Je¶li jednak kto¶ nie jest na takie co¶ gotowy, albo z ró¿nych innych wzglêdów nie odpowiada mu taka forma ¿ycia - to my¶lê, ¿e nie nale¿y go na pewno do czego¶ takiego zmuszaæ, jak robi to KK i inne wyznania religijne. I tu siê chyba zgadzamy.
¯adna ze znanych mi religii nie zmusza do zawierania ma³¿eñstwa. Czy mo¿esz podaæ znane Tobie religie które to robia?
Zwróæ uwagê na wyra¿enie "jako¶ to" i s³owo >>"przystoi"<< - w cudzys³owiu.
To ja w kwestii formalnej - sk± wiadomo kiedy samcio mówi "cudzys³owem"? Zmienia wtedy Lucynce g³os czy jak?
Albo w krajach Ameryki Pd. - tam jest monogamia, ale mê¿czyzna "powinien" mieæ tzw. "kochanki", inaczej nie jest prawdziwym mê¿czyzn±, nawet czêsto ¿ona go nie szanuje(!), za¶ kobiecie co¶ takiego "nie przystoi". Nie wiem dlaczego, ale tak jest. I nie wymyslam sobie tego, ani nie przytaczam niczego z jakich¶ m±drych ksi±¿ek, czy artyku³ów. Wiem to Z BEZPO¦REDNICH RELACJI OSÓB z którymi rozmawia³em. Od kilku Polaków pracuj±cych w Peru, Boliwii, Argentynie... i innych - rodowitych latynosów.
Smutne to co napisa³e¶ i szczerze wspó³czujê tym ludziom. Hmmm... skoro ¿ony w USA szanuj± mê¿czyzn gdy Ci je zdradzaj± [!] [wszak napisa³e¶, ¿e nie szanuj± takich co nie maj± kochanek] to po co siêz nimi rozwodz± gdy Ci daj± im powody do "szacunku"? Mo¿esz mi to wyt³umaczyæ?
Ja osobi¶cie t± wypowied¼ Samuela odno¶nie relacji damsko-mêskich traktujê raczej trochê z "przymru¿eniem oka". Zw³aszcza jako swego rodzaju ¿art odebra³em np. to:
Je¶li obaj mê¿czy¼ni dojd± do porozumienia, a ty dasz radê dwóm – to nie widzê problemu
Zgadzam siê, ba - ja nawet wiêkszo¶æ natchnionych wypowiedzi samcia traktujê jako ¿art :]