east
Gość
|
|
« Odpowiedz #75 : Październik 24, 2011, 14:05:41 » |
|
@ between
"Nie masz sumienia", "sumienie mi nie pozwoli", "gdybyÂś miaÂł sumienie", itp, I juÂż osoba, ktĂłrÂą siĂŞ zÂłapaÂło za sumienie dynda jak marionetka na sznurkach. Ale w tym wypadku "Âłapanie na sumienie" idzie w parze ze wzbudzeniem winy ewidentnie. JeÂśli ktoÂś nie czuje siĂŞ ani katem, ani ofiarÂą, nie hoduje wÂłasnej WAÂŻNOÂŚCI, a przy tym nie Âżywi uraz do nikogo, to nie da siĂŞ zÂłapaĂŚ "na sumienie"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #76 : Październik 24, 2011, 16:04:09 » |
|
Wg mnie, sumienie, to uniwersalne wzorce duchowe wgrane przy stwarzaniu duszy. Ka¿da dusza posiada cz¹stkê Ÿród³a. Natomiast podczas ¿ycia w materii, w zale¿noœci od si³y przebicia duszy na cia³o, czêœÌ tych wzorców trafia do bie¿¹cej œwiadomoœci cz³owieka i daje o sobie znaÌ. Zbyt ma³a œwiadomoœÌ dodatkowo miesza, czyli dok³ada nabyte wzorce œrodowiskowe, które równie¿ wp³ywaj¹ na ludzkie wybory. Jednak wzorce nabyte niewiele maj¹ wspólnego z tym wrodzonymi. I czêsto stoj¹ w opozycji. Mówi siê, ¿e aby dotrzeÌ do Ÿród³a trzeba p³yn¹Ì pod pr¹d. Ale p³yn¹c z pr¹dem trafimy do oceanu, a ten przecie¿ powsta³ ze Ÿród³a, poprzez zgodne nurty rzek. P³yniêcie pod pr¹d, to opieranie siê czêsto na wzorcach nabytych. Skutkuje to utrat¹ si³ i rzadko osi¹gniêciem celu. W koùcu i tak trzeba poddaÌ siê g³ównemu nurtowi (prawom ducha, sumieniu, uniwersalnym wzorcom).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #77 : Październik 24, 2011, 21:39:45 » |
|
JeÂśli ktoÂś nie czuje siĂŞ ani katem, ani ofiarÂą, nie hoduje wÂłasnej WAÂŻNOÂŚCI, a przy tym nie Âżywi uraz do nikogo, to nie da siĂŞ zÂłapaĂŚ "na sumienie" Nie zawsze tem ktĂłry nie czuje siĂŞ katem tak naprawdĂŞ nim nie jest. Za sumienie nie moÂżna zÂłapaĂŚ osoby... ktĂłra go nie ma.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #78 : Październik 24, 2011, 23:51:55 » |
|
Jeœli nie d¹¿y do bycia katem i de facto nie jest, ani nie czuje siê nim, a mimo to ktoœ czuje siê jego ofiar¹, to jest to raczej problem tej "ofiary". To ona musi w sobie przepracowaÌ problem. Bo czêsto siê tak dzieje w³aœnie podczas manifestacji swojej indywidualnoœci. Celebryta Nergal ma swoj¹ ekspresjê indywidualnoœci,a to, ¿e obra¿a to czyjeœ uczucia religijne ju¿ nie jest jego problemem, tylko tego, kto czuje siê obra¿ony. @ Arteq Za sumienie nie mo¿na z³apaÌ osoby... która go nie ma.
