Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 08:11:59


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: ¦wiêty Graal  (Przeczytany 21836 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« : Pa¼dziernik 03, 2010, 12:00:34 »

Czy odnale¼li ¶wiêtego Graala?

Wed³ug tradycji Graal to kielich, z którego Jezus pi³ wino w trakcie Ostatniej Wieczerzy. Ta relikwia zaginiona od dwóch tysi±cleci podobno zosta³a odnaleziona.


¦redniowieczna miniatura przedstawiaj±ca Józefa z Arymatei z Graalem /MWMedia

Graal ma szczególne znaczenie dla chrze¶cijan. To relikwia naznaczona metafizyk± i bezpo¶rednio zwi±zana z Jezusem. Do tego zaginiona. Wed³ug tradycji Graal to kielich, z którego Jezus pi³ wino w trakcie Ostatniej Wieczerzy. W tym naczyniu Józef z Arymatei zebra³ krew p³yn±c± z ran Jezusa umieraj±cego na krzy¿u. Pó¼niej Józef ukry³ Graala. Od stuleci Graal jest poszukiwany przez mistyków, amatorów historii i ³owców skarbów.

Emeryt odnalaz³ Graala?
Wed³ug ¶redniowiecznych eposów, na poszukiwanie tej relikwii wyruszyli nawet arturiañscy rycerze Okr±g³ego Sto³u. Podobno jednak ostatnio Graal zosta³ odnaleziony. Spoczywa³ w widocznym miejscu, w jednej z brytyjskich katedr.
Na pocz±tku czerwca 2010 r. brytyjska gazeta "The Sunday Express" poda³a, ¿e ¦wiêtego Graala odnalaz³ 67-letni emerytowany oficer Marynarki Królewskiej - Ernest C. Coleman. Przez lata poszukiwa³ on Graala, bada³ stare ksiêgi, szpera³ w muzealnych magazynach i odwiedza³ historyczne miejsca. Dzi¶ badacz ten uwa¿a, ¿e rozwi±za³ zagadkê ¦wiêtego Graala.

Nikt nie dostrzeg³ Graala
- Poszukiwanie Graala by³o wynikiem mojego zainteresowania wyprawami krzy¿owymi, epok± ¶redniowiecza w Anglii i losami ¶wiêtych - wyja¶nia Ernest C. Coleman. - Badaj±c dawne ¼ród³a wpad³em na trop artefaktu, który wed³ug mnie jest legendarnym ¦wiêtym Graalem.


Wg ustaleñ Colemana, wszyscy od dawna mieli Graala przed nosem, bo jest on wystawiony w ko¶ciele katedralnym pod wezwaniem B³ogos³awionej Dziewicy Marii w brytyjskim mie¶cie Lincoln. W 1889 r. w katedrze w Lincoln przeprowadzono remont. Wtedy to, w trakcie prac budowlanych, grupa robotników przesunê³a du¿e marmurowe p³yty pokrywaj±ce grób biskupa Olivera Suttona, zmar³ego w 1299 r. Sarkofagiem zajêli siê archeolodzy, którzy obok szkieletu biskupa znale¼li srebrny kielich wysoki na ok. 12 cm i pozbawiony jakichkolwiek ozdób

Katedra w Lincoln, gdzie podobno znajduje siê Graal /MWMedia

- To by³ ¦wiêty Graal, ale wtedy nikt nie zdawa³ sobie z tego sprawy - twierdzi Coleman. - Kielich ustawiono na pó³ce w skarbcu katedralnym, gdzie mo¿na zobaczyæ go i dzi¶. Co prawda znalezienie takiego zabytku w grobie biskupa, to nic niezwyk³ego, ale ten kielich jest szczególny, bo je¶li w ¶redniowieczu wk³adano liturgiczne naczynie biskupowi do grobu, to by³o ono kosztowne i bogato zdobione. Uwa¿am, ¿e skromno¶æ z jak± wykonano to naczynie, wskazuje, i¿ mia³o ono wielkie znaczenie mistyczne. Jestem przekonany, ¿e kielich odzyskany z grobu biskupa Suttona, to ¦wiêty Graal.
Kryptolodzy te¿ szukaj±
To nie jedyne tego rodzaju ustalenie. W Wielkiej Brytanii a¿ roi siê od tropów prowadz±cych do ¦wiêtego Graala. Przyk³adowo, kilka lat temu na ¶lad tej relikwii wpad³a para brytyjskich kryptologów - Oliver i Sheila Lawn.
Para emerytowanych specjalistów od ³amania kodów pracowa³a w czasie II wojny ¶wiatowej w brytyjskim o¶rodku kryptologicznym Bletchley Park w Buckinghamshire. Lawnowie zajmowali siê, miêdzy innymi, niemieck± maszyn± szyfruj±c± "Enigma". Twierdz± oni, ¿e odczytali zakodowany napis maj±cy prowadziæ wprost do Graala. Samego Graala jednak jeszcze ¶wiatu nie pokazali.

Brytyjscy kryptolodzy twierdz±, ¿e z³amali kod. Czy wska¿e ona gdzie ukryto Graala? A mo¿e racjê ma Ernest C. Coleman? ¦wiêty Graal jest na wyci±gniêcie rêki, od stuleci stoi na pó³ce skarbca katedry w Lincoln.

Tadeusz Oszubski
mwmedia.pl
http://facet.interia.pl/ciekawostki/roznosci/news/czy-odnalezli-swietego-graala,1537899,4823

Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Pa¼dziernik 25, 2010, 22:02:39 »

Istnieje wiele tekstów, które staraj± siê wyja¶niæ tajemnicê ¦w. Graala. Du¿o wzmianek o nim znajdujemy w legendach o Królu Arturze i jego rycerzach okr±g³ego sto³u. S³ynny Mag Merlin prosi³ Artura aby poszuka³ najcenniejszego przedmiotu na ziemi - ¦wiêtego Graala przywiezionego do Anglii przez Józefa z Arymatei. Jak dalej g³osi legenda znale¼li go rycerze; Galahad, Bors i Persifal.
Persifal ¿y³ autentycznie w XI wieku a w jego zapiskach znaleziono tekst:

                                                   "... Natrafi³em na stra¿ników Graala,
                                                    s± to wielcy mnisi z mieczami przy boku
                                                    zwanymi Templeisen (prawdopodobnie Templariusze)

Templariusze otrzymali s³ynne naczynie od zakonu Katarów. ¦wiêtemu naczyniu przypisuje siê wielkie w³a¶ciwo¶ci, jakie przys³uguj± tylko bogom. Miejsce pobytu Graala staje siê rajem, kwitn± ca³y rok kwiaty, ziemia wydaje urodzajne plony, nie ma chorób ani wojen a osoba, która z niego pije ¿yje wiecznie. W³a¶nie z tego powodu by³ obiektem poszukiwañ.
Inny przekaz mówi, ¿e Graal by³ mis±, do której zlewano krew zabitych. Osoba, która wypije krew zabitych stanie siê najwiêkszym w³adc± na ¶wiecie a nawet mo¿e zostaæ bogiem.
¦wiêty Graal daje nie¶miertelno¶æ, ³±czy z Bogiem, przywo³uje do siebie wybranych, karmi
i poi, bije od niego jasne ¶wiat³o, jest cudem dla ludzi godnych, ale w kontakcie z niegodnymi potrafi byæ gro¼ny, te osoby wpadaj± w choroby lub umieraj±. Tak siê sta³o w chwili znalezienia ¦wiêtego Graala w legendzie Artura. Jeden z jego poszukiwaczy po wypiciu  z niego napoju zaraz potem umar³.

                                       Na ziemskim padole otaczamy siê tylko symbolami wielkich mocy,
                                         które istniej± we wszech¶wiecie i maj± potê¿ne znaczenie.

                                                           "...Co na górze to i na dole ..."
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Pa¼dziernik 25, 2010, 23:08:05 »

Bardzo prosty tekst wyjasniajacy tajemnice Graala , ale zrozumiec go jest sztuka.
A uwierzyc , graniczy z cudem.

Zatem ludzie , ktorzy "nie maja , oczu ni uszu " czytac beda wiele razy i biegac szukajac tajemniczego kielicha...

Gdzie on jest?

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 25, 2010, 23:09:22 wys³ane przez Kiara » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Pa¼dziernik 26, 2010, 10:17:36 »

Cytat: Kiara
Gdzie on jest?

W nas…   U¶miech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #4 : Pa¼dziernik 26, 2010, 20:15:48 »

Cytat: Kiara
Gdzie on jest?

W nas…   U¶miech


Hm, to siê pomyli³em.
Niedawno przeczyta³em, ¿e juz go znale¼li, niestety nie mogê znale¼æ polskiego tekstu, wiêc pos³u¿ê siê innym, my¶lê, ¿e dotyczy tego samego Mrugniêcie:

http://www.express.co.uk/posts/view/181846/Holy-Grail-Is-this-simple-chalice-found-in-Lincoln-really-the-one-used-by-Christ-

Kto¶, kto zna ten jêzyk niech potwierdzi, czy znale¼li, czy nie. Mrugniêcie Du¿y u¶miech
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Pa¼dziernik 26, 2010, 21:34:19 »

Tak , oczywiscie ze w nas.

