Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 11, 2025, 17:15:48


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 6 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: RozwĂłj duchowy - co to wÂłaÂściwie jest?  (Przeczytany 58236 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : Maj 27, 2011, 13:37:48 »

Od czasów rewolucji przemys³owej cz³owiek rozwin¹³ i rozwija technologie w coraz szybszym tempie i s¹ tego dobre strony, jednak dzisiaj wyraŸnie ju¿ widaÌ, ¿e podmiot sta³ siê przedmiotem- trybikiem w maszynie któr¹ sam skonstruowa³ i tak z niej jest dumny.
To powoduje naturaln¹ utratê równowagi podstawowych wartoœci tj. ¿ycie, mi³oœÌ i poszanowanie natury/ekosystemu- dziêki któremu tak naprawdê istniejemy. To co wydaje siê tak dalekie i wznios³e- jest tak naprawdê powrotem do stanu kiedy cz³owiek/jednostka jest znowu podmiotem, najwa¿niejszym elementem i zdaje sobie równoczeœnie sprawê z takiej samej podmiotowoœci wszystkiego co ¿yje, a nawet istnieje, a duch manifestuje siê w ka¿dej drobinie materii.

Pozdr. UÂśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
acentaur

Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #26 : Maj 27, 2011, 19:53:24 »

Cytuj
Od czasów rewolucji przemys³owej cz³owiek rozwin¹³ i rozwija technologie w coraz szybszym tempie i s¹ tego dobre strony, jednak dzisiaj wyraŸnie ju¿ widaÌ, ¿e podmiot sta³ siê przedmiotem- trybikiem w maszynie któr¹ sam skonstruowa³ i tak z niej jest dumny.
do tego stanu sam siĂŞ czÂłowiek doprowadziÂł sprzedajÂąc siĂŞ w rĂŞce boÂżkĂłw nauki, religii, pieniÂądza
i wielu innych. KaÂżdy kupczy swoim duchem w zamian za "bezpieczeĂąstwo" czy wygodĂŞ czy przyjemnoÂści. No bo to takie Âłatwe i oczywiste, zresztÂą tak wszyscy robiÂą, wiĂŞc  nie moÂże byc to zÂłe.
Ta Âślepa wiara umoÂżliwia powstanie caÂłej armii poÂśrednikĂłw ( banki, ubezpieczalnie, kapÂłami, politycy,
doradcy...)  gwarantujÂących rzekomo ÂżyczliwoÂścĂŚ u ró¿nych boÂżkĂłw. I tak budujemy samodÂławiÂący siĂŞ system.
Tylko rozwĂłj wÂłasnej ÂświadomoÂści moÂże rozwiÂązaĂŚ wszystkie problemy. Tyle, Âże system czeka nawet tu na nas z gotowymi rozwiÂązaniami. A to nowi prorocy, a to pomocna dÂłoĂą innych galaktycznych ras,
darmowe porady kosmiczne w postaci chanellingĂłw a nawet te "wspaniale" filmy instruktaÂżowe na youtube, ze wszystkimi moÂżliwymi receptami i wyjaÂśnieniami. Z drugiej strony oczywiÂście caÂły pakiet  na przypadek, Âże coÂś siĂŞ nie uda i przyjdzie sie tlumaczyĂŚ. WiĂŞc te kosmiczne promienie, planety X,
inne ale juÂż nieÂżyczliwe cywilizacje czy globalny bakcyl powodujacy straszliwe rozwolnienie.  DuÂży uÂśmiech
Wiec po co mamy siêgaÌ?. Po nic, po nic, po nic!. Ten caly kit wetkaÌ gdzie jego miejsce i spokojnie budowaÌ swoj¹ w³asn¹ wiedzê opart¹ na w³asnym doœwiadczeniu. Mo¿e to na pocz¹tku nie wyglad¹ spektakularnie, mo¿e nawet prze¿yjemy ró¿ne rozczarowania, mo¿e zmieni siê nasz maly œwiat przyjació³ i znajomych, ale to co zacznie powstawaÌ, wynagrodzi z nadmiarem te "rzekome straty".
Czego wszystkim serdecznie ÂżyczĂŞ.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #27 : Maj 27, 2011, 21:52:17 »

To wszystko prawda, tylko najtrudniej ta cala sytuacje wziasc w swoje rece i swoja odpowiedzialnosc. Najgorsze, ze czlowiek nie ma zaufania do samego siebie i nie ma ochoty powiedziec: jestem panem wlasnego losu, wlasnej sytuacji.
               Natomiast, osoba ktora odwazyla sie na "byc innym" ma z glowy w swoim srodowisku. Najpierw jest obserwowany
z niepokojem co bedzie sie dalej dzialo, a jak sie wychyli z innym mysleniem na temat religii, zdrowego jedzenia- to wiadomo ze , jest przekretem. Nagle uwazaja ze napewno nie potrafisz sie prawidlowo modlic, a jesli powiesz ze codziennie rozmawiasz
z Bogiem, ze go respektujesz, ze masz aniola stroza, to juz jest wszystko wiadomo.  I jak tu mozna zaczac inaczej. W grupie jest sila.
Zapisane
acentaur

Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #28 : Maj 27, 2011, 22:18:14 »

Cytuj
I jak tu mozna zaczac inaczej.
aleÂż bajecznie prosto.  DuÂży uÂśmiech
WyglÂąda to znacznie Âłatwiej niÂż siĂŞ powszechnie wydaje. Zmiany idÂą powoli i dotyczÂą wnĂŞtrza, naszej wiary i przekonaĂą, przy jednoczesnej tolerancji i zrozumienia innych. PrzecieÂż nie zakladamy cytrynowego garnituru na powaÂżne uroczystoÂści czy nie wybiegamy nago na stadion, podczas waÂżnego meczu , aby tak zademonstrowaĂŚ wÂłasnÂą odrĂŞbnoœÌ.  MrugniĂŞcie
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #29 : Maj 28, 2011, 08:00:43 »

RozwĂłj duchowy?

To nic innego jak Âżycie , tak zwyczajnie Âżycie od urodzenia do Âśmierci w szkole Âżycia ktĂłrÂą dla nas jest ziemia.
KaÂżdy CzÂłowiek ÂżyjÂąc jest w indywidualnej klasie na indywidualnej lekcji przygotowanej  przez StwĂłrcĂŞ wy³¹cznie dla niego.

Zdarzenia Âżyciowe sÂą tematami przez ktĂłre przechodzi uczÂąc siĂŞ podnoszenia swojej wibracji , podnoszenia energii w sobie , decyzje sÂą egzaminami w kaÂżdej sekundzie istnienia.
Jakie sÂą owe decyzje? Takie jak my , takie jak nasz system wartoÂści , bowiem kaÂżda myÂśl , sÂłowo i czyn pokazujÂą nas nie innych chociaÂż tak wiele pada oceniania owych innych miast siebie.

Zatem myÂślÂą sÂłowem i czynem napeÂłnionym negatywem i niskimi wibracjami kaÂżdy krzywdzi siebie nie kogoÂś do kogo sÂą kierowane te inwektywy.
Tworzy swojÂą przestrzeĂą  w taki sposĂłb sieje ziarno okrutne zapominajÂąc caÂłkowicie iÂż to on /ona bĂŞdÂą musieli nieodwoÂłalnie ponieœÌ ten plon na wÂłasnych barkach. Nie da siĂŞ go scedowaĂŚ na nikogo , twierdzÂąc , iÂż to przecieÂż ktoÂś jest "be..." a nie ja.
Ja tylko czyniĂŞ dobro....

