Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 07, 2025, 15:21:43


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: SZCZESCIE  (Przeczytany 28313 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
ptak
Gość
« Odpowiedz #25 : Styczeń 07, 2011, 01:11:52 »

Cytat: koliberek
Natomiast, nie tak dawno w rosyjskim naukowym programie wyemitowano bardzo interesujÂący film o szczĂŞÂściu, gdzie naukowcy ( nie tylko rosyjscy) badali ten problem dÂługi czas i okazaÂło, Âże utrzymywanie permanentnego stanu szczĂŞÂścia doprowadza czÂłowieka do Âśmierci. Ciekawe co? I proste zarazem.   

Tak, proste. I potwierdza³oby tezê, ¿e tkwienie w jednym stanie, bez przep³ywu energii miedzy ró¿nymi potencja³ami stanowi jej zanik, czyli œmierÌ.
SzczĂŞÂście bez odniesienia do nieszczĂŞÂścia przestaje byĂŚ szczĂŞÂściem.
Ciekawe, czy permanentna miÂłoœÌ rĂłwnieÂż zabija? Jak to siĂŞ mĂłwi „moÂżna kota zagÂłaskaĂŚ na ÂśmierĂŚ”. MoÂże dlatego bogowie majÂą dwa oblicza? I sÂą nieÂśmiertelni?  I stÂąd Lycyfer?  DuÂży uÂśmiech
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #26 : Styczeń 07, 2011, 01:35:10 »

Dlatego wci¹¿ te stany zmieniam. Dzisiaj jestem np. szczêœliwy po uwieùczeniu moich ostatnich dokonaù zawodowych. I to wraz z naszym wspó³forumowiczem Septerr¹ (dlatego o tym wspominam, gdy¿ tutaj siê spotkaliœmy i mamy ju¿ na koncie doœÌ powa¿ny zawodowy projekt i jego realizacjê, choÌ na szczêœcie mamy te¿ niedosyt twórczy i œwiadomoœÌ, co moglibyœmy lepiej jeszcze!) A prócz tego jestem bardzo zadowolony z ca³ej towarzysz¹cej nam ( nam - gdy¿ wspó³pracowa³o z nami jeszcze naœcie fantastycznych osób) w zwi¹zku z tym atmosfery; a mo¿e w³aœnie dlatego tak siê skoùczy³o pomyœlnie, ¿e trudne by³y dobrego pocz¹tki. I warunki pracy te¿ niezbyt sprzyjaj¹ce.

Tak, lucyferyzmu jak pieprzu do zupy, czyli do smaku dodaĂŚ warto, byle nie za duÂżo. Ale wracajÂąc, to zawsze wolĂŞ proces twĂłrczy od samego efektu, choĂŚby nie wiem jaki byÂł dobry. To mi daje najwiĂŞcej radoÂści. JednakÂże twĂłrczym moÂżna byĂŚ wszĂŞdzie. I przy garnkach teÂż (i znowu ten pieprz, no i trochĂŞ papryki teÂż!)! :)A za to jak w zwiÂązku, w rodzinie, to dopiero sÂą moÂżliwoÂści wykazania siĂŞ. Chyba najwiĂŞksze!!!

Z tego wynika, Âże poza szczĂŞÂściem, nic tak nie zabija jak nuda, albo Âże permanentne szczĂŞÂście to najwiĂŞksza z nuddddd! Chichot


« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 02:20:41 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #27 : Styczeń 07, 2011, 01:56:25 »


To Ya tylko zacytujĂŞ...
Te kilka prostych s³ów mowi¹ same za siebie....bo s¹ zbyt oczywiste.
A kto rozumie poniÂższe sÂłowa pytaÂł dalej niĂŞ bĂŞdzie, bo wszystko jasne.

''Gdy zdamy sobie sprawĂŞ, Âże zgubiliÂśmy
  drogĂŞ do Domu, Âże pochÂłonĂŞÂły nas sprawy posiadania i przetrwania, Âże powoduje
  nami lĂŞk i wcale nie jesteÂśmy szczĂŞÂśliwi (niezaleÂżnie od zewnĂŞtrznego obrazu
  naszego Âżycia, byĂŚ moÂże wyglÂądajÂącego na udane, zaczynamy siĂŞ
  budziĂŚ. Zaczynamy jasno widzieĂŚ, Âże utraciliÂśmy siebie, zapomnieliÂśmy, kim jesteÂśmy
  i po co wÂłaÂściwie Âżyjemy''
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 01:57:04 wysłane przez Silver » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #28 : Styczeń 07, 2011, 02:29:16 »

Cytat: silver
Zaczynamy jasno widzieĂŚ, Âże utraciliÂśmy siebie, zapomnieliÂśmy, kim jesteÂśmy
  i po co wÂłaÂściwie Âżyjemy''

UtraciĂŚ siebie? Czy to w ogĂłle moÂżliwe? Nawet jeÂśli zbaczamy z prostej drogi, bo frapujÂą nas mijane krajobrazy, to zawsze jesteÂśmy MY. ObojĂŞtnie jakie przejawiamy stany.
One sÂą jedynie tymczasowym odbiciem w lustrze Âżycia, naszÂą kreacjÂą. Tym, co wypÂływa z g³êbi naszego jestestwa, bo w ten sposĂłb zapragnĂŞliÂśmy siebie poznawaĂŚ. Ale Âżeby poznaĂŚ, trzeba wpierw zapomnieĂŚ…
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #29 : Styczeń 07, 2011, 02:49:14 »


UtraciĂŚ siebie? Czy to w ogĂłle moÂżliwe?


...nie kombinuj...

AÂżeby wyjaÂśniĂŚ na czym polega ta utrata siebie zacytujĂŞ dalej...

''SzczĂŞÂście nie jest tym samym, co ekscytacja,
  pobudzenie, zaspokojenie wynikajÂące z cudzej aprobaty, sukcesu czy posiadania.
  Te rzeczy wynalazÂła pogr¹¿ona w chaosie ludzkoœÌ jako substytuty czegoÂś rzeczywistego – ''prawdziwego'' szczĂŞÂścia.
 Wszystkie substytuty szczĂŞÂścia zale¿¹ od sytuacji, od okolicznoÂści, ludzi, przedmiotĂłw etc...
   
