Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 13:39:47


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 [3] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Wojny bogów  (Przeczytany 40570 razy)
0 u¿ytkowników i 4 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Sventer
Go¶æ
« Odpowiedz #50 : Marzec 17, 2011, 00:15:56 »

Z najnowszych informacji wynika ¿e kultura Dogonów jest jakby "pokrewna" kulturze Staro¿ytnego Egiptu. A trzeba tutaj pamiêtaæ ¿e u Dogonów wiedza jest przekazywana s³ownie, w pie¶niach, rytua³ach.

Dogoni zamieszkuj± obecne Mali wiêc jest to daleko od Egiptu. Po za tym je¶li tak zastanowiæ wed³ug naszej znanej wiedzy Koincydencja (z ³aciny) to jednoczesne wyst±pienie kilku zjawisk lub zdarzeñ. Zbie¿no¶æ, zbieg okoliczno¶ci. Kolejne s³owo, które oprócz serdabu i cenotafu zrobi³o zawrotn± karierê w opracowaniach historycznych. T³umacz±c to na bli¿szy nam jêzyk oznacza, ¿e pomimo ró¿nic we wzro¶cie, kolorze skóry czy religii wszyscy posiadamy ten sam mózg i pozwala to na wymy¶lenie lub wytworzenie takich samych rzeczy we wszystkich zak±tkach Ziemi, nawet tych ca³kowicie odizolowanych od reszty. Czy s³owo to ma t³umaczyæ brak bardziej pomys³owych hipotez naszych specjalistów od staro¿ytno¶ci?

Wystêpuje w bardzo wielu kulturach. Przyk³ad:

Ameryka ¦rodkowa


Prasat Thom - Kambod¿a

To tylko jeden z tysiêcy takich przyk³adów. Widaæ to nie tylko w architekturze ale tak¿e schematy religijne s± podobne. Mniej wiêcej w ka¿dej religii istnieje pewna wspólna cecha. To tak jakby kto¶ stworzy³ wzór i narzuci³ go kilkunastu kulturom w ró¿nych epokach. A trzeba pamiêtaæ ¿e Ameryka ¦rodkowa, a Azja wschodnia(Kambod¿a) to tak odleg³e rejony ¿e trudno by by³o aby dosz³o do kontaktów tych dwóch cywilizacji.

Dlaczego nie które kultury budowa³y du¿e g³owy?

Olmecka g³owa z San Lorenzo


Wyspy wielkanocne


Broñ Staro¿ytno¶ci

Opowie¶ci o tych wojnach przekazywano ustnie z pokolenia na pokolenie, a¿ w koñcu je spisano. Znamy je jako ¶wiête eposy narodu indyjskiego: "Mahabharata", "Ramajana" oraz traktat kosmologiczny "Bhagavata Purana". Przyzwyczaili¶my siê s±dziæ, ¿e staro¿ytne mity s± jedynie wytworem ludzkiej wyobra¼ni, zapisem marzeñ cz³owieka o potêdze. Nie we wszystkich przypadkach tak jest. Tre¶æ niektórych ¶wiêtych ksi±g wprawia wczytuj±cych siê w nie badaczy w os³upienie, a nawet w przera¿enie. Okazuje siê bowiem, ¿e one dok³adniej opisuj± rzeczywisty ¶wiat ni¿ wspó³czesne podrêczniki historii czy... fizyki. "Mahabharata" i "Ramajana" opowiadaj± o wojnach, jakie kiedy¶ prowadzili na Ziemi "bogowie". "Bhagavata Purana" jest tekstem kosmologicznym, w którym zawarta jest staro¿ytna wiedza o wszech¶wiecie. Wbrew pozorom, staro¿ytna - nie znaczy b³êdna. Wrêcz przeciwnie.

MO¯EMY SIÊ UCZYÆ OD PRZODKÓW

Pod koniec XIX wieku indyjski jogin Swami Vivekananda jako pierwszy zaprezentowa³ w USA i Europie filozofiê i religiê wedyjsk±. Spotyka³ siê z wielkimi ówczesnego ¶wiata naukowego: Edisonem, lordem Kelvinem, Nicol± Tesl±. Tesla zachwyci³ siê wedyjsk± kosmologi±, gdy¿ nagle zrozumia³, ¿e staro¿ytne koncepcje uzupe³niaj± zachodnie teorie. Jednak mimo starañ nie uda³o mu siê tego udowodniæ - dopiero teoria wzglêdno¶ci Einsteina dowiod³a, ¿e wedyjska koncepcja to¿samo¶ci materii i energii jest prawdziwa. Zapisane w staro¿ytnych tekstach niezwyk³e koncepcje naukowe, które daleko wykraczaj± nawet poza wspó³czesny poziom kosmologii, sk³oni³y niektórych badaczy do dok³adniejszego przyjrzenia siê eposom literackim, w których a¿ siê roi od ró¿nych bogów, lataj±cych statków i opisów niezwyk³ych broni. Jeszcze sto lat temu badacze tych tekstów owe opisy traktowali jako wytwór "magicznej" wyobra¼ni autorów, a to dlatego, ¿e nie posiadali odpowiedniej wiedzy naukowej. Natomiast wspó³cze¶ni fizycy, konstruktorzy samolotów i rakiet kosmicznych, a tak¿e ufolodzy, czytaj±c te eposy, ³api± siê za g³owy: to¿ to ¿adne bajki! Mamy do czynienia z precyzyjnymi opisami statków napêdzanych paliwem chemicznym lub - jak w przypadku wspó³czesnych UFO - nieznan± energi±. Rozpoznajemy efekty u¿ycia broni j±drowej, d¼wiêkowej, promieni parali¿uj±cych itp. A opisy ró¿nych "bogów" jako ¿ywo przypominaj± wspó³czesne opisy ufonautów. Wszystko to nie mog³o byæ wytworem wyobra¼ni nawet najgenialniejszego poety. Tak precyzyjne opisy mog³y byæ podane tylko przez ¶wiadków tamtych wydarzeñ.

VIMANY - STARO¯YTNE LATAJ¡CE TALERZE

Przed piêcioma tysi±cami lat na terenie Indii oraz Lanki (tak nazywa³ siê istniej±cy niegdy¶ ogromny archipelag wysp, ci±gn±cy siê prawdopodobnie a¿ do Afryki; jego pozosta³o¶ci± jest m.in. wyspa Sri Lanka) widywano pojazdy, które dzi¶ okre¶lamy mianem UFO. Wed³ug pism wedyjskich, na Ziemi przebywa³o wówczas (tymczasowo lub na sta³e) kilka ras istot pozaziemskich. Niektóre z nich walczy³y ze sob± o dominacjê nad nasz± planet±. Wojny by³y toczone za pomoc± lataj±cych pojazdów i broni ró¿nego rodzaju. W tek¶cie "Vaimanika Shastra", bêd±cym czê¶ci± "Mahabharaty", znajduje siê opis podró¿y pó³boga Ramy do kraju Lanka na pok³adzie vimany, czyli lataj±cego pojazdu zdolnego zabraæ trzystu zbrojnych oraz zapasy ¿ywno¶ci i paliwa na rok podró¿y. Mia³em okazjê czytaæ wierny przek³ad tego tekstu z jêzyka kannara (starszego ni¿ sanskryt) na angielski, dokonany przez hinduskiego doktora fizyki Sundera Seshu. Dziêki temu, i¿ t³umacz by³ fizykiem, szybko siê zorientowa³, ¿e z "bajkowego" opisu vimany mo¿na siê dok³adnie dowiedzieæ, na jakiej zasadzie dzia³a³ napêd tego pojazdu. Okaza³o siê, ¿e energi± pozwalaj±c± na lot vimaany w atmosferze i w kosmosie by³o silne pole magnetyczne bêd±ce efektem ubocznym przetwarzania rtêci w czwarty stan materii, czyli w plazmê. Dla naszych fizyków to dopiero pie¶ñ przysz³o¶ci. Jak podaj± prastare pisma, niektóre vimany mia³y kszta³t sto¿ka podobnego do piramidy. Rosyjski podró¿nik, emigrant z dawnej carskiej Rosji Miko³aj Roerich zapisa³, i¿ w 1930 roku widzia³ w pó³nocnym Tybecie vimanê lec±c± nad górami.

STRASZLIWA BROÑ STARO¯YTNYCH

W opisie arsena³u indyjskich bogów mo¿na odnale¼æ informacje o broniach, których dzia³anie mo¿emy przyrównaæ do dzia³ania wspó³czesnych broni masowego ra¿enia. Spójrzmy: "strza³a Indry" to pocisk przelatuj±cy tysi±ce mil po to, by spa¶æ u celu, niszcz±c ca³e miasto (samonaprowadzaj±cy pocisk j±drowy?). Inna broñ, "puszapati", mog³a spowodowaæ, ¿e przez 12 lat na terenie, gdzie wybuch³a, "nie spad³a ani kropla deszczu"

Najstraszniejsz± broni± by³a "G³owa Brahmy" - prawdopodobnie pocisk j±drowy wielkiej mocy. U¿yæ jej mia³ jeden z pó³bogów, Ard¿una, w walce z Ravan±, wodzem wrogich Asurów (rasa kosmitów, która zbuntowa³a siê przeciwko w³adzy Devów, innej rasy, która - wed³ug tekstów wedyjskich - sprawuje rz±dy w kosmosie). Ravana mia³ do swej dyspozycji lataj±ce miasto, zazwyczaj zawieszone w kosmosie pomiêdzy Ziemi± a Ksiê¿ycem. Wed³ug naszych przypuszczeñ, móg³ to byæ olbrzymi statek kosmiczny znajduj±cy siê na orbicie oko³oziemskiej, pe³ni±cy rolê bazy kosmicznej.

