Sventer
Gość
|
|
« Odpowiedz #50 : Marzec 17, 2011, 00:15:56 » |
|
Z najnowszych informacji wynika ¿e kultura Dogonów jest jakby "pokrewna" kulturze Staro¿ytnego Egiptu. A trzeba tutaj pamiêtaÌ ¿e u Dogonów wiedza jest przekazywana s³ownie, w pieœniach, rytua³ach. Dogoni zamieszkuj¹ obecne Mali wiêc jest to daleko od Egiptu. Po za tym jeœli tak zastanowiÌ wed³ug naszej znanej wiedzy Koincydencja (z ³aciny) to jednoczesne wyst¹pienie kilku zjawisk lub zdarzeù. Zbie¿noœÌ, zbieg okolicznoœci. Kolejne s³owo, które oprócz serdabu i cenotafu zrobi³o zawrotn¹ karierê w opracowaniach historycznych. T³umacz¹c to na bli¿szy nam jêzyk oznacza, ¿e pomimo ró¿nic we wzroœcie, kolorze skóry czy religii wszyscy posiadamy ten sam mózg i pozwala to na wymyœlenie lub wytworzenie takich samych rzeczy we wszystkich zak¹tkach Ziemi, nawet tych ca³kowicie odizolowanych od reszty. Czy s³owo to ma t³umaczyÌ brak bardziej pomys³owych hipotez naszych specjalistów od staro¿ytnoœci? Wystêpuje w bardzo wielu kulturach. Przyk³ad: Ameryka Œrodkowa Prasat Thom - Kambod¿a To tylko jeden z tysiêcy takich przyk³adów. WidaÌ to nie tylko w architekturze ale tak¿e schematy religijne s¹ podobne. Mniej wiêcej w ka¿dej religii istnieje pewna wspólna cecha. To tak jakby ktoœ stworzy³ wzór i narzuci³ go kilkunastu kulturom w ró¿nych epokach. A trzeba pamiêtaÌ ¿e Ameryka Œrodkowa, a Azja wschodnia(Kambod¿a) to tak odleg³e rejony ¿e trudno by by³o aby dosz³o do kontaktów tych dwóch cywilizacji. Dlaczego nie które kultury budowa³y du¿e g³owy? Olmecka g³owa z San Lorenzo Wyspy wielkanocne
BroĂą StaroÂżytnoÂści OpowieÂści o tych wojnach przekazywano ustnie z pokolenia na pokolenie, aÂż w koĂącu je spisano. Znamy je jako ÂświĂŞte eposy narodu indyjskiego: "Mahabharata", "Ramajana" oraz traktat kosmologiczny "Bhagavata Purana". PrzyzwyczailiÂśmy siĂŞ sÂądziĂŚ, Âże staroÂżytne mity sÂą jedynie wytworem ludzkiej wyobraÂźni, zapisem marzeĂą czÂłowieka o potĂŞdze. Nie we wszystkich przypadkach tak jest. TreœÌ niektĂłrych ÂświĂŞtych ksiÂąg wprawia wczytujÂących siĂŞ w nie badaczy w osÂłupienie, a nawet w przeraÂżenie. Okazuje siĂŞ bowiem, Âże one dokÂładniej opisujÂą rzeczywisty Âświat niÂż wspó³czesne podrĂŞczniki historii czy... fizyki. "Mahabharata" i "Ramajana" opowiadajÂą o wojnach, jakie kiedyÂś prowadzili na Ziemi "bogowie". "Bhagavata Purana" jest tekstem kosmologicznym, w ktĂłrym zawarta jest staroÂżytna wiedza o wszechÂświecie. Wbrew pozorom, staroÂżytna - nie znaczy b³êdna. WrĂŞcz przeciwnie. MOÂŻEMY SIĂ UCZYĂ OD PRZODKĂW Pod koniec XIX wieku indyjski jogin Swami Vivekananda jako pierwszy zaprezentowaÂł w USA i Europie filozofiĂŞ i religiĂŞ wedyjskÂą. SpotykaÂł siĂŞ z wielkimi Ăłwczesnego Âświata naukowego: Edisonem, lordem Kelvinem, NicolÂą TeslÂą. Tesla zachwyciÂł siĂŞ wedyjskÂą kosmologiÂą, gdyÂż nagle zrozumiaÂł, Âże staroÂżytne koncepcje uzupeÂłniajÂą zachodnie teorie. Jednak mimo staraĂą nie udaÂło mu siĂŞ tego udowodniĂŚ - dopiero teoria wzglĂŞdnoÂści Einsteina dowiodÂła, Âże wedyjska koncepcja toÂżsamoÂści materii i energii jest prawdziwa. Zapisane w staroÂżytnych tekstach niezwykÂłe koncepcje naukowe, ktĂłre daleko wykraczajÂą nawet poza wspó³czesny poziom kosmologii, skÂłoniÂły niektĂłrych badaczy do dokÂładniejszego przyjrzenia siĂŞ eposom literackim, w ktĂłrych aÂż siĂŞ roi od ró¿nych bogĂłw, latajÂących statkĂłw i opisĂłw niezwykÂłych broni. Jeszcze sto lat temu badacze tych tekstĂłw owe opisy traktowali jako wytwĂłr "magicznej" wyobraÂźni autorĂłw, a to dlatego, Âże nie posiadali odpowiedniej wiedzy naukowej. Natomiast wspó³czeÂśni fizycy, konstruktorzy samolotĂłw i rakiet kosmicznych, a takÂże ufolodzy, czytajÂąc te eposy, ÂłapiÂą siĂŞ za gÂłowy: toÂż to Âżadne bajki! Mamy do czynienia z precyzyjnymi opisami statkĂłw napĂŞdzanych paliwem chemicznym lub - jak w przypadku wspó³czesnych UFO - nieznanÂą energiÂą. Rozpoznajemy efekty uÂżycia broni jÂądrowej, dÂźwiĂŞkowej, promieni paraliÂżujÂących itp. A opisy ró¿nych "bogĂłw" jako Âżywo przypominajÂą wspó³czesne opisy ufonautĂłw. Wszystko to nie mogÂło byĂŚ wytworem wyobraÂźni nawet najgenialniejszego poety. Tak precyzyjne opisy mogÂły byĂŚ podane tylko przez ÂświadkĂłw tamtych wydarzeĂą. VIMANY - STAROÂŻYTNE LATAJÂĄCE TALERZE Przed piĂŞcioma tysiÂącami lat na terenie Indii oraz Lanki (tak nazywaÂł siĂŞ istniejÂący niegdyÂś ogromny archipelag wysp, ciÂągnÂący siĂŞ prawdopodobnie aÂż do Afryki; jego pozostaÂłoÂściÂą jest m.in. wyspa Sri Lanka) widywano pojazdy, ktĂłre dziÂś okreÂślamy mianem UFO. WedÂług pism wedyjskich, na Ziemi przebywaÂło wĂłwczas (tymczasowo lub na staÂłe) kilka ras istot pozaziemskich. NiektĂłre z nich walczyÂły ze sobÂą o dominacjĂŞ nad naszÂą planetÂą. Wojny byÂły toczone za pomocÂą latajÂących pojazdĂłw i broni ró¿nego rodzaju. W tekÂście "Vaimanika Shastra", bĂŞdÂącym czĂŞÂściÂą "Mahabharaty", znajduje siĂŞ opis podró¿y pó³boga Ramy do kraju Lanka na pokÂładzie vimany, czyli latajÂącego pojazdu zdolnego zabraĂŚ trzystu zbrojnych oraz zapasy ÂżywnoÂści i paliwa na rok podró¿y. MiaÂłem okazjĂŞ czytaĂŚ wierny przekÂład tego tekstu z jĂŞzyka kannara (starszego niÂż sanskryt) na angielski, dokonany przez hinduskiego doktora fizyki Sundera Seshu. DziĂŞki temu, iÂż tÂłumacz byÂł fizykiem, szybko siĂŞ zorientowaÂł, Âże z "bajkowego" opisu vimany moÂżna siĂŞ dokÂładnie dowiedzieĂŚ, na jakiej zasadzie dziaÂłaÂł napĂŞd tego pojazdu. OkazaÂło siĂŞ, Âże energiÂą pozwalajÂącÂą na lot vimaany w atmosferze i w kosmosie byÂło silne pole magnetyczne bĂŞdÂące efektem ubocznym przetwarzania rtĂŞci w czwarty stan materii, czyli w plazmĂŞ. Dla naszych fizykĂłw to dopiero pieϝ przyszÂłoÂści. Jak podajÂą prastare pisma, niektĂłre vimany miaÂły ksztaÂłt stoÂżka podobnego do piramidy. Rosyjski podró¿nik, emigrant z dawnej carskiej Rosji MikoÂłaj Roerich zapisaÂł, iÂż w 1930 roku widziaÂł w pó³nocnym Tybecie vimanĂŞ lecÂącÂą nad gĂłrami. STRASZLIWA BROĂ STAROÂŻYTNYCH W opisie arsenaÂłu indyjskich bogĂłw moÂżna odnaleŸÌ informacje o broniach, ktĂłrych dziaÂłanie moÂżemy przyrĂłwnaĂŚ do dziaÂłania wspó³czesnych broni masowego raÂżenia. SpĂłjrzmy: "strzaÂła Indry" to pocisk przelatujÂący tysiÂące mil po to, by spaœÌ u celu, niszczÂąc caÂłe miasto (samonaprowadzajÂący pocisk jÂądrowy?). Inna broĂą, "puszapati", mogÂła spowodowaĂŚ, Âże przez 12 lat na terenie, gdzie wybuchÂła, "nie spadÂła ani kropla deszczu" NajstraszniejszÂą broniÂą byÂła "GÂłowa Brahmy" - prawdopodobnie pocisk jÂądrowy wielkiej mocy. UÂżyĂŚ jej miaÂł jeden z pó³bogĂłw, ArdÂżuna, w walce z RavanÂą, wodzem wrogich AsurĂłw (rasa kosmitĂłw, ktĂłra zbuntowaÂła siĂŞ przeciwko wÂładzy DevĂłw, innej rasy, ktĂłra - wedÂług tekstĂłw wedyjskich - sprawuje rzÂądy w kosmosie). Ravana miaÂł do swej dyspozycji latajÂące miasto, zazwyczaj zawieszone w kosmosie pomiĂŞdzy ZiemiÂą a