ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #25 : Styczeń 07, 2011, 01:11:52 » |
|
Natomiast, nie tak dawno w rosyjskim naukowym programie wyemitowano bardzo interesujÂący film o szczĂŞÂściu, gdzie naukowcy ( nie tylko rosyjscy) badali ten problem dÂługi czas i okazaÂło, Âże utrzymywanie permanentnego stanu szczĂŞÂścia doprowadza czÂłowieka do Âśmierci. Ciekawe co? I proste zarazem. Tak, proste. I potwierdzaÂłoby tezĂŞ, Âże tkwienie w jednym stanie, bez przepÂływu energii miedzy ró¿nymi potencjaÂłami stanowi jej zanik, czyli ÂśmierĂŚ. SzczĂŞÂście bez odniesienia do nieszczĂŞÂścia przestaje byĂŚ szczĂŞÂściem. Ciekawe, czy permanentna miÂłoœÌ rĂłwnieÂż zabija? Jak to siĂŞ mĂłwi „moÂżna kota zagÂłaskaĂŚ na ÂśmierĂŚ”. MoÂże dlatego bogowie majÂą dwa oblicza? I sÂą nieÂśmiertelni? I stÂąd Lycyfer? 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #26 : Styczeń 07, 2011, 01:35:10 » |
|
Dlatego wci¹¿ te stany zmieniam. Dzisiaj jestem np. szczêœliwy po uwieùczeniu moich ostatnich dokonaù zawodowych. I to wraz z naszym wspó³forumowiczem Septerr¹ (dlatego o tym wspominam, gdy¿ tutaj siê spotkaliœmy i mamy ju¿ na koncie doœÌ powa¿ny zawodowy projekt i jego realizacjê, choÌ na szczêœcie mamy te¿ niedosyt twórczy i œwiadomoœÌ, co moglibyœmy lepiej jeszcze!) A prócz tego jestem bardzo zadowolony z ca³ej towarzysz¹cej nam ( nam - gdy¿ wspó³pracowa³o z nami jeszcze naœcie fantastycznych osób) w zwi¹zku z tym atmosfery; a mo¿e w³aœnie dlatego tak siê skoùczy³o pomyœlnie, ¿e trudne by³y dobrego pocz¹tki. I warunki pracy te¿ niezbyt sprzyjaj¹ce. Tak, lucyferyzmu jak pieprzu do zupy, czyli do smaku dodaÌ warto, byle nie za du¿o. Ale wracaj¹c, to zawsze wolê proces twórczy od samego efektu, choÌby nie wiem jaki by³ dobry. To mi daje najwiêcej radoœci. Jednak¿e twórczym mo¿na byÌ wszêdzie. I przy garnkach te¿ (i znowu ten pieprz, no i trochê papryki te¿!)! :)A za to jak w zwi¹zku, w rodzinie, to dopiero s¹ mo¿liwoœci wykazania siê. Chyba najwiêksze!!! Z tego wynika, ¿e poza szczêœciem, nic tak nie zabija jak nuda, albo ¿e permanentne szczêœcie to najwiêksza z nuddddd! 
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 02:20:41 wysłane przez koliberek33 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #27 : Styczeń 07, 2011, 01:56:25 » |
|
To Ya tylko zacytujê... Te kilka prostych s³ów mowi¹ same za siebie....bo s¹ zbyt oczywiste. A kto rozumie poni¿sze s³owa pyta³ dalej niê bêdzie, bo wszystko jasne.
''Gdy zdamy sobie sprawĂŞ, Âże zgubiliÂśmy drogĂŞ do Domu, Âże pochÂłonĂŞÂły nas sprawy posiadania i przetrwania, Âże powoduje nami lĂŞk i wcale nie jesteÂśmy szczĂŞÂśliwi (niezaleÂżnie od zewnĂŞtrznego obrazu naszego Âżycia, byĂŚ moÂże wyglÂądajÂącego na udane, zaczynamy siĂŞ budziĂŚ. Zaczynamy jasno widzieĂŚ, Âże utraciliÂśmy siebie, zapomnieliÂśmy, kim jesteÂśmy i po co wÂłaÂściwie Âżyjemy''
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 01:57:04 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #28 : Styczeń 07, 2011, 02:29:16 » |
|
Zaczynamy jasno widzieĂŚ, Âże utraciliÂśmy siebie, zapomnieliÂśmy, kim jesteÂśmy i po co wÂłaÂściwie Âżyjemy'' UtraciĂŚ siebie? Czy to w ogĂłle moÂżliwe? Nawet jeÂśli zbaczamy z prostej drogi, bo frapujÂą nas mijane krajobrazy, to zawsze jesteÂśmy MY. ObojĂŞtnie jakie przejawiamy stany. One sÂą jedynie tymczasowym odbiciem w lustrze Âżycia, naszÂą kreacjÂą. Tym, co wypÂływa z g³êbi naszego jestestwa, bo w ten sposĂłb zapragnĂŞliÂśmy siebie poznawaĂŚ. Ale Âżeby poznaĂŚ, trzeba wpierw zapomnieĂŚ…
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #29 : Styczeń 07, 2011, 02:49:14 » |
|
UtraciĂŚ siebie? Czy to w ogĂłle moÂżliwe?