Ard¿una wypu¶ci³ G³owê Brahmy w stronê wroga: "Lataj±ce miasto wzbija³o siê wysoko w kosmos po to, by b³yskawicznie opa¶æ tu¿ nad ziemiê, i za chwilê znów wzbija³o siê w górê. Wpada³o do wód oceanu i za chwilê startowa³o na niebotyczne wysoko¶ci... i tu dopad³a go G³owa Brahmy. Szcz±tki tego pojazdu spad³y w kawa³kach na Ziemiê, a jego mieszkañcy sp³onêli." (Mahabharata, Vanaparwan, rozdz.168-172) Niektóre opisy walk czy dzia³añ "bogów" s± bardzo kwieciste i "magiczne". Pamiêtajmy jednak, ¿e przez wiele wieków historie owe by³y przekazywane z ust do ust przez ludzi, którzy nie mieli pojêcia, o czym naprawdê opowiadaj±. Dla nich broñ d¼wiêkowa czy laserowa by³y broniami wykorzystuj±cymi moce magii, a u¿ywaj±ce ich istoty z pewno¶ci± by³y bogami. Dopiero teraz, maj±c wspó³czesn± wiedzê, mo¿emy w³a¶ciwie zrozumieæ staro¿ytne przekazy. Co wiêcej, wielu uczonych badaj±cych wedyjsk± kosmologiê twierdzi, ¿e wraz z nowymi odkryciami wspó³czesnej fizyki i matematyki kolejne staro¿ytne koncepcje nabieraj± sensu.

Autor: Kazimierz Bzowski

-------

Inne opracowanie:

Indie. Kraj czterdziestu tysiêcy bogów. Nic dziwnego, ¿e w tak licznym gronie dochodzi³o do konfliktów, bogowie ¶cierali siê ze sob± wykorzystuj±c do tego najnowocze¶niejsz± technikê, najbardziej niszczycielsk± broñ. Korzystaj±c ze swych lataj±cych pojazdów zwanych vimanami siali zniszczenie nie tylko w Kosmosie, ale i na Ziemi, czego barwne opisy znajdziemy w staro¿ytnym tek¶cie Srimad Bhagawatam [Bhagawata Purana].

Po¶rodku tych konfliktów zawsze znajdowa³ siê cz³owiek. Nie by³ li tylko przypadkow± ofiar± boskich wojen. Czêsto bywa³o i tak, ¿e si³y bogów wzajemnie siê równowa¿y³y i o zwyciêstwie decydowa³a ludzka armia. Wierna rozkazom swych boskich dowódców bra³a udzia³ w '¶wiêtej [tylko w ich mniemaniu] wojnie', sz³a do bitwy, która mog³a siê skoñczyæ tylko masakr±. Do bitwy, w której bogowie wytoczyli najciê¿sze dzia³o - energiê atomu.

Opisy wojen bogów s± rzecz± powszedni± we wszystkich mitologiach ¶wiata. Teksty indyjskie wyró¿niaj± siê jednak swoj± wymowno¶ci± i wiekiem. Pierwotne wersje niektórych eposów z subkontynentu datuje siê na wiele tysiêcy lat. Pora, wiêc przyjrzeæ siê wybranym fragmentom tych ksi±g i orzec, czy aby na pewno s± to tylko wytwory bujnej wyobra¼ni naszych przodków, czy te¿ mamy tu do czynienia z zapisem wydarzeñ rzeczywistych, z reportersk± relacj±, któr± uznajemy za bajkê, dlatego tylko, ¿e nie dopuszczamy do siebie my¶li, i¿ bogowie istniej± naprawdê - jako istoty z krwi i ko¶ci.


Cd.
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2011, 02:33:32 wys³ane przez Sventer » Zapisane
Sventer
Go¶æ
« Odpowiedz #51 : Marzec 17, 2011, 02:32:43 »

1. Mahabharata [ksiêga Mausalaparwan]

Wyrzucono pojedynczy pocisk za³adowany ca³± energi± wszech¶wiata. ¯arz±cy siê s³up dymu i p³omienia, jasny jak dziesiêæ tysiêcy s³oñc, wzniós³ siê w ca³ej swej wspania³o¶ci... By³a to nieznana broñ, ¿elazny grom, gigantyczny wys³annik ¶mierci, który w popió³ obróci³ wszelki lud Vrishni i Andhaka... Cia³a by³y tak spalone, ze nie dawa³y siê rozpoznaæ, w³osy i paznokcie odpad³y, gliniane naczynia rozpad³y siê bez ¿adnej widocznej przyczyny, a pióra ptaków sta³y siê bia³e. W ci±gu jednej godziny wszystkie potrawy sta³y siê niejadalne... w ucieczce od owego ognia ¿o³nierze rzucili siê do strumieni, aby obmyæ swoje cia³a i sprzêt...

[ta bron]...odrzuci³a t³umy [wojowników] razem z ich rumakami, s³oniami, pojazdami naziemnymi i ich broni±, jak gdyby by³y to suche li¶cie drzewa. Odrzuceni podmuchem...wygl±dali piêknie, jak ptaki w locie... odlatuj±ce z drzew...

I jak? Gdyby nie kilka archaicznych sformu³owañ mo¿na by pomy¶leæ, ¿e mamy tu do czynienia ze wspó³czesn± relacj± z ataku nuklearnego na maszeruj±c± armiê. Z opisu, który nale¿y datowaæ na jakie¶ 2 do 6 tysiêcy lat jasno wynika, i¿ Amerykanie bombarduj±cy Hiroszimê nie byli pierwsi - ju¿ w staro¿ytno¶ci ludzko¶æ mia³a do czynienia z podobnie niszcz±cymi dzia³aniami.

Co ciekawe, powy¿szy fragment pozwala wysnuæ szczególnie interesuj±cy wniosek. Osoba, spisuj±ca tê relacjê zdaje siê rozumieæ istotê zdarzenia, które opisuje, wydaje siê znaæ zasadê dzia³ania bomby atomowej. Bo czy¿ mo¿na lepiej okre¶liæ istotê reakcji j±drowej, ni¿ s³owami 'ca³a energia wszech¶wiata'? W koñcu, zachodz±ca w czasie wybuchu reakcja j±drowa polega na rozerwaniu wi±zañ atomowych, a có¿, jak nie ta energia, trzymaj±ca w kupie wszelk± istniej±c± materiê, mo¿e byæ tak okre¶lona?

Dalszy opis jest równie¿ jak najbardziej rzeczowy i zgodny z faktycznym biegiem wydarzeñ w czasie wybuchu j±drowego. Mamy, wiêc majestatycznie wznosz±cy siê ku niebu s³up ognia, a pó¼niej dymu - któ¿ z nas nie widzia³ wspania³ych [aczkolwiek tylko wizualnie] zdjêæ z prób j±drowych na wojskowych poligonach. Mamy spalone, rozpadaj±ce siê w oczach cia³a i przedmioty - dla lepszego wyobra¿enia sobie piek³a, jakie wywo³a³ taki atak obejrzycie sobie pamiêtn± scenê z placu zabaw w Terminatorze 2... W tym te¿ filmie u¿yto sformu³owania 'dzieci, jak ze spalonego papieru'. Tu mamy, przy okazji opisu fali uderzeniowej niszcz±cej wszystko, co stanie jej na drodze równie wymowne okre¶lenie: 'jak gdyby by³o to suche li¶cie z drzewa'.

Co do zastosowanej techniki, mowa o '¿elaznym gromie'. Czy mo¿e to byæ wskazówka, i¿ chodzi tu o bombê tak±, jak± znamy - zamkniêt± w metalowej puszce, a nie jak±¶ super wymy¶ln± machinê rodem ze Star Treka? Byæ mo¿e, faktem jest natomiast to, i¿... wiedziano, co robiæ. Zdawano sobie sprawê ze ska¿enia radioaktywnego, z tego, i¿ ¿ywno¶æ w obszarze ska¿enia nie nadaje siê do spo¿ycia. Ba, mo¿na przypuszczaæ, i¿ istnia³y wówczas przepisy BHP na wypadek takiego ataku, mo¿na sobie nawet wyobraziæ apel, na którym tysi±ce ¿o³nierzy wys³uchuje wyk³adu na temat sposobów zminimalizowania zagro¿enia spowodowanego opadem radioaktywnym: 'obmyæ swoje cia³a i sprzêt'. Potwierdza to kolejny fragment:

Grom opad³ i sta³ siê drobnym py³em. Aby uj¶æ przed tym ogniem, ¿o³nierze rzucili siê do rzek, aby obmyæ cia³a i zbroje.

A propos sprzêtu, chcia³bym wtr±ciæ tu ma³± dywagacjê. Mahabharata mówi nam o 'pojazdach naziemnych', Biblia w ksiêdze Hioba opisuje 'krokodyla' i 'hipopotama', które bynajmniej nie s± zwyk³ymi zwierzêtami, ale zbudowanymi z metalu machinami wojennymi. Wreszcie w Chinach odnajdujemy nastêpuj±c± charakteryzacjê machin wojennych: 'Ich g³owy by³y z br±zu, a czo³a z ¿elaza. Mia³y ludzkie oblicza, ale cia³a zwierz±t'. Czy tak mog³y wygl±daæ antyczne pojazdy opancerzone?

Oto inny fragment:

Dwa takie pociski spotka³y siê w powietrzu. Wówczas ziemia wraz z wszystkimi górami, morzami i drzewami zaczê³a dygotaæ, a wszelkie ¿ywe stworzenia zosta³y pora¿one energia tej broni i ogromnie ucierpia³y. Niebo stanê³o w ogniu, a dziesiêæ stron horyzontu nape³ni³o siê dymem...

Tu mamy co¶ jeszcze lepszego! Co¶ na miarê systemu wojen gwiezdnych, jaki planuj± stworzyæ Amerykanie, a je¶li nawet nie, to i tak system obrony przeciw rakietowej w czasach odleg³ych o tysi±ce lat wstecz jest czym¶ niezwyk³ym. Przy okazji poprzedniego cytatu sugerowa³em, i¿ mamy do czynienia z bomb± atomow±. Tu, z ca³± pewno¶ci± mamy opis rakiety balistycznej i jej zderzenia z kontr-pociskiem wystrzelonym przez drug± stronê. Do eksplozji nuklearnej dosz³o wysoko w atmosferze, a mimo to skutki, jakie zdarzenie to wywo³a³o budz± respekt. Ognista fala uderzeniowa dotar³a do powierzchni zasnuwaj±c niebo dymem i p³omieniami. 'Wszelkie ¿ywe stworzenia [...] ogromnie ucierpia³y' - nawet, je¶li nie zginê³y od ¿aru i p³omieni, to wyniszczy³a je choroba popromienna...