KsiĂŞÂżycem. WedÂług naszych przypuszczeĂą, mĂłgÂł to byĂŚ olbrzymi statek kosmiczny znajdujÂący siĂŞ na orbicie okoÂłoziemskiej, peÂłniÂący rolĂŞ bazy kosmicznej. ArdÂżuna wypuÂściÂł GÂłowĂŞ Brahmy w stronĂŞ wroga: "LatajÂące miasto wzbijaÂło siĂŞ wysoko w kosmos po to, by bÂłyskawicznie opaœÌ tuÂż nad ziemiĂŞ, i za chwilĂŞ znĂłw wzbijaÂło siĂŞ w gĂłrĂŞ. WpadaÂło do wĂłd oceanu i za chwilĂŞ startowaÂło na niebotyczne wysokoÂści... i tu dopadÂła go GÂłowa Brahmy. SzczÂątki tego pojazdu spadÂły w kawaÂłkach na ZiemiĂŞ, a jego mieszkaĂący spÂłonĂŞli." (Mahabharata, Vanaparwan, rozdz.168-172) NiektĂłre opisy walk czy dziaÂłaĂą "bogĂłw" sÂą bardzo kwieciste i "magiczne". PamiĂŞtajmy jednak, Âże przez wiele wiekĂłw historie owe byÂły przekazywane z ust do ust przez ludzi, ktĂłrzy nie mieli pojĂŞcia, o czym naprawdĂŞ opowiadajÂą. Dla nich broĂą dÂźwiĂŞkowa czy laserowa byÂły broniami wykorzystujÂącymi moce magii, a uÂżywajÂące ich istoty z pewnoÂściÂą byÂły bogami. Dopiero teraz, majÂąc wspó³czesnÂą wiedzĂŞ, moÂżemy wÂłaÂściwie zrozumieĂŚ staroÂżytne przekazy. Co wiĂŞcej, wielu uczonych badajÂących wedyjskÂą kosmologiĂŞ twierdzi, Âże wraz z nowymi odkryciami wspó³czesnej fizyki i matematyki kolejne staroÂżytne koncepcje nabierajÂą sensu. Autor: Kazimierz Bzowski ------- Inne opracowanie: Indie. Kraj czterdziestu tysiĂŞcy bogĂłw. Nic dziwnego, Âże w tak licznym gronie dochodziÂło do konfliktĂłw, bogowie Âścierali siĂŞ ze sobÂą wykorzystujÂąc do tego najnowoczeÂśniejszÂą technikĂŞ, najbardziej niszczycielskÂą broĂą. KorzystajÂąc ze swych latajÂących pojazdĂłw zwanych vimanami siali zniszczenie nie tylko w Kosmosie, ale i na Ziemi, czego barwne opisy znajdziemy w staroÂżytnym tekÂście Srimad Bhagawatam [Bhagawata Purana]. PoÂśrodku tych konfliktĂłw zawsze znajdowaÂł siĂŞ czÂłowiek. Nie byÂł li tylko przypadkowÂą ofiarÂą boskich wojen. CzĂŞsto bywaÂło i tak, Âże siÂły bogĂłw wzajemnie siĂŞ rĂłwnowaÂżyÂły i o zwyciĂŞstwie decydowaÂła ludzka armia. Wierna rozkazom swych boskich dowĂłdcĂłw braÂła udziaÂł w 'ÂświĂŞtej [tylko w ich mniemaniu] wojnie', szÂła do bitwy, ktĂłra mogÂła siĂŞ skoĂączyĂŚ tylko masakrÂą. Do bitwy, w ktĂłrej bogowie wytoczyli najciĂŞÂższe dziaÂło - energiĂŞ atomu. Opisy wojen bogĂłw sÂą rzeczÂą powszedniÂą we wszystkich mitologiach Âświata. Teksty indyjskie wyró¿niajÂą siĂŞ jednak swojÂą wymownoÂściÂą i wiekiem. Pierwotne wersje niektĂłrych eposĂłw z subkontynentu datuje siĂŞ na wiele tysiĂŞcy lat. Pora, wiĂŞc przyjrzeĂŚ siĂŞ wybranym fragmentom tych ksiÂąg i orzec, czy aby na pewno sÂą to tylko wytwory bujnej wyobraÂźni naszych przodkĂłw, czy teÂż mamy tu do czynienia z zapisem wydarzeĂą rzeczywistych, z reporterskÂą relacjÂą, ktĂłrÂą uznajemy za bajkĂŞ, dlatego tylko, Âże nie dopuszczamy do siebie myÂśli, iÂż bogowie istniejÂą naprawdĂŞ - jako istoty z krwi i koÂści. Cd.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2011, 02:33:32 wysłane przez Sventer »
|
Zapisane
|
|
|
|
Sventer
Gość
|
|
« Odpowiedz #51 : Marzec 17, 2011, 02:32:43 » |
|
1. Mahabharata [ksiêga Mausalaparwan] Wyrzucono pojedynczy pocisk za³adowany ca³¹ energi¹ wszechœwiata. ¯arz¹cy siê s³up dymu i p³omienia, jasny jak dziesiêÌ tysiêcy s³oùc, wzniós³ siê w ca³ej swej wspania³oœci... By³a to nieznana broù, ¿elazny grom, gigantyczny wys³annik œmierci, który w popió³ obróci³ wszelki lud Vrishni i Andhaka... Cia³a by³y tak spalone, ze nie dawa³y siê rozpoznaÌ, w³osy i paznokcie odpad³y, gliniane naczynia rozpad³y siê bez ¿adnej widocznej przyczyny, a pióra ptaków sta³y siê bia³e. W ci¹gu jednej godziny wszystkie potrawy sta³y siê niejadalne... w ucieczce od owego ognia ¿o³nierze rzucili siê do strumieni, aby obmyÌ swoje cia³a i sprzêt... [ta bron]...odrzuci³a t³umy [wojowników] razem z ich rumakami, s³oniami, pojazdami naziemnymi i ich broni¹, jak gdyby by³y to suche liœcie drzewa. Odrzuceni podmuchem...wygl¹dali piêknie, jak ptaki w locie... odlatuj¹ce z drzew... I jak? Gdyby nie kilka archaicznych sformu³owaù mo¿na by pomyœleÌ, ¿e mamy tu do czynienia ze wspó³czesn¹ relacj¹ z ataku nuklearnego na maszeruj¹c¹ armiê. Z opisu, który nale¿y datowaÌ na jakieœ 2 do 6 tysiêcy lat jasno wynika, i¿ Amerykanie bombarduj¹cy Hiroszimê nie byli pierwsi - ju¿ w staro¿ytnoœci ludzkoœÌ mia³a do czynienia z podobnie niszcz¹cymi dzia³aniami. Co ciekawe, powy¿szy fragment pozwala wysnuÌ szczególnie interesuj¹cy wniosek. Osoba, spisuj¹ca tê relacjê zdaje siê rozumieÌ istotê zdarzenia, które opisuje, wydaje siê znaÌ zasadê dzia³ania bomby atomowej. Bo czy¿ mo¿na lepiej okreœliÌ istotê reakcji j¹drowej, ni¿ s³owami 'ca³a energia wszechœwiata'? W koùcu, zachodz¹ca w czasie wybuchu reakcja j¹drowa polega na rozerwaniu wi¹zaù atomowych, a có¿, jak nie ta energia, trzymaj¹ca w kupie wszelk¹ istniej¹c¹ materiê, mo¿e byÌ tak okreœlona? Dalszy opis jest równie¿ jak najbardziej rzeczowy i zgodny z faktycznym biegiem wydarzeù w czasie wybuchu j¹drowego. Mamy, wiêc majestatycznie wznosz¹cy siê ku niebu s³up ognia, a póŸniej dymu - któ¿ z nas nie widzia³ wspania³ych [aczkolwiek tylko wizualnie] zdjêÌ z prób j¹drowych na wojskowych poligonach. Mamy spalone, rozpadaj¹ce siê w oczach cia³a i przedmioty - dla lepszego wyobra¿enia sobie piek³a, jakie wywo³a³ taki atak obejrzycie sobie pamiêtn¹ scenê z placu zabaw w Terminatorze 2... W tym te¿ filmie u¿yto sformu³owania 'dzieci, jak ze spalonego papieru'. Tu mamy, przy okazji opisu fali uderzeniowej niszcz¹cej wszystko, co stanie jej na drodze równie wymowne okreœlenie: 'jak gdyby by³o to suche liœcie z drzewa'. Co do zastosowanej techniki, mowa o '¿elaznym gromie'. Czy mo¿e to byÌ wskazówka, i¿ chodzi tu o bombê tak¹, jak¹ znamy - zamkniêt¹ w metalowej puszce, a nie jak¹œ super wymyœln¹ machinê rodem ze Star Treka? ByÌ mo¿e, faktem jest natomiast to, i¿... wiedziano, co robiÌ. Zdawano sobie sprawê ze ska¿enia radioaktywnego, z tego, i¿ ¿ywnoœÌ w obszarze ska¿enia nie nadaje siê do spo¿ycia. Ba, mo¿na przypuszczaÌ, i¿ istnia³y wówczas przepisy BHP na wypadek takiego ataku, mo¿na sobie nawet wyobraziÌ apel, na którym tysi¹ce ¿o³nierzy wys³uchuje wyk³adu na temat sposobów zminimalizowania zagro¿enia spowodowanego opadem radioaktywnym: 'obmyÌ swoje cia³a i sprzêt'. Potwierdza to kolejny fragment: Grom opad³ i sta³ siê drobnym py³em. Aby ujœÌ przed tym ogniem, ¿o³nierze rzucili siê do rzek, aby obmyÌ cia³a i zbroje. A propos sprzêtu, chcia³bym wtr¹ciÌ tu ma³¹ dywagacjê. Mahabharata mówi nam o 'pojazdach naziemnych', Biblia w ksiêdze Hioba opisuje 'krokodyla' i 'hipopotama', które bynajmniej nie s¹ zwyk³ymi zwierzêtami, ale zbudowanymi z metalu machinami wojennymi. Wreszcie w Chinach odnajdujemy nastêpuj¹c¹ charakteryzacjê machin wojennych: 'Ich g³owy by³y z br¹zu, a czo³a z ¿elaza. Mia³y ludzkie oblicza, ale cia³a zwierz¹t'. Czy tak mog³y wygl¹daÌ antyczne pojazdy opancerzone? Oto inny fragment: Dwa takie pociski spotka³y siê w powietrzu. Wówczas ziemia wraz z wszystkimi górami, morzami i drzewami zaczê³a dygotaÌ, a wszelkie ¿ywe stworzenia zosta³y pora¿one energia tej broni i ogromnie ucierpia³y. Niebo stanê³o w ogniu, a dziesiêÌ stron horyzontu nape³ni³o siê dymem... Tu mamy coœ jeszcze lepszego! Coœ na miarê systemu wojen gwiezdnych, jaki planuj¹ stworzyÌ Amerykanie, a jeœli nawet nie, to i tak system obrony przeciw rakietowej w czasach odleg³ych o tysi¹ce lat wstecz jest czymœ niezwyk³ym. Przy okazji poprzedniego cytatu sugerowa³em, i¿ mamy do czynienia z bomb¹ atomow¹. Tu, z ca³¹ pewnoœci¹ mamy opis rakiety balistycznej i jej zderzenia z kontr-pociskiem wystrzelonym przez drug¹ stronê. Do eksplozji nuklearnej dosz³o wysoko w atmosferze, a mimo to skutki, jakie zdarzenie to wywo³a³o budz¹ respekt. Ognista fala uderzeniowa dotar³a do powierzchni zasnuwaj¹c niebo dymem i p³omieniami. 