...nie kombinuj... AÂżeby wyjaÂśniĂŚ na czym polega ta utrata siebie zacytujĂŞ dalej... ''SzczĂŞÂście nie jest tym samym, co ekscytacja, pobudzenie, zaspokojenie wynikajÂące z cudzej aprobaty, sukcesu czy posiadania. Te rzeczy wynalazÂła pogr¹¿ona w chaosie ludzkoœÌ jako substytuty czegoÂś rzeczywistego – ''prawdziwego'' szczĂŞÂścia. Wszystkie substytuty szczĂŞÂścia zale¿¹ od sytuacji, od okolicznoÂści, ludzi, przedmiotĂłw etc... JesteÂśmy spoÂłecznie tak zaprogramowani, Âże do szczĂŞÂścia potrzebujemy pochwaÂł, pieniĂŞdzy, satysfakcjonujÂącego zawodu, zdrowia, przyjació³, wÂłaÂściwego partnera itd.; nasze szczĂŞÂście jest tym uwarunkowane. PoÂświĂŞcamy, wiĂŞc swÂą wolnoœÌ i szczĂŞÂście dla potrzeby posiadania i przetrwania w Âświecie. Czy naprawdĂŞ musimy dostosowywaĂŚ swoje zachowanie i sposĂłb Âżycia do standardĂłw stworzonych przez innych ludzi, przez spoÂłeczeĂąstwo ? Wielki filozof, Diogenes, rzekÂł : Tracisz Âżycie, czyli to, czego szukasz, jeÂśli gonisz za gÂłupimi luksusami. Nie potrzebujesz dziewiĂŞciu dziesiÂątych rzeczy, za ktĂłrymi siĂŞ uganiasz. Nie obawiaj siĂŞ nie mieĂŚ nic. Nie wahaj siĂŞ byĂŚ nikim. SzczĂŞÂście nie jest tym, co masz, lecz tym, KIM JESTEÂŚ. A jesteÂś dokÂładnie tym, kim potrzebujesz byĂŚ. Zrozum to! Ludzie ÂżyjÂą w uÂśpieniu poniewaÂż wypala ich po¿¹danie aprobaty, popularnoÂści, wÂładzy, przestrzeni, ktĂłre zÂłudnie ³¹czÂą z pojĂŞciem szczĂŞÂścia ! Lecz to wszystko opieraja siĂŞ na lĂŞku, poniewaÂż nie jest czĂŞÂściÂą naszej istoty i jako takie mogÂą byĂŚ nam prĂŞdzej, czy poÂźniej odebrane lub utracone. Strach przed utratÂą tych substytutĂłw szczĂŞÂścia jest przyczynÂą potrzeby kontrolowania. Nigdy nie moÂżemy siĂŞ dostatecznie odprĂŞÂżyĂŚ, aby cieszyĂŚ siĂŞ Âżyciem, gdyÂż ten strach jest zawsze w nas obecny. Tkwi w tym pewien paradoks: boimy siĂŞ utraty czegoÂś, co skÂłada siĂŞ na nasze szczĂŞÂście, a przecieÂż szczĂŞÂście polega na caÂłkowitym braku lĂŞku. Dlatego lĂŞk przed utratÂą szczĂŞÂścia jest wÂłaÂśnie tym, co nie pozwala nam byĂŚ szczĂŞÂśliwymi. CzyÂż nie jest to ÂżaÂłosne.WiĂŞc szczeÂście, to nie robienie czegoÂś, posiadanie czegoÂś itd... Nie jest to nawet uczucie, ale stan bycia, stan istnienia, ktĂłrego utraciliÂśmy poniewaÂż uwaÂżamy, Âże to co jest naszym naturalnym stanem, znajduje siĂŞ gdzieÂś na zewnÂątrz'' Na tym polega utrata (kolejny Matrix). Polega na niezrozumieniu tego, czym wÂłaÂściwie JEST szczĂŞÂście. Innych ludzi teÂż nie potrzebujemy do szczĂŞÂścia.Potrzebujemy ich, aby wyraziĂŚ swoje szczĂŞÂście, podzieliĂŚ nim, cieszyĂŚ siĂŞ nim.CieszyĂŚ siĂŞ razem wspĂłlnym szczĂŞÂściem... MyÂślĂŞ, Âże to wystarczy, a nawet za duÂżo...n a p i s a n e. A teraz niech kaÂżdy do tego dorobi swojÂą teoriĂŞ jaka mu pasuje.... ...
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 03:06:27 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #30 : Styczeń 07, 2011, 03:15:17 » |
|
Nie kombinujĂŞ.  WÂłaÂśnie dlatego, Âże JESTEM, nie mogĂŞ siebie straciĂŚ. A „tracenie” Âżycia, to nie to samo, co utrata siebie. SzczĂŞÂśliwa, czy nieszczĂŞÂśliwa, zawsze to jestem JA. I nie musisz tÂłumaczyĂŚ, czym jest prawdziwe szczĂŞÂście. PotrafiĂŞ je odró¿niĂŚ od iluzji szczĂŞÂścia. Zgadzam siĂŞ z TobÂą, Âże nie zaleÂży ono od stanu posiadania, bo jest stanem bycia. KtĂłrego doÂświadczam coraz czĂŞÂściej. Mimo pozornej „niedoli”. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #31 : Styczeń 07, 2011, 03:47:16 » |
|
Nie kombinujĂŞ.  WÂłaÂśnie dlatego, Âże JESTEM, nie mogĂŞ siebie straciĂŚ. A „tracenie” Âżycia, to nie to samo, co utrata siebie. AleÂż oczywiÂście... NIC nie moÂżemy straciĂŚ ! Ale w kontekÂście, tego o czym mĂłwimy TRACIMY szczĂŞÂście... TÂą strate moÂżna porĂłwnaĂŚ do tego jakby ubraĂŚ ciemne okulary i sÂądziĂŚ, Âże utraciliÂśmy wzrok bo wszystko widzimy czarne.Czarne nie jest. Tylko... patrzymy przez ciemne okulary, a patrzÂąc przez nie tracimy, w tym czasie zdolnoœÌ widzenia tego co jasne, kolorowe i piĂŞkne itd....itp... Tak w tym subtelna ró¿nica.... Prawdopodobnie powodem tego wszystkiego (braku peÂłnej swiadomoÂści Siebie) tym samym ÂświadomoÂści swojego wÂłasnego szczĂŞÂścia jest utracenie 10 z 12 Helis i zarazem okrojenie percepcji NIE wzrokowej, ale pojĂŞciowej, ÂświadomoÂściowej. I tu moÂżemy siĂŞ zastanawiaĂŚ, czy faktycznie straciliÂśmy owe Helisy na zawsze, czy tylko na jakiÂś czas ? No bo jeÂżeli na zawsze, no to... hm...chyba straciliÂśmy ?