2. Mahabharata [ksiêga Dronaparwan]

By³o tak, jakby wszystkie ¿ywio³y zerwa³y pêta. S³oñce krêci³o siê w kó³ko. Wypalony ogniem broni ¶wiat zatacza³ siê w gor±czce. Rozszala³e s³onie biega³y tam i z powrotem w poszukiwaniu schronienia przed potwornym ¿arem. Woda sta³a siê gor±ca, zwierzêta zginê³y, wróg pad³ jak podciêty kos±, a huk ognia powali³ szeregi drzew. S³onie rycza³y straszliwie i martwe pada³y na ziemiê, ich cia³a ¶cieli³y siê na du¿ym obszarze. Konie i wozy bojowe sp³onê³y. Tysi±ce wozów uleg³y zniszczeniu, a potem nad morzem zaleg³a martwa cisza. Rozszala³y siê wiatry i ziemia siê rozja¶ni³a. Ukaza³ siê przejmuj±cy groz± widok. Potworne gor±co zniekszta³ci³o martwe cia³a, które nie wygl±da³y jak cia³a ludzi. Nigdy wcze¶niej nie s³yszeli¶my o takiej broni i nigdy wcze¶niej nie widzieli¶my broni równie okrutnej.

Apokalipsa. W obszarze epicentrum wybuchu wszystko uleg³o zniszczeniu. Im dalej od miejsca eksplozji tym szkody by³y mniejsze, ale olbrzymia fala ognia i gor±ca, jaka zaistnia³a wyniszczy³a sprzêt bojowy, ¿o³nierzy, zwierzêta. Niebo zasnu³o siê dymem. Obraz koñca ¶wiata. Jednak dopiero, gdy ¶wiat³o s³oneczne rozja¶ni³o pole bitwy mo¿na by³o ujrzeæ prawdziwy koszmar. Tak niszczycielska broñ, która przecie¿ zabija³a ludzi w obu walcz±cych armiach mog³a byæ u¿yta jedynie w ostateczno¶ci. Nie w celu przechylenia szali zwyciêstwa na swoj± stronê, ale w akcie desperacji, tak by nikt nie by³ w stanie wygraæ. Nigdy wcze¶niej taka broñ nie by³a u¿yta, nasilenie siê gwa³towno¶ci boskich staræ mia³o wkrótce doprowadziæ do powszechnego wprowadzenia broni atomowej na pole bitewne - Ziemiê.

Ze wszystkich stron Cukra miota³ grom na potrójne miasto. Na jego trzy czê¶ci ciska³ pocisk, który kry³ w sobie energiê Kosmosu. Miasto stanê³o w p³omieniach. W niebo wystrzeli³ jaskrawy dym, równy dziesiêciu tysi±com s³oñc. Rozsza³a³y siê gwa³towne nawa³nice; deszcz la³ strumieniami. Rozleg³y siê grzmoty, choæ niebo by³o bezchmurne. Zatrzês³a siê ziemia. Podnios³y siê wody. Rozst±pi³y siê szczyty gór, nasta³a ciemno¶æ.

Ci, którzy stanêli po niew³a¶ciwej stronie frontu, czyli przeciwko bogu wyposa¿onemu w arsena³ nuklearny, byli skazani na zag³adê. Ofiar± niszczycielskich ataków pada³y ju¿ nie tylko walcz±ce armie, ale ca³e miasta. Zwyciêzca ruszy³ z pola bitwy by zmie¶æ z powierzchni ziemi krainy pozostaj±ce pod w³adz± swego oponenta. Pocisk atomowy uderzy³ w samo centrum miasta. W ci±gu u³amku sekundy wszystko wokó³ stanê³o w ogniu, a w niebo wystrzeli³ pióropusz dymu. Niewiarygodny blask o¶lepia³, ale nikt nie po¿y³ na tyle d³ugo by móc martwiæ siê swoj± ¶lepot±...

Si³a u¿ytej bomby musia³a byæ naprawdê niezwyk³a, skoro spowodowa³a gwa³towne zmiany pogody. Uderzenie rozdzieraj±ce pod³o¿e wywo³a³o trzêsienie ziemi. Gwa³towne wy³adowania elektryczne nape³nia³y niebo hukiem. Góry, czy to w wyniku samej eksplozji, czy pó¼niejszego trzêsienia ziemi, rozpada³y siê w proch. Obraz totalnej zag³ady przes³oni³y w koñcu wody powodzi.

3. Mahabharata [ksiêga Wanaparwan]

Miecze, straszliwe oszczepy i maczugi o przera¿aj±cym wygl±dzie, i posiadaj±ce bosk± moc dziryty, i gromy wielkiej jasno¶ci tam¿e, a tak¿e pioruny... lataj±ce kule, wzbudzaj±ce porywisty wiatr... wydaj±ce d¼wiêk wielkiej chmury... I spada³y z powietrza setki meteorów: pêkaj±cych, og³uszaj±cych, po³±czonych z porywistym wiatrem, grzmi±cych, od których w³osy stawa³y dêba.

Ciekawe, jak udawa³o siê bogom utrzymaæ dyscyplinê w armii bezsilnie czekaj±cej na zag³adê, która nadchodzi³a z nieba? Choæ, nale¿y przypuszczaæ, i¿ obie strony dysponowa³y si³ami powietrznymi, które ¶ciera³y siê na walcz±cymi w polu armiami. Fragment ten daje nam ciekawy obraz walki tocz±cej siê na ziemi pomiêdzy uzbrojonymi w zwyk³± broñ bia³± ludzkimi wojownikami i eskadrami kulistych, lataj±cych pojazdów, które nieustannie bombardowa³y przeciwnika najwymy¶lniejszymi ¶rodkami bojowymi. Byæ mo¿e z takich w³a¶nie pojazdów w innych bitwach dokonano ataku j±drowego?

4. Mahabharata - bitwa tarakamaja

Tzw. bitwa tarakamaja to jeden z istotniejszych w±tków indyjskiego eposu. Opowiada on o wielkiej wojnie, jaka toczy³a siê pomiêdzy bogami ¶wiat³a, a asurami, któr± to nazw± w mitologii hinduskiej okre¶la siê demony. Walka toczy³a siê na ca³ej planecie: na l±dzie, w morzu i w powietrzu. Na pocz±tku pojedynek toczyli: Wirta - przywódca asurów i bóg nieba - Indra. Pó¼niej nast±pi³a eskalacja konfliktu. Na Ziemiê przylecia³ bóg ognia - Agni w towarzystwie 33 innych bogów zmuszaj±c demony do ucieczki w g³±b mórz. Do zwyciêstwa by³o jednak daleko.

Mahabharata przekazuje nam historiê Ard¿uny i Kryszny, którzy przed czekaj±ca ich walk± poprosili Siwê-Pa¶upati i Durgê, aby Ci udostêpnili im 'magiczn±' broñ. I w ten sposób do tocz±cej siê na Ziemi walki w³±czono broñ ostateczn± - pociski nuklearne. Z ich to wykorzystaniem Ard¿una potrafi³ likwidowaæ ca³e miasta, które 'znika³y' w bia³ej chmurze powsta³ej po eksplozji. Maj±c na uwadze wcze¶niejsze opisy, nie w±tpiê, ¿e unicestwienie ca³ych miast le¿a³o w zasiêgu boskich mo¿liwo¶ci.

Ard¿una uzyskawszy najwspanialsz± z mo¿liwych broni wyruszy³ na rozkaz Indry do walki z demonami, którzy w podmorskich twierdzach zgromadzili 30 milionów ¿o³nierzy! Pan niebios przekaza³ Ard¿unie swój lataj±cy pojazd, który móg³ równie¿ poruszaæ siê pod wod±, a tak¿e najlepszego pilota o imieniu Matali. Dosz³o do zaciek³ego starcia, które przybra³o postaæ globalnej katastrofy. Asurowie chcieli sprowadziæ na ¶wiat potop, ale niszczycielski atak Ard¿uny 'wysuszy³' wodê i unicestwi³ si³y demonów. Tryumfator wkroczy³ do siedzib pokonanych.

W innym miejscu eposu odnajdujemy jeszcze bardziej 'fantastyczn±' historiê. Ard¿una zaatakowa³ kosmiczne miasto kr±¿±ce, jak siê zdaje na oko³oziemskiej orbicie. Kosmiczna stacja zosta³a zepchniêta z orbity tak, ¿e omal nie spad³a na Ziemiê, a nastêpnie zosta³a rozerwana na strzêpy przez ¶mierciono¶ny pocisk odpalony przez Ard¿unê. Totalne zwyciêstwo.

5. Rygweda

I ca³e stworzenie dr¿a³o przed nim [Parajan±] i jego straszliw± broni±; tak¿e niewinny ustêpowa³ przed nim, co mia³ si³y byka, kiedy on, Parajana, grzmi±c zabija³ z³oczyñców.

Nic dziwnego, ¿e nawet nie bêd±cy wrogami Parajany ustêpowali przed jego gniewem. W koñcu broñ atomowa nie wybiera, kogo ma zabiæ. Tak, jak w obecnych czasach, ten, kto ma do dyspozycji broñ j±drow± stoi na uprzywilejowanej pozycji. Zw³aszcza, gdy si³a jego nuklearnego ataku jest naprawdê potê¿na:

O kap³ani, jednym rzutem rozbi³ sto zamków Cambry...

a zniszczenia napawaj± groz±:

Po¶piesznie lec± twe wiruj±ce p³omienie, postêpuj± ze ¶mia³± odwag±. Uwolnione z wiêzów rozlewaj± siê wokó³ skrzydlate p³omienie.