'Wszelkie ¿ywe stworzenia [...] ogromnie ucierpia³y' - nawet, jeœli nie zginê³y od ¿aru i p³omieni, to wyniszczy³a je choroba popromienna... 2. Mahabharata [ksiêga Dronaparwan] By³o tak, jakby wszystkie ¿ywio³y zerwa³y pêta. S³oùce krêci³o siê w kó³ko. Wypalony ogniem broni œwiat zatacza³ siê w gor¹czce. Rozszala³e s³onie biega³y tam i z powrotem w poszukiwaniu schronienia przed potwornym ¿arem. Woda sta³a siê gor¹ca, zwierzêta zginê³y, wróg pad³ jak podciêty kos¹, a huk ognia powali³ szeregi drzew. S³onie rycza³y straszliwie i martwe pada³y na ziemiê, ich cia³a œcieli³y siê na du¿ym obszarze. Konie i wozy bojowe sp³onê³y. Tysi¹ce wozów uleg³y zniszczeniu, a potem nad morzem zaleg³a martwa cisza. Rozszala³y siê wiatry i ziemia siê rozjaœni³a. Ukaza³ siê przejmuj¹cy groz¹ widok. Potworne gor¹co zniekszta³ci³o martwe cia³a, które nie wygl¹da³y jak cia³a ludzi. Nigdy wczeœniej nie s³yszeliœmy o takiej broni i nigdy wczeœniej nie widzieliœmy broni równie okrutnej. Apokalipsa. W obszarze epicentrum wybuchu wszystko uleg³o zniszczeniu. Im dalej od miejsca eksplozji tym szkody by³y mniejsze, ale olbrzymia fala ognia i gor¹ca, jaka zaistnia³a wyniszczy³a sprzêt bojowy, ¿o³nierzy, zwierzêta. Niebo zasnu³o siê dymem. Obraz koùca œwiata. Jednak dopiero, gdy œwiat³o s³oneczne rozjaœni³o pole bitwy mo¿na by³o ujrzeÌ prawdziwy koszmar. Tak niszczycielska broù, która przecie¿ zabija³a ludzi w obu walcz¹cych armiach mog³a byÌ u¿yta jedynie w ostatecznoœci. Nie w celu przechylenia szali zwyciêstwa na swoj¹ stronê, ale w akcie desperacji, tak by nikt nie by³ w stanie wygraÌ. Nigdy wczeœniej taka broù nie by³a u¿yta, nasilenie siê gwa³townoœci boskich starÌ mia³o wkrótce doprowadziÌ do powszechnego wprowadzenia broni atomowej na pole bitewne - Ziemiê. Ze wszystkich stron Cukra miota³ grom na potrójne miasto. Na jego trzy czêœci ciska³ pocisk, który kry³ w sobie energiê Kosmosu. Miasto stanê³o w p³omieniach. W niebo wystrzeli³ jaskrawy dym, równy dziesiêciu tysi¹com s³oùc. Rozsza³a³y siê gwa³towne nawa³nice; deszcz la³ strumieniami. Rozleg³y siê grzmoty, choÌ niebo by³o bezchmurne. Zatrzês³a siê ziemia. Podnios³y siê wody. Rozst¹pi³y siê szczyty gór, nasta³a ciemnoœÌ. Ci, którzy stanêli po niew³aœciwej stronie frontu, czyli przeciwko bogu wyposa¿onemu w arsena³ nuklearny, byli skazani na zag³adê. Ofiar¹ niszczycielskich ataków pada³y ju¿ nie tylko walcz¹ce armie, ale ca³e miasta. Zwyciêzca ruszy³ z pola bitwy by zmieœÌ z powierzchni ziemi krainy pozostaj¹ce pod w³adz¹ swego oponenta. Pocisk atomowy uderzy³ w samo centrum miasta. W ci¹gu u³amku sekundy wszystko wokó³ stanê³o w ogniu, a w niebo wystrzeli³ pióropusz dymu. Niewiarygodny blask oœlepia³, ale nikt nie po¿y³ na tyle d³ugo by móc martwiÌ siê swoj¹ œlepot¹... Si³a u¿ytej bomby musia³a byÌ naprawdê niezwyk³a, skoro spowodowa³a gwa³towne zmiany pogody. Uderzenie rozdzieraj¹ce pod³o¿e wywo³a³o trzêsienie ziemi. Gwa³towne wy³adowania elektryczne nape³nia³y niebo hukiem. Góry, czy to w wyniku samej eksplozji, czy póŸniejszego trzêsienia ziemi, rozpada³y siê w proch. Obraz totalnej zag³ady przes³oni³y w koùcu wody powodzi. 3. Mahabharata [ksiêga Wanaparwan] Miecze, straszliwe oszczepy i maczugi o przera¿aj¹cym wygl¹dzie, i posiadaj¹ce bosk¹ moc dziryty, i gromy wielkiej jasnoœci tam¿e, a tak¿e pioruny... lataj¹ce kule, wzbudzaj¹ce porywisty wiatr... wydaj¹ce dŸwiêk wielkiej chmury... I spada³y z powietrza setki meteorów: pêkaj¹cych, og³uszaj¹cych, po³¹czonych z porywistym wiatrem, grzmi¹cych, od których w³osy stawa³y dêba. Ciekawe, jak udawa³o siê bogom utrzymaÌ dyscyplinê w armii bezsilnie czekaj¹cej na zag³adê, która nadchodzi³a z nieba? ChoÌ, nale¿y przypuszczaÌ, i¿ obie strony dysponowa³y si³ami powietrznymi, które œciera³y siê na walcz¹cymi w polu armiami. Fragment ten daje nam ciekawy obraz walki tocz¹cej siê na ziemi pomiêdzy uzbrojonymi w zwyk³¹ broù bia³¹ ludzkimi wojownikami i eskadrami kulistych, lataj¹cych pojazdów, które nieustannie bombardowa³y przeciwnika najwymyœlniejszymi œrodkami bojowymi. ByÌ mo¿e z takich w³aœnie pojazdów w innych bitwach dokonano ataku j¹drowego? 4. Mahabharata - bitwa tarakamaja Tzw. bitwa tarakamaja to jeden z istotniejszych w¹tków indyjskiego eposu. Opowiada on o wielkiej wojnie, jaka toczy³a siê pomiêdzy bogami œwiat³a, a asurami, któr¹ to nazw¹ w mitologii hinduskiej okreœla siê demony. Walka toczy³a siê na ca³ej planecie: na l¹dzie, w morzu i w powietrzu. Na pocz¹tku pojedynek toczyli: Wirta - przywódca asurów i bóg nieba - Indra. PóŸniej nast¹pi³a eskalacja konfliktu. Na Ziemiê przylecia³ bóg ognia - Agni w towarzystwie 33 innych bogów zmuszaj¹c demony do ucieczki w g³¹b mórz. Do zwyciêstwa by³o jednak daleko. Mahabharata przekazuje nam historiê Ard¿uny i Kryszny, którzy przed czekaj¹ca ich walk¹ poprosili Siwê-Paœupati i Durgê, aby Ci udostêpnili im 'magiczn¹' broù. I w ten sposób do tocz¹cej siê na Ziemi walki w³¹czono broù ostateczn¹ - pociski nuklearne. Z ich to wykorzystaniem Ard¿una potrafi³ likwidowaÌ ca³e miasta, które 'znika³y' w bia³ej chmurze powsta³ej po eksplozji. Maj¹c na uwadze wczeœniejsze opisy, nie w¹tpiê, ¿e unicestwienie ca³ych miast le¿a³o w zasiêgu boskich mo¿liwoœci. Ard¿una uzyskawszy najwspanialsz¹ z mo¿liwych broni wyruszy³ na rozkaz Indry do walki z demonami, którzy w podmorskich twierdzach zgromadzili 30 milionów ¿o³nierzy! Pan niebios przekaza³ Ard¿unie swój lataj¹cy pojazd, który móg³ równie¿ poruszaÌ siê pod wod¹, a tak¿e najlepszego pilota o imieniu Matali. Dosz³o do zaciek³ego starcia, które przybra³o postaÌ globalnej katastrofy. Asurowie chcieli sprowadziÌ na œwiat potop, ale niszczycielski atak Ard¿uny 'wysuszy³' wodê i unicestwi³ si³y demonów. Tryumfator wkroczy³ do siedzib pokonanych. W innym miejscu eposu odnajdujemy jeszcze bardziej 'fantastyczn¹' historiê. Ard¿una zaatakowa³ kosmiczne miasto kr¹¿¹ce, jak siê zdaje na oko³oziemskiej orbicie. Kosmiczna stacja zosta³a zepchniêta z orbity tak, ¿e omal nie spad³a na Ziemiê, a nastêpnie zosta³a rozerwana na strzêpy przez œmiercionoœny pocisk odpalony przez Ard¿unê. Totalne zwyciêstwo. 