Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 22:31:44


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 6 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Rozwój duchowy - co to w³a¶ciwie jest?  (Przeczytany 55625 razy)
0 u¿ytkowników i 10 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : Maj 27, 2011, 13:37:48 »

Od czasów rewolucji przemys³owej cz³owiek rozwin±³ i rozwija technologie w coraz szybszym tempie i s± tego dobre strony, jednak dzisiaj wyra¼nie ju¿ widaæ, ¿e podmiot sta³ siê przedmiotem- trybikiem w maszynie któr± sam skonstruowa³ i tak z niej jest dumny.
To powoduje naturaln± utratê równowagi podstawowych warto¶ci tj. ¿ycie, mi³o¶æ i poszanowanie natury/ekosystemu- dziêki któremu tak naprawdê istniejemy. To co wydaje siê tak dalekie i wznios³e- jest tak naprawdê powrotem do stanu kiedy cz³owiek/jednostka jest znowu podmiotem, najwa¿niejszym elementem i zdaje sobie równocze¶nie sprawê z takiej samej podmiotowo¶ci wszystkiego co ¿yje, a nawet istnieje, a duch manifestuje siê w ka¿dej drobinie materii.

Pozdr. U¶miech
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #26 : Maj 27, 2011, 19:53:24 »

Cytuj
Od czasów rewolucji przemys³owej cz³owiek rozwin±³ i rozwija technologie w coraz szybszym tempie i s± tego dobre strony, jednak dzisiaj wyra¼nie ju¿ widaæ, ¿e podmiot sta³ siê przedmiotem- trybikiem w maszynie któr± sam skonstruowa³ i tak z niej jest dumny.
do tego stanu sam siê cz³owiek doprowadzi³ sprzedaj±c siê w rêce bo¿ków nauki, religii, pieni±dza
i wielu innych. Ka¿dy kupczy swoim duchem w zamian za "bezpieczeñstwo" czy wygodê czy przyjemno¶ci. No bo to takie ³atwe i oczywiste, zreszt± tak wszyscy robi±, wiêc  nie mo¿e byc to z³e.
Ta ¶lepa wiara umo¿liwia powstanie ca³ej armii po¶redników ( banki, ubezpieczalnie, kap³ami, politycy,
doradcy...)  gwarantuj±cych rzekomo ¿yczliwo¶cæ u ró¿nych bo¿ków. I tak budujemy samod³awi±cy siê system.
Tylko rozwój w³asnej ¶wiadomo¶ci mo¿e rozwi±zaæ wszystkie problemy. Tyle, ¿e system czeka nawet tu na nas z gotowymi rozwi±zaniami. A to nowi prorocy, a to pomocna d³oñ innych galaktycznych ras,
darmowe porady kosmiczne w postaci chanellingów a nawet te "wspaniale" filmy instrukta¿owe na youtube, ze wszystkimi mo¿liwymi receptami i wyja¶nieniami. Z drugiej strony oczywi¶cie ca³y pakiet  na przypadek, ¿e co¶ siê nie uda i przyjdzie sie tlumaczyæ. Wiêc te kosmiczne promienie, planety X,
inne ale ju¿ nie¿yczliwe cywilizacje czy globalny bakcyl powodujacy straszliwe rozwolnienie.  Du¿y u¶miech
Wiec po co mamy siêgaæ?. Po nic, po nic, po nic!. Ten caly kit wetkaæ gdzie jego miejsce i spokojnie budowaæ swoj± w³asn± wiedzê opart± na w³asnym do¶wiadczeniu. Mo¿e to na pocz±tku nie wyglad± spektakularnie, mo¿e nawet prze¿yjemy ró¿ne rozczarowania, mo¿e zmieni siê nasz maly ¶wiat przyjació³ i znajomych, ale to co zacznie powstawaæ, wynagrodzi z nadmiarem te "rzekome straty".
Czego wszystkim serdecznie ¿yczê.
Zapisane
Rafaela
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Maj 27, 2011, 21:52:17 »

To wszystko prawda, tylko najtrudniej ta cala sytuacje wziasc w swoje rece i swoja odpowiedzialnosc. Najgorsze, ze czlowiek nie ma zaufania do samego siebie i nie ma ochoty powiedziec: jestem panem wlasnego losu, wlasnej sytuacji.
               Natomiast, osoba ktora odwazyla sie na "byc innym" ma z glowy w swoim srodowisku. Najpierw jest obserwowany
z niepokojem co bedzie sie dalej dzialo, a jak sie wychyli z innym mysleniem na temat religii, zdrowego jedzenia- to wiadomo ze , jest przekretem. Nagle uwazaja ze napewno nie potrafisz sie prawidlowo modlic, a jesli powiesz ze codziennie rozmawiasz
z Bogiem, ze go respektujesz, ze masz aniola stroza, to juz jest wszystko wiadomo.  I jak tu mozna zaczac inaczej. W grupie jest sila.
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #28 : Maj 27, 2011, 22:18:14 »

Cytuj
I jak tu mozna zaczac inaczej.
ale¿ bajecznie prosto.  Du¿y u¶miech
Wygl±da to znacznie ³atwiej ni¿ siê powszechnie wydaje. Zmiany id± powoli i dotycz± wnêtrza, naszej wiary i przekonañ, przy jednoczesnej tolerancji i zrozumienia innych. Przecie¿ nie zakladamy cytrynowego garnituru na powa¿ne uroczysto¶ci czy nie wybiegamy nago na stadion, podczas wa¿nego meczu , aby tak zademonstrowaæ w³asn± odrêbno¶æ.  Mrugniêcie
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Maj 28, 2011, 08:00:43 »

Rozwój duchowy?

To nic innego jak ¿ycie , tak zwyczajnie ¿ycie od urodzenia do ¶mierci w szkole ¿ycia któr± dla nas jest ziemia.
Ka¿dy Cz³owiek ¿yj±c jest w indywidualnej klasie na indywidualnej lekcji przygotowanej  przez Stwórcê wy³±cznie dla niego.

Zdarzenia ¿yciowe s± tematami przez które przechodzi ucz±c siê podnoszenia swojej wibracji , podnoszenia energii w sobie , decyzje s± egzaminami w ka¿dej sekundzie istnienia.
Jakie s± owe decyzje? Takie jak my , takie jak nasz system warto¶ci , bowiem ka¿da my¶l , s³owo i czyn pokazuj± nas nie innych chocia¿ tak wiele pada oceniania owych innych miast siebie.

Zatem my¶l± s³owem i czynem nape³nionym negatywem i niskimi wibracjami ka¿dy krzywdzi siebie nie kogo¶ do kogo s± kierowane te inwektywy.
Tworzy swoj± przestrzeñ  w taki sposób sieje ziarno okrutne zapominaj±c ca³kowicie i¿ to on /ona bêd± musieli nieodwo³alnie ponie¶æ ten plon na w³asnych barkach. Nie da siê go scedowaæ na nikogo , twierdz±c , i¿ to przecie¿ kto¶ jest "be..." a nie ja.
Ja tylko czyniê dobro....