Ju¿ wskazywa³em na to uwagê, ale warto przedstawiæ to na kolejnym fragmencie. Otó¿ znów pojawia nam siê ognista fala uderzeniowa towarzysz±ca eksplozji nuklearnej, ale nie to jest najciekawsze. Jak wiadomo w wyniku reakcji j±drowej zachodz±cej w czasie eksplozji dochodzi do rozerwania wi±zañ atomowych, co powoduje wyzwolenie olbrzymich ilo¶ci energii. W powy¿szym opisie jest mowa o 'uwolnieniu z wiêzów'. Zdajê sobie sprawê, i¿ taka interpretacja jest ¶mia³a i mo¿e okazaæ siê za daleko id±c±, ale... Czy aby na pewno jest to tylko metafora? Czy tylko przypadkiem okre¶lenie takie pojawia siê kilkukrotnie przy okazji relacji z ataku j±drowego? A mo¿e jest to nie¶wiadomy przekaz istoty dzia³ania tej broni, który przekazany przez bogów zosta³ wypaczony przez ludzi? Lektura coraz to nowych mitologii, pe³nych technona¶ladowczych okre¶leñ sk³ania mnie do coraz ¶mielszych hipotez, które szybko znajduj± oparcie w rzeczowych argumentach.

6. Ramajana

Przyodziany w niebiañskie materie, wstêpuje Rama do rydwanu i rzuca siê do walki, jakiej ludzkie oczy dot±d nie widzia³y. Bogowie i ¶miertelnicy baczyli na bitwê, w dr¿eniu spogl±dali na atak Ramy w jego niebiañskim bojowym rydwanie. Chmury od ¶miertelnych pocisków przyæmi³y b³yszcz±ce oblicze firmamentu. I nasta³ mrok nad polem bitwy.

Rama by³ swego czasu najpotê¿niejszym bogiem hinduskim. Nic jednak dziwnego, skoro w swym lataj±cym statku bojowym wyposa¿onym w straszliw± broñ by³ nie do pokonania, decydowa³ o ¿yciu i ¶mierci ca³ych narodów. Na szczególn± uwagê zas³uguje okre¶lenie 'przyodziany w niebiañskie materie'. Podobne okre¶lenie znajdziemy w wielu innych mitologiach ¶wiata. W Mezopotamii bogini Isztar zanim wyruszy³a w podró¿ lataj±cym pojazdem ubiera³a siê w szatê zwan± 'pala'. W Biblii Ezechiel zosta³ ubrany w specjalne szaty, zanim pojazd boga przewióz³ do na 'wysok± górê'. Na ca³ym ¶wiecie spotykamy wyobra¿enia bogów w dziwnych szatach, he³mach... Dzi¶ mamy na nie specjalne okre¶lenie - skafander kosmiczny.

Straszliwe wiatry wstrz±snê³y wzgórzami, dolinami i oceanem, s³oñce poblad³o. A skoro bitwa nawet teraz nie chcia³a ustaæ, chwyci³ Rama w gniewie broñ Brahmy, na³adowan± niebiañskim ogniem. To by³a skrzydlata broñ ¶wiat³a, ¶mierciono¶na niczym piorun zes³any przez niebo. A gdy okr±g³y ³uk przy¶pieszy³ jej lot, broñ gromow³adna runê³a w dó³ i na wskro¶ przewierci³a metalowe serce Rawany.

Gdy wszelkie inne ¶rodki zawodzi³y bogowie siêgali po broñ nuklearn± - ¶rodek ostateczny. S±dz±c po opisie Brahma dysponowa³ tak± broni±, któr± udostêpni³ Ramie. Musia³a ona mieæ olbrzymi zasiêg. Jak wspó³czesne rakiety balistyczne dalekiego zasiêgu wystrzelone, lecia³y po paraboli, najpierw unosz±c siê w do wysokich warstw atmosfery, by potem spa¶æ z nieba 'niczym piorun' nios±c ¶mieræ i zniszczenie...

I to tyle, je¶li chodzi o mitologiê indyjsk±. Na pewno wiele jest jeszcze równie ciekawych fragmentów, w koñcu eposy hinduskie nale¿± do najd³u¿szych dzie³ spisanych w historii ludzko¶ci. S±dzê jednak, i¿ to, co przedstawi³em w zupe³no¶ci wystarcza by Ciê drogi czytelniku zaciekawiæ. W kolejnych czê¶ciach cyklu zapoznamy siê z innymi mitami wskazuj±cymi na to, i¿ wojny j±drowe w staro¿ytno¶ci by³y faktem. Przedstawiê równie¿ dowody materialne na potwierdzenie moich tez. Tych¿e znajdziemy sporo ju¿ w samych Indiach.

http://www.nieznane.pl/bron-starozytnosci,221.html
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #52 : Marzec 20, 2011, 21:45:06 »

Wojny bogów, czy toczy³y siê tylko na Ziemi?
Chyba nie:

...

a. Czerwona Ziemia

Ale o któr± planetê chodzi?
Wskazówki, które przeanalizowali¶my do tej pory, i takie, które dopiero bêdziemy analizowaæ,
wskazuj± jednoznacznie na Marsa - zwanego Czerwon± Planet±. Kolejn± wskazówkê dotycz±c± roli
Marsa w tej paleostaro¿ytnej miêdzyplanetarnej wojnie mo¿na znale¼æ w Zaklêciu 17 egipskiej Ksiêgi
Umar³ych, które zawiera zagadkow± wzmiankê o “dzieciach niebios", które “wkroczy³y do wschodniej
czê¶ci nieba", po czym “natychmiast rozpoczyna siê bitwa w niebie i na ca³ej ziemi"523.

Wzmianka o “wschodniej czê¶ci nieba" ma naturalnie charakter astronomiczny, ale jej znaczenie
niekoniecznie musi byæ zwi±zane wy³±cznie z miejscem, gdzie wschodzi s³oñce. Okre¶lenie
“wschodnia czê¶æ nieba" odnosi siê do tych regionów przestrzeni kosmicznej i planet, które le¿± poza
orbit± Ziemi, czyli Marsa, Jowisza i Saturna, natomiast “zachodnia" czê¶æ to te regiony i planety, które
znajduj± siê wewn±trz ziemskiej orbity, czyli Wenus, Merkurego i S³oñca524. Zatem je¶li wierzyæ
informacjom zawartym w samych mitach, wojna toczy³a siê na zewn±trz ziemskiej orbity i na samej
planecie Ziemi. Innymi s³owy toczy³a siê na Marsie, Jowiszu i Saturnie oraz byæ mo¿e na ich
satelitach. Jest to pierwsza tekstowa informacja o tym, gdzie toczy³a siê wojna.
...

Wojna nuklearna ... str. 217
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #53 : Lipiec 15, 2011, 15:18:21 »

Czytam sobie  Wojny bogów i ludzi i mam nieodparte wra¿enie ¿e ktos tu na ziemi sobie u¿±dzi³ niez³± imprezki , zrobi³ siê bogami i nie¿le siê z tym  ma, a co smieszne oni chyba nadal ¿yj± ,chyba ¿e siê sami pozabijali bo przecie¿ u nich 1 rok to zimskich jakie¶ 3500 lat wiêc Enki jest mo¿e nadal ¿yw± istoto  takie s± moje przemy¶lenia po przeczytaniu na razie kawa³ka  z ksi±¿ki co bedzie dalej zobacze jak skoñcze ,byc moze cos siê zmieni a mo¿e nie
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #54 : Lipiec 15, 2011, 19:12:21 »

Ciekawa lektura, czy¿ nie? Du¿y u¶miech
Czytasz wersjê papierow± czy elektroniczn±?
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Betti
Go¶æ
« Odpowiedz #55 : Lipiec 15, 2011, 20:56:33 »

elektroniczn±
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #56 : Lipiec 15, 2011, 21:03:44 »

Wiêc pode¶lij mi j±.
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #57 : Grudzieñ 11, 2011, 19:15:44 »

Mitologiczne lataj±ce spodki z Indii
¶r., 2011-12-07 23:04

<a href="http://www.youtube.com/v/wFssEh-b7A8?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/wFssEh-b7A8?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>

Staro¿ytne indyjskie eposy opisuj± miêdzy innymi wojny toczone przez bogów. S± to opisy o ile traktowaæ je, jako zapis rzeczywistych zdarzeñ, przypominaj±ce ataki z wykorzystaniem broni j±drowej. Czêsto stosowanym narzêdziem s³u¿±cym indyjskim bogom do przemieszczania siê by³y tak zwane Vimany. Najpro¶ciej rzecz ujmuj±c by³y to lataj±ce spodki.

Teatr dzia³añ opisanych w eposach takich jak Mahabharata rozgrywa³ siê rzekomo 5000 lat temu. Ludzie wspó³cze¶ni czytaj±cy te indyjskie prace ³api± siê za g³owy gdy¿ s± tam opisy urz±dzeñ wraz z ich napêdem.

Wimany mia³y byæ napêdzane systemem ¿yroskopów i poruszaj±cej siê w polu magnetycznym rtêci, co mia³o wyzwalaæ wiry grawitacyjne. ¯yroskopy pomaga³y utrzymaæ urz±dzenie w prawid³owej pozycji.

Nie da siê ukryæ, ¿e opisy tych pojazdów zawarte w tych ksiêgach przypominaj± wspó³czesne UFO. Wed³ug pism wedyjskich 5000 lat temu na Ziemiê przybywa³o kilka ras pozaziemskich, które toczy³y ze sob± wojny. Wszystko to dzia³o siê w czasach, gdy istnia³ jeszcze wielki rozci±gaj±cy siê a¿ do Afryki archipelag wysp Lanka, z którego pozosta³a Sri Lanka, dzisiejszy Cejlon.

W tek¶cie Vimanika Shastra, bêd±cym czê¶ci± Mahabharaty, znajduje siê opis podró¿y boga Ramy do kraju Lanka na pok³adzie vimany, czyli lataj±cego pojazdu zdolnego zabraæ trzystu zbrojnych oraz zapasy ¿ywno¶ci i paliwa na rok podró¿y.

Wed³ug wspó³czesnych interpretacji, energi± pozwalaj±c± na lot vimany w atmosferze i w kosmosie by³o silne pole magnetyczne bêd±ce efektem ubocznym przetwarzania rtêci w czwarty stan materii, czyli w plazmê. Dla naszych fizyków to dopiero pie¶ñ przysz³o¶ci. Jak podaj± prastare pisma, niektóre vimany mia³y kszta³t sto¿ka podobnego do piramidy.