5. Rygweda I ca³e stworzenie dr¿a³o przed nim [Parajan¹] i jego straszliw¹ broni¹; tak¿e niewinny ustêpowa³ przed nim, co mia³ si³y byka, kiedy on, Parajana, grzmi¹c zabija³ z³oczyùców. Nic dziwnego, ¿e nawet nie bêd¹cy wrogami Parajany ustêpowali przed jego gniewem. W koùcu broù atomowa nie wybiera, kogo ma zabiÌ. Tak, jak w obecnych czasach, ten, kto ma do dyspozycji broù j¹drow¹ stoi na uprzywilejowanej pozycji. Zw³aszcza, gdy si³a jego nuklearnego ataku jest naprawdê potê¿na: O kap³ani, jednym rzutem rozbi³ sto zamków Cambry... a zniszczenia napawaj¹ groz¹: Poœpiesznie lec¹ twe wiruj¹ce p³omienie, postêpuj¹ ze œmia³¹ odwag¹. Uwolnione z wiêzów rozlewaj¹ siê wokó³ skrzydlate p³omienie. Ju¿ wskazywa³em na to uwagê, ale warto przedstawiÌ to na kolejnym fragmencie. Otó¿ znów pojawia nam siê ognista fala uderzeniowa towarzysz¹ca eksplozji nuklearnej, ale nie to jest najciekawsze. Jak wiadomo w wyniku reakcji j¹drowej zachodz¹cej w czasie eksplozji dochodzi do rozerwania wi¹zaù atomowych, co powoduje wyzwolenie olbrzymich iloœci energii. W powy¿szym opisie jest mowa o 'uwolnieniu z wiêzów'. Zdajê sobie sprawê, i¿ taka interpretacja jest œmia³a i mo¿e okazaÌ siê za daleko id¹c¹, ale... Czy aby na pewno jest to tylko metafora? Czy tylko przypadkiem okreœlenie takie pojawia siê kilkukrotnie przy okazji relacji z ataku j¹drowego? A mo¿e jest to nieœwiadomy przekaz istoty dzia³ania tej broni, który przekazany przez bogów zosta³ wypaczony przez ludzi? Lektura coraz to nowych mitologii, pe³nych technonaœladowczych okreœleù sk³ania mnie do coraz œmielszych hipotez, które szybko znajduj¹ oparcie w rzeczowych argumentach. 6. Ramajana Przyodziany w niebiaùskie materie, wstêpuje Rama do rydwanu i rzuca siê do walki, jakiej ludzkie oczy dot¹d nie widzia³y. Bogowie i œmiertelnicy baczyli na bitwê, w dr¿eniu spogl¹dali na atak Ramy w jego niebiaùskim bojowym rydwanie. Chmury od œmiertelnych pocisków przyÌmi³y b³yszcz¹ce oblicze firmamentu. I nasta³ mrok nad polem bitwy. Rama by³ swego czasu najpotê¿niejszym bogiem hinduskim. Nic jednak dziwnego, skoro w swym lataj¹cym statku bojowym wyposa¿onym w straszliw¹ broù by³ nie do pokonania, decydowa³ o ¿yciu i œmierci ca³ych narodów. Na szczególn¹ uwagê zas³uguje okreœlenie 'przyodziany w niebiaùskie materie'. Podobne okreœlenie znajdziemy w wielu innych mitologiach œwiata. W Mezopotamii bogini Isztar zanim wyruszy³a w podró¿ lataj¹cym pojazdem ubiera³a siê w szatê zwan¹ 'pala'. W Biblii Ezechiel zosta³ ubrany w specjalne szaty, zanim pojazd boga przewióz³ do na 'wysok¹ górê'. Na ca³ym œwiecie spotykamy wyobra¿enia bogów w dziwnych szatach, he³mach... Dziœ mamy na nie specjalne okreœlenie - skafander kosmiczny. Straszliwe wiatry wstrz¹snê³y wzgórzami, dolinami i oceanem, s³oùce poblad³o. A skoro bitwa nawet teraz nie chcia³a ustaÌ, chwyci³ Rama w gniewie broù Brahmy, na³adowan¹ niebiaùskim ogniem. To by³a skrzydlata broù œwiat³a, œmiercionoœna niczym piorun zes³any przez niebo. A gdy okr¹g³y ³uk przyœpieszy³ jej lot, broù gromow³adna runê³a w dó³ i na wskroœ przewierci³a metalowe serce Rawany. Gdy wszelkie inne œrodki zawodzi³y bogowie siêgali po broù nuklearn¹ - œrodek ostateczny. S¹dz¹c po opisie Brahma dysponowa³ tak¹ broni¹, któr¹ udostêpni³ Ramie. Musia³a ona mieÌ olbrzymi zasiêg. Jak wspó³czesne rakiety balistyczne dalekiego zasiêgu wystrzelone, lecia³y po paraboli, najpierw unosz¹c siê w do wysokich warstw atmosfery, by potem spaœÌ z nieba 'niczym piorun' nios¹c œmierÌ i zniszczenie... I to tyle, jeœli chodzi o mitologiê indyjsk¹. Na pewno wiele jest jeszcze równie ciekawych fragmentów, w koùcu eposy hinduskie nale¿¹ do najd³u¿szych dzie³ spisanych w historii ludzkoœci. S¹dzê jednak, i¿ to, co przedstawi³em w zupe³noœci wystarcza by Ciê drogi czytelniku zaciekawiÌ. W kolejnych czêœciach cyklu zapoznamy siê z innymi mitami wskazuj¹cymi na to, i¿ wojny j¹drowe w staro¿ytnoœci by³y faktem. Przedstawiê równie¿ dowody materialne na potwierdzenie moich tez. Tych¿e znajdziemy sporo ju¿ w samych Indiach. http://www.nieznane.pl/bron-starozytnosci,221.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #52 : Marzec 20, 2011, 21:45:06 » |
|
Wojny bogĂłw, czy toczyÂły siĂŞ tylko na Ziemi? Chyba nie:
...
a. Czerwona Ziemia
Ale o ktĂłrÂą planetĂŞ chodzi? WskazĂłwki, ktĂłre przeanalizowaliÂśmy do tej pory, i takie, ktĂłre dopiero bĂŞdziemy analizowaĂŚ, wskazujÂą jednoznacznie na Marsa - zwanego CzerwonÂą PlanetÂą. KolejnÂą wskazĂłwkĂŞ dotyczÂącÂą roli Marsa w tej paleostaroÂżytnej miĂŞdzyplanetarnej wojnie moÂżna znaleŸÌ w ZaklĂŞciu 17 egipskiej KsiĂŞgi UmarÂłych, ktĂłre zawiera zagadkowÂą wzmiankĂŞ o “dzieciach niebios", ktĂłre “wkroczyÂły do wschodniej czĂŞÂści nieba", po czym “natychmiast rozpoczyna siĂŞ bitwa w niebie i na caÂłej ziemi"523.
Wzmianka o “wschodniej czĂŞÂści nieba" ma naturalnie charakter astronomiczny, ale jej znaczenie niekoniecznie musi byĂŚ zwiÂązane wy³¹cznie z miejscem, gdzie wschodzi sÂłoĂące. OkreÂślenie “wschodnia czêœÌ nieba" odnosi siĂŞ do tych regionĂłw przestrzeni kosmicznej i planet, ktĂłre le¿¹ poza orbitÂą Ziemi, czyli Marsa, Jowisza i Saturna, natomiast “zachodnia" czêœÌ to te regiony i planety, ktĂłre znajdujÂą siĂŞ wewnÂątrz ziemskiej orbity, czyli Wenus, Merkurego i SÂłoĂąca524. Zatem jeÂśli wierzyĂŚ informacjom zawartym w samych mitach, wojna toczyÂła siĂŞ na zewnÂątrz ziemskiej orbity i na samej planecie Ziemi. Innymi sÂłowy toczyÂła siĂŞ na Marsie, Jowiszu i Saturnie oraz byĂŚ moÂże na ich satelitach. Jest to pierwsza tekstowa informacja o tym, gdzie toczyÂła siĂŞ wojna. ...
Wojna nuklearna ... str. 217
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Betti
Gość
|
|
« Odpowiedz #53 : Lipiec 15, 2011, 15:18:21 » |
|
Czytam sobie Wojny bogów i ludzi i mam nieodparte wra¿enie ¿e ktos tu na ziemi sobie u¿¹dzi³ niez³¹ imprezki , zrobi³ siê bogami i nie¿le siê z tym ma, a co smieszne oni chyba nadal ¿yj¹ ,chyba ¿e siê sami pozabijali bo przecie¿ u nich 1 rok to zimskich jakieœ 3500 lat wiêc Enki jest mo¿e nadal ¿yw¹ istoto takie s¹ moje przemyœlenia po przeczytaniu na razie kawa³ka z ksi¹¿ki co bedzie dalej zobacze jak skoùcze ,byc moze cos siê zmieni a mo¿e nie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #54 : Lipiec 15, 2011, 19:12:21 » |
|
Ciekawa lektura, czyÂż nie? Czytasz wersjĂŞ papierowÂą czy elektronicznÂą?
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Betti
Gość
|
|
« Odpowiedz #55 : Lipiec 15, 2011, 20:56:33 » |
|
elektronicznÂą
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #56 : Lipiec 15, 2011, 21:03:44 » |
|
WiĂŞc podeÂślij mi jÂą.