A czym jest dobro? Bo czymÂś innym byĂŚ moÂże dla kaÂżdego pomimo zapewnieĂą iÂż jest to dobrem.

Odczuwanie osobistego dobra zaleÂżne jest od osobistego systemu wartoÂści , ale.. dla alkoholika jego radoÂściom i  dobrem jest zanurzanie siĂŞ w picie a dla jego bliskich jest to przeolbrzymie zÂło , krzywdzÂące  zarĂłwno rodzinĂŞ jak i otoczenie z ktĂłrym styka siĂŞ taka osoba.

Zatem czym jest dobro? Dobro jest tako wartoÂściom , ktĂłra w swoich energetycznych przekazach niesie je wiruje jasnoÂściom i szczĂŞÂściem , zmienia sobÂą ( przez zaistnienie tylko w danym miejscu) jego negatywnÂą przestrzeĂą na podobnÂą sobie.
Rozœwietla to miejsce i ociepla je sob¹ wprowadzaj¹c proces zmian w podœwiadomoœÌ istnienia we wzorce tego miejsca.

Miejsca w ktĂłrych pojawiÂła siĂŞ wibracja dobra zaczynajÂą po maleĂąku wchodziĂŚ w proces zmian , energia , ktĂłra byÂła w nich zablokowana zaczyna taniec przemian w radosny finaÂł.

A co na to ci ktĂłrzy inaczej postrzegajÂą dobro  niÂż przez radosne cieple jaÂśnienie? Nasi przykÂładowi alkoholicy? Ci , ktĂłrych ÂświadomoœÌ jest ograniczona niemoÂżliwoÂściÂą peÂłni odczuĂŚ i peÂłni zrozumieĂą  przez wiele decyzji z pogranicza ich moÂżliwoÂści odbioru?

Takich ludzi jest mnĂłstwo rzec moÂżna wiĂŞkszoœÌ ( piĂŞknie mĂłwiÂących  z pozoru ale w czynach swoich i sÂłowach reprezentujÂący maÂłoœÌ)   , oni usiÂłujÂą zablokowaĂŚ za wszelkÂą cenĂŞ te przemiany.

ÂŚwiat ich dobra (rozumiany przez nich jako  wy³¹cznie najwiĂŞksze i najlepsze dobro ) wedle nich musi byĂŚ nadrzĂŞdnoÂściom  dla wszystkich.

KonfrontujÂąc siĂŞ z czymÂś innym w realu  , czymÂś co nie jest ich , budzi to w nich agresjĂŞ strach i chĂŞĂŚ walki ze zniszczeniem na wszystkich polach.

ZaczynajÂą bardzo usilnie niszczyĂŚ , rozpoczynajÂą walkĂŞ , pomimo iÂż wschodzÂącego sÂłoĂąca Âżaden Âśpioch i tak i tak nie  powstrzyma. Bowiem procesy rozwojowe ( wszystkie) sÂą tak naprawdĂŞ planem StwĂłrcy wobec caÂłego istnienia.

Zatem moÂżna w tym przeolbrzymim akcie zatrzymaĂŚ ( a raczej spowolniĂŚ ) tylko siebie samego przez akceptacjĂŞ i Âżycie w sposĂłb maÂło godny.

A co jest niegodnoÂściom dla CzÂłowieka?  Otó¿ sÂą tym myÂśli , sÂłowa i czyny  przeciw innym , takie ktĂłrych nikt nie chciaÂł by Âżeby jemu uczyniono.
Jest to sianie zÂła , ktĂłrego plon zawsze zbieramy sami a on decyduje zawsze i niezmiennie o naszym rozwoju duchowym.

Zatem czym jest ten rozwĂłj duchowy tak naprawdĂŞ?

Otó¿ jest on ni mniej ni wiĂŞcej jak godnoÂściom Âżycia  przez stosowanie w nim coraz wyÂższego systemu wartoÂści  , ktĂłrym nie krzywdzimy siebie ni innych.
Owe nie krzywdzenie jednak nie moÂże wypÂływaĂŚ wy³¹cznie ze strachu  o ponoszonych konsekwencjach prawnych, musi byĂŚ efektem miÂłoÂści do siebie  i innych istot. By siejÂąc zdarzenia kieÂłkowaÂły inercjom piĂŞkna i harmonii.


Dopiero zrozumienie ( przez stosowanie we w³asnym ¿yciu) a nie mówienie "ja wiem... ja to wiem od dawna... daje mo¿liwoœÌ wchodzenia na coraz wy¿szy stopieù rozwoju duchowego.


A Âże sÂą obok nas tacy , ktĂłrzy za wszelkÂą cenĂŞ i wszelkimi silami chcÂą  ten rozwĂłj powstrzymaĂŚ?  No có¿ sÂą i jeszcze troszkĂŞ pobĂŞdÂą dopĂłki Âświaty naszych wartoÂści definitywnie siĂŞ nie rozdzielÂą.
A Âże siĂŞ rozdzielÂą to pewne , pomimo iÂż nadal istnieje ignorancja tej informacji.

Dobrze jest omin¹Ì to co nas krzywdzi , nie daÌ siê prowokowaÌ i wci¹gaÌ w ¿adne przestrzenie , które prezentuj¹ nie nasze wartoœci ( zawsze kontakt osobisty powoduje "spadanie masek" z takich "milusiùskich twarzyczek"....

Nie walczymy ( przynajmniej staramy siĂŞ) ze starajÂącymi uwikÂłaĂŚ nas w swoich osobowoÂściach przestrzeniach , bo obniÂżamy swojÂą energiĂŞ i musimy zniÂżyĂŚ siĂŞ do wartoÂści Âświata ktĂłry je prezentuje. A co za tym idzie cofamy siĂŞ w naszym rozwoju przejmujÂąc obniÂżony styl jako wÂłasny.

A co zrobiĂŚ jak zdarzy siĂŞ wejscie w takom przestrzeĂą , lub ona podstĂŞpnie wejdzie w naszÂą? PozwoliĂŚ jej istnieĂŚ   takom jakom jest dopĂłki sama nie zechce siĂŞ zmieniĂŚ i przejœÌ ze swoimi wartoÂściami w przestrzeĂą nam podobnÂą.

WyjœÌ z niej nietkniêtym ale wzbogaconym o wiedzê tej ni¿szej wibracji , która pozwala nam w przysz³oœci omijaÌ j¹ jako nie swoj¹.

Bowiem rozwĂłj duchowy to gromadzenie wiedzy z kaÂżdej przestrzeni i tej bardzo wysokiej i tej bardzo niskiej.

ByĂŚ w niej ( tej najniÂższej)  zanurzyĂŚ siĂŞ w jej specyfice nie zabrudzajÂąc niÂą siebie , nie przejmujÂąc jej wartoÂści jako wÂłasne to przeolbrzymia sztuka  mistrza , ktĂłrym byĂŚ moÂże kaÂżdy z nas.