Jakbyœ usilnie siê nie stara³ z³apaÌ za sumienie kogoœ na zasadzie winy, kto winnym siê nie czuje, bo jest jaki jest, to ju¿ przestaje byÌ problem tego cz³owieka, tylko tego ,kto wci¹¿ dynda na sznurze wahad³a pt "gdybyœ mia³ sumienie " i próbuje przy ka¿dej okazji z³apaÌ za nie ,ale nigdy siebie, tylko zawsze kogoœ. Ogl¹daj¹c na przyk³ad scenê w której krokodyl zabija antylopê mamy inklinacjê do obwiniania krokodyla, ze przerwa³ ¿ycie ma³ej antylopie, ale to nie jest problem zwierz¹t, tylko nasz. Tu trzeba rozró¿niÌ pewn¹ delikatn¹ kwestiê. Twoje sumienie nie jest takie samo jak sumienie drugiego cz³owieka. PrzypuœÌmy , ¿e jesteœ wegetarianinem i sumienie nie pozwala Ci jeœÌ miêsa bo to jest równoznaczne z zabijaniem zwierz¹t, Twoich braci i w ogóle dla Ciebie jedzenie miêsa to barbarzyùstwo. Ale masz przyjaciela miêso¿ercê, którego sumienie w ogóle nie rusza gdy wcina schabowego. Mo¿esz go próbowaÌ na milion sposobów z³apaÌ za sumienie, ale nie dasz rady nie dlatego, ¿e on nie ma sumienia, tylko dlatego, ¿e od¿ywianie siê w ogóle nie jest kwesti¹ sumienia dla niego. Twoje wahad³o go nie rusza bo nie ma za co z³apaÌ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #79 : Październik 25, 2011, 11:45:31 » |
|
Kaci rzadko majÂą prawdziwe sumienie - juÂż mĂłwiÂłem.
No tak... problem ma "ofiara". Wiesz jakoœ mocno zalatuje mi to t³umaczniam np. gwa³cicieli na sali s¹dowej: "bo ona sama siê o to prosi³a". Czy powiesz skrzywdzonej w ten sposób kobiecie "to nie wina sprawcy, lecz Twój problem, a Ty ³apiesz go na jakieœ wahad³o"? Móg³bym w bardzo prosty - lecz chamski i ma³o przyjemny dla Ciebie - sposób dowieœÌ, ¿e jednak jesteœ w stanie poczuÌ siê ura¿ony i nie mówiÌ wtedy, ¿e to Twój problem i Twoja "wina".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #80 : Październik 25, 2011, 14:36:15 » |
|
Problem jest w tym, ¿e c¿³owiek ma jakby dwa sumienia. Jedno, te w³aœciwe, pochodzi od wy¿szej jaŸni, jest zawsze neutralne i dyskretne. Te drugie, takie pseudo/sumienie to narzêdzie Ega. Jest zawsze ha³aœliwe i u ka¿dego nieco inne. Te pierwsze nic nie mówi ale daje odczuc, ¿e coœ nie tak, zaœ te drugie natychmiast kategorycznie rozs¹dza, ale powierzchownie czyli intencjonalnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #81 : Październik 25, 2011, 15:08:26 » |
|
Kaci rzadko majÂą prawdziwe sumienie - juÂż mĂłwiÂłem.
No tak... problem ma "ofiara". Wiesz jakoœ mocno zalatuje mi to t³umaczniam np. gwa³cicieli na sali s¹dowej: "bo ona sama siê o to prosi³a". Czy powiesz skrzywdzonej w ten sposób kobiecie "to nie wina sprawcy, lecz Twój problem, a Ty ³apiesz go na jakieœ wahad³o"? Móg³bym w bardzo prosty - lecz chamski i ma³o przyjemny dla Ciebie - sposób dowieœÌ, ¿e jednak jesteœ w stanie poczuÌ siê ura¿ony i nie mówiÌ wtedy, ¿e to Twój problem i Twoja "wina".