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #57 : Grudzień 11, 2011, 19:15:44 » |
|
Mitologiczne latajÂące spodki z IndiiÂśr., 2011-12-07 23:04
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 11, 2011, 19:16:00 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
janusz
Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 29
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1370
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #58 : Styczeń 15, 2012, 00:42:21 » |
|
Thor Thor (ze st. skand.PĂłrr - grom) – jeden z g³ównych bogĂłw nordyckich z dynastii AzĂłw, odpowiednik poÂłudniowogermaĂąskiego Donara. BĂłg burzy i piorunĂłw, bĂłg siÂł witalnych, bĂłg rolnictwa, jako sprowadzajÂący deszcz odpowiedzialny za urodzaje, patronowaÂł takÂże ognisku domowemu i ma³¿eĂąstwu. Syn Odyna i JĂśrd, ma³¿onek Sif. Thor byÂł uznawany za boga bardziej przychylnego ludziom niÂż Odyn - jest rĂłwnie gwaÂłtowny, ale mniej tajemniczy. Przedstawiano go zwykle z dÂługÂą, rudÂą brodÂą i mÂłotem MjĂśllnirem w rĂŞku - symbolem jego siÂły. Drzewem poÂświĂŞconym Thorowi byÂł dÂąb. Podró¿owaÂł rydwanem zaprzĂŞÂżonym w kozÂły. Nie byÂł tak przebiegÂły jak Odyn i zdarzaÂło mu siĂŞ wpaœÌ w puÂłapkĂŞ (przykÂładem tego jest sÂłynna przygoda Thora w goÂścinie u krĂłla Utgardu, olbrzyma zwanego Skirnirem), ostatecznie jednak zawsze zwyciĂŞÂżaÂł. W czasie zmierzchu bogĂłw Thor zabije WĂŞÂża Midgardu, wielkiego Jormunganda, lecz zginie zatruty jego jadem. Od jego imienia pochodzi nazwa czwartku w jĂŞzyku norweskim, duĂąskim, szwedzkim (torsdag), farerskim (hĂłsdagur/tĂłrsdagur) fiĂąskim (torstai), holenderskim (donderdag), niemieckim (Donnerstag) i staroangielskim (Þunresdæg) oraz wspó³czesnym angielskim (thursday) = 'dzieĂą Thora'.
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2012, 00:54:54 wysłane przez janusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć:
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #59 : Styczeń 15, 2012, 22:30:00 » |
|
Bardzo ciekawe Nie znaÂłam. Jeszcze ciekawsze jest to Âże w mitologii babiloĂąskiej odpowiednikiem Thora jest Marduk syn Enki ZastanawiajÂące jest rĂłwnieÂż to Âże Thor jest synem boga Odyna ( nieba ) i bogini JĂśrd ( ziemi ) WalczyÂł ze zÂłem , obroĂąca ludzi. SkojarzyÂł mi siĂŞ z Synem Boga - Jezusem i ziemianki Marii .Jezus teÂż walczyÂł ze zÂłem.
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
krzysiek
Gość
|
|
« Odpowiedz #60 : Styczeń 15, 2012, 22:46:00 » |
|
A mnie dopadÂły skojarzenia z TorÂą - PiĂŞcioksiÂągiem judaizmu, ktĂłrego autorstwo przypisywane jest MojÂżeszowi, choĂŚ nie brak w tej sprawie krytycznych opinii. W kaÂżdym razie to najwaÂżniejsze ksiĂŞgi dla tego wyznania.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć:
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #61 : Styczeń 15, 2012, 23:06:45 » |
|
A mnie dopadÂły skojarzenia z TorÂą - PiĂŞcioksiÂągiem judaizmu, ktĂłrego autorstwo przypisywane jest MojÂżeszowi, choĂŚ nie brak w tej sprawie krytycznych opinii. W kaÂżdym razie to najwaÂżniejsze ksiĂŞgi dla tego wyznania.
ale dlaczego z TorÂą ? Chodzi ci o walkĂŞ z potworem ?
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #62 : Styczeń 16, 2012, 00:10:59 » |
|
Jeszcze ciekawsze jest to ¿e w mitologii babiloùskiej odpowiednikiem Thora jest Marduk syn Enki Zastanawiaj¹ce jest równie¿ to ¿e Thor jest synem boga Odyna ( nieba ) i bogini JÜrd ( ziemi ) Walczy³ ze z³em , obroùca ludzi. To jest proste bardzo. Napisalem dziœ cos w w¹tku "Arka Noego" - ale najciekawsze jest to czego nie napisa³em. I otym bedziemy tu i ówdzie dalej nierozmawiaÌ. W czasie zmierzchu bogów Thor zabije Wê¿a Midgardu, wielkiego Jormunganda, lecz zginie zatruty jego jadem. Tak. To ju¿ historia. Bardzo wspó³czesna - jednak przeszloœÌ. G³ebiej ten temat mo¿na obejrzeÌ badaj¹c zjawiska które m.in. opisywa³em opatruj¹c pozornie dosyÌ matematycznym tytu³em: 12+1 vs 11+1 oraz pewnymi tematami pokrewno-obocznymi. Ale nie chce siê na tutejszym forum rozwodziÌ o tych sprawach w zwi¹zku z ró¿nym rzeczami, które siê tu dziej¹. A mnie dopad³y skojarzenia z Tor¹ - Piêcioksi¹giem judaizmu, którego autorstwo przypisywane jest Moj¿eszowi, choÌ nie brak w tej sprawie krytycznych opinii. W ka¿dym razie to najwa¿niejsze ksiêgi dla tego wyznania.
Bardzo trafne CiĂŞ skojarzenia dopadÂły. (Nie wiem jak chodzi o TorĂŞ - bo nie czytalem treÂści. Z nazwy: TORA ..trafne) Ale przede wszystkim trafne z definicji " 5 - O XiĂŞgu" Od jego imienia pochodzi nazwa czwartku w jĂŞzyku norweskim, duĂąskim, szwedzkim (torsdag), farerskim (hĂłsdagur/tĂłrsdagur) fiĂąskim (torstai), holenderskim (donderdag), niemieckim (Donnerstag) i staroangielskim (Þunresdæg) oraz wspó³czesnym angielskim (thursday) = 'dzieĂą Thora'. Thurs Day , Thurs < Thur < TUR (ale to tez nie esncjonalne znaczenie) Lecz go tu nie umieszczĂŞ. Wszystko to prowadzi w ten jeden i ten sam "punkt". RĂłwniez i THor jak i slowo, Âże toRA, THORA (THOR-A ; T-HOR-A)
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2012, 00:23:52 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #63 : Styczeń 16, 2012, 02:06:21 » |
|
MoÂżna tez zupeÂłnie inaczej... T co ma teÂż dawne znaczenie X, OR co w JudaiÂżmie znaczy zÂłote ÂświatÂło , A zwiÂązane z pradzwiekiem , prapoczÂątkiem i alfÂą i teÂż wyjdzie T OR AKiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2012, 02:06:53 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #64 : Styczeń 16, 2012, 13:02:37 » |
|
MoÂżna tez zupeÂłnie inaczej... T co ma teÂż dawne znaczenie X, OR co w JudaiÂżmie znaczy zÂłote ÂświatÂło , A zwiÂązane z pradzwiekiem , prapoczÂątkiem i alfÂą i teÂż wyjdzie T OR AKiara MoÂżna. Bardzo dobrze. Wszystko siĂŞ tu zgadza. To dla mnie Âświetne uzupeÂłnienie, Kiara. Przy okazji wyjaÂśnilaÂś mi pewnÂą watpliwoÂśc, ktĂłrÂą miaÂłem od czasĂłw Blada, podejrzewalem bowiem, ze jakiÂś element ukladanki oparÂłem na jego pomyÂłce - jednak okazuje siĂŞ Âże raczej na informacji faktycznej. (chdziÂło wÂłaÂśnie o to:"T co ma teÂż dawne znaczenie X"). A bylo to w czasach, kiedy dzieci dostaÂły spodek do zabawy i przywalily nim bodjÂże w ÂśnieÂżkĂŞ. Prawie rozpadlo siĂŞ schronisko i jeden ÂżoÂłnierz spadÂł i wypadku zginÂąlPowiedzmy, ze doszlismy do porozumienia i zgody, co do etykietek i symboli. Zatem wszyscy, ktĂłrzy przekroczyli ten etap zaprosili siebie niejako do etapu w ktĂłrym przyjdzie im poznac czym jest zgoda w ich znaczeniu i pojmowaiu - a takÂże praktyce. ..czyli 'jak powstaje i jak wytwarzane jest trwaÂłe zlote Âświatlo'.
