Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 07:10:17


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2 3 4 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Opêtanie  (Przeczytany 42345 razy)
0 u¿ytkowników i 2 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« : Maj 10, 2010, 16:50:06 »

O tym, ¿e ludzie s± w stanie komunikowaæ siê z duchami powsta³o wiele dzie³ literackich, filmowych, wiele dzie³ sztuki oraz muzyki. Od zarania dziejów istniej± przes³anki o tym, ¿e ludzie wchodz± w interakcje z istotami niematerialnymi, których istnienia nie s± w stanie potwierdziæ w sposób fizyczny. Wielu ten ¶wiat poci±ga, wielu daje nadziejê na ¿ycie po ¶mierci w³a¶nie w takiej niematerialnej formie. Czy jednak kontaktowanie siê z tymi bytami jest dla wszystkich czym¶ bezpiecznym? Czy aby na pewno wystarczy my¶leæ, ¿e jest siê wystarczaj±co silnym psychicznie, by zainicjowaæ tego typu kontakt?

Otó¿ duchy s± ró¿ne, dobre i z³e. Analogicznie jak ludzie. Nie ze wszystkimi przecie¿ na co dzieñ rozmawiamy. Rozmawiamy z tymi, których lubimy, o których wiemy ¿e nie wyrz±dz± nam krzywdy, nie zrani± ani fizycznie ani s³ownie. Musimy czuæ siê w ich towarzystwie bezpiecznie i komfortowo, by chcieæ z nimi przebywaæ. O ile z lud¼mi sprawa jest prosta (choæ i tu zdarzaj± siê zawody, czy to w mi³o¶ci, czy przyja¼ni, czy nawet w rodzinie), to w przypadku duchów zadanie mamy bardzo utrudnione.
Wiêkszo¶æ z nas nie bêdzie odpowiada³a na pytanie czym jest dobro i z³o. Ka¿dy powie, ¿e jest w stanie intuicyjnie je wyczuæ. Z kolei ow± „intuicj±”, która doprowadza do takiego nazewnictwa jest nasze sumienie. I to ono decyduje o tym, co robimy i jak os±dzamy uczynki innych osób. Sumienie to prokurator, z którym nie sposób siê rozstaæ. Oczywi¶cie czasami mo¿e byæ wodzony za nos przez adwokata, ale nadal jest on prokuratorem, którego g³ówn± rol± jest ocenianie. Ten prokurator jest z nami obecny podczas wszystkich interakcji z lud¼mi, jest równie¿ obecny podczas interakcji z istotami duchowymi i w tym wypadku powinien byæ dwukrotnie bardziej wyczulony. Nie tylko adwokat bêdzie próbowa³ sprowadziæ go na manowce. Czêstokroæ to w³a¶nie przes³uchiwany ¶wiadek bêdzie oddzia³ywa³ na nasze sumienie w taki sposób, ¿eby je uspokoiæ, u¶piæ w nieustannym dzia³aniu.
W przypadku kontaktów astralnych mamy do czynienia zarówno z tymi dobrymi jak i z³ymi duchami. One z kolei wp³ywaj± na ludzi (tak grupowo jak i indywidualnie na poszczególne jednostki) zarówno przy zachowaniu ich ¶wiadomo¶ci o istniej±cym kontakcie jak i bez tej ¶wiadomo¶ci. Nie ka¿dy cz³owiek musi zdawaæ i zdaje sobie sprawê, ¿e jego dzia³ania (napêdzane przecie¿ przez jego w³asne my¶li) s± kierowane z zewn±trz i nie s± do koñca jego. Za zwyczaj, niestety, jest tak, ¿e dobrzy ludzie przyci±gaj± z³e duchy, a do z³ych ludzi udaj± siê te dobre. Równowaga wówczas jest zachowana, wszystko podlega nieustannej dynamice i ruchowi, a co dla nas jest najwa¿niejsze – walcz±c z w³asnymi przeciwieñstwami podlegamy rozwojowi duchowemu. Bo on niczym innym jest w³a¶nie jak konfrontacj± w³asnego ja z ja, które od naszego widzenia wygl±da ca³kowicie odmiennie. Podczas tej walki stajemy przed wyborem. Czy wolimy pozostaæ takimi jak jeste¶my, czy widz±c, jak mo¿e wygl±daæ inny ja, zaczniemy co¶ w sobie zmieniaæ. Efektem koñcowym tej bitwy jest nic innego jak zmiana. Niekoniecznie na dobre, bo to bêdzie zale¿a³o od wielu czynników tj.: podpowiadaj±cy nam duch, zale¿ny od jego intencji obraz jaki zostanie nam przedstawiony i ostatecznie – nasza subiektywna (choæ czy na pewno?) decyzja dotycz±ca tego jak finalnie chcemy wygl±daæ, jacy chcemy byæ.

Ko¶ció³ jest g³ównym przyk³adem mog±cym stanowiæ potwierdzenie zjawisk nadprzyrodzonych, tj. kontakty z niematerialnymi bytami, zmartwychwstanie czy uzdrawianie chorych. Biblia jest pe³na odniesieñ do istnienia ¶wiata duchowego, do nadprzyrodzonych mo¿liwo¶ci jakie drzemi± w cz³owieku, ale oprócz ca³ego dobra, jakie zosta³o w niej przedstawione, jest równie¿ i z³o. Wspó³cze¶nie coraz mniej ludzi wierzy w przedstawionego w niej Boga oraz wiele zjawisk, jakie wedle jej zapisów mia³o miejsce. Ludzie chc± czego¶ nowszego ni¿ przestarza³ej ksiêgi czarów i magii, które nie znajduj± zastosowania w dzisiejszym ¶wiecie. Na poczet stworzenia nowej ideologii chc± oddzieliæ dobro od z³a, a do tworzenia nowego obrazu ¶wiata wystarczy im przyjêcie istnienia wy³±cznie dobra. Od tej pory s± ju¿ tylko dobre duchy, tylko dobre zjawiska, tylko dobre wydarzenia. Bo nawet te z³e wydarzenia chcemy zmieniæ w takie, które w efekcie przynios± nam dobro, bêd± dla nas nauczk± czy te¿ ³adniej uj±wszy – lekcj± (karma). Nie wierzymy ju¿ w Bibliê jako ca³o¶æ, wybieramy sobie te jej fragmenty, które uczyni± nasze ¿ycie zno¶nym, lekkim i przyjemnym. Nie chcemy siê baæ, wiêc odrzucamy istnienie z³a, a odrzucaj±c istnienie z³a stajemy siê bezbronni i co by nie mówiæ – naiwni.
Brak ostro¿no¶ci wynikaj±cy z odrzucenia istnienia z³a prowadzi nas na manowce. Cz³owiek, który siê nie boi to cz³owiek naiwny. Ka¿dy przy zdrowych zmys³ach uzna, ¿e strach jest obroñc± naszego ¿ycia. To on podpowiada nam kiedy braæ nogi za pas.
Wybiórczo¶æ w interpretacji Biblii doprowadzi³a do powstania wielu wspó³czesnych ruchów wyznaniowych, takich jak New Age. W zasadzie nie jest on niczym ponad czê¶ciowe przyw³aszczenie sobie staro¿ytnych tekstów i interpretacjê ich przez wspó³czesnego, wszystkiego siê obawiaj±cego cz³owieka. To on, ten uci¶niony i zniewolony przez wspó³czesne kator¿nicze systemy, postanowi³ zacz±æ wie¶æ nowe, lepsze ¿ycie. Takie, w którym z³o nie bêdzie mia³o racji bytu. Odrzuca zatem istnienie czego¶, co istnieje przecie¿ dooko³a niego. Zamiast stawiaæ temu czo³a, zak³ada ró¿owe okulary. Powszechna jest wiara w Niebo, b±d¼ inne wspania³e miejsce do którego cz³owiek jako istota duchowa (lepsza, bo bez bólu i cierpienia) uda siê po ¶mierci. Ale istnienie Piek³a i Czy¶æca zosta³o odepchniête. Powsta³a wiêc luka, w któr± wspania³omy¶lnie wpisuje siê reinkarnacja – wymys³ wspó³czesnych, poniewa¿ w Biblii nie ma do niej odniesieñ (niektórzy doszukuj± siê ich na si³ê, jednak¿e Ko¶ció³ wszelkie takie innowacyjne próby po³±czenia sielankowego raju na ziemi z Bibli± dementuje - raj jest nagrod± za to ¿ycie i czeka na cz³owieka dopiero w Niebie). Wg Biblii nie ma reinkarnacji! Cz³owiek ma jedno ¿ycie i to od tego krótkiego czasu, spêdzonego tu na ziemi bêdzie zale¿a³a jego dalsza droga. A dalej s± trzy wyj¶cia: Niebo, Piek³o b±d¼ Czy¶ciec. Nie ma mo¿liwo¶ci innej „drogi” po ¶mierci fizycznej naszego cia³a. Raj nie jest na ziemi, rajem jest Niebo. Reinkarnacja z kolei stanowi te¿ wyt³umaczenie dla wspó³czesnych ludzi na to, ¿e istniej± ludzie ¼li. Aaaj, zapomnia³am. ¬li to za du¿o powiedziane - to po prostu ludzie o niskiej ¶wiadomo¶ci, ludzie o niskich wibracjach i uczuciach. Im bardziej bêd±, brzydko powiedziawszy – „zacofani”, tym d³u¿sza bêdzie ich droga przez kolejne wcielenia (inkarnacje).