Tutaj wchodzimy w g³êbsze kwestie. Jeœli potraktujemy sprawê, jak to Acenatur napisa³ - poprzez pryzmat sumienia-od-Ego - to masz racjê. Wynika to wprost z postrzegania rozdzielonej i "jednorazowej" rzeczywistoœci, czyli, ¿e jesteœmy samotnymi, oddzielonymi od siebie i konkuruj¹cymi ze sob¹ jednostkami tylko w jednym ¿yciu. Lecz to nie jest takie proste. Najnowsze odkrycia naukowe potwierdzaj¹ duchowe przes³anie starych religii, ¿e w³aœciwie wszyscy jesteœmy po³¹czeni i ¿e nic nie dzieje siê przypadkowo w zwi¹zku z tym. W takim wypadku to g³êbsze sumienie ( Wy¿szej JaŸni wg Ace ) przyci¹ga do nas - poprzez sumienie gwa³ciciela - takie a nie inne zdarzenie jako rezultat naszego w³asnego nastawienia do rzeczywistoœci lub te¿ jako konsekwencjê z poprzedniego ¿ycia na przyk³ad. Kat czy gwa³ciciel s¹ tylko egzekutorami ,narzêdziami ..... wolnej woli "ofiary". Nic nie dzieje siê bez przyczyny. Sumienie gwa³ciciela mo¿e byÌ w tym wypadku zm¹cone poprzez deformacje, o których pisa³a Rafaela parê postów wczeœniej. Kluczow¹ spraw¹ wydaje siê zmiana w³asnego nastawienia wobec cz³owieka na przeciwko, czy wobec sytuacji . Z wrogiej na inn¹. Wahad³o które trzyma w ryzach tego, który gwa³ci mo¿na wybiÌ z rytmu nieoczekiwanym zachowaniem. Ono ¿ywi siê strachem ofiary. Zdaje siê , ze nawet Policja uczy, ¿e w takim wypadku nale¿y zasymulowaÌ ,¿e oddasz napastnikowi to, czego chce, a¿ pope³ni b³¹d i wtedy trzeba uderzyÌ w czu³e miejsce. To klasyczna technika wykorzystania energii wahad³a, kiedy przejmujesz jego energiê wykorzystuj¹c przeciwko niemu - pe³ne zaskoczenie, wybicie ze schematu. Ju¿ w pocz¹tkowej fazie mo¿e przynieœÌ rezultat, bo tak jak z³odziej nie kradnie tego, co wydaje siê ,¿e nie ma ¿adnej wartoœci (przerzuca siê na inny, chroniony obiekt ) , tak gwa³t przestaje czerpaÌ energiê z oddania co mo¿e spowodowaÌ odst¹pienie od zamiaru zgwa³cenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #82 : Październik 25, 2011, 18:07:07 » |
|
W takim wypadku to g³êbsze sumienie ( Wy¿szej JaŸni wg Ace ) przyci¹ga do nas - poprzez sumienie gwa³ciciela wed³ug mnie, sumienie jest tylko przejawem Wy¿szej jaŸni, jakby dodatkowym zmys³em. Si³¹ sprawcz¹ jest przede wszystkim Wyzsza jazn, która realizuje to, co prawdziwe ja uzna³o za rzeczywistoœÌ/prawdê pod wp³ywem Ego. To dlatego mo¿e zaistnieÌ zjawisko "kat i ofiara" gdy¿ aby spe³niÌ postawê ofiary dla prawdziwego ja , Wy¿sza jaŸù dostarcza mu kata, albo odwrotnie. Nie oznacza to jakiœ natychmiastowych akcji, raczej jest to dope³nienie postawy ¿yciowej w ci¹gu calego ¿ycia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #83 : Październik 25, 2011, 19:27:57 » |
|
