Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Styczeń 12, 2025, 02:12:20


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 [3] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wojny bogĂłw  (Przeczytany 40791 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Sventer
Gość
« Odpowiedz #50 : Marzec 17, 2011, 00:15:56 »

Z najnowszych informacji wynika Âże kultura DogonĂłw jest jakby "pokrewna" kulturze StaroÂżytnego Egiptu. A trzeba tutaj pamiĂŞtaĂŚ Âże u DogonĂłw wiedza jest przekazywana sÂłownie, w pieÂśniach, rytuaÂłach.

Dogoni zamieszkuj¹ obecne Mali wiêc jest to daleko od Egiptu. Po za tym jeœli tak zastanowiÌ wed³ug naszej znanej wiedzy Koincydencja (z ³aciny) to jednoczesne wyst¹pienie kilku zjawisk lub zdarzeù. Zbie¿noœÌ, zbieg okolicznoœci. Kolejne s³owo, które oprócz serdabu i cenotafu zrobi³o zawrotn¹ karierê w opracowaniach historycznych. T³umacz¹c to na bli¿szy nam jêzyk oznacza, ¿e pomimo ró¿nic we wzroœcie, kolorze skóry czy religii wszyscy posiadamy ten sam mózg i pozwala to na wymyœlenie lub wytworzenie takich samych rzeczy we wszystkich zak¹tkach Ziemi, nawet tych ca³kowicie odizolowanych od reszty. Czy s³owo to ma t³umaczyÌ brak bardziej pomys³owych hipotez naszych specjalistów od staro¿ytnoœci?

WystĂŞpuje w bardzo wielu kulturach. PrzykÂład:

Ameryka ÂŚrodkowa


Prasat Thom - KambodÂża

To tylko jeden z tysiêcy takich przyk³adów. WidaÌ to nie tylko w architekturze ale tak¿e schematy religijne s¹ podobne. Mniej wiêcej w ka¿dej religii istnieje pewna wspólna cecha. To tak jakby ktoœ stworzy³ wzór i narzuci³ go kilkunastu kulturom w ró¿nych epokach. A trzeba pamiêtaÌ ¿e Ameryka Œrodkowa, a Azja wschodnia(Kambod¿a) to tak odleg³e rejony ¿e trudno by by³o aby dosz³o do kontaktów tych dwóch cywilizacji.

Dlaczego nie ktĂłre kultury budowaÂły duÂże gÂłowy?

Olmecka gÂłowa z San Lorenzo


Wyspy wielkanocne


BroĂą StaroÂżytnoÂści

Opowieœci o tych wojnach przekazywano ustnie z pokolenia na pokolenie, a¿ w koùcu je spisano. Znamy je jako œwiête eposy narodu indyjskiego: "Mahabharata", "Ramajana" oraz traktat kosmologiczny "Bhagavata Purana". Przyzwyczailiœmy siê s¹dziÌ, ¿e staro¿ytne mity s¹ jedynie wytworem ludzkiej wyobraŸni, zapisem marzeù cz³owieka o potêdze. Nie we wszystkich przypadkach tak jest. TreœÌ niektórych œwiêtych ksi¹g wprawia wczytuj¹cych siê w nie badaczy w os³upienie, a nawet w przera¿enie. Okazuje siê bowiem, ¿e one dok³adniej opisuj¹ rzeczywisty œwiat ni¿ wspó³czesne podrêczniki historii czy... fizyki. "Mahabharata" i "Ramajana" opowiadaj¹ o wojnach, jakie kiedyœ prowadzili na Ziemi "bogowie". "Bhagavata Purana" jest tekstem kosmologicznym, w którym zawarta jest staro¿ytna wiedza o wszechœwiecie. Wbrew pozorom, staro¿ytna - nie znaczy b³êdna. Wrêcz przeciwnie.

MO¯EMY SIÊ UCZYÆ OD PRZODKÓW

Pod koniec XIX wieku indyjski jogin Swami Vivekananda jako pierwszy zaprezentowa³ w USA i Europie filozofiê i religiê wedyjsk¹. Spotyka³ siê z wielkimi ówczesnego œwiata naukowego: Edisonem, lordem Kelvinem, Nicol¹ Tesl¹. Tesla zachwyci³ siê wedyjsk¹ kosmologi¹, gdy¿ nagle zrozumia³, ¿e staro¿ytne koncepcje uzupe³niaj¹ zachodnie teorie. Jednak mimo staraù nie uda³o mu siê tego udowodniÌ - dopiero teoria wzglêdnoœci Einsteina dowiod³a, ¿e wedyjska koncepcja to¿samoœci materii i energii jest prawdziwa. Zapisane w staro¿ytnych tekstach niezwyk³e koncepcje naukowe, które daleko wykraczaj¹ nawet poza wspó³czesny poziom kosmologii, sk³oni³y niektórych badaczy do dok³adniejszego przyjrzenia siê eposom literackim, w których a¿ siê roi od ró¿nych bogów, lataj¹cych statków i opisów niezwyk³ych broni. Jeszcze sto lat temu badacze tych tekstów owe opisy traktowali jako wytwór "magicznej" wyobraŸni autorów, a to dlatego, ¿e nie posiadali odpowiedniej wiedzy naukowej. Natomiast wspó³czeœni fizycy, konstruktorzy samolotów i rakiet kosmicznych, a tak¿e ufolodzy, czytaj¹c te eposy, ³api¹ siê za g³owy: to¿ to ¿adne bajki! Mamy do czynienia z precyzyjnymi opisami statków napêdzanych paliwem chemicznym lub - jak w przypadku wspó³czesnych UFO - nieznan¹ energi¹. Rozpoznajemy efekty u¿ycia broni j¹drowej, dŸwiêkowej, promieni parali¿uj¹cych itp. A opisy ró¿nych "bogów" jako ¿ywo przypominaj¹ wspó³czesne opisy ufonautów. Wszystko to nie mog³o byÌ wytworem wyobraŸni nawet najgenialniejszego poety. Tak precyzyjne opisy mog³y byÌ podane tylko przez œwiadków tamtych wydarzeù.

VIMANY - STAROÂŻYTNE LATAJÂĄCE TALERZE

Przed piêcioma tysi¹cami lat na terenie Indii oraz Lanki (tak nazywa³ siê istniej¹cy niegdyœ ogromny archipelag wysp, ci¹gn¹cy siê prawdopodobnie a¿ do Afryki; jego pozosta³oœci¹ jest m.in. wyspa Sri Lanka) widywano pojazdy, które dziœ okreœlamy mianem UFO. Wed³ug pism wedyjskich, na Ziemi przebywa³o wówczas (tymczasowo lub na sta³e) kilka ras istot pozaziemskich. Niektóre z nich walczy³y ze sob¹ o dominacjê nad nasz¹ planet¹. Wojny by³y toczone za pomoc¹ lataj¹cych pojazdów i broni ró¿nego rodzaju. W tekœcie "Vaimanika Shastra", bêd¹cym czêœci¹ "Mahabharaty", znajduje siê opis podró¿y pó³boga Ramy do kraju Lanka na pok³adzie vimany, czyli lataj¹cego pojazdu zdolnego zabraÌ trzystu zbrojnych oraz zapasy ¿ywnoœci i paliwa na rok podró¿y. Mia³em okazjê czytaÌ wierny przek³ad tego tekstu z jêzyka kannara (starszego ni¿ sanskryt) na angielski, dokonany przez hinduskiego doktora fizyki Sundera Seshu. Dziêki temu, i¿ t³umacz by³ fizykiem, szybko siê zorientowa³, ¿e z "bajkowego" opisu vimany mo¿na siê dok³adnie dowiedzieÌ, na jakiej zasadzie dzia³a³ napêd tego pojazdu. Okaza³o siê, ¿e energi¹ pozwalaj¹c¹ na lot vimaany w atmosferze i w kosmosie by³o silne pole magnetyczne bêd¹ce efektem ubocznym przetwarzania rtêci w czwarty stan materii, czyli w plazmê. Dla naszych fizyków to dopiero pieœù przysz³oœci. Jak podaj¹ prastare pisma, niektóre vimany mia³y kszta³t sto¿ka podobnego do piramidy. Rosyjski podró¿nik, emigrant z dawnej carskiej Rosji Miko³aj Roerich zapisa³, i¿ w 1930 roku widzia³ w pó³nocnym Tybecie vimanê lec¹c¹ nad górami.

STRASZLIWA BROÑ STARO¯YTNYCH

W opisie arsena³u indyjskich bogów mo¿na odnaleŸÌ informacje o broniach, których dzia³anie mo¿emy przyrównaÌ do dzia³ania wspó³czesnych broni masowego ra¿enia. Spójrzmy: "strza³a Indry" to pocisk przelatuj¹cy tysi¹ce mil po to, by spaœÌ u celu, niszcz¹c ca³e miasto (samonaprowadzaj¹cy pocisk j¹drowy?). Inna broù, "puszapati", mog³a spowodowaÌ, ¿e przez 12 lat na terenie, gdzie wybuch³a, "nie spad³a ani kropla deszczu"

Najstraszniejsz¹ broni¹ by³a "G³owa Brahmy" - prawdopodobnie pocisk j¹drowy wielkiej mocy. U¿yÌ jej mia³ jeden z pó³bogów, Ard¿una, w walce z Ravan¹, wodzem wrogich Asurów (rasa kosmitów, która zbuntowa³a siê przeciwko w³adzy Devów, innej rasy, która - wed³ug tekstów wedyjskich - sprawuje rz¹dy w kosmosie). Ravana mia³ do swej dyspozycji lataj¹ce miasto, zazwyczaj zawieszone w kosmosie pomiêdzy Ziemi¹ a Ksiê¿ycem. Wed³ug naszych przypuszczeù, móg³ to byÌ olbrzymi statek kosmiczny znajduj¹cy siê na orbicie oko³oziemskiej, pe³ni¹cy rolê bazy kosmicznej.

Ard¿una wypuœci³ G³owê Brahmy w stronê wroga: "Lataj¹ce miasto wzbija³o siê wysoko w kosmos po to, by b³yskawicznie opaœÌ tu¿ nad ziemiê, i za chwilê znów wzbija³o siê w górê. Wpada³o do wód oceanu i za chwilê startowa³o na niebotyczne wysokoœci... i tu dopad³a go G³owa Brahmy. Szcz¹tki tego pojazdu spad³y w kawa³kach na Ziemiê, a jego mieszkaùcy sp³onêli." (Mahabharata, Vanaparwan, rozdz.168-172) Niektóre opisy walk czy dzia³aù "bogów" s¹ bardzo kwieciste i "magiczne". Pamiêtajmy jednak, ¿e przez wiele wieków historie owe by³y przekazywane z ust do ust przez ludzi, którzy nie mieli pojêcia, o czym naprawdê opowiadaj¹. Dla nich broù dŸwiêkowa czy laserowa by³y broniami wykorzystuj¹cymi moce magii, a u¿ywaj¹ce ich istoty z pewnoœci¹ by³y bogami. Dopiero teraz, maj¹c wspó³czesn¹ wiedzê, mo¿emy w³aœciwie zrozumieÌ staro¿ytne przekazy. Co wiêcej, wielu uczonych badaj¹cych wedyjsk¹ kosmologiê twierdzi, ¿e wraz z nowymi odkryciami wspó³czesnej fizyki i matematyki kolejne staro¿ytne koncepcje nabieraj¹ sensu.