A GRAAL , czy  kielich fizyczny? Wiele przedmiotow moze miec ta sama nazwe i wiele kielichow mozna nazwac Graalem a pozniej schowac i szukac przez wieki. Ba, nawet odnalezc.

Jednak to co jest prawdziwym zywym GRAALEM to  forma X w kazdym z nas gromadzacym energie , ktora umozliwi nam transformacje naszego ciala. Czyli iluminacje , rozswietlenie , przemiane subkomorkowa.

I w to jest najtrudniej uwierzyc iz nie na zewnatrz nalezy szukac a w sobie i nie na zewnatrz ( w bankach) nalezy gromadzic swoj osobisty depozyt energetyczny a w sobie.
Bo to co zewnetrzne zniknie , a to co wewnetrzne zawsze jest z nami , tworzy nas.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Pa¼dziernik 26, 2010, 22:38:05 »

O domniemanych szlakach wêdrówek ¶wiêtego Graala pisano wiele, tak¿e w Nieznanym ¦wiecie. W tej publikacji chcieliby¶my pod±¿yæ ¶rodkowoeuropejskim ¶ladem Graala. Albowiem, jak dalece brzmia³oby to nieprawdopodobnie, losy tego niezwyk³ego kielicha zwi±zane s± tak¿e z losami naszego kraju.
Czym jest ¶wiêty Graal? Gdzie go szukaæ? Z jakiego materia³u by³ wykonany Problemy te zaprz±taj± do dzi¶ uwagê wielu duchownych, badaczy historii, a tak¿e ³owców sensacji i przygód. Jedni lokuj± Graala we Francji, inni w Hiszpanii. Wygl±da jednak na to, ¿e ta ¶wiêta relikwia mog³a byæ przez pewien czas w posiadaniu naszych w³adców.
Powróæmy do ¼róde³.
Ostatnia Wieczerza. Trzyna¶cie osób spotyka siê w sali. Ale jak mia³o siê niebawem okazaæ, nie by³o to zwyk³e spotkanie. Wype³nia³y je zagadkowe gesty, niezwyk³e zachowania i wypowiedzi Mistrza.
Nie wszyscy do koñca rozumiej± wagê wypowiedzianych s³ów. Narasta niewyt³umaczalne napiêcie. Aposto³owie pij± ze wspólnego kielicha wino podawane przez Nauczyciela, jedz± chleb, Judasz - ponaglany przez Jezusa, nerwowo opuszcza Wieczernik. Pó¼niej w opustosza³ej sali s³u¿±cy w milczeniu uprz±taj± resztki jedzenia i pieczo³owicie wynosz± zastawê. Zapewne s± to drogie, gustowne naczynia, charakteryzuj±ce siê najwy¿szym snycersko - jubilerskim kunsztem. Wszak zosta³y przygotowane dla Jezusa, który by³ w tym gronie najwy¿szym autorytetem. ( I tutaj myli siê Steven Spielberg w filmie Indiana Jones i ostatnia krucjata uznaj±c ¿e Jezus pi³ ze zwyk³ego kubka). Poza tym chodzi³o przecie¿ o jedyny dom patrycjuszy rzymskich ( a z takiej w³a¶nie rodziny wywodzi³ siê jeden z ewangelistów, ¶w. Marek), który odwa¿y³ siê przyjmowaæ Jezusa i jego uczniów!

A potem nieodwo³alnie ruszy³a machina ¶mierci.

Przywo³ajmy obrazy z ostatniej drogi ziemskiego bytowania Jezusa. Kto jest Mu wierny do koñca? Jego uczniowie? - poszli w rozsypkê, a najwierniejszy z nich trzykrotnie siê go zapar³. Wierne Mu by³y tylko kobiety.
To kobiety maj± odwagê podej¶æ do Niego z dzbanem wody, ocieraj± pot z umêczonej twarzy i trwaj± do samego koñca pod krzy¿em. Mo¿e ten w³a¶nie p³yn by³ nie w dzbanie, lecz w kielichu który mia³a przy sobie Magdalena i w³a¶nie do niego pieczo³owicie zbiera³a wybroczyny z otwartego boku ukochanego Nauczyciela? Pó¼niej za¶ kielich z krwi± zanios³a do dostatniego domu Marka, do Wieczernika, Który sta³ siê zapewne sanktuarium dla miotanych wyrzutami sumienia, jeszcze do niedawna najwierniejszych przyjació³ Mistrza?
No dobrze, i co dalej?
Dalej - natchnieni przez Jezusa - id± i nauczaj± wszystkie narody. Jest w¶ród nich i Marek. Na drogê zabieraj± naj¶wiêtsz± relikwiê jako swój amulet - talizman (to on, a nie Józef z Arymatei, jak g³osi legenda Graala).
W swych misyjnych wêdrówkach Marek dociera do Hiszpanii, gdzie jak mówi saragoska legenda - spotyka siê z Mari±, a fakt ten upamiêtnia jeden z filarów tamtejszej katedry. Saragossa jest wówczas miastem niemal¿e granicznym pomiêdzy Kalifatem Kordobañskim a Królestwem Franków. W wyniku wojny rozpoczêtej w 795 roku (i trwaj±cej z przerwami niemal 15 lat), tereny te przesune³y granicê pañstwa karoliñskiego a¿ po góry i dolny bieg rzeki Ebro. St±d te¿ prawdopodobnie Karol Wielki (742 - 814)zabra³ ¶wiêt± relikwiê i umie¶ci³ j± w Akwizgranie (Aix la Chapelle - dzi¶ Aachen), zapewne w kaplicy pa³acowej wzniesionej wed³ug wzorów raweñskich. Pamiêtajmy, ¿e miasto to po traktacie z Verdum (817 r. ) w 888 roku wchodzi w sk³ad Królestwa Wschodniofrankijskiego.
W roku 995 m³ody cesarz Otton III (980 - 1002) przej±³ w³adzê z r±k regentki Adelajdy. Wychowany w kulcie Imperium Rzymskiego i Cesarstwa Ottoñskiego (jego idolem by³ Karol Wielki) marzy o uniwersalnym imperium które obejmowa³oby równie¿ Bizancjum, Niemcy. Galia i S³owiañszczyzna posiada³yby równe prawa, najwy¿sza w³adza, zarówno duchowna - nale¿a³aby do cesarza, za¶ papie¿ mia³ byæ tylko konsultantem w dziedzinie duchownej. Otton realizowa³ swój plan obsadzaj±c to stanowisko oddanymi sobie bez reszty lud¼mi ko¶cio³a Grzegorzem V (972 - 999) i Sylwestrem II (945 - 1003).
Tymczasem Bizancjum zazdro¶nie ¶ledzi³o poczynania Zachodu, trac±c wp³ywy we W³oszech (bizantyjski ¶lad w sprawie Graala to temat na odrêbny s±¿nisty artyku³).Burzyli siê te¿ hierarchowie w Rzeszy. Czarê goryczy przela³ sam cesarz w pamiêtnym roku 1000, kiedy to przyby³ do Gniezna, aby agitowaæ (jakby¶my dzisiaj rzekli) Boles³awa I Chrobrego (967 - 1025) do idei wspólnej Europy. Ponoæ widzia³ go jako najbli¿szego wspó³pracownika i nastêpcê. ¦wiadcz± o tym najlepiej wiêzy miêdzy nimi: Otton zosta³ ojcem chrzestnym trzeciego syna Boles³awa, za¶ jego syn Mieszko - po¶lubi³ siostrzenicê cesarza Rychezê (Ryksa, Ryxa, ? - 1063). Czegó¿ chcieæ wiêcej? No i prezenty przywióz³ na miarê cesarsko - papieskiej godno¶ci, a mianowicie: gwó¼d¼ z krzy¿a Pañskiego, a tak¿e replikê w³óczni ¶w. Maurycego.
Chrobry otrzyma³ prawdopodobnie tron Karola Wielkiego. Istniej± domniemania, ¿e by³ obecny w Akwizgranie, gdy Otton otwiera³ grób cesarza. Czy w³a¶nie wtedy, oprócz starej opoñczy, niemiecki w³adca pozbawi³ Karola ¶wiêtego Graala, który od 814 roku dzier¿y³ byæ mo¿e w zetla³ych, cesarskich d³oniach?
Czym Chrobry uj±³ Ottona, ¿e obdarzy³ go a¿ tak± atencj±? Dziwne jest to ¿e pierwsze podarki wry³y siê w pamiêæ potomnych, a dwa inne jak¿e spektakularne
dotkniête s± zmow± milczenia.