Podobno vimany by³y widziane w Tybecie jeszcze w latach trzydziestych dwudziestego wieku.  Rosyjski podró¿nik, emigrant z dawnej carskiej Rosji Miko³aj Roerich o¶wiadczy³, i¿ w 1930 roku widzia³ w pó³nocnym Tybecie vimanê lec±c± nad górami.

 Â¬ród³o: Google Books

http://innemedium.pl/wideo/mitologiczne-latajace-spodki-indii

 
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 11, 2011, 19:16:00 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
janusz


Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #58 : Styczeñ 15, 2012, 00:42:21 »

Thor
Thor (ze st. skand.Pórr - grom) – jeden z g³ównych bogów nordyckich z dynastii Azów, odpowiednik po³udniowogermañskiego Donara. Bóg burzy i piorunów, bóg si³ witalnych, bóg rolnictwa, jako sprowadzaj±cy deszcz odpowiedzialny za urodzaje, patronowa³ tak¿e ognisku domowemu i ma³¿eñstwu. Syn Odyna i Jörd, ma³¿onek Sif.
 
Thor by³ uznawany za boga bardziej przychylnego ludziom ni¿ Odyn - jest równie gwa³towny, ale mniej tajemniczy. Przedstawiano go zwykle z d³ug±, rud± brod± i m³otem Mjöllnirem w rêku - symbolem jego si³y. Drzewem po¶wiêconym Thorowi by³ d±b. Podró¿owa³ rydwanem zaprzê¿onym w koz³y. Nie by³ tak przebieg³y jak Odyn i zdarza³o mu siê wpa¶æ w pu³apkê (przyk³adem tego jest s³ynna przygoda Thora w go¶cinie u króla Utgardu, olbrzyma zwanego Skirnirem), ostatecznie jednak zawsze zwyciê¿a³. W czasie zmierzchu bogów Thor zabije Wê¿a Midgardu, wielkiego Jormunganda, lecz zginie zatruty jego jadem.
 Od jego imienia pochodzi nazwa czwartku w jêzyku norweskim, duñskim, szwedzkim (torsdag), farerskim (hósdagur/tórsdagur) fiñskim (torstai), holenderskim (donderdag), niemieckim (Donnerstag) i staroangielskim (&THORN;unresd&aelig;g) oraz wspó³czesnym angielskim (thursday) = 'dzieñ Thora'.


<a href="http://www.youtube.com/v/YRF4jJB0gxM?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/YRF4jJB0gxM?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 15, 2012, 00:54:54 wys³ane przez janusz » Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #59 : Styczeñ 15, 2012, 22:30:00 »

Bardzo ciekawe U¶miech Nie zna³am.
Jeszcze ciekawsze jest to ¿e w mitologii babiloñskiej odpowiednikiem Thora jest Marduk syn Enki  Szok
Zastanawiaj±ce jest równie¿ to ¿e Thor jest synem boga Odyna ( nieba ) i bogini Jörd ( ziemi )  Walczy³ ze z³em , obroñca ludzi.
Skojarzy³  mi siê z Synem Boga - Jezusem i ziemianki Marii .Jezus te¿ walczy³ ze z³em.
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
krzysiek
Go¶æ
« Odpowiedz #60 : Styczeñ 15, 2012, 22:46:00 »

A mnie dopad³y skojarzenia z Tor± - Piêcioksi±giem judaizmu, którego autorstwo przypisywane jest Moj¿eszowi, choæ nie brak w tej sprawie krytycznych opinii. W ka¿dym razie to najwa¿niejsze ksiêgi dla tego wyznania.
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #61 : Styczeñ 15, 2012, 23:06:45 »

A mnie dopad³y skojarzenia z Tor± - Piêcioksi±giem judaizmu, którego autorstwo przypisywane jest Moj¿eszowi, choæ nie brak w tej sprawie krytycznych opinii. W ka¿dym razie to najwa¿niejsze ksiêgi dla tego wyznania.

ale dlaczego z Tor± ? Chodzi ci o walkê z potworem ?
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #62 : Styczeñ 16, 2012, 00:10:59 »

Jeszcze ciekawsze jest to ¿e w mitologii babiloñskiej odpowiednikiem Thora jest Marduk syn Enki  Szok
Zastanawiaj±ce jest równie¿ to ¿e Thor jest synem boga Odyna ( nieba ) i bogini Jörd ( ziemi )  Walczy³ ze z³em , obroñca ludzi.

To jest proste bardzo.

Napisalem dzi¶ cos w w±tku "Arka Noego" - ale najciekawsze jest to czego nie napisa³em.
I otym bedziemy tu i ówdzie dalej nierozmawiaæ.

Cytuj
W czasie zmierzchu bogów Thor zabije Wê¿a Midgardu, wielkiego Jormunganda, lecz zginie zatruty jego jadem.
Tak. To ju¿ historia. Bardzo wspó³czesna - jednak przeszlo¶æ.
G³ebiej ten temat mo¿na obejrzeæ badaj±c zjawiska które m.in. opisywa³em opatruj±c pozornie dosyæ matematycznym tytu³em:
12+1  vs  11+1  oraz pewnymi tematami pokrewno-obocznymi.

Ale nie chce siê na tutejszym forum rozwodziæ o tych sprawach w zwi±zku z ró¿nym rzeczami, które siê tu dziej±.



A mnie dopad³y skojarzenia z Tor± - Piêcioksi±giem judaizmu, którego autorstwo przypisywane jest Moj¿eszowi, choæ nie brak w tej sprawie krytycznych opinii. W ka¿dym razie to najwa¿niejsze ksiêgi dla tego wyznania.
Bardzo trafne Ciê skojarzenia dopad³y. (Nie wiem jak chodzi o Torê - bo nie czytalem tre¶ci. Z nazwy: TORA  ..trafne)
Ale przede wszystkim trafne z definicji "5 - O  Xiêgu"


Cytuj
Od jego imienia pochodzi nazwa czwartku w jêzyku norweskim, duñskim, szwedzkim (torsdag), farerskim (hósdagur/tórsdagur) fiñskim (torstai), holenderskim (donderdag), niemieckim (Donnerstag) i staroangielskim (&THORN;unresd&aelig;g) oraz wspó³czesnym angielskim (thursday) = 'dzieñ Thora'.

Thurs Day  ,   Thurs  <   Thur  <  TUR  (ale to tez nie esncjonalne znaczenie) Lecz go tu nie umieszczê.

Wszystko to prowadzi w ten jeden i ten sam "punkt".
Równiez i THor

jak i slowo, ¿e  toRA,
THORA  (THOR-A ; T-HOR-A)


« Ostatnia zmiana: Styczeñ 16, 2012, 00:23:52 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #63 : Styczeñ 16, 2012, 02:06:21 »

Mo¿na tez zupe³nie inaczej...  T co ma te¿ dawne znaczenie X, OR co w Judai¿mie znaczy z³ote ¶wiat³o  ,A zwi±zane z pradzwiekiem , prapocz±tkiem i alf± i te¿ wyjdzie T OR A

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 16, 2012, 02:06:53 wys³ane przez Kiara » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #64 : Styczeñ 16, 2012, 13:02:37 »

Mo¿na tez zupe³nie inaczej...  T co ma te¿ dawne znaczenie X, OR co w Judai¿mie znaczy z³ote ¶wiat³o  ,A zwi±zane z pradzwiekiem , prapocz±tkiem i alf± i te¿ wyjdzie T OR A

Kiara U¶miech U¶miech

Mo¿na. Bardzo dobrze. Wszystko siê tu zgadza.
To dla mnie ¶wietne uzupe³nienie, Kiara.
Przy okazji wyja¶nila¶ mi pewn± watpliwo¶c, któr± mia³em od czasów Blada,
podejrzewalem bowiem, ze jaki¶ element ukladanki opar³em na jego pomy³ce
- jednak okazuje siê ¿e raczej na informacji faktycznej.
(chdzi³o w³a¶nie o to:"T co ma te¿ dawne znaczenie X").
A bylo to w czasach, kiedy dzieci dosta³y spodek do zabawy
i przywalily nim bodj¿e w ¶nie¿kê. Prawie rozpadlo siê schronisko
i jeden ¿o³nierz spad³ i wypadku zgin±l


Powiedzmy, ze doszlismy do porozumienia i zgody, co do etykietek i symboli.
Zatem wszyscy, którzy przekroczyli ten etap
zaprosili siebie niejako do etapu w którym przyjdzie im poznac
czym jest zgoda w ich znaczeniu i pojmowaiu - a tak¿e praktyce.

..czyli 'jak powstaje i jak wytwarzane jest trwa³e zlote ¶wiatlo'.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 16, 2012, 13:44:13 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #65 : Styczeñ 16, 2012, 14:45:41 »

Tak bo ka¿da litera to zupe³nie oddzielny symbol graficzny kod w którym jest przeogromny indywidualny depozyt wiedzy. S³owo zestaw liter mo¿na odczytywaæ na wiele sposobów w ro¿nych konfiguracjach i ka¿da z nich przyniesie inny zestaw informacja, zale¿ny od potrzeb i umiejêtno¶ci odczytu czytaj±cego.
Tak jak wymowa da inny d¼wiêk wibracjê po³±czenie z inn± przestrzeni± i inny zestaw wiedzy tak samo jest z mo¿liwo¶ciami odbioru odczytu co za tym idzie twierdzenia i¿ co¶ niesie w sobie co¶ ... i jest tym.. a nie tamtym...
A ca³e s³owo to ju¿ ogromna wieloznaczeniowo¶æ zale¿na od kontekstu.

Kiara U¶miech
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #66 : Luty 20, 2012, 08:16:15 »

Czy wojny atomowe mogly byc toczone na naszej planecie ju¿ wiele tysiêcy lat temu
admin, ndz., 2012-02-19 18:33

 Skala zjawiska:  globalne
 
 mysticsaint.info

Czêsto mówi siê, ¿e historia ko³em siê toczy. To sformu³owanie bardzo dobrze oddaje tematykê, któr± zamierzamy tutaj poruszyæ. Wydaje nam siê, ¿e nasza cywilizacja osi±gnê³a stopieñ rozwoju nieosi±galny dla wszystkich znanych nam cywilizacji z przesz³o¶ci. Jednak ca³a historia ludzko¶ci to raptem kilka tysiêcy lat. Czy to mo¿liwe, ¿e na naszej planecie istnia³y w przesz³o¶ci bardzo zaawansowane cywilizacje, które w jaki¶ sposób uleg³y unicestwieniu? Istnieje wiele dowodów potwierdzaj±cych te ¶mia³e hipotezy.