To zastanawiaj±ce, jak bardzo nasz strach i stres, w jakim ¿yjemy jest w stanie przeinaczyæ widziany dooko³a, nader fizyczny ¶wiat. Trudno nam uwierzyæ, ¿e bêdziemy s±dzeni z naszych poczynañ, bo nie chcemy wierzyæ w, jak nam siê wydaje – m¶ciwego Boga. Tymczasem chwalimy siê i p³awimy w wolnej woli, któr± to on przecie¿ nam zapewni³. Mamy woln± wolê, by przy pomocy wspomnianego ju¿ wcze¶niej sumienia rozgraniczaæ co jest dobre, a co z³e. Ale my ju¿ nie wierzymy w z³o! Z³o nie istnieje w naszym raju na ziemi! Ka¿de z³e wydarzenie mo¿emy obróciæ w taki sposób, by dzia³a³o na nasz± korzy¶æ. Nie ma z³a, wiêc nie ma Piek³a i Czy¶æca! Jest zatem reinkarnacja – czyli czego nie chcia³o siê zrobiæ dzisiaj, zrobiê pojutrze! No i jest sprawuj±cy pieczê nad tym wszystkim, cudowny i kochany ojciec. Stwórca. Stwórca, który nie tylko nie stworzy³ nam z³a. On stworzy³ nam raj na ziemi i ¿ycie wieczne na niej, a do tego zastêpy (czy w takim wypadku potrzebnych nam?) Anio³ów, z których ka¿dy jest w stanie siê z nami kontaktowaæ i doradzaæ w sprawach poszerzania naszej ¶wiadomo¶ci do rozmiarów monstrualnych, bo na samym koñcu dost±pimy zaszczytu stania siê takimi jak one. Przejdziemy do innej gêsto¶ci, odrzucimy fizyczne, bolesne cia³a i zaczniemy p³awiæ siê w nastêpnym etapie raju (tyle, ¿e ju¿ nie na ziemi). Mamy wiêc lito¶ciwego, wspania³omy¶lnego Boga, mamy pomagaj±ce nam we wzro¶cie ¶wiadomo¶ci Anio³y i co najwa¿niejsze – nieskoñczenie wiele szans na poprawê swojego jestestwa (nie ma z³a, wiêc nie ma Piek³a i Czy¶æca, a my na ziemi mamy mimo wszystko woln± wolê).  Ciekawym jest odej¶cie od propagowanego przez Bibliê istnienia dwóch przeciwstawnych warto¶ci jakimi jest dobro i z³o. Jeszcze ciekawsze jest dementowanie istnienia demonów przy powszechnym poparciu istnienia Anio³ów i analogicznie – dementowanie istnienia Diab³a przy wierze w Boga.

To wszystko u zdrowo my¶l±cego cz³owieka budzi ogromny niepokój. No jak to mo¿e byæ, ¿e mamy tu na ziemi jednocze¶nie raj i hulaj duszê? To ka¿dy mo¿e robiæ, co mu siê podoba (bo taki jest jego plan przedurodzeniowy przyjmuj±c reinkarnacjê i taka jego droga do rozwoju ¶wiadomo¶ci), a ja muszê z pochylon± g³ow± patrzeæ na to i akceptowaæ jego ‘widzi mi siê’ (bo skoro sam kochaj±cy i wybaczaj±cy Bóg da³ mu woln± wolê, to mnie ¶miertelnikowi nie wypada podwa¿aæ jego decyzji)? Ani  mi siê ¶ni!
Te wszystkie pseudochrze¶cijañskie wywodz±ce siê z chrze¶cijanizmu wierzenia mo¿na miêdzy bajki wsadziæ i zwyk³ym tchórzostwem nazwaæ. ¯yciem w iluzji, ucieczk± od codziennych zmartwieñ i problemów. I choæ ciê¿ko jest za ich tworzenie winiæ ludzi, którym z powodu takich dzia³añ nale¿y wspó³czuæ tego, ¿e w sposób niemal paniczny poszukuj± duchowego bezpieczeñstwa, to nie mo¿na milczeæ na temat tego, jak bardzo niebezpiecznym jest wiara wy³±cznie w dobro i ufno¶æ, ¿e nic z³ego nie mo¿e nam siê przytrafiæ, bo to my, a nie nikt inny, jeste¶my odpowiedzialni za samych siebie.

Powszechnym prze¶wiadczeniem jest to, ¿e podczas kontaktów z duchami nie przychodzi do nas ¿adna z³a, maj±ca wobec nas niecne plany, istota. Nie boimy siê tych kontaktów, wiêc kontynuujemy je z pasj±, czujemy siê nimi wyró¿nieni, nasza samoocena ro¶nie zwa¿ywszy na to, ¿e ujawniaj±ce siê w nas mo¿liwo¶ci traktujemy najczê¶ciej w ramach nagrody za wzrost naszej ¶wiadomo¶ci (do którego przecie¿ przyczynili¶my siê sami). Do nazwania kontaktu z istot± duchow± u¿ywamy dzisiaj zwrotu channeling. Jest on zaczerpniêty z ruchu New Age i zast±pi³ wcze¶niej istniej±cy zwrot Duchowego Przewodnictwa.  Istnieje jeszcze kilka innych nazw, którymi mo¿emy opisaæ nasze kontakty, a s± to: psychiczne odczuwanie, jasnowidzenie, jasnos³yszenie, pisanie automatyczne i transowa komunikacja z duchami (jest ono form± dobrowolnego opêtanie, poniewa¿ cz³owiek pozwala duchowi zaw³adn±æ sob± i przez siebie przemawiaæ).
Channeling jest o tyle niebezpieczny, ¿e niezale¿nie od tego do kogo kierujemy zaproszenie, skorzystaæ mo¿e ka¿dy duch, a to kto ostatecznie do nas przyjdzie jest raczej kwesti± przypadku, co dla cz³owieka oznacza albo szczê¶cie albo pech. Ludzie s±dz±, ¿e w zaproszeniu okre¶laj±c jakiego ducha chc± przywo³aæ, s± bezpieczni i ¿aden nieproszony go¶æ nie ma prawa siê zjawiæ zamiast tego chcianego, dobrego. Nie wiadomo sk±d w nas pogl±d, ¿e jako istoty materialne mo¿emy rozkazywaæ, tudzie¿ nakazywaæ istotom niematerialnym wszelkiej ma¶ci zachowania. Cz³owiek mo¿e decydowaæ tylko o sobie i swoj± woln± wol± dysponowaæ, natomiast powinien szanowaæ woln± wolê innych. A tak± te¿ mog± mieæ duchy, które nie bêd± zuchwa³e roszcz±c sobie takie same prawa, jakie my sobie sami gwarantujemy. Mo¿e nam siê wydawaæ, ¿e jeste¶my w stanie tworzyæ bariery ochronne przed nieproszonymi go¶æmi, popularne s± wizualizacje wszelkiego rodzaju granic, jakie wytyczamy duchom. Ale tak naprawdê ich istnienie dowodzi jedynie tego, ¿e gdzie¶ w g³êbi nas tkwi przekonanie o tym, ¿e z³e duchy istniej±, ¿e mog± do nas dotrzeæ w takiej samej mierze jak i te dobre. Wiêc gdzie¶ w ¶rodku boimy siê jednak tego, w co nie wierzymy, czego istnienie próbujemy negowaæ, bo wtedy czujemy siê bezpieczni. Czy¿ to nie paradoks? Jak mo¿emy broniæ siê przed czym¶, czego nie widzimy, nie czujemy i w co nie wierzymy?

Najbardziej niebezpieczn± i ryzykown± metod± mediacji jest komunikacja transowa (umo¿liwienie duchowi przemawiania poprzez w³asne cia³o, bêd±ce niczym innym jak wyra¿eniem zgody na opêtanie medium). Taki po¶rednik nie bêdzie w ogóle w stanie rozró¿niæ, z jakim duchem ma faktycznie do czynienia. Z³e duchy, którym pozwalamy na tak± formê kontaktu trac± atmosferê z³a, która mog³aby zostaæ dostrze¿ona zarówno przez samo medium jak i przez osoby znajduj±ce siê w jego otoczeniu. Zuchwa³y duch nie bêdzie równie¿ wypowiada³ nic, co mog³oby za¶wiadczaæ o jego prawdziwych intencjach czy sugerowaæ jakiekolwiek z³e zamiary. Wrêcz przeciwnie – aby podtrzymaæ kontakt bêdzie mówi³ dok³adnie o tym, co medium bêdzie chcia³o s³yszeæ i o tym, co medium klasyfikowaæ bêdzie jako dobre. Nale¿y pamiêtaæ o tym, ¿e z³e duchy Bibliê cytowaæ bêd± z dok³adno¶ci± co do s³owa, nie gorzej bêd± radziæ sobie z modlitwami. To wszystko to jednak jedynie pozory i tylko zasada ograniczonego zaufania (taka sama, któr± dzieciom wpajaj± zatroskane matki) bêdzie mog³a stanowiæ jak±kolwiek obronê przez napastliwym towarzystwem. Ograniczone zaufanie to nadal jednak nie wszystko, by móc odpowiednio zweryfikowaæ to¿samo¶æ i intencje ducha. Trzeba go umiejêtnie przepytaæ, nie poddawaæ siê manipulacjom, nie ulegaæ obietnicom polepszenia ¿ycia czy te¿ przyspieszenia nauki w kwestii wzrostu ¶wiadomo¶ci o otaczaj±cym nas ¶wiecie. ¯aden cz³owiek, który uwa¿a, ¿e zaufaniem nale¿y obdarzaæ z zasady (bo z³o przecie¿ nie istnieje) dla swojego dobra nie powinien próbowaæ nawi±zywaæ kontaktów z duchami, wobec których powinno siê wykazywaæ maksimum ostro¿no¶ci. Na zaufanie mo¿na sobie zapracowaæ jedynie dobrymi uczynkami. S³owa nic nie znacz± i zastanawiaj±cym jest brak tej pewno¶ci w odniesieniu do ¶wiata astralnego podczas, gdy w ¶wiecie materialnym niejednokrotnie ka¿dy z nas przekona³ siê o s³uszno¶ci tego stwierdzenia.