Wczeœniej , czy póŸniej zapewne bêdzie , bo ¿ycie postawi przed nim egzamin z dojrza³oœci rozwoju duchowego , a Stwórca otworzy wrota przejœcia do wy¿szego wymiaru w³asnego istnienia.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech

 
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #30 : Maj 28, 2011, 10:09:44 »

MoÂżna duÂżo i piĂŞknie pisaĂŚ o niekrzywdzeniu innych, ale, gdy sÂą ludzie skrzywdzeni przez piszÂącego, sÂłowo nie ma Âżadnej wartoÂści… 
« Ostatnia zmiana: Maj 28, 2011, 10:17:49 wysłane przez ptak » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #31 : Maj 28, 2011, 11:34:54 »

ZabrzmiaÂło to groÂźnie, Ptaku .
Z tzw wÂłasnego doÂświadczenia Âżyciowego wiem, Âże z tym "krzywdzeniem"  ró¿nie bywa. Czasami, gdy spotykajÂą sie dwie energie o drastycznie ró¿nym (przeciwnym ) potencjale to z praw fizyki wynika , Âże iskrzyĂŚ musi MrugniĂŞcie
Problem polega na odbiorze tego iskrzenia. Wprogramowany  wzorzec ofiary ubierze to natychmiast w formĂŞ odpowiadajÂącÂą krzywdzie. KtoÂś inny, moÂże bardziej Âświadomy, moÂże bardziej doÂświadczony Âżyciowo, zauwaÂży nie krzywdĂŞ, a informacjĂŞ do wykorzystania dla siebie - takÂą wskazĂłwkĂŞ, drogowskaz.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #32 : Maj 28, 2011, 12:21:47 »

Masz racjĂŞ east, wszystko moÂżna uznaĂŚ za wzglĂŞdne, ale wĂłwczas czy ma sens mĂłwienie o rozwoju?

Bo jeÂśli rozwĂłj, to wĂŞdrĂłwka w kierunku dobra, czyli tym samym jest to odstĂŞpowanie od zÂła.
A chyba potrafimy, chocia¿by intuicyjnie odró¿niÌ czyn dobry od niedobrego.

NajwaÂżniejszym wskaÂźnikiem sÂą intencje. To one nadajÂą zabarwienie naszym dziaÂłaniom.
Poczucie krzywdy jest sprawÂą nader indywidualnÂą i trudno mierzalnÂą obiektywnie, ale przecieÂż jest na tym Âświecie
sprawiedliwoœÌ i niesprawiedliwoœÌ.
Czynienie niesprawiedliwoœci niesie krzywdê. ChoÌ trudno tu o jednoznacznoœÌ.

Pozdrawiam  UÂśmiech
Zapisane
zodiakus71
Gość
« Odpowiedz #33 : Maj 28, 2011, 12:34:05 »

Ile wyznań wiary tyle teorii na ten temat. Tu uważam tak jak napisała Kiara na początku swojej wypowiedzi .  Rozwój duchowy to życie . Niewiem jak obecnie ale kiedyś KK nauczał czym jest ciało , czym dusza ludzka . Dziś tego ludziom w kościele się nie wyjaśnia , są wyjaśnienia trochę zagmatwane dawniej były prostsze i oczywiste nie wiem dlaczego się od tego odeszło . Mi osobiście stara koncepcja KK z przed około 40 lat odpowiadała i odpowiada do dziś . Poprzez życie albo degradujemy poziom energetyczny duszy albo go podnosimy , podnosząc ten poziom nasza dusza może stać się nieśmiertelna a obniżając może umrzeć ( choć to nie najlepsze określenie w tym przypadku )
« Ostatnia zmiana: Maj 28, 2011, 13:09:00 wysłane przez zodiakus71 » Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #34 : Maj 28, 2011, 15:35:06 »

Cytuj
Bo jeÂśli rozwĂłj, to wĂŞdrĂłwka w kierunku dobra, czyli tym samym jest to odstĂŞpowanie od zÂła.
A chyba potrafimy, chocia¿by intuicyjnie odró¿niÌ czyn dobry od niedobrego.

MyÂślĂŞ, Âże pojmowanie rozwoju jako wĂŞdrĂłwka w kierunku dobra to puÂłapka.
To tylko jeden biegun.
A przecieÂż jak to mĂłwiÂą - nie ma tego zÂłego, co by nie wyszÂło na dobre.
Dobro wynika z istnienia zÂła. I odwrotnie.
Dlatego, paradoksalnie - im wiĂŞksze wysiÂłki w celu czynienia dobra, tym wiĂŞcej zÂła pojawia siĂŞ na Âświecie. RĂłwnowaga musi zostaĂŚ zachowana.

Inna sprawa, Âże kogo bym nie zapytaÂł, to kaÂżdy czyni dobrze.
KaÂżdy robi wg. niego sÂłusznie, kaÂżdy uwaÂża, Âże ma racjĂŞ.
ZÂło zwykle robiÂą "inni". "PiekÂło to inni" (Sartre), prawda?

A przecieÂż nie ma czegoÂś takiego jak "wzorzec dobra w Sevres".

Dlatego kaÂżdy przyjmuje swĂłj, osobisty wzorzec dobra i wg niego Âżyje.

Przy okazji najczĂŞÂściej utoÂżsamiamy dobro z pojĂŞciem przyjemnoÂści, komfortu, wygody, radoÂści, korzyÂści, zysku, pomocy, itp, itp.
I odwrotnie - z³o to czêsto nieprzyjemnoœÌ, niewygoda, smutek, niekorzyœÌ, cierpienie, ból, strata, nie udzielenie pomocy, itp

Problem z religiami takÂże polega na tym, Âże stojÂą za dobrem.
ÂŻe widzÂą tylko jeden biegun, drugi odrzucajÂąc.
WyrzekajÂą siĂŞ ciaÂła, uwaÂżajÂąc, Âże dusza jest waÂżniejsza.
WyrzekajÂą siĂŞ Âżycia tutaj, uwaÂżajÂąc, Âże Âżycie poÂśmiertne jest waÂżniejsze.
WyrzekajÂą siĂŞ przyjemnoÂści, uwaÂżajÂąc, Âże cierpienie czy wyrzeczenie jest bliÂższe Bogu.

Prowadzi to potwornego wypaczenia, ktĂłre skutkuje tym, Âże wierni wielu religii wcale nie posuwaja siĂŞ w rozwoju duchowym, a wrĂŞcz przeciwnie. Wierni zamiast otwieraĂŚ siĂŞ, zamykajÂą siĂŞ coraz bardziej w swoich dogmatach przyjmujÂąc punkt widzenia, Âże tylko oni majÂą racje, a reszta ludzi jest na najlepszej drodze do piekÂła.
Jak to mĂłwiÂą:
- Chcesz mieĂŚ w domu piekÂło? OÂżeĂą siĂŞ ze ÂświĂŞtÂą UÂśmiech



KiedyÂś sÂłyszaÂłem piĂŞkne zdanie :

BĂłg nie moÂże byĂŚ dobry.
Bo jeÂżeli jest dobry, to nie jest wszechmocny,
A jeÂżeli jest wszechmocny - to nie jest dobry.
ÂŚwiadczy o tym stan Âświata.


Moim skromnym zdaniem pojĂŞciu rozwoju duchowego bliskie  jest pojĂŞcie rozumienia.
Bo jeÂżeli rozumiem drugiego czÂłowieka, umiem postawiĂŚ siĂŞ na jego miejscu,  wtedy nie potrafiĂŞ go oceniĂŚ, i nie potrafiĂŞ go odrzuciĂŚ. Czyli rozwĂłj duchowy --> otwieranie siĂŞ.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Maj 28, 2011, 15:58:26 wysłane przez between » Zapisane
acentaur

Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #35 : Maj 28, 2011, 19:06:12 »

between,
Cytuj
MyÂślĂŞ, Âże pojmowanie rozwoju jako wĂŞdrĂłwka w kierunku dobra to puÂłapka.
To tylko jeden biegun.
masz racjĂŞ, ale zapewniam CiĂŞ , Âże wielu tak to rozumie. Wiesz, o ten drugi biegun nie trzeba siĂŞ specjalnie staraĂŚ, otrzymujemy go automatycznie przy kaÂżdej okazji.  UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #36 : Maj 28, 2011, 19:56:35 »

Co z tym zÂłem? Jest ono w koĂącu czy go nie ma? Czym jest naprawdĂŞ zÂło? Kiedy ono istnieje?