 

Czy to mo¿liwe, ¿e cz³owiek osi±gn±³ ju¿ w przesz³o¶ci poziom rozwoju porównywalny a nawet przewy¿szaj±cy ten posiadany w czasach tera¼niejszych? Dowodów jest a¿ nadto i s± nawet ¶lady toczonych w zamierzch³ej przesz³o¶ci konfliktów z wykorzystaniem broni j±drowej.

 

Gdy rdzenni mieszkañcy Ameryki zobaczyli po raz pierwszy strzelby nazwali je "grzmi±cymi kijami" id±c tym samym tropem osoba niebêd±ca w stanie okre¶liæ tego, co tak naprawdê widzi pos³uguje siê najczê¶ciej znanym sobie zakresem pojêæ. Gdyby t± miar± przeanalizowaæ staro¿ytne indyjskie eposy nie sposób nie doj¶æ do wniosku, ¿e to, co widzieli nasi przodkowie to nie by³y ¿adne wojny bogów z wykorzystaniem broni "ja¶niejszych ni¿ tysi±c s³oñc" tylko po prostu s± to opisy toczonych w zamierzch³ej przesz³o¶ci wojen atomowych.

 

Zreszt± staro¿ytne teksty nabra³y takiego znaczenia dopiero kilkadziesi±t lat temu, bo jeszcze przed druga wojna ¶wiatow± nikt nie pokusi³by siê o tak± interpretacje "Mahabharaty”, w której odchodzimy od mitologii i zbli¿amy siê do opisu niezrozumia³ych i gwa³townych zjawisk i konfliktów prowadzonych na oczach naszych przodków.



Trudno powiedzieæ czy walcz±ce ze sob± strony to byli przedstawiciele ziemskich cywilizacji czy jak chc± inni po prostu obcy, którzy przebywali czasowo na naszej planecie w celu pozyskania surowców naturalnych, zw³aszcza z³ota. Wed³ug niektórych "wyklêtych" przez naukê autorów te istoty walcz±ce w czasach, do których nie siêga nasza pamiêæ, jako gatunku, w istocie stworzy³y nas, ludzi, jako sobie podleg³ych niewolników u¿ywanych w procesach ekskawacji gruntu na terenie dzisiejszego Iranu i Republiki Po³udniowej Afryki.



Gdyby siê nad tym zastanowiæ to teorie o stworzeniu cz³owieka w wyniku interwencji z wykorzystaniem in¿ynierii genetycznej nie s± pozbawione sensu. Homo Sapiens pojawia siê nagle i od razu góruje nad innymi gatunkami. Nikt nie wie, dlaczego tak siê sta³o i dlaczego to akurat ten gatunek zwierz±t, jakimi jeste¶my okaza³ siê tak górowaæ nad wszystkimi innymi stworzeniami na tej planecie.

 

Przez ponad 1500 lat nikt nie traktowa³ staroindyjskiego eposu "Mahabharata”, jako czego¶ innego ni¿ zbioru ba¶ñ i legend. Dopiero niedawno niektórzy ludzie zaczêli sobie zadawaæ pytanie czy nie jest to przypadkiem ¶lad podañ naocznych ¶wiadków zdarzeñ wymykaj±cych siê zdolno¶ci postrzegania ludzi sprzed wielu tysiêcy lat.

 

Rosjanie ju¿ w latach siedemdziesi±tych ubieg³ego wieku zauwa¿yli, ze opisy w staro¿ytnych eposach indyjskich bardzo przypominaj± te, jakie mogliby dostarczyæ prymitywni ludzie obserwuj±cy próbê j±drow±. Zreszt± dowody na to, ¿e w przesz³o¶ci dosz³o do gwa³townego konfliktu j±drowego mo¿na odnale¼æ w wykopaliskach prawie na ca³ym ¶wiecie.

 

Dobrym przyk³adem jest ziggurat w Borsippa uwa¿any pocz±tkowo za ruiny mitycznej wie¿y Babel. Ten znajduj±cy siê na terenie staro¿ytnego Babilonu zabytek nosi ¶lady wielkiego po¿aru, zdolnego topiæ kamieñ. Dobrze wiemy, co siê sta³o na pustyni Los Alamos, gdy zdetonowano pierwsz± bombê atomow±. Tytanowa wie¿a wyparowa³a a piasek pokry³ siê szkliwem, dos³ownie zmieni³ siê w sz³o. Ta reakcja musia³a zachodziæ w niewyobra¿alnie du¿ych temperaturach niemo¿liwych do uzyskania bez okie³znania atomu.

 

Nagle dociera do nas, ¿e jest wiele ¶ladów podobnych eksplozji w przesz³o¶ci i to nie tylko w Indiach czy w Babilonie, ale równie¿ w Irlandii (ruiny Dundalk i Ekoss) a tak¿e w Szkocji gdzie odnaleziono dos³ownie zeszklone forty takie jak  Tap o'Noth, Dunnideer, Craig Phadraig.

 

Eposy indyjskie, gdy spojrzymy na nie z zarysowanej tutaj perspektywy wydaj± siê byæ opisem du¿o bardziej literalnym ni¿ religijnym. Jednak temat ten jest tak obszerny, ¿e wystarczy³by na ksi±¿kê a dzisiaj dopiero go tutaj dotknêli¶my. Opowie¶æ o Ard¿unie, który dosta³ od boga Sziwy specjalne bronie jest tak fascynuj±ca i zdumiewaj±ca, ¿e warta jest po¶wiêcenia temu zagadnieniu osobnego artyku³u.
http://innemedium.pl/wiadomosc/czy-wojny-atomowe-mogly-byc-toczone-naszej-planecie-juz-wiele-tysiecy-lat-temu
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Go¶æ
« Odpowiedz #67 : Luty 21, 2012, 10:03:04 »

Nie daje mi spokoju ta informacja od Kronsa :
Cytuj
Oto fragment z V tablicy Szmaragdowych Tablic Thota przet³umaczonych przez dra.Dorela :

"G³êboko pod skala ukry³em mój statek powietrzny czekaj±cy czasu,kiedy cz³owiek bêdzie znów wolnym.nad stadkiem postawi³em kierunkowskaz w kszta³cie lwa( sfinksa) podobnego do cz³owieka; tam pod tym obrazem ciêgle spoczywa mój statek powietrzny,a¿eby zosta³ podniesiony jak ku temu zajdzie potrzeba.
  Wiedz cz³ecze,¿e w dalekiej przysz³o¶ci przybêd± napastnicy z g³êbi przestrzeni (chyba kosmicznej bo tego nie podano).Wtedy obud¼ siê ty,który posiadasz m±dro¶æ,wydob±d¼ z ³atwo¶ci± mój statek i zwyciê¿ z lekko¶ci±
   G³êboko pod obrazem le¿y moja tajemnica.Szukaj i znajd¼ w piramidzie,któr± zbudowa³em.jedno z drugim ³±czy siê w kamieñ kluczowy,który pozostawiam,szukaj,a wrota ¿ycia maja do ciecie nale¿eæ.Szukaj w mojej piramidzie,g³êboko w korytarzu,który siê ¶cian± koñczy u¿yj tego klucza tych siedmiu,a droga przed tob± zostanie otwarta
  Oto przekaza³em ci moja m±dro¶æ,oto da³em ci moja drogê.Id¼ ¶ladami ¶cie¿ki rozwi±¿ moje tajemnice;tobie przekaza³em drogê"

Tak sobie my¶lê,¿e ten klucz mo¿e rozwi±zaæ (i otworzyæ nim) osoba,która ma czyste serce lub otwarty umys³.Mo¿liwe,¿e nie dzia³a na kody DNA gadzie tylko ludzkie,oczyszczone z grzechu.

Pó¼niej greta pisze, ¿e podobno kto¶ przeszed³ przez zabezpieczenia "swietlistej ¶ciany". Byæ mo¿e tak, ale czy wy³±czy³ zabezpieczenia? Nie wiadomo. Je¶li by³ to kto¶ z w³a¶ciwym DNA (odpowiednim kodem wibracyjnym ) to mo¿liwe, ale to nie znaczy od razu, ¿e Egipt posiada jak±¶ tajn± technologiê, czy te¿ ma juz ten tajemniczy statek dla siebie.
Mam wra¿enie, ¿e ten "Statek" to tak zaawansowana, inteligentna technologia (sam Thot to w koñcu wymy¶li³ ), ¿e jest bardzo dobrze zabezpieczony przed niepowo³anym dostêpem chciwców. 
Pytanie bowiem dlaczego Thot postanowi³ przekazaæ "statek" ludzko¶ci ?
Czy¿by wiedzia³, ze w toku ewolucji ludzko¶æ osi±gnie jednak status równy  "bogom" lecz, z jakich¶ wa¿nych powodów, potrzebne bêdzie nam wsparcie technologiczne z odleg³ej przesz³o¶ci ?
Mo¿liwe, ¿e takich "depozytów" Ziemia ukrywa znacznie wiêcej. Sam Ksiê¿yc (pusty, sztuczny satelita ) mo¿e byæ takim centralnym komputerem, który w odpowiednim momencie "ruszy".
Zapisane
Krons
Go¶æ
« Odpowiedz #68 : Luty 22, 2012, 22:08:52 »


Pytanie bowiem dlaczego Thot postanowi³ przekazaæ "statek" ludzko¶ci ?
Czy¿by wiedzia³, ¿e w toku ewolucji ludzko¶æ osi±gnie jednak status równy "bogom" lecz, z jakich¶ wa¿nych powodów, potrzebne bêdzie nam wsparcie technologiczne z odleg³ej przesz³o¶ci?
Mo¿liwe, ¿e takich "depozytów" Ziemia ukrywa znacznie wiêcej. Sam Ksiê¿yc (pusty, sztuczny satelita ) mo¿e byæ takim centralnym komputerem, który w odpowiednim momencie "ruszy".