Autor: Kazimierz Bzowski

-------

Inne opracowanie:

Indie. Kraj czterdziestu tysiĂŞcy bogĂłw. Nic dziwnego, Âże w tak licznym gronie dochodziÂło do konfliktĂłw, bogowie Âścierali siĂŞ ze sobÂą wykorzystujÂąc do tego najnowoczeÂśniejszÂą technikĂŞ, najbardziej niszczycielskÂą broĂą. KorzystajÂąc ze swych latajÂących pojazdĂłw zwanych vimanami siali zniszczenie nie tylko w Kosmosie, ale i na Ziemi, czego barwne opisy znajdziemy w staroÂżytnym tekÂście Srimad Bhagawatam [Bhagawata Purana].

PoÂśrodku tych konfliktĂłw zawsze znajdowaÂł siĂŞ czÂłowiek. Nie byÂł li tylko przypadkowÂą ofiarÂą boskich wojen. CzĂŞsto bywaÂło i tak, Âże siÂły bogĂłw wzajemnie siĂŞ rĂłwnowaÂżyÂły i o zwyciĂŞstwie decydowaÂła ludzka armia. Wierna rozkazom swych boskich dowĂłdcĂłw braÂła udziaÂł w 'ÂświĂŞtej [tylko w ich mniemaniu] wojnie', szÂła do bitwy, ktĂłra mogÂła siĂŞ skoĂączyĂŚ tylko masakrÂą. Do bitwy, w ktĂłrej bogowie wytoczyli najciĂŞÂższe dziaÂło - energiĂŞ atomu.

Opisy wojen bogów s¹ rzecz¹ powszedni¹ we wszystkich mitologiach œwiata. Teksty indyjskie wyró¿niaj¹ siê jednak swoj¹ wymownoœci¹ i wiekiem. Pierwotne wersje niektórych eposów z subkontynentu datuje siê na wiele tysiêcy lat. Pora, wiêc przyjrzeÌ siê wybranym fragmentom tych ksi¹g i orzec, czy aby na pewno s¹ to tylko wytwory bujnej wyobraŸni naszych przodków, czy te¿ mamy tu do czynienia z zapisem wydarzeù rzeczywistych, z reportersk¹ relacj¹, któr¹ uznajemy za bajkê, dlatego tylko, ¿e nie dopuszczamy do siebie myœli, i¿ bogowie istniej¹ naprawdê - jako istoty z krwi i koœci.


Cd.
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2011, 02:33:32 wysłane przez Sventer » Zapisane
Sventer
Gość
« Odpowiedz #51 : Marzec 17, 2011, 02:32:43 »

1. Mahabharata [ksiĂŞga Mausalaparwan]

Wyrzucono pojedynczy pocisk za³adowany ca³¹ energi¹ wszechœwiata. ¯arz¹cy siê s³up dymu i p³omienia, jasny jak dziesiêÌ tysiêcy s³oùc, wzniós³ siê w ca³ej swej wspania³oœci... By³a to nieznana broù, ¿elazny grom, gigantyczny wys³annik œmierci, który w popió³ obróci³ wszelki lud Vrishni i Andhaka... Cia³a by³y tak spalone, ze nie dawa³y siê rozpoznaÌ, w³osy i paznokcie odpad³y, gliniane naczynia rozpad³y siê bez ¿adnej widocznej przyczyny, a pióra ptaków sta³y siê bia³e. W ci¹gu jednej godziny wszystkie potrawy sta³y siê niejadalne... w ucieczce od owego ognia ¿o³nierze rzucili siê do strumieni, aby obmyÌ swoje cia³a i sprzêt...

[ta bron]...odrzuciÂła tÂłumy [wojownikĂłw] razem z ich rumakami, sÂłoniami, pojazdami naziemnymi i ich broniÂą, jak gdyby byÂły to suche liÂście drzewa. Odrzuceni podmuchem...wyglÂądali piĂŞknie, jak ptaki w locie... odlatujÂące z drzew...

I jak? Gdyby nie kilka archaicznych sformu³owaù mo¿na by pomyœleÌ, ¿e mamy tu do czynienia ze wspó³czesn¹ relacj¹ z ataku nuklearnego na maszeruj¹c¹ armiê. Z opisu, który nale¿y datowaÌ na jakieœ 2 do 6 tysiêcy lat jasno wynika, i¿ Amerykanie bombarduj¹cy Hiroszimê nie byli pierwsi - ju¿ w staro¿ytnoœci ludzkoœÌ mia³a do czynienia z podobnie niszcz¹cymi dzia³aniami.

Co ciekawe, powy¿szy fragment pozwala wysnuÌ szczególnie interesuj¹cy wniosek. Osoba, spisuj¹ca tê relacjê zdaje siê rozumieÌ istotê zdarzenia, które opisuje, wydaje siê znaÌ zasadê dzia³ania bomby atomowej. Bo czy¿ mo¿na lepiej okreœliÌ istotê reakcji j¹drowej, ni¿ s³owami 'ca³a energia wszechœwiata'? W koùcu, zachodz¹ca w czasie wybuchu reakcja j¹drowa polega na rozerwaniu wi¹zaù atomowych, a có¿, jak nie ta energia, trzymaj¹ca w kupie wszelk¹ istniej¹c¹ materiê, mo¿e byÌ tak okreœlona?

Dalszy opis jest równie¿ jak najbardziej rzeczowy i zgodny z faktycznym biegiem wydarzeù w czasie wybuchu j¹drowego. Mamy, wiêc majestatycznie wznosz¹cy siê ku niebu s³up ognia, a póŸniej dymu - któ¿ z nas nie widzia³ wspania³ych [aczkolwiek tylko wizualnie] zdjêÌ z prób j¹drowych na wojskowych poligonach. Mamy spalone, rozpadaj¹ce siê w oczach cia³a i przedmioty - dla lepszego wyobra¿enia sobie piek³a, jakie wywo³a³ taki atak obejrzycie sobie pamiêtn¹ scenê z placu zabaw w Terminatorze 2... W tym te¿ filmie u¿yto sformu³owania 'dzieci, jak ze spalonego papieru'. Tu mamy, przy okazji opisu fali uderzeniowej niszcz¹cej wszystko, co stanie jej na drodze równie wymowne okreœlenie: 'jak gdyby by³o to suche liœcie z drzewa'.

Co do zastosowanej techniki, mowa o '¿elaznym gromie'. Czy mo¿e to byÌ wskazówka, i¿ chodzi tu o bombê tak¹, jak¹ znamy - zamkniêt¹ w metalowej puszce, a nie jak¹œ super wymyœln¹ machinê rodem ze Star Treka? ByÌ mo¿e, faktem jest natomiast to, i¿... wiedziano, co robiÌ. Zdawano sobie sprawê ze ska¿enia radioaktywnego, z tego, i¿ ¿ywnoœÌ w obszarze ska¿enia nie nadaje siê do spo¿ycia. Ba, mo¿na przypuszczaÌ, i¿ istnia³y wówczas przepisy BHP na wypadek takiego ataku, mo¿na sobie nawet wyobraziÌ apel, na którym tysi¹ce ¿o³nierzy wys³uchuje wyk³adu na temat sposobów zminimalizowania zagro¿enia spowodowanego opadem radioaktywnym: 'obmyÌ swoje cia³a i sprzêt'. Potwierdza to kolejny fragment:

Grom opad³ i sta³ siê drobnym py³em. Aby ujœÌ przed tym ogniem, ¿o³nierze rzucili siê do rzek, aby obmyÌ cia³a i zbroje.

A propos sprzêtu, chcia³bym wtr¹ciÌ tu ma³¹ dywagacjê. Mahabharata mówi nam o 'pojazdach naziemnych', Biblia w ksiêdze Hioba opisuje 'krokodyla' i 'hipopotama', które bynajmniej nie s¹ zwyk³ymi zwierzêtami, ale zbudowanymi z metalu machinami wojennymi. Wreszcie w Chinach odnajdujemy nastêpuj¹c¹ charakteryzacjê machin wojennych: 'Ich g³owy by³y z br¹zu, a czo³a z ¿elaza. Mia³y ludzkie oblicza, ale cia³a zwierz¹t'. Czy tak mog³y wygl¹daÌ antyczne pojazdy opancerzone?

Oto inny fragment:

Dwa takie pociski spotkaÂły siĂŞ w powietrzu. WĂłwczas ziemia wraz z wszystkimi gĂłrami, morzami i drzewami zaczĂŞÂła dygotaĂŚ, a wszelkie Âżywe stworzenia zostaÂły poraÂżone energia tej broni i ogromnie ucierpiaÂły. Niebo stanĂŞÂło w ogniu, a dziesiĂŞĂŚ stron horyzontu napeÂłniÂło siĂŞ dymem...

Tu mamy coœ jeszcze lepszego! Coœ na miarê systemu wojen gwiezdnych, jaki planuj¹ stworzyÌ Amerykanie, a jeœli nawet nie, to i tak system obrony przeciw rakietowej w czasach odleg³ych o tysi¹ce lat wstecz jest czymœ niezwyk³ym. Przy okazji poprzedniego cytatu sugerowa³em, i¿ mamy do czynienia z bomb¹ atomow¹. Tu, z ca³¹ pewnoœci¹ mamy opis rakiety balistycznej i jej zderzenia z kontr-pociskiem wystrzelonym przez drug¹ stronê. Do eksplozji nuklearnej dosz³o wysoko w atmosferze, a mimo to skutki, jakie zdarzenie to wywo³a³o budz¹ respekt. Ognista fala uderzeniowa dotar³a do powierzchni zasnuwaj¹c niebo dymem i p³omieniami. 'Wszelkie ¿ywe stworzenia [...] ogromnie ucierpia³y' - nawet, jeœli nie zginê³y od ¿aru i p³omieni, to wyniszczy³a je choroba popromienna...

2. Mahabharata [ksiĂŞga Dronaparwan]

By³o tak, jakby wszystkie ¿ywio³y zerwa³y pêta. S³oùce krêci³o siê w kó³ko. Wypalony ogniem broni œwiat zatacza³ siê w gor¹czce. Rozszala³e s³onie biega³y tam i z powrotem w poszukiwaniu schronienia przed potwornym ¿arem. Woda sta³a siê gor¹ca, zwierzêta zginê³y, wróg pad³ jak podciêty kos¹, a huk ognia powali³ szeregi drzew. S³onie rycza³y straszliwie i martwe pada³y na ziemiê, ich cia³a œcieli³y siê na du¿ym obszarze. Konie i wozy bojowe sp³onê³y. Tysi¹ce wozów uleg³y zniszczeniu, a potem nad morzem zaleg³a martwa cisza. Rozszala³y siê wiatry i ziemia siê rozjaœni³a. Ukaza³ siê przejmuj¹cy groz¹ widok. Potworne gor¹co zniekszta³ci³o martwe cia³a, które nie wygl¹da³y jak cia³a ludzi. Nigdy wczeœniej nie s³yszeliœmy o takiej broni i nigdy wczeœniej nie widzieliœmy broni równie okrutnej.