Do czego jest potrzebne?

Otó¿ tzw. zÂło jest tylko wĂłwczas zÂłem gdy wbrew woli danego czÂłowieka usiÂłuje ingerowaĂŚ w jego Âświat i wymusza na nim swoje wartoÂści , ktĂłre nie sÂą jego wartoÂściami. Czyni to z uÂżyciem siÂły lub podstĂŞpnie manipulujÂąc  informacjom.
ÂŚwiat zÂła nie byÂł by zÂłem gdyby Âżyli w nim ludzie o tym samym systemie wartoÂści i wszystko co by tworzyli byÂło by ich dobre. Czyli czuli by siĂŞ dobrze w ÂśrĂłd tworzonych rzeczy i sytuacji.
Ale tak nie jest , bo gdyby tak byÂło to byÂła by w najlepszej sytuacji stagnacja a w gorszej opcji degradacja ( co byÂło obecnie) z kierunkiem caÂłkowitej destrukcji.
Dlatego teÂż na ziemi ÂżyjÂą ludzie , ktĂłrzy tworzÂą dobro , ocieplajÂą Âświat , rozÂświetlajÂą go i umoÂżliwiajÂą ewolucyjny rozwĂłj  w gĂłrĂŞ w stronĂŞ
miÂłoÂści , jasnoÂści i ciepÂła. SÂą to   atawistyczne  wartoÂści w ktĂłrych CzÂłowiek czuje siĂŞ dobrze.

Czy zatem jest jakiÂś wzorzec dobra fizycznie dostĂŞpny ludziom , ktĂłry stanowi dowĂłd na jego istnienie i tworzenie?

Tak jest i wiecie o nim doskonale , bowiem temat bul juÂż kilkakrotnie poruszany na forum.

Wzorcem dobra w Âświecie fizycznym jest kropla wody piĂŞkna regularna piĂŞciokÂątna w postaci pÂłatka Âśniegu. OsiÂągajÂąca takom przecudnÂą formĂŞ gdy oddziaÂływajÂą na niÂą siÂły miÂłoÂści , albo zdeformowana , niepeÂłny ksztaÂłt gdy dziaÂłajÂą na niÂą  siÂły strachu i okrucieĂąstwa.

Gdyby ludzie zastanawiali siĂŞ co czyniÂą i jaki jest efekt twĂłrczy ich czynĂłw , gdyby mogli odraz je widzieĂŚ ,  to sÂądzĂŞ iÂż polowy zÂła , ktĂłre istnieje by nie byÂło juÂż.

KaÂżde wyzwisko , poniÂżanie innych ludzi tworzy wokó³ nich samych , a nie ludzi ktĂłrym czyniÂą zÂło ten okrutny zdeformowany Âświat peÂłen brzydoty  i traumatycznych sytuacji. Co siejesz to zbierzesz czÂłowieku ...  zawsze i niestety zbiĂłr jest zwielokrotniony.

Stare przysÂłowie mĂłwi ( a sÂą one wielkÂą mÂądroÂściom) kto sieje wiatr ten zbierze burzĂŞ... Zatem kaÂżde sÂłowo napeÂłnione zÂłem i agresjom da moÂżliwoœÌ wypowiadajÂącemu je przeÂżycia jego skutkĂłw na sobie samym. 
Na tym polega tworzenie swojego Âświata o ktĂłry ocierajÂą siĂŞ inni ludzi  , jednym jest dobrze w przestrzeni miÂłoÂści  peÂłnej jasnoÂści i ciepÂła , innym zwyczajnie nie. WalczÂą wiĂŞc ca³¹ swojÂą si³¹  o zatrzymanie swojej przestrzeni , oraz o powiĂŞkszanie jej wbrew woli tych w ktĂłrych Âświat ingerujÂą swoimi wartoÂściami.

Jak jest z tym zÂłem na ziemi  potrzebne jest czy nie , ( przecieÂż StwĂłrca moÂże je wyeliminowaĂŚ sam) gdyby tak siĂŞ staÂło ludzie byli by tworami bez wolnej woli ÂżyjÂącymi wedle okreÂślonego programu, ktĂłry eliminuje odgĂłrnie caÂły zestaw doÂświadczeĂą , a co za tym idzie i wiedzy z nimi zwiÂązanej.

Wiedza CzÂłowieka byÂła by niepeÂłna , niekompletna a ma zawieraĂŚ ca³¹ wiedzĂŞ  ( dobra i zÂła) tego Âświata czyli III wymiaru w ktĂłrym tematem doÂświadczania jest ; OddziaÂływanie materii na energiĂŞ w sektorze dominacji aspektu mĂŞskiego nad ÂżeĂąskim. Ot i caÂła prawda , ukrywana przed nami , zapomniana przez wiĂŞkszoœÌ z nas.
 Wszystkie zdarzenia   w ktĂłrych bierzemy udziaÂł sÂą niezbĂŞdne do poznania tej wiedzy , naprawdĂŞ wszystkie. Kto zrozumie to sercem zupeÂłnie inaczej podchodzi do zagadnienia dobra i zÂła. 

Bowiem "zÂło" istnieje naprawdĂŞ ta samo jak istniejÂą istoty dla ktĂłrych ono jest dobrem , to ich Âświat , ich przestrzeĂą wibracyjna o parametrach Âżycia ( niskich , zimnych , ciemnych , peÂłnych lĂŞku) oni w tym czujÂą siĂŞ dobrze. Zatem tworzÂą  Âświadomie i podÂświadomie sytuacje Âżyciowe w ktĂłrych dominujÂą takie odczucia.

StwĂłrca daÂł szansĂŞ rozwoju i takim istotom  dlatego jako ludzie konfrontujÂą siĂŞ z sytuacjami okrutnym , przeÂżywajÂą je , odczuwajÂą je sercem i podejmujÂą sami swojÂą wolnÂą wolÂą decyzjĂŞ. Czy im to sÂłuÂży , czy nadal chcÂą byĂŚ w tej zimnej mrocznej przestrzeni , czy chcÂą zmian i pĂłjÂścia w stronĂŞ ÂświatÂła miÂłoÂści i ciepÂła.
Jest to akt uwzglĂŞdniajÂący wolnÂą wolĂŞ kaÂżdej istoty i akceptujÂący jej wolĂŞ. Jedni podejmujÂą prĂłbĂŞ rozwoju swojego , czyli rozwoju duchowego inni nie i walczÂą ca³¹ swojÂą si³¹  o zablokowanie go na ziemi dla innych.

WÂłaÂśnie taka walka jest prawdziwym zÂłem , bo jest ingerencjom niskich wibracji w rozwĂłj Âżycia na ziemi oraz zablokowanie przepÂływu wiedzy ( strumieni energetycznych , fali miÂłoÂści)   do czakr ziemi , ktĂłre utrzymujÂą energiĂŞ w danych rejonach.

Efekty tych blokad sÂą wyjÂątkowo widoczne w niektĂłrych miejscach na ziemi. SÂą to ( a raczej byÂły , bo juÂż nie sÂą ) strefy dominacji pewnych grup energii , ktĂłre wbrew rozwojowi caÂłoksztaÂłtu Âżycia utrzymujÂą je , bo tak postrzegajÂą swoje dobro.