Tam te¿ to jest napisane w tablicy VI - Prawo przyczyny i skutku i prawo do przepowiedni

"Tak,cz³owiecze po twoim odej¶ciu nadejd± inni tam gdzie ¿y³e¶.Wiedza i m±dro¶æ zostan± zapomniane i prze¿yje tylko wspomnienie o Bogach. Tak samo jak ja ze wzglêdu na moj± wiedzê jestem dla was Bogiem,macie i wy staæ siê Bogami przysz³o¶ci gdy¿ wiedza wasza daleko ich wiedzê przewy¿szy.Wiedz jednakowo¿ ¿e cz³owiek ka¿d± swoj± czê¶ci± ma doj¶cie ma doj¶cie do prawa ale musi tego chcieæ.

nadchodz±ce wieki ujrz± ponownie rozkwit m±dro¶ci pomiêdzy tymi ,którzy twoje miejsce na tej gwie¼dzie odziedzicz±.Równie¿ oni maj± doj¶æ do m±dro¶ci i nauczyæ siê przeganiaæ ciemno¶æ ¦WIAT£EM,lecz i oni musz± przez wieki bardzo siê staraæ by móc samemu osi±gn±æ wolno¶æ ¶wiat³a (czy¿by o Kundalini chodzi³o?). Wielu ,którzy w ciemno¶ciach s± zaplatani nie powinni siê staraæ aby innych od ¦wiat³a odci±gaæ. Wtedy wybuchnie wielka wojna miedzy lud¼mi, która spowoduje zachwianie siê Ziemi z jej kursu i jej zadr¿enie ( co ju¿ z reszt± WIDAÆ) tak wtedy ciemni bracia rozpoczn± wojnê miedzy ¦WIAT£EM, a Noc±

Kiedy ludzko¶æ opanuje oceany,a w powietrzu bêdzie fruwaæ jak ptak,kiedy nauczy siê spo¿ytkowaæ pioruny wtedy rozpocznie siê czas wojny. Wielka bêdzie walka pomiêdzy mocami wojna miêdzy ciemno¶ci±, a ¶wiat³em. Narody powstan± przeciw narodom ozywaj±c ciemnych mocy dla wymazania ziemi. Potê¿na broñ zdmuchnie ludzi na Ziemi,a¿ po³owa istniej±cych ras zniknie Wtedy wyst±pi± Synowie Poranka daj±c dzieciom ludzkim przes³anie. "O wy ludzie zaprzestañcie walk z waszymi braæmi tylko tak mo¿ecie doj¶æ do ¶wiat³a. Odejd¼cie od waszej niewiary id¼cie za ¶cie¿ka wiedz± ,ze macie racjê" Wtedy ludzie zaprzestan± dalszych walk brata przeciw bratu, ojca przeciw synowi...
"

(je¶li mo¿esz Darek to przenie¶ te ostatni± czê¶æ tam gdzie s± te¿ przepowiednie)

 On musical przewidzieæ ,ze ludzko¶æ zrobi werwê do wolno¶ci duchowej w przysz³o¶ci do tego stopnia,¿e cia³o mo¿e byæ niepotrzebne w dalszym etapie rozwojowym zostanie pokonane ³aknienie na jedzenie i nie tylko.
Z tego wszystkiego EAST wychodzi co¶ takiego,¿e pewna ulubiona przeze mnie bajka z dawnych lat jak Tajemnicze Z³ote Miasta nie by³a wcale kitem wciskanym dzieciom Du¿y u¶miech tam by³o sporo historii o "lataj±cych ¶wi±tyniach bogów" kto¶ co¶ wiedzia³,ale wolano przekazaæ to na pocz±tek w takiej w³a¶nie formie,aby ludziki nie zadawali zbêdnych pytañ, kocio³ i tak zrobi³ siê pó¼niej  U¶miech

"potrzebne bêdzie nam wsparcie technologiczne z odleg³ej przesz³o¶ci?"

Pytanie...z jak dalekiej? Skoro On, Thot twierdzi,¿e zostawi³ go tam na d³ugo zanim powsta³ cz³owiek w obecnej formie. Wygl±da,ze chodzi tutaj o pu³ap znacznie wiêkszy ni¿ obecnie siê datuje powstanie cz³owieka czyli 300 ty¶.
Nastêpna sprawa to kto mo¿e go pilotowaæ, jacy¶...¶wiêci co maja nie¼le wy¶rubowane geny? Bo na to siê zanosi, je¶li tak to ilu?
-----------------

Swoja drog± ostatnio w necie zamieszczono ca³± ( przynajmniej tak twierdz±) Ksiêgê Henocha,zastanawiaj±ce jest to dla czego przez tak d³ugi czas jej publikacja by³a nie pe³na w Pi¶mie ¶wiêtym (czy mo¿e zabroniona przez KRK?) i dla czego akurat teraz w tych czasach zdecydowano siê opublikowaæ ca³o¶æ? Z opisów wynika,¿e ca³y ten ambaras zacz±³ siê od Anio³ków  Du¿y u¶miech  Niemniej warto zapoznaæ siê z fragmentem z tej strony: http://www.seremet.org/bibl051.html oto fragment:

Grzech anio³ów
6.
1 Kiedy ludzie rozmno¿yli siê, urodzi³y im siê w owych dniach ³adne i piêkne córki.
2 Ujrzeli je synowie nieba, anio³owie, i zapragnêli ich. Jeden drugiemu powiedzia³: "Chod¼my, wybierzmy sobie ¿ony z córek ludzkich i sp³od¼my sobie dzieci".
3 Szemihaza, który by³ ich dowódc±, powiedzia³ do nich: "Obawiam siê, ¿e mo¿e nie zechcecie tego zrobiæ i ¿e tylko ja sam poniosê karê za ten wielki grzech".
4 Wszyscy odpowiadaj±c mu rzekli: "Przysiêgnijmy wszyscy i zwi±¿my siê przekleñstwami, ¿e nie zmienimy tego planu, ale doprowadzimy zamiar do skutku".
5 Nastêpnie wszyscy razem przysiêgli i zwi±zali siê wzajemnie przekleñstwami.
6 By³ o ich wszystkich dwustu. Zst±pili na Ardis, szczyt góry Hermon. Nazwali j± gór± Hermon, albowiem na niej przysiêgali i zwi±zali siê wzajemnie przekleñstwami.
7 Te s± imiona ich przywódców: Szemihaza, ich dowódca, Urakiba, Ramiel, Kokabiel, Tamiel, Ramiel, Daniel, Ezekiel, Barakiel, Asael, Armaros, Batriel, Ananiel, Zakiel, Samsiel, Sartael(...), Turiel, Jomiel, Araziel.
8 S± to dowódcy dwustu anio³ów i wszystkich innych z nimi.

7.
l Wziêli sobie ¿ony, ka¿dy po jednej. Zaczêli do nich chodziæ i przestawaæ z nimi. Nauczyli je czarów i zaklêæ i pokazali im, jak wycinaæ korzenie i drzewa.
2 Zasz³y one w ci±¿ê i zrodzi³y wielkich gigantów. Ich wysoko¶æ wynosi³a trzy tysi±ce ³okci.
3 Po¿erali oni wszelki znój ludzki, a ludzie nie potrafili ich utrzymaæ.
4 Giganci obrócili siê przeciwko ludziom, aby ich po¿reæ.
5 I grzeszyli przeciw ptakom, zwierzêtom, gadom i rybom. Po¿erali miêso jedni drugich i pili zeñ krew. 6 Wtedy ziemia poskar¿y³a siê na nieprawych.

8.
1 Azazel nauczy³ ludzi wyrabiaæ miecze, sztylety, tarcze i napier¶niki. Pokaza³ im metale i sposób ich obróbki: bransolety i ozdoby, sztukê malowania oczu i upiêkszania powiek, bardzo cenne i wyszukane kamienie i wszelki [rodzaj] kolorowych barwników. I ¶wiat uleg³ zmianie.
2 Nasta³a wielka niegodziwo¶æ i wielki nierz±d. Pob³±dzili, a wszystkie ich drogi sta³y siê zepsute.
3 Amezarak wyuczy³ zaklinaczy i nacinaczy korzeni, Armaros [nauczy³] odklinania, Barakiel [ wychowa³] astrologów, Kokabiel z³owieszczów, Tamiel wyuczy³ astrologów, Asradel nauczy³ dróg ksiê¿yca.
4 Ludzie gin±c wo³ali, a g³os ich doszed³ do nieba.

Wstawiennictwo archanio³ów na rzecz ludzi
9.
1 Wówczas Micha³, Gabriel, Suriel i Uriel spojrzeli z nieba i ujrzeli wielk± ilo¶æ rozlanej krwi na ziemi i wszelk± niegodziwo¶æ, jakiej dokonano na ziemi.
2 Powiedzieli je-den do drugiego: "Niech zniszczona ziemia zawo³a g³osem ich krzyków a¿ do bramy niebios.
3 A teraz, wam to, O ¦wiêci niebios, skar¿± siê dusze ludzi mówi±c: "Zanie¶cie nasz± skargê przed Najwy¿szego".
4 Rzekli do Pana, Króla: "Panie panów, Bo¿e bogów, Królu królów! Twój chwalebny tron [ trwa] po wszystkie pokolenia ¶wiata, a twoje imiê jest ¶wiête i wychwalane przez wszystkie pokolenia ¶wiata, b³ogos³awione i chwalebne! Ty¶ wszystko uczyni³ i w³adza nad wszystkim jest Twoja. Wszystko jest jawne i otwarte przed Tob± i widzisz wszystko i nie ma niczego, co mog³oby byæ przed Tob± ukryte.
6 Zobacz wiêc, co uczyni³ Azazel, jak nauczy³ wszelkiej niegodziwo¶ci na ziemi i ods³oni³ odwieczne tajemnice przechowywane w niebie.
7 Semiaza nauczy³ zaklêæ, ten, któremu da³e¶ w³adzê, aby panowa³ nad tymi, którzy s± z nim.
8 Pospo³u poszli do córek ludzkich i spali z tymi kobietami i stali siê nieczy¶ci i objawili im te grzechy.
9 Kobiety zrodzi³y gigantów i przez to ca³a ziemia nape³ni³a siê krwi± i niegodziwo¶ci±.
10 Teraz za¶ dusze zmar³ych wo³aj± i skar¿± siê. A¿ do bram niebios skarga ich dotar³a, bo nie mog± przemóc niegodziwo¶ci pope³nionej na ziemi.
11 Ty wiesz wszystko, zanim co¶ siê stanie i znasz ich sprawê. Jednak nic nam nie mówisz. Co mamy z nimi pocz±æ?"