 JesteÂśmy spoÂłecznie  tak zaprogramowani, Âże do szczĂŞÂścia potrzebujemy pochwaÂł, pieniĂŞdzy, satysfakcjonujÂącego
  zawodu, zdrowia, przyjació³, wÂłaÂściwego partnera itd.; nasze szczĂŞÂście jest
  tym uwarunkowane.
Poœwiêcamy, wiêc sw¹ wolnoœÌ i szczêœcie dla
  potrzeby posiadania i przetrwania w Âświecie. Czy naprawdĂŞ musimy dostosowywaĂŚ
  swoje zachowanie i sposĂłb Âżycia do standardĂłw stworzonych przez innych ludzi, przez spoÂłeczeĂąstwo ?

 Wielki filozof, Diogenes, rzekÂł :

  Tracisz Âżycie, czyli to, czego szukasz,
    jeÂśli gonisz za gÂłupimi luksusami. Nie potrzebujesz dziewiĂŞciu dziesiÂątych
    rzeczy, za ktĂłrymi siĂŞ uganiasz. Nie obawiaj siĂŞ nie mieĂŚ nic. Nie wahaj siĂŞ
    byĂŚ nikim. SzczĂŞÂście nie jest tym, co masz, lecz tym, KIM JESTEÂŚ. A jesteÂś
    dokÂładnie tym, kim potrzebujesz byĂŚ. Zrozum to!

  Ludzie ÂżyjÂą w uÂśpieniu  poniewaÂż wypala ich po¿¹danie
  aprobaty, popularnoÂści, wÂładzy, przestrzeni, ktĂłre zÂłudnie ³¹czÂą
  z pojĂŞciem szczĂŞÂścia !
   
 Lecz to wszystko  opieraja siĂŞ na lĂŞku, poniewaÂż nie jest  czĂŞÂściÂą naszej
  istoty i jako takie mogÂą byĂŚ nam prĂŞdzej, czy poÂźniej odebrane lub utracone. Strach przed utratÂą
  tych substytutĂłw szczĂŞÂścia jest przyczynÂą potrzeby kontrolowania. Nigdy nie
  moÂżemy siĂŞ dostatecznie odprĂŞÂżyĂŚ, aby cieszyĂŚ siĂŞ Âżyciem, gdyÂż ten strach jest
  zawsze w nas obecny. Tkwi w tym pewien paradoks: boimy siĂŞ utraty czegoÂś, co
  skÂłada siĂŞ na nasze szczĂŞÂście, a przecieÂż szczĂŞÂście polega na caÂłkowitym braku
  lĂŞku.

 Dlatego lĂŞk przed utratÂą szczĂŞÂścia jest wÂłaÂśnie tym, co nie pozwala nam
  byĂŚ szczĂŞÂśliwymi. CzyÂż nie jest to ÂżaÂłosne.


WiĂŞc szczeÂście, to nie robienie czegoÂś, posiadanie czegoÂś itd...
  Nie jest to nawet uczucie, ale  stan bycia, stan istnienia, ktĂłrego 
  utraciliÂśmy poniewaÂż uwaÂżamy, Âże to co jest naszym naturalnym stanem, znajduje siĂŞ gdzieÂś na zewnÂątrz''

Na tym polega utrata (kolejny Matrix).

Polega na niezrozumieniu tego, czym  wÂłaÂściwie JEST szczĂŞÂście.
Innych ludzi teÂż nie potrzebujemy do szczĂŞÂścia.Potrzebujemy ich, aby wyraziĂŚ swoje szczĂŞÂście, podzieliĂŚ nim, cieszyĂŚ siĂŞ nim.CieszyĂŚ siĂŞ razem wspĂłlnym szczĂŞÂściem...

MyÂślĂŞ, Âże to wystarczy, a nawet za duÂżo...n a p i s a n e.
A teraz niech kaÂżdy do tego dorobi swojÂą teoriĂŞ jaka mu pasuje....
 ...
 
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 03:06:27 wysłane przez Silver » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #30 : Styczeń 07, 2011, 03:15:17 »

Nie kombinujĂŞ.  UÂśmiech
WÂłaÂśnie dlatego, Âże JESTEM, nie mogĂŞ siebie straciĂŚ.
A „tracenie” Âżycia, to nie to samo, co utrata siebie. SzczĂŞÂśliwa, czy nieszczĂŞÂśliwa, zawsze to jestem JA.
I nie musisz t³umaczyÌ, czym jest prawdziwe szczêœcie. Potrafiê je odró¿niÌ od iluzji szczêœcia.
Zgadzam siĂŞ z TobÂą, Âże nie zaleÂży ono od stanu posiadania, bo jest stanem bycia. KtĂłrego doÂświadczam coraz czĂŞÂściej.
Mimo pozornej „niedoli”.  DuÂży uÂśmiech

Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #31 : Styczeń 07, 2011, 03:47:16 »

Nie kombinujĂŞ.  UÂśmiech
WÂłaÂśnie dlatego, Âże JESTEM, nie mogĂŞ siebie straciĂŚ.
A „tracenie” Âżycia, to nie to samo, co utrata siebie.

AleÂż oczywiÂście...
NIC nie moÂżemy straciĂŚ !
 Ale w kontekÂście, tego o czym mĂłwimy TRACIMY szczĂŞÂście...
TÂą strate moÂżna porĂłwnaĂŚ do tego jakby ubraĂŚ ciemne okulary i sÂądziĂŚ, Âże utraciliÂśmy wzrok bo wszystko widzimy czarne.Czarne nie jest. Tylko... patrzymy przez ciemne okulary, a patrzÂąc przez nie  tracimy, w tym czasie zdolnoœÌ widzenia tego co jasne, kolorowe i piĂŞkne itd....itp...
Tak w tym subtelna ró¿nica....
Prawdopodobnie powodem tego wszystkiego (braku peÂłnej swiadomoÂści Siebie) tym samym ÂświadomoÂści swojego wÂłasnego szczĂŞÂścia jest utracenie 10 z 12 Helis i zarazem okrojenie percepcji NIE wzrokowej, ale pojĂŞciowej, ÂświadomoÂściowej.
I tu moÂżemy siĂŞ zastanawiaĂŚ, czy faktycznie straciliÂśmy owe Helisy na zawsze, czy tylko na jakiÂś czas ?
No bo jeÂżeli na zawsze, no to... hm...chyba straciliÂśmy ?

 
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 03:55:20 wysłane przez Silver » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #32 : Styczeń 07, 2011, 11:11:19 »

Silver, a przecieÂż ludzie bywajÂą szczĂŞÂśliwi, mimo owych okrojeĂą.
WiĂŞc braki, o ktĂłrych piszesz nie sÂą ostatecznÂą determinantÂą.
Chyba nie chcesz powiedzieĂŚ, Âże wszyscy biorÂą szczĂŞÂście za jego iluzjĂŞ,
bo wĂłwczas caÂła ta dyskusja byÂłaby bezprzedmiotowa.