Ace podobnie uwa¿am co Ty. Faktycznie wygl¹da na to, ¿e "prawdziwe ja" uznaje za prawdê to, czym karmi je "Ego". I dostarcza tego wiêcej zwrotnie, no bo skoro tak chcesz to masz W ten sposób uczy "Ego" w³aœciwie rozumieÌ rzeczywistoœÌ oraz adekwatnie z ni¹ postêpowaÌ bo ostatecznie nikt nie lubi negatywnych konsekwencji w³asnego nastawienia. Gorzej, jak -nie rozumiej¹c lekcji - projektujemy winê i karê jako substytut / opaczne zrozumienie nauki. Kiedy zrozumiemy sam proces i prawdziwe znaczenie odpowiedzi (czyli konkretnych wydarzeù w ¿yciu ) to nauczymy siê prawid³owo postêpowaÌ "zgodnie z sumieniem" jakby mo¿na to nazwaÌ. Nawet, jeœli oznacza³oby to rezygnacjê z doraŸnych korzyœci dla "Ego". Jednak¿e podstaw¹ takiego rozumienia, jest przekonanie o tym, i¿ œwiat ma naturê po³¹czonych naczyù. Co zasiejesz - to zbierzesz, jak mawia m¹dre, ludowe przys³owie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #84 : Październik 25, 2011, 20:11:42 » |
|
East, Jednak¿e podstaw¹ takiego rozumienia, jest przekonanie o tym, i¿ œwiat ma naturê po³¹czonych naczyù. Co zasiejesz - to zbierzesz, jak mawia m¹dre, ludowe przys³owie masz racje, szczególnie dobre s¹ te ludowe przys³owia. I stanowi¹ one czêœÌ wiêkszej prawdy. Co zasiejemy to i wyroœnie na drzewie poznania dobra i zla. A potem to stanie siê naszym po¿ywieniem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #85 : Październik 25, 2011, 20:35:39 » |
|
Przecie¿ potwierdzacie to co mówi³em na pocz¹tku - sumienie (to prawdziwe) jest Bo¿¹ iskr¹ w nas, Bo¿ym wo³aniem. Sumienie to mo¿na równie¿ zabiÌ, st³amsiÌ, zag³uszyÌ poprzez swoje zachowanie - byÌ mo¿e i dyktowane przez ego. I ma jedno sumienie - ale mo¿e ono byÌ w ró¿nym stanie. Droga do doskonalenia siê to równie¿ dba³oœÌ o odpowiedni¹ jakoœÌ/wra¿liwoœÌ sumienia.
Co do przyczyn gwa³tów - chêÌ ¿ywienia siê strachem jest jednym z wielu - to tak na marginesie. A pytanie - czy zgodnie ze swoj¹ tez¹ powiedzia³byœ j¹ kobiecie - omin¹³eœ i rozmy³eœ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #86 : Październik 25, 2011, 21:45:16 » |
|
@ arteq A pytanie - czy zgodnie ze swoj¹ tez¹ powiedzia³byœ j¹ kobiecie - omin¹³eœ i rozmy³eœ...
Nie rozmy³em, bo wspomnia³em o tych szkoleniach policyjnych. Oprócz tego, ¿e uczy sie tam kobiety samoobrony to przede wszystkim wa¿na jest prewencja, czyli - unikaj podejrzanych miejsc i ludzi, jeœli czujesz siê wœród nich niepewnie. Nie dawaj sygna³ów które potencjalnie mog¹ œci¹gn¹Ì na Ciebie nieszczêœcie. Nie z powodu strachu, ale z wykalkulowanej i zdroworozs¹dkowej postawy. Na ile to mo¿liwe zawsze myœl na ch³odno w ocenie podbramkowej sytuacji, bez emocji. Równie¿ po fakcie. Ale to jest zale¿ne od poziomu emocjonalnoœci cz³owieka. Podobnie ja w ¿yciu nie wsiad³bym na konia bo pewnie by mnie zrzuci³ i tak by siê w koùcu sta³o, ale s¹ ludzie "w siodle urodzeni" , którym najbardziej narowisty koù nie straszny. Pewnych rzeczy nie nale¿y robiÌ bez przygotowania. Nie ³azi siê po ciemnej dzielnicy ze strachem w sercu. Chocia¿ czasami bywa, ¿e trzeba siê zmierzyÌ z tym strachem i go pokonaÌ, bo akurat tak siê przytrafi³o (nie przypadkowo ). Nie ma w tym winy czy braku winy, nie ma ofiary - jest doœwiadczenie , które mo¿e siê skoùczyÌ w ró¿ny sposób. Jeœli kobieta nie poradzi³a sobie z sytuacj¹ to czeka j¹ d³ugi i traumatyczny proces naprawy psychiki, ale wiesz co ? Znowu "przytrafi jej siê" niby przypadkowo ta sama sytuacja.Bo los, vel ŒwiadomoœÌ postawi przed ni¹ t¹ sam¹ lekcjê do odrobienia. Dlatego jedynym rozs¹dnym dzia³aniem jest - w trakcie terapii a nie przewodu s¹dowego (b¹dŸmy taktowni) - przedstawiÌ jej jak siê sprawy faktycznie maj¹,uczciwie. Bo sumienie to nie cackanie siê ,ale uczciwe stawianie sprawy. A tak z innej trochê beczki, ale te¿ sumiennie. Gdyby ich tak wszystkich OD£¥CZYà , jak w tym filmie http://www.youtube.com/watch?v=IdXKJcnU98o&feature=related
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 25, 2011, 22:03:38 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #87 : Październik 25, 2011, 22:03:53 » |
|
East, wydaje mi siĂŞ Âże mĂłwisz teraz o prewencji w takich przypadkach (myÂślĂŞ, Âże to temat na inny wÂątek), a nie o tym co wczeÂśniej - o sumieniu widzianym z perspektywy kata i ofiary oraz kto jest w takiej sytuacji winny (zapewne swoim przykÂładem sprowokowaÂłem delikatny dryf tematu). Powiem, Âże ja w Âżadnym przypadku nie byÂłbym w stanie przekazaĂŚ kobiecie Twojej wczeÂśniejszej tezy bo jestem przekonany, ze byÂłoby to niesprawiedliwe i ocieraÂło siĂŞ o okrucieĂąstwo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #88 : Październik 25, 2011, 22:12:26 » |
|
arteq, sumienie (to prawdziwe) jest Bo¿¹ iskr¹ w nas, Bo¿ym wo³aniem albo jedno albo drugie. Wiêc jest te wo³anie przejawem istnienia w nas Iskry Bo¿ej, tak mo¿liwe jest niekiedy bezpoœrednie doœwiadczenie. Sumienie to mo¿na równie¿ zabiÌ, st³amsiÌ, zag³uszyÌ poprzez swoje zachowanie - byÌ mo¿e i dyktowane przez ego tylko duch odzia³owuje z duchem, wiêc sumienie mo¿na zag³uszyÌ ale nie przez jakieœ zachowanie ale tylko przez decyzjê Ega=duszy=rozumu=intelektu. Droga do doskonalenia siê to równie¿ dba³oœÌ o odpowiedni¹ jakoœÌ/wra¿liwoœÌ sumienia. sumienie jest poza naszym zasiêgiem, w przeciwieùstwie do Ega. Ono jedynie zale¿y od tej Iskry Bo¿ej. Ego mo¿emy zmieniÌ w ci¹gu ¿ycia ale sumienie tylko doœwiadczamy. Przepraszam, ¿e tak rozebra³em Twoj¹ wypowiedŸ, ale widzisz sam ile tu mo¿liwoœci nieporozumieù.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #89 : Październik 25, 2011, 22:29:25 » |
|
a dlaczego niby nie moÂże byĂŚ to iskra BoÂża ktĂłra woÂła? ;] KaÂżda decyzja/fizyczne dziaÂłanie odbija siĂŞ w jakiÂś sposĂłb na duchu. Boga moÂżemy przecieÂż usiÂłowaĂŚ wyrzucaĂŚ ze swojego serca, wedÂług mnie wiele osĂłb tak robi, czasami z peÂłnÂą premedytacjÂą, czasami mniej wyrachowanie.