Czy¿by Gniezno przygotowywane by³o na... stolicê przysz³ego cesarstwa? Czy tu nale¿y upatrywaæ przyczyn tak szybkiej kanonizacji w 999 roku ¶w. Wojciecha (955 - 997) oraz zwolnienia z obowi±zku p³acenia trybutu biskupstwa w Gnie¼nie, a dalej w Ko³obrzegu i Wroc³awiu? Czy to nie za wiele, jak na kraj o zaledwie 34-letnim chrze¶cijañskim sta¿u?
Zastanawia szybka ¶mieræ Ottona III. Umiera w wieku 21 lat. Zwa¿my, 21 lat! To bardzo m³ody wiek, nawet jak na tamte czasy. Komu¶ musia³o potê¿nie zale¼æ za skórê. Na pewno mo¿now³adcom niemieckim, którym nie podoba³ siê pomys³ przesuniêcia politycznego centrum z Akwizgranu do Gniezna i pokojowy podbój s³owiañskich ziem. Otton nie podoba³ siê te¿ ko¶cio³owi, w którym chcia³ mieæ (i mia³) decyduj±cy g³os o wyborze Piotrowych namiestników.
Tak rozpoczyna siê polski ¶lad ¶w. Graala.
Oko³o lat 1036-40 targana wewnêtrznymi niepokojami Polska zosta³a dobita przez najazd czeskiego ksiêcia Brzetys³awa (1012-1055). Brzetys³awowi ¶ni³a siê praska metropolia, uprowadzi³ wiêc relikwie swego ¶wiêtego rodaka, natomiast pozosta³ych (³atwiejszych do ukrycia) nie zdo³a³ zabraæ. Zarówno kielich jak i gwó¼d¼, prawdopodobnie podczas przymusowej emigracji, Mieszko II Lambert (990-1034) zdeponowa³ w Krakowie (lub w Tyñcu). Mo¿e w³a¶nie dlatego synowi Mieszka II - Kazimierzowi I Odnowicielowi (1016-1058) tak bardzo zale¿a³o na tym, by Kraków sta³ siê stolic± arcybiskupstwa, za¶ jego syn - Boles³aw II ¦mia³y, zwany Szczodrym(1040-1081), przeniós³ stolicê do Krakowa w³a¶nie? Zauwa¿my, jak szala politycznego znaczenia Wielkopolski, która, Jakby na to nie spojrzeæ, stanowi³a j±dro pañstwowo¶ci polskiej, zwolna traci na rzecz Krakowa - grodu le¿±cego przy po³udniowych granicach kraju.
Znany jest spór Boles³awa II ¦mia³ego z purpuratem krakowskim Stanis³awem Szczepanowskim (1030-1079). Po jego spektakularnej ¶mierci Boles³aw ¦mia³y musia³ uchodziæ na Wêgry, gdzie zmar³ (byæ mo¿e w karynckim klasztorze w Osjaku) w niewyja¶nionych do dzi¶ okoliczno¶ciach. Ale po drodze na Wêgry jest jeszcze S³owacja, a tam...
Nastêpny interesuj±cy trop znalaz³am w ksi±¿ce dr Milosa Jesensky'ego Dva m siceve Stredov ku (Usti nad Labem 1999), Który pisze tak:
"...W czasie poszukiwañ miejsca ukrycia tego ¶wiêtego przedmiotu zwiedzi³em ca³y obszar dawnej S³owacji. Pozwólcie zatem, bym was zaprosi³ na miejsce, gdzie wznosi³ siê dumny zamek Maginhrad, który kiedy¶ znajdowa³ siê na terenie by³ego Gemerskiego ¯upañstwa, na pó³noc od Rimavskiej Soboty, we w¶i Dolny Skalnik, w romantycznej dolinie rzeki Dolnej Rimavy. Jego resztki s± tak niepozorne jak jego historia. Zosta³ zbudowany przez husyckiego wodza Macina, walcz±cego pod herbem Kielicha (!!!) na S³owacji. Zdoby³ go po krwawych walkach wêgierski król Maciej I Korwin (1440-1490)
Od tego czasu Maginhrad kompletnie opustosza³, doszczêtnie rozebrany przez wojska Korwina. Zosta³y po nim jedynie podziemia, do których niema dostêpu.
Mimo wszystko zamek stanowi jeden z mo¿liwych kluczy do rozwi±zania tajemnicy ¶w. Graala. Starodawna legenda mówi o grupie 12 rycerzy, którzy w podziemiu przechowali przenaj¶wiêtszy kielich pe³en Chrystusowej krwi.
Wed³ug tej legendy od d³ugich stuleci, z roku na rok, w dniu Wniebowst±pienia, do zamkowych sieni Magihradu schodz± rycerze, by pokrzepiæ siê krwi± Jezusa. Wówczas przez chwilê w kielichu przestaje wrzeæ, co jest znakiem, ¿e maj± obna¿yæ zardzewia³e miecze i wyj¶æ z podziemi."
Jak twierdzi dr Jesensky, jedno co w tej historii jest pewne, to fakt, ¿e zamek zosta³ przez wojska dok³adnie rozebrany.
Nie zburzony, nie spalony, lecz w³a¶nie rozebrany do ostatniej ceg³y.
Czego szukali tam ¿o³nierze kalikstynów? Skarbów? A mo¿e tylko jednego ich totemu herbowego (calix to po ³acinie tyle, co kielich), czyli kielich ¶w. Graala? Notabene zamek Maginhrad le¿a³ dok³adnie na tym samym po³udniku, co Kraków - na drodze z Polski na Wêgry i dalej do Austrii.
Dr Jesensky postawi³ jeszcze jedn± hipotezê, a mianowicie: ¶w. Graal zosta³ przywieziony na S³owacjê przez templariuszy, którzy mieli tam swoje komandorie.
Co brano ze sob± na d³ug± i niewiadom± drogê? Podró¿ne relikwiarze. A jaka¿ inna relikwia mog³a mieæ wiêksz± moc, ni¿ ¶w. Graal? Boles³aw - to oczywi¶cie tylko hipoteza - uwozi go wiêc ze sob±. Nienawidz±cy kler ju¿ postara³ siê, by wie¶æ o podwójnym ¶wiêtokradztwie szeroko rozesz³a siê w¶ród "prawowiernych" chrze¶cijan. Dla syna Boles³awa ¦mia³ego - Mieszka - takim ¿elaznym listem w czasie powrotu do kraju móg³ byæ ponownie przywieziony tu ¶w. Graal. Jak pisze o tym w 1116 roku Gall Anonim, rzetelny sk±din±d kronikarz: Zmarnowali ch³opaka wielkich zdolno¶ci... Mo¿emy siê tylko domy¶laæ, kim byli ci marnotrawcy i zabójcy cz³onka rodziny królewskiej. Relikwia wróci³a, ale nienawi¶æ pozosta³a.
Mija³y wieki i relikwi± w wielkiej tajemnicy opiekowali siê krakowscy purpuraci. W latach 1434-1444 naszym krajem rz±dzi de facto biskup krakowski, Zbigniew Ole¶nicki (1389-1455). Czyni to w imieniu nieletniego W³adys³awa III Warneñczyka (1424-1444(?), pó¼niejszego króla Polski i Wêgier. Jest znany z ostrej polityki w stosunku do husytyzmu. To w³a¶nie z jego inicjatywy (na pro¶bê legata papieskiego Caesariniego) król polski zmuszony zosta³ do z³amania Traktatu Szedeñskiego z czerwca 1444 r. I wyprawy przeciw Turkom.
Czy ostatni krzy¿owiec Europy, wyruszy³ na wyprawê, obdarzony nie tylko b³ogos³awieñstwem dumnego Ole¶nickiego, lecz równie¿ i najwiêksz± relikwi±, której sam blask i ¶wiêto¶æ mia³a poraziæ pogan spod znaku Pó³ksiê¿yca? Cokolwiek to by³o, porazi³o nie Turków, lecz flotê weneck± i polsko-wêgiersk± armiê dowodzon± przez Janosa Korina Hunyadego (1385-1456). Zdrada i wiaro³omstwo nie op³aci³y siê, a W³adys³aw III z pola bitwy nie powróci³.
Jego cia³a na pobojowisku nigdy nie odnaleziono i jest to jedna z najwiêkszych tajemnic polskiej historii, o której pisze min. w swojej znakomitej ksi±¿ce Ostatni krzy¿owiec Europy (tom III wieloksiêgu Kl±twy, mikroby i uczeni) Zbigniew ¦wiêch.
Wyobra¼my sobie nastêpuj±cy bieg zdarzeñ. Wziêty do niewoli z tak wielk± relikwi± proroka Issy (dla muzu³manów Jezus jest jednym z najwiêkszych proroków) polski król przeszmuglowany zosta³ do Ziemi ¦wiêtej, do Grobu Pañskiego. Z my¶l± o tym, by giaurzy (niewierni) patrzyli i p³acili za mo¿no¶æ jego ogl±dania(dzi¶ taki proceder nikogo nie dziwi). Mog³o byæ jednak inaczej: Europa, a zw³aszcza ci, którzy polskiego króla opu¶cili na polu strasznej bitwy pod Warn± 10 listopada 1444 roku - d³ugo jeszcze rozpowszechniali wie¶ci, ¿e ocala³ on z pogromu. I byæ mo¿e nie powróci³, bo mia³ dosyæ wodzenia siê za nos przez kler (wdowie po Albrechcie) El¿biecie i polskim panom. Zauwa¿my jedno: ¿e po 1444 roku w Polsce zaczyna narastaæ samowola szlachecka i, mimo spektakularnych zwyciêstw, Rzeczpospolita dochodzi do apogeum swej potêgi za króla Zygmunta I starego (1467-1548), by potem ju¿ tylko staczaæ siê w dó³ - ku anarchii, przekleñstwa liberum veto, rozbiorom (pierwszy w 1772 roku) i niewoli.