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2012, 13:44:13 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #65 : Styczeń 16, 2012, 14:45:41 » |
|
Tak bo ka¿da litera to zupe³nie oddzielny symbol graficzny kod w którym jest przeogromny indywidualny depozyt wiedzy. S³owo zestaw liter mo¿na odczytywaÌ na wiele sposobów w ro¿nych konfiguracjach i ka¿da z nich przyniesie inny zestaw informacja, zale¿ny od potrzeb i umiejêtnoœci odczytu czytaj¹cego. Tak jak wymowa da inny dŸwiêk wibracjê po³¹czenie z inn¹ przestrzeni¹ i inny zestaw wiedzy tak samo jest z mo¿liwoœciami odbioru odczytu co za tym idzie twierdzenia i¿ coœ niesie w sobie coœ ... i jest tym.. a nie tamtym... A ca³e s³owo to ju¿ ogromna wieloznaczeniowoœÌ zale¿na od kontekstu. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #66 : Luty 20, 2012, 08:16:15 » |
|
Czy wojny atomowe mogly byc toczone na naszej planecie juÂż wiele tysiĂŞcy lat temuadmin, ndz., 2012-02-19 18:33 Skala zjawiska: globalne mysticsaint.info CzĂŞsto mĂłwi siĂŞ, Âże historia koÂłem siĂŞ toczy. To sformuÂłowanie bardzo dobrze oddaje tematykĂŞ, ktĂłrÂą zamierzamy tutaj poruszyĂŚ. Wydaje nam siĂŞ, Âże nasza cywilizacja osiÂągnĂŞÂła stopieĂą rozwoju nieosiÂągalny dla wszystkich znanych nam cywilizacji z przeszÂłoÂści. Jednak caÂła historia ludzkoÂści to raptem kilka tysiĂŞcy lat. Czy to moÂżliwe, Âże na naszej planecie istniaÂły w przeszÂłoÂści bardzo zaawansowane cywilizacje, ktĂłre w jakiÂś sposĂłb ulegÂły unicestwieniu? Istnieje wiele dowodĂłw potwierdzajÂących te ÂśmiaÂłe hipotezy. Czy to moÂżliwe, Âże czÂłowiek osiÂągn¹³ juÂż w przeszÂłoÂści poziom rozwoju porĂłwnywalny a nawet przewyÂższajÂący ten posiadany w czasach teraÂźniejszych? DowodĂłw jest aÂż nadto i sÂą nawet Âślady toczonych w zamierzchÂłej przeszÂłoÂści konfliktĂłw z wykorzystaniem broni jÂądrowej. Gdy rdzenni mieszkaĂący Ameryki zobaczyli po raz pierwszy strzelby nazwali je "grzmiÂącymi kijami" idÂąc tym samym tropem osoba niebĂŞdÂąca w stanie okreÂśliĂŚ tego, co tak naprawdĂŞ widzi posÂługuje siĂŞ najczĂŞÂściej znanym sobie zakresem pojĂŞĂŚ. Gdyby tÂą miarÂą przeanalizowaĂŚ staroÂżytne indyjskie eposy nie sposĂłb nie dojœÌ do wniosku, Âże to, co widzieli nasi przodkowie to nie byÂły Âżadne wojny bogĂłw z wykorzystaniem broni "jaÂśniejszych niÂż tysiÂąc sÂłoĂąc" tylko po prostu sÂą to opisy toczonych w zamierzchÂłej przeszÂłoÂści wojen atomowych. ZresztÂą staroÂżytne teksty nabraÂły takiego znaczenia dopiero kilkadziesiÂąt lat temu, bo jeszcze przed druga wojna ÂświatowÂą nikt nie pokusiÂłby siĂŞ o takÂą interpretacje "Mahabharaty”, w ktĂłrej odchodzimy od mitologii i zbliÂżamy siĂŞ do opisu niezrozumiaÂłych i gwaÂłtownych zjawisk i konfliktĂłw prowadzonych na oczach naszych przodkĂłw. Trudno powiedzieĂŚ czy walczÂące ze sobÂą strony to byli przedstawiciele ziemskich cywilizacji czy jak chcÂą inni po prostu obcy, ktĂłrzy przebywali czasowo na naszej planecie w celu pozyskania surowcĂłw naturalnych, zwÂłaszcza zÂłota. WedÂług niektĂłrych "wyklĂŞtych" przez naukĂŞ autorĂłw te istoty walczÂące w czasach, do ktĂłrych nie siĂŞga nasza pamiĂŞĂŚ, jako gatunku, w istocie stworzyÂły nas, ludzi, jako sobie podlegÂłych niewolnikĂłw uÂżywanych w procesach ekskawacji gruntu na terenie dzisiejszego Iranu i Republiki PoÂłudniowej Afryki. Gdyby siĂŞ nad tym zastanowiĂŚ to teorie o stworzeniu czÂłowieka w wyniku interwencji z wykorzystaniem inÂżynierii genetycznej nie sÂą pozbawione sensu. Homo Sapiens pojawia siĂŞ nagle i od razu gĂłruje nad innymi gatunkami. Nikt nie wie, dlaczego tak siĂŞ staÂło i dlaczego to akurat ten gatunek zwierzÂąt, jakimi jesteÂśmy okazaÂł siĂŞ tak gĂłrowaĂŚ nad wszystkimi innymi stworzeniami na tej planecie. Przez ponad 1500 lat nikt nie traktowaÂł staroindyjskiego eposu "Mahabharata”, jako czegoÂś innego niÂż zbioru baϝ i legend. Dopiero niedawno niektĂłrzy ludzie zaczĂŞli sobie zadawaĂŚ pytanie czy nie jest to przypadkiem Âślad podaĂą naocznych ÂświadkĂłw zdarzeĂą wymykajÂących siĂŞ zdolnoÂści postrzegania ludzi sprzed wielu tysiĂŞcy lat. Rosjanie juÂż w latach siedemdziesiÂątych ubiegÂłego wieku zauwaÂżyli, ze opisy w staroÂżytnych eposach indyjskich bardzo przypominajÂą te, jakie mogliby dostarczyĂŚ prymitywni ludzie obserwujÂący prĂłbĂŞ jÂądrowÂą. ZresztÂą dowody na to, Âże w przeszÂłoÂści doszÂło do gwaÂłtownego konfliktu jÂądrowego moÂżna odnaleŸÌ w wykopaliskach prawie na caÂłym Âświecie. Dobrym przykÂładem jest ziggurat w Borsippa uwaÂżany poczÂątkowo za ruiny mitycznej wieÂży Babel. Ten znajdujÂący siĂŞ na terenie staroÂżytnego Babilonu zabytek nosi Âślady wielkiego poÂżaru, zdolnego topiĂŚ kamieĂą. Dobrze wiemy, co siĂŞ staÂło na pustyni Los Alamos, gdy zdetonowano pierwszÂą bombĂŞ atomowÂą. Tytanowa wieÂża wyparowaÂła a piasek pokryÂł siĂŞ szkliwem, dosÂłownie zmieniÂł siĂŞ w szÂło. Ta reakcja musiaÂła zachodziĂŚ w niewyobraÂżalnie duÂżych temperaturach niemoÂżliwych do uzyskania bez okieÂłznania atomu. Nagle dociera do nas, Âże jest wiele ÂśladĂłw podobnych eksplozji w przeszÂłoÂści i to nie tylko w Indiach czy w Babilonie, ale rĂłwnieÂż w Irlandii (ruiny Dundalk i Ekoss) a takÂże w Szkocji gdzie odnaleziono dosÂłownie zeszklone forty takie jak Tap o'Noth, Dunnideer, Craig Phadraig. Eposy indyjskie, gdy spojrzymy na nie z zarysowanej tutaj perspektywy wydajÂą siĂŞ byĂŚ opisem duÂżo bardziej literalnym niÂż religijnym. Jednak temat ten jest tak obszerny, Âże wystarczyÂłby na ksi¹¿kĂŞ a dzisiaj dopiero go tutaj dotknĂŞliÂśmy. OpowieœÌ o ArdÂżunie, ktĂłry dostaÂł od boga Sziwy specjalne bronie jest tak fascynujÂąca i zdumiewajÂąca, Âże warta jest poÂświĂŞcenia temu zagadnieniu osobnego artykuÂłu. http://innemedium.pl/wiadomosc/czy-wojny-atomowe-mogly-byc-toczone-naszej-planecie-juz-wiele-tysiecy-lat-temu
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #67 : Luty 21, 2012, 10:03:04 » |
|
Nie daje mi spokoju ta informacja od Kronsa : Oto fragment z V tablicy Szmaragdowych Tablic Thota przetÂłumaczonych przez dra.Dorela :
"G³êboko pod skala ukry³em mój statek powietrzny czekaj¹cy czasu,kiedy cz³owiek bêdzie znów wolnym.nad stadkiem postawi³em kierunkowskaz w kszta³cie lwa( sfinksa) podobnego do cz³owieka; tam pod tym obrazem ciêgle spoczywa mój statek powietrzny,a¿eby zosta³ podniesiony jak ku temu zajdzie potrzeba. Wiedz cz³ecze,¿e w dalekiej przysz³oœci przybêd¹ napastnicy z g³êbi przestrzeni (chyba kosmicznej bo tego nie podano).Wtedy obudŸ siê ty,który posiadasz m¹droœÌ,wydob¹dŸ z ³atwoœci¹ mój statek i zwyciê¿ z lekkoœci¹ G³êboko pod obrazem le¿y moja tajemnica.Szukaj i znajdŸ w piramidzie,któr¹ zbudowa³em.jedno z drugim ³¹czy siê w kamieù kluczowy,który pozostawiam,szukaj,a wrota ¿ycia maja do ciecie nale¿eÌ.Szukaj w mojej piramidzie,g³êboko w korytarzu,który siê œcian¹ koùczy u¿yj tego klucza tych siedmiu,a droga przed tob¹ zostanie otwarta Oto przekaza³em ci moja m¹droœÌ,oto da³em ci moja drogê.IdŸ œladami œcie¿ki rozwi¹¿ moje tajemnice;tobie przekaza³em drogê"
Tak sobie myœlê,¿e ten klucz mo¿e rozwi¹zaÌ (i otworzyÌ nim) osoba,która ma czyste serce lub otwarty umys³.Mo¿liwe,¿e nie dzia³a na kody DNA gadzie tylko ludzkie,oczyszczone z grzechu. PóŸniej greta pisze, ¿e podobno ktoœ przeszed³ przez zabezpieczenia "swietlistej œciany". ByÌ mo¿e tak, ale czy wy³¹czy³ zabezpieczenia? Nie wiadomo. Jeœli by³ to ktoœ z w³aœciwym DNA (odpowiednim kodem wibracyjnym ) to mo¿liwe, ale to nie znaczy od razu, ¿e Egipt posiada jak¹œ tajn¹ technologiê, czy te¿ ma juz ten tajemniczy statek dla siebie. Mam wra¿enie, ¿e ten "Statek" to tak zaawansowana, inteligentna technologia (sam Thot to w koùcu wymyœli³ ), ¿e jest bardzo dobrze zabezpieczony przed niepowo³anym dostêpem chciwców. Pytanie bowiem dlaczego Thot postanowi³ przekazaÌ "statek" ludzkoœci ? Czy¿by wiedzia³, ze w toku ewolucji ludzkoœÌ osi¹gnie jednak status równy "bogom" lecz, z jakichœ wa¿nych powodów, potrzebne bêdzie nam wsparcie technologiczne z odleg³ej przesz³oœci ? Mo¿liwe, ¿e takich "depozytów" Ziemia ukrywa znacznie wiêcej. Sam Ksiê¿yc (pusty, sztuczny satelita ) mo¿e byÌ takim centralnym komputerem, który w odpowiednim momencie "ruszy".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krons
Gość
|
|
« Odpowiedz #68 : Luty 22, 2012, 22:08:52 » |
|
Pytanie bowiem dlaczego Thot postanowi³ przekazaÌ "statek" ludzkoœci ? Czy¿by wiedzia³, ¿e w toku ewolucji ludzkoœÌ osi¹gnie jednak status równy "bogom" lecz, z jakichœ wa¿nych powodów, potrzebne bêdzie nam wsparcie technologiczne z odleg³ej przesz³oœci? Mo¿liwe, ¿e takich "depozytów" Ziemia ukrywa znacznie wiêcej. Sam Ksiê¿yc (pusty, sztuczny satelita ) mo¿e byÌ takim centralnym komputerem, który w odpowiednim momencie "ruszy".