A czym jest dobro? Bo czym¶ innym byæ mo¿e dla ka¿dego pomimo zapewnieñ i¿ jest to dobrem.

Odczuwanie osobistego dobra zale¿ne jest od osobistego systemu warto¶ci , ale.. dla alkoholika jego rado¶ciom i  dobrem jest zanurzanie siê w picie a dla jego bliskich jest to przeolbrzymie z³o , krzywdz±ce  zarówno rodzinê jak i otoczenie z którym styka siê taka osoba.

Zatem czym jest dobro? Dobro jest tako warto¶ciom , która w swoich energetycznych przekazach niesie je wiruje jasno¶ciom i szczê¶ciem , zmienia sob± ( przez zaistnienie tylko w danym miejscu) jego negatywn± przestrzeñ na podobn± sobie.
Roz¶wietla to miejsce i ociepla je sob± wprowadzaj±c proces zmian w pod¶wiadomo¶æ istnienia we wzorce tego miejsca.

Miejsca w których pojawi³a siê wibracja dobra zaczynaj± po maleñku wchodziæ w proces zmian , energia , która by³a w nich zablokowana zaczyna taniec przemian w radosny fina³.

A co na to ci którzy inaczej postrzegaj± dobro  ni¿ przez radosne cieple ja¶nienie? Nasi przyk³adowi alkoholicy? Ci , których ¶wiadomo¶æ jest ograniczona niemo¿liwo¶ci± pe³ni odczuæ i pe³ni zrozumieñ  przez wiele decyzji z pogranicza ich mo¿liwo¶ci odbioru?

Takich ludzi jest mnóstwo rzec mo¿na wiêkszo¶æ ( piêknie mówi±cych  z pozoru ale w czynach swoich i s³owach reprezentuj±cy ma³o¶æ)   , oni usi³uj± zablokowaæ za wszelk± cenê te przemiany.

¦wiat ich dobra (rozumiany przez nich jako  wy³±cznie najwiêksze i najlepsze dobro ) wedle nich musi byæ nadrzêdno¶ciom  dla wszystkich.

Konfrontuj±c siê z czym¶ innym w realu  , czym¶ co nie jest ich , budzi to w nich agresjê strach i chêæ walki ze zniszczeniem na wszystkich polach.

Zaczynaj± bardzo usilnie niszczyæ , rozpoczynaj± walkê , pomimo i¿ wschodz±cego s³oñca ¿aden ¶pioch i tak i tak nie  powstrzyma. Bowiem procesy rozwojowe ( wszystkie) s± tak naprawdê planem Stwórcy wobec ca³ego istnienia.

Zatem mo¿na w tym przeolbrzymim akcie zatrzymaæ ( a raczej spowolniæ ) tylko siebie samego przez akceptacjê i ¿ycie w sposób ma³o godny.

A co jest niegodno¶ciom dla Cz³owieka?  Otó¿ s± tym my¶li , s³owa i czyny  przeciw innym , takie których nikt nie chcia³ by ¿eby jemu uczyniono.
Jest to sianie z³a , którego plon zawsze zbieramy sami a on decyduje zawsze i niezmiennie o naszym rozwoju duchowym.

Zatem czym jest ten rozwój duchowy tak naprawdê?

Otó¿ jest on ni mniej ni wiêcej jak godno¶ciom ¿ycia  przez stosowanie w nim coraz wy¿szego systemu warto¶ci  , którym nie krzywdzimy siebie ni innych.
Owe nie krzywdzenie jednak nie mo¿e wyp³ywaæ wy³±cznie ze strachu  o ponoszonych konsekwencjach prawnych, musi byæ efektem mi³o¶ci do siebie  i innych istot. By siej±c zdarzenia kie³kowa³y inercjom piêkna i harmonii.


Dopiero zrozumienie ( przez stosowanie we w³asnym ¿yciu) a nie mówienie "ja wiem... ja to wiem od dawna... daje mo¿liwo¶æ wchodzenia na coraz wy¿szy stopieñ rozwoju duchowego.


A ¿e s± obok nas tacy , którzy za wszelk± cenê i wszelkimi silami chc±  ten rozwój powstrzymaæ?  No có¿ s± i jeszcze troszkê pobêd± dopóki ¶wiaty naszych warto¶ci definitywnie siê nie rozdziel±.
A ¿e siê rozdziel± to pewne , pomimo i¿ nadal istnieje ignorancja tej informacji.

Dobrze jest omin±æ to co nas krzywdzi , nie daæ siê prowokowaæ i wci±gaæ w ¿adne przestrzenie , które prezentuj± nie nasze warto¶ci ( zawsze kontakt osobisty powoduje "spadanie masek" z takich "milusiñskich twarzyczek"....

Nie walczymy ( przynajmniej staramy siê) ze staraj±cymi uwik³aæ nas w swoich osobowo¶ciach przestrzeniach , bo obni¿amy swoj± energiê i musimy zni¿yæ siê do warto¶ci ¶wiata który je prezentuje. A co za tym idzie cofamy siê w naszym rozwoju przejmuj±c obni¿ony styl jako w³asny.

A co zrobiæ jak zdarzy siê wejscie w takom przestrzeñ , lub ona podstêpnie wejdzie w nasz±? Pozwoliæ jej istnieæ   takom jakom jest dopóki sama nie zechce siê zmieniæ i przej¶æ ze swoimi warto¶ciami w przestrzeñ nam podobn±.

Wyj¶æ z niej nietkniêtym ale wzbogaconym o wiedzê tej ni¿szej wibracji , która pozwala nam w przysz³o¶ci omijaæ j± jako nie swoj±.

Bowiem rozwój duchowy to gromadzenie wiedzy z ka¿dej przestrzeni i tej bardzo wysokiej i tej bardzo niskiej.

Byæ w niej ( tej najni¿szej)  zanurzyæ siê w jej specyfice nie zabrudzaj±c ni± siebie , nie przejmuj±c jej warto¶ci jako w³asne to przeolbrzymia sztuka  mistrza , którym byæ mo¿e ka¿dy z nas.

Wcze¶niej , czy pó¼niej zapewne bêdzie , bo ¿ycie postawi przed nim egzamin z dojrza³o¶ci rozwoju duchowego , a Stwórca otworzy wrota przej¶cia do wy¿szego wymiaru w³asnego istnienia.