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 03:55:20 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #32 : Styczeń 07, 2011, 11:11:19 » |
|
Silver, a przecieÂż ludzie bywajÂą szczĂŞÂśliwi, mimo owych okrojeĂą. WiĂŞc braki, o ktĂłrych piszesz nie sÂą ostatecznÂą determinantÂą. Chyba nie chcesz powiedzieĂŚ, Âże wszyscy biorÂą szczĂŞÂście za jego iluzjĂŞ, bo wĂłwczas caÂła ta dyskusja byÂłaby bezprzedmiotowa. Ja zaÂś WIEM, Âże bywam szczĂŞÂśliwa, TERAZ teÂż jestem…  WÂłaÂściwie, to zawsze jestem szczĂŞÂśliwa, tylko czasami wpĂŞdzam siĂŞ w inne stany. Dla poznania…  PozdrĂłwka serdeczne
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #33 : Styczeń 07, 2011, 18:05:05 » |
|
Ja zaÂś WIEM, Âże bywam szczĂŞÂśliwa, TERAZ teÂż jestem…  SzczĂŞÂście jest TERAZ, ALBO NIGDY. Wczoraj byÂło, a jutro pojutrze dopiero bĂŞdzie. Problem w tym, Âże jutro to dziÂś tyle, Âże jutro, a jutro gdy nadejdzie i tak bĂŞdzie TERAZ. W zwiÂązku z powyÂższym SZCZĂÂŚCIE moÂże istnieĂŚ tylko w chwili obecnej i taka jest natura rzeczywistoÂści, czy siĂŞ to komuÂś podoba, czy NIE. JednakÂże ludzie nie ÂżyjÂą chwilÂą obecnÂą.Chwila obecna to subtelny stan medytacji, ktĂłry czasem pojawia siĂŞ przy g³êbokim wyciszeniu. WiĂŞc to szczĂŞÂście jest pewnym subtelnym doÂświadczeniem szczĂŞÂścia. Z reguÂły szczĂŞÂście sobie definiujemy. Wystarczy, Âże kogoÂś zwolniÂą z pracy i juÂż ''szczĂŞÂście'' przeminĂŞÂło. W istocie przemin¹³ substytut szczĂŞÂścia, bo to co prawdziwe jest doskonaÂłe, a co doskonaÂłe jest prawdziwe, wiĂŞc nigdy nie moÂże przemin¹Ì.Trwa wiecznie i bezmiennie... zawsze JEST tym czym jest i nie zaleÂży od niczego.
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 18:07:36 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #34 : Styczeń 07, 2011, 19:05:15 » |
|
Taaaaa, Twoje wywody Silver sÂą jak naleÂży! Doskonale rozumiem, o czym mĂłwisz. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #35 : Styczeń 10, 2011, 14:23:01 » |
|
Wydaje siĂŞ, Âże szczĂŞÂście wypÂływa z poznania i moÂżliwoÂści realizacji swojej wÂłasnej natury. A wczeÂśniej ze stworzenia sobie przestrzeni, w ktĂłrej bĂŞdzie to moÂżliwe. NiektĂłrzy twierdzÂą, Âże potrzebna jest do tego dojrzaÂłoœÌ bĂŞdÂąca efektem zespolenie mÂądroÂści, mocy i miÂłoÂści. ChociaÂż mĂłwi siĂŞ teÂż o szczĂŞÂściu dzieciĂŞcym. Ale dziecku brakuje przecieÂż dojrzaÂłoÂści, mimo, Âże ono rĂłwnieÂż realizuje swojÂą naturĂŞ. Jeszcze nierozpoznanÂą i czystÂą. I czyni to spontanicznie, niejako na kredyt… I tu pewnie pojawiÂą siĂŞ oponenci... przecieÂż dziecko nie moÂże przeÂżywaĂŚ prawdziwego szczĂŞÂścia. Bo Âświat dziecka bywa maÂło stabilny uczuciowo i emocjonalnie oraz pozbawiony jest wiedzy, ktĂłrÂą zastĂŞpuje fantazja. Tylko, gdzie jest powiedziane, Âże fantazja jest mniej wartoÂściowa od wiedzy, mniej szczĂŞsciodajna? Czy wiedza jest zatem niezbĂŞdnym skÂładnikiem rodzÂącym szczĂŞÂście? No i jaka wiedza? Od ktĂłrego jej momentu? Zatem, drzewo nie moÂże byĂŚ szczĂŞÂśliwe?  Wydaje siĂŞ, Âże szczĂŞÂścia tak jak miÂłoÂści nie da siĂŞ zdefiniowaĂŚ. Po prostu trzeba wejœÌ w jego pole i je poczuĂŚ. Tylko tyle.  A jak siĂŞ juÂż je poczuje, definicje stanÂą siĂŞ zbĂŞdne. 