Ja zaÂś WIEM, Âże bywam szczĂŞÂśliwa, TERAZ teÂż jestem…  UÂśmiech
WÂłaÂściwie, to zawsze jestem szczĂŞÂśliwa, tylko czasami wpĂŞdzam siĂŞ w inne stany.
Dla poznania…  DuÂży uÂśmiech

PozdrĂłwka serdeczne
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #33 : Styczeń 07, 2011, 18:05:05 »


Ja zaÂś WIEM, Âże bywam szczĂŞÂśliwa, TERAZ teÂż jestem…  UÂśmiech


SzczĂŞÂście jest TERAZ, ALBO NIGDY.
Wczoraj byÂło, a jutro pojutrze dopiero bĂŞdzie.
Problem w tym, Âże jutro to dziÂś tyle, Âże jutro, a jutro gdy nadejdzie i tak bĂŞdzie TERAZ.
W zwi±zku z powy¿szym SZCZʦCIE mo¿e istnieæ tylko w chwili obecnej
i taka jest natura rzeczywistoÂści, czy siĂŞ to komuÂś podoba, czy NIE.
Jednak¿e ludzie nie ¿yj¹ chwil¹ obecn¹.Chwila obecna to subtelny stan medytacji, który czasem pojawia siê przy g³êbokim wyciszeniu.
WiĂŞc to szczĂŞÂście jest pewnym subtelnym doÂświadczeniem szczĂŞÂścia.

Z reguÂły szczĂŞÂście sobie definiujemy.
Wystarczy, Âże kogoÂś zwolniÂą z pracy i juÂż ''szczĂŞÂście'' przeminĂŞÂło.
W istocie przemin¹³ substytut szczêœcia, bo to co prawdziwe jest doskona³e, a co doskona³e jest prawdziwe, wiêc nigdy nie mo¿e przemin¹Ì.Trwa wiecznie i bezmiennie... zawsze JEST tym czym jest i nie zale¿y od niczego.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 18:07:36 wysłane przez Silver » Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #34 : Styczeń 07, 2011, 19:05:15 »

Taaaaa, Twoje wywody Silver sÂą jak naleÂży! Doskonale rozumiem, o czym mĂłwisz. UÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #35 : Styczeń 10, 2011, 14:23:01 »

Wydaje siĂŞ, Âże szczĂŞÂście wypÂływa z poznania i moÂżliwoÂści realizacji swojej wÂłasnej natury. A wczeÂśniej ze stworzenia sobie przestrzeni, w ktĂłrej bĂŞdzie to moÂżliwe.

NiektĂłrzy twierdzÂą, Âże potrzebna jest do tego dojrzaÂłoœÌ bĂŞdÂąca efektem zespolenie mÂądroÂści, mocy i miÂłoÂści. ChociaÂż mĂłwi siĂŞ teÂż o szczĂŞÂściu dzieciĂŞcym. Ale dziecku brakuje przecieÂż dojrzaÂłoÂści, mimo, Âże  ono rĂłwnieÂż realizuje swojÂą naturĂŞ. Jeszcze nierozpoznanÂą i czystÂą. I czyni to spontanicznie, niejako na kredyt…
I tu pewnie pojawiÂą siĂŞ oponenci... przecieÂż dziecko nie moÂże przeÂżywaĂŚ prawdziwego szczĂŞÂścia. Bo Âświat dziecka bywa maÂło stabilny uczuciowo i emocjonalnie oraz pozbawiony jest wiedzy, ktĂłrÂą zastĂŞpuje fantazja.
Tylko, gdzie jest powiedziane, Âże fantazja jest mniej wartoÂściowa od wiedzy, mniej szczĂŞsciodajna? Czy wiedza jest zatem niezbĂŞdnym skÂładnikiem rodzÂącym szczĂŞÂście?  No i jaka wiedza? Od ktĂłrego jej momentu? Zatem, drzewo nie moÂże byĂŚ szczĂŞÂśliwe?  DuÂży uÂśmiech

Wydaje siĂŞ, Âże szczĂŞÂścia tak jak miÂłoÂści nie da siĂŞ zdefiniowaĂŚ. Po prostu trzeba wejœÌ w jego pole i je poczuĂŚ. Tylko tyle. UÂśmiech  A jak siĂŞ juÂż je poczuje, definicje stanÂą siĂŞ zbĂŞdne.  MrugniĂŞcie

« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2011, 14:27:02 wysłane przez ptak » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #36 : Styczeń 10, 2011, 18:34:08 »

Silver
Cytuj
w kontekÂście, tego o czym mĂłwimy TRACIMY szczĂŞÂście...
TÂą strate moÂżna porĂłwnaĂŚ do tego jakby ubraĂŚ ciemne okulary
CzyÂż nasz umysÂł zaprzÂątniĂŞty "wczoraj" oraz  "jutro" , nasze narzĂŞdzie, nie przysÂłania nam, niczym owe ciemne okulary, samej  wszechobecnej natury szczĂŞÂścia ?
Skoro szczêœcie JEST, to wystarczy "tylko" usun¹Ì przes³onê - umys³, który warunkuje.

Ptaku
Cytuj
Wydaje siĂŞ, Âże szczĂŞÂście wypÂływa z poznania i moÂżliwoÂści realizacji swojej wÂłasnej natury. A wczeÂśniej ze stworzenia sobie przestrzeni, w ktĂłrej bĂŞdzie to moÂżliwe.

No wÂłaÂśnie - szczĂŞÂście jest naturalne, wypÂływa z natury ludzkiej, jest naturalnym stanem ! Czy zatem trzeba stwarzaĂŚ je ? MoÂże inaczej - stworzyĂŚ przestrzeĂą w sobie dla tego szczĂŞÂścia,Âżeby zbieraÂło siĂŞ w niej tak, jak woda wypeÂłnia pusty zbiornik UÂśmiech Zbiornik pusty , czyli bez umysÂłowych warunkowaĂą i sztucznych tam, ktĂłre stwarza myÂśl.

Silver
Cytuj
SZCZʦCIE mo¿e istnieæ tylko w chwili obecnej
i taka jest natura rzeczywistoÂści, czy siĂŞ to komuÂś podoba, czy NIE.
Jednak¿e ludzie nie ¿yj¹ chwil¹ obecn¹.Chwila obecna to subtelny stan medytacji, który czasem pojawia siê przy g³êbokim wyciszeniu.