Spoko, forum jest rĂłwnieÂż po to aby rozbieraĂŚ wypowiedzi. WidzĂŞ jednak, Âże mamy nieco inne zapatrywania, a moÂże to kwestia definicji nazw...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #90 : Październik 25, 2011, 23:24:01 » |
|
East, wydaje mi siĂŞ Âże mĂłwisz teraz o prewencji w takich przypadkach (myÂślĂŞ, Âże to temat na inny wÂątek), a nie o tym co wczeÂśniej - o sumieniu widzianym z perspektywy kata i ofiary oraz kto jest w takiej sytuacji winny Widzisz jak sam nawiÂązujesz do kata i ofiary ? Powracasz do tego z uporem a tu nie chodzi o babranie siĂŞ w tej zaleÂżnoÂści, lecz o wyjÂście z niej. Czyli najproÂściej jak siĂŞ da - przemienienie /wybĂłr innej optyki. Tylko tak moÂżna oderwaĂŚ siĂŞ od deformowania sumienia przez pryzmat kata i ofiary. Powiem, Âże ja w Âżadnym przypadku nie byÂłbym w stanie przekazaĂŚ kobiecie Twojej wczeÂśniejszej tezy bo jestem przekonany, ze byÂłoby to niesprawiedliwe i ocieraÂło siĂŞ o okrucieĂąstwo.
No mo¿e nie od razu tak prosto z mostu, ale po pewnym przygotowaniu trzeba by³oby poruszyÌ ten temat, bo inaczej, jak pisa³em, ta sytuacja pod ró¿nymi postaciami, bêdzie do niej wracaÌ jako wykorzystywanie. I za którymœ razem ¿adna terapia nie pomo¿e.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #91 : Październik 26, 2011, 08:20:11 » |
|
Arteq, Widzê jednak, ¿e mamy nieco inne zapatrywania, a mo¿e to kwestia definicji nazw... w gruncie rzeczy mamy takie same zapatrywania ale ró¿ne rozumienie wynikaj¹ce z nieœcis³oœci jêzykowych i niewiedzy. Jêzyk, czyli mowa i pismo, niesie wartoœci semantyczne i fonetyczne ( w pierwszym przybli¿eniu ) , które interpretuje nasze Ego. Przyk³ad: arteq a dlaczego niby nie mo¿e byÌ to iskra Bo¿a która wo³a? ;] ja Wiêc jest te wo³anie przejawem istnienia w nas Iskry Bo¿ej przecie¿ zdania s¹ równowa¿ne Ka¿da decyzja/fizyczne dzia³anie odbija siê w jakiœ sposób na duchu. tylko na jego czêœci zwanej Ego=rozum=intelekt, tylko to mo¿na zmieniac. Ta relacja jêzyk-czyn-Ego jest samoprogramowaniem siê, zasiewaniem i zbiorem tego co sam zasia³em, to nasze owoce na drzewie poznania dobra i z³a, które musimy zjeœc sami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #92 : Październik 28, 2011, 08:26:38 » |
|
WyobraÂź sobie – jeÂśli potrafisz – Âże nie masz sumienia, w ogĂłle, Âżadnego poczucia winy ani wyrzutĂłw sumienia, bez wzglĂŞdu na to co robisz, Âżadnego ograniczajÂącego poczucia troski o dobro osĂłb obcych, przyjació³ lub nawet czÂłonkĂłw rodziny. WyobraÂź sobie, Âże nie zaznajesz poczucia wstydu, ani razu przez caÂłe swoje Âżycie, bez wzglĂŞdu na to jak samolubne, opieszaÂłe, krzywdzÂące lub niemoralne sÂą twoje czyny.
I udaj, Âże znaczenie pojĂŞcia odpowiedzialnoÂści jest ci obce, chyba Âże jako brzemiĂŞ, ktĂłre inni zdajÂą siĂŞ nosiĂŚ bez sprzeciwu, niczym naiwni gÂłupcy.
Teraz dodaj do tej dziwnej fantazji zdolnoœÌ ukrywania przed innymi ludŸmi, ¿e twój psychiczny rysopis jest kompletnie inny ni¿ ich. Poniewa¿ wszyscy po prostu zak³adaj¹, ¿e posiadanie sumienia jest cech¹ wspóln¹ dla wszystkich ludzi, ukrywanie faktu, ¿e go nie posiadasz, przychodzi ci niemal bez wysi³ku.
