, czy podobieñstwem wibracyjnym.
Tak wiêc, nie ka¿da przestrzeñ jest dla ka¿dego… albo inaczej, ka¿dy tworzy swoj± i tylko swoj±, specyficzn±, nie do koñca pojmowaln± przez innych… st±d samotno¶æ w¶ród t³umu, mimo empatii… st±d samotno¶æ w swoich poszukiwaniach mimo szumu informacyjnego…
 
Rozumiem o czym pisa³ Silver, sama do¶wiadczam tej g³êbokiej samotno¶ci, na któr± skazany jest ka¿dy cz³owiek. Nie ma ona nic wspólnego z jej potocznym rozumieniem.
Rozumiem te¿ Acentaura, gdy wskaza³ na niew³a¶ciwo¶æ odcinania siê od si³ wiêkszych…
Tylko, aby wej¶æ w JEDNO¦Æ, musimy samotnie przemierzyæ swój wewnêtrzny szlak… zmierzyæ siê z w³asnym, niepowtarzalnym jestestwem… czy to przy pomocy symboli, my¶li, czy uczucia…

Pozdrawiam  U¶miech

Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #172 : Maj 16, 2010, 14:01:26 »

Kiaro, a gdzie ja napisa³em ,¿e My¶liciele ingeruj±. NIE INGERUJ¡. To Ty ingerujesz w swój w³asny ¶wiat poprzez to , ze wchodzisz, z w³asnej woli ( nie ma tu ingerencji My¶licieli ) w ich przestrzeñ. Pytaj±c otrzymujesz odpowiedzi, których potrzebujesz i dopiero one kszta³tuj± Twój ¶wiat , Twoje postrzeganie.
Mo¿na to zawrzeæ w znanym powiedzeniu ludowym  " z kim poprzestajesz takim siê stajesz". Nie ma w tym nic z³ego. Pytanie na ile to jeste¶ jeszcze Ty to ju¿ ca³kiem inna bajka.

Podziwiam w tym momencie Ptaka, która równie¿ by³a w tej przestrzeni , ale siê wycofa³a. Dotkn±æ, posmakowaæ , wyj¶æ i obserwowaæ - co to mi da³o, jak na mnie wp³ywa i czy to mi jest potrzebne do rozwoju - tak samo naucza³ Budda. Nie wierz we wszystko, co mówi± o¶wieceni nauczyciele.  Sprawd¼ wpierw czy Tobie to s³u¿y i czy jest u¿yteczne. Ale do tego nie potrzebny jest a¿ Budda U¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #173 : Maj 16, 2010, 14:24:49 »

Tak Ptaku w duzej mierze dobrze to zrozumialas , bo rozwoj to zupelnie indywidualny proces ale w grupie na tle grupy, ktora mimo wszystko jest inspirowana przez jednostki prekursorskie. Jest to jak najbardziej wlasciwe.
Dlugo bardzo by trwala taka ewolucja , gdyby czyikiem zmiamy byl idetyczny pozim wibracji calej grupy.Gdyz zawsze istnieja jednostki wybitne ( prymusi) w kazdej nawet klasie szkolnej. Oni tak naprawde nadaja ton procesowi , oni sa katalizatorami ( choc zadko bywaja lubiani przez tych ciutke wolniej kroczacych).Idetycznie odbywa sie to w szkole zycia , ktora jest ziemia , wzorzec zachowan jest ten sam.Wystarczy obserwowac uwaznie zeby zauwazyc.Przeciez nauczyciel ( pomimo ze wie wszystko , co jest trescia nauki) nie pisze za uczniow , bo to oni maja sie nauczyc , i oni musza zdac pozniej egzamin, a przeciez mogl by to zrobic( teoretycznie oczywiscie).