Czy ja wiem, czy do tego potrzeba a¿ medytacji ? Mo¿e z pocz¹tku tak, po to, aby utworzyÌ przestrzeù - ciszy serca. PóŸniej wystarczy j¹ podtrzymywaÌ i czuÌ jak siê wlewa weù ¿yciodajne szczêœcie Uœmiech
Kiedy zbiornik siĂŞ wypeÂłnia szczĂŞÂście wylewa siĂŞ poza jego granice, aÂż bĂŞdzie OBECNE w kaÂżdej chwili kaÂżdego aktu myÂślenia, gdzieÂś pomiĂŞdzy formÂą , miĂŞdzy korzeniami myÂśli..co wiĂŞcej - ono bĂŞdzie je poiĂŚ UÂśmiech
Zapisane
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #37 : Styczeń 10, 2011, 23:45:37 »

Z reguÂły szczĂŞÂście sobie definiujemy.
Wystarczy, Âże kogoÂś zwolniÂą z pracy i juÂż ''szczĂŞÂście'' przeminĂŞÂło

Zastanawiam siĂŞ, czy praca, ciĂŞÂżka i wycieĂączajÂąca praca, jest synonimem szczĂŞÂścia... Zapytajcie konia, czy jest bardziej szczĂŞÂśliwy ciÂągnÂąc furĂŞ z wĂŞglem, czy moÂże wolaÂłby hasaĂŚ na zielonej ³¹ce.  UÂśmiech

Ja wiem: praca, pieniÂądze, spÂłata kredytĂłw, dobra doczesne, itd. itp.

Ale ja w tym szczĂŞÂścia nie widzĂŞ. O wiele bardziej wolaÂłbym ÂżyĂŚ na bezludnej wyspie (prawie bezludnej; jakaÂś PiĂŞtaszka mile widziana  DuÂży uÂśmiech). Przymusowej pracy nienawidzĂŞ.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2011, 23:46:45 wysłane przez krzysiek » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #38 : Styczeń 11, 2011, 05:39:31 »


Zastanawiam siĂŞ, czy praca, ciĂŞÂżka i wycieĂączajÂąca praca, jest synonimem szczĂŞÂścia... Zapytajcie konia, czy jest bardziej szczĂŞÂśliwy ciÂągnÂąc furĂŞ z wĂŞglem, czy moÂże wolaÂłby hasaĂŚ na zielonej ³¹ce.  UÂśmiech

Ja wiem: praca, pieniÂądze, spÂłata kredytĂłw, dobra doczesne, itd. itp.

Ale ja w tym szczĂŞÂścia nie widzĂŞ. O wiele bardziej wolaÂłbym ÂżyĂŚ na bezludnej wyspie (prawie bezludnej; jakaÂś PiĂŞtaszka mile widziana  DuÂży uÂśmiech). Przymusowej pracy nienawidzĂŞ.

DoskonaÂły temat.

ZacytujĂŞ wpierw zdanie z ksiÂąg psychologii :

''OdnoszĂŞ sukcesy, mam wÂładzĂŞ, mam dobrÂą reputacjĂŞ, szczĂŞÂśliwe Âżycie rodzinne, ciĂŞÂżko pracujĂŞ i rozwijam siĂŞ zawodowo.
  Jestem nawet uduchowiony i speÂłniam dobre uczynki.

 Nie ma nic niewÂłaÂściwego  w odnoszeniu sukcesĂłw lub posiadaniu szczĂŞÂśliwej rodziny ITD...
Ale nie myÂśl, Âże dodaje to choĂŚby jednÂą kroplĂŞ do tego, aby byĂŚ szczĂŞÂśliwym
 poniewaÂż szczĂŞÂście nie zaleÂży od iloÂści posiadania rzeczy i sytuacji.
 
SkÂąd zatem wiemy, Âże jesteÂśmy szczĂŞÂśliwi, mĂłwiÂąc, Âże tacy jesteÂśmy. SkÂąd wiemy, Âże odnosimy sukcesy, Âże nasze Âżycie rodzinne jest dobre itd...? Wiemy o tym tylko stÂąd, Âże porĂłwnujemy siĂŞ z innymi
  ludÂźmi, a takÂże dokonujemy porĂłwnaĂą miĂŞdzy ró¿nymi obszarami swego Âżycia, co
  oznacza, Âże przyklejamy swemu Âżyciu etykietki. 
  Zatracamy siĂŞ zatem w grze pozorĂłw, a  nastĂŞpnie owe pozory uwaÂżamy za prawdziwe''.

Nic w tym dziwnego skoro tak wychowaÂła nas rodzina, najbliÂźsi, spoÂłeczeĂąstwo.
Wobec powyÂższego nie moÂżemy odkryĂŚ i doÂświadczyĂŚ swego prawdziwego szczĂŞÂścia, poniewaÂż utoÂżsamiamy siĂŞ z tym co nie ma nic Z nim wspĂłlnego  na dodatek mocno wierzÂąc, Âże nim jest !

Tymczasem szczêœcie JEST TYM co poci¹ga za sob¹ Wszystko, poci¹ga za sob¹ ca³¹ resztê....


Jak pisaliÂśmy wczeÂśniej brak odkrycia i doÂświadczenia swojego prawdziwego szczĂŞÂścia, prowadzi do chorĂłb, psychoz, przedwczesnego starzenia siĂŞ i Âśmierci.

Zatem Âżycie nie polega na lunatycznym i notorocznym zdobywania czegoÂś z zewnÂątrz, nawet nie polega na intelektualnym zdobywaniu wiedzy, wyksztaÂłcenia, tylko polega na doÂświadczeniu wÂłasnej prawdy, wÂłasnego szczĂŞÂścia, czyli swojego Âświadectwa.
I to jest powodem, Âże jesteÂś tutaj na tej planecie, poniewaÂż Âżycie nie da siĂŞ zdegradowaĂŚ gdyÂż jest ono prawdziwe, a skoro prawdziwe jest doskonaÂłe.
Zatem bĂŞdziesz przybywaÂł tu tak dÂługo, aÂż doÂświadczysz swojego prawdziwego szczĂŞÂścia.  UÂśmiech

CiĂŞÂżka praca jest wyrazem braku szacunku i poczucia wartoÂści wobec samego siebie. Jest rĂłwnieÂż zatreceniem szczĂŞÂścia poniewaÂż,  nie moÂże nic odbywaĂŚ siĂŞ naszym kosztem, jak i zrĂłwno czyimÂś kosztem.
Tak przez wieki kreowano ludzkie postawy i przekonania, Âże Ci co ciĂŞÂżko pracujÂą sÂą lepsi, wartoÂściowÂści, bardziej potrzebni.
Nic z tych rzeczy, to tylko tak wymyœli³a sobie uœpiona ludzkoœÌ.