Zabrak³o nam ognia i opieki ¶wiêtego Graala?

Tymczasem król z relikwiami umyka z niewielka obstaw± w przebraniu mnicha-handlarza do Europy. Nienaganne maniery i znajomo¶æ jêzyków otwieraj± mu wrota wszystkich klasztorów, w których opowiada o Ziemi ¦wiêtej, wielkiej bitwie, z której cudem uszed³, a to robi wra¿enie. Na koñcu za¶ osiada w hiszpañskim klasztorze jako rezydent, gdy¿ ofiara z takiej relikwii daje mu mo¿liwo¶æ spokojnego i dostatniego ¿ycia. W wielkiej tajemnicy kontakt z m³odszym bratem. St±d dwukrotne poselstwo wys³ane z Polski do Hiszpanii i tak d³ugotrwa³e negocjacje Kazimierza IV Jagieloñczyka (1427-1492) zwi±zane z objêciem tronu, co sta³o siê dopiero w 1447 roku.
Zauwa¿my jeszcze jedno: ¿e po 1444 roku niepomiernie wzrasta polityczna ekonomiczna ranga Hiszpanii, a po 1495 roku Hiszpania i Portugalia staj± siê potêgami kolonialnymi. Czy zawdziêczaj± to tylko odkryciu Kolumba?
Podsumowuj±c te spekulacje spróbujmy zaryzykowaæ tezê, ¿e dopóki Graal pozostawa³ w naszym kraju, Polska by³a potêg± od morza do morza. Gdy za¶ chciwo¶æ, zdrada i wiaro³omstwo przyczyni³y siê do utraty bezcennej relikwii, dosz³o do degrengolady pañstwa, a w dalszej kolejno¶ci popadniêcia w niewolê. Czy tak w³a¶nie by³o i czy kiedykolwiek uda siê bezsprzecznie ustaliæ fakty zwi±zane z losami ¶wiêtego Graala?
W samej nazwie Portugal zakodowano, ¿e Tu jest GRAL. Mrugniêcie
Podobno w ''Rêkopisie znalezionym w Saragossie'', powie¶ci Jana Potockiego, zawarta jest prawdziwa wiedza na temat ukrycia tej ¶w. relikwi.
Warto wiêc przeczytaæ, a tak¿e obejrzeæ film nakrêcony wed³ug tej powie¶ci. U¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Pa¼dziernik 27, 2010, 00:46:58 »

Ludzie wierza w to co chca , koloryzuja historie gwozdziami i kielichami. Walcza o swoje prawdy nie chcac uwierzyc iz precjoza , czy jakiekolwiek cenne artefakty przeszlosci w tych wersji nie istnialy.

Nadawanie znaczen roznym przedmiotom , energetyzowanie ich i tworzenie mitow o nich to inna historia. Przeniesienie przekazu informacyjnego na symbol by mogla przetrwac nawet fragmetaryczna informacja.

Czy istnialy naczynia liturgiczne w swiatyniach zydowskich? tak oczywiscie ze ta i to bardzo piekne oraz cenne.

Ale trzeba pamietac o tradycji zydowskiej , ktora ma szczegulny stosunek do krwi meczenstwa ( mordu) , oraz o fakcie iz ani Rzymianie , ani Zydzi nie mieli praw do ukrzyzowania fizycznego Jezusa.
nastepnym razem podam tytul ksiazki i autora , ktory miedzy innymi opisuje ten fakt.

Ale ... istnialy i istnieja dadal grupy polityczno religijne dla ktorych utrzymywanie takiej infrmacji bylo i jest korzystne.

Podobna historia dotyczy cudownego obrazu Czarnej Madonny z Czestochowy. Co on przedstawia , kogo i ile ma wspolnego z pierwotnym obrazem?  O tym wiedza ( moze nieliczni) zakonnicy z Czestochowy.

Wiadomo natomiast iz orginal byl potluczony , zostaly z niego kawalki a wspolczesny obraz , ten widoczny to juz trzecie malowidlo  namalowane jedno na drugim.

Co jest cudowne i co czyni cuda , oraz co to ma wspolnego z orginalnym artefaktem zdeponowanym w podziemnych  skarbcach klasztoru?
A co jest tylko mitem sluzacym jakiemus celowi?

Historia jakich wiele.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 27, 2010, 00:48:44 wys³ane przez Kiara » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Pa¼dziernik 28, 2010, 21:49:26 »

Ptaszku skoro Graal jest w nas ( tak napisa³a¶) to czym on jest ? gdzie go umiejscowiæ ? czy Graal jest w duszy ?
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Pa¼dziernik 28, 2010, 22:49:05 »

Nie powiem Ci droga Chanell dok³adnie czym jest, ani w którym miejscu znajduje siê Graal, bo tego na 100% nie wiem. Jednak intuicyjnie czujê, ¿e chodzi tu o miejsce w ciele, gdzie zgromadzona i skumulowana jest nasza energia. Kiara sporo o tym pisa³a na forum, wiêc mo¿e zwróæ siê do niej z tym pytaniem. Albo mo¿e soook co¶ na ten temat wyszpera ³a¿±c po innych wymiarach? Móg³by¶ soook siêgn±æ po odpowied¼?  U¶miech

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
soook
Go¶æ
« Odpowiedz #10 : Pa¼dziernik 28, 2010, 23:23:15 »



   Graal nie by³ w moich my¶lach obecny . Ale , czemu nie .
    U¶miech
   
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #11 : Pa¼dziernik 29, 2010, 00:59:02 »

Caly Czlowiek jest GRAALEM gdy stoi w rozkroku i ma uniesine szeroko rece do gory przypomina litere X. Graficznie mozna tom  pozycje zobrazowac takim zapisem.

Jest to ustawienie ciala ludzkiego najbardziej harmonijne dla przeplywu energii. Kazda komorka napelnia sie energia ( jak gombka) i kazda stanowi czastke GRAALA.
To jej rozswietlenie , lub wibracja swiadczy o pelni energetycznej Czlowieka.
Jak sie to odbywa? Pisalam juz o tym wielokrotnie.
Kazda z czakr "napelnia " sie energia uzyskujac wlasna doskonalosc przez kompletny cykl przejscia jej przez 7 -dem czakr , czyli od 1 do 7 , wowczas 1 osiaga swoja pelnie.
Nastepnie identyczny  proces jest powtarzany z 2 -om i tak dalej po koleji , az osiagniemy 7x7.
Gdy energia przeplynie w ten sposob wypelniajac poziom kazdej z czakr w naszym ciele (energetycznym i zarazem fizycznym gdyz obecnie jestesmy Ludzmi)- GRAALU  wowczas jest on napelniony.

To naprawde bardzo dlugi proces rozlozony na mnustwo naszych wcielen przez miljony lat.

Obecnie konczymy napelnianie 3 czakry ( w cyklu 7x1-czakra  , pozniej 7x2-czakra i nastepnie 7x3- czakra), ktora otwiera nam mozliwosc rozwoju w kolejnym etapie ewolucyjnym 7x4- czakra.

To nie jest koniec naszj drogi rozwojowej , to dopiero poczatek otwierajacy nam doswiaczenia z nowa wiedza rozpoczynajacom cykl poznawczy 4-tej czakry , czakry serca. Ale od poznania jej przez kolejne pryzmaty wszystkich 7-mu czakr.

Czyli energia osobista otwiera Czlowiekowi dostep do najwazniejszego punktu GRAALA komnaty serca w ktorej jest depozyt wiedzy przekazanej nam przez Stworce  o istnieniu  zycia i tworzenia go.

Stoimy w przedsionku , kto przekroczy jego prog ? Ten kto wypelni swoj GRAAL swoim  potecjalem energetycznym , ktory gromadzil w cyklu wcielen. A w tym wcieleniu  "przepelni" ten kielich by moc siegnac po wiedze nowych przestrzeni.

Kiara U¶miech U¶miech

ps. Cala zewnetrznosc , czyli wszystko co nas otacza , przyroda i ludzie sa tlem  , lustrem dla nas  do ogladu siebie wlasnego rozwoju w zdarzeniach w  ktorych  decydujemy sie uczestniczyc.
A uczestniczymy w takich a nie innych gdyz decyduje o tym nasz rozwoj osobisty dzieki ktoremu podejmujemy okreslone decyzje.
Owe decyzje powoduja albo zwiekszenie sie energii w GRAALU albo pomniejszenie jej.