Kiara U¶miech U¶miech

 
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Maj 28, 2011, 10:09:44 »

Mo¿na du¿o i piêknie pisaæ o niekrzywdzeniu innych, ale, gdy s± ludzie skrzywdzeni przez pisz±cego, s³owo nie ma ¿adnej warto¶ci… 
« Ostatnia zmiana: Maj 28, 2011, 10:17:49 wys³ane przez ptak » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Maj 28, 2011, 11:34:54 »

Zabrzmia³o to gro¼nie, Ptaku .
Z tzw w³asnego do¶wiadczenia ¿yciowego wiem, ¿e z tym "krzywdzeniem"  ró¿nie bywa. Czasami, gdy spotykaj± sie dwie energie o drastycznie ró¿nym (przeciwnym ) potencjale to z praw fizyki wynika , ¿e iskrzyæ musi Mrugniêcie
Problem polega na odbiorze tego iskrzenia. Wprogramowany  wzorzec ofiary ubierze to natychmiast w formê odpowiadaj±c± krzywdzie. Kto¶ inny, mo¿e bardziej ¶wiadomy, mo¿e bardziej do¶wiadczony ¿yciowo, zauwa¿y nie krzywdê, a informacjê do wykorzystania dla siebie - tak± wskazówkê, drogowskaz.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Maj 28, 2011, 12:21:47 »

Masz racjê east, wszystko mo¿na uznaæ za wzglêdne, ale wówczas czy ma sens mówienie o rozwoju?

Bo je¶li rozwój, to wêdrówka w kierunku dobra, czyli tym samym jest to odstêpowanie od z³a.
A chyba potrafimy, chocia¿by intuicyjnie odró¿niæ czyn dobry od niedobrego.

Najwa¿niejszym wska¼nikiem s± intencje. To one nadaj± zabarwienie naszym dzia³aniom.
Poczucie krzywdy jest spraw± nader indywidualn± i trudno mierzaln± obiektywnie, ale przecie¿ jest na tym ¶wiecie
sprawiedliwo¶æ i niesprawiedliwo¶æ.
Czynienie niesprawiedliwo¶ci niesie krzywdê. Choæ trudno tu o jednoznaczno¶æ.

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
zodiakus71
Go¶æ
« Odpowiedz #33 : Maj 28, 2011, 12:34:05 »

Ile wyznań wiary tyle teorii na ten temat. Tu uważam tak jak napisała Kiara na początku swojej wypowiedzi .  Rozwój duchowy to życie . Niewiem jak obecnie ale kiedyś KK nauczał czym jest ciało , czym dusza ludzka . Dziś tego ludziom w kościele się nie wyjaśnia , są wyjaśnienia trochę zagmatwane dawniej były prostsze i oczywiste nie wiem dlaczego się od tego odeszło . Mi osobiście stara koncepcja KK z przed około 40 lat odpowiadała i odpowiada do dziś . Poprzez życie albo degradujemy poziom energetyczny duszy albo go podnosimy , podnosząc ten poziom nasza dusza może stać się nieśmiertelna a obniżając może umrzeć ( choć to nie najlepsze określenie w tym przypadku )
« Ostatnia zmiana: Maj 28, 2011, 13:09:00 wys³ane przez zodiakus71 » Zapisane
between
Go¶æ
« Odpowiedz #34 : Maj 28, 2011, 15:35:06 »

Cytuj
Bo je¶li rozwój, to wêdrówka w kierunku dobra, czyli tym samym jest to odstêpowanie od z³a.
A chyba potrafimy, chocia¿by intuicyjnie odró¿niæ czyn dobry od niedobrego.

My¶lê, ¿e pojmowanie rozwoju jako wêdrówka w kierunku dobra to pu³apka.
To tylko jeden biegun.
A przecie¿ jak to mówi± - nie ma tego z³ego, co by nie wysz³o na dobre.
Dobro wynika z istnienia z³a. I odwrotnie.
Dlatego, paradoksalnie - im wiêksze wysi³ki w celu czynienia dobra, tym wiêcej z³a pojawia siê na ¶wiecie. Równowaga musi zostaæ zachowana.

Inna sprawa, ¿e kogo bym nie zapyta³, to ka¿dy czyni dobrze.
Ka¿dy robi wg. niego s³usznie, ka¿dy uwa¿a, ¿e ma racjê.
Z³o zwykle robi± "inni". "Piek³o to inni" (Sartre), prawda?

A przecie¿ nie ma czego¶ takiego jak "wzorzec dobra w Sevres".

Dlatego ka¿dy przyjmuje swój, osobisty wzorzec dobra i wg niego ¿yje.

Przy okazji najczê¶ciej uto¿samiamy dobro z pojêciem przyjemno¶ci, komfortu, wygody, rado¶ci, korzy¶ci, zysku, pomocy, itp, itp.
I odwrotnie - z³o to czêsto nieprzyjemno¶æ, niewygoda, smutek, niekorzy¶æ, cierpienie, ból, strata, nie udzielenie pomocy, itp

Problem z religiami tak¿e polega na tym, ¿e stoj± za dobrem.
¯e widz± tylko jeden biegun, drugi odrzucaj±c.
Wyrzekaj± siê cia³a, uwa¿aj±c, ¿e dusza jest wa¿niejsza.
Wyrzekaj± siê ¿ycia tutaj, uwa¿aj±c, ¿e ¿ycie po¶miertne jest wa¿niejsze.
Wyrzekaj± siê przyjemno¶ci, uwa¿aj±c, ¿e cierpienie czy wyrzeczenie jest bli¿sze Bogu.

Prowadzi to potwornego wypaczenia, które skutkuje tym, ¿e wierni wielu religii wcale nie posuwaja siê w rozwoju duchowym, a wrêcz przeciwnie. Wierni zamiast otwieraæ siê, zamykaj± siê coraz bardziej w swoich dogmatach przyjmuj±c punkt widzenia, ¿e tylko oni maj± racje, a reszta ludzi jest na najlepszej drodze do piek³a.
Jak to mówi±:
- Chcesz mieæ w domu piek³o? O¿eñ siê ze ¶wiêt± U¶miech



Kiedy¶ s³ysza³em piêkne zdanie :

Bóg nie mo¿e byæ dobry.
Bo je¿eli jest dobry, to nie jest wszechmocny,
A je¿eli jest wszechmocny - to nie jest dobry.
¦wiadczy o tym stan ¶wiata.