Apokalipsa. W obszarze epicentrum wybuchu wszystko ulegÂło zniszczeniu. Im dalej od miejsca eksplozji tym szkody byÂły mniejsze, ale olbrzymia fala ognia i gorÂąca, jaka zaistniaÂła wyniszczyÂła sprzĂŞt bojowy, ÂżoÂłnierzy, zwierzĂŞta. Niebo zasnuÂło siĂŞ dymem. Obraz koĂąca Âświata. Jednak dopiero, gdy ÂświatÂło sÂłoneczne rozjaÂśniÂło pole bitwy moÂżna byÂło ujrzeĂŚ prawdziwy koszmar. Tak niszczycielska broĂą, ktĂłra przecieÂż zabijaÂła ludzi w obu walczÂących armiach mogÂła byĂŚ uÂżyta jedynie w ostatecznoÂści. Nie w celu przechylenia szali zwyciĂŞstwa na swojÂą stronĂŞ, ale w akcie desperacji, tak by nikt nie byÂł w stanie wygraĂŚ. Nigdy wczeÂśniej taka broĂą nie byÂła uÂżyta, nasilenie siĂŞ gwaÂłtownoÂści boskich starĂŚ miaÂło wkrĂłtce doprowadziĂŚ do powszechnego wprowadzenia broni atomowej na pole bitewne - ZiemiĂŞ.

Ze wszystkich stron Cukra miota³ grom na potrójne miasto. Na jego trzy czêœci ciska³ pocisk, który kry³ w sobie energiê Kosmosu. Miasto stanê³o w p³omieniach. W niebo wystrzeli³ jaskrawy dym, równy dziesiêciu tysi¹com s³oùc. Rozsza³a³y siê gwa³towne nawa³nice; deszcz la³ strumieniami. Rozleg³y siê grzmoty, choÌ niebo by³o bezchmurne. Zatrzês³a siê ziemia. Podnios³y siê wody. Rozst¹pi³y siê szczyty gór, nasta³a ciemnoœÌ.

Ci, którzy stanêli po niew³aœciwej stronie frontu, czyli przeciwko bogu wyposa¿onemu w arsena³ nuklearny, byli skazani na zag³adê. Ofiar¹ niszczycielskich ataków pada³y ju¿ nie tylko walcz¹ce armie, ale ca³e miasta. Zwyciêzca ruszy³ z pola bitwy by zmieœÌ z powierzchni ziemi krainy pozostaj¹ce pod w³adz¹ swego oponenta. Pocisk atomowy uderzy³ w samo centrum miasta. W ci¹gu u³amku sekundy wszystko wokó³ stanê³o w ogniu, a w niebo wystrzeli³ pióropusz dymu. Niewiarygodny blask oœlepia³, ale nikt nie po¿y³ na tyle d³ugo by móc martwiÌ siê swoj¹ œlepot¹...

Si³a u¿ytej bomby musia³a byÌ naprawdê niezwyk³a, skoro spowodowa³a gwa³towne zmiany pogody. Uderzenie rozdzieraj¹ce pod³o¿e wywo³a³o trzêsienie ziemi. Gwa³towne wy³adowania elektryczne nape³nia³y niebo hukiem. Góry, czy to w wyniku samej eksplozji, czy póŸniejszego trzêsienia ziemi, rozpada³y siê w proch. Obraz totalnej zag³ady przes³oni³y w koùcu wody powodzi.

3. Mahabharata [ksiĂŞga Wanaparwan]

Miecze, straszliwe oszczepy i maczugi o przera¿aj¹cym wygl¹dzie, i posiadaj¹ce bosk¹ moc dziryty, i gromy wielkiej jasnoœci tam¿e, a tak¿e pioruny... lataj¹ce kule, wzbudzaj¹ce porywisty wiatr... wydaj¹ce dŸwiêk wielkiej chmury... I spada³y z powietrza setki meteorów: pêkaj¹cych, og³uszaj¹cych, po³¹czonych z porywistym wiatrem, grzmi¹cych, od których w³osy stawa³y dêba.

Ciekawe, jak udawa³o siê bogom utrzymaÌ dyscyplinê w armii bezsilnie czekaj¹cej na zag³adê, która nadchodzi³a z nieba? ChoÌ, nale¿y przypuszczaÌ, i¿ obie strony dysponowa³y si³ami powietrznymi, które œciera³y siê na walcz¹cymi w polu armiami. Fragment ten daje nam ciekawy obraz walki tocz¹cej siê na ziemi pomiêdzy uzbrojonymi w zwyk³¹ broù bia³¹ ludzkimi wojownikami i eskadrami kulistych, lataj¹cych pojazdów, które nieustannie bombardowa³y przeciwnika najwymyœlniejszymi œrodkami bojowymi. ByÌ mo¿e z takich w³aœnie pojazdów w innych bitwach dokonano ataku j¹drowego?

4. Mahabharata - bitwa tarakamaja

Tzw. bitwa tarakamaja to jeden z istotniejszych w¹tków indyjskiego eposu. Opowiada on o wielkiej wojnie, jaka toczy³a siê pomiêdzy bogami œwiat³a, a asurami, któr¹ to nazw¹ w mitologii hinduskiej okreœla siê demony. Walka toczy³a siê na ca³ej planecie: na l¹dzie, w morzu i w powietrzu. Na pocz¹tku pojedynek toczyli: Wirta - przywódca asurów i bóg nieba - Indra. PóŸniej nast¹pi³a eskalacja konfliktu. Na Ziemiê przylecia³ bóg ognia - Agni w towarzystwie 33 innych bogów zmuszaj¹c demony do ucieczki w g³¹b mórz. Do zwyciêstwa by³o jednak daleko.

Mahabharata przekazuje nam historiê Ard¿uny i Kryszny, którzy przed czekaj¹ca ich walk¹ poprosili Siwê-Paœupati i Durgê, aby Ci udostêpnili im 'magiczn¹' broù. I w ten sposób do tocz¹cej siê na Ziemi walki w³¹czono broù ostateczn¹ - pociski nuklearne. Z ich to wykorzystaniem Ard¿una potrafi³ likwidowaÌ ca³e miasta, które 'znika³y' w bia³ej chmurze powsta³ej po eksplozji. Maj¹c na uwadze wczeœniejsze opisy, nie w¹tpiê, ¿e unicestwienie ca³ych miast le¿a³o w zasiêgu boskich mo¿liwoœci.

ArdÂżuna uzyskawszy najwspanialszÂą z moÂżliwych broni wyruszyÂł na rozkaz Indry do walki z demonami, ktĂłrzy w podmorskich twierdzach zgromadzili 30 milionĂłw ÂżoÂłnierzy! Pan niebios przekazaÂł ArdÂżunie swĂłj latajÂący pojazd, ktĂłry mĂłgÂł rĂłwnieÂż poruszaĂŚ siĂŞ pod wodÂą, a takÂże najlepszego pilota o imieniu Matali. DoszÂło do zaciekÂłego starcia, ktĂłre przybraÂło postaĂŚ globalnej katastrofy. Asurowie chcieli sprowadziĂŚ na Âświat potop, ale niszczycielski atak ArdÂżuny 'wysuszyÂł' wodĂŞ i unicestwiÂł siÂły demonĂłw. Tryumfator wkroczyÂł do siedzib pokonanych.

W innym miejscu eposu odnajdujemy jeszcze bardziej 'fantastyczn¹' historiê. Ard¿una zaatakowa³ kosmiczne miasto kr¹¿¹ce, jak siê zdaje na oko³oziemskiej orbicie. Kosmiczna stacja zosta³a zepchniêta z orbity tak, ¿e omal nie spad³a na Ziemiê, a nastêpnie zosta³a rozerwana na strzêpy przez œmiercionoœny pocisk odpalony przez Ard¿unê. Totalne zwyciêstwo.

5. Rygweda

I caÂłe stworzenie drÂżaÂło przed nim [ParajanÂą] i jego straszliwÂą broniÂą; takÂże niewinny ustĂŞpowaÂł przed nim, co miaÂł siÂły byka, kiedy on, Parajana, grzmiÂąc zabijaÂł zÂłoczyĂącĂłw.

Nic dziwnego, Âże nawet nie bĂŞdÂący wrogami Parajany ustĂŞpowali przed jego gniewem. W koĂącu broĂą atomowa nie wybiera, kogo ma zabiĂŚ. Tak, jak w obecnych czasach, ten, kto ma do dyspozycji broĂą jÂądrowÂą stoi na uprzywilejowanej pozycji. ZwÂłaszcza, gdy siÂła jego nuklearnego ataku jest naprawdĂŞ potĂŞÂżna:

O kapÂłani, jednym rzutem rozbiÂł sto zamkĂłw Cambry...

a zniszczenia napawajÂą grozÂą:

Poœpiesznie lec¹ twe wiruj¹ce p³omienie, postêpuj¹ ze œmia³¹ odwag¹. Uwolnione z wiêzów rozlewaj¹ siê wokó³ skrzydlate p³omienie.

Ju¿ wskazywa³em na to uwagê, ale warto przedstawiÌ to na kolejnym fragmencie. Otó¿ znów pojawia nam siê ognista fala uderzeniowa towarzysz¹ca eksplozji nuklearnej, ale nie to jest najciekawsze. Jak wiadomo w wyniku reakcji j¹drowej zachodz¹cej w czasie eksplozji dochodzi do rozerwania wi¹zaù atomowych, co powoduje wyzwolenie olbrzymich iloœci energii. W powy¿szym opisie jest mowa o 'uwolnieniu z wiêzów'. Zdajê sobie sprawê, i¿ taka interpretacja jest œmia³a i mo¿e okazaÌ siê za daleko id¹c¹, ale... Czy aby na pewno jest to tylko metafora? Czy tylko przypadkiem okreœlenie takie pojawia siê kilkukrotnie przy okazji relacji z ataku j¹drowego? A mo¿e jest to nieœwiadomy przekaz istoty dzia³ania tej broni, który przekazany przez bogów zosta³ wypaczony przez ludzi? Lektura coraz to nowych mitologii, pe³nych technonaœladowczych okreœleù sk³ania mnie do coraz œmielszych hipotez, które szybko znajduj¹ oparcie w rzeczowych argumentach.