Czasami w zwi±zku z kontaktami medium mo¿e zdaæ sobie sprawê z tego, z jakim duchem ma do czynienia. Zdarzaj± siê przykre dla niego sytuacje, do których jednak nie jest i nie bêdzie w stanie otwarcie siê przyznaæ, poniewa¿ do samego koñca bêdzie odrzucaæ mo¿liwo¶æ kontaktu ze z³ym duchem. Odpowiedzialno¶ci± za niepowodzenia najczê¶ciej w takim przypadku obarczy karmê, która sama w sobie przecie¿ z³em nie jest. Jest tylko wracaniem do nas tego, co sami kiedy¶ wys³ali¶my, a wiêc nauk± o samym sobie (w ¿adnym wypadku niczym, czego sprawc± by³by nasz „przyjaciel”).

Do sytuacji opêtania (czyli przejêcia w³adzy nad cz³owiekiem przez ducha) dochodzi szczególnie wówczas, gdy w wyniku channelingów, cz³owiek zyskuje nadprzyrodzone mo¿liwo¶ci, tj.: jasnowidzenie, umiejêtno¶æ uzdrawiania innych, telekineza itd. S± one spowodowane manipulacj± ducha w ciele bioenergetycznym cz³owieka. Je¶li wiêc mamy do czynienia z medium, tudzie¿ z osob± o¶wiadczaj±c± nam, ¿e ma kontakty z duchami, anio³ami, itd., a ponadto utrzymuj±c± o swoich nadnaturalnych zdolno¶ciach, mo¿emy byæ niemal pewni tego, ¿e jest pod panowaniem ducha, który jej te zdolno¶ci umo¿liwi³. S± ustêpstwa od tej zasady. Nale¿y zrozumieæ, ¿e owe zdolno¶ci nie bior± siê znik±d. Niektórzy ludzie po prostu maj± je w sobie, a kontakt z duchem jedynie szybciej je „aktywuje” b±d¼ „wzmacnia”. Taki cz³owiek, o ile zdaje sobie sprawê z drzemi±cych w sobie umiejêtno¶ci, mo¿e sam, w drodze naturalnego rozwoju aktywowaæ je i æwiczyæ, nie musi inicjowaæ ich poprzez dobrowolne oddanie siê duchowi, nie musi z nikim siê kontaktowaæ, ca³± wiedzê i wachlarz mo¿liwo¶ci ma rzeczywi¶cie w sobie. Wiêkszo¶æ jednak wybiera drogê na skróty, a niektórzy poddaj± siê nie¶wiadomie, jednak nawet je¶li pó¼niej zdaj± sobie sprawê z prawdziwych zamierzeñ ducha i tego, ¿e s± zniewoleni, ale nie chc± zrezygnowaæ z tego, co zosta³o im dane nie wierz±c, ¿e sami równie¿ mog± to podtrzymaæ i rozwijaæ.

Podsumowuj±c nale¿a³o by napisaæ, ¿e niebezpiecznym dla nas samych jest odrzucanie z³a. Nale¿y zawsze i na ka¿dym kroku byæ czujnym. Demony bêd± nas mamiæ wznios³ymi s³owami, Anio³y odwodziæ od fa³szywej pychy. Rzadko kiedy bêdziemy mieæ z nimi styczno¶æ. Zbyt wiele duchów jest mylnie kojarzona z tymi wysokich rzêdów w hierarchii. ¦wiat duchowy z pewno¶ci± istnieje, jednak¿e jak bardzo zuchwali, b±d¼ raczej naiwni musimy byæ, uznaj±c, ¿e wszystko w nim dzia³a na nasz± korzy¶æ?
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #1 : Maj 10, 2010, 17:23:27 »

Nalezalo by podac zrodlo tych wywodow.Prawda?

Niby to o uczciwosci... niby... , ale to tylko niby jak zwykle.


Alleluja - Wierzyæ dzisiaj - Homilie, Kazania, Rekolekcje
A cz³owiek w swej pysze te s³owa mi³o¶ci odrzuca! Bóg mówi o tym, ...... Zobaczmy tylko dooko³a nas samych... przypatrzmy siê tylko naszemu w³asnemu zachowaniu. ..... Przecie¿ nie chodzi o to, aby buntowaæ siê i sprzeciwiaæ na ka¿dym kroku i ..... Na pytanie wiêc sk±d z³o lub kto stworzy³ z³o, nale¿y odpowiedzieæ, ...


http://www.kazikq.alleluja.pl/archn.php?ro=2005&mi=10

I na tympoczatkowym poscie zakonczymy ta dyskusje , przynajmniej ja to zrobie. bowiem wszystko zawiera sie w checi ponownej wladzy przez  ujedynego uzurpatora wiedzy czyli KK.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2010, 17:30:34 wys³ane przez Kiara » Zapisane
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #2 : Maj 10, 2010, 17:28:54 »

Nalezalo by podac zrodlo tych wywodow.Prawda?

A co to zmieni, ¿e podam ¼ród³o? Liczysz na to, ¿e bêdzie ma³o istotne i zdatne do zanegowania?
Ca³y tekst napisa³am sama, pomoc± dydaktyczn± by³a strona www.astraldynamics.pl, a dok³adniej mówi±c tekst "Duchy, Anio³y, ich pochodzenie i wspó³zale¿no¶ci" w oryginale napisany przez Roberta Bruce'a.
I jak? Zanegujesz i podwa¿ysz jego autorytet czy stawisz czo³a i porozmawiamy?
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Maj 10, 2010, 17:32:33 »

Nalezalo by podac zrodlo tych wywodow.Prawda?

A co to zmieni, ¿e podam ¼ród³o? Liczysz na to, ¿e bêdzie ma³o istotne i zdatne do zanegowania?
Ca³y tekst napisa³am sama, pomoc± dydaktyczn± by³a strona www.astraldynamics.pl, a dok³adniej mówi±c tekst "Duchy, Anio³y, ich pochodzenie i wspó³zale¿no¶ci" w oryginale napisany przez Roberta Bruce'a.
I jak? Zanegujesz i podwa¿ysz jego autorytet czy stawisz czo³a i porozmawiamy?

Nic wielkiego tylko to:

UWAGA: WSZELKIE T£UMACZENIA I TEKSTY ZAMIESZCZONE W NASZYM PORTALU CHRONIONE SA PRAWAMI AUTORSKIMI, W ZWIAZKU Z TYM ICH KOPIOWANIE, ZAMIESZCZANIE NA INNYCH STRONACH, ROZPOWSZECHNIANIE, WYDAWANIE, ITP, BEZ ZGODY SERWISU ASTRALDYNAMICS.PL JEST NIELEGALNE. TYM BARDZIEJ ZA NIEWLASCIWE UWAZAMY PUBLIKOWANIE TYCH MATERIALOW NA INNYCH STRONACH NIE TYLKO BEZ NASZEJ ZGODY, ALE I BEZ PODANIA ZRODLA, Z KTOREGO ZOSTALY ZACZERPNIETE. OSOBY, KTORE WYKORZYSTALY NASZE MATERIALY BEZ ZGODY I WIEDZY REDAKCJI PROSZONE SA O ICH USUNIECIE ZE SWOICH STRON. OPUBLIKOWANE U NAS TEKSTY MOZNA WYKORZYSTYWAC JEDYNIE DO UZYTKU OSOBISTEGO.

W zwiazku z czym nalezy uszanowac wole autorow i nieprzypisywac sobie cudzych tekstow.
Ale podrabianie , podpisywanie kogos pod swoimi ... to juz nzamy . Tak sie dzieje gdy uczciwosc to slabosc czyjas i nalezy nad nia popracowac intesywnie.

Zakonczmy juz ta zenade.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2010, 17:35:31 wys³ane przez Kiara » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Maj 10, 2010, 17:36:46 »

Cytuj
(..)  Nie chcemy siê baæ, wiêc odrzucamy istnienie z³a, a odrzucaj±c istnienie z³a stajemy siê bezbronni i co by nie mówiæ – naiwni.
Brak ostro¿no¶ci wynikaj±cy z odrzucenia istnienia z³a prowadzi nas na manowce. Cz³owiek, który siê nie boi to cz³owiek naiwny. Ka¿dy przy zdrowych zmys³ach uzna, ¿e strach jest obroñc± naszego ¿ycia. To on podpowiada nam kiedy braæ nogi za pas (..)