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2011, 14:27:02 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #36 : Styczeń 10, 2011, 18:34:08 » |
|
Silver w kontekÂście, tego o czym mĂłwimy TRACIMY szczĂŞÂście... TÂą strate moÂżna porĂłwnaĂŚ do tego jakby ubraĂŚ ciemne okulary
CzyÂż nasz umysÂł zaprzÂątniĂŞty "wczoraj" oraz "jutro" , nasze narzĂŞdzie, nie przysÂłania nam, niczym owe ciemne okulary, samej wszechobecnej natury szczĂŞÂścia ? Skoro szczĂŞÂście JEST, to wystarczy "tylko" usun¹Ì przesÂłonĂŞ - umysÂł, ktĂłry warunkuje. PtakuWydaje siĂŞ, Âże szczĂŞÂście wypÂływa z poznania i moÂżliwoÂści realizacji swojej wÂłasnej natury. A wczeÂśniej ze stworzenia sobie przestrzeni, w ktĂłrej bĂŞdzie to moÂżliwe. No wÂłaÂśnie - szczĂŞÂście jest naturalne, wypÂływa z natury ludzkiej, jest naturalnym stanem ! Czy zatem trzeba stwarzaĂŚ je ? MoÂże inaczej - stworzyĂŚ przestrzeĂą w sobie dla tego szczĂŞÂścia,Âżeby zbieraÂło siĂŞ w niej tak, jak woda wypeÂłnia pusty zbiornik  Zbiornik pusty , czyli bez umysÂłowych warunkowaĂą i sztucznych tam, ktĂłre stwarza myÂśl. SilverSZCZĂÂŚCIE moÂże istnieĂŚ tylko w chwili obecnej i taka jest natura rzeczywistoÂści, czy siĂŞ to komuÂś podoba, czy NIE. JednakÂże ludzie nie ÂżyjÂą chwilÂą obecnÂą.Chwila obecna to subtelny stan medytacji, ktĂłry czasem pojawia siĂŞ przy g³êbokim wyciszeniu. Czy ja wiem, czy do tego potrzeba aÂż medytacji ? MoÂże z poczÂątku tak, po to, aby utworzyĂŚ przestrzeĂą - ciszy serca. PóŸniej wystarczy jÂą podtrzymywaĂŚ i czuĂŚ jak siĂŞ wlewa weĂą Âżyciodajne szczĂŞÂście  Kiedy zbiornik siĂŞ wypeÂłnia szczĂŞÂście wylewa siĂŞ poza jego granice, aÂż bĂŞdzie OBECNE w kaÂżdej chwili kaÂżdego aktu myÂślenia, gdzieÂś pomiĂŞdzy formÂą , miĂŞdzy korzeniami myÂśli..co wiĂŞcej - ono bĂŞdzie je poiĂŚ 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzysiek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #37 : Styczeń 10, 2011, 23:45:37 » |
|
Z reguÂły szczĂŞÂście sobie definiujemy. Wystarczy, Âże kogoÂś zwolniÂą z pracy i juÂż ''szczĂŞÂście'' przeminĂŞÂło
Zastanawiam siê, czy praca, ciê¿ka i wycieùczaj¹ca praca, jest synonimem szczêœcia... Zapytajcie konia, czy jest bardziej szczêœliwy ci¹gn¹c furê z wêglem, czy mo¿e wola³by hasaÌ na zielonej ³¹ce.  Ja wiem: praca, pieni¹dze, sp³ata kredytów, dobra doczesne, itd. itp. Ale ja w tym szczêœcia nie widzê. O wiele bardziej wola³bym ¿yÌ na bezludnej wyspie (prawie bezludnej; jakaœ Piêtaszka mile widziana  ). Przymusowej pracy nienawidzê.
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2011, 23:46:45 wysłane przez krzysiek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #38 : Styczeń 11, 2011, 05:39:31 » |
|
Zastanawiam siê, czy praca, ciê¿ka i wycieùczaj¹ca praca, jest synonimem szczêœcia... Zapytajcie konia, czy jest bardziej szczêœliwy ci¹gn¹c furê z wêglem, czy mo¿e wola³by hasaÌ na zielonej ³¹ce.  Ja wiem: praca, pieni¹dze, sp³ata kredytów, dobra doczesne, itd. itp. Ale ja w tym szczêœcia nie widzê. O wiele bardziej wola³bym ¿yÌ na bezludnej wyspie (prawie bezludnej; jakaœ Piêtaszka mile widziana  ). Przymusowej pracy nienawidzê. Doskona³y temat.Zacytujê wpierw zdanie z ksi¹g psychologii : ''Odnoszê sukcesy, mam w³adzê, mam dobr¹ reputacjê, szczêœliwe ¿ycie rodzinne, ciê¿ko pracujê i rozwijam siê zawodowo. Jestem nawet uduchowiony i spe³niam dobre uczynki. Nie ma nic niew³aœciwego w odnoszeniu sukcesów lub posiadaniu szczêœliwej rodziny ITD... Ale nie myœl, ¿e dodaje to choÌby jedn¹ kroplê do tego, aby byÌ szczêœliwym poniewa¿ szczêœcie nie zale¿y od iloœci posiadania rzeczy i sytuacji. Sk¹d zatem wiemy, ¿e jesteœmy szczêœliwi, mówi¹c, ¿e tacy jesteœmy. Sk¹d wiemy, ¿e odnosimy sukcesy, ¿e nasze ¿ycie rodzinne jest dobre itd...? Wiemy o tym tylko st¹d, ¿e porównujemy siê z innymi ludŸmi, a tak¿e dokonujemy porównaù miêdzy ró¿nymi obszarami swego ¿ycia, co oznacza, ¿e przyklejamy swemu ¿yciu etykietki. Zatracamy siê zatem w grze pozorów, a nastêpnie owe pozory uwa¿amy za prawdziwe''. Nic w tym dziwnego skoro tak wychowa³a nas rodzina, najbliŸsi, spo³eczeùstwo. Wobec powy¿szego nie mo¿emy odkryÌ i doœwiadczyÌ swego prawdziwego szczêœcia, poniewa¿ uto¿samiamy siê z tym co nie ma nic Z nim wspólnego na dodatek mocno wierz¹c, ¿e nim jest ! Tymczasem szczêœcie JEST TYM co poci¹ga za sob¹ Wszystko, poci¹ga za sob¹ ca³¹ resztê.... Jak pisaliœmy wczeœniej brak odkrycia i doœwiadczenia swojego prawdziwego szczêœcia, prowadzi do chorób, psychoz, przedwczesnego starzenia siê i œmierci. Zatem ¿ycie nie polega na lunatycznym i notorocznym zdobywania czegoœ z zewn¹trz, nawet nie polega na intelektualnym zdobywaniu wiedzy, wykszta³cenia, tylko polega na doœwiadczeniu w³asnej prawdy, w³asnego szczêœcia, czyli swojego œwiadectwa. I to jest powodem, ¿e jesteœ tutaj na tej planecie, poniewa¿ ¿ycie nie da siê zdegradowaÌ gdy¿ jest ono prawdziwe, a skoro prawdziwe jest doskona³e. Zatem bêdziesz przybywa³ tu tak d³ugo, a¿ doœwiadczysz swojego prawdziwego szczêœcia.  Ciê¿ka praca jest wyrazem braku szacunku i poczucia wartoœci wobec samego siebie. Jest równie¿ zatreceniem szczêœcia poniewa¿, nie mo¿e nic odbywaÌ siê naszym kosztem, jak i zrówno czyimœ kosztem. Tak przez wieki kreowano ludzkie postawy i przekonania, ¿e Ci co ciê¿ko pracuj¹ s¹ lepsi, wartoœciowœci, bardziej potrzebni. Nic z tych rzeczy, to tylko tak wymyœli³a sobie uœpiona ludzkoœÌ. Ale, ju¿ w wielu œrodowiskach tzw. ''wo³y robocze'' nie s¹ zbyt mile widziani, a przez to ¿e tak kreuj¹ swe ¿ycie na wo³a roboczego s¹ nawet spychani... Budz¹cy siê ze zwierzêcego snu ludzie zaczynaj¹ odkrywaÌ, ¿e liczy siê przede wszystkim piêkno, mi³oœÌ, radoœÌ i szczêœcie, czyli to co poci¹ga za sob¹ Wszystko, a nie archaiczny, przedpotopowy sposób sposób ¿ycia i bycia. Ci co walcz¹, o w³adzê, wp³ywy, stanowiska, walcz¹ o maj¹tki, to bez ¿adnej przesady zwierzecê umys³y... co mo¿na poczytaÌ w wielu naukowych pracach. Cz³owiek œwiadomy ZAS£UGUJE, a nie walczy. ZAS£UGUJE na Wszystko co NAJLEPSZE.