Decyzje wszystkie zawsze naleza do nas , gdyz posiadamy Wolna Wole.
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 29, 2010, 10:17:46 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #12 : Pa¼dziernik 29, 2010, 06:25:04 »

Jednak intuicyjnie czujê, ¿e chodzi tu o miejsce w ciele....(..)
Albo mo¿e soook co¶ na ten temat wyszpera ³a¿±c po innych wymiarach? Móg³by¶ soook siêgn±æ po odpowied¼?  U¶miech

  Nie ma ¿adnych odpowiedzi na zewn±trz, w innych wymiarach, czy w innych p³aszczyznach...?..?
Nie ma tam ¿adnych gotowych odpowiedzi....!
Nie ma tam, wiêc odpowiedzi czym jest '' ¦w. Gral''.
Na zewn±trz znajdziesz tylko namiastki prawdy.....
Co niektórzy ludzie ju¿ dawno to zrozumieli, a nawet David Icke na pocz±tku swego wyk³adu w  Brixton Academy powiedzia³ :

 ''odbieramy tylko pewien zakres czêstotliwo¶ci.... poniewa¿ to co odbieramy zale¿y od naszej ¶wiadomo¶ci''.

W Biblii napisano - ''co wewnêtrzne, to i zewnêtrzne''.

Wiêc gdy ''spacerujesz'' po innych ''wymiarach'' spotykasz g³ównie tylko to co w co wierzysz..., czyli to co jest odbiciem (lustrem) Twojego wewnêtrznego zaprogramowania....

Przychylam siê do wypowiedzi KIARY, ¿e ¦w.Gral, to pewien stan istnienia, pewien stan wy¿szej ¶wiadomosci, który osi±ga siê po wielu ¿ywotach i pracy nad sob±...

W chwili obecnej  powinni¶my wiêc osi±gn±æ poziom czakry serca, czyli ¶wiadomo¶ci serca...
Powinn¶my, wiêc osi±gn±æ to co jest zrozumieniem, zaufaniem, otwarto¶ci±, dojrza³o¶ci± serca, czyli - ¶wiadomo¶ci± serca.

¦wiadomo¶æ serca, lub tzw. ¦wiadomo¶æ Chrystusowa, jest INN¡ nazw± INTEGRACJI. INTEGRACJI naszej ¶wiadomo¶ci, gdzie w wyniku tej integracji uzyskujemy stan istnienia, w której my¶li s± m±dre, a.... uczucia dobre.
Jak sama nazwa wskazuje INTEGRACJA, oznacza zespolenie odzielonych i nie wspó³pracuj±ch ze sob± czê¶ci nas samych.

 Nieco wiêcej na ten temat napisa³em tutaj :

http://forum.swietageometria.info/index.php/topic,468.msg2455.html#msg2455




« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 29, 2010, 06:29:50 wys³ane przez Silver » Zapisane
soook
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Pa¼dziernik 29, 2010, 10:10:20 »


   Bêd±cy , tutaj na Ziemi , ma prawo do osobistego postrzegania wszystkiego .
   Jak jest posiadany "wgl±d" w siebie przed poczêciem biologicznym jest dobrze .
   A jak posiada siê"wgl±d", co bêdzie ze sob± , po odej¶ciu , jest super .
 
   Wiem ¿e , nic nie wiem .  Bardzo niedobry program .
   Wiem ¿e , bêdê wiedzia³ .  Lepiej .
   Wiem ¿e , pragnê wiedzieæ . Dobrze .
   Wiem ¿e , wiem .  Bardzo dobre .
   Wiem ¿e, t± wiedz± wykreujê . Zachwyt .
    U¶miech
   
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #14 : Pa¼dziernik 29, 2010, 10:15:07 »

Silver, a jednak istniej± biblioteki, pe³ne spisanej wiedzy… czyjej¶ wiedzy… przez kogo¶ do¶wiadczonej…
Tak w ¶wiecie fizycznym, jak i duchowym.
Mo¿na z nich korzystaæ, jednak dok³adne zrozumienie przychodzi, gdy podobn± wiedzê osi±gnê³o siê samodzielnie. Wówczas nastêpuje zgranie, wspó³brzmienie.
Ty te¿ g³osisz swoje prawdy i zapisujesz je w kosmicznej ¶wiadomo¶ci. Jak równie¿ negujesz niektóre prawdy z ró¿nych bibliotek.
A wiedza jest wszêdzie, tylko kana³ dostêpu osobisty…

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #15 : Pa¼dziernik 29, 2010, 10:37:47 »

Historia byla i jest spisywana , Energie niewcielone Myslicielskie swoja tworczoscia myslowa dziela sie z tymi  ktorzy zapragna tego i maja z nimi kontakt to prada.
W tzw. bibliotekach istnieje zdeponowana taka wiedza , to tez prawda. Ale korzystanie z niej jest mozliwe tylko na progu naszej osobistej wibracji. To ona jest kluczm dostepu , czyli i tak nie mozemy przekraczac progow wyzszej wiedzy niz nasze mozliwosci osobiste.

Tylko co kto uznaje za wiedze? To juz inny temat.

Nie mniej jednak z powodu dobra rozwojowego kazdego z nas ( wazne jest  osiaganie osobiste wiedzy) nie wolno jej przekazywac duzo na przod , gdyz jest to ingerecja w rozwoj osobisty Energii. Kazdy musi dokonac go sam.
Ale jest przekazywana wiedza w postaci wzorcow  doskonalych do ktorych osiagniecia  dazymy poprzez cykl naszych wcielen , oparty na doswiadczaniu roznych opcji rozwiazan ( zachowan). Az osiagniemy doskonalosc rowna wzorcowi , nasze zachowanie ( energetyczny model - kod dostepu) zgrywa sie w 100% z wzorcem w polu morfogenetycznym.
Wowczas jest to niepodwazalny dowod osiagniecia naszego poziomu rozwoju na roznych plaszczyznach , lub w caloksztalcie.

Nie ma innej drogi na skroty , chociaz nietorzy jej szukaja. Sa to pozory i zwodzenie mozliwe gdyz nie widzimy siebie energetycznie i zazwyczaj nie posiadamy wiedzy jak to dziala.
Ufamy wiec inym , ktorzy daja nam rozne "recepty" techniczne na podwyzszenie energii i przyspieszenie rozwoju. A jest to zwyczajnie oszustwem.

Mozna byc dla kogos tylko i  wylacznie INSPIRACJA do czegos , ale nie mozna nic za kogos zrobic , przezyc , ni tez utrzymac za niego energii w nim gdy nawet na chwile "ogrzejemy " go wlasna.

Z prostej przyczyny , kazdy piec rozgrzewa sie od wewnatrz i promieniuje na zewnatrz , nie odwrotnie.Czlowiek istnieje na idetycznej zasadzie , wszystkie procesy odbywaja sie w naszym wnetrzu.

Milo jest pobyc w przestrzeni pieknej i cieplej , prpomieniujacej dobrem , ale... to my sami mamy dla siebie ja tworzyc , miast uzalezniac sie od zewnetrznosci. A gdy ona z jakiegos powodu zniknie? Wowczas co? Rozpacz i niemoc , miast radosci z wlasnej energi tworzacej takom przestrzen?
My mamy potrafic tworzyc pieknie  sami a nie ciagle byc uzaleznionymi od tworczosci innych.

Tak wiec programowanie rozwoju wylacznie przez zewnetrznosc jest  uzalezniajacym  zwodzacym  i oszukiwaniem Ludzi.

Rozwoj osobisty nie odbywa sie w sferze myslenia i analizowania informacji  fizycznym mozgiem - nigdy tak nie bylo.
Rozwoj osobisty odbywa sie w sferze przezywania uczuc , one i tylko one byly i sa miernikiem rozwoju osobistego.


Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 29, 2010, 11:53:15 wys³ane przez Kiara » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #16 : Pa¼dziernik 29, 2010, 11:11:22 »

Cytat: Kiara
Rozwoj osobisty nie odbywa sie w sferze myslenia i analizowania informacji  fizycznym mozgiem - nigdy tak nie bylo.
Rozwoj osobisty odbywa sie w sferze przezywania uczuc , one i tylko one byly i sa miernikiem rozwoju osobistego.