ÂŻadnego z twoich pragnieĂą nie jest powstrzymuje poczucie winy lub wstydu, a ze wzglĂŞdu na zimnÂą krew, nigdy nie zostajesz zdemaskowany przez innych ludzi. Lodowata woda pÂłynÂąca w twoich ÂżyÂłach jest dla nich czymÂś tak dziwacznym, tak wykraczajÂącym poza ich osobiste doÂświadczenie, Âże z rzadka tylko mogÂą domyÂślaĂŚ siĂŞ twojego stanu.
Innymi s³owy, jesteœ ca³kowicie wolny od wewnêtrznych hamulców, a twoja nieskrêpowana wolnoœÌ czynienia co ci siê podoba, bez wyrzutów sumienia, jest niewidoczna dla œwiata.
MoÂżesz robiĂŚ dokÂładnie wszystko, a mimo to dziwna przewaga, jakÂą masz nad wiĂŞkszoÂściÂą ludzi, ktĂłrych powstrzymuje sumienie, najprawdopodobniej pozostanie nieodkryta.
Jak bĂŞdziesz ÂżyĂŚ? Jak przeÂżyjesz swoje Âżycie?
Co byÂście zrobili ze ÂświadomoÂściÂą waszej ogromnej i sekretnej przewagi i odpowiadajÂącej jej uÂłomnoÂści innych osĂłb (sumienie)?http://pracownia4.wordpress.com/ksiazki/ponerologia-polityczna/o-ponerologii-politycznej-cz-1/ZnalazÂłem ten artykuÂł (fragment powyÂżej ) poszukujÂąc czegoÂś na temat ponerologii, ktĂłrej sama nazwa wydaÂła mi siĂŞ pokraczna i budziÂła mĂłj niesmak (a to z inspiracji innego wÂątku na podstawie postu Ace za co dziĂŞkujĂŞ ) . Bardzo dobre pytania na koĂącu w/w fragmentu. Co byÂście zrobili ze ÂświadomoÂściÂą waszej ogromnej i sekretnej przewagi i odpowiadajÂącej jej uÂłomnoÂści innych osĂłb (sumienie)? Pytanie wykrĂŞca suty
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #93 : Październik 28, 2011, 08:31:55 » |
|
ÂŻadnego z twoich pragnieĂą nie jest powstrzymuje poczucie winy lub wstydu, a ze wzglĂŞdu na zimnÂą krew, nigdy nie zostajesz zdemaskowany przez innych ludzi. Lodowata woda pÂłynÂąca w twoich ÂżyÂłach jest dla nich czymÂś tak dziwacznym, tak wykraczajÂącym poza ich osobiste doÂświadczenie, Âże z rzadka tylko mogÂą domyÂślaĂŚ siĂŞ twojego stanu.
Innymi s³owy, jesteœ ca³kowicie wolny od wewnêtrznych hamulców, a twoja nieskrêpowana wolnoœÌ czynienia co ci siê podoba, bez wyrzutów sumienia, jest niewidoczna dla œwiata.[/b]
podobno Pol Pot uwierzyÂł, Âże tak wÂłaÂśnie jest- co zrobiÂł dalej, nie bĂŞdĂŞ rozwijaÂł.
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #94 : Październik 28, 2011, 08:57:20 » |
|
ZrobiÂł nie dlatego, ze w to uwierzyÂł. ZrobiÂł to bo tak chciaÂł , z przekonania, Âże to co robi jest wÂłaÂściwe. Czy gdyby miaÂł sumienie, to by go ono powstrzymaÂło ? Pewnie zagÂłuszyÂłby je, jak wielu z nas zagÂłusza je na co dzieĂą. To kwestia przerostu ambicji nad wszystkim innym oraz celu.