Moim skromnym zdaniem pojêciu rozwoju duchowego bliskie  jest pojêcie rozumienia.
Bo je¿eli rozumiem drugiego cz³owieka, umiem postawiæ siê na jego miejscu,  wtedy nie potrafiê go oceniæ, i nie potrafiê go odrzuciæ. Czyli rozwój duchowy --> otwieranie siê.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Maj 28, 2011, 15:58:26 wys³ane przez between » Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #35 : Maj 28, 2011, 19:06:12 »

between,
Cytuj
My¶lê, ¿e pojmowanie rozwoju jako wêdrówka w kierunku dobra to pu³apka.
To tylko jeden biegun.
masz racjê, ale zapewniam Ciê , ¿e wielu tak to rozumie. Wiesz, o ten drugi biegun nie trzeba siê specjalnie staraæ, otrzymujemy go automatycznie przy ka¿dej okazji.  U¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #36 : Maj 28, 2011, 19:56:35 »

Co z tym z³em? Jest ono w koñcu czy go nie ma? Czym jest naprawdê z³o? Kiedy ono istnieje?

Do czego jest potrzebne?

Otó¿ tzw. z³o jest tylko wówczas z³em gdy wbrew woli danego cz³owieka usi³uje ingerowaæ w jego ¶wiat i wymusza na nim swoje warto¶ci , które nie s± jego warto¶ciami. Czyni to z u¿yciem si³y lub podstêpnie manipuluj±c  informacjom.
¦wiat z³a nie by³ by z³em gdyby ¿yli w nim ludzie o tym samym systemie warto¶ci i wszystko co by tworzyli by³o by ich dobre. Czyli czuli by siê dobrze w ¶ród tworzonych rzeczy i sytuacji.
Ale tak nie jest , bo gdyby tak by³o to by³a by w najlepszej sytuacji stagnacja a w gorszej opcji degradacja ( co by³o obecnie) z kierunkiem ca³kowitej destrukcji.
Dlatego te¿ na ziemi ¿yj± ludzie , którzy tworz± dobro , ocieplaj± ¶wiat , roz¶wietlaj± go i umo¿liwiaj± ewolucyjny rozwój  w górê w stronê
mi³o¶ci , jasno¶ci i ciep³a. S± to   atawistyczne  warto¶ci w których Cz³owiek czuje siê dobrze.

Czy zatem jest jaki¶ wzorzec dobra fizycznie dostêpny ludziom , który stanowi dowód na jego istnienie i tworzenie?

Tak jest i wiecie o nim doskonale , bowiem temat bul ju¿ kilkakrotnie poruszany na forum.

Wzorcem dobra w ¶wiecie fizycznym jest kropla wody piêkna regularna piêciok±tna w postaci p³atka ¶niegu. Osi±gaj±ca takom przecudn± formê gdy oddzia³ywaj± na ni± si³y mi³o¶ci , albo zdeformowana , niepe³ny kszta³t gdy dzia³aj± na ni±  si³y strachu i okrucieñstwa.

Gdyby ludzie zastanawiali siê co czyni± i jaki jest efekt twórczy ich czynów , gdyby mogli odraz je widzieæ ,  to s±dzê i¿ polowy z³a , które istnieje by nie by³o ju¿.

Ka¿de wyzwisko , poni¿anie innych ludzi tworzy wokó³ nich samych , a nie ludzi którym czyni± z³o ten okrutny zdeformowany ¶wiat pe³en brzydoty  i traumatycznych sytuacji. Co siejesz to zbierzesz cz³owieku ...  zawsze i niestety zbiór jest zwielokrotniony.

Stare przys³owie mówi ( a s± one wielk± m±dro¶ciom) kto sieje wiatr ten zbierze burzê... Zatem ka¿de s³owo nape³nione z³em i agresjom da mo¿liwo¶æ wypowiadaj±cemu je prze¿ycia jego skutków na sobie samym. 
Na tym polega tworzenie swojego ¶wiata o który ocieraj± siê inni ludzi  , jednym jest dobrze w przestrzeni mi³o¶ci  pe³nej jasno¶ci i ciep³a , innym zwyczajnie nie. Walcz± wiêc ca³± swoj± si³±  o zatrzymanie swojej przestrzeni , oraz o powiêkszanie jej wbrew woli tych w których ¶wiat ingeruj± swoimi warto¶ciami.

Jak jest z tym z³em na ziemi  potrzebne jest czy nie , ( przecie¿ Stwórca mo¿e je wyeliminowaæ sam) gdyby tak siê sta³o ludzie byli by tworami bez wolnej woli ¿yj±cymi wedle okre¶lonego programu, który eliminuje odgórnie ca³y zestaw do¶wiadczeñ , a co za tym idzie i wiedzy z nimi zwi±zanej.

Wiedza Cz³owieka by³a by niepe³na , niekompletna a ma zawieraæ ca³± wiedzê  ( dobra i z³a) tego ¶wiata czyli III wymiaru w którym tematem do¶wiadczania jest ; Oddzia³ywanie materii na energiê w sektorze dominacji aspektu mêskiego nad ¿eñskim. Ot i ca³a prawda , ukrywana przed nami , zapomniana przez wiêkszo¶æ z nas.
 Wszystkie zdarzenia   w których bierzemy udzia³ s± niezbêdne do poznania tej wiedzy , naprawdê wszystkie. Kto zrozumie to sercem zupe³nie inaczej podchodzi do zagadnienia dobra i z³a. 

Bowiem "z³o" istnieje naprawdê ta samo jak istniej± istoty dla których ono jest dobrem , to ich ¶wiat , ich przestrzeñ wibracyjna o parametrach ¿ycia ( niskich , zimnych , ciemnych , pe³nych lêku) oni w tym czuj± siê dobrze. Zatem tworz±  ¶wiadomie i pod¶wiadomie sytuacje ¿yciowe w których dominuj± takie odczucia.

Stwórca da³ szansê rozwoju i takim istotom  dlatego jako ludzie konfrontuj± siê z sytuacjami okrutnym , prze¿ywaj± je , odczuwaj± je sercem i podejmuj± sami swoj± woln± wol± decyzjê. Czy im to s³u¿y , czy nadal chc± byæ w tej zimnej mrocznej przestrzeni , czy chc± zmian i pój¶cia w stronê ¶wiat³a mi³o¶ci i ciep³a.
Jest to akt uwzglêdniaj±cy woln± wolê ka¿dej istoty i akceptuj±cy jej wolê. Jedni podejmuj± próbê rozwoju swojego , czyli rozwoju duchowego inni nie i walcz± ca³± swoj± si³±  o zablokowanie go na ziemi dla innych.

W³a¶nie taka walka jest prawdziwym z³em , bo jest ingerencjom niskich wibracji w rozwój ¿ycia na ziemi oraz zablokowanie przep³ywu wiedzy ( strumieni energetycznych , fali mi³o¶ci)   do czakr ziemi , które utrzymuj± energiê w danych rejonach.

Efekty tych blokad s± wyj±tkowo widoczne w niektórych miejscach na ziemi. S± to ( a raczej by³y , bo ju¿ nie s± ) strefy dominacji pewnych grup energii , które wbrew rozwojowi ca³okszta³tu ¿ycia utrzymuj± je , bo tak postrzegaj± swoje dobro.