Ale, juÂż w wielu Âśrodowiskach tzw. ''woÂły robocze'' nie sÂą zbyt mile widziani, a przez to Âże tak kreujÂą swe Âżycie na woÂła roboczego sÂą nawet spychani...
BudzÂący siĂŞ ze zwierzĂŞcego snu ludzie zaczynajÂą odkrywaĂŚ, Âże liczy siĂŞ przede wszystkim  piĂŞkno, miÂłoœÌ, radoœÌ i szczĂŞÂście, czyli to co pociÂąga za sobÂą Wszystko, a nie archaiczny, przedpotopowy sposĂłb  sposĂłb Âżycia i bycia.
Ci co walczÂą, o wÂładzĂŞ, wpÂływy, stanowiska, walczÂą o majÂątki, to bez Âżadnej przesady zwierzecĂŞ umysÂły... co moÂżna poczytaĂŚ w wielu naukowych pracach.

CzÂłowiek Âświadomy ZASÂŁUGUJE, a nie walczy. ZASÂŁUGUJE na Wszystko co NAJLEPSZE.



« Ostatnia zmiana: Styczeń 11, 2011, 06:01:05 wysłane przez Silver » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #39 : Styczeń 11, 2011, 11:57:20 »

Silver, piĂŞknie napisaÂłeÂś o tych woÂłach roboczych i ich zÂłudnym poczuciu szczĂŞÂścia. Zgadzam siĂŞ w zupeÂłnoÂści.
MoÂże dlatego, Âże sama raczej sytuujĂŞ siĂŞ na przeciwnym biegunie, w gromadzie „ptakĂłw niebieskich”, co to przez Âżycie radoÂśnie i beztrosko… przyprawiajÂąc innych o bĂłl gÂłowy…  DuÂży uÂśmiech
I dlatego praca ciĂŞÂżka mnie siĂŞ nie ima, zaÂś szczĂŞÂście i owszem. I za kaÂżdym razem, gdy tracĂŞ pracĂŞ wskutek wewnĂŞtrznej niezgody na niewolnictwo, zyskujĂŞ coÂś z wewnĂŞtrznych darĂłw. A to pozwala cieszyĂŚ siĂŞ piĂŞknem naszej przecudnej planety i jej stworzonek mniejszych bÂądÂź wiĂŞkszych.  UÂśmiech

I z ubolewaniem obserwujĂŞ, jak ludzie wypalajÂą siĂŞ w katorÂżniczym wyÂścigu szczurĂłw, jak ich czÂłowieczeĂąstwo bywa rozdeptywane przez tych ze szczytĂłw wszelkich korporacji.
A konie ciÂągnÂą zaprzĂŞg, coraz bardziej nieczuÂłe na razy i Âświst bata… by ¿³ób byÂł peÂłen siana… by samochĂłd lepszy, dom okazalszy, wakacje wspanialsze… a szczĂŞÂście wyÂśnione, wymarzone, jakoÂś tak chyÂłkiem i bokiem, jakoÂś zawsze obok… niedoÂścignione…
Có¿ wiêc tak uparcie œcigamy?

I tylko czasami w snach prawdziwych, na ³¹kach zielonych...  jeszcze sÂłychaĂŚ Âśpiew i rÂżenie koni… tych wolnych, jeszcze nie „uczÂłowieczonych”…
ZaÂś na jawie „szczĂŞÂściodajny system” szykuje nam inne sny. I tak uÂśpieni wĂŞdrujemy przez Âżycie, tudzieÂż Âżycia.
Trza nam chyba jakiegoÂś koguta na pÂłocie, by pobudkĂŞ uskuteczniÂł!  DuÂży uÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 11, 2011, 12:24:51 wysłane przez ptak » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #40 : Styczeń 11, 2011, 13:40:17 »

Oj Ptaku, jestes duzym marzycielem, snia Ci sie koguty na plotach. Nie pomyslalas ze biedne by byly te koguty, musialyby szybko ladowac w garze, bo by zakucaly spokoj tym szczesliwym i  wszystko majacym.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #41 : Styczeń 11, 2011, 15:01:58 »

Rafaelo, i w tym ca³e nieszczêœcie. Kogut l¹duje w garze, bo zak³óca spokój. A kury pozostaj¹ ze swoim odwiecznym dylematem.

I nawet do g³ówki kurzej nie przyjdzie myœl o kogucie piêknym, ze wspania³ym grzebieniem i ogonem. Kogucie, co ka¿dego ranka pienia swoje o szczêœciu i zwyciêstwie z wysokoœci p³ota g³osi³.
Bo jedynym zajĂŞciem kur staÂło siĂŞ znoszenie zÂłotych jaj swoim hodowcom, gubiÂąc przy tym sen o Âświecie i ptaku prawdziwym. Bo sztuczne ÂświatÂło ÂżarĂłwek oÂświetla i oÂświeca jaja, z ktĂłrych rody kur zniewolonych i skarlaÂłych, choĂŚ hormonami pĂŞdzonych. A sytoœÌ brzucha konsumenta nie idzie w parze z sytoÂściÂą ducha jego…

Ale moÂże to obraz wcale nie prawdziwy? Bo czasami o Âświcie sÂłyszĂŞ koguta pienie.  UÂśmiech  PewnoÂści jednak nie mam, czy to nie wiatr, echo dawne niesie? 