6. Ramajana

Przyodziany w niebiaĂąskie materie, wstĂŞpuje Rama do rydwanu i rzuca siĂŞ do walki, jakiej ludzkie oczy dotÂąd nie widziaÂły. Bogowie i Âśmiertelnicy baczyli na bitwĂŞ, w drÂżeniu spoglÂądali na atak Ramy w jego niebiaĂąskim bojowym rydwanie. Chmury od Âśmiertelnych pociskĂłw przyĂŚmiÂły bÂłyszczÂące oblicze firmamentu. I nastaÂł mrok nad polem bitwy.

Rama by³ swego czasu najpotê¿niejszym bogiem hinduskim. Nic jednak dziwnego, skoro w swym lataj¹cym statku bojowym wyposa¿onym w straszliw¹ broù by³ nie do pokonania, decydowa³ o ¿yciu i œmierci ca³ych narodów. Na szczególn¹ uwagê zas³uguje okreœlenie 'przyodziany w niebiaùskie materie'. Podobne okreœlenie znajdziemy w wielu innych mitologiach œwiata. W Mezopotamii bogini Isztar zanim wyruszy³a w podró¿ lataj¹cym pojazdem ubiera³a siê w szatê zwan¹ 'pala'. W Biblii Ezechiel zosta³ ubrany w specjalne szaty, zanim pojazd boga przewióz³ do na 'wysok¹ górê'. Na ca³ym œwiecie spotykamy wyobra¿enia bogów w dziwnych szatach, he³mach... Dziœ mamy na nie specjalne okreœlenie - skafander kosmiczny.

Straszliwe wiatry wstrz¹snê³y wzgórzami, dolinami i oceanem, s³oùce poblad³o. A skoro bitwa nawet teraz nie chcia³a ustaÌ, chwyci³ Rama w gniewie broù Brahmy, na³adowan¹ niebiaùskim ogniem. To by³a skrzydlata broù œwiat³a, œmiercionoœna niczym piorun zes³any przez niebo. A gdy okr¹g³y ³uk przyœpieszy³ jej lot, broù gromow³adna runê³a w dó³ i na wskroœ przewierci³a metalowe serce Rawany.

Gdy wszelkie inne œrodki zawodzi³y bogowie siêgali po broù nuklearn¹ - œrodek ostateczny. S¹dz¹c po opisie Brahma dysponowa³ tak¹ broni¹, któr¹ udostêpni³ Ramie. Musia³a ona mieÌ olbrzymi zasiêg. Jak wspó³czesne rakiety balistyczne dalekiego zasiêgu wystrzelone, lecia³y po paraboli, najpierw unosz¹c siê w do wysokich warstw atmosfery, by potem spaœÌ z nieba 'niczym piorun' nios¹c œmierÌ i zniszczenie...

I to tyle, jeœli chodzi o mitologiê indyjsk¹. Na pewno wiele jest jeszcze równie ciekawych fragmentów, w koùcu eposy hinduskie nale¿¹ do najd³u¿szych dzie³ spisanych w historii ludzkoœci. S¹dzê jednak, i¿ to, co przedstawi³em w zupe³noœci wystarcza by Ciê drogi czytelniku zaciekawiÌ. W kolejnych czêœciach cyklu zapoznamy siê z innymi mitami wskazuj¹cymi na to, i¿ wojny j¹drowe w staro¿ytnoœci by³y faktem. Przedstawiê równie¿ dowody materialne na potwierdzenie moich tez. Tych¿e znajdziemy sporo ju¿ w samych Indiach.

http://www.nieznane.pl/bron-starozytnosci,221.html
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #52 : Marzec 20, 2011, 21:45:06 »

Wojny bogĂłw, czy toczyÂły siĂŞ tylko na Ziemi?
Chyba nie:

...

a. Czerwona Ziemia

Ale o ktĂłrÂą planetĂŞ chodzi?
WskazĂłwki, ktĂłre przeanalizowaliÂśmy do tej pory, i takie, ktĂłre dopiero bĂŞdziemy analizowaĂŚ,
wskazujÂą jednoznacznie na Marsa - zwanego CzerwonÂą PlanetÂą. KolejnÂą wskazĂłwkĂŞ dotyczÂącÂą roli
Marsa w tej paleostaro¿ytnej miêdzyplanetarnej wojnie mo¿na znaleŸÌ w Zaklêciu 17 egipskiej Ksiêgi
UmarÂłych, ktĂłre zawiera zagadkowÂą wzmiankĂŞ o “dzieciach niebios", ktĂłre “wkroczyÂły do wschodniej
czĂŞÂści nieba", po czym “natychmiast rozpoczyna siĂŞ bitwa w niebie i na caÂłej ziemi"523.

Wzmianka o “wschodniej czĂŞÂści nieba" ma naturalnie charakter astronomiczny, ale jej znaczenie
niekoniecznie musi byÌ zwi¹zane wy³¹cznie z miejscem, gdzie wschodzi s³oùce. Okreœlenie
“wschodnia czêœÌ nieba" odnosi siĂŞ do tych regionĂłw przestrzeni kosmicznej i planet, ktĂłre le¿¹ poza
orbitÂą Ziemi, czyli Marsa, Jowisza i Saturna, natomiast “zachodnia" czêœÌ to te regiony i planety, ktĂłre
znajdujÂą siĂŞ wewnÂątrz ziemskiej orbity, czyli Wenus, Merkurego i SÂłoĂąca524. Zatem jeÂśli wierzyĂŚ
informacjom zawartym w samych mitach, wojna toczyÂła siĂŞ na zewnÂątrz ziemskiej orbity i na samej
planecie Ziemi. Innymi sÂłowy toczyÂła siĂŞ na Marsie, Jowiszu i Saturnie oraz byĂŚ moÂże na ich
satelitach. Jest to pierwsza tekstowa informacja o tym, gdzie toczyÂła siĂŞ wojna.
...

Wojna nuklearna ... str. 217
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Betti
Gość
« Odpowiedz #53 : Lipiec 15, 2011, 15:18:21 »

Czytam sobie  Wojny bogĂłw i ludzi i mam nieodparte wraÂżenie Âże ktos tu na ziemi sobie u¿¹dziÂł niez³¹ imprezki , zrobiÂł siĂŞ bogami i nieÂżle siĂŞ z tym  ma, a co smieszne oni chyba nadal ÂżyjÂą ,chyba Âże siĂŞ sami pozabijali bo przecieÂż u nich 1 rok to zimskich jakieÂś 3500 lat wiĂŞc Enki jest moÂże nadal ÂżywÂą istoto  takie sÂą moje przemyÂślenia po przeczytaniu na razie kawaÂłka  z ksi¹¿ki co bedzie dalej zobacze jak skoĂącze ,byc moze cos siĂŞ zmieni a moÂże nie
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #54 : Lipiec 15, 2011, 19:12:21 »

Ciekawa lektura, czyÂż nie? DuÂży uÂśmiech
Czytasz wersjĂŞ papierowÂą czy elektronicznÂą?
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Betti
Gość
« Odpowiedz #55 : Lipiec 15, 2011, 20:56:33 »

elektronicznÂą
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #56 : Lipiec 15, 2011, 21:03:44 »

WiĂŞc podeÂślij mi jÂą.
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #57 : Grudzień 11, 2011, 19:15:44 »

Mitologiczne latajÂące spodki z Indii
Âśr., 2011-12-07 23:04

<a href="http://www.youtube.com/v/wFssEh-b7A8?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/wFssEh-b7A8?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>

Staro¿ytne indyjskie eposy opisuj¹ miêdzy innymi wojny toczone przez bogów. S¹ to opisy o ile traktowaÌ je, jako zapis rzeczywistych zdarzeù, przypominaj¹ce ataki z wykorzystaniem broni j¹drowej. Czêsto stosowanym narzêdziem s³u¿¹cym indyjskim bogom do przemieszczania siê by³y tak zwane Vimany. Najproœciej rzecz ujmuj¹c by³y to lataj¹ce spodki.

Teatr dzia³aù opisanych w eposach takich jak Mahabharata rozgrywa³ siê rzekomo 5000 lat temu. Ludzie wspó³czeœni czytaj¹cy te indyjskie prace ³api¹ siê za g³owy gdy¿ s¹ tam opisy urz¹dzeù wraz z ich napêdem.

Wimany miaÂły byĂŚ napĂŞdzane systemem ÂżyroskopĂłw i poruszajÂącej siĂŞ w polu magnetycznym rtĂŞci, co miaÂło wyzwalaĂŚ wiry grawitacyjne. ÂŻyroskopy pomagaÂły utrzymaĂŚ urzÂądzenie w prawidÂłowej pozycji.

Nie da siê ukryÌ, ¿e opisy tych pojazdów zawarte w tych ksiêgach przypominaj¹ wspó³czesne UFO. Wed³ug pism wedyjskich 5000 lat temu na Ziemiê przybywa³o kilka ras pozaziemskich, które toczy³y ze sob¹ wojny. Wszystko to dzia³o siê w czasach, gdy istnia³ jeszcze wielki rozci¹gaj¹cy siê a¿ do Afryki archipelag wysp Lanka, z którego pozosta³a Sri Lanka, dzisiejszy Cejlon.

W tekœcie Vimanika Shastra, bêd¹cym czêœci¹ Mahabharaty, znajduje siê opis podró¿y boga Ramy do kraju Lanka na pok³adzie vimany, czyli lataj¹cego pojazdu zdolnego zabraÌ trzystu zbrojnych oraz zapasy ¿ywnoœci i paliwa na rok podró¿y.

Wed³ug wspó³czesnych interpretacji, energi¹ pozwalaj¹c¹ na lot vimany w atmosferze i w kosmosie by³o silne pole magnetyczne bêd¹ce efektem ubocznym przetwarzania rtêci w czwarty stan materii, czyli w plazmê. Dla naszych fizyków to dopiero pieœù przysz³oœci. Jak podaj¹ prastare pisma, niektóre vimany mia³y kszta³t sto¿ka podobnego do piramidy.

Podobno vimany byÂły widziane w Tybecie jeszcze w latach trzydziestych dwudziestego wieku.  Rosyjski podró¿nik, emigrant z dawnej carskiej Rosji MikoÂłaj Roerich oÂświadczyÂł, iÂż w 1930 roku widziaÂł w pó³nocnym Tybecie vimanĂŞ lecÂącÂą nad gĂłrami.

 ÂŹrĂłdÂło: Google Books

http://innemedium.pl/wideo/mitologiczne-latajace-spodki-indii

 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 11, 2011, 19:16:00 wysłane przez Dariusz » Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
janusz


Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #58 : Styczeń 15, 2012, 00:42:21 »

Thor
Thor (ze st. skand.PĂłrr - grom) – jeden z g³ównych bogĂłw nordyckich z dynastii AzĂłw, odpowiednik poÂłudniowogermaĂąskiego Donara. BĂłg burzy i piorunĂłw, bĂłg siÂł witalnych, bĂłg rolnictwa, jako sprowadzajÂący deszcz odpowiedzialny za urodzaje, patronowaÂł takÂże ognisku domowemu i ma³¿eĂąstwu. Syn Odyna i JĂśrd, ma³¿onek Sif.
 