Równie¿ tak uwa¿am. To uczucia zabarwiaj± nasze my¶li i czyny. To one nas wynosz± lub ¶ci±gaj± w dó³. Ludzie czêsto broni± siê przed pe³nym prze¿ywaniem, zamykaj± siê w ró¿nych schematach i uwarunkowaniach spo³ecznych. Czêsto zaprzeczaj± swojej prawdzie, temu co czuj± i tym samym wyrz±dzaj± sobie najwiêksz± krzywdê, jak± mog± wyrz±dziæ.
A czyni± tak, bo kto¶ oczekuje, ¿e tak w³a¶nie bêd± postêpowaæ.
Ale kto¶, to nie ty sam. Kto¶ oczekuje, a Ty zak³adasz sobie kajdany zniewolenia. W³asn± my¶l± i w³asn± rêk±. I d³awisz siê…

Ludzie czêsto nie pojmuj±, ¿e ich wolno¶æ lub niewola jest ich osobistym dzie³em. Ale przecie¿ ³atwiej zrzuciæ winê na kogo¶, na warunki, na niesprawiedliwy ¶wiat. Tylko, ¿e sprawiedliwo¶æ poczyna siê od ciebie, od sprawiedliwego potraktowania w³asnej osoby.
Od bycia w pe³ni Cz³owiekiem…  wolnym i kochaj±cym. Wówczas pojawi siê stan szczê¶liwo¶ci, nasz podstawowy i pierwotny stan. Wówczas rozkwitnie te¿ m±dro¶æ.
Piêkne to kwiaty…  U¶miech
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #17 : Pa¼dziernik 29, 2010, 14:40:49 »

Nie wiem czemu, Kiaro dra¿ni mnie jak kto¶ pisze ¿e co¶ mo¿liwe jest  TYLKO I WYL¡CZNIE w taki a nie inny sposób.
Znam Ciê ju¿ na tyle, ¿e wiem,i¿ piszesz tylko i wy³±cznie  Mrugniêcie o swoim osobistym do¶wiadczeniu. Zapierasz siê, ¿e nie jest mo¿liwy rozwój osobisty opieraj±c siê na wiedzy zewnêtrznej, czyjej¶, ale sama przecie¿ korzystasz z wiedzy my¶licielskiej, która nie wyp³ywa z Ciebie, lecz ewidentnie przekazywana jest z zewn±trz. Czy zatem zosta³a¶ zaprogramowana , oszukana ?
Ja wcale tak nie uwa¿am, ale za to Ty twierdzisz, ¿e jest to oszustwo. Rzucasz  twierdzeniami, które ze swej natury s± nieweryfikowalne. Piszesz, ¿e jest tak a tak , bo ... TAK JEST I JU¯.

Ja z kolei móg³bym kategorycznie napisaæ, ¿e rozwój odbywa siê tylko i wy³±cznie poprzez dostrajanie siebie do ju¿ istniej±cej wiedzy  w Polu ( akaszy, polu punktu zerowego czy te¿ pola ¶wiadomo¶ci) , a raczej do jego potencjalnych, skwantowanych mo¿liwo¶ci. Nawet je¶li, to i tak cz³owiek jest tym, który dokonuje obserwacji, a wiêc eliminuje stan kwantowy, dokonuje oznaczenia tego stanu wobec czego stan ten przestaje byæ tylko mo¿liwo¶ci±. Opisane kilka postów wy¿ej procesy wyboru, jak równie¿ natura czasu s± wiedz± naukow±, eksperymentalnie dowiedzion± ( najpierw w drodze teoretycznych rozwa¿añ ). Przy czym wiedza ta nie jest jakim¶ wynalazkiem. Jest to tylko odkrywanie tajemnic funkcjonowania rzeczywisto¶ci, a nie wymy¶laniem czego¶ nowego. Ró¿nica pomiêdzy wiedz± ezoteryczn±, a naukow± jest tylko taka, ¿e staro¿ytni mistrzowie docierali do tej wiedzy na drodze kontemplacji swojego wnêtrza czy te¿ medytacji, a nauka bada zjawiska w sposób empiryczny . Niestety ka¿dy opis jest tylko opisem, jest u³omny. Eckhart Tolle proponuje otwarcie siebie na do¶wiadczenia p³yn±ce z Pola , czyli z bezforemnego wnêtrza , które znajduje siê g³êbiej ni¿ umys³, na poziomie nieprzejawionym. Stara siê on unikaæ opisów i kategorycznych twierdzeñ. Dopiero to, co wyp³ynie z g³êbi, to co sie przejawi mo¿na poddaæ weryfikacji za pomoc± umys³u , mo¿na z tego co¶ tam sobie pobudowaæ , przemieliæ i podaæ dalej, na przyk³ad w formie ksi±¿ki. I takie poznanie równie¿ przyczynia siê do rozwoju. Tak czy inaczej jego propozycja to zanurzyæ siê w Polu bez umys³u.

W ogóle chcia³bym zauwa¿yæ, ¿e ten proces dzia³a dwukierunkowo.
My sami wysy³amy sygna³y ( my¶li, intencje ) do Pola i zwrotnie otrzymujemy odpowiedzi, rezultaty. Nie tylko my, ludzie, ale ca³y ¶wiat ¿ywy równie¿ tak czyni.
Czyta³em przed chwil± artyku³ o tym jak DNA dokonuje przemiany metabolizmu bakterii dostosowuj±c siê do ¶rodowiska, do zasobów pokarmowych dostêpnych akurat w otoczeniu. I tak bakterie nie trawi±ce laktozy "nauczy³y siê " czerpaæ z niej energiê i  to nie odby³o siê na drodze tysi±ca lat ewolucji, lecz zaledwie w kilkana¶cie godzin na laboratoryjnej szalce petriego.
Zosta³o to potem potwierdzone przez innych naukowców.
Tutaj ¼ródlo http://www.theintentionexperiment.com/gene-genie.htm

Tak i my , ludzie dokonujemy przemiany , rozwoju samych siebie i swojego otoczenia pod wp³ywem informacji , które do nas sp³ywaj± z zewn±trz. Na ich podstawie przewarto¶ciowujemy swoje pogl±dy i wysy³amy do wszech¶wiata ju¿ inny zestaw oczekiwañ, intencji, my¶li. Przyci±gamy z tego hipermarketu te mo¿liwo¶ci, które do rozwoju s± nam niezbêdne.

Sama gdzie¶ Kiaro napisa³a¶ ,¿e "zostal zmieniony wzorzec wody" oraz ,¿e dociera do nas promieniowanie z kosmosu, które wp³ynie na nasze DNA, czy te¿ dokona zmian w naszych helisach. To s± jak najbardziej ingerencje zewnêtrzne pod wp³ywem których nasze ¿ycie mo¿e zmieniæ siê nie do poznania.
¯yjemy we wspó³uczestnicz±cym wszech¶wiecie w który rozwój jest wpisany jako podstawowa zasada istnienia czegokolwiek. ¦wiat zewnêtrzny wobec nas to jednocze¶nie wnêtrze czego¶ potê¿niejszego. Jeden potê¿ny , nieograniczony , ewoluuj±cy organizm. Je¶li zaj±æ siê wy³±cznie skal± ludzk± to Twoje cia³o dla pojedynczej komórki w nim zawartej jest czym¶ zewnêtrznym, ale to w³a¶nie procesy zapocz±tkowane w jednym organie wp³ywaj± na inny i na t± komórkê, powiedzmy, ¿e inicjuj±c jej rozwój. Dla Ciebie s± to procesy rozwojowe w Twoim wnêtrzu, a dla komórki s± one zewnêtrzne, ale w sumie i tak Twoja komórka i Ty jeste¶cie Jedno¶ci±. Jednak¿e komórka pe³ni tylko okre¶lon±, z góry zaprogramowan± biologicznie rolê, a my , ludzie , mamy wolno¶æ wyboru i czasami postêpujemy wbrew swojej naturze ( któr± jest nieustanny rozwój ) ale kiedy  ju¿ ZROZUMIEMY jak funkcjonuje "organizm" to mo¿emy pomóc mu ewoluowaæ dobrowolnie przyjmuj±c okre¶lon± w nim rolê. Zrozumienie usuwa obce programy. Jest takim jakby maleñkim o¶wieceniem, a raczej "o¶wieconkiem" Mrugniêcie

pozdr
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Pa¼dziernik 29, 2010, 15:00:56 »


Mo¿na z nich korzystaæ, jednak dok³adne zrozumienie przychodzi, gdy podobn± wiedzê osi±gnê³o siê samodzielnie. Wówczas nastêpuje zgranie, wspó³brzmienie.


 Za ka¿dym razem piszesz Ptaku osobne tyrady na temat rzeczy.
Dziêki ''Bogu'' rozumiem o co Ci chodzi niemniej jednak przypadkowy czytelnik tego forum dosta³ by niez³ego zamêtu po przeczytaniu tego co piszesz.
Mylisz wiedzê z do¶wiadczeniem, nie mówi±c ju¿ o tym, ¿e istnieje przynajmniej kilka rodzajów wiedzy...
Pozatem ma³o wiedzy zdobywa siê samodzielnie, s± to namiastki.
Wiêkszo¶æ wiedzy pochodzi ze wspólnego dobra ludzko¶ci i korzystasz z tego milion razy na dzieñ nawet siê nad tym nie zastanawiaj±c.
Ostatecznie, tylko wiedza potwierdzona swoim do¶wadczeniem (jakie by ono nie by³o) posiada warto¶æ.


Ty te¿ g³osisz swoje prawdy i zapisujesz je w kosmicznej ¶wiadomo¶ci. Jak równie¿ negujesz niektóre prawdy z ró¿nych bibliotek.