Przeczyta³em tekst i nie ze wszystkim siê mogê wewnêtrznie zgodziæ. Je¶li wolno mi opowiedzieæ o w³asnych odczuciach to podzielê siê kilkoma uwagami.
Nale¿y najpierw zapytaæ samego siebie , czym s± tzw "zdrowe zmys³y" i przed czym tak na prawdê mamy siê broniæ ?
"Zdrowe zmys³y" zapewnia³y nam przetrwanie w najdawniejszych czasach, by³y przydatne dla przetrwania gatunku ludzkiego, ale teraz instynktowne, zakodowane nam przez naturê nawyki pt "walcz lub uciekaj" maj± zastosowanie wewn±trz gatunku generuj±c walkê ka¿dego z ka¿dym o wszystko. Strach by³ od zawsze sygna³em na wskutek którego wyzwala³a siê w nas adrenalina do wzmo¿onego wysi³ku organizmu w jednym z dwóch celów - walki, albo ucieczki. Strach wyzwala agresjê i nierzadko wywo³uje z³o, które drzemie w ka¿dym cz³owieku, a zapewne równie¿ w ¶wiecie duchowym. Uzbrajaj±c siê pragniemy zachowaæ dla siebie to, co jest dla nas najcenniejsze, ale jednocze¶nie wysy³amy  w ¶wiat ( i wszech¶wiat ) informacjê, ¿e mamy co¶ cennego, co wymaga ochrony, co mo¿na odebraæ , o co mo¿na walczyæ.

Czy ¿ycie wymaga ochrony za pomoc± strachu ?

Je¶li strach mia³by byæ naszym stró¿em, a nie mi³o¶æ czy wspó³czucie, to wkrótce ca³y ¶wiat by³by pogr±¿ony w wiecznej wojnie siedmiu miliardów chodz±cych "strachów". Równie dobrze mo¿na by powiedzieæ, ¿e nie ma sensu ufaæ drugiemu cz³owiekowi, czy instytucji, albo szkole duchowej , bo to otwarcie siê ( pozbawione strachu ) daje okazjê z³u na atak. Wiêc ludzie nie ufaliby sobie wzajemnie, ka¿dy ba³by siê, ¿e drugi go oszuka, czy targnie siê na jego ¿ycie, zanik³by handel, upad³yby Pañstwo i religie.  To nie jest ¿ycie - to wiêzienie w strachu.

Cytuj
Podsumowuj±c nale¿a³o by napisaæ, ¿e niebezpiecznym dla nas samych jest odrzucanie z³a. Nale¿y zawsze i na ka¿dym kroku byæ czujnym. Demony bêd± nas mamiæ wznios³ymi s³owami, Anio³y odwodziæ od fa³szywej pychy

Tak, tak, ka¿dy mo¿e nas pognêbiæ, nawet Anio³y. Wiêc najlepiej siê po prostu zakopaæ pod ziemi± od razu Mrugniêcie Jaki jest cel pielêgnacji strachów ?

Tzw "z³o", uwa¿am, ¿e jest w ka¿dym i wszêdzie ju¿ go³ym okiem widoczne, ale tu chodzi raczej o dostrzeganie i rozkwit jasnej strony Istnienia, a nie pielêgnowanie tej z³ej. Z³a strona sama niech siê o siebie troszczy , nie trzeba jej jeszcze dodatkowo strachem zasilaæ.
Takie mam sobie na ten temat zdanie .
Zapisane
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #5 : Maj 10, 2010, 17:37:01 »

I na tympoczatkowym poscie zakonczymy ta dyskusje , przynajmniej ja to zrobie. bowiem wszystko zawiera sie w checi ponownej wladzy przez  ujedynego uzurpatora wiedzy czyli KK.

Ci±gle zapominasz, ¿e jestem ateistk± i przypisujesz mi przynale¿no¶æ do Ko¶cio³a Katolickiego, który w isto¶cie - przez z³e duchy jest têpiony jako wróg ¶miertelny, bo stanowi konkurencjê. O ile zdyskredytowaæ katolika mog³o by ci pój¶æ ³atwo, o tyle atei¶cie nie zarzucisz, ¿e zale¿y mu na gloryfikacji jedynej i s³usznej wiary, której jakby na to nie spojrzeæ - ateista nie wyznaje U¶miech
Nie odwracaj wiêc kota ogonem, bo z nas dwóch to ty wierzysz w Stwórcê, nie ja.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #6 : Maj 10, 2010, 18:05:07 »

Janneth, przeprowadzono dot±d wiele badañ medycznych i socjologicznych nad tym, jaki wp³yw na cz³owieka ma strach. O efektach chyba nie trzeba pisaæ, wiele jest tego w necie. 
Gdy tego ma³o, wystarczy uwa¿nie poobserwowaæ siebie. Jak czujemy siê, gdy w³ada nami strach a jak, gdy jeste¶my w stanie mi³o¶ci? Jakie uczynki id± za tym, gdy cz³owiek jest szczê¶liwy, a jakie, gdy sparali¿owany jest strachem?
Strach, to z³y doradca, choæ czasami w ekstremalnych sytuacjach mo¿e uratowaæ ¿ycie.
Jednak jestem za ¿yciem bez niego, bo daje mi to wolno¶æ. Do¶wiadczy³am strachu oraz mi³o¶ci i wybieram to drugie.

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
wiki
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Maj 10, 2010, 18:24:29 »

Cytuj
A co to zmieni, że podam źródło?

Jak dla mnie wszystko, ponieważ tego mom zdaniem wymaga uczciwość, nie podanie źródla powoduje przypisanie tekstu sobie.


Tak czułam czytając ten tekst, że jest to jakieś kazanie.....  sfałszowane jest to, że reinkarnacji nie było wcześniej( wiara w reinkarnacje jest starsza od chrześcijaństwa) ale to przeciez szczegół Kk może kłamać wszystkie chwyty dozwolone.
Ciekawe co na to buddyzm, hinduizm, pewnie nic........przecież jedyna słuszna wiara to chrześcijaństwo ze wszystkimi przejawami tolerancji do innych wyznań U¶miech



Cytuj
Tak, tak, każdy może nas pognębić, nawet Anioły. Więc najlepiej się po prostu zakopać pod ziemią od razu Mrugnięcie Jaki jest cel pielęgnacji strachów ?

Tzw "zło", uważam, że jest w każdym i wszędzie już gołym okiem widoczne, ale tu chodzi raczej o dostrzeganie i rozkwit jasnej strony Istnienia, a nie pielęgnowanie tej złej. Zła strona sama niech się o siebie troszczy , nie trzeba jej jeszcze dodatkowo strachem zasilać.
Takie mam sobie na ten temat zdanie .

też tak czuje.


Cytuj
dobrzy ludzie przyciągają złe duchy, a do złych ludzi udają się te dobre.

to jest najlepszy tekst w tym wywodzie, ja mogę to zinterpretować tak trzymajcie się z daleka od kościoła ponieważ przyciąga złe duchy  Chichot Chichot Chichot

Pozdrawiam U¶miech)

edit

a najbardziej żałosne jest w tym wszystkim, że nie słucha się innych ludzi tylko próbuje zastraszyć i strachem wmówić im swoją prawdę... a czym jest prawda to już inna bajka i dla każdego inna:)
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2010, 18:28:14 wys³ane przez wiki » Zapisane
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #8 : Maj 10, 2010, 18:27:03 »

Strach, to z³y doradca, choæ czasami w ekstremalnych sytuacjach mo¿e uratowaæ ¿ycie.
Jednak jestem za ¿yciem bez niego, bo daje mi to wolno¶æ. Do¶wiadczy³am strachu oraz mi³o¶ci i wybieram to drugie.

Nie wyolbrzymiaj. Nie ma tam mowy o wielkim, panicznym, parali¿uj±cym cz³owieka strachu, a takim który ka¿e ci siê zatrzymaæ przed przej¶ciem dla pieszych, przypomina ci, by spojrzeæ w obie strony i dopiero podj±æ decyzjê czy idziesz naprzód czy zostajesz tam, gdzie jeste¶. Jest mowa o strachu buduj±cym, chroni±cym, przewiduj±cym zagra¿aj±ce ci niebezpieczeñstwo i co równie wa¿ne - o ograniczonym zaufaniu. Wiêc nie pisz o ekstremalnych sytuacjach, bo mam wra¿enie, ¿e albo nie przeczyta³a¶ mojego tekstu albo wybiórczo starasz siê podwa¿yæ cokolwiek.

Strach by³ od zawsze sygna³em na wskutek którego wyzwala³a siê w nas adrenalina do wzmo¿onego wysi³ku organizmu w jednym z dwóch celów - walki, albo ucieczki. Strach wyzwala agresjê i nierzadko wywo³uje z³o, które drzemie w ka¿dym cz³owieku, a zapewne równie¿ w ¶wiecie duchowym.

I do ciebie kierujê to co napisa³am ju¿ wcze¶niej do Ptaka. Popadacie w skrajno¶ci ¶wiadomie b±d¼ nie¶wiadomie.

Nic wielkiego tylko to:

UWAGA: WSZELKIE T£UMACZENIA I TEKSTY ZAMIESZCZONE W NASZYM PORTALU CHRONIONE SA PRAWAMI AUTORSKIMI, W ZWIAZKU Z TYM ICH KOPIOWANIE, ZAMIESZCZANIE NA INNYCH STRONACH, ROZPOWSZECHNIANIE, WYDAWANIE, ITP, BEZ ZGODY SERWISU ASTRALDYNAMICS.PL JEST NIELEGALNE. TYM BARDZIEJ ZA NIEWLASCIWE UWAZAMY PUBLIKOWANIE TYCH MATERIALOW NA INNYCH STRONACH NIE TYLKO BEZ NASZEJ ZGODY, ALE I BEZ PODANIA ZRODLA, Z KTOREGO ZOSTALY ZACZERPNIETE. OSOBY, KTORE WYKORZYSTALY NASZE MATERIALY BEZ ZGODY I WIEDZY REDAKCJI PROSZONE SA O ICH USUNIECIE ZE SWOICH STRON. OPUBLIKOWANE U NAS TEKSTY MOZNA WYKORZYSTYWAC JEDYNIE DO UZYTKU OSOBISTEGO.