10.
1 Wówczas Najwy¿szy, Wielki i ¦wiêty odezwa³ siê. Pos³a³ Arsialaiura do syna Lamecha mówi±c mu:
2 "Powiedz mu w moim imieniu: 'Ukryj siê!' Wyjaw mu nadchodz±cy koniec, albowiem ca³a ziemia zostanie zniszczona. Na ca³ej ziemi nastanie potop i to, co na niej siê znajduje, ulegnie zniszczeniu.
3 A teraz naucz go, jak ma uciec i jak jego potomstwo ma prze¿yæ na ziemi".
4 Nastêpnie Pan powiedzia³ do Rafa³a: "Zwi±¿ Azazela za rêce i nogi i wrzuæ go do ciemno¶ci. Otwórz pustyniê, która jest w Dudael, i wrzuæ go tam.
5 I rzuæ na niego chropowate i ostre kamienie i przykryj go ciemno¶ci±. Niech tam przebywa na zawsze! Przykryj jego oblicze, ¿eby nie móg³ widzieæ ¶wiat³a
6 I ¿eby w wielki dzieñ s±du móg³ byæ wrzucony do ognia.
7 O¿yw ziemiê, któr± zniszczyli anio³owie, i zapowiedz uzdrowienie ziemi, albowiem ja o¿ywiê ziemiê tak, ¿e nie wszyscy synowie ludzcy wygin± z powodu wszelkiej tajemnicy, któr± [anio³owie] dali poznaæ i nauczyli swych synów.
8 Ca³a ziemia zosta³a zrujnowana nauk± dzie³ Azazela i jemu przypisz ca³y grzech!".
9 Pan powiedzia³ do Gabriela: "Wyst±p przeciwko bêkartom i rozpustnikom i przeciwko synom nierz±du i zg³ad¼ synów nierz±du i synów Czuwaj±cych z po¶rodku ludzi. Ode¶lij ich, po¶lij ich jednego przeciwko drugiemu, niech siê wygubi± w bitwie, bo d³ugo¶æ dni nie bêdzie im dana.
10 Bêd± ciê oni wszyscy prosiæ, bo spodziewaj± siê ¿ycia wiecznego i ¿e ka¿dy z nich bêdzie ¿y³ piêæset lat".
11 A do Micha³a Pan powiedzia³: "Id¼, powiadom Semiazê i innych, którzy s± z nim, którzy po³±czyli siê z kobietami i ulegli z nimi zepsuciu z wszelk± ich nieczysto¶ci±.
12 Kiedy wszyscy ich synowie wzajemnie siê pozabijaj± i kiedy ujrz± zniszczenie swych umi³owanych, zwi±¿ ich na siedemdziesi±t pokoleñ pod wzgórzami ziemi a¿ do dni s±du i ich spe³nienia, a¿ dope³ni siê s±d przeznaczony na ca³± wieczno¶æ.
13 W owych dniach zaprowadz± ich do otch³ani ognia na mêki i zostan± zamkniêci w wiêzieniu na ca³± wieczno¶æ.
14 Wówczas [Szemihaza] zostanie spalony i unicestwiony wraz z nimi. Zostan± razem zwi±zani a¿ do koñca wszystkich pokoleñ.
15 Zniszcz wszystkie dusze lubie¿ne i synów czuwaj±cych, bo zepsuli oni ludzi.
16 Zniszcz wszelkie z³o z powierzchni ziemi, a wszelkie z³e dzie³o ustanie. Niech pojawi siê ro¶lina sprawiedliwo¶ci i prawdy, a czyny stan± siê b³ogos³awieñstwem. Sprawiedliwo¶æ i prawdê bêd± sadziæ w rado¶ci na zawsze.
17 A teraz wszyscy sprawiedliwi ocalej± i ¿yæ bêd± [tak d³ugo a¿] zrodz± tysi±ce. Wszystkie dni ich m³odo¶ci i ich staro¶ci dope³ni± siê w pokoju.
18 W owych dniach ca³a ziemia nape³niona zostanie sprawiedliwo¶ci± i ca³a zostanie zasadzona drzewami i nape³ni siê b³ogos³awieñstwem.
19 Zasadz± na niej wszelkie przyjemne drzewa, zasadz± na niej winoro¶le, a winoro¶l, która zostanie na niej zasadzona, wyda obfity owoc. Wszelkie nasienie, które na niej bêdzie posiane, ka¿da miara wyda tysi±c, a ka¿da miara oliwek wyda dziesiêæ bat oliwy.
20 Wy natomiast oczy¶æcie ziemiê z wszelkiego z³a i z wszelkiej nieprawo¶ci, i z wszelkiej nieczysto¶ci, któr± przyniesiono na ziemiê. Usuñcie je z ziemi.
21 Wszyscy synowie ludzcy bêd± sprawiedliwi i wszystkie narody b³ogos³awiæ i s³u¿yæ mi bêd±.
22 Ziemia zostanie oczyszczona z wszelkiego zepsucia, z wszelkiego grzechu, z wszelkiego gniewu i z wszelkiej udrêki. Nie ze¶lê wiêcej na ni± potopu po wszystkie pokolenia na wieki.


Dalej mamy co¶ takiego:

64.
1 Ujrza³em inne postacie ukryte w tym miejscu.
2 Us³ysza³em g³os anio³a mówi±cy: "To s± anio³owie, którzy zst±pili z nieba na ziemiê i objawili to, co stanowi tajemnicê dla ludzi. Skusili oni ludzi doprowadzaj±c ich do grzechu".

65.
1 W owych dniach zobaczy³ Noe, ¿e pochyli³a siê ziemia i przybli¿y³o jej zniszczenie.
2 Wyruszy³ stamt±d, uda³ siê na krañce ziemi i zawo³a³ do swego pradziada Henocha. Zbola³ym g³osem Noe trzykrotnie zawo³a³: "Pos³uchaj mnie, pos³uchaj mnie, pos³uchaj mnie!"
3 powiedzia³ do niego: "Powiedz mi, co siê sta³o na ziemi, ¿e tak siê mêczy i chwieje. Czy i ja mam razem z ni± zgin±æ?"
4 Natychmiast mia³ miejsce wielki wstrz±s ziemi i da³ siê s³yszeæ g³os z nieba. Pad³em na twarz.
5 Przyszed³ mój pradziad Henoch, stan±³ przy mnie i powiedzia³ mi: "Dlaczego wo³a³e¶ do mnie tak gorzkim g³osem i p³aczem?
6 Wyszed³ rozkaz sprzed Pana przeciw mieszkañcom ziemi, ¿e musi nastaæ ich koniec, bo poznali wszystkie tajemnice anio³ów i gwa³t i moce szatanów, tajemnicê tajemnic, ca³± tajemnicê gu¶larzy, moc czarów i moc tych, którzy wytapiaj± metal na ca³ej ziemi.
7 Nauczyli siê wyrabiaæ srebro z py³u ziemi i jak wytapiaæ metal na ziemi.
8 Bo o³ów i cyna nie rodz± siê z ziemi jako pierwsze. Istnieje ¼ród³o, które je wydaje. Zarz±dza nim anio³ i ten anio³ je wydziela".
9 Potem mój pradziad Henoch chwyci³ mnie swoj± rêk±, podniós³ mnie i rzek³ do mnie: "Id¼! Zapyta³em bowiem Pana Duchów na temat tego zamêtu na ziemi.
10 Powiedzia³ mi: 'Z powodu ich niegodziwo¶ci postanowiono ten ostateczny wyrok na grzeszników. Nie bêd± siê oni ju¿ liczyæ przede Mn±. Z powodu czarów, których szukali i wyuczyli siê ich, ziemia i jej mieszkañcy zostan± zniszczeni'.
11 Co za¶ tyczy siê tych tutaj, nigdy nie zaznaj± schronienia, gdy¿ wyjawili oni ludziom tajemnice. To s± potêpieñcy. Natomiast gdy chodzi o ciebie, mój synu, Pan Duchów wie, ¿e ty jeste¶ czysty i wolny od ohydy pochodz±cej z tajemnic.
12 Zachowa³ twe imiê w¶ród ¶wiêtych, zbawi ciê w¶ród mieszkañców ziemi. Postanowi³, ¿e twoje potomstwo trwaæ bêdzie w sprawiedliwo¶ci przeznaczaj±c je do wielkiej chwa³y. Z jego nasienia powstanie ¼ród³o niezliczonych sprawiedliwych i ¶wiêtych na wieki".

66.
1 Potem pokaza³ mi anio³ów kary, którzy s± gotowi przyj¶æ i wypu¶ciæ moce wody znajduj±cej siê pod ziemi±, aby dokonaæ s±du i zniszczenia na wszystkich mieszkañcach ziemi.
2 Pan Duchów nakaza³ anio³om, którzy wychodzili, by nie podnosili r±k, lecz byli w pogotowiu. Anio³owie ci przewodzili mocom wód.
3 I odszed³em od Henocha.


Wygl±da na to ,¿e zniszczenie poprzedniej cywilizacji by³o "celowe objawienie" pewnych tajemnic (technologii), niebezpiecznych dla tego ¶wiata, który nie by³ duchowo gotowy na to.Niestety... poprzedni królowie na tym skorzystali, przy czym niestety nadu¿yli ze swojej ¿±dzy w³adzy,ale ja czasami siê zastanawiam czy tutaj czasami nie przegiêto z niektórymi tajemnicami?

Pozdrawiam

Wstawi³em spacjê przed adresem, który poda³e¶ ( http://www.seremet.org/bibl051.html ) aby wy¶wietli³ siê jako link.
Darek
« Ostatnia zmiana: Marzec 01, 2012, 22:04:54 wys³ane przez Krons » Zapisane
Strony: 1 2 [3] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.042 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zipcraft granitowa3 opatowek ostwalia watahaslonecznychcieni