W odblokowaniu ich zawsze musi braæ udzia³ Cz³owiek  , bowiem wszystko na ziemi , naprawdê wszystko Stwórca czyni przez Cz³owieka , dla Cz³owieka.

Czy zatem tracenie jest zyskiem? Dla Ludzi tak , bo trac± tylko pozornie , a tak naprawdê robi± miejsce dla nowych warto¶ci , które wybrali jako niezbêdne dla siebie. Jest to zupe³nie naturalny proces rozwoju duchowego , który dla niektórych jest bardzo trudny do zrozumienia gdy¿ bardzo mocno s± jeszcze powi±zani z materi± i uzale¿nieni od niej.
Czyni± wiêc wszystko naprawdê wszystko by powiêkszaæ jej stan i twierdz± i¿ tylko ten ma warto¶æ dla nich , kto posiada jej du¿o i wiêcej.
A to nie jest tak , nie posiadanie i gromadzenie jest wa¿ne w rozwoju duchowym a w³adanie ni± , potrafienie korzystania z niej i tworzenie z niej piêkna. Czyli owych cudnych form struktur wodnych tworz±cych sob± piêkn± harmonijn± przestrzeñ.

Bowiem ¶wiat sk³ada siê w wiêkszo¶ci z wody ( nasza b³êkitna planeta) , ona bêdzie taka jakie powstan± struktury powi±zañ cz±stek wody , któr± tworzy dla nas ca³e nasze otoczenie ja równie¿ nasze cia³o fizyczne , które jest obecnie "w przebudowie". Co znaczy i¿ jeszcze ma niedoskona³a formê w trakcie zmian.

Jakie bêdzie niebawem? Ano takie i tylko takie jakie bêdziemy potrafili mi³o¶ciom stworzyæ sobie sami.... niebawem siê o tym przekonamy.


Czy zatem na ziemi tak naprawdê mamy wrogów szkodz±cych nam? Tak je¿eli wbrew naszej woli uda im siê nas zniewoliæ i wymusiæ ¿ycie ich warto¶ciami , uda im siê podporz±dkowaæ ewolucjê stagnacji. Jednak nigdy nie jest to na zawsze.
 Nie je¿eli konfrontacja ze z³em wywo³a w nas sprzeciw jemu , mimo wszystko pójdziemy drogom swoich  warto¶ci. Wówczas z³o przegrywa , stare przys³owie mówi; co nas nie zabije to nas wzmocni... poznajemy swoj± moc oraz wiedzê o  sobie w konfrontacji siê ze z³em.

Stajemy siê silniejsi , przekraczamy kolejny próg w³asnego rozwoju duchowego. Bardzo m±dre powiedzenie wschodnie mówi; przyjacio³om dziêkuj raz za dobro a wrogom trzy razy za z³o , które ci wyrz±dzili. I jest to prawda , bo tylko stopieñ trudno¶ci szlifuje nasz wewnêtrzny diament  i tylko stopieñ trudno¶ci postawiony w trakcie wa¿nych egzaminów pokazuje poziom i klasê osoby zdaj±cej je.

Zatem ja dziêkujê jeden raz przyjacio³om za ca³okszta³t dobra , którym mnie obdarowali , dziêkujê naprawdê WSZYSTKIM z ca³ego serca!
Dziêkujê te¿ "wrogom" ( dla mnie nie s± to wrogowi , ja ich nie posiadam) s± to nauczyciele z ciemnej , zimnej strony , którzy jak potrafili tak utrudniali mi ¿ycie bym mog³a zdaæ swój egzamin rozwoju duchowego  z ca³okszta³tu wiedzy.
Zarówno dobra jak i z³a , które dla mnie  z³em nie jest , jest wiedz± odmienn± od mojej przestrzeni.

Zatem dziêkujê bardzo wszystkim nauczycielom ciemnej strony trzykrotnie , za wytrwa³o¶æ w tworzeniu trudno¶ci dla mnie oraz wytrawno¶æ i po¶wiêceniu czasu i i bycia w mojej przestrzeni tak niewygodnej dla Was , bowiem Wy musieli¶cie byæ zanurzeni w tym co odczuwacie jako w³asne z³o.....  M±dro¶æ Stwórcy jest nieograniczona!
Dziêkujê dziesiêciokrotnie!

Mo¿e na swoim przyk³adzie przybli¿y³am nieco  pojêcia zla i dobra , jak splataj± siê ze sob± , jak na siebie oddzia³uj± i jak s± sobie niezbêdne , oraz to i¿ naprawdê istnieje wzorzec dobra chocia¿ nie w Sevres pod Pary¿em.


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #37 : Maj 28, 2011, 20:01:13 »

Between, Acetaur, czy dobrze zrozumia³em, ¿e gdyby czyniæ dobro, samo dobro to siê... nie rozwijamy? Czyli, ¿e aby siê rozwijaæ musimy czyniæ zarówno ¼le jaki i dobrze?

Odczuwanie osobistego dobra zale¿ne jest od osobistego systemu warto¶ci , ale.. dla alkoholika jego rado¶ciom i  dobrem jest zanurzanie siê w picie a dla jego bliskich jest to przeolbrzymie z³o , krzywdz±ce  zarówno rodzinê jak i otoczenie z którym styka siê taka osoba.
Wed³ug mnie mylimy pojêcia i dopuszczamy siê manipulacji. Alkoholizm nie mo¿e byæ dobrem dla alkoholika, bo on nie d±¿y w kierunku dobra - nawet dla siebie samego, on za wszelk± cenê chce sprzyjaæ dawkê ¶rodka od którego jest uzale¿niony. Nie ma tutaj dobra osobistego - alkoholizm niszczy zarówno zdrowie fizyczne jak i psychiczne, niszczy wiêzi miêdzyludzkie i krzywdzi ludzi z otoczenia. To mo¿e byæ co najwy¿ej chore i kompletnie wypaczone pojêcie dobra. Id±c dalej w tym kierunku stwierdzimy, ¿e i pedofilia jest dobra pod pewnymi wzglêdami...