 
« Ostatnia zmiana: Styczeń 11, 2011, 15:03:13 wysłane przez ptak » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #42 : Styczeń 11, 2011, 18:18:24 »

"szczeÂście"- dla kaÂżdego moÂże byĂŚ czymÂś innym w Âżyciu
witaj w klubie Ptaku,
i jeszcze maÂłe co-nieco MrugniĂŞcie

"WyobraÂźcie sobie swojÂą reakcjĂŞ w momencie, gdy zdajecie sobie Âświetnie sprawĂŞ, Âże wszystko wci¹¿ pozostaje doskonaÂłe, dokÂładnie takie, jakie wam najbardziej sÂłuÂży. A moÂże gdy juÂż policja was spisze i zÂłapiecie taksĂłwkĂŞ do domu, nagle okaÂże siĂŞ, Âże po drodze spotkacie kogoÂś – choĂŚby byÂł nim i sam taksĂłwkarz – kto zmieni caÂłe wasze Âżycie, kto wniesie w nie takie bogactwo… MoÂże pieniÂądze, moÂże miÂłoœÌ, moÂże przyjaŸù, moÂże mÂądroœÌ, cokolwiek by to nie byÂło. MoÂże wszystko to, co siĂŞ wydarzyÂło do tego momentu, byÂło czĂŞÂściÂą planu stworzonego przez was i przez waszÂą duszĂŞ, aby… Tak naprawdĂŞ waszÂą duszĂŞ maÂło obchodzi, co siĂŞ w Âżyciu przytrafia waszemu ludzkiemu ja. Chce po prostu byĂŚ tu z wami. Sami jÂą tu przywoÂłaliÂście, a skoro tak, to musicie byĂŚ teraz przygotowani na wiele niespodziewanych obrotĂłw spraw, bo tego juÂż siĂŞ nie da zatrzymaĂŚ. Wydarzy siĂŞ to, co ma siĂŞ wydarzyĂŚ i nic juÂż na to nie poradzicie.

Bogu dziĂŞki wasza dusza jest wystarczajÂąco mÂądra, by… To nie o to chodzi, Âże to wasza dusza zgotowaÂła wam taki los. Tu chodzi raczej o energiĂŞ, jaka iskrzy pomiĂŞdzy wami a waszym boskim ja; energiĂŞ, ktĂłra zostaÂła uwolniona i teraz urzeczywistnia ró¿nego rodzaju doÂświadczenia konieczne dla waszego dalszego rozwoju, waszej dalszej ekspansji. DuszĂŞ naprawdĂŞ maÂło to obchodzi, Âże rozbijecie swĂłj samochĂłd, bo zawsze moÂżna sobie sprawiĂŚ nowy. MaÂło obchodzi jÂą wasza strata komputera, poniewaÂż i tak pora byÂła go juÂż wymieniĂŚ. Nie nadawaÂł siĂŞ juÂż do tych zadaĂą, ktĂłre was teraz czekajÂą. MaÂło jÂą obchodzi to, Âże musieliÂście siĂŞ zwijaĂŚ na toalecie, poniewaÂż przyszÂła najwyÂższa pora na to, aby oczyÂściĂŚ wasz organizm z toksyn, ktĂłre od dawna w nim tkwiÂły. Duszy nic nie obchodzÂą te maÂłe niedogodnoÂści, poniewaÂż ona – a tak naprawdĂŞ wy, wy sami – doskonale rozumiecie potrzebĂŞ i g³êbszy sens takich doÂświadczeĂą.

A co wam w tym wszystkim wchodzi w drogê i wk³ada kij w szprychy? Wasze ludzkie ja. Ten wasz ludzki aspekt, który nie lubi zmian, który nie chce niczego nowego, który zupe³nie w siebie nie wierzy. Jemu naprawdê zupe³nie brak wiary w siebie, co w gruncie rzeczy zrozumia³e, poniewa¿ wasz ludzki aspekt nie jest niczym rzeczywistym, niczym prawdziwym. To wasz wytwór, to rola, jak¹ tu gracie, a ona nie mo¿e mieÌ przecie¿ wiary w siebie, skoro jest nieprawdziwa. Problem w tym, ¿e wy wci¹¿ jeszcze nie zdajecie sobie z tego sprawy. Jeszcze nie.

Wszystko to, co wam siĂŞ przydarza – czy to zÂłamanie nogi, czy teÂż strata pracy, cokolwiek. Jak byÂście na to zareagowali, gdybyÂście mieli do siebie absolutnie peÂłne zaufanie? Gdyby na waszej twarzy pojawiaÂł siĂŞ w takich chwilach szeroki uÂśmiech na myÂśl, Âże to jedynie wasze wyÂższe ja aranÂżuje wszystko tak, aby uwolniĂŚ was z iluzji ziemskiej rzeczywistoÂści, umoÂżliwiĂŚ wam dalszÂą ekspansjĂŞ, dalszy rozwĂłj."
http://www.shaumbra.pl/przekazy/adamus/TheNEXTSeries/TheNEXTSeriesShoud3_PL.html
« Ostatnia zmiana: Styczeń 11, 2011, 18:19:27 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #43 : Luty 15, 2011, 20:49:37 »

SZCZʦCIE JEST PODRÓ¯¡

JesteÂśmy przekonani, Âże Âżycie stanie siĂŞ lepsze gdy siĂŞ oÂżenimy, bĂŞdziemy mieli dziecko, a potem nastĂŞpne.
Potem jesteÂśmy sfrustrowani poniewaÂż nasze dzieci sÂą maÂłe i jesteÂśmy pewni Âże wszystko pĂłjdzie lepiej, gdy tylko podrosnÂą.
NastĂŞpnie mamy kÂłopoty, gdy stajÂą siĂŞ mÂłodocianymi i musimy siĂŞ z nimi liczyĂŚ. BĂŞdziemy z pewnoÂściÂą bardziej szczĂŞÂśliwi, gdy nasze dzieci skoĂączÂą ten etap Âżycia.
Mówimy sobie, ¿e nasze ¿ycie bêdzie spe³nione gdy nasz ma³¿onek weŸmie siê w garœÌ, gdy bêdziemy mieli nowe ³adniejsze auto, gdy uda nam siê w koùcu pojechaÌ na wakacje i gdy wreszcie bêdziemy mogli odpocz¹Ì na emeryturze.