 Nie g³oszê ¿adnych prawd poniewa¿ rozumiem to, ¿e nasze postrzeganie rzeczywisto¶ci za pomoc± szkie³ka i oka jest wzglêdne i wymierne...
Wiêkszo¶æ moich postów ( co chyba nie trudno zauwa¿yæ) dotyczy tego
, ¿e mamy  w koñcu siê wzi±æ do roboty,  pokonaæ nasz programming, victim personalities, fa³szywe systemy wierzeñ zaimplementowane w nas, nasze lenistwo i powróciæ do ¬ród³a, lub Domu, czyli swojej pierwotnej doskona³ej ¶wiadomo¶ci.


« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 29, 2010, 15:02:32 wys³ane przez Silver » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #19 : Pa¼dziernik 29, 2010, 15:53:08 »

Wlasciwie east nie napisales nic innego niz ja na temat rozwoju osobistego. Jednak dla Ciebie , nie dla mnie ( bo Ty nie nie draznisz , ani zadne Twoje twierdzenia) jest istotnoscia iz ja Ciebie draznie , oraz moj przekaz  mojej wiedzy.

Tu tkwi cos co jest dla Ciebie wazne ( moim zdaniem) bys przekroczyl progi wlasnych ograniczen.

Otoz wszystko co jest zawarte w centrum pola swiadomosci jako ta centralna wiedza jest  niczym innym jak owym wzorcem doskonalym Stworcy do ktorego my dazymy na drodze osobistyczh doswiadczen. I to tyle w tym wzgledzie.

A co do energii wplywajacej na nasze DNA , to prawda dzieje sie tak. Ale... nie przeksztalca ona go na cos zupelnie innego , otwiera jego kolejna mozliwosc do przeksztalcen , ktorom to my sami dokonamy , lub nie.
I nie stanie sie to na wskutek czytania ksiazek , ogladania filmow , ni nawet prowadzenia wymiany zdan w necie.

Jeszcze raz zdanie , ktore powinno dotrzec do glebi zrozumienia kazdego; " nie wazne co i jak czynisz , to nie jest najwazniejsze . Wazne i najwazniejsze jest w tym co to czynienie da Tobie i innym na polu UCZUCIOWEGO  PRZEZYWANIA tego czynu...."

Czyli sam , od wewnatrz i uczuciem nie wybujaloscia mysli. Co nie znaczy iz mysli logiczne sa zbedne , wrecz przeciwnie sa etapem czesciowego rozwoju nas , ale nie finalem i nie stanowia wylacznosci w nim.

Zestrojenie ( o tym juz pisalam wielokrotnie) logiki z uczuciami daje MADROSC SERCA i to ona jest decydujaca w naszej ewolucji , czyli energia emitowana przez czakre serca. Tak wiec wracamy do punktu wyjscia osobistego przezywania zdarzen , dla ktorych plan fizyczny i nasze cialo fizyczne zostalo stworzone w celu odczowania wibracji - jej najwyzszego poziomu. W celu zgrania sie z nia i uzyskania jej czestotliwosci.

Przeciez to proste jak nie wiem co.

A ze rozni ludzie nie potrafia pojac tej prostoty duchowo szukaja sposobow wytlumaczenia jej przez zrozumiale dla nich mozliwosci.
Jedni geometria inni w inny sposob. Jednak wazne jest nie to ze mozna graficznie przedstawic te zachodzace stany ale ze one niezaleznie od tych prezetacji zachodza.
Nie prezetacja je tworzy , a one przez swoje istnienie daja mozliwosc prezetacji je przedstawiac.
Gdyby udalo ci sie zmienic tok myslenia zrozumial bys to w mig, a tak to mowisz ze rozumiesz ale w Twoim wnetrzu na planach energetycznych tego nie ma. Tak wiec ciagle poszukujesz sposobow technicznych zrozumienia tej wiedzy.

I jeszcze jedno , Mysliciele przekazali informacje inspirujaca do samodzielnego myslenia nie ograniczajaca w zadnym wypadku cudzej wolnej woli tworzenia czegokolwiek zadnym wzorem. Bo zwyczajnie nie istnieja takie wzory , tworzenie to miljardy miljardow kombinacji ukladow energetycznych , ktore zmieniaja sie blyskawicznie tkajac materie zycia.

To sie dzieje na biezaco , caly czas, tylko nasze zmysly tego pasma fal nie ogarniaja. Widzimy powstale efekty , ktore uwazamy za pierwszy efekt tworczosci.

Zrozum ja jestem Myslicielem , tak jak Ty , roznica polega na tym iz ja to wiem i mam otworzony kontakt z moja Energia niewcielona , a Ty jeszcze nie.
Ja czerpie wiedze z mojego osobistego banku wiedzy od mojego Ducha niewcielajacego sie , czyli Kiary , gdyz Ona i Ja to jedno.

Co Cie we mnie denerwuje najbardziej? Mysle ze jak wiekszosc ludzi , prostota przekazu , oparta na odbiorze intuicyjnym , ktory pomimo zataczanego naukowego kregu ( wiedza empiryczna) wraca do punktu w ktorym ja jestem caly czas.

Widzisz Czlowiek jest polem energii ulozonym w okreslony bardzo precyzyjny twor biologiczny, a tak naprawde jest Energiom  mysla i uczuciem. Zrozumiec logicznie mozna ten fakt za pomoca nauki , ale nauka nie stworzy tych Istot -Energii zywych, mozna je skopiowac za pomoca nauki empirycznej ale w zadnym wypadku nie tchnac w nie zycia , ktore my posiadamy.

Tak wiec nie mozna tworzyc zycia biologicznego technicznie , mozna usilowac tworzyc jego substytuty materialne zastepujac nature.One sa i beda praktycznymi sposobami nauki tworzenia , bowiem TWORCAMI staniemy sie gdy nauczymy sie tworzyc w harmonii logiki i milosci. Czyli osiagniemy Madrosc Stworcy.
I to jest wlasnie tym o czym mowia rozni naukowcy piszac o punkcie centralnym swiadomosci do ktorej wiedzy dazymy.

Kiara U¶miech U¶miech


ps. Zmienony wzorzec wody? To prawda , stalo sie , ale... on nie zostal zmieniony jako taki.Dla naszej epoki zostal wgrany - przekazany ( nam przez pewne grupy energii)  w polach energoinformacyjnych ( nie mylic z morfogenetycznymi) wzor wody przeksztalcony ,przesuniety o 45 stopni. Korzystanie z niego dawalo nam pelnie wiedzy w jego zakresie , ale nie pelnie wiedzy pierwotnego wzorca.

Tak wiec wzor  wody pelny istnieje jako mozliwosc do osiagniecia dla nas w naszym wnetrzu , na wskutek naszej pracy nad osobistymi uczuciami. Bo tylko one maja wplyw na przeksztalcanie tego wzoru , czyli swiata wewnetrznego w nas i zewnetrznego poza nami.
Uczucia , a nie techniczne dzialania naukowcow, przeciez wiesz iz okolo 80% w nas i naszym otoczeniu to woda. Ona za pomoca uczuc ksztaltuje wszystko , naprawde wszystko. To nie naukowcy wynalazkami to robia , bo to jest skutek tych przeksztalcen ( odpowiedni wynalazek).
Wazniejsza jest przyczyna tych skutkow koncowych , a jest nia uczucie , uczucie , ktore kieruje wola czynienia dobra , lub zla. A wiec tworzenia i przetwarzania pierwiastkow i elemetow w ksztalty piekne harmonijne sluzace dobru , niosace radosc , lub brzydkie , dysharmonijne niosace dysharmonie tworzace bol i smutek.


Trzeba zrozumiec i zaakceptowac , ze my Ludzie to nie ciala materialne a Energia , ktora stworzyla sobie te ciala jako srodek do doswiadczania i modeluje je tak by mogla korzystac z bardziej delikatnych odbiorow energetycznych zewnetrznych i wewnetrznych , czyli odczowania.

Przepraszam ale nie potrafie jasniej tego tematu wytlumaczyc , no coz daze do doskonalosci Mrugniêcie U¶miech
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #20 : Pa¼dziernik 29, 2010, 17:44:00 »

Witaj Kiaro
Cytuj
Co Cie we mnie denerwuje najbardziej? Mysle ze jak wiekszosc ludzi , prostota przekazu , oparta na odbiorze intuicyjnym , ktory pomimo zataczanego naukowego kregu ( wiedza empiryczna) wraca do punktu w ktorym ja jestem caly czas.