Dobrze jest omin±æ to co nas krzywdzi , nie daæ siê prowokowaæ i wci±gaæ w ¿adne przestrzenie , które prezentuj± nie nasze warto¶ci ( zawsze kontakt osobisty powoduje "spadanie masek" z takich "milusiñskich twarzyczek"....
A tak, co¶ ostatnio na forum by³o wspominane co¶ o maskach, zdaje siê, ¿e niejaka El¿bieta co¶ tam opowiada³a...
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #38 : Maj 28, 2011, 20:44:12 »

Arteq,
Cytuj
Between, Acetaur, czy dobrze zrozumia³em, ¿e gdyby czyniæ dobro, samo dobro to siê... nie rozwijamy? Czyli, ¿e aby siê rozwijaæ musimy czyniæ zarówno ¼le jaki i dobrze?
nie zrozumia³e¶ dobrze. Poniewa¿ nie jeste¶my Bogiem i stale siê rozwijamy, to nie mo¿emy  uzurpowaæ sobie wiedzy, co jest dobre a co z³e. Dlatego arbitralne rozstrzygniêcie, zawsze prowadzi do zwyrodnienia, nawet ju¿ sam zamys³ jest grzechem.
Cytuj
Wed³ug mnie mylimy pojêcia i dopuszczamy siê manipulacji. Alkoholizm nie mo¿e byæ dobrem dla alkoholika, bo on nie d±¿y w kierunku dobra - nawet dla siebie samego, on za wszelk± cenê chce sprzyjaæ dawkê ¶rodka od którego jest uzale¿niony. Nie ma tutaj dobra osobistego - alkoholizm niszczy zarówno zdrowie fizyczne jak i psychiczne, niszczy wiêzi miêdzyludzkie i krzywdzi ludzi z otoczenia. To mo¿e byæ co najwy¿ej chore i kompletnie wypaczone pojêcie dobra.
To jest Twoj ograniczony os±d. Bo mo¿na wyobraziæ sobie ca³kiem inne scenariusze. Mo¿e kto¶ pije dlatego, bo jest psychicznie chory i w takim stanie by³by zagro¿eniem dla bliskich. Mo¿e w stanie trze¼wo¶ci jest typem, który dokona zbrodni, mo¿e przyczyni siê do jakiej¶ katastrofy..... Nikt tego nie wie, mo¿na tylko przypuszczaæ.Ale co tam jeden alkoholik, uszcze¶liwiano na sile juz ca³e narody,
manipuluje siê dzieckiem programuj±c go i zakladaj±c mu religijne wiêzy...
Cytuj
Id±c dalej w tym kierunku stwierdzimy, ¿e i pedofilia jest dobra pod pewnymi wzglêdami...
Arteq, nie chodzi o poszczególne przypadki ale o sens. Mo¿e ta pedofilia wydaje siê obrzydliwa, ale
ona powsta³a w systemie który my sami wspieramy, mo¿e to jedyny czynnik, aby poruszyæ innych
do dzia³añ i to nie tylko przeciwko temu.
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #39 : Maj 28, 2011, 20:55:42 »

Acentaur, to na jakiej podstawie ty oceniasz co jest dobre a co z³e?

Rozwiniêcie przyk³adu z alkoholikiem jest wed³ug mnie niezbyt trafne ze wzglêdu na prawdopodobieñstwo i jego odsetek wyst±pienia w grupie wszystkich alkoholików... Dodatkowo zak³adaj±c chorobê psychiczn± dodanie do tego alkoholu stanowi jescze bardziej negatywn± i niebezpieczn± mieszankê. Tak mi podpowiada mój ograniczony os±d, a Twój co mówi?

W ¶wiecie w którym ¿yjê powsta³o ca³e mnóstwo z³ych nawyków i zasad, ale to nie ¶wiadczy ¿e pod któr±kolwiek z nich siê podpisujê czy wspieram. Byæ mo¿e uprzedzaj±c przyk³ad z KK - je¿eli popieram tak± grupê jak policja nie oznacza, ¿e siê godzê z np. ³apownictwem niektórych policjantów z drogówki. Tak samo nale¿±c do KK nie przyklaskujê, nie chowam g³owy w piasek widz±c wypaczenia.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #40 : Maj 28, 2011, 21:31:28 »

Tak naprawdê, ka¿dy czyn jest neutralny w swojej istocie. Jest po prostu jakim¶ zdarzeniem.

To my nadajemy mu znaczenie i nazywamy dobrem lub z³em, w zale¿no¶ci od naszej percepcji, rozumienia oraz os±du.
I tak np. Kiara przypisa³a wszystkich swoich oponentów do ciemnej i zimnej strony. Tak jest w jej mniemaniu.
Za¶ Ci „utrudniaj±cy” jej ¿ycie z pewno¶ci± tak samo s±dz± o niej.

I jaka jest prawda?  Du¿y u¶miech
Pokusi siê kto¶ o arbitralne rozstrzygniêcie?  Mrugniêcie
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #41 : Maj 28, 2011, 21:38:02 »

Arteq,
Cytuj
Acentaur, to na jakiej podstawie ty oceniasz co jest dobre a co z³e?
ja bardzo siê staram tego w³a¶nie nie robiæ.  U¶miech
Cytuj
Rozwiniêcie przyk³adu z alkoholikiem jest wed³ug mnie niezbyt trafne ze wzglêdu na prawdopodobieñstwo i jego odsetek wyst±pienia w grupie wszystkich alkoholików... Dodatkowo zak³adaj±c chorobê psychiczn± dodanie do tego alkoholu stanowi jescze bardziej negatywn± i niebezpieczn± mieszankê. Tak mi podpowiada mój ograniczony os±d, a Twój co mówi?
nie wciskam za wszelk± cenê mój pogl±d, bo wydaje mi siê taki wspania³y, w³a¶nie dlatego bo mam ograniczon± wiedzê.  U¶miech
Zapisane
between
Go¶æ
« Odpowiedz #42 : Maj 28, 2011, 22:23:27 »

Between, Acetaur, czy dobrze zrozumia³em, ¿e gdyby czyniæ dobro, samo dobro to siê... nie rozwijamy? Czyli, ¿e aby siê rozwijaæ musimy czyniæ zarówno ¼le jaki i dobrze?

¬le zrozumia³e¶.
Kto Ci ka¿e czyniæ dobro, albo czyniæ z³o? 

Po prostu ¿yj.

Jak pisa³em, rozwój nie bierze siê zarówno z czynienia dobra jak i z czynienia z³a.
Czyli jak zrobisz wiele dobrego, to nie posuniesz siê w rozwoju. Podobnie jakby¶ robi³ ¼le.
Posuniesz siê jedynie w robieniu dobra albo z³a.

Mo¿e nawet bêdziesz "lepszy" od kogo¶ kto karmi jedno g³odne dziecko i bêdziesz karmi³ 100 g³odnych.
I ego Ci uro¶nie.

Albo bêdziesz "gorszy" od kogo¶ kto kradnie 100z³ i ukradniesz 100 000 z³.
I znowu ego Ci uro¶nie.

Co wiêc robiæ?
Rób, to co uwa¿asz za s³uszne.

Chcesz karmiæ g³odne dzieci - ¶wietnie, rób to, ale nie dorabiaj do tego filzofii, ¿e robisz "dobre uczynki", ¿e jeste¶ "dobry". Kto wie, mo¿e karmisz przysz³ego gwa³ciciela swojej córki?