W odblokowaniu ich zawsze musi braĂŚ udziaÂł CzÂłowiek  , bowiem wszystko na ziemi , naprawdĂŞ wszystko StwĂłrca czyni przez CzÂłowieka , dla CzÂłowieka.

Czy zatem tracenie jest zyskiem? Dla Ludzi tak , bo tracÂą tylko pozornie , a tak naprawdĂŞ robiÂą miejsce dla nowych wartoÂści , ktĂłre wybrali jako niezbĂŞdne dla siebie. Jest to zupeÂłnie naturalny proces rozwoju duchowego , ktĂłry dla niektĂłrych jest bardzo trudny do zrozumienia gdyÂż bardzo mocno sÂą jeszcze powiÂązani z materiÂą i uzaleÂżnieni od niej.
Czyni¹ wiêc wszystko naprawdê wszystko by powiêkszaÌ jej stan i twierdz¹ i¿ tylko ten ma wartoœÌ dla nich , kto posiada jej du¿o i wiêcej.
A to nie jest tak , nie posiadanie i gromadzenie jest waÂżne w rozwoju duchowym a wÂładanie niÂą , potrafienie korzystania z niej i tworzenie z niej piĂŞkna. Czyli owych cudnych form struktur wodnych tworzÂących sobÂą piĂŞknÂą harmonijnÂą przestrzeĂą.

Bowiem œwiat sk³ada siê w wiêkszoœci z wody ( nasza b³êkitna planeta) , ona bêdzie taka jakie powstan¹ struktury powi¹zaù cz¹stek wody , któr¹ tworzy dla nas ca³e nasze otoczenie ja równie¿ nasze cia³o fizyczne , które jest obecnie "w przebudowie". Co znaczy i¿ jeszcze ma niedoskona³a formê w trakcie zmian.

Jakie bĂŞdzie niebawem? Ano takie i tylko takie jakie bĂŞdziemy potrafili miÂłoÂściom stworzyĂŚ sobie sami.... niebawem siĂŞ o tym przekonamy.


Czy zatem na ziemi tak naprawdĂŞ mamy wrogĂłw szkodzÂących nam? Tak jeÂżeli wbrew naszej woli uda im siĂŞ nas zniewoliĂŚ i wymusiĂŚ Âżycie ich wartoÂściami , uda im siĂŞ podporzÂądkowaĂŚ ewolucjĂŞ stagnacji. Jednak nigdy nie jest to na zawsze.
 Nie jeÂżeli konfrontacja ze zÂłem wywoÂła w nas sprzeciw jemu , mimo wszystko pĂłjdziemy drogom swoich  wartoÂści. WĂłwczas zÂło przegrywa , stare przysÂłowie mĂłwi; co nas nie zabije to nas wzmocni... poznajemy swojÂą moc oraz wiedzĂŞ o  sobie w konfrontacji siĂŞ ze zÂłem.

Stajemy siĂŞ silniejsi , przekraczamy kolejny prĂłg wÂłasnego rozwoju duchowego. Bardzo mÂądre powiedzenie wschodnie mĂłwi; przyjacioÂłom dziĂŞkuj raz za dobro a wrogom trzy razy za zÂło , ktĂłre ci wyrzÂądzili. I jest to prawda , bo tylko stopieĂą trudnoÂści szlifuje nasz wewnĂŞtrzny diament  i tylko stopieĂą trudnoÂści postawiony w trakcie waÂżnych egzaminĂłw pokazuje poziom i klasĂŞ osoby zdajÂącej je.

Zatem ja dziĂŞkujĂŞ jeden raz przyjacioÂłom za caÂłoksztaÂłt dobra , ktĂłrym mnie obdarowali , dziĂŞkujĂŞ naprawdĂŞ WSZYSTKIM z caÂłego serca!
DziĂŞkujĂŞ teÂż "wrogom" ( dla mnie nie sÂą to wrogowi , ja ich nie posiadam) sÂą to nauczyciele z ciemnej , zimnej strony , ktĂłrzy jak potrafili tak utrudniali mi Âżycie bym mogÂła zdaĂŚ swĂłj egzamin rozwoju duchowego  z caÂłoksztaÂłtu wiedzy.
ZarĂłwno dobra jak i zÂła , ktĂłre dla mnie  zÂłem nie jest , jest wiedzÂą odmiennÂą od mojej przestrzeni.

Zatem dziĂŞkujĂŞ bardzo wszystkim nauczycielom ciemnej strony trzykrotnie , za wytrwaÂłoœÌ w tworzeniu trudnoÂści dla mnie oraz wytrawnoœÌ i poÂświĂŞceniu czasu i i bycia w mojej przestrzeni tak niewygodnej dla Was , bowiem Wy musieliÂście byĂŚ zanurzeni w tym co odczuwacie jako wÂłasne zÂło.....  MÂądroœÌ StwĂłrcy jest nieograniczona!
DziĂŞkujĂŞ dziesiĂŞciokrotnie!

MoÂże na swoim przykÂładzie przybliÂżyÂłam nieco  pojĂŞcia zla i dobra , jak splatajÂą siĂŞ ze sobÂą , jak na siebie oddziaÂłujÂą i jak sÂą sobie niezbĂŞdne , oraz to iÂż naprawdĂŞ istnieje wzorzec dobra chociaÂż nie w Sevres pod ParyÂżem.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #37 : Maj 28, 2011, 20:01:13 »

Between, Acetaur, czy dobrze zrozumiaÂłem, Âże gdyby czyniĂŚ dobro, samo dobro to siĂŞ... nie rozwijamy? Czyli, Âże aby siĂŞ rozwijaĂŚ musimy czyniĂŚ zarĂłwno Âźle jaki i dobrze?

Odczuwanie osobistego dobra zaleÂżne jest od osobistego systemu wartoÂści , ale.. dla alkoholika jego radoÂściom i  dobrem jest zanurzanie siĂŞ w picie a dla jego bliskich jest to przeolbrzymie zÂło , krzywdzÂące  zarĂłwno rodzinĂŞ jak i otoczenie z ktĂłrym styka siĂŞ taka osoba.
Wed³ug mnie mylimy pojêcia i dopuszczamy siê manipulacji. Alkoholizm nie mo¿e byÌ dobrem dla alkoholika, bo on nie d¹¿y w kierunku dobra - nawet dla siebie samego, on za wszelk¹ cenê chce sprzyjaÌ dawkê œrodka od którego jest uzale¿niony. Nie ma tutaj dobra osobistego - alkoholizm niszczy zarówno zdrowie fizyczne jak i psychiczne, niszczy wiêzi miêdzyludzkie i krzywdzi ludzi z otoczenia. To mo¿e byÌ co najwy¿ej chore i kompletnie wypaczone pojêcie dobra. Id¹c dalej w tym kierunku stwierdzimy, ¿e i pedofilia jest dobra pod pewnymi wzglêdami...