A prawda jest taka, Âże nie ma lepszego momentu na to by byĂŚ szczĂŞÂśliwym, jak chwila obecna.
Bo  jeÂśli nie teraz, to  k i e d y  ??
W swoim Âżyciu bĂŞdziesz musiaÂł stale stawiaĂŚ czemuÂś czoÂła. Lepiej bĂŞdzie, gdy siĂŞ z tym pogodzisz i postanowisz, Âże bĂŞdziesz szczĂŞÂśliwy mimo wszystko.
Przez bardzo d³ugi czas wydawa³o mi siê, ¿e moje ¿ycie dopiero ma siê rozpocz¹Ì. To prawdziwe ¿ycie.
Ale ci¹gle coœ sta³o na przeszkodzie: jakaœ trudnoœÌ do pokonania, jakaœ praca do ukoùczenia, jakiœ czas do poœwiêcenia, jakiœ d³ug do sp³acenia. A dopiero potem zacznie siê to prawdziwe ¿ycie.
W koĂącu zrozumiaÂłam, Âże te przeszkody, to wÂłaÂśnie byÂło  ÂŻ Y C I E .
Ten punkt widzenia pomĂłgÂł mi spostrzec, Âże nie istnieje droga prowadzÂąca do szczĂŞÂścia.
SzczĂŞÂściem jest  sama droga.
Doceniaj wiĂŞc kaÂżdÂą chwilĂŞ Âżycia.
Nie czekaj na to, aÂż ukoĂączysz jednÂą szko³ê by zacz¹Ì innÂą, utraciĂŚ dziesiĂŞĂŚ ksi¹¿ek by zdobyĂŚ dziesiĂŞĂŚ innych, by zacz¹Ì pracowaĂŚ, by siĂŞ oÂżeniĂŚ, by doczekaĂŚ piÂątkowego wieczoru, by byÂł niedzielny ranek, by mieĂŚ nowy samochĂłd, aby Twoja hipoteka byÂła juÂż spÂłacona, aby byÂła juÂż wiosna, lato, jesieĂą, zima, aby byĂŚ pierwszym lub co najmniej piĂŞtnastym, aby Twoja piosenka zostaÂła nadana przez radio, aby umrzeĂŚ, aby siĂŞ odrodziĂŚ …   zanim zdecydujesz siĂŞ aby byĂŚ szczĂŞÂśliwym.
Szczêœciem jest podró¿, a nie osi¹gniêcie celu.
Nie ma lepszej chwili aby byĂŚ szczĂŞÂśliwym jak…

T E R A ¬ N I E J S Z O ¦ Æ !

ÂŻyj i doceniaj chwilĂŞ obecnÂą.


A teraz pomyÂśl dobrze i odpowiedz na 4 poniÂższe pytania:
1 – WymieĂą 5 najbogatsze osoby na Âświecie.
2 – WymieĂą nazwiska 5-ciu ostatnich Miss ÂŚwiata.
3 – WymieĂą 10-ciu ostatnich laureatĂłw nagrody Nobla.
4 – WymieĂą 10-ciu ostatnich aktorĂłw zdobywcĂłw Oskara.
Nie potrafisz? To takie trudne,  nieprawdaÂż?
Nie martw siĂŞ, nikt tego nie pamiĂŞta.
Oklaski przemijajÂą!
Trofea pokrywajÂą siĂŞ kurzem!
ZwyciĂŞzcy sÂą zapominani.

A teraz odpowiedz na te pytania:
1 – WymieĂą 3 profesorĂłw, ktĂłrzy CiĂŞ uczyli.
2 – WymieĂą 3 przyjació³, ktĂłrzy Ci pomogli w trudnej chwili.
3 – PomyÂśl o osobach, dziĂŞki ktĂłrym poczuÂłeÂś siĂŞ lepszym (Âą).
4 – wymieĂą 5 osĂłb z ktĂłrymi lubisz przebywaĂŚ.
To potrafisz? To jest Âłatwiejsze, no nie?
Osoby, ktĂłre liczyÂły siĂŞ w Twoim Âżyciu nie sÂą tymi, ktĂłre sÂą „wyceniane” najwyÂżej, nie majÂą najwiĂŞkszej iloÂści pieniĂŞdzy, nie zdobyÂły najwyÂższych nagrĂłd…
SÂą to osoby, ktĂłre starajÂą siĂŞ o Ciebie, ktĂłre siĂŞ TobÂą opiekujÂą, sÂą to osoby ktĂłre w kaÂżdych okolicznoÂściach pozostajÂą przy Tobie.
PomyÂślmy o tym przez chwilĂŞ.
ÂŻycie jest bardzo krĂłtkie!

Na Olimpiadzie niepeÂłnosprawnych w Seattle 9 zawodnikĂłw, wszyscy upoÂśledzeni psychicznie lub fizycznie, startowali w biegu na 100 m.
Na sygna³ startowy wyœcig siê zacz¹³. ¯aden z nich nie by³ biegaczem, ale ka¿dy mia³ wolê uczestniczenia i wygrania.
W czasie biegu jeden z m³odzieùców przewróci³ siê na bie¿ni, wykona³ kilka koz³ów i rozp³aka³ siê.
PozostaÂłych 8-miu usÂłyszaÂło jego pÂłacz.
Zwolnili i obejrzeli siĂŞ do tyÂłu…
Zatrzymali siĂŞ i zawrĂłcili… Wszyscy…
Dziewczyna z zespoÂłem Down’a usiadÂła obok niego, zaczĂŞÂła go gÂłaskaĂŚ i zapytaÂła: „Czy juÂż ci jest lepiej?”
A potem caÂła dziewiÂątka wziĂŞÂła siĂŞ pod rĂŞce i wspĂłlnie pomaszerowaÂła do linii mety.
Ca³a publicznoœÌ na stadionie powsta³a i zaczê³a klaskaÌ.
Oklaski trwaÂły bardzo dÂługo…
Ci, ktĂłrzy byli wĂłwczas na stadionie, wspominajÂą o tym do tej pory.
Dlaczego?
Poniewa¿ ka¿dy z nas wie w g³êbi serca, ¿e najwa¿niejsz¹ rzecz¹ w ¿yciu nie jest zwyciêstwo dla siebie samego.
RzeczÂą najwaÂżniejszÂą w naszym Âżyciu jest, aby pomĂłc innym w zwyciĂŞstwie.
Nawet, jeÂżeli to od nas siĂŞ wymaga abyÂśmy zwolnili i zmienili kierunek naszego biegu.
„ÂŚwieca nic nie traci, jeÂżeli sÂłuÂży do zapalenia innej.”

(znalezione w sieci)
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #44 : Marzec 30, 2011, 15:01:45 »

Cytuj
Wszystko to, co wam siĂŞ przydarza – czy to zÂłamanie nogi, czy teÂż strata pracy, cokolwiek. Jak byÂście na to zareagowali, gdybyÂście mieli do siebie absolutnie peÂłne zaufanie? Gdyby na waszej twarzy pojawiaÂł siĂŞ w takich chwilach szeroki uÂśmiech na myÂśl, Âże to jedynie wasze wyÂższe ja aranÂżuje wszystko tak, aby uwolniĂŚ was z iluzji ziemskiej rzeczywistoÂści, umoÂżliwiĂŚ wam dalszÂą ekspansjĂŞ, dalszy rozwĂłj."