Potrzebujesz 100z³ i musisz je ukra¶æ i z tego powodu masz wyrzuty sumienia?...A mo¿e kradniesz dilerowi narkotyków? Albo komu¶, kto siê upije i bêdzie bi³ ¿onê?

I tak nie przewidzisz wszystkich konsekwencji swojego czynu.
Po prostu ¿yj.



W pewnej wiosce mieszka³ stary cz³owiek. By³ bardzo skromny i biedny. Jego jedyn± w³asno¶ci± by³ przepiêkny bia³y koñ. Nawet król mu zazdro¶ci³ tego rumaka i oferowa³ za niego wielkie sumy. Ale stary cz³owiek odmawia³, mówi±c: „Kocham mojego konia. To mój przyjaciel. Nie sprzedaje siê przyjació³”.


Pewnego ranka wszed³ do stajni i nie zasta³ tam konia. Wie¶niacy powiedzieli: „Ty stary g³upcze. Powiniene¶ by³ sprzedaæ tego konia. Ale nieszczê¶cie.” A stary cz³owiek odpowiedzia³: „Nie jest to ani dobre ani z³e. Po prostu jest. Nie oceniajcie tego. Po prostu powiedzcie, ¿e w stajni nie ma konia. To tylko fragment. Nie znamy pe³nego obrazu.” Ale mieszkañcy ¶mieli siê ze starca.


 Po kilku dniach bia³y koñ wróci³ a wraz z nim ca³e stado dzikich koni. Wie¶niacy znowu siê zgromadzili: „Starcze, mia³e¶ racjê – to nie by³o nieszczê¶cie, ¿e bia³y koñ uciek³. To by³o wielkie b³ogos³awieñstwo.” A stary cz³owiek odpowiedzia³: „Nie jest to ani dobre, ani z³e. Po prostu powiedzcie, ¿e koñ wróci³.” 


Nic mu na to nie odpowiedzieli. Ale wiedzieli, ¿e nie ma racji. Stary cz³owiek mia³ jedynego syna, który zacz±³ ujarzmiaæ dzikie konie. Którego¶ dnia spad³ z konia i z³ama³ obydwie nogi. Wie¶niacy zebrali siê i powiedzieli: „Starcze, mia³e¶ racjê. Konie okaza³y siê nieszczê¶ciem – twój jedyny syn zosta³ kalek±, nie bêdziesz mia³ ¿adnej pomocy na staro¶æ”. A stary cz³owiek odpowiedzia³: „Jak mo¿ecie tak mówiæ. Nie znamy ca³ego obrazu. Czy znacie ca³± ksi±¿kê po przeczytaniu jednej strony?”


Po jakim¶ czasie w królestwie zaczê³a siê wojna i wszyscy m³odzi ch³opcy z wioski zostali powo³ani do wojska. Wszyscy, za wyj±tkiem syna starego cz³owieka. Wioska by³a pogr±¿ona w ¿a³obie. Królestwo przegrywa³o wojnê i pewne by³o, ¿e wiêkszo¶æ m³odych ludzi nigdy nie wróci do domu. Powiedzieli starcowi: „Znowu mia³e¶ racjê – to by³o szczê¶cie, ¿e twój syn zosta³ zrzucony z konia. Jest kalek±, ale przynajmniej jest z tob±”.


A starzec odpowiedzia³: „Nie jest to ani dobre, ani z³e. Nie oceniajcie, bo nie znacie pe³nego obrazu.”….



Ano w³a¶nie.

pozdro

« Ostatnia zmiana: Maj 28, 2011, 22:36:24 wys³ane przez between » Zapisane
zodiakus71
Go¶æ
« Odpowiedz #43 : Maj 28, 2011, 23:02:45 »

Between dziêki za przypomnienie tej opowie¶ci dawno jej ju¿ nie s³ysza³em i jest w tym wiele prawdy . Wed³ug mnie zarówno czynienie dobra jak i czynienie z³a jest rozwojem , ka¿dy posiada rozum i woln± wolê , reszta to tylko kwestia podejmowania wyborów . Niektórzy rzekomo rozwiniêci duchowo wol± wyborów nie podejmowaæ czekaj±c na to co przyniesie im los i godz± siê z tym ale czy to mo¿na nazwaæ rozwijaniem siê ?
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #44 : Maj 28, 2011, 23:59:48 »

Ano w³a¶nie.... akceptacja zdarzeñ to wielka rzecz , trudna bardzo ale.... bo nic nie jest jednoaspektowe nic ¿adna sytuacja.

Dobrze jest w ka¿dej nawet tej najbardziej destrukcyjnej i przykrej dla nas sytuacji  znale¼æ jej pozytyw , dziêki  zrozumieniu którego przemieni siê ona na nasz± korzy¶æ. 

Ja bynajmniej osi±gnê³am  to ( dziêki zdarzeniom egipskim ) przeolbrzymi spokój wewnêtrzny i   pewno¶æ i¿ to co robiê jest w³a¶ciwe.
Wiem te¿ i¿ nikt nie jest w stanie odebraæ mi moj± to¿samo¶æ , zniszczyæ moj± godno¶æ i prawo¶æ choæby nie wiem jak manipulowa³ informacjami  i przekrêca³ sens ich przekazu. To i tak nie ma takiej mocy by zburzyæ niczego we mnie.
Od Egiptu sta³am siê nietykalna dla zewnêtrznych    przeciwieñstw , dla ich nawet najbardziej niemi³ych insynuacji.

Ot  i dziêki zaistnieniu ich  w³a¶nie   przekroczy³am kolejny poziom osobistego rozwoju duchowego.
By³a to bardzo trudna lekcja ¿ycia bo przeszkody w jej realizowaniu pojawi³y siê równie¿ wewnêtrznie ( w grupie) , a spodziewa³am siê ogromnych zewnêtrznych.

A ¿e nie jest to zrozumia³e  obecnie dla wszystkich? No có¿?  zapewne kiedy¶ bêdzie.


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Kahuna
Go¶æ
« Odpowiedz #45 : Maj 29, 2011, 09:14:44 »

Cytuj
Chcesz karmiæ g³odne dzieci - ¶wietnie, rób to, ale nie dorabiaj do tego filzofii, ¿e robisz "dobre uczynki", ¿e jeste¶ "dobry". Kto wie, mo¿e karmisz przysz³ego gwa³ciciela swojej córki?
Nonsens,bzdura,rozmydlenia..jaka filozofia..? Karmienie glodnych dzieci jest na pewno uczynkiem dobrym i kazdy kto to robi,ma prawo powiedziec o sobie(o ile to robi z prawdziwej potrzeby serca) jestem czlowiekiem dobrym.A jesli ktorys z dokarmianych okaze sie gwalcicielem -  to nie ma nic wspolnego,zupelnie odrebne dziedziny.
Cytuj
I tak nie przewidzisz wszystkich konsekwencji swojego czynu.
Po prostu ¿yj.
Wszystkich konsekwencji czynu?A po co?Jesli czynisz dobro,nie musisz martwic sie o jakies "wszystkie konsekwencje".Zataczamy wielkie kolo i wracamy do prapoczatku.?To po kiego grzyba Ci ten "rozwoj duchowy",ktory i tak nie wiadomo czym jest?Zlodzieje,bandyci,pedofile i inni zloczyncy moga powiedziec tez- my po prostu zyjemy...to co robimy jest dla nas dobre.A moze powrot do DEKALOGU jest
najlepsza odpowiedzia?Nawet jesli wyrzucic punkty mowiace o Bogu?Dla mnie  -TAK.I nie potrzeba
tu zadnej filozofii.
Pozdrawiam.

« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2011, 09:56:58 wys³ane przez Kahuna » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #46 : Maj 29, 2011, 09:33:02 »

ta opowie¶æ between jest podobna do tej Valdiego o dwóch mnichach i ¶limakach,-
skórtowo to wygl±da jak Test Rorschacha- ka¿dy patrzy na to samo, a widzi ci innego.. Mrugniêcie
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #47 : Maj 29, 2011, 11:27:30 »

A mo¿e nie ma ¿adnego rozwoju?  Du¿y u¶miech  Mo¿e po prostu  jest tylko ¿ycie w jego nieskoñczonych przejawach?
Mo¿e materia i wszystko co w niej, to odbicie ducha, jego piêtno? I tak z chaosu, poprzez mniej lub bardziej przypadkowe albo wrêcz wymuszone woln± wol± zdarzenia, przejawia siê wszelka mo¿liwo¶æ? Chocia¿by wg kodów „¶wiêtej geometrii”, która tak¿e jest jak±¶ tam mo¿liwo¶ci±?

Mo¿e nie ma ¿adnego Boga a jedynie „wêdruj±ca” ¶wiadomo¶æ? I to ona jest tym ¿yciem, które modeluje na wszelkich mo¿liwych poziomach?
Dobro, z³o - to tylko manifestacje zderzeñ indywidualnych pól ¶wiadomo¶ci, odbiory materialnych zmys³ów w oderwaniu od szerszego kontekstu.
Jeste¶my ¿ywym „Bogiem”, reaguj±cym na ka¿de poruszenie ducha. Z nieskoñczonej liczby mo¿liwo¶ci, uk³adamy mozaikê naszych ¶wiatów przy pomocy materialnych puzzli.

Gdy przesuniemy siê w polu ¶wiadomo¶ci, zobaczymy inne krajobrazy i prawdy. I zrozumiemy, ¿e to nasze ograniczenia powoduj±, i¿ widzimy u innych mrok. To gra oszukañczych zmys³ów z ego na czele, powoduje nasz± krótkowzroczno¶æ. I tyle.  U¶miech

Ale, by na jakiejkolwiek planecie ¿ycie uczyniæ bardziej zno¶nym i przyjemniejszym, powinni¶my stosowaæ siê do jednej zasady. Nie czyñ drugiemu, co tobie nie mi³e. Proste, a takie skomplikowane w wykonaniu.  Mrugniêcie
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2011, 11:35:42 wys³ane przez ptak » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #48 : Maj 29, 2011, 11:58:58 »

..
( ..) skórtowo to wygl±da jak Test Rorschacha- ka¿dy patrzy na to samo, a widzi ci innego.. Mrugniêcie
songo wiesz, byæ  mo¿e najwiêkszy "skarb" je¶li chodzi o tzw rozwój duchowy to patrzeæ tak, aby widzieæ wieloaspektowo¶æ sytuacji w których bierzemy udzia³. Bo to jest dobry wstêp do zrozumienia siebie, innych, ¶wiata, tego, ¿e na prawdê jeste¶my systemem naczyñ po³±czonych - JEDNYM ORGANIZMEM. Ju¿ samo tylko uznanie tego  faktu zmienia nastawienie do wszystkiego. Bycie dobrym jest po prostu korzystne dla mnie jako ORGANIZMU.
Rozwój duchowy przyrówna³bym do postanowienia czy chcê byæ komórk± rakow±, czy zdrow±.
Zgoda, nie znam ca³ego planu rozwojowego organizmu ( ¶wiadomo¶ci ), ale wiem, ¿e cz±stk± tego organizmu jestem, a nawet , ¿e jestem TYM organizmem tylko, ¿e akurat pe³ni±cym swoj± rolê w tej konkretnej "komórce" w takim, a nie innym miejscu tego organizmu,a wiêc mój poziom nasycenia ¦wiadomo¶ci± jest ograniczony do mo¿liwo¶ci, fizycznych funkcji tej komórki ( co nie wyklucza przemiany wewn±trzkomórkowej) . Mog³em wyl±dowaæ w mniej przyjemnej lokalizacji Mrugniêcie , ale jestem tutaj i tu mam pe³niæ swoj± rolê. Moje czyny s± funkcjami ,które s³u¿± ca³o¶ci, choæ ja ich nie ogarniam.

Kluczow± rolê w takim organicznym postrzeganiu rozwoju duchowego pe³ni fraktalne prawo samopodobieñstwa.

Dokonaæ rozwoju to na powrót w³±czyæ siê w dzie³o Jedno¶ci w³a¶nie tu gdzie jestem, teraz. To co jest korzystne dla ¦wiadomo¶ci jest korzystne dla mnie dlatego staram siê postêpowaæ wg strategii win-win. Ka¿dy w tym spektaklu ma równie wa¿n± rolê do zagrania bo ka¿dy to "inny ja" . To wynika z bycia, jako ca³o¶c , Jedno¶ci±.

Im wiêcej dostrzegasz zrozumienia  tego w drugim cz³owieku tym wiêcej spójno¶ci w ¿yciu. U¶miech
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #49 : Maj 29, 2011, 12:18:09 »

east napisa³em bardziej ogólnie, nie trzymam siê do koñca tematu tego w±tku,-
zwracam tylko uwagê jak ró¿nobarwne s± opiniê forumowiczów, i oczywi¶cie- jak to chyba w Bibli jest napisane:
"w ró¿norodno¶ci piêkno jest" albo jako¶ tak. Rozwój nastêpuje czy tego chcemy czy nie,-
biologicznie organizmy rosn± i rozwijaj± siê, umys³ siê uczy o otoczeniu i sam o sobie,
a duch mo¿e siê tylko temu przygl±da- bo to na jego zlecenie ten mira¿ Mrugniêcie

pozdr. U¶miech
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Strony: 1 [2] 3 4 5 6 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.031 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

opatowek gangem phacaiste-ar-mac-tire watahaslonecznychcieni x22-team