Gdybyœ nie mia³ sumienia, ale wiedzê oraz pewnoœÌ, ¿e wszyscy jesteœmy po³¹czonymi komórkami jednego organizmu, a Twoim celem by³by wewnêtrzny rozwój duchowy, to mo¿e ta sama wolnoœÌ od wszelkich ograniczeù pomog³a by Ci osi¹gn¹Ì mistrzostwo jezusowe . I takie pytanie siê nasuwa, czy Jezus mia³ sumienie ? Czy Budda mia³ sumienie ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #95 : Październik 28, 2011, 09:08:39 » |
|
nie wiem i siĂŞ juÂż nie dowiemy co tak na prawdĂŞ myÂślaÂł Pol Pot, ale wydaje siĂŞ, Âże brak takiej wiedzy i pewnoÂści uzupeÂłnia wÂłaÂśnie sumienie. W moim odczuciu to "program wgrany" przed narodzinami, choĂŚ rozwijany podczas Âżycia. OczywiÂście Âże zagÂłuszamy je, ale przychodzi ponownie moment kiedy siĂŞ odzywa i robi rachunek sumienia- czasami maÂło przyjemny..
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #96 : Październik 28, 2011, 10:47:51 » |
|
East, to co opisa³eœ jest tak naprawdê testem na to jacy naprawdê jesteœmy, ile uda³o man siê osi¹gn¹Ì w rozwoju i z czego tak naprawdê wynika nasze dobre zachowanie - z naszego jestestwa/pragnienia czy z obawy i strachu. Jednak wynik bardzo ³¹two zaciemniÌ poprzez nieszczere odpowiedzi.
Ten temat byÂł poruszony w opowiadaniu MroÂżka pt. "MaÂły przyjaciel" - zachĂŞcam do lektury, to tylko 3 strony.
Pamêtam jak kiedyœ, gdy po odebraniu prawa jazdy i nabraniu jakiegoœ doœwiadczenia czasami ciê¿kawo by³o mi utrzymaÌ dozwolon¹ prêdkoœÌ, musia³em siê czasami orzymuszaÌ do tego (pewnym odstraszaczem by³o te¿ widmo mandatu), sutyuacja diametralnie siê zmieni³a gdy zacz¹³em patrzeÌ z nieco innej perpektywy na temat, a mianowicie przestrzegam kodeksu jako wyraz szacunku i troski wobec innych u¿ytkowników drogi oraz mieszkaùców miejscowoœci przez które przeje¿d¿am.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #97 : Październik 28, 2011, 11:07:04 » |
|
@ arteq
sutyuacja diametralnie siê zmieni³a gdy zacz¹³em patrzeÌ z nieco innej perpektywy na temat, a mianowicie przestrzegam kodeksu jako wyraz szacunku i troski wobec innych u¿ytkowników drogi oraz mieszkaùców miejscowoœci przez które przeje¿d¿am. ha , dok³adnie tak . Kwestia zmiany perspektywy zmienia rzeczywistoœÌ. Równie¿ mia³em podobny rozwój co i Ty jeœli chodzi o doœwiadczenia jako kierowca. Pocz¹tkowo szuka³em okazji do rajdu, upaja³em siê prêdkoœci¹ a nawet przekraczaniem jej tam gdzie to niedozwolone, byle nie z³apali mnie. To dawa³o poczucie wyj¹tkowoœci . Demon prêdkoœci Strasznie irytowa³y mnie korki i œlamazarni kierowcy. Sytuacja siê zmieni³a z czasem kiedy dostrzeg³em harmoniê ruchu miejskiego, p³ynnoœÌ i sens pewnych ograniczeù. Przesta³em tak czêsto u¿ywaÌ gazu i hamulca pod wp³ywem impulsów. Pojawi³a siê wiêksza swoboda przemieszczania siê , a nawet wiêksza wyrozumia³oœÌ dla piratów drogowych poniewa¿ wczeœniej te¿ nim by³em. Stanie w korkach przesta³o mnie irytowaÌ bo wynika³o z konsekwencji godzin szczytu. ByÌ mo¿e subiektywne mam odczucie, ale odk¹d przesta³em siê ciskaÌ jako kierowca to jakby te korki by³y krótsze i czas przejazdu lepszy nie mówi¹c o oszczêdnoœci paliwa i czêœci w wyniku bardziej harmonicznego stylu jazdy. Ale wracaj¹c do sumienia. Oddzieli³bym je tutaj od poczucia winy. Jest ono raczej latarni¹, wg której nawigujesz, ale wybór kursu nale¿y do Ciebie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|