Tam te¿ to jest napisane w tablicy VI - Prawo przyczyny i skutku i prawo do przepowiedni " Tak,cz³owiecze po twoim odejœciu nadejd¹ inni tam gdzie ¿y³eœ.Wiedza i m¹droœÌ zostan¹ zapomniane i prze¿yje tylko wspomnienie o Bogach. Tak samo jak ja ze wzglêdu na moj¹ wiedzê jestem dla was Bogiem,macie i wy staÌ siê Bogami przysz³oœci gdy¿ wiedza wasza daleko ich wiedzê przewy¿szy.Wiedz jednakowo¿ ¿e cz³owiek ka¿d¹ swoj¹ czêœci¹ ma dojœcie ma dojœcie do prawa ale musi tego chcieÌ.
nadchodzÂące wieki ujrzÂą ponownie rozkwit mÂądroÂści pomiĂŞdzy tymi ,ktĂłrzy twoje miejsce na tej gwieÂździe odziedziczÂą.RĂłwnieÂż oni majÂą dojœÌ do mÂądroÂści i nauczyĂŚ siĂŞ przeganiaĂŚ ciemnoœÌ ÂŚWIATÂŁEM,lecz i oni muszÂą przez wieki bardzo siĂŞ staraĂŚ by mĂłc samemu osiÂągn¹Ì wolnoœÌ ÂświatÂła (czyÂżby o Kundalini chodziÂło?). Wielu ,ktĂłrzy w ciemnoÂściach sÂą zaplatani nie powinni siĂŞ staraĂŚ aby innych od ÂŚwiatÂła odciÂągaĂŚ. Wtedy wybuchnie wielka wojna miedzy ludÂźmi, ktĂłra spowoduje zachwianie siĂŞ Ziemi z jej kursu i jej zadrÂżenie ( co juÂż z resztÂą WIDAĂ) tak wtedy ciemni bracia rozpocznÂą wojnĂŞ miedzy ÂŚWIATÂŁEM, a NocÂą
Kiedy ludzkoœÌ opanuje oceany,a w powietrzu bêdzie fruwaÌ jak ptak,kiedy nauczy siê spo¿ytkowaÌ pioruny wtedy rozpocznie siê czas wojny. Wielka bêdzie walka pomiêdzy mocami wojna miêdzy ciemnoœci¹, a œwiat³em. Narody powstan¹ przeciw narodom ozywaj¹c ciemnych mocy dla wymazania ziemi. Potê¿na broù zdmuchnie ludzi na Ziemi,a¿ po³owa istniej¹cych ras zniknie Wtedy wyst¹pi¹ Synowie Poranka daj¹c dzieciom ludzkim przes³anie. "O wy ludzie zaprzestaùcie walk z waszymi braÌmi tylko tak mo¿ecie dojœÌ do œwiat³a. OdejdŸcie od waszej niewiary idŸcie za œcie¿ka wiedz¹ ,ze macie racjê" Wtedy ludzie zaprzestan¹ dalszych walk brata przeciw bratu, ojca przeciw synowi..." (jeœli mo¿esz Darek to przenieœ te ostatni¹ czêœÌ tam gdzie s¹ te¿ przepowiednie) On musical przewidzieÌ ,ze ludzkoœÌ zrobi werwê do wolnoœci duchowej w przysz³oœci do tego stopnia,¿e cia³o mo¿e byÌ niepotrzebne w dalszym etapie rozwojowym zostanie pokonane ³aknienie na jedzenie i nie tylko. Z tego wszystkiego EAST wychodzi coœ takiego,¿e pewna ulubiona przeze mnie bajka z dawnych lat jak Tajemnicze Z³ote Miasta nie by³a wcale kitem wciskanym dzieciom tam by³o sporo historii o "lataj¹cych œwi¹tyniach bogów" ktoœ coœ wiedzia³,ale wolano przekazaÌ to na pocz¹tek w takiej w³aœnie formie,aby ludziki nie zadawali zbêdnych pytaù, kocio³ i tak zrobi³ siê póŸniej " potrzebne bêdzie nam wsparcie technologiczne z odleg³ej przesz³oœci?" Pytanie...z jak dalekiej? Skoro On, Thot twierdzi,¿e zostawi³ go tam na d³ugo zanim powsta³ cz³owiek w obecnej formie. Wygl¹da,ze chodzi tutaj o pu³ap znacznie wiêkszy ni¿ obecnie siê datuje powstanie cz³owieka czyli 300 tyœ. Nastêpna sprawa to kto mo¿e go pilotowaÌ, jacyœ...œwiêci co maja nieŸle wyœrubowane geny? Bo na to siê zanosi, jeœli tak to ilu? ----------------- Swoja drog¹ ostatnio w necie zamieszczono ca³¹ ( przynajmniej tak twierdz¹) Ksiêgê Henocha,zastanawiaj¹ce jest to dla czego przez tak d³ugi czas jej publikacja by³a nie pe³na w Piœmie œwiêtym (czy mo¿e zabroniona przez KRK?) i dla czego akurat teraz w tych czasach zdecydowano siê opublikowaÌ ca³oœÌ? Z opisów wynika,¿e ca³y ten ambaras zacz¹³ siê od Anio³ków Niemniej warto zapoznaÌ siê z fragmentem z tej strony: http://www.seremet.org/bibl051.html oto fragment: Grzech anio³ów 6. 1 Kiedy ludzie rozmno¿yli siê, urodzi³y im siê w owych dniach ³adne i piêkne córki. 2 Ujrzeli je synowie nieba, anio³owie, i zapragnêli ich. Jeden drugiemu powiedzia³: "ChodŸmy, wybierzmy sobie ¿ony z córek ludzkich i sp³odŸmy sobie dzieci". 3 Szemihaza, który by³ ich dowódc¹, powiedzia³ do nich: "Obawiam siê, ¿e mo¿e nie zechcecie tego zrobiÌ i ¿e tylko ja sam poniosê karê za ten wielki grzech". 4 Wszyscy odpowiadaj¹c mu rzekli: "Przysiêgnijmy wszyscy i zwi¹¿my siê przekleùstwami, ¿e nie zmienimy tego planu, ale doprowadzimy zamiar do skutku". 5 Nastêpnie wszyscy razem przysiêgli i zwi¹zali siê wzajemnie przekleùstwami. 6 By³ o ich wszystkich dwustu. Zst¹pili na Ardis, szczyt góry Hermon. Nazwali j¹ gór¹ Hermon, albowiem na niej przysiêgali i zwi¹zali siê wzajemnie przekleùstwami. 7 Te s¹ imiona ich przywódców: Szemihaza, ich dowódca, Urakiba, Ramiel, Kokabiel, Tamiel, Ramiel, Daniel, Ezekiel, Barakiel, Asael, Armaros, Batriel, Ananiel, Zakiel, Samsiel, Sartael(...), Turiel, Jomiel, Araziel. 8 S¹ to dowódcy dwustu anio³ów i wszystkich innych z nimi.
7. l Wziêli sobie ¿ony, ka¿dy po jednej. Zaczêli do nich chodziÌ i przestawaÌ z nimi. Nauczyli je czarów i zaklêÌ i pokazali im, jak wycinaÌ korzenie i drzewa. 2 Zasz³y one w ci¹¿ê i zrodzi³y wielkich gigantów. Ich wysokoœÌ wynosi³a trzy tysi¹ce ³okci. 3 Po¿erali oni wszelki znój ludzki, a ludzie nie potrafili ich utrzymaÌ. 4 Giganci obrócili siê przeciwko ludziom, aby ich po¿reÌ. 5 I grzeszyli przeciw ptakom, zwierzêtom, gadom i rybom. Po¿erali miêso jedni drugich i pili zeù krew. 6 Wtedy ziemia poskar¿y³a siê na nieprawych.
8. 1 Azazel nauczy³ ludzi wyrabiaÌ miecze, sztylety, tarcze i napierœniki. Pokaza³ im metale i sposób ich obróbki: bransolety i ozdoby, sztukê malowania oczu i upiêkszania powiek, bardzo cenne i wyszukane kamienie i wszelki [rodzaj] kolorowych barwników. I œwiat uleg³ zmianie. 2 Nasta³a wielka niegodziwoœÌ i wielki nierz¹d. Pob³¹dzili, a wszystkie ich drogi sta³y siê zepsute. 3 Amezarak wyuczy³ zaklinaczy i nacinaczy korzeni, Armaros [nauczy³] odklinania, Barakiel [ wychowa³] astrologów, Kokabiel z³owieszczów, Tamiel wyuczy³ astrologów, Asradel nauczy³ dróg ksiê¿yca. 4 Ludzie gin¹c wo³ali, a g³os ich doszed³ do nieba.
Wstawiennictwo archanio³ów na rzecz ludzi 9. 1 Wówczas Micha³, Gabriel, Suriel i Uriel spojrzeli z nieba i ujrzeli wielk¹ iloœÌ rozlanej krwi na ziemi i wszelk¹ niegodziwoœÌ, jakiej dokonano na ziemi. 2 Powiedzieli je-den do drugiego: "Niech zniszczona ziemia zawo³a g³osem ich krzyków a¿ do bramy niebios. 3 A teraz, wam to, O Œwiêci niebios, skar¿¹ siê dusze ludzi mówi¹c: "Zanieœcie nasz¹ skargê przed Najwy¿szego". 4 Rzekli do Pana, Króla: "Panie panów, Bo¿e bogów, Królu królów! Twój chwalebny tron [ trwa] po wszystkie pokolenia œwiata, a twoje imiê jest œwiête i wychwalane przez wszystkie pokolenia œwiata, b³ogos³awione i chwalebne! Tyœ wszystko uczyni³ i w³adza nad wszystkim jest Twoja. Wszystko jest jawne i otwarte przed Tob¹ i widzisz wszystko i nie ma niczego, co mog³oby byÌ przed Tob¹ ukryte. 6 Zobacz wiêc, co uczyni³ Azazel, jak nauczy³ wszelkiej niegodziwoœci na ziemi i ods³oni³ odwieczne tajemnice przechowywane w niebie. 7 Semiaza nauczy³ zaklêÌ, ten, któremu da³eœ w³adzê, aby panowa³ nad tymi, którzy s¹ z nim. 8 Pospo³u poszli do córek ludzkich i spali z tymi kobietami i stali siê nieczyœci i objawili im te grzechy. 9 Kobiety zrodzi³y gigantów i przez to ca³a ziemia nape³ni³a siê krwi¹ i niegodziwoœci¹. 10 Teraz zaœ dusze zmar³ych wo³aj¹ i skar¿¹ siê. A¿ do bram niebios skarga ich dotar³a, bo nie mog¹ przemóc niegodziwoœci pope³nionej na ziemi. 11 Ty wiesz wszystko, zanim coœ siê stanie i znasz ich sprawê. Jednak nic nam nie mówisz. Co mamy z nimi pocz¹Ì?"