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 11, 2011, 06:01:05 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #39 : Styczeń 11, 2011, 11:57:20 » |
|
Silver, piĂŞknie napisaÂłeÂś o tych woÂłach roboczych i ich zÂłudnym poczuciu szczĂŞÂścia. Zgadzam siĂŞ w zupeÂłnoÂści. MoÂże dlatego, Âże sama raczej sytuujĂŞ siĂŞ na przeciwnym biegunie, w gromadzie „ptakĂłw niebieskich”, co to przez Âżycie radoÂśnie i beztrosko… przyprawiajÂąc innych o bĂłl gÂłowy… I dlatego praca ciĂŞÂżka mnie siĂŞ nie ima, zaÂś szczĂŞÂście i owszem. I za kaÂżdym razem, gdy tracĂŞ pracĂŞ wskutek wewnĂŞtrznej niezgody na niewolnictwo, zyskujĂŞ coÂś z wewnĂŞtrznych darĂłw. A to pozwala cieszyĂŚ siĂŞ piĂŞknem naszej przecudnej planety i jej stworzonek mniejszych bÂądÂź wiĂŞkszych.  I z ubolewaniem obserwujĂŞ, jak ludzie wypalajÂą siĂŞ w katorÂżniczym wyÂścigu szczurĂłw, jak ich czÂłowieczeĂąstwo bywa rozdeptywane przez tych ze szczytĂłw wszelkich korporacji. A konie ciÂągnÂą zaprzĂŞg, coraz bardziej nieczuÂłe na razy i Âświst bata… by ¿³ób byÂł peÂłen siana… by samochĂłd lepszy, dom okazalszy, wakacje wspanialsze… a szczĂŞÂście wyÂśnione, wymarzone, jakoÂś tak chyÂłkiem i bokiem, jakoÂś zawsze obok… niedoÂścignione… Có¿ wiĂŞc tak uparcie Âścigamy? I tylko czasami w snach prawdziwych, na ³¹kach zielonych... jeszcze sÂłychaĂŚ Âśpiew i rÂżenie koni… tych wolnych, jeszcze nie „uczÂłowieczonych”… ZaÂś na jawie „szczĂŞÂściodajny system” szykuje nam inne sny. I tak uÂśpieni wĂŞdrujemy przez Âżycie, tudzieÂż Âżycia. Trza nam chyba jakiegoÂś koguta na pÂłocie, by pobudkĂŞ uskuteczniÂł! 
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 11, 2011, 12:24:51 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
 |
« Odpowiedz #40 : Styczeń 11, 2011, 13:40:17 » |
|
Oj Ptaku, jestes duzym marzycielem, snia Ci sie koguty na plotach. Nie pomyslalas ze biedne by byly te koguty, musialyby szybko ladowac w garze, bo by zakucaly spokoj tym szczesliwym i wszystko majacym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #41 : Styczeń 11, 2011, 15:01:58 » |
|
Rafaelo, i w tym caÂłe nieszczĂŞÂście. Kogut lÂąduje w garze, bo zak³óca spokĂłj. A kury pozostajÂą ze swoim odwiecznym dylematem. I nawet do g³ówki kurzej nie przyjdzie myÂśl o kogucie piĂŞknym, ze wspaniaÂłym grzebieniem i ogonem. Kogucie, co kaÂżdego ranka pienia swoje o szczĂŞÂściu i zwyciĂŞstwie z wysokoÂści pÂłota gÂłosiÂł. Bo jedynym zajĂŞciem kur staÂło siĂŞ znoszenie zÂłotych jaj swoim hodowcom, gubiÂąc przy tym sen o Âświecie i ptaku prawdziwym. Bo sztuczne ÂświatÂło ÂżarĂłwek oÂświetla i oÂświeca jaja, z ktĂłrych rody kur zniewolonych i skarlaÂłych, choĂŚ hormonami pĂŞdzonych. A sytoœÌ brzucha konsumenta nie idzie w parze z sytoÂściÂą ducha jego… Ale moÂże to obraz wcale nie prawdziwy? Bo czasami o Âświcie sÂłyszĂŞ koguta pienie.  PewnoÂści jednak nie mam, czy to nie wiatr, echo dawne niesie?