Thor by³ uznawany za boga bardziej przychylnego ludziom ni¿ Odyn - jest równie gwa³towny, ale mniej tajemniczy. Przedstawiano go zwykle z d³ug¹, rud¹ brod¹ i m³otem MjÜllnirem w rêku - symbolem jego si³y. Drzewem poœwiêconym Thorowi by³ d¹b. Podró¿owa³ rydwanem zaprzê¿onym w koz³y. Nie by³ tak przebieg³y jak Odyn i zdarza³o mu siê wpaœÌ w pu³apkê (przyk³adem tego jest s³ynna przygoda Thora w goœcinie u króla Utgardu, olbrzyma zwanego Skirnirem), ostatecznie jednak zawsze zwyciê¿a³. W czasie zmierzchu bogów Thor zabije Wê¿a Midgardu, wielkiego Jormunganda, lecz zginie zatruty jego jadem.
 Od jego imienia pochodzi nazwa czwartku w jĂŞzyku norweskim, duĂąskim, szwedzkim (torsdag), farerskim (hĂłsdagur/tĂłrsdagur) fiĂąskim (torstai), holenderskim (donderdag), niemieckim (Donnerstag) i staroangielskim (&THORN;unresd&aelig;g) oraz wspó³czesnym angielskim (thursday) = 'dzieĂą Thora'.


<a href="http://www.youtube.com/v/YRF4jJB0gxM?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/YRF4jJB0gxM?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2012, 00:54:54 wysłane przez janusz » Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #59 : Styczeń 15, 2012, 22:30:00 »

Bardzo ciekawe UÂśmiech Nie znaÂłam.
Jeszcze ciekawsze jest to Âże w mitologii babiloĂąskiej odpowiednikiem Thora jest Marduk syn Enki  Szok
ZastanawiajÂące jest rĂłwnieÂż to Âże Thor jest synem boga Odyna ( nieba ) i bogini JĂśrd ( ziemi )  WalczyÂł ze zÂłem , obroĂąca ludzi.
SkojarzyÂł  mi siĂŞ z Synem Boga - Jezusem i ziemianki Marii .Jezus teÂż walczyÂł ze zÂłem.
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            KsiĂŞga Koheleta 3,1
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #60 : Styczeń 15, 2012, 22:46:00 »

A mnie dopadÂły skojarzenia z TorÂą - PiĂŞcioksiÂągiem judaizmu, ktĂłrego autorstwo przypisywane jest MojÂżeszowi, choĂŚ nie brak w tej sprawie krytycznych opinii. W kaÂżdym razie to najwaÂżniejsze ksiĂŞgi dla tego wyznania.
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #61 : Styczeń 15, 2012, 23:06:45 »

A mnie dopadÂły skojarzenia z TorÂą - PiĂŞcioksiÂągiem judaizmu, ktĂłrego autorstwo przypisywane jest MojÂżeszowi, choĂŚ nie brak w tej sprawie krytycznych opinii. W kaÂżdym razie to najwaÂżniejsze ksiĂŞgi dla tego wyznania.

ale dlaczego z TorÂą ? Chodzi ci o walkĂŞ z potworem ?
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            KsiĂŞga Koheleta 3,1
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #62 : Styczeń 16, 2012, 00:10:59 »

Jeszcze ciekawsze jest to Âże w mitologii babiloĂąskiej odpowiednikiem Thora jest Marduk syn Enki  Szok
ZastanawiajÂące jest rĂłwnieÂż to Âże Thor jest synem boga Odyna ( nieba ) i bogini JĂśrd ( ziemi )  WalczyÂł ze zÂłem , obroĂąca ludzi.

To jest proste bardzo.

Napisalem dziÂś cos w wÂątku "Arka Noego" - ale najciekawsze jest to czego nie napisaÂłem.
I otym bedziemy tu i Ăłwdzie dalej nierozmawiaĂŚ.

Cytuj
W czasie zmierzchu bogĂłw Thor zabije WĂŞÂża Midgardu, wielkiego Jormunganda, lecz zginie zatruty jego jadem.
Tak. To ju¿ historia. Bardzo wspó³czesna - jednak przeszloœÌ.
GÂłebiej ten temat moÂżna obejrzeĂŚ badajÂąc zjawiska ktĂłre m.in. opisywaÂłem opatrujÂąc pozornie dosyĂŚ matematycznym tytuÂłem:
12+1  vs  11+1  oraz pewnymi tematami pokrewno-obocznymi.

Ale nie chce siê na tutejszym forum rozwodziÌ o tych sprawach w zwi¹zku z ró¿nym rzeczami, które siê tu dziej¹.



A mnie dopadÂły skojarzenia z TorÂą - PiĂŞcioksiÂągiem judaizmu, ktĂłrego autorstwo przypisywane jest MojÂżeszowi, choĂŚ nie brak w tej sprawie krytycznych opinii. W kaÂżdym razie to najwaÂżniejsze ksiĂŞgi dla tego wyznania.
Bardzo trafne CiĂŞ skojarzenia dopadÂły. (Nie wiem jak chodzi o TorĂŞ - bo nie czytalem treÂści. Z nazwy: TORA  ..trafne)
Ale przede wszystkim trafne z definicji "5 - O  XiĂŞgu"


Cytuj
Od jego imienia pochodzi nazwa czwartku w jêzyku norweskim, duùskim, szwedzkim (torsdag), farerskim (hósdagur/tórsdagur) fiùskim (torstai), holenderskim (donderdag), niemieckim (Donnerstag) i staroangielskim (&THORN;unresd&aelig;g) oraz wspó³czesnym angielskim (thursday) = 'dzieù Thora'.

Thurs Day  ,   Thurs  <   Thur  <  TUR  (ale to tez nie esncjonalne znaczenie) Lecz go tu nie umieszczĂŞ.

Wszystko to prowadzi w ten jeden i ten sam "punkt".
RĂłwniez i THor

jak i slowo, Âże  toRA,
THORA  (THOR-A ; T-HOR-A)


« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2012, 00:23:52 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #63 : Styczeń 16, 2012, 02:06:21 »

MoÂżna tez zupeÂłnie inaczej...  T co ma teÂż dawne znaczenie X, OR co w JudaiÂżmie znaczy zÂłote ÂświatÂło  ,A zwiÂązane z pradzwiekiem , prapoczÂątkiem i alfÂą i teÂż wyjdzie T OR A

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2012, 02:06:53 wysłane przez Kiara » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #64 : Styczeń 16, 2012, 13:02:37 »

MoÂżna tez zupeÂłnie inaczej...  T co ma teÂż dawne znaczenie X, OR co w JudaiÂżmie znaczy zÂłote ÂświatÂło  ,A zwiÂązane z pradzwiekiem , prapoczÂątkiem i alfÂą i teÂż wyjdzie T OR A

Kiara UÂśmiech UÂśmiech

MoÂżna. Bardzo dobrze. Wszystko siĂŞ tu zgadza.
To dla mnie Âświetne uzupeÂłnienie, Kiara.
Przy okazji wyjaÂśnilaÂś mi pewnÂą watpliwoÂśc, ktĂłrÂą miaÂłem od czasĂłw Blada,
podejrzewalem bowiem, ze jakiÂś element ukladanki oparÂłem na jego pomyÂłce
- jednak okazuje siĂŞ Âże raczej na informacji faktycznej.
(chdziÂło wÂłaÂśnie o to:"T co ma teÂż dawne znaczenie X").
A bylo to w czasach, kiedy dzieci dostaÂły spodek do zabawy
i przywalily nim bodjÂże w ÂśnieÂżkĂŞ. Prawie rozpadlo siĂŞ schronisko
i jeden ÂżoÂłnierz spadÂł i wypadku zginÂąl


Powiedzmy, ze doszlismy do porozumienia i zgody, co do etykietek i symboli.
Zatem wszyscy, ktĂłrzy przekroczyli ten etap
zaprosili siebie niejako do etapu w ktĂłrym przyjdzie im poznac
czym jest zgoda w ich znaczeniu i pojmowaiu - a takÂże praktyce.

..czyli 'jak powstaje i jak wytwarzane jest trwaÂłe zlote Âświatlo'.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2012, 13:44:13 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #65 : Styczeń 16, 2012, 14:45:41 »

Tak bo kaÂżda litera to zupeÂłnie oddzielny symbol graficzny kod w ktĂłrym jest przeogromny indywidualny depozyt wiedzy. SÂłowo zestaw liter moÂżna odczytywaĂŚ na wiele sposobĂłw w roÂżnych konfiguracjach i kaÂżda z nich przyniesie inny zestaw informacja, zaleÂżny od potrzeb i umiejĂŞtnoÂści odczytu czytajÂącego.
Tak jak wymowa da inny dŸwiêk wibracjê po³¹czenie z inn¹ przestrzeni¹ i inny zestaw wiedzy tak samo jest z mo¿liwoœciami odbioru odczytu co za tym idzie twierdzenia i¿ coœ niesie w sobie coœ ... i jest tym.. a nie tamtym...
A ca³e s³owo to ju¿ ogromna wieloznaczeniowoœÌ zale¿na od kontekstu.

Kiara UÂśmiech
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #66 : Luty 20, 2012, 08:16:15 »

Czy wojny atomowe mogly byc toczone na naszej planecie juÂż wiele tysiĂŞcy lat temu
admin, ndz., 2012-02-19 18:33

 Skala zjawiska:  globalne
 
 mysticsaint.info

CzĂŞsto mĂłwi siĂŞ, Âże historia koÂłem siĂŞ toczy. To sformuÂłowanie bardzo dobrze oddaje tematykĂŞ, ktĂłrÂą zamierzamy tutaj poruszyĂŚ. Wydaje nam siĂŞ, Âże nasza cywilizacja osiÂągnĂŞÂła stopieĂą rozwoju nieosiÂągalny dla wszystkich znanych nam cywilizacji z przeszÂłoÂści. Jednak caÂła historia ludzkoÂści to raptem kilka tysiĂŞcy lat. Czy to moÂżliwe, Âże na naszej planecie istniaÂły w przeszÂłoÂści bardzo zaawansowane cywilizacje, ktĂłre w jakiÂś sposĂłb ulegÂły unicestwieniu? Istnieje wiele dowodĂłw potwierdzajÂących te ÂśmiaÂłe hipotezy.


 

Czy to mo¿liwe, ¿e cz³owiek osi¹gn¹³ ju¿ w przesz³oœci poziom rozwoju porównywalny a nawet przewy¿szaj¹cy ten posiadany w czasach teraŸniejszych? Dowodów jest a¿ nadto i s¹ nawet œlady toczonych w zamierzch³ej przesz³oœci konfliktów z wykorzystaniem broni j¹drowej.