Ja tak mam juÂż od dziecka. Ci, ktĂłrzy widzieli u mnie taki szeroki uÂśmiech wtedy, gdy wydarzaÂło siĂŞ coÂś nieprzewidzianego,w dobrÂą ,czy w z³¹ stronĂŞ ( z punktu  widzenia ziemskiego "ja" ) nieraz pukali siĂŞ w czoÂło. Na prawdĂŞ nie wiem skÂąd mi siĂŞ to braÂło. Od jakiegoÂś czasu zaczynam to rozumieĂŚ . To bierze siĂŞ spoza"ja". G³êboko z wnĂŞtrza.
Cytuj
SzczĂŞÂściem jest  sama droga.

To nawet nie tak , Âże  szczĂŞÂściem  jest sama droga.SzczĂŞÂście po prostu jest. Tkwi w nas zawsze, tylko nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawĂŞ zajĂŞci pogoniÂą za czymÂś / kimÂś tym samym zagÂłuszajÂąc wewnĂŞtrzny stan  szczĂŞÂśliwoÂści. Kiedy jednak go zauwaÂżymy, kiedy pozwolimy mu byĂŚ na przekĂłr wszystkim i wszystkiemu, wtedy pozostanie z  nami nawet w tyglu pĂŞdzÂących na zÂłamanie karku spraw.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #45 : Marzec 30, 2011, 15:16:17 »

jeszcze raz wrzucam aforyzm a propos- szczĂŞÂścia oczywiÂście MrugniĂŞcie

"Gdyby siĂŞ byÂło zawsze szczĂŞÂśliwym, nie sprawiaÂłoby to Âżadnej przyjemnoÂści" (Jaques Deval)

pozdr. UÂśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
greta
Gość
« Odpowiedz #46 : Marzec 30, 2011, 15:30:16 »

Przychylam sie do tego.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #47 : Marzec 30, 2011, 16:21:57 »

jeszcze raz wrzucam aforyzm a propos- szczĂŞÂścia oczywiÂście MrugniĂŞcie

"Gdyby siĂŞ byÂło zawsze szczĂŞÂśliwym, nie sprawiaÂłoby to Âżadnej przyjemnoÂści" (Jaques Deval)

pozdr. UÂśmiech
O to chodzi, Âże w tym uwarunkowanym Âświecie, na poziomie swojego ziemskiego "ja" nie bĂŞdziesz miaÂł wielu moÂżliwoÂści, aby czuĂŚ bezbrzeÂżnÂą przyjemnoœÌ.  Ale z drugiej strony , kiedy otwierasz dla szczĂŞÂścia przestrzeĂą w sobie , przestrzeĂą na "WyÂższe Ja", kiedy moÂżesz je poczuĂŚ, to doÂświadczasz szczĂŞÂścia  poprzez kontrast z tym co jest.
W cytacie,ktĂłry zapodaÂłeÂś , songo, szczĂŞÂście zostaÂło uwarunkowane od  poczucia PRZYJEMNOÂŚCI. MoÂże to jest b³êdne zaÂłoÂżenie ?
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #48 : Marzec 30, 2011, 17:03:18 »

sam nie wiem east- przyjemnoœÌ i szczêœcie to nie to samo, ale s¹ niejako ze sob¹ powi¹zane,-
po prostu taka jest natura ludzka, Âże rzeczy cieszÂą nas tylko chwilĂŞ(czasem dÂłuÂższÂą lub krĂłtszÂą), bo jak wÂłaÂściwie moÂżna byĂŚ caÂły czas szczĂŞÂśliwym- "zawsze". ÂŻyjemy w Âświecie materialnym, i moÂże najbardziej istotnym czynnikiem dotyczÂącym wyszstkiego jest zmiana, ciÂągÂła zmiana,-
brak zmiany nas unieszczĂŞÂśliwia, i o to chyba chodzi w tym aforyzmie Jaques Deval-a.
SzczĂŞÂście obojĂŞtnie pod jakÂą postaciÂą ma raczej z zaÂłoÂżenia charakter krĂłtkotrwaÂły/przejÂściowy, co nie znaczy znowu, Âże jak nie jesteÂśmy szczĂŞÂśliwi to jest odwrotnie- miĂŞdzy skrajnoÂściami pozostaje najwiĂŞkszy obszar w ktĂłrym przebiega nasze Âżycie, a czy tylko moÂżna byĂŚ szczĂŞÂśliwym poprzez kontrast?,
nie!- tyle Âże najbardziej reagujemy swojÂą gwaÂłtownÂą zmianÂą emocjonalnÂą, i to ona najproÂściej daje poczucie szczĂŞÂścia lub odwrotnie.
Wydaje mi siê ¿e w tym stwierdzeniu zawiera siê g³êbsza prawda, ¿e szczêœcie to stan którego nie mo¿na utrzymaÌ na zawsze przez ca³y czas,-
i to jest jej wÂłaÂściwy sens.
OdnoszÂąc siĂŞ do "prawd buddyjskich" moÂżna powiedzieĂŚ Âże samo szczĂŞÂście/przyjemnoÂśc jest przyczynÂą cierpienia- poniewaÂż wÂłaÂśnie jest nie do utrzymania na dÂłuÂższÂą metĂŞ- wiec ustanie szczĂŞÂścia powoduje w prosty sposĂłb cierpienie spowodowane jego brakiem, a jak sami siebie obserwujemy- kaÂżdy chce byĂŚ szczĂŞsliwym, i to jest w zasadzie taka genialna puÂłapka karmiczna. Tak czy owak nie Âłatwo siĂŞ z niej wyplÂątaĂŚ.
« Ostatnia zmiana: Marzec 30, 2011, 17:18:56 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #49 : Marzec 30, 2011, 17:15:09 »

songo ,rozumiem .Sam nie  wiem, czy dobrze nazywam to, co okreÂślamy "szczĂŞÂściem" . Dla mnie nie tyle jest to poczucie przyjemnoÂści, nawet nie jest to  droga ku czemuÂś,ani zmiana.  To jest  ... po buddyjsku rzecz ujmujÂąc -  brak cierpienia. ZauwaÂż, Âże nie ma w tej definicji ÂścisÂłego okreÂślenia czym jest szczĂŞÂście. KaÂżdy sam sobie to dopowiada. Dla mnie to obszar spokoju wewnĂŞtrznego w ktĂłrym nie ma nawet dziaÂłania. Z tym, Âże ja go wcale nie wi¹¿ê z jakimÂś euforycznym uczuciem przyjemnoÂści. SpokĂłj na swĂłj sposĂłb teÂż jest przyjemny, lecz jedynym uwarunkowaniem, ktĂłre go dotyczy jest .. brak cierpienia /brak lĂŞku.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.064 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

ostwalia gangem opatowek granitowa3 x22-team