Dobrze jest omin¹Ì to co nas krzywdzi , nie daÌ siê prowokowaÌ i wci¹gaÌ w ¿adne przestrzenie , które prezentuj¹ nie nasze wartoœci ( zawsze kontakt osobisty powoduje "spadanie masek" z takich "milusiùskich twarzyczek"....
A tak, coÂś ostatnio na forum byÂło wspominane coÂś o maskach, zdaje siĂŞ, Âże niejaka ElÂżbieta coÂś tam opowiadaÂła...
Zapisane
acentaur

Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #38 : Maj 28, 2011, 20:44:12 »

Arteq,
Cytuj
Between, Acetaur, czy dobrze zrozumiaÂłem, Âże gdyby czyniĂŚ dobro, samo dobro to siĂŞ... nie rozwijamy? Czyli, Âże aby siĂŞ rozwijaĂŚ musimy czyniĂŚ zarĂłwno Âźle jaki i dobrze?
nie zrozumiaÂłeÂś dobrze. PoniewaÂż nie jesteÂśmy Bogiem i stale siĂŞ rozwijamy, to nie moÂżemy  uzurpowaĂŚ sobie wiedzy, co jest dobre a co zÂłe. Dlatego arbitralne rozstrzygniĂŞcie, zawsze prowadzi do zwyrodnienia, nawet juÂż sam zamysÂł jest grzechem.
Cytuj
Wed³ug mnie mylimy pojêcia i dopuszczamy siê manipulacji. Alkoholizm nie mo¿e byÌ dobrem dla alkoholika, bo on nie d¹¿y w kierunku dobra - nawet dla siebie samego, on za wszelk¹ cenê chce sprzyjaÌ dawkê œrodka od którego jest uzale¿niony. Nie ma tutaj dobra osobistego - alkoholizm niszczy zarówno zdrowie fizyczne jak i psychiczne, niszczy wiêzi miêdzyludzkie i krzywdzi ludzi z otoczenia. To mo¿e byÌ co najwy¿ej chore i kompletnie wypaczone pojêcie dobra.
To jest Twoj ograniczony osÂąd. Bo moÂżna wyobraziĂŚ sobie caÂłkiem inne scenariusze. MoÂże ktoÂś pije dlatego, bo jest psychicznie chory i w takim stanie byÂłby zagroÂżeniem dla bliskich. MoÂże w stanie trzeÂźwoÂści jest typem, ktĂłry dokona zbrodni, moÂże przyczyni siĂŞ do jakiejÂś katastrofy..... Nikt tego nie wie, moÂżna tylko przypuszczaĂŚ.Ale co tam jeden alkoholik, uszczeÂśliwiano na sile juz caÂłe narody,
manipuluje siĂŞ dzieckiem programujÂąc go i zakladajÂąc mu religijne wiĂŞzy...
Cytuj
IdÂąc dalej w tym kierunku stwierdzimy, Âże i pedofilia jest dobra pod pewnymi wzglĂŞdami...
Arteq, nie chodzi o poszczegĂłlne przypadki ale o sens. MoÂże ta pedofilia wydaje siĂŞ obrzydliwa, ale
ona powstaÂła w systemie ktĂłry my sami wspieramy, moÂże to jedyny czynnik, aby poruszyĂŚ innych
do dziaÂłaĂą i to nie tylko przeciwko temu.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #39 : Maj 28, 2011, 20:55:42 »

Acentaur, to na jakiej podstawie ty oceniasz co jest dobre a co zÂłe?

RozwiniĂŞcie przykÂładu z alkoholikiem jest wedÂług mnie niezbyt trafne ze wzglĂŞdu na prawdopodobieĂąstwo i jego odsetek wystÂąpienia w grupie wszystkich alkoholikĂłw... Dodatkowo zakÂładajÂąc chorobĂŞ psychicznÂą dodanie do tego alkoholu stanowi jescze bardziej negatywnÂą i niebezpiecznÂą mieszankĂŞ. Tak mi podpowiada mĂłj ograniczony osÂąd, a TwĂłj co mĂłwi?

W œwiecie w którym ¿yjê powsta³o ca³e mnóstwo z³ych nawyków i zasad, ale to nie œwiadczy ¿e pod któr¹kolwiek z nich siê podpisujê czy wspieram. ByÌ mo¿e uprzedzaj¹c przyk³ad z KK - je¿eli popieram tak¹ grupê jak policja nie oznacza, ¿e siê godzê z np. ³apownictwem niektórych policjantów z drogówki. Tak samo nale¿¹c do KK nie przyklaskujê, nie chowam g³owy w piasek widz¹c wypaczenia.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #40 : Maj 28, 2011, 21:31:28 »

Tak naprawdĂŞ, kaÂżdy czyn jest neutralny w swojej istocie. Jest po prostu jakimÂś zdarzeniem.

To my nadajemy mu znaczenie i nazywamy dobrem lub zÂłem, w zaleÂżnoÂści od naszej percepcji, rozumienia oraz osÂądu.
I tak np. Kiara przypisaÂła wszystkich swoich oponentĂłw do ciemnej i zimnej strony. Tak jest w jej mniemaniu.
ZaÂś Ci „utrudniajÂący” jej Âżycie z pewnoÂściÂą tak samo sÂądzÂą o niej.

I jaka jest prawda?  DuÂży uÂśmiech
Pokusi siĂŞ ktoÂś o arbitralne rozstrzygniĂŞcie?  MrugniĂŞcie
Zapisane
acentaur

Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #41 : Maj 28, 2011, 21:38:02 »

Arteq,
Cytuj
Acentaur, to na jakiej podstawie ty oceniasz co jest dobre a co zÂłe?
ja bardzo siĂŞ staram tego wÂłaÂśnie nie robiĂŚ.  UÂśmiech
Cytuj
RozwiniĂŞcie przykÂładu z alkoholikiem jest wedÂług mnie niezbyt trafne ze wzglĂŞdu na prawdopodobieĂąstwo i jego odsetek wystÂąpienia w grupie wszystkich alkoholikĂłw... Dodatkowo zakÂładajÂąc chorobĂŞ psychicznÂą dodanie do tego alkoholu stanowi jescze bardziej negatywnÂą i niebezpiecznÂą mieszankĂŞ. Tak mi podpowiada mĂłj ograniczony osÂąd, a TwĂłj co mĂłwi?
nie wciskam za wszelkÂą cenĂŞ mĂłj poglÂąd, bo wydaje mi siĂŞ taki wspaniaÂły, wÂłaÂśnie dlatego bo mam ograniczonÂą wiedzĂŞ.  UÂśmiech
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #42 : Maj 28, 2011, 22:23:27 »

Between, Acetaur, czy dobrze zrozumiaÂłem, Âże gdyby czyniĂŚ dobro, samo dobro to siĂŞ... nie rozwijamy? Czyli, Âże aby siĂŞ rozwijaĂŚ musimy czyniĂŚ zarĂłwno Âźle jaki i dobrze?

ÂŹle zrozumiaÂłeÂś.
Kto Ci kaÂże czyniĂŚ dobro, albo czyniĂŚ zÂło? 

Po prostu Âżyj.

Jak pisaÂłem, rozwĂłj nie bierze siĂŞ zarĂłwno z czynienia dobra jak i z czynienia zÂła.
Czyli jak zrobisz wiele dobrego, to nie posuniesz siĂŞ w rozwoju. Podobnie jakbyÂś robiÂł Âźle.
Posuniesz siĂŞ jedynie w robieniu dobra albo zÂła.

MoÂże nawet bĂŞdziesz "lepszy" od kogoÂś kto karmi jedno gÂłodne dziecko i bĂŞdziesz karmiÂł 100 gÂłodnych.
I ego Ci uroÂśnie.

Albo bĂŞdziesz "gorszy" od kogoÂś kto kradnie 100zÂł i ukradniesz 100 000 zÂł.
I znowu ego Ci uroÂśnie.

Co wiĂŞc robiĂŚ?
RĂłb, to co uwaÂżasz za sÂłuszne.