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 11, 2011, 15:03:13 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #42 : Styczeń 11, 2011, 18:18:24 » |
|
"szczeÂście"- dla kaÂżdego moÂże byĂŚ czymÂś innym w Âżyciu witaj w klubie Ptaku, i jeszcze maÂłe co-nieco  "WyobraÂźcie sobie swojÂą reakcjĂŞ w momencie, gdy zdajecie sobie Âświetnie sprawĂŞ, Âże wszystko wci¹¿ pozostaje doskonaÂłe, dokÂładnie takie, jakie wam najbardziej sÂłuÂży. A moÂże gdy juÂż policja was spisze i zÂłapiecie taksĂłwkĂŞ do domu, nagle okaÂże siĂŞ, Âże po drodze spotkacie kogoÂś – choĂŚby byÂł nim i sam taksĂłwkarz – kto zmieni caÂłe wasze Âżycie, kto wniesie w nie takie bogactwo… MoÂże pieniÂądze, moÂże miÂłoœÌ, moÂże przyjaŸù, moÂże mÂądroœÌ, cokolwiek by to nie byÂło. MoÂże wszystko to, co siĂŞ wydarzyÂło do tego momentu, byÂło czĂŞÂściÂą planu stworzonego przez was i przez waszÂą duszĂŞ, aby… Tak naprawdĂŞ waszÂą duszĂŞ maÂło obchodzi, co siĂŞ w Âżyciu przytrafia waszemu ludzkiemu ja. Chce po prostu byĂŚ tu z wami. Sami jÂą tu przywoÂłaliÂście, a skoro tak, to musicie byĂŚ teraz przygotowani na wiele niespodziewanych obrotĂłw spraw, bo tego juÂż siĂŞ nie da zatrzymaĂŚ. Wydarzy siĂŞ to, co ma siĂŞ wydarzyĂŚ i nic juÂż na to nie poradzicie. Bogu dziĂŞki wasza dusza jest wystarczajÂąco mÂądra, by… To nie o to chodzi, Âże to wasza dusza zgotowaÂła wam taki los. Tu chodzi raczej o energiĂŞ, jaka iskrzy pomiĂŞdzy wami a waszym boskim ja; energiĂŞ, ktĂłra zostaÂła uwolniona i teraz urzeczywistnia ró¿nego rodzaju doÂświadczenia konieczne dla waszego dalszego rozwoju, waszej dalszej ekspansji. DuszĂŞ naprawdĂŞ maÂło to obchodzi, Âże rozbijecie swĂłj samochĂłd, bo zawsze moÂżna sobie sprawiĂŚ nowy. MaÂło obchodzi jÂą wasza strata komputera, poniewaÂż i tak pora byÂła go juÂż wymieniĂŚ. Nie nadawaÂł siĂŞ juÂż do tych zadaĂą, ktĂłre was teraz czekajÂą. MaÂło jÂą obchodzi to, Âże musieliÂście siĂŞ zwijaĂŚ na toalecie, poniewaÂż przyszÂła najwyÂższa pora na to, aby oczyÂściĂŚ wasz organizm z toksyn, ktĂłre od dawna w nim tkwiÂły. Duszy nic nie obchodzÂą te maÂłe niedogodnoÂści, poniewaÂż ona – a tak naprawdĂŞ wy, wy sami – doskonale rozumiecie potrzebĂŞ i g³êbszy sens takich doÂświadczeĂą. A co wam w tym wszystkim wchodzi w drogĂŞ i wkÂłada kij w szprychy? Wasze ludzkie ja. Ten wasz ludzki aspekt, ktĂłry nie lubi zmian, ktĂłry nie chce niczego nowego, ktĂłry zupeÂłnie w siebie nie wierzy. Jemu naprawdĂŞ zupeÂłnie brak wiary w siebie, co w gruncie rzeczy zrozumiaÂłe, poniewaÂż wasz ludzki aspekt nie jest niczym rzeczywistym, niczym prawdziwym. To wasz wytwĂłr, to rola, jakÂą tu gracie, a ona nie moÂże mieĂŚ przecieÂż wiary w siebie, skoro jest nieprawdziwa. Problem w tym, Âże wy wci¹¿ jeszcze nie zdajecie sobie z tego sprawy. Jeszcze nie. Wszystko to, co wam siĂŞ przydarza – czy to zÂłamanie nogi, czy teÂż strata pracy, cokolwiek. Jak byÂście na to zareagowali, gdybyÂście mieli do siebie absolutnie peÂłne zaufanie? Gdyby na waszej twarzy pojawiaÂł siĂŞ w takich chwilach szeroki uÂśmiech na myÂśl, Âże to jedynie wasze wyÂższe ja aranÂżuje wszystko tak, aby uwolniĂŚ was z iluzji ziemskiej rzeczywistoÂści, umoÂżliwiĂŚ wam dalszÂą ekspansjĂŞ, dalszy rozwĂłj." http://www.shaumbra.pl/przekazy/adamus/TheNEXTSeries/TheNEXTSeriesShoud3_PL.html
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 11, 2011, 18:19:27 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #43 : Luty 15, 2011, 20:49:37 » |
|
SZCZĂÂŚCIE JEST PODRĂÂŻÂĄ
Jesteœmy przekonani, ¿e ¿ycie stanie siê lepsze gdy siê o¿enimy, bêdziemy mieli dziecko, a potem nastêpne. Potem jesteœmy sfrustrowani poniewa¿ nasze dzieci s¹ ma³e i jesteœmy pewni ¿e wszystko pójdzie lepiej, gdy tylko podrosn¹. Nastêpnie mamy k³opoty, gdy staj¹ siê m³odocianymi i musimy siê z nimi liczyÌ. Bêdziemy z pewnoœci¹ bardziej szczêœliwi, gdy nasze dzieci skoùcz¹ ten etap ¿ycia. Mówimy sobie, ¿e nasze ¿ycie bêdzie spe³nione gdy nasz ma³¿onek weŸmie siê w garœÌ, gdy bêdziemy mieli nowe ³adniejsze auto, gdy uda nam siê w koùcu pojechaÌ na wakacje i gdy wreszcie bêdziemy mogli odpocz¹Ì na emeryturze.