 

Gdy rdzenni mieszkaùcy Ameryki zobaczyli po raz pierwszy strzelby nazwali je "grzmi¹cymi kijami" id¹c tym samym tropem osoba niebêd¹ca w stanie okreœliÌ tego, co tak naprawdê widzi pos³uguje siê najczêœciej znanym sobie zakresem pojêÌ. Gdyby t¹ miar¹ przeanalizowaÌ staro¿ytne indyjskie eposy nie sposób nie dojœÌ do wniosku, ¿e to, co widzieli nasi przodkowie to nie by³y ¿adne wojny bogów z wykorzystaniem broni "jaœniejszych ni¿ tysi¹c s³oùc" tylko po prostu s¹ to opisy toczonych w zamierzch³ej przesz³oœci wojen atomowych.

 

ZresztÂą staroÂżytne teksty nabraÂły takiego znaczenia dopiero kilkadziesiÂąt lat temu, bo jeszcze przed druga wojna ÂświatowÂą nikt nie pokusiÂłby siĂŞ o takÂą interpretacje "Mahabharaty”, w ktĂłrej odchodzimy od mitologii i zbliÂżamy siĂŞ do opisu niezrozumiaÂłych i gwaÂłtownych zjawisk i konfliktĂłw prowadzonych na oczach naszych przodkĂłw.



Trudno powiedzieĂŚ czy walczÂące ze sobÂą strony to byli przedstawiciele ziemskich cywilizacji czy jak chcÂą inni po prostu obcy, ktĂłrzy przebywali czasowo na naszej planecie w celu pozyskania surowcĂłw naturalnych, zwÂłaszcza zÂłota. WedÂług niektĂłrych "wyklĂŞtych" przez naukĂŞ autorĂłw te istoty walczÂące w czasach, do ktĂłrych nie siĂŞga nasza pamiĂŞĂŚ, jako gatunku, w istocie stworzyÂły nas, ludzi, jako sobie podlegÂłych niewolnikĂłw uÂżywanych w procesach ekskawacji gruntu na terenie dzisiejszego Iranu i Republiki PoÂłudniowej Afryki.



Gdyby siĂŞ nad tym zastanowiĂŚ to teorie o stworzeniu czÂłowieka w wyniku interwencji z wykorzystaniem inÂżynierii genetycznej nie sÂą pozbawione sensu. Homo Sapiens pojawia siĂŞ nagle i od razu gĂłruje nad innymi gatunkami. Nikt nie wie, dlaczego tak siĂŞ staÂło i dlaczego to akurat ten gatunek zwierzÂąt, jakimi jesteÂśmy okazaÂł siĂŞ tak gĂłrowaĂŚ nad wszystkimi innymi stworzeniami na tej planecie.

 

Przez ponad 1500 lat nikt nie traktowaÂł staroindyjskiego eposu "Mahabharata”, jako czegoÂś innego niÂż zbioru baϝ i legend. Dopiero niedawno niektĂłrzy ludzie zaczĂŞli sobie zadawaĂŚ pytanie czy nie jest to przypadkiem Âślad podaĂą naocznych ÂświadkĂłw zdarzeĂą wymykajÂących siĂŞ zdolnoÂści postrzegania ludzi sprzed wielu tysiĂŞcy lat.

 

Rosjanie ju¿ w latach siedemdziesi¹tych ubieg³ego wieku zauwa¿yli, ze opisy w staro¿ytnych eposach indyjskich bardzo przypominaj¹ te, jakie mogliby dostarczyÌ prymitywni ludzie obserwuj¹cy próbê j¹drow¹. Zreszt¹ dowody na to, ¿e w przesz³oœci dosz³o do gwa³townego konfliktu j¹drowego mo¿na odnaleŸÌ w wykopaliskach prawie na ca³ym œwiecie.

 

Dobrym przykÂładem jest ziggurat w Borsippa uwaÂżany poczÂątkowo za ruiny mitycznej wieÂży Babel. Ten znajdujÂący siĂŞ na terenie staroÂżytnego Babilonu zabytek nosi Âślady wielkiego poÂżaru, zdolnego topiĂŚ kamieĂą. Dobrze wiemy, co siĂŞ staÂło na pustyni Los Alamos, gdy zdetonowano pierwszÂą bombĂŞ atomowÂą. Tytanowa wieÂża wyparowaÂła a piasek pokryÂł siĂŞ szkliwem, dosÂłownie zmieniÂł siĂŞ w szÂło. Ta reakcja musiaÂła zachodziĂŚ w niewyobraÂżalnie duÂżych temperaturach niemoÂżliwych do uzyskania bez okieÂłznania atomu.

 

Nagle dociera do nas, Âże jest wiele ÂśladĂłw podobnych eksplozji w przeszÂłoÂści i to nie tylko w Indiach czy w Babilonie, ale rĂłwnieÂż w Irlandii (ruiny Dundalk i Ekoss) a takÂże w Szkocji gdzie odnaleziono dosÂłownie zeszklone forty takie jak  Tap o'Noth, Dunnideer, Craig Phadraig.

 

Eposy indyjskie, gdy spojrzymy na nie z zarysowanej tutaj perspektywy wydaj¹ siê byÌ opisem du¿o bardziej literalnym ni¿ religijnym. Jednak temat ten jest tak obszerny, ¿e wystarczy³by na ksi¹¿kê a dzisiaj dopiero go tutaj dotknêliœmy. OpowieœÌ o Ard¿unie, który dosta³ od boga Sziwy specjalne bronie jest tak fascynuj¹ca i zdumiewaj¹ca, ¿e warta jest poœwiêcenia temu zagadnieniu osobnego artyku³u.
http://innemedium.pl/wiadomosc/czy-wojny-atomowe-mogly-byc-toczone-naszej-planecie-juz-wiele-tysiecy-lat-temu
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #67 : Luty 21, 2012, 10:03:04 »

Nie daje mi spokoju ta informacja od Kronsa :
Cytuj
Oto fragment z V tablicy Szmaragdowych Tablic Thota przetÂłumaczonych przez dra.Dorela :

"G³êboko pod skala ukry³em mój statek powietrzny czekaj¹cy czasu,kiedy cz³owiek bêdzie znów wolnym.nad stadkiem postawi³em kierunkowskaz w kszta³cie lwa( sfinksa) podobnego do cz³owieka; tam pod tym obrazem ciêgle spoczywa mój statek powietrzny,a¿eby zosta³ podniesiony jak ku temu zajdzie potrzeba.
  Wiedz czÂłecze,Âże w dalekiej przyszÂłoÂści przybĂŞdÂą napastnicy z g³êbi przestrzeni (chyba kosmicznej bo tego nie podano).Wtedy obudÂź siĂŞ ty,ktĂłry posiadasz mÂądroœÌ,wydobÂądÂź z ÂłatwoÂściÂą mĂłj statek i zwyciĂŞÂż z lekkoÂściÂą
   G³êboko pod obrazem leÂży moja tajemnica.Szukaj i znajdÂź w piramidzie,ktĂłrÂą zbudowaÂłem.jedno z drugim ³¹czy siĂŞ w kamieĂą kluczowy,ktĂłry pozostawiam,szukaj,a wrota Âżycia maja do ciecie naleÂżeĂŚ.Szukaj w mojej piramidzie,g³êboko w korytarzu,ktĂłry siĂŞ ÂścianÂą koĂączy uÂżyj tego klucza tych siedmiu,a droga przed tobÂą zostanie otwarta
  Oto przekazaÂłem ci moja mÂądroœÌ,oto daÂłem ci moja drogĂŞ.IdÂź Âśladami ÂścieÂżki rozwi¹¿ moje tajemnice;tobie przekazaÂłem drogĂŞ"

Tak sobie myÂślĂŞ,Âże ten klucz moÂże rozwiÂązaĂŚ (i otworzyĂŚ nim) osoba,ktĂłra ma czyste serce lub otwarty umysÂł.MoÂżliwe,Âże nie dziaÂła na kody DNA gadzie tylko ludzkie,oczyszczone z grzechu.

PóŸniej greta pisze, ¿e podobno ktoœ przeszed³ przez zabezpieczenia "swietlistej œciany". ByÌ mo¿e tak, ale czy wy³¹czy³ zabezpieczenia? Nie wiadomo. Jeœli by³ to ktoœ z w³aœciwym DNA (odpowiednim kodem wibracyjnym ) to mo¿liwe, ale to nie znaczy od razu, ¿e Egipt posiada jak¹œ tajn¹ technologiê, czy te¿ ma juz ten tajemniczy statek dla siebie.
Mam wraÂżenie, Âże ten "Statek" to tak zaawansowana, inteligentna technologia (sam Thot to w koĂącu wymyÂśliÂł ), Âże jest bardzo dobrze zabezpieczony przed niepowoÂłanym dostĂŞpem chciwcĂłw. 
Pytanie bowiem dlaczego Thot postanowiÂł przekazaĂŚ "statek" ludzkoÂści ?
CzyÂżby wiedziaÂł, ze w toku ewolucji ludzkoœÌ osiÂągnie jednak status rĂłwny  "bogom" lecz, z jakichÂś waÂżnych powodĂłw, potrzebne bĂŞdzie nam wsparcie technologiczne z odlegÂłej przeszÂłoÂści ?
MoÂżliwe, Âże takich "depozytĂłw" Ziemia ukrywa znacznie wiĂŞcej. Sam KsiĂŞÂżyc (pusty, sztuczny satelita ) moÂże byĂŚ takim centralnym komputerem, ktĂłry w odpowiednim momencie "ruszy".
Zapisane
Krons
Gość
« Odpowiedz #68 : Luty 22, 2012, 22:08:52 »


Pytanie bowiem dlaczego Thot postanowiÂł przekazaĂŚ "statek" ludzkoÂści ?
CzyÂżby wiedziaÂł, Âże w toku ewolucji ludzkoœÌ osiÂągnie jednak status rĂłwny "bogom" lecz, z jakichÂś waÂżnych powodĂłw, potrzebne bĂŞdzie nam wsparcie technologiczne z odlegÂłej przeszÂłoÂści?
MoÂżliwe, Âże takich "depozytĂłw" Ziemia ukrywa znacznie wiĂŞcej. Sam KsiĂŞÂżyc (pusty, sztuczny satelita ) moÂże byĂŚ takim centralnym komputerem, ktĂłry w odpowiednim momencie "ruszy".