Ale.. te male "swiaty" zawierajaca indywidualnosc jednostki mieszcza sie w przestrzeniach okreslajacych poziomy od , do...
Co to znaczy? znaczy to tylko tyle , ze w tych przestrzeniach zachadzic moga i zachodza okreslone zdarzenia , reakcje , ktore w nizszych i wyzszych juz sie nie dzieja , albo jeszcze sie nie dzieja, np.reakcje zwiazane ze stanami skupienia wody' lod , woda , para wodna.
I teraz w zaleznosci od osobistej wibracji mozna pochodzic z jakiejs przeztrzeni , urodzic sie na ziemi by wzbogacac swoja wiedze ( wlasciwy sposob  ze zbiorem zdarzen- doswiadczen zyciowych ,dla swojego pojmowania) stad tak duzo roznorakich zdarzen na ziemi ( i tych okrutnych , bestialskich , i tych pieknych napelnionych miloscia) , bo obecnie na ziemi jest mnustwo ludzi o roznych poziomach osobistego rozwoju , ktorzy dostali rowna szanse na ewolucje i wejscie w 4 wymiar) , oczywiscie nie biore pod uwage biorootow , bo to juz inne zagadnienie.
Kazdy z tych ludzi bedac na ziemi zyje  w spolecznosci ludzkiej jako jej elemet , ale odczowa i oglada zdarzenia przez pryzmat osobistego rozwoju , przez wlasna wibracje.
Tak wiec inaczej widzi i czuje ten , ktorego przestrzen jest "lodem" , inaczej ten z "wody" a jeszcze inaczej ten z "pary wodnej".
Powstaje wiec sprzecznosc pogladow , zdan i interesow szeroko rozumiana, staram sie to ukazac w rozny sposob , jednak caly czas istnieje niezrozumienie ( byc moze robie to niewlasciwie? nie wiem.) i wszelakie osadzania i posadzania.

Nie wazne , kto z kad pochodzi , wazne zeby zechcial zauwazyc co jest warunkiem przejscia w ta wyzsza wibracje , zeby to potrafil zrozumiec. A czy wybierze ta droge? To juz jego sprawa i jego decyzjonalnosc , wedlug osobistych wewnetrznych potrzeb.
Jednak szansa ma byc dana kazdemu , kazdemu , kto urodzil sie i zyje na ziemi.
Ale to , szansa , czyli INFORMACJA , a nie nakaz , czy zakaz , z presja strachu , bo to nie to samo

I taka jest wlasnie moja rola , przekazac informacje z demetowaniem zauwazonego przezemnie falszu , gdziekolwiek go zauwaze.
A , Ludzka sprawa jest juz samodzielne podejmowanie wyborow


i tu jest tez problem z symbolika ( ktora tak naprawde jest bardzo prosta i czytelna , naprawde wszystko zawiera sie w prostocie), ale przez wieki zostala przekodowana i bardzo gleboko wpisana w swiadomosc ludzka jako zmieniony wzorzec.
Ciezko jest teraz wrocic do prawzoru , naprawde ciezko ( przypomnijcie sobie moj sen z powrotem do prapoczatkow , kiedy to "sedzia" mowil mi ze bylo to bardzo ryzykowne zadanie ( bo musialo zmiescic sie w okreslonym czasie) , ale sie udalo, juz nic nam nie zagraza), tak mnie sie to udalo , zaczelam odczytywac prawidlowo symbole , uzyskalam mozliwosc odkodowywania calej naszej przeszlosci.
Poczatkiem takiej drogi  jest zawsze zaufanie sobie , wlasnym odczuciom , oraz akceptacja wszystkiego co sie dzieje obok mnie z pelnym zrozumieniem , iz jest to najlepsze dla mnie z jakiegos powodu , ktorego jeszcze nie znam , jeszcze... Ale.. gdy temu zaufam i nie walcze z tymi przeciwnosciami , szybko zmienia sie rzeczywistosc i odkrywaja przyczyny dla ktorej owa sytuacja musiala zaistniec.Jak rowniez jej absolutna niezbednosc.
Niby proste , bardzo proste , jednak jak bardzo trudno to zaakceptowac i uwoierzyc , ze nasza wyzsza Jazn wybrala dla czlowieka zestaw zdarzen najlepszych , a on w nieakceptowaniu ich ( bo ma wolna wole) walczy z nimi tworzac sobie swoj swiat pozorow dobra. pOzniej jednak dochodzi do wniosku iz tak naprawde nie byly to najlepsze wybory , bo gdyby zrobil tak.. , lub tak... to bylo by lepiej..
Itak dalej..... samo zycie.