A prawda jest taka, Âże nie ma lepszego momentu na to by byĂŚ szczĂŞÂśliwym, jak chwila obecna. Bo jeÂśli nie teraz, to k i e d y ?? W swoim Âżyciu bĂŞdziesz musiaÂł stale stawiaĂŚ czemuÂś czoÂła. Lepiej bĂŞdzie, gdy siĂŞ z tym pogodzisz i postanowisz, Âże bĂŞdziesz szczĂŞÂśliwy mimo wszystko. Przez bardzo dÂługi czas wydawaÂło mi siĂŞ, Âże moje Âżycie dopiero ma siĂŞ rozpocz¹Ì. To prawdziwe Âżycie. Ale ciÂągle coÂś staÂło na przeszkodzie: jakaÂś trudnoœÌ do pokonania, jakaÂś praca do ukoĂączenia, jakiÂś czas do poÂświĂŞcenia, jakiÂś dÂług do spÂłacenia. A dopiero potem zacznie siĂŞ to prawdziwe Âżycie. W koĂącu zrozumiaÂłam, Âże te przeszkody, to wÂłaÂśnie byÂło ÂŻ Y C I E . Ten punkt widzenia pomĂłgÂł mi spostrzec, Âże nie istnieje droga prowadzÂąca do szczĂŞÂścia. SzczĂŞÂściem jest sama droga. Doceniaj wiĂŞc kaÂżdÂą chwilĂŞ Âżycia. Nie czekaj na to, aÂż ukoĂączysz jednÂą szko³ê by zacz¹Ì innÂą, utraciĂŚ dziesiĂŞĂŚ ksi¹¿ek by zdobyĂŚ dziesiĂŞĂŚ innych, by zacz¹Ì pracowaĂŚ, by siĂŞ oÂżeniĂŚ, by doczekaĂŚ piÂątkowego wieczoru, by byÂł niedzielny ranek, by mieĂŚ nowy samochĂłd, aby Twoja hipoteka byÂła juÂż spÂłacona, aby byÂła juÂż wiosna, lato, jesieĂą, zima, aby byĂŚ pierwszym lub co najmniej piĂŞtnastym, aby Twoja piosenka zostaÂła nadana przez radio, aby umrzeĂŚ, aby siĂŞ odrodziĂŚ … zanim zdecydujesz siĂŞ aby byĂŚ szczĂŞÂśliwym. SzczĂŞÂściem jest podró¿, a nie osiÂągniĂŞcie celu. Nie ma lepszej chwili aby byĂŚ szczĂŞÂśliwym jak…
T E R A ÂŹ N I E J S Z O ÂŚ Ă !
ÂŻyj i doceniaj chwilĂŞ obecnÂą.
A teraz pomyÂśl dobrze i odpowiedz na 4 poniÂższe pytania: 1 – WymieĂą 5 najbogatsze osoby na Âświecie. 2 – WymieĂą nazwiska 5-ciu ostatnich Miss ÂŚwiata. 3 – WymieĂą 10-ciu ostatnich laureatĂłw nagrody Nobla. 4 – WymieĂą 10-ciu ostatnich aktorĂłw zdobywcĂłw Oskara. Nie potrafisz? To takie trudne, nieprawdaÂż? Nie martw siĂŞ, nikt tego nie pamiĂŞta. Oklaski przemijajÂą! Trofea pokrywajÂą siĂŞ kurzem! ZwyciĂŞzcy sÂą zapominani.
A teraz odpowiedz na te pytania: 1 – WymieĂą 3 profesorĂłw, ktĂłrzy CiĂŞ uczyli. 2 – WymieĂą 3 przyjació³, ktĂłrzy Ci pomogli w trudnej chwili. 3 – PomyÂśl o osobach, dziĂŞki ktĂłrym poczuÂłeÂś siĂŞ lepszym (Âą). 4 – wymieĂą 5 osĂłb z ktĂłrymi lubisz przebywaĂŚ. To potrafisz? To jest Âłatwiejsze, no nie? Osoby, ktĂłre liczyÂły siĂŞ w Twoim Âżyciu nie sÂą tymi, ktĂłre sÂą „wyceniane” najwyÂżej, nie majÂą najwiĂŞkszej iloÂści pieniĂŞdzy, nie zdobyÂły najwyÂższych nagrĂłd… SÂą to osoby, ktĂłre starajÂą siĂŞ o Ciebie, ktĂłre siĂŞ TobÂą opiekujÂą, sÂą to osoby ktĂłre w kaÂżdych okolicznoÂściach pozostajÂą przy Tobie. PomyÂślmy o tym przez chwilĂŞ. ÂŻycie jest bardzo krĂłtkie!
Na Olimpiadzie niepeÂłnosprawnych w Seattle 9 zawodnikĂłw, wszyscy upoÂśledzeni psychicznie lub fizycznie, startowali w biegu na 100 m. Na sygnaÂł startowy wyÂścig siĂŞ zacz¹³. ÂŻaden z nich nie byÂł biegaczem, ale kaÂżdy miaÂł wolĂŞ uczestniczenia i wygrania. W czasie biegu jeden z mÂłodzieĂącĂłw przewrĂłciÂł siĂŞ na bieÂżni, wykonaÂł kilka koz³ów i rozpÂłakaÂł siĂŞ. PozostaÂłych 8-miu usÂłyszaÂło jego pÂłacz. Zwolnili i obejrzeli siĂŞ do tyÂłu… Zatrzymali siĂŞ i zawrĂłcili… Wszyscy… Dziewczyna z zespoÂłem Down’a usiadÂła obok niego, zaczĂŞÂła go gÂłaskaĂŚ i zapytaÂła: „Czy juÂż ci jest lepiej?” A potem caÂła dziewiÂątka wziĂŞÂła siĂŞ pod rĂŞce i wspĂłlnie pomaszerowaÂła do linii mety. CaÂła publicznoœÌ na stadionie powstaÂła i zaczĂŞÂła klaskaĂŚ. Oklaski trwaÂły bardzo dÂługo… Ci, ktĂłrzy byli wĂłwczas na stadionie, wspominajÂą o tym do tej pory. Dlaczego? PoniewaÂż kaÂżdy z nas wie w g³êbi serca, Âże najwaÂżniejszÂą rzeczÂą w Âżyciu nie jest zwyciĂŞstwo dla siebie samego. RzeczÂą najwaÂżniejszÂą w naszym Âżyciu jest, aby pomĂłc innym w zwyciĂŞstwie. Nawet, jeÂżeli to od nas siĂŞ wymaga abyÂśmy zwolnili i zmienili kierunek naszego biegu. „ÂŚwieca nic nie traci, jeÂżeli sÂłuÂży do zapalenia innej.”