Co mnie denerwowa³o , ale od pewnego czasu naszej wirtualnej znajomo¶ci ju¿ nie denerwuje, a tylko lekko irytuje, to sposób w jaki przekazujesz informacje. W Twoim wykonaniu "prostota przekazu" to oznajmnianie ¶lepcowi , ¿e niebo jest niebieskie .
Dla Ciebie to oczywisto¶æ, wystarczy ¿e spojrzysz w niebo, ale ów ¶lepiec tego nie wie i wiedzieæ nie bêdzie, bo nie ma wzroku. Istnieje sposób, ¿eby przekazaæ informacjê o niebieskim kolorze ¶lepcowi. Kolor niebieski to zaduma, melancholia, bezkresna glêbia o smaku lodów waniliowych ..., to czêstotliwo¶æ 440 hz , któr± mo¿na poczuæ ... U¶miech Otó¿ nauka jest dla mnie opisem, sposobem na poznanie tego, czego nie widzê. Có¿ mi po Twoich popisach prekrasnych ?  Piszesz "uczucie", "odczuwanie" .. a potrafisz ten zachwyt, albo odczucie uj±æ tak, aby ka¿dy zrozumial ? Tak , Ty mo¿e i jeste¶ w tym punkcie ( przynajmniej w swoim mniemaniu), ale niewiele wiesz o rado¶ci dochodzenia do niego.
Piszesz " Trzeba zrozumiec i zaakceptowac , ze my Ludzie to .... (opis) ". Wybacz ale , niczego nie muszê, niczego nie trzeba akceptowaæ na wiarê .Mogê siê z tym zgodziæ, jak sprawdzê to w ró¿nych ¼ród³ach i je¶li otrzymam t± sam± odpowied¼, to wtedy dopiero zaakceptujê. I rzeczywi¶cie , w wielu punktach tego co twierdzisz na zasadzie "wiem bo wiem"  mi siê zgadza, ale nie we wszystkim i dlatego nie mogê bezkrytycznie ³ykaæ wszystkiego co piszesz, zak³adasz i twierdzisz czy oznajmiasz jako oczywisto¶æ.

Cytuj
Zrozumiec logicznie mozna ten fakt za pomoca nauki , ale nauka nie stworzy tych Istot -Energii zywych, mozna je skopiowac za pomoca nauki empirycznej ale w zadnym wypadku nie tchnac w nie zycia , ktore my posiadamy.

A kto twierdzi, ¿e nauka chce stworzyæ co¶ ¿ywego ??
To jakie¶ nieporozumienie. Nauka zajmuje siê opisem i zrozumieniem zjawisk. Poszukujê sposobów i narzêdzi zrozumienia. £atwiej mi zrozumieæ jak kto¶ pisze o " energii odczuwania ", albo "mocy wiary" , gdy znam techniczne podstawy tych narzêdzi, gdy potrafiê sobie wyt³umaczyæ jak one funkcjonuj± , z czego s± zasilane. Nic mi np nie mówi pojêcie "duch ¶wiêty", ale mogê zrozumieæ pojêcie noosfery  - inaczej pola energoinformacyjnego, jego struktury geometrycznej, holograficznej pamiêci, czêstotliwo¶ci fal drgañ, wibruj±cych strun .

D±¿ê do tego, by zrozumieæ i zadr¿eæ ( zawibrowaæ - w Twoim jêzyku ) i zapanowaæ przynajmniej nad swoj± osobist± Pelni± Mrugniêcie
Zapisane
soook
Go¶æ
« Odpowiedz #21 : Pa¼dziernik 29, 2010, 18:16:20 »


  Kiaro , czy wiesz kim jeste¶ ?  Kim by³a¶ przed obecno¶ci± tutaj ? Kim bêdziesz ,
  po zej¶ciu z Ziemi . Jaki gwiazd zbiór jest domem Twoim . My¶liciele z jakiego
  s± Wszech¶wiata .   
 
  I kluczowe , jeste¶ Istot± nie znaj±c± pokoju , i sta³o¶ci .... migrujesz po bezkresach
  nico¶ci .  Spokoju Tobie , ¿yczê .
   U¶miech  pokoju duszy .
 
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #22 : Pa¼dziernik 29, 2010, 18:36:41 »

soook stawiasz fundamentalne pytania U¶miech

Je¶li o mnie chodzi to wiem tyle, ¿e jestem Istot± poszukuj±c±. Mniej istotne jest dla mnie sk±d pochodzê - tego siê dowiem w swoim "czasie" Mrugniêcie,  a bardziej istotne jest to, czego poszukujê. Nawet nie po to, aby to osi±gn±æ, ale sam fakt, ¿e poszukujê , samo to dzia³anie , d±¿enie jest dla mnie czym¶ bardzo wa¿nym. A gdybym ju¿ osi±gn±³ SPOKÓJ ? Gdybym ju¿ u³o¿y³ sobie tego pasjansa ¿ycia to co dalej ?
Dalej zrobi³bym to , co z pasjansem z kart - potasowa³bym z powrotem i jeszcze raz rozk³ada³ U¶miech
A¿ mi znowu wyjdzie . Inna konfiguracja, ale efekt ten sam.
I tak na koniec siê dowiem, ¿e ja i te karty to jedno Mrugniêcie
Zapisane
soook
Go¶æ
« Odpowiedz #23 : Pa¼dziernik 29, 2010, 18:47:52 »


  To jest introdukcja . east  Fizyka plus ,matematyka ,plus wiedza , plus...
  równa siê meta fizyce . Ta  z kolei idzie do .... dobre ?
  Ca³ym u¶miechem jestem do Czytaj±cych  U¶miech
 
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #24 : Pa¼dziernik 29, 2010, 19:02:01 »

Witaj east.

To dobrze ze zmienil sie Twoj stosunek do mnie na zabarwiony wiekszym spokojem i akceptacja ( oczywiscie dobrze dla Ciebie) bo wyraza on wiekszy spokoj w Tobie.

Poznawanie to cudna , przecudna rzecz , naprawde nie jestem jej pozbawiona , poznaje ,  doswiadczam ,ucze sie jak wszyscy.
Roznica polega jedynie na odmiennosci rekfizytow i zdarzen sluzacych temu poznawaniu. A co za tym idzie jezyku przekazu.

Powiadasz ze sprawdzasz info w wielu zrodlach , i jesli jest takie samo akceptujesz. A ja nie , ja to robie inaczej , sprawdzam info w kontakcie z depozytem wiedzy Iskry Bozej we mnie. Jezeli nastepuje harmonia wewnatrz mnie , nie ma zadnych rozdrgan , wowczas wiem ( wewnetrzna wiedza) ze info jest prawdziwe. I to wszystko. Jaka roznica? Ty ufasz zdaniu innych ludzi , opierasz sie na empirycznej wiedzy propagowanej przez innych ludzi. A ja tez na empirycznej ale wlasnej.

Najtrudniej jest uwierzyc w siebie , zaufac wlasnym odczuciom , przekroczenie tego progu jest wyrwaniem sie z systemu , ktory przestaje juz miec na nas wplyw.

Nie mozna slepcowi wytlumaczyc kolorow , bo to tylko on moze odczuc stan zastepczy przy fizycznym kontakcie z barwa. Jej zapach , czy jej drganie. Kazdy z nas bedzie mial inny z prostego powodu , nie posiadamy jego osobowosci ni metalnej ni wibracyjnej.

Alez oczywiscie ze nauka usiluje stworzyc swiat zastepczy ( techniczny ) dla  Czlowieka , poznajac naukowo swiat biologiczny, rozkladajac go na wykresy geometryczne. Robi to caly czas tworzac technike , ktora jest kopia mozliwosci ciala ludzkiego , jego poszczegulnych organow. To nic az tak zdroznego.

Girzej jest jak dochodzi do usilowania zastapienia natury sztucznymi tworami , np. sztuczny las oczyszczajacy powietrze z powodu zniszczenia naturalnego.

Zrozumienie slow, tak dla kazdego z nas inne sa , byc moga bardziej czytelne , poszukiwania zrozumienia przez odpowiednie jest wlasciwy.
Jednak nie mozna odwracac wartosci pojec.

To co jest nasza nauka techniczna nie stwarza tego co jest przez nia odnajdywane idetyfikowane i odczytywane jej jezykiem.
I stwarzac  nigdy nie bedzie. Ona jedynie moze z caloksztaltu wydobywac , odkrywac poszczegulne elemety , ktore adoptuje na techniczne urzadzenia sluzace w jeszcze nie doskonalym swiecie materialnym dobru czlowieka.

Przeciez wiesz iz aparat , fotograficzny , kamera , a nawet projekcje holograficzne sa funkcjami mozliwymi dla ludzkiego oka. I one sa skopiowane z mozliwosci naszego organu nie odwrotnie.

Komputer to funkcje mozgu , itd.... A co mowi sie nam o tych technologiach? Ze sa to odkrycia wybitnych naukowcow? A moze tylko pozwolenie na metalne sieganie do informacji zapisanej w polu morfogenetycznym.


soook wybacz , ale ja naprawde wiem kim jestem , to jest wazne kim jestem, a nie jakie role ( dawne inkarnacje) gralam kiedys i jakie ( przyszle inkarnacje) zagram kiedys.

Jestem Istota znajaca milosc i to ona wyznacza moje drogi , piszac niekonczaca sie ksiege mojego istnienia.
Bardzo piekna ksiege , bo pelna milosci.

Dziekuje za zyczenia.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 29, 2010, 19:03:29 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.044 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zipcraft opatowek ostwalia granitowa3 watahaslonecznychcieni