Znowu nie rozumiesz czytanego tekstu? A czy ja nie napisa³am wyra¼nie, ¿e:

Ca³y tekst napisa³am sama, pomoc± dydaktyczn± by³a strona www.astraldynamics.pl, a dok³adniej mówi±c tekst "Duchy, Anio³y, ich pochodzenie i wspó³zale¿no¶ci" w oryginale napisany przez Roberta Bruce'a.

Zapoznawszy siê jeszcze raz z powy¿szym zapewnieniem (b±d¼ je¶li nie rozumiesz porównania tekstu mojego z tekstem ¼ród³owym) dostrzegasz t± subteln± ró¿nicê pomiêdzy skopiowaniem, a pisaniem w oparciu o ¼ród³o? Chodzi³a¶ chyba do szko³y, wiêc powinna¶ rozumieæ na czym polega jedno, a na czym drugie.

EDIT:
To samo zastrze¿enie do Wiki:
Jak dla mnie wszystko, poniewa¿ tego mom zdaniem wymaga uczciwo¶æ, nie podanie ¼ródla powoduje przypisanie tekstu sobie.

Porównaæ teksty dziewczyny, a nie pisaæ co ¶lina na jêzyk przyniesie! Tekst napisa³am sama, trwa³o to jaki¶ czas i jak najbardziej przypisujê go SOBIE!

« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2010, 18:36:04 wys³ane przez janneth » Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Maj 10, 2010, 18:44:03 »

Cytat: Janneth
Nie wyolbrzymiaj. Nie ma tam mowy o wielkim, panicznym, parali¿uj±cym cz³owieka strachu, a takim który ka¿e ci siê zatrzymaæ przed przej¶ciem dla pieszych, przypomina ci, by spojrzeæ w obie strony i dopiero podj±æ decyzjê czy idziesz naprzód czy zostajesz tam, gdzie jeste¶. Jest mowa o strachu buduj±cym, chroni±cym, przewiduj±cym zagra¿aj±ce ci niebezpieczeñstwo i co równie wa¿ne - o ograniczonym zaufaniu. Wiêc nie pisz o ekstremalnych sytuacjach, bo mam wra¿enie, ¿e albo nie przeczyta³a¶ mojego tekstu albo wybiórczo starasz siê podwa¿yæ cokolwiek.

Janneth, przeczyta³am ca³y tekst, z czê¶ci± zgadzam siê, z czê¶ci± nie.
Co do uwa¿nego przechodzenia przez jezdniê, tudzie¿ ograniczonego zaufania, to raczej domena zdrowego rozs±dku, nabytego do¶wiadczeniem.
Nadal podtrzymujê swoje zdanie o priorytecie mi³o¶ci, bo wiem, jak siê wówczas czujê. Wiêc chocia¿by tylko to, pomijaj±c ezoteryczne wywody, wystarczy mi, by wybraæ mi³o¶æ.
Ka¿dy cz³owiek ¶wiadomie lub pod¶wiadomie szuka mi³o¶ci. Bez niej wiêdnie, jak nie podlewana ro¶lina. I jest po prostu nieszczê¶liwy.

Pozdrawiam  U¶miech
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2010, 18:46:16 wys³ane przez ptak » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #10 : Maj 10, 2010, 18:52:49 »

I na tympoczatkowym poscie zakonczymy ta dyskusje , przynajmniej ja to zrobie. bowiem wszystko zawiera sie w checi ponownej wladzy przez  jedynego uzurpatora wiedzy czyli KK.

Ci±gle zapominasz, ¿e jestem ateistk± i przypisujesz mi przynale¿no¶æ do Ko¶cio³a Katolickiego, który w isto¶cie - przez z³e duchy jest têpiony jako wróg ¶miertelny, bo stanowi konkurencjê. O ile zdyskredytowaæ katolika mog³o by ci pój¶æ ³atwo, o tyle atei¶cie nie zarzucisz, ¿e zale¿y mu na gloryfikacji jedynej i s³usznej wiary, której jakby na to nie spojrzeæ - ateista nie wyznaje U¶miech
Nie odwracaj wiêc kota ogonem, bo z nas dwóch to ty wierzysz w Stwórcê, nie ja.

Nie wazne co Ty piszesz o sobie , istotne jakimi argumetami operujesz, a , sa nimi  NIEBO, CZYSCIEC , PIEKLO. Te okreslenia sa wlasnoscia religji  czyli KK ( bo nie we wszystkich istnieja) , to samo dotyczy sie , aniolow , demonow i diabla , czy Szatana.
Dyskusja na tym poziomie interesowala mnie dawno temu , teraz juz nie.
Zdecydowanie jestem przeciwna uzywania argumetu strach i jemu podporzadkowywania wszystkiego ,sa to wlasnie argumety religji i ich systemow.
Tak wiec deklaracja bycia ateistka w zadnym wypadku nie pokrywa sie z faktem uzytych wartosi w tekscie przez Ciebie zamieszczonym.
Calkowicie przypomina on rekolekcyjny wyklad.
Ale byc moze zajmujesz sie taka dzialalnoscia? Jezeli tak to wcale sie nie dziwie caloksztaltowi Twojego zachowania na forum.
Kryc sie pod nikiem , i realizowac  okreslone zadanie , to jest znane na roznych forach. O tym juz byly informacje.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2010, 19:19:36 wys³ane przez Kiara » Zapisane
wiki
Go¶æ
« Odpowiedz #11 : Maj 10, 2010, 19:01:22 »

Cytuj
To samo zastrze¿enie do Wiki:
Cytat: wiki  Maj 10, 2010, 19:24:29
Jak dla mnie wszystko, poniewa¿ tego mom zdaniem wymaga uczciwo¶æ, nie podanie ¼ródla powoduje przypisanie tekstu sobie.

Porównaæ teksty dziewczyny, a nie pisaæ co ¶lina na jêzyk przyniesie! Tekst napisa³am sama, trwa³o to jaki¶ czas i jak najbardziej przypisujê go SOBIE!

W takim razie przepraszam i wspó³czuje jeszcze bardziej U¶miech

Uwa¿am ¿e strach to energia destrukcyjna nie buduj±ca i powtórzê za Ptakiem wybieram mi³o¶æ, mo¿e to oklepane ale o wiele bardziej mi to pasuje ni¿ strach U¶miech

Pozdrawiam U¶miech
Zapisane
Robin
Go¶æ
« Odpowiedz #12 : Maj 10, 2010, 20:24:52 »

Zdecydowanie wolê ró¿owe pantery  Z politowaniem nie wiem czy to znak opêtania ,czy przewra¿liwienia  Du¿y u¶miech Du¿y u¶miech
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Maj 10, 2010, 20:26:14 »

Gdy spotka³em siê z ci±g³ym zapewnieniem, ¿e niejacy mysliciele przekazuj± wspania³e tre¶ci dla cz³owieka, tak mu pomocne czy te¿ niezbêdne w zyciu, postawi³em krótkie pytanie: "co takiego wspania³ego a zarazem nowatorskiego przedstawili, co wiêcej powiedzieli o mi³o¶æi w porównaniu do Jezusa?" Oczywi¶cie nie otrzyma³em konkretnej odpowiedzi jedynie zdawkowe: :Nauki Jezusa by³y dobre 2000 lat temu, teraz lepsze i trafniejsze s± przekazy myslicieli". Zapyta³em wiêc: "proszê wskazaæ w takim razie które to z tre¶ci przedstawionych przez Jezusa zdezaktualizowa³y siê?" Po tym pytaniu nasta³a cisza...
To tyle w kwestii zarzucania podszywania siê pod czyje¶ tre¶ci.  

Poniewa¿ jest to w±tek opêtanie pozwolê sobie na sprostowanie pewnej rzeczy. Niedawno jeden z forumowiczów sugestiê opêtania/zniewolenia potraktowa³ na równi z pos±dzenieem go o chorobê psychiczn± i wielce siê oburzy³ [nie bêde sie rozwodzi³ nad tym, ¿e gdy sam przypisywa³ innym pewne jednostki chorób psychicznych uwa¿a³ to za jak najbardziej dopuszczale... ot hipokryzja do której powinni¶my siê ju¿ zd±¿yæ przyzwyczaiæ...]. Wiêc: opêtanie nie ma nic wspólnego z chorob± psychiczn± - s± to wyra¼nie rozró¿niane dwa odrêbne stany. Ba, zanim katolicki egzorcysta wspomni co¶ o opêtaniu/zniewoleniu zasiêga opinii psychologa/psychiatry aby w³a¶nie wykluczyæ chorobê psychiczn±. To tyle w kwestii definicji i ich - jak¿e czêstego - mylenia. Róznie czêsto myli siê równiez opêtanie ze zniewoleniem.

W kwestii opêtañ - s± dowody na nie, na ich wystêpowanie. S± te¿ pewne cechy wspólne dla nich.
Zapisane
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #14 : Maj 10, 2010, 20:41:44 »

Co do uwa¿nego przechodzenia przez jezdniê, tudzie¿ ograniczonego zaufania, to raczej domena zdrowego rozs±dku, nabytego do¶wiadczeniem.
Nadal podtrzymujê swoje zdanie o priorytecie mi³o¶ci, bo wiem, jak siê wówczas czujê. Wiêc chocia¿by tylko to, pomijaj±c ezoteryczne wywody, wystarczy mi, by wybraæ mi³o¶æ.