Chcesz karmiĂŚ gÂłodne dzieci - Âświetnie, rĂłb to, ale nie dorabiaj do tego filzofii, Âże robisz "dobre uczynki", Âże jesteÂś "dobry". Kto wie, moÂże karmisz przyszÂłego gwaÂłciciela swojej cĂłrki?

Potrzebujesz 100z³ i musisz je ukraœÌ i z tego powodu masz wyrzuty sumienia?...A mo¿e kradniesz dilerowi narkotyków? Albo komuœ, kto siê upije i bêdzie bi³ ¿onê?

I tak nie przewidzisz wszystkich konsekwencji swojego czynu.
Po prostu Âżyj.



W pewnej wiosce mieszkaÂł stary czÂłowiek. ByÂł bardzo skromny i biedny. Jego jedynÂą wÂłasnoÂściÂą byÂł przepiĂŞkny biaÂły koĂą. Nawet krĂłl mu zazdroÂściÂł tego rumaka i oferowaÂł za niego wielkie sumy. Ale stary czÂłowiek odmawiaÂł, mĂłwiÂąc: „Kocham mojego konia. To mĂłj przyjaciel. Nie sprzedaje siĂŞ przyjació³”.


Pewnego ranka wszedÂł do stajni i nie zastaÂł tam konia. WieÂśniacy powiedzieli: „Ty stary gÂłupcze. PowinieneÂś byÂł sprzedaĂŚ tego konia. Ale nieszczĂŞÂście.” A stary czÂłowiek odpowiedziaÂł: „Nie jest to ani dobre ani zÂłe. Po prostu jest. Nie oceniajcie tego. Po prostu powiedzcie, Âże w stajni nie ma konia. To tylko fragment. Nie znamy peÂłnego obrazu.” Ale mieszkaĂący Âśmieli siĂŞ ze starca.


 Po kilku dniach biaÂły koĂą wrĂłciÂł a wraz z nim caÂłe stado dzikich koni. WieÂśniacy znowu siĂŞ zgromadzili: „Starcze, miaÂłeÂś racjĂŞ – to nie byÂło nieszczĂŞÂście, Âże biaÂły koĂą uciekÂł. To byÂło wielkie bÂłogosÂławieĂąstwo.” A stary czÂłowiek odpowiedziaÂł: „Nie jest to ani dobre, ani zÂłe. Po prostu powiedzcie, Âże koĂą wrĂłciÂł.” 


Nic mu na to nie odpowiedzieli. Ale wiedzieli, Âże nie ma racji. Stary czÂłowiek miaÂł jedynego syna, ktĂłry zacz¹³ ujarzmiaĂŚ dzikie konie. KtĂłregoÂś dnia spadÂł z konia i zÂłamaÂł obydwie nogi. WieÂśniacy zebrali siĂŞ i powiedzieli: „Starcze, miaÂłeÂś racjĂŞ. Konie okazaÂły siĂŞ nieszczĂŞÂściem – twĂłj jedyny syn zostaÂł kalekÂą, nie bĂŞdziesz miaÂł Âżadnej pomocy na staroœÌ”. A stary czÂłowiek odpowiedziaÂł: „Jak moÂżecie tak mĂłwiĂŚ. Nie znamy caÂłego obrazu. Czy znacie ca³¹ ksi¹¿kĂŞ po przeczytaniu jednej strony?”


Po jakimÂś czasie w krĂłlestwie zaczĂŞÂła siĂŞ wojna i wszyscy mÂłodzi chÂłopcy z wioski zostali powoÂłani do wojska. Wszyscy, za wyjÂątkiem syna starego czÂłowieka. Wioska byÂła pogr¹¿ona w ÂżaÂłobie. KrĂłlestwo przegrywaÂło wojnĂŞ i pewne byÂło, Âże wiĂŞkszoœÌ mÂłodych ludzi nigdy nie wrĂłci do domu. Powiedzieli starcowi: „Znowu miaÂłeÂś racjĂŞ – to byÂło szczĂŞÂście, Âże twĂłj syn zostaÂł zrzucony z konia. Jest kalekÂą, ale przynajmniej jest z tobÂą”.


A starzec odpowiedziaÂł: „Nie jest to ani dobre, ani zÂłe. Nie oceniajcie, bo nie znacie peÂłnego obrazu.”….



Ano wÂłaÂśnie.

pozdro

« Ostatnia zmiana: Maj 28, 2011, 22:36:24 wysłane przez between » Zapisane
zodiakus71
Gość
« Odpowiedz #43 : Maj 28, 2011, 23:02:45 »

Between dziĂŞki za przypomnienie tej opowieÂści dawno jej juÂż nie sÂłyszaÂłem i jest w tym wiele prawdy . WedÂług mnie zarĂłwno czynienie dobra jak i czynienie zÂła jest rozwojem , kaÂżdy posiada rozum i wolnÂą wolĂŞ , reszta to tylko kwestia podejmowania wyborĂłw . NiektĂłrzy rzekomo rozwiniĂŞci duchowo wolÂą wyborĂłw nie podejmowaĂŚ czekajÂąc na to co przyniesie im los i godzÂą siĂŞ z tym ale czy to moÂżna nazwaĂŚ rozwijaniem siĂŞ ?
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #44 : Maj 28, 2011, 23:59:48 »

Ano wÂłaÂśnie.... akceptacja zdarzeĂą to wielka rzecz , trudna bardzo ale.... bo nic nie jest jednoaspektowe nic Âżadna sytuacja.

Dobrze jest w kaÂżdej nawet tej najbardziej destrukcyjnej i przykrej dla nas sytuacji  znaleŸÌ jej pozytyw , dziĂŞki  zrozumieniu ktĂłrego przemieni siĂŞ ona na naszÂą korzyœÌ. 

Ja bynajmniej osiÂągnĂŞÂłam  to ( dziĂŞki zdarzeniom egipskim ) przeolbrzymi spokĂłj wewnĂŞtrzny i   pewnoœÌ iÂż to co robiĂŞ jest wÂłaÂściwe.
Wiem teÂż iÂż nikt nie jest w stanie odebraĂŚ mi mojÂą toÂżsamoœÌ , zniszczyĂŚ mojÂą godnoœÌ i prawoœÌ choĂŚby nie wiem jak manipulowaÂł informacjami  i przekrĂŞcaÂł sens ich przekazu. To i tak nie ma takiej mocy by zburzyĂŚ niczego we mnie.
Od Egiptu staÂłam siĂŞ nietykalna dla zewnĂŞtrznych    przeciwieĂąstw , dla ich nawet najbardziej niemiÂłych insynuacji.

Ot  i dziĂŞki zaistnieniu ich  wÂłaÂśnie   przekroczyÂłam kolejny poziom osobistego rozwoju duchowego.
ByÂła to bardzo trudna lekcja Âżycia bo przeszkody w jej realizowaniu pojawiÂły siĂŞ rĂłwnieÂż wewnĂŞtrznie ( w grupie) , a spodziewaÂłam siĂŞ ogromnych zewnĂŞtrznych.