10. 1 Wówczas Najwy¿szy, Wielki i Œwiêty odezwa³ siê. Pos³a³ Arsialaiura do syna Lamecha mówi¹c mu: 2 "Powiedz mu w moim imieniu: 'Ukryj siê!' Wyjaw mu nadchodz¹cy koniec, albowiem ca³a ziemia zostanie zniszczona. Na ca³ej ziemi nastanie potop i to, co na niej siê znajduje, ulegnie zniszczeniu. 3 A teraz naucz go, jak ma uciec i jak jego potomstwo ma prze¿yÌ na ziemi". 4 Nastêpnie Pan powiedzia³ do Rafa³a: "Zwi¹¿ Azazela za rêce i nogi i wrzuÌ go do ciemnoœci. Otwórz pustyniê, która jest w Dudael, i wrzuÌ go tam. 5 I rzuÌ na niego chropowate i ostre kamienie i przykryj go ciemnoœci¹. Niech tam przebywa na zawsze! Przykryj jego oblicze, ¿eby nie móg³ widzieÌ œwiat³a 6 I ¿eby w wielki dzieù s¹du móg³ byÌ wrzucony do ognia. 7 O¿yw ziemiê, któr¹ zniszczyli anio³owie, i zapowiedz uzdrowienie ziemi, albowiem ja o¿ywiê ziemiê tak, ¿e nie wszyscy synowie ludzcy wygin¹ z powodu wszelkiej tajemnicy, któr¹ [anio³owie] dali poznaÌ i nauczyli swych synów. 8 Ca³a ziemia zosta³a zrujnowana nauk¹ dzie³ Azazela i jemu przypisz ca³y grzech!". 9 Pan powiedzia³ do Gabriela: "Wyst¹p przeciwko bêkartom i rozpustnikom i przeciwko synom nierz¹du i zg³adŸ synów nierz¹du i synów Czuwaj¹cych z poœrodku ludzi. Odeœlij ich, poœlij ich jednego przeciwko drugiemu, niech siê wygubi¹ w bitwie, bo d³ugoœÌ dni nie bêdzie im dana. 10 Bêd¹ ciê oni wszyscy prosiÌ, bo spodziewaj¹ siê ¿ycia wiecznego i ¿e ka¿dy z nich bêdzie ¿y³ piêÌset lat". 11 A do Micha³a Pan powiedzia³: "IdŸ, powiadom Semiazê i innych, którzy s¹ z nim, którzy po³¹czyli siê z kobietami i ulegli z nimi zepsuciu z wszelk¹ ich nieczystoœci¹. 12 Kiedy wszyscy ich synowie wzajemnie siê pozabijaj¹ i kiedy ujrz¹ zniszczenie swych umi³owanych, zwi¹¿ ich na siedemdziesi¹t pokoleù pod wzgórzami ziemi a¿ do dni s¹du i ich spe³nienia, a¿ dope³ni siê s¹d przeznaczony na ca³¹ wiecznoœÌ. 13 W owych dniach zaprowadz¹ ich do otch³ani ognia na mêki i zostan¹ zamkniêci w wiêzieniu na ca³¹ wiecznoœÌ. 14 Wówczas [Szemihaza] zostanie spalony i unicestwiony wraz z nimi. Zostan¹ razem zwi¹zani a¿ do koùca wszystkich pokoleù. 15 Zniszcz wszystkie dusze lubie¿ne i synów czuwaj¹cych, bo zepsuli oni ludzi. 16 Zniszcz wszelkie z³o z powierzchni ziemi, a wszelkie z³e dzie³o ustanie. Niech pojawi siê roœlina sprawiedliwoœci i prawdy, a czyny stan¹ siê b³ogos³awieùstwem. SprawiedliwoœÌ i prawdê bêd¹ sadziÌ w radoœci na zawsze. 17 A teraz wszyscy sprawiedliwi ocalej¹ i ¿yÌ bêd¹ [tak d³ugo a¿] zrodz¹ tysi¹ce. Wszystkie dni ich m³odoœci i ich staroœci dope³ni¹ siê w pokoju. 18 W owych dniach ca³a ziemia nape³niona zostanie sprawiedliwoœci¹ i ca³a zostanie zasadzona drzewami i nape³ni siê b³ogos³awieùstwem. 19 Zasadz¹ na niej wszelkie przyjemne drzewa, zasadz¹ na niej winoroœle, a winoroœl, która zostanie na niej zasadzona, wyda obfity owoc. Wszelkie nasienie, które na niej bêdzie posiane, ka¿da miara wyda tysi¹c, a ka¿da miara oliwek wyda dziesiêÌ bat oliwy. 20 Wy natomiast oczyœÌcie ziemiê z wszelkiego z³a i z wszelkiej nieprawoœci, i z wszelkiej nieczystoœci, któr¹ przyniesiono na ziemiê. Usuùcie je z ziemi. 21 Wszyscy synowie ludzcy bêd¹ sprawiedliwi i wszystkie narody b³ogos³awiÌ i s³u¿yÌ mi bêd¹. 22 Ziemia zostanie oczyszczona z wszelkiego zepsucia, z wszelkiego grzechu, z wszelkiego gniewu i z wszelkiej udrêki. Nie zeœlê wiêcej na ni¹ potopu po wszystkie pokolenia na wieki. Dalej mamy coœ takiego: 64. 1 Ujrza³em inne postacie ukryte w tym miejscu. 2 Us³ysza³em g³os anio³a mówi¹cy: "To s¹ anio³owie, którzy zst¹pili z nieba na ziemiê i objawili to, co stanowi tajemnicê dla ludzi. Skusili oni ludzi doprowadzaj¹c ich do grzechu".
65. 1 W owych dniach zobaczy³ Noe, ¿e pochyli³a siê ziemia i przybli¿y³o jej zniszczenie. 2 Wyruszy³ stamt¹d, uda³ siê na kraùce ziemi i zawo³a³ do swego pradziada Henocha. Zbola³ym g³osem Noe trzykrotnie zawo³a³: "Pos³uchaj mnie, pos³uchaj mnie, pos³uchaj mnie!" 3 powiedzia³ do niego: "Powiedz mi, co siê sta³o na ziemi, ¿e tak siê mêczy i chwieje. Czy i ja mam razem z ni¹ zgin¹Ì?" 4 Natychmiast mia³ miejsce wielki wstrz¹s ziemi i da³ siê s³yszeÌ g³os z nieba. Pad³em na twarz. 5 Przyszed³ mój pradziad Henoch, stan¹³ przy mnie i powiedzia³ mi: "Dlaczego wo³a³eœ do mnie tak gorzkim g³osem i p³aczem? 6 Wyszed³ rozkaz sprzed Pana przeciw mieszkaùcom ziemi, ¿e musi nastaÌ ich koniec, bo poznali wszystkie tajemnice anio³ów i gwa³t i moce szatanów, tajemnicê tajemnic, ca³¹ tajemnicê guœlarzy, moc czarów i moc tych, którzy wytapiaj¹ metal na ca³ej ziemi. 7 Nauczyli siê wyrabiaÌ srebro z py³u ziemi i jak wytapiaÌ metal na ziemi. 8 Bo o³ów i cyna nie rodz¹ siê z ziemi jako pierwsze. Istnieje Ÿród³o, które je wydaje. Zarz¹dza nim anio³ i ten anio³ je wydziela". 9 Potem mój pradziad Henoch chwyci³ mnie swoj¹ rêk¹, podniós³ mnie i rzek³ do mnie: "IdŸ! Zapyta³em bowiem Pana Duchów na temat tego zamêtu na ziemi. 10 Powiedzia³ mi: 'Z powodu ich niegodziwoœci postanowiono ten ostateczny wyrok na grzeszników. Nie bêd¹ siê oni ju¿ liczyÌ przede Mn¹. Z powodu czarów, których szukali i wyuczyli siê ich, ziemia i jej mieszkaùcy zostan¹ zniszczeni'. 11 Co zaœ tyczy siê tych tutaj, nigdy nie zaznaj¹ schronienia, gdy¿ wyjawili oni ludziom tajemnice. To s¹ potêpieùcy. Natomiast gdy chodzi o ciebie, mój synu, Pan Duchów wie, ¿e ty jesteœ czysty i wolny od ohydy pochodz¹cej z tajemnic. 12 Zachowa³ twe imiê wœród œwiêtych, zbawi ciê wœród mieszkaùców ziemi. Postanowi³, ¿e twoje potomstwo trwaÌ bêdzie w sprawiedliwoœci przeznaczaj¹c je do wielkiej chwa³y. Z jego nasienia powstanie Ÿród³o niezliczonych sprawiedliwych i œwiêtych na wieki".
66. 1 Potem pokaza³ mi anio³ów kary, którzy s¹ gotowi przyjœÌ i wypuœciÌ moce wody znajduj¹cej siê pod ziemi¹, aby dokonaÌ s¹du i zniszczenia na wszystkich mieszkaùcach ziemi. 2 Pan Duchów nakaza³ anio³om, którzy wychodzili, by nie podnosili r¹k, lecz byli w pogotowiu. Anio³owie ci przewodzili mocom wód. 3 I odszed³em od Henocha. Wygl¹da na to ,¿e zniszczenie poprzedniej cywilizacji by³o "celowe objawienie" pewnych tajemnic (technologii), niebezpiecznych dla tego œwiata, który nie by³ duchowo gotowy na to.Niestety... poprzedni królowie na tym skorzystali, przy czym niestety nadu¿yli ze swojej ¿¹dzy w³adzy,ale ja czasami siê zastanawiam czy tutaj czasami nie przegiêto z niektórymi tajemnicami? Pozdrawiam Wstawi³em spacjê przed adresem, który poda³eœ ( http://www.seremet.org/bibl051.html ) aby wyœwietli³ siê jako link. Darek
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 01, 2012, 22:04:54 wysłane przez Krons »
|
Zapisane
|
|
|
|
|