Tam teÂż to jest napisane w tablicy VI - Prawo przyczyny i skutku i prawo do przepowiedni

"Tak,cz³owiecze po twoim odejœciu nadejd¹ inni tam gdzie ¿y³eœ.Wiedza i m¹droœÌ zostan¹ zapomniane i prze¿yje tylko wspomnienie o Bogach. Tak samo jak ja ze wzglêdu na moj¹ wiedzê jestem dla was Bogiem,macie i wy staÌ siê Bogami przysz³oœci gdy¿ wiedza wasza daleko ich wiedzê przewy¿szy.Wiedz jednakowo¿ ¿e cz³owiek ka¿d¹ swoj¹ czêœci¹ ma dojœcie ma dojœcie do prawa ale musi tego chcieÌ.

nadchodz±ce wieki ujrz± ponownie rozkwit m±dro¶ci pomiêdzy tymi ,którzy twoje miejsce na tej gwie¼dzie odziedzicz±.Równie¿ oni maj± doj¶æ do m±dro¶ci i nauczyæ siê przeganiaæ ciemno¶æ ¦WIAT£EM,lecz i oni musz± przez wieki bardzo siê staraæ by móc samemu osi±gn±æ wolno¶æ ¶wiat³a (czy¿by o Kundalini chodzi³o?). Wielu ,którzy w ciemno¶ciach s± zaplatani nie powinni siê staraæ aby innych od ¦wiat³a odci±gaæ. Wtedy wybuchnie wielka wojna miedzy lud¼mi, która spowoduje zachwianie siê Ziemi z jej kursu i jej zadr¿enie ( co ju¿ z reszt± WIDAÆ) tak wtedy ciemni bracia rozpoczn± wojnê miedzy ¦WIAT£EM, a Noc±

Kiedy ludzkoœÌ opanuje oceany,a w powietrzu bêdzie fruwaÌ jak ptak,kiedy nauczy siê spo¿ytkowaÌ pioruny wtedy rozpocznie siê czas wojny. Wielka bêdzie walka pomiêdzy mocami wojna miêdzy ciemnoœci¹, a œwiat³em. Narody powstan¹ przeciw narodom ozywaj¹c ciemnych mocy dla wymazania ziemi. Potê¿na broù zdmuchnie ludzi na Ziemi,a¿ po³owa istniej¹cych ras zniknie Wtedy wyst¹pi¹ Synowie Poranka daj¹c dzieciom ludzkim przes³anie. "O wy ludzie zaprzestaùcie walk z waszymi braÌmi tylko tak mo¿ecie dojœÌ do œwiat³a. OdejdŸcie od waszej niewiary idŸcie za œcie¿ka wiedz¹ ,ze macie racjê" Wtedy ludzie zaprzestan¹ dalszych walk brata przeciw bratu, ojca przeciw synowi...
"

(jeœli mo¿esz Darek to przenieœ te ostatni¹ czêœÌ tam gdzie s¹ te¿ przepowiednie)

 On musical przewidzieĂŚ ,ze ludzkoœÌ zrobi werwĂŞ do wolnoÂści duchowej w przyszÂłoÂści do tego stopnia,Âże ciaÂło moÂże byĂŚ niepotrzebne w dalszym etapie rozwojowym zostanie pokonane Âłaknienie na jedzenie i nie tylko.
Z tego wszystkiego EAST wychodzi coÂś takiego,Âże pewna ulubiona przeze mnie bajka z dawnych lat jak Tajemnicze ZÂłote Miasta nie byÂła wcale kitem wciskanym dzieciom DuÂży uÂśmiech tam byÂło sporo historii o "latajÂących ÂświÂątyniach bogĂłw" ktoÂś coÂś wiedziaÂł,ale wolano przekazaĂŚ to na poczÂątek w takiej wÂłaÂśnie formie,aby ludziki nie zadawali zbĂŞdnych pytaĂą, kocioÂł i tak zrobiÂł siĂŞ póŸniej  UÂśmiech

"potrzebne bĂŞdzie nam wsparcie technologiczne z odlegÂłej przeszÂłoÂści?"

Pytanie...z jak dalekiej? Skoro On, Thot twierdzi,Âże zostawiÂł go tam na dÂługo zanim powstaÂł czÂłowiek w obecnej formie. WyglÂąda,ze chodzi tutaj o puÂłap znacznie wiĂŞkszy niÂż obecnie siĂŞ datuje powstanie czÂłowieka czyli 300 tyÂś.
NastĂŞpna sprawa to kto moÂże go pilotowaĂŚ, jacyÂś...ÂświĂŞci co maja nieÂźle wyÂśrubowane geny? Bo na to siĂŞ zanosi, jeÂśli tak to ilu?
-----------------

Swoja drogÂą ostatnio w necie zamieszczono ca³¹ ( przynajmniej tak twierdzÂą) KsiĂŞgĂŞ Henocha,zastanawiajÂące jest to dla czego przez tak dÂługi czas jej publikacja byÂła nie peÂłna w PiÂśmie ÂświĂŞtym (czy moÂże zabroniona przez KRK?) i dla czego akurat teraz w tych czasach zdecydowano siĂŞ opublikowaĂŚ caÂłoœÌ? Z opisĂłw wynika,Âże caÂły ten ambaras zacz¹³ siĂŞ od AnioÂłkĂłw  DuÂży uÂśmiech  Niemniej warto zapoznaĂŚ siĂŞ z fragmentem z tej strony: http://www.seremet.org/bibl051.html oto fragment:

Grzech anio³ów
6.
1 Kiedy ludzie rozmnoÂżyli siĂŞ, urodziÂły im siĂŞ w owych dniach Âładne i piĂŞkne cĂłrki.
2 Ujrzeli je synowie nieba, anioÂłowie, i zapragnĂŞli ich. Jeden drugiemu powiedziaÂł: "ChodÂźmy, wybierzmy sobie Âżony z cĂłrek ludzkich i spÂłodÂźmy sobie dzieci".
3 Szemihaza, ktĂłry byÂł ich dowĂłdcÂą, powiedziaÂł do nich: "Obawiam siĂŞ, Âże moÂże nie zechcecie tego zrobiĂŚ i Âże tylko ja sam poniosĂŞ karĂŞ za ten wielki grzech".
4 Wszyscy odpowiadaj¹c mu rzekli: "Przysiêgnijmy wszyscy i zwi¹¿my siê przekleùstwami, ¿e nie zmienimy tego planu, ale doprowadzimy zamiar do skutku".
5 NastĂŞpnie wszyscy razem przysiĂŞgli i zwiÂązali siĂŞ wzajemnie przekleĂąstwami.
6 ByÂł o ich wszystkich dwustu. ZstÂąpili na Ardis, szczyt gĂłry Hermon. Nazwali jÂą gĂłrÂą Hermon, albowiem na niej przysiĂŞgali i zwiÂązali siĂŞ wzajemnie przekleĂąstwami.
7 Te sÂą imiona ich przywĂłdcĂłw: Szemihaza, ich dowĂłdca, Urakiba, Ramiel, Kokabiel, Tamiel, Ramiel, Daniel, Ezekiel, Barakiel, Asael, Armaros, Batriel, Ananiel, Zakiel, Samsiel, Sartael(...), Turiel, Jomiel, Araziel.
8 S¹ to dowódcy dwustu anio³ów i wszystkich innych z nimi.

7.
l WziĂŞli sobie Âżony, kaÂżdy po jednej. ZaczĂŞli do nich chodziĂŚ i przestawaĂŚ z nimi. Nauczyli je czarĂłw i zaklĂŞĂŚ i pokazali im, jak wycinaĂŚ korzenie i drzewa.
2 Zasz³y one w ci¹¿ê i zrodzi³y wielkich gigantów. Ich wysokoœÌ wynosi³a trzy tysi¹ce ³okci.
3 PoÂżerali oni wszelki znĂłj ludzki, a ludzie nie potrafili ich utrzymaĂŚ.
4 Giganci obrĂłcili siĂŞ przeciwko ludziom, aby ich poÂżreĂŚ.
5 I grzeszyli przeciw ptakom, zwierzĂŞtom, gadom i rybom. PoÂżerali miĂŞso jedni drugich i pili zeĂą krew. 6 Wtedy ziemia poskarÂżyÂła siĂŞ na nieprawych.

8.
1 Azazel nauczyÂł ludzi wyrabiaĂŚ miecze, sztylety, tarcze i napierÂśniki. PokazaÂł im metale i sposĂłb ich obrĂłbki: bransolety i ozdoby, sztukĂŞ malowania oczu i upiĂŞkszania powiek, bardzo cenne i wyszukane kamienie i wszelki [rodzaj] kolorowych barwnikĂłw. I Âświat ulegÂł zmianie.
2 Nasta³a wielka niegodziwoœÌ i wielki nierz¹d. Pob³¹dzili, a wszystkie ich drogi sta³y siê zepsute.
3 Amezarak wyuczyÂł zaklinaczy i nacinaczy korzeni, Armaros [nauczyÂł] odklinania, Barakiel [ wychowaÂł] astrologĂłw, Kokabiel zÂłowieszczĂłw, Tamiel wyuczyÂł astrologĂłw, Asradel nauczyÂł drĂłg ksiĂŞÂżyca.
4 Ludzie ginÂąc woÂłali, a gÂłos ich doszedÂł do nieba.

Wstawiennictwo archanio³ów na rzecz ludzi
9.
1 Wówczas Micha³, Gabriel, Suriel i Uriel spojrzeli z nieba i ujrzeli wielk¹ iloœÌ rozlanej krwi na ziemi i wszelk¹ niegodziwoœÌ, jakiej dokonano na ziemi.
2 Powiedzieli je-den do drugiego: "Niech zniszczona ziemia zawoÂła gÂłosem ich krzykĂłw aÂż do bramy niebios.
3 A teraz, wam to, O Œwiêci niebios, skar¿¹ siê dusze ludzi mówi¹c: "Zanieœcie nasz¹ skargê przed Najwy¿szego".
4 Rzekli do Pana, KrĂłla: "Panie panĂłw, BoÂże bogĂłw, KrĂłlu krĂłlĂłw! TwĂłj chwalebny tron [ trwa] po wszystkie pokolenia Âświata, a twoje imiĂŞ jest ÂświĂŞte i wychwalane przez wszystkie pokolenia Âświata, bÂłogosÂławione i chwalebne! TyÂś wszystko uczyniÂł i wÂładza nad wszystkim jest Twoja. Wszystko jest jawne i otwarte przed TobÂą i widzisz wszystko i nie ma niczego, co mogÂłoby byĂŚ przed TobÂą ukryte.
6 Zobacz wiĂŞc, co uczyniÂł Azazel, jak nauczyÂł wszelkiej niegodziwoÂści na ziemi i odsÂłoniÂł odwieczne tajemnice przechowywane w niebie.
7 Semiaza nauczyÂł zaklĂŞĂŚ, ten, ktĂłremu daÂłeÂś wÂładzĂŞ, aby panowaÂł nad tymi, ktĂłrzy sÂą z nim.
8 PospoÂłu poszli do cĂłrek ludzkich i spali z tymi kobietami i stali siĂŞ nieczyÂści i objawili im te grzechy.
9 Kobiety zrodziÂły gigantĂłw i przez to caÂła ziemia napeÂłniÂła siĂŞ krwiÂą i niegodziwoÂściÂą.
10 Teraz zaœ dusze zmar³ych wo³aj¹ i skar¿¹ siê. A¿ do bram niebios skarga ich dotar³a, bo nie mog¹ przemóc niegodziwoœci pope³nionej na ziemi.
11 Ty wiesz wszystko, zanim coœ siê stanie i znasz ich sprawê. Jednak nic nam nie mówisz. Co mamy z nimi pocz¹Ì?"