A terza burza sprzeciwu , no bo ja przeciez wiem najlepiej co jest dla mnie dobre i czego chce...... , oczywiscie tak , tak Czlowieku , jest wlasnie tak.. , ale , ale.... tylko na miare Czlowieka a nie swojej Wyzszej Jazni , wybierz sam czego chesz i co jest Twoim zdaniem bardziej wlasciwe a stanie sie.

Decyduj , masz wszak wolna wole.

Kiara U¶miech U¶miech


ps. east z Myslicielami jest troche inaczej niz myslisz, owszem dyskutujemy sobie o zyciu i o etyce , o prawosci , o bzdetach tez , opowiadamy kawaly smiejemy sie , jak przyjaciele. Ale.. nigdy ale to przenigdy nie otrzymam zadnego prowadzenia ( poprzez zadna informacje) w zadnym temacie , ktory jest moja droga zyciowa , ktora musze przejsc samodzielnie i podjac decyzje na miare siebie. To nie jest mozliwe. Tobie szef zlecajac zadanie daje czas i inwecje , masz wykonac a o cie rozliczy. Nie robi tego za Ciebie a pozniej placi tobie za to? Ze mna i Myslicielami jest idetycznie , oni maja swoje , a ja swoje , wspolna plaszczyzna tak , ale nikt za mnie nic nie robi i mi niczego nie mowi ( gdzie mam isc , jak stanac co powiedziec , o ktorej godzinie i jeszcze moze za mnie reka pomacha , albo "naklni" grzecznie jakiegos Hawassa do tego by sie stalo jak ja chce? Onie, nie to nie tak.
Owszem jak cos juz "zalicze" w moim zyciu i zapytam o cos , to otwiera sie we mnie , dostep do wiedzy mojej Duszy , i wowczas WIEM a nie wierze i nie jest to informacja przeczytana gdziekolwiek. Jest to WIEDZA , ktora ja CZUJE jako prawde we mnie. I wowczs WIEM , ze na 100% jest wlasnie ta.
Moz teraz zrozumiesz roznice miedzy prawdziwa wiedza a informacja, ona ta doswiadczona tu i teraz zgrywa sie z wzorcem Boskim w nas , i to zgrywa w 100% czujesz ze nie masz zadnych , ale to zadnych watpliwosci. jest to cos takiego jak nazywasz "okiem cyklonu" zewnetrznie widzisz wielki szum , a wewnetrznie blokgi spokoj w tej informacji.
Bardzo trudno to opisac , bo to sie czuje.
« Ostatnia zmiana: Maj 16, 2010, 14:38:17 wys³ane przez Kiara » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #174 : Maj 16, 2010, 21:21:26 »

Z wszystkiego , co napisa³a¶ Kiaro najbardziej ( bo zgodnie z tematem ) interesuje mnie Wy¿sza Ja¼ñ.  Rozumiem, ¿e to jeste¶my MY SAMI. David Wilckock dodaje , ¿e to "my sami z przysz³o¶ci" , gdy¿ poza materi± czas nie biegnie wy³±cznie liniowo w jednym kierunku i nawet nie w tym samym tempie . Co wiêcej mo¿e równie¿ biec "na boki", ale to zupe³nie nie na temat wiêc pomiñmy. Skoro istniejemy jako my sami z przysz³o¶ci ( w przesz³o¶ci i w tera¼niejszo¶ci ), wiedz±c lepiej ( bo patrz±c z wy¿szej perspektywy równie¿ w przód ) co dla nas jest korzystne w danej chwili w tym nurcie linii czasowej, to rzeczywi¶cie wystarczy, jak uznamy ten nasz aspekt Wy¿szej Ja¼ni ( ¦wiadomo¶ci ), za stwórczy i przewodni. Wówczas zbêdni bêd± nam inni przewodnicy.

Napisz mo¿e jak Ty nawi±za³a¶  z ni±/nim  kontakt - z Wy¿sz± Ja¼ni± ? Wszak jeste¶ ju¿ starszakiem  i to prymusem, wiêc chyba mo¿esz uchyliæ r±bka tajemnicy "pierwszakom" Mrugniêcie
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.041 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

ostwalia maho wypadynaszejbrygady granitowa3 watahaslonecznychcieni