(znalezione w sieci)
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #44 : Marzec 30, 2011, 15:01:45 » |
|
Wszystko to, co wam siĂŞ przydarza – czy to zÂłamanie nogi, czy teÂż strata pracy, cokolwiek. Jak byÂście na to zareagowali, gdybyÂście mieli do siebie absolutnie peÂłne zaufanie? Gdyby na waszej twarzy pojawiaÂł siĂŞ w takich chwilach szeroki uÂśmiech na myÂśl, Âże to jedynie wasze wyÂższe ja aranÂżuje wszystko tak, aby uwolniĂŚ was z iluzji ziemskiej rzeczywistoÂści, umoÂżliwiĂŚ wam dalszÂą ekspansjĂŞ, dalszy rozwĂłj." Ja tak mam juÂż od dziecka. Ci, ktĂłrzy widzieli u mnie taki szeroki uÂśmiech wtedy, gdy wydarzaÂło siĂŞ coÂś nieprzewidzianego,w dobrÂą ,czy w z³¹ stronĂŞ ( z punktu widzenia ziemskiego "ja" ) nieraz pukali siĂŞ w czoÂło. Na prawdĂŞ nie wiem skÂąd mi siĂŞ to braÂło. Od jakiegoÂś czasu zaczynam to rozumieĂŚ . To bierze siĂŞ spoza"ja". G³êboko z wnĂŞtrza. SzczĂŞÂściem jest sama droga. To nawet nie tak , Âże szczĂŞÂściem jest sama droga.SzczĂŞÂście po prostu jest. Tkwi w nas zawsze, tylko nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawĂŞ zajĂŞci pogoniÂą za czymÂś / kimÂś tym samym zagÂłuszajÂąc wewnĂŞtrzny stan szczĂŞÂśliwoÂści. Kiedy jednak go zauwaÂżymy, kiedy pozwolimy mu byĂŚ na przekĂłr wszystkim i wszystkiemu, wtedy pozostanie z nami nawet w tyglu pĂŞdzÂących na zÂłamanie karku spraw.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #45 : Marzec 30, 2011, 15:16:17 » |
|
jeszcze raz wrzucam aforyzm a propos- szczĂŞÂścia oczywiÂście "Gdyby siĂŞ byÂło zawsze szczĂŞÂśliwym, nie sprawiaÂłoby to Âżadnej przyjemnoÂści" (Jaques Deval)
pozdr. 
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
greta
Gość
|
 |
« Odpowiedz #46 : Marzec 30, 2011, 15:30:16 » |
|
Przychylam sie do tego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #47 : Marzec 30, 2011, 16:21:57 » |
|
jeszcze raz wrzucam aforyzm a propos- szczĂŞÂścia oczywiÂście "Gdyby siĂŞ byÂło zawsze szczĂŞÂśliwym, nie sprawiaÂłoby to Âżadnej przyjemnoÂści" (Jaques Deval)
pozdr. 
O to chodzi, ¿e w tym uwarunkowanym œwiecie, na poziomie swojego ziemskiego "ja" nie bêdziesz mia³ wielu mo¿liwoœci, aby czuÌ bezbrze¿n¹ przyjemnoœÌ. Ale z drugiej strony , kiedy otwierasz dla szczêœcia przestrzeù w sobie , przestrzeù na "Wy¿sze Ja", kiedy mo¿esz je poczuÌ, to doœwiadczasz szczêœcia poprzez kontrast z tym co jest. W cytacie,który zapoda³eœ , songo, szczêœcie zosta³o uwarunkowane od poczucia PRZYJEMNOŒCI. Mo¿e to jest b³êdne za³o¿enie ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #48 : Marzec 30, 2011, 17:03:18 » |
|
sam nie wiem east- przyjemnoœÌ i szczêœcie to nie to samo, ale s¹ niejako ze sob¹ powi¹zane,- po prostu taka jest natura ludzka, ¿e rzeczy ciesz¹ nas tylko chwilê(czasem d³u¿sz¹ lub krótsz¹), bo jak w³aœciwie mo¿na byÌ ca³y czas szczêœliwym- "zawsze". ¯yjemy w œwiecie materialnym, i mo¿e najbardziej istotnym czynnikiem dotycz¹cym wyszstkiego jest zmiana, ci¹g³a zmiana,- brak zmiany nas unieszczêœliwia, i o to chyba chodzi w tym aforyzmie Jaques Deval-a. Szczêœcie obojêtnie pod jak¹ postaci¹ ma raczej z za³o¿enia charakter krótkotrwa³y/przejœciowy, co nie znaczy znowu, ¿e jak nie jesteœmy szczêœliwi to jest odwrotnie- miêdzy skrajnoœciami pozostaje najwiêkszy obszar w którym przebiega nasze ¿ycie, a czy tylko mo¿na byÌ szczêœliwym poprzez kontrast?, nie!- tyle ¿e najbardziej reagujemy swoj¹ gwa³town¹ zmian¹ emocjonaln¹, i to ona najproœciej daje poczucie szczêœcia lub odwrotnie. Wydaje mi siê ¿e w tym stwierdzeniu zawiera siê g³êbsza prawda, ¿e szczêœcie to stan którego nie mo¿na utrzymaÌ na zawsze przez ca³y czas,- i to jest jej w³aœciwy sens. Odnosz¹c siê do "prawd buddyjskich" mo¿na powiedzieÌ ¿e samo szczêœcie/przyjemnoœc jest przyczyn¹ cierpienia- poniewa¿ w³aœnie jest nie do utrzymania na d³u¿sz¹ metê- wiec ustanie szczêœcia powoduje w prosty sposób cierpienie spowodowane jego brakiem, a jak sami siebie obserwujemy- ka¿dy chce byÌ szczêsliwym, i to jest w zasadzie taka genialna pu³apka karmiczna. Tak czy owak nie ³atwo siê z niej wypl¹taÌ.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 30, 2011, 17:18:56 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #49 : Marzec 30, 2011, 17:15:09 » |
|
songo ,rozumiem .Sam nie wiem, czy dobrze nazywam to, co okreœlamy "szczêœciem" . Dla mnie nie tyle jest to poczucie przyjemnoœci, nawet nie jest to droga ku czemuœ,ani zmiana. To jest ... po buddyjsku rzecz ujmuj¹c - brak cierpienia. Zauwa¿, ¿e nie ma w tej definicji œcis³ego okreœlenia czym jest szczêœcie. Ka¿dy sam sobie to dopowiada. Dla mnie to obszar spokoju wewnêtrznego w którym nie ma nawet dzia³ania. Z tym, ¿e ja go wcale nie wi¹¿ê z jakimœ euforycznym uczuciem przyjemnoœci. Spokój na swój sposób te¿ jest przyjemny, lecz jedynym uwarunkowaniem, które go dotyczy jest .. brak cierpienia /brak lêku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|