A Âże nie jest to zrozumiaÂłe  obecnie dla wszystkich? No có¿?  zapewne kiedyÂś bĂŞdzie.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #45 : Maj 29, 2011, 09:14:44 »

Cytuj
Chcesz karmiĂŚ gÂłodne dzieci - Âświetnie, rĂłb to, ale nie dorabiaj do tego filzofii, Âże robisz "dobre uczynki", Âże jesteÂś "dobry". Kto wie, moÂże karmisz przyszÂłego gwaÂłciciela swojej cĂłrki?
Nonsens,bzdura,rozmydlenia..jaka filozofia..? Karmienie glodnych dzieci jest na pewno uczynkiem dobrym i kazdy kto to robi,ma prawo powiedziec o sobie(o ile to robi z prawdziwej potrzeby serca) jestem czlowiekiem dobrym.A jesli ktorys z dokarmianych okaze sie gwalcicielem -  to nie ma nic wspolnego,zupelnie odrebne dziedziny.
Cytuj
I tak nie przewidzisz wszystkich konsekwencji swojego czynu.
Po prostu Âżyj.
Wszystkich konsekwencji czynu?A po co?Jesli czynisz dobro,nie musisz martwic sie o jakies "wszystkie konsekwencje".Zataczamy wielkie kolo i wracamy do prapoczatku.?To po kiego grzyba Ci ten "rozwoj duchowy",ktory i tak nie wiadomo czym jest?Zlodzieje,bandyci,pedofile i inni zloczyncy moga powiedziec tez- my po prostu zyjemy...to co robimy jest dla nas dobre.A moze powrot do DEKALOGU jest
najlepsza odpowiedzia?Nawet jesli wyrzucic punkty mowiace o Bogu?Dla mnie  -TAK.I nie potrzeba
tu zadnej filozofii.
Pozdrawiam.

« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2011, 09:56:58 wysłane przez Kahuna » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #46 : Maj 29, 2011, 09:33:02 »

ta opowieœÌ between jest podobna do tej Valdiego o dwóch mnichach i œlimakach,-
skĂłrtowo to wyglÂąda jak Test Rorschacha- kaÂżdy patrzy na to samo, a widzi ci innego.. MrugniĂŞcie
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #47 : Maj 29, 2011, 11:27:30 »

A moÂże nie ma Âżadnego rozwoju?  DuÂży uÂśmiech  MoÂże po prostu  jest tylko Âżycie w jego nieskoĂączonych przejawach?
MoÂże materia i wszystko co w niej, to odbicie ducha, jego piĂŞtno? I tak z chaosu, poprzez mniej lub bardziej przypadkowe albo wrĂŞcz wymuszone wolnÂą wolÂą zdarzenia, przejawia siĂŞ wszelka moÂżliwoœÌ? ChociaÂżby wg kodĂłw „ÂświĂŞtej geometrii”, ktĂłra takÂże jest jak¹œ tam moÂżliwoÂściÂą?

MoÂże nie ma Âżadnego Boga a jedynie „wĂŞdrujÂąca” ÂświadomoœÌ? I to ona jest tym Âżyciem, ktĂłre modeluje na wszelkich moÂżliwych poziomach?
Dobro, z³o - to tylko manifestacje zderzeù indywidualnych pól œwiadomoœci, odbiory materialnych zmys³ów w oderwaniu od szerszego kontekstu.
JesteÂśmy Âżywym „Bogiem”, reagujÂącym na kaÂżde poruszenie ducha. Z nieskoĂączonej liczby moÂżliwoÂści, ukÂładamy mozaikĂŞ naszych ÂświatĂłw przy pomocy materialnych puzzli.

Gdy przesuniemy siĂŞ w polu ÂświadomoÂści, zobaczymy inne krajobrazy i prawdy. I zrozumiemy, Âże to nasze ograniczenia powodujÂą, iÂż widzimy u innych mrok. To gra oszukaĂączych zmys³ów z ego na czele, powoduje naszÂą krĂłtkowzrocznoœÌ. I tyle.  UÂśmiech

Ale, by na jakiejkolwiek planecie Âżycie uczyniĂŚ bardziej znoÂśnym i przyjemniejszym, powinniÂśmy stosowaĂŚ siĂŞ do jednej zasady. Nie czyĂą drugiemu, co tobie nie miÂłe. Proste, a takie skomplikowane w wykonaniu.  MrugniĂŞcie
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2011, 11:35:42 wysłane przez ptak » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #48 : Maj 29, 2011, 11:58:58 »

..
( ..) skĂłrtowo to wyglÂąda jak Test Rorschacha- kaÂżdy patrzy na to samo, a widzi ci innego.. MrugniĂŞcie
songo wiesz, byĂŚ  moÂże najwiĂŞkszy "skarb" jeÂśli chodzi o tzw rozwĂłj duchowy to patrzeĂŚ tak, aby widzieĂŚ wieloaspektowoœÌ sytuacji w ktĂłrych bierzemy udziaÂł. Bo to jest dobry wstĂŞp do zrozumienia siebie, innych, Âświata, tego, Âże na prawdĂŞ jesteÂśmy systemem naczyĂą po³¹czonych - JEDNYM ORGANIZMEM. JuÂż samo tylko uznanie tego  faktu zmienia nastawienie do wszystkiego. Bycie dobrym jest po prostu korzystne dla mnie jako ORGANIZMU.
RozwĂłj duchowy przyrĂłwnaÂłbym do postanowienia czy chcĂŞ byĂŚ komĂłrkÂą rakowÂą, czy zdrowÂą.
Zgoda, nie znam ca³ego planu rozwojowego organizmu ( œwiadomoœci ), ale wiem, ¿e cz¹stk¹ tego organizmu jestem, a nawet , ¿e jestem TYM organizmem tylko, ¿e akurat pe³ni¹cym swoj¹ rolê w tej konkretnej "komórce" w takim, a nie innym miejscu tego organizmu,a wiêc mój poziom nasycenia Œwiadomoœci¹ jest ograniczony do mo¿liwoœci, fizycznych funkcji tej komórki ( co nie wyklucza przemiany wewn¹trzkomórkowej) . Mog³em wyl¹dowaÌ w mniej przyjemnej lokalizacji Mrugniêcie , ale jestem tutaj i tu mam pe³niÌ swoj¹ rolê. Moje czyny s¹ funkcjami ,które s³u¿¹ ca³oœci, choÌ ja ich nie ogarniam.

KluczowÂą rolĂŞ w takim organicznym postrzeganiu rozwoju duchowego peÂłni fraktalne prawo samopodobieĂąstwa.

DokonaÌ rozwoju to na powrót w³¹czyÌ siê w dzie³o Jednoœci w³aœnie tu gdzie jestem, teraz. To co jest korzystne dla Œwiadomoœci jest korzystne dla mnie dlatego staram siê postêpowaÌ wg strategii win-win. Ka¿dy w tym spektaklu ma równie wa¿n¹ rolê do zagrania bo ka¿dy to "inny ja" . To wynika z bycia, jako ca³oœc , Jednoœci¹.

Im wiĂŞcej dostrzegasz zrozumienia  tego w drugim czÂłowieku tym wiĂŞcej spĂłjnoÂści w Âżyciu. UÂśmiech
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #49 : Maj 29, 2011, 12:18:09 »

east napisaÂłem bardziej ogĂłlnie, nie trzymam siĂŞ do koĂąca tematu tego wÂątku,-
zwracam tylko uwagê jak ró¿nobarwne s¹ opiniê forumowiczów, i oczywiœcie- jak to chyba w Bibli jest napisane:
"w ró¿norodnoœci piêkno jest" albo jakoœ tak. Rozwój nastêpuje czy tego chcemy czy nie,-
biologicznie organizmy rosnÂą i rozwijajÂą siĂŞ, umysÂł siĂŞ uczy o otoczeniu i sam o sobie,
a duch moÂże siĂŞ tylko temu przyglÂąda- bo to na jego zlecenie ten miraÂż MrugniĂŞcie

pozdr. UÂśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Strony: 1 [2] 3 4 5 6 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.043 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 phacaiste-ar-mac-tire watahaslonecznychcieni gangem wypadynaszejbrygady