Ptaku, nie wierzê ¿e a¿ tak bardzo nie rozumiesz tekstu, który twierdzisz ¿e przeczyta³a¶ (analogicznie mog³abym powiedzieæ jeszcze o Wiki, bo odno¶nie tego ¿e Kiara nie zrozumie to wiedzia³am, ona ma w tym nierozumieniu konkretny cel. A skoro ju¿ w nawiasie piszê, to przyznam ¿e jestem zawiedziona, ¿e Barbarax, Thotal i Rafaela milcz±).

Wska¿ mi w tym, co napisa³am argument strachu jakim "nakazujê" siê pos³ugiwaæ, a gdy dotrzesz ju¿ do tego w±tku, w którym opisujê sytuacjê kiedy cz³owiek nie chce siê baæ, powtórz po mnie co z tego wynika i do czego ca³kowity brak strachu mo¿e go doprowadziæ.
Strach nie przeszkadza rodzeniu siê mi³o¶ci. A je¶li tak istotn± warto¶ci± jest dla ciebie mi³o¶æ i zaufanie którym obdarzasz ka¿dego dla zasady, to powiedz mi czemu nie podchodzisz do nieznajomych ludzi na ulicy i nie mówisz, ¿e ich kochasz? Czy¿by w³a¶nie nie dlatego, ¿e obawiasz siê ich reakcji, odrzucenia, a mo¿e tego ¿e jeden z drugim ³obuz w bramie oka¿± siê wcale nie byæ godnymi takiego wyznania.

Tyle, ¿e ludziom na ulicy wyznaæ mi³o¶æ by³o by ³atwiej. Widzisz ich, wiêc jeste¶ w stanie okre¶liæ/przewidzieæ co czeka ciê z ich strony po takim podej¶ciu. Wiesz, ¿e kobieta sprzedaj±ca warzywa na straganie u¶miechnie siê serdecznie, dziadek siedz±cy na fontannie popuka w czo³o, ale zrobi mu siê ciep³o na sercu, a ci chuligani w bramie mog± zrobiæ ci krzywdê.
Zasadnicza ró¿nica miêdzy tymi lud¼mi, a duchami jest taka, ¿e jednych intencje mo¿esz przewidzieæ (nawet ofiaruj±c im to, co uwa¿asz za kwintesencjê ¿ycia, czyli swoj± mi³o¶æ), a innych intencji i zachowania nie przewidzisz. Mo¿esz zgadywaæ, mo¿esz podpieraæ siê przeczuciem, tudzie¿ intucicj±. Ale je¶li pamiêci± cofniesz siê do wcze¶niejszych swoich lat, to zobaczysz jak czesto one ciê myli³y nawet w stosunku do "widzialnych" istot. Ile mia³a¶ nieudanych zwi±zków, ilu ludzi zawiod³o twoje oczekiwania, ilu zaufa³a¶, a ilu ciê zdradzi³o...

I to jest w³a¶nie to, o czym mówiê. Strach jest potrzebny. Ten zdrowy. Mo¿esz go nazwaæ tak jak napisa³a¶ - ograniczonym zaufaniem, zdrowym rozs±dkiem nabytym do¶wiadczeniem (czyli niczym innym w³a¶nie jak strachem, obaw± przed tym by co¶ z³ego znowu siê nie powtórzy³o). Z tego wynika, ¿e z³o istnieje, ty w g³ebi duszy jednak siê boisz i nie wstyd¼ siê tego. Je¶li potrzebujesz - nazwij to jak chcesz, ale nie odrzucaj. Bo wówczas stajesz siê bezbronna i naiwna jak dziecko. Z reszt± nie da siê wyzbyæ strachu. Jest choroba, któr± jest defekt pracy naszych po³±czeñ nerwowych, która powoduje, ¿e cz³owiek nawet dziesiêæ razy pod rz±d bêdzie w stanie rêkê w ogieñ wsadziæ.

Strach nie wyklucza mi³o¶ci i nie jest ¿adnym argumentem przeciwstawnym do niej. Przynajmniej nie taki, o którym ja mówi³am.
I masz ca³kowit± racjê pisz±c, ¿e:

Ka¿dy cz³owiek ¶wiadomie lub pod¶wiadomie szuka mi³o¶ci. Bez niej wiêdnie, jak nie podlewana ro¶lina. I jest po prostu nieszczê¶liwy.

Tylko z jakiego¶ niezrozumia³ego dla mnie powodu ci±gle uwa¿asz, ¿e w ¿yciu mo¿na kierowaæ siê albo panicznym strachem przed wszystkimi i wszystkim albo bezgraniczn± mi³o¶ci±. Nie pytam i nie wnikam w szczegó³y. Je¶li bêdziesz chcia³a mi t± tajemnicz± zale¿no¶æ wyt³umaczyæ, to to po prostu zrobisz.


W takim razie przepraszam i wspó³czuje jeszcze bardziej U¶miech

Uwa¿am ¿e strach to energia destrukcyjna nie buduj±ca i powtórzê za Ptakiem wybieram mi³o¶æ, mo¿e to oklepane ale o wiele bardziej mi to pasuje ni¿ strach U¶miech

Nie musisz mnie przepraszaæ, po prostu czasem zastanów siê czy atakujesz mnie dla zasady czy z powodu.
Nie musisz mi tak¿e wspó³czuæ, bo te same s³owa, które napisa³am Ptakowi mog³abym skierowaæ do Ciebie. Obie albo mnie nie zrozumia³y¶cie albo nie chcia³y¶cie mnie zrozumieæ. A jak by³o naprawdê w twoim przypadku - te¿ wiesz tylko ty sama.


Nie wazne co Ty piszesz o sobie , istotne jakimi argumetami operujesz, a , sa nimi  NIEBO, CZYSCIEC , PIEKLO.

I vice versa. Niewa¿ne co ty piszesz o sobie, istotne jakimi wyra¿eniami operujesz. A one wszystkie daj± siê w sposób idealny po³±czyæ z postem od jakiego rozpoczê³am temat, a po którym ty mia³a¶ siê wiêcej nie odezwaæ jak zwykle chowaj±c g³owê w piasek.
To, ¿e piszê o Biblii i siê j± podpieram nie musi znaczyæ, ¿e jestem jej wyznawc±, natomiast mo¿e i powinno dawaæ ci do zrozumienia, ¿e jak wiêkszo¶æ z nas mam z tym tematem do czynienia i na pewno nie jest to dla mnie tabu.

Z reszt± to nikt inny jak ty w³a¶nie, mia³a¶ ostatnio czelno¶æ porównaæ swoje i pani Nowalskiej przekazy do Pisma ¦w.
Postawi³a¶ znak równo¶ci pomiêdzy czym¶, w co wiara przetrwa³a tysi±ce lat i czym¶, w co mia³aby¶ pobo¿ne ¿yczenie, by równie d³ugo wierzono. Wybacz, ale nie wygl±da mi to na "anielsk±, dobroczynn± dzia³alno¶æ".


Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
kamil771
Go¶æ
« Odpowiedz #15 : Maj 10, 2010, 20:52:18 »




( wiara w reinkarnacje jest starsza od chrze¶cijañstwa) ale to przeciez szczegó³ Kk mo¿e k³amaæ wszystkie chwyty dozwolone.
Ciekawe co na to buddyzm, hinduizm, pewnie nic........przecie¿ jedyna s³uszna wiara to chrze¶cijañstwo ze wszystkimi przejawami tolerancji do innych wyznañ U¶miech


Hinduizm i Buddyzm zosta³ stworzony w³a¶nie po to aby zniewoliæ ludzi,
naczelna zasada tych dwóch pseudo-religii by³a/jest taka,
b±d¼ bierny,nie walcz o swoje,s³uchaj rz±dz±cych,nie sprzeciwiaj siê nikomu,przyjmuj z pokor± to co dosta³e¶ od losu,akceptuj obowi±zuj±cy porz±dek,a w nastêpnym wcieleniu bêdziesz wa¿n± i bogat± osobê,je¿eli nie zastosujesz siê do tych zasad zamienisz siê w mrówkojada Szok
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #16 : Maj 10, 2010, 21:41:56 »

Cytat: Janneth
Z reszt± nie da siê wyzbyæ strachu. Jest choroba, któr± jest defekt pracy naszych po³±czeñ nerwowych, która powoduje, ¿e cz³owiek nawet dziesiêæ razy pod rz±d bêdzie w stanie rêkê w ogieñ wsadziæ.

Skoro strach to choroba, wiêc potrzebne jest lekarstwo - MI£O¦Æ…  Mrugniêcie
Janneth, przecie¿ mo¿esz pozostaæ przy swoich pogl±dach, do niczego Ciê nie przekonujê.

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
janneth

Skryba, jakich ma³o


Punkty Forum (pf): 23
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #17 : Maj 10, 2010, 22:09:34 »

Cytat: Janneth
Z reszt± nie da siê wyzbyæ strachu. Jest choroba, któr± jest defekt pracy naszych po³±czeñ nerwowych, która powoduje, ¿e cz³owiek nawet dziesiêæ razy pod rz±d bêdzie w stanie rêkê w ogieñ wsadziæ.