10.
1 WĂłwczas NajwyÂższy, Wielki i ÂŚwiĂŞty odezwaÂł siĂŞ. PosÂłaÂł Arsialaiura do syna Lamecha mĂłwiÂąc mu:
2 "Powiedz mu w moim imieniu: 'Ukryj siĂŞ!' Wyjaw mu nadchodzÂący koniec, albowiem caÂła ziemia zostanie zniszczona. Na caÂłej ziemi nastanie potop i to, co na niej siĂŞ znajduje, ulegnie zniszczeniu.
3 A teraz naucz go, jak ma uciec i jak jego potomstwo ma przeÂżyĂŚ na ziemi".
4 Nastêpnie Pan powiedzia³ do Rafa³a: "Zwi¹¿ Azazela za rêce i nogi i wrzuÌ go do ciemnoœci. Otwórz pustyniê, która jest w Dudael, i wrzuÌ go tam.
5 I rzuĂŚ na niego chropowate i ostre kamienie i przykryj go ciemnoÂściÂą. Niech tam przebywa na zawsze! Przykryj jego oblicze, Âżeby nie mĂłgÂł widzieĂŚ ÂświatÂła
6 I Âżeby w wielki dzieĂą sÂądu mĂłgÂł byĂŚ wrzucony do ognia.
7 OÂżyw ziemiĂŞ, ktĂłrÂą zniszczyli anioÂłowie, i zapowiedz uzdrowienie ziemi, albowiem ja oÂżywiĂŞ ziemiĂŞ tak, Âże nie wszyscy synowie ludzcy wyginÂą z powodu wszelkiej tajemnicy, ktĂłrÂą [anioÂłowie] dali poznaĂŚ i nauczyli swych synĂłw.
8 CaÂła ziemia zostaÂła zrujnowana naukÂą dzieÂł Azazela i jemu przypisz caÂły grzech!".
9 Pan powiedzia³ do Gabriela: "Wyst¹p przeciwko bêkartom i rozpustnikom i przeciwko synom nierz¹du i zg³adŸ synów nierz¹du i synów Czuwaj¹cych z poœrodku ludzi. Odeœlij ich, poœlij ich jednego przeciwko drugiemu, niech siê wygubi¹ w bitwie, bo d³ugoœÌ dni nie bêdzie im dana.
10 BĂŞdÂą ciĂŞ oni wszyscy prosiĂŚ, bo spodziewajÂą siĂŞ Âżycia wiecznego i Âże kaÂżdy z nich bĂŞdzie ÂżyÂł piĂŞĂŚset lat".
11 A do Micha³a Pan powiedzia³: "IdŸ, powiadom Semiazê i innych, którzy s¹ z nim, którzy po³¹czyli siê z kobietami i ulegli z nimi zepsuciu z wszelk¹ ich nieczystoœci¹.
12 Kiedy wszyscy ich synowie wzajemnie siê pozabijaj¹ i kiedy ujrz¹ zniszczenie swych umi³owanych, zwi¹¿ ich na siedemdziesi¹t pokoleù pod wzgórzami ziemi a¿ do dni s¹du i ich spe³nienia, a¿ dope³ni siê s¹d przeznaczony na ca³¹ wiecznoœÌ.
13 W owych dniach zaprowadz¹ ich do otch³ani ognia na mêki i zostan¹ zamkniêci w wiêzieniu na ca³¹ wiecznoœÌ.
14 WĂłwczas [Szemihaza] zostanie spalony i unicestwiony wraz z nimi. ZostanÂą razem zwiÂązani aÂż do koĂąca wszystkich pokoleĂą.
15 Zniszcz wszystkie dusze lubieÂżne i synĂłw czuwajÂących, bo zepsuli oni ludzi.
16 Zniszcz wszelkie z³o z powierzchni ziemi, a wszelkie z³e dzie³o ustanie. Niech pojawi siê roœlina sprawiedliwoœci i prawdy, a czyny stan¹ siê b³ogos³awieùstwem. SprawiedliwoœÌ i prawdê bêd¹ sadziÌ w radoœci na zawsze.
17 A teraz wszyscy sprawiedliwi ocalejÂą i ÂżyĂŚ bĂŞdÂą [tak dÂługo aÂż] zrodzÂą tysiÂące. Wszystkie dni ich mÂłodoÂści i ich staroÂści dopeÂłniÂą siĂŞ w pokoju.
18 W owych dniach caÂła ziemia napeÂłniona zostanie sprawiedliwoÂściÂą i caÂła zostanie zasadzona drzewami i napeÂłni siĂŞ bÂłogosÂławieĂąstwem.
19 ZasadzÂą na niej wszelkie przyjemne drzewa, zasadzÂą na niej winoroÂśle, a winoroÂśl, ktĂłra zostanie na niej zasadzona, wyda obfity owoc. Wszelkie nasienie, ktĂłre na niej bĂŞdzie posiane, kaÂżda miara wyda tysiÂąc, a kaÂżda miara oliwek wyda dziesiĂŞĂŚ bat oliwy.
20 Wy natomiast oczyœÌcie ziemiê z wszelkiego z³a i z wszelkiej nieprawoœci, i z wszelkiej nieczystoœci, któr¹ przyniesiono na ziemiê. Usuùcie je z ziemi.
21 Wszyscy synowie ludzcy bĂŞdÂą sprawiedliwi i wszystkie narody bÂłogosÂławiĂŚ i sÂłuÂżyĂŚ mi bĂŞdÂą.
22 Ziemia zostanie oczyszczona z wszelkiego zepsucia, z wszelkiego grzechu, z wszelkiego gniewu i z wszelkiej udrĂŞki. Nie zeÂślĂŞ wiĂŞcej na niÂą potopu po wszystkie pokolenia na wieki.


Dalej mamy coÂś takiego:

64.
1 UjrzaÂłem inne postacie ukryte w tym miejscu.
2 UsÂłyszaÂłem gÂłos anioÂła mĂłwiÂący: "To sÂą anioÂłowie, ktĂłrzy zstÂąpili z nieba na ziemiĂŞ i objawili to, co stanowi tajemnicĂŞ dla ludzi. Skusili oni ludzi doprowadzajÂąc ich do grzechu".

65.
1 W owych dniach zobaczyÂł Noe, Âże pochyliÂła siĂŞ ziemia i przybliÂżyÂło jej zniszczenie.
2 WyruszyÂł stamtÂąd, udaÂł siĂŞ na kraĂące ziemi i zawoÂłaÂł do swego pradziada Henocha. ZbolaÂłym gÂłosem Noe trzykrotnie zawoÂłaÂł: "PosÂłuchaj mnie, posÂłuchaj mnie, posÂłuchaj mnie!"
3 powiedzia³ do niego: "Powiedz mi, co siê sta³o na ziemi, ¿e tak siê mêczy i chwieje. Czy i ja mam razem z ni¹ zgin¹Ì?"
4 Natychmiast miaÂł miejsce wielki wstrzÂąs ziemi i daÂł siĂŞ sÂłyszeĂŚ gÂłos z nieba. PadÂłem na twarz.
5 Przyszed³ mój pradziad Henoch, stan¹³ przy mnie i powiedzia³ mi: "Dlaczego wo³a³eœ do mnie tak gorzkim g³osem i p³aczem?
6 Wyszed³ rozkaz sprzed Pana przeciw mieszkaùcom ziemi, ¿e musi nastaÌ ich koniec, bo poznali wszystkie tajemnice anio³ów i gwa³t i moce szatanów, tajemnicê tajemnic, ca³¹ tajemnicê guœlarzy, moc czarów i moc tych, którzy wytapiaj¹ metal na ca³ej ziemi.
7 Nauczyli siĂŞ wyrabiaĂŚ srebro z pyÂłu ziemi i jak wytapiaĂŚ metal na ziemi.
8 Bo o³ów i cyna nie rodz¹ siê z ziemi jako pierwsze. Istnieje Ÿród³o, które je wydaje. Zarz¹dza nim anio³ i ten anio³ je wydziela".
9 Potem mĂłj pradziad Henoch chwyciÂł mnie swojÂą rĂŞkÂą, podniĂłsÂł mnie i rzekÂł do mnie: "IdÂź! ZapytaÂłem bowiem Pana DuchĂłw na temat tego zamĂŞtu na ziemi.
10 PowiedziaÂł mi: 'Z powodu ich niegodziwoÂści postanowiono ten ostateczny wyrok na grzesznikĂłw. Nie bĂŞdÂą siĂŞ oni juÂż liczyĂŚ przede MnÂą. Z powodu czarĂłw, ktĂłrych szukali i wyuczyli siĂŞ ich, ziemia i jej mieszkaĂący zostanÂą zniszczeni'.
11 Co zaÂś tyczy siĂŞ tych tutaj, nigdy nie zaznajÂą schronienia, gdyÂż wyjawili oni ludziom tajemnice. To sÂą potĂŞpieĂący. Natomiast gdy chodzi o ciebie, mĂłj synu, Pan DuchĂłw wie, Âże ty jesteÂś czysty i wolny od ohydy pochodzÂącej z tajemnic.
12 ZachowaÂł twe imiĂŞ wÂśrĂłd ÂświĂŞtych, zbawi ciĂŞ wÂśrĂłd mieszkaĂącĂłw ziemi. PostanowiÂł, Âże twoje potomstwo trwaĂŚ bĂŞdzie w sprawiedliwoÂści przeznaczajÂąc je do wielkiej chwaÂły. Z jego nasienia powstanie ÂźrĂłdÂło niezliczonych sprawiedliwych i ÂświĂŞtych na wieki".

66.
1 Potem pokaza³ mi anio³ów kary, którzy s¹ gotowi przyjœÌ i wypuœciÌ moce wody znajduj¹cej siê pod ziemi¹, aby dokonaÌ s¹du i zniszczenia na wszystkich mieszkaùcach ziemi.
2 Pan DuchĂłw nakazaÂł anioÂłom, ktĂłrzy wychodzili, by nie podnosili rÂąk, lecz byli w pogotowiu. AnioÂłowie ci przewodzili mocom wĂłd.
3 I odszedÂłem od Henocha.


Wygl¹da na to ,¿e zniszczenie poprzedniej cywilizacji by³o "celowe objawienie" pewnych tajemnic (technologii), niebezpiecznych dla tego œwiata, który nie by³ duchowo gotowy na to.Niestety... poprzedni królowie na tym skorzystali, przy czym niestety nadu¿yli ze swojej ¿¹dzy w³adzy,ale ja czasami siê zastanawiam czy tutaj czasami nie przegiêto z niektórymi tajemnicami?

Pozdrawiam

WstawiÂłem spacjĂŞ przed adresem, ktĂłry podaÂłeÂś ( http://www.seremet.org/bibl051.html ) aby wyÂświetliÂł siĂŞ jako link.
Darek
« Ostatnia zmiana: Marzec 01, 2012, 22:04:54 wysłane przez Krons » Zapisane
Strony: 1 2 [3] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.059 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zipcraft x22-team granitowa3 phacaiste-ar-mac-tire opatowek