Skoro strach to choroba, wiêc potrzebne jest lekarstwo - MI£O¦Æ…  Mrugniêcie
Janneth, przecie¿ mo¿esz pozostaæ przy swoich pogl±dach, do niczego Ciê nie przekonujê.

Pozdrawiam  U¶miech


Ooo za du¿o na dzi¶, skoro sama siê tak nieprecyzyjnie wys³awiam. Zdanie, które zacytowa³a¶ mówi o chorobie, która dotyka niewielki odsetek ludzko¶ci, a któr± jest kompletny brak strachu (przed czymkolwiek). Dlatego w³a¶nie cz³owiek nie przeczuwaj±c ¿adnego niebezpieczeñstwa, ani nie maj±c zakodowanych w pamiêci nieprzyjemnych wspomnieñ, zdarzeñ, ogólnie mówi±c - do¶wiadczeñ; jest w stanie wsadzaæ rêkê w ogieñ pod rz±d i tak do upad³ego. Nie bêdzie kojarzy³ ognia z oparzeniem, choæby go bola³o i sta³o siê przed chwil±.

Dok³adnie tak zachowuje siê cz³owiek opêtany. Ma nieprzyjemne do¶wiadczenia, o których zapomina, ich pochodzenie zwalaj±c na karb karmy i w³asnych b³êdów. Za nic nie przyzna siê do tego publicznie, a tym bardziej przed sob±. Brak analizy nieprzyjemnych (z³ych) zdarzeñ i zjawisk wynikaæ bêdzie z braku pamiêci o nich (co¶, w co nie wierzymy klasyfikujemy jako ma³o istotne i wa¿ne, a w koñcu o tym zapominamy). W efekcie w nieskoñczono¶æ pope³niamy ten sam b³±d (w wypadku opêtania - nie dostrzegamy realnego zagro¿enia powtarzaj±c b±d¼ odnawiaj±c kontakt ci±gle na nowo). No ale w koñcu od czego jest reinkarnacja Chichot

Ani na chorobê o której mówi³am, ani na opêtanie mi³o¶æ nie jest lekarstwem.
Nie negujê warto¶ci, jak± niesie mi³o¶æ. Ale nie czujê potrzeby o niej mówienia. Mi³o¶æ siê okazuje i to staram siê robiæ ka¿dego dnia wobec mojego mê¿czyzny i wszystkich bliskich mi osób. Im niepotrzebne s± oschle rzucone dwa s³owa, a uczynki i gesty, które znacz± tyle samo, a za zwyczaj o wiele wiêcej. To co¶, czemu osoba opêtana zdaje siê zaprzeczaæ. Im wiêcej o czym¶ opowiada, tym bardziej wydaje siê, ¿e tego nie zrozumie.
I jak to za zwyczaj w wypadku takiej osoby bywa, nikt inny nie ma prawa mieæ podobnych do niej zdolno¶ci. Wszystkich innych ludzi o nadprzyrodzonych zdolno¶ciach (najczê¶ciej tych w³a¶nie, którzy zyskali je na drodze w³asnego, wewnêtrznego rozwoju, a nie wymiany towarowej) trzeba zdyskredytowaæ. Najlepiej nazwaæ nie-lud¼mi, wrogimi nam przybyszami innych cywilizacji. A najlepiej ju¿ bazowaæ (i to podkre¶lam - to ci±gle nie jest wina osoby opêtanej, a ducha który ni± w³ada) na tym, ¿e...
                                                                                                                                ...nie maj± uczuæ.


EDIT:

Przepraszam Robin, wcze¶niej nie zauwa¿y³am twojej wypowiedzi:

Zdecydowanie wolê ró¿owe pantery  Z politowaniem nie wiem czy to znak opêtania ,czy przewra¿liwienia  Du¿y u¶miech Du¿y u¶miech

Ani opêtanie ani przewra¿liwienie. Beztroska wiara w bajki. Ró¿owe pantery nie istniej±.
I nie ma nic w tym z³ego, sama kiedy¶ wierzy³am. Po prostu z czasem przychodzi taki moment, ¿e cz³owiek zaczyna dostrzegaæ panuj±c± wokó³ niego ró¿norodno¶æ. I to te¿ jest piêkne. Ma swoje zalety U¶miech


W zwiazku z czym nalezy uszanowac wole autorow i nieprzypisywac sobie cudzych tekstow.
Ale podrabianie , podpisywanie kogos pod swoimi ... to juz nzamy . Tak sie dzieje gdy uczciwosc to slabosc czyjas i nalezy nad nia popracowac intesywnie.

Zakonczmy juz ta zenade.

Kiara U¶miech U¶miech

Wiêc uszanuj Kiaro moj± woln± wolê. Zarzuci³a¶ mi pogwa³cenie czyich¶ praw autorskich podczas gdy moj± woln± wol± by³o zredagwanie tekstu po swojemu i zajê³o mi to sporo czasu. Mo¿e wiêc wyka¿esz siê uczciwo¶ci± (której brak z tak± lubo¶ci± i rozmachem mnie wypomnia³a¶) i przeprosisz mnie za niesprawiedliwe oszczerstwo.

I wtedy, mo¿e, zakoñczymy t± ¿enadê.
Na przysz³o¶æ brak argumentów skwituj lepiej milczeniem, bo na 'przepraszam' i tak ciê nie staæ.
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2010, 22:25:44 wys³ane przez janneth » Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Linda
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Maj 10, 2010, 22:39:35 »

 U¶miech

Wed³ug mnie w tym poscie Janneth mówi³a o strachu w odniesieniu do konkretnego przypadku...
Mówi³a o takim strachu jaki pojawia sie w naszym codziennym ¿yciu ka¿dego dnia. Nie jest uczuciem dominuj±cym,destrukcyjnym,zle wp³ywaj±cym na nasz± psychikê, ale tylko sygna³em alarmowym ,który mo¿e nakazaæ nam w tej sytuacji ostro¿nosc.Przecie¿ kiedy jedzie przed nami nietrzezwy rowerzysta, przezornie zjezdzamy w bok.Oczywiscie mówi nam to zdrowy rozsadek ,tak jak zauwa¿y³a¶ Ptaku ale kiedy zadajemy sobie pytanie, dlaczego rozsadniej tak zrobic to odpowiedz jest jedna"bo sie boimy ,ze go przejedziemy"
Dlaczego sami schodzimy na bok kiedy jedzie rozpêdzony samochód bo sie biomy ,ze nas przejedzie"
Czy kiedy bardzo boli nas w klace piersiowej ,to bedziemy udawali ,ze strach nas nie dotyczy i nie pójdziemy do lekarza?..Czym to sie skonczy?  Taka dawka strachu nie ma wed³ug mnie nic wspólnego z nieuzasadnionym lêkiem
który wp³ywa zle na nasze ¿ycie.To jest dobroczynna rola strachu ,która moze przyniesc nam pozytywna reakcje na zagro¿enie.I o tym pisa³a wed³ug mnie Janneth.
 U¶miech


 U¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #19 : Maj 10, 2010, 23:06:08 »

 U¶miech
Jasne Lindo, niewielkie dawki strachu mog± spe³niaæ po¿yteczn± rolê, nie przeczê. Ale co to ma wspólnego z opêtaniem? Ono zazwyczaj przydarza siê w zwi±zku z zaburzeniami osobowo¶ciowymi a nade wszystko energetycznymi. Wtedy duchowi ³atwo jest przenikn±æ pokiereszowan± aurê. A co dzia³a bardziej destrukcyjnie ni¿ nadmierny strach? Ten za¶ wzmacniany jest np. na³ogami. Czy widzia³a¶ aury alkoholików lub narkomanów? To¿ to sito. Nic, tylko wnikaæ i przejmowaæ zaburzone osobowo¶ci. Jako¶ ten aspekt zosta³ pominiêty przez Janneth.
Przy ¶wiadomym kontakcie z duchami, gdy osobowo¶æ jest silna, nie ma raczej zagro¿enia opêtaniem.
Tak przynajmniej s±dzê.

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #20 : Maj 10, 2010, 23:08:29 »

Janneth, musze przyznac ze ja tego wszystkiego czym Ty sie ostatnio zajmujesz zupelnie nie rozumiem.
Oswiadczas ze jestes ateistka, ale ciagle sprawy boze , bilijne i jeszcze nie wiem jakie kuku cie interesuje.
Wkladasz cala swoja sile i umiejetnosci aby wzbudzic na forum strach, pokazac sie jak jestes przebojowa
i co potrafisz. Dyskutujesz z calym forum na temat strachu, milosci. Wiesz doskonale kto klamie i niczego
nie rozumie, bo prawdopodobnie jest opetany a slowo milosc uzywa bez zdawania sobie sprawy co to oznacza.
Jestes naladowana energia ktora cie rozpiera, to jest twoj temperament i mlodosc.Wszyscy wiemy co moze mlode wino. Teraz pozwole sobie cie ocenic. Zuzywasz ta energie na takie bzdety i pipi faksy, nie czyniac niczego budujacego ani dla siebie, ani dla forum. Rozejzyj sie naokolo siebie gdzie zyjesz jak duzo ludzi moze
byc ci wdziecznym za pomoc, za okazanie dobrej checi pomocy. Zacznij kozystac z tej energii , masz ogromny potencjal. Ja znam te uczucia, tez kiedys bylam szybka, zwinna i wiedzialam czego chce. Dzisiaj sa to juz wspomnienia. Ten czas mija bezpowrotnie i jesli czlowiek nie wykozysta tych mozliwosci w odpowiednim czasie,
to czesto zaluje ze zmarnowal na niczym. Zrozum, ze ani mnie, ani Kiary ani Thotala ani zadnej osoby ktora
jest po czterdziestce nie zmienisz i niczego im nie udowodnisz. Strata czasu. Jest takie powiedzenie, zreszta sprawdzone. "Jesli nie urzadzisz sie do 40-tego roku zycia, to juz sie nie uzadzisz". Bo np. kto bedzie bral pozyczke na budowe domu po czterdziestym roku zycia, jesli bedzie przed nim splacanie jego przez trzydziesci lat" Janneth, to jest nie forum, to jest poprostu samo zycie. Ja nie mam ochoty na klotnie,
nie uwazam sie tu za najmadzejsza, bo ja znam moja wartosc i mozliwosci na dzisiaj. Kazdy wiek ma swoje prawa. Twoje prawo jest inne jak moje i kazda z nas musi isc swoja droga. Dlatego nie oceniaj tak latwo
innych. Troche skromnosci i zrozumienia mysle ze ci dobrze zrobi, a napewno nie zaszkodzi. Nie zamierzam cie chamowac w Twoich zapedach, to jest twoja droga. Kazdy z nas tu na forum ma swoje zainteresowania,
i nalezy sie tolerowac ze zrozumieniem i szacunkiem.


Zapisane
Val Dee
Go¶æ
« Odpowiedz #21 : Maj 10, 2010, 23:11:43 »

A ja nie wierzê w opêtanie. Ludzie którzy sobie zyskuj± opiniê opêtanego s± po prostu chorzy psychicznie. Jak mamy wyja¶nienie ziemskie to po co wpl±tywaæ w nie jakie¶ byty wy¿sze?
Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #22 : Maj 10, 2010, 23:29:48 »

to troche inna forma choroby psychicznej..,a jedno i drugie bedzie niedlugo najwieksza choroba cywilizacyjna..
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2010, 23:31:25 wys³ane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #23 : Maj 11, 2010, 00:51:19 »


I to jest w³a¶nie to, o czym mówiê. Strach jest potrzebny. Ten zdrowy. Mo¿esz go nazwaæ tak jak napisa³a¶ - ograniczonym zaufaniem, zdrowym rozs±dkiem nabytym do¶wiadczeniem (czyli niczym innym w³a¶nie jak strachem, obaw± przed tym by co¶ z³ego znowu siê nie powtórzy³o). Z tego wynika, ¿e z³o istnieje, ty w g³ebi duszy jednak siê boisz i nie wstyd¼ siê tego. Je¶li potrzebujesz - nazwij to jak chcesz, ale nie odrzucaj. Bo wówczas stajesz siê bezbronna i naiwna jak dziecko. Z reszt± nie da siê wyzbyæ strachu. Jest choroba, któr± jest defekt pracy naszych po³±czeñ nerwowych, która powoduje, ¿e cz³owiek nawet dziesiêæ razy pod rz±d bêdzie w stanie rêkê w ogieñ wsadziæ.

Zdrowy strach , a to dobre . Zdrowo jest siê baæ ? Obawiaæ siê z³a ? Przecie¿ o to w³a¶nie z³u chodzi, aby¶ siê ba³a. By¶ czu³a strach przed bezbronno¶ci±, by¶ ba³a siê czuæ naiwna jak dziecko. Czym¶ zupe³nie innym jest przezorno¶æ przy przechodzeniu przez ulicê. Mo¿e byæ podyktowana nie strachem, lecz trosk±. Zrozum, je¶li postawisz raz barierê strachu, to Ciê ona nigdy nie opu¶ci. Uznasz z³o i to wystarczy, aby siê rozpleni³o i w taki czy inny sposób Ciê dopad³o.
Ogl±da³em niedawno wspania³y film o "cz³owieku , który gapi³ siê na kozy ". Point± tego filmu by³o pozbycie siê strachu przed niemo¿liwym nawet , je¶li ca³y ¶wiat uwa¿a Ciê za wariata, nawet, kiedy rozpêdzasz siê by waln±æ g³ow± w ¶cianê. Na pewnym poziomie istnienia strach przed solidn± ¶cian± nie istnieje- nie istnieje nawet ta ¶ciana... ale trzeba byæ wojownikiem Jedi Mrugniêcie he he he ( dlaczego? - a to ju¿ z filmu wynika , polecam ).

 Nie wierz w wojnê i konieczno¶æ strachu, nawet, je¶li ona jest czê¶ci± tera¼niejszo¶ci -to tylko iluzja, bo gdy zmienisz siebie, albo zrozumiesz g³êbiê istnienia - zniknie wojna, zniknie strach. Zmiana punktu widzenia redukuje z³o. Mo¿esz teraz napisaæ, ¿e to bzdury , bo zarówno wojna, jak i strach istniej±... GDZIE istniej± ? W tych, co zasilaj± te iluzje. Dziêki temu strachowi oddajesz w³adzê nad sob± wojsku, policji, s±dom, Pañstwu ( to¿samo¶æ narodowa ), Ojczy¼nie ( to¿samo¶æ spo³eczna, ¶wiatopogl±dowa ), Bankom - strach przed utrat± ¶rodków do ¿ycia.

Nic siê nie zmieni dopóki ludzie nie przestan± siê baæ. To ludzie tworz± strach, aby siê broniæ przed innymi lud¼mi z góry zak³adaj±c ,¿e co¶ z³ego nas spotka od nich. To siê dzieje w obrêbie tego samego gatunku !! Ju¿ dawno strach przesta³ s³u¿yæ nam jako ¶rodek do prze¿ycia, a zamieni³ siê w jak±¶ patologiczn± gehennê. Ludzie musz± siê chroniæ przed lud¼mi ze strachu. Rozumiecie to ? Tak tak, przecie¿ to normalne, ¿e nasi wybrañcy ( Prezydent , Premier ) maj± ochronê, bo istniej± przecie¿ terrory¶ci etc , itd... Dlaczego wiêc istniej± terrory¶ci ?  Bo siê boj± ? Niech ca³y ¶wiat zastosuje wiêc zasadê strachu - oko za oko, z±b za z±b, a wkrótce wszyscy bêdziemy g³usi i ¶lepi. Do tego apoteoza strachu prowadzi. Tak to widzê.

Cytuj
(...) Tylko z jakiego¶ niezrozumia³ego dla mnie powodu ci±gle uwa¿asz, ¿e w ¿yciu mo¿na kierowaæ siê albo panicznym strachem przed wszystkimi i wszystkim albo bezgraniczn± mi³o¶ci±. Nie pytam i nie wnikam w szczegó³y. Je¶li bêdziesz chcia³a mi t± tajemnicz± zale¿no¶æ wyt³umaczyæ, to to po prostu zrobisz.
Mi³o¶æ i strach siê wykluczaj±. Albo kochasz i ufasz cz³owiekowi, albo siê go boisz , unikasz, zabezpieczasz przed nim, nie kochasz.

Przyk³ad : Ghandi zmieni³ rzeczywisto¶æ si³± mi³o¶ci i uleg³o¶ci, a nie si³± strachu (chocia¿ mia³ powody siê baæ ).

Inny przyk³ad : Agresja jest pochodn± strachu , ale to nie niewolnicy pod batogami ze strachu zbudowali jeden z siedmiu cudów ¶wiata - Wielkie Piramidy, tylko ludzie zaanga¿owani we wspólnym celu , który kochali, bo przecie¿ nie dlatego, ¿e kto¶ im zap³aci³ Mrugniêcie

pozdr
Zapisane
wiki
Go¶æ
« Odpowiedz #24 : Maj 11, 2010, 06:54:16 »

Cytuj
Dok³adnie tak zachowuje siê cz³owiek opêtany. Ma nieprzyjemne do¶wiadczenia, o których zapomina, ich pochodzenie zwalaj±c na karb karmy i w³asnych b³êdów. Za nic nie przyzna siê do tego publicznie, a tym bardziej przed sob±. Brak analizy nieprzyjemnych (z³ych) zdarzeñ i zjawisk wynikaæ bêdzie z braku pamiêci o nich (co¶, w co nie wierzymy klasyfikujemy jako ma³o istotne i wa¿ne, a w koñcu o tym zapominamy). W efekcie w nieskoñczono¶æ pope³niamy ten sam b³±d (w wypadku opêtania - nie dostrzegamy realnego zagro¿enia powtarzaj±c b±d¼ odnawiaj±c kontakt ci±gle na nowo). No ale w koñcu od czego jest reinkarnacja

Mam pytanie czy my tu mówimy o kim¶ konkretnie? czy mi siê tylko tak zdaje..............

Bo je¿eli m mówimy o opêtaniach ogólnie to zwykle w przewa¿aj±cej wiêkszo¶ci s± one domen± KK i prawie zawsze zdarzaj± siê tylko w¶ród katolików, wiêc co ma z tym wspólnego reinkarnacja? przecie¿ katolicy w ni± nie wierz± za to powszechne s± opêtania. O ile pamiêtam to nie ma t³umaczeñ ¿e to wina reinkarnacji i karmy( te dwa pojêcia nie funkcjonuj± w ko¶ciele) , tylko s³abej wiary.
Czy co¶ mo¿e nowego siê po drodze urodzi³o o czym nie wiem? Mo¿e pojawi³y siê jakie¶ nowe opêtania?

Pozdrawiam:)

 

Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.039 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni opatowek gangem phacaiste-ar